Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

Ogłoszenia - Silber 18+

Indiana - 24-10-2014, 01:17
Temat postu: Silber 18+
Podejmuję Wasz pomysł :)

Konkretne założenia na SILBER 18+ wyglądają tak:

Termin: 26-30 sierpnia (5 dni)
Koszt: analogicznie do Silbera, z dojazdem opcjonalnym. Powinno się zmieścić w około 1000 zł ze świadczeniami takimi samymi jak na obozie.
Świadczenia: dojazd (opcjonalny), opieka (głównie przewodnictwo w terenie), fabuła, akcesoria, obsługa kadrowa, ubezpieczenie, wyżywienie

A teraz rzeczy ważne.
Fabuła: ponieważ byłby to obóz wyłącznie dla osób pełnoletnich, fabuła różniłaby się od tych na młodszych turnusach. Mówiąc inaczej, tu by się zrobiło poważniej. Nie mówię, że krew ma się lać strumieniami, mówię o poważnym podejściu postaci do stawianych przed nimi dylematów. Spróbowalibyśmy zagrać na mocnych emocjach i wprowadzić rzeczy, których na młodszych siłą rzeczy nie możemy.
Zasady: i to jest poważny dylemat. Ponieważ każdy dorosły uczestnik podpisywałby mi w umowie, że rozumie, iż udział w Silberze grozi śmiercią lub kalectwem, byłabym skłonna porozmawiać o różnych detalach, urealniających walkę i w ogóle grę.
Na tapecie są kwestie:
- wprowadzenia sztychów
- kontaktu fizycznego w walce
- kontaktu fizycznego poza walką
- alkoholu - poza wychodzeniem w teren pod wpływem. Na ten temat nie będzie dyskusji.
- przeklinania (z umiarem, chodzi o język uzywany przez postaci, a nie bluzgi przecinkowe)
- inne, które Wam wpadną do głowy.

Na górze jest zgrabna ankietka, prosta sprawa - tak, nie i dlaczego. Osoby poniżej 18 lat niech potraktują pytanie jako "w przyszłości kiedy ukończę 18tkę, to"
A w komentarzach będę wdzięczna za Wasze opinie, sugestie i w ogóle dyskusję :)

Reshion vol 2 Electric Bo - 24-10-2014, 01:41

Pomysł fajny ale czemu tylko 5 dni?

Cytat:
- kontaktu fizycznego w walce
- kontaktu fizycznego poza walką
- alkoholu

Nie żeby coś ale to nie idzie do końca w parze ;) .

Indiana - 24-10-2014, 01:46

Nie idzie zupełnie. Dlatego napisałam, że są to kwestie na tapecie, a nie, że wszystkie są do przepuszczenia.
Powój - 24-10-2014, 02:14

Znaczy to zawsze będzie kwestia tego jak to będzie wyglądać w praniu. Bo na przykład bardziej będzie się uważać przy sprowadzaniu do ziemi osoby z okularami, niż osoby bez nich (aż przypomniało mi się szukanie okularów Goliata w 2012).
A pomysł bardzo mi się podoba. Może tych zniżek użyje ;)

Sephion - 24-10-2014, 03:11

Wspaniały pomysł, z założeń "na tapecie" nie odpowiada mi tylko alkohol. Moim zdaniem nie do końca idzie on w parze z dobrą, satysfakcjonującą zabawą na larpie. Wyrażam zainteresowanie tematem ^^
Eri - 25-10-2014, 14:01

I ten ból, kiedy do osiemnastki trochę mi jeszcze brakuje...
Właśnie Indi, czy będzie możliwość np. na pojechanie za zgodą rodziców w wieku np. 16 lat? Proszący Eri prosi ;)
Co do postulatów - przy wprowadzeniu sztychów trza będzie dużo bardziej restrykcyjnie podchodzić do broni pod kątem otulenia sztychu właśnie, choć to raczej nie będzie problemem
Kontakt fizyczny - jestem całkowicie za! Dodaje toto realizmu i ogólnie walki są ciekawsze ^^
Alkohol - cóż... wiek nie pozwala mi na dyplomatyczne wyrażanie się w tym temacie... ;) Niemniej jednak uważam, że gdyby go ograniczyć do np. symbolicznego miodu na biesiadzie, byłoby spoko ;)
przeklinanie - łacina podwórkowa dodałaby +100 do epickości i wyrazistości niektórych postaci ;) Ale jak napisałaś - tylko pod kątem fabuły i klimatu ;)

Akinori - 25-10-2014, 16:42

Już widzę:
"Wyrażam zgodę na wyjazd mojego syna Erindiara, wiem także że będzie tam narażone jego życie, psychika i zdrowie fizyczne" :D

Powój - 25-10-2014, 17:32

Akinori napisał/a:
Już widzę:
"Wyrażam zgodę na wyjazd mojego syna Erindiara, wiem także że będzie tam narażone jego życie, psychika i zdrowie fizyczne" :D

Brakuje tylko godności ;)

Rosomak - 25-10-2014, 18:13

W skrócie RiGCz i zdrowie fizyczne. :D
Reshion vol 2 Electric Bo - 25-10-2014, 19:39

Eri, jeżeli chcesz to ten papier mogę podpisać ja w imieniu twojej mamy ;) .

Cytat:

- kontaktu fizycznego w walce
- kontaktu fizycznego poza walką

Jak miałoby to wyglądać? Będzie można nagle kogoś złapać za dłoń w czasie walki, kopnąć aby się wywrócił, popchnąć czy zrobić wjazd z kopa na tarczę?
Cytat:
- alkoholu - poza wychodzeniem w teren pod wpływem. Na ten temat nie będzie dyskusji.

Jak ktoś nie będzie walczył to nie widzę problemu aby w trakcie "przerwy" między akcjami wypił sobie z jedno mniejsze, może dwa byle zrobić z Silbera wycieczki na grilla do znajomych gdzie ktoś przyjedzie z skrzynką piwa -.- Larp raczej nie służy aby się nawalić ze znajomymi, co nie ;) ?

Skoro poruszamy już temat używek to jak z papierosami?

Cytat:
- przeklinania (z umiarem, chodzi o język używany przez postaci, a nie bluzgi przecinkowe)
Jak ktoś chce sobie ulżyć na jakiś czas to raczej ok. Byle nie robić ekipy rycerzy prawilności :P
Sephion - 25-10-2014, 19:44

Reshi napisał/a:
Skoro poruszamy już temat używek to jak z papierosami?

Byle nie w czasie i miejscu aktywnego trwania fabuły, bo to by zabiło klimat bardzo skutecznie.

Reshion vol 2 Electric Bo - 25-10-2014, 19:46

Jak ktoś będzie palił fajkę to raczej nie ;) , ale tak, wyjęcie "malboro" w czasie bitwy bolałoby klimat.
Akinori - 25-10-2014, 20:07

Już widzę Pethabaniczyków z fajkami wodnymi :D

A tak na serio. Czy w zakres że tak brzydko napiszę nowych przywilejów będzie na przykład używanie dymków w czasie rytuałów przez magów?

Indiana - 26-10-2014, 23:17

Erindiar napisał/a:
I ten ból, kiedy do osiemnastki trochę mi jeszcze brakuje...
Właśnie Indi, czy będzie możliwość np. na pojechanie za zgodą rodziców w wieku np. 16 lat? Proszący Eri prosi ;)
Ja to naprawdę, Eri, rozumiem ( co prawda było to pół millenium temu, ale też kiedyś byłam niepełnoletnia). Ale to się nie da. A nie da się, bo nawet jedna osoba prawnie niepełnoletnia już zmienia prawną formę odpowiedzialności. Nie mówiąc już o tym, że jeden wyjątek w takim przypadku oznacza zawieszenie zasady, bo niby dlaczego Ciebie tak, a dwudziestu innych młodszych nie?

Ale na pocieszenie Ci powiem, że o ile nie dostanę jakichś poważnych sygnałów, że jest na to więcej chętnych, to nie wiem, czy cokolwiek wyjdzie z tego pomysłu.

Reshi napisał/a:
Jak miałoby to wyglądać? Będzie można nagle kogoś złapać za dłoń w czasie walki, kopnąć aby się wywrócił, popchnąć czy zrobić wjazd z kopa na tarczę?
Generalnie - tak.
Kwestią do zastanowienia jest określenie granic, jakiegoś umownego "stop!", tudzież innych zdroworozsądkowych zasad w rodzaju "nie łam jednak koledze ręki".
Przy czym wymieniłeś rzeczy związane z walką.
W drugim akapicie miałam na mysli taką sprawę jak seks i erotyka. Jest kilka gotowych systemów odgrywania takich scen, można by któryś zaadaptować.

Reshi napisał/a:
Jak ktoś nie będzie walczył to nie widzę problemu aby w trakcie "przerwy" między akcjami wypił sobie z jedno mniejsze
A widzisz, i tu jest haczyk :) jako że nigdy nie wiesz, co jest przerwą, a co - chwilą spokoju poprzedzającą walkę :) Myślę, że skłaniałabym sie do opcji toastowo-biesiadnej, czyli dopuścilibysmy lekkie piwo i miód na toast na biesiadzie.

Reshi napisał/a:
jak z papierosami?
Tu wchodzi jeszcze kwestia p/poż. oraz kontaktu z niepalącymi, którzy nie mają ochoty wdychać. Mogę zaproponować palarnię za furtką.
Natomiast fajka wodna przy ognisku - spoko, zwłaszcza, że są melasy bez nikotyny, sama się chętnie podłączę :)
Akinori napisał/a:
używanie dymków w czasie rytuałów przez magów

W sensie lekkiej piro? Tak, myślę, że tak. To grozi w najgorszym razie poparzeniem od lontu.

Owizor - 27-10-2014, 00:34

Indiana napisał/a:
Przy czym wymieniłeś rzeczy związane z walką.
Poza tym w trakcie narad też będzie można podejść i dać po pysku komuś, kto obraził twój ród/hird/znak :mrgreen: (a akurat niedawno się zastanawiałem, jakby to rozwiązać normalnie-silberowo, bo jakby ktoś podszedł i szepnął na ucho "fabularnie daję ci plaszczaka" to prawie na pewno usłyszałby "fabularnie uchyliłem się w ostatniej chwili" :roll: )
Indiana napisał/a:
W drugim akapicie miałam na mysli taką sprawę jak seks i erotyka. Jest kilka gotowych systemów odgrywania takich scen, można by któryś zaadaptować.
Nie powiem kto z kim się czochrał non stop na obozie :P (a poza czochraniem to słyszałem też o czymś takim jak "igiełka prywatności" - można rozbierać daną postać do momentu aż nie ujrzy się w ubraniu owej igiełki)
Reshi napisał/a:
to jak z papierosami?
było kiedyś już pytanie: http://forum.villsvin.naz...opic.php?t=1516 ciekawe jak z wersją +18
Indiana - 27-10-2014, 00:39

Ano właśnie tak :) Polskie prawo zabrania udostępniać w jakikolwiek sposób nikotyny niepełnoletnim. Z pełnoletnimi - ogranicza mnie kwestia bezpieczeństwa ogniowego (za papierosa w domku - wywalam na pysk bez dyskusji), klimatu (no żesz niechże to będzie fajka... ) i komfortu osób postronnych (nie zamierzam być biernym palaczem).
Aver - 27-10-2014, 00:49

Indiana napisał/a:
W drugim akapicie miałam na mysli taką sprawę jak seks i erotyka. Jest kilka gotowych systemów odgrywania takich scen, można by któryś zaadaptować.


Może to dziwne, ale zaraz mi się przypomniały oburzone miny Owizora i paru innych osób, kiedy czochraliśmy się po czuprynach z Erim od czasu do czasu... po czym po larpie okazało się, że to było fabularnie ^^"

Ale u mnie problem ten sam, co u Eriego - braki w latach, że tak to nazwę ;) nie mniej jednak jest to ciekawy pomysł - choć zdanie "udział w Silberze grozi śmiercią lub kalectwem" mnie ciutkę przeraża. Ja wiem, że pasja, że zabawa, że uberhiperfajnie i w ogóle, ale co innego, kiedy odgrywasz połamane żebra (albo nie daj borze tucholski zasklepioną strzałę) a kiedy masz te żebra połamane naprawdę. I rozumiem również, że dlatego jest to +18 - na własną odpowiedzialność. Tylko tu się pojawia inny problem - ludzi, którzy stwierdzą "Jestem dorosły, nic mi się nie stanie, wolololo", po czym, nawet przez przypadek, oberwą za mocno ze sztychu w miejsce, gdzie zdecydowanie oberwać by nie chcieli, a potem okazuje, że pękła trzustka czy inny ważny organ i z zabawy robi się zdecydowana nieprzyjemność.
Oczywiście nie chcę tu nikogo straszyć czy zniechęcać (bo jak na to patrzę, to tak to brzmi, a miało tak nie brzmieć :< ), tylko po prostu podaję argument, który mnie powstrzymuje przed pojechaniem na coś takiego za te dwa lata. Może jest błahy, może niektórzy stwierdzą, że takie przypadki są raz na milion, ale spójrzcie wtedy na to tak: przypuśćmy, że w Warszawie w takim przypadku żyją 2-3 takie osoby. Co, jak jedna z nich pojedzie na Silber +18?

Z drugiej strony jednak, coby nie dołować, mam pytanie - w użyciu nadal byłyby bokeny, czy raczej stal?

Indiana - 27-10-2014, 01:01

Na pewno pierwsza edycja byłaby na bokeny. Stal do rozważenia w bliżej nieograniczonej przyszłości.

Ja bym się mniej martwiła o tych, co oberwą sami, a bardziej o takich, którzy są hej do przodu, a potem wyłapią parę strzałów po glowie i puszczają im nerwy. Obezwładnienie takich to też potem nieprzyjemna sprawa i w ogóle kwas.
Myślę, że trzeba by pomyśleć nad priorytetami, zwłaszcza gdyby z Silber18+ miał w przyszłości powstać regularny, dorosły LARP. Czyli - co chcemy mieć?
Czy chcemy mieć formę terenowego przedstawienia teatralnego, gdzie wczuwamy sie i dogrywamy połamane żebra?
Czy chcemy bać się naprawdę tego, że stając do walki, ktoś nam połamie żebra?

Nie odpowiadam za nikogo na to pytanie, chociaż ja jako współ-gracz w tej cżęści, w której jestem graczem ;) absolutnie opowiadam się za tym drugim. W tej części, w której jestem organizatorem - tej drugiej wersji bardzo się obawiam, ale jednocześnie ta pierwsza do mnie nie przemawia. Uważam, że ludzie, którzy nie boją się, nie rozumieją czym jest ryzyko - nie prowadzą realnie postaci, nie podejmują decyzji adekwatnie.
Tak jest na Silberze i na innych larpach też zresztą. Idziemy się lać piankową pałą, to świetna zabawa, z której maks wyniesiemy siniaka (albo złamany nos ;) ), ale nic poważnego. Pójście do bitwy nic nas nie kosztuje. Rany nas nie bolą.
Ale moje rozumowanie jest moje. I zdaję sobie sprawę, że nie każdego bawi, jak go boli ;)

Więc to może kwestia takiego przekształcenia reguły walki, żeby uzyskać ograniczone ryzyko? A w razie pozytywnych "testów" pójść krok dalej i pomysleć o stali...
Jestem świeżo po z lekka fabularyzowanej bitce w terenie i szczerze mówiąc - nie widzę tego niemożliwym. Ale w przyszłości.

Owizor - 27-10-2014, 01:43

W jakimś youtubowym kursie szermierki padło "posiadamy broń lateksową i otulinową, jednak nie stosujemy jej w treningach - strach przed bólem pochodzącym od stali lepiej oducza samobójczych akcji" - jednakowoż uważam, że stalą gracze prędzej czy później nabawiliby się naprawdę poważnych konstrukcji, to jest więcej niż pewne ;/
Powój - 27-10-2014, 01:50

Walka z kontaktem fizycznym:
Jak dla mnie kontakt fizyczny w walce "na żywioł" gdzie ścieramy się z bn'ami gdzieś w lesie, gdzie nie jesteśmy (przynajmniej my gracze) pewni terenu, nie powinien występować. Ale już w walce gdzieś na terenie obozu, gdzie znamy podłoże ect. nie powinno być z tym problemu. Bo o większą szkodę łatwiej w miejscach których nie znamy i nie wiemy jak daleko możemy np.zrobić krok. No i też nie upychać tej masy kontaktu fizycznego, używać go gdy jest to faktycznie potrzebne.
Bez problemu widzę natomiast takową na naradach (tu wyżej wymieniona reakcja na zniewagę ect.) lub też drobne przepychanki. Ale z głową. Bo jeszcze ktoś rypnie łbem o kant stołu z większą siłą niż zamierzał i będzie krzyk.

Tak zwane czochranie:
Tu jak z innymi larpami, wymienione przez innych pomysły są dobre. Poza tym, raczej to czochranie nie powinno być praktykowane na środku placu, a no bo... Cóż, powinno wywołać oczywiste reakcje ;)
Ktoś wparuje jakiejś fabularnej parce do domku gdy ta będzie się tarmosić po łbach to powinien zrobć nietęgą miną i się wycofać. No chyba, że zaproponują mu dołączenie ;)

Alkohol, tudzież fajki:
Alkohol widzę raczej na zasadzie wieczorem, tudzież przy jakiejś biesiadzie. Może naradzie. Ale też "z głową". Wiadomo, nie pijemy tyle, żeby chodzić (szyć) szlaczkiem, albo obudzić się kolejnego dnia z takim bólem głowy, że nawet Tavar nie pomoże.
Papierosy widzę średnio, bo to mało klimatyczne wiadomo. Fajki, jak najbardziej tak. Już nie raz pożyczałam takową tylko do wyglądu, żeby było w miarę klimatycznie. Aczkolwiek z dymkiem mi nie będzie przeszkadzać. Ot przed odpaleniem, zapytać się towarzystwa czy ktoś ma coś przeciwko. Albo udać się na stronę.

Edit:
Stal
Na pierwszej edycji tego nie widzę. Sądzę, że wszyscy najpierw musieli się przyzwyczaić do np. walki kontaktowej a dopiero potem mieszać w to metalową broń.

Reshion vol 2 Electric Bo - 27-10-2014, 02:01

Cytat:
to prawie na pewno usłyszałby "fabularnie uchyliłem się w ostatniej chwili" :roll:

Przesadzasz moim zdaniem ;) , większość osób, czyli z 80%, przeżyłoby fabularnego plaskacza ;) .
Choć konsekwencje były by zabawne :mrgreen: .

Cytat:
też o czymś takim jak "igiełka prywatności" - można rozbierać daną postać do momentu aż nie ujrzy się w ubraniu owej igiełki

A to nie można już normalnie powiedzieć "stop" bądź "przestań" czy ktoś to lubi wznieść odgryw na nowy poziom :P :P :P ? (No chyba, że owa osoba nie może mówić ale tego wolę nie rozwijać :P :P :P )


Cytat:
Czy chcemy mieć formę terenowego przedstawienia teatralnego, gdzie wczuwamy się i dogrywamy połamane żebra?
Czy chcemy bać się naprawdę tego, że stając do walki, ktoś nam połamie żebra?

W drugim przypadku pojawia się mały problem, ktoś dostanie za mocno i nie będzie mógł potem do końca nic robić, nie żeby coś nie odpowiada mi wersja gdzie wydaje 1k golda na wyjazd a przez 80% czasu leże w łóżku albo chodzę po obozie. Inna sprawa w wypadku kadry, tam "rany krytyczne" sprawią, że będzie gorzej z akcjami i resztą rzeczy, które wymagają udziału BN-ów. Może trochę przesadzę teraz ale nie uśmiecha mi się bitwa za złym lordem, którym na 2 BN-ów do dyspozycji przeciwko 30 graczom ;) .


Cytat:
I zdaję sobie sprawę, że nie każdego bawi, jak go boli ;)

Jak to mówią, No pain no gain :P .

Cytat:
Jestem świeżo po z lekka fabularyzowanej bitce w terenie i szczerze mówiąc - nie widzę tego niemożliwym. Ale w przyszłości.

Tylko trzeba wziąć pod uwagę, że inaczej będzie z ludźmi, którzy siedzią w rekonstrukcji i biją się normalnie na stal a tymi, którzy dostaną ją pierwszy drugi raz do ręki.

Cytat:
Jak dla mnie kontakt fizyczny w walce "na żywioł" gdzie ścieramy się z bn'ami gdzieś w lesie, gdzie nie jesteśmy (przynajmniej my gracze) pewni terenu, nie powinien występować
.
Popieram w 100%, ostatnio nawet na epilogu ludzie nie widzieli co się dzieje podczas ostatniej bitwy, raz w jednym dołku widziałem z 3 osoby leżące na sobie próbujące jakoś wyjść. A walka były oparta o klasyczne zasady.

Indiana - 27-10-2014, 02:25

Kontakt fizyczny ma tę samą zaletę, co stalowa broń - wiedząc, że ktoś może ci oddać, zastanowisz się, zanim skoczysz do niego z łapami. Tu dla mnie najwiekszym problemem jest psycha, to że komuś puszczą nerwy, jak zostanie pozamiatany. Wtedy nie pomoze hasło "kapitulacyjne", bo mówię o sytuacji, kiedy żadna z osób nie chce odpuścić i zaczynają się na poważnie lać.
Drugi problem, to na co chcemy pozwolić - czym innym jest prawy sierpowy w paszczą, a czym innym wykręcenie komuś ręki, żeby go przytrzymać.

Co do erotyki, są też inne sposoby niż czochranie.
Przykładowo - fabularny seks odbywa się za pomocą dotyku wyłącznie ramion i głowy, z warunkiem patrzenia sobie non stop w oczy. Szybkością ruchów symuluje się stosunek.
Jest też to, o czym mówił Owizor, czyli opcja granicy komfortu w postaci wpiętej w ubranie szpilki-granicy rozbierania. Itp.
Owizor napisał/a:
nabawiliby się naprawdę poważnych konstrukcji
Powiadasz? :D

Nie jestem tego taka pewna, jednak po iluś latach zabawy z żelazem niczego poważnego się nie nabawiłam ;)
To, co mnie przekonuje, to zmniejszenie dynamiki gry poprzez konieczność noszenia ze sobą opancerzenia. Zwłaszcza w sierpniowe upały. Jednak na razie zostawmy ten temat, wróci się do niego we właściwym czasie :)

Indiana - 27-10-2014, 02:31

Reshi napisał/a:
ktoś dostanie za mocno i nie będzie mógł potem do końca nic robić
Ano, to prawda.
Jednak drugą stroną medalu jest to, że na obozie 95% uczestników jest wojownikami. Najprostszą wersją rozwiązywania problemów jest pałowanie przeciwnika. Walka jest równie fajna jak gra w piłkę.
To jak to zrobić, żeby mieć ciasteczko i zjeść ciasteczko? Jak walczyć bokenami, ale tak podnieść poprzeczkę, żeby bycie wojownikiem niosło ze sobą okreslone ryzyko i obawę przed ranieniem?

Owizor - 27-10-2014, 02:32

Indiana napisał/a:
Owizor napisał/a:
nabawiliby się naprawdę poważnych konstrukcji
Powiadasz? :D
sorry, błąd freudowski :oops: (rysunek techniczny stojący obok laptopa i mający być gotowy na wtorek pozdrawia ;) )
Reshi napisał/a:
raz w jednym dołku widziałem z 3 osoby leżące na sobie próbujące jakoś wyjść.
byłem wśród nich :mrgreen: i właśnie byłaby wtedy arcyfilmowa akcja pt "dwóch walczących chwyta się za bary i spada w przepaść, cały czas się brutalnie okładając, również w locie i po wylądowaniu na ziemi" - i niemalże tak było, ale w pewnym momencie padło coś w stylu "ej, to już nie jest przepisowe", "cholera, racja... to... to poczekajmy chwilę i wróćmy na górę" :roll:
Akinori - 27-10-2014, 03:01

Jak tak dalej pójdzie to zmienią się zasady walki do:" Walczysz tak długo jak jesteś wstanie stać" . _ .

