Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

Gracze o... - ...rasach, elfach i wszystkim

Leite - 20-01-2015, 00:25
Temat postu: ...rasach, elfach i wszystkim
Pedro :
Cytat:
Może inaczej bo to też zależy od rasy. Jak człowiek to źle że nie ma dużej ambicji bo żyje krótko to i ciężej dużo osiągnąć. Taki elf moze miec wyjebane bo cholera żyje kilkaset lat to i zdąży cos osiągnąć.

Onfis :
Cytat:
Przeczytałem pobieżnie część o hejcie na elfy i elfi płacz na te hejty. I wiecie co? Samiście sobie winni długouchy, że se szacunku nie zdobyliście :P Jak Onfis był karczmarzem i nie ruszał się po obozie bez pacyfikatora w kieszeni fartucha, to dziwnym trafem wszyscy byli jacyś mili :P

Akinori :
Cytat:
Indi może by tak dać okazję długouchim zdobyć jakikolwiek szacunek? Żebym potem mógł się śmiać że zmarnowali ;) ?

Indiana :
Cytat:
Akinori, ale to jest jak z tym tekstem Valdara i tak, jak napisał Onfis - nie jestem w stanie zapewnić komukolwiek szacunku :D Długousi mogą to zrobić sami, albo wcale :D Onfis ma 200% racji. Pamiętasz, żeby ktoś skakał do Vayle'tiariela albo pojeżdżał Aitunie, gdy ci byli w pobliżu? (Indariel się nie liczy, bo tez elf ;) )

Akinori :
Cytat:
Ja nie proszę o zapewnienie im szacunku ;) Tylko o okazje do zdobycia go.

Onfis :
Cytat:
Akinori, a to mało okazji już się zmarnowało? xD

(Onfis dodatkowo :D :
Cytat:
Indi, mogę zrobić warsztaty z elfiej pewności siebie? Czytaj mój elfi osadnik na pierwszym turnusie? (tylko bez styryjczyków i Kotaperi, to było poniżej pasa )
)
Atar :
Cytat:
Tiariel- jedyny elf, którego szanował każdy kto go zna, bo się go baliśmy. (Między innymi dzięki świetnej grze Ilimy ). Ale chciał nam spalić karczmę i potraktował nas trującym gazem.
Aituna- wbił nam na kolację. Przeszkodził w jedzeniu. Poza tym- Laro.
Obóz 2011- Laryjczyk, który chciał nas ubić bo to jego ziemia. Zabijamy go w obronie własnej. Porwanie przez Laro, aby nas ściąć.
Ktoś jeszcze ma pytanie dlaczego wszyscy mają hejty na elfów?

Aerlinn :
Cytat:
Szkoda, że minęliśmy się turnusami i nie zawdzięczacie życia takiej jednej elfce. Swoją drogą co, hejtujecie Toruviel też? A też elfka przecież Zastanówcie się, bo BNów łatwo hejtować (swoją drogą ktoś hejcił Indariel albo Keldorna?), a o graczach się zapomina. A to chyba oni powinni mieć największy wkład w opinię o nacjach (jakby co, to Elidis sam się wyrzekł Aenthil, nie liczcie go do księstwa :D )

Kili :
Cytat:
Nie... wszyscy hejtują jeszcze pana laro

Atar :
Cytat:
Moja droga Aerlinn. Nie wiem czy zwrot "elfy do getta" obowiązywał przed 2011, czy nie. Jednak jeśli nie to z całą pewnością się pod nim podpisuję. I Valdar mam nadzieję, że też. Jako, że większość Kompani pojechała, gdyż ja im o tym powiedziałem to uznaję, iż to przeze mnie zaczęli propagować ten zwrot. Aczkolwiek w 2012 zostałem dosyć skutecznie wyleczony z rozpowiadanie tego oficjalnie, a jedynie przy ścisłym gronie mnie podobnych. Jako doświadczony gracz staram się oddzielić uczucia z Silbera od uczuć z życia, tak jak postać od mej osoby. Dlatego kiedy moja postać (a raczej nie był to Verlan) mówiła coś złego o elfach, w 2013 roku, to bazowała na własnych przeżyciach z nimi, a nie na moich przekonaniach (wystarczy spojrzeć na elfy Tolkiena, które są najbardziej badassowymi istotami w literaturze fantasy ). A staram się ograniczyć napływ antyelfizmu bowiem poznałem wiele wspaniałych elfów, które już wymieniłaś i uważam, że ten kto nie poznał wagi elfiego zaufanie oraz nie poczuł na własnej skórze elfiego gniewu nie powinien oceniać elfów zbyt pochopnie. Co do wkładu o opinię o nacjach… Masz całkowitą rację. Na przykład Talsoi: Spoko elfy, z którymi można się napić. I to dużo. Aenthil: Elfy, z którymi miałem najwięcej styczności i cenię je najwyżej. Laro: Honorowi, czasem aż do bólu. Fascynujący z powodu swej fascynacji kowalstwem i sztuką. Podziemne:… Dobrze się z nimi bije. Bardzo dobrze. I mają charyzmatycznych przywódców, którzy potrafią… "przemawiać". Wiele osób zarzuci mi, że teraz jestem taki proelfi, a w tajemnicy "elfy na stos". Takie osoby uprzedzam, że sprzymierzeńcy, którzy od początku do końca byli po naszej stronie to elfy. I dlatego pragnę przeprosić waszystkie elfy za hejty i nie przyjemności związane z mym skromnym zachowaniem. (Elidis, Toruviel, Reshi, Indi [aka Indariel], Pan Elf [Tak, ty Piotrze], Aver i Aerlinn). Ma ktoś jeszcze jakieś pytania dotyczące elfów?

Atar :
Cytat:
Staram się pokazać wszystkim, że jednak my dużo zawdzięczamy elfom a elfy nam. Indi mam nadzieję, że to zawieszenie było pozytywne

Idniana :
Cytat:
WOW :D No to ja w imieniu malutkiej niewielkiej procentowo części mojego serduszka, która jest elfia, oznajmiam, że nie mam żadnych pretensji, a zwłaszcza, że nigdy nikogo z kompanii nie widziałam w żadnej żałosnej anty-elfiej nagonce, a takie przepychanki jak tutaj powyżej... :D To no właśnie :D

Leite :
Cytat:
czytam to i prawie popcorn wyciągnęłam ale doszłam do postu Atara (dzięki za wsparcie dla elfów ) Tak się tyko dodam, że jadąc na Silber nie spodziewałam się, że będzie aż tak mało elfów. Znaczy, wiecie, ma się możliwość odgrywania dowolnej rasy nieludzkiej (praktycznie każdej) a człowiekiem jest się na co dzień...a tu lipa, 3 elfy na turnus. Rozumiem wasze powody (i nie chce mi się tu ich pisać) ale jednak...no, kurcze, jest różnica. Onfis a to nie było aby tak, że to ty sprawiłeś, że Aenthil nie lubi Laro? W sensie gdyby te elfy się lubiły, toby razem mogły walczyć i pokazać, że szacunek bardzo.
Poza tym mam dziwne wrażenie, że to właśnie Laro są bardziej nielubiane niż jakiekolwiek inne. Aenthil są jeszcze akceptowane, podziemne są rzadko (chyba że ktoś stwierdzi, że to one ukradły kartki -_-) ale jednak ogólnie poza nieufnością bez jakiś hejtów, no z Talsoi można sie napić jak to mówicie a Laro?Na Laro najwięcej hejtów ._.
PS. Indiana czekam aż będziesz OG/BN Elfem

Atar :
Cytat:
Pamiętam jakby to było wczoraj walkę Indariel i Tiariela na żelzane miecze. Przy tym szaleńczy śmiech Tiariela, aż w końcu padł przybity mieczem do ziemii. Potem zastanawialiśmy się czy nie zabrać mu pasa, ale spasowaliśmy. A, no tak. W 2011 OG to byli tylko elfy. Aenthil (Off) i Laro (Indi), więc było śmiesznie. Ale dzisiaj i tak nikt nie pamięta, że w ostatniej bitwie walczyliśmy na sam koniec z Laro. Ramię w ramię z dawnymi przeciwnikami. I Sephresem. Przynajmniej na moim turnusie…

Valdar :
Cytat:
No cóż Laro to byłe "klasyczne", dumne elfy, które chyba zapragnęły zmienić tradycję i zostać... Japończykami
Nigdy do końca nie rozumiałem ich motywów działania, aczkolwiek akcja pt. Dobry I-tjuna nieco poprawiła moje o nich mniemanie i pewnie tak miało być...

Leite :
Cytat:
Stefan południowe huany i rody mają wygląd podobny do Japonii a Laro ogólnie walczą i honor i tak dalej. Co nie zmienia faktu, że hejty lecą głównie na Laro bo Aenthil akcpetujecie, Talsoi też a Laro już nie.

Karol (jaki masz nick?._.) :
Cytat:
Lepsze Laro niż podziemne powiedziałbym. Gardło wciąż mnie boli na wspomnieni o przemiłym spotkaniu w drodze do Ahitere

Leite :
Cytat:
Karol też to pamiętam ale u nas było inaczej, tylko kurde czemu po jednej grupce oceniacie całą rasę?

Reshi :
Cytat:
Ponieważ Laro z buta wjeżdża a tego nikt nie lubi, sprawa nie jest skomplikowana

Valdar :
Cytat:
Nie zgadzam się, podziemne elfy rules 😀😀😀
Wieeeeeelki szacun dla Ashada za grę aktorską, do dzisiaj jestem pod wrażeniem

Atar :
Cytat:
Ten blondyn, co miał córkę strzygę i chciał nam spalić szopę, i chciał krwi Indariel do jakiegoś szemranego rytuału, tylko nie pamiętam jakiego. Aby być szczerym był to jedyny elf, którego się faktycznie bałem. Marysia, hejty na Laro wzięły się z 2011. Boże, wszystko wzięło się z 2011…

Aver :
Cytat:
Leite, na Laro nie lecą hejty. To tak samo, jak Terale hejtują Samnijczyków, z wzajemnością zresztą. Nigdy nie jest tak, że wszyscy się kochają, bo Silber to nie jest high czy epic fantasy, gdzie są Ci Dobrzy i Ci Źli.

Karol :
Cytat:
No wiesz Leite, to jest jedna strona medalu. Ale przez cały obóz opowiadałem innym historyjkę mej postaci która znała elfa podziemnego i był w porządku. Więc to też nie tak że zupełnie źle oceniam podziemne. W tej chwili po prostu wydają mi się tą najgorszą grupą bo są najmniej otwarci, najbardziej agresywni i najmniej ugodowi.

Leite :
Cytat:
z tego co wie, Atar, to masz rację a ludzie się do tego przyczepili bo im wygodnie. to że południowe huany Laro wjeżdżały z buta na tym obozie nie oznacza że cała rasa jest skazana na hejty

Leite :
Cytat:
Karol całe życie w podziemiu nawet ciężko im się wysławiać trochę nie wiedzą jak reagować, nie?

Karol :
Cytat:
Dlatego podrzynają gardła i żądają oddania własności krasnoludów By się przystosować do powierzchni, to oczywiste.

Atar :
Cytat:
Był dobrym BN bo był grany przez Ilimę. W tym roku, w zeszłym roku i dwa lata temu Ilima grał najbardziej niepozorne postacie (Dobra, w 2012 był Izofielem, to była bardzo pozorna postać) i zagrał je doskonale. Nie chcę nic mówić, ale jarała mu się rękawica kiedy groził Lambertowi Ostinowi. I śmiał się jak szaleniec (jak wyżej napisałem) podczas walki z Indi.

Bartłomiej (nie znam nicku) :
Cytat:
Karol Ludzie robią to calutki czas. Pewnie to od nas się tego nauczyli

Valdar :
Cytat:
Marysia, oto mój bilans spotkań z elfami z Laro;
- siedziałem u nich w więzieniu
- wygnali mnie z osady
- rzucali się na nas z bronią (naliczyłem 6 razy, ale możecie mnie poprawić)
- dane słowo łamali nie raz (wiecie, honor itd...)
To nie jest tak, że nie lubię ich bo to Laro, po prostu, mam do nich pewne uprzedzenia i od jakiegoś czasu jestem ostrożny w kontaktach z nimi

Karol :
Cytat:
No też tak sobie pomyślałem ^^ Co nie zmienia faktu że jako jedna z 4 podras elfickich Podziemne są najmniej przyjemne i towarzyskie. Potem powiedziałbym że Laro, Talsoi i Aenthil... Hethanore? Whatever. Ale Elfy z dawnego Aenthil (Tak, obecnie Kotaperi, trzymajmy się faktów historycznych) są najbardziej otwarte w kontaktach bo sytuacja je do tego zmusiła. Ale są.

Leite :
Cytat:
dokładnie. Podziemne wydają wam się takie niefajne ale przyjrzyjcie się kiedyś, jak ludzie załatwiają sprawy. Pewien dyplomata został zabity w Vekowarze, a ludzie niby nie żądają? To, że to rzadkość, bo elfy wof wof nie oznacza że ludzie tak nie robią. (Tubylcy tez ludzie i tez wjeżdżali z buta)

Atar :
Cytat:
Ale pragnę przypomnieć, że podziemne pomogły nam w 2012 w walce z Izofielem dając ten śmieszny proszek. Albo to było w 2013…? Ale pomogły.

Reshi :
Cytat:
Podziemne są najgorsze, kto jak kto ale aby zabierać komuś rzeczy w jego prawie domu i potem go nimi oblewać Stary dobry 2012

Karol :
Cytat:
Jan ja po prostu dbam o szczegóły by potem nie było niedomówień ^^

Marysia tak szczerze mówiąc to takie zachowania są tępione w ludzkiej kulturze. Napad z bronią i żądanie oddania przedmiotu nie należącego do napadającego, grożenie śmiercią, usiłowanie zabójstwa - wszystkie te zachowania określane są przez ludzi (i nie tylko) jako łamanie ogólnie rozumianego prawa i kodeksu moralnego oraz zwykły bandytyzm który się tępi.

Indiana :
Cytat:
Nieee no, albo świat się zrobił mniej skomplikowany, albo ja się starzeję :D Kiedyś (jakieś 2009 -2011) towarzyskie hejtelfy opierały się na fakcie, iż elfy noszą rajtuzy i skaczą z wiewiórkami po szyszkach :D A teraz? Naprawdę? Nie lubicie elfów tylko wtedy, kiedy was biją? :D Ale słodziaste :D <3

Leite :
Cytat:
Karol Laro też mają honor i zasady postępowania. Generalnie wjechali wam do obozu bo się z wami umówili i nie przyszliście, nie? Czy dobrze pamiętam? W wąwozie napadali bo myśleli, że to Tubylcy, potem się dogadali a potem mieliśmy się spotkać i dać szamankę ale nie poszliśmy. A kiedy ocaliliśmy życie Ajtjunie pomógł nam i dziękował że się nie dało.
Co do podziemnych to zbyt wiele nie wiadomo, więc nie można powiedzieć, czemu tak robią. Rozumiem twoje argumenty i nie mogę ich podważyć bo masz absolutną rację ale niektóre rzeczy robi się z konieczności.

Karol :
Cytat:
(...)Leite - ale ja słowem nie pisnąłem o laro xd

Leite :
Cytat:
no dobra ale to mogą też przeczytać tacy, co mają pretensje do Laro o wjeżdżanie z buta ._. xd

Atar :
Cytat:
Marysia… Większość ludzi na Silberze to mężczyźni. A mężczyźni byli wtedy głodni. Jak, według ciebie, mieliśmy zareagować, do jasnego Indry?

Leite :
Cytat:
Trzeba było się inaczej umówić (u nas nie wjechali na kolację). No dobra, jak wjechali to już trzeba walczyć, ale jednak robili to bo no bo no ._. bo umowa nie wyszła bardzo


Proszę, wrzucam.

Indiana - 20-01-2015, 00:29

Leite, jestem pełna podziwu :D

Jest tu reszta paskud?
To co z tymi tymenami i czy są jakieś puk puk, których nie znam? ;)

Nem - 20-01-2015, 00:29

zapomniałaś w tytule dodać "o żonach Valdara"
Aerlinn - 20-01-2015, 00:29

Z serii "puk, puk", pewnie znane:

- Puk puk
- Kto tam?
- Tavar
- Nie wierzę.

Indiana - 20-01-2015, 00:32

Mój faworyt to ten z Ashadem z buta :D

I "naha!" :D


Cytat:
ie będzie można prochu jakoś alchemiczne zrobić lub wykraść cześć broni lub projektów.. coś cokolwiek ?

Wszystko można. Poza tym, że gracze nie będą strzelać z prochu ;)

Leite - 20-01-2015, 00:32

Dziękuję za uznanie (ctrl +c ctrl + v :D )
Nie wrzucałam bo żony to se może szukać przez fp na fb XD "Valdar szuka żony".
-Puk puk
-Kto tam?
-AAAA CO WY JEJ ROBICIE?? WSZYSCY ZGINIEMY!! *zatacza sie*
-Alarm!
wiem, nieśmieszne

Edit : Indi, zrób ankietę o tych rasach :D

Aerlinn - 20-01-2015, 00:35

jeszcze jest wersja z "Kto tam?" "Na pewno nie...<tu wpisz dowolnego nieżyjącego bohatera>." Domyślnie chyba był Izos.

- Puk puk
- Kto tam?
- Czy ma pan chwilkę, by porozmawiać o Starych Bogach?

Leite - 20-01-2015, 00:36

ahahahsdhahahah padłam XDD
Strandbrand - 20-01-2015, 00:37

Przerzutka tutaj odnośnie tymenów. Leite to ja, Karol :P

No właśnie mam nadzieję że przeszłość Indii. Przerzucenie czarnego na południe to zdecydowanie dobry krok. Wsparcie wschodniej flanki granicy ze Styrią częścią sił zielonego i ochrona wejścia od Itharos przez resztę zielonego to dobre rozwiązanie. Cofnięcie czerwonego do stolicy ze względu na zagrożenie od strony gobliny-krasnoludy-podziemne też byłoby nie od rzeczy. Rozdział białego i rzucenie rekrutów na wszystkie fronty oraz zwiększenie rekrutacji. Bury tymen jeśli się orientuję utknął w górach Maegros ale chyba nie ma sensu go stamtąd cofać, Terala czyha. Nie wiem też jaki jest status błękitnego.

Aerlinn - 20-01-2015, 00:37

Jeszcze były żarty o wergundzkich żołnierzach, ale mistrzami w opowiadaniu ich są Wergundowie. Czekamy na panów tymeniastych :)
Yaeyvyinn - 20-01-2015, 00:38

Aerlinn, spodziewaj się tego w wersji o Tavar (czy ma pan chwilę...?) na następnym silberze! :v

I niech ktoś proszę poda ten o Ashadzie z buta, brzmi ciekawie.

Indiana - 20-01-2015, 00:39

Cytat:
No właśnie mam nadzieję że przeszłość Indii. Przerzucenie czarnego na południe to zdecydowanie dobry krok. Wsparcie wschodniej flanki granicy ze Styrią częścią sił zielonego i ochrona wejścia od Itharos przez resztę zielonego to dobre rozwiązanie. Cofnięcie czerwonego do stolicy ze względu na zagrożenie od strony gobliny-krasnoludy-podziemne też byłoby nie od rzeczy. Rozdział białego i rzucenie rekrutów na wszystkie fronty oraz zwiększenie rekrutacji. Bury tymen jeśli się orientuję utknął w górach Maegros ale chyba nie ma sensu go stamtąd cofać, Terala czyha. Nie wiem też jaki jest status błękitnego.


