|   | 
								Karczma pod Silberbergiem Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)  | 
								  | 
							 
						 
						 
						
						Dzieła związane z obozem - Spisek-opowiadanie 
						
												 Grettir - 27-07-2007, 19:01 Temat postu: Spisek-opowiadanie Nadchodził wieczór, karczma napełniała się w większości ludźmi, lecz było też parę krasnali i hobbitów. Krzyki rozmów, kłótni i bijatyk  niosły się po całej okolicy. Na końcu sali stał jeden, jedyny pusty stół…prawie pusty, siedział przy nim samotnie rosły, kudłaty człowiek i sączył piwo.
 
-Wstawaj- usłyszał za sobą.
 
-Spieprzaj- rzucił odruchowo
 
-Da, Tobie to się w ryja szykuje, towarzyszu- powiedziała osoba za nim z roweńskim akcentem. Człowiek przy stole obrócił się żwawo i zauważył postać idącą w stronę drzwi. Bez namysłu wstał i wyszedł z karczmy. 
 
    W mroku nocy zauważył dwie ukryte w cieniu postacie. Podszedł do nich i stwierdził, iż widzi dwóch roweńczyków. Edrick i Borys jedynie się uśmiechnęli. Nie wyglądali tak jak kiedyś, Edrick ewidentnie stracił większość włosów, a jego twarz wyglądała jakby ktoś po niej pługiem przejechał. Borys nie prezentował się lepiej, blizny na głowie i na twarzy, zmiażdżony nos i siwiejący osełedec. 
 
-A, więc przybyłeś- powiedział do niego Borys.
 
-Czemu miałbym nie przybyć, choć nie powiem, obawiałem się, że to podpucha- odpowiedział Rigo.- Ilu zwołałeś?
 
-Wszystkich, którzy przeżyli-uśmiechnął się Borys-Czyli pięciu
 
-Tylko pięciu! P-p-podaj imiona- powiedział nerwowo Rigo.
 
-ty, Edrick, Omus, Vilereth i Candice- mówiąc to Borys, popatrzył się na namioty sypialniane.- Patrzcie, kto idzie- w stronę karczmy szła mroczna półelfka- Candice 
 
-Należało by się przywitać- rzucił Rigo
 
-Da, Edrick skontaktuj się z Omusem i Vilereth’em, my pogadamy z Candice, pamiętaj północ i ani minuty później- Borys popatrzył się na towarzyszy.
 
-Chwila, ale ja jeszcze nie wiem, o co chodzi- powiedział z wyrzutem Rigo
 
-Dowiesz się…
 
 **************************************************************************
 
 
  Zamyślona półelfka wchodziła do karczmy, gdy przypomniała sobie, że czegoś zapomniała. Już chciała zawrócić, lecz nagle zatrzymał ją szorstki głos
 
-Hej elfko- powiedział rosły mężczyzna stojący tuż obok niej.
 
-Wypraszam sobie elfa, jestem półelfką- powiedziała z oburzeniem, następnie się odwróciła i popatrzyła na Riga- Spadać żule!
 
 Już miała rzucić przejęcie kontroli nad umysłem i zrobić pijaczkom psikusa. 
 
- Starych znajomych nie poznajesz?- rzucił człowiek przypominający kozaka. 
 
-Starych znajomych? A skąd my się znamy- rzuciła od niechcenia.
 
-Z rabunków, podpaleń i wymuszeń- odparł ten większy.
 
-Rigo, Borys? Nie poznałam…właśnie miałam was szukać…dostałam list. Co wam się stało, wyglądacie jak trzy ćwierci do śmierci.
 
-Ludzie mają to do siebie, że się starzeją…- odparł z uśmiechem Borys.
 
-Do konkretów, Borys- rzekł Rigo, podenerwowany ciągłą niewiedza
 
-Nie możemy się razem pokazywać, nikt nie może wiedzieć, że wszyscy się znamy. Dlatego spotkamy się na tamtej drodze pod lasem…o północy- powiedział Borys, wskazując drogę- a teraz się rozejdźmy.
 