Tak sobie myślę że w Silber18+ zbroja będzie tak bardzo pomocna, aż mi się moje biedne wilcze serduszko cieszy ;)

wampirka - 27-10-2014, 16:21

W sumie jest jeszcze jedna kwestia - jak ktoś nie chce dostać, bo obawia się poważnych zranień, to po prostu nie gra wojownikiem :)
Z tego co pamiętam rozważałyśmy jakoś motyw, że nie-wojownicy dostają cios, kiedy znajdą się w zasięgu miecza, nie muszą nim obrywać na serio.
A jak ktoś boi się dostać, a chce być wojownikiem - to wciąż przecież mamy zwykłe obozy :)

Weźcie też pod uwagę, że nie uwzględniamy opcji
Reshi napisał/a:
2 BN-ów do dyspozycji przeciwko 30 graczom

w przypadku tego LARPa. Raczej miałby on formę epilogu czyli 15graczy vs 15graczy :)

Akinori - 27-10-2014, 17:14

Generalnie mam nadzieje że nie skończy się tym że walki będą wyglądać tak:
Stoi sobie szereg 15 osób z jednej i 15 osób z drugie i krzyczą do siebie.
Wojowników których jest o dziwo mniej (bo ludzie boją się dostać w pysk generalnie) odrazu leżą na ziemi, bo ktoś rzucił zaklęcie. I tak stoi sobie tłumek który wykrzykuje do siebie...

Indiana - 27-10-2014, 17:22

wampirka napisał/a:
nie-wojownicy dostają cios, kiedy znajdą się w zasięgu miecza, nie muszą nim obrywać na serio.
To jest rozwiązanie, stosowane w walkach reko - tak np. wygląda walka nieopancerzonego łucznika ze zbrojnym. Jak dojdzie na długość broni, to domyślnie uznaje sie, że łucznik poległ. Ciosu się nie zadaje, bo po co.
Teraz na manewrach działało świetnie, a łuczników było 1/3 stanu.
Akinori napisał/a:
Stoi sobie szereg 15 osób z jednej i 15 osób z drugie i krzyczą do siebie.
Ale czemu miałoby tak być?
Jak polegną wojownicy, to cywile będa musieli rozwiązać sprawę, proste.

Akinori - 27-10-2014, 17:28

Indiana napisał/a:
wampirka napisał/a:
nie-wojownicy dostają cios, kiedy znajdą się w zasięgu miecza, nie muszą nim obrywać na serio.
To jest rozwiązanie, stosowane w walkach reko - tak np. wygląda walka nieopancerzonego łucznika ze zbrojnym. Jak dojdzie na długość broni, to domyślnie uznaje sie, że łucznik poległ. Ciosu się nie zadaje, bo po co.
Teraz na manewrach działało świetnie, a łuczników było 1/3 stanu.
Akinori napisał/a:
Stoi sobie szereg 15 osób z jednej i 15 osób z drugie i krzyczą do siebie.
Ale czemu miałoby tak być?
Jak polegną wojownicy, to cywile będa musieli rozwiązać sprawę, proste.


Dobry mag jest wstanie ściągnąć 1-2 dość szybko. Więc generalnie Gdyby ilość magów przeważała ilość wojowników kończyło by się miłym piknikiem i krzyczeniem przez pół lasu . _ .

Indiana - 27-10-2014, 17:34

Swoją drogą, nie pamiętam dobrej walki magicznej u nas, może to by było dobre? ;)
Akinori - 27-10-2014, 17:38

Generalnie spoko to wygląda gdy mag rzucając zaklęcie rzuca też woreczkiem z ziarnem/grochem lub jakąś piłeczką obszytą. Wtedy to naprawdę się rzeź zaczyna a zaklęciem można nie trafić lub też można się przed takim zaklęciem chronić itp. ;)
Rosomak - 27-10-2014, 17:43

Z walkami magów może być ten problem, że któryś walnie czar obszarowy i po zabawie :/
Aerlinn - 27-10-2014, 18:22

U nas fajnie wyszła, ale w sumie była dość mocno mieszana, bo magowie bokenów bynajmniej nie odkładali. I pojawiały się bardzo fajne magiczne pojedynki, gdzie mag miał parę sekund na rozkminienie kontrzaklęcia. "Dziura w ziemi!" "Nie, bo lewitacja" -> oczywiście znacznie upraszczając, bo naprawdę magów mieliśmy na mega poziomie i niektóre odbicia odbić odbić zaklęć miały faktycznie z pięć części. Ostra gimnastyka zarówno na miecze, jak i na intelekt :) Chociaż nie wiem, jak wyglądałoby to przy 40 graczy, bo nawet przy 20 średnio czasem było słychać.
Powój - 27-10-2014, 18:33

Aerlinn napisał/a:
U nas fajnie wyszła, ale w sumie była dość mocno mieszana, bo magowie bokenów bynajmniej nie odkładali. I pojawiały się bardzo fajne magiczne pojedynki, gdzie mag miał parę sekund na rozkminienie kontrzaklęcia. "Dziura w ziemi!" "Nie, bo lewitacja" -> oczywiście znacznie upraszczając, bo naprawdę magów mieliśmy na mega poziomie i niektóre odbicia odbić odbić zaklęć miały faktycznie z pięć części. Ostra gimnastyka zarówno na miecze, jak i na intelekt :) Chociaż nie wiem, jak wyglądałoby to przy 40 graczy, bo nawet przy 20 średnio czasem było słychać.

Zawały z lewej, zawały z prawej. Tu gdzieś zombie pod nogami kłapie szczęką, a ty zaklęciem usuwasz komuś wargi lub mięśnie w ręce. TAK.

Reshion vol 2 Electric Bo - 27-10-2014, 19:01

Cytat:
Chociaż nie wiem, jak wyglądałoby to przy 40 graczy, bo nawet przy 20 średnio czasem było słychać.

W 40, a nawet 30 nie ma sensu, gdyż nawet w 20 co jakiś czas były pauzy bo nie słychać było co druga strona mówi. A potem szło "Co mówiliście ?", a na dość złego były to wtedy czysto magiczne pojedynki, bez wojowników walczących obok i hałasujących, bez krzyków dowódców i całej reszty. I głównie te pojedynki były grupa na grupę, gdzie każdy krzyczał po kolei, a nie kilka 1v1 gdzie kilka osób krzyczało do siebie nawzajem. Można takie coś robić ale tylko na rozległym terenie. Nie wyobrażam sobie na placu 8 magów nawalających się nawzajem w czasie bitwy.

Cytat:
W sumie jest jeszcze jedna kwestia - jak ktoś nie chce dostać, bo obawia się poważnych zranień, to po prostu nie gra wojownikiem

Opcja całkiem sensowna, sam tak robiłem w tym roku kilka razy kiedy miałem pochodnie, aby uniknąć jakieś nieprzyjemnej sytuacji, BN pojawiał się obok mnie to klękało się jako niby ranny i świeciło się dalej aby ludzie się nie pozabijali, no chyba, że zostawała zgaszona.

Cytat:
Z walkami magów może być ten problem, że któryś walnie czar obszarowy i po zabawie :/

Z tego co widziałem mag powinien najpierw rozwalić wrogich magów, gdyż są dla niego największym zagrożeniem. Poza tym obszarówki rzadko zadają ciężkie rany, prędzej po jednej lekkiej i nie mają dużego zasięgu. Dzięki czemu nie rozwali od razu kilka zbrojnych.

Indiana - 27-10-2014, 19:04

Akinori napisał/a:
rzuca też woreczkiem z ziarnem/grochem lub jakąś piłeczką obszytą.
NIE. Tak być nie będzie.

A jakkolwiek by wyszły takie starcia, to zawsze jakieś doświadczenie, nie?

Yaeyvyinn - 27-10-2014, 19:25

Cytat:
Z tego co widziałem mag powinien najpierw rozwalić wrogich magów, gdyż są dla niego największym zagrożeniem. Poza tym obszarówki rzadko zadają ciężkie rany, prędzej po jednej lekkiej i nie mają dużego zasięgu. Dzięki czemu nie rozwali od razu kilka zbrojnych.

Widziałem 4 czary zdające rany ciężkie, trzy z nich były obszarowe. Przypadeg?

Reshion vol 2 Electric Bo - 27-10-2014, 19:28

Ja widziałem z 20 obszarowych i tylko 4 z nich wbijały ciężkie. A samych czarów, które wbijały ciężkie to z 11/12, wliczając te 4, to dalej tak dużo?
Szrapnel - 27-10-2014, 19:38

Najemnicy pozdrawiają wszystkich magów rzucających zaklęcia zadające ciężkie rany.

A tak zgodnie z tematem. Mnie też lat brakuje. Ale...
W kwestii kontaktu w walce zgadzam się z Powój (taranowanie tarczą nareszcie byłoby legalne) A poza walką oczywiście ale z umiarem.
Co do reszty się nie wypowiadam.

Rosomak - 27-10-2014, 19:56

Reshi - no właśnie, grupowa lekka na grupę magów = brak magów ;)
Reshion vol 2 Electric Bo - 27-10-2014, 20:00

No dobrze, ale mag nie ma być tym kto zbiera lekkie za innych i ochrania ich własnym ciałem, on jest klasą ofensywną, zdolną zadać o wiele więcej obrażeń niż sam może wytrzymać. Więc aby nie zostać od razu zdjęci muszą nauczyć się chować. A jak stoją obok siebie bo gadali zamiast zwracać uwagę na otocznie, więc to ich wina :P . (Część ma też czary obrane, jak zbroje i leczenia więc może nie tak od razu ;) )
Onfis - 27-10-2014, 20:53

Tyle rzeczy do ustosunkowania się, pomysłów tak wiele, rozwiązania takie różne ;)

Większość rzeczy opisze tutaj uważając, że mamy na LARPie do czynienia z uczestnikami rzeczywiście 18+, a co za tym idzie w pewien sposób już doświadczonymi. Uczynię z tego pewnego rodzaju założenie, bo do czegoś trzeba się odnosić. Postaram się przytoczyć możliwie dużo widzianych sytuacji i rozwiązań z LARPów mniejszych i większych.

1. Walka:
a) Pierwszą rzeczą jest roztrząsana kwestia "ma boleć, czy umawiamy się że boli". Serio, skończyły się lata '90/'00 kiedy trzepało się po głowach "bronią bezpieczne", czytaj kijem od łopaty owiniętym dwoma warstwami izolki. Ja wiem, że odtwórcy patrzą na to inaczej, ale po to mamy na LARPach system leczenia, który zalecza mi ranę nogi w godzinę, żebym nie mógł chodzić z powodu siniaka. Serio, to lekko głupie, bo albo broń "umownie" rozetnie ci bebechy i wtedy siniaki są twoim najmniejszym problemem, albo okazuje się, że w sumie dzielne rycerstwo pierze się bronią treningową i pałuje wrogą armię, a nie topi ją we krwi. Kwestia strachu przed ciosem... Z moich obserwacji wynika, że częściej właśnie strach przed raną odczuwa gracz z max 5hp, niż bn z... no sami wiecie ile hp, i potem są jednoosobowe szarże, które powinny wykończyć "grupkę śmiałków", a tym czasem brak efektu. Gracz zawsze boi się o swoją postać i o rany, które ta może otrzymać. Nie trzeba dodatkowo straszyć, że postać, której fabularnie rozorano rękę przeniesie część bólu na gracza. Zakładając, że mamy właśnie tych 18+ graczy z jakimś stażem LARPowym, sądzę, że będą kulić się za tarczą mając nawet 8hp.
b) Kontakt fizyczny jest spoko, ale boję się, że brak umiejętności może tu wyjść na czyjś szkodę. W ferworze walki przecież można pomyśleć, że wykręcenie ręki jest super prostym pomysłem! Iiiiiii...bark jak wybity, na...wiam węgorza na na na na na na... Zazwyczaj na LARPach zasada "no touch" jest zdjęta dla określonych frakcji ze względu na klimat (orkowie np.) albo bezpieczeństwo graczy jest zachowane nawet bez zasady (ciężko opancerzeni championi chaosu). Kontakt fizyczne w walce tylko w granicach rozsądku, a rozsądek to "nie jesteś mistrzem kung-fu, nie staraj się nim być".
Walka na pieści JAK NAJBARDZIEJ! Jestem jej wielkim fanem. Jednak zazwyczaj rozgrywa się to markując ciosy i zatrzymując je centymetry od ciała przeciwnika albo zadaje otwartą dłonią. Tutaj oczywiście ważne jest odgrywanie otrzymanych ciosów. Kto wygrywa? Jak umówią się gracze, ktoś stwierdzi, że w sumie powinien mieć dosyć, bo właśnie rozsmarowano mu twarz na ścianie, czy po prostu nie ma siły (taka walka naprawdę potrafi być męcząca).
c) Stal. kompletnie tego nie widzę, z prostej przyczyny - część ludzi jest na przykład nieprzyzwyczajona do walki stalą, będą się szybko męczyć i robić niebezpieczne ruchy. I do takich osób uważam, że ja bym się zaliczał, a nie podjąłbym się czegoś, co moze komuś wyrządzić krzywdę, przez mój brak umiejętności.
d) Kwestia ran - mamy dojrzałych graczy, dojrzali gracze odgrywają rany, wiedza jakie konsekwencje dla postaci mogą wyniknąć, nie robią samobójstwa.

2. Używki
a)Alkohol... Wieczorem przy ogniu, do posiłku, do negocjacji... czemu nie? Chyba każdy kto sięga po alkohol liczy się z jego konsekwencjami i że jak grupa stwierdzi, że ma w czubie, to usadza go na dupie w obozie dla jego własnego dobra i straci akcję, a kacyk w gorących górach, oj, oj...
b) Tytoń. W sumie wszystko byle nie papierosy jak dla mnie spoko są fajki, no oczywiście zachowując resztę zasad BHP.
c) Fajki wodne są w dechę :D

4. Erotyka
Czochranie moim zdaniem zdaje egzamin, fajne jest do tego rozwiązanie dziewictwa (czerwona podwiązka, dziewice są odporne na np. część klątw i no... są dziewicami xD). Szpilki są chyba zbędne, czochranie nie wymaga rozbierania sie, a gracze między sobą zawsze mogą coś ustalić. Na końcu zaproponuję jeszcze jedno rozwiązanie, które odnosi się do wielu kwestii i tutaj je bardzo widzę.

5. Zasada stopniowania bezpieczeństwa. Opiera się na 3 słowach bezpieczeństwa pozwalające graczom stopniować napięcie na grze nie wychodząc przy tym z klimatu. Są nimi Red, Yellow i Green. Postaram się to jakoś opisać, korzystając z gotowych materiałów:

a) RED!
Jeśli któryś z uczestników sytuacji poczuje fizyczny lub psychiczny dyskomfort może przerwać grę i wprowadzić do określonej sytuacji podwyższone środki bezpieczeństwa słowem bezpieczeństwa RED! Podwyższone środki bezpieczeństwa, to zasada no-touch lub całkowicie przerwanie gry, jeśli zaszła taka konieczność.

b) YELLOW!
Zdarza się, że gracz wie, że doszedł do poziomu intensywności, który jest optymalny, ale wszystko powyżej zacznie być nieprzyjemne. W takiej sytuacji można dać pozostałym graczom dyskretnie znać, że to już ten moment korzystając ze słowa bezpieczeństwa YELLOW!

c) GREEN!
Zakładając, że Silber 18+ wprowadza sporo nowych rzeczy mnóstwo sytuacji, które na obozach byłyby nie do pomyślenia- walka na pięści, kontakt w walce, seks... Wielokrotnie powtarza się, że wszyscy powinni uważać na to, by nie skrzywdzić psychicznie ani fizycznie współgraczy- czasami jednak ktoś ma ochotę i wie, ze da radę zagrać mocniej, intensywniej lub bardziej przekonywująco. Może kłótnie powinna skończyć się bójką? Albo romans upojną nocą? Od komunikowania współgraczom, że jesteśmy gotowi na coś więcej mamy słowo-bezpieczeństwa GREEN! Oczywiście nie można tym zmusić współgraczy do tego, by dali z siebie więcej, niż sami by chcieli.

Wydaje mi się, że system ten objął by w ramy pewne sytuacje i pozwolił gdzie indziej rozwinąć skrzydła. Wszystko jednak oparte na założeniu o pewnej dojrzałości graczy 18+...

Jak coś mi się przypomni to dorzucę ;)

P. S. Chciałem napisać jeszcze coś o kulkach z grochem, piankowych piłkach, ale Indi tak na to zareagowała, że czuję, ze stoją za tym jakieś dobre powody, więc niech zostanie jak jest ;)

Indiana - 27-10-2014, 21:55

Onfis napisał/a:
Ja wiem, że odtwórcy patrzą na to inaczej, ale po to mamy na LARPach system leczenia, który zalecza mi ranę nogi w godzinę, żebym nie mógł chodzić z powodu siniaka. Serio, to lekko głupie, bo albo broń "umownie" rozetnie ci bebechy i wtedy siniaki są twoim najmniejszym problemem, albo okazuje się, że w sumie dzielne rycerstwo pierze się bronią treningową i pałuje wrogą armię, a nie topi ją we krwi.
Huhu, jak miło... No przestało mi się to w tym momencie fajnie czytać.

...
Aczkolwiek przeczytałam z uwagą.
Jeśli uczestnicy uznają, że to jest kierunek, który się Wam podoba, to spoko. Fakt, że z tak organizowanej fabuły... no, ja odpadam. W każdym razie jako uczestnik, zostaję jako organizator.
Krótko - gdybym chciała bawić się w odgrywanie, to zapisałabym się do teatru.
Od samego początku tworzenia Silbera kieruję się jedną rzeczą - nie chcę, żeby uczestnicy odgrywali, że coś czują. Chcę, żeby to czuli.
Nie chcę, żebyście grali, że się boicie. Chcę, żebyście się bali. Wzruszali. Martwili. Byli wkurzeni.
Używamy do tego nie tylko fabuły, ale całokształtu, ciemności, pogody, wysokości.
Hasła "bezpieczeństwa", które proponujesz, sprawiają, że gracz nie przekroczy własnych granic. Przykład? W zeszłym roku była taka przeprawa na linach na fort. Nie wszyscy dali radę tam przejść. Były osoby, które uznawały, że nie dadzą rady. Ale ja wiem, że są w stanie to zrobić i mogłam w tym momencie ich do tego zmusić. Zrobiłam to i przeszli.
Zmuszamy ludzi, żeby robili to, czego naprawdę się boją, czołgali tunelami, łazili w ciemności, bili z Łoszadem. Albo żeby szli w lejącym deszczu ileś kilometrów, bo bohaterstwo bardzo.
Oczywiste jest to, że nie ma możliwości osiągnięcia tego w 100 %, ani nawet coś około. W jakim stopniu to w ogóle się udaje, to sobie odpowiedzcie sami (nie, nie chcę, żeby teraz ktoś tu wypisywał, że tak, tak, na obozach immersja taka permanentna wof, tylko żeby ustalić, czym Silber jest i czym miałby być 18+).
To, co proponujesz, Onfis, to jest teatr. Fajny, terenowy, teatr. Moim zdaniem to zupełne zaprzeczenie Silbera.

Idea czochrania kompletnie mi się nie podoba. Jest infantylna. Seks nie powinien być infantylizowany, bo to wonieje gimbazą i jest smutne.

Z używkami się chyba zgadzamy.

I kończąc na tym, na czym zaczęłam, czyli na walce.
Jest tu parę osób, które tak jak ja mają doświadczenie i w LARPie i w walkach reko. Nie wiem, czy się ze mną zgadzają, ale obstawiam, że raczej mają podobne odczucia. Walka na piankowe bokeny wyzwala zupełnie inne emocje niż walka na stal. Zupełnie inny poziom adrenaliny, zupełnie inne poczucie zagrożenia. Walka w reko nie jest realna, bo być nie może. Ale jest o lata świetlne bardziej realna niż na LARPie.
Różnica polega na tym, czy realizm uważa się za cechę pozytywną.
(korci mnie teraz dorzucić "ale serio, to trochę głupie okładać się pianką i udawać, że jest się wielkim łoriorem, a trząść dupą przed siniakiem")
ALE powtarzałam już milion razy - nie proponuję Wam walki na stal na Silberze.
W obrębie zmian reguły walki rozważaliśmy wprowadzenie sztychów i elementów walki kontaktowej.

Leite - 27-10-2014, 22:02

Mi tez brakuje wieku, ale dorzucę moje skromne zdanie...
Uważam, że to co piszecie, brzmi sensownie, poza tym 18+ to jednak powinni umieć ogdrywać, aczkolwiek ja osobiście nie chciałabym walczyć bronią stalową. No serio, bałabym się o siebie. Walka fizyczna czy tez natarcia, no jakieś granice muszą być. Plaskacze mogą być, to jest spoko ( :D ) ale np. podbijanie oczu albo coś innego, co, że tak to ujmę, może ująć komuś na urodzie czy zdrowiu, typu wybijanie zębów to już przesada. No ale w końcu Larpy nie są od niszczenia psychiki i zdrowia, nie?
To moje skromne zdanie

Onfis - 27-10-2014, 22:29

Indiana napisał/a:
To, co proponujesz, Onfis, to jest teatr. Fajny, terenowy, teatr. Moim zdaniem to zupełne zaprzeczenie Silbera.


Hm, to w takim razie jeśli to ma w ta stronę zmierzać, to masz rację, moje rozwiązania się zbyt teatralne. Idąc w stronę realizmu, to co sądzisz o ograniczeniu zasad, poza tymi, na których już opiera się Silber, do kompletnego minimum i umowności? Gracze chcą sobie dać po mordzie? Niech se dadzą, wcześniej po prostu dogadają sobie na ile się zgadzają. Gracze chcą się przespać? Niech też se to ustalą. I tak dalej...

Jak coś, nie odbieraj mnie źle, chcę po prostu podyskutować o optymalnej mechanice, jak mam głupie pomysły to mów, nie obrażę się ;)

Temat stali zostawię, bo nie walczyłem, nie wiem jak wygląda od strony odtwórczej, a swoje zdanie już wyraziłem

Sephion - 27-10-2014, 23:15

Leite, ja mam wrażenie, że założenie jest takie, żeby nikomu psychiki ani zdrowia nie zniszczyć. Po prostu na Silberze trzeba ograniczyć pewne fajne elementy gry (kontakt w walce, odgrywanie bójek) bo szansa na jakiekolwiek kontuzje MUSI być równa zeru. Każdy wybity palec, każde głupie skręcenie czy "bo Pani OG mi kazała się drapać po linie nad przepaścią" może się wiązać z wjazdem wkurzonych rodziców i wymachiwaniem pozwami. A Silber 18+ może sobie pozwolić na rozszerzenie gry o te kilka elementów, z tymże zaznaczam, że tu kontuzje nie są bezpośrednim i nieuniknionym skutkiem ^^. Zauważ też, że Indi kilkukrotnie mówiła, że stali nie wprowadzamy.

Indiana, Onfis zaproponował założenia, które funkcjonują na sporej części polskich larpów. Założenia te (słowo klucz), głównie słowa bezpieczeństwa, wynikają z tego, że gracze się nie znają (bo duża impreza/larp konwentowy) i w związku z tym nie wiedzą, na ile mogą sobie pozwolić. A jakiekolwiek przekroczenia kończą się albo kwasem, albo krążeniem w prasie popularnej historii o gwałconych elfkach, jak to było kilka miesięcy temu. I dlatego organizatorzy nie mogą sobie pozwolić na poziomy immersji o których wspominasz. Z podobnych pobudek wynikają te wszystkie zasady "no touch" itd. Jak najbardziej można grać bez tego, ale to wymaga jednej z dwóch cech specyfiki tego larpa:
- albo wszyscy się znamy, i wiemy, gdzie kto ma granicę którego sygnału bezpieczeństwa wyznaczoną.
- albo decydujemy się na udział znając konkretne założenia, np. wiedząc że będzie mocne granie emocjami, że będzie full-touch i że będą sceny seksu odgrywane w taki a taki konkretny sposób.
Do mnie Twoja wizja bardzo immersyjnej, realistycznej gry przemawia, i chętnie zobaczę co z tego wyjdzie.

