Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

Świat gry - Gangi Ofiru

Kajetan - 27-03-2012, 02:36
Temat postu: Gangi Ofiru
Takie pytanie. W Ofirze panuje chaos, wszystko się wali, oprychy na co drugim zakręcie- o nich właśnie mi chodzi. Czy te wszystkie szajki to zwykłe małe grupki przestępców, którzy zadowalają się pierwszym lepszym napotkanym? Czy raczej większe grupy przestępcze, mające jakiś wyższy cel, lepiej zorganizowane ? W opisie Ofiru wyczytałem, że tworzone są różnorakie osobiste armie. Tu też pytanie- te armie należą bardziej do możnowładców, czy też zbierają się po prostu oprychy, bo w kupie raźniej, albo jakaś organizacja dobrze płaci, plus łupy można sobie doliczyć ?




PS przepraszam za te gangi ale tak mi się z filmem pewnym skojarzyło :D

Hodo - 27-03-2012, 03:07

I takie i takie. I śmakie. W zasadzie wszystkie.
Wojo - 28-03-2012, 20:48

Fajna sprawa z tymi gangami :)
Tylko mam nadzieję ,że fabuła nie będzie polegała na niszczeniu takich gangów.

Hodo - 28-03-2012, 22:15

Cholera, a jak ci powiem, że będzie, to nie przyjedziesz? :D
Indiana - 29-03-2012, 16:16

K.W.I.K. napisał/a:
Czy raczej większe grupy przestępcze, mające jakiś wyższy cel, lepiej zorganizowane ?
Jaki wyższy cel miewają większe grupy przestępcze? ;) Z definicji celem jest napchać sobie kabzy, w sposób mniej lub bardziej skomplikowany, ale zawsze nieswoim dobrem ;)

K.W.I.K. napisał/a:
armie należą bardziej do możnowładców, czy też zbierają się po prostu oprychy
Hm. Tak :D

Swoją drogą, skojarzenie fajne, a film ciekawy :)

Gvyn - 02-04-2012, 19:49

Indiana napisał/a:
K.W.I.K. napisał/a:
Czy raczej większe grupy przestępcze, mające jakiś wyższy cel, lepiej zorganizowane ?
Jaki wyższy cel miewają większe grupy przestępcze? ;) Z definicji celem jest napchać sobie kabzy, w sposób mniej lub bardziej skomplikowany, ale zawsze nieswoim dobrem ;)


"By uchronić świat od dewastacji
By zjednoczyć wszystkie ludy naszej nacji
Miłości i prawdzie nie przyznać racji
By gwiazd dosięgnąć, będziemy walczyć"
Tak mi się przypomniało.

Travor - 08-03-2013, 21:51

Zżera mnie ciekawość odnośnie kilku zagadnień w kwestii powstania i funkcjonowania "Małego Ofiru". Mam nadzieję, że mogę tu :)
To tak:
1. Arethyna. Ostatnią wieścią jaką miałem w sprawie Arethyny, i to już po zakończeniu fabuły, było że Arethyna złapała focha za dogadanie się Tulos z Laro a olanie sprawy Hehtanore. Jednocześnie o ile dostatecznie uważnie się przyjrzałem to nic nie wskazuje na to żeby jakiekolwiek warunki stawiane przez Arethynę zostały przez Tulos spełnione. Jak więc doszło do tego że Arethyna jest członkiem nowego przymierza? Bo widzę również że nie zmienił się kratistos więc zakładam że i w polityce nie mogło być chyba przełomu.
(tu byłbym bardzo wdzięczny za czyjeś rozpisanie się, Arethyna to tak zarąbisty motyw że chętnie bym więcej usłyszał o niej obecnie :) )
2. Łzy Izosa. Muszę powiedzieć że byłem po aktualkach trochę rozczarowany tym że nigdzie nie grzmotnęło :D , ale oczywiście rozumiem że nie powinienem się temu dziwić biorąc pod uwagę politykę Tulos ;) . Czyli że po tym wszystkim senat poklepał jednego albo drugiego Illiroi po plecach i oddał je grzecznie na półkę do muzeum? :D
3. I jeszcze takie bardziej osobiste pytanie: co się stało z postaciami zarażonymi Pyłem po całej imprezie z pogonieniem Uzurpatorów? Skoro Liga wycofała się z popierania ich działań, czy udostępniła antidotum?
4. Jakie są więc teraz główne wyznaczniki, cele polityki Małego Ofiru jako całości? I, co ważne, jakie (i jak silne) są obecnie związki, interakcje między M. Ofirem a Teralami?

