Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

"Żniwa" - Epilog 2016 - Żniwa - czyli czas zebrać plon epilogu

Indiana - 05-10-2016, 01:29
Temat postu: Żniwa - czyli czas zebrać plon epilogu
Jak napisała Powój na fb - epilog i po epilogu, a losy świata toczą się dalej.
Przestawiliście je bardzo mocno, znowu, na tory, których biegu my też jeszcze nie znamy.
Nie wiem, czy się zorientowaliście, ale w grze była stawka potężnej broni, która zadałaby Qa cios o wielkiej sile... ;)
Niestety Styria przegrała stawkę....

No ale.

Proszę wszystkie grupy i pojedyncze postaci o wypisanie mi:
- co uczyniliście w trakcie realizacji misji. W skrócie - to a to wykonane, takie a takie decyzje podjęte. Liczymy te decyzje, które obwieściliście głośno lub zainicjowaliście ich wykonanie (np. wysłaliście rozkazy).
- jakie są decyzje przyszłościowe, czyli co grupa/frakcja/osoba planuje dalej, w jakim kierunku zamierza działać

Najbardziej super byłoby mieć to w tym wątku. Ale super tajności mogę przyjąć też na PW :)


I jak już jesteśmy przy nowościach -
drodzy gracze, tym razem Wasze decyzje będą jeszcze bardziej animować losy świata. Szykuję to już do ubrania w konkrety, ale tak w dużym skrócie - wszyscy zainteresowani będą mogli wziąć udział via forum prawdopodobnie w rozgrywce wojennej. Tym razem wojnę toczycie wy.
Gracze z zacięciem do zabawy w sztab - zapraszam na coś w rodzaju sesji. Detale są w opracowaniu, a Wy przez ten czas rozważcie chęć udziału.
Oprócz tego - a raczej w ścisłym sprzężeniu - zapowiadana przez Powój sesja rpg, klasyczna, w wersji pbf.
I oprócz tego :D Szykuje się jeszcze rozgrywka typu planszówka strategiczna, ale o tym dopiero późniejszą jesienią :)

Tymczasem następny przystanek larpowy to larp dyplomatyczny z elementami mistyki i walki. Grudzień, między świętami a sylwkiem, szykujcie termin! :)
I czekam na Wasze podsumowania, bez tego nie ruszymy z niczym dalej! :)

Bilbo - 05-10-2016, 13:15

Jako Brand Charaldson dalej będę szukał przygód i skarbów.
Mordrim - 05-10-2016, 13:35

Thorgrim postawił pierwszy krok na drodze do odszukania znaku na runę wiatru a mianowicie dołączył do armii Nowej Wergundii?
Reshion vol 2 Electric Bo - 05-10-2016, 16:54

Grę zakończyłem wraz z szamanem wilka konno ściągając Angeliusa i jego towarzyszy co pomimo ich początkowej przewagi jest możliwe dzięki temu, że szaman tropi A. wykorzystując to, że posiadam przedmiot należący do A.

Jak do nich przybędziemy zamierzam się do nich dołączyć, jeśli mi pozwolą oczywiście, w celu rozprzestrzenienia powstania na ziemiach ofirskich, głównie Tulos jako, że w tamtej okolicy mogę zdziałać najwięcej.



Hm.... coś kojarzę, że ktoś miał silberowe Ryzyko ;)

Szamalchemik - 05-10-2016, 17:12

Grupa Styryjska... muszę Ci pisać? :v

Ostatecznie nie udało nam się wcisnąć O'I w łapki Qa, z czym Kethren (i nie tylko on) jest całkiem w porządku. Wyjawili jednak szczegóły planów Magniferom (z czym z kolei nie może się pogodzić w ogóle), i teraz zmierzają dołączyć do oddziału Monta Argenta i przejść przez portal do Caer. A co ich tam czeka, to inna kwestia.

A prywatnie... Kethren myśli o transferze, w związku z rozmową z Imirą w trakcie ucieczki. Pytanie tylko, czy nie skończy się na grupowym transferze za mgły...

I Reshi - po co komu ryzyko, klepać moda do EU i jedziemy. :P

Reshion vol 2 Electric Bo - 05-10-2016, 17:32

Ale w EUIV z dlc będzie za łatwo :P
Kadian - 05-10-2016, 18:00

Edian zamierza zostać w wiosce i czekać na mieszkańców, którzy uciekli z niej wraz z Devainem. Nie wie ile i kiedy wrócą. Pomoże też w budowie spichlerza, ale w zaistniałej sytuacji nie wiadomo czy żniwa w wiosce się odbędą. Jeśli jedzenia nie starczy Edian postanowił kupić jedzenia z innych wiosek, dostał 2 atle od Aurelii, które przeznaczy na ten cel.
Indiana - 05-10-2016, 18:36

Reshi napisał/a:
coś kojarzę, że ktoś miał silberowe Ryzyko ;)

Czo miał? :D

Kadian napisał/a:
Edian zamierza zostać w wiosce i czekać na mieszkańców, którzy uciekli z niej wraz z Devainem
Bardzo proszę więcej o poczynaniach grupy chłopskiej. Byłam bardzo daleko fabularnie i przyznaję, że nie wiem, co się tam podziało.
A, i Kadian, jeśli zamierzasz jeszcze grac swoją postacią magnifera to też proszę o wytyczne :)


Szamalchemik napisał/a:
Grupa Styryjska... muszę Ci pisać?
Nie musisz :) Ano, przyznaję, że ujawnienia tematu magniferom także żałuję. Imira będzie się gryźć z tym dość długo. Magniferowie nie spełnili pokładanych w nich nadziei na zdrowy rozsądek i zimną kalkulację... tudzież dali się zmatolić ;) ...300 tysięcy, akurat :D Maksymalna zdolność bojowa Laro poza własnym terenem to jakaś 1/5 tego. Maksymalna! ;)
Ale o tym przy okazji zabawy w strategię :)

Fakt, że teraz to wszyscy dostaniemy niezły wpiernicz od przełożonych. Akcja niewykonana, okazja na wygranie wojny stracona. Uroczo ;)

Kadian - 05-10-2016, 18:43

Indiana napisał/a:

A, i Kadian, jeśli zamierzasz jeszcze grac swoją postacią magnifera to też proszę o wytyczne :)


A mogę wiedzieć co się działo z moim magniferem, gdy ja odgrywałem całkowite przeciwieństwo tej postaci? :D

Dagome - 05-10-2016, 18:47

Lyra nadal pozostaje lojalnym adiutantem Magnifer, pomogła rozwiązać sprawę chłopską, po różnych rytach i zaklęciach ma mały kryzys egzystencjalny i prawdopodobnie zmieni plany z chłopów i włości na coś bardziej 5 w 4.
Rivus - 05-10-2016, 18:54

REALIZACJA MISJI:
-sprzężenie ostatecznej broni na Nieśmiertelnych (N2DS?) autorstwa Jaspera Flinta
-oddział styryjski ostatecznie odkrył, że Villen wykreował nielegalnie agentkę Elinor. Jej prawdziwa tożsamość to Lagorneth, leśna elfka z kasty Nyar'yaro (czujących ulundo) oraz dobra przyjaciółka Villena z Silberburga.

DECYZJE PRZYSZŁOŚCIOWE:
-reszta styryjskiego oddziału z Lusignan chce wziąć Villena, Lagorneth oraz Mirka do Leth Caer, aby o ich losie zadecydowali ich zwierzchnicy.
-Villen będzie się starał wynegocjować z SSW warunki sprzyjające mu oraz Lagorneth.

EDIT. Literówka w Lath Caer

Indiana - 05-10-2016, 18:55

Kadian napisał/a:
A mogę wiedzieć co się działo z moim magniferem, gdy ja odgrywałem całkowite przeciwieństwo tej postaci? :D
Dobre pytanie, bo nie mam pojęcia :D Zdaje się, założyliśmy, że był na czele oddziałów, które wyparły z Bregen korpus huei Rinoriego (te smutne 5 tys. między Bregen a Akwirgranem).

Lyra, wiadomość odebrałam, wszystko gra :)

Gorvenal - 05-10-2016, 18:58

Jasper Flint
W czasie epi
-Stworzył przepis na granty N1
-Używając danych dotyczących broni N1 zaczął pracę nad modyfikacją amunicji Styryjczyków która umożliwiła by zabijanie nieśmiertelnych
-zebrał resztki z rozbitej probówki z wirusem i zabrał je żeby spróbować stworzyć lek dla zarażonych
-stwierdził że nie bierze udziału w finałowym rytuale, bo Modwitowi się to nie spodoba.
Po epi
Wszystkie przepisy, dane o broni i wirusie, kontakty i informacje które uważał za przydatne zostawi w dzienniku w labolatorium.
Zabierze swoje rzeczy i podstawowy sprzęt alchemiczny i wyjedzie do Mayenny tak szybko jak będzie mógł. O tym jakie ma plany powiedział tylko Laurentiusowi.

Indiana - 05-10-2016, 19:01

Gorvenal napisał/a:
-Stworzył przepis na granty N1
-Używając danych dotyczących broni N1 zaczął pracę nad modyfikacją amunicji Styryjczyków która umożliwiła by zabijanie nieśmiertelnych
-zebrał resztki z rozbitej probówki z wirusem i zabrał je żeby spróbować stworzyć lek dla zarażonych
-stwierdził że nie bierze udziału w finałowym rytuale, bo Modwitowi się to nie spodoba.

Jasper, a nie myślałeś o pracy w wywiadzie...? ;) ;)

Gorvenal napisał/a:
labolatorium
:angry: :angry: :angry: :angry: :angry:
Rivus - 05-10-2016, 19:03

Ach tak... to były jednak N1... przepraszam :P
Szamalchemik - 05-10-2016, 19:06

Spokojnie Imira, przecież mamy własne N1. I do tego z brokatem ;)
Indiana - 05-10-2016, 19:10

Już nie mamy, Kethren. Ostatni pocisk odpaliłam w kazamacie z nieśmiertelnym, wtedy kiedy ktoś nam podpieprzał artefakt :angry: Został tylko brokat w mojej kieszeni.... duuuużo brokatu.
Ale nasi ludzie też robią N1 oczywiście, rzecz jasna, że nie oddaliśmy Wergundii WSZYSTKICH próbek wirusa.
Tylko jak patrzę na to, co Jasper napisał, to byśmy się dogadali ;)

Powój - 05-10-2016, 19:21

Gorvenal napisał/a:
i wyjedzie do Mayenny tak szybko jak będzie mógł

Najlepsze rozmowy w bramie są najlepsze :D czyli jak załamana psychicznie talsojka przed wyruszeniem w drogę zbiera drużynę.

Gorvenal - 05-10-2016, 19:23

Cytat:
Tylko jak patrzę na to, co Jasper napisał, to byśmy się dogadali 

Może za jakiś czas.

Cytat:
duuuużo brokatu

Ćśśś. Musiałem znaleźć na szybko coś co będzie udawać domieszkę złota w pożywce. :P

Kodran - 05-10-2016, 19:45

REALIZACJA MISJI:
-rozkazy poszły dla tymenu mgieł by zniszczyły te 5 tys Qa na drodze do Visnohory i Akwirgranu oraz udały się następnie na samą Visnohore
-tymen z Wergundii Wschodniej udaje się jako wsparcie do Akwirgranu i Erwick
-negocjacje z chłopami: rozkaz wydania zboża rodzinom chłopów, którzy dołączą do armii, aby mogli przetrwać zimę, kompania karna jako alternatywa do kary śmierci w razie buntu, chłopi złożyli przysięgę na bogów i ziemie że nie rozpoczną buntu
-Wergundia pomogła Laro w zdobyciu kostki i utrwaliło sojusz z Andhakarą
-poszedł rozkaz powielenia broni na nieśmiertelnych
ewentualne uzupełnienia by moira (bo nie wiem czy jest tu wszystko)
DECYZJE PRZYSZŁOŚCIOWE:
-kontynuacja wojny z Qa (obvious much)
-dogadanie się z Samnią
tutaj też zedytuje lub uzupełni moira

Kadian - 05-10-2016, 19:55

Kodran napisał/a:
chłopi złożyli przysięgę na bogów i ziemie że nie rozpoczną buntu

Przypomnisz mi kiedy to było, bo osobiście tego nie pamiętam? :o

Reshion vol 2 Electric Bo - 05-10-2016, 19:59

Indiana napisał/a:
Reshi napisał/a:
coś kojarzę, że ktoś miał silberowe Ryzyko ;)

Czo miał? :D


Krakusy chyba kiedyś na fb dały zdjęcie z kawałkiem planszy plus coś tam wcześniej o grze wspominały, ale to było jakoś spokojnie z dwa lata temu, jeśli nie więcej :/ więc zanim pójdę szukać zdjęcie poczekam, może Prim coś powie ;)

Dla tych co gry mogą nie kojarzyć ;) -> https://en.wikipedia.org/wiki/Risk_(game)

moira - 05-10-2016, 20:00

Cytat:
Przypomnisz mi kiedy to było, bo osobiście tego nie pamiętam? :o

po tych 45 minutach kłócenia się, kiedy większość się znudziła i sobie poszla, Adelheid, Jezabele i jeszcze jedna chłopka zostały, ustaliły przy 4 członkach tymenu i 5 innych chłopach jakie są warunki. Adelheid przysięgła na sztandar tymenu, one przysięgały na bogów i na ziemię.

Zawał - 05-10-2016, 20:00

Baldwin Dar Keran:
- Pomagał w rytuale do Opiekunów
- Poprzez współpracę z Angeliusem zapewnił bezpieczeństwo swojej rodzinie w Itharos
Plany:
Kontynuować badania nad mgłami tu w szczególności czuwać czy się naprawią oraz jak się zmienią i służyć Magniferom pomocą ze wszystkim co ponad naturalne.

Reshion vol 2 Electric Bo - 05-10-2016, 20:06

W sumie skoro tego sztandaru teraz nie ma.. to czy przysięga nie zostaje unieważniona?
moira - 05-10-2016, 20:17

Cytat:
W sumie skoro tego sztandaru teraz nie ma.. to czy przysięga nie zostaje unieważniona?

nie, nie zostaje.