Guzik tam dobry krok, odsłonili całą północ, ufając Teralom i sojusznikom w Tryntu. A potem trzeba było zwijać całą ofensywę i psu w rzyć cały sprytny plan ;)
Bury tymen tez poszedł na południe, robił przecież za łącznik przy ewakuacji z Aenthil.
błękitny zapycha dziury na razie.
A teraz kwestia tego, na ile bezpieczna będzie północ i wybrzeże, co wykręci Itharos (czy nie stanie okoniem przeciw Trójprzymierzu) i Terala. Od tego zależy nowe rozlokowanie tymenów.
O, a zielony dodatkowo broni Vekowaru :D

Leite - 20-01-2015, 00:39

A ja przy okazji przypomnę o tym, jak kiedyś sugerowałam, żeby Laro się dogadały z podziemnymi i Aenthil bo wojna i bo Wergundia i Stysia sojusz a dla Aenthil to takie niefajne :D
Aerlinn - 20-01-2015, 00:39

Są jeszcze te kawały z serii o "He-he-Hethanore". Tylko co tam było poza Helethai i Hetanorem, to nie wiem :)
Indiana - 20-01-2015, 00:41

Aerlinn napisał/a:
- Puk puk
- Kto tam?
- Czy ma pan chwilkę, by porozmawiać o Starych Bogach?
Tego nie znałam :D :D :D :D Kwiczę :D
To się nadaje do iilustracji

Leite - 20-01-2015, 00:42

Indi, płaczę ze śmiechu XDDD zaraz dodam, czekajcie....
Aerlinn - 20-01-2015, 00:43

Ilustracja bardzo XD Pała bardzo XD Myślę, że ten kawał może stać się dość popularny :)
Pedro - 20-01-2015, 00:44

Skoro mówimy dowcipy: pamiętam swój pierwszy obóz i Ormurin. Dostaliśmy kartkę z ich nazwą, że niby przyjdą do nas. Postanowiliśmy im odpisać: "takiego wała" a że z racji tego, że Wergundia była wtedy na pół znanego świata to dodałem: "jak Wergundia cała". Tak mi się przypomniało. :D Ehh... pamiętam jak byłem randomem na obozie. xD
Nem - 20-01-2015, 00:44

Indiana napisał/a:
Aerlinn napisał/a:
- Puk puk
- Kto tam?
- Czy ma pan chwilkę, by porozmawiać o Starych Bogach?
Tego nie znałam :D :D :D :D Kwiczę :D
To się nadaje do iilustracji Obrazek



Indiana - 20-01-2015, 00:44

Leite napisał/a:
żeby Laro się dogadały z podziemnymi i Aenthil bo wojna i bo Wergundia i Stysia sojusz a dla Aenthil to takie niefajne
Ale Laro i podziemnie nijak się mają do Aenthilów :D Poza tym, podziemne tak bardziej w tyle mają wszystko na powierzchni ;)
Reshion vol 2 Electric Bo - 20-01-2015, 00:44

PedroMG napisał/a:
Skoro mówimy dowcipy: pamiętam swój pierwszy obóz i Ormurin. Dostaliśmy kartkę z ich nazwą, że niby przyjdą do nas. Postanowiliśmy im odpisać: "takiego wała" a że z racji tego, że Wergundia była wtedy na pół znanego świata to dodałem: "jak Wergundia cała". Tak mi się przypomniało. :D Ehh... pamiętam jak byłem randomem na obozie. xD


Stary dobry 2010 :D

Aerlinn - 20-01-2015, 00:45

PedroMG napisał/a:
to dodałem: "jak Wergundia cała"

Myślałam zawsze, że to Aleksander był :) Wciąż mam tę karteczkę w domu :) Ormurin w ogóle zapisał się wtedy w pamięci :)

Leite - 20-01-2015, 00:46

[img]file:///C:/Documents%20and%20Settings/Marysia/Pulpit/photoAERLINN.jpg[/img]

Leite, w znacznikach img obrazki z netu. Z własnego dysku jako załącznik :)

Pedro - 20-01-2015, 00:46

Alexander to zapisał, bo w sumie się wszystkim spodobało. Ale autorem jestem ja. ;)

EDIT: Leite, z dysku zdjęć nie wrzucisz.

Strandbrand - 20-01-2015, 00:47

Cytat:
Guzik tam dobry krok, odsłonili całą północ, ufając Teralom i sojusznikom w Tryntu. A potem trzeba było zwijać całą ofensywę i psu w rzyć cały sprytny plan ;)
Bury tymen tez poszedł na południe, robił przecież za łącznik przy ewakuacji z Aenthil.
błękitny zapycha dziury na razie.
A teraz kwestia tego, na ile bezpieczna będzie północ i wybrzeże, co wykręci Itharos (czy nie stanie okoniem przeciw Trójprzymierzu) i Terala. Od tego zależy nowe rozlokowanie tymenów.
O, a zielony dodatkowo broni Vekowaru :D


Problem polega na tym że musimy zaufać północy .-. Dobra czyli teraz jak mam zmienione rozmieszczenie tymenów - utrzymuję przesunięcie czerwonego z granicy w głąb kraju. Część zabezpieczy Akwirgran, reszta może objąć pozycje w górach Maegros zostawione przez Bury. Zielony... nie wiem jak mocno go podzielono na wergundia/vekowar ale ponieważ vekowar daleko nie liczę ich na razie. Tak jak mówiłem zielony wciąż pilnuje Itharos żeby nie było. Ale może też wspierać wschodnią granicę styryjsko-wergundzką. Błękitny łata dziury? Niech łata. Biały tak jak mówiłem dokonać szybkiego przeszkolenia i wesprzeć tymeny dodatkową siłą, i przeprowadzić przyśpieszoną rekrutację nowej tury białego. Pozostał mi do rozdysponowania bury i czarny. Czarny podzieliłbym 50/50 i połowę zostawił w takim wypadku na północy a połowę przerzucił na południe, zaś z burym jest ten problem że nie wiem co robić. Oddeległowałbym ich pewnie do ewentualnego wspierania frontu południowego i do pomocy czerwonemu w górach Maegros. Aha, zakładam że Itharos potraktuje trójprzymierze godnie i nie stanie okoniem. Co do terali spodziewam się noża w plecy więc trzeba umocnić przełęcze czerwonym i burym. Nie wiem jak z tryntem, w razie czego wykonamy manwewry pt. przerzucić coś na północ :P

Indiana - 20-01-2015, 00:47

PedroMG napisał/a:
pamiętam swój pierwszy obóz i Ormurin. Dostaliśmy kartkę z ich nazwą, że niby przyjdą do nas. Postanowiliśmy im odpisać: "takiego wała" a że z racji tego, że Wergundia była wtedy na pół znanego świata to dodałem: "jak Wergundia cała"
Haha, pamiętam :D Wtedy cały obóz smarkal ze strachu przed Ormurinem :D
kantorek:
- ej, czego gracze tak się drą...?
- nie wiem, czekaj, posłucham.... Ej, oni wrzeszczą "to Ormurin"!
- ale jak to...? Ktoś schodził z akcją?
- nie, nikt....
- aaaaaaha :D

Leite - 20-01-2015, 00:47

Jak się dodaje zdjęcia? ._.
Powój - 20-01-2015, 00:48

Leite napisał/a:
Jak się dodaje zdjęcia? ._.

poprzez linki

Pedro - 20-01-2015, 00:48

Najlepiej wrzuć na jakiegoś imgura albo coś.
Aver - 20-01-2015, 00:48

Czerwony tymen pozdrawia, centurion dar Bregen (nie) ma pojęcia o czym mówicie, ale "dekurion ma zawsze rację" :D
Aerlinn - 20-01-2015, 00:49

Indiana napisał/a:
- nie wiem, czekaj, posłucham.... Ej, oni wrzeszczą "to Ormurin"!
- ale jak to...? Ktoś schodził z akcją?

Ale... Indi, też byś się darła, jakby parę dni temu cię szturchnęli pod żebra :) Ach te czasy, kiedy Hodo miał szczęście do porywania/dźgania mnie czymś ostrym :)

Strandbrand - 20-01-2015, 00:50

Wergundzkie żarty.... hmmm część niezrozumiała jeśli nie było kogoś na nelramarze.

,,Przychodzą gracze do dekuriona... a tam magnifer"

,,Ile pompek zrobi wergund? Tyle ile mu dowódca pozwoli"

,,Słyszałem że kiedyś dowódca kazał oddziałowi maszerować cały czas do przodu. Na kilka lat słuch o nich zaginął, aż do wczoraj gdy pojawili się za naszymi plecami!
A więc ziemia jest jednak okrągła!"

Leite - 20-01-2015, 00:50


edit:dzięki za poradę XD

Aerlinn - 20-01-2015, 00:51

Jeszcze jeden nelramarowy!
Przychodzi setnik do dekuriona, a ten: "DZIESIĘTNIKU!"

Powój - 20-01-2015, 00:52

Gracz Nelramaru puacze bardzo ; - ;
Indiana - 20-01-2015, 00:58

Strandbrand napisał/a:
Problem polega na tym że musimy zaufać północy .-.
Co? I to mówi taktyk? :D
Strandbrand napisał/a:
utrzymuję przesunięcie czerwonego z granicy w głąb kraju. Część zabezpieczy Akwirgran, reszta może objąć pozycje w górach Maegros zostawione przez Bury. Zielony... nie wiem jak mocno go podzielono na wergundia/vekowar ale ponieważ vekowar daleko nie liczę ich na razie. Tak jak mówiłem zielony wciąż pilnuje Itharos żeby nie było. Ale może też wspierać wschodnią granicę styryjsko-wergundzką. Błękitny łata dziury? Niech łata. Biały tak jak mówiłem dokonać szybkiego przeszkolenia i wesprzeć tymeny dodatkową siłą, i przeprowadzić przyśpieszoną rekrutację nowej tury białego. Pozostał mi do rozdysponowania bury i czarny. Czarny podzieliłbym 50/50 i połowę zostawił w takim wypadku na północy a połowę przerzucił na południe, zaś z burym jest ten problem że nie wiem co robić. Oddeległowałbym ich pewnie do ewentualnego wspierania frontu południowego i do pomocy czerwonemu w górach Maegros. Aha, zakładam że Itharos potraktuje trójprzymierze godnie i nie stanie okoniem. Co do terali spodziewam się noża w plecy więc trzeba umocnić przełęcze czerwonym i burym. Nie wiem jak z tryntem, w razie czego wykonamy manwewry pt. przerzucić coś na północ :P


Moim zdaniem najbliższe posunięcia powinny wyglądać tak -
zielony i błękitny powinny zostać na południu, bronić ile się da w Vekowarze, odciążając nowego sojusznika. Kawaleria burego powinna zostać pomiędzy wysuniętą flanką południową a krajem, jako najszybsza mobilna kon-armia i uderzać tam, gdzie sytuacja wymaga jak najszybszego uderzenia. Długie rady kawaleryjskie i niespodziewane, gruchoczące szarże. Zapołudnie nie ma koni, nie wystawi jazdy, a dla każdej piechoty uderzenie pancernych to koniec kwestii.
Do kraju powinny cofnąć się czerwony i biały. Czerwony powinien zwiększyć zaciąg i przejąć obronę twierdz, bo w tym są szkoleni (to armia wewnętrzna, do walk w miastach). Powinien przejąć obronę Bramy Itharos i wybrzeża. Biały jest mięsem armatnim, rzucanym do walki w ostateczności.
A czarny... czarny powinien wrócić na północ, którą zna i która dobrze im robi na morale. I powinien wejść z odwetowym uderzeniem do Terali i wyjaśnić, że nieładnie zdradzać sojuszników. :P

Reshion vol 2 Electric Bo - 20-01-2015, 01:00

Indi ale nie będzie można tego prochu jakoś alchemiczne zrobić lub wykraść cześć broni i "odwrotną inżynierią" lub projektów.. coś cokolwiek :) ?

I PS Styria spłonie :twisted: :twisted: :twisted:

Powój - 20-01-2015, 01:00

W ogóle jak już Indi wspomniałaś o Terali. Gdzie nam wcięło kniazia Ziemowita? Bo ja jako teralka sentymentem chciałabym się dowiedzieć gdzie on znikł :C

Edit: Reshi odwal się od Styrii : I

Aerlinn - 20-01-2015, 01:01

To brzmi... logicznie. I fajnie.
A to:
Indiana napisał/a:
I powinien wejść z odwetowym uderzeniem do Terali i wyjaśnić, że nieładnie zdradzać sojuszników.

jeszcze fajniej

Indiana - 20-01-2015, 01:01

Aerlinn napisał/a:
Indi, też byś się darła, jakby parę dni temu cię szturchnęli pod żebra
Ja drę mordę zawodowo i bez tego :D
Strandbrand napisał/a:
,,Ile pompek zrobi wergund? Tyle ile mu dowódca pozwoli"

Gdzieś się przewinęło w wersji:
- Ilu Wergundów wkręci żarówkę?
- A był rozkaz...????!!!!!!

Powój - 20-01-2015, 01:03




Niektórzy już widzieli, inni nie.

Reshion vol 2 Electric Bo - 20-01-2015, 01:03

Powój napisał/a:
Edit: Reshi odwal się od Styrii : I


Nie :angry: , foch za Ofir do końca życia :angry: . I teraz też Powój będzie chciała mnie zabić... ehhh, takie życie :P

EDIT:Będzie, łupienie waszych ziem kiedy Południowcy będę plądrowali wasze tereny :twisted:

Kodran - 20-01-2015, 01:04

Była chyba taka sytuacja:
- Warta, czemu ognisko nie rozpalone?
- Bo pani komendant nie kazała...
Yaeyvyinn miał używanie...

Indiana - 20-01-2015, 01:04

Reshi napisał/a:
nie będzie można tego prochu jakoś alchemiczne zrobić lub wykraść cześć broni i "odwrotną inżynierią" lub projektów.. coś cokolwiek :) ?
Proch będzie można. Ale jedyny egzemplarz strzelby ma Sefres :D Możesz go poprosić o rysunki.... :D
Reshi napisał/a:
PS Styria spłonie :twisted: :twisted: :twisted:
Uważaj... :D Lambert Ostin też kiedyś płonął... :D
Powój - 20-01-2015, 01:04

Reshi napisał/a:

Nie :angry: , foch za Ofir do końca życia :angry: . I teraz też Powój będzie chciała mnie zabić... ehhh, takie życie :P


Nie będę, ja tylko powyłamuje Ci palce jako dobremu Imperialiście.

Leite - 20-01-2015, 01:05

Cytat:
Ja drę mordę zawodowo i bez tego :D
Jak nas objechałaś przy sztolni XD "Gra się nadal toczy! blablavbla!" XD (ale my tam byliśmy bo Wojtek powiedział że jak dojdziemy to koniec fabuły :C "

U nas na obozie było coś w stylu "Jak Wergundia bawi się na koncercie " i było coś, że wszyscy równiutko do rytmu a jak komuś nie wychodziło to sto pompek do rytmu czy cuś XD

Indiana - 20-01-2015, 01:06

Kurde, tylko nie kotem :D :D :D :D :D :D :D :D

Kodran napisał/a:
Była chyba taka sytuacja:
- Warta, czemu ognisko nie rozpalone?
- Bo pani komendant nie kazała...
Yaeyvyinn miał używanie...

2013, moja kochana XXII :D :D :D
Reshi napisał/a:
łupienie waszych ziem kiedy Południowcy będę plądrowali wasze tereny :twisted:

Ale pierwsze uderzenie przyjmie Styria :D

Reshion vol 2 Electric Bo - 20-01-2015, 01:06

Z faceboka napisał/a:
Stefan, zmartwię cię, wejdzie. Ale nigdy nie będzie do uzywania dla graczy, ewentualnie po stronie graczy. Nie będzie powszechna, jedynym krajem, który będzie się nią posługiwał, będzie Styria.


Ale to sugeruje, że będzie tego więcej albo Sefres będzie po naszej stronie ;)

Indiana - 20-01-2015, 01:07

Leite napisał/a:
blablavbla
No żesz ty :D
Aha, no to oberwaliście przez Wojtka :D

Indiana - 20-01-2015, 01:08

Reshi napisał/a:
będzie tego więcej albo Sefres będzie po naszej stronie ;)
No na pewno nie po Twojej :D
Strandbrand - 20-01-2015, 01:08

Cytat:
Co? I to mówi taktyk? :D


Taktyk który ma problem bo jest idealistą ^^

W kwestii czerwonego się zgadzamy. Jak armia obronna to armia obronna. Zielony tak jak mówiłem wsparcie granicy styria-wergundia... ale czy rozsądnie będzie wysyłać czerwony by obsadzili stanowisko zielonego na bramie z Itharos? Jak już mówimy o przyzwyczajeniach to zielony tam stacjonował długo i najlepiej wie jak bronić tej bramy. Bury raczej nie ,,przerzucony na południe". Nadają się jako armia atakująca. Ale w tej sytuacji jako doraźnie atakująca siła wszędzie gdzie będzie przebicie się sprawdzą też dobrze. I jeśli zechcesz przesunąć czarny tak by atakował teralę to zostawiamy północ otwartą Tryntowi a temu byłaś przeciwna. Błękitny zaś to jeśli się orientuję armia najemnicza. Mam nadzieję że się nie posypią.

W każdym razie w obecnym planie który wysunęłaś - dajemy zjeść część zielonego i niebieskiego by się na chwilę odciążyć. Czerwony dostaje cudowne zadanie bronienia całego kraju do którego nie ma wystarczająco dużo ludzi. Nie obsadzi bramy Itharos, akwirgraniu, gór Maegros, północy i jeszcze południa ewentualnie. Co to to nie. Atak Czarnego na Teralę odsłania nas na Trynt. Bury w formie doraźnego wsparcia tam gdzie się przebije ktoś - tu się zgodzę. I nie lekceważyłbym białego, niby smarkateria ale wcielenie do tymenów da im doświadczenie z czasem a tymeny będą bardziej elastyczne przy większej ilości ludzi. (Teraz taka refleksja mnei naszła - trzeba było rekrutować więcej ludzi powiedział Olaf zza grobu)

Reshion vol 2 Electric Bo - 20-01-2015, 01:11

Nie prościej wam zabunkrować się na rzece przy granicy z Styrią i pozwolić na armii szamanki wykrwawić się na tavarczykach? Ofir zajmie się sam sobą, i tylko coś na północ rzucić przeciwko Samni i ew. Terali?
Aerlinn - 20-01-2015, 01:12

Tavarczycy sami mogą nie dać rady. A wtedy Wergundia będzie w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Lepiej wspomóc tavarczyków i razem pokonać Lud Południa. Nie? Raz na zawsze.
Leite - 20-01-2015, 01:13

No co ja :D wiele nie zapamiętałam, ale obiecuję, że następnym razem jak nas będziesz opieprzać to wszystko wyryję sobie w pamięci i na ścianie a potem będę cytować :D

PS. Zareklamowałam Silber na stronie LARP Poland :D

Kodran - 20-01-2015, 01:13

Wspomóc tavarczyków? To logiczne ale na pewno nie takie proste...
Aerlinn - 20-01-2015, 01:13

Były już dwie próby podpisania rozejmu/przymierza. Może wcale to takie trudne nie jest.

Nawiasem mówiąc, Wergundia dziś nie chce mi wyjść z głowy. Uczę się na niemiecki i zamiast rodzajnika "das" piszę "dar" jak w wergundzkich nazwiskach. Stop it :)

Aver - 20-01-2015, 01:19

Ludzie, ja tu się staram posta na sesję pisać ;-;

A Fiord sobie hasa... :D

Leite - 20-01-2015, 01:20

Skoro sojusze i sojusze, to po raz kolejny poprę sojusz Aenthil + Laro + Podziemne :D
Aerlinn - 20-01-2015, 01:20

Ty posta na sesję, ja niemiecki :) Jakoś się żyje :) Damy radę :)
Indiana - 20-01-2015, 01:21

Strandbrand napisał/a:
Zielony tak jak mówiłem wsparcie granicy styria-wergundia...
Nie właśnie. Zielony powinien walczyć na południu, poza granicą.
To, czego mozemy być pewni, to tego, że Styria nie zdoła walczyć na dwa fronty, więc zabezpieczenie na granicy z nimi nie ma sensu. Natomiast przeciwnik z Zapołudnia powinien być trzymany jak najdalej od naszych granic. Niech wojna toczy się w Styrii, to Styria poniesie ciężar ekonomiczny. Ale jednocześnie, nie można pozwolić by przegrała, bo to wzmocni przeciwnika i pod naszymi murami pojawi się, zregenerowany (bo niby kto go będzie poganiał) i wzmocniony zwycięstwem. To by było głupie.
Reshi napisał/a:
Nie prościej wam zabunkrować się na rzece przy granicy z Styrią i pozwolić na armii szamanki wykrwawić się na tavarczykach? Ofir zajmie się sam sobą, i tylko coś na północ rzucić przeciwko Samni i ew. Terali?
I właśnie dlatego nie. Ofirowi też nie można ufać, a zwłaszcza Itharos. Chociaż to kwestia dla wywiadu, żebyśmy wiedzieli, na ile Itharos zgodzi się na przymierze.

