Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

MG kącik - Finałowe starcie

Indiana - 06-03-2015, 23:43
Temat postu: Finałowe starcie
Pedro, widzisz temat?

Tak będzie stanowczo łatwiej wszystko konsultować.
Więc pisz, czego jeszcze, oprócz poniżego, brakuje:

Miasto tubylców.

Pełny opis i rysunek w tematach #23, 19, 17.
Obejmuje kilkaset metrów korytarzy w kilkunastu odnogach, promieniście od centralnego jeziora.
Kawerna nad jeziorem ma jakieś 50-60 m wysokości, a sam obelisk wchodzi w strop i wystaje na powierzchni. Podstawowy poziom, ten równo z jeziorem, ma dwa wyjścia- to od więzienia i to oznaczone jako droga z V.
Miasto jest pelne małych skalnych pokoi z paleniskami, z jednym wejściem. Są też lochy (opisywałeś je w 10). Po drodze od jeziora do lochów jest zapadnia - kawałek korytarza zjeżdża kilka m. w dół, jak na tym stanąć.
Są tez małe cele typu izolatka, te po rawej od jeziora, tam trzymali Fenrisa.
Jezioro jest głębokie bardzo. Woda jest ciepła, ale pływają w tym wielkie drapieżne potwory, pożerają wrzucane tam ciała. Jesli ktoś tam wpadnie, to ma mniej niż 50% szansy, że wyjdzie.
Wyspa jest wydrążona w środku.
Jest tam świątynia (23) na planie okręgu, w niej wielgaśny monolit z Minerału - gigantyczne źródło energii. Właśnie Szamanka zakańcza rytuał, przywracajacy mu moc. Dzięki temu tubylcy odzyskują wiedzą oraz wzajemną więź, łączącą wszystki plemiona. Od tej pory posiadają formę wspólnomyśli, podobną jak ulundo, tylko słabszą.
Przebranych tubylców nie poznają, o ile ktoś do nich nie zagada.

Wyjścia.
Jest główne wyjście ze świątyni, po przeciwnej stronie niż komnata władców. Nie obmyślałam formy, to mogą być np. schody i most, jak w khazad dum.
Prowadzi na powierzchnię do ruin świątyni, w klimacie azteckim, piramidy, wielkie place etc. Na środku wystający kawałek obelisku.
Jeśli zdecydują się wychodzić tamtędy, wpakują się w sam środek armii tubylców. Minimumm kilkuset wojowników.
Jesli zdecydują się uciekać w kierunu wybrzeża, Lothel może znaleźć drogę do miejsca, gdzie trzeba zanurkować i wypłynie się przy brzegu obok Vekowaru.

Co się dzieje w mieście.
Wszyscy tubylcy w mieście, wszyscy co do jednego, stoją na brzegu i przesyłają energię Szamance, która właśnie z lekka umiera w rytuale.
W ogóle robią to wszyscy tubylcy wszędzie wszędzie.
Gdyby #24 teraz tam wpadli, to zastaliby puste miasto.
Ale wszyscy tubylcy byliby wtedy mega jednością i nie do pokonania.
Mają jakies 3 godziny drogi do miasta. Gdy wejdą, będzie się kończył rytuał.

Emilia
Przez nią pojawi się tu khorani, tylko mentalnie, ale zawsze. Stoczy wielką walkę z władcą koni, który ucieknie. I zniknie.
Hakiem na Emilię jest Calid, Styryjczyk, którego polubiła. Jest w niewoli i będą ją szantażować jego życiem.
O ile na to wpadną, to jest już w rękach Reshiego.
To przy okazji też hak na styryjczyków, to ich kumpel.

BNy z #23
Kurt,
zabójca, wymiatacz. Zajebiście strzela z kuszy, ma jakieś 30 bełtów. Znakomity szermierz.

Cynthia,
alchemik, bardzo kumaty. Ma granaty termitowe. Sztuk 6. Rozłożone na razie w świątyni. Bardzo przytomny umysł. Szermierz średni.

Verlan,
dobry szermierz.

Verron...
właściwie to nic o nim nie wiem ;) (gracz z epilogu). Zabójca z profesji.

Astori
teraz już tubylec, ma wspólnomyśl, wysoką intuicję. Zakochany na amen w Szamance. Zabójca, truciciel, ma od cholery ostrzy przy ubraniu i mikstury rozmaite, głównie trujące.

Seitiri,
tubylec, zaprzyjaźniony z ekipą, ich przewodnik, znakomity zwiadowca.

Dirili,
zaprzyjaźniona z Toruviel, tubylka, nikt szczególny.

Calid
gwardzista styryjski, zastawił drogę zabójcom, goniącym Emilię i tak dostał się do niewoli, ciężko ranny i poddany torturom. Ofiarny, szlachetny, w razie walki - świetnie wyszkolony, ale organizm w bardzo złym stanie, byłby w stanie walczyć, ale bardoz w ostateczności.


BNy z #24
Keithen
gwardzista styryjski, przeszedł całe podziemia wspólnie z Elidisem i Convolve, którą uratował na wybrzeżu przez zabójcami. Bardzo sprawny, typowy żołnierz sił specjalnych, znakomity w walce wręcz, szermierz niezły. Zakochany na amen w Convolve, którą uważa za niemal wcielenie Tavar i wielbi.

Eri,
pół-BN, mag wody, narzeczony Emilii.

Merren,
gwardzista styryjski.

Lothel
nyar związany z Elidisem przyjaźnią i ideą, służy jego cesarstwu. Doskonały zwiadowca, zgodnie z magią elfów jest w stanie znajdywać drogę, ludzi, ślady, wyczuwa emanujące energie, ma doskonałą intuicję. Posługuje się magią wg zasad elfich (rytuał) Znakomity zabójca. Potrafi ukryć się niemal w każdym pomieszczeniu. Doskonały w walce wręcz.


Roderyk
(Dobromił) dowódca oddziału wergundzkiego, nieco zagubiony, z trudem radzi sobie z autorytetem. Dość dzielny. Świetny tarczownik.

Elmeryk
(Frączek) dyplomata wergundzki, pilnuje to sojuszu ze styrią. Arogancki, także wobec swoich, mając za nic zasady, prowokujący zadymy, przekonany o własnej nietykalności. Dobry szermierz.

Gotard i Egbert,
żołnierze kohorty vekowarskiej, znakomici w walce, istny oddział specjalny, ale nieco juz przerzedzony i bez tarcz.

Pedro - 06-03-2015, 23:55

Widzę.

No no, przyznać muszę, że postarałaś się. :) Sędziowanie nie powinno być teraz zbyt trudne. Swoją drogą taki kącik MG można było zrobić na początku. :D Że też żadne z nas na to nie wpadło. Nie wiem jak się na to zapatrujesz, ale można by kogoś z graczy o ile nadarzy się okazja wrzucić do jeziorka. :twisted:

Indiana - 12-03-2015, 17:10

Głupio mi to mówić, ale jest straszna dysproporcja podejścia między 24 i 25. Mam wrażenie, że ekipa imperialistów trochę olewa... :/ A tamci knują, kombinują i wymyślają... Trochę nierówno.
Pedro - 12-03-2015, 18:17

Skoro imperium olewa to cóż... można założyć że dostanie po dupie. Może ci mają pewną przewagę: miejsce, tubylcy itp, ale przy braku organizacji nie wiele im to da. No chyba, że knują poza forum. Nie ma sensu im mówić żeby knuli bardziej. Sądzę, że powinniśmy im dać grać jak chcą. Jeśli chcą na żywioł to droga wolna. No chyba, że każdy z nich jest indywidualistą i dlatego nie współpracują między sobą. Z resztą, te ciepłe posadki u tybylców pewnie ich po prostu rozleniwiły.
Indiana - 12-03-2015, 23:44

No prawda, nic na siłę.
Teraz tak, z rzeczy zaplanowanych:
- w #23 dziewczyny wraz z szamanką uratowały porwanego zakochańca z wymiaru szamana Kuca. W efekcie jak wkroczy Emilia, która na tę okazję dostanie moc działającej przez nią Khorani, to ciepnie zaklęciem i zassie Kuca przez szczelinę - dokładnie tam, gdzie dziewczyny przeszły przez wymiary.
- Kuc będzie wnerwiony i będzie bił wszystko na dole w świątyni, ale ponieważ jest tam szamanka, to ona go wypieprzy na dziedziniec. Chyba, że emilia spóźni - to wtedy szamanka poparaduje na koronację do Komnaty, a Kuc nie będzie miał kogo bić na dole.
- tubylcy nie powinni chceć, aby kuc zginął, to sojusznik. Jak już przestanie ich bić, to im to powie. WIęc powie "brońcie mnie".
- dostali na tacy w prezencie Calida - to Styryjczyk, którego lubi Emilia i myśli, że zginął w jej obronie. A on żyje i jest w niewoli (w tych małych lochach po prawej). jeśli go wywleką i zagrożą, że ubiją, to ona się rozproszy i puści kuca. ALE - uważam, że powinni sami na to wpaść, żeby go użyć. Bo może to rozkazać Szamanka, ale wtedy to gram za nich.
- JEŚLI to zrobią, to Kuc zrobi niezły rozpiernicz i wleje ekipie od Emilii - oni z kolei mają na to rozwiązanie, muszą wołać na pomoc khorani poprzez Emilię. Tj. emilia ma psioniczną więź z khoranią, czyli zaklęcie psioniczne na emilię dotrze do khorani. Tyle, że tego nie bardzo mają jak zgadnąć. Ale może zgadną.
- JEŚLI zgadną, to khorani tam wpadnie, wizualizując się i będzie wielka spektakularna walka żywiołów czyli konia z wodą ;) w tle tej walki gracze będą mogli ugrać swoje trzy grosze. Mogą uratować Calida, mogą zabić kogoś. Szamanki nie mogą, ona jest już półboginią.
- JEŚLI gracze z 24 ogarną chaos, wykorzystają swojego miśka i prysną na czas, a nie będą próbowali zabijać szamanki, to powinno im się udać, pościg pójdzie za nimi i dalej to już improwiza.