Referen - 05-10-2016, 20:30

Reshi napisał/a:
W sumie skoro tego sztandaru teraz nie ma.. to czy przysięga nie zostaje unieważniona?

eee... przysięganie tak nie działa... D:

REALIZACJA MISJI:
- z chłopami tak jak pisał Kodran
- z rozkazu Magniferów Rawen eskortuje Angellusa i Laurentiusa. :mrgreen: Czyli wiadomo, na koń i myk do Ofiru.

Sephion - 05-10-2016, 20:32

Osobiście: Faro wraz z Devainem i Dytwinem będzie tworzył podwaliny pod nowy, przyjaźniejszy kościół Opiekunów Północy we wsiach Wergundii Wschodniej (grywalni kapłani opiekunów proszę, proszę, proszę :D ). Dodatkowo jeśli Dytwin potwierdzi to prowadzimy akcje przeszkolenia bojowego cywilów (Dytwin był skłonny do podzielenia się doświadczeniem z Tymenu o ile przekonamy go, że chłopi wykorzystają nową wiedzę wyłącznie do obrony własnej. Ale to już powie sam).

Chłopi: Jeśli po moim odjeździe do tej miejscowości o niedorzecznie francuskiej nazwie (Toulliere? Toulloin?) dalsze negocjacje nie zmieniły warunków to ustaliliśmy aprowizację rodzin żołnierzy i kompanię karną. Nastroje powstańcze wydają się uspokojone przynajmniej do wiosny. W kwestii spichlerza zebraliśmy kolejno:

Obietnicę wsparcia 10 atlami i ekipą budowlaną od Tymenu.
8 atli za pierścień Lylian Duan, kupiony od nas przez Powój.
Kamień szlachetny wart 4 (albo sześć?) atli
Spisaną umowę zgodnie z którą Tiru (dobrze pamiętam, to byłeś Ty?) ma do wiosny zapłacić jednego atla starszyźnie osady, inaczej odsetki.
Mały srebrny pierścień mojego rodu, wartość nieznana.
Reshi obiecał 10 atli za kradzież sztandaru, ale nie wiemy czy jest wypłacalny :D

Ja sugeruję naddatek przeznaczyć na zakup zboża (jeśli będzie skąd) i dozbrojenie okolicznych wioseczek. Albo postawienie jakiejś ładnej kapliczki Opiekunom. Ale tu się musimy dogadać ^^

Jeśli coś pomerdałem w kwestii naszych dokonań to poprawcie mnie proszę.

Indiana - 05-10-2016, 20:38

Zawał napisał/a:
Kontynuować badania nad mgłami tu w szczególności czuwać czy się naprawią oraz jak się zmienią
Grupo mistyczna, proszę więcej na temat tego, co ostatecznie ustaliliście na temat stanu ... świata. Znaczy się - ziemia-bogowie-Pęknięcie :) Musimy wiedzieć, co trzeba puścić w grę, a co już wiecie :)

Sephion napisał/a:
Faro wraz z Devainem i Dytwinem będzie tworzył podwaliny pod nowy, przyjaźniejszy kościół Opiekunów Północy we wsiach Wergundii Wschodniej (grywalni kapłani opiekunów proszę, proszę, proszę :D
Będą :) Więcej info proszę o poglądach i zamierzeniach :)

Sephion napisał/a:
Jeśli po moim odjeździe do tej miejscowości o niedorzecznie francuskiej nazwie
Tremoille ;)

Sephion napisał/a:
Nastroje powstańcze wydają się uspokojone przynajmniej do wiosny.
A co wiosną? Jeśli to tajne, proszę o PW, bo doszły mnie sprzeczne info :)

Sephion napisał/a:
8 atli za pierścień Lylian Duan
To było w grze?? :shock: Mirko, co Ty na to :D

Kodran napisał/a:
oraz udały się następnie na samą Visnohore
O. A to kiedy padło? Tu się zdziwiłam... No doooobrze :)
moira - 05-10-2016, 20:46

Cytat:
Reshi obiecał 10 atli za kradzież sztandaru, ale nie wiemy czy jest wypłacalny :D

z tego co wiem to w tej chwili goni pewnego ofirczyka, którego wergundia sprzątnęła mu sprzed nosa, więc podejrzewam że najbardziej wypłacalną osobą w tym momencie nie jest :Y

Uszek - 05-10-2016, 21:18

A więc Agellus Da-Avatti wypełnił swoją misje w 110% :
znalazł Laurentiusa L'ombre di Messyna.
udało mu się przekonać Laurentiusa ku idei Wielkiego Ofiru i skłonić go do pomocy.
Dogadał się z magniferami i dostał obstawę zbrojnych wergundów.
Zebrał bojowniczą drużynę i wyruszył w drogę.
W najbliższej przyszłości
Žnapisze list do swojej przyjaciółki Mony, informując ją o wydarzeniach i o swoim powrocie
Ž dopilnuje, by Laurentius jak najszybciej wysłał listy do szlachty
Žbędzie kontrolował sytuacje w Wielkim Ofirem i będzie dbał o swoją pozycje w państwie.
Žpo powrocie wyśle list do Baldwina o jego rodzinie
Ž będzie kontynuował prace nad soczewką by jak najszybciej móc użyć ich, by wzmocnić granice

moira - 05-10-2016, 21:22

Cytat:
REALIZACJA MISJI:
-rozkazy poszły dla tymenu mgieł by zniszczyły te 5 tys Qa na drodze do Visnohory i Akwirgranu oraz udały się następnie na samą Visnohore
-tymen z Wergundii Wschodniej udaje się jako wsparcie do Akwirgranu i Erwick
-negocjacje z chłopami: rozkaz wydania zboża rodzinom chłopów, którzy dołączą do armii, aby mogli przetrwać zimę, kompania karna jako alternatywa do kary śmierci w razie buntu, chłopi złożyli przysięgę na bogów i ziemie że nie rozpoczną buntu
-Wergundia pomogła Laro w zdobyciu kostki i utrwaliło sojusz z Andhakarą
-poszedł rozkaz powielenia broni na nieśmiertelnych
ewentualne uzupełnienia by moira (bo nie wiem czy jest tu wszystko)
DECYZJE PRZYSZŁOŚCIOWE:
-kontynuacja wojny z Qa (obvious much)
-dogadanie się z Samnią
tutaj też zedytuje lub uzupełni moira


z innych rzeczy
- pomogliśmy w ucieczce Angellusowi Da Avatti oraz Laurentiusowi L'ombre di Messyna do Ofiru, gdzie mają podburzyć ludzi do walki i zrobić Wielki Ofir (tutaj szczegóły doślą agatka i magmus zapewne)
-istnieją pewne szanse na przekazanie naszych racji wysoko postawionym Samnijczykom (więc moooże samnia rzuci qa i się z nami zaziomkuje? :D )
-może warto dodać, że wszystkie osoby które dołączą do kompanii karnej/regularnego wojska zostaną przeszkolone i przygotowane do walki
- sojusz z andhakarą został zachowany a laro nie zwrócą się przeciwko nam w trakcie wojny (co stałoby się, jak przekazało mi poselstwo laro, gdybyśmy nie pomogli im w wykonaniu zadania)
- do wiosny planujemy przeprowadzić ofensywę na zachodnie część Wergundii, żeby zdobyć dostęp do bardziej żyznych terenów i móc wyżywić większą ilość jednostek/kogokolwiek
- w najbliższym czasie planujemy skoordynować akcje militarne z sojusznikami (Styria <przynajmniej ostatnio kiedy sprawdzałam to byliśmy sojusznikami 3:), Laro, Ofir <jeśli wszystko pójdzie jak miało>, Trynt <jeśli nie będą za bardzo zajęci własnymi walkami>, Leth Caer)
- wysłanie poselstwa/gońców z wiadomością do Terali, Samnii, Fiordu, Shamarothu iii podziemnych elfów :mrgreen:
- w sądach nad buntownikami decyzję wraz z sądem wojskowym podejmować będą wiece chłopskie
- postaramy się wypłacić odszkodowanie poszukiwaczom przygód którzy nie otrzymali zapłaty od pana fulko z albretty
- w ogóle wywiesimy listy gończe za panem (panami) z albretty

Co do Adelheid i jej misji
- w tymenie panuje spokój i wszyscy się dogadują (na razie)
- doszła do porozumienia z chłopami i przynajmniej do wiosny nie będzie powstania -> można kontynuować ofensywę
- pomogła laro ogarnąć kostkę i utrzymać sojusze (nawet jeśli oznaczało to pożegnanie z Etyanem ;__; </3)
- tak jakoś wyszło że się spiknęła z panem margrabią Einhardem dar Avarette
- wzięła udział w rytuale do opiekunów, w trakcie którego mgły zaczęły wołać ją do siebie, więc poszła i w sumie nie wiadomo co dalej :sad:

Prim - 05-10-2016, 21:26

Potwierdzam słowa Reshiego, napisałam Wam już z moim refleksem szachisty ;) Kraków miał (i zapewne ma) planszę do gry ryzyko ze światem Silbera- już nieaktualnym, ale jest.
Reshion vol 2 Electric Bo - 05-10-2016, 21:26

Referen napisał/a:
Czyli wiadomo, na koń i myk do Ofiru.


Ja słyszałem zapewnienia Uszka, że z buta idziecie ;)


Choć w kwestii czy pościg was dogoni to tak naprawdę patrzył bym na takie rzeczy jak czas wyjście oraz to jak trasa długa jest.

Z tego co mogę powiedzieć jak to wyglądało "u mnie" to z osady wyjechaliśmy koło 19:45 na koniu do najbliższej osady gdzie moglibyśmy kupić kolejnego. Jak go nabędziemy to szaman używa swojej zdolności namierzania, tj. tropienia, i tak zasuwamy za Angeliusem i spółką. Z tego co mi wytłumaczono to szaman w czasie tropienia jest w jakiejś formie transu w wyniku czego nie zatrzymuje się tylko pędzi ciągle do celu, choć nawet bez tego byśmy starali się prawie w ogóle nie odpoczywać.

moira napisał/a:
Cytat:
Reshi obiecał 10 atli za kradzież sztandaru, ale nie wiemy czy jest wypłacalny :D

z tego co wiem to w tej chwili goni pewnego ofirczyka, którego wergundia sprzątnęła mu sprzed nosa, więc podejrzewam że najbardziej wypłacalną osobą w tym momencie nie jest :Y


To dwie inne postacie, sztandar zaiwanił "kolekcjoner sztuki". 10 atli raczej w stanie zapłacić nie jest ;) ale groszem sypnie ;)

Szamalchemik - 05-10-2016, 21:32

moira napisał/a:
(Styria <przynajmniej ostatnio kiedy sprawdzałam to byliśmy sojusznikami

...tak. Choć wasze czyny nie za bardzo o tym świadczyły... :(

Kodran - 05-10-2016, 21:33

Taaa Reshi, idą z buta od Lusignon, szczególnie, że po drodze mogą i dostaną konie, bo przecież są na swoim terenie.

EDIT
Kethren ja się z tobą ładnie ugadałem co do decyzji, bo uznałem że to jest decyzja Północy, nie samej Wergundii. Ja rozumiem, że teraz nagle okazuje się, że wasza opcja była lepsza, ale wtedy wybraliśmy, i to było też twoje i Nivalfena zdanie, Laro.

Reshion vol 2 Electric Bo - 05-10-2016, 21:36

Kodran napisał/a:
Taaa Reshi, idą z buta od Lusignon, szczególnie, że po drodze mogą i dostaną konie, bo przecież są na swoim terenie.


Z tego co mi mówiła Prim do najbliższych koni jest około 6 godzin marszu, a nie wiem czy to im po drodze. Nawet jadąc w dwóch na jednym powinniśmy skrócić dystans wystarczająco by ich podgonić.

Kodran - 05-10-2016, 21:38

Najbliższe konie były na naszym zamku, który był chyba do godziny drogi z osady.
Rivus - 05-10-2016, 21:40

moira napisał/a:
(Styria <przynajmniej ostatnio kiedy sprawdzałam to byliśmy sojusznikami 3:)


No tak trochę to wbiliście nam nóż w plecy ;| . Szczególnie naszemu oddziałowi, który będzie miał kłopoty. Duże kłopoty ;/ .

Reshion vol 2 Electric Bo - 05-10-2016, 21:42

Kodran napisał/a:
Najbliższe konie były na naszym zamku, który był chyba do godziny drogi z osady.


Piszę tobie słowa Prim. Jednak jeśli tak było to nie wiedzę problemu aby też mógł po nie skoczyć.

moira - 05-10-2016, 21:45

Co do naszych "czynów, które nie świadczyły o sojuszu ze Styrią", wybór był podjęty z udziałem Styryjskich doradców między innymi (oraz Kethrena), więc jeśli ktoś ze Styrii ma jakiś problem, to proszę rozmawiać z tymi panami, którzy w waszym imieniu poparli naszą decyzję ;)
Kodran - 05-10-2016, 21:46

Ja pisze z kolei to co wiem, bo jednego z koni pożyczyliśmy Faro ;)
Reshion vol 2 Electric Bo - 05-10-2016, 21:48

Zdaje sobie sprawę, że ów koń się stamtąd wziął, choć z drugiej strony dziwiło mnie, że magniferzy chodzili z buta :/
Szamalchemik - 05-10-2016, 21:51

Mowa nie była tylko o tym, a o całkowitym braku zaufania do nas ze strony Wergundów oraz ogólnemu rzucaniu nam kłód po nogi przy każdej możliwej okazji, podczas gdy wszystko, co robiliśmy, a nie było związane bezpośrednio z misją, miało na celu pomóc Wergundom. I... fakt, zgodziłem się. Choć tylko przez to, że dowiedzieliście się o planie, i za namową Nivalfena. Chwila słabości :v Ale nie ma co się kłócić, wyszło, jak wyszło.
moira - 05-10-2016, 21:54

Cytat:
Zdaje sobie sprawę, że ów koń się stamtąd wziął, choć z drugiej strony dziwiło mnie, że magniferzy chodzili z buta

Tak, w zamku były konie. Faro dostał konia, bo wydanie go było autoryzowane przez Cerys. Angellus dostał konia, bo autoryzował to Rawen. Z tego co wiem twoja postać uciekła z samnijczykiem, a ty sam byłeś ofirczykiem, więc wasze szanse na otrzymanie tymenowych koni są znikome, tyle w temacie.