Strandbrand napisał/a:
Bury raczej nie ,,przerzucony na południe". Nadają się jako armia atakująca.
No i własnie dlatego na południe! Bo tam będzie kogo atakować.

Strandbrand napisał/a:
I jeśli zechcesz przesunąć czarny tak by atakował teralę to zostawiamy północ otwartą Tryntowi a temu byłaś przeciwna.
czarny ma dość ludzi, żeby zabezpieczyć całą granicę północną. Czerwony, wzmocniony, powinien zamknąć szczelnie przełęcze, w tym nieszczęsną Visnohorę zwłaszcza, i siedzieć tam. Czarny powinien wkroczyć od strony Daramonu, tym samym flankując kraj od Tryntu, gdzie księżna ma już swoje lata i cholera wie, co wymysli jej następca.

Strandbrand napisał/a:
Błękitny zaś to jeśli się orientuję armia najemnicza. Mam nadzieję że się nie posypią.
Zgadza się. Jest niepewny. Ale musi mieć zajęcie, inaczej murowane rozprzężenie i upadek morale. Dlatego jeśli już im płacimy, to na front ich, niech walczą.

Strandbrand napisał/a:
zerwony dostaje cudowne zadanie bronienia całego kraju do którego nie ma wystarczająco dużo ludzi.
Bo proponowałes zaciąg, ale do białego. A ja proponuję zwiększyć czerwony. Albo w ogóle rozwiązać biały i wcielić młodych do czerwonego, niech służą pod okiem starszych żołnierzy, skoro nie ma dość czasu by ich szkolić.
A jeśli jest dość czasu - to zaciąg do białego i intensywne szkolenia i przerzucać z białego do czerwonego.
I pomysleć nad systemem alarmowym, w razie gdyby Styria padła - powszechna mobilizacja.

Leite - 20-01-2015, 01:23

To uczucie gdy jedni gadają na jednym temacie o kawałach, żonach i w ogóle a drudzy o strategii nie zwracając uwagi na innych XD
Reshion vol 2 Electric Bo - 20-01-2015, 01:24

Cytat:
Reshi napisał/a:
Nie prościej wam zabunkrować się na rzece przy granicy z Styrią i pozwolić na armii szamanki wykrwawić się na tavarczykach? Ofir zajmie się sam sobą, i tylko coś na północ rzucić przeciwko Samni i ew. Terali?
I właśnie dlatego nie. Ofirowi też nie można ufać, a zwłaszcza Itharos. Chociaż to kwestia dla wywiadu, żebyśmy wiedzieli, na ile Itharos zgodzi się na przymierze.

Nie o tyle ufać ale bardziej niech północ dalej bije się z południem. Jak wygra północ to tylko poklaskać i tyle a jak południe zawsze zwyciężać to wtedy pomóc jakoś pośrednio północy. No albo się dogadać z południem przez Styrię.

Indiana - 20-01-2015, 01:24

Leite napisał/a:
Zareklamowałam Silber na stronie LARP Poland :D
O kurtka. Dzięki. Ale będzie hejt... :/

Avergill napisał/a:
Ludzie, ja tu się staram posta na sesję pisać ;-;
Pisz! I ciąg ta lina, psiakrew! :D

Leite napisał/a:
sojusz Aenthil + Laro + Podziemne :D
To się nie da, psze pani ;) To tak, jakbyś zaproponowała sojusz wszystkich ludzi ;)
Reshion vol 2 Electric Bo - 20-01-2015, 01:25

Leite napisał/a:
To uczucie gdy jedni gadają na jednym temacie o kawałach, żonach i w ogóle a drudzy o strategii nie zwracając uwagi na innych XD


W końcu karczma, co nie ;) ?

Aerlinn - 20-01-2015, 01:26

Leite napisał/a:
sojusz Aenthil + Laro

Kiedyś próbowano. Kiedyś. Parokrotnie. Zawsze kończyło się to szybko. Na początku dziejów Ofiru w Aenthil żyła nawet niejaka Ari'naen z Envyn'yaro, która chciała pogodzić się z Laro i ludźmi. Prędzej udało się z ludźmi, niż z Laro.
Dobranoc.

Leite - 20-01-2015, 01:26

Przepraszam, starałam się pomóc :C a już jedna osoba do mnie napisała o co chodzi z +18... ;C
Strandbrand - 20-01-2015, 01:28

Toć żem mówił! Przerzucać białych tam gdzie trzeba. Skoro potrzebujemy do zatkania kraju to do czerwonego.

Jeśli chodzi o niebieski i zielony... a styria nie będzie robić problemów że przez jej ziemię przetoczą się zawały wergundów? Chyba że chcemy morzem a to... no trochę potrwa. I mogą być straty bo sztormy. I Vekowar do tego czasu może paść.

Mogę niewyraźnie pisać czy coś (nie wiem xd zmęczenie czy coś) ale zgodziłem się co do faktu bury jako zabezpiecznie południowe.


Więc mamy kompromis w kwestii białego, czerwonego i czarnego (chociaż lekko się boję wciąż wysyłać najlepsze oddziały tam gdzie teoretycznie nie ma największego zagrożenia. Największe jest na południu. A z Północy na granicę południową nie tak łatwo będzie ich z powrotem przerzucić)

Tak jak mówiłem - błękitny, zielony problem transportu. Bury - skoro mają wspierać południe wciąż jest problem transportu jak w przypadku błękitnego i zielonego. Jeśli mają być w kraju to długo z niczym nie powalczą. Więc też problem transportu. W trzech tymenach.

Aerlinn - 20-01-2015, 01:28

Odsyłaj do wydarzenia, jak czegoś nie wiesz:) Na stronce tej z obozami też jest chyba wspomniane sporo. A teraz serio, dobranoc.
Indiana - 20-01-2015, 01:29

Spoko, nie przepraszaj :) Środowisko larpowe jest... trochę odmienne od naszego i trudno się dogadujemy :)
Powój - 20-01-2015, 01:30

Indiana napisał/a:
Spoko, nie przepraszaj :) Środowisko larpowe jest... trochę odmienne od naszego i trudno się dogadujemy :)

Nigdy nie zaponę ludzi z Ofensywy którzy na zajęciach u mnie w gimnazjum dotyczących larpów próbowali mnie przekonać, że nie da się zrobić sensownie magii na larpie ;)

Aver - 20-01-2015, 01:34

Indiana napisał/a:
Pisz! I ciąg ta lina, psiakrew! :D


Jakie ciąg, jak się cholera przeciera? :D Trzeba coś zrobić, żebyście nie pospadali jak te, nie przymierzając, dojrzałe winogrona z kiści ;)

Indiana - 20-01-2015, 01:46

Avergill napisał/a:
Jakie ciąg, jak się cholera przeciera? :D
Kurde! Racja! NIE CIĄG!!!!!!! :D :D :D

Powój napisał/a:
na zajęciach u mnie w gimnazjum dotyczących larpów
Mieliście w szkole zajęcia z larpów? :D
Spoko, widocznie uznaliby nasz system za bezsensowny :)

Leite - 20-01-2015, 01:50

Może i ja się nie znam i wgl (tag dużo Larpów xD) ale nawet jeżeli Silber ma jakąś dziwną mechanikę to samo miejsce jest magiczne. I nie twierdze, ze tylko ja tak mowię, i nie tylko miejsce, bo ludzie tez. Bardzo łatwo się dogaduje z kimś kogo nawet się nie znało ale jest z Silbera.
Powój - 20-01-2015, 01:50

Indiana napisał/a:

Powój napisał/a:
na zajęciach u mnie w gimnazjum dotyczących larpów
Mieliście w szkole zajęcia z larpów? :D
Spoko, widocznie uznaliby nasz system za bezsensowny :)

W gimnazjum mieliśmy obowiązek chodzić na JAKIEŚ fakultety to sobie zorganizowaliśmy z larpów i odbyły się może 3h zajęć po tym jak sie okazało, że jednak nie słuchamy grzecznie pana z Ofensywy tylko lubimy podyskutować ;)

Aver - 20-01-2015, 01:51

Indiana napisał/a:
Kurde! Racja! NIE CIĄG!!!!!!! :D :D :D


Spokojnie, pani majster, coś poradzimy na to ;)

U nas w szkole mało kto wiedział, co to larp, a jak się dowiedział, to twierdził, że to dla dzieci :roll:

Reshion vol 2 Electric Bo - 20-01-2015, 01:52

U mnie w liceum nikt nie interesował się fantasy ani sci-fi. Nikt :roll: , kluby były lespze :P
Indiana - 20-01-2015, 01:58

Leite napisał/a:
awet jeżeli Silber ma jakąś dziwną mechanikę to samo miejsce jest magiczne.
Wiem, że jest, dlatego tu mieszkam ;)
Nie wiem, czy mamy dziwną mechanikę. Nie byłam na innych larpach (poza jednym, na konwencie we Wro, takim kontenerowym, dostałam z marszu rolę szefa jakiejś ligi kupieckiej, gracze po chwili zgłosili MG, że wkurzam ich bo używam współczesnych pojęć, takich jak podatki czy odsetki, a to świat Warmłotka. Po czym dostałam wyróżnienie za ekspresję razem z ochrzanem za niewłaściwe zwroty :P :P )


U mnie w liceum nikt nie wiedział, co to larp, a kto się interesował fantastyką, to czytał Tolkiena i Sapka i grał w Magię i Miecz ;)

Akinori - 20-01-2015, 12:00

- Puk puk?
- Kto tam?
- Zombie.
- Chwała Wergundzkiej myśli technologicznej!

Pozdrawiam 2013 pierwszy domek, wy zrozumiecie ten nieśmieszny żart.

Aerlinn - 20-01-2015, 12:23

- Puk puk! <stuk w okno>
- Tsunaaaa, co robimy, kiedy coś bladego i z kłami dobija się nam do okna?
- Śpimy! Żadnych negocjacji z chędożonymi wampirami!


Ten sam domek, środek nocy.
- Puk, puk!
- Klamka niewłamka, frajerzy.

- Puk puk.
- Kto tam?
- Warta!
- Przecież warta była wczoraj...

Owizor - 20-01-2015, 14:06

Najlepsze już się poleciały, zostały tylko takie średniawe... ;/

- Puk puk.
- Kto tam?
- <głosem spowiednika> Travid Lecorde, czy masz synu jakieś interesy do wyznania?

Ścieburza 896:
- Puk puk.
- Kto tam?
- Proszę nie zwracać uwagi na tych trzydziestu zbrojnych, czy zastałem może Ziemowita?

Niebiosa, kilkukrotnie:
- Puk puk.
- Kto tam?
- Onfis in'Teb...
- WON!!!

i sytuacja dość mocno nawiązująca do żartów "puk puk":
Jest wieczór drugiego dnia II turnusu 2013. Poprzedniej nocy fortalicja miała (nie)przyjemność zostać zaatakowana przez ożywieńców, którzy urządzili w niej niemały pogrom. Idę sobie do domku, powróciwszy z jakiejś wyjątkowo męczącej wyprawy. Schodząc po schodach wydaję jęk zmęczenia...
...i z pobliskiego domku wylatuje na mnie grupka spanikowanych graczy z mieczami i tarczami, przekonanych że to kolejny atak ożywieńców! :shock:
W ogóle tamtej nocy wszyscy nieprawdopodobnie spinali przed nimi - na palisadzie stało po kilka osób, patrząc na krzaki w których ewidentnie coś się ruszało ;)

Aerlinn - 20-01-2015, 14:14

Owizor napisał/a:
Ścieburza 896:
- Puk puk.
- Kto tam?
- Proszę nie zwracać uwagi na tych trzydziestu zbrojnych, czy zastałem może Ziemowita?


Sonja leży i kwi... a nie, już nie kwiczy.

Owizor napisał/a:
- Onfis in'Teb...
- WON!!!

Święta prawda! Aerlinn Tavariel In'Tebri potwierdza. Jak na moje, te dwa są najlepsze.

Strandbrand - 20-01-2015, 14:46

Przypomnial mi sie jeszcze jeden apropos żarówek.

Ile elfów z aenthil potrzeba by zmienić żarówkę?
Nieważne, elfy z aenthil nie potrafią niczego zmienić same.

Indiana - 20-01-2015, 15:51

Aerlinn napisał/a:
Ścieburza 896:
- Puk puk.
- Kto tam?
- Proszę nie zwracać uwagi na tych trzydziestu zbrojnych, czy zastałem może Ziemowita?

To jest wyśmienite :D
Aerlinn napisał/a:
Sonja leży i kwi... a nie, już nie kwiczy.
A to nawet bardziej :D :D

Owizor napisał/a:
Niebiosa, kilkukrotnie:
- Puk puk.
- Kto tam?
- Onfis in'Teb...
- WON!!

Płaczę :D :D :D :D

Leite - 20-01-2015, 18:30

Cytat:

Owizor napisał/a:
- Onfis in'Teb...
- WON!!!

Święta prawda! Aerlinn Tavariel In'Tebri potwierdza. Jak na moje, te dwa są najlepsze.

O co chodzi z Onfisem i niebiosami? O_o

Pedro - 20-01-2015, 18:32

Może o to, że nie dość, że elf to jeszcze rudy? :P
Powój - 20-01-2015, 18:39

PedroMG napisał/a:
Może o to, że nie dość, że elf to jeszcze rudy? :P

I ma demona we włosach.

Leite część żartów będzie zrozumiała tylko dla osób które były przy danej sytuacji lub znają daną postać ;)

Leite - 20-01-2015, 18:40

No i właśnie dlatego smutek że wcześniej nie jeździłam na Silber :sad: bo wszyscy mówią jak fajnie było (i jest nadal) i wgl :C
Aerlinn - 20-01-2015, 18:57

Onfis dwa razy był wskrzeszany :) Stąd teoria, że w niebiosach go nie chcą :) Nieoficjalnie dlatego, że rude, loczkowane i złośliwe :)
Leite - 20-01-2015, 19:00

Serio? XD aż tak go wszyscy nie lubili że zabijali? XD uśmiałam się, dzięki, Aerlinn :D
Aerlinn - 20-01-2015, 19:04

Aż tak go bogowie nie lubili, że go nawet do siebie nie wpuszczali i odsyłali na ziemię :) Ziemian pal licho :)
Indiana - 20-01-2015, 19:21

Łaaaa, czekam na Twoja odpowiedź, a ja przegapiłam :D
Strandbrand napisał/a:
oć żem mówił! Przerzucać białych tam gdzie trzeba. Skoro potrzebujemy do zatkania kraju to do czerwonego.

Znaczy, nie tyle potrzebujemy zatkania kraju, co nie można nigdy więcej pozwolić, by kraj został bezbronny. Mamy za długą linię graniczną, nie ma możliwości, zeby zabezpieczyć zawsze zewsząd. Sojusze są dobre, lepiej kiedy są niż kiedy ich nie ma, ale nie można nich polegać zanadto.

Cytat:

Jeśli chodzi o niebieski i zielony... a styria nie będzie robić problemów że przez jej ziemię przetoczą się zawały wergundów? Chyba że chcemy morzem a to... no trochę potrwa. I mogą być straty bo sztormy. I Vekowar do tego czasu może paść.
Styria ma poważniejsze problemy. Kiedy to zrozumie, to się zgodzi. A i tak musimy morzem przerzucić ile się da do obrony Vekowaru.

Cytat:

Więc mamy kompromis w kwestii białego, czerwonego i czarnego (chociaż lekko się boję wciąż wysyłać najlepsze oddziały tam gdzie teoretycznie nie ma największego zagrożenia. Największe jest na południu. A z Północy na granicę południową nie tak łatwo będzie ich z powrotem przerzucić)

Teoretycznie. Po pierwsze, można czarny zmniejszyć liczebnie, część kohort przerzucić do zielonego. Po drugie, właśnie po to sojusz ze Styrią, że to Styria przejmie ten ciężar, Styria się wykrwawi, a nasze najlepsze jednostki pozostaną nienaruszone.
A po trzecie uważałabym z tą bezpieczną północą. Po informacjach, jakie do Vekowaru przyniósł Imram, nie zakładałabym się, że północ z zapołudniem nic wspólnego nie ma.
No i po czwarte, pacyfikacja Terali powinna zostać wykonana, zanim Dragan zakończy proces jednoczenia i obudzimy się z młodym mocarstwem przy boku.


Cytat:

Tak jak mówiłem - błękitny, zielony problem transportu. Bury - skoro mają wspierać południe wciąż jest problem transportu jak w przypadku błękitnego i zielonego. Jeśli mają być w kraju to długo z niczym nie powalczą. Więc też problem transportu. W trzech tymenach.

Bury nie ma problemu transportu, siedzi na nim :P
A pozostałe - no cóż, logistyka, inżynieria - do dzieła.

Strandbrand - 20-01-2015, 20:38

Cytat:
Łaaaa, czekam na Twoja odpowiedź, a ja przegapiłam :D
Znaczy, nie tyle potrzebujemy zatkania kraju, co nie można nigdy więcej pozwolić, by kraj został bezbronny. Mamy za długą linię graniczną, nie ma możliwości, zeby zabezpieczyć zawsze zewsząd. Sojusze są dobre, lepiej kiedy są niż kiedy ich nie ma, ale nie można nich polegać zanadto.
Styria ma poważniejsze problemy. Kiedy to zrozumie, to się zgodzi. A i tak musimy morzem przerzucić ile się da do obrony Vekowaru.
Teoretycznie. Po pierwsze, można czarny zmniejszyć liczebnie, część kohort przerzucić do zielonego. Po drugie, właśnie po to sojusz ze Styrią, że to Styria przejmie ten ciężar, Styria się wykrwawi, a nasze najlepsze jednostki pozostaną nienaruszone.
A po trzecie uważałabym z tą bezpieczną północą. Po informacjach, jakie do Vekowaru przyniósł Imram, nie zakładałabym się, że północ z zapołudniem nic wspólnego nie ma.
No i po czwarte, pacyfikacja Terali powinna zostać wykonana, zanim Dragan zakończy proces jednoczenia i obudzimy się z młodym mocarstwem przy boku.
Bury nie ma problemu transportu, siedzi na nim :P
A pozostałe - no cóż, logistyka, inżynieria - do dzieła.


Mogłaś ominąć bo tak to jest jak nie cytuję bo śpieszę się z odpowiedzią :P

Sephres i cała banda z Nowej Styrii jest też uparta. Mogą żądać transportu morskiego a to potrwa dłużej. Na pewno nie przepuszczą aż 3 tymenów (A z problemem transportu burego nie chodziło mi o nogi/konie tylko o fakt przebycia tej drogi bo Sephres taki groźny a Vekowar taki odległy).
Nie możemy się oprzeć na tym że Sephres przepuści wszystkie 3 tymeny ;) (Patrząc z punktu widzenia wergundzkiego dowódcy...)