Illima - 27-10-2014, 23:28

Nie chcę się rozpisywać, dorzucę tylko parę uwag.
1. Strach przy walce na bokeny i strach przy walce na stal jest zupełnie inny. Nawet jeżeli to ta sama emocja, to w zupełnie innym natężeniu. To zmienia odgrywanie o 180* moim zdaniem. Przestajesz bać się o postać (o to, że jeszcze dwa HPki i dedniesz i będziesz miał respawn za 24), a zaczynasz bać się o siebie, o swoje zdrowie, chcesz uniknąć bólu.
Co prawda sposób odgrywania postaci i stopień odczuwania emocji przez graczy zależy w dużym stopniu od nich samych (co może zmniejszyć różnicę między emocjami podczas walki na stal i na bokeny, jeżeli ktoś się dobrze wczuwa), ale nawet największa wczuwa nie sprawi, że pojawią się w człowieku pewne instynkty, mechanizmy, odruchy, które pojawiają się w sytuacji realnego zagrożenia. Tzn, może i jest możliwy taki stopień wczucia się, ale bardzo o niego trudno i jeśli jest, to jest rzadki na tyle, że nie sądzę, aby należało go uwzględniać.
I choć uważam, że propozycje podane przez Onfisa są ciekawe, to zgadzam się z Indianą, że tutaj rozchodzi się o realizm. Jestem wielkim zwolennikiem idei takiego LARPA, który tworzy kontrolowane sytuacje realnego odczuwania silnych emocji, sytuacji kryzysowych etc. To rozwijające i niespotykane gdzie indziej.

Pytanie tylko, czy w takim razie Silberberg pozostaje live action ROLE PLAYING game?
Ściśle etymologicznie - tak, choć jeśli uznać gry RPG za pierwowzór tej zabawy, to Silberberg pozostaje jej dalekim (i moim zdaniem daleko bardziej wartościowym) kuzynem.

Owizor - 27-10-2014, 23:45

Jak tak czytam to naszła mnie myśl: może po prostu wystarczy zliberalizować przepisy dotyczące konstrukcji bokena? Moje pierwsze dzieło nie zdało atestu, ponieważ miało za cienką warstwę otuliny - później poświęcałem sztywność klingi na rzecz jej miękkości... W +18stkach można by akceptować też otulinowce ze znacznie cieńszą warstwą otuliny/karimaty.
Sephion napisał/a:
- albo decydujemy się na udział znając konkretne założenia, np. wiedząc że będzie mocne granie emocjami, że będzie full-touch i że będą sceny seksu odgrywane w taki a taki konkretny sposób.
Tak chyba byłoby najlogiczniej... Gracze będąc pełnoletnimi, nie mieliby powodu robić awantur, bo dostawaliby odpowiedź "podpisałeś, że jesteś świadomy i się zgadzasz"
Indiana - 27-10-2014, 23:46

Onfis napisał/a:
Jak coś, nie odbieraj mnie źle, chcę po prostu podyskutować o optymalnej mechanice, jak mam głupie pomysły to mów, nie obrażę się ;)
Owarczałam formę, nie treść :)

Onfis napisał/a:
ograniczeniu zasad, poza tymi, na których już opiera się Silber, do kompletnego minimum i umowności? Gracze chcą sobie dać po mordzie? Niech se dadzą, wcześniej po prostu dogadają sobie na ile się zgadzają. Gracze chcą się przespać? Niech też se to ustalą. I tak dalej...

Hm, taka forma, wcześniej umówiona, nie powinna nastręczać problemów. Ale tak rozkminiając na konkrecie - sytuacja jak z epilogu. Jest sobie postać i ta postać jest tak prowadzona, żeby wkurzać. Ponieważ to sprawny gracz, to mu to wychodzi i rzeczywiście wkurza, ale tak, że nadchodzi ten moment, że moja postać powinna strzelić mu w papę ;) I właśnie. Pomijając, że ja to ja i mam więcej ograniczeń niż zwykły gracz ("tak, mamusiu, a potem pani opiekunka dała mi po mordzie" :D ), to cała sytuacja byłaby spalona, gdybym w tym momencie zaczęła od "Reshi, czy zgadzasz się, żeby dostać w pysk?" :D Choćby dlatego, że uprzedzony się zasłoni ;) ;)

W przypadku walki wręcz wstępnie chyba jakąś szansę rozwiązania widziałabym w dopuszczeniu ciosów otwartą dłonią i wszelkiego chwytania z uwzględnieniem zasady odklepania na jakieś hasło. Przy czym chwytanie to nie to samo co chwyty ;) Chodzi mi np. o przytrzymanie kogoś złapanego etc.

Leite napisał/a:
ja osobiście nie chciałabym walczyć bronią stalową
:roll: To odpadasz, nie wpuścimy Cię na obozy... :-?

Sephion napisał/a:
Onfis zaproponował założenia, które funkcjonują na sporej części polskich larpów.
Ale ja o tym doskonale wiem :) Dlatego wyłożyłam to, co uważam za różnicę między sporą częścią polskich larpów, a nami :)

Sephion napisał/a:
krążeniem w prasie popularnej historii o gwałconych elfkach
:D :D :D Wiem, widziałam :D

Sephion napisał/a:
chętnie zobaczę co z tego wyjdzie.
Ano, ja też :) O ile cokolwiek wyjdzie, bo na razie nie widzę chętnych ;)

Ale w ogóle. Mam wrażenie, że cała dyskusja zaczęła się kręcić w jakichś kosmosach, a nie w konkretnym konkrecie. Sceny seksu, sceny walki wręcz - jeśli już, to będzie raczej margines zdarzeń. Dla mnie podstawowym pytaniem jest, czy znajdzie się sensowna ilość osób, chętnych uczestniczyć w troche poważniejszej wersji Silbera.

Edit:
Illima, lepiej bym tego nie ujęła :)

Onfis - 28-10-2014, 00:59

Indiana napisał/a:
"Reshi, czy zgadzasz się, żeby dostać w pysk?"


No dzięki, a mnie się nikt nie pytał jak mi strzeliłaś w pysk w 2011 :P

A co do takiego bardzo immersyjnego larpingu, to możecie podpatrzeć jak to robi Wioska Fantasy, albo LARP "Pielgrzymka" zrobiony przez Geas (to był larp, który zakładał 0 mechaniki).

Frączek - 28-10-2014, 01:30

Onfis napisał/a:

Indiana napisał/a:
"Reshi, czy zgadzasz się, żeby dostać w pysk?"


No dzięki, a mnie się nikt nie pytał jak mi strzeliłaś w pysk w 2011


Shatan dostający nagminnie w pysk w 2014 pozdrawia :D

Co do Wioski Specjalnej Troski (wioski fantasy znaczy) to Rosomak ma tam duże znajomości, więc ten ;)

Reshion vol 2 Electric Bo - 28-10-2014, 01:30

Cytat:
nadchodzi ten moment, że moja postać powinna strzelić mu w papę ;)

Tak z ciekawości, kiedy?

Cytat:
Choćby dlatego, że uprzedzony się zasłoni ;) ;)

No bez przesady, jednego bym przyjął,( nawet od kobiety :P :P :P ), szczególnie, że moja postać nie wiedziała, że ma go dostać a wtedy byłem postacią ;) .

Cytat:
No dzięki, a mnie się nikt nie pytał jak mi strzeliłaś w pysk w 2011 :P

Mnie już Off strzelił w 2010, bez pytania :P , po tym jak ludzie ze smoczej dali mu w łeb i zaiwanili kryształ. Czemu? Bo byłem jednym z nich :mrgreen: .

Reshion vol 2 Electric Bo - 28-10-2014, 03:56

Cytat:
Gracze chcą się przespać? Niech też se to ustalą. I tak dalej...


Ta opcja może prowadzić do nie przyjemnych zdarzeń, jak np. BN lub gracz-skrytobójca wchodzący do domku w nocy i zastający ... niespodziankę :mrgreen: .

Nie żeby coś ale nie wiem jak takie coś miałoby być w kilku osobowych domkach. Juże teraz deklaruję, że nikt w moim nie będzie mogł przedłużać swojego rodu i będę miał gdzieś ich argumenty :angry: :angry: :angry:

Indiana - 28-10-2014, 04:08

Chłopaki, ale ogarniacie różnicę między kontrolowanym i symbolicznym strzałem w dziób, jak choćby w tym roku przy szamotaninach na wartowni, a takim normalnym?
No chyba, że nie ogarniacie. Trudno.

Sephion - 28-10-2014, 04:14

Reshi, ale to nie jest plan na swingers party, tylko w dalszym ciągu larpa. W związku z czym nawet przy poważniejszej mechanice niż macanie się po czaszkach, to dalej będzie rozwiązywane w sposób symboliczny. Nikt nie będzie wystawiał Twojej osoby na widoki, których chciałbyś uniknąć :D
Rosomak - 28-10-2014, 08:40

Jeśli chodzi o Wioskę Fantasy to tam najpopularniejszą mechaniką jest Harkor Lampir (Tak, właśnie tak pisane. Nie pytajcie się skąd to się wzięło ;) ) Która polega na... braku mechaniki, serio. Jeśli kogoś to interesuje to opiszę dokładniej jak się dorwę do komputera ;)
Indiana - 28-10-2014, 12:59

Sephion napisał/a:
ale to nie jest plan na swingers party
:D :D :D :D Oplułam monitor :D


Rosomak napisał/a:
a polega na... braku mechaniki, serio.
Brzmi dobrze. Prawie jak "gruby".
Po pogmeraniu wyszukałam definicję:
Cytat:
polega na podejmowaniu indywidualnych wyzwań fizycznych, emocjonalnych czy innych, a najważniejszym z nich jest nie wychodzenie z roli .
Gracz który chce coś zrobić, nie udaje, a robi to naprawdę.
Nie gra postaci , a jest nią.
W tym ceku eksploruje i wykorzystuje otaczający go świat (teren).
Jedynym ograniczeniem jego odgrywania są granice pozostałych graczy.


I dalej:
Cytat:
Hardcore jest tylko wtedy kiedy podejmujesz go ty sam. Nie sprowadzaj go na innych i nie wymagaj.
Widowiskowa śmierć w strumieniu by dodać heroizmu walce jest hardcorem.
Walnięcie typa kuflem w łeb nie jest hardcorem.
Zrobienie sobie celowo krzywdy jest idiotyzmem.

https://www.facebook.com/...405014232903900
No to powiedziałabym, ze chyba już to mamy, poniekąd. Nie doszłam jeszcze do tego, czemu "hardcore", ale brzmi to mniej więcej jak u nas. Ale nie rozwiązuje dylematów, jakie omawialiśmy, niestety. No bo jednak gra nie "zaskoczy", jeśli wyeliminujemy interakcje.... :/

Indiana - 28-10-2014, 13:15

Czytam dalej:
Cytat:
Bijemy się uwzględniając trafienia przeciwnika i ich lokacje, a także uzbrojenie i opancerzenie. Nie ma żadnych systemów punktowych. Walka, tak jak i pozostałe elementy gry są "uznaniowo" rozstrzygane przez graczy.

Hm. To też brzmi nieźle, byłabym szczęśliwa, gdyby działało!
Cytat:
obrywasz na korpus lub głowe - padasz. Obrywasz na kończynę - masz niesprawną kończynę i to NATYCHMIASTOWO.

Też nienajgorsze. I to też jest rzecz, nad którą mogłabym podeliberować. Gdzies w okolicach 2004-2005 roku próbowaliśmy coś takiego opracowywać, system walki z uwzględnieniem indywidualnej odporności, cech danej broni a przede wszystkim miejsc newralgicznych, których trafienie powinno natychmiast eliminować.
Można by spróbować do tego wrócić, ale tylko i wyłącznie jeśli dojdziemy do tego, że mamy graczy, którzy są w stanie sami kontrolować otrzymywane rany.

Owizor - 28-10-2014, 13:43

Dobra, czyli po kolei jakie są rozpatrywane kwestie:
walka:
jak najwięcej realizmu, trafienia w niepunktowane odgrywane, wjazdy "z bara" dozwolone, byle się nie pozabijać - myślę że tu chyba nie ma wątpliwości, zwłaszcza że gracze jako pełnoletni powinni rzekomo być odpowiedzialni :roll: myślę ponadto, że ryzyko fabularnej śmierci postaci znacząco by ożywiło emocje związane z walką - dopuściłbym dobicia między graczami
kontakt poza walką:
co do dania plaszczaka, udawanego duszenia (z jakimiś limitami czasowymi ile potrzeba by postać uśmiercić) czy obezwładniania, to chyba wszyscy opowiedzieli się za?
sceny intymne:
wcześniej już padło gdzieś ciekawe rozwiązanie - masowanie głowy z utrzymywaniem kontaktu wzrokowego (chyba że odgrywany byłby gwałt - wtedy chyba rzeczywiście czochranie, połączone z trzymaniem postaci próbującej spod owego czochrania uciec) i intensywność masowania obrazuje intensywność sceny... myślę że w kwestii nocy w domku wystarczy by postacie w nim po prostu przebywały, np związane ze sobą wstążką (wówczas ewentualne uciekanie w nocy z objęć partnera odgrywane byłoby poprzez wyplątywanie się ze wstążki)
to takie propozycje, może ktoś ma coś lepszego...
alkohol:
karczmarz będzie wiedział, ile alkoholu komu jeszcze może dać ;) można poza tym umówić się że odgrywamy, iż trunek jest nieco mocniejszy niż w rzeczywistości (a autosugestia czyni cuda) ale generalnie darmowy fabularnie alkohol to chyba tylko na biesiadzie
palenie:
tu już chyba zostało potwierdzone, że tylko klimatyczne i tylko za zgodą otoczenia (choć można np fabularnie nie lubić palaczy - ale to by trzeba było wcześniej wyjaśnić) i tylko mając pewność, że palisada od tego nie spłonie ;)

Brak zainteresowania może wynikać z tego, ze wielu pełnoletnich już graczy przestało zaglądać na forum bo studia/praca i zwyczajnie nie wie, że jest robione coś dla nich ;)

Rosomak - 28-10-2014, 14:45

Indi, system walki jak najbardziej działa, w użyciu są też udawane kopy, ciosy, wjazdy itd.
Indiana - 28-10-2014, 15:03

Owizor napisał/a:
ryzyko fabularnej śmierci postaci znacząco by ożywiło emocje związane z walką - dopuściłbym dobicia między graczami
Ale... ale... ale... Też bym je chętnie dopusciła, jednak nie bez powodu je wywaliliśmy. Obawiam się, że po pierwszej godzinie 2/3 postaci by nie żyło... Ale dam się przekonać eksperymentalnie :)

Owizor napisał/a:
wielu pełnoletnich już graczy przestało zaglądać na forum bo studia/praca i zwyczajnie nie wie, że jest robione coś dla nich
Mówisz? :) To by było optymistyczne :) Zobaczymy, może w takim razie pogonic przez fb czy jeszcze jakoś :) (Waaaamp? ;) )
Illima - 28-10-2014, 16:04

Przy takich rozwiązaniach obawiam się, że bardziej będę unikał znieważającego plaskacza niż bólu czy śmierci :D
Cytat:
Obawiam się, że po pierwszej godzinie 2/3 postaci by nie żyło..
Obawiam się, że nie mogę brać udziału w tym larpie :D Tak serio, to jest szansa, że tak nie będzie, ponieważ gracze będą grali realistyczniej, co w kontekście "mocniejszej" fabuły oznacza dla mnie - ostrożniej. Oczywiście mogę się mylić, ale tak przypuszczam. Po prostu zabicie człowieka będzie bardziej piętnowane przez otoczenie, może nawet włączą się autentyczne dylematy moralne, które na innym larpie są łatwiej usuwalne przez świadomość, że "to tylko gra, a my odgrywamy postaci". W ogóle nastrój może być bardziej pokojowy.
Onfis - 28-10-2014, 17:37

Co do alkoholu, przypomniała mi się taka kwestia - woda dla wszystkich w cenie, a jak alko, to można przywieść swoje i potem wykupić za fabularną walutę (prócz tam powiedzmy osobistego bukłaka czy butelki) - ekonomia ograniczy pijaństwo
Powój - 28-10-2014, 17:59

Illima napisał/a:
Obawiam się, że nie mogę brać udziału w tym larpie :D

I tak znów otoczysz 20 graczy :D

Jeszcze ciekawym pomysłem mogło by być organizowanie posiłków na własną rękę? Przynajmniej w jakimś stopniu. Np. ukradli wam dostawę żywności do fortu i jak nie pójdziecie jej odbić to nie będzie kanapek na śniadanie a tylko płatki z dżemem (2013 nie idący na długą akcję pozdrawia, kolacja była przednia) albo coś tego typu ;)

wampirka - 28-10-2014, 19:53

Z mojej strony otwieram temat na fb, więc możecie się tam udzielić również, albo podesłać Waszym znajomym, co to zajęci studiowaniem nie mają czasu na czytanie milijona postów. Bardzo ich rozumię :3

Co do posta Owizora, bo jest na drugiej stronie i nie chce mi się cytować -> te wszystkie pomysły na odgrywanie erotyki są dramatyczne :) Nie dość, że infantylne, to jeszcze żenujące. Ale to jak dla mnie, rzecz jasna.

Podoba mi się przyjęcie, że
Illima napisał/a:
Po prostu zabicie człowieka będzie bardziej piętnowane przez otoczenie, może nawet włączą się autentyczne dylematy moralne

W to drugie mniej wierzę, ale byłoby dobrze rozegrać w końcu czyny = konsekwencje.

Indiana - 28-10-2014, 20:11

Illima napisał/a:
jest szansa, że tak nie będzie, ponieważ gracze będą grali realistyczniej,
No prawda, jest taka szansa :) Może warto pomóc tej tendencji, nie tylko na 18+, wzmacniając przykładowo karę za morderstwo (nie to samo, co zabicie w walce).

Onfis napisał/a:
woda dla wszystkich w cenie, a jak alko, to można przywieść swoje i potem wykupić za fabularną walutę
haha, juz widzę te wszystkie browary kampione pod łóżkiem w domku :D
Nie, tu bym chyba optowała za "żadnego prywatnego", i kontrola stanu poprzez ograniczanie ilości wprowadzonej do gry. Rzeczywiście, w karczmie - za walutę fabularną do kupienia lekkie piwo, biesiadny toast, ewentualnie zgłoszona zawartość manierek.

Nem - 28-10-2014, 20:25

epilog miał być moim ostatnim larpem...... nowe zasady chyba mogą z tym postanowieniem wygrać x) Jeśli termin nie będzie mi kolidował ze studiami/wyjazdami/czymś to bardzo możliwe, że bym pojechała
Akinori - 28-10-2014, 21:13

Nem oczywiście masz na myśli dodanie erotyki? ;)
Nem - 28-10-2014, 21:28

No oczywiście!! ale tylko pod warunkiem, że ty pojedziesz!! (i będę znowu mogła dać ci w twarz :3)
Owizor - 28-10-2014, 22:19

wampirka napisał/a:
te wszystkie pomysły na odgrywanie erotyki są dramatyczne :) Nie dość, że infantylne, to jeszcze żenujące.
no to czekam z niecierpliwością, niech ktoś poda jakiekolwiek inne, "nieinfantylne" propozycje w takim razie :roll:
Indiana - 28-10-2014, 22:41

Owizor, nie fosz, niestety wersja z czochraniem naprawdę jest infantylna i nic nie poradzisz.
Sposób, który przytoczyłam kawałek niżej (dotykanie z patrzeniem w oczy), jest podobno rozwiązaniem skandynawskim, są też inne:
- odgrywanie seksu w ubranku, czyli ruchy tak, rozbieranie nie
- spotkałam się też z wersją z przedmiotem fallicznym, w sensie nie tym należącym do gracza, tylko osobnym, który służy do ocierania się o innego gracza, co ma być symulacją...
I po wyczytaniu tychże rozmaitych wymyślnych sposobów naszła mnie konkluzja, że to przecież bez sensu. Seks to trudna sprawa, bo mocno emocjonalna, ale czy serio jest trudność z odegraniem tego? Czy jest problem z odegraniem np. tortur bez łamania komuś palców? Z odegraniem opętania czy ataku padaczki? (tak, wiem, same urocze przykłady, ale jakoś nic pozytywnego mi nie wpadło do głowy ;) )
To po prostu jedna z tych akcji, w których nie wykonamy jej w pełni realnie. No chyba, że dwójka graczy bardzo tego chce ;) Ale to już by było poza .... wglądem ;) pozostałych.
Więc generalnie dopuściłabym to, jako możliwe do wykonania w fabule, ale bez szczególnego zdziwniania z zasadami.

Hodo - 28-10-2014, 23:44

Owizor napisał/a:
niech ktoś poda jakiekolwiek inne, "nieinfantylne" propozycje w takim razie

Wytłumaczyłbym, ale to forum mogą jakieś dzieci czytać... :)

Owizor - 29-10-2014, 00:48

Indiana napisał/a:
Owizor, nie fosz
ojtam od razu foszyć :roll: Foch to taki marszałek był ot się zirytowałem brakiem kontrpropozycji przy krytyce :P
wampirka - 29-10-2014, 01:08

Wydaje mi się, że jeśli piszę, że coś jest moim osobistym zdaniem, to nie jestem zmuszona do pisania kontrpozycji i prosiłabym, żeby to uszanować.
A rzeczoną, chciał nie chciał, zawarł Hodo w poście wyżej :D
Więc moje przemyślenia na temat wymyślania zachowań do symulowania stosunku na LARPie zostawię dla siebie :)

Akinori - 29-10-2014, 14:25

A właśnie, będzie można zabić złego ojca z kuszy w wychodku? ;)
Nem - 29-10-2014, 17:03

tylko, jeśli będziesz grał karłem
Akinori - 03-11-2014, 00:19

A jak będzie z opuszczaniem obozu. Będzie to nadal możliwe tylko i wyłącznie z BN czy też możemy to robić na własną rękę?
Leite - 03-11-2014, 00:25

Akinori napisał/a:
A jak będzie z opuszczaniem obozu. Będzie to nadal możliwe tylko i wyłącznie z BN czy też możemy to robić na własną rękę?

Wiesz, ale wychodzenie bez mówienia nikomu będzie chyba z lekka bez sensu bo na nic w tym lesie nie trafisz, nie?

Akinori - 03-11-2014, 00:33

Chodzi mi na przykład o pościgi/ucieczki itp. Czy też tajemne spotkania w wyznaczonym miejscu itp
Indiana - 03-11-2014, 00:44

Akinori napisał/a:
A jak będzie z opuszczaniem obozu. Będzie to nadal możliwe tylko i wyłącznie z BN czy też możemy to robić na własną rękę?

Myślę, że zakaz można spokojnie zamienić na nakaz poinformowania, że i gdzie się wychodzi. Oczywiście, może być kogokolwiek z kadry, jeśli nie chce się, żeby OG wiedział, ale też żeby potem nie było nerwów, że kogoś wcięło. Niegłupia by też była lista telefonów, zrobiona na początku turnusu, z sugestią, aby je wyciszone nosić w sakwach.