-Ale przynajmniej powiedz. O co chodzi- Rigo był ciągle podenerwowany
 
-O pieniądze- Candice uprzedziła Borysa- zawsze o to chodziło.
												 Indiana - 27-07-2007, 19:09
  Borysie, stwierdzam autorytatywnie, że ładny kawałek pisania    Czekam na resztę   
												 Grettir - 27-07-2007, 19:17
  Dzięki indi ;-)  ja mam tylko jedno pytanie, czy zapisy do straży odbyły się w dniu przyjazdu wieczorem, czy następnego dnia rano? ;-)
												 Indiana - 27-07-2007, 19:20
  Rano.
												 Rigo - 27-07-2007, 19:20
  rano. jesteś 3 osoba która o to pyta;p
												 Freydhis - 27-07-2007, 22:13
  to, to nawet ja pamiętam  :lol:
												 Alathien - 27-07-2007, 22:23
  Bardzo ładnie ^^ napisz wiecej, napisz więcej...
												 Shamaroth_Glupi - 27-07-2007, 23:01
  ladnie, ale krotko   
												 Grettir - 29-07-2007, 22:36
  Rigo i Borys siedzieli w karczmie i pili piwo. Gdzieś na końcu Sali biła się szlachta, stoły latały, gdy do karczmy wszedł człowiek ubrany wojskowo z strzelba w ręce. Huk wystrzału sprawił, że Rigo wylał piwo.
 
-Kur….
 
-Koniec burdy, trzeba tu porządek zrobić!- krzyknął mundurowy, a następnie skierował krok w stronę bijatyki
 
-Patrz Borys- powiedział Rigo, śmiejąc się na widok ogromnego szlachcica, który potulnie rozmawiał z wojskowym- chun, a nie szlachta, wojskowego się boi.
 
-Taaa- odparł twórczo Borys- u nas to taki mundurowy, gdyby tylko do karczmy wszedł- Borys uśmiechnął się szatańsko- wyleciałby oknem.
 
- Nie raz w takich burdach brałem udział, przez to…
 
Rigo nie dokończył, przerwał mu kolejny wystrzał. Wojskowy stanął przy słupie
 
-Jutro rano będę prowadził zapisy do straży pogranicza! Mam nadzieję, że znajdą się jakieś kompetentne osoby! - powiedział wojskowy, przybił ogłoszenie i wyszedł.
 
  Edrick popatrzył się na Borysa i kiwnął głową. Borys wstał klepnął Riga. Ten zaś pobiegł dać znać reszcie….
 
  Spotkali się na ścieżce, wcześniej, o wiele wcześniej, niż planowali.
 
-Spotkanie miało być o północy, co nie?- powiedział Omus do Borysa.
 
-Miało być, ale jak Edrick zauważył, będą prowadzone zapisy do straży pogranicza, więc trzeba ustalić parę dodatkowych ale ważnych kwestii.
 
-Najpierw nam powiedz, o co chodzi- rzekł z wyrzutem Omus. 
 
-No dobrze…-westchną Borys- Ostatnio wpakowałem się w kłopoty i zamknęli mnie w więzieniu. Krótka kara coś rok czy nawet mniej. Tuż przed wyjściem do mojej celi trafił tajemniczy elf. Wyznał mi, że tu w górach, jest ukryty skarb cesarstwa. Coś, co dla wrogów cesarstwa było by przydatne, coś co można drogo sprzedać.
 
-Co to jest?- zapytała się Candice.
 
-Nie wiem, tego nie zdążył mi powiedzieć, ktoś zadźgał go widelcem. Jednak odkryłem, że krasnolud z mojego namiotu szuka, czegoś bardzo cennego. Pewnie tego, co my, wydaje mi się, że posiada duża wiedzę na temat, tej rzeczy. Powinniśmy psiego syna szpiegować.
 