A co byś Indi powiedziała na pewną propozycję. Elidis i jego miasto na bagnach Moreinn potrzebuje wsparcia prawda? Nie uwierzę w to że tubylcy się nie zainteresują. A nasz front niekoniecznie musi się składać tylko z obrony Styrii i Vekowaru. A gdyby błękitny i bury, już załóżmy przepuszczone przez tego nieszczęśnego Sephresa zajęły właśnie pozycję na granicy styryjskiej i pomogły (Przy okazji bury dopilnowałby błękitnego) za to zielony przerzucić drogą morską do Vekowaru (prawie całość) a stamtąd do bagien Moreinn i zamknąć kleszcze na tubylczej fali? Stworzyć 3 punkty oporu - granica styryjska, Vekowar i Bagna?

Indiana - 22-01-2015, 06:20

Miasto Elidisa to absolutnie kluczowe miejsce. Ale jest dość jasne, że Styria też zechce tam działać, z ich punktu widzenia jednak zawsze będą się obawiać otoczenia, więc będą żądać współdziałania na bagnach.
Ale z tego miasta trzeba będzie zrobić drugi Vekowar i nie odpuścić go za wszelką cenę.
Sam Elidis w tym kontekście jest trzeciorzędny :D Będzie się liczyć to, ile uda się ugrać ze Styrią.

Nie mam nic przeciwko rzuceniu zielonego na wybrzeże. Można w ogóle próbować desantu w różnych miejscach, zależnie od przesunięć na froncie, próbować odciążać oba miasta działaniami zaczepnymi wzdłuż całej linii brzegowej. Tubylcy nie mają floty, więc nie podskoczą, wybrzeże powinno się udać utrzymac pod kontrolą.

Leite - 22-01-2015, 21:38

Nie bardzo znam się na taktyce ale tak niby przypadkowo od wschodu macie góry Larion z bardzo dobrymi wojownikami :D
Strandbrand - 22-01-2015, 22:12

Leite:

Ale problem polega na tym czy Laro nam pomogą... możemy zacząć jakieś rozmowy, być może sami wkroczą do akcji bo nienawidzą tubylców i od lat ich zwalczali. Ale nie możemy się oprzeć na stwierdzeniu ,,na pewno nam pomogą". Musimy zrobić plan który da się wprowadzić w życie natychmiast. Jeśli Laro wkroczą to nam tylko pomoże i zmniejszy straty z naszej strony, ale plan i tak musi być.

Indi:

Więc podsumowując sytuację Tymenów:

Czerwony + Biały - obsadzają granice od strony Puszczy, Gór Maegros (+ Tyle przełęczy ile się da), Bramy Itharos oraz w kooperacji z Czarnym Tymenem Bramę Północy (tzn. Granicę z Tryntem i Liryzją). Cała Rekrutacja z białego zostaje przerzucona w czerwony, być może proces rekrutacji zostanie przyśpieszony i zwiększony zaś nowi rekruci będą omijać biały by iść bezpośrednio do czerwonego.

Czarny - wraz z czerwonym obsadza Bramę Północy oraz atakuje Teralę od strony przełęczy gór Maegros oraz Tryntu (tutaj trzeba dogadać się z Tryntyjczykami na taki układzik).

Bury + Błękitny - dzięki zgodzie wuja Sephresa (O ile ta nastąpi) biegną/galopują sobie przez puszczę i robią front na południowej granicy Nowej Styrii.

Zielony - Przerzucamy ich przez Mercję drogą wodną i desantujemy na wybrzeżu za-południa (Prawie jak wybrzeże Normandii). Ogólnie w terenie Równiny Darnair skąd oddziały złączą się z błękitnym i burym, w Vekowarze gdzie sformułują osobny front i na bagnach Moreinn gdzie wraz z siłami elfimi sfromułują trzeci front.

Potencjalni sojusznicy:
-Styria i wszystko co ma do obrony granic
-Hetanor jeśli postanowi się w to włączyć
-Itharos, powinno wspomóc Nową Styrię bo ,,Dla panienki Tavar!" i inne takie hasełka.
-Laro, w sumie to niespecjalnie przepadali za tubylcami a teraz jak ci się dochrapali do siły to pewnie będą chcieli ich prać po pyskach.
-Elidis i cokolwiek co on tam trzyma - to chyba jasne że nasz drogi elfiok nie chciałby zostać pożarty przez tubylców.

A że robię wszystko żeby się nie uczyć to sporządziłem małą mapkę. Mistrz Painta w natarciu! (a bury jest bordowy bo bury się zlewał z tłem mapy)

Mapa Poczynań Tymenów

Reshion vol 2 Electric Bo - 22-01-2015, 22:16

Mapka nie bangla :(

Weź jeszcze pod uwagę państwa od o koła. co będzie robić Samnia? Co z wojną domową w ofirze?

Strandbrand - 22-01-2015, 22:18

Samnia nie ma połączenia z Wergundią. Ale dlatego czerwony będzie obsadzał całe państwo, nie tylko jedną granicę. Liryzja będzie zbijać kokosy na tej wojnie sprzedając nam broń. Fiord jest za daleko, Ofir będzie się martwił Samnią. Mapka powinna banglać, sprawdź teraz.
Leite - 22-01-2015, 22:21

Ja mam jeszcze inne pytanie, skąd tam się nagle wzięło tyle Tubylców, skoro na epilogu mówili, że dzieci im umierają czy coś. O_o?
Szamalchemik - 22-01-2015, 22:30

Leite napisał/a:
Ja mam jeszcze inne pytanie, skąd tam się nagle wzięło tyle Tubylców, skoro na epilogu mówili, że dzieci im umierają czy coś. O_o?
Przestały umierać, bydlaki. A do tego dostali wsparcie Starych Bogów (o Wielki Głodzie!).
Reshion vol 2 Electric Bo - 22-01-2015, 22:33

Cytat:
Samnia nie ma połączenia z Wergundią


Tak samo nie ma połączenia Vekowar i Wergundia :P . Samnia jest sojusznikiem Terali, a przynajmniej była w trwającej wojnie i przez nią może przejść, albo ją wspomóc. I jej chaos na południu się przyda, już chcieli zerwać obrady przez jakiegoś pana kuców, a terala w desperackiej sytuacji się znajdując może przyjąć od nich pomocną dłoń. Albo sobie nawzajem pomogą jak się na nich Styria obrazi za coś co niby pośrednio mierzyło w nich - zabójstwo dyplomaty, którzy stworzyć podwaliny pod sojusz przeciwko południu.

Strandbrand - 22-01-2015, 22:35

A co z nienawidzącymi Samnijczyków Ofirczykami? Oni też mają chyba co nieco do powiedzenia. I zauważ Reshionie że Samnijskie wojska składają się w dużej mierze z konnicy, stepowych wojowników. Zaś Stepowi wojownicy mogą czuć się słabo w borach Terali a tym bardziej w wysokich przełęczach gór Maegros
Reshion vol 2 Electric Bo - 22-01-2015, 22:40

O ofirze nie mówię bo ten na razie zajmu się sam sobą. I nie ma powodów dzielić swoje siły by pomóc w ataku na Samnie kiedy walczy z Itharos po drugiej stronie. I wzajemnie ze strony południowej, z tubylcami nie pomogą bo ich M+T+A nawala. I Samnie bardziej obchodzi to, że chcą im się wbić do kraju znowu niż to, że mogą komuś wpaść i spalić znowu miasto.

Nie wiem czy tak się słabo czują w tych borach jak tam od dawna ludzi w jasyr brali....

Strandbrand - 22-01-2015, 22:44

Reshi tu nie chodzi o fakt ,,by pomóc w ataku na Samnię". Gdy Ofir zauważy że hordy Samnijskie sobie galopują w kierunku południowym to co sobie władcy Ofiru Małego pomyślą? A co do borów - okej, chodzi mi tylko o fakt utrudnionej walki konnej w środowisku gdzie ciężko się manewruje. Piechocie jest lepiej w lasach na pewno. Że nie wspomnę o górach Maegros które dla koni mogą być praktycznie nie do sforsowania. Wiesz Hanibal i te sprawy :P
Reshion vol 2 Electric Bo - 22-01-2015, 22:52

Mi chodzi o to, że Samnie nie ma powodu atakować Ofiru armią, nie jest dla nich zagrożeniem na razie, łupić oczywiście ale pełen atak nie jest potrzebny. Chyba, że będą chcieli wspomóc sojusznika z ostatniej wojny, Itharos, w wojnie przeciwko Małemu.

Konnica może najlepsza nie jest w górach ale zawsze coś. A jak wejdzie na równiny Wergundii to nie będzie ciekawie, ale jak sobie pojedzie na Trynt.

Tak oglądam to mapkę to całkiem śmiałe są te fronty na południu, nie wiem czy nie za duże, z tego co wiem południowców są setki tysięcy jak jakiś hunów i Zielony raczej nie poradzi sobie z okrążeniem.

Indiana - 23-01-2015, 00:39

Mapka wielce godziwa jest, bardzo mi się podoba :D
Fronty rzeczywiście dość szerokie, trzeba by je podzielic na odcinki niezależne. Zielony sam pewnie nie da rady, ale też i sam nie będzie się tam bił, jest jeszcze Styria, a Styria ma siły równe wergundzkim, jak pokazała ostatnia wojenka.
No i elfy :D Widzę te oddziały ohtat i lutha z Miasta na Bagnach, jak szarpią tubylców od południa jako mobilna, upierdliwa partyzantka.
Szkoda, że nie udało się przekazać pieczęci krasnoludom, mielibyśmy jeszcze ich. A tak kiszka.

A Reshi w sumie ma rację, Samni też należą się bęcki. Najwyższy czas ich uspokoic, bo tak niestabilny sąsiad robi się wkurzający. Chociaż pewnie poważna akcja tam będzie wymagała znów międzynarodowej koordynacji i najpierw uspokojenia Zapołudnia.

Aerlinn - 23-01-2015, 00:41

Indiana napisał/a:
ohtat i lutha z Miasta na Bagnach

I Nyar! Jeśli chodzi o partyzantkę, byliby nieocenieni. O ile jacyś Nyar w ogóle są w Mieście na Bagnach, ale powinni być :) Eh, Nyarowa partyzantka...

Strandbrand - 23-01-2015, 00:42

Stwierdzam że najpierw trzeba zająć się południem a potem północą ewentualnie ^^
Co do rozciągnięcia linii, błękitny dostał na mapce mało w przydziale. Mogą się rozciągnąć nieco na tą równinę przed Vekowarem.
Bagna się świetnie nadają właśnie dla takiej partyzantki. A nóż widelec zielony tymen nauczy się jakichś sztuczek od elfów?

Reshion vol 2 Electric Bo - 23-01-2015, 00:49

Tak słabo widzę elfy pomagający Styrii walczyć z południem....
Powój - 23-01-2015, 00:52

Reszji, ale problem polega na tym, że Elidis i "jego elfy" to nie są oddziały z dawnego Aenthil ;)
Indiana - 23-01-2015, 00:58

Aerlinn napisał/a:
O ile jacyś Nyar w ogóle są w Mieście na Bagnach, ale powinni być
Ooo, to będą, nie? W końcu, skoro juz będą płynąć te okręty z zielonym tymenem, to ja nie widzę problemu, żeby na nie zapakować parę sztuk elfów z Hetanoru.
W końcu podpisali Trójprzymierze ;) Chyba ;)

Reshion vol 2 Electric Bo - 23-01-2015, 01:04

Cytat:
Reszji, ale problem polega na tym, że Elidis i "jego elfy" to nie są oddziały z dawnego Aenthil ;)

Nie o nie chodzi ;)

Leite - 24-01-2015, 00:00

Cytat:
Szkoda, że nie udało się przekazać pieczęci krasnoludom, mielibyśmy jeszcze ich. A tak kiszka.

heheheh...:D
Nadal zapominacie o Laro :angry: czemu się z nimi nie dogadacie? No kurde :angry: Ale okej, nje to nje ^^
CO? Hehta Nore podpisało Trójprzymierze? A co z dawnym Aenthil? Dostaną, czy podzielą się ze Styrią tak, że będą mogli tam mieszkać?

Aver - 24-01-2015, 00:02

Leite, zwróć uwagę na to, że Laro może nie chcieć dogadać się z ludźmi.
Tak, Hetanor podpisał Trójprzymierze, ale to tylko zawieszenie broni. Nikt nikomu nie mówił, że coś komuś odda albo udostępni ziemie.

Strandbrand - 24-01-2015, 00:17

Leite, wróć się kilka postów do góry pisałem o Laro.
Tak jest trójprzymierze, i tak na razie to tylko zawieszenie broni... może kiedyś rozwinie się w... bardziej lukratywną współpracę ;)

Verlan - 24-01-2015, 00:44

Laro jest po tyle niepewne, że nie mamy z nimi za dobrych stosunków. A Sephres powinien zgodzić się na dziki galop wergundzkich tymenów przez swoje tereny, w końcu nie jest idiotą, wręcz przeciwnie. Państwo Elidisa potrzebuje, oprócz wsparcia wojskowego, dobrą administrację i silnego przywódcę, który będzie umiał się dogadać ze wszystkimi. Poza tym co z Talsoi? Gdyby oni udzielili chociaż swoich statków sądzę, że zielony dotarłby tam o wiele szybciej. W końcu ci z Talsoi się tym zajmują. Jest jeszcze sprawa krasnoludów na zapołudniu. Wątpię, że zgodzą się na mobilizację tubylców, więc mogą być całkiem przydatni. Szczególnie, że mogą odejść bardzo głęboko i robić partyzantkę z podziemi. Są jeszcze elfy podziemne, które nie są ani ateistami, ani wyznawcami starych bogów. Możemy jedynie mieć nadzieję, że będą po naszej stronie. Z kolei, skoro Samnia jest sojusznikiem Terali to pewnie ruszy jej na pomoc. Tu może być pomocny Fiord, a w szczególności Shammaroth. W końcu... w imię Wajana itp. Tereny Ofiru nie są chyba aż takie skomplikowane. Mamy Itharos, które jest w zasadzie pod Styrią, więc, po naszej stronie. Mały Ofir jak dowie się, że Samnia wspiera Teralę, która walczy z Wergundią, która jest sojusznikiem Małego Ofiru to raczej ruszy na północ. Pozostaje tylko Korathia, ale tam chyba będzie opowiedzenie się po stronie Wergundii. A Vekowar musi się umocnić, ustawić fortyfikacje i wszystkich żołnierzy i ochotników jakich ma, aż do przybycia wsparcia. A elfy z Hethanoru... Mam nadzieję, że będą miały na tyle instynktu samo zachowawczego, że na chwilę obecną odpuszczą Styrii. Nie na zawsze, bo tak się nie da, ale na wojnę z zapołudniem. Pomyliłem coś?
Reshion vol 2 Electric Bo - 24-01-2015, 00:48

Cytat:
Mały Ofir jak dowie się, że Samnia wspiera Teralę, która walczy z Wergundią, która jest sojusznikiem Małego Ofiru to raczej ruszy na północ. Pozostaje tylko Korathia, ale tam chyba będzie opowiedzenie się po stronie Wergundii.


Tak nie do końca jest tym sojusznikiem, zostali bo obydwoje zostali zaatakowani przez stronę Styryjską w wielkiej wojnie. To jest sojusz "z przymusu".

A Korathia to piesek Itharos ;)

Verlan - 24-01-2015, 01:00

Sojusz z przymusu czy z sympatii- jeden kij, Reshi. ;D A sprawa z Korathią w takim razie rozwiązana.
Reshion vol 2 Electric Bo - 24-01-2015, 01:02

E tam, jest ;) . I sądzisz, że tak po prostu zaprzestaną walczyć bo gdzieś w Stryi są jacyś południowcy?
Verlan - 24-01-2015, 01:19

Reshi, tu nie chodzi tylko o wojnę na zapołudniu. Chodzi o bogów. Jak myślisz, co zrobią bogowie, bogowie północy, żeby zmobilizować swoich wyznawców do walki z wyznawcami starych bogów? Odpowiem ci- wszystko. Oprócz tego jest też Imperium. Ale o tym nie muszę ci opowiadać, prawda?
Reshion vol 2 Electric Bo - 24-01-2015, 01:25

Ciągle wszyscy o tych bogach gadają i tej wojnie bogów niby a jakoś nic się dalej nie dzieje co na nią wskazuje. I czemu jak powiedzmy nie mam jedzenia aby nakarmić własne dzieci mam wysyłać swoich żołnierzy aby walczyli w imię bogów gdzieś miesiące drogi ode mnie? Może gdzieś zejdą z nieba i pomogą pośrednio swoim ale równie dobrze mogą własnoręcznie spróbować wklepać południu. Zresztą jakoś nie widać aby coś robili przeciwko imperium wcześniej, a jak mam w ogródku grupę terrorystyczną to nie czekam do pierwszego udanego zamachu aby się jej pozbyć tylko od razu wyrywam chwasta ;)
Strandbrand - 24-01-2015, 01:30

Cytat:
Zresztą jakoś nie widać aby coś robili przeciwko imperium wcześniej, a jak mam w ogródku grupę terrorystyczną to nie czekam do pierwszego udanego zamachu aby się jej pozbyć tylko od razu wyrywam chwasta


(Reshi, nie chciałem cię ranić ale bogowie śmieją się z waszego terroryzmu i dlatego go nie zwalczają :P Po prostu dla nich to wygląda jak zabawa dzieci)

Reshion vol 2 Electric Bo - 24-01-2015, 01:32

I teraz masz skutki :P
Leite - 24-01-2015, 01:33

Reshi ale bogowie mają walkę między sobą a Tubylcy z północą. Czemu mają bezpośrednio pomagać skoro mają wojnę? Ty nie walczysz z bogami ale z tubylcami bo ci najadą chatę. Przynajmniej ja to tak rozumiem. Możesz nawet nie wierzyć ale chcesz, żeby Tubylcy cię najechali? Nie. To jedziesz i walczysz nawet olewając bogów.
Reshion vol 2 Electric Bo - 24-01-2015, 01:34

Bogowie Leite, odpowiadam na argumenty Verlana, czytaj co piszemy :P
Leite - 24-01-2015, 01:36

Dobrze, nie spojrzałam, ale czytam ogólnie. Tylko co szkodzi Atarowi przeczytać ten post skierowany do ciebie?
Verlan - 24-01-2015, 01:43

Ale Leite też dobrze gada. Wiesz, że będzie jazda, jak przegrają to wbiją ci na chatę i koniec. Nie będziesz już musiał wyżywiać swoich dzieci, bo ich nie będziesz miał. Z drugiej strony masz tych co wyznają. Nie mówię, że wszyscy, co do człowieka, elfa, krasnoluda, czy niziołka ma chwycić za broń i ruszyć szarżą na zapołudnie, ale ktoś się znajdzie na pewno.
Reshion vol 2 Electric Bo - 24-01-2015, 01:45

Dobra, czemu zakładasz, że oni toczą to wojnę aby wybić północ?
Strandbrand - 24-01-2015, 01:49

Może z tego samego powodu dla którego bili nas w Sowiogórzu, i bili jak uciekaliśmy do Vekowaru, i biją Vekowar?
Reshion vol 2 Electric Bo - 24-01-2015, 01:50

Nie biją Vekowaru tylko oblegają, poza tym zwykle wywalanie kogoś z własnych terenów nie oznacza, że chcesz tego przeciwnika wymordować duh.
Strandbrand - 24-01-2015, 01:53

Reshi... Zaufaj mi .-. Tubylcy CHCĄ wybić nas do nogi. Naprawdę, zobaczysz jeszcze że mam rację w swych przypuszczeniach.
Toruviel - 24-01-2015, 01:54

Znaczy się - oni chyba na samym początku nie chcieli walczyć z Północą, no nie? Chcieli odzyskać tę swoją wiedzę i wyrzucić nas z Za-Południa, bo to ich ziemie są. A wojnę na wielką skalę zaczną z Północą, bo tego chcą Starzy Bogowie. A to, czemu tego chcą, to wiemy.
Więc chyba mimo wszystko tę wojnę wywołaliśmy my -po pierwsze budząc ich, bo to chyba my ich obudziliśmy, a po drugie... no... Imperium. :D
Więc dla tubylców to chyba tak trochę wóz albo przewóz, no nie?