Indiana - 13-03-2015, 02:32

Oj, chyba będzie potrzebne Twoje sędziowanie :D Mamy nowego gracza, Verlan przejął swoją postać i na starcie mi oznajmił, że chce zabić moją postać, gdyż bo tak :D :D
Mam trochę przeciwko, jednakowoż :D

Pedro - 13-03-2015, 17:12

Chce Cię zabić ot tak o? :D No to zobaczymy co wykombinuje. Ale jak teraz będzie chciał Cię rzezać to może mieć ułatwioną robotę, nawet jakbyś się stawiała. ;)
Indiana - 13-03-2015, 17:19

Cytat:
Jan Atar Świderek

Hej Tak się zastanawiałem czy w owej sesji RPG występuje moja biedna postać zwana Verlanem. Bo jeśli tak to byłem jeszcze ciekawszy czy dałoby się go wrobić w zamordowanie jakiegoś więźnia Imperium? Ładnie proszę, rzecz jasna.
Indiana Magdalena Baraniak
2015-03-12 23:51
Indiana Magdalena Baraniak

otóż tak, występuje ale co konkretnie chciałbyś zrobić?
Jan Atar Świderek
2015-03-12 23:52
Jan Atar Świderek

Nie mówię, żeby robić z niego Pierwszego Kata Imperium, ale po prostu zabić kogoś w… imię starych porachunków. Że się tak wyrażę.
Indiana Magdalena Baraniak
2015-03-12 23:53
Indiana Magdalena Baraniak

na przykład kogo?
Jan Atar Świderek
2015-03-12 23:54
Jan Atar Świderek

A kogo mam do wyboru? Nie żebym wybrzydzał, ale nie chcę strzelać nazwiskami, które mogą być na drugim końcu świata.
Indiana Magdalena Baraniak
2015-03-12 23:55
Indiana Magdalena Baraniak

ale chwila, wyjaśnij mi sytuację, chcesz tak po prostu sobie zabić kogoś bo tak? bo nie ogarniam?
Jan Atar Świderek
2015-03-12 23:59
Jan Atar Świderek

Nie no, bo zastanawiałem się kto może być przetrzymywany przez Imperium. Jeśli mamy takiego… Valdara to go przecież nie zabiję. Ale, na przykład, Eryka mógłbym, bowiem przeciwko niemu walczyłem na obozie. Defta tak samo. Bardziej chodzi o to, aby pokazać, że Verlan jest bardzo… oddany Imperium i tej całej sprawie. Strzelę nazwiskiem: Ylva, bo, zaraz po Artemie, w obozie była jego wrogiem.
Indiana Magdalena Baraniak
00:01
Indiana Magdalena Baraniak

Ok, ale oddanie imperium chyba oznacza wykonywanie rozkazów tego, kto dowodzi impami, nie?
Jan Atar Świderek
00:02
Jan Atar Świderek

A kto dowodzi Impami w miejscu gdzie znajduje się Verlan? 😅
Indiana Magdalena Baraniak
00:03
Indiana Magdalena Baraniak

Prim, hobbitka

i może się mylę, ale chyba nie chodzi jej, żeby zabijać losowo prywatnych wrogów
Jan Atar Świderek
00:03
Jan Atar Świderek

O, to coś nowego. Rozumiem, że muszę zapytać Prim o pozwolenie, tak?
Indiana Magdalena Baraniak
00:05
Indiana Magdalena Baraniak

nie tylko jeśli chcesz wejść do gry, to to się da zrobić, że przejmiesz po prostu swoją postać, która przestanie być BNem wtedy, ale wtedy zaczną działać prawa reakcji, czyli ja nie mogę arbitralnie zdecydować czy ci się udało, bo jest reakcja gracza, a ty konkretnie musisz napisać co robisz.
Jan Atar Świderek
00:05
Jan Atar Świderek

Jak mogę wejść do gry?

Mniej więcej tak :D
No, na szczęście mam Onfisa, który też bardzo chce kogoś zabić ;)

Pedro - 13-03-2015, 18:03

Hahaha :D Co za koleś. Ja na twoim miejscu bym go nie dopuścił do gry. Nawet nie dlatego, bo chce kogoś zabić, ale dlatego, bo wydaje się chcieć to zrobić ot tak, bo mu się w domu nudzi. Pomyślał sobie: "Może dołączę do sesji i kogoś od razu zabiję. Dlaczego nie." A to jest moim zdaniem kompletnie bez sensu. Abstrahując od tego, że jest to już prawie koniec i w sumie to koleś nie wie nic, nie zna sytuacji i w ogóle. A samo przeczytanie ciurkiem tej masy postów nie sprawi, że wejdzie do gry płynnie. No, ale jak już mu dałaś zacząć to niech i tak będzie. Twoja decyzja.
Swoją drogą jak napisałaś o tym, że koleś chce Cię zabić to pomyślałem, że już teraz wyjął nóż i chce Cię zarżnąć jak świnię na środku placu. :D

Indiana - 13-03-2015, 18:08

Wiesz co, właśnie nie chciałam go wywalać, żeby nie było, że nie dopuszczam do gry swoich przeciwników ;)
Dałam mu otwarte działy, gdzie występowała jego postać, Reshi ma mu wszystko opowiedzieć, więc zorientowany jakoś tam może być.

A ja się właśnie spodziewałam, że jego pierwszy wpis to będzie "wyjmuję nóż i zabijam" :D :D Liczyłam na Ofisa, który ma niby chronić mi tyłek.
No nic, ocenisz sam, jeśli to będzie jakieś kompletnie bez sensu, to się może potknąć, zanim ten cios zada ;)

Indiana - 14-03-2015, 00:46

Ok, mam nadzieję, że się tu pojawisz dziś wieczór, bo będzie potrzebny sędzia :D Bardzo :D
Indiana - 14-03-2015, 14:23

No i poleciały pierwsze ciosy :)

Wrzucam Ci w tematach, co jest do werdyktu MG.

Pedro - 14-03-2015, 17:04

dobra, zaraz się tym zajmę.
Pedro - 14-03-2015, 17:22

Tak się zastanawiam nad formą werdyktów. Bo 2 czy 3 suche zadania z wynikiem to raczej słabe będzie. Będę pisał krótkie bardziej lub mniej opisy efektów, ale nie wdając się w szczegóły jeśli chodzi o jakieś wyglądy wszystkiego do koła. Jak sądzisz?
Indiana - 14-03-2015, 19:30

Myślę ze tez bez nadmiaru poezji ale krótkie opisy jak najbardziej ;)
Pedro - 14-03-2015, 20:37

Jak to jest z prochem? Jeśli nie jest tak trudno dostępny albo wręcz rzadki to skłaniałbym się do takiego właśnie granatu. Tym bardziej że produkcję prochu (przynajmniej według mnie) można by podciągnąć pod alchemię (nie wiem jak tam macie ustalone). A ponieważ granatem zająć się nie było czasu to o ile lont mógł wyschnąć to wnętrze nie miało szans.
Indiana - 14-03-2015, 20:39

Dobra, tak jeszcze na szybko:
- Szamanka jest nietykalna. Jeśli granat do niej doleci, to powinna się ruszyć i zrobić sferę wokół siebie. Może też uratować dziewczyny (kostka?). ALE musi puścić kuca, wtedy punkt dla Emilii-khorani, która go spęta.
- odległość rzutu wydaje mi się ciut spora - pomost ma jakieś 20 m.... Chociaż... to jest do rzucenia. Granat to ten z samego początku, ma 5m promienia :D Powinien zmieść połowę pomostu.
I Kodrana, on nie powinien zdążyć wykonać tylu ruchów. Ewentualnie może go zrzucić do wody, skoro usłyszał ostrzeżenie Elidisa.
- jeśli ktoś wpadnie do wody - tam są potwory wodne, żywiące się ciałami jeńców. Ofiara ma jakieś 40% szans na wydostanie się, oczywiście im dłużej tam siedzi tym mniejsze. Kostka?

Będę pisać po kawałku, bo lewituję gdzieś po drodze do Wawy ;)

Indiana - 14-03-2015, 20:45

A, i jeszcze jedno. A właściwie dwa.
Kurt i Astori.
Astori już jest ogarnięty, bo Kuc ma swoje problemy i już się go nie czepia. Więc pędzi właśnie po schodach ratować swoją szamankę.
Kurt jest zajebistym kusznikiem i fachowcem zabójcą. Nie trafi w Elidisa, bo ma cały pomost ludzi przed sobą. Mógłby w Emilię, ale nie ma powodu, bo jej nie zauważa, bo ona tylko stoi na brzegu. Ewentualnie może wleźć gdzieś i walić z podwyższenia. Albo jakoś po skosie z pomostu. Ale był przy Prim więc może tez oberwać granatem (kostka?).

A Verrona traktuj losowo, jako dobrego, sprawnego łoriora, ale bez cudów. Zabójca w każydm razie.

Pedro - 14-03-2015, 20:47

Oki, a granat? :D Bo jeśli jest prochowy to nie ma szans by wybuchł. ;)
Indiana - 14-03-2015, 22:41

W świecie gry nie ma prochu :) Jeszcze.

Łoooł :D To się ekipa chyba wnerwi :D Wszystkie posunięcia nieudane :D
Trzeba chyba rozrysować to na osoby... :-?

Pedro - 15-03-2015, 10:30

Jak nie udane. Może nie wyszło wszystko tak jak chcieli, ale i tak spore zamieszanie jest. :D
Pedro - 15-03-2015, 17:16

W wątku z Reshim ja sędziuję, ale główne opisy piszesz ty? Chodzi mi o ten moment teraz co to elfy atakują od tyłu. Rzuciłem sobie na to czy Lothel trafi i wyszło mu całkiem nieźle. Zakładam, że trafił w Verlana jak mieli w planach, a Sefii doskakuje do Fenrisa który z racji, że ostatni odpisał to idzie z tyłu. I nie wiem czy tu pisać jakoś więcej? Bo Reshi wiadomo, że będzie miał do Ciebie jakieś wąty. Czy po prostu napisać, że ten obrywa, tamten jest związany walką, a Ty rozwijasz to co ja piszę? Dopytuję, bo to "wrażliwy" wątek. ;)
Indiana - 15-03-2015, 19:15

Wiesz, w ogóle bym chyba prosiła Cię o sędziowanie :) w 24 też. Będę po prostu wypisywać tłustym drukiem prośby o określenie efektów.

Lothel jest zwiadowczym koksem, powinien trafić.
Oprócz tego, co chyba gdzieś wypisywałam, ma dwa krótkie miecze na plecach i jest biegły w chwytach typu aikido.
Fenris ma naginatę, będzie mu ciężko nią walczyć w korytarzu.
To sobie Verlan nie pogra ;)

Dobra. Jako, że to zaskoczenie, to powinni w 25.1 dostać tylko opis efektów.
Czyli coś w rodzaju "nagle leci na was nóż".
Potem juz Sefii może sama pisać. Tam będzie fest wrażliwie, Reshi złapał focha chyba :/ Bo nie ogarnął co się dzieje i uznał, że oszukują.

Więc Lothel w Verlana, potem będzie chciał zapewne, wykorzystując zaskoczenie, zadać możliwie dużo ciosów dookoła, wpadając w nich razem z Sefii. Korytarz nie jest jakiś wielki, ma może ze 3 m.

Pedro - 15-03-2015, 19:46

Zaczynam trochę impom współczuć z powodu ich nieogarnięcia. :D
Indiana - 15-03-2015, 21:11

Ech.... :D
Ej, czy on właśnie ciągnie Fenrisa z nożem pod łopatką? :D Może mu powiedz, że rękojeść mu o ściany zahacza :D :D

Pedro - 15-03-2015, 21:14

No właśnie czytam i nie wiem skąd on sobie to wymyślił. :D
BTW. Sądzę że Sefii może już pisać w tamtym temacie. Napiszę jej.

Indiana - 15-03-2015, 21:22

Mówisz? Ale oni jej dalej nie widzą :D :D :D
Pedro - 15-03-2015, 21:25

Niby tak. Ale ty będziesz wysłuchiwać marudzenia Reshiego. :D
Indiana - 15-03-2015, 21:26

Kurna. Taaaa... Ech, no dobra :D A Lothel? Jego też ujawniamy?
Zaraz tam wpadną jeszcze Nat z kolegą i w ogóle będzie śmieszne...