Akinori - 03-11-2014, 00:53

Czyli teoretycznie można zrobić przy ucieczce grupową wiadomość do Og że się wychodzi i będzie się uciekać. Żeby nie było sytuacji że za chwil chwilka trzeba uciekać a tu najpierw bna znaleźć muszę ;)
Indiana - 03-11-2014, 01:01

Wiesz, w umowie będzie napisane, że każdy jest świadom, iż iście na forty bez przewodnika może się skończyć lotem koszącym do fosy albo cegłówką w ciemieniu ;) Więc usilnie się będzie doradzać, żeby takowe wycieczki nie były jednak w kierunku fortów. Ale jeśli ktoś już musi pryskać do lasu - to info na bufecie dajmy na to, kto ucieka, i wio.
Reshion vol 2 Electric Bo - 05-11-2014, 23:02

Cytat:
info na bufecie dajmy na to, kto ucieka, i wio.

Już sobie wyobrażam jak ktoś nie przyszedł na śniadanie bo zaspał i zjedli jego porcję :) . Pewnie też odpadnie po jednej większej ulewie :) . No chyba, że twardy i ma zamiar grać pustelnika :D .

Cytat:
dać ci w twarz

Co jest z tymi kobietami i dawaniem w twarz :-? ?

Może by przywrócić opcję zabijania/dobijania postaci? Dodaje ona sporo realizmu, po ataku armii Mojmira gdzie umarła ...... jedna osoba i to jeszcze z własnej woli klimat cierpiał :( , nie będzie teraz wysiekiwania postaci niezależnych przez graczy bez żadnych strat praktycznie. Tylko zmniejszyć czas trwania kary za śmierć do 12h w związku z tym, że obóz trwa o połowę krócej?

Indiana - 05-11-2014, 23:09

Reshi napisał/a:
Może by przywrócić opcję zabijania/dobijania postaci? Dodaje ona sporo realizmu, po ataku armii Mojmira gdzie umarła ...... jedna osoba i to jeszcze z własnej woli klimat cierpiał :(
Myślę, że tak będzie. Dorośli gracze dają nadzieję, że a/ nie będzie fochów po śmierci b/ nie będzie zabijania postaci "bo tak" bez sensu.
Owizor - 06-11-2014, 00:42

Reshi napisał/a:
po ataku armii Mojmira gdzie umarła ...... jedna osoba
sam omal nie zostałem dobity wtedy, w sumie nie wiem czy uratowało mnie dogadywanie się z oprawcą do przybycia Robotnicy, czy zakaz zabijania :-? Nie dziwię się, że normalnym Silberze krytyki zastąpiły śmierci, wielu graczy tworzy postaci wiele miesięcy i nie chce ich tracić...
Ostatnio naszedł mnie pomysł, że można by "zachęcać" graczy na normalnym Silberze do umierania zasadą: "masz krytyka, wybieraj: leżysz 24h każąc latać do siebie medykom i przeżywasz, albo umierasz i nowa postać może wejść już po 12h" (u zbroi analogicznie 12 i 6 ) - sam nie wiem czy pomysł jest dobry, po prostu rzucam :)
A na +18 myślę, że spokojnie można zabijać - oczywiście konsekwencje też powinny być możliwie jak najprawdziwsze, ale to chyba nie będzie problemem ;)

Indiana - 06-11-2014, 01:05

W sumie niegłupie, ale ostatecznie dostosujemy to, jak zdecydujemy co do samego systemu ranienia, bo tu też chodzą mi po głowie zmiany (o czym było wyżej).
Może to być wybór (sugestia) gracza połączona z okolicznościami i siłą ranienia oraz jakąś dozą losowości.

Reshion vol 2 Electric Bo - 06-11-2014, 01:14

Ja dostałem podczas już końcowego etapu walki kryta - X na gardle - ale miałem na szczęście wtedy na sobie kamienną skórę :D . Jeszcze poza tym kilkanaście chwil później sam Mojmir padł na ziemię.

Cytat:
Nie dziwię się, że normalnym Silberze krytyki zastąpiły śmierci, wielu graczy tworzy postaci wiele miesięcy i nie chce ich tracić...


Może to będzie źle wyglądało, że to mówi osoba, która było jedną postacią 4 razy :P ale gracze nie powinni przywiązywać się za bardzo do postaci, które nie ważne co się zrobi to umrą i tak czy siak. Nie ważne czy w opku czy obozie czy poza nimi (i tu chyba źle, znowu ,że mówię to jak, twórca eliksiru długowieczności. Ale w sumie jeśli to jest zaplanowane to chyba nie tak źle, co nie :) ? ). Pomijając, że prowadzi to wtedy do kwasów w wypadku śmierci na epilogu. I tym podobnych. Nie mówię, żeby mieć gdzieś swoją postać i jej nie dopieszczać ale trzeba się pogodzić, że prędzej czy później nas opuści :( .

Edit:Pisałem tego posta zbyt długo poprzez bawienie się z memami :/

Indiana - 06-11-2014, 01:29

Wiesz, największym problemem w tym temacie nie była kwestia utraty postaci.
Problemami było 1/ zabijanie graczy przez graczy jak popadnie dla zasady (epilog 2012 - po daniu hasła 90% graczy zostało pozabijanych) 2/ nie traktowanie śmierci poważnie - poległo dwóch, czterech, dziesięciu naszych? Kij z tym. Ciała? A gdzieś tam są w lesie. Wracajmy do karczmy 3/ foch - np. finał 2011 i stado obrażonych na biesiadzie.
Ale myślę, że w tym wypadku wiek graczy i to, że będą to raczej doświadczeni larpowcy, powinien pomóc :)

Uszek - 06-11-2014, 23:42

Pozwolę sie wtrącić
Pomysł owizora jest idealny do dodania na normalnego silberberga

Indiana - 06-11-2014, 23:56

Hm, tak mówisz? Brzmi to niegłupio, myślę, że rozważymy.
Reshion vol 2 Electric Bo - 07-11-2014, 01:42

Cytat:
Problemami było 1/ zabijanie graczy przez graczy jak popadnie dla zasady (epilog 2012 - po daniu hasła 90% graczy zostało pozabijanych)

Hm. Pewnie dla tego,że gracze jak zwykle woleli mieć pewność, że sprawa załatwiona. Lepiej kogoś teraz - czytać: epilogu - zabić i mieć z nim spokój niż targać/pilnować i potem wykorzystać np. aby przesłuchać itp. po zakończeniu epilogu.

Cytat:
2/ nie traktowanie śmierci poważnie - poległo dwóch, czterech, dziesięciu naszych? Kij z tym. Ciała? A gdzieś tam są w lesie. Wracajmy do karczmy

Ogólnie tak jest jakaś ciężka sytuacja fizyczna to graczom się nie chcę za bardzo udawać, że są w innej krainie. Weźmy na to magów. Podobno przy 5 (jak źle to poprawcie) pkt many mają mdleć a widziałem osoby, której biegały sobie radośnie jak miały tylko 2. Najpierw bym wyeliminował to na tym poziom a dopiero potem na innych. Choć w sumie i to i to polega na "noszeniu" kogoś do osady więc zbyt dużej różnicy nie ma. Zwyczajnie ludziom się nie chcę. Bo po co udawać ciało skoro można sobie pogadać z kolegami na końcu kolumny?

Indiana - 07-11-2014, 01:51

Reshi napisał/a:
Bo po co udawać ciało skoro można sobie pogadać z kolegami na końcu kolumny?
Cała wypowiedź do tego się sprowadza. Skoro komuś się nie chce udawać - to obawiam się, że LARP nie jest zabawą dla niego :)
To kwestia braku wyobraźni, po prostu wczucie się w kogoś, komu ginie kolega, jest zbyt trudne na pewnym poziomie. Powinnam założyć, że na 18+ ten poziom będzie za nami...?

Reshi napisał/a:
gracze jak zwykle woleli mieć pewność, że sprawa załatwiona
No otóż nie tyczyło to akurat wymienionego przypadku, dlatego napisałam "dla zasady". To po prostu było głupie.
Aver - 07-11-2014, 19:16

Reshi napisał/a:
Podobno przy 5 (jak źle to poprawcie) pkt many mają mdleć a widziałem osoby, której biegały sobie radośnie jak miały tylko 2


7-8 = masz magicznego kaca
4-7 = słaniasz się i trza Cię trzymać
1-4 = mdlejesz (a jak Cię ocucą czy przekażą energię, to słaniasz się jeszcze bardziej niż ^ )
0 = trup

U mnie tak to wyglądało (przynajmniej się starałam).

Co racja to racja, na obozach wchodzi w grę zmęczenie graczy (w końcu jakby nie patrzeć to nie są osoby dorosłe... przynajmniej nie w większości). Ale skoro +18 to +18... w końcu wyższy poziom wczucia powinien się pojawić - czyli żal po utracie kogoś, kto walczył z Tobą ramię w ramię również...

Powój - 07-11-2014, 20:22

Avergill napisał/a:

Co racja to racja, na obozach wchodzi w grę zmęczenie graczy (w końcu jakby nie patrzeć to nie są osoby dorosłe... przynajmniej nie w większości). Ale skoro +18 to +18... w końcu wyższy poziom wczucia powinien się pojawić - czyli żal po utracie kogoś, kto walczył z Tobą ramię w ramię również...

Mów to Powój :D
To też zależy od sytuacji, bo zrozumiałe jest dla mnie, że gdy błoto jest po łydkę i siąpi to trudno jest nieść kolegę gracza który jest ciężko ranny czy martwy. Z doświadczenia powiem, że ja np. przy śliskim podejściu dogadywałam się z rannym, że się tam sam wtoczy a potem go dalej podtrzymuje. Bo to też kwestia bezpieczeństwa, jedno się poślizgnie to za nim leci drugie.
Ale w sytuacji gdy pogoda i ukształtowanie terenu nie próbuje nem utrudniać, jak dla mnie nie powinno być z tym problemu.

Eri - 08-11-2014, 00:11

Ej, ja to odgrywałem ;__; inna sprawa, żem ostrożny magus i w takim stanie byłem chyba tylko raz podczas całego larpa :P
Poziom wczucia... na to nie ma rady. Wszystko zależy od graczy, ich doświadczenia i chęci. Wcale nie jest powiedziane, że wiek rozwiąże ten problem. Larpa idealnego, z doskonale granymi postaci da się stworzyć tylko w teorii. Niestety :/
Niemniej jednak to bardzo ciekawe pytanie: co zrobić, by graczom chciało się wczuwać w klimat i by podczas wędrówek nie było: "Ej, a tutaj to w 2011 atakowali bandyci..." czego raz czy dwa doświadczyłem ;)
Zmęczenie... cóż, można na to spojrzeć z dwóch stron. Ponoć człowiek zmęczony zachowuje się bardziej autentycznie. Ponoć. Sam nigdy (no dobra, raz czy dwa ;) ale jest to dość mały odsetek ;) ) nie byłem aż tak zmęczony, by zejść z klimatu zupełnie...

Owizor - 08-11-2014, 01:28

Reshi napisał/a:
Podobno przy 5 (jak źle to poprawcie) pkt many mają mdleć

generalnie im dalej od 10 a bliżej 0, tym gorzej... różne interpretacje można usprawiedliwić różnymi tolerancjami organizmów magów - mój Owizor w sumie nie tyle tracił siły co ogólnie pojętą trzeźwość, jak raz zszedłem do 3 nie byłem już w stanie utrzymać się na nogach (ani w sumie na czworakach) i bełkotałem (przyjemnie się to odgrywało, nie powiem ;D )

Czasami przecież w realnym świecie też może się zdarzyć, że wojownicy wycieńczeni po walce nie będą w stanie odnieść pobitych by ich należycie pochować/uleczyć. Kiedy nie da się nieść bezwładnego ciała, to po prostu się nie da - w takiej sytuacji sorry, gracze po prostu będą zmuszeni zostawić poległego a nie "na czas przejścia przez tę dziurę sam idziesz" ;|

Akinori - 08-11-2014, 12:51

Generalnie zastanawiam się czy zwiększenie przepaści pomiędzy graczami było by dobrym rozwiązaniem. Aby gracze którzy się przykładają, odgrywają, kminią, byli na lepszej pozycji w przeciwieństwie do innych. Mam na myśli zrobienie bardziej skompilowanego systemu magii i delikatnie zmienienie zasad walki. Co do zasad walki oprócz tego że dochodzi nam ograniczona walka w ręcz to zastanawiałem się czy skoro graczy już z ludźmi dorosłymi którzy potrafią się dobrze bawić, odgrywać, dogadać, czy można było by wstawić system miejsca trafień. Bo generalnie jest duża różnica czy dostaniemy w ramię włócznią czy ktoś nam ją wbije w brzuch...W czasie walki zmieniło by to trochę. Ludzie starali by się bardziej bronić punktów narażonych. Ludzie zaczęli by więcej myśleć w czasie starcia, czyli podchodzić też ostrożniej do walki, a nie robiąc z tego po prostu napier**lanke. Można było by przeciwnika wykończyć szybciej trafiając go w odsłonięty punk na ciele niż pałując gościa na ziemi... Ale puki co to jest tylko rozkmina czy coś takiego będzie miało sens...
Leite - 08-11-2014, 23:52

Ja chciałabym wtrącić tylko małą uwagę z doświadczeń osobistych z epilogu, nie wiem, czy ktoś jeszcze tak ma, ale na epilogu kiedy szliśmy pomiędzy jedną sztolnią a drugą i Wojtek powiedział nam, że teraz już mogą zabijać, zaczęłam się bardziej bać i mniej pchać do walki niż wcześniej, gdzie na zabicie trzeba było pogadać z OG czy coś...
Czyli z jednej strony podchodziłam do walki ostrożnie ale bardziej śmiele niż gdy dowiedziałam się że mogą nas zabić.

Frączek - 09-11-2014, 00:30

Leite napisał/a:
Czyli z jednej strony podchodziłam do walki ostrożnie ale bardziej śmiele niż gdy dowiedziałam się że mogą nas zabić.


No to gratuluję Ci odgrywu ;)

Leite - 09-11-2014, 00:35

Shatan napisał/a:
Leite napisał/a:
Czyli z jednej strony podchodziłam do walki ostrożnie ale bardziej śmiele niż gdy dowiedziałam się że mogą nas zabić.


No to gratuluję Ci odgrywu ;)

Starałam się jak mogłam ale jednak zmieniło mi bardziej moje nastawienie stwierdzenie, że od teraz mogą nas zabić. Bo jednak jeszcze nie umiem wyrzucić z umysłu myśli pt. " to nie jest realne" lub "o, zaraz nas coś napadnie" jak idziemy na misję. Po prostu jeszcze nie potrafię chociaż na epilogu i tak było lepiej niż na obozie ^^ to chyba jest właśnie wczucie w rolę, nie?
I myślę, że wiele osób, które po raz pierwszy przyjeżdżają na larpa, mają z takimi myślami problem, prawda?

Frączek - 09-11-2014, 00:46

Leite napisał/a:
Starałam się jak mogłam ale jednak zmieniło mi bardziej moje nastawienie stwierdzenie, że od teraz mogą nas zabić. Bo jednak jeszcze nie umiem wyrzucić z umysłu myśli pt. " to nie jest realne" lub "o, zaraz nas coś napadnie" jak idziemy na misję.


Myśl, że w każdej chwili mogę zabić Twoją postać ;)

Leite napisał/a:
to chyba jest właśnie wczucie w rolę, nie?


Nie wiem w kontekście czego jest to zdanie, rozwiń proszę.

Leite napisał/a:
I myślę, że wiele osób, które po raz pierwszy przyjeżdżają na larpa, mają z takimi myślami problem, prawda?


Zapewne, choć nie powiem Ci, dopóki nie będę wszystkimi osobami ;)

Leite - 09-11-2014, 00:48

Wczucie się w rolę to wg mnie poza innymi czynnikami to właśnie wyrzucenie tych myśli z głowy, tych "zaraz mnie coś napadnie" "o, BN idą", "zabiliśy BN-y, więc przez 2 h mamy spokój" czy coś.

EDIT:
Dzięki za radę ;)

Indiana - 09-11-2014, 04:37

Akinori napisał/a:
czy można było by wstawić system miejsca trafień. Bo generalnie jest duża różnica czy dostaniemy w ramię włócznią czy ktoś nam ją wbije w brzuch...
tak, to jest rozwiązanie, które rozważam. Na przeszkodzie stoi obawa, czy aby na pewno będziemy mieli do czynienia z poważnymi ludźmi, którzy jak dostaną poważny cios, to grzecznie zareagują, a nie będą udawać, że to jednak był paznokieć małego palca u lewej nogi :P ;)
Akinori - 09-11-2014, 11:12

Dziękuje Indi :)
Indiana - 09-11-2014, 14:25

Myślisz, że to niepotrzebna obawa? ;)
Akinori - 09-11-2014, 15:08

Mam nadzieje że to będzie tylko niepotrzebna obawa ;)

A jeżeli nie chcą się tak bawić to po prostu ginie pierwszy ten który nie będzie dalej wstanie walczyć. :D

Strandbrand - 30-11-2014, 00:08

Byłem przerażony objętością tematu i nie chciałem się dotąd przebijać dalej niż przez pierwszą stronę... Ale w końcu się przełamałem i dobrnąłem do końca...

Moje opinie do kilku najczęściej poruszanych tu tematów:

,,Czochranie się" - mam takie pytanie. Po jaką cholerę powstał taki system? Jeśli ktoś ma zamiar odbyć stosunek wraz ze swoim partnerem to chyba udaje się w zacisze swojej kwatery, gdzie nikt ich nie będzie podglądał. Więc czy jest sens wytwarzać system w teorii służący do pokazywania co te postaci robią? Między sobą te osoby mogą nawet mówić co robią, kto ich tam będzie kontrolował. A nakryte obwieszczą osobie która je nakryła co się działo... No, chyba że komuś marzą się gwałty na środku halli to wtedy ja milknę.

Fizyczność walki - marzy mi się żebym mógł przepychać ludzi moimi drzwiami, a w przerwach między przepychaniem mógł prać ich pięściami :mrgreen: Wydaje mi się że takie rzeczy jak przepychanie tarczą, kopanie w tenże cudowny przedmiot (Albo np. wyrywanie go by odkryć osłonę przeciwnika... bądźmy kreatywni) jest w pełni bezpieczne i nikomu raczej nie stanie się krzywda większa niż jakiś siniak. Ogólnie pojęta ,,fizyczność" walki przez co rozumiem bardziej żywe korzystanie z chwytania, przepychania się rękoma, kopanie, podgryzanie łydek... no, poprzestańmy na kopaniu - tu już należy być bardziej ostrożnym ale też bez przesady. Jak kogoś chwycimy to wiadomo że nie łamiemy mu rąk. Jak kogoś kopiemy to nie po to by uszkodzić kończynę... Raczej by wybić z równowagi. Następny ,,poziom" czyli regularne pranie się po pyskach... tu już moim zdaniem wchodzi umowa między graczami. Jeśli gracze chcą cię bić (Pojedynki na pięści to też opcja prawda? A nie tylko miecze, miecze...) to niech ustalą wcześniej jak mocno. Jeśli są to osoby znające się jak łyse konie to pewnie nie będą mieć nic przeciwko by sobie nabić kilka siniaków. Jeśli nie znają się, pewnie ustalą jakieś obostrzenia jak hamowanie ciosu i reakcja na niego. Niech im będzie. Ale najważniejsze w tym, by ustalili to. Jeśli nie mogą (Bo np. zebrał się już tłumek gapiów po serii zniewag i głupio tak byłoby odejść na bok obgadać kwestie bezpieczeństwa) niech ograniczą się do hamowania ciosów z reagowania na to. Jestem pewien że dorośli i poważni ludzie będą umieli się kontrolować i nie zrobią sobie krzywdy. Bo w końcu do takich ludzi dedykowany jest taki obóz ;)

Kwestia Boken vs. Stal (TAK, czytałem kilka razy że nikt nie namawia nikogo do walki na stal a dyskusja sama się rozwinęła). Nie jestem w stanie poprzeć tu jakiejś strony. Z jednej strony - ludzie z wyobraźnią dadzą radę z bokenami. Z drugiej - kwestia noszenia prawdziwego żelastwa kusi. Bo ileż to emocji... ale chyba nikt nie spojrzał na tą kwestię tak - ile osób może sobie pozwolić by specjalnie na Larp kupić sobie dobry kawał stali i jeszcze ochronę przed nią? :) Nie czarujmy się - bokeny to opcja popularniejsza, bezpieczniejsza i... tańsza. A wcale nie gorsza w mych oczach.

Bardziej interesuje mnie kwestia którą tutaj poruszono chyba raz czy dwa. System śmierci... powstaje tutaj pewien paradoks. Śmierć bardzo pasuje do takiego obozu, obcowanie z nią i świadomość że kolejny cios zakończy moje życie (A nie położy do łóżka na 12h) jest naprawdę genialna. Tylko że... co jeśli ktoś w końcu zginie? Załóżmy dnia drugiego? Cudowne przybycia osób wyglądających tak samo potwornie będą niszczyć klimat. A nie można komuś odmówić gry za którą zapłacił prawda? Wskrzeszanie - rozumiem, element magiczny. Tak. Z tego co słyszałem był pewien rudy elf który prawie co obóz był wskrzeszany. To już zabija klimat. To ma być cholerny cud, ofiara dla bogów i w ogóle wydarzenie raz na 50 lat. Więc jest impas - śmierć jest świetna, ale związane z nią następstwa potworne dla klimatu.

Indiana - 30-11-2014, 04:08

Co ciekawe, właściwie zgadzam się z Twoją opinią niemal w każdej kwestii :)
Reshion vol 2 Electric Bo - 30-11-2014, 20:01

Cytat:
Po jaką cholerę powstał taki system? Jeśli ktoś ma zamiar odbyć stosunek wraz ze swoim partnerem to chyba udaje się w zacisze swojej kwatery, gdzie nikt ich nie będzie podglądał.


Ja bym się tutaj zapytał tych co się lubili czochrać publicznie. [Złośliwie dodam, że zwyczajnie chcieli się pochwalić czymś przed innymi niby :P .] A tak szczerze to czochranie "publiczne" może pokazywać całowanie francuskie postaci w tym wypadku.

Cytat:
Śmierć bardzo pasuje do takiego obozu, obcowanie z nią i świadomość że kolejny cios zakończy moje życie (A nie położy do łóżka na 12h) jest naprawdę genialna. Tylko że... co jeśli ktoś w końcu zginie? Załóżmy dnia drugiego? Cudowne przybycia osób wyglądających tak samo potwornie będą niszczyć klimat.

Opcja zaproponowana przez Owizora mi tutaj bardzo odpowiada, gracz dostaje wybór czy 12h i śmierć czy 24h leży w łóżku a potem powrót do gry, obniżyło by to liczbę ew. wskrzeszeń.
A co do postaci wyglądających tak samo.... słyszałem już wersję, że można być swoim bratem bliźniakiem, który poszukiwał oryginalnej postaci ale średnio to widzę. Jak dla mnie tego problemu nie da się za bardzo zlikwidować, no chyba, że komuś się będzie chciało powiedzmy farbować lub nosić perukę, ale wtedy też trzeba było by przewidzieć taką możliwość.