Reshion vol 2 Electric Bo - 24-01-2015, 01:57

Ale wybijanie do nogi nie ma logicznego sensu, pozbawiasz się m.in. taniej siły roboczej, nie mówiąc o tym, że po co im tak wielkie tereny?
Leite - 24-01-2015, 01:59

a może nie chcą zabić tylko mieć terytorium, wyznawców i niewolników?
Strandbrand - 24-01-2015, 02:02

A może, a może... to wszystko niestety przypuszczenia. Co w sumie wygląda tak samo w świecie gry - nikt na razie nie wie co zrobią tubylcy.
Ale mocarstwa pokroju Wergundii nie mają w zwyczaju liczyć na szansę... wolą raczej dusić problemy w zarodku. Że nie wspomnę o koloniach jakie tam mają, o Elidisie który ledwo co założył swoje lokum i już będą go chcieli wywalić, o Styrii która w razie czego jest pierwszym celem... niestety ale w tym okrutnym świecie nikt nie chce ryzykować. I dlatego powstał plan ruchów Tymenów i potencjalnych sojuszy. Taka rzeczywistość/

Reshion vol 2 Electric Bo - 24-01-2015, 02:07

Jak na razie to mi wyjechałeś, że oni CHCĄ nas zabić, potem że moje argumenty poparte przykładami to tylko przypuszczenia i teraz, że nie można ryzykować i ... sami mamy ich wymordować? :roll: :roll:
Strandbrand - 24-01-2015, 02:10

Nie zmieniłem swoich przypuszczeń. Ale skoro jest tyle różnych wersji (Co człek/efl/kranoslud to różne przekonanie) to musiałem wyjaśnić że niezależnie od trafności któregokolwiek z nich działania zostaną podjęte.
Takie win&win situation:
-Jak się okaże że miałem rację to zapobiegnie to masakrze
-Jak się okaże że ty miałeś rację i chcieli żyć pokojowo to zmasakrujemy tą nację. Ale hej. Dostaniemy ziemie, minerał i spokój na południu. Bo póki są tubylcy to nie wiesz kiedy im coś odbije. Za rok, 100 lat czy 1000. A tak to przynajmniej będzie tam bardziej bezpiecznie.

Chodzi o to że niezależnie od tego co się stanie... no po prostu nie wyobrażam sobie by mocarstwa zareagowały :\ Nie mówię że ja jako osoba tego chcę ale tak działają potężne państwa i potężni ludzie - zapobiegają zamiast leczyć.


Edit:
A tak swoją drogą to co za różnica czy zniewolenie, zmuszenie do wiary w starych bogów czy wymordowanie im w planach? Nikt z północy się na to nie zgodzi więc wynik jest jeden - wojna. (Wciąż uważam że masowy mord.)

Reshion vol 2 Electric Bo - 24-01-2015, 02:21

Ale... jak ty chcesz pokonać południe? Pomijając, że oni mają większą przewagę liczebną od północy niż Emhyrowe wojska to jeszcze są lepsi biologicznie w związku przez bycie wystawionym na działanie minerału. I dodaj jeszcze to, że północ, jak u Sapka, jest skłócona, ostro i jak na razie nie wygląda aby miała się pogodzić. :P

Jak na razie to przygotowujemy się do wojny obronnej a ty tu już wyskakujesz mi z wbijaniem do nogi wrogiej nacji. Tak średniawo to widzę w takim razie :P

Strandbrand - 24-01-2015, 02:24

Wait, wait, wait.

Skąd wiesz ile jest tubylców?

Co do tego ma wystawienie organizmów na minerał? Jak na razie jedyne efekty jakie znamy związane z minerałem i ludzkim ciałem to szaleństwo przy czystym i odlot przy ,,prawdzie".

Północ jest skłócona, to fakt. Dlatego wspomniałem tylko o państwach które byłyby zainteresowane spuszczeniem wpierdzielu tubylcom, lub chociażby ich zatrzymanie - Wergundia bo kolonie, Styria bo granica, Elidis bo bagna Moreinn. I ewnetualnie elfy ale tego nie powiedziałem na 100%.

Ah no i zapomniałbyś. Minerał wciąż jest wart fortunę, więc to kolejny element motywujący ludzi do dostępu do za-południa.

Reshion vol 2 Electric Bo - 24-01-2015, 02:28

Cytat:
Skąd wiesz ile jest tubylców?

Było powiedziana, że są ich setki tysięcy kilka razy na obozie.

Cytat:
Co do tego ma wystawienie organizmów na minerał? Jak na razie jedyne efekty związane z minerałem i ludzkim ciałem to szaleństwo przy czystym i odlot przy ,,prawdzie".

Pamiętasz jak jedną z nich znaleźliśmy w pudle? Było w raporcie m.in. że końskie, nawet zabójcze dla nas dawki usypiaczy ledwo ich usypiają. I to tylko początek listy rzeczy jakie nas różnią.

Cytat:
Ah no i zapomniałbyś. Minerał wciąż jest wart fortunę, więc to kolejny element motywujący ludzi do dostępu do za-południa.

No cóż gorączka złota to gorączka złota, ale nie zawsze chciwość zwycięża.

EDIT

Cytat:
Północ jest skłócona, to fakt. Dlatego wspomniałem tylko o państwach które byłyby zainteresowane spuszczeniem wpierdzielu tubylcom, lub chociażby ich zatrzymanie - Wergundia bo kolonie, Styria bo granica, Elidis bo bagna Moreinn. I ewnetualnie elfy ale tego nie powiedziałem na 100%.

Nie o tyle mi chodzi, że tylko część z nich będzie walczyć przeciwko południu ale druga może im w tym efektownie przeszkadzać ;)

Leite - 24-01-2015, 02:29

Coś było na obozie z ich odpornościa czy tam tym związanym z minerałem, że są odporni na niego czy jakoś tak. Tubylców jest dużo (co mi sie też nei zgadza skoro jakieś dzieci umierały)
Strandbrand - 24-01-2015, 02:36

Wiem o setkach tysięcy, ale ostatnio ktoś mi chyba osłabił w jednym temacie te informacje. Mam nadzieję że jednak ty masz rację bo wtedy wychodzi na to że wcześniej dobrze myślałem. Chciałem się upewnić.

Okej, usypiacze to jedno. Ale wymień mi tą listę proszę. Chcę zobaczyć potencjał bojowy a nie potencjał na trudność w przewozie.

Reshi, chciwość chciwością ale po prostu tyle rzeczy jakie znajdują się na za południu, które już niejednokrotnie wymieniłem jest dla mnie wystarczającym powodem by było ono ważne.


No i teraz tak. Skoro są ich setki tysięcy, skoro ,,mogą" mieć jakieś propsy z minerału to... co? Że niby mamy nie walczyć z tym? Wracając do pierwszego stwierdzenia - mocarstwa wolą nie ryzykować i zdusić potencjalny problem w zarodku.
Może i mają przewagę liczebności oraz domniemaną przez ciebię przewagę z racji wystawienia na wpływ minerału. Ale my mamy przewagę doświadczenia wojskowego wykutego przez ostatnie... 400 lat wojen na północy? Oraz przewagę bycia bardziej zaawansowanymi technologicznie (Reshi oni nawet kuźni nie mają by broń sobie wykuć i jeśli szybko zadziałamy to ich nie będą mieli). Że nie wspomnę o kawalerii i innych cudach naszych cywilizacji. Chyba nie chcesz mi powiedzieć że tylko dlatego że mają przewagę liczebną mamy się z miejsca poddać?

Kodran - 24-01-2015, 02:40

Najlepsze jest to że niektóre z tych rzeczy można się dowiedzieć na sesji teraz :D
Strandbrand - 24-01-2015, 02:42

Cytat:
Najlepsze jest to że niektóre Zych rzeczy można się dowiedzieć na sesji teraz :D


Zależy od wątku niestety. Jak na razie dowiedziałem się wiele ciekawych rzeczy o stworzeniach żyjących w kanałach Vekowaru. I o ich architekturze. (kanałów, nie stworzeń :D )

Reshion vol 2 Electric Bo - 24-01-2015, 03:23

Cytat:
Okej, usypiacze to jedno. Ale wymień mi tą listę proszę. Chcę zobaczyć potencjał bojowy a nie potencjał na trudność w przewozie.


Kartki nie pamiętam na pamięć, ale było kilka jakiś przykładów w czym są lepsi i sporo z nich da się przełożyć na bojowe funkcje. Proszę, odporniejsi na otępiacze? Tu już masz jeden.

Cytat:
No i teraz tak. Skoro są ich setki tysięcy, skoro ,,mogą" mieć jakieś propsy z minerału to... co? Że niby mamy nie walczyć z tym?

A czy ja mówię, że nie walczyć? :roll:

Owizor - 24-01-2015, 04:23

skoro wszyscy snują polityczne rozważania, to i ja się dołączę :D (wiem już ze spoilerów z innych wątków sesjowych, że w niektórych miejscach się mylę... ale co tam, piszę co wiem i co wnioskuję ;) )

Mimo wszystko na tę chwilę tubylcy pozostają hordami dzikusów w skórzanych kalesonkach, którzy próbują obsydianem pokonać stal. Minie sporo czasu, nim osiągną jakikolwiek sensowny poziom technologiczny. Osady w głębi lądu poupadały, bo tubylcy wzięli je poprzez łopatologiczne zasypanie swą liczebnością. Ale w otwartym polu w starciu z wyszkolonymi weteranami Wielkiej Wojny mają oni niewiele większe szanse, od trawy z kosiarką.
Zwycięstwo nad tubylcami jest więc kwestią czasu, o ile ci nie wyskoczą z czymś nieoczekiwanym, albo Trójprzymierze nie rzuci się sobie przedwcześnie do gardeł - co nie jest takie nieprawdopodobne...
Tubylcy nie sprawiają wrażenia groźnego przeciwnika. Co jednak nie oznacza, że różne państwa świata nie bedą dążyły do jak najszybszej ich eksterminacji.

Bo popatrzmy na kolejnych członków Trójprzymierza:

Wergundia - potrzebuje chwili oddechu przed "drugą rundą" wojny ze Styrią, to jest główny powód dla którego podpisała rozejm i sojusz. Przez ten czas chce rozwiązać sprawę siedzącej jej na plecach Terali (która notabene po 4 latach plądrowania zapewne również będzie już miała dość - witezie i kwarciani będą chcieli wrócić do żon i pocieszyć się świeżo zgrabionymi łupami) oraz uratować ze swych koloni ile się da. Bowiem wpompowali w Zapołudnie kupę kasy - jak okaże się, że wszystkie te pieniądze poszły w błoto, to nie będzie czym leczyć powojennego (ponajazdoteralskiego) kryzysu. I będzie klęska gospodarcza.
Wergundia musi odzyskać z Zapołudnia ile się da. Będzie jej zależało na szybkim rozwiązaniu sprawy tubylczej, bo czas to pieniądz (w tej sytuacji wręcz dosłownie).
Równocześnie przez czas działań przeciwtubylczych będzie się skupiać na jak najładniejszym ustawieniu sztyletu, który w odpowiedniej chwili zostanie wepchnięty Styrii w plecy - podbijając i łupiąc do cna Styrię, Wergundia będzie chciała odkuć się po dotychczasowych klęskach. Wpuszczenie tymenów na terytorium Sytrii tym bardziej im ułatwi szybkie rozprawienie się z nią, zaraz po usunięciu problemu tubylców.
Przez cały czas walki z tubylcami wywiady będą skakały sobie do gardeł. Chyba... (tak, patrzę znacząco na pewną postać w tej chwili, o której myślałem że jest bardziej knujna lecz też, że mniej wie)

Styria - ofertę pomocy Wergundii przyjęła jak zbawienie, wojna na dwa fronty by ją wykończyła. Z drugiej strony musi być świadoma, że gdy tylko padnie ostatni tubylec, tymeny przebywające na jej terenie obrócą się przeciw niej. Będzie dążyła do jak największego przedłużenia obecnej sytuacji, starając się w międzyczasie jak najlepiej odbudować armię. Zapewne jest świadoma stanu wergundzkiej gospodarki - tym bardziej będzie chciała przedłużyć walki z tubylcami. Z drugiej strony będzie zabiegała o utrzymanie sojuszu z Teralą, co będzie trudne zważywszy na polowanie na Imperium. Styria wie, że na Dragana nie będzie miała za bardzo co liczyć. Więc zostanie jej tylko wykorzystać armię wergundzką w walce z tubylcami, przedłużać owe walki i modlić się do Tavar o wsparcie. Być może nawet to Styria pierwsza zerwie Trójprzymierze - jeśli jej wywiad dobrze ogarnie rozmieszczenie wojsk Wergundii i uda się przeprowadzić skuteczne uderzenie prewencyjne, to Wielka Puszcza może okazać się grobowcem dla tymenów.

Hetanor - w traktacie Nelramarskim mowa była o "białych powozach" ze wsparciem sanitarnym dla przeludnionego i głodującego księstewka. Hetanor jest w tej chwili na łasce Wergundii i będzie zmuszany wiernie za nią podążać. Rzecz jasna elfy poczują się zdradzone, bo będą chciały dalej walczyć o stolicę, ale dostawy broni i żywności będą na chwilę obecną ważniejsze. Hetanor będzie więc się podlizywać Wergudnom i dążyć do zagarnięcia możliwie jak największej ilości jej wsparcia. A gdy już tubylcy zostaną pokonani, elfy będą pierwsze w kolejce do zaatakowania Styrii.

Tak więc Trójprzymierze istnieje, dopóki istnieje tubylcze zagrożenie. Im będzie ono dłużej trwało, tym większe będą szanse dla Styrii na wyjście cało z krwawej jatki, jaką będzie zerwanie go. I tym większa będzie zabawa w berka wśród wywiadów tych trzech państw.

Tymczasem reszta świata (odległa północ) pozostaje zagadką. Terala może równie dobrze stać się potęgą (bo łupy z Wergundii, bo schronienie dla Imperium) jak i pogrążyć się w wojnie domowej (bo wojna za długa i co to za "chodzenie w tany z samijczykami"?). Trynt liże rany, odbudowuje się, i raczej na razie ma w głębokim poważaniu resztę świata. Fiord nie liże ran, ale też ma głębokie poważanie na wszystko. Liryzja pogrąża się w kryzysie podobnym do Wergundzkiego, bo też wyrzuciła kupę funduszy w zapołudniowe błoto - dąży więc do dania tubylcom jak najsroższego łupnia. Samnia jest totalnie nieprzewidywalna tak w kwestii swojej siły, jak i swojego stronnictwa. Podobnie orkowie. A tymczasem w Ofirze po kilku miesiącach obrad każdy kolejny Senat "wyrazi zdecydowane ubolewanie nad karygodnymi postępowaniami <tu wpisać odpowiedniego władcę>" ;)

Łatwo przewidzieć dążenia Talsoi i Laro. Ci pierwsi będą chcieli rozwijać przepływ morski na Zapołudnie, z którego czerpią zyski, więc chętnie przyspieszą wybijanie tubylców. Ci drudzy od zawsze obawiali się ich ekspansji, więc również bardzo chętnie wezmą udział w ich eksterminacji.

Krasnoludy mają wszystko w głębokiej... jaskini ;) Będą bardziej skupione na problemie elfów podziemnych i goblinów. Elfy podziemne, posiadając Ahi-Tere, zapewne będą teraz prowadzić pod ziemią ekspansję na wielką skalę. Nie wiem jak to się skończy, ale to oznacza że krasnoludy i gobliny będą miały absolutnie gdzieś sprawy powierzchni, skupione na wojnach podziemi.

Czyli, dla tych którym nie chciało się czytać:
Wergundia, Hetanor, Liryzja, Talsoi i Laro będą chciały jak najszybciej i jak najbrutalniej eksterminować tubylców. Religia będzie oficjalnym powodem rzezi, za którymi będzie się kryć polityka.
Styria będzie chciała pokonać tubylców, ale będzie to przeciągała, obawiając się bardziej Wergundii niż ich samych.
Reszta świata nie będzie miała ochoty się angażować, jedynie kapłani będą zbierali grupy ochotników na wyprawy.

Elidis - 24-01-2015, 05:45

Kurza twarz tyle dobrej dyskusji mi upłynęło, a ja nic nie zauważyłem...! ;-; Mam nadzieję, że nie jest za późno by dorzucić swoje trzy miedziaki...

Co do tych strategii, moja opinia :

Największym problemem na północy jest Terala i Samnia. Wysłanie Czarnego do ukarania Teriali byłoby dobrym pomysłem, gdyby nie wizja ataku Samni. Terala jest bezwzględnym zagrożeniem i granicę trzeba ufortyfikować, ale samą akcję zbrojną odłożyłbym na potem. Samnia za Teralą nie przepada, a ludzie lasów wciąż nie są zbyt silni. Myśląc jak koczownik najpierw zrobiłbym wypad na Teralę, wziął jasyr i rabował, a dopiero potem uderzyłbym na kolosa jakim jest Wergudnia. Takie informacje musiałby potwierdzić wywiad i na ich podstawie bym działał.
Co zaś się tyczy Itharos... Nie jestem pewien, ale czy sami nie są na linii strzału? To nie jest super potężne państwo ( chyba ) i istniej głównie dzięki Styrii, bo reszta Ofiru na nich szczeka. Jeżeli odwrócą się od układu, którego Styria, chcą czy nie, desperacko potrzebuje to Itharos znajdzie się w wybitnie niekorzystnym położeniu, bo Styria się na nich wypnie. Jest to kolejna kwestia dla wywiadu.
Jednocześnie rozlokowałbym Czerwony do obrony kraju i, jak sugerowaliście, rozwiązał Biały wcielając do Czerwonego. Czarny jednak zachowałbym na wojnę z Samnią, jeżeli to tylko będzie możliwe. Błękitny posłałbym na południe, tam podzielił, część do Veko, część do Leth Caer ( moje miasto ) tym samym luzując Zielony, który przerzucałbym na północ, nich uważają na Tryn. Na południe posłałbym też Bury, to faktycznie świetny pomysł, ale tylko z Vekowaru, bagna niemożliwą kawalerii działanie na sporej części terenu.
Co samego zapołudnia ( sprawa tu jest, przynajmniej dla mnie, jaśniej nakreślona ), Cekowar i Leth Caer są kluczowe dla odciążenia Styrii i ataków na tyłek wroga. Jednakże nie liczyłbym w ogóle na wsparcie Hethanoru, bo wydarzenia z RPG ( nie wiem na ile wolno mi o tym mówić... ;/ ). Spodziewałbym się, że główna masa Tubylców powędruje na Styrię, ale spora część zostanie na bagnach. Mają tam Główną Świątynie, o czym sam się niedawno dowiedziałem, a po rytuale budzenia Strasznych Śpiących na pewno będą chcieli ją odzyskać. I to jest całkiem ciekawa informacja. Wyobraźcie sobie gambit, który zakłada, że po głównym uderzeniu Tubylców na granicę Styrii z Caer idzie uderzenie, które ma tylko zając Świątynię, korzystając z odciążenia frontu. To złapie dzikich za jaja i złamie morale, a wtedy z Veko idzie miażdżąca pięść Burego. Armia zajmująca świątynie składałby się z moich elfów, Błękitnego i sił Styrii, bo na pewno kogoś tam poślą, choćby dla tego, że zrobi tak Wergundia i, choć nie wierzę że to mówię, najlepsze byłyby Ulundo. I to sporo, ale ci na pewno zostaną bronić kraju.
Nie spodziewam się całkowitego rozwalenia Tubylców, ale poniosą dość dużo strat i będą musieli cofnąć się by lizać rany. Nie wierzę bowiem ani w szybkie, ani w całkowite pozbycie się tego problemu, nigdy.
Pozostaje kwestia wojny z Samnią, to mobilny przeciwnik i ma ogromne pole by zwodzić armie wroga. Co więcej, wydaje mi się, że ich groźba jest niedoceniana. Kiedy cały świat zwraca oczy na południe aż prosi się o uderzenie Kaganatu z północy i na miejscu Wergundów bałbym się tego cienia bardziej niż perspektywy upadku Styrii. Zacząłbym też przygotowania do błyskawicznego przerzutu wojsk drogą morską. Jeżeli Samia zaatakuje, a do tego czasu Styria będzie w większości bezpieczna jakoś nie widzę powodu, dla którego mieliby się zgodzić na przemarsz wojsk idących z odsieczą ich odwiecznemu wrogowi przez ich ziemię.
Oczywiście jest pewnie jeszcze kilkadziesiąt czynników, których nie uwzględniłem, nie znam sytuacji geopolitycznej tak dobrze jak wy.