Pedro - 16-03-2015, 10:36

Cholera... że też zawsze się znajdzie ktoś taki co potrafi zepsuć całą grę gdy jemu coś nie wychodzi. -.-
Indiana - 16-03-2015, 16:05

Ech, trochę mi humor spełzł.
Ale już się ogarniam ;)

Indiana - 16-03-2015, 16:57

Moja zagwozdka na dziś - na ile koksić Szamankę, oprócz że na dużo.
Bo jeśli ona zmiecie wrogów zmarszczeniem brwi i rzutem grzywką, to nie zabawa. Więc zakładam opcję takową - dopóki ona nie wezwie Opiekunów, to jest bardzo potężnym szamanem, mentatem i kapłanem, ale nie może robić więcej niż jedną poważną i jedną poboczną rzecz na raz.
Więc jedna poważna, to albo trzymanie kuca, albo jaguar, albo coś innego dużego.
Poboczne to np. taka sekundowa sfera ochronna przeciw zaklęciom, ale tym mniejsza im bardziej jest zajęta czymś innym.

Jeśli oni zaszantażują szamankę jej siostrą, a nie dopilnują, aby była porządnie związana, to Szamanka odpuści rzeczywiście, ale Taihire się uwolni i się zabije (nie jest w stanie walczyć ani uciekać, jest połamana).
Jeśli dopilnują... to nie wiem. No raczej nie podda miasta z racji siostry, więc jeśli ci postawią warunki niemożliwe, to szamanka powinna sama siostrę zabić, może być na jej mentalną prośbę.

W tunelu -
Nat i Gotard tam pobiegli, Fenris na pewno ich nei może wyczuwać, bo nie są tubylcami. Powinien się zorientować, że są inni. Ale nikt z nich nie ma szans poznac ich po twarzach czy coś, są pomalowani, a tamci ich nigdy nie widzieli.

Najgorsze, że Reshi powninen tam polec.... A jak on zginie, to będzie taki turbo foch, że nie ogarniam.

Pedro - 16-03-2015, 18:22

Motyw z zabiciem Taihire przez Szamankę to dobry pomysł. Podejrzewam, że się zdziwią. Tak samo jeśli ta sama się zabije.
Fenris leży na glebie chwilowo więc i tak ma małe pole do manewru. A to czy Reshi zginie to już kwestia Sefii i Onfisa. Ja co najwyżej zatwierdzę lub nie zgon.
Cynthią mam ja sterować czy ty będziesz? Bo w sumie ona tam też jest i nie wiem czy ją ruszać. :)

Indiana - 16-03-2015, 19:44

Kurna. Teraz to ja już boję się cokolwiek ruszać! :D
Myślę, że niech oni piszą za nią, w sensie ekipa od impów.

Pedro - 16-03-2015, 21:43

Co ta Cynthia może mieć przy sobie? granaty termitowe z tego co napisałaś to w świątyni są. A poza tym? Jakieś fiolki z płynami czy coś? Miała czas na zabawę z alchemią w tym mieście?
Indiana - 16-03-2015, 21:48

Nie miała. Nie wzięli tych granatów. Ale niech je, do ciężkiej nędzy, ma, bo mnie cholera weźmie :(
Nie wiem, kilka. Ale pisałam im, że to nie wybucha, tylko powoduje mega temperaturę....
To miała na epilogu:
Uliszka
• Odkażanie (5dawek)
• Trucizna na zatrzymanie oddechu (2dawki)
• Trucizna na zatrzymanie krążenia (1dawka)
• Berserk (2dawki)
Na pewno część zużyła po drodze. Miała jeszcze granat dymny typu mgła, może taki mieć jeszcze jeden. Ale to są wszystko prezenty, nikt z graczy się nie zainteresował tym, co ona ma.

Pedro - 16-03-2015, 22:17

Termitów jej nie dam. Skoro zostawiła je w świątynie to tam zostaną. Wiesz Indi, mam wrażenie, że znowu iście na ustępstwa tylko po to by nie było znowu jakiś problemów jest bez sensu. Ja rozumiem, że chcesz pokazać, że nie jesteś przeciwko nim jako MG, ale to z drugiej strony nie będzie dobre na dłuższą metę.
Pedro - 16-03-2015, 22:18

Choć z drugiej strony Cynthia jako BN powinna mieć swój własny rozum i jakoś się przygotować skoro nie oni nią sterowali do tej pory.

I jak działa ten zmysł tubylczy? Po prostu wyczuwają siebie w pobliżu? Swoją obecność?

Indiana - 16-03-2015, 23:40

Dobra. Twoja decyzja w takim razie.

Z tym zmysłem to jest tak, że jak Fenris popatrzy na fałszywego tubylca, to nie zobaczy tego, co w zwykłym tubylcu, czyli ... nie wiem, jak to określić... jego aury psychicznej. Ale na węch go nie wyczuwa ;) Ale najlepsze jest to, że on nie wie, jak to powinno działać... ;) Bo jest nowy, skąd ma wiedzieć. Ale widział tę "aurę" u innych w świątyni, a teraz popatrzy na Onfisa, a tam... no nic. Wyśle impuls mentalny i zobaczy te myśli, które Powój im zaszczepiła... ale będzie to jakieś krzywe. Więc jak się skupi, to powinien się zorientować.

Pedro - 16-03-2015, 23:43

I tak się Onfis odezwał także już powinni ogarnąć chociaż troszkę że coś jest nie tak. W przerwie między unikaniem ninja. ;)
Indiana - 16-03-2015, 23:53

Ej, czy on ma ten nóż w ranie? :D :D Znaczy Verlan ;)
Jeśli dostał pod prawą (?) łopatką, to w co? Nie przebiło płuc, czyli musiało się ześlizgnąć po żebrach. Czy ja mogę prowadzić Lothela, bo w sumie nie wiem....

Indiana - 17-03-2015, 01:31

Jak nie masz czasu pisać opisowo, to możesz też pisać mi w skrócie - w punktach czy coś, co zdziałała fala eriego etc. To skomponuję opis.
Indiana - 17-03-2015, 15:32

patrząc na to zaklęcie eriego - powinna wyjść silna ale nie wysoka fala. Powinna uderzyć na linii eri- szamanka. Niektórych może wbić w te wnęke przed piramida. Pozostałych powinno zmyć łącznie z agatę i kodranę ;) a potwory wodne już płyną i kto to przeżyje to chyba kostka zdecyduje. szamanka powinna rzucić sferę pytanie czy na siebie czy swoich. Jeśli na więcej osób to chyba też kostka - ile metrów się jej uda gdzie maks to 3. Jaguar znika bo się rozproszy. Ale może wrócić. Wtedy ich wybór co zrobi dalej. pytanie czy ich ruchy są równoczesne czy po kolei.
Pedro - 17-03-2015, 18:15

Ruchy powinny być jednoczesne moim zdaniem. To nie szachy tylko walka "w czasie rzeczywistym". Kolejka to jednoczesne ruchy wszystkich graczy. Wiadomo, że wychodzi to różnie, ale do tego powinniśmy dążyć.
Indiana - 17-03-2015, 18:18

Dobra. Czyli na czyjś ruch można zareagować w następnej kolejce dopiero, to ważne, trzeba im to napisać.
Przepraszam za te mieszane posty, to był telefon ;)

Pedro - 17-03-2015, 18:36

Jak szeroki jest pomost?
Indiana - 17-03-2015, 19:06

Około 4 metry.
Dla wizualizacji - nasz most wiszący ma 40 m długości na 6 szerokości. Halla ma 20 x 6.

Pedro - 17-03-2015, 20:13

Dobra, w 25 kolejka skończona. Teraz trzeba będzie pilnować by gracze nie przeginali z długością wykonywanych czynności jak np Toruviel z przemową. ;)
Indiana - 18-03-2015, 02:38

W przypadku bezpośredniego ataku na kogoś, typu zamach mieczem, przyjmujemy że istnieje opcja natychmiastowej reakcji? Niby powinno to zaistnieć w następnej rundzie, ale to tak oczywista sprawa, że właściwie nie wiem czy z takimi motywami czekać na następną turę.

W poprzednich wątkach generalnie rozstrzygałam arbitralnie, która czynność ile trwa i kto z czym miał prawo zdążyć. Ale tu sobie nie porozstrzygam ;)
Aczkolwiek zaraz nam zaistnieją nierówności, jak Prim czy Toruviel wypiszą czynność na kilka minut, a geniusz Agat oznajmi "no to płynę", gdzie w ciągu trzech minut płyniecia powinien już wpaść na pomost i się przebiec po nim i spaść na drugą stronę ;)

Indiana - 18-03-2015, 03:18

Dobra, chyba muszę Tobie też zostawić inną ocenę -
- na ile pozwolić Reshiemu grać każdym z obecnych tubylców? Bo właśnie się do tego zabiera.

Kurdę. A moze lepiej było ustawić turę tak, żeby w ramach równoczesnych akcji była najpierw 1 grupa, potem 2 reaguje i robi coś nowego, potem 1 reaguje na to nowe i robi następne nowe itd....?

Pedro - 18-03-2015, 10:30

Co do sterowania tubylcami to Reshi sobie w kulki leci :roll: Niech sobie mają tych imiennych BNów, niech decydują co ci robią bo nie ma ich wielu, ale jak dostaną jeszcze całe miasto do kontroli to bajzel będzie straszny. Poza tym Reshi teraz stara się ugrać jak najwięcej na Twoim "nie chcę się za bardzo wtrącać do Reshiego, bo znowu będzie kwas". Ale to tak nie może być. Trzeba go ustawić. ;)

Co do tur, to po chwili zastanowienia sądzę, że nie ma idealnego systemu. Można by ich podzielić na grupy i najpierw jedni a potem drudzy działają w tym samym momencie, ale pojawią się pewnie głosy, że skoro tamci są drudzy to oni wiedzą co my robimy i oszukują. Na pewno tak będzie jeśli impy były by pierwsi. Sądzę, że lepsze było by jakby była przeplatanka w sensie, że gracz z #23 a potem gracz z #24. Chociaż pewnie będą wtedy przestoje i w ogóle bo ktoś nie napisze na czas i w ogóle. Ale niestety przy tylu graczach nie da się ustalić idealnego systemu.

Indiana - 18-03-2015, 13:46

Dobra, w takim razie rzuciłam im propozycję względem tego kapłana, który prowadzi jeńca - w sensie czegoś-jak-zaklęcia.
Tak, wiem, że jest tak, jak mówisz, chociaż właściwie to ja się sama na tym robię, że próbuję iść mu na rękę, bo jak nie to będzie znów turbofoch.
Ale zdaje się, że postanowili robić narady poza moimi plecami i poza forum :) Z czego wynika, że uważają, że ja to powtarzam tamtym. Milusio.
Kurna, erpega mi się zachciało ;)

Jak chodzi o tę ogólną masę tubylców, to moja koncepcja ich zachowania obejmowała początkowy szok i chaos, spieprzanie do tuneli, skąd zaraz - czyli pod koniec tej tury- zaczną wracać już sami wojownicy. Nie tylko dlatego, że się boją i panikują, ale dlatego, że w tym tłumie jest masa ważnych dla nich ludzi. To jest jak szczyt szefów UE, no :D Najpierw ochrona zapewnia bezpieczeństwo podopiecznym, a potem staje do walki ewentualnie. To nie jest jakaś elita wojsk. Oni tu nie mieli się przed czym bronić, nie spodziewali się ataku ileś mil za linią frontu. Ich wojownicy szturmują w tej chwili Vekowar, w tym rejonie nie zostało już żadnego nordmena.
Więc tych wojowników jest tu wszystkiego do kupy może kilkudziesięciu, może w całym kompleksie świątynnym setka.