- A on chce się zapisać do straży- wrzucił automatycznie Rigo.
 
-Wiesz, że nie znoszę Cesarstwa, wiesz, że pragnę wolnej roweni- rzekł Edrick patrząc w niebo.
 
-Ja się do cesarskiej psiarni pchać nie będę- powiedziała Candice.
 
-A ja ich kutfa od środka wyrżnę- krzykną ze wściekłością i dzikim obłędem Borys-sukinsynów jednych, psich popa…..
 
-Ja też- Rigo wyszczerzył zęby i uśmiechnął się piekielnie- zdziwią się jak im nóż w plecy wbiję.
 
-No to wszystko wiadome. Jutro o tej samej porze…tutaj w tym samym miejscu- powiedział Edrick następnie wstał i udał się do karczmy.
 
***********************************************************************
 
 
  Ranek w zajeździe Villsvin nie zapowiadał się ciekawie, za oknami padało. Candice weszła do karczmy. Widok, jaki ujrzała, był stałym elementem każdej knajpy. Skacowani ludzie podpierający opadające głowy, lub stojący w kolejce do beczki z wodą pitną. O ile można w ogóle nazwać to kolejka. Edrick właśnie wyszedł z ów kolejki. Wyglądał na mocno spragnionego. Popatrzył się na ciężko uzyskany kufel z zimną wodą, już chciał ugasić pragnienie, gdy wpadł na niego śmierdzący krasnolud i wylał wszystko. Candice zaśmiała się pod nosem. Odwróciła się za siebie, widok, który ujrzała przysporzyło jej o wiele więcej humoru, niż Edrick. Borys wprawdzie stał, opierając się o słup, lecz nie była pewna czy przypadkiem jeszcze nie śpi. Rigo leżał pod ścianom, cały w błocie, w prawej ręce trzymał kufel, a pod lewą miał małą beczułkę piwa. Borys chwytając się za głowę podszedł do Riga i sprzedał mu kopniaka pod żebra.
 
-Masz tam coś jeszcze, Świno?- zapytał. Rigo otworzył jedno oko.
 
-Nie, sp*******j- odpowiedział
 
-A idź spać!- Borys kopnął go jeszcze raz, następnie podszedł do baru, zapłacił i odebrał swoje śniadanie.
 
Candice usiadła koło dziwnego człowieka o trupio bladej twarzy i długich ciemnych włosach. Ów człowiek ubrany był bardzo mrocznie, choć elegancko. Półelfka domyśliła się, iż jest jakimś uczonym. Obróciła się do swojego talerza, gdy usłyszała:
 
-Nie boisz się, że sępy piekieł wplączą się w twoje długie loki?- zapytał się mroczny mężczyzna.
 
-Eeeee- Candice nie wiedziała, co odpowiedzieć.
 
-Jestem Varthanis- powiedział mężczyzna uśmiechając się wesoło.
 
-Candice miło mi
 
W tym momencie do karczmy wszedł znany nam mundurowy oraz jakiś pachołek. Wszyscy skierowali na nich wzrok.
 
-Witam! Nazywam się Thor Biarson  i jestem kapitanem pobliskiej strażnicy. Od teraz przez godzinę będę prowadził zapisy do straży pogranicza.
 
  Pachołek kapitana podszedł do pierwszego lepszego stołu, zrzucił wszystkie rzeczy i zaczął spisywać chętnych.
 
 Candice przyglądała się, jak różne śmieszne pijaczki chcą wstąpić do straży.
 
- Pani wybaczy- powiedział Varthanis- służba czeka- mężczyzna zaśmiał się pod nosem i poszedł do kolejki.
 
***************************************************************************
 
-Czy ty w ogóle wiesz, jak wygląda miecz?! Wynocha!- krzyknął pachołek do miejskiego żula, chcącego zapisać się do straży- Następny!
 