I Indii, ja, trzeciorzędny!? Ranisz mnie...! ;)

Elidis - 24-01-2015, 05:52

Tak patrzę... Chyba pomyliłem rozmieszczenie Zielonego... Cóż, w sumie to co napisałem dużo się do waszego nie różni, tylko na północy byłbym ostrożniejszy i nie przerzucałbym stamtąd Zielonego, mogą się przydać w walce z Saminą, a na południu oparłbym się bardziej na Styrii, manewrze, który opisałem i kąsaniu Tubylczego zadu, tak, że kiedy dotrą pod granice Styrii będą zbyt wycieńczeni ciągłą walką na tyłach i pogłębiającymi się stratami. No i upadającym morale, chociaż oni jakąś dziwną mentalność tam mają...

I przepraszam za dwa posty pod sobą.

Indiana - 24-01-2015, 07:09

Elidis Caernoth napisał/a:
ja, trzeciorzędny!? Ranisz mnie...! ;)
Ale na pierwszorzędnym jeleniu!

Właśnie mój długi strategiczny post poszedł się ryrać, nie mam siły pisac go od nowa... JUTRO... :roll: Wybaczcie :P

Elidis - 24-01-2015, 17:05

Spoko, ale tak jeszcze przyszło mi do głowy. Przewidując ruchy wojsk Samni, na ich miejscu przetoczyłbym się przez Teralę, paląc, grabiąc i mordując. Następnie skorzystałbym z przełęczy prze góry. Tych samych przełęczy, które doznały poważnych uszczerbków ( w sensie fortyfikacje ) podczas Wilkiej Wojny. Wiem, że panowie ze stepów to nie górale, ale Hanibla słonie przez Alpy przeprowadził, więc konie nie dałyby rady? Z tego powodu nie szczędziłbym środków na odbudowę i rozbudowę fortyfikacja, zwłaszcza, że sama Terala też może fikać koziołki.
Wracając, przejście Sami prze Teralę rozwiązuje jeden problem kosztem drugiego, ale właśnie spodziewając się takiego obrotu spraw zachowałbym Czarny, nich zwiążą samnijczykłów gdy ci zejdą z gór. Następnie Zielony wraz z Czerwonym przejmą front, a Czarny będzie można oddelegować do innego zadania, o którym za chwilę.
Jednakże istnieje inna możliwość. Prowadząc główne uderzenie górami poprowadziłbym kolejny atak przez Ofir. Co jak co, ale w Samni "ljudziei u nas mnoga", więc daliby radę. Sam Ofir jest podzielony i niezbyt silny. Ich główną zaletą są miasta i to w nich skupilo by obronę, pozostawiając wszystko co za murami na pastwę najeźdźcy. Dzięki temu szybka, konna armia Samni mogłaby dosłownie tańczyć po ziemiach Ofiru bezkarnie przez kilka miesięcy, zanim ofirczycy musieliby wyjść z kontratakiem. Tym sposobem Samnia mogła by spaść na Wergundów z dwóch stron, północy i wschodu.
Daj Modwicie żeby w tym czasie Trynt nie podniósł łba...
Jest jeszcze jedna kwetia. Hethanor. Nie chcę się tu wyrywać, RPG trwa, ale wszystko wskazuje na to, że z nimi też trzeba będzie się uporać. :/ Do tego zadania przeznaczyłbym Czarny. Walka będzie w trudnym terenie ze zdesperowanym i elitarnym przeciwnikiem, dlatego potrzeba najlepszych z najlepszych. Problem w tym, że wielu z Czarnego, jak mniemam, walczyło u boku elfów. Propaganda będzie musiała iść pełną parą był utrzymać morale na znośnym poziomie, ale i tak spodziewam się, że będzie ono niskie.
Wlacząc z Hethanorwe konieczne jest też wsparcie Talsoi. Trzeba wynegocjować odcięcie dróg zaopatrzenia z portu i przekonać Trederina, że powinien dać sobie spokój z leśnymi i wydalić ich z kraju. To da "prawne" podstawy ataku, które wraz ze zdradą mogą posłużyć za dźwignię propagandy. Dobrze by było, żeby Talsoi sami przyłączyli się dowali atakując elfy na zadku.
I ostatnia kwestia, skoro Indi zatwierdziła Wielkie Południowe Jelenie - Wszędołazy to na tyły tubylców zaczną spadać jeszcze szybsze ataki i salwy strzał wystrzeliwane w pełnym galopie! :twisted: ;)

Reshion vol 2 Electric Bo - 24-01-2015, 17:18

Jak piszemy strategie to piszemy ;)

I nie chcę będę używać wiedzy z sesji bo spoilery i mieszanie bardzo ;) Zakładam stan rzeczy na start sesji, czyli dwa dni po końcu epilogu.

No to na start może "ci źli" czyli:

Południowcy - Jak na razie chcą wywalić północ z zza-południa, podobno jest ich mnóstwo z czego wszyscy niczym hordy hunów będą walczyć. To, że mają się wybrać na północ to groźby od szamanki na koniec obozu. Umierały im dzieci przed bogów, których obudziliśmy w jaskini ale na epilogu ktoś stwierdził, że warto jednak im w tej kwestii pomóc i uratować je. Są też od nas lepsi biologicznie więc pewnie to kwestia czasu aż ich żołnierze będą lepsi od naszych. I propo tego co mówiłeś jeszcze to było takie państwo jak Rzym kiedyś i też walczyło z hordami dzikusów i skończyło marnie ;)

Cytat:

Mimo wszystko na tę chwilę tubylcy pozostają hordami dzikusów w skórzanych kalesonkach, którzy próbują obsydianem pokonać stal. Minie sporo czasu, nim osiągną jakikolwiek sensowny poziom technologiczny. Osady w głębi lądu poupadały, bo tubylcy wzięli je poprzez łopatologiczne zasypanie swą liczebnością. Ale w otwartym polu w starciu z wyszkolonymi weteranami Wielkiej Wojny mają oni niewiele większe szanse, od trawy z kosiarką.

Na koniec obozu wpadł do nas oddział Sap. i ich tubylcy mieli broń stalową i reszta po zdjęciu tabu już nie ma problemu z jej używaniem ;) , poza tym szamanka sam mówiła, że mogą szybko nadrobić braki w postępie technologicznym. Ba, myślisz, że nie rabowali trupów ludzi, których zabijali? Jak na razie Vekowar jest oblegany i jego magazyny z uzbrojeniem są dla tubylców jednym z oczek w głowie.

Imperium - No nie oszukujmy się z tym co zrobili teraz stali się sojusznikami południa z przymusu, jako, że teraz pokazali, że coś potrafią a nie tylko zabijać kapłanów gdzieś w krzakach. Jest to bardzo tajna organizacja, która ma sieć dywersantów w większości liczących się państw. Głównie w Terali gdzie podobno to oni rządzą Draganem a nie na odwrót ale to jednak on rządzi narodem, który może zechcieć dać im mały mojmir. No Karol, widzisz do czego doprowadziło się to śmianie o którym mówiłeś :P , jak to mówią ten się śmieje ktoś się śmieje ostatni ;)

Orki - Jakieś tam orki na południu zawarł sojusz z tubylcami, reszta za nimi podąży? Może tak i wtedy może być, że na północy pojawi się kolejny wróg.

Ti "dobrzy" aka walczący przeciwko zza-południu:

Wergudnia - państwo zmęczone wojną, które na Nelu chciało ugrać rozejm teraz wciągane do nowej. Musi się zabezpieczyć na południu, pomagając Stryi w wojnie, dając wsparcie Vekowarowi i jeszcze rozwiązać problem północy. No wiem wszyscy, że to jest najbardziej zmilitaryzowane państwo ale czy podoła temu wszystkiemu? Sojuszników ma ale z tego co się nauczyłem ze strategi długie wojny są bardzo obciążeniowe dla skarbca oraz dla zwykłych zjadaczy chleba, którzy mogą nawet rozumieć sytuacje ale i tak być bardzo nie zadowoleni z niej. Choć równie dobrze dla nich argument, że tamci chcą wybić waszych bogów, którzy zazwyczaj pełnią ważna role dla wsi, m.in. za względu na małą ilość zasobów materialnych może pomóc trzymać ich w ryzach.

Z tymi tynemami to tak nie wiem też, nie lepiej na start dać tyle ile można do terali aby ją szybko rozgnieść i potem zostawić część np. czarnego aby utrzymać tam porządek na wszelki wypadek jakby nowo wybrany władca sobie nie radził. Wtedy też powstałaby bariera przeciwko Samni, która byłaby już bardziej skłonna atakować Mały Ofir.

Styria - Aktualnie drugi, pewnie, po Vekowarze cel armii szamanki. Kolejny kraj zmęczony wojną z gorszą gospodarką od wergundzkiej ale za to o wiele bardziej religijny przez co argumenty pt. "Oni chcą wam zabić Tavar" podziała bardzo dobrze. W sumie to czemu nawet sama ma nie prowadzić swych dzieci? Jak na razie robili mnóstwo rzeczy dla niej a teraz to oni potrzebuję jej pomocy. I nie ma wyboru musi nasza Cintra przyjąć pomoc Wergudndii aby przeżyć, albo chociaż mieć szansę na przeżycie.

O nich nie ma za dużo do powiedzenia akurat moim zdaniem, nie mają za dużo wybór co mogą zrobić.


Laro - Pewnie będzie walczyć przeciwko ludziom szamanki i w ten sposób dołączy do reszty sojusz. Całą wojnę siedzieli cicho jak na razie i są wypoczętym gotowym na wojnę państwem.

Byłe Aenthil - Niby coś tam mają podpisać w Vekowarze ale idzie im po ... opieszale ;) Zresztą znamy nienawiść między elfami a Styriom. Może ładny cios w plecy z tego powstać w dobrej chwili (ale czym w sumie?). A na razie to nie mają za bardzo armii by pomóc, no niby lepszy rydz niż nic. Teraz proszą jak Ukraina o pomoc i coś się tam biedaczki leczą. Jedyny ich mocny argument to to, że Talsoi stoi za nim i jest ich starszym bratem teraz.

I mały piesek biegający przy stole ;) - Miasto Elidisa - Strategia ataków na tyły armii wroga brzmi ok, ale w pewnym momencie to miasto znajdą to nie będzie ciekawie więc może lepiej zostawić je jako taka tajna baza do wykonania w pewnym momencie nagłego ataku w plecy, ale dużego. Lub skoro jest tam największa świątynia bogów to może będzie tam szamanka i spróbować ją zabić?

Drugi piesek - Liryzja - Niby powinno pomóc w walce przeciwko południ i dawać wsparcie gospodarcze ale z tym pierwszym to nie wiem jaka u nich armia.

I pozostali, czyli ci gdzie najwięcej jest nie wiadome:

Ofiry - Jak na razie sytuacja jest nie pewna, gdyż Mały Ofir może w sumie albo podbić Itharos albo na odwrót a potem się zobaczy co będą robili inni. Niby obydwa mogą też zostać Koreą ale jakoś tego nie wiedzę ;/ . Tutaj się nie wypowiem bo w sumie może być wszystko, choć jak wygra Itharos to pójdize bronić Styrii z resztą i może coś wyśle przeciwko Samni.

Samnia - Albo pójdzie na Ofir albo pomoże Terali jako byli sojusznicy albo na jedno i drugie korzystając z chaosu na południu. A skoro już o nim wspomniałem to była teoria na epilogu, że duch władcy kuniów dogadał się z tubylcami. Co z tego może wyniknąć? Wróg i na północy i południu?

Terala - Wojna domowa/sojusz z samnią/podporządkowanie się wergundii/wojna ze wszystkim do o koła - tak w skrócie

Trynty - pomoże Wer. z północą i tyle pewnie

Fiord - Może ci legendarni najemnicy z fiordu coś się ruszą za czyjeś pieniążki ale kto wie....

Krasnale/Podziemne/Gobliny - Wojna w podziemiach dalej pewnie, tylko, że teraz elfy będą miały przewagę. A gobliny mogą się sprzymierzyć z południem skoro orki podobno mają.

Owizor - 24-01-2015, 18:22

Elidis Caernoth napisał/a:
Indi zatwierdziła Wielkie Południowe Jelenie
:D :D :D
ej, mam zaciesz jakiego dawno nie miałem :D
Reshi napisał/a:
Rzym kiedyś i też walczyło z hordami dzikusów i skończyło marnie
tak, bo trzymało dzikusów również we własnych, zbyt długich do utrzymania granicach oraz popadło w samouwielbienie i postępujące niewieścienie społeczeństwa... poza tym dotychczas utrzymywana z niewolników gospodarka zaczęła się sypać, bo skończyły się podboje a zaczęli chrześcijanie, a więc zaczęło brakować niewolników... no i dochodziło do częstych walk o władzę i powstawania licznych samozwańczych cesarstw - by obalić imperium potrzeba znacznie więcej czynników, niż jakieś hordy dzikusów ze wschodu
Co do Imperium, to przyznaję rację - nie wiadomo jak bardzo będzie w stanie popsuć szyki, ani jak skończy Terala. To jedna wielka niewiadoma.
A z resztą się zgadzam, w zasadzie się nawzajem powtarzamy ;)

Verlan - 24-01-2015, 19:23

Faktem nie niezaprzeczalnym jest, że tubylcy są od nas lepsi pod względem biologicznym. Przynajmniej na zapołudniu, co daje im dużą przewagę skoro walczymy na ich terenie. Z drugiej jednak strony czy Szamanka nie stoi na czele tych setek tysięcy? I czy przypadkiem nie zabiła A'hina za to, że nie chciał jej dać karteczek I jakiegoś śmiesznego patyka?
Jednak sprawa sojuszu między Styrią a Wergundią jest o tyle nie pewna, że skupia też kilka innych państw, chętnych skoczyć do gardła sobie nawzajem. Po pierwsze: Hethanor. Wiadomo, sytuacja jasna. Jeśli się nie ogarną i nie obiecają trzymać swoich nerwów i zemsty na wodzy to może dość do powolnego zaniku i kultury i ludności. Ile są w stanie przeżyć bez dostaw od Wergundii? Z drugiej strony jeśli uda im się pokierować polityką mogą być w stanie ugrać jakieś tereny, które pomogą im się rozwinąć.
Drugim takim państewkiem jest państwo Elidisa. Hethanor nie jest temu przychylny, a Elidis też raczej nie pała miłością do księstwa. ;D Wiem, że na obozie sprawy między nimi były dosyć napięte, ale na epilogu chyba obróciły się o 180 stopni z obserwacji moich i kilku jeszcze innych. Jeśli jednak Elidis nadal ma żal do Hethanoru za rozkaz przytaszczenia go do księstwa w kajdanach, a dawny Aenthil wkurza się na niego za "zdradę kultury" to mamy kolejnego, który może okazać się problemowy w tematach zemsty i własnych korzyści.
Ofir ma własną sytuację, ale nie sądzę, że Itharos będzie mieć w czterech literach jeśli Samnia wpadnie od północy i będzie tam się bawić w wojenkę. Po jakimś czasie albo samnijczycy przegrają, albo zdobędą Mały Ofir i ruszą dalej, na Korathię i Itharos. A jednak myślę, że nie byli by aż tak głupi, aby pozwolić Samni na wykończenie miast Ofiru po kolei.
Atak na tyły jest genialną koncepcją, ale pozostaje jedno pytanie: W którym kierunku jest przód tubylców, aby można ich było zaatakować od tyłu?

Elidis - 24-01-2015, 19:45

Nie chce mi się cytować... ;)

Reshi :
Raz, wszystko źle, a niektóre informacje nie aktualne XD ( np, Władca Kuców kumplujący się z Tubylcami to fakt, a nie domysły ). I moje miasto nie jest tajne, Tubylcy o nim wiedzą i je oblegają, więc na takie podchody jest zdecydowanie zbyt późno.
Dwa, mały piesek!? Może i mały, ale małe psy mają najostrzejsze zęby, nie przeżarte próchnicą jak u niektórych osiemdziesięcioletnich ofirskich starców. :D ;)

Następnie, Atar :
Ja nie jestem tutaj tym wywrotowym elementem, ten sojusz jest najlepszym sposobem by moje państwo żyło. Jestem więc najmniej problemowy ze wszystkich w tym tyglu.

Reshion vol 2 Electric Bo - 24-01-2015, 19:47

Cytat:
I nie chcę będę używać wiedzy z sesji bo spoilery i mieszanie bardzo ;)


;)

EDIT:

Pieski taki słodkie :P ale mój starzec ma jeszcze kilka sztuczek w rękawie :P

Elidis - 24-01-2015, 19:51

... słodki?


Verlan - 24-01-2015, 20:09

Elidis, ja to wiem. Ostrzegam tylko Hethanor przed konsekwencjami emocji i uleganiu im. :mrgreen:
Leite - 24-01-2015, 20:15

Wgl czy ja dobrze zrozumiałam historię Tubylców? Mieli świetne państwo a potem ktoś im na nie najechał i się prali a potem ich zablokowali tym Tabu itd?
Toruviel - 24-01-2015, 20:39

Tubylcy byli nacją wysoko rozwiniętą technologicznie, ale nie militarnie i podbiła ich Stara Styria. A jak mieli dość Styryjczyków to zbudowali Broń i zatopili Starą Styrię i parę jeszcze ziem, zabijając masę ludzi. Broń spowodowała ocieplenie klimatu i roztopienie lodowców, rozpoczynając Erę Ciepła i ludzkie plemiona poszły na północ. A Tubylcy przestraszyli się tego, co zrobili i sami uśpili swoją cywilizację. Z mała pomocą Laro, ale to było na ich własne życzenie. ;)
Leite - 24-01-2015, 20:42

Lol. To znaczy, że Tubylcy sami se to zrobili, ale im się znudziło, więc chcieli się odtegować i się udało a im się przypomniało, że to w sumie wina Styrii bo ona ich napadła i teraz chcą się zemścić? lol
(W sumie Aenthil też mają podobną sytuację, Styria też im zrobiła problemy *nie wiem czy to ich wina?* i chcą się zemścić i odebrać ziemie, więc czemu by nie mieli mieć sojuszu z Tubylcami i być szpiegami na terenie Wergundii i Styrii?)

Indiana - 24-01-2015, 21:38

Reshi napisał/a:
tynemami
Do spółki z Gabrielą ;) ;)

Nooo, dużo tu padło hipotez, w większości logicznych, ale żadna nie ma opcji, zeby byc uznaną za pewnik.
Za mało uwzględniacie czynnika ludzkiego, osobowości prowadzących państwa.

Elidis, przy ustawianiu tymenów za dużo przestawiania. Tymen to jest 10 tys. ludzi, tego się nie da przerzucać po kilka razy na obszarze iluś tysięcy kilometrów. Twój plan taktyczny leży na logistyce. Ale generalne cele dla Wergundii - logicznie. Pisząc o ekspedycji na Teralę, wspominałam też Samnię, to powinien być pierwszy cel po zakończeniu wojny na południu.