Naradzając się poza forum, chyba zaczęli czytać jeszcze raz, co pisałam w poprzednich postach, i znaleźli, że Reshi spacerując widział kogoś z łukami w rejonie lochów.
Podałam Akinoriemu (bo pisał o tym na PW, jakby to jakaś tajemnica miała być), że w takim razie w tamtym rejonie mogą się spodziewać łuczników.

Pedro - 18-03-2015, 14:33

On serio bawi się taką konspirę nawet przed MG? Nie dość, że to dziecinne to jeszcze żałosne z jego strony. :/
Ale skoro oni tak tu się bawią to sądzę, że trzeba trochę dokręcić śruby. Może akurat łuki poszły sobie gdzieś? Pod Vekowar np? Albo cokolwiek? To że mogą się spodziewać, nie oznacza, że tam to na pewno będzie. ;)

I tak w ogóle to proponuję koniec "głaskania" Reshiego. Ma jakieś zwidy z tym, że są tu jakieś przekręty czy inne przewały. Jak mu coś nie będzie pasować to niech spada na drzewo. Inaczej ucierpi na tym cała gra.

Pedro - 18-03-2015, 14:56

Napiszę w sumie by była pewność, choć tamci nie muszą tego wiedzieć na 100%. Verron nie żyje. Upadając po wybuchu granatu, mocno uderzył się w głowę. Pokusiłbym się nawet o pęknięcie czaszki czy czegoś. Ale faktem jest, że ten z wody nie ma szans się wydostać. Możesz opisać graczom jak jego dryfujące ciało nagle znika w wodzie. ;)
Indiana - 18-03-2015, 15:01

No na to wychodzi, bo napisali mi w temacie, że stoczyli wielką naradę, a tu jej nie widzę, więc stoczyli ją... gdzie?
Oznajmili mi tylko decyzję względem Szamanki.

Ok, dałam im wytyczne na kapłana Kaguę, starając się go w żadną stronę nie przegiąć, ale jak uznasz, że coś więcej lub coś mniej, to mu dopisz/skreśl.
Nie prowadzą nikogo poza BNami. Tłum tubylców będę prowadzić wedle tego, co ci napisałam powyżej, jeśli w którymś miejscu uznasz, że powinni się zachowywać inaczej, koryguj, dopisuj ich zachowanie itd. Ja się postaram też uzasadniać, dlaczego robią to co robia.
Jak będe przeginać w stronę Reshiego, to też mnie poprawiaj, bo tamci nie zasłużyli sobie, żeby przegrać przez moje skrupuły :)
Btw. Reshi ma w zanadrzu jednego przegranego pecha ;)

Pedro - 18-03-2015, 15:09

Ja to bym w ogóle podpuścił Sefii do zabicia Reshiego. Może to będzie ten pech? :D
Indiana - 18-03-2015, 15:25

Ona go już dawno powinna zabić. A jak nie ona, to Lothel, turbo-koks-nyar-nińdzia-zwiadowca...
Już dawno w tym kąciku nikt nie powinien żyć :(

Pechem rozporządzaj jak uważasz :) Wygrałam go w zakładzie z Reshim, ma być uzyty w dowolnym momencie.

Pedro - 18-03-2015, 15:30

Jakby napisała, że atakuje tam by zabić to by ktoś był martwy. A ona ogłuszała. Druga sprawa, że Lothelem trochę zapomniałem się pobawić, ale jak w tej kolejce popiszą to się nim zajmę. Tak sobie myślę, że najpierw dobiję Verlana przy okazji zabierając mu nóż. Liczę trochę też na Onfisa, że nie będzie się patyczkował. :twisted:
Jak Reshi padnie, postaram się zebrać jego złość, żal i ból dupy na siebie. ;)

Indiana - 18-03-2015, 15:35

Ech... Dzięki, w sumie to ratujesz mi tę grę teraz :)
Pogoniłam ich do myślenia, mam nadzieję, że ruszą mózgiem. Bo na razie poszło im dobrze i są na najlepszej drodze do utknięcia jak szyszka w dupie, na takiej zasadzie jak tamci przed chwilą - jeśli im się będzie wydawać, że warkną misiem i wszyscy uciekną ;)
Powój, Aver i Elidis to są mistrze knucia, ale pozostali trochę słabiej.

Pedro - 18-03-2015, 15:37

Spoko. Po to tu przecież jestem. Żeby Ci pomóc to ogarniać. ;)
Indiana - 19-03-2015, 14:20

Co nie zmienia faktu, że dziękuję :)

Ok, dokopałam się do tego eliksiru Cynthii. To jest to:
Cytat:
3.trucizna o spowolnionym działaniu
włókna papierowe 10004
olej 02300
liść dębu 31010
krzemień 00230
4(35)44 dolać zlewkę wody i schłodzić 5 min
tamowanie krwotoku, zatrzymanie krążenia, czytanie w myślach, przywrócenie wzroku, intrawizja, spowolnienie wchłaniania, zatrzymanie oddechu, znieczulenie, przytomność umysłu, ogłupienie, petryfikacja, wzmocnienie magii ognia

Epilog, grupa czerwona.


Tłumaczenie od Wamp, która to zatwierdzała:
Cytat:
No to działanie było na forum napisane w temacie epilogu
Bo chyba były w grze oba.

Indiana Magdalena Baraniak
no ni ma, jest "trucizna zatrzymanie oddechu dwie dawki"

Agata Zdunek
Bo jak zatrzymuje oddech, to przyjmijmy że przez porażenie mięśni oskrzeli powoduje obturacje
Jak się dostanie do krwi
Po polknieciu, jak toksyna

Indiana Magdalena Baraniak
to jest to: ? 3.trucizna o spowolnionym działaniu włókna papierowe 10004 olej 02300 liść dębu 31010 krzemień 00230 4(35)44 dolać zlewkę wody i schłodzić 5 min tamowanie krwotoku, zatrzymanie krążenia, czytanie w myślach, przywrócenie wzroku, intrawizja, spowolnienie wchłaniania, zatrzymanie oddechu, znieczulenie, przytomność umysłu, ogłupienie, petryfikacja, wzmocnienie magii ognia

Agata Zdunek
No to to tak powinno działać. Skurcz oskrzeli

Indiana Magdalena Baraniak
ok, czyli jak dostanie się do krwi to dusi, a jak zeżarte, to co, rzyga? a chluśnięte w ryj...?
czyli przez skóre i nos?

Agata Zdunek
Więc jak dostanie się do japy to część się wchlonie przez sluzowke
Przez skórę nie ma szans
Tylko tyle co wciągnięte nosem bo i tak idzie do zoladka
I przez name ustną

Indiana Magdalena Baraniak
dobra. czyli jaki procent normalnego działania?
i co to znaczy, że to ma opóźnione działanie? ile opóźnione?

Agata Zdunek
Zależy ile wciągnął. Ją bym dała maks 20%
I szybciej
Bo przez sluzowke
Więc duszności
Same, bez zatrzymania, bym dała.

Indiana Magdalena Baraniak
ok, czyli zaczyna się przyduszać, ale nie dusi się na śmierć, si?

Agata Zdunek
Tak
No kurze. W tym to nie to samo co do ryja i to z polykiem.
Więc kaszel w sumie, ból, zawroty głowy
Biegać nie będzie

Indiana Magdalena Baraniak
ale zajebać się nie powinien dać, teoretycznie
chyba Onfis tym dostał, nie ucieszy się

Agata Zdunek
Tak. Chyba że ma astme

Indiana Magdalena Baraniak
no nie, to żołnierz jest zawodowy, gwardzista

Pedro - 19-03-2015, 14:51

Ok, dzięki. Akurat oberwał tym ziomek Onfisa. Z rzutu który wykonałem wnioskuję, że dostał gdzieś w okolicę dolnej części twarzy, szyja, trochę się mogło dostać do ust choć raczej nie wiele. Ale i tak atak dzieje się na tyle szybko, że Verlana to nie uratuje.
W ogóle jak tak piszę, to Verlan już nie żyje, Reshi ma przebitą i zmasakrowaną nerkę (o ile się nie mylę to ból przy nerce jest na tyle duży, że jest już całkiem wyjęty z walki, Onfis zajmuje Fenrisa a Lothel go zajdzie od tyłu i zaciuka. Zostanie tylko Cynthia, ale też jest raczej bezbronna o ile nie wpadnie na coś ciekawego. Jestem już psychicznie przygotowany na fochy Reshiego. Ty też lepiej bądź. ;)

BTW. Co jest w #26?

Indiana - 19-03-2015, 15:07

Dobra, głęboki wdech, dam radę :D

W #26 jest powierzchnia. Reshi poprosił o opcję poprowadzenia swojego przydupasa, Hallbjorna, którego właśnie Owizor wygarnął z chaty, bo ma cynk, że ktoś od niego zlecił sprowokowanie zamieszek w mieście. Zaiste, Reshi zlecił, niejakiemu Czortowi, który się u niego ukrywa, a Hallbjorn to wie.

Pedro - 19-03-2015, 15:44

No dobra.

Indiana - 19-03-2015, 15:46

U-hu, właśnie przeczytałam. Ładna sieczka....
No ale po prawdzie to tam szans nie było za dużych... :/

Najlepsze, że większości focha pewnie nie zobaczymy, jako że postanowili się tajniaczyć na skypie :D

Pedro - 19-03-2015, 15:49

Ich sprawa. Skoro weszli sami w zasadzkę to są sobie winni. Ja się np zastanawiam dlaczego oni stali na środku tunelu zamiast chociaż kryć sobie plecy stając przy ścianie. To zawsze jakiś + w gównianej sytuacji.
Indiana - 19-03-2015, 15:59

Prawda. Albo chociaż stanęli plecami do siebie.
Ja bym jeszcze położyła tą pochodnię i odsunęła się o kawałek, bo w tym dymie przeciwnik kierował się na światło. No ale. Teraz się zacznie niezłe zabijanie, trzeba stamtąd spieprzać ;)

Pedro - 20-03-2015, 14:16

To mi Reshi dał zagwozdkę z tą jego modlitwą. Na tyle na ile sobie to wyobrażam to do końca nie zdążyłby wypowiedzieć jej całej, chyba. Jaka jest szansa, że bogini zainterweniuje? Moim zdaniem znikoma, nie jest przecież kapłanem ani nikim blisko związanym z Toledą. Poza tym, czy ktoś kto ucieka do boga tylko dlatego bo zaraz zginie, może być wart interwencji? Mam wątpliwości. Jakim bóstwem z charakteru jest Toleda? Nie mam niestety jak zerknąć przez aktualki na stronie.
Indiana - 20-03-2015, 15:09

Hahaha :D Spoko, Toleda może go wysłuchać - jeśli natychmiast zrobi wszystko, by pomóc bogom północy :D :D :D
Ale moim zdaniem, stary cwaniak, który miał w dupie bogów przez całe zycie, a teraz właśnie umiera w jakiejś norze, ma jakieś... 2-3% szansy, że bogini go wysłucha. Bo on teraz już nic nie może. Po co on jej z mieczem w głowie...? ;)
A nawet i wcześniej - tu nie ma w okolicy nikogo, kto zwracałby uwagę Toledy, kapłana czy kogoś. Są aktywne dzieci Tavar i ewentualnie Modwita.
Moim zdaniem - rzuć mu kostką na bardzo małą szansę. Jak wyjdzie pozytywnie - niech mu Toleda każe zabić Szamankę lub każdego z jego dawnych towarzyszy którzy zagrażają bogom Północy ;)
A Toleda jest od równowagi, to takie uber-bóstwo ;)