-Rigo
 
-Nazwisko- powiedział z pogardą skryba.
 
-Eee…Oktellson
 
-Miejsce urodzenia
 
-Styria
 
-Wiek
 
-41
 
Skryba popatrzył się na Riga, objechał go wzrokiem
 
-Kolejny pijak!
 
-Nie, nie panie mundurowy, tylko wczoraj popiłem, zaraz idę się umyć, do służby będę gotowy- rzucił Rigo
 
- Wszyscy tak mówią, wyno….
 
- Dobrze walczę- powiedział Rigo wyjmując swój piękny jednoręczny miecz. Skryba spojrzał, na miecz, na Riga, na miecz, na Riga.
 
-Niech będzie, ale jak zobaczę, że pijesz na służbie to nogi z dupy powyrywam.
 
„ A goń się cesarski kundlu” pomyślał Rigo odchodząc od stołu.
 
- Następny
 
-Borys, Darunoff, Styrgrad, 39- skryba notował z bardzo dużą szybkością i jakby bez namysłu. „ Ciekawe czy by się skapnął, gdybym powiedział: Borys Justyn IV zamek królewski”- pomyślał Borys i uśmiechnął się wesoło
 
- Nie ciesz się psie do straży idziesz, a nie do burdelu- powiedział skryba rzucając mu żołd 
 
-Przecież cała armia to jeden wielki burdel- powiedział pod nosem Borys, przeliczył żołd i poszedł szukać Riga.
												 Alathien - 29-07-2007, 22:49
  Jak już mówiłam bardzo ładnie ^^
												 Grettir - 29-07-2007, 22:52
  Dziękowac ;-)
												 Hodo - 29-07-2007, 23:09
 
  	  | Grettir napisał/a: | 	 		  | Rigo leżał pod ścianom | 	  
 
Pierwsza częśc tylko mi się podoba, reszta troche ssie
												 Indiana - 30-07-2007, 01:34
  Ciekawie   
 
Z czepiania się:
 
- popraw błędy logiczno - literowe, bo jest ich mnóstwo   
 
 	  | Cytat: | 	 		  | . O ile można w ogóle była to kolejka. | 	   Na przykład   
 
 
- nie pachołek, tylko porucznik, to zasadniczo też oficer   
 
 
- radzę jednak przekleństwa maskowac lub zastępować gwiazdkami. Bo zaraz może się okazać,  że do nastepnego wpisu będziesz miał dwa tygodnie   
												 Gadjung - 30-07-2007, 03:04
  inaczej napisane niz Indiany i Abla(Abela , czy jak to sie odmienia ) ale trzyma poziom :]
												 Grettir - 30-07-2007, 11:00
  Yngvild tak to jest kiedy poprawia się jakieś zdanie po 10 razy ;-)musiałem się przy nim zamieszać (i przy paru innych)  :-P  poszukam i popoprawiam. Na początku nikt nie wiedział, że to porucznik ;-) 
 
a dla Borysa każdy przydupas cesarstwa to pachołek, albo psi syn ;-)
												 Indiana - 30-07-2007, 11:40
  Porucznik miał karwasz oficerski na łapie ...   
												 Shamaroth_Glupi - 31-07-2007, 01:22
  faaaajnie,napisze wiecejjutro jak odeśpie   
												 Rigo - 31-07-2007, 13:55
 
  	  | Grettir napisał/a: | 	 		  -Rigo
 
-Nazwisko- powiedział z pogardą skryba.
 
