|
Karczma pod Silberbergiem Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :) |
|
Miejscowi - Planowanie
Reshion vol 2 Electric Bo - 25-09-2016, 02:45 Temat postu: Planowanie Jako że, do dnia 0 kiedy to nasza połączona grupa wyruszy wygrać epilog (innej opcji nie ma ) posiadamy niewiele czasu zaczął bym już klasyczne przedstawianie się, dla wiedzy na czym stoimy
Nie skromnie pozwolę sobie zacząć
Parveńczyk (nie parveniusz ) Gunter dar Laux, mag bojowy, miło mi
Mam nadzieję, że pomimo nieubłaganych trudności razem uda nam się doprowadzić do zwycięstwa naszej grupy i naszych ewentualnych sojuszników
Mordrim - 25-09-2016, 14:24
Thorgrim. Zawsze do usług.
Kadian - 25-09-2016, 14:36
Witajcie, jestem Edian, rolnik. Ale równie dobrze mogę robić za zwiadowce.
Rhonny - 25-09-2016, 15:29
Jazabelle, sędziwa wiedząca, dawniej kapłanka Morta. Służę radą wszystkim mieszkańcom wioski i staram się was powstrzymać przed nieprzemyślanym rzucaniem się na ludzi z widłami
Mordrim - 25-09-2016, 15:47
Czego mogę się spodziewać po was?
Uszek - 25-09-2016, 19:18
Wielki i potężny Druid lubujący zaklęcia polimorfi, posiadający wiedzę o soczewkach mogących zwiększać moc maga. Dodatkowo sentymentalny marzyciel pragnący powrotu "starych czasów" o których się tyle nasłuchał.
Mordrim - 25-09-2016, 20:42
Dobra to jaki est plan?
Uszek - 25-09-2016, 20:50
Czekamy na misję ?
Reshion vol 2 Electric Bo - 25-09-2016, 21:07
Czekamy aż pozostała cześć naszego składu się zamelduje. Potem będziemy czekać na odpowiedź kadry, a dopiero potem zacznie się zabawa
Mordrim - 25-09-2016, 21:10
Można liczyć na bitkę? 8
JaFam - 25-09-2016, 21:14
Dytwin, w miarę przyzwoity medyk, do usług.
Sephion - 25-09-2016, 22:22
Wróciłem więc mogę się witać. Faro z Lusignan, od kilku lat z łaski dobrych ludzi mieszkaniec tych terenów. Jestem piśmienny, czytam płynnie i rachuję nadzwyczaj sprawnie tak na abaku jak i w pamięci. Młody, silny, żadnej pracy się nie boję, a w każdej chętnie pomogę, abyśmy na przedzimku nie musieli znowu ogryzać kory z drzew.
Mam do Was, dobrzy ludzie kilka pytań. Jako grupa nastawiona na odgrywanie i więzi fajnie byłoby zgrać się trochę przed larpem, jesteście chętni? Jesteście rezydentami którejś z okolicznych wiosek czy bywacie u nas tylko przejazdem? Jeśli to drugie to daliście się nam już jakoś poznać czy trzymacie się na uboczu? Rzekliście co was tu sprowadza? Nie szukacie aby kogoś do pracy za dach nad głową i miskę strawy? I najważniejsze, czy Jazabelle czyta się z "dż" czy "j"? Pozwolicie że zacznę.
Przybyłem do Lusignan tuż przed wybuchem wojny. Pewnie byście mnie wtedy nie poznali - miałem na rękach znacznie więcej pierścieni, a mniej odcisków. Najmowałem się do każdej pracy, a jeśli bywaliście w okolicy częściej, to zapewne opowiedziałem wam jak to uciekłem spod oka ojca-kupca aby spróbować życia wśród prostego ludu. Pierwszej zimy tutaj zacząłem podejrzewać, że w takim życiu nie ma nic prostego. Pewność zyskałem kiedy z każdym przemarszem wojsk jedzenia w spichrzach było coraz mniej. Ostatnimi czasy często powtarzam, że choćby Starzy i Nowi Bogowie się przeciwko mnie sprzysięgli to będę pracował za trzech, aby ludzie z Lusignan przeżyli kolejną zimę z godnością i pełnymi brzuchami. Mówię też rzeczy co nieco mniej pochlebne o tych, którzy prędzej czy później przyjdą po nasze dobro jak po swoje, a nadto kryję się po kątach skrobiąc coś na pergaminie.