Reshion vol 2 Electric Bo - 08-03-2013, 22:27

Ofir chce jednej Terali, Indi już to mówiła :) .

Aerthyna zrezygnowała z planu podboju Samii i utworzenia Wielkiego Imperium Aerthyńskiego :P .

Tak naprawdę sądze, że Dracjan pewnie tymczasowo ograniczył swe ambicje i rządania ;) .

Indiana - 08-03-2013, 22:54

Travor napisał/a:
Arethyna złapała focha za dogadanie się Tulos z Laro a olanie sprawy Hehtanore. Jednocześnie o ile dostatecznie uważnie się przyjrzałem to nic nie wskazuje na to żeby jakiekolwiek warunki stawiane przez Arethynę zostały przez Tulos spełnione. Jak więc doszło do tego że Arethyna jest członkiem nowego przymierza?

Tak:
Cytat:
Itharos zdążyło porozumieć się z Samnią, której lotne arbany zaczęły pustoszyć północne rubieże dawnego Ofiru.

W dużym skrócie oczywiście :) Generalnie po prostu przyjęłam, że Darcjan nie jest internacjonalnym idealistą, tylko trzeźwym przywódcą swojego kraju. Los Hetanoru nie spędza mu snu z powiek. Zwróć uwagę na zmiany w Samni. O ile kagani Mira mogła uchodzić za władcę twardego, ale rozsądnego, o tyle Uterys to furiat. Tak, oczywiście, pokój w Tritajos jest wcześniejszy niż śmierć kagani, ale zakładam, że kratistos ślepy nie jest, Uterys od dawna był szykowany na następcę tronu i kiedyś ten moment musiał nadejść. Sojusz Itharos z Samnią sprawił, że obie strony wojny zaczęły się wzajemnie szachować.
Nastroje, panujące w Arethynie, na pewno bardzo się nie mogły zmienić. Więc nadal jej mieszkańcy masowo wstępują do różnych publicznych i prywatnych oddziałów wojennych, ćwicząc się w nadziei zemsty na Samnijczykach. Wielu też wiedzionych sentymentami i chęcią walki wzięło udział w wojnie w Messynie, co z kolei mogło wpłynąć na wzrost nastrojów zjednoczeniowych (układ Itharos - Samnia, a przede wszystkim działania graczy Arethyny na obozie, jasno ustawiły sympatie Arethyny - przeciw Stryrii).
Sumując - w tym układzie sił kratistos Arethyny byłby złym władcą, gdyby nie przystąpił do Małego Ofiru, ale można uznać, że wewnątrz sojuszu to on jest tym, który ciąży w kierunku odwrotnym niż pełne zjednoczenie (przeciwnie niż Mekon, który na pewno kontynuuje próby przywrócenia dawnych wartości, zaś niedoświadczony Theo jest języczkiem u wagi w tym wypadku ;) )
Travor napisał/a:
Łzy Izosa.

Zwróć uwagę na sposób używania Łez. Potrzebna jest solidna, zamontowana w jednym konkretnym miejscu, instalacja. To nie jest armata, którą powieziesz na lawecie na pole bitwy ;) Tulos w ogóle nie wprowadziło do wojny w Messynie regularnej armii, pisałam tylko o ochotnikach, można przyjąć, że było ich sporo, lub że nawet były to jakieś mniejsze oddziały z tulojskiej mory, ale zachowawczy senat nie dopuściłby to pełnego zaangażowania w tę wojnę. Łzy najskuteczniejsze są w obronie danego miejsca. Przeciwko takiemu przeciwnikowi jak samnijskie arbany, w ogóle się toto nie nadaje, bo przeciwnik jest zbyt ruchliwy. Być może pojawi się sposób wykorzystania ich w polu, ale to wymaga czasu. Czasu wymaga także przestrojenie ich na moc innego bóstwa niż Izos... No bo one ostatecznie działają z pomocą słońca. Więc co, Indra...? :/
Ale ów motyw pojawi się jeszcze z całą pewnością, choć raczej nie jako wątek wiodący wydarzeń.