Strandbrand - 30-11-2014, 20:25

Farbowanie się raczej ciężko bo to operacja którą nie każdy chce podjąć. Peruka nie takie złe rozwiązanie... chociaż ty Reshi powinieneś wiedzieć o tym więcej niż ja :P Sądzę że śmierć jest rozwiązaniem ostatecznym. Tzn. zbyt często stosowana nie może być bo psułaby klimat... ja wiem że nie można wyeliminować problemu podobnie wyglądających postaci... ale ciężko to zignorować, pomimo najlepszych chęci. Ciężko jest podchodzić do starć poważnie gdy wiesz że nawet jak zginiesz to niedługo pojawisz się w nieco zmienionym stroju i fryzurze... prawda? :(
Indiana - 30-11-2014, 20:43

Prawda, ale nie widzę innej opcji niż wczucie się w postać tak, żeby tęskniła za drugą postacią, a nie za graczem. Wyobraźnia powinna dać radę.
Reshion vol 2 Electric Bo - 30-11-2014, 20:46

Cytat:
Farbowanie się raczej ciężko bo to operacja którą nie każdy chce podjąć. Peruka nie takie złe rozwiązanie... chociaż ty Reshi powinieneś wiedzieć o tym więcej niż ja :P


To też jest jedna z wad tej propozycji, włosów nigdy nie farbowałem więc jedyne co powiem to to, że musiały by być obecne wśród graczy specyfiki udostępniające tą opcję.
A peruki jest chyba trudniej nabyć, są poza tym bardzo męczące jak jest gorąco, grzeją w głowę naprawdę mocno, spocone czoło to normalka.

Cytat:
Ciężko jest podchodzić do starć poważnie gdy wiesz że nawet jak zginiesz to niedługo pojawisz się w nieco zmienionym stroju i fryzurze... prawda? :(

Ciężej jest jak wiesz, że i tak umrzesz :( . Ja jestem z opcją śmierci z wyborem, z jakimś wyjątakami kiedy owego wyboru nie powinno być (,przynajmniej nie ze strony gracza). Może był jakiś naprawdę potężny wróg, który by gracz od tak spopielił, albo gracze wydaliby wyrok na innego. W tym drugim wypadku nie chcę na razie mówić o sytuacjach gdzie ktoś zostaje znaleziony bez głowy rano tylko racze o np. wyroku w postaci egzekucji za szpiegostwo lub jakieś inne zbrodnie popełnione w społeczność.

Strandbrand - 30-11-2014, 20:54

Potrzeba tutaj systemu który każe graczowi w walce myśleć i bać się ciosów jak ognia a nie tylko ,,meh, najwyżej poleżę"... A gdyby tak można skrzywdzić postać na trwałe? Obciąć jej rękę, wyłupać oko co wymuszałoby noszenie opaski/opatrunku i ograniczało pole widzenia? Albo w przypadku maga nałoży na niego coś w stylu blokady magicznej, uniemożliwiającej rzucanie zaklęć? Coś co utrudni życie, będzie zagrożeniem życia i będzie ,,karą" ale nie zmusi nas do oglądania ataku klonów tudzież festiwalu wskrzeszeń?
Nem - 30-11-2014, 21:02

Illima napisał/a:
Po prostu zabicie człowieka będzie bardziej piętnowane przez otoczenie, może nawet włączą się autentyczne dylematy moralne


Może zamiast zniechęcać do dawania się zabić, trzeba zniechęcić do zabijania?

Owizor - 30-11-2014, 21:02

Tamten system wyboru proponowałem zwykłemu Silberowi, moim zdaniem +18 powinno być bardziej bezpardonowe... :roll:
Każdy gracz powinien mieć jakieś rekwizyty "zapasowe" na wypadek konieczności stworzenia nowej postaci... A najlepiej już obmyślaną postać "zapasową".
Z drugiej strony, jak ktoś tacha zbroję to nie za bardzo jest w stanie upchnąć cokolwiek więcej... może kantorek byłby w stanie takim graczom cierpiącym na niedobór strojów zamiennych załatwić jakąś dodatkową bliznę/tatuaż/tunikę/cokolwiek?

Reshion vol 2 Electric Bo - 30-11-2014, 21:05

Nie ukrywam, że jako alchemik musiałem nauczyć się biegać i padać na glebę by się chować przed wrogami ;) , większość klasa "niewalczących" wie o co chodzi, gdyż pewnie nie raz robili Benny Hilla tylko by nie oberwać.

Pomysł stałych kara za duże obrażenia wydaję fajny, choć od razu mi się nasunęło z tym, że np. jest efekt alchemiczny "regeneracja ciała" ,który, w teorii, powinien to leczyć. Nie wiem jak to też będzie z tymi mniej odpornymi fizycznie, w wypadku udawanie np. braku ręki. Sam podczas noszenia peruki co jakiś czas ją zdejmowałem aby sobie głowę schłodzić a udawanie, że się ma ręki pewnie będzie o wiele bardziej upierdliwe.

Cytat:
Każdy gracz powinien mieć jakieś rekwizyty "zapasowe" na wypadek konieczności stworzenia nowej postaci... A najlepiej już obmyślaną postać "zapasową".

Tylko, że też wymaga targania np. dwóch rodzajów ubrań, dajmy na to wergudzkich łaszków i szat elfickich, najlepiej też w kilka sztuk przez co ilość bagażu rośnie bardzo szybko.

Cytat:
Może zamiast zniechęcać do dawania się zabić, trzeba zniechęcić do zabijania?

Tu nie do końca chodzi tylko o zabijanie gracz-gracz ale, chyba nawet bardziej, gracz-BN. Kiedy po ataku Mojmira umarła tylko jedna osoba, w to jeszcze ponieważ się poświęciła, to bolało.

Strandbrand - 30-11-2014, 21:08

I takie chyba ma być... Dramatyczne (Scena gdy pozbawia się kogoś ręki i nie może zatamować krwawienia? Cool). Upierdliwe (W końcu pokarało). Realistyczne... nie wiem jak to jest z regeneracją ciała ale taki proces chyba trwa no nie? Odbudowanie się tkanek itd...
Reshion vol 2 Electric Bo - 30-11-2014, 21:12

Wiesz, jak czasami graczom nie chcę się odgrywać krytyka w drodze do obozu, która trwa z godziną max to tym bardziej kilka dni biegać tak jak napisałeś. To jest też z dwóch stron, bo komuś się nie chcę odrywać, albo nikt tej osobie nie chce pomóc, bo sam jest zmęczony. Osobiście śmieszmy mnie takie podejście, jest ok to będę odgrywał rannego ale jak dostaję zadyszki bo chodzimy godzinę po górkę po już koniec na razie.
Wojtek - 30-11-2014, 21:13

A jak faktycznie miałoby wyglądać granie postaci pozbawionej ręki? Noszenie jej schowanej pod koszulą? ;) Z ręką to by jeszcze przeszło, ale noga na przykład?
Chodzi mi o to, że niektóre rozwiązania mogą wyglądać zbyt komicznie, żeby je wprowadzać nawet do gry wyobraźni.

Powój - 30-11-2014, 21:14

Sądzę, że odgrywanie uciętej ręki byłoby problematyczne, ale tu odwołam się do epilogu 2013 gdzie Ingeboran przecięli bodajże ścięgno i nie mogła w pełni korzystać z jednej ręki. Rozwiązanie prostsze do odegrania a zarazem realistyczne.
Eri - 30-11-2014, 21:16

Albo niemożność utrzymania przedmiotów cięższych niż 0,5 kg przez pewnego kniazia teralskiego...
Takie rozwiązania w miarę realistyczne i odstraszają wystarczająco. Blokada magiczna... ja wybrałbym mniej bolesny środek, mianowicie zmniejszenia maks. punktów many do np. 20

Reshion vol 2 Electric Bo - 30-11-2014, 21:17

Jak załatwić maga? Wyrwać język :P
Strandbrand - 30-11-2014, 21:18

Cóż rękę albo zawinąć w masę bandaży albo schować w rękaw (Jeśli się je w ogóle ma albo jeśli są dostatecznie długie)... może źle się wyraziłem, mówiąc ręka chodziło bardziej o dłoń :) Nogi nie proponowałem bo to niewykonalne. Być może też chodziłoby o złamanie ręki (Mówiąc złamanie ręki mam na myśli... hmmm potężny cios młotem łamiący więcej niż jedną kość :P ) co wymuszałoby albo trzymanie jej w improwizowanym temblaku albo bezwładny zwis tejże kończyny...
Powój - 30-11-2014, 21:19

Strandbrand napisał/a:
Cóż rękę albo zawinąć w masę bandaży albo schować w rękaw (Jeśli się je w ogóle ma albo jeśli są dostatecznie długie)... może źle się wyraziłem, mówiąc ręka chodziło bardziej o dłoń :) Nogi nie proponowałem bo to niewykonalne. Być może też chodziłoby o złamanie ręki (Mówiąc złamanie ręki mam na myśli... hmmm potężny cios młotem łamiący więcej niż jedną kość :P ) co wymuszałoby albo trzymanie jej w improwizowanym temblaku albo bezwładny zwis tejże kończyny...

Powój lubi to :D

Nem - 30-11-2014, 21:22

Cytat:
Tu nie do końca chodzi tylko o zabijanie gracz-gracz ale, chyba nawet bardziej, gracz-BN. Kiedy po ataku Mojmira umarła tylko jedna osoba, w to jeszcze ponieważ się poświęciła, to bolało.


W sumie to to był ostatni dzień, więc jeśli na ostatniej wielkiej bitwie, ostatniego dnia się powyrzynamy, to i tak zbyt dużego problemu nie będzie. A jeśli chodzi o rany zadane przez BNa wcześniej to np. nie możesz używać prawej ręki przez 48 godzin i masz ją mieć non stop zabandażowaną, czyli "uszkodzenie" trwa dłużej, ale nie sprawia, że twoja postać jest bezużyteczna, bo może bić się lewą ręką... jeśli na nogi to nie możesz nosić zbroi, bo jest za ciężka i nogi nie wytrzymują itp. wtedy to wciąż może wyglądać w miarę realistycznie i jest w pewien sposób praktycznie, bo jeśli pozbawisz wojownika nogi na stałe albo maga umiejętności magicznych, to te postaci w sumie będą bezużyteczne.

Strandbrand - 30-11-2014, 21:25

Nem napisał/a:
bo jeśli pozbawisz wojownika nogi na stałe albo maga umiejętności magicznych, to te postaci w sumie będą bezużyteczne.


Nic nie wspominałem o nogach... Mag wciąż mógłby rozwiązywać ,,zagadki" (Nikt nie odebrał mu rozumu) oraz wciąż mógłby machać mieczem. Wiem że 1hp... ale jak substytut śmierci to chyba drastyczny ma być.

Reshion vol 2 Electric Bo - 30-11-2014, 21:43

Cytat:
Być może też chodziłoby o złamanie ręki (Mówiąc złamanie ręki mam na myśli... hmmm potężny cios młotem łamiący więcej niż jedną kość :P ) co wymuszałoby albo trzymanie jej w improwizowanym temblaku albo bezwładny zwis tejże kończyny...

Ok ale to miałoby być długo trwałe rozumiem, a mamy już eliksiry które zrastają kości w kilka chwil. Więc można by podejść do problemu w taki sposób, że zadana rany wywołała krytyczne obrażenia wewnętrzne , które albo są nie uleczalne albo trzeba je leczyć przez dłuższy okres czasu skomplikowanymi sposobami aby przywrócić władzę w kończynie. Druga opcja dałaby pole do zabaw medykom wszelkiego rodzaju.

Cytat:
Pozbawić .... maga umiejętności magicznych

Może nie o tyle pozbawić o ile ograniczyć mu manę, zwiększyć koszt zaklęć/w jakiś sposób wydłużyć mu formułki jako, że teraz jego kontrola nad arkanami jest zakłócona przez wady fizyczne i musi bardziej się postarać aby czary nie wyszły spod kontroli? Jak dla mnie danie jakiejś wady magowi jest prostsze niż wojowi, gdzie to głównie będę minus do kondycji i zdolności fizycznej, i łatwiejsze to odgrywania.


Cytat:
Nic nie wspominałem o nogach... Mag wciąż mógłby rozwiązywać ,,zagadki" (Nikt nie odebrał mu rozumu) oraz wciąż mógłby machać mieczem.

Z tym, że zagadki może rozwiązywać każdy a mieczowanie przez maga jest słabawe. Nie po to wybrałem grę magiem aby móc tylko biegać z mieczem na obozie.

Cytat:
W sumie to to był ostatni dzień, więc jeśli na ostatniej wielkiej bitwie, ostatniego dnia się powyrzynamy, to i tak zbyt dużego problemu nie będzie.

To był tylko przykład :) . Generalnie dziwne jest, że wycinamy wrogów w pień a sami nikogo nie tracimy ;/ . Wygląda to dość średniawo, raz na jakiś czas BN mogły też kąśnąć (<- zła pisownia na 99%, nie kopiować) mocniej. Pewnie to jest trudne aby też graczom nie zabierać czasu na obozie, za który by nie było zapłacili całkiem sporo kasy.

Nem - 30-11-2014, 21:52

Tylko żeby nie przesadzić z kolei w drugą stronę i żeby nie zrobiła się z tego fala samobójstw... Sądzę, że zabijanie jest ok, ale musimy podejść do tego poważniej, tzn. nie jest łatwo zabić człowieka, ze względu na barierę psychiczną i przez to, jak społeczeństwo reaguje na zabójców. Więc rzeczywiście mogłoby się zdarzyć jedna sytuacja, w której gracz zabił innego gracza, ale nie więcej, bo potem zabójca będzie miał problem. Poza tym krytyki są też niezłym rozwiązaniem, ale to już zależy w 100% od graczy, jak to odegrają. Jeśli zakładamy, że wszystkim nam zależy na tym, żeby klimat nie cierpiał, to się po prostu umówmy, że krytyki odgrywamy na poważnie i realistycznie.
Strandbrand - 30-11-2014, 22:05

Ale z tą barierą psychiczną... jaką barierę przed zabiciem cię będzie miał ożywieniec? Bandyta z lasu? Tubylec? Wilkołak? Większość BN przeciwników nie ma takich oporów. I właśnie z myślą o nich chyba rozwija się dyskusja. No bo... przepraszam, ile razy osoby czujące psychiczne bariery czyli gracze i część postaci BN w tym roku zabiły kogoś?
Nem - 30-11-2014, 22:19

Aaaale ja mówię o sytuacjach gracz vs gracz, a 18+ ma być rozgrywany na zasadach bardziej zbliżonych do epilogu, czyli więcej będzie konfliktów między graczami. Jeśli chodzi o BNów to zostałabym przy śmierci albo krytyku, ew cięższej ranie, która się dłużej regeneruje i w pewien, (ale nie za duży) sposób cię ogranicza.
Strandbrand - 30-11-2014, 22:23

Nem skąd masz takie tajne informacje w jaki sposób to będzie wyglądało? :D Też chcę wiedzieć... chyba nikt jeszcze nic o tym nie wie. I dlatego latają tu propozycje rozwiązań.


Cytat:
Z tym, że zagadki może rozwiązywać każdy a mieczowanie przez maga jest słabawe. Nie po to wybrałem grę magiem aby móc tylko biegać z mieczem na obozie.


Reshi chodziło mi o coś takiego jak tegoroczne zabawy z tubylcami co nasi magowie ślęczeli kilka godzin nad rozwiązaniem oraz o zagadki w stylu ,,wykmiń jak obejść tą barierę". Takich rzeczy wojowie nie robią. Należy też jednak założyć że wojownicy nie mają aż takiej wiedzy i inteligencji (nie zawsze, ale jednak) i nie nadają się do rozwiązywania trudnych zagadek opierających się na logice lub wiedzy o danym temacie. A co do blokady magicznej... może faktycznie przesada. Ograniczenie many to też myśl.

Nem - 30-11-2014, 22:33

wampirka napisał/a:

Reshi napisał/a:
2 BN-ów do dyspozycji przeciwko 30 graczom

w przypadku tego LARPa. Raczej miałby on formę epilogu czyli 15graczy vs 15graczy :)

Strandbrand - 30-11-2014, 22:39

Dobra, masz mnie. To teraz załóżmy sytuację że spotyka się grupa styryjska i wergundzka (może nie teraz, bo już konflikt wygasa, ale przed wydarzeniami epilogu). Będą mieli opory psychiczne przed zabiciem się? Chyba raczej nie (A patrząc na tegoroczną ostatnią bitwę - na pewno nie). Chodzi o to że faktycznie, opory psychiczne wystąpią gdy nastąpi starcie nieznających się osób które przypadkiem stanęły po przeciwnych stronach konfliktu. Ale zagorzali wrogowie raczej się zabiją. Co tak czy tak kończy się masakrą i śmiercią 1/3 obozu pierwszego dnia. I wracamy do punktu wyjścia...
Nem - 30-11-2014, 22:42

Ale to takich rzezi dochodzi przeważnie tylko ostatniego dnia, inaczej po 2 godzinach akcji wszyscy byliby martwi, ew. pozbawieni różnych kończyn i umiejętności...
Reshion vol 2 Electric Bo - 30-11-2014, 22:43

Przeważnie kadra znajdzie jakiś sposób aby gracze mieli powód razem działać i współpracować. Przynajmniej jakiś czas.
Strandbrand - 30-11-2014, 22:48

Więc chcecie mi powiedzieć że jeśli Obóz +18 przyjmie formę epilogową (Brak doświadczenia epilogowego boli ;___; ) to... co? Nie będzie walk? To chyba niemożliwe... na pewno nawet na epilogu są wrogo nastawieni BN którym brak jest jakiegoś wstrętu przed zabiciem gracza prawda?
Szamalchemik - 30-11-2014, 23:04

Nie wiem jak w zeszłych latach, ale w tym walk na epilogu z bn'ami (nie liczę uciekania przed tym opętanym pierwszej nocy) za bardzo nie było. Raczej spokojne knucie i porwania przy toaletach zakończone serią jatek pomiędzy graczami.
Reshion vol 2 Electric Bo - 30-11-2014, 23:27

W 2012 podobno było sporo z BN-ami, ale mnie tam nie było. W 2013 było i to i to, tutaj był właśnie wspólny wróg. Co prawda była tylko jedna walka z BNani ale i z graczami wyszło też na jedną prawdziwą, która była za to o wiele dłuższa, lecz nie brakowało też potyczek i ganiania się po lesie naprawdę długo.
Indiana - 01-12-2014, 03:25

Chwila chwila. Trzeba tu parę rzeczy uporządkować.

Wycofaliśmy zabijanie na obozach nie bez powodu. Z chęcią przywrócimy je do użytku na 18+, a na zwykłym równie chętnie rozważymy pomysł Owizora, bo dobry. Ale zwróćcie uwagę, że gdybyśmy nie przerabiali problemów z obrażonymi graczami na biesiadzie, to byśmy nie zmieniali systemu. Ja wiem, że w tym tutaj rozmawiającym gronie, a w każdym razie w tej chwili wszyscy uważacie, że zabita postać jest spoko. Ale tam w terenie grają emocje i nie mówcie mi, że spłynie po każdym z was jak po kaczce, kiedy polegnie wasz wychuchany i ukochany bohater zabity przypadkową strzałą. Albo przez drugiego obozowicza, ktory was serdecznie wnerwia. No kurczę, użyjcie do tego teraz wyobraźni.
I teraz znowuż w tym gronie spoko, ktoś się pofoszy dwie godziny i po wrzasku. Ale jest masa graczy, którzy z zabicia im postaci zrobi wielkie halo i rozsieje ferment nie tylko na biesiadzie ale i ogólnie.
Kwestie idiotycznego i głupiego traktowania śmierci już pomijam.

Dalej - tak jak Wojtek napisał, wprowadzanie poważnych konsekwencji walki w postaci kalectwa prowadzi do farsy. Choćby dlatego, że po jednym starciu kaleką będzie prawie każdy. Ingeboran nie dostała ciosu w walce, tylko w niewoli, precyzyjnie i celowo wykonane cięcie.
Zgadzam się z tym, że powinniśmy się bać odnoszenia obrażeń w walce. Ale musimy wymyślić coś innego.
Przemyślałabym to, co proponował ktoś wcześniej - system oparty na uczciwości walczących i możliwie mocno odwzorowujący prawdziwe obrażenia. Efekt zależnie od tego, w co oberwałeś - trafienie może nieść od "trochę bólu" do "smierć na miejscu", poprzez kalectwo, bardzo ciężką ranę etc. Jest to nie do wysędziowania. Nie da się. Więc jedyne co można, to założyć, że każdy walczący chce sam dla siebie lepiej odwzorowywać walkę i jej efekty, więc możliwie najlepiej odegra każde trafienie.

Strandbrand napisał/a:
Należy też jednak założyć że wojownicy nie mają aż takiej wiedzy i inteligencji (nie zawsze, ale jednak) i nie nadają się do rozwiązywania trudnych zagadek opierających się na logice lub wiedzy o danym temacie.
Nie rozumiem zupełnie takiego założenia. Wiedza fachowa danej profesji - ok. Ale logika? No nie przesadzaj, fakt bycia wojownikiem nie czyni człowieka debilem.

Za to zgadzam się, że na wszystkich obozach musimy popracować nad wzmocnieniem czynnika praworządności w opozycji do bandytyzmu. Oczywiście zależnie od miejsca fabuły, to jasne, ale zabicie człowieka musi nieść większe konsekwencje społeczne dla postaci. Przynajmniej konieczność wytłumaczenia się przed taką czy inną instytucją, krewnymi, społecznością etc.

Strandbrand - 01-12-2014, 10:06

Cytat:
Nie rozumiem zupełnie takiego założenia. Wiedza fachowa danej profesji - ok. Ale logika? No nie przesadzaj, fakt bycia wojownikiem nie czyni człowieka debilem.


W sensie... nie chciałem stwierdzić iż wojownik nie może logicznie myśleć. (Musiałbym obrazić 3/4 obozu i siebie samego...) Po prostu w trakcie rozwiązywania problemów opartych na magii nie przyda się... bo po prostu nie zna wszystkich arkanów magi. Fakt, nie wszystkie zagadki oparte są na magii i pochodnych, ale był powód dla którego głównie magowie rozgryzali problem zabezpieczeń broni tubylców. Chodziło mi tylko o sferę magiczną.


Cytat:
Dalej - tak jak Wojtek napisał, wprowadzanie poważnych konsekwencji walki w postaci kalectwa prowadzi do farsy. Choćby dlatego, że po jednym starciu kaleką będzie prawie każdy. Ingeboran nie dostała ciosu w walce, tylko w niewoli, precyzyjnie i celowo wykonane cięcie.


Ale czy w każdej walce pada śmierć? Skoro to miałoby być zamiennikiem za śmierć to też na pewno nie byłoby obecne w każdej walce prawda? Gdyby każde przegrane przez nas starcie powodowało zgon to byłoby krucho :|

Rozwiązanie pt. odgryw w zależności gdzie i czym dostałeś też jest fajnym zamiennikiem. (Chociaż czasem zdarza się że w ferworze walki niespecjalnie zwraca się uwagę gdzie te ciosy padają a później się człowiek zastanawia który cios wyłączył go z walki i co ma powiedzieć uzdrowicielowi który się dopytuje gdzie dostał ;) )

Indiana - 02-12-2014, 18:25

Strandbrand napisał/a:
Chodziło mi tylko o sferę magiczną.
I mi również :)

Strandbrand napisał/a:
Skoro to miałoby być zamiennikiem za śmierć to też na pewno nie byłoby obecne w każdej walce
Ano prawda. Jeśli tak to potraktować, to trzeba tylko wyklarować zasady. Tj. kiedy wylany eliksir spowoduje zrośnięcie ścięgien czy kości, a kiedy absolutnie nie. To jest kierunek, w który od dawna cisnę, czyli precyzowanie efektów magii leczącej oraz ograniczania omnipotencji magii (przez magię rozumiem wszystko nadprzyrodzone, czego nie ma w świecie rzeczywistym).
Wychodzi mi z tego znów, że ten kierunek będzie wymagał od walczących i leczących popracowania z atlasem anatomii :D

Strandbrand napisał/a:
w ferworze walki niespecjalnie zwraca się uwagę gdzie te ciosy padają
Ano właśnie. To jest przewaga normalnej broni nad bokenem - że zwykle wiesz, gdzie dostajesz. W przypadku bokenów, jeśli jeszcze wchodzi pancerz.... To czasem rzeczywiście nawet nie poczujesz uderzenia.
I teraz- wychodzimy z założenia, że jeśli nie poczuł, to poprawiamy mocniej, aż poczuje? Czyli z góry zakładamy, że nikt nie ściemnia, tylko naprawdę nie poczuł (mi to szczerze pasuje). Spowoduje to też zmuszenie do zadawania silnych, wyraźnych ciosów, a jeśli jeszcze wyróżnimy różne strefy trafienia to dodatkowo i precyzyjnych.
Czy robimy stop i tłumaczymy, żeś tu a tu oberwał? (kicha, klimat idzie się ryć, a z nim rozmaite sprawy taktyczne, jak zaskoczenie czy coś).
Czy kombinujemy jeszcze coś? (nie wiem, ostrze malowane farbką ;) )

Powój - 02-12-2014, 18:29

Indiana napisał/a:

I teraz- wychodzimy z założenia, że jeśli nie poczuł, to poprawiamy mocniej, aż poczuje? Czyli z góry zakładamy, że nikt nie ściemnia, tylko naprawdę nie poczuł (mi to szczerze pasuje).