Jakie kłody rzucalismy pod nogi Styryjczykom? .-.

Aver - 05-10-2016, 21:55

Jakie kłody? ;________;

Reshi napisał/a:
magniferzy chodzili z buta

Kadra leci i pędzi załatwiać graczom konie będące w stanie iść po dróżynce która prowadziła z Harcerza do Warowni... :roll:

EDIT. Moire, that's da point <3

Indiana - 05-10-2016, 21:58

moira napisał/a:
laro nie zwrócą się przeciwko nam w trakcie wojny (co stałoby się, jak przekazało mi poselstwo laro, gdybyśmy nie pomogli im w wykonaniu zadania)
Co jest elementem wprowadzonym przez grupę laryjską, znaczy się - niezgodnym z prawdą :)

moira napisał/a:
w sądach nad buntownikami decyzję wraz z sądem wojskowym podejmować będą wiece chłopskie
O hun....

Szamalchemik napisał/a:
moira napisał/a:
(Styria <przynajmniej ostatnio kiedy sprawdzałam to byliśmy sojusznikami

...tak. Choć wasze czyny nie za bardzo o tym świadczyły... :(
Właśnie.
Kodran napisał/a:
wtedy wybraliśmy, i to było też twoje i Nivalfena zdanie
Aha :)
moira napisał/a:
Co do naszych "czynów, które nie świadczyły o sojuszu ze Styrią", wybór był podjęty z udziałem Styryjskich doradców między innymi (oraz Kethrena), więc jeśli ktoś ze Styrii ma jakiś problem, to proszę rozmawiać z tymi panami, którzy w waszym imieniu poparli naszą decyzję ;)

Po 1. to nie była kwestia zrobienia dobrze Styrii ;) Użycie tej zabawki to Wergundii zdjęłoby przeciwnika z głowy. Więc nie o sojusz ze Styrią tu chodzi tylko o rozgrywkę wojenną.
Po 2. decyzja została podjęta pod wpływem informacji, które Laro wprowadzili do gry, bardzo sprytnie, przyznaję (300 tys ;) ), a które były przykrywką dymną. Być może należało zlecić sprawdzenie ich słów :) Sami Laro natomiast wygrali - ale w ciemno. Bo nie wiedzą, o co grali :) Bo nie zapytali. A mogli. Mogli z pomocą Wergundii zmusić nas do mówienia. No ale :)
My z kolei mieliśmy o tyle związane ręce, że każda wtajemniczona osoba to krok bliżej do spalenia misji. Plus świadomość obecności szpiegów w towarzystwie. Nie wiem, czy gdyby całość tymenu wiedziała, o co idzie gra, czy nie okazałoby się, że...
No mniejsza, co było a nie jest, to nam na wojnie nie pomoże :)
Wygrał partykularny interes jednego huanu laryjskiego kontra potężna broń przeciw Qa :)

Reshi napisał/a:
byśmy starali się prawie w ogóle nie odpoczywać.

Trzeba określić trasę i to, czy uciekający wiedzą, że są ścigani.
Jeśli obie grupy jadą konno, to pytanie, czy któraś przekroczy końską wytrzymałość, popełni błąd lub wybierze powolniejszą trasę. Nie widzę opcji innej niż przypadkowość -> rzuty kostką?

Indiana - 05-10-2016, 22:02

moira napisał/a:
Jakie kłody rzucalismy pod nogi Styryjczykom?
Zablokowaliście nas w pościgu, na początek :) A właściwie na koniec :D
Rivus - 05-10-2016, 22:03

moira napisał/a:
Co do naszych "czynów, które nie świadczyły o sojuszu ze Styrią", wybór był podjęty z udziałem Styryjskich doradców między innymi (oraz Kethrena), więc jeśli ktoś ze Styrii ma jakiś problem, to proszę rozmawiać z tymi panami, którzy w waszym imieniu poparli naszą decyzję ;)


Hym hym. Ja (Villen - jeden z doradców) kurkeł nic nie mówiłem o oddawaniu kostki laro... i z tego co pamiętam to żaden z nas tak nie mówił...

Kodran - 05-10-2016, 22:09

Toć mówię kto konkretnie przy tym był: Kethren i Nivalfen. To, że inni nie zostali zawołani przez kolegów Styryjczyków albo sami się nie pofatygowali to chyba nie wina Wergundii?
Rivus - 05-10-2016, 22:12

Ale... ja przez większość czasu byłem przy rozmowach z magniferami ;)
Kodran - 05-10-2016, 22:15

No to przy tamtych najwidoczniej nie byłeś, a rozmawialiśmy jakieś dobre 10 min ;)
Reshion vol 2 Electric Bo - 05-10-2016, 22:20

Avergill napisał/a:

Reshi napisał/a:
magniferzy chodzili z buta

Kadra leci i pędzi załatwiać graczom konie będące w stanie iść po dróżynce która prowadziła z Harcerza do Warowni... :roll:


Dzięki ;) Koń Faro pokazał jak można bez problemu tą trasę pokonać ;) :P :roll:


moira napisał/a:
Cytat:
Zdaje sobie sprawę, że ów koń się stamtąd wziął, choć z drugiej strony dziwiło mnie, że magniferzy chodzili z buta

Z tego co wiem twoja postać uciekła z samnijczykiem, a ty sam byłeś ofirczykiem, więc wasze szanse na otrzymanie tymenowych koni są znikome, tyle w temacie.


No nie wiem :P Tymen pokazał w czasie gry, że magiczne "Magnifer mi pozwolił" otwiera wszystkie drzwi i zamki ;) Najlepszą scenę to odwalili wieśniacy przed karczmą z tego co słyszałem, choć mnie przy niej nie było więc szczegółów nie opowiem. Choć co jak co to w decyzji kadrowej czy wojaki dałby by mi konia jakbym im scenkę zrobił jaki to on jest potrzebny.

Indiana napisał/a:
Reshi napisał/a:
byśmy starali się prawie w ogóle nie odpoczywać.

Trzeba określić trasę i to, czy uciekający wiedzą, że są ścigani.
Jeśli obie grupy jadą konno, to pytanie, czy któraś przekroczy końską wytrzymałość, popełni błąd lub wybierze powolniejszą trasę. Nie widzę opcji innej niż przypadkowość -> rzuty kostką?


I guess. Co najwyżej jakieś modyfikatory na korzyść dla jednej bądź drugiej strony. Co oczywiste kłóciłbym się na swoją korzyść teraz tutaj ale wszystko co mogłem zrobić, jak postać, już wypisałem. Jedyne co pozostaje to by ktoś znający opisał jak działa szamańskie tropienie duch Wilka. Oraz by druga strona się wypowiedziała czy wiedzą etc.

Indiana - 05-10-2016, 22:28

Reshi napisał/a:
Co najwyżej jakieś modyfikatory na korzyść dla jednej bądź drugiej strony. Co oczywiste kłóciłbym się na swoją korzyść teraz tutaj
Tudzież wypadki losowe. No i zagadnienie jest takie -
dokąd obie grupy jadą? Do Itharos?
No to obie zatrzymają się pod Akkreton... Oblężonym Akkreton.
Chyba, że ktos szuka ścieżek przez góry.... W tym celu trzeba wynająć przewodników, bo nikt z postaci nie pochodzi stamtąd ani nie jest (nie jest?) przemytnikiem z tego rejonu.
Więc grupa uciekająca będzie musiała zwolnić. Grupa goniąca wówczas zwiększy szanse, bo nie musi szukać przewodnika ani drogi - bo ma szamański gps.

Aver - 05-10-2016, 22:32

Reshi napisał/a:
Koń Faro pokazał jak można bez problemu tą trasę pokonać

Koń i jego Faro zachrzaniali do Tremoile, nie do Warowni ;)

Reshi napisał/a:
wojaki dałby by mi konia jakbym im scenkę zrobił jaki to on jest potrzebny

Raczej nie sądzę. A i scenka trochę Ci zajmie. Zwłaszcza, że jesteś z Samnijczykiem, którego kraj, bądź co bądź, nadal jest sprzymierzony z Qa.

Indiana napisał/a:
nikt z postaci nie pochodzi stamtąd

... czy przypadkiem Rawen nie był chłopem stamtąd? :v

moira - 05-10-2016, 22:35

Cytat:

moira napisał/a:
Co do naszych "czynów, które nie świadczyły o sojuszu ze Styrią", wybór był podjęty z udziałem Styryjskich doradców między innymi (oraz Kethrena), więc jeśli ktoś ze Styrii ma jakiś problem, to proszę rozmawiać z tymi panami, którzy w waszym imieniu poparli naszą decyzję ;)

Po 1. to nie była kwestia zrobienia dobrze Styrii ;) Użycie tej zabawki to Wergundii zdjęłoby przeciwnika z głowy. Więc nie o sojusz ze Styrią tu chodzi tylko o rozgrywkę wojenną.
Po 2. decyzja została podjęta pod wpływem informacji, które Laro wprowadzili do gry, bardzo sprytnie, przyznaję (300 tys ;) ), a które były przykrywką dymną. Być może należało zlecić sprawdzenie ich słów :) Sami Laro natomiast wygrali - ale w ciemno. Bo nie wiedzą, o co grali :) Bo nie zapytali. A mogli. Mogli z pomocą Wergundii zmusić nas do mówienia. No ale :)
My z kolei mieliśmy o tyle związane ręce, że każda wtajemniczona osoba to krok bliżej do spalenia misji. Plus świadomość obecności szpiegów w towarzystwie. Nie wiem, czy gdyby całość tymenu wiedziała, o co idzie gra, czy nie okazałoby się, że...
No mniejsza, co było a nie jest, to nam na wojnie nie pomoże :)
Wygrał partykularny interes jednego huanu laryjskiego kontra potężna broń przeciw Qa :)


w przypadku całego zamieszania z kostką Laro/styryjską bronią, mam wrażenie że głównym problemem był zły przepływ informacji/zbyt mała ilość informacji poprawnych/ciągłe zmiany informacji :(

z tego co się dowiedzieliśmy od Laro:
- kostka sterowała przodkami, ale nie jednego huanu, a co najmniej paru innych
- dostałam informację, że poselstwo, które do nas przyszło zostało wysłane przez drugą najwyżej postawioną w państwie osobę, stąd wniosek że zapewne chodzi o kogoś blisko samej księżnej -> spora ilość huanów
- wątpię, żeby to 300 000 czy tam nawet 150 000 laryjskich wojowników było czystą zasłona dymną, a bardziej błędem zrodzonym z dezinformacji gracz/kadra (po prostu rzeczy się pomieszały, zdarza się, trochę jak w głuchym telefonie)
- naprawdę nigdy nie padły słowa "ta kostka kontroluje jeden JEDEN tylko jeden huan", a jeśli padły to w momencie kiedy decyzja została już podjęta, wiec ponownie -> dezinformacja gracz/kadra
- z tego co zrozumiałam i z tego co wyjasnili mi laryjscy gracze, zostali oni wysłani z misją odebrania kostki pod groźbą, że zostanie ujawniona cała akcja andhakary z laryjską posłanką i inkwizytorką (a tego byśmy nie chcieli) i powiedzieli, że Laro przyłączą się do wojny przeciwko nam

co wiedzieliśmy od Styrii:
- że Styria tworzy kolejną broń
- że użycie kostki na qa spowoduje spalenie ich współmyśli
- nikt nigdy nie powiedział że jest to potężna broń, wręcz przeciwnie, kiedy tylko rozmawialiśmy o tym wprost dowiedzieliśmy się, że to MOŻE być potężna broń, bo musi zostać aktywowana przez kogoś z tej współmyśli. jeśli działa to w ten sposób, jaką miałabym miec pewność, że qa spróbują uruchomić ją ponownie? dostaliśmy informacje o ewentualnym zniszczeniu jednego kordonu qa, coś około 10 000 żołnierzy. i to tylko zakładając, że cały plan by wypalił a qa nie podjęliby innych decyzji, których być może sztab nie przewidział
<ja wiem że plan Styrii był top top secret, ale plan Laro też, a jednak dostaliśmy od nich więcej info które były kluczowe do podjęcia decyzji>

podsumowując tę część, decyzję podjęliśmy bazując na informacjach, bo jak inaczej mielibyśmy to zrobić? gdyby było wiadome, że kostka kontroluje tylko jeden huan, prawdopodobnie dłużej rozważalibyśmy, którą opcję wybrać. gdybyśmy wiedzieli, mieli pewność że styryjski pomysł z bronią na qa wypali i nie sprawi, że qa położą łapki na kolejnym potężnym artefakcie, a sama broń będzie w stanie zniszczyć więcej niż jeden kordon, prawdopodobnie wybralibyśmy opcję styryjską. ale decyzja zapadła i możemy teraz tylko próbować naprawić rzeczy, jeśli okaże się, że wybraliśmy źle. :sad:

to takie tam, w ramach wyjaśnienia i w ogóle, żeby nie było że nie byliśmy świadomi tego, co wybieraliśmy

a co do punktu nr 1, nie miałam na myśli robienia dobrze Styrii, odnosiłam się do bardziej prywatnych wyrzutów o to, że postacie wmieszane w to wszystko będą miały teraz problem. na poziomie personalnym, nie państwowym ;)

Cytat:
Dzięki ;) Koń Faro pokazał jak można bez problemu tą trasę pokonać ;) :P :roll:


szkoda że Faro wybierał się w zupełnie inne strony xd


Cytat:
Tymen pokazał w czasie gry, że magiczne "Magnifer mi pozwolił" otwiera wszystkie drzwi i zamki ;)


może dlatego że to Tymen i takie mają zadanie? XDDD

Cytat:
W tym celu trzeba wynająć przewodników, bo nikt z postaci nie pochodzi stamtąd ani nie jest (nie jest?) przemytnikiem z tego rejonu.


a Rawen nie pochodził przypadkiem z tamtych okolic? *rzuca pomysłem, ale nie jest pewna tak w sumie*


edit:

Cytat:

Reshi napisał/a:
Koń Faro pokazał jak można bez problemu tą trasę pokonać

Koń i jego Faro zachrzaniali do Tremoile, nie do Warowni ;)

Reshi napisał/a:
wojaki dałby by mi konia jakbym im scenkę zrobił jaki to on jest potrzebny

Raczej nie sądzę. A i scenka trochę Ci zajmie. Zwłaszcza, że jesteś z Samnijczykiem, którego kraj, bądź co bądź, nadal jest sprzymierzony z Qa.