-Eee…Oktellson
 
-Miejsce urodzenia
 
-Styria
 
-Wiek
 
-41  | 	  
 
 
miejsce urodzenia : dokładne nieznane, mieszkałem na wyspach felnor
 
wiek: 21 
 
popraw...     :-P 
 
 
a ogółem to bardzo fajne, pisz dalej;p
 
 
p.s. jeszcze raz zrobisz ze mnie skacowanego pijaka to masz w morde :-P    
												 Rin - 31-07-2007, 13:56
 
  	  | Grettir napisał/a: | 	 		  | -Wiesz, że nie znoszę Cesarstwa, wiesz, że pragnę wolnej roweni- rzekł Edrick patrząc w niebo. | 	  
 
 
...ale mi walnąłeś patriotyczne przemówienie    Pamiętam nieco inne powody nie wstąpienia do straży, a Rowenie sprzedałbym za 100 lintarów   
 
 
Edit:
 
 	  | Rigo napisał/a: | 	 		  wiek: 21 
 
popraw...     :-P  | 	  
 
 
On z nas wszystkich zrobił starych żuli i obdartusów....Edrik nie miał jeszcze 30 lat    
 
(No i pochodził z Odear    )
 
 
 	  | Grettir napisał/a: | 	 		  | -Borys, Darunoff, Styrgrad, 39-  | 	  
 
 
Borys Laohmej   
												 Indiana - 31-07-2007, 14:18
  I nie możesz się wykpić niewiedzą, bo wysłałam ci wszystkie życiorysy   
 
 
I ani mi się waż zmieniać nazwiska Borysa!!!        
												 Hodo - 31-07-2007, 16:14
  Od razu mi sie przypomniało "Dawać nam lachomyja!!"  Wtedy jeszcze nie wiedziałem o co chodzi xD
												 Angantyr - 31-07-2007, 16:20
  Śmiejecie się z Borysa, a to wszystko mogło być przez brak polskich znaków i błąd ortograficzny. Na pewno pierwotnie miał to być Łachomyj, ale pisząc to w pocie czoła, po imprezie i o trzeciej w nocy pomylili kilka liter i wyszło coś takiego.             
 
 
Sam nie wierzę w to, co mówię, ale nie mogem się powstrzymać!
												 Shamaroth_Glupi - 31-07-2007, 16:24
  ale wy macie mode na pisanie malymi literami xD i tak to wszyscy przeczytaja xD poza tym nazwisko brzmialo Laohmej ale lepiej brzmi Lachomyj xD
												 Indiana - 31-07-2007, 16:50
  To ja już nic nie powiem... Bo wśród BNów rządziła trchę inna wersja nazwiska Borysa....  :-P
												 Abel - 31-07-2007, 16:52
  A jaka?
												 Angantyr - 31-07-2007, 16:53
  Ta, której użyłaś w ostatni dzień obozu, gdy wzywałaś Borysa?    ...którą poprawiali co poniektórzy?   
												 Indiana - 31-07-2007, 16:53
  Dokładnie...    
												 Shamaroth_Glupi - 31-07-2007, 16:59
  Angantyr,czekam na Pw co to za wersja    kojarze jak przez mgle ze wszyscy z niej plakali ze smiechu...   
												 Alathien - 31-07-2007, 19:46
  
 
Serio? To ile lat miałes gdy wstąpiłes do bandy (kiedyś przed laty), bo od samego rozpadnięcia mineło ze 3 lata... 
 
A co do nazwiska, z tego co pamiętam to Borys nie podał wtedy swojego prawdziwego nazwiska, bo oficjalnie od 2 lat wisiał na szafocie    
												 Angantyr - 31-07-2007, 19:50
  Wersja druga jest nieładna i z racji chęci ochrony Waszych nieskalanych umysłów nie podam jej nikomu. Pobaw się pierwowzorem, to sam do tego dojdziesz... :]
												 Grettir - 31-07-2007, 21:14
  Do straży podałem fałszywe nazwisko, przecież 2 lata wcześniej zostałem powieszony ;-) Rigo z resztą też nie mógł posługiwać się prawdziwym nazwiskiem, był wyjęty spod prawa ;-)  Wyobrażacie sobie bandę młodych pięknych banitów? Przecież my byliśmy banitami, a nie piratami z Karaibów ;-)  Nazwiska się nie wybiera, wybrał mi je Off, a z resztą Laochmej, nie Laochmej i wszystkich w chuna zrobił(w raz ze swoją wspaniałą bandą)     i tego się nie wyprzecie. Indi, w takim razie muszę mieć jakiś błąd, gdyż mam wyraźnie napisane "roweńczyk Erick" ;-) 
 