Ja tam proponuje, żeby krytyki jeśli padają w walce to z trochę mocniejszym uderzeniem. Bo w 2013 zostałam smyrnięta przez Ilimę po ręce, ale nie usłyszałam, że krytyk bo stado magów darło się na siebie poprzez wrzaski reszty i po prostu ta informacja dotarła do mnie parę godzin po walce. Więc jeśli jest sytuacja gdzie trudno coś usłyszeć to pacnąć delikwenta mocniej, ale nie tak by mu łapy łamać rzecz jasna ;)

Reshion vol 2 Electric Bo - 02-12-2014, 20:25

Cytat:
Wychodzi mi z tego znów, że ten kierunek będzie wymagał od walczących i leczących popracowania z atlasem anatomii :D

To brzmi jak faworyzacja biochemów i podobnych ;) , ale fajna bo idzie w stronę realizmu. I może nawet reszta się czego nauczy ;) .

Cytat:
Bo w 2013 zostałam smyrnięta przez Ilimę po ręce, ale nie usłyszałam, że krytyk bo stado magów darło się na siebie poprzez wrzaski reszty i po prostu ta informacja dotarła do mnie parę godzin po walce.

Popieram przedmówczynie ;) . W tym roku rzuciła się na mnie Strzyga, no w sumie Strzyg, i dostałem kryta, ale przez hasła wytworzony przez wszystko dookoła nie usłyszałem go. Aby go odrobić dostałem od Wamp, z 12h później kolejnego.

Tiamat - 03-12-2014, 21:07

W sumie dawno nie byłem na forum więc cześć wszystkim! Byłbym zainteresowany ;) .
Strandbrand - 06-12-2014, 01:02

Indiana napisał/a:
Wychodzi mi z tego znów, że ten kierunek będzie wymagał od walczących i leczących popracowania z atlasem anatomii :D


Sądzę że nikt nie miałby nic przeciwko dokształceniu się w takiej kwestii ;) Zwłaszcza że poprawiłoby to jakość odgrywu czyż nie... (Tak swoją drogą to mam sobie za złe ile razy leżałem ranny a zachowywałem jakbym po prostu zemdlał... będę musiał popracować nad prawidłowym odgrywem cierpienia i bólu po tym jak mi kadra znowu wklepie :D )

Indiana napisał/a:
Czyli z góry zakładamy, że nikt nie ściemnia, tylko naprawdę nie poczuł (mi to szczerze pasuje). Spowoduje to też zmuszenie do zadawania silnych, wyraźnych ciosów, a jeśli jeszcze wyróżnimy różne strefy trafienia to dodatkowo i precyzyjnych.
Czy robimy stop i tłumaczymy, żeś tu a tu oberwał? (kicha, klimat idzie się ryć, a z nim rozmaite sprawy taktyczne, jak zaskoczenie czy coś).
Czy kombinujemy jeszcze coś? (nie wiem, ostrze malowane farbką ;) )


Emmmm... farba na ostrzach = cała praca włożona w strój chyba pójdzie na marne gdy wszyscy wyjdą z walki wyglądając niczym po rozgrywce paintballa... No i już sobie wyobrażam jak potem wyglądają lasy Srebrnej ;) Nie mówiąc o donżonie, jaskiniach, warowni... ajajaj. Tęczowa góra...

Według mnie gracze nie udają że nie poczuli ciosu... przynajmniej nie zauważyłem. A na pewno nigdy bym tak nie zrobił, i sądzę że wszyscy się zgodzą ze mną. Bo po co? Więc założenie że nikt nie ściemnia jest jak najbardziej trafne. Nie mam nic przeciwko mocniejszym ciosom. Chociaż domyślam się że tutaj już co wrażliwsze/ bardziej zmartwione osoby mogą być zaniepokojone taką wizją. A co do precyzji... cóż, nie mogę się pochwalić tą cechą ale też nie zaprzeczę że wymuszenie precyzji ciosów nadawałoby walce kolejną porcję realizmu i pomimo odbierania mi przewagi jaką jest morderstwo pięcioma ciosami w udo, to jestem całkowicie za tym pomysłem. Bo nie chodzi o to by było łatwiej, tylko by było realniej! No i to znacząco wpłynie na dynamikę starć, przestaną być pałowaniem ponad rządkiem tarcz by sięgnąć barku... Flankowanie przeciwnika i walki 1vs1 staną się lepszą opcją. I wdrożą więcej taktyki... fajna wizja :)

Akinori - 08-12-2014, 18:10

Cytat:

I teraz- wychodzimy z założenia, że jeśli nie poczuł, to poprawiamy mocniej, aż poczuje? Czyli z góry zakładamy, że nikt nie ściemnia, tylko naprawdę nie poczuł (mi to szczerze pasuje). Spowoduje to też zmuszenie do zadawania silnych, wyraźnych ciosów, a jeśli jeszcze wyróżnimy różne strefy trafienia to dodatkowo i precyzyjnych.
Czy robimy stop i tłumaczymy, żeś tu a tu oberwał? (kicha, klimat idzie się ryć, a z nim rozmaite sprawy taktyczne, jak zaskoczenie czy coś).
Czy kombinujemy jeszcze coś? (nie wiem, ostrze malowane farbką ;) )


1. Osobiście jestem za tym pierwszym. Walka ma powodować jakąś adrenaline/strach w momencie w którym ludzie się smyrają nie ma "Tego czegoś".
2. I tu właśnie kochamy zbroję ;)


A teraz pytanie ode mnie do Indi ponieważ ona się zna tu nalepiej:
Jaka jest maksymalna długość broni aby można było z nią swobodnie tylko jedną ręką lub z tarczą. Bo zastanawiam się czy przypadkiem walka półtorakiem (110-140cm według wikipedi) z tarczą, bądź dwoma półtorakami, była by możliwa w rzeczywistości. Bo patrzę sobie na walki rycerskie i rzadko widzę żeby ktokolwiek miał brzeszczot powyżej 1m w ręce.

Pedro - 08-12-2014, 20:14

Indi nie jestem, ale coś wiem. :P Walka długim mieczem i tarczą to ciężka sprawa. Niezbyt wygodne i ręka się szybciej męczy. Ale plusem jest na pewno większy zasięg. A walka dwoma półtorakami to fikcja wktórą tylko Onfis i Tsuna się bawią, bo machają bronią ważącą kilkanaście deko.
Indiana - 08-12-2014, 21:04

Akinori napisał/a:
Jaka jest maksymalna długość broni
Za dużo zmiennych, żeby odpowiedzieć. Zamiana żelaza na boken anuluje wagę, ale dodaje opór powietrza szerokiej i lekkiej konstrukcji. Żeby "ostrze" w miarę szybko wykonywało to, co chcemy, musi być dociążony przeciwny koniec. I jeszcze jedno, czyli ilość miejsca, potrzebna żeby nasze ostrze wykonało określoną drogę zamachu. I tu już wchodzimy w indywidua, bo do tego dochodzi wzrost walczącego, długość jego ramienia, sztywność nadgarstka, technika walki etc.
Mogę ci powiedzieć wersję "jak dla mnie". Więc jak dla mnie metr to już za dużo na pracę z tarczą bez sztychów.

Akinori - 08-12-2014, 21:55

Dzięki.

Bo zastanawiałem się czy jako że stawiamy na "realizm" czy zasady walki też nie powinny być o to zmodyfikowane. Ja rozumiem jeszcze jakby ktoś grał taką postacią jak barbarzyńca (który wyleciał widzę bo kymerów nie ma), albo orkiem bądź ulundo. Orkowie i ulundo kamienia, spoko mają tyle siły żeby półtorakami w jednej łapie.

Tak się zastanawiam czy jak zmniejszymy zasięg bokenów przy tarczach na krótszy to czy walka się rozkręci między szeregami, bo bliżej muszą być itp.

Reshion vol 2 Electric Bo - 08-12-2014, 22:30

Barbarzyńca może też wrócić dzięki naszym przyjaciołom z zza południa ;)
Akinori - 08-12-2014, 22:54

Reshi napisał/a:
Barbarzyńca może też wrócić dzięki naszym przyjaciołom z zza południa ;)


Średnio ogarniam fabułę z 2014 więc wiesz :P P

Strandbrand - 08-12-2014, 23:08

W sumie... zgadzam się z Reshim, tubylcy dają pole do popisu kilku nowym profesjom :) Barbarzyńca... może ktoś w rodzaju byłego strażnika wiedzy tubylców? Na pewno to dobry trop ;) I nawet charakteryzacja nie byłaby tak uciążliwa by nie skusić się na granie nimi na normalnym turnusie... A te przewiewne ubrania? Błogosławieństwo na gorące dni.
Akinori - 08-12-2014, 23:14

Strandbrand napisał/a:
W sumie... zgadzam się z Reshim, tubylcy dają pole do popisu kilku nowym profesjom :) Barbarzyńca... może ktoś w rodzaju byłego strażnika wiedzy tubylców? Na pewno to dobry trop ;) I nawet charakteryzacja nie byłaby tak uciążliwa by nie skusić się na granie nimi na normalnym turnusie... A te przewiewne ubrania? Błogosławieństwo na gorące dni.


I przekleństwo w nocy/jaskini/kazamacie/ na warcie :P

Strandbrand - 08-12-2014, 23:15

Wszystko ma plusy i minusy nie? Na czymś trzeba cierpieć :)
Reshion vol 2 Electric Bo - 08-12-2014, 23:17

Jak idziemy w nocy/do jaskini/kazamaty to zawsze można coś sobie jeszcze wziąć. A na warcie jest ognisko :)
Indiana - 08-12-2014, 23:51

Ale barbarzyńca jeśli wróci, to w formie nacji, a nie profesji :)
Generalnie zmierzamy do zmniejszania ilości profesji z dużą ilością specjalizacji - chodzi nam o to, żeby nam było łatwiej z detalami, a wam - z pełną paletą wyboru niuansów postaci. Czyli jak jesteś żołnierzem, to nam to ryba, czy tarczownikiem czy strzelcem czy może kawalerzystą. Parametry te same. A ty sobie wybierz, jak ci pasuje, choćby i bojowego chomika ;)

Ale do tego, co Aki napisał - czyli jeśli dobrze zrozumiałam, chodzi o to, aby urealniać używanie broni? Tj o ile nie jesteś turbo koksem, to nie machasz 2-metrowym mieczem, tak?

Reshion vol 2 Electric Bo - 08-12-2014, 23:55

Cytat:
bojowego chomika




Po oczach go Boo, po oczach!

Przepraszam ale musiałem :)

Strandbrand - 09-12-2014, 00:02

Cytat:
Czyli jak jesteś żołnierzem, to nam to ryba, czy tarczownikiem czy strzelcem czy może kawalerzystą. Parametry te same.


Hmmmm... ale w sumie czy to tak już nie działa? W sensie... jak wybieram drużynniki to nieważne jaką broń biorę... w sumie nie widzę w profesjach obecnie jakichś potwórek... każda zapewnia jakieś umiejętności i pewien sens gry. Możesz to jakoś bardziej rozwinąć?

Indiana - 09-12-2014, 00:03

Nie ma co rozwijać, po prostu kontynuujemy ten kierunek. Zrobiliśmy właśnie dalsze zbitki profesji, tj. nic nie znika, tylko się kumulują.
Strandbrand - 09-12-2014, 00:10

Ah, w tym sensie. Dobra nie zrozumiałem za pierwszym razem.
Akinori - 09-12-2014, 13:30

Chodziło mi o to że jeżeli nie jesteś turobkoskem to nie trzymasz dworaka w jednej ręce a w drugiej kanapkę z jajkiem, drugiego dworaka, bądź tarczę.
Chodzi mi o to żeby zasięg tarczownikow i turbokosow z dwoma dworakami sie zmniejszył.



Za literowki lub przeznaczone slowa przepraszam bo z telefonu pisze

Indiana - 09-12-2014, 13:56

No ok, to zrozumiałam, ale teraz - jak zawrzeć w regule zakaz "turbokokszenia"?
Bo taki generalny to już jest - choćby taki uroczy tegoroczny kapłan Swarta, który przywiózł coś, co przypominało deskę surfingową, miał do tego specjalny amulet, podnoszący siłę. Nie ma amuletu-nie ma machania deską.
No ale pilnować, czy któryś kawaler puszysty nie macha aby jedną ręką kanapką z jajkiem,- może być trudne.
Tym niemniej na 18+ całkowicie wykonalne :) Co więcej... nawet wiem, jak to sprawdzać przy rozdawaniu postaci... :D :twisted:

Leite - 09-12-2014, 18:02

Taa, nasz kochany kapłan xDDD (zrobiliśmy z tego wieloryba na koniec, gdzieś na zdjęciach jest)
Ale ogólnie wydaje mi się, że pomysł z "więcej realizmu z bronią" jest spoko, aczkolwiek trzeba będzie brać bardziej pod uwagę rasę jaką się wybiera. No bo jeżeli Laro to wiadomo, że super wojownik i może chcieć odgrywać tego super wojownika mimo braku, hm, zdolności czy siły, to będzie raczej ciężkie. Mam na myśli przy okazji ten temat z odgrywaniem reakcji na różne rasy. Bo jeśli ktoś chce jechać Laro a walczyć niezbyt umie to inni powinni unikać z nim walki, więc mimo wszystko może mieć teoretycznie te dwa miecze przez wzgląd na rasę, nie?

Powój - 09-12-2014, 18:16

Sądzę, że na +18 gracze będą uznawać pewne niuanse dotyczące ras czy frakcji. Bo do tej pory spotkałam elfy z laro które z honorem miały niewiele jak i świetnie wykształconych samnij... dobra, samnijskiego filozofa-maga chyba nie było :D

Za dokładniejszym rejestrowaniem obrażeń jestem całym sercem. Jako medyk zawsze irytowało mnie, gdy gracze, albo olewali rany, albo mówili "zawiąż mi ten bandaż na ramieniu i tyle". Ale i inni uzdrowiciele którzy ganiali z miksturkami i polewali pacjentów a potem lecieli dalej. Natomiast jak mam pacjenta który mówi mi gdzie dostał oraz czym to daje mi to sporo zabawy i manewru do odgrywu. Np. Goliat w 2013 dostał jakąś bronią obuchową w nogę, przywlekli mi go do lazaretu i oboje doszliśmy do wniosku, że ma tą nogę w trzech miejscach złamaną. I było nastawianie, krzyki, wrzaski a potem leczenie. I Olbrzym nie kicał potem radośnie po okolicy tylko skombinował sobie jakieś oparcie i kulał z usztywnieniem na nodze - krótko, ale zawsze bo chyba do końca dnia.
No i wiele osób podczas leczenia nie zwraca uwagi na to, że powinno ich boleć. Nie zawsze medyk może dać znieczulenie, jak daje to informuje. A potem szyje żywcem osobnika ten siedzi i paczy w niebo czekając, aż skończę się bawić. Na Nel'u mieliśmy naprawdę świetne szkolenie w kwestii bólu, jak nas pewien pan torturował przywiązanych do drzewa. Darcie ryjka niezapomniane... I chyba mobilizowało drużynę która miała nas odebrać. Sądzę, że zapewnienie graczom jakiś akcji gdzie poddani są torturą, albo jeden z ich bliskich powinno pozytywnie zadziałać na klimat ;)
Rozumiem też, że nie każdy wie, jak ma okazywać ból bo i ja mam z tym problem(w życiu nie miałam złamanej nogi dla przykładu), ale co za problem teatralnie zemdleć w odpowiedniej chwili? Chciałabym zobaczyć mężnego woja którego składam a ten nagle traci mi przytomność :D Oczywiście nie w sytuacji gdy zszywam mu ramię a nie wiem... składam w całość bebechy?

W sensie miło by było, gdyby gracze nie tylko na +18 mieli świadomość, że nieleczona rana może się jątrzyć. Że złamanej ręki nie powinno się nadwyrężać (nawet jeśli mag ci ją zaleczył).

A! I leczenie magiczne powinno być bolesne oraz wyczerpujące, zwłaszcza dla pacjenta którego tkanki muszą odbudować się znacznie szybciej niż natura przewiduje :)

Strandbrand - 09-12-2014, 18:22

Zgadzam się z powój w 100% :) A co do realizmu broni - tu chyba nie chodzi o to by ograniczyć broń w zależności od rasy tylko by dopasować rozmiary tejże do fizycznych możliwości normalnego człowieka. Nie jestem specem i nie wiem ile ważyłby np. prawdziwy miecz takich samych rozmiarów jak Valdara z tego roku ale sądzę że mogłyby być problemy wykonawcze :) Zastanawiam się jednak czy np. mój miecz gdyby był realny to czy przy swoich rozmiarach byłby zbyt nieporęczny... tutaj muszą się wypowiedzieć fachowcy co to trzymają składzik broni stalowej w domu i się znają.
Akinori - 09-12-2014, 18:23

Leite napisał/a:
Taa, nasz kochany kapłan xDDD (zrobiliśmy z tego wieloryba na koniec, gdzieś na zdjęciach jest)
Ale ogólnie wydaje mi się, że pomysł z "więcej realizmu z bronią" jest spoko, aczkolwiek trzeba będzie brać bardziej pod uwagę rasę jaką się wybiera. No bo jeżeli Laro to wiadomo, że super wojownik i może chcieć odgrywać tego super wojownika mimo braku, hm, zdolności czy siły, to będzie raczej ciężkie. Mam na myśli przy okazji ten temat z odgrywaniem reakcji na różne rasy. Bo jeśli ktoś chce jechać Laro a walczyć niezbyt umie to inni powinni unikać z nim walki, więc mimo wszystko może mieć teoretycznie te dwa miecze przez wzgląd na rasę, nie?


Dwa jednoraki spoko, to jeszcze jest jako tako realistyczne. Bo generalnie z tego co wiem to bieganie z półtorakiem w jednej ręce a w drugiej cokolwiek innego to wymysł literacki prawdopodobnie.

Przypominam że nie chodzi mi o to żeby bronie "Wielkie" nie występowały, tylko żeby były ograniczone do minimum klimatycznego. Pozdrawiam Rutra (jeżeli się nie pomyliłem) który ma świetny ogromny tasak dla orków, który robi takie wrażenie że wowoooo... Ale fabularnie człowiek nie powinien być nim wstanie władać ;)
Jeśli chodzi o klasyczne miecze dwuraki to nie mam nic przeciwko nim jeżeli tylko są w jakiejś realistycznej długości.
Tak btw taka ciekawostka z FREHA: " http://www.freha.pl/lofiv....html"[/b]

Pedro - 09-12-2014, 18:39

Akinori, dlaczego wrzuciłeś tu ten link? Jak przeczytałem to co Johny napisał to aż mnie zęby zaczęły boleć od tej ortografii. :shock:
Akinori - 09-12-2014, 18:45

Wiem, trochę kiepski przykład żeby poprzeć swoje zdanie ale to znalazłem tak na szybko.
Indiana - 09-12-2014, 19:43

Leite napisał/a:
jeśli ktoś chce jechać Laro a walczyć niezbyt umie to inni powinni unikać z nim walki
No niestety, psze pani, to się nie da. To nie jest rpg. Tak jak nikt nie sprawi, ze będziesz świetnie walczył, tak nikt ci nie da bardziej sprawnego mózgu (bo powinienes być super dyplomatą), ani nie będzie udawął, że cię nie widzi (bo przecież jesteś super zwiadowca). Nie. No po prostu kurczę nie.
Nie radzisz sobie z daną sprawnością? Trudno. Przyjmij to z pokorą i ucz się. Koniecznie chcesz tę rasę/profesję? Ok, ale graj adepta, nowicjusza, inaczej sam się narażasz na śmieszność i żadna gra aktorska ci nie pomoże.

Powój, 200 % racji! Tak sobie myslę, że obok reguły walki przydałby się mały informatorek dotyczący tego, co może ci się w walce stać i jak się zachować, gdy tak się stanie. Można to połączyć z poradnikiem dla profesji medycznych, coby umieli odróżnić ranę ciętą od połamania i wiedzieli, co stosować ("eliksir leczący", kurdebalans, czy ja to kiedyś wyplenię... :angry: ). I oraz z poradnikiem dla OG - co można zrobić graczowi, który oleje ranę (bynajmniej nie spirytusem :P )

Akinori napisał/a:
Bo generalnie z tego co wiem to bieganie z półtorakiem w jednej ręce a w drugiej cokolwiek innego to wymysł literacki prawdopodobnie.
Na litość boską, całe szczęście że elfy są potwierdzone historycznie :angry:
Na link do cholernej Frehy nawet nie wchodzę...

