Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

Wspomnienia - Dyskusja na temat fabuły/akcji/itp. na obozach 2014

Frodo - 21-07-2014, 21:03
Temat postu: Dyskusja na temat fabuły/akcji/itp. na obozach 2014
Zacznę

wypowiem się o dimerycie tylko troszkę, bo wciąż mnie to boli :P ale gdybym np. tylko ja obciął sobie rękę, to tylko ja bym eksplodował, co nie? Gdybym tylko ja to zrobił, to reszta widząc efekt przeżyłaby i możliwe że nawet wykonała naszą misję, prawda? Bezsensu że kazałem obcinać te ręce wrrrr....
O i jeszcze jedno: odcięcie ręki powodowało eksplozję czy spalenie się od wewnątrz? W sensie: czy możliwy był atak samobójczy na oficer używając jej własnej broni? Nie chcę przesadzać, ale jeżeli moc dimerytu odłączona od samej bransolety wybuchała, to czy nie dało się "wybuchnąć" Azlock? (nie jestem pewien czy takie imię nosiła oficer)

Leite - 21-07-2014, 22:32

z tego co zrozumiałam o bransoletach, to tylko ty wybuchałeś/płonąłeś/cokolwiek, bo mówili, że zamachu się nie dało zrobić ;D
chyba Aslock ^.^

wampirka - 21-07-2014, 23:27

Aslaug ;)
Frodo napisał/a:
czy możliwy był atak samobójczy na oficer używając jej własnej broni?

Nie :) Indi to tłumaczyła, trzeba spojrzeć na sens istnienia tych bransoletek. Przecież jeśli byłoby możliwe "wybuchnięcie" strażnika, to byłoby to dość powszechne w więzieniach.

Indiana - 22-07-2014, 00:47

Frodo napisał/a:
wypowiem się o dimerycie tylko troszkę
To nie jest dwimeryt, ten blokował tylko zdolności magiczne :)
Nie, nie można wybuchnąć kogoś. Tak, gdybyś obciął sobie łapkę, zginąłbyś tylko Ty. Wielokrotnie powtarzałam - nie da się uwolnić od strony bransolet, można tylko od strony centralnych kryształów. :)

Frodo - 23-07-2014, 17:16

Okej okej

Z innej beczki: dlaczego właściwie nikt nie chciał użyć tego oddziały Sapienti, który wbił się do osady wraz z kilkoma dzikusami? Przecież to mogło dać pewne zwycięstwo którejkolwiek z grup, czy Styrii czy Wergundii.... Wiadomo że były członek tejże organizacji próbował namawiać (dość nieporadnie zresztą) ale tak na chłopski rozum: dlaczego nie? Dlaczego nie powiedzieć im: okej okej, będziemy z wami jeśli pomożecie nam ubić drugą konkurencyjną grupę. No dlaaaaaaczeeego? Ryzykowaliśmy bo cały czas myśleliśmy że nawet jeśli zginiemy, to i tak ktoś zdecyduje się współpracować z drugim oddziałem... a nie wrrrr
Wyjaśnijcie mi to grrracze!

Uszek - 23-07-2014, 20:06

Ja mam pytanie

Czy hasłem do forum nie powinna być ssassanka?

wampirka - 23-07-2014, 20:29

Taaaaak, ale nie wiedziałam jak zapisać podpowiedź :3
Frodo - 24-07-2014, 13:55

Tak bez rzucanie się: Indiano/Ilvo - kiedy próbowałem przekabacić Ilvę na naszą (Sapientii) stronę, powiedziałaś, że musisz się skonsultować z Ulundo by ten skonsultował się z Tavar, przynajmniej tak to zrozumiałem. Z tego co również zrozumiałem, nic z tego nie wyszło, stąd rodzi się moje pytanie: czy właściwie doszło do jakiejkolwiek konsultacji/rozmów z Tavar bądź z Ulundo? Jak się one potoczyło?
Jestem zwyczajnie ciekaw

Indiana - 24-07-2014, 19:03

Frodo napisał/a:
czy właściwie doszło do jakiejkolwiek konsultacji/rozmów z Tavar bądź z Ulundo? Jak się one potoczyło?

Frodo, po konsultacji z opiekunem Waszej misji zdecydowaliśmy, że nie było tej rozmowy... Na tym etapie gry to był tak ogromny błąd z Twojej strony, że nie chcieliśmy Wam tego robić. Ylva miała już wtedy w miarę równoważny układ z Wergundami, trochę jak dwie osoby na dwóch stronach równoważni ;) Nie zaryzykowałaby tego dla grupy, której intencje były niejasne, a atuty - wątpliwe.
W tamtym momencie mogliście grać dwojako - albo zabezpieczyć się przed badaniem psionicznym, albo ujawnić. Ujawniając się - mogliście np. wziąć zakładnika, przejąć coś z ważnych akcesoriów czy coś - i żądać wysłuchania swoich racji, grając kolejne stronnictwo. To jest powód, dla którego ujawniliśmy misję styryjską - i tak prędzej czy później wpadlibyśmy na psiona, a tak mieliśmy opcję występowania otwarcie i przekonywania ludzi.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group