Indiana napisał/a:
nikt z postaci nie pochodzi stamtąd

... czy przypadkiem Rawen nie był chłopem stamtąd? :v



aver <333333333

Eri - 05-10-2016, 22:45

Cytat:
znalazł Laurentiusa L'ombre di Messyna.


O czym ja nie wiem, do chuna? O.o

Szamalchemik - 05-10-2016, 22:53

Ekhm. No więc tak. Robi się z tego troszkę gównoburza i wzajemne zrzucanie winy, ale no nie mogę. Wybaczcie :P :

moira napisał/a:
dostaliśmy informacje o ewentualnym zniszczeniu jednego kordonu qa, coś około 10 000 żołnierzy


Wyraźnie mówiłem, po kilka razy - jeden korpus. KORPUS. Przynajmniej. Czyli, jak magniferowie powinni dobrze wiedzieć, 60 tys. wojsk. Dodatkowo, porażeni by byli również Qa w okolicy. Liczby które podawałem, również kilka razy, dar Rodlingenowi, to było przynajmniej 100 tys. Qa. Ale to szczegół. :v

moira napisał/a:
jaką miałabym miec pewność, że qa spróbują uruchomić ją ponownie?


...czemu ponownie? Qa wiedzieli o jej działaniu tyle, że pozwoli kontrolować huan Rino. A takiej pokusie na pewno by się nie oparli, chyba, że wiedzieliby to, co my. A wiedzieliśmy, że nie wiedzieli. To też tłumaczyłem dar Rodlingenowi...

Co do faktu, że kontroluje jeden huan - takie my mieliśmy informacje, myślałem, że takie macie również wy. Mój błąd.

Ogólnie - głównie moja skucha. Poddałem się, myśląc, że już nie osiągniemy celu, i nie chciałem tworzyć incydentu pomiędzy Styrią i Wergundią, więc zgodziłem się poddać waszej decyzji. Prywatnie. Tylko nie zdążyłem o tym porozmawiać z resztą oddziału (wiedziałem tylko, że Niv się z wami zgadza, ale on w ogóle jakiś taki pro-wergundzki był...), z czego wynikła późniejsza spina. To wszystko z kolei wzięło się z decyzji o powiedzeniu o wszystkim magniferom, podjętej przez Imirę... kilka źle podjętych decyzji, od większości członków oddziału. Choć i tak to głównie wina Strzały, który zbiegł do kazamaty, zamiast spieprzać. ;D

Reshion vol 2 Electric Bo - 05-10-2016, 22:54

Avergill napisał/a:
Reshi napisał/a:
Koń Faro pokazał jak można bez problemu tą trasę pokonać

Koń i jego Faro zachrzaniali do Tremoile, nie do Warowni ;)


Tak? To ciekawe bo spotkałem go po drodze do wioski. Sam mówił, że do niej jechał :P

Avergill napisał/a:

Reshi napisał/a:
wojaki dałby by mi konia jakbym im scenkę zrobił jaki to on jest potrzebny

Raczej nie sądzę. A i scenka trochę Ci zajmie. Zwłaszcza, że jesteś z Samnijczykiem, którego kraj, bądź co bądź, nadal jest sprzymierzony z Qa.


No oczywiście, uprzedzenia rasowe najpierw. Potem fakty, że został przyjęty przez magniferów i, chyba, osobiście z nimi rozmawiał oraz, że zawsze może poczekać poza zasięgiem wzorku ;)

moira napisał/a:


może dlatego że to Tymen i takie mają zadanie? XDDD



Nie wmówisz mi nagle, że wszystkie te chwile kiedy ludzie robili z twoich żołdaków idiotów były częścią jakiegoś wielkiego planu :P

Eri napisał/a:
Cytat:
znalazł Laurentiusa L'ombre di Messyna.


O czym ja nie wiem, do chuna? O.o


Ofirski macguffin

Indiana - 05-10-2016, 22:56

Oki, no to podaję dane zapleczowe - czyli takie, których wciąż NIE WIEDZA wasze postaci, jak coś ;)
Ponieważ to ja pisałam ten wątek, to akurat mam kompetencje ;)

moira napisał/a:
kostka sterowała przodkami, ale nie jednego huanu, a co najmniej paru innych

Nope. Osene'lda to "koncentrator" ;) Ikni wyłącznie huanu Rino.

moira napisał/a:
poselstwo, które do nas przyszło zostało wysłane przez drugą najwyżej postawioną w państwie osobę, stąd wniosek że zapewne chodzi o kogoś blisko samej księżnej -> spora ilość huanów
Ekhm... huanów jest 6. Koniec :)
Zostali wysłani przez hua'tsan Kotome, przywódczynię huanu Rino.

moira napisał/a:
wątpię, żeby to 300 000 czy tam nawet 150 000 laryjskich wojowników było czystą zasłona dymną, a bardziej błędem zrodzonym z dezinformacji gracz/kadra (po prostu rzeczy się pomieszały, zdarza się, trochę jak w głuchym telefonie)
A to już nie do mnie pytanie :D
Gdyby było celowe, to byłoby dobrą zagrywką, z tym, że dowolny wywiad w przeciągu godziny podałby prawdziwe dane - możliwości mobilizacyjne całego Laro, wszystkich huanów to maksymalnie 60 tys. wojowników poza własnym krajem.

moira napisał/a:
naprawdę nigdy nie padły słowa "ta kostka kontroluje jeden JEDEN tylko jeden huan"
Padły, bo sama je mówiłam :)

moira napisał/a:
zostali oni wysłani z misją odebrania kostki pod groźbą, że zostanie ujawniona cała akcja andhakary z laryjską posłanką i inkwizytorką (a tego byśmy nie chcieli) i powiedzieli, że Laro przyłączą się do wojny przeciwko nam
Tu mogę się mylić (El, popraw), ale o ile wiem, groźba, jaką Altaris dostał w plecy, dotyczyła wyłącznie faktu, że on sam jest przywódcą Andhakary i szantaż polegał na ujawnieniu księżnej tego faktu a tym samym wydaniem wyroku na jego osobę.

moira napisał/a:
mieli pewność
Żarciki ;)
No ale - mogłaś spokojnie nas zmusić do wydania informacji. Tak, siłą. Bo inaczej byśmy ich nie podali :) A nawet jeśli, nie miałabyś pewności, że nie robimy was w huna. I Laro mogłaś zmusić dokładnie analogicznie :)
I wtedy miałabyś swoje informacje, z grubsza pewne.
moira napisał/a:
że użycie kostki na qa spowoduje spalenie ich współmyśli
- nikt nigdy nie powiedział że jest to potężna broń, wręcz przeciwnie
Noooo to trochę jest jednoznaczne. Spalenie Qa ich qa-netu to pozbawienie ich ogromnej przewagi wojennej. Do tego doszłoby zabicie ogromnej ilości ich wojowników - tych, którzy w danym momencie byliby "podłączeni" a więc tych, którzy braliby udział w jednej operacji wojennej.
Styria miała do tego potwierdzające dokumenty i całą zaplanowaną akcję, opartą na przekonaniu Qa do tego, że ta kostka zrobi bardzo źle huanowi Rino.
Qa bardzo się bali huanu Rino i tego, że ten wjedzie im w zadek we Wsch. korytarzu i chętnie by skorzystali i Styria to wiedziała, bo ma wywiad. Nie ma za to armii :P Dlatego my mieliśmy wiedzę, a wy siłę.

To tak gwoli rozjaśnienia motywu :)

Indiana - 05-10-2016, 23:02

Szamalchemik napisał/a:
podjętej przez Imirę
Ej! Nie podejmowałam takiej decyzji!! :D Ja Wam tylko zarzuciłam temat, bo sama miałam wątpliwości. Liczyłam na rozsądek magniferów, nie sądziłam, że Laro im podali groźbę zerwania sojuszu i obietnicę 300 tys.
I serio, na tym etapie jedynym rozwiązaniem dla Wergundii było wzięcie obu stron za fraki i wyciągnięcie informacji z gwarancją prawdy (psionicznie). Właściwie powinni byli to uczynić znacznie wcześniej, kiedy się zorientowali, że startujemy do jednej bajki.

Elf - 05-10-2016, 23:05

No to tera ja.

Zrealizowane:
-Duch Jelenia prosił o zlikwidowanie plugawej abominacji w postaci nekromanty i tak też się stało.
-Grupa mistycznych:mieliśmy naprawić zawirowania we mgłach i tak też się stało.
Co prawda nie spodziewaliśmy się że będziemy musieli zwrócić się do starych bogów ale i tak się udało więc nie ma tego złego :P )

Cele personalne:
Tiru otrzymał propozycje z Aenthil by zdradzić Wergundów i przyłączyć się do armii Księżnej.
Wydając swojego łącznika (Lomin Onfisa) udowodnił że jest oddany armii północy.
Jednak o tym że w zdemaskowaniu Onfisa brał udział Tiru nikt nie wie...
Dlatego też, na zlecenie pani magnifer, obłożony wszystkimi możliwymi antypsjonicznymi zaporami oraz podszkolony w sztuce szpiegowskiej ma zamiar wyruszyć do Aenthil w celu odgrywania roli podwójnego agenta i nawiązania kontaktu z Aentilskim podziemiem sprzeciwiającym się księżnej.

Indiana - 05-10-2016, 23:12

Elf napisał/a:
że w zdemaskowaniu Onfisa brał udział Tiru nikt nie wie...
A Imira przypadkiem nie wie? Pytałam magniferów, skąd wiadomo, że to agent, podali mi Ciebie jako źródło i przyszłam zapytać. I mi powiedziałeś, o ile pamiętam :)
No ale. To oznacza tylko tyle, że zgłoś się do SSW, bo mamy sporo do powiedzenia w Aenthil od czasów Ylvy jeszcze :) (kurdełe, Ylva zginęła za to, żebyśmy mieli stronnictwo w Aenthil ;) )

Szamalchemik - 05-10-2016, 23:15

Indiana napisał/a:
Ej! Nie podejmowałam takiej decyzji!!

W takim razie wybacz. Widziałem Twoją rozmowę (w cztery oczy, zanim się do niej nie dołączyłem) z dar Rodlingenem, oraz nie zostałem spytany o zdanie, więc stwierdziłem, że pewnie wyglądało to tak, że rzuciłaś hasło, że chyba czas pokazać rękę Wergundom i zobaczyć co oni zagrają, a reszta nie chciała Ci powiedzieć, że "otóż nie" :P Ale to teraz raczej nieważne, co się stało, to się nie odstanie. Jeszcze popracujemy nad podejmowaniem decyzji oddziałem, jeśli dowództwo da ;)

moira - 05-10-2016, 23:18

Cytat:
Liczyłam na rozsądek magniferów, nie sądziłam, że Laro im podali groźbę zerwania sojuszu i obietnicę 300 tys.


no nie wiem czy podjęcie decyzji o pomocy Laro w sytuacji gdzie mamy takie info vs jakaś niedoprecyzowana wizja podpalenia kordonu było nierozsądne ;_;

teraz wiemy jak to wyglądało naprawdę, ale jednak w trakcie gry mieliśmy pewne zaufanie do obu stron, biorąc pod uwagę fakt bycia sojusznikami i walki w jednej sprawie (i to był duży, duży błąd jak widzę :U)

Indiana - 05-10-2016, 23:19

Szamalchemik napisał/a:
Widziałem Twoją rozmowę (w cztery oczy, zanim się do niej nie dołączyłem) z dar Rodlingenem, oraz nie zostałem spytany o zdanie, więc stwierdziłem, że pewnie wyglądało to tak, że rzuciłaś hasło, że chyba czas pokazać rękę Wergundom i zobaczyć co oni zagrają, a reszta nie chciała Ci powiedzieć, że "otóż nie" :P
No właśnie raczej złapałam wszystko styryjskie, co znalazłam na placu, zapytałam co robimy...
I rozmawialiśmy z nim w kilka osób.
Ale tak, masz rację, to był błąd.

Szamalchemik - 05-10-2016, 23:23

Indiana napisał/a:
I rozmawialiśmy z nim w kilka osób.

...wydawało mi się, że była tam tylko nasza trójka, ale może SSW jest takie dobre, że nie widać go nawet, jak stoi tuż obok? ;D A tak szczerze, może nie zwróciłem po prostu uwagi. Dość prawdopodobne. Wybacz.

Indiana - 05-10-2016, 23:24

moira napisał/a:
o nie wiem czy podjęcie decyzji o pomocy Laro w sytuacji gdzie mamy takie info vs jakaś niedoprecyzowana wizja podpalenia kordonu było nierozsądne ;_;
Moira, przeczytaj resztę zdania, a nie dopowiadaj sobie, pls.
Podjęliście decyzję, mając mylne dane. Mniejsza o ich źródło i o to, czy były celowe, czy przypadkowe, ale były błędne.
Błędem Waszym było nie sprawdzenie danych.
Naszym błędem było ujawnienie misji, plus zaniedbanie na samym forcie.

I cóż, to jest moje zdanie. Bo wiem, że nie cała kadra tak uważa, jednak pozwolę sobie na pewne wymądrzanie w tej kwestii, bo pisałam ten wątek i założyłam określone skutki dla każdej z opcji.