Będziemy robić krótki test. Mam w halli i normalne krótkie miecze, i półtoraki,a w domu znajdzie się i dwuręczny. Jest też opona ćwiczebna. Chcesz machać czymś takim? To masz pierwowzór i machnij 10 razy. Nie da rady? To potrzebny ci wspomagacz. Nie masz? Tak mi przykro.
Powinno podziałać, nie tylko na 18+

Akinori - 09-12-2014, 20:11

;)
Reshion vol 2 Electric Bo - 09-12-2014, 20:50

Propos informatorka dla medycznych to się tutaj wtrącę znowu z alchemią. Rzadko są jakieś eliksiry, które mają 3-4 efekty, najczęściej jest ich po 7-8 z czego niektóre są naprawdę nie przyjemne i nie pamiętam kiedy ostatnio gracze je odgrywali jak należy. Nie no czasami się zdarzają przypadki gdzie gracze to potraktują naprawdę poważnie, pozdrowiena dla:
Cytat:
Po burzy kolacja przerwana atakiem tubylców – odpartym, choć żrąca mikstura lecznicza bolała.

czyli graczy z drugiego (trzeciego z urwisem) turnusu, którzy słysząc: "To jest bardzo świeży eliksir, dosłownie teraz skończył się robić przez co leczy szybciej ale też bardzo mocno będzie was bolał w wyniki ultraszybkiego zrastania się tkanek" sami z siebie zaczęli odgrywać to jak ich to boli wliczając turlanie się po podłodze i krzyczenia tak głośno, że po chwili od aplikacji im dawek leczniczych spotkałem oddział biegnący walczyć z wrogiem, który wpadł do karczmy i morduje teraz naszych cywilów w niej schowanych :D .
Pomijając, że zadowoliło to mojego wewnętrznego sadystę :twisted: , to takie sytuacje należą do rzadkości, powiem komuś, że teraz ma go boleć a ten wstaje po wyleczeniu i idzie walczyć jak gdyby nigdy nic. Problem z rzucaniem zaklęć? Nah, to nie dla mnie. Osłabienie ciała? Nie, dalej będę walczył w zbroi, tarczy i szarżował na przeciwnika na pierwszy szereg jak by to był początek starcia a świeżym uzupełnieniem szeregu.
Nie mówiąc już o tym, że często nie starczy czasu powiedzieć komuś: "Rana się zasklepi w ciągu 30 sekund, boli to ciebie, masz też po tym osłabione ciało oraz wolę, w wyniku tego drugiego masz problemy z rzucaniem zaklęć jeśli czarujesz, a zaklęcia ala "strach" i inne umysłowe zadają tobie rany, lekkie. Poza tym masz też na jedną godzinę odporność na magię wody, ale nie w formie ochrony przed lodowymi odłamkami, bądź obaleniem lub lancą wodną ale tylko zaklęciami, które manipulują wodą w twoim organizmie." Tak działał eliksir zasklepiający tego roczny. A były bardziej skomplikowane, które miały ponad 20 efektów i weź tutaj teraz wszystkie wymień :roll: .
Czasami myślałem aby w czasie posiłków mówić co dany eliksir robi ale to byłoby bardzo nie klimatyczne. Ale jak poszedł pomysł za informatorkiem medycznym to może to by też przeszło :)

Powój - 09-12-2014, 21:53

Myślę też, że jeśli turnus ma być krótszy to mógłby działać trochę na zasadach epilogowych. Czyli wcześniej znamy składy grup w których teoretycznie się znajdujemy. Możemy ewentualnie zorientować się kto kogo zna z czasów wcześniejszych.
No i sądzę, że w takim przypadku magowie mogliby dostać słówka czy insze modlitwy wcześniej, a alchemicy karteczki ze składnikami. Owszem, niby wojownik nic nie dostaje... Ale czy to przypadkiem nie jest gra grupowa, w której mamy się wzajemnie wspierać a nie marudzić "a bo on ma to a ja nie"? Bo kiedyś już taki pomysł został rzucony. W końcu grupie przyda się mag który wie jak brzmią jego słówka, lub kapłan który będzie wiedział jak dać swoim sojusznikom trochę czasu na odciągnięcie rannych.
Sądzę, że można by to robić nawet z akceptowaniem zaklęć i mikstur dopiero na obozie, ale jeśli ktoś jest ambitny i chce odegrać postać to nauczy się tak czy siak chociażby podstaw i potem będzie miał łatwiejszą zabawę. Bo co? Mag który przez x lat na uniwerku nie nauczył się słów na pobranie many czy jak wygląda rytuał? Albo alchemik który myli składniki bo spał na wykładach... ;)

Reshion vol 2 Electric Bo - 09-12-2014, 21:57

Powój, kartki dla alchemików nie zmieniły się od 2012. W sensie dalej dana rzecz robi to samo. Zmieniła się w jedna nazwa w tym roku, oraz w 2013 od razu wiedzieliśmy wszystko (no poza małymi wyjątkami) w porównaniu do 2012 gdzie bardzo mało było wiadome.

Ale tego ani razu nie wykorzystywałem, chociaż dalej mam kartki w domu z danych lat ;)

Powój - 09-12-2014, 22:03

Reshi napisał/a:
Powój, kartki dla alchemików nie zmieniły się od 2012. W sensie dalej dana rzecz robi to samo. Zmieniła się w jedna nazwa w tym roku, oraz w 2013 od razu wiedzieliśmy wszystko (no poza małymi wyjątkami) w porównaniu do 2012 gdzie bardzo mało było wiadome.

Ale tego ani razu nie wykorzystywałem, chociaż dalej mam kartki w domu z danych lat ;)

Spodziewaj się zmienionego systemu alchemii :D :D :D

Reshion vol 2 Electric Bo - 09-12-2014, 22:05

Już mnie nim Ilima straszył od 2012 ;) . Ale i tak już nie będę alchemił więc nie ucierpię ;)
Indiana - 09-12-2014, 22:33

Reshi napisał/a:
Nie mówiąc już o tym, że często nie starczy czasu powiedzieć komuś: "Rana się zasklepi w ciągu 30 sekund, boli to ciebie, masz też po tym osłabione ciało oraz wolę, w wyniku tego drugiego masz problemy z rzucaniem zaklęć jeśli czarujesz, a zaklęcia ala "strach" i inne umysłowe zadają tobie rany, lekkie. Poza tym masz też na jedną godzinę odporność na magię wody, ale nie w formie ochrony przed lodowymi odłamkami, bądź obaleniem lub lancą wodną ale tylko zaklęciami, które manipulują wodą w twoim organizmie." Tak działał eliksir zasklepiający tego roczny. A były bardziej skomplikowane, które miały ponad 20 efektów i weź tutaj teraz wszystkie wymień :roll: .
Ale przyznaję, że chociaż staram się zwykle rzetelnie i z własnej inwencji odgrywać zaleczanie rany (kurde, to z założenia powinno boleć!), to nie mam pojęcia o tych efektach, nigdy nikt podający mi eliksir o tym nie wspomniał.
Myślę, że informatorek to będzie dobra ajdija.

Powój napisał/a:
Spodziewaj się zmienionego systemu alchemii
True story... :twisted:
Powój napisał/a:
mógłby działać trochę na zasadach epilogowych.
Mógłby. Z tą różnicą, że przed epilogiem nie trwają normalne obozy, na których kadra kadruje i kadetuje. Więc na pewno spróbujemy, ale nie wiem, czy wyrobimy czasowo.
Nem - 10-12-2014, 00:10

W 100% zgadzam się z Powój. Myślę, że rytuały z kartki zabijają klimat i że dużo wygodniej i ładniej by było, gdyby magowie przyjeżdżali na obóz z nauczonym rytuałem. Zaklęcia to pół biedy, bo to są raczej pojedyncze słówka, ale byłoby super móc ogarnąć rytuał przed obozem :)
Reshion vol 2 Electric Bo - 16-12-2014, 02:54

Przyszły do głowy ostatnio dwa pytania:

Czy zasady ogłuszania są takie same czy je też podkręcamy?

Czy więzień z "kajdankami z liny" może iść hardo i np. spróbować podduszać strażnika bądź krępować mu ręce itp?

Strandbrand - 16-12-2014, 16:39

A tak dodając do pierwszego pytania Reshiego - jak by było z profesjamj odpornymi na ogłuszenie? Bo nawet w rozważaniach o normalnym obozie nie wiem dlaczego Oprych posiada taki atut... że niby tyle razy lali zbira po głowie że już nie czuje ogłuszeń? :P
Indiana - 16-12-2014, 22:17

Reshi napisał/a:
Czy zasady ogłuszania są takie same czy je też podkręcamy?
Z ogłuszaniem jest bardzo trudna sprawa. No bo tak - to nie jest tak, że walniesz kogoś po łbie byle jak i byle czym i on pana jak kafka. Żeby uzyskać efekt, że przeciwnik pada i mdleje, to trzeba uzyskać efekt potrząśnięcia mózgiem tak, żeby impulsy przestały zasuwać do rdzenia kręgowego (Wamp, jak coś to mnie poprawiaj). W tym celu trzeba:
- albo sprzedać mu cios w szczękę
- albo rypnąć w potylicę
- albo rypnąć w skroń
Pierwsze to klasyczny nokaut, wyłączenie człowieka na kilka-kilkadziesiąt sekund, drugie - może sprawić, że przeciwnik pośpi nawet godzinę, a trzecie to uderzenie w miejsce, gdzie mamy najcieńszą czaszkę.
Pierwsze wykonać w miarę łatwo (podobno), drugie wymaga sporej siły, trzecie - bardzo trudno nie rozwalić komuś głowy.
I teraz mi wytłumaczcie, jak to realnie widzicie. Bo żeby kogoś ogłuszyć naprawdę, to w uproszczeniu - walisz, i patrzysz czy wstaje. O tym, że walnięcia kogoś dajmy na to taboretem nie przyjmujemy, to nie będę nawet wspominać. Widzicie jakieś inne rozwiązanie niż markowanie?
No możemy jeszcze wpuścić do gry ogłuszacze - miękkie kalafiory, służące wyłącznie do tego celu i nie ma walenia rękojeścią czy coś, tylko są miękkie pałki do tego. I wtedy możesz się nawet zamachnąć naprawdę.

Hm, a jak widzisz siebie w roli podduszanego strażnika? Bo powiem ci, że ja się już dość najadłam stresu w tej kwestii i stwierdzam, że stanowczo za łatwo jest kogoś tak poddusić :P
Ale taka propozycja - łapiesz człowieka i trzymasz go (obojętnie, liną czy ręką) za szyję przez 10 sekund. Utrzymałeś? To on się musi poddać. Lub może wcześniej, oczywiście, klepiąc. Jak się uwolni, to sie uwolni. ALE jeden warunek - złapana musi być szyja wraz z ręką przeciwnika, czyli nie za sama krtań.

Skrępować komuś ręce to chyba nie jest problem?

Dobra, oprychem sie przejmować nie należy, bo wylatuje z imprezy ;)
Odporność na ogłuszenie dałabym rasom, np. orkom.

Pedro - 16-12-2014, 22:22

A ja jestem ciekaw innej sprawy. Jak by to miało wyglądać z fabułą? Gdzieś tu mi się przewinęło, że +18 byłby krótszy od zwykłego. Czy fabuła na takim była by inna od tej ze zwykłych obozów? Czy może w ten lub inny sposób zmodyfikowana, ale generalnie o tym samym?
Leite - 16-12-2014, 22:24

Pomysł z bezogłuszaniem orków jest wg mnie spoko, w końcu można uznać, że mają twarde czaszki, no nie?
Indiana - 16-12-2014, 22:26

Fabuła na pewno byłaby inna, byłaby w pewnej mierze (na ile zdąży się to wykonać) kontynuacją wydarzeń obozowych.
Strandbrand - 16-12-2014, 22:29

I znowu ta mechanika, prawda? Markowanie, poruszone już wcześniej (nie tylko przeze mnie) jest niezgorszą opcją także w tym wypadku. Na pewno mogą się pojawić zgrzyty bo przy takiej mechanice jaką jest ,,1 cios (gdzie nikt nie patrzy czy na pewno celny i porządny) i leżysz" może wzbudzać sensację. Ale nie widzę lepszego pomysłu.
A co do ,,kalafiorów"... po pierwsze ogłuszanie jak zauważyłem stosowane jest bardzo... ,,doraźnie". Dosłownie moment, np. gdy ktoś zostanie opętany albo gdy zły Wergund który nie chciał się poddać wziął zakładnika... czy w takich chwilach będzie czas by chwycić za pałkę do ogłuszania? Po drugie,i czy obecność tychże nie powodowałaby możliwości wystąpienia... masowych ogłuszeń? No bo skoro 1 cios wystarczy by zdjąć kogoś z walki to mogłoby to zniszczyć balans walki. Chyba że w walce ogłuszenia zachowują się inaczej?

Owizor - 17-12-2014, 00:48

Indiana napisał/a:
byłaby w pewnej mierze (na ile zdąży się to wykonać) kontynuacją wydarzeń obozowych.
A może przyjąć że akcja dzieje się po prostu w innym miejscu świata? To by uniezależniło częściowo fabułę od wydarzeń zwykłego Silbera i umożliwiłoby pokazanie "tymczasem gdzie indziej"

A co do ogłuszania:
Też miewałem na Silberze i Epilogu rozkminy: a gdybym był zdrajcą w szeregu tarcz i chciał wbić miecz w plecy towarzyszom, to najwygodniej byłoby zacząć ich stukać głowicą miecza i szeptać ciągle "ogłuszenie, ogłuszenie!"
Akurat na +18 byłoby o tyle łatwiej, że realizm stałby nad mechaniką i miecze w plecy unieszkodliwiałyby nawet 5hp-kowego ciężkozbrojnego pawężnika ;)

Onfis - 12-01-2015, 15:15

Odgrywanie ran na LARPie:
Niestety wszystko jest tu ograniczone uczciwością graczy, ich chęcią do pokazania jak mocno i gdzie dostali. Aczkolwiek można im pomóc w indywidualnych przypadkach, kiedy wiemy, że ktoś oberwał np. obuchem w łapę, to możemy mu przekazać, że jeśli nie zadba o swoją łapkę to amputacja. Mi zdarzyło się raz biegać przez kilka godzin z ręką między dwoma kawałkami drewna owiniętymi bandażem - ręka została złamana, to trzeba to było odegrać. Myślę, że na +18 można się spodziewać ludzi, którzy z najwyższą przyjemnością będę odgrywać rany, bolączki, a krzyki zszywanych pacjentów poniosą się nad warownią ;)

Ogłuszenia:
Kiedyś ogłuszono mnie ciosem w biodro, a MG tylko skinął głową i kazał mi paść. Hum. Pozbądźmy się tego niemiłego wspomnienia. W 2011 biegałem z "Pacyfikatorem", którym straszyłem wszystkich robiących rozróby w halli, co nawet zaowocowało krótkim podejrzeniem o morderstwo (Dzięki Indi :P ). Wydaje mi się, że aby ogłuszenie było skuteczne, należy po prostu wziąć zamach i albo trzepnąć kogoś otwartą dłonią, albo odpowiednim narzędziem (patrz wspomniany "Pacyfikator").

One hity:
Jeśli mamy czas i okazję przygotować sobie zabójcze uderzenie, to mamy też warunki je ładnie wykonać - wsadzić komuś miecz pod pachę symulując przebicie, uderzyć i przejechać robiąc ładne rozcięcie, albo po prostu obrócić miecz kilka razy w ranie.

Jak patrzę na te dyskusje, to może warto dodać do zasad silbera zasadę, która gości na wielu LARPAch:

DRAMA PONAD MECHANIKĄ

Edit:
A zapomniałbym o najważniejszej w tym wszystkim zasadzie:

NIE BĘDZIESZ DUPKIEM :D

Akinori - 12-01-2015, 20:16

Onfis napisał/a:
Odgrywanie ran na LARPie:


One hity:
wsadzić komuś miecz pod pachę symulując przebicie, uderzyć i przejechać robiąc ładne rozcięcie, albo po prostu obrócić miecz kilka razy w ranie.


Ach te wspomnienia ;)
Pozdrawiam uczestników walki o pohryń i przebijanie Angantyra w ten sposób włócznią. ;)

Pedro - 20-01-2015, 23:56

No dobra, poszły rezerwacje itp. Była dyskusja o mniej (sex) lub bardziej (większość rzeczy) znaczącej naturze. Wynikło z tego już coś tam wśród organizatorów? Indi, czy coś się w sprawie obozu +18 krystalizuje?
Indiana - 21-01-2015, 00:15

Termin ;)
A tak serio - do weekendu wymaluję na stronie umowy (od razu będę Wam wysyłać), a i myslę, że jakoś tak też pojawi się reguła walki, która jest na finale ustaleń właśnie :)

Pedro - 21-01-2015, 00:24

No to dobrze, że się coś w tym kierunku dzieje. :) Czekam na reguły walki niecierpliwie. ;)
Indiana - 21-01-2015, 00:33

Ja też :D
Pedro - 21-01-2015, 00:47

A, ok. W tym momencie nie wiem co o tym myśleć. ;D
Leite - 21-01-2015, 01:11

PedroMG napisał/a:
A, ok. W tym momencie nie wiem co o tym myśleć. ;D

Cytat:
Ja też :D

Czyżby Illima i Onfis? :D

Pedro - 21-01-2015, 01:12

Ee... wytłumacz, bo nie zrozumiałem. :D
Leite - 21-01-2015, 01:13

Skoro i ty i Indi czekacie na reguły walki niecierpliwie (o ile czytam ze zrozumieniem bo już późno) to znaczy że raczej nie Indi je tworzy, nie? :D dlatego pytam czy to może Illima a może Onfis? :D
Pedro - 21-01-2015, 01:21

A, o to chodzi. Teraz rozumiem. ;) Onfisa bym nie podejrzewał. Ale Illima, kto wie.
Indiana - 21-01-2015, 01:34

Leite napisał/a:
raczej nie Indi je tworzy
...

;D

Onfis - 21-01-2015, 02:47

Leite napisał/a:
raczej nie Indi je tworzy

PedroMG napisał/a:
Onfisa bym nie podejrzewał. Ale Illima, kto wie.

Heł, heł, heł... :D

Powój - 21-01-2015, 02:49

Onfis napisał/a:
Leite napisał/a:
raczej nie Indi je tworzy

PedroMG napisał/a:
Onfisa bym nie podejrzewał. Ale Illima, kto wie.

Heł, heł, heł... :D

Mroczny śmiech rudej alpaki nie wróży nic dobrego.

Owizor - 21-01-2015, 03:13

oj nie wróży...



Kodran - 21-01-2015, 03:52

Jebłem, to znaczy ten padłem xD
Akinori - 21-01-2015, 14:07

Co to Ciosów śmiertelnych, to bronią kłutą/sieczną możemy przebić jakiś punkt witalny/kogoś. Jak natomiast będzie się wykonywało jedostrzały bronią obuchową?
Pedro - 21-01-2015, 14:44

Pewnie trzeba po łbie walnąć. Bez hełmu, głowa rozpada się z reguły jak melon albo arbuz gdy oberwie stalową buławą. :P
Akinori - 21-01-2015, 16:25

No właśnie, tylko pytanie czy teraz strzały w głowę będą się liczyć...Bo generalnie bhp trochę zabrania . - .



Edit: Łucznicy zaraz też będą chcieli strzały w głowę robić ;/

Leite - 21-01-2015, 22:59

Onfis napisał/a:
Leite napisał/a:
raczej nie Indi je tworzy

PedroMG napisał/a:
Onfisa bym nie podejrzewał. Ale Illima, kto wie.

Heł, heł, heł... :D


Zrobiłam coś nie tak? ._.

Pedro - 21-01-2015, 23:15

Jedyne co mogło być nie tak to podejrzenie, że Indi nie tworzy systemu walki. Ale nie przejmuj się. Nie zje Cię za to. ;)
Leite - 21-01-2015, 23:16

Mam nadzieję. Bo jeśli zechce mnie zniszczyć ma okazję za tydzień w weekend ._.
Indiana - 22-01-2015, 03:22

PedroMG napisał/a:
Jedyne co mogło być nie tak to podejrzenie, że Indi nie tworzy systemu walki. Ale nie przejmuj się. Nie zje Cię za to. ;)

No nie wiem, mogę zjeść :D

Leite - 22-01-2015, 21:39

Nie, proszę O.O :shock: :shock: :shock: :shock: nie rób tego :D to tylko takie przypuszczenia, ja tylko ten no bo teges :D
Akinori - 22-01-2015, 22:32

Legenda głosi że gdyby Indi tworzyła system walki to byłby taki piękny mojmir <3
Bez magów, szamanów i innych krzykaczy ;)

Indiana - 22-01-2015, 23:43

Niedoścignione marzenie, Akinori :D "gdyby Indi tworzyła SAMA system walki" ;) Ale myślę, że i tak Ci się spodoba.
Akinori - 23-01-2015, 00:14

Indiiii jaką profesję muszę mieć żeby mieć zaklęcie/przedmiot który wygłusza każdą możliwą magię? Bo wiesz, widzi mi się taka piękna bitwa ;)
Reshion vol 2 Electric Bo - 23-01-2015, 00:16

Alchemiko-kapłano-mago-zabójco mago-druido-czarowniko-wojownik :D
Pedro - 23-01-2015, 00:19

Zabójca magów był kiedyś (już chyba nie jest dostępny do wyboru). Fajnie nim się trollowało magów jak nie pamiętali, że jestem odporny. :D Ale jeśli dobrze pamiętam to nie działała na kapłańską. Choć głowy nie dam, bo trochę to było pomieszane.
Kodran - 23-01-2015, 00:20

To chyba jest tak że w Hali przed fabułą Indiana pyta czy chcemy losowanie odpornego na magie :D
Strandbrand - 23-01-2015, 00:21

II turnus bez liczenia urwisa 2014, padło pytanie czy chcemy zabójcę magów i odpowiedź wyszła twierdząca... ale potem chyba zapomniano o losowaniu :(
Reshion vol 2 Electric Bo - 23-01-2015, 00:22

PedroMG napisał/a:
Zabójca magów był kiedyś (już chyba nie jest dostępny do wyboru). Fajnie nim się trollowało magów jak nie pamiętali, że jestem odporny. :D Ale jeśli dobrze pamiętam to nie działała na kapłańską. Choć głowy nie dam, bo trochę to było pomieszane.


Pedro 2012 i te "Odporność" :D

Kodran - 23-01-2015, 00:23

U nas (I turnus nie licząc urwis) padło i powiedzieliśmy że nie...
Owizor - 23-01-2015, 00:25

akurat podoba mi się ten motyw, tylko musi być lepiej precyzowane, na jakie ordzaje magii jest owa odporność
Indiana napisał/a:
No nie wiem, mogę zjeść
spoiler, będzie dopuszczone gryzienie!!! :shock:
Kodran - 23-01-2015, 00:29

Idziesz sobie idziesz a tu gryz- krytyk!
Indiana - 23-01-2015, 00:56

Akinori napisał/a:
i jaką profesję muszę mieć żeby mieć zaklęcie/przedmiot który wygłusza każdą możliwą magię?
Farciarz ;) :D
Akinori - 23-01-2015, 01:05

hmmm... ok zanotuje ;)
Leite - 23-01-2015, 23:57

Z tego, co pamiętam, mieliśmy opcję losowania ale nie bo ta osoba byłaby odporna na wszelaką magyię włącznie z uzdrowicielską. Dlatego nikt nie chciał XD
EDIT: to sprawia, że ogniste pociski mnie omijają? XD

Akinori - 24-01-2015, 00:21

Nie to sprawie że je zjadasz :D
wampirka - 24-01-2015, 00:30

Ah, cóż za wspaniały insajd dżołk, milordzie :3

Leite, raczej po prostu jesteś na nie odporna. No nie wiem, "spływają" po tobie, czy coś.
Ale na przewrócone drzewo to już nie itd.

Pedro - 24-01-2015, 00:32

Moim zdaniem gra jest warta świeczki bo takie eliksiry już Cię leczą bo tam magii nie ma. Mam rację?
Leite - 24-01-2015, 00:33

Kapuję :D bezpośredni wpływ magii zablokowany, pośredni już mniej :D czyli na grupowym obalaniu stoję dalej XD
Reshion vol 2 Electric Bo - 24-01-2015, 00:35

Są eliksiry zwykłe i dopompowane magią, masz rację ;)

W sumie to taki czar, a raczej energia w niego włożona może zwyczajnie zniknąć, tak jak się pojawiła, magicznie :P .

Strandbrand - 24-01-2015, 00:37

Cytat:
Moim zdaniem gra jest warta świeczki bo takie eliksiry już Cię leczą bo tam magii nie ma. Mam rację?


Czy ja wiem Pedro... na pewno zabawnie byłoby taką postacią grać (co jak czytałem sam wiesz :D ). Ale co jeśli zarobisz krytyka? Załóżmy że taki Octavio w tym roku miałby łowcę magów. Po strzydze gdzie zarobił krytyka musiałby leżeć 12 zamiast 6 godzin (12 bo zbroja, 6 bo Nem magini życia bardzo). To już minus.
Nie wiem wciąż czy to działa na magię kapłańską. Ale jeśli działa to jeszcze gorzej! Kapłani, jedna z głównych leczących profesji gry nie może cię leczyć. Zostaje ci tylko Reshi i jego podejrzane wywary. O zgrozo. (Ale nie żebym narzekał Reshi ;) ) I co by było gdyby taki delikwent został ofiarą dla starych bogów? Czy gdyby był łowcą magów mógłby powstać później?

Pedro - 24-01-2015, 00:41

Cholera wie tak na prawdę (ewentualnie kadra). :P Mi w każdym razie dobrze się grało z odpornością. :D
Owizor - 24-01-2015, 01:15

Strandbrand napisał/a:
Po strzydze gdzie zarobił krytyka musiałby leżeć 12 zamiast 6 godzin
"Leżałem" właśnie 12 godzin :roll: (choć to leżenie to w praktyce było gonieniem kadry i dopytywaniem się, czy krytyka rzeczywiście mam - bo w ferworze walki nie było słychać i nie byłem pewny... a jak się już dowiedziałem na 100%, to już mi już krytyk dobiegał końca)
Strandbrand - 24-01-2015, 01:18

Cytat:
"Leżałem" właśnie 12 godzin :roll:


To miał być przykład. Do teraz sądziłem że nie leżałeś bo nie wiedziałeś że to krytyk... nieważne, pod ten przykład możesz dać kogokolwiek.