Podoba mi się wizja "Zdobyliście Łzy, towarzyszu, bardzo dobrze, proszę je oddać do magazynu. Jutro otrzymacie order z tego tytułu. Dziękujemy, ojczyzna o was nie zapomni, odmaszerować" ;) ;) ;) Czy Illiroi w ogóle oddali Łzy w ręce Senatu...? Wiedząc o tym, że raczej nie mają tam większości, a mają sporo wrogów...? To jest zagadnienie :)

Travor napisał/a:
co się stało z postaciami zarażonymi Pyłem po całej imprezie z pogonieniem Uzurpatorów?

Po uzupełnieniu wiedzy o wydarzeniach na epilogu przyjęłam, że przepis na antidotum pozostał w rękach Messyny, a lista "zdrajców" - w rękach Itharos. Pisząc o wyborach kratistosa w nowym senacie messyńskim zasugerowałam, że lista zdrajców została ujawniona, co pomogło wyeliminować Narsesa, głównego przeciwnika Tynagirona w Senacie. Ta sugestia znaczy mniej więcej tyle - Theo i Leon ev Iovinus dogadali się ukradkiem, bo jeden bardzo chciał być kratistosem, a drugi - bardzo chciał nie umrzeć ;) ;) ALe nikt im tego nigdy nie udowodni.
Na liście były 32 nazwiska zdrajców "za srebrniki" z wszystkich miast, w tym kilka nazwisk, mających znaczenie dla gry, takich jak Tuzjusz ;) , oraz 17 zatrutych, wliczając Theo i Leona. To nie jest duża liczba, na pewno ci, którzy nie dostali antidotum, zostali odsunięci od poważnych decyzji, a ci, którzy bezpośrednio mieli dobre kontakty z Tynagironem, powinni otrzymać antidotum.

Potem rzecz sie jeszcze komplikuje. Ponieważ Liga odcięła się od Uzurpatorów, więc nie wiemy, ile osóbn z Ligi na prawdę brało w tym udział. Ci, którzy w "czystej" Lidze zostali, na pewno zadbali o to, żeby nie zachowały się żadne ślady ich knucia, w tym żadne przepisy na eliksiry, w ogóle to jakie eliksiry?? Za to, kiedy po Pierwszej Sukursji została zdobyta twierdza Uzurpatorów (Khi-Madal, pierwszy raz publikuję tą nazwę ;) ), tam też z pewnością znajdowały się informacje o wszelkich kombinacjach chemicznych z Pyłem. Kto na nich położył rękę? Możecie się domyślać, że wyglądało to mniej więcej, jak Wasze zdobywanie Kovendare na epilogu ;) Kilka frakcji w wyścigach po kazamatach, kto pierwszy znajdzie, to jego ;) Do tego sygnalizowałam, że wojna z Uzurpatorami wciąż trwa, nawet zdobycie Twierdzy nie rozbiło do końca ich sił, stąd kolejne sukursje. Myślę więc, że wiedza o antidotum na truciznę o nazwie rachitacea nie jest ściśle tajna, choć również nie powszechna :)
Travor napisał/a:
Jakie są więc teraz główne wyznaczniki, cele polityki Małego Ofiru jako całości? I, co ważne, jakie (i jak silne) są obecnie związki, interakcje między M. Ofirem a Teralami?

Związki z Teralą? Już o tym gdzies pisałam. Luźne, raczej handlowe niż polityczne, strategicznie Terala mogłaby być sprzymierzeńcem przeciw Kaganatowi, ale w tej formie - nie ma szans się tam dogadać inaczej niż prywatnie z którymś z kniaziów.
Mały Ofir nie prowadzi wspólnej polityki zewnętrznej na razie, a jeśli już, to nader rzadko. Messyna jest skupiona na odbudowie, miasto wyglądało jak po nalocie dywanowym ;) Więc wszystkie siły idą na rekonstrukcję nie tylko miasta ale i potencjału ludnosciowego. Tulos kontynuuje politykę zachowawczą, skupioną na rekonstrukcji więzi między miastami, ale jest otwarcie wrogie względem Styrii i zachowuje chłodną neutralność względem Itharos. Chwilowo zupełnie przestały mieć znaczenie stosunki z Wergundią, z braku wspólnej granicy. Arethyna - jak w 1 punkcie. Jeśli ktoś jest zainteresowany Teralą, to właśnie oni. Ponieważ nowy kagan trochę sobie pozwala, zachęcony (zwróć uwagę na mapę ;) ) zdobyczami po sukursjach i rosnącą potęgą (kolejne wchłaniane plemiona północnych stepów), być może w przyszłości możliwe będzie zerwanie sojuszu Samnia-Wergundia. W obecnym układzie sojuszy to dość kłopotliwy dla Wergundii pakt, do tego regularnie najeżdżane ostatnio Trynt i Terala to państwa "protektoratu" (no, bardziej Terala niż Trynt) i księciu-protektoru może się w końcu wkurzyć ;) ;)