Jestem przekonany, że będzie nam się świetnie grało, a jeśli chcecie ustalić jakieś historyjki, zaszłości i zażyłości to piszcie tu albo na PW ^^
Mordrim - 25-09-2016, 22:57
To może teraz ja.
Ja przybyłem do Lusingam aż z Shamarothu bodajże miesiąc po tym bałaganie co tu się rozpętał w celu zarobienia nieco grosza jako kowal.
Rhonny - 26-09-2016, 19:26
Jazabelle przez "j", na bogów!
Nie ja to imię wymyśliłam, ale w ramach umowy społecznej uznajmy, że [jazabel] brzmi lepiej niż [dżazabel]
Jeśli chodzi o mnie to...
W Lusignan mieszkam od dobrych 15 lat, służę pomocą i radą tym, którzy znajdą się w potrzebie. Znam was i wasze problemy, a wy znacie mnie. A jeśli mieliście kiedyś okazję rozmawiać ze mną chwilę dłużej, wiecie zapewne, że dawniej byłam kapłanką. Morta. Tak, tak, boga śmierci, jednego z tych, którzy odeszli 20 lat temu. Być może wiecie również, że zanim pojawiłam się w naszej osadzie, mieszkałam gdzie indziej. W wiosce, którą nakazano spacyfikować po nieudanym powstaniu. "Wielkim" - tak o nim mówili. Możliwe też, że wspomniałam kiedyś o rodzinie, dzieciach... Ale to było dawno. I nie chcę do tego wracać.
Mimo ponad 50 wiosen na karku często wychodzę w pole razem z innymi, choć zdarzają się dni, gdy muszę trochę dłużej posiedzieć, pomyśleć... Czasem coś opowiem, czasem powróżę.
Tym, na czym zależy mi najbardziej jest dobro wioski i ludzi, którzy ją zamieszkują. To, czy nie są głodni, chorzy i zmarznięci. Nieszczęśliwi. Tak, to ostatnie nieraz bywa groźniejsze od fizycznych niedogodności. Coś o tym wiem.
Co do historyjek, zaszłości i zażyłości - TAK! Jak najbardziej!
W sumie cały koncept mojej postaci opiera się na znajomości waszych umęczonych życiem duszyczek, wiync no, stwórzmy coś <3
Mordrim - 26-09-2016, 20:16
Znacie mnie jako małomównego krasnoludzkiego kowala który zawsze ma czas by naprawić wasze narzędzia czy też wykuć całkiem nowe i potrafi zawsze stanąć w obronie słabszych. Czasem też wybieram się do lasu na polowania lub by po prostu sobie pospacerować.
Kadian - 26-09-2016, 20:54
Dobra, to może ja też coś konstruktywnego o sobie napiszę
A więc w Lusignam mieszkam od urodzenia, czyli od 21 lat. Zwykle pracuje na polu, ale jeśli gdzieś potrzebna jest pomoc, chętnie pomagam. Gdy nic nie robię to zwykle spaceruje po okolicznym lesie, odpoczywam tam gdzie jest cień lub po prosty gawędzę z ludźmi, którzy chcą rozmawiać. Znacie mnie jako energicznego chłopaka, zawsze chętnego pomóc, porozmawiać czy napić się w karczmie.
JaFam - 27-09-2016, 00:10
"Dopiero od dwóch tygodni przebywał w tej wiosce, a już w ciągu tych niespełna piętnastu dni na jego twarzy pojawiły się nowe zmarszczki, symbolizujące niekończące się troski.
Początkowo patrzyli na niego z zaciekawieniem bądź słabo ukrywaną niechęcią powodowaną prawdopodobnie blizną w kształcie litery V na jego czole, blizną która miała tam pozostać już do końca... Ale stopniowo zauważając jego chęć niesienia pomocy, przełamywali wewnętrzne opory. Medycy będą potrzebni zawsze, rację miał ten, który pierwszy wypowiedział te słowa, ale na co medyk bez leków? Medykamenty kończyły się błyskawicznie, ale starał się znajdować inne sposoby na pomoc bliźnim, bo ze złem można walczyć tylko dobrem."