Zapominacie też, dlaczego Wergundia weszła do wojny ze Styrią, dlaczego Olaf się zdecydował na taki krok - bo wiedział, że Styria zrobi to samo za chwilę. Po wojnie na Zapołudniu - jakie jest prawdopodobieństwo, że Styria znów uderzy na północ? Po co więc znów ją atakować?
Wergundia jest w świetnej sytuacji.
Wygra wojnę, nie tocząc jej u siebie. Byle tylko nie dopuścić do przegranej Styrii.
Styria wygrywa, bo zamiast wojny na dwa fronty ma pomoc.
Ofir... to dobre zagadnienie. Czy Mały Ofir skorzysta z okazji, zeby odbić Itharos? Czy Samnia rzeczywiscie uderzy w sojuszu z Zapołudniem? Dużo możliwych scenariuszy, dużo pracy dla wywiadów.

Poprawka w profesji "szpieg" taka na czasie :D

Reshion vol 2 Electric Bo - 24-01-2015, 21:47

Skoro już mowa o liczebności w tymenie, to jakimi +- siłami dysponują poszczególne państwa? Bo tak to w sumie na ślepo strzelamy z tym jaka armia będzie w stanie jaką utrzymać na froncie. Możemy oszacować, że Wergundia ma z 50 tys. ludzi na pełnej mobilizacji, a jak z resztą?

Cytat:
... dużo pracy dla wywiadów.

Skoro dużo pracy dla wywiadu to Januse Bonduse poszczególnych państw będą w ruch, i może dzięki temu Ofir się na mnie nie obrazi, zamiana w kogoś innego taka przydatna ;)

Indiana napisał/a:
Reshi napisał/a:
tynemami
Do spółki z Gabrielą ;) ;)

No, śpieszyłem się. To nie mój pierwszy błąd tutaj ;)

Aver - 24-01-2015, 21:53

Czekaj, wróć. Gdzie było powiedziane, że współpraca Władcy Kuców i tubylczych to prawda, bo jakoś nie zarejestrowałam tego faktu? o-o
Reshion vol 2 Electric Bo - 24-01-2015, 21:54

Cytat:
I nie chcę będę używać wiedzy z sesji bo spoilery i mieszanie bardzo ;)

Leite - 24-01-2015, 21:56

Wywiad :D Wywiady zaczną działać :D
Wywiad Onfisa? :D

Indiana - 24-01-2015, 22:12

Mam wrażenie, że wywiady już zaczęły działać :D
Rozpoczęły od szerzenia dezinformacji :D :D :D

Reshion vol 2 Electric Bo - 24-01-2015, 22:14

No i nas wygadałaś :angry: :P ;)
Elidis - 24-01-2015, 23:04

Indiana napisał/a:
Elidis, przy ustawianiu tymenów za dużo przestawiania


Cóż, nie ma go aż tak dużo. Przerzut Błękitnego, Burego i Czarnego sami proponowaliście. Cholera, chcieliście robi Normandię na zapołudniu, to jest dopiero przerzut! Ruchy, które proponuję są bardzie wewnętrzne, choć rozumiem, że masz na myśli użycie Czarnego raz przeciw Samni, raz przeciw Aenthil? Tak, to fakt. Rozumiem, że czasu na rozwój infrastruktury nie ma? Nie? Szkoda... ;) Tym bardziej Czarny musi się skupić na Hethanorze, który może się okazać nożem w plecy.
Podsumowując, by to jakoś ubrać w słowa :
Biały - rozwiązać i do Czerwonego
Czerwony pilnować granicy z Teralą i Ofirtem, wytrzymać główne uderzenie Samni
Zielony - uważać na Trynt, wesprzeć Czerwony przy ataku Samni
Czarny - Ostateczne Rozwiązanie Kwestii Elfickiej
Błękitny - podzielić, do Vekowrzu i Leth Caer, trzymać front i nie popuszczać
Bury - do Vekowaru, wspomóc obronę i czekać na najlepszy moment do decydującego natarcia
Mój plan wojny na zapołudniu różni się od waszego. Zamiast szerokiego, koszącego uderzenia proponuję wojnę podjazdową, podpuszczanie wroga. Następnie chirurgiczne uderzenie w jego, jak mniema, słaby punkt i potężna, krótka ofensywa. Blitzkrieg w najczystszej postaci, bo póki co mamy przewagę technologiczną nad Tubylcami. I tę przewagę należy wykorzystać do osłabienia ich póki się da.
Co zaś się tyczy końca wojny. Nie mówię, że Styria zaatakuje Wergundię, mówię tylko, że skoro sam się wykrwawi to w jej interesie jest doprowadzić Wergundię do podobnego stanu. Najłatwiejszy sposób to zatrzymanie tymenów na południu, bo powody, po przejścia przez kraj nie ma, bo wojna była i bieda, bo mieliście nam pomóc załatwić Tubylców całkiem, a oni się tylko wycofali. Mogą tkać i owijać w bawełnę powoli, a walcząc z wrogiem tak szybki jak Samnia nawet tydzień opóźnienia w przemarszu wojsk można dużo zmienić. I to tego bym się spodziewał ze strony Styrii, opóźnień, nie całkowitego zatrzymania przemarszu, ale opóźnień, które będzie można zrzucić na czynniki zewnętrzne. Tak bym przynajmniej ja zrobił.
I teraz transport. Dlatego byłem przeciwny rzucaniu aż trzech tymenów na południe. Dwa na północy to zdecydowanie za mało. I wydaje mi się, że w tej kwestii się nie zrozumieliśmy. ;) Z tego co widziałem na mapce ruchów wojsk Karola, to Zielony jest na północy, na granicy z Tryntem, ja? Więc niech tam siedzi i czeka na uderzenie Samni. Czarny zaś prze lokować pod Hethanor, dogadać się z Talsoi i zgnieść zdradzieckie larwy! :twisted: Do jest chyba aż tyle ruchów? Chyba, że jest, nie znam skali na mapie, więc ciężko mi powiedzieć... :/ Rzymski legion robił dziennie 90 kilosów, co jest rekordem wszech czasów, można zatem założyć, że Wergundowie robią, ja wiem, 70? Jeżeli tak to raczej stykie. ;)
Co zaś się tyczy transportu morskiego na i z południa, odsyłam do działu "dogadajcie się z Trederinem". Powiem tylko, że Elidis u tego pana na dworze już pre razy bywał i jak dotąd dobrze się dogadywali, a pomoc w tej wojnie jest jak najbardziej jego interesem. W końcu, kto dogada się lepiej z elfem, niż drugi elf, nie? :mrgreen:
A co do wywiadów... Taaaaak... Każdą wielką, otwartą wojnę poprzedza inna, cichsza, ale nie mniej wielka. Mam zresztą wrażenie, że echa tej wojny zdążyły już dotrzeć do Elilidisa w RPG, prawda, mamo Powój...? ;) To już nie moja głowa, nie mam potrzebnych informacji. Spekuluję tylko, że w Ofirze ( całym ) zaroi się do zupełnie nie podejrzanych typków należących do wszystkich stron. Sojusze sojuszami, ale wywiad zawsze sam.
Także ten, co wy na to? :D

Reshion vol 2 Electric Bo - 24-01-2015, 23:10

Plan brzmi bardzo zacnie ;) , i nie mam jakieś obiekcji poza jedną, mamy jakieś konkretne dowody, że Hethanore chce zdradzić i dogadać się z tubylcami?
Powój - 24-01-2015, 23:10

Elidis Caernoth napisał/a:
prawda, mamo Powój...? ;)

Spokojnie dziecko, czuwam, czuwam i zbieram informacje :D

Indiana - 24-01-2015, 23:45

Elidis Caernoth napisał/a:
Zamiast szerokiego, koszącego uderzenia proponuję wojnę podjazdową, podpuszczanie wroga. Następnie chirurgiczne uderzenie w jego, jak mniema, słaby punkt i potężna, krótka ofensywa. Blitzkrieg w najczystszej postaci
To jest, panie kolego, wewnętrzna sprzeczność.
To wojna podjazdowa czy blitzkrieg? Pierwsze oznacza długotrwałe wykrwawianie przeciwnika przy oddaniu mu inicjatywy, drugie- jak sama nazwa wskazuje.
Więc?

Więc ja uważam, że pierwsze, bo partyzantkę można robić, jak się nie ma innego wyjścia, za to ma się własny teren pod tyłkiem, szerokie źródło zaopatrzenia i wsparcie ludności. Czyli to tak naprawdę wyjście awaryjne.

Elidis Caernoth napisał/a:
. Nie mówię, że Styria zaatakuje Wergundię
Nie Ty, egocentryku, tylko Owizor. Coś mówił o przerwie przed drugą rundą. ;)

Elidis Caernoth napisał/a:
Czerwony pilnować granicy z Teralą i Ofirtem, wytrzymać główne uderzenie Samni
Zielony - uważać na Trynt, wesprzeć Czerwony przy ataku Samni
Czarny - Ostateczne Rozwiązanie Kwestii Elfickiej
Błękitny - podzielić, do Vekowrzu i Leth Caer, trzymać front i nie popuszczać
Bury - do Vekowaru, wspomóc obronę i czekać na najlepszy moment do decydującego natarcia


Bury jest armią konną, nie nadaje sie do walki w mieście, to bez sensu.
Zielony nie jest na północy. Zielony stoi na Sankarze. Karol namaciał ich lokalizacje dość umownie :D
Naturalnym terenem, na którym został wyszkolony, dla czarnego jest północ - góry, chłód, trudne warunki.
Czerwony, armia wewnętrzna, taką ma pozostać, bronić kraju, bronić miast i twierdz granicznych, do tego jest szkolony.
Jedyna zmiana tyczy zielonego, zostawia południe, którego bronił, idzie na zapołudnie. Połowa przez Styrię, połowa przez morze. Zajęcie całego wybrzeża zabezpieczy też zaplecze Vekowaru, któremu wtedy nie da się odciąć dostaw i może sie bronić do następnej ery.

I jeszcze raz - Wergundia ma największą flotę świata. Nie potrzebuje Talsojów. Ale nie widzę, żeby nie mieli oni pomóc. Zwłaszcza gdyby wspomogli Leth Caer.

Tja.

Reshion vol 2 Electric Bo - 24-01-2015, 23:49

Największa armia lądowa, największa flota, kiedyś przez podbój największe państwo na świecie... Wergudnia jakieś kompleksy sobie leczy :P ?
Elidis - 24-01-2015, 23:53

Skróty myślowe, najpierw, ataki podjazdowe, nękanie wroga potem, osłabienie go przed głównym natarciem, jak przyjdzie co do czego to atak całą siłą Burego. Partyzantkę można też kontynuować i potem, by dalej osłabić i zaganiać Tubylców w róg. Bury może i kawaleria, ale gdzieś musi stacjonować, póki nie pójdzie w użytek, a jak stacjonuje to niech się przyda i broni. :P
Zielony na Sankarze... Wciąż, wszystko rozbija się oto, jak szybko maszeruje tymen? A co do Czarnego, góry na północy, góry w Hethanorze, dla mnie mała różnica, a nawet więcej, jak lubią taki teren to się sprawdzą wprost idealnie. :D
Wergundia ma największą flotę. Tego nie wiedziałem, myślałem, że największa potęga morska to Talsoi... X"D Zatem pardon.

EDIT :

Sorry za przywłaszczenie sobie tego co mówił Octavio, nie ogarnąłem podziału wątków w odpowiedzi. :D

Indiana - 25-01-2015, 00:04

Elidis Caernoth napisał/a:
Bury może i kawaleria, ale gdzieś musi stacjonować, póki nie pójdzie w użytek, a jak stacjonuje to niech się przyda i broni. :P
Elidis, czy ty sobie wyobrażasz 10 tysięcy sztuk koni, stacjonujące w mieście portowym...? :roll:
Nie, bury musi być w terenie, z dostępem do paszy dla zwierząt i świeżej wody.

Elidis - 25-01-2015, 00:29

Przyznaję się do błędu logicznego w tym punkcie. Zatem równiny w okolicy Veko? To może być ciekawe... Tubylcy pewnie ostrożniej włazili by w ten teren... Ciekawe, czy pokusili by się do walki z tymenem, mogą zrobić to co ja proponowałem, osłabiać siłę Burego nieustannymi atakami.
Cóż, zobaczymy jak się będzie rozwijać sytuacja, jak sądzę.

Indiana - 25-01-2015, 00:54

Nie mogą. Armia konna charakteryzuje się przede wszystkim możliwością błyskawicznego ataku, nawet w miejsce oddalone od wyjściowego. Taktyka lekkich, bardzo mobilnych oddziałów polega na uderzaniu nawet daleko w głąb terenu nieprzyjaciela i natychmiastowym wycofaniu. To jest armia idealna do niszczenia linii zaopatrzenia, rozwalania komunikacji itd.
Idealna do walki w kontrnatarciu, gdzie przeciwnik musi mieć łączność z własną bazą, a konarmia tę łączność rozdupia.
Dlatego dałam bury do walk na terenie Styrii, a nie pod Vekowarem -
na obcym terenie Tubylcy zostaną zmuszeni do zacieśniania frontu - wszystko, co z niego wysuną, będzie zagrożone odcięciem od głównych sił. Będą zmuszeni do walki masą, a tym samym - utrudnione będą mieli wyżywienie tej masy. Nie rozciągną sił, bo każde skrzydło może oberwać i wylądować z nagła bez łączności z główną armią.
Natomiast pod Vekowarem tubylcy są u siebie, a ciężar zdobywania wyżywienia spoczywa na Burym właśnie. Obszar jest ograniczony, dopóki nie ruszy wergundzki front na wschód, ale wtedy rola burego będzie ograniczona do mobilnego zwiadu, co jest dość pożyteczne, no i ewentualnie do uderzeń za linię frontu z błyskawicznym wycofaniem, żeby samemu się nie znaleźć w kotle.
Ergo - zielony do desantu na wybrzeże. Bury i część zielonego pomocniczo - do walk o Styrię. Jeśli z wybrzeża ruszy natarcie, to wtedy dopiero dołączyć tam część burego.

Elidis - 25-01-2015, 01:06

Rozumiem. Jak widzę zatem nie ma innego wyjścia. Należy tylko mieć nadzieję, że Samnia nie zaatakuje w tym samym czasie, bo trochę kaplica, no i jest Hethanor. Mało ludzi kruca bomba...
Wciąż ciężko jest mi wyobrazić sobie wysiłek desantu Zielonego. Z tą technologią jaka jest to tytaniczne przedsięwzięcie. W Normandii na potrzeby desantu stworzyli ruchome nadbrzeża, które tu też by się przydały, ale...
Moim zdaniem wciąż należałoby zachować Zielony na północy do walki z Samnią, a Czarny z elfami. Myślę, że Styria wciąż dałby radę na południu. Tubylby wdarliby się głębiej w kraj, a straty byłyby poważne, ale przecież mówimy o Styrii! To nie jest małe państewko i ma potężną armię.
Można by się nawet zastanowić nad taktyką spalonej ziemi, wciągnięciu Tubylców w głąb kraju, kontratak Styrii i Burego, plus Błękitny z moimi skromnym ( ale jednak ;) ) wsparciem... Byłoby to jednak bardzo ryzykowne.
Plus, ja sam nigdy nie lubiłem takiego podejścia, kraju powinno się bronić, a nie pozwalać mu płonąć. Styryjczycy zapewne myślą tak samo, co uderzyłoby w morale.
Wciąż, nie mogę się pozbyć z głowy wizji nawały Samni przetaczającej się przez północ jak Tatarzy, czy Turcy.

Indiana - 25-01-2015, 01:26

Elidis Caernoth napisał/a:
Samnia nie zaatakuje w tym samym czasie, bo trochę kaplica
Nie kaplica, tylko czarny tymen. Jeśli miałby operować w Terali lub pobliżu, to przejmie uderzenie, a w razie czego, tj. w razie optymalnej konfiguracji cofnie się, oddając Teralę koniarzom. To jest dopiero dobra robota dla wywiadu - tak wmanewrować otoczenie kagana, żeby zechciało wlać Teralom jak za starych dobrych.
Czerwony uszczelni przełęcze Maegrosu, czarny się cofnie aż do Daramonu i najwyżej tam przyjmie uderzenie. Konfiguracja bardzo optymistyczna.

Hetanor podpisuje Trójprzymierze. Nie ma żadnych przesłanek, że je złamie. A musiałyby być bardzo mocne, żeby na sojusznika poprowadzić ekspedycję karną. Więc odkreślam ten Hetanor.
A nawet jeśli złamią, to co zrobią...? Jeśli już, to uderzą na Styrię. Wtedy się ich pacnie najbliższymi siłami czerwonego, bo iluż oni wystawią wojowników? pół tymenu...?

Styria nie zgodzi się na wpuszczenie przeciwnika, ale jednak południowej granicy nie ma szczelnej i musi się z tym liczyć. Przy czym południowej granicy nie ma też gęsto zaludnionej, więc i straty minimalne. Więc wpuszczenie Tubylców, a potem zmuszenie do bezładnego odwrotu - nienajgorsze.

Elidis - 25-01-2015, 01:35

Nie mam już chyba żadnych pomysłów ( jak coś mi d głowy wpadnie, to napiszę ;) ). To będzie bardzo ciekawa wojna i myślę, że więcej będzie w niej zależało od szpiegów niż w poprzedniej Wielkiej Wojnie. Ciekaw jestem, jak to wszystko się potoczy :D I który scenariusz wydarzeń się ziści. ;)
W sumie to jestem ciekaw jeszcze jednej rzeczy, co zrobią Podziemne i Krasnoludy, bo Laro pewnie jak zwykle wypną się "bo to nie ich wojna jest". Ale w tej materii wiem tak mało, że nawet nie będę się próbował wypowiadać.
Mam tylko nadzieję, że takie małe miasto na bagnach Morein to przetrzyma... I serio chciałbym zająć tę Świątynię! XD Tak tylko na chwilę chociaż, przeszperać i zostawić... ;)

Indiana - 25-01-2015, 01:38

Haha, też jestem ciekawa :D

A miasto... cóż, na pewno przetrwają jelenie! ;)

Elidis - 25-01-2015, 01:42

Hura...? :D ;)
Owizor - 25-01-2015, 04:58

Mimo wszystko nadal uważam, ze Wergundia to w tej chwili kolos na glinianych nogach. A uważam tak ponieważ:
1 - Wojna na południowym froncie zakończyła się status quo, nie przynosząc niemal żadnych zysków. A pochłonęła tysiące ludzi i kupę sprzętu. Więc Wergundia ma straty.
2 - Terale spustoszyli północne prowincje. Ich podstawowymi celami były grabież i mord, ponieważ chcieli zasiać panikę w Wergundii. Tak więc północne prowincje, które w tej wojnie miały być zapleczem gospodarczym, są kompletnie spalone i zniszczone. Więc Wergundia ma wielkie straty. (i przygotowany plan na uzupełnienie start z pkt 1. pasie się po niebiańskich łączkach)
3 - Wergundowie wpompowali kupę funduszy na kolonie na Zapołudniu. I wszystkie te pieniądze z Zapołudnia nigdy nie powróciły. Więc Wergundia ma kolejne straty.

Może i mieć w tej chwili największą armię i największą flotę - niejedna już Wielka Armia stawała się, ku zaskoczeniu dowództwa, bardzo szybko bardzo małą armią z powodu braku zaplecza.
Im dłużej zajmie walka z tubylcami, tym gorsza będzie sytuacja. Wergundia będzie czuła presję. Będzie chciała jak najszybciej się odkuć. I będzie planowała zrobić to poprzez pobicie i ograbienie Styrii. To jedyny sposób w tej chwili, by zapełnić przepaść jaka niewątpliwie pojawiła się w jej finansach.
Walka z tubylcami w oczach Wergundów będzie de facto przygotowaniami na kolejny (oby tym razem miażdżący) szturm na Styrię.
Bowiem do przeżycia ewentualnej trzeciej rundy Wergundia może już rzeczywiście nie mieć sił.