Akinori - 24-01-2015, 01:22

Leite napisał/a:
Kapuję :D bezpośredni wpływ magii zablokowany, pośredni już mniej :D czyli na grupowym obalaniu stoję dalej XD


Z tego co wiem to obalenie było ostatnio liczone jako zaklęcie fizycze :P
Z resztą, jak upadają na ciebie ludzie to dużej Ci to różnicy nie robi.

Pedro - 28-01-2015, 00:49

Tak swoją drogą to kto się wybiera na +18?
Akinori - 28-01-2015, 00:55

Ja! Ale jeszcze nie wiem jako kto, bo ciągle pomysły zmieniam ;)
Pedro - 28-01-2015, 00:57

Jako kto w sensie czy jako gracz czy jako kadet (o ile kadeci będą, bo w sumie nie wiele wiadomo o formie obozu, tak na prawdę) Czy mówisz o postaciach?
Nem - 28-01-2015, 01:36

Jaaa! I też się nad postacią zastanawiam.... Z jednej strony Askaron tak blisko, a z drugiej zbrojny bardzo...
Onfis - 28-01-2015, 01:50

Ja będę :D
Aerlinn - 28-01-2015, 07:59

Na 18+ miejscem się na razie nie sugerujcie :) Zobaczymy, wcale nie musimy grać w bezpośrednim sąsiedztwie głównych wydarzeń fabuły. Po weekendzie będzie info :)
Indiana - 13-02-2015, 15:09

Gotowa jest już reguła walki na obóz, obejmująca wiele różnych aspektów międzygraczowych interakcji. W przeciwieństwie do obozów młodszych tutaj każdy uczestnik będzie musiał podpisać, że rozumie i się zgadza na stosowanie. Wrzucam więc treść aby każdy mógł poczytać, poanalizować, ewentualnie zapytać, o co cho lub ochrzanić twórców :D

Cytat:
Załącznik nr 1
do umowy o udział w obozie
SILBERBERG dla pełnoletnich uczestników 23-28 sierpnia 2015

REGUŁA WALKI

Walka jest jednym z wielu czynników i narzędzi, za pomocą których toczy się gra fabularna, jednak ze względu na to, że tylko walka generuje tak poważne ryzyko kontuzji i obrażeń, zasady starć pomiędzy Uczestnikami obozu zostały zawarte w niniejszych punktach:

1. BROŃ – walka odbywa się za pomocą broni bezpiecznej, oprócz wymienionych poniżej wyjątków. Za broń bezpieczną przyjmujemy wykonane z tworzywa egzemplarze broni, które Organizator zatwierdzi na początku obozu. Nie ma możliwości zatwierdzenia wcześniej, bez obejrzenia danego egzemplarza broni.
Zabronione jest używanie do walki jakichkolwiek innych przedmiotów niż zatwierdzona broń bezpieczna.
2. OSOBY WALCZĄCE – nie jest obowiązkowe dla Uczestnika branie udziału w walce, oznacza to jednak, że Uczestnik, który nie chce walczyć, w przypadku ataku zostaje uznany automatycznie za pokonanego po dotknięciu go bronią przeciwnika. Uczestnicy walczący są zobowiązani do respektowania dobrowolności walki, osoba, która nie walczy, nie może zostać uderzona.
Jednocześnie jeśli Uczestnik staje do walki (deklaruje chęć podjęcia walki lub po prostu staje w pozycji obronnej z bronią bezpieczną w ręce), musi liczyć się z tym, że zostanie zaatakowany zgodnie z poniższymi zasadami.
3. STREFA TRAFIEŃ – z wszystkich starć, we wszelkiej formie, wyłączone są zawsze i bez dyskusji:
• krtań i szyja, z uwzględnieniem tylnych kręgów szyjnych
• twarz
• krocze
Każde celowe trafienie w te strefy zostaje uznane za złamanie reguły walki.
4. WALKA WRĘCZ – zostaje dopuszczona pod warunkiem klarownej zgody obydwu stron na udział w niej, ze świadomością ryzyka oraz wyłącznie w obecności osoby reprezentującej Organizatora (kadry). Tym samym zabronione jest atakowanie kogoś wręcz bez uprzedzenia. W walce wręcz obowiązuje taka sama strefa trafień, jak w walce bronią bezpieczną, tj. zabronione są ciosy w twarz, krtań, szyję i krocze. Dozwolone są natomiast uderzenia dłonią, pięścią, chwyty, obezwładnienia i inne elementy.
Duszenie jest dozwolone wyłącznie w formie markowanej, tj. z przełożeniem ręki pod ramieniem przeciwnika. Pod żadnym pozorem nie wolno w walce stosować uderzeń lub duszenia na szyję.
5. KONTAKTY FIZYCZNE POZA WALKĄ – oprócz starcia, w którym uczestniczą świadomi ryzyka przeciwnicy, mogą zaistnieć rozmaite sytuacje, w których dwóch lub więcej Uczestników wejdzie w kontakt fizyczny:
• ogłuszanie – czyli próba pozbawienia przytomności w formie fabularnej, jest dozwolone jako cios markowany, jest możliwe z uzyciem broni bezpiecznej lub przeznaczonych do tego przedmiotów (woreczek z piaskiem). Aby zostało fabularnie uznane za skuteczne, ogłuszający musi wykonać zamach, ale cios ma zostać wyhamowany. Ogłuszenie postaci może nastąpić po markowanym „ciosie” w szczękę, skroń lub potylicę. NIEDOPUSZCZALNE jest wyprowadzenie w takiej sytuacji prawdziwego ciosu, zwłaszcza na twarz.
• spoliczkowanie – jest możliwe i dozwolone jako część gry aktorskiej, wykonane otwartą dłonią z miękkim nadgarstkiem.
• duszenie – jako element gry, wykonywany z zaskoczenia na niespodziewającym się ataku przeciwniku może być wykonane wyłącznie z przełożeniem ręki pod ramieniem przeciwnika. Można zastosować także chwyt obejmujący ramiona. Aby przeciwnik musiał uznać, że jego postać mdleje, potrzebne jest utrzymanie go w tym chwycie minimum 15 sekund. NIEDOPUSZCZALNE jest duszenie przeciwnika za szyję.
• więzy – w wielu sytuacjach w grze jest konieczne związanie przeciwnika. Jest to dozwolone, natomiast osoba związywana musi poinformować w razie zaistnienia poważnego dyskomfortu (zdrętwienie kończyn) i nie może wykorzystywać tego jako pretekstu do uwolnienia się.
• kontakty erotyczne – są możliwe jako element gry wyłącznie za wyraźną, świadomą zgodą uczestniczących, uwzględniającą dopuszczalny dla nich stopień zaangażowania w scenę. Niedopuszczalne są kontakty erotyczne bez zgody drugiej osoby.

6. WALKA BRONIĄ BIAŁĄ – zasady fabularne:
• trafienia – każda postać, którą gra Uczestnik, ma określoną ilość możliwych do przyjęcia obrażeń (5, 3 lub 1), zależnie od profesji.
Po otrzymaniu takiej liczby trafień, jaka wynika z zasad, walczący jest ranny.
Po uleczeniu lub opatrzeniu może wrócić do walki najwcześniej po końcu potyczki lub określonym czasie (15 minut).
Przy braku leczenia lub opatrzenia - rana zmienia się w ranę krytyczną, której czas leczenia to 12 godzin. Decyzją gracza rana krytyczna może być śmiertelna, wówczas po 6 godzinach może on wrócić do gry jako nowa postać.
Przeciwnika można zabić - dobicie rannego celnym ciosem markowanym, bezwarunkowy cios krytyczny (markowane przebicie serca lub mózgu), wykrwawienie (cios wykrwawiający w walce + odczekanie około 1 minuty) etc.
Ciosy krytyczne symulowane - oprócz ciosów normalnych przeciwnika teoretycznie można zabić też mając możliwość zadania pewnego, celnego ciosu symulowanego, przykładowo sztylet w oko, w usta, w podstawę czaszki. Mając możliwość zasymulowania takiego ciosu (czyli wykonania go na spokojnie, poza walką, bez zamachu) można przeciwnika zabić bez konieczności wypunktowania jego dozwolonej ilości obrażeń.
• strefa trafień – podzielona jest na obszary dozwolone do trafienia, zakazane (twarz, krtań, szyja, krocze), oraz takie, których trafienie powoduje natychmiastowe wyłączenie z walki i wykrwawienie postaci (rana krytyczna).
Dozwolone są sztychy. Na ciało liczymy tylko mocne i celne trafienia, nie muśnięcia, klepnięcia czy przyłożenia.
• rodzaje trafień – zakładamy, że gracz przy każdym trafieniu nie tylko uzna punkty obrażeń, które otrzymał, ale także wiarygodnie i przekonująco odegra skutki trafienia, dlatego każdy walczący powinien zapoznać się z głównymi schematami trafień. Są to sugerowane przez Organizatorów, ale nie ściśle obowiązkowe reakcje na dane trafienia:
Trafienie ostrzem:
a. trafienie "na wykrwawienie" (jednostrzałowe, krytyczne) czyli w którąś z dużych arterii organizmu - są to wnętrze uda, pod pachą i aorta brzuszna - lekko po lewej od osi symetrii jamy brzusznej.
Przy takim trafieniu walczący musi NATYCHMIAST opatrzyć ranę. Ma na to 40 sekund, potem mdleje z wykrwawienia (rana krytyczna lub śmierć), niezależnie od tego, które w kolejności to było trafienie.
Mówiąc inaczej - to punkty, w które trafienie wyłącza przeciwnika po jednym trafieniu. Trafienie musi być na długości ostrza (nie sztychem).
b. trafienie w ramiona - od barków aż do przedramion - traktujemy ulgowo w stosunku do rzeczywistości ze względu na częstość trafiania, ale po trzecim mocnym trafieniu ramię powinno być niezdolne do walki.
Przy trafieniu w dłoń bez rękawicy - natychmiastowa niemożność jej używania aż do porządnego opatrzenia
c. trafienie w żebra – ból, jednak brak poważniejszych konsekwencji
d. trafienie w jamę brzuszną - poza ryzykiem trafienia w arterię rozcięcie trzewi i wylanie jelit (w tym przypadku musi to być mocne trafienie z przeciągnięciem ostrza)
e. uda - ból, osłabienie trafionej kończyny
f. kolano, pod kolanem - wyłączenie kończyny
Trafienia bronią obuchową:
broń wielkogabarytowa (duże maczuga, młot, korbacz) przy trafieniu w ciało powodują pęknięcie lub złamanie. Broń ponadnormatywnie ciężka musi mieć uzasadnienie dla danej postaci (jej rasa, artefakt zwiększający siłę etc). Skutku trafienia ciężką bronią obuchową:
g. kończyna - wyłączenie kończyny
h. żebra - pęknięcie, możliwa dalsza walka
i. jama brzuszna – możliwe pęknięcie narządów i krwotok wewnętrzny, możliwa dalsza walka, ale ryzyko poważnych konsekwencji
j. głowa - omdlenie
7. LECZENIE fabularne
Leczenie to czynność, która pozwala zredukować poniesione w walce czy w inny sposób obrażenia postaci. Może mieć formę medyczną, wówczas jest po prostu symulacją rzeczywistych czynności, lub magiczną (w to zaliczamy wszelkie nadprzyrodzone formy), w wyniku której leczenie obrażeń jest przyspieszone.
Podobnie jak przy otrzymaniu ciosu, oczekujemy, że Uczestnicy będą również możliwe przekonująco odgrywać skutki ich leczenia. Sugerujemy, żeby każdy Uczestnik, który chce brać udział w walce, znał poniższe opisy przynajmniej pobieżnie.
Kategorie obrażeń i efekty leczenia:
• rana cięta - ingerencja magii bądź eliksiru powoduje przyspieszone zrastanie tkanek, te z kolei powodują ból, przypominający bardzo silne poparzenie, oczywiście w miejscu rany. Trwa do około minuty, zależnie od rozmiaru cięcia. Po zrośnięciu - przez kolejne kilkanaście minut intensywne swędzenie zabliźniania.
Medycznie - oczyszczenie rany, zszycie, opatrzenie.
• obicie (obuchowa) - po ciosach tępą, ciężką bronią, może to być pęknięcie narządów wewnętrznych lub pęknięcie kości. Obydwa powodują olbrzymi ból przy poruszaniu się. Zignorowane może prowadzić do krwotoku wewnętrznego.
Ingerencja sanitariusza - magicznie -zrastanie tkanek, zmniejszenie obrzęków. Ból jak przy ranie ciętej, ale wewnętrzny, silniejszy, bardziej tępy, kojarzący się z kolką albo skurczem mięśnia.
Alchemicznie - trudne do wykonania, bo nie ma jak podać preparatu, trzeba by go wstrzyknąć.
Medycznie - operacja.
• złamanie - ból towarzyszący złamaniu, zwłaszcza dużych kości, jest jednym z najsilniejszych możliwych i zbyt silny prowadzi do omdlenia.
Leczenie poprzez przyspieszenie zrastania kości, ale jest ryzyko zasklepienia odprysków w ten sposób.
Ingerencja magiczna lub alchemiczna - ogromny ból, obezwładniający i uniemożliwiający poruszanie. Wskazane zaciśnięcie zębów na czymś.
Konieczne wcześniejsze ustawienie kości do właściwej pozycji i wyczucie (ręcznie lub magicznie) czy nie ma odprysków kości. Jesli są, usunąć.
Medycznie - złożenie, usztywnienie.
• poparzenie (termiczne, chemiczne) - jak przy każdym poparzeniu, konieczne jest przerwanie kontaktu z tym, co parzy. W przypadku substancji chemicznej - spłukanie jej, w przypadku kwasu nie wodą!, w przypadku ciepła - schłodzenie.
Leczenie będzie polegać na regeneracji skóry i zniszczonych tkanek. Ingerencja magiczna i alchemiczna spowodują piekący, drażniący i rozległy ból, a po kilkudziesięciu sekundach intensywne swędzenie skóry.
Medycznie - opatrunek często zmieniany, efekt blizny
• wyziębienie - jeśli narażone jest całe ciało, to im dalej od linii serce-mózg, tym szybciej obumiera. Jeśli punktowo (po zaklęciu), to obumierają tylko trafione tkanki.
Leczenie będzie polegać na usunięciu tkanki, która została odmrożona (co może owocować poważnymi konsekwencjami w wyglądzie) i zainicjowaniu przyspieszonej regeneracji i produkcji tkanki. Miejsce, które obumarło, nie boli. Ból następuje dopiero w momencie, kiedy zostaje przywrócone krążenie (o ile zostaje) lub wokół rany. Wówczas ból przypomina uczucie rozrywania tkanek. Jeśli trzeba przywrócić odmrożone tkanki, nie będą one nigdy w pełni sprawne (nie będzie w nich czucia), nie będzie to też bolesne, może swędzieć i drażnić.
• psioniczne - wroga ingerencja w umysł, o ile świadomość się broni, powoduje ból głowy, zawsze. W poważniejszych przypadkach, np. przełamania zaklęcia ochronnego, ból przypomina uderzenie obuchowe, następuje rozbłysk światła, chwilowe oślepienie. W przypadku bardzo silnego impulsu - uszkodzenie mózgu, krwawienie z uszu etc.
Po usunięciu zaklęcia psionicznego powinien zawsze wystąpić ból głowy, zawroty głowy, przy silniejszych także mdłości, brak koordynacji ruchowej, zaburzenia błędnika i stany lękowe.
• trucizna -
- wdychana dusi i piecze w gardle, po fakcie powoduje wymioty
- w ranie - powoduje piekący ból i paraliż
- spożyta - ból kojarzący się z paleniem w żołądku
Ingerencja leczącego - poza oddzieleniem od źródła trucizny - po wdychaniu lub spożyciu podanie preparatów lub zaklęcia oczyszczającego spowoduje wymioty, zawrót głowy, mdłości i tępy wewnętrzny ból
- w ranie - oczyszczenie rany wywoła silny palący ból, bezwład w rejonie zranienia, przedłużony czas gojenia rany.

1. ZBROJE
Posiadanie zbroi pozwala na ignorowanie trafień tam, gdzie osłania zbroja. Ze względu na różne rodzaje opancerzenia, stopień ochrony jest różny, ale ściśle odpowiedni do materiału, z jakiego realnie opancerzenie wykonano. Jest możliwe noszenie zbroi-atrapy, ale ochrona, jaką ona daje, będzie analogicznie atrapą.
Kategorie zbroi:
• płytowa - chroni przed cięciem, strzałą i obuchem, ale licz się z tym, że w związku z powyższym oberwiesz w to, co nie jest osłonięte, np. w głowę. Nie chroni przed wielkogabarytowym ostrzem, np. toporem dwuręcznym. Nie chroni przed włócznią.
• kolczuga – chroni przed cięciem, nie chroni przed strzałą ani obuchem
• skórzana - chroni przed lekkim ostrzem, ale tylko jednym uderzeniem w dany obszar, po drugim uderzeniu należy ją uznać za rozciętą, nie chroni przed obuchem, strzałą ani ciężkim ostrzem.
• przeszywanica - chroni przed lekkim ostrzem, ale tylko jednym uderzeniem w dany obszar, po drugim uderzeniu należy ją uznać za rozciętą, nie chroni przed obuchem, strzałą ani ciężkim ostrzem.
• przeszywanica + coś na wierzchu - chroni przed obuchem, lekkim ostrzem, strzałą. Nie chroni przed ciężkim ostrzem.
• zbroja nadnaturalna- wykluczamy istnienie w grze czynników, mogących magicznie wytworzyć ochronę ciała. Ewentualne możliwości (np. kamienna skóra) będą zawsze obwarowane utrudnieniami, np. efektem unieruchomienia.

Oświadczam, że zapoznałem się w całości z niniejszym regulaminem, rozumiem jego zapisy i i przyjmuję do stosowania.

Onfis - 13-02-2015, 15:48

Ilu mamy tak w ogóle chętnych? :D
Indiana - 13-02-2015, 15:49

Wysłane w tej chwili 8 umów. Połowa teoretycznie założonego stanu.
Pedro - 18-02-2015, 00:27

Kolejne pytanie nt. walki. Co z uderzaniem rantem tarczy? Wiadomo, że w twarz nie, ale reszta? I taki tramwaj oraz inne ciekawe zagrywki bohurtowe?
Indiana - 18-02-2015, 01:43

Jeśli rant otulony, to dopuszczalne.
Tramwaj nie wiem, czy ma sens, w końcu obalenie nic nikomu nie daje. Zakazanie obalania kogoś jest niewykonalne i nieegzekwowalne, więc i zakazu nie ma, ale kompletnie nic nie daje.

Pedro - 18-02-2015, 01:55

Czy ja wiem czy nie daje? Zależy od sytuacji. Jak pchniesz przeciwnika tak by wpadł na jednego lub 2 innych to można narobić zamieszania, a te czasem jest przydatne. Ale jak tak to spoko. To raczej nie jest koniec moich pytań. ;)
Strandbrand - 18-02-2015, 01:56

To fajnie że chociaż je masz Pedro :) Bo tak wszyscy z pokorą przyjęli ten system walki, aż zaczynam podejrzewać że mało kto go na razie przeczytał...
Powój - 18-02-2015, 02:00

Strandbrand napisał/a:
To fajnie że chociaż je masz Pedro :) Bo tak wszyscy z pokorą przyjęli ten system walki, aż zaczynam podejrzewać że mało kto go na razie przeczytał...

Był tam zawarty opis reakcji na obrażenia, miałabym nie przeczytać? Ja?! :D

Akinori - 18-02-2015, 02:32

Strandbrand napisał/a:
To fajnie że chociaż je masz Pedro :) Bo tak wszyscy z pokorą przyjęli ten system walki, aż zaczynam podejrzewać że mało kto go na razie przeczytał...



Taki wybitny system opancerzenia i ja miałbym nie przeczytać? Ja?

Reshion vol 2 Electric Bo - 05-03-2015, 23:11

Skoro już jest mowa o tym, że zbroja powstrzymuje dane rodzaje ciosów w związku z tym jak została zrobiona, może dodać kilka wad odpowiadającym posiadaniu zbroi? Jak magia ognia, w związku z podgrzewaniem do wysokich temperatur, zadająca większe obrażenia "puszką"?
Indiana - 05-03-2015, 23:18

Tak, jak najbardziej, na tą chwilę do oficjalnej wersji ju,ż nic nie dodam, jako że jest wydrukowana i poszła w świat, ale dodamy to pewnie na starcie w cyklu "jak odegrać".
Reshion vol 2 Electric Bo - 05-03-2015, 23:21

Widzę, że szykuję się, bardziej niż zazwyczaj, interesujący BH-piec :D
Powój - 05-03-2015, 23:21

Rysowanie na BH-apcach elfich tatuaży zostanie zakończone.
Strandbrand - 05-03-2015, 23:28

BH-piec to teraz zamiast 30 minut zajmie 2 godziny :3 Ale warto, warto chociażby dla systemu walki.
Powój - 05-03-2015, 23:31

Ja sądzę, że nie tylko dla niego ^^
Pedro - 05-03-2015, 23:58

Jeśli bhapiec zacznie się szybciej niż zwykle to może być i 2 godziny. :P
Akinori - 23-03-2015, 18:36

Cytat:
W walce posługują się rozmaitą bronią, preferują jednak ciężką, gruchoczącą kości przeciwnika. Nie noszą pancerzy, ewentualnie lekkie skórznie, ponieważ ich skóra jest bardzo twarda.


Jak z u nich z mechaniką pancerza? Bo znajomy będzie jechał i prawdopodobnie jakieś eksperymenty z pianką będziemy robić.

Powój - 23-03-2015, 22:01

Na przyszłość pisz chociaż, że odwołujesz się do cytatu na temat ulundo.
Mirko - 05-04-2015, 19:58

Jak w mechanice +18 traktowane jest zaleta rasowa niziołków? (ograniczenie pola trafienia do korpusu)
Aerlinn - 06-04-2015, 12:01

Chyba gdzieś u góry było, że ograniczenia do starej strefy (Silberowej). O ile się nie mylę :D
Akinori - 02-08-2015, 19:46

Reshi napisał/a:
Skoro już jest mowa o tym, że zbroja powstrzymuje dane rodzaje ciosów w związku z tym jak została zrobiona, może dodać kilka wad odpowiadającym posiadaniu zbroi? Jak magia ognia, w związku z podgrzewaniem do wysokich temperatur, zadająca większe obrażenia "puszką"?


Sam fakt noszenia tego ścierwa jest wystarczającą wadą :P ...
Sam fakt że łatwo o odwodnienie przez temerature jest wystarczającą wadą..
Sam fakt że ma się -30 do kontaktu z płcią piękną ze względu na "pachnącą" przeszywkę jest wystarczającą wadą...

Pedro - 02-08-2015, 23:14

Akinori, bo jak chcesz pójść na schadzkę to wypada zdjąć przeszywkę i pójść pod prysznic. :D
Akinori - 03-08-2015, 02:02

Trudno jest bez przeszywki ratować dame z opresji ;)
Pedro - 03-08-2015, 19:27

Aaa rozumiem, organizujesz schadzkę i wynajmujesz zbirów by udawali, że chcą damie zagrozić. Wtedy ty wkraczasz do akcji, ratujesz ją, a ona z wdzięczności jest cała twoja. Sprytne. ;)
Akinori - 03-08-2015, 21:17

No Ba :D

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group