Pedro - 21-03-2015, 20:11

Słabo było u mnie dziś z czasem na napisanie odpowiedzi. Dzisiaj już też raczej nie dam rady, bo będziemy mieli małą imprezkę, a pod wpływem wolę się nie zajmować wydawaniem sądów. ;) Jutro po śniadaniu siądę do tego i będę siedział aż skończę. Mam nadzieję, że niezbyt długo. :)
Pedro - 23-03-2015, 00:58

Ehh... tyle tego jest tutaj do ogarnięcia. Niestety klimat na Cyprze nie sprzyja ogarnianiu takiej ilości deklaracji. :/ Trzeci dzień staram się to opisać, ale niestety dotąd zdołałem zrobić (chyba wszystkie) rzuty na rollu, napisać teksty dla kilku osób: Nem, Kodran, Agat i 2 BNów (Kurt i Eri) z czego ten drugi nie żyje, a pierwszy jest ciężko ranny (takie wyroki kostek). W czym mogę liczyć na Twoją pomoc? Bo czuję, że sam tego nie ogarnę do końca. Np nie mam pojęcia co począć z tym waszym kręgiem. Z Ylvy przecież żadna kapłanka. Dlaczego jej słowa miały by mieć jakiś większy wpływ na poczynania Tavar? Jest ona jakoś bardziej "komunikatywna" z wyznawcami od innych bóstw? Abstrahując od tego, że może patrzeć w tę stronę ze względu na swoją kapłankę Powój. To czy Tavar zechce pomóc w sumie też bym zwalił na rzut kością. Że też nie wydaliście od Silbera żadnego podręcznika który by ułatwił MG prowadzenie. ;) A tak nie mając nawet dostępu do info na stronie z racji aktualek, nie mam jak samemu chociaż części rzeczy sprawdzić. :/
Pomocy! xD

Indiana - 23-03-2015, 10:50

Eri poległ od jednego strzału?? Spory niefart.
Ylva nie jest kapłanką, ale jest zaprzysiężoną Styryjką, więc jak każdy takowy ma bardzo silną więź z boginią. Wykorzystywaliśmy to na obozie, gdzie robiłam wsparcie dla rytuału wskrzeszenia na tej samej zasadzie.
Tavar musi być zainteresowana tym, co się tu dzieje (pomijając to, że każdy bóg północy jest tym zainteresowany), bo ma tutaj aktywnych wielu swoich ważnych ludzi - Powój, khorani, gwardia.
Khorani to potężna ulundo, ambasadorka Styrii w vekowarze, włada mocą wody i psioniką na koksnym poziomie, w całym założeniu sesji była podstawą do tego, że w ogóle jest sens wchodzić Szamance pod nos i że w ogóle ma to szanse powodzenia.
Więc Tavar musi być zainteresowana.
W Vekowarze w tej samej chwili interweniuje Modwit i Swart, by wspomóc obrońców przeciw tubylcom. Dla bogów zainteresowanie jest oczywiste, muszą tylko mieć narzędzia bezpośredniego działania, swoich ludzi.

Dlatego pisałam, że gdyby Toleda miała Reshiego ocalić, choć całe życie a zwłaszcza ostatnio, jej szkodził, to musiałaby zażądać natychmiastowego wsparcia strony północy w tej walce.

Dobra, to wypisz mi proszę efekty rzutów, to będę to opisywać.

Pedro - 23-03-2015, 11:30

Z Erim i Kurtem jest taka historia, że Kurt jak sama pisałaś jest świetnym kusznikiem. Celował w głowę. Rzut był dobry to sprawdziłem kolejnym czy trafił w głowę. No i kości postanowiły być nieprzyjazne dla niego. Kurt miał trochę więcej szczęścia choć też jest (przynajmniej chwilowo, nie wiem czy Prim albo Szamanka może leczyć) wyjęty z gry.

Tu masz to co napisałem:
Nem, podbiegłaś na pomost by pomóc chłopakom wyjść z wody. Zagrożenie bardzo nie przyjemną śmięrcią pomogło im na pewno w szybkim dostaniu się na pomost. Pierwszy dopłyną Kodran. Szybko pomogłaś mu się wydostać z wody. Niedługo po nim był Agat. Już zaczął wychodzić z wody gdy nagle dostrzegłaś w wodzie niewyraźny kształt nie podobny do niczego co w życiu widziałaś. Ze strachu pociągnęłaś mocno Agata samej odskakując przy tym do tyłu. Zaraz po tym jak Agat wylądował na deskach pomostu zauważyłaś szarą masę czegoś nieokreślonego. Pełna ostrych zębów gęba wyleciała z wody, by w następnej sekuncie nic nie złapawszy wrócić z powrotem do wody.
Kodran i Uszek, zaczęliście płynąć w stronę pomostu. Słysząc co się dzieje dalej od pomostu nie chcieliście podzielić ich losu. Nie mieliście daleko. Kodran już po kilkunastu machnięciach rękoma znalazł się pod pomostem i z pomocą Nem wdrapał się na górę. Agat z powodu wciąż trwającego otępienia miał z tym więcej problemów choć i on w końcu znalazł się pod pomostem. Nem wyciągnęła w Twoją stronę rękę którą chwyciłeś. Nagle zauważasz jak jej oczy robią się ogromne i czujesz silne pociągnięcie w górę. Tuż za tobą woda chlusnęła, a Ty poczułeś jak coś ociera się o Twoją nogę. W następnej sekuncie nastąpił plusk. Leżycie obaj na deskach pomostu, cali ociekacie wodą. Obok Was kuca Nem.

Eri posłał pocisk w stronę Kurta. Widział jak ten leci w jego stronę. Wtedy też się zorientował, że Kurt zrobił to samo w jego stronę. Że pocisk z kuszy leci w jego stronę.
Emilko... - pomyślał nim bełt wbił mu się w czoło, a ciało poleciało do tyłu pod wpływem uderzenia.

Kurt kucnął wycelował i strzelił. W tym samym momencie w którym Eri posłał lodowy kolec w jego stronę. Zauważył jak bełt sięga celu. Sekundę po tym, nim zdążył zareagować kolec wbił się w jego ciało przebijając go i pokazując szpic z drugiej strony. Padł na ziemię. Spod obojczyka wystaje sopel. Sopel średnicy 10 centymetrów.

Na rollu są rzuty opisane jak rzucałem z wyjątkiem rzutów odpowiadających za ataki BNów którym pisała Powój. Tamtymi są te których suma to 50 (cząstkowe są pokazane jak się najedzie). Jeśli czegoś będzie Ci brakowało wśród tych rzutów to chyba wiesz jak to się robi? ;) (jak coś to: /roll d(tu podajesz ilo ścienna jest kostka, ale bez nawiasu ;) ) ewentualnie [[d(liczba ścianek)]]).
Piszę na szybko, bo wychodzę. Jak wrócę to postaram się z tym jeszcze Ci pomóc by nie było, że zwalam wszystko na Ciebie. ;)

Indiana - 23-03-2015, 15:12

Dobra.
Wydarzenia do rozstrzygnięcia:

1. Krąg Elidisa ze wsparciem Ylvy.
- krąg ochronny wykonany wokół siebie (6 pkt many) - poprawnie, musi działać, zagęszcza powietrze wokół, odbija pociski
- krąg pobierania many wykonany w pełni poprawnie
- zagadnienie do rozstrzygnięcia - na ile Tavar zdoła uchronić jego ciało przed skutkami zbyt dużego przepływu many, kiedy wyda jej więcej niż 25 pkt (ma w tej chwili 20 pkt + 10 bazowych organizmu, schodząc poniżej 5 zemdleje). Ze względów opisanych powyżej - powinna być na to ogromna szansa.
- zaklęcie promienia (to, co było w walce z tubylcami, fest smutny laser) - poprawnie, 7 pkt., powinno zadziałać
- odbicie zaklęcia Toruviel - nie powinno zadziałać, tj. po pierwsze jeśli już, to w kolejnej turze. Natomiast zaklęcie przez to, że Elidis zaczął od tarczy wokół siebie, zagęszczajacej powietrze, powinno być osłabione. Można na to zrobić rzut. Przy możliwie najgorszym - powinien na kilka sekund stracić przytomność wewnątrz kręgu (krąg się nie zrywa w takim przypadku, bo nie stoi na umyśle maga tylko na komponentach).
- ataki na ten krąg - nikt nie powinien go przekroczyć (efekt jak na obozach, wejścia w krąg pobierający manę kończą się zjazdem do bazy). Pnącza druidki - mają prawo zadziałać, Ylva stoi więc splączą jej nogi. To, czego nie wiem, to czy one są materialne czy wirtualne, bo od tego zależy, czy można je po prostu rozciąć mieczem/nożem.

2. Pomost
- zaklęcie Ysgarda - odłamkowy ;) leci w ślad za soplem. Pytanie, ilu dosięgnie i z jakim skutkiem. Jest rzucony trochę obok kusznika.
Ludzie na pomoście ruszyli po kilku sekundach. Analizuję wpis Prim:

Podbiegła szybko do Toruviel (2 sek)
Wydała szybko kilka poleceń, po czym znikła w tyle (kilka poleceń = 10 sekund?)
Po chwili wróciła i wymieniła z Toruviel kilka słów (kolejne 10 sekund? - jakim cudem wyszło ci 15 sekund na jej wpis? :D )
Nagle krzyknęła.
- Przebudzony Ludu Qa! Nadszedł czas! Pomóżcie oddziałowi z więźniem przebić się do nas! Obrońcie to, co wydarliście przed chwilą Zapomnieniu! Obrońcie Pamięć! Obrońcie miasto! Za Neyestecae !
NAHA!!! - wybrzmiało w mowie tubylców
(samo wykrzyczenie tego to jest 15 sekund)
I dopiero po tym zaczynają biec.
Ruszyli. Prim trzymała się przy końcu wraz z Toruviel.
Przebiegli może dwa, trzy kroki.
Co daje kolejne 2-3 sekundy.
Zakładam, że w tym miejscu zostawiają z tyłu Kurta, który strzela, a to jest 30 sekund po starcie rundy. I mamy tu zoonk. Gdyż:
- Eri rzucał zaklęcie od razu. Jeśli kurt opóźnił strzał o pół minuty, to powinien dostać tym soplem, zanim się złożył do strzału. W ślad za soplem leci czar odłamkowy Ysgarda, który wówczas trafi idących na końcu grupy
- jeśli Kurt strzelał od razu, w trakcie, kiedy Prim gada, to czar odłamkowy, rzucony w ślad za soplem, trafia w sam środek uroczego zgromadzenia i robi fest sieczkę w towarzystwie.
Ciąg dalszy "jeśli"
- jeśli Kurt poczekał ze strzałem, aż minął go biegnący, to nie zabił Eriego, a sam umarł. Kamień sięgnął głównie idących z tyłu, czyli Prim i Toruviel, co stawia pod znakiem zapytania ich zaklęcie.
- jeśli Kurt strzelał od razu, to zabił Eriego, dostał soplem, a kamieniem dostaje cała grupa, z czego stojące z tyłu Prim i Toruviel stosunkowo najmniej, ale wojownicy obrywają bardzo mocno.
Więc dopytuję w tym momencie grupę o konkret, niech to będzie ich decyzja. Będzie rzutować na pkt 1 rozważan, czyli czym oberwą Ylva i Elidis.
Toruviel! Teraz !- krzyknęła w tubylczej mowie.
Sama wyciągnęła rękę przed siebie i krzyknęła, mierząc w wojowniczkę z tyłu grupy u końca pomostu.
Eiddew ar fy nwylo !
I to są kolejne minimum 3 sekundy, więc tura trwa +- 35 sekund.