Hej, nie znamy się raczej jakoś mocno, ale jestem całym sercem za kreowaniem choćby powierzchownych więzów między naszymi postaciami, które pozwoliłyby na dodanie nam trochę (a może nawet więcej niż trochę) kolorytu.
Reshion vol 2 Electric Bo - 27-09-2016, 02:17
[Z chęcią się do tego odgrywania dołączę ale najpierw muszę się dowiedzieć co tutaj właściwie robię ]
Grupa, jutro mobilizacja. Jako, że do środy trzeba przedmioty potrzebne trzeba już zatwierdzić, a o tym, że każdy jest nam potrzebny aby wygrać to wydarzenie to samo przez się się rozumie. Dlatego jutro proszę abyście wszyscy przynajmniej raz wieczorem, jak już nam wstęp wrzucą się pojawiliście i razem z resztą grupy pokombinowali jak naszą misję wykonać oraz co się może do jej wykonania przydać.
Szrapnel - 27-09-2016, 16:48
Talion Althann kłaniam się nisko
Znacie mnie wszyscy, jedni bardzo dobrze, inni z kolei tylko, z widzenia. Mieszkam tutaj już siedemnaście wiosen. Ci którzy znają mnie wystarczająco długo wiedzą, że służyłem w wojsku, ale zostawiłem tamto życie. Pojawiam się wszędzie gdzie jest potrzebna pomoc. Jestem raczej bezinteresowny. Robię wszystko, żeby prostym ludziom w okolicy żyło się jak najlepiej.
Jak dobrze pójdzie(trzymajcie kciuki) to rzeczywiście dostaniecie dzisiaj wstęp
Sephion - 27-09-2016, 21:40
To ja rzucę kilka pomysłów na wspólne wspomnienia, wiejskie sekreciki et cetera ^^
- Tajemnicą poiliszynela jest, że ktoś ukrywa przed poborcami podatkowymi/ludźmi magniferów cielaczki/wory zboża/sześć kop jaj kurzych.
- Ktoś zwyczajowo mało zaangażowany w rolnictwo założył się z doświadczonym kosiarzem o to kto szybciej wykosi pół łąki. Na dodatek złośliwie zwyciężył, a wygranego kurczaka upiekł i zjadł sam. (Reshi, Szrapnel, któryś z Was się poczuwa? )
- Jeśli ktoś zajdzie do wioski obok niechaj siądzie z wdową po starym Rochu i zapyta czy czegoś jej nie trzeba. Ma kobieta ciężkie życie, najpierw dziecko zmarło, potem mąż się obwiesił. Powody obu śmierci do ustalenia, ale sugeruję chorobę u dziecka i niechęć/niemożność udzielenia pomocy przez medyka związanego z wojskiem w jakiś sposób. Cobyśmy mogli nie lubić magniferskich, Qa albo obydwu ^^
- Ja, Faro z Lusignan w dalszym ciągu szukam zatrudnienia na okres jesień-zima. Żadna praca mi nie straszna, a w zamian proszę tylko o michę zupy i dach nad głową. Mogę zacząć od wczoraj ^^
- pokombinujmy nad tym co się o kim w wiosce mówi. Wiecie, jeden ma szczęście do kości, drugi potrafi zupę rybną bez ryby ugotować... O mnie pewnie słyszeliście (albo i mówiliście ) że jestem postrzelony, bo głośno mówię o tym, że mościpanowie są tylko do tego dobrzy żeby ich nadziać na widły i porozrzucać po polu. A potem z błyskiem w oku zaczynam mówić o "uwłaszczeniu", "rewolucji u podstaw społeczeństwa" i innych sprawach, którymi zajmować się nie powinno, bo niczego dobrego z tego nie będzie.
- jeśli komuś miło będzie posłuchać o nieuczciwości systemu feudalnego i ucisku, którego padamy ofiarami to możemy zorganizować wiec dyskusyjny w chwili plaży. Napiszemy manifest i w ogóle!
- od dłuższego czasu napastuję Taliona żeby nauczył mnie i innych chętnych walczyć, ale on odmawia, zasłaniając się zostawieniem tego życia za sobą. Może jakby go spróbować tłumnie przekonać to by się zgodził?
- konflikty na tle religijnym? Ktoś jest prawilny i dalej wyznaje martwych bogów po kryjomu?