:)

Perth - 08-03-2013, 23:15

Takie pytanko odnośnie antidotum - czy wiedza o tej roślinie (nie pamiętam jak się nazywała) potrzebnej do wytworzenia antidotum też należy do wiedzy w miarę powszechnej (chodzi mi o wygląd i miejsce występowania)? Theo i Leon dowiedzieli się o niej od "grupy khymerskiej" czy w jakiś inny sposób?
Indiana - 08-03-2013, 23:24

Perth napisał/a:
czy wiedza o tej roślinie (nie pamiętam jak się nazywała) potrzebnej do wytworzenia antidotum też należy do wiedzy w miarę powszechnej (chodzi mi o wygląd i miejsce występowania)?
Silitanga. O tym, że jest w składzie antidotum, była informacja w papierach z laboratorium. O tym, gdzie rośnie, wiedziała grupa kymeryjska. Ale to była wiedza zastrzeżona na moment gry. Generalnie wiedza o roślinach nie jest wiedzą tajną, więc znając skład wprawny botanik kwiat by dostarczył.
Travor - 09-03-2013, 12:47

Dzięki ogromnie za wyczerpującą odpowiedź :)
Podoba mi się to na co się zanosi z Samnią, zwłaszcza wobec tego jak blisko jest miejsce gry :) :) Uterys czyni świat jeszcze trochę ciekawszym :D Pytanie tylko, jak długo jeszcze zanim ów świat się wkurzy ;)

Indiana - 09-03-2013, 13:31

Niestety z koczownikami to jest ten problem ;) Świat się wkurzy... i co? Szukaj wiatru w stepie ;)
No ale zobaczymy ;) Trzeba będzie poczytać więcej o dziejach pewnego stepu i się poinspirować ;)

Reshion vol 2 Electric Bo - 09-03-2013, 23:33

Indiana napisał/a:
(...) , zaś niedoświadczony Theo jest języczkiem u wagi w tym wypadku ;) )


Theo popiera Mekona, prawda :) ?

Indiana - 10-03-2013, 00:32

Reshi napisał/a:
Theo popiera Mekona, prawda :) ?
A skąd ten wniosek? :) Theo jest początkującym politykiem, póki co, był hetajronem (a wojna była straszna ;) ;) ;) ), więc niezbyt wysokim oficerem. Doświadczenie polityczne ma małe, ale niekoniecznie oznacza to, że popiera kratistosa Tulos. Może da się komuś zmatolić? A może wyrośnie z niego wielki polityk i mąż stanu. Nie wiadomo :)
Reshion vol 2 Electric Bo - 10-03-2013, 02:09

Ponieważ to Mekon próbuje jednoczyć Ofir kiedy Dracjan nie koniecznie oraz wydawało mi się, że skądś się dowiedział, iż Aerthyna chciała zrobić o niego na podwórku powstanie, które miało wykrwawić strony tylko po to że sama mogła się rozprawić z Samnią. Nie mówiąc o tym ew. morderstwie.
Indiana - 10-03-2013, 02:09

A skąd wniosek, że Theo też próbuje zjednoczyć Ofir? :)
Reshion vol 2 Electric Bo - 10-03-2013, 02:15

.... bo był taki miły na obozie :) :D (?), nawet po tym jak sprawdziliśmy czy to naprawdę on a nie jakaś iluzja, kiedy przychodził odebrać kielich :D .

A tak szczerze to ponieważ Messyna leży w gruzach to chyba bardziej przyda mu się pomoc Mekona niż patrzenie jak Dracjan szykuje się spalić pola Samnii.

Indiana - 10-03-2013, 02:26

Reshi napisał/a:
nawet po tym jak sprawdziliśmy czy to naprawdę on a nie jakiś, kiedy przychodził odebrać kielich
O! :D Doceniam, bardzo mądrze :) Przyznaję, że kusiło nas, zeby podesłać jakiegos podmieńca... :D Ale zabrakło czasu na kontynuację wątku ;)

Nie no, to oczywiście nie ma nic wspólnego z tym, jaką politykę wybierze, mając już tron kraistosa ;)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group