Mamy chyba decyzję.
Kurt wystrzelił od razu, więc efekt pojedynku jego z Erim jak w rzutach. Eri nie żyje, Kurt ma dziurę na 10 cm poniżej obojczyka ( :shock: ).
Pocisk Ysgarda dolatuje "tuż za kusznika" i tam wybucha. Efekty:
- Kurta powinien dobić
- uderzy w Szamankę, ale ona to ma w dupie
- trafi najbardziej w dwóch wojowników po lewej od szamanki i dwóch cywilów. Prim, Toruviel, Astori są za szamanką, ale zostaje im jeden wojownik.
- Szamanka, jeśli musi się bronić tarczą, to jaguar w ogóle jest osłabiony na starcie, o ile w ogóle wybiega
- Prim daje rozkaz do ataku, Astori wyciąga ludzi, dziewczyny rzucają zaklęcia
- promień Elidisa trafia w Toruviel, topiąc po drodze wszystko i wszystkich, o ile nie jest Szamanką. A nie jest, bo Szamanka zostaje (Cadan zawołał) na miejscu.

3. Szamanka
Otrzymała od Cadana impuls, zauważyła siostrę.
W moich planach - po to dopytałam, jak ją trzymają - Taihire oprzytomnieje (impuls mentalny od Neyestecae) i sama podetnie sobie gardło o miecz Cadana.
ALE czy to oznacza, że Szamanka powinna wycofać awatara z walki z misiem? Teoretycznie to powinno na tyle ściągnąć jej uwagę, że tak właśnie powinno być. Ewentualnie mogę dozwolic, żeby walczył sam Toho, ale wtedy dostanie smutny łomot od misia. Więc też może jakaś kostka?
Oczywiście w momencie, kiedy ginie Taihire, jej siostra jest fest wkurzona i zacznie się robić nieprzyjemnie. Ale czy akurat jaguarem? Można to dać grupie do decyzji, niech kminią strategicznie.
Więc może niech zostanie jaguar, ale słaby bardzo, dopóki Neye go nie wycofa zupełnie lub nie wzmocni do dalszej walki (decyzja grupy)

4. Emilia i khorani
Grupa zdecydowała puścić ciężko rannego Kuca. Więc khorani go puści, kuc znika z placu boju. Emilia jest wolna i khorani może napierdzielać zaklęciami przez nią. ALE jeśli Eri zginie, puści więź psioniczna (bo umysł Emilii otrzyma potężny impuls emocjonalny, który zdominuje jej umysł, wypychając wolę khorani).
Ale wówczas Emilia moze nadupiać własnymi zaklęciami, czyli ziemią i skałą.
Mam nadzieję, że nie zechce jednak zawalać wszystkiego :D
W każdym razie tutaj znów wszystko zależy od tego Kurta, czyli od tego, czy Eri zginie.
Edit: czyli więź idzie się trącać.

5. Atak na grupę z jeńcem.
W grupie z jeńcem jest 3 kapłanów i 3 wojowników. Kagua (ten z przodu) to kapłan-psionik (tak w skrócie dużym, opisałam go tamtym w wątku).
Atakuje ich czwórka zawodowych wojowników - Elmeryk, Roderyk, Merren oraz Egbert w przebraniu, którego przerzucili na tyły oddziału, do tego strzał Keithena.
- Merren - gwardzista, elita armii styryjskiej. Ruszył pierwszy atakując Kaguę. Ten mógłby z takiego dystansu zareagować pchnięciem energii (może zmieniłby tor lotu ostrza), poza tym tylko z dotyku mógłby spowodować wywołanie bólu czy coś w tym rodzaju, ale to pod warunkiem np. wejścia w zwarcie.
- Keithen - kolejny gwardzista. Świetny strzelec. Strzelał w Kaguę, więc zanim dobiegnie Merren, kapłan powinien już mieć bełt w ciele.
- Elmeryk - wariat i naturalny berserker. Uderzył na wojownika po prawej od jeńca i w kapłanów. Powinien zebrać jakieś rany, bo się nie zasłania, ale jest wariatem, więc efekt psychologiczny spory.
- Roderyk - żołnierz zawodowy, spokojny, rozważny. Dupa nie dowódca, ale walczy spoko. Atak na wojowników po lewej, przez żebra - czyli ewentualnie możliwy blok włócznią, ale ponieważ ten wojownik prowadzi jeńca, to ten blok aby jedną ręką mógłby. Kicha.
- Egbert - wergundzki żołnierz, stary zawodowiec. W przebraniu, uderzył z tyłu, z zaskoczenia. Pierwszy cios powinien być bezdyskusyjny (obsydianowy nóż z tyłu, w trzustkę), zwłaszcza, że Powój ładnie opisuje ciosy. Powinien zabić wojownika przed sobą. Drugi - włócznia trzonkiem w kolano i cios włócznią w kapłana - duża możliwość wygranej, zwłaszcza, że stojący tyłem kapłan zajęty jest tym, że na nich biegną i strzelają. Kumpel obok oberwał, ale na to kapłan ma za mało czasu, żeby się zorientować, że "tubylec" za nim to wróg.
Tak więc musieliby to skiepścić mając dużego pecha. Można rzucić kością na "pech/nie pech" lub na stopień pecha. Przy maksymalnym pechu ciosy nie zabiją od razu, tylko ranią.


6. Misiowój i oddział Korheniego
- wezwanie do Tavar - bardzo tak, ale efekt głównie psychologiczny
- atak na oddział tubylców - ma na to sporą chwilę, ale musi tam dobiec (kilka susów, jakieś 5 sekund). Reakcja Szamanki jest opóźniona, bo fala w wodzie, więc gdy misio biegnie, to Szamanka dopiero wywołuje jaguara. Misio zdąży dobiec do ludzi i ich pochlastać - pytanie, jak bardzo. Ty tworzyłeś misia, więc chyba będziesz nawet lepiej wiedział ;) - na to daję jakieś 10-15 sekund
- dobiegnięcie jaguara i walka - krótko, ale to jest walka wyrównana, raczej nic z niej nie wynika, bo praktycznie zaraz musi dotrzeć impuls od Cadana (edit: nie jest wyrównana, skoro Szamanka od razu jest rozproszona)
- Szamanka zajmuje się Cadanem i siostrą - jaguar walczy sam - dalsze 15 sekund dostawania wpierdziel do spółki z ludźmi obok.
- do kostek- czy oberwie sam Korheni.

7. Esu
stoi przy Elidisie, gotów bronić przeciw tym z pomostu - czyli grupie cywilów z jednym wojownikiem. Jest ich wielu, a on jest kolejnym wariatem, który lubi zabijać :P
Kostki?

8. Astori
Część cywilów została z Astorim i łowią ludzi z wody. O ile widziałam, udaje im sie wyciągnąć 4, dalszych kilku może wylądować na brzegu po fali od Szamanki.


Ok, tyle rozbijania na części - teraz wydaj werdykty kostkowe i mogę to opisać :)

Pedro - 23-03-2015, 20:21

Normalnie byłbym milszy ale alkohol robi swoje. ;) Nie lubię jak ktoś się upiera przy błędnym zdaniu i jeszcze zarzuca jakieś stronnicze zachowanie, nawet jeśli zarzuca to nie bezpośrednio.
Indiana - 23-03-2015, 21:18

Ja przepraszam, tym razem mnie szlag trafił, a rzeczywiscie może po prostu weekend nadwyrężył mi mocno cierpliwość, co niekoniecznie jest winą Reshiego.
Indiana - 23-03-2015, 21:25

Zaraz mnie trafi jeszcze bardziej, bo próbują wymusić rzeczy, których nie zadeklarowali.
Pedro - 23-03-2015, 21:49

Więc im nie ulegaj.
Indiana - 23-03-2015, 22:22

Nem, podbiegłaś na pomost by pomóc chłopakom wyjść z wody. Zagrożenie bardzo nie przyjemną śmięrcią pomogło im na pewno w szybkim dostaniu się na pomost. Pierwszy dopłyną Kodran. Szybko pomogłaś mu się wydostać z wody. Niedługo po nim był Agat. Już zaczął wychodzić z wody gdy nagle dostrzegłaś w wodzie niewyraźny kształt nie podobny do niczego co w życiu widziałaś. Ze strachu pociągnęłaś mocno Agata samej odskakując przy tym do tyłu. Zaraz po tym jak Agat wylądował na deskach pomostu zauważyłaś szarą masę czegoś nieokreślonego. Pełna ostrych zębów gęba wyleciała z wody, by w następnej sekuncie nic nie złapawszy wrócić z powrotem do wody.
Kodran i Agat, zaczęliście płynąć w stronę pomostu. Słysząc co się dzieje dalej od pomostu nie chcieliście podzielić ich losu. Nie mieliście daleko. Kodran już po kilkunastu machnięciach rękoma znalazł się pod pomostem i z pomocą Nem wdrapał się na górę. Agat z powodu wciąż trwającego otępienia miał z tym więcej problemów choć i on w końcu znalazł się pod pomostem. Nem wyciągnęła w Twoją stronę rękę którą chwyciłeś. Nagle zauważasz jak jej oczy robią się ogromne i czujesz silne pociągnięcie w górę. Tuż za tobą woda chlusnęła, a Ty poczułeś jak coś ociera się o Twoją nogę. W następnej sekuncie nastąpił plusk. Leżycie obaj na deskach pomostu, cali ociekacie wodą. Obok Was kuca Nem.

Eri posłał pocisk w stronę Kurta. Widział jak ten leci w jego stronę. Wtedy też się zorientował, że Kurt zrobił to samo w jego stronę. Że pocisk z kuszy leci w jego stronę.
Emilko... - pomyślał nim bełt wbił mu się w czoło, a ciało poleciało do tyłu pod wpływem uderzenia.

Kurt przkyklęknął, wycelował i strzelił. W tym samym momencie w którym Eri posłał lodowy kolec w jego stronę. Zauważył jak bełt sięga celu. Sekundę po tym, nim zdążył zareagować kolec wbił się w jego ciało przebijając go i pokazując szpic z drugiej strony. Padł na ziemię. Spod obojczyka wystaje sopel. Sopel średnicy 10 centymetrów.