Poza tym ostatnio naszła mnie jeszcze jedna, całkiem ciekawa myśl:
Otóż popatrzmy na położenie Mercji.
Leży daleko od frontu - więc wojska w niej stacjonujące nie wyżerały wszystkich zapasów, ani żadne Styryjczyki nie właziły z wojskami.
Leży daleko od Terali - żadne więc dzieciątko małżeństwa Dragana z Imperium niczego tu nie spaliło ani nie zgrabiło.
Leży zatem daleko od zagrożeń - aż się prosi, by przenieść tu sporą część gospodarki i administracji, zwłaszcza że wojna się cholernie przedłuża.
Leży nad morzem - a Wergundia z pewnością będzie chciała mieć gdzie zaparkować Classis, bez konieczności opłacania portów w Birce, więc będzie z akwirgrańskich pieniedzy budować tu własną przystań.
Słowem: po Wielkiej Wojnie Mercja jako chyba jedyna prowincja Wergundii wychodzi niesamowicie wzmocniona. Nie zdziwię się jak się okaże, że będzie bogatsza od wszystkich pozostałych (no może poza samą stolicą) prowincji razem wziętych.

Indiana - 25-01-2015, 05:02

Owizor napisał/a:
ograbienie Styrii
Z czego konkretnie?
Diagnoza dobra, recepta bez sensu. Atak na Styrię nigdy nie był spowodowany chęcią ograbienia jej, tylko poczuciem zagrożenia.

Mercja spoko :) Zawsze wydawało mi się, że czas wybudować Birce konkurencje na wybrzeżu :)

Strandbrand - 25-01-2015, 05:05

Hmmmm Owizorze ale tak w sumie nawiązując nieco nawet do obecniej sytuacji i... rozmów w #21 to gdyby Wergundia dogadała się z Liryzją mogłaby się nieco wspomóc kredytem. Wiem że to już desperacki krok ale na ostatnią wojnę, z tubylcami może wystarczy (a może nie? Nie jestem ekonomistą...). Ale wiem jedno - atak na styrię, też nadwyrężoną i słabszą gospodarczo nic nie da. Tylko przyniesie kolejne straty. Nikt się na to nie zdecyduje. Zaś Styria nie zaatakuje po tym konflikcie Wergundii... bo też jest nadwyrężona gospodarczo i nie udźwignie kolejnego konfliktu. Więc pozostanie sprawa północy która mnie martwi.
Owizor - 25-01-2015, 05:15

Indiana napisał/a:
Z czego konkretnie?
No właśnie to jest dobre pytanie... Styria jakieśtam bogactwa ma, ale czy to wystarczy by bilans ostatnich wojen wyszedł Wergundii na zero? Wątpię...
Ale gdzie w takim razie szukać pieniędzy? Birka nie pożyczy, sama będzie miała teraz problemy z powodu upadku Zapołudnia. Są dwie opcje: albo znaleźć sobie jakieś państwo którego bogactwa by wystarczyły (casus belli jest na Teralę, Samnię i Itharos, ale żadne z nich nie jest ani dość bogate, ani dość słabe militarnie, by prowadzenie z nimi wojny przyniosło sensowny zysk), albo cierpliwie i uporczywie odbudowywać gospodarkę i znosić nieuchronne wrzenia głodującej ludności.

EDIT, bo Strandbrand napisał nim sam wysłałem:
No właśnie, pożyczka raczej jest mało możliwa.
Jedno jest pewne - z wojen na północy Wergundia też nie będzie miała żadnego sensownego zysku. Lipa ;/

Reshion vol 2 Electric Bo - 25-01-2015, 05:17

Są takie bogate kraje na wschód ;) Pierwsze dwa blisko i bogato a do trzeciego daleko ale przepych jest wszechobecny ;)
Indiana - 25-01-2015, 05:19

Zgadzam się. Lipa.

:twisted:

Strandbrand - 25-01-2015, 05:21

Reshi problem jest przecież jeden - po kolejnej wojnie nie ma czym wydrzeć tych bogactw. Jak dla mnie Wergundia będzie musiała po tym okresie trochę przystopować, zamknąć się nieco w swoich czterech ścianach i otoczyć tymenami by naprawić gospodarkę. Ale ta opcja z Mercją jest bardzo ciekawa i otwiera nowe możliwości dla gospodarki Wergundzkiej. Hurra?
Elidis - 25-01-2015, 23:18

Tak sobie myślę... Mercja, jako nowe centrum Wergundi, logiczne ( co to jest Classis, serio pytam...? ), zaś do kasy.
Raz, jeżeli Samnia zaatakuje przez Ofir Wergundia mogłaby uderzyć do Itharos o pieniądze. Sami nie powstrzymają koczowników, a Wielka Ciocia Styria będzie w tym czasie zajęta Tubylcami i nie będzie mogła im pomóc.
Dwa, nie tylko Wergudnia traci na panoszących się po zapołudniu Tubylcachm coś, jak sądzę, wraz z Liryzją traci najwięcej. Inne państwo, któremu także jest nie w smak to, co się tam wyrabia to Talsoi, ci jednak z kolei tak dużo nie tracą, a biedni nie są. Więc może tu należałoby poszukać środków na kampanię południową?
Wadą tych pomysłów jest fakt, że będą to pożyczki, choć jest tu szansa na korzystny procent. Nie oszukujmy się, Wergundia nie wyciągnie takich sum sama, a wszystkie dzisiejsze państwa żyją na kredyt, więc nie jest to, aż tak, desperackie wyjście.
W naszym świecie takie kryzysy gospodarcze często rozwiązuje napływ imigrantów. W tej sytuacji wyobrażam sobie, że byłyby to Krasnoludy, mające wykształcenie i chęć do pracy, ale nie mające środków u siebie. Wergundia wciąż jeszcze może te środki zapewnić, a to popędziłoby gospodarkę.
Niestety mowa tu o Globalnej Wiosce i kapitalizmie, które raczej tu nie mają przełożenia. Wciąż jednak jakiś napływ świeżej krwi powinien być, do choćby ludzie szukający bezpieczeństwa, powracający z południa.
Czy po wojnie Wergundia będzie mogła się zamknąć w sobie? To ciekawa kwestia, wydaje mi się, że z ekonomicznego punktu widzenia to byłby błąd. Musi się odbudować, to fakt, ale takie zamknięcie się oznaczałoby koniec handlu. A spowolnić handel i zatrzymać handel to ogromna różnica. Wergudnia musi robić wszystko by podtrzymać handel, nawet jeżeli będzie to oznaczało głód.
I w sumie dobrze, "Jesteś głodny, nie masz pieniędzy? Zaciągnij się do tymenu! Regularny żołd i posiłek!" Świetna dźwignia propagandowa, zwłaszcza, że za mało wojowników. Z drugiej strony, oby tylko nie zabrakło kasy na wojsko.

Strandbrand - 25-01-2015, 23:25

Cytat:
co to jest Classis, serio pytam...?


Flota Wergundzka...


Cytat:
Czy po wojnie Wergundia będzie mogła się zamknąć w sobie? To ciekawa kwestia, wydaje mi się, że z ekonomicznego punktu widzenia to byłby błąd.


Nie chodziło mi o zamknięcie ekonomiczne ani tym bardziej granic permanentnie, broń Modwicie. Raczej chodziło mi o wycofanie wszelkich sił wojskowych (No, może poza zielonym w Vekowarze i koloniach) tak by chłopaki z tymenów odpoczęli, wrócili do domów, pomogli odbudować gospodarkę i w razie czego byli na miejscu gdyby jakieś Styrii lub innej niemądrej Terali przyszedł do głowy pomysł wojny. Co zaś się tyczy handlu i przepływu ludzkiego przez granice - bez tego się nie obędzie i nie miałem zamiaru tego wyłączyć z obiegu. Dostęp do portów wergundzkich w Mercji, gdyby na ten okres naprawy gospodarki okazały się tańsze (nawet minimalnie, o przysłowiowego Akwira) od portów Liryzyjskich byłby pewnie chętniej wybierane przez kupców wybierających się na dalej. W końcu od Mercji do Liryzji niedaleko. Co więcej, statki wracające z ładunkami z za-południa chętniej wyładowywałyby towar w Mercji bo Liryzja nieco dalej i nieco drożej. Tak więc porty w Mercji to świetna recepta na poprawę i rozruch gospodarki.

Elidis - 25-01-2015, 23:49

Ah, jak tak, to rozumiem.
Tym nie mniej Wergundia musi zaciągnąć kredyt, bo gospodarka będzie kręcić się zbyt wolno, by unieść koszt wojny. Nawet jeśli kupcy przeniosą się do Mercji, nie ma czasu na zbiór kapitału.

Indiana - 26-01-2015, 00:17

Strandbrand napisał/a:
tak by chłopaki z tymenów odpoczęli, wrócili do domów, pomogli odbudować gospodarkę
Istnieje pewne zagrożenie tego toku myślenia. Natura ludzka. Od ilu lat trwa wojna? ile lat upłynie, gdy się skończy? To jest całe pokolenie. Trzy tymeny? To jest 30 tysięcy już-nie-tak-młodych ludzi, którzy jedyne, co w życiu umieją, to walczyć, w etosie walki ich wychowano, całe życie jej poświęcili.
Na co ich przekwalifikujesz? Ile czasu ci to zajmie? A w międzyczasie? Będziesz musiał wypłacać im żołd.

Strandbrand - 26-01-2015, 00:27

Cytat:
a co ich przekwalifikujesz? Ile czasu ci to zajmie? A w międzyczasie? Będziesz musiał wypłacać im żołd.


Emmm no cóż a to nie jest tak że część ludności cywilnej na czas wojny jest dodatkowo powoływana do Tymenu? W końcu każdy wergund przechodzi szkolenie i w wyniku kultury walki i wojny w większości stanowią wojowników. Nie sądziłem że trzeba ich przekwalifikować. Sądziłem że mają jakieś życie poza armią. Oczywiście nie mówię tu o... ,,zawodowej" części Tymenów, stałej obsadzie która wciąż będzie potrzebna chociażby właśnie do obsadzenia granic.
Przetransportowanie tymenów będzie najgorszą operacją. Zdanie sprzętu, odesłanie do domów i zmiana statusu na cywilny to nie aż tak długi proces ponieważ Wergundia zapewni tak naprawdę tylko transport do kraju, do garnizonu im właściwego (czyli najpewniej najbliższego od ich domu). Potem sami wrócą do siebie i zajmą się tym czym zajmowali przed wojną.
A co do żołdu - to my im go nie wypłacamy regularnie? W tych wszystkich obliczeniach i planach uznałem że koszt wypłacenia żołdu jest już wykreślony i że Wergundia dysponuje taką sumą że się tak wyrażę ,,na starcie". Bo jeśli będzie problem z samym zapłaceniem żołdu... to kryzys jest nieunikniony i nic na to nie poradzimy. Dlatego zakładam że pieniądze na ten żołd są.

Reshion vol 2 Electric Bo - 26-01-2015, 00:44

Propos biednych żołnierzy wracających do domu:


Indiana - 26-01-2015, 01:42

Nie, nie, nie.
Nie chodzi o to, że nas nie stac na żołd, tylko że zanim 30 tysięcy zdemobilizowanych żołnierz zacznie generować jakiś dochód, to przez ileś lat trzeba będzie ich utrzymywać.
No, to jeśli liczysz jeszcze zaciąg awaryjny, to to będzie ze 45 tysięcy. No ale tak czy owak - dlatego pytałam o długość wojny. To nie są 2-3 lata po których do domu wrócimy, w piecu zapalimy i nakarmimy psa. To jest 10 lub więcej lat życia, bo chyba nie sądzisz, że się to szybciej da załatwić.
I nie mówię, że tego się nie da zrobić, tylko że to nie jest tak, że wydajesz ukaz i masz nagle trzy tymeny rolników. To są całe zjawiska społeczne - wzrost bandytyzmu, trudności z adaptacją do warunków pokoju etc etc. To trwa.
Dobry przykład - Europa po wojnach napoleońskich. Na tyle niedawno, że dobrze udokumentowane :)

Strandbrand - 26-01-2015, 01:54

Hmmmmm... Cóż są rozwiązania ale wszystkie wymagają... pieniędzy. Których nie mamy. Bo chcemy je zdobyć. Rozwiązania takie to np:
-Toczenie kolejnej wojny - no kurde tego chcemy uniknąć :D
-Na wzrost bandytyzmu - zwiększenie ilości miejsc pracy w służbach prawnych. Potrzebujemy pieniędzy by te miejsca stworzyć i wypłacać im pensję.
-Na trudności z adaptacją - tworzenie miejsc pracy chyba tylko widzę co znów = więcej pieniędzy. Bo Wergundia to nie jest kraj który wprowadzi politykę pokoju i miłości i w propagandzie nie będzie głosił że wojna jest zła tak by byli wojacy zaadaptowali się do cywila :D

W obecnej sytuacji...
Widzę pewne wyjście. Strukturą przypomina terapię szokową a z wyglądu plan Balcerowicza. No więc tak. By podnieść gospodarkę Wergundzką, odbudować ją i zwiększyć bogactwo państwa potrzeba handlu, miejsc pracy i zasobów. I zwiększenia eksportu, zmniejszenia importu. Trzeba by też było wprowadzić cła w portach, na granicach i na spływy rzeczne by zmaksymalizować dochody w małym przedziale czasowym... jednak to wszystko wymaga pieniądza. Handel rozkręcić można pieniądzem. Miejsca pracy buduje się za pieniądze. Zasoby szuka się i wydobywa za pieniądze. Produkty na eksport też jakoś zrobione muszą być...
Rozwiązanie jest drastyczne dla ludności Wergundii jako Karol/Eryk nie chciałbym nawet tego na oczy widzieć. Ale z punktu widzenia Wergundii brzmi ono następująco: Rozkaz zaciśnięcia pasa, zwiększenie godzin pracy i obrotów w gospodarce do maksimum. Być może podniesienie podatków. Po ty by zebrać pieniądze by dać kopa tej gospodarce. Wiem że to okrutne, że ucierpi ludność cywilna, że dla cywili będzie to wyglądać jak wyzysk przez rząd. Tak, to plan okrutny kazać im zaciskać pasa. Jednakże jeśli się uda, to po relatywnie krótkim okresie, być może nawet mniej niż jedno pokolenie uda się postawić na nogi gospodarkę i zluzować ten pas... Ehhh nie wierzę że proponuję takie coś, ale widzę taką opcję.

Reshion vol 2 Electric Bo - 26-01-2015, 01:58

Zawsze możecie niechcący się pomylić w planowaniu wojny kiedy będzie już stanie kontrolowanym i "bohatersko poświęcić" część żołnierzy aby potem było mniej weteranów w domu. Drastyczne i ryzykowane ale chyba najprostsze do zrobienia.

Nie żebym ja miał tak robić z moimi żołnierzami oczywiście ;)

Strandbrand - 26-01-2015, 01:59

Reshi TO dopiero okrutne wyjście. Nope. Bezsensowne marnotrastwo zasobów ludzkich jeśli chcemy być bezduszni. A jeśli chcemy być ludzcy - kuźwa nie poślę na śmierć ludzi tylko po to by gospodarce było lżej.
Indiana - 26-01-2015, 05:46

Strandbrand napisał/a:
zwiększenie godzin pracy i obrotów w gospodarce do maksimum.
Oparłeś się na pojęciach współczesnych. Wszystko OK, ale przetłumacz to na realia feudalno-latyfundialne, dla dużego kraju federacyjnego, leżącego na równinie (przyjrzyj się warunkom geo, trzeba się zastanowic, co Wergundia ma, co ma eksportować. Zboże? Len? Dorzecze wielkiej rzeki, żyzne grunty, więc w sumie...). Nie zwiększysz miejsc pracy w gospodarce, w której nie masz zakładów pracy :) A nawet gdyby, znów zatrzymujesz się na tym, że aby to zrobić - trzeba wydać pieniądze.
Więc zgadzając się do ogółów, w szczegółach tak:
- socjologicznie - zadbać o wracających weteranów, przyznać dozywotnie, choćby nieduże, ale renty wojenne, także rodzinom poległych, zadbać o stronę psychologiczną - ordery, pomniki, uroczystości, saluty. To wpływa także na morale społeczeństwa, utrwala się wśród młodych, że warto, ciągłość etosu etc etc.
- ekonomicznie - zadbać o naturalne dobra kraju, jeśli to zboże, to zadbać, by Wergundia była jego głównym eksporterem, wszędzie, na Fiord, do Ofiru, do Styrii. Ułatwić wszystkim, w tym weteranom, zajęcie się tym, co ma być kołem zamachowym. Znów, jeśli to zboże - to pomagać wszystkim, zakładającym gospodarstwa, dawać wieloletnie wolnizny, pożyczki, budować magazyny zbożowe etc etc. Pilnować, żeby główny zysk z handlu Sankarą zostawał w kraju. Jak trzeba- podnieść cła. Zadbać, żeby nie opłacało się próbować robić północnego szlaku handlowego.

No i generalnie to duuuużo tych detali jeszcze, zależących od audytu stanu państwa ;)

Strandbrand - 26-01-2015, 09:52

Chyba faktycznie nieco się zapędziłem z tą współczesnością. Ale wizja Wergundi która jako pierwsze państwo rozwija koncepcję manufaktury w świcie silbeberga jest kuszące :D

Tak wspominając jeszcze o surowcach Wegundii to niewiątpliwie musi ona posiadać jakieś surowce wydobywane z pomocą kopalń. W końcu u północy mają cały łańcuch gór Maegros. Węgiel, Żelazo, Złoto, Srebro i inne tego typu surowce. W dodatku z tego co wiem to popularna jest budowa w Wergundii domów w kamienia, a to oznacza że posiadają na tyle duże kamieniołomy by dało się coś na tym zarobić. Kolejny surowiec to... minerał. Zakładając że uda się utrzymać kolonie na południu to wydobywanie i sprowadzanie minerału w zakresie państwowym (Minerał kopią skazańcy, sprowadza go Wergundia i rozprowadza po północy) można nieźle zarobić. W końcu od czegoś są te kolonie i przyszłe porty w Mercji. Ktoś mógłby spytać - po co minerał skoro powoduje szaleństwo? Jestem pewien że znajdą się jacyś naukowcy chętni go badać i chętni podjęcia się prób takiej rafinacji by przestał powodować skutki uboczne. (A są dowody że to możliwe, bo jeśli Styria ma przepis na ,,proch" to chyba nie powoduje on szaleństwa? W każdym razie na przykładzie ,,prawdy" rafinacja jest możliwa). Dalej, Wergundia jako kraj wojskowy na pewno ma rozwiniętą produkcję żelazną i stalową. Kraj tak oparty na wojnie musi mieć dużo kuźni, wytapiaczy do rud metali i tak jak wcześniej wspominałem kopalni. Część z nich można by przekwalifikować z kucia broni na kucie narzędzi i innych przedmiotów niemożliwych do wyrobienia w jakimś kraju.

Podoba mi si pomysł socjologicznego wsparcia społeczeństwa. Zaś do ekonomicznego to dodałem właśnie swoje trzy grosze.

Kodran - 26-01-2015, 10:54

Co do kopalni to Wergundia próbowała stworzyć niezależny od krasnoludów i elfów ośrodek wytopu stali, ale czy się udało?
Indiana - 26-01-2015, 16:29

Strandbrand napisał/a:
wizja Wergundi która jako pierwsze państwo rozwija koncepcję manufaktury w świcie silbeberga jest kuszące :D
I to już zupełnie inna bajka. Tylko - manufaktury czego...? Wychodzi, że obróbki metalu.
No to uwaga, bo to nas zaprowadzi o krok od steampunku :D

Akinori - 26-01-2015, 19:38

Jako przedstawiciel Wergundi, aktualnie w 2013 próbowałem propagować ją jako państwo XV wiek mniej więcej, stąd zbroje kryte choćby ;)
Elidis - 26-01-2015, 22:21

Steampunk jest super. :D Wiem, że to mało na temat, ale nie mogłem tego nie powiedzieć.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group