Indiana - 05-10-2016, 23:28

Kethren, luzik. Nawet jeśli nie podjęłam tej decyzji, to współodpowiadam za nią, więc wychodzi na jedno.
Zawał - 05-10-2016, 23:34

Więc mistyczne huny:
Opiekunowie przejęli mgły na prośbę ludu północy, wyciągnęli tym samym rękę w kierunku mieszkańców północy aby ci ich przyjęli, poprosili również aby ich wyznawcy nadali im imiona, ich własne nie te które znają od ludu Qa
Zapomniałem o czymś? Tiru?

moira - 05-10-2016, 23:34

Cytat:
Moira, przeczytaj resztę zdania, a nie dopowiadaj sobie, pls.
Podjęliście decyzję, mając mylne dane. Mniejsza o ich źródło i o to, czy były celowe, czy przypadkowe, ale były błędne.
Błędem Waszym było nie sprawdzenie danych.
Naszym błędem było ujawnienie misji, plus zaniedbanie na samym forcie.


no rany, ale przecież właśnie o to mi chodziło "D
że podjęliśmy decyzję bazując na błędnych informacjach, niezależnie z jakiego źródła pochodziły
i rzeczywiście błędem było to, że ich nie sprawdziliśmy

i tutaj kreują się dwa scenariusze

a) mamy dobre informacje, wiemy co i jak wygląda, prawdopodobnie wybieramy Styrię (nie mogę teraz powiedzieć z pewnością co wybrałabym w tej opcji, a jedynie zgadywać)

b) mieliśmy błędne informacje, ale podjęliśmy decyzję która była poprawna DLA ZESTAWU INFORMACJI KTÓRY POSIADALIŚMY

nie dopowiadam sobie niczego, po prostu zauważam istnienie dwóch ścieżek :c

Indiana - 05-10-2016, 23:40

Chodzi mi o to, żebyś nie odbierała tego jako zarzutu braku rozsądku z powodu braku poparcia dla Styrii :)
Brak rozsądku prosto w profil to Ci mogę zarzucić w kwestii tych chłopów ;) Ale to inna bajka.
W wypadku sprawy artefaktu - generalnie wszyscy sobie wyliczamy, co zrobiliśmy źle. Zrobiliście źle to, że dostawszy info o tym, że kostka jest super-koks-bronią (tak, Rodlingen dostał, sama mu to z bardzo poważną miną recytowałam) nie sprawdziliście z buta, jakie interesy mają tutaj obie strony. A nawet 3 strony, bo poszukiwacze też.
Swoją drogą, ciekawe rzeczy mogłyby z tego wyjść.
No ale poszło, zbieramy konsekwencje i tyle.

moira - 05-10-2016, 23:43

Cytat:
(tak, Rodlingen dostał, sama mu to z bardzo poważną miną recytowałam)

a mogę wiedzieć dlaczego tylko Rodlingen dostał takie info? ;_; bo ja się o wszystkim dowiedziałam już na forcie, 3 minuty przed całą akcją i trochę nie było czasu na łapanie za fraki i sprawdzanie

Cytat:
Chodzi mi o to, żebyś nie odbierała tego jako zarzutu braku rozsądku z powodu braku poparcia dla Styrii :)
Brak rozsądku prosto w profil to Ci mogę zarzucić w kwestii tych chłopów ;) Ale to inna bajka.

nie odbieram, chciałam tylko doprecyzować, żeby nie było niedomówień
chłopi to...chłopi to zupełnie inna sprawa, indeed :roll:

Narcyz - 05-10-2016, 23:48

SPRAWA SAMNIJSKA W OSOBIE AKH'MUNKHSAARA:
O sytuacji w Samni i wahaniach Selenge poinformował Magniferów, jak i reprezentantkę Stryii, ogółem, trzeba przyjąć, że wie o niej całe dowództwo północy.
Dalsze działania, w znacznym stopniu zależą od działania następujących postaci:
I. Magniferowie.
Magniferowie byli przez Akh'Munhsaara usilnie nakłaniani do wysłania poselstwa do Selenge i to takiego naprawdę godnego (na przykład osobiście jedno z nich) ale co z tym zrobią, to już ich decyzja. Rozumiem, że boją się wyrzucenia z okna pałacu w Samarkandzie, ale argumenta jakimi ich przekonuję to:
a) Zabicie posłów arethyńskich miało taktyczne znaczenie - Ofirczycy mieli nie otrzymać żadnych wieści a co za tym idzie, nie ruszyć się ze strachu ze swojego miasta, podczas gdy prawdziwe uderzenie nastąpiło gdzie indziej - tutaj nie mamy takiej sytuacji, a zabicie posła wergundzkiego byłoby bezcelowe
b) Po to ma pójść sam/a magnifer - kogoś tak ważnego nawet Samnijczycy uszanują
c) Dopóki Selenge całkiem się na mnie nie obrazi, mogę być swego rodzaju "łącznikiem" obydwu stron - między innymi liczę na ustalenie spotkania magniferów z Selenge czy kaganem na jakimś neutralnym gruncie. Mam też nadzieję, że ze względu na znajomość ze mną Samnijczycy uszanują poselstwo.

II. Reshi
Układanie się z Ofirczykiem było bardzo desperackim działaniem, ale opracowaliśmy dwa plany (dobrze by było, gdyby Reshi wypowiedział się, czy ma zamiar wprowadzić je w życie)
Plan A - Ma na celu zjednoczenie całego Ofiru po stronie północy. Reshi utrzymywał, że razem ze swoim kolegą jest w stanie do tego doprowadzić, a ja musiałem (o zgrozo! Reshiemu!) mu zaufać. Cel bardzo ryzykowny, ale liczę, że tak znaczny wzrost siły bloku północnego zniechęci Samnię do walki przeciwko niemu. Jeżeli nie zniechęci, koszt będzie taki, że Samnia dostanie mocniej w dupę. Podjęte działania - pomogłem Reshiemu znaleźć kolegę używając zaklęcia tropienia - potwierdzam
Plan B - jeżeli Ofiru nie uda się zjednoczyć, a Arethyna pozostanie po stronie Qa, Reshi zobowiązał się się przeprowadzić prowokację - coś takiego jak prowokacja gliwicka, tyle że mająca na celu sprowokowanie ataku samnijczyków na Arethynę. Podobno zna ludzi którzy są w stanie coś takiego zorganizować. Wielki to idealizm ze strony Reshiego - jeżeli mówił prawdę - gdyż jest gotów dla północy poświęcić całą Arethynę.

Wymienionych wyżej proszę o odniesienie się co do swoich działań.

Dalsze plany, od najbliższych:
a) Po znalezieniu Angeliusa wrócić do magniferów. Truć im dupę o rozmowy z Selenge, jednocześnie być jak najbliżej wszelkich informacji.
b) Niezależnie od decyzji Selenge i Kagana - będę walczył wspólnie ze swoimi braćmi, więc w przypadku wypowiedzenia wojny stronie północnej, będę bił swoich wergundzkich kolegów.
c) W przyszłości - zostać Wielkim Kaganem :D

P.S. Czy dla mojej Samnijskiej postaci będzie jakieś naprawdę sensowne i niewymuszone miejsce w sesji? Nie będę odczuwał pustki w duszy jeżeli nie zagram, jeżeli jednak naprawdę będzie możliwość poważnej zmiany albo wręcz zapotrzebowanie na samnijską postać :D to będę gotowy

Szamalchemik - 05-10-2016, 23:49

Padła decyzja, że bezpieczniej poinformować tylko jedne z was, więc wzięliśmy tego mniej rozgarniętego ;) ( :* Kodranku). A tak całkiem serio - dlatego, już po powiedzeniu dar Rodlingenowi optowałem za poinformowaniem również Ciebie. Myślałem, że przekaże Ci resztę już na osobności, skoro mieliście się na ten temat naradzić... cóż. Zdarza się :v
Elf - 05-10-2016, 23:52

Indiana napisał/a:
A Imira przypadkiem nie wie? Pytałam magniferów, skąd wiadomo, że to agent, podali mi Ciebie jako źródło i przyszłam zapytać.


Nikt niepowołany nie wie :D
Wiedzą tylko:
- Magniferowie
- SSW które zdejmowało Onfisa

Indiana - 05-10-2016, 23:57

moira napisał/a:
a mogę wiedzieć dlaczego tylko Rodlingen dostał takie info? ;_; bo ja się o wszystkim dowiedziałam już na forcie, 3 minuty przed całą akcją i trochę nie było czasu na łapanie za fraki i sprawdzanie

Jak już nam wyszło, że może wtajemniczyć dowództwo wergundzkie, to aby zminimalizować ryzyko uznaliśmy, że mówimy jednej osobie. Padło na niego, bo wyznaje Modwita i nie przyjaźni się osobiście z żadnym Laryjczykiem.
Co do czasu - no, przyznaję, że nawet na forcie nie było na to za późno, bo mieliście do dyspozycji największą siłę zbrojną i mogliście wszystkich złapać za pysk :)
Niewykluczone, że wtedy wysadziłabym Wam granat pod dupą :D Ale pomyśl, jaka byłaby z tego zacna scena :D :D

Indiana - 05-10-2016, 23:58

Elf napisał/a:
Wiedzą tylko:
- Magniferowie
- SSW które zdejmowało Onfisa
A, i o to mi chodziło :D Bo widzisz, SSW samo się do Ciebie uśmiechnie, bo ... Dobra, to ściśle tajne/poufne :D
Dagome - 06-10-2016, 00:02

Reshi napisał/a:
Nie wmówisz mi nagle, że wszystkie te chwile kiedy ludzie robili z twoich żołdaków idiotów były częścią jakiegoś wielkiego planu :P


Ale żołdacy o tym wiedzieli, i już dawno się do tego przyzwyczaili :D Potrzeba trochę dystansu do siebie, nie tylko wy macie na to patent.

Indiana - 06-10-2016, 00:03

Narcyz napisał/a:
W przyszłości - zostać Wielkim Kaganem :D
<3 :D

Narcyz napisał/a:
Czy dla mojej Samnijskiej postaci będzie jakieś naprawdę sensowne i niewymuszone miejsce w sesji?
Tak! Będzie! Tak! :D
Uff, Twój wątek nieskończon został! A tak można by go skończyć :)

VanRex - 06-10-2016, 00:05

To z mojej strony będzie prosto. Udało się uniknąć konsekwencji niedopilnowania jeńców Qa (tych zabitych później przez chłopów), Tergororo odeskortował Angelusa i jego Ofirską paczkę (do pewnego momentu), po czym zajął się zatarciem śladów (Co i tak nie jest już ważne, bo Reshi nie wybrał się w pościg od razu), czyli została już tylko skrupulatna Modwityzacja Magnifera i stopniowe wyplenianie zarazy jaką jest kult Opiekunów w szeregach tymenu. A, no i mamy wojnę do wygrania, ale strategia to kwestia Dar Rodlingena ;*
Aver - 06-10-2016, 00:19

Dalej jestem świrnięta. Nic się w tej kwestii nie zmieniło ;-;
I szczerze, bardziej bezużyteczna na epilogu chyba się nigdy nie czułam...
Welp, nie wiem, co Cerys ma do roboty dalej. Ślęczenie nad mapą. Przyprowadzanie koni. Cokolwiek ._. i tak nie jest to istotna postać + wygląda na to, że I'm not a player anymore, więc... :)

Narcyz - 06-10-2016, 00:19

VanRex napisał/a:
po czym zajął się zatarciem śladów (Co i tak nie jest już ważne, bo Reshi nie wybrał się w pościg od razu)


... co i tak nie jest już ważne, bo z duchem wilka nie wygrasz nawet zatarłszy ślady 8-)

Reshion vol 2 Electric Bo - 06-10-2016, 00:39

Narcyz napisał/a:

II. Reshi
Układanie się z Ofirczykiem było bardzo desperackim działaniem, ale opracowaliśmy dwa plany (dobrze by było, gdyby Reshi wypowiedział się, czy ma zamiar wprowadzić je w życie)
Plan A - Ma na celu zjednoczenie całego Ofiru po stronie północy. Reshi utrzymywał, że razem ze swoim kolegą jest w stanie do tego doprowadzić, a ja musiałem (o zgrozo! Reshiemu!) mu zaufać. Cel bardzo ryzykowny, ale liczę, że tak znaczny wzrost siły bloku północnego zniechęci Samnię do walki przeciwko niemu. Jeżeli nie zniechęci, koszt będzie taki, że Samnia dostanie mocniej w dupę. Podjęte działania - pomogłem Reshiemu znaleźć kolegę używając zaklęcia tropienia - potwierdzam
Plan B - jeżeli Ofiru nie uda się zjednoczyć, a Arethyna pozostanie po stronie Qa, Reshi zobowiązał się się przeprowadzić prowokację - coś takiego jak prowokacja gliwicka, tyle że mająca na celu sprowokowanie ataku samnijczyków na Arethynę. Podobno zna ludzi którzy są w stanie coś takiego zorganizować. Wielki to idealizm ze strony Reshiego - jeżeli mówił prawdę - gdyż jest gotów dla północy poświęcić całą Arethynę.


Tak, potwierdzam, moja postać w tej sprawie - co rzadkie :P - była szczera ;)


Dagome napisał/a:
Reshi napisał/a:
Nie wmówisz mi nagle, że wszystkie te chwile kiedy ludzie robili z twoich żołdaków idiotów były częścią jakiegoś wielkiego planu :P


Ale żołdacy o tym wiedzieli, i już dawno się do tego przyzwyczaili :D Potrzeba trochę dystansu do siebie, nie tylko wy macie na to patent.


I guess, ale w mojej armii by to nie przeszło :D

Akinori - 06-10-2016, 00:41

Indiana napisał/a:

Sephion napisał/a:
8 atli za pierścień Lylian Duan
To było w grze?? :shock: Mirko, co Ty na to :D




No było. Ponieważ nie miałem absolutnie żadnego hajsu na start gry, nawet jako syn kniazia Derwana chodziłem z pustą sakiewką, to pierścień miał być zabezpieczeniem dla Faro. Sepiego zgarnąłem pod pretekstem: "Ziomeczku, oni Cię tam powieszą jak wrócisz, come with me.."
I zaoferowałem mu załatwienie nowej tożsamości i nowego startu w życiu jeżeli musiałby uciekać, w zamian za zaprowadzenie mnie do grobu Fary. Wywiązał się z tego zadania 9/10 i nawet przyniósł mi notatnik który następnie wysadziłem granatem widząc grupę Wydra sp. zoo.