I prywatnie:
Jazabelle, chciałbym być u Ciebie niedawno (tydzień przed akcją powiedzmy) z jakąś ważną sprawą, masz pomysł z jaką? ^^
Jeśli macie pomysł na prywatę w której mógłby brać udział średniowieczny marksista-pracownik dorywczy to bijcie do mnie jak w dym ^^
Mordrim - 28-09-2016, 10:24
Trzeba uzbierać 16 atli. Macie jakiś pomysł skąd tyle wziąć?
Sephion - 28-09-2016, 17:05
Wejdziemy na rynek usług. Szeroki wybór - oprowadzanie, eskorta, leczenie, naprawa broni... Trochę tego mamy ^^
Kadian - 28-09-2016, 17:06
Póki co jedynym pomysłem jest chyba pomoc poszukiwaczom, tak jak jest to napisane we wstępie.
Sephion - 28-09-2016, 17:09
Na tym mogą wpaść konkretne pieniądze przy podziale zysków. Jeśli grupa mistyczna ruszyła, to oni też są alternatywą, bo mogą być przy kasie i potrzebować pomocy. Tylko to będzie, cholera, niebezpieczne. Może któryś z magniferów w zamian za poparcie albo jako warunek naszej pomocy podesłałby nam kilku chłopaków do postawienia tego spichlerza? Budowa potrwa dłużej bez odpowiedniej ekipy, ale oszczędzilibyśmy pięć atli gdybyśmy postawili go własnoręcznie z pomocą.
Uszek - 28-09-2016, 21:04
Po co pomagać lepiej wykorzystać i zostawić !!
Uszek - 28-09-2016, 21:05
*Zabić
Mordrim - 28-09-2016, 21:10
Nie wiemy jak duża jest grupa poszukiwaczy. możemy sobie z nimi nie dać rady. Ale jak coś to popieram pomysł naszego Druida.
Sephion - 28-09-2016, 21:15
Ja jestem pod każdym względem przeciw wykorzystywaniu i zabijaniu. Poszukiwacze skarbów nic nam nie zrobili, a pozostawanie z nimi w dobrych stosunkach może tylko zadziałać na naszą korzyść.
Uszek - 28-09-2016, 21:41
Bo poszukiwacze skarbów chętnie oddadzą nam skarb.
Wykorzystają nas i zabija na koniec tak dział świat
Kadian - 28-09-2016, 22:01
Też jestem przeciwny wykorzystywaniu i zabijaniu poszukiwaczy, co oni nam zrobili? Nie wszyscy ludzie są źli. Jeśli chodzi o skarb, jeśli to będzie jeden przedmiot to pewnie otrzymamy zwykłą zapłatę za pomoc, ale jeśli to będzie jakaś cała jaskinia bogactw to można się z nimi dogadać, żeby trochę nam oddali. Ale nie zabijajmy ich. Może oni też mają jakąś sprawę do magniferów i razem będzie można się tam udać? Im nas więcej tym większe szanse powodzenia. A po za ile z nas ma broń i będzie walczyć? Poszukiwacze skarbów raczej są uzbrojeni, bo nigdy nie wiadomo co można znaleźć przy skarbie. Wątpię, żebyśmy mieli z nimi szanse. Po co robić sobie wrogów, jak można mieć w nich przyjaciół?
Mordrim - 28-09-2016, 22:21
Mamy wśród nas magów a ja na pewno będę mieć swoje podstawowe Uzbrojenie.
Szrapnel - 28-09-2016, 22:23
Myślę, że atakowanie kogokolwiek to bardzo zły pomysł.
Mordrim - 28-09-2016, 22:32
Tylko w obronie Talionie, tylko w obronie.