Ysgard, w ślad za lodowym soplem z wyciem powietrza runęła kamienna kula, powiększając w locie średnicę do jakiegoś pół metra. Gdyby Kurt nie padł na ziemię, możliwe że huknęłaby go w głowę, jednak minęła go i z ogłuszającym trzaskiem rozbryznęła się na kawałki wielkości pięści, które z impetem uderzyły w stojących najbliżej wojowników, łamiąc kości i gruchocząc czaszki.
Trzech wojowników, ustawionych przez Prim w pierwszym szeregu, którzy właśnie zrywali się na rozkaz biegu, runęło w tył z krzykiem, podobnie jeden ze stojących cywilów. Kamienny pocisk dosięgnął też Kurta, który znieruchomiał na pomoście. Wokół niego rosła ciemna plama krwi.
Trójka cywilów stojących z tyłu, wykonując rozkaz Prim, skoczyła wraz z Astorim na prawą stronę pomostu i to w dużej mierze uratowało im życie. Rzucali ludziom w wodzie co tylko mieli pod ręką - płaszcze zwinięte w linę, trzonki włóczni, pasy. Przynajmniej czterech udało się im wyciągnąć.
Szamanka, w którą także uderzyły odłamki, jednym ruchem ręki zapewniła sobie bezpieczeństwo, nieco tylko osłabiając jaguara.

W tym samym czasie Prim i Toruviel wraz z pozostałymi kapłanami (zostaje ich sześciu) ruszyły biegiem do przodu, w biegu rzucając zaklęcia w kierunku wrogów przed sobą.

Tymczasem zaklęcie ochronne zagęściło wokół Elidisa powietrzną tarczę i zapewniło bezpieczeństwo od ewentualnych pocisków, jednak nikt nie strzelał. Krąg zapewnił energię.
Zaklęcie ochronne zuzyło 6 pkt many.
Niemożliwością było stwierdzić, czy Tavar wsparła elfa swoją mocą, ale też póki co nie było ku temu potrzeby, jako że zaklęcie promienia potrzebowało kolejnych 7 pkt many. Ylva jednak rozrysowała swarzycę i stała tuż obok, wewnątrz kręgu, gotowa do odparcia ewentualnego ataku.
Z wyciągniętych dłoni elfa najpierw ukazał się blask o złotawym odcieniu, w następnej sekundzie zbladł i nabrał barw bieli i błękitu, przecinając z sykiem przepełnioną wilgocią przestrzeń, uderzył w elfkę. Temperatura niemal tysiąca stopni praktycznie roztopiła ciało, rozcinając je na linii obojczyka od mosta w prawo, czystym fartem ominęło płuca, jednak gorąc spalił ubranie i skórę na ramionach i prawej części twarzy. Toruviel padła na ziemię ciężko ranna.
Pozostali mieli mniej szczęścia, promień przejechał jak przez masło przez biegnących kapłanów, wrzask ciętych żywym ogniem ludzi wzbił się aż pod sklepienie kawerny.
Z sześciu pięciu padło martwych, jeden ciężko ranny.

W tym momencie padł także Elidis. Wywołany kilka sekund wcześniej przez Toruviel chloroform zadziałał. Krąg pobrania many, ponieważ jest rozłożony na komponentach, a nie na umyśle maga, trwa nadal jak trwał.

To uratowało Prim, do której promień w ogóle nie sięgnął. Sięgnęło za to jej zaklęcie, wywołując pod stopami Ylvy kłębowisko mocnych pnączy i wiążąc jej nogi aż do pół uda. Styryjka zaklęła, ale pozostała na miejscu.

Naprzeciw nagle osamotnionej Prim została Nem oraz plujący wodą Kodran i Agat.

Za jej plecami, pod piramidą Neyestecae usłyszała wołanie Cadana i skierowała wzrok na siostrę.
W tym momencie Toho stracił impet, ledwie uderzył w vogherna, który teraz miał nad nim przewagę. Szamanka jednak wszystkie swoje myśli skupiła na siostrze.
Znieruchomiała, jej blada twarz wydawała się jeszcze bledsza, oczy płonęły bielą, krótkie kosmyki uniosły się w górę jak naelektryzowane.
Taihire.
...
Wojowniczka otworzyła oczy. Ból połamanych kości niemal odbierał jej przytomność, zdrętwiałych w więzach rąk już nie czuła. Ból i wstyd upokorzenia przybladł w obliczu fizycznego cierpienia. Usłyszała wołanie Neye.
Maiput. Moja siostro. Wybacz. Nie zdołałam.
Szamanka uniosła dłonie, gotowa zatrzymać swoich wojowników.
"Stój!" rozległo się w umyśle Cadana "Czego chcesz za jej życie..."
Ale ta myśl pękła nagle i zniknęła. Taihire nadludzkim wysiłkiem szarpnęła się w uścisku elfa, unosząc głowę do tyłu i w lewo, po czym gwałtownie naparła szyją na ostrze tak mocno jak zdołała i szarpnęła głową w prawo.Cadan poczuł kaskadę gorącej krwi na przedramieniu i nogach, a w umyśle łkający wrzask szamanki.
Wybacz mi. Ostatnia myśl Taihire rozpłynęła się w eterze i wojowniczka opadła bezwładnie na ziemię.

Emilia,
khorani zrozumiała i wysłuchała twojej prośby. Umierający szaman został uwolniony z więzów i niemal natychmiast odczułaś, jak zrywa się i znika gdzieś, gdzie twoja/jej myśl już go nie sięga. Poczułaś też coś innego. Byłaś wolna od niego. Coś, co siedziało gdzieś w głębi twojej jaźni jak arkan, luźno wiszący na szyi, gotów by się zacisnąć, przestało istnieć.
Wiedziałaś, że Mori Khan przestał mieć nad tobą jakąkolwiek władzę.
Ulundo, ulubiennica Tavar rozejrzała się twoimi oczyma i już wyciągałaś ręce, by objąć nimi żywioł wody przed tobą.
Świst przeciął powietrze. Bolesny jak gwizd na zbyt wysokich rejestrach.
A potem krótki stuk.
Eri runął na ziemię, odrzucony do tyłu impetem uderzenia.
Bełt, który trafił go w czoło, zagłębił się niemal po lotki, nie pozostawiając wątpliwości. Żadnych.
Chyba wrzasnęłaś. Ale to nie miało znaczenia.
W twoim umyśle zabrakło nagle miejsca na wołanie khorani, na cokolwiek innego.
Więź przygasła, khorani straciła moc nad tobą.


Korheni,
wojownicy wokół ciebie usłyszeli cię. To byli ludzie z różnych plemion, o różnym doświadczeniu. Bynajmniej nie najlepsi, bo ci w większości w tej chwili walczyli na murach Vekowaru. Wielu tu było młodzików. Ale zdołali przezwyciężyć panikę i chaos.
Zrozumieli, co chcesz powiedzieć.
Wodzowie, kapłani, bezbronni - ich życie najpierw. Płynnie, rozumiejąc swoje nawzajem intencje, utworzyliście kordon, osłaniając cywili od szalejących w kawernie sił, zepchnęliście ludzi w kierunku kwater. Gdy mogliście uznać, że są prawie bezpieczni, odwróciliście się ku piramidzie, czekając na polecenia.

Convolve,
co prawda voghern zareagował na okrzyk tubylca (Korheni) u wylotu korytarza do kwater, to zanim ruszył w tamtą stronę, z boku, od strony Komnaty Władców, wypadł na was oddział tubylców, prowadzony przez młodego zwiadowcę (Seitiri). Było ich kilkunastu, połowa uzbrojona w włócznie, połowa w zębate miecze. Ku niedźwiedziowi pomknęły oszczepy, żaden jednak go nie trafił, za to jeden uderzył w siedzącą na nim Convolve, łamiąc prawy obojczyk. Z trudem utrzymała się lewą ręką.
Wojownicy doskoczyli do niedźwiedzia, znajdując się w zasięgu jego łap. Jeden od razu runął w powietrzu, krwawiąc z rozharatanego łapą brzucha. Dwóch odskoczyło przed atakiem łapy. Jeden nie zdążył i do pozostałych dobiegło obrzydliwe chrupnięcie, kiedy voghern zmiażdżył go w paszczy i wypluł zniekształcone ciało w grupę ludzi. Pozostali dostrzegli pędzącego jaguara i cofnęli się, za nimi rozległ się wrzask patrzących cywilów, w których uderzyło zmiażdżone ciało, powodując wzrost paniki.
Jaguar, który nadbiegł od strony pomostu, skacząc na niedźwiedzia, nie miał tej siły, co poprzednio. Neyestecae była zmuszona najpierw do osłony przeciw kamieniom, potem jej umysł skupił się na siostrze, zostawiając Toho samego w walce z voghernem. To skończyło się źle dla jaguara, uderzony kilka razy potężną łapą poleciał po kamiennej posadzce, szamanka na pomoście zachwiała się i przyklękła, osłabiona śmiercią Taihire i obrażeniami awatara.


Za plecami vogherna przebiegł oddział, biegnący na pomoc Calidowi.
Keithen nie ruszył z nimi, na okrzyk Ylvy od razu zorientował się w sytuacji. Stanął w stabilnej pozycji, spokojnie wymierzył
Bełt trafił Kaguę w szyję na kilka sekund przed tym, jak rozpędzony Merren przebił go z impetu rapierem. Kapłan upadł na kolana, potem na twarz. Gwardzista przeskoczył nad nim, dobijając jeszcze.

Elmeryk wariackim atakiem wpadł w wojownika, trzymającego więźnia, tnąc z obrotu. Ten zastawił się krótkim nożem i uderzył desperacko, raniąc Wergunda w ramię. Nie zdołał jednak go zatrzymać, Wergund uderzył z rozpędu w idącego za wojownikiem kapłana, przebijając mu serce.

Roderyk zaatakował rozsądniej, spokojnie, wyprowadził ładne cięcie od dołu, tamten ledwie zdążył zasłonić się trzymaną w jednej ręce włócznią, jednak miecz przeciął drzewce i przejechał mu po brzuchu.
Widząc, że wojownik pochylił się i chwilowo jest niegroźny dla więźnia, dowódca Wergundów posłał kolejne uderzenie kapłanowi za jego plecami, ten jednak sprawnym unikiem uchylił się od ciosu.

Jednak tylko po to, by w chwilę później upaść pod ciosem Egberta, który mu podciął kolana.
Wcześniej zabił bezdyskusyjnym, celnym ciosem w plecy wojownika idącego za więźniem, tego, który Calidowi najbardziej zagrażał.

Po całej potyczce:
dwóch rannych wojowników puściło więźnia. Jeden wojownik nie żyje, nie żyje też Kagua i drugi kapłan. Trzeci kapłan jest ranny.
Ranny jest Elmeryk, pozostali nieruszeni.
Drugi strzał Keithena chybił, Keithen biegnie w tę stronę.

Esu nie zaatakował nikogo, stoi tuz przy kręgu Elidisa, gotów obronić Nem w razie potrzeby.