A pierścień był zgłoszony i przepuszczony. Musiałem pożyczyć go od Nivalfena. (Btw. sorry ziomeczku totalnie o nim zapomniałem, będziesz musiał się o Powój o niego upomnień)



W skrytce kontaktowej SSW zostawiłem rozkaz ze srebrną monetą mówiący o Elinore. Dokładnej treści nie pamiętam.

moira - 06-10-2016, 00:41

Cytat:
... co i tak nie jest już ważne, bo z duchem wilka nie wygrasz nawet zatarłszy ślady 8-)


...ale duch wilka raczej przegra z wergundzkimi patrolami, którzy dostaną od samych magniferów rozkaz złapania Pana z tobą podróżującego :U

moira - 06-10-2016, 00:42

Cytat:
I zaoferowałem mu załatwienie nowej tożsamości i nowego startu w życiu jeżeli musiałby uciekać, w zamian za zaprowadzenie mnie do grobu Fary. Wywiązał się z tego zadania 9/10 i nawet przyniósł mi notatnik który następnie wysadziłem granatem widząc grupę Wydra sp. zoo.


czyli to o to chodziło z tym wysadzaniem granatów na środku ścieżek *___*

Kaghrim - 06-10-2016, 00:45

Dobrze, witam wszystkich i widzę, że o kwestii kostki i elfach Laro rozgorzała nielicha dyskusja, to może weźmie w niej udział w końcu jakiś Laro ;)

Postaram się opowiedzieć o naszych pobudkach i zamysłach "od środka".

Po pierwsze, stan rzeczywisty wszyscy wiemy, jaki jest, nasza grupka (zabierając ze sobą Cedrika) z ową kostką uciekła do Laro, nie trzeba więcej wyjaśniać.

Po drugie, obietnice. Przede wszystkim nie wprowadzaliśmy nikogo celowo w błąd. Staraliśmy się używać wszelkich możliwych argumentów, nawet niepewnych, by przekonać do naszej sprawy magniferów i udało nam się to. Ale nigdy nie zależało nam na "wykłamaniu" sobie drogi do kostki, cały czas uważaliśmy Wergundię za naszych sojuszników i nie wodziliśmy ich za nos. Więc:
-300 tysięcy, to było nasze luźne szacowanie oparte na sile innych państw, nie wiedzieliśmy tego dokładnie. Założyliśmy, że jeśli siły tymenów odrodzonej dopiero co i wyczerpanej Wergundii to około 50 tysięcy (wszystkie wartości podaję tak, jak je pamiętam, mogę się mylić), a wojska Północy (Wergundia, Itharos, Trynt i styryjskie powstanie) to około 300 tysięcy, to tak duże państwo jak Laro, które nie było do tej pory objęte wojną i ma swe siły nienadszarpnięte, a w którym właściwie każdy obywatel jest wojownikiem, będzie mogło wystawić taką ilość, faktycznie wydaje się to teraz dużo, ale byliśmy pewni chociaż połowy tego.
-wyjawienie planów i groźba wojny z Laro, tu bazowałem na informacjach od Altarisa, bo to w końcu nie ja byłem celem szantażu. Wiedziałem, że był on szantażowany przez Kotome i że groziła ona ujawnieniem Andhakary, byłem przekonany, że razem z wyjawieniem naszej organizacji, Laro dowiedzieliby się o naszej akcji z posłanką, co niechybnie sprawiłoby, że dołączyliby do wojny PRZECIW nam.
-my, jako Laro, czyli stronnictwo posiadające teoretycznie największą wiedzę o NASZYM własnym artefakcie, dysponowaliśmy informacją, że jest to potężny artefakt łączący nas z Przodkami, wszystkimi i mający możliwość rozkazywania im, czyli w praktyce naginania Ikni do własnej woli, dlatego też byliśmy przekonani, że stanowi ona w naszych rękach potężną broń i wykorzystaliśmy ją tak, jak wykorzystaliśmy

No i właśnie, jakie były nasze działania jako całego wysłannictwa, czyli trzecia rzecz.
Po ucieczce odprawiliśmy rytuał nad artefaktem w dwóch celach: misją Altarisa było zapisanie znaku swojej duszy na kostce, dzięki czemu miał on zapewnić sobie możliwość przejścia do Ikni po śmierci, bo jak wiemy, członkowie Andhakary mają z Przodkami na pieńku, a więc i ja tak dla pewności postąpiłem, nie miałoby to sensu, gdyby to był artefakt tylko huanu Rino, bo żaden z nas do niego nie należy. Oraz drugim celem było wywarcie wpływu na Przodków, co miała ta kostka gwarantować.
A więc (i to jest nasze ogólne przesłanie i po trochu cel całego poselstwa):
-po pierwsze i najważniejsze zażądaliśmy od Przodków uznania naszych zasług i szacunku dla nas teraz i po śmierci ;D
-rozkazaliśmy Przodkom podpowiadać i zachęcać całe Laro do zjednoczenia się i zdecydowanego zaatakowania Qa oraz w końcu silniejszego zaprezentowania się na arenie międzynarodowej (stąd też te 300 tysięcy)
-mieli oni również przekazać i podkreślić nasze zasługi najwyżej postawionym Laro, a zwłaszcza księżnej Savry, co jest też związane z konkretnymi planami Altarisa związanymi z nią
-Przodkowie mieli raz i konkretnie uciszyć Kotome i powstrzymać ją od dalszych prób szantażu
Wszystko to oczywiście ze względu na ogromny szacunek wszystkich Laro do zdania Ikni i słuchania się ich zaleceń, a także pewien stopień współmyśli z Przodkami.

Dodatkową kwestią jest Cedrik, któremu za pomoc zaoferowaliśmy posadę w charakterze ambasadora Wergundii w Laro.


Zupełnie osobno chciałem też napisać o osobistych celach i planach Etyana.
-Wypełnił on swoje postanowienie odkupienia w Ikni, odzyskując związany z nim artefakt i zapisując tam swoje imię oraz niejako bezpośrednio rozkazując Przodkom, by go szanowali
-Po małym zawodzie miłosnym postanowił pozostać w Laro po powrocie i całkowicie oddać się swojemu drugiemu celowi: sprawieniu, by Laro zjednoczyło się i zmobilizowało w wojnie i pomocy Wergundii oraz ogólnie zyskało na międzynarodowym znaczeniu (w czym zresztą kazał Przodkom sobie pomóc). Chce tego dokonać zarówno przez pracę polityczną w samym Laro i dyplomatyczną w kontaktach z Wergundią i innymi krajami, jeśli będzie trzeba, jak i militarne dowództwo na wojnie.

W związku z czym chętnie wezmę udział zarówno w sesji (o ile tylko czas pozwoli, ahh klasa maturalna) jaki i "sesji" sztabowej :D

Jak widać potrzeba nam równiez Altarisa, by doprecyzował kilka szczegółów.

Pozdrawiam wszystkich współgraczy, zarówno tych, z którymi walczyłem ramię w ramię, jak i tych, którzy mogą mieć do mnie jakieś pretensje ;)

Kaghrim - 06-10-2016, 00:56

Elf napisał/a:
Nikt niepowołany nie wie :D
Wiedzą tylko:
- Magniferowie
- SSW które zdejmowało Onfisa


Etyan, który też "zdejmował" Onfisa również wie. Ale to w sumie nic nie zmienia, nie masz się czego z mojej strony obawiać ;)

moira - 06-10-2016, 01:00

Cytat:
Po drugie, obietnice. Przede wszystkim nie wprowadzaliśmy nikogo celowo w błąd. Staraliśmy się używać wszelkich możliwych argumentów, nawet niepewnych, by przekonać do naszej sprawy magniferów i udało nam się to. Ale nigdy nie zależało nam na "wykłamaniu" sobie drogi do kostki, cały czas uważaliśmy Wergundię za naszych sojuszników i nie wodziliśmy ich za nos. Więc:
-300 tysięcy, to było nasze luźne szacowanie oparte na sile innych państw, nie wiedzieliśmy tego dokładnie. Założyliśmy, że jeśli siły tymenów odrodzonej dopiero co i wyczerpanej Wergundii to około 50 tysięcy (wszystkie wartości podaję tak, jak je pamiętam, mogę się mylić), a wojska Północy (Wergundia, Itharos, Trynt i styryjskie powstanie) to około 300 tysięcy, to tak duże państwo jak Laro, które nie było do tej pory objęte wojną i ma swe siły nienadszarpnięte, a w którym właściwie każdy obywatel jest wojownikiem, będzie mogło wystawić taką ilość, faktycznie wydaje się to teraz dużo, ale byliśmy pewni chociaż połowy tego.
-wyjawienie planów i groźba wojny z Laro, tu bazowałem na informacjach od Altarisa, bo to w końcu nie ja byłem celem szantażu. Wiedziałem, że był on szantażowany przez Kotome i że groziła ona ujawnieniem Andhakary, byłem przekonany, że razem z wyjawieniem naszej organizacji, Laro dowiedzieliby się o naszej akcji z posłanką, co niechybnie sprawiłoby, że dołączyliby do wojny PRZECIW nam.
-my, jako Laro, czyli stronnictwo posiadające teoretycznie największą wiedzę o NASZYM własnym artefakcie, dysponowaliśmy informacją, że jest to potężny artefakt łączący nas z Przodkami, wszystkimi i mający możliwość rozkazywania im, czyli w praktyce naginania Ikni do własnej woli, dlatego też byliśmy przekonani, że stanowi ona w naszych rękach potężną broń i wykorzystaliśmy ją tak, jak wykorzystaliśmy



...*wzdycha*
Beton wszystko ładnie wyjaśnił .__.
rzeczywiście, popełniłam ten sam błąd, bo szacowałam ilość wojsk które laro może wystawić do walki bazując na odniesieniach do innych państw północy i na samym fakcie, że laryjczycy w wojnie udziału nie brali/są znani z bycia świetnie wyszkolonymi wojownikami
zresztą, w poście wyżej jest opisane wszystko co wergundia wiedziała od laro ._.
*wzdycha ponownie*
miejmy nadzieję, że ta kostka w waszych łapkach rzeczywiście coś da



(dodając jeszcze jeden przyszłościowy rozkaz do magniferowego masterposta, rozważamy skombinowanie jakiegoś większego stołu do omawiania strategii, bo mapy się nie mieszczą </3)

Indiana - 06-10-2016, 01:05

Kaghrim napisał/a:
300 tysięcy, to było nasze luźne szacowanie oparte na sile innych państw, nie wiedzieliśmy tego dokładnie. Założyliśmy, że jeśli siły tymenów odrodzonej dopiero co i wyczerpanej Wergundii to około 50 tysięcy (wszystkie wartości podaję tak, jak je pamiętam, mogę się mylić), a wojska Północy (Wergundia, Itharos, Trynt i styryjskie powstanie) to około 300 tysięcy, to tak duże państwo jak Laro, które nie było do tej pory objęte wojną i ma swe siły nienadszarpnięte, a w którym właściwie każdy obywatel jest wojownikiem, będzie mogło wystawić taką ilość, faktycznie wydaje się to teraz dużo, ale byliśmy pewni chociaż połowy tego.
Oki.
Będzie to nieco przedwczesne, bo plik jest niedopracowany, nie wszystkie kraje są policzone itd.
Ale aby stworzyć mapę wojny, spędziłam ... trochę godzin nad opracowaniem demograficznym Silbera.
Stąd dane liczebności armii zostały ustalone na sztywno.
Plik miał pójść w grę razem z rozgrywką strategiczną, ale w takim razie puszczam go teraz.
Dane dla Laro są uzasadnione niską gęstością zaludnienia w ekstremalnie trudnym, górskim terenie. Laro mają bodaj najwyższy współczynnik mobilizacji na własnym terenie, ale nie wyprowadzą poza swój teren nawet połowy z tego, bo ich tradycja nie zakłada walki o obce ziemie.
https://docs.google.com/document/d/1E6DekxvFnfbg6tLBYCkgvfnvWgOwtsILBeTAuD9Z_EU/edit?usp=sharing
Możecie krytykować jeśli uznacie za stosowne, ale tworząc background dla wydarzeń i dane dla wojny oparłam się wyłącznie na własnym zdaniu, bo na Waszym nie mogłam. A nawet gdybym mogła, to nieco trudno byłoby osiągnąć konsensus.

Kaghrim napisał/a:
Laro, czyli stronnictwo posiadające teoretycznie największą wiedzę o NASZYM własnym artefakcie, dysponowaliśmy informacją, że jest to potężny artefakt łączący nas z Przodkami, wszystkimi i mający możliwość rozkazywania im, czyli w praktyce naginania Ikni do własnej woli, dlatego też byliśmy przekonani, że stanowi ona w naszych rękach potężną broń i wykorzystaliśmy ją tak, jak wykorzystaliśmy

Teoretycznie. Dlatego, że - wybacz - my dysponowaliśmy o jeden krok większą. Artefakt wpływa na laryjską współświadomość. To, czego wy nie wiedzieliście, a my dowiedzieliśmy się przypadkiem, to to, jak wpływa na czyjąś inną współświadomosć.
No i w założeniu wątku jasno zaznaczałam, że to dotyczy wyłącznie huanu Rino. Być może zaistniała jakaś dezinformacja - w takim razie przepraszam.

Tak, oczywiście kostka uczyni silniejszymi huan Rino i w tym kontekście jest faktycznie potężną bronią.
To rozwiązanie, które stało się faktem, jest co prawda nieco mniej korzystne dla Północy, ale nadal pozytywne, dla Laro wybitnie korzystne, a dla Andhakary - idealne.

Altaris - 06-10-2016, 01:10

Podpisuję się pod tym co napisał Etyan/Kaghrim :)
moira - 06-10-2016, 01:20

Cytat:
Dane dla Laro są uzasadnione niską gęstością zaludnienia w ekstremalnie trudnym, górskim terenie. Laro mają bodaj najwyższy współczynnik mobilizacji na własnym terenie, ale nie wyprowadzą poza swój teren nawet połowy z tego, bo ich tradycja nie zakłada walki o obce ziemie.


Mamy łącznie 3 miliony Laro. Wiemy, że ich państwo położone jest w ekstremalnie trudnym terenie. Laro otwarcie dołączają do wojny po stronie państw północy, które pomagają im odzyskać zagubiony artefakt. Moje pytanie brzmi, dlaczego Laro mieliby wystawić jedynie 60 tysięcy wojsk poza swoje granice, biorąc pod uwagę sojusz z Wergundią (bo artefakt) i ich przewagę nad wrogimi wojskami z powodu ekstremalnych terenów, po których oni potrafią się doskonale poruszać? Nawet jakieś 150 000 nie byłoby przesadną liczbą w odniesieniu do ogólnego stanu mieszkańców, jeśli sprawy się tak prezentują. :roll:

Indiana - 06-10-2016, 01:31

Posługiwałam się danymi demograficznymi z wszelkich dostępnych mi źródeł na temat możliwości mobilizacyjnych. Przyjmowałam raczej te bliższe współczesności, przez co są de facto zawyżone.
Zapewne nie jestem w tej kwestii fachowcem i zapewne lepiej się w tym rozeznajesz, jednak dla wszystkich krajów przyjęłam analogiczne proporcje, przez co tak czy owak są sprawiedliwe w moim odczuciu. Przyjęłam, że kraj średnio zmilitaryzowany wystawia 1/100 ludności do walki. Kraj mocno zmilitaryzowany - 1/50. W skrajnej sytuacji obrony własnej ziemi - 1/20 (to jest mniej więcej współczynnik Armii Czerwonej).
Jak napisałam powyżej - opieram się na własnym zdaniu, które pewnie jest mylne. Ale na czymś muszę.

Reshion vol 2 Electric Bo - 06-10-2016, 01:46

Indiana napisał/a:
Przyjęłam, że kraj średnio zmilitaryzowany wystawia 1/100 ludności do walki. Kraj mocno zmilitaryzowany - 1/50. W skrajnej sytuacji obrony własnej ziemi - 1/20 (to jest mniej więcej współczynnik Armii Czerwonej).
Jak napisałam powyżej - opieram się na własnym zdaniu, które pewnie jest mylne. Ale na czymś muszę.


Jak dla kogoś kto się interesuje historią i statystykami jak na przykład to jaki % ludności państw w czasie konfliktów zbrojnych na przestrzeni wieków wyglądał zależnie od sytuacji to wygląda to całkiem sensownie ;) Choć też to bardziej część hobby niż coś więcej.

Byłem za to zaskoczony jak bardzo miałem najwyraźniej błędne zdanie propos ludności na terenie świata. Tylko nie rozumiem czemu tak dużo styryjczyków już na świecie jest, po 50 (?) latach istnienia państwa.

Indiana - 06-10-2016, 01:48

Reshi napisał/a:
Tylko nie rozumiem czemu tak dużo styryjczyków już na świecie jest, po 50 (?) latach istnienia państwa.
To efekt zgrywania z poprzednimi latami. Nie robiliśmy podsumowań statystycznych w 2012, kiedy Styria rozbiła Ofir. Ale go rozbiła. Więc przyjmując fakty z przeszłości za bezdyskusyjne musiałam dostosować logicznie ilośc ludności. Styria ma jedno z najwięszych terytoriów, prowadziła dużą akcję osadniczą - przyjęłam model USA. Tudzież trochę izraelski.
VanRex - 06-10-2016, 01:57

moira napisał/a:
Cytat:
Dane dla Laro są uzasadnione niską gęstością zaludnienia w ekstremalnie trudnym, górskim terenie. Laro mają bodaj najwyższy współczynnik mobilizacji na własnym terenie, ale nie wyprowadzą poza swój teren nawet połowy z tego, bo ich tradycja nie zakłada walki o obce ziemie.


Mamy łącznie 3 miliony Laro. Wiemy, że ich państwo położone jest w ekstremalnie trudnym terenie. Laro otwarcie dołączają do wojny po stronie państw północy, które pomagają im odzyskać zagubiony artefakt. Moje pytanie brzmi, dlaczego Laro mieliby wystawić jedynie 60 tysięcy wojsk poza swoje granice, biorąc pod uwagę sojusz z Wergundią (bo artefakt) i ich przewagę nad wrogimi wojskami z powodu ekstremalnych terenów, po których oni potrafią się doskonale poruszać? Nawet jakieś 150 000 nie byłoby przesadną liczbą w odniesieniu do ogólnego stanu mieszkańców, jeśli sprawy się tak prezentują. :roll:


Skoro Laro mamy 3 milioniki, to 60 tysiaczków brzmi rozsądnie i sensownie. Jakby nie patrzeć, 150000 to 1/20 ich społeczności. A i tak wychodziliśmy z założenia, że mamy ich 300000, co teraz brzmi całkiem zabawnie <3 xd

A, no i się przecież powiesił #Zgon

Kaghrim - 06-10-2016, 01:57

Indiana napisał/a:
Dane dla Laro są uzasadnione niską gęstością zaludnienia w ekstremalnie trudnym, górskim terenie. Laro mają bodaj najwyższy współczynnik mobilizacji na własnym terenie, ale nie wyprowadzą poza swój teren nawet połowy z tego, bo ich tradycja nie zakłada walki o obce ziemie.
moira napisał/a:

Mamy łącznie 3 miliony Laro. Wiemy, że ich państwo położone jest w ekstremalnie trudnym terenie. Laro otwarcie dołączają do wojny po stronie państw północy, które pomagają im odzyskać zagubiony artefakt. Moje pytanie brzmi, dlaczego Laro mieliby wystawić jedynie 60 tysięcy wojsk poza swoje granice, biorąc pod uwagę sojusz z Wergundią (bo artefakt) i ich przewagę nad wrogimi wojskami z powodu ekstremalnych terenów, po których oni potrafią się doskonale poruszać? Nawet jakieś 150 000 nie byłoby przesadną liczbą w odniesieniu do ogólnego stanu mieszkańców, jeśli sprawy się tak prezentują. :roll:

Możliwości mobilizacyjne Laro są gigantyczne, według dokumentu nawet do 1,5 miliona, na krótko co prawda, ale chociaż tyle, by zadać jedno zdecydowane uderzenie. I właśnie teraz celem Etyana będzie praca nad tym, by jak największa część tych możliwości została wykorzystana.
Indiana napisał/a:

No i w założeniu wątku jasno zaznaczałam, że to dotyczy wyłącznie huanu Rino. Być może zaistniała jakaś dezinformacja - w takim razie przepraszam.

Widocznie ta informacja zgubiła się gdzieś w przepływie komunikatów. Trudno, zdarza się. Na pewno będziemy teraz wszyscy pracować nad tym, żeby wyciągnaać z tej sytuacji jak najwięcej.

Reshion vol 2 Electric Bo - 06-10-2016, 01:59

Indiana napisał/a:
Styria ma jedno z najwięszych terytoriów, prowadziła dużą akcję osadniczą - przyjęłam model USA.


Rozumiem. W sumie to i u jednych Boskie Przeznaczenie i u drugich :D

Gorvenal - 06-10-2016, 02:06

A może gdyby tak bardzo dyplomatycznie kopnąć ich w honor wojownika to wyrzuciliby więcej ludu?
Leite - 06-10-2016, 02:08

Miliard postów, nadrobię później.
Co mi się udało.
Well, nic. Zdobyłam kostkę, Fulko zrobił nas w konia, laro zwiało, obiecując wcześniej zapłatę. Czyli dupa.
Planów na przyszłość brak, misje prywatne nie są zrobione, tylko wątek romantyczny jakoś poszedł.
A na koniec umarłam w rytuale. I nie wiem, czy to tak na śmierć, ale to był już drugi raz w trakcie epi. Więc no.

Czyli w podsumowaniu, nic nie osiągnęłam, poza wspomnieniami i doświadczeniem "nigdy więcej człowiekiem".

Kaghrim - 06-10-2016, 02:16

Gorvenal napisał/a:
A może gdyby tak bardzo dyplomatycznie kopnąć ich w honor wojownika to wyrzuciliby więcej ludu?

I to jest bardzo dobry pomysł. Teraz czas na PLAN. :D
Leite napisał/a:
laro zwiało, obiecując wcześniej zapłatę. Czyli dupa.

Obiecaliśmy to zapłacimy, kiedyś. Może pocztą wyślemy. Albo najlepiej niech wam Adelheid zapłaci :P

Indiana - 06-10-2016, 02:18

Kaghrim napisał/a:
Możliwości mobilizacyjne Laro są gigantyczne
Tak, ale tylko na własnym terenie. Opiera się to na założeniu, że można porzucić bez wielkiej szkody dom i gospodarstwo na dzień, tydzień, może nawet miesiąc - dlatego każdy obywatel staje się żołnierzem w rejonie własnego domu czy huanu. Ale opuścić dom na czas kampanii wojennej może tylko taka część ludności, której nieobecność nie oznacza załamania gospodarki państwa.
Stąd te liczby powyżej.
Normalny kraj w obronie swojego domu mobilizuje 1/20 mniej więcej. Laro stawiają pod broń 1/2. Myślę, że to dość wymowne i nie wydaje mi się, żebym tu zaniżyła możliwości tej nacji.

Znów - mogę się mylić, to tylko moja opinia. Ale na czymś muszę opierać tę grę. W tym wypadku akurat wszystko skupiło się na moim zdaniu, bo mi przypadł ten wątek.
Raz jeszcze przepraszam, jesli komuś nie trafiłam w wyobrażenia.

W samym wątku Artefaktu Osene'lda jedynymi przegranymi są Qa. Mieli w grze możliwość dostania w ręce dokumentacji o artefakcie (ten pamiętnik, który spalił Aki), mieli możliwość dostania także samego artefaktu. Gdyby dostali jedno i drugie - północ miałaby mocno po rajtach, bo świadomi działania kostki mogliby jej użyć choćby rękami jakiegoś Aenthila bez szkody dla swojej współjaźni. Mogli też symulować, że nie wiedzą... i tak dalej.
Generalnie dla tego wątku - jak i dla żadnego - nie było jednego możliwego rozwiązania. Na pewno tworząc wątek upewniłam się, że jest przynajmniej jedno optymalne dla każdej z zainteresowanych stron. Zazwyczaj powstające w efekcie mieszania się graczowych pomysłów motywy tworzą jakiś nieprzewidywalny miks.
W tym wypadku - akurat zaistniała opcja, którą uwzględniłam jako optymalną dla Laro, przegrana dla Qa, dla Styrii i Wergundii średnia na jeża.

Tak, tłumaczę się, dobrze Wam się wydaje.

Indiana - 06-10-2016, 02:21

Gorvenal napisał/a:
A może gdyby tak bardzo dyplomatycznie kopnąć ich w honor wojownika to wyrzuciliby więcej ludu?
Wykonaliście to na obozie chyba :)
Rzecz w tym, że nie da się wyłożyć więcej wojska niż... się da ;) bez ryzyka załamania gospodarki.

Reshion vol 2 Electric Bo - 06-10-2016, 02:25

Także pobór poborem ale nie wszystkich wyślesz na front. Oraz jak za dużo będziesz chciał wysłać to spodziewaj się tego co miało miejsce w wergundii ;)
Kaghrim - 06-10-2016, 02:33

Indiana napisał/a:

Stąd te liczby powyżej.
Normalny kraj w obronie swojego domu mobilizuje 1/20 mniej więcej. Laro stawiają pod broń 1/2. Myślę, że to dość wymowne i nie wydaje mi się, żebym tu zaniżyła możliwości tej nacji.

Znów - mogę się mylić, to tylko moja opinia. Ale na czymś muszę opierać tę grę. W tym wypadku akurat wszystko skupiło się na moim zdaniu, bo mi przypadł ten wątek.
Raz jeszcze przepraszam, jesli komuś nie trafiłam w wyobrażenia.

Naprawdę nie ma kogo i za co przepraszać ani się tłumaczyć :)
Kwestia kostki to po prostu sprawa niedogadania konkretnej informacji.
A liczby dotyczące Laro faktycznie dobrze obrazują ich charakter. Przy czym 1/20 to 150 000, a 1/50 to 60 000, więc liczę na to, że z pomocą perswazji Przodków i pracy politycznej Etyana uda się sprawić, by Laro wystawiło 100 tysięczną armię.

Gwevëra - 06-10-2016, 20:27

Jako prosta kobita z wiochy na prowadzeniu wojny się nie znam. Ale to nie znaczy, że czasem nie nachodzą mnie pomysły, choć pewnie mało realne... Zaryzykuję - podzielę się.

Jak już o Laro jest dyskusja to, jakby nie patrzeć, Laro są najsilniejsze na terenie własnego państwa. Najwięcej są w stanie powołać wojska (oczywiście wiem, że na krótki okres czasu i po wyjaśnieniu Indi jest to w pełni logiczne; no ale jednak zawsze coś) oraz trudny teren działa na ich korzyść. Logiczny więc jest wniosek typu: "Sprowokujmy Qa, aby zaczęli najeżdżać Laro".

Tylko... że to raczej niemożliwe. Qa nie jest głupie - wie, że z Laro nie ma co walczyć na ich ojczystej ziemi, więc dlatego chcieli ich wykończyć ekonomicznie (jeśli się mylę to poprawcie). Bo niby czemu tak sobie podbijali, a Laro ominęli łukiem? Jedyne, co mi przychodzi do głowy, to "sprowadzić" na teren Laro coś tak ważnego dla Qa, że pomimo wszystkiego najadą Laro. Tylko to pewnie znów niemożliwe do wykonania...

Jak mówiłam, prosta kobita jestem. Zobaczyłam plik ze statystyką i ot taki wniosek.

Toraldson - 07-10-2016, 01:40

Cóż.... udało mi się uniknąć konsekwencji za "oddanie" więźniów chłopą. Bunty chłopskie chwilowo wstrzymane więc jest ok.

Przydałoby się zrobić coś w kierunku wyplenienia wyznawców opiekunów z szeregów tymenu ( Bogowie Północy zwróćcie rozumiem tym którzy zbłądzili( najlepiej mocnym uderzeniem w czerep)).