Uszek - 28-09-2016, 22:55
Chciałbym powiedzieć ze przegrałem już epilog przez nie zabicie drużyny kiedy mieliśmy okazje
Sephion - 28-09-2016, 23:27
Zabijanie jest dość skuteczną metodą, ale mierzmy siły na zamiary, a zamiary na potrzeby. Spora część z nas prowadzi tu tryb osiadły, więc nie ucieknie przed zemstą/długą ręką prawa. Jesteśmy marnie uzbrojeni i w różnym stopniu umiejący walczyć. Dodatkowo nie znajdziemy się raczej w sytuacji "albo my, albo oni" jak na przykład walka o artefakt, który jedna z grup musi zdobyć choćby za cenę życia. Więc tego, nie szykujcie się na zaczynanie PvP jak tylko kogoś zobaczymy
JaFam - 28-09-2016, 23:29
Chciałbym powiedzieć, że jestem przeciw angażowaniu się w konflikt zbrojny z kimkolwiek. Jeżeli udałoby nam się pomóc poszukiwaczom i otrzymać od nich zapłatę to dobrze, jeżeli jeszcze od kogoś to jeszcze lepiej, ale nie możemy się posuwać do zbrodni.
Rhonny - 28-09-2016, 23:38
Uspokójcie się z tym zabijaniem, ładnie proszę Raz, że to nie ma zbytnio sensu, dwa, że my nie mamy do tego warunków. Z tego co widzę, mamy rolnika-zwiadowcę, druida, medyka, drugiego medyka, wielofunkcyjnego obywatela Faro, krasnoluda kowala, wieśniaka, wieśniaka z wojskową przeszłością i mnie, czyli bardzo-nie-bojową-wiedzącą. Nie, serio, nie rzucamy się na nikogo.
Co do kosztów budowy spichlerza ~~ materiały kosztują i tego nie przeskoczymy, ale możemy spróbować zaoszczędzić te 5 atli na robotnikach. Będziemy musieli porozmawiać z magniferami; oni potrzebują naszych ludzi na froncie, my potrzebujemy ich na miejscu, do pracy, a tak się składa, że wojsku zależy na zaopatrzeniu, czyli plonach, tak samo jak nam. Co oznacza, że uniemożliwiając nam żniwa, szkodzą sami sobie. Moglibyśmy zaproponować rozwiązanie w stylu "pozwolicie nam pracować, dacie nam ludzi do pomocy, a w zamian otrzymacie zapasy, zbierzemy też ochotników do walki". Można też spróbować wyżebrać trochę grosza na materiały... argumentując, że "TAK. Te żniwa są naprawdę AŻ TAK ważne."
Z poszukiwaczami musimy pogadać tak i tak, zobaczymy jak wygląda sytuacja.
Sephion - 29-09-2016, 03:39
Rhonny napisał/a: | wielofunkcyjnego obywatela Faro |
Uwielbiam, jak już zostanę przywódcą chłopskiego powstania to to będzie mój oficjalny tytuł
Mordrim - 29-09-2016, 16:37
Ja mogę zostać w obozie wojskowym by zarobić nieco grosza. A każdy wojownik powinien mieć dobrą tarczę i naostrzoną broń i ja to im zapewnie więc do magniferów na pewno się wybieram.
Reshion vol 2 Electric Bo - 29-09-2016, 19:45
A więc tak, jestem Aldamir Gunter dar Laux, choć ostatecznie skończyło się, że jestem nazywany przez was zwyczajnie "Gunter" Miałem okazję gościu u was przez ostatnie dwa dni. Co przez ten czas się działo? Cóż, mianowicie okazało, się, że mamy podobny cel - ja równie zamierzam się udać do magniferów zarządzających okolicznymi ziemiami więc korzystając z nadarzającej się okazji postanowiłem te kilka dni spędzić u was. Obiecałem wam pomóc przy spisaniu pewnych dokumentów dla wyżej wymienionych, gdyż jestem człowiekiem zaznajomionym w taki rzeczami jednocześnie żal mi położenia w jakim się aktualnie znaleźliście. Za nocleg u was oraz strawę mi zapewnioną płaciłem bezantami jednocześnie interesując się sprawą owego spichlerza.
A na boku miałem okazję wygrać konkurs na szybsze wykoszenie łąki, choć podobno to tylko wynik użycia moich czarów jednak póki co nie zostałem niczym śmierdzącym obrzucony więc uznaje to za brak wiary w jakieś magiczne oszustwo
Proponuje jeszcze jutro, w KFC-u lub już w srebnej na szybkie zebranie oraz domówienie szczegółów naszych planów
Kadian - 29-09-2016, 20:32
W srebnej na pewno się zbierzemy, żeby pogadać. A co do spotkania w KFC to wszystko zależy od tego kto o której będzie
|
|