 
[ Dodano: 2007-07-31, 20:19 ]
 
P.S. O moim nazwisku, ani profesji nikt nie miał się dowiedzieć.... Wiedziałem, że Indiana nie będzie tego głupio rozgadywała...zapomniałem o jednym ONA MA BRATA ;-)  a brat ma niewyparzony jezyk   
												 Indiana - 31-07-2007, 22:58
 
  	  | Cytat: | 	 		  | Nie mogłeś już wrócić do rodzinnego miasta w księstwie Odear. Dezercję karano śmiercią. Uciekłeś najpierw do Raegen, ale tam szybko wpadli na twój trop. Nie trudno było zresztą, bo aby nie zdechnąć z głodu, nie stroniłeś od kradzieży i rozbojów. Uciekłeś więc na południe, rzekę przekroczyłeś wpław i zaszyłeś się na stepach Rowenii.  | 	  
 
 
fragment z questu Edrica. Nie wiem, skąd wziął się roweńczyk Edric. Coś się musiało pochrącholić   
 
 
Prawda, że z twojego nazwiska darliśmy łacha, ale na zapleczu      Nie wiedziałam, że Łoś rzecz upowszechnił...:P   
												 Grettir - 31-07-2007, 23:09
  upowszechnił wśród graczy...-_-... Borys udawać prostego najemnika, a ten wszystko zepsuł.... do tego miał ze mną zaśpiewać przed wszystkim szantę dziewicy(miał z Borysem ale Borys nie żyje) :-P  wiedziałem, że się wywinie i nie przyjedzie! Boi się :-P
												 Rigo - 01-08-2007, 14:25
 
  	  | Alathien napisał/a: | 	 		  | Serio? To ile lat miałes gdy wstąpiłes do bandy (kiedyś przed laty), bo od samego rozpadnięcia mineło ze 3 lata...  | 	  
 
 
z Felnor wyruszyłem zaraz po śmierci ojca czyli w wieku 16/17 lat  ;-)
												 Grettir - 01-08-2007, 17:14
  myślisz, że przyjmowaliśmy do bandy szczyli? Zakładając, że z nie ma samolotów i nie poznałeś nas w pierwszej karczmie do, której wszedłeś to.... w ogóle nie byłeś w bandzie ;-) 
 
 
ok. 17 roku życia wyruszasz z Felnor, w najlepszym wypadku spotykasz nas w wieku 18 lat, a wtedy banda się rozpadła ;-) na chamca można przepchnąć wersję, że byłeś w bandzie miesiąc albo dwa.... tylko zastanów się czy wtedy Borys by Ci zaufał? Tak więc nie możesz mieć 21 lat. W ogóle w wieku 21 lat byłbyś uważany za pachołka, a nie równego sobie kamrata ;-) Pogódź się z tym, że byłeś starym pijakiem, choć nie zapominaj o doświadczeniu jakie zdobyłeś ;-)
												 Indiana - 01-08-2007, 17:21
  A nie mógłby przykładowo mieć 30  35 lat i nie być pijakiem...?     ;-)
												 Grettir - 01-08-2007, 17:23
  no mógłby  ;-)  ale pijakiem był i tego się nie wyprze :-P
												 Indiana - 01-08-2007, 17:25
  Chyba sie właśnie wyparł   
 