Pedro - 24-03-2015, 00:23

Propsuję bardzo. Dobra robota. :)
Pedro - 25-03-2015, 17:46

Hej, co robią ci tubylcy przed tunelem w którym są oddziały specjalne? Jaka jest szansa, że ich zauważą w zamieszaniu na brzegu? Z błękitnego koloru wnioskuję, że to cywile czyli broni raczej nie mają?
Indiana - 25-03-2015, 20:31

To jest taka losowa mieszanina. Założyłam, że ludzie najbardziej wystraszyli się misia i od niego odsunęli we wszystkich kierunkach. Ale tam, gdzie są już poza zasięgiem jego łap, kręcą się, patrzą co się dzieje, gdzie są nasi, może coś pomóc, a może spieprzać.
Mają szansę nie zauważyć dwóch przebierańców, o ile tamci w jakiś sposób nie zwrócą ich uwagi i nie spowodują podejrzeń, że nie są tym, na co wyglądają. Elfy, o ile przedefilują przez środek, raczej spowodują reakcję, ale jeśli spróbują gdzieś chyłkiem pod ścianą, to może.
Generalnie ludzie są skupieni na miśku. Nikt nie widział i nie słyszał, że coś się dzieje w tunelu, ewentualnie zobaczyli dym, ale nie wiedzą o co chodzi.

Pedro - 26-03-2015, 11:36

Czemu ja mam wrażenie, że #25 nie mogą się wyrobić ponieważ chcą byś nie ty pisała i rzucała na ich akcje? :-?
Indiana - 26-03-2015, 12:30

Mam identyczne wrażenie :)
Indiana - 26-03-2015, 13:13

Wiesz co, tak sobie myślę, że dobrze by było ograniczyć zabijanie postaci, zwłaszcza tych co bardziej emocjonalnie cennych.
Elidis sie szykuje do dobicia Toruviel - nie powinno mu się udać. Rozważam opcję, żeby ruszyć Toho, który i tak oberwał od miśka, żeby od podniósł Toruviel i odniósł do piramidy na leczenie.
Absolutnie nie chcę, żeby ktoś zabił Prim, bo przy tym fochu Reshi to będzie pikuś. Reshi już chyba się pozbierał, nawet wczoraj ze mną rozmawiał na luzie.
Przy czym foch to nie jest powód, powodem jest, że reprezentuje Imperium i zawarła sojusz i jest ważna.
Astori jest nowym tubylcem i motyw z zakochaniem w Szamance jest zajebisty, szkoda go.
I w sumie dość już oberwali.
Z mojej ekipy tez mam parę osób, które wolałabym aby przeżyły, choćby w ciężkiej niewoli.
Elidis. Powój. Keithen. Są mi potrzebne, zwłaszcza Powój, mój wzorcowy devi terphilin.
Misio. Chciałam wyprowadzić misia na powierzchnię i zrobić z niego legendę tej wojny :)
Z postaci BNowych i BNopodobnych jest tego sporo, które mogą zginąć, jeśli tamta grupa uprze się na zemstę :)
Ciekawa jestem, czy gdybym powiedziała to o mojej postaci, to czy by im wystarczyło jako satysfakcja ;)

Pedro - 27-03-2015, 00:59

No dobra. Skoro tak mówisz to niech tak będzie. Swoją drogą, chcesz dziś jeszcze rzucać jeśli napiszą w #24?
Indiana - 27-03-2015, 01:03

Mogę. Właśnie skończyłam przygotowywanie kursu, więc tak do jakiejś 1 (u nas) nie umrę chyba :)
Ale muszą ruszyć dupę i napisac w końcu.

Akurat się, kurna, uwzięli na Keithena :D :D

Pedro - 27-03-2015, 01:08

Do 1 u was? No proszę Cię. U mnie będzie godzina 2 a o tej to planuję już spać. :D Może zróbmy tak, jeśli napiszą i będzie Ci się chciało to porzucaj im. Jeśli nie będzie Ci się chciało, to zrobimy to jutro razem. Jakoś się zgadamy co do godziny.
Indiana - 27-03-2015, 01:12

Ok, spoko, mogę to też tak po prostu rozpisać jak ostatnio - rozłożę to na detale, szanse, procenty itd, żeby było gotowe do rzucania. Jutro raczej nie mam szans, od rana będę zasuwać po fortach.
Pedro - 27-03-2015, 01:14

To już zrób jak uważasz i napisz mi tutaj co i jak. Będę to ogarniał jak będzie trzeba, skoro jutro nie będziesz mogła.
Indiana - 27-03-2015, 01:15

Ok :) Zapomniałam, że Ty jesteś o godzinę wcześniej, nie później ;)
Na razie kopię ich po dupach. Ale wyjdzie śmiesznie z tej rundy :) Mnóstwo nietrafionych rzeczy, źle przewidzianych ruchów przeciwnika :)

Indiana - 27-03-2015, 03:11

Kurde zonk.

Korheni pierwszym ruchem ruszył swoich ludzi w kierunku Emilii, a wszyscy moi odnoszą się do nich, jakby tamci wciąż tam stali i Emilia chce robić ścianę... Co jest bez sensu, bo widzi ich biegnących... :/ No i co z tym zrobić?

Tamci to klepnęli, więc chyba podaję informację moim, żeby nie wyszło idiotycznie?

Indiana - 27-03-2015, 12:57

Reshi się wydurnia ;)
Chyba chodzi mu o to, że jego dusza nie uwierzyła, że umarł i odwala mu manianę. Wiesz, jak w horrorach ;)

Pedro - 27-03-2015, 13:44

Ok, dobra. Dobry troll. Dałem się nabrać.:D
Indiana - 27-03-2015, 14:02

Ja nie :D Już mi wczoraj płakał, że mu chytry plan rozdupiłam w 5 minut :D
Gdzie, kurna, jest wzgórze w mózgu i dlaczego centralnie naprzeciwko oka :D Jaki rzut kostką? :D Kto mi zgłaszał eliksir? No bez jaj :D

Indiana - 27-03-2015, 14:40

Dobra, na razie mam tyle, zaraz będę rozpisywać resztę:

Korheni + 10 wojowników.:
atak w kierunku Emilii - najpierw rozsypka, potem próba otaczania. Czas około 20sek
(niespójność - elidis strzela w nich pod ścianą, mając pełny widok, bo myśli, że ich tam widzi. Sugestia - strzela w nich gdy nadbiegają do Emilii, bo strzał następuje po około 15 sekundach tury)
Ilu trafia Elidis?
Zakładając, że na tym etapie mogli już wpaść częściowo między grupę, to daję maksymalnie 7 minimalnie 5.
1-6 pięciu 7-14 sześciu 15-20 siedmiu.
Ich stopień ranienia?
jak przy strzale na moście, może być mniejsze obrażenia, bo dalej, mniej precyzyjnie.

Ilu dobiega do Cadana Szrapnela i Ysgarda?
Od 3 do 5

Z jaki skutkiem ci się bronią?
Ysgard - zaklęcie kamiennego granatu (poniżej)
Szrapnel miecz
Cadan (Laro, bardzo wysokie umiejętności) - miecz

Starcie
tubylec vs Szrapnel
1-7 nie trafił lub sparował 8-16 ranił lekko 17-20 ranił ciężko
Szrapnel vs tubylec (kontra)
1-7 nie trafił lub sparował 8-16 ranił lekko 17-20 ranił ciężko

tubylec vs Laro
1-10 nie trafił lub sparował 11-19 ranił lekko 20 ranił ciężko
Laro vs tubylec (kontra)
1-3 nie trafił lub sparował 4-10 ranił lekko 11- 19ranił ciężko 20 zabił


Astori
wołanie do łuczników - ilu tam jest łuczników?
1-7 jest dwóch 8-17 jest trzech 18-20 jest czterech
łucznicy strzelają w trójkę na pomoście - odległość około 20 m (tyle co halla), strzał w biegu, cel ruchomy.
Każdy łucznik - szansa ranienia wybranej osoby około 20%
1-4 ranił 5-20 nie trafił
Wycofanie się z Toruviel - powodzenie.

Prim
zaklęcie "pnącza" w Kodrana (możliwośc przecięcia tego?) -
zaklęcie trujące na Agata
dwa zaklęcia rzucone w pośpiechu
szansa, że jedno nie trafiło 10%
Dla każdego zaklęcia 1-2 nie trafiło 3-20 trafiło.
Podniesienie Toruviel - powodzenie


Toruviel
nic


Szamanka
ściana z wody i lodu - powodzenie
dodać - leczenie Toruviel, zasklepienie rany
komunikat do swoich - ok (ALE tak podany komunikat zrobi problem ludziom Korheniego, którym ten kazał atakować, a ona - bronić, = niepewnośc i dezorientacja przy ataku, osłabienie ataku)
wycofanie jaguara

Dirili
sprawna organizacja ludzi - powodzenie
barykadowanie w sali biesiadnej - powodzenie
wciągnięci do komnaty większości cywilów - powodzenie

Cadan
uspokojenie Emilii - powodzenie
walka z ludźmi Korheniego (powyżej)

Ysgard
zaklęcie "skalny granat" (takie samo) - czyli wg poprzednich zasad.
Do dookreślenia - gdzie ma wybuchnąć.
Zasięg - jak poprzednio.
5/10 m, w 1 strefie 95% szans oberwania, w 2 strefie 25% szans.
Zaklęcie równocześnie? z promieniem Elidisa lub tuż po nim.
Odległość od ściany ok. 20 metrów. Jeśli rzucił przed Elidisem, granat porani też cywilów w korytarzu. Nie może rzucić bliżej siebie niż 10 metrów.
W 1 strefie - od 1 do 4 osób wojowników
W 2 strefie od 7 wojowników do 9 plus cywile w korytarzu.

Emilia
1 część - uspokojenie od psionika
2 część - zaklęcie "karabin skalny"
rozpad na 3 do 6 pocisków. Każdy ma.... 60-90% na trafienie. Pocisk sformowany i wypuszczony w kierunku korytarza rozpęka się na mniejsze pociski i uderza w ludzi, pociski małe to "szpile" około 30 cm dł i 10 szerokości.
Jeśli trafi, to 10% lekka rana, 90% ciężka. (1-2 i 3-20)


Nem
Postawienie na nogi Elidisa - powodzenie
Oprzytomnienie Calida - powodzenie
(przypomnieć o liczeniu many)

Elidis
oprzytomnienie - powodzenie z problemami ;)
Promień - dostosować do tego, co mógł widzieć (ma pusty plac, pełna widoczność).
Ilu z oddziału Korheniego trafił promień? (kopiuję z powyżej:)
Ilu trafia Elidis?
Zakładając, że na tym etapie mogli już wpaść częściowo między grupę, to daję maksymalnie 7 minimalnie 5.
1-6 pięciu 7-14 sześciu 15-20 siedmiu.
Ich stopień ranienia?
jak przy strzale na moście, może być mniejsze obrażenia, bo dalej, mniej precyzyjnie.


Keithen vs woj ranny 1
0-5 śmierć 6-18 ciężka rana 19-20 odbicie ciosu połamaną włócznią
(jeśli 19-20 to cios Roderyka, 0-15 śmierć, 16-20 ciężka)

Egbert vs ranny kapłan
0-7 śmierć kapłana 6-19 ciężka rana 20 jakiś fuks
kapłan vs Egbert
powodzenie jakiegoś raniącego zaklęcia
1-5 powodzenie 6-20 niepowodzenie (kapłan jest ranny i leży na ziemi, bo go przewrócono)

Seitiri i kolega vs Keithen i Roderyk (i Egbert, jeśli cywil ranny lub zabity)
(II faza tury)
50% na trafienie od misia (każdy z nich)
szansa, że ranią Keithena z zaskoczenia (on się rozgląda, Roderyk też) - 5%?
0-19 -odbicie ciosu 20 ranienie
szansa na ranienie Keithena w walce
(Seitiri to młodziutki zwiadