|
Karczma pod Silberbergiem Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :) |
|
Leth Caer - Poznajmy się
Myszołowianka - 23-12-2016, 00:08 Temat postu: Poznajmy się Witam,
O mnie: Cześć, jestem Wiki, niektórzy mówią mi "Mysz", moja znajomość ze światem silbera jest krótka ale dam z sb wszystko.
O mojej postaci: Naseria była Talsoi pływała na statku kupieckim, podczas walk była na zapołudniu bla bla bla jest dyplomatą. W sumie nie wiem, co chcielibyście wiedzieć.
Ku chwale Elidisa (nie mogłam się powstrzymać )
Gwevëra - 23-12-2016, 01:01 Temat postu: Re: Poznajmy się
Myszołowianka napisał/a: |
Ku chwale Elidisa (nie mogłam się powstrzymać ) |
A wypada tak do Majestatu po imieniu?!
....przepraszam, jako postać musiałam
Jak widać jam jest Gwevëra, choć ciąży na mnie imię Kyrra ze względu na tegoroczny obóz, ale będę to zmieniać
Jeśli chodzi o ogarnianie Silbera w różnym tego słowa znaczeniu, to cóż - zależy jak leży, ale wierzę w naszego Przywódcę Duchowego (również w różnym tego formułowania znaczeniu xD)
O postaci:
Eweniel Agarer (aka Ewen, bo szybciej), należała do grupy tych elfów, które założyły Leth Caer, pierwotne pochodzenie Aenthill, należała do kasty ohtat. Ojciec także należał do ohtat, obecnie jest w fanaldze Cesarstwa. Matka jest tawanien, a raczej winnam powiedzieć była tawanien, swego czasu czuwała nad Obręczą. A ja zostałam Strażnikiem Brzasku i mam obecnie stopień arphena. [i to długa historia, ale w skrócie] ze wszystkich zostałam wybrana do ochrony Cesarza podczas tego spotkania. Jak i do ochrony innych... ale głównie Cesarza. Podkreślam to, żeby nie było (no jak będzie wybór, uratuj Cesarza lub dyplomatę, to wiadomo, co wybieram...^ ^"). I... kluczowe pytanie: "Dlaczego ja?" Sam Wieczny jako jedyny wie.
No i wiadomo - w obronie Majestatu mogę stracić życie. Jeśli nie dopilnuję i Cesarz zginie, Państwo mnie znienawidzi, egzekucja - i też zginę. Jednym słowem: fajne perspektywy xD Ale Jego Laserowość nie da się łatwo zabić
I tak - mam do Ciebie Naserio parę pytań:
1. Czy jako dyplomatka operujesz magią światła? Lub czy w ogóle będziesz się nią posługiwała?
2. Kim dokładnie byłaś jako Talsoika, w sensie czy miałaś okazję walczyć, a jeśli tak, to w jaki sposób (fizycznie czy magicznie)? Bo być podczas walk, a faktycznie walczyć to nie to samo.
3. Jako dyplomatka, jaki masz pomysł na siebie, jak chcesz przekonywać do swoich racji? No i jakie są Twoje racje?
Myszołowianka - 23-12-2016, 15:11
1 Mogłam wprowadzić Cię w błąd. W obecnym poselstwię pełnię funkcję dyplomaty jednak nie jestem Heroldem świtu, magia światła nie jest dostępna dla mojej profesji.
2 Moją pracę jako talsoi można porównać do przedstawiciela handlowego? Wyjaśnię ci dlaczego. Oczywistym jest że okazjonalne spotkania z piratami nie zrobią z cb szernierza natchnionego. Zdecydowałam się na taką historię Naserii ponieważ moje własne umiejętności walki nie zachwycają
3 Moje racje i tak stoją niżej niż cesarskie.
Jednak uważam, że potrzebujemy więcej państw po stronie północy. Wiem że nikt "nie lubi" Aentilu. ALE sojusznicy Qa muszą przejść na naszą stronę. Liczby nie kłamią a bez militarnego zjednoczenia po nadejściu wiosny mamy małe szanse powodzenia. Należało by przełknąć gorycze i najpierw zająć się Qa.
Uwaga jest to prywatna ocena sytacji, rozumiem że ktoś może się nie zgadzać, chętnie wysłucham waszych pogladow, nie zależnie czy jesteście dyplomatą czy ochroną.
Gwevëra - 23-12-2016, 15:46
2. Moje umiejętności w boju (niefabularnie) także tyłka nie urywają, o magii nie wspominam (dobra w teorii, w praktyce zależy jak leży), ale raz się żyje^ ^"
3. Przed napisaniem swojego wczorajszego posta o sytuacji politycznej myślałam podobnie jak Ty, czyli raczej globalnie. Ale Cesarz otworzył mi oczy i pokazał, jak należy myśleć... I można się zdziwić, ale z drugiej strony to całkowicie logiczne. Dlatego też lepiej, aby teraz to On się wypowiedział.
Także z tego, co wiem, w naszych szeregach mamy Herolda Zmierzchu, którego miałam okazję poznać, ale jako inna postać (bądź inne wcielenie . Wątpię, że na forum zabierze głos, ale i tak podlega bezpośrednio Cesarzowi. Cóż, jak my wszyscy, ale chodzi o to, że możliwe, że jego działania będą zupełnie niezależne od naszych. Ale znów - niech lepiej Jego Laserowość potwierdzi moje słowa, bądź nie.
Myszołowianka - 25-12-2016, 22:45
Po zapoznaniu się ze wstępem wpadłam na pomysł. Nie wiem czy jest zły czy dobry, pozostawiam to waszej ocenie ale może okazać się zajmujący. Stworzyć pozorny front na za południu, mianowicie przerzucić część sił powstańczych na południe i z ich pomocą przeprowadzać partyzantkę. Ta "wojna pochodowa" zatrzymała by cześć wojsk Qasyranu na ich terenach co znacząco zmniejszyło by przyszłe natarcie na północ i odciążyło tamtejsze wojska. Myślę że zarówno Vergundia jak i Styria mogły by na to pójść.
|
|