Poza tym - Grecio... pijakiem to był Bober...          Rigo, choćby na uszach stanął, to mu nie dorówna   
												 Grettir - 01-08-2007, 17:27
  no tu masz rację szeregowego Bobera nie przebije;-) ale łże z tym, że nie był pijakiem...  ;-)
												 Alathien - 01-08-2007, 17:30
  Niemniej jednak, o ile Candice mogla wygladać na młodą bo była połelfka, tak reszta bandy powinna miec około 30 lat... a z tym pijaństwem to już nie przesadzajcie ;p Aczkolwiek doskaonale pamientam, jak na poczatku fabuły Rigo i Borys schlani latali i ciagle bójki wstrzynali. Siadlo takich dwóch w karczmie i pólelfke spić chcieli ;p
												 Grettir - 01-08-2007, 17:36
  oni chcieli sie bić? Chcieli kogoś upić? Oni? Oni byli wzorowymi pijakami Cesarstwa ;-)
												 Indiana - 01-08-2007, 18:04
  A wiesz co... Ty nie marudź tylko pisz         
 
[Kurde, strach się bać, co o mnie wysmaruje    ]
												 Alathien - 01-08-2007, 18:10
  Nom, pisz, pisz ;]
 
Ty Indi tez bys mogla pisac, bo juz się doczekac nie moge.
												 Shamaroth_Glupi - 01-08-2007, 18:12
  lwasciwie to ja tez bym mogl xD
												 Alathien - 01-08-2007, 18:19
  To niegadaj tylko bierz się do roboty xD
												 Indiana - 01-08-2007, 18:23
  Ej, przecież w nocy wrzuciłam opowiadanie...   
												 Rin - 01-08-2007, 18:40
  To było w nocy...już z 15h minęło od tego czasu   
												 Abel - 01-08-2007, 19:39
  Oj Borys marudzisz. Jak myślisz tak logicznie to może zostań magiem? Dość ciekawa profesja, mówię Ci.
												 Thorfinn - 01-08-2007, 23:34
  Grecio.... Ja Ci to nazwisko tylko podsunąłem... wybrałeś je sobie SAM... i proszę tu nie zwalać na mnie odpowiedzialności za Twoje nieroztropne decyzje.
												 Grettir - 02-08-2007, 00:17
  no dobra, prawda, przyznaję się nawet go nie przeczytałem...i to było głupsze posunięcie niż Shamaroth ;-)  ;-)   jedno nazwisko, a ile radości przynosi BN'om :-P
												 Shamaroth_Glupi - 02-08-2007, 12:18
 
  	  | Grettir napisał/a: | 	 		  | głupsze posunięcie niż Shamaroth | 	  
 
 
 
to zabrzmialo dziwnie            
												 Airis - 02-08-2007, 12:19
  Shamaroth, zamiast sie udzialac tutaj lepiej wrzuc wreszcie dalsza czesc swojego opowiadania.   
												 Shamaroth_Glupi - 02-08-2007, 12:34
  hm,wlasciwie nigdzie sie dzisiaj nie ruszam to moge popisac    i nawet jakas weŁnę czuje   
												 Illima - 02-08-2007, 12:38
  "Nie boisz się, że sępy piekieł wplączą się w twoje długie loki?- zapytał się mroczny mężczyzna. " No chyba umarłem xD Niech to Varthanis zobaczy xDDDD
												 Rigo - 02-08-2007, 21:08
  patrząc na historię mojej postaci, nie mogła by ona mieć więcej niż 25 lat.
 
może z 21 lat to przesadziłem ale napewno nie 40/45.
 
co do picia to sprawa oczywista... ale nie widze siebie w roli pijaka leżącego w błocie z beczułką pod ręką  :-P  
 
a ty borys nie twórz mojej postaci za mnie     :-P  ;-)
												 Grettir - 02-08-2007, 21:11
  twojej postaci nie tworzy Borys tylko Grettir, Borys nie żyje, a Rigo właśnie się upija w chanacie ;-)   a tak poważnie to przewidziany limit leżenia w błocie w moim opowiadaniu masz Ci się wyczerpał  ;-)
												 
					 | 
				 
			 
		 |