Co do bycia uszami, oczami i ogólnym reprezentowaniem Larnina jako jego adiutant ( coś w stylu moje słowo jego słowem) ekem....
Pani Magnifer:"Ragnar won z narady, idź pilnować bramy"
Cerys:"Ragnar pilnuj tego Ofirczyka w czerwonym"
Tjaaaa.... inną rzeczą jest to, że ogarnąłem czo i jak dopiero po fabule.

Plany na przyszłość: Jeżeli przeżyję dalej będę służył w wojsku, a dokładnjej będę śłużył Larninowi radą i będę starał się chronić jego magniferową żyć( chyba, że dostanę od niego inne rozkazy/misję)

Indiana - 07-10-2016, 01:59

Toraldson napisał/a:
Pani Magnifer:"Ragnar won z narady, idź pilnować bramy"
Cerys:"Ragnar pilnuj tego Ofirczyka w czerwonym"

Następnym razem przyjdź na edukację do Styryjczyków ;) Nauczysz się, jak wchodzić oknem, kiedy Cię wywalą drzwiami ;) Razem z oknem... ;) ;) ;)

Akinori - 07-10-2016, 02:14

Polecam także Styryjski kurs wysadzania prywatnych damskich pamiętników na środku gościńca za pomocą granatu przeciwpiechotnego.
Mordrim - 07-10-2016, 09:41

Mam w planach wysłać kruka z wiadomością do członków klanu Kesmarex. Może wesprą was przysyłając nieco ludzi w Wojnie o północ. ;)
Powój - 08-10-2016, 16:08

No dobra to też powiem co i jak z Nariel, bo niektórych los wydry może będzie interesował ;)

Dokonania:
Jej i reszty drużyny.
- Odkrycie, że dokumenty które posiadali są antydatowane. Teoria o zapchania do nich łap wywiadu potwierdzona w momencie napotkania Mirka Vanderena oraz zobaczeniu jak ten niszczy pamiętnik Fary dar Erbach.
- Wykonanie zlecenia dla Fulka z Albretty. Ale bez otrzymania zapłaty.
- Zarówno tymen jak i Laro obiecali wypłacić im należność za wykonanie zadania. Łącznie 660 bezantów senatorskich tudzież przy aktualnym kursie 33 atle, ale my wolimy w kamieniach szlachetnych tudzież ozdobach - teraz waluta ma jakieś wahania i niezbyt opłacalnie jest przyjmować zapłatę w atlach czy ofirskiej monecie ;)
- Nie zniszczyli swojej reputacji w kręgach poszukiwaczy, fucha wykonana, artefakt dostarczony w ręce zleceniodawcy. Do CV mogą dopisać sobie rozbrajanie pułapek mechanicznych, rysowanie map fortów oraz włażenie do studni i zakładanie olinowania.
- Zaciągnięty dług wdzięczności u Imiry w zamian za truciznę. Obietnica wspólnego spływu Yro ;) ;) ;)
- Mirko Vanderen ma u niej dług wdzięczności.
- Jest w posiadaniu pierścienia devi terphilin Lylian Vanderen, kupinym za osiem atli. Nie ma pojęcia o jego prawdziwej wartości.

Plany:
To już samej Nariel.
- Napisać listy, jeden co Caer zaadresowany do Maire'tar, oraz drugi do Talsoi do Mariel'oarni. Treść listów dotyczy tego, że wpadła na trop swoich poszukiwań, oraz, że nie wróci dopóki nie odkryje co się stało z Aerandirem oraz Narilem. W liście do Maire'tar pisze jeszcze o śmierci Alkanue i do w dość krótkich i oschłych słowach.
- Nie spotkała się z Alkanue, czekała przy narysowanym znaku, ale ten się nie zjawił. Nariel przypuszcza, że elf nie żyje, nie zna jednak prawdy.
- Wie, że Fulko ma spotkać sie z kimś kto ma jej brata i ojca. Ma to się odbyć w Mayenne, dwa tygodnie po najbliższej pełni. Ma zamiar się tam udać jak najszybciej i spróbować odnaleźć tego człowieka oraz rodzinę przed Fulkiem. Do pomocy w tym zaoferował jej się Jasper Flint, jeśli ktoś z jej drużyny poszukiwaczy będzie chciał się przyłączyć to też ich przyjmie - pomocy od innych odmówi.
Jeśli jej się nie uda, chce zawrzeć z Fulkiem umowę i wykupić bliskich niezależnie od ceny. Bez względu na to jak wysokie będą żądania nie napisze listów do matki z prośbą o pomoc.
- Jak tylko uda jej się rozwiązać sprawę z ojcem i bratem ma zamiar ruszyć do Talsoi i odszukać Mariel'oarni, przyłączyć się do powstania i pomóc w odbudowaniu Niebieskiej Hosse. A wszystko to za sprawą Imiry która truła o tym, że jako żołnierz to Nariel powinna być na froncie a nie szlajać się po kazamatach.

Indiana - 08-10-2016, 16:12

Powój napisał/a:
Imiry która truła o tym, że jako żołnierz to Nariel powinna być na froncie a nie szlajać się po kazamatach.
Tak, ja Ciebie też ;) ;)
Rivus - 08-10-2016, 19:20

drugi raz zbieram do kupy:

Dokonania (Villen)
- Pomoc przy wykonaniu ładunku N1 (sprzężenie i testy) -> twórca: Jasper Flint
- Zdecydował się nie pomagać w wykonaniu rytuału, w którym proszono Opiekunów o opiekę nad Mgłami (lojalność bogom północy)
- Odkryto prawdziwą tożsamość "Elinor" jego adiutant. Jest leśną elfką z kasty Nyar'yaro. Na imię ma Lagorenth. Ponieważ uratowała Villenowi wielokrotnie życie w Silberburgu, postanowił jej pomóc (rodzina ją odrzuciła, natomiast ona ucięła sobie końcówki uszu). Stworzył nielegalnie agenta SSW (potrafi wyczuć ulundo - doskonały materiał dla Styryjskiej Służby Wywiadowczej). Na szczęście reszta oddziału styryjskiego nie wydała jej tożsamości publicznie (istniało ryzyko zabicia Lagorneth przez Onfisa z kasty Lomin'yaro) Póki co Kethren, Imira oraz reszta oddziału spod Monte Argenta mają zamiar wziąć ich ze sobą do Leth Caer (portal w Silberburgu), gdzie mają się rozstrzygnąć losy styryjczyka i elfki.
- Pierwsza nieudana misja w trakcie kariery w SSW - konsekwencje?
- Przywrócił do swojego ciała duszę Edwarda z Czarnych Tercji. Edward ma dług do spłacenia :D .

Plany (Villen)
- Będzie starał się wywalczyć jak najlepsze warunki dla niego i Lagorneth
- Zna budowę portalu w Silberburgu (pomagał go tworzyć) i ma zamiar pomóc w tworzeniu Elidisowi (o ile już nie jest gotowy :) )
- Jeśli dostanie nową misję to będzie się starał ją wykonać jak najlepiej umie
- Po wojnie (tzn. jak już północ wygra xd) albo jak podbiją ziemię dawnej Styrii będzie starał się odnaleźć rodzinę. SSW przeprowadziło Villena do Wergundii gdy miał 7 lat i już nigdy więcej nie widział swojej rodziny.
- Po tym co przeżył najchętniej odszedłby od SSW. Wie, że to niemożliwe, ponieważ chce spłacić swój dług jak najlepiej.

Akinori - 09-10-2016, 01:48

Cytat:
- Mirko Vanderen ma u niej dług wdzięczności.


What? What? What?
Mieliśmy deal prosty jak konstrukcja cepa, ja pomagam Ci uciec od Wergundów a ty pomagasz mi znaleźć siostrę. Zgodziłaś się. Ba nawet wstawiliśmy się żeby Cie laro na psioniczne gwałty nie wzięli.
Czy o czymś zapomniałem, lub się nie zrozumieliśmy w którymś miejscu :"P ?

Adalbert - 09-10-2016, 11:10

Sry za opóźnienie.
-----
Laurentius dar Duhr realizuje rozkazy magnifera- formuje oddziały jazdy dla wsparcia powstania.
Nie ubiegał się o odzyskanie stanowiska na dworze- to może poczekać.

Prim - 11-10-2016, 14:07

Yo!
Tu Prim w podsumowaniu jakimś wreszcie. Bardzo Wam wszystkim dziękuję za grę i za wspomnienia które zachowam na długo.

Przechodząc do rzeczy, zacznę od tego, co leży blisko serca mego.
Gratuluję graczom ofirskiego wątku. Zakończenia go wyścigami, wybuchami i pościgiem konnym, bym się nie spodziewała. Także wielkie wielkie dzięki ^^

Jednocześnie trochę nie rozumiem, zaistniałej tu burzy o liczebność niektórych jednostek. Zostały one wyliczone zgodnie z danymi normami i proporcjami. Mam nadzieję, że już po wątach, a jeśli nie, to lepiej wyjaśnić sobie to teraz, niż potem ukrywać jakieś niejasności.
Cała fabuła epilogu została przemyślana w ten sposób, by to działania, a nie informacje posiadane na początku, mogły dać realną przewagę każdej z grup.

Bardzo się cieszę, że przyjechaliście. Bardzo miło było zobaczyć wszystkie Wasze mordki. I mam nadzieję- do zobaczenia na Zimówce! :)

Rhonny - 11-10-2016, 19:56

(ma się ten refleks)
Hmm, tooo tak~
Jazabelle z Lusignan brała udział w negocjacjach z magniferami, wspierała swą wioskową brać, odprawiła rytuał przyzwania Przewodnika, wzięła też udział w rytuale powierzenia mgieł Opiekunom. Trochę pokrzyczała i podenerwowała tymen, ale ostatecznie udało się im ustalić w miarę sensowne warunki, które razem z inną chłopką potwierdziła przysięgając na ziemię. Podczas ataku na osadę, kiedy większość wieśniaków uciekła, została na miejscu by dopilnować wszystkich spraw.

Obecnie czeka na powrót reszty (przy pożegnaniu zapowiadali, że na pewno pojawią się do kilku tygodni) stara się uspokajać chłopów i zajmować się tym, czym wcześniej.

Indiana - 12-10-2016, 00:14

Ślicznie dziękuję wszystkim za info. Myślę, że na dniach to pozbieram do kupy i podsumuję :)
Kadian - 12-10-2016, 00:33

Indiana napisał/a:
Myślę, że na dniach to pozbieram do kupy i podsumuję :)

Może w końcu zrozumiem co się stało w tymenie. :D

A skoro trochę temat ucichł to można wrócić do tematu mojego magnifera.
Bo grać nim przez najbliższy rok nie będę, to jest pewne, ale mogę powiedzieć jakby się zachował w takiej i takiej sytuacji, nakreślić jego motywy i w sumie oddać w ręce fabuły. ;)

Indiana - 12-10-2016, 00:42

To będziemy bardzo wdzięczni :)
Kadian - 12-10-2016, 22:10

Zakładamy, że Larnin jest w Bregen i szykuje się do wymarszu na Akwirgran.
Czyli na pewno będzie to zbieranie żywności na czas wojny, oczywiście z jak najmniejszą szkodą dla miejscowych, czyli tyle ile może to weźmie, ale tak, żeby chłopi mogli bez problemu przeżyć najbliższe miesiące.
Zbieranie chętnych do wojska, bez przymusowych wstąpień do wojska, chyba, że jako kara po przestępstwie, jeśli taka sytuacja miała miejsce podczas jego pobytu w Bregen.
W razie buntu / zagrożenia buntu, staranie się zneutralizować ten bunt najpierw dyplomatycznie, bez przelewu krwi.
No i czekanie na wieści od sztabu. Można założyć, że doszły do niego plotki o buncie w okolicach Lusignam i wysłał posłańca do sztabu po informacje i jak to wpływa na plany ataku na Akwirgran.
To chyba tyle z planów.
Z ważniejszych rzeczy o moim magniferze:
1.Na pewno będzie pilnował, żeby nic nie stało się jego siostrze, która prawdopodobnie jest razem z nim w Bregen. (Więcej informacji o niej ma Ven - to jej postać :D )
2.Trudno nie wspomnieć o druidzkim amulecie, który Larnin otrzymał w prezencie. (Było ustalone, że ten amulet daję nieskończoną umiejętność najemnika, odporność na trucizny i zmniejszenie krytyka o połowę - jeśli coś pomyliłem, Elidis i Kyrra, poprawcie mnie ;) )
3.Dalej pozostaje wierny Modwitowi.
I to by było chyba na tyle o moim magniferze, jakby czegoś zabrakło to pytajcie, dopowiem. :D

Gwevëra - 13-10-2016, 00:38

Kadian napisał/a:
2.Trudno nie wspomnieć o druidzkim amulecie, który Larnin otrzymał w prezencie. (Było ustalone, że ten amulet daję nieskończoną umiejętność najemnika, odporność na trucizny i zmniejszenie krytyka o połowę - jeśli coś pomyliłem, Elidis i Kyrra, poprawcie mnie ;) )


No ja potwierdzam. Choć ilekroć o tym pomyślę... Tym bardziej się dziwię, że Matka zgodziła się stworzyć coś tak (w moich oczach) przegiętego o.O I to jeszcze przez ręce tak nieudolnego sługi^ ^"

Indiana - 13-10-2016, 00:50

Gwevëra napisał/a:
Matka zgodziła się stworzyć coś tak (w moich oczach) przegiętego
Ja pewnie nie wiem za wiele o działaniu Matki Natury ;) , ale tak mi się zdaje,że jak gdzieś jest więcej, to gdzieś indziej jest mniej, gdy komuś dasz, komuś innemu zabierzesz... Równowaga i te sprawy... ;)
Gwevëra - 13-10-2016, 01:48

<lekki facepalm> No tak. Z tak logicznym wnioskiem trudno się nie zgodzić^ ^" Nie wiem, czy moja postać do końca życia zdąży zrozumieć, co naprawdę znaczy kroczyć drogą Matki. Znając ją to pewnie nie. Ale to tak poza tematem.
Indiana - 13-10-2016, 02:36

"Człowiek uczy się całe życie.
I durny umiera"
;) Z pozdrowieniami od mojej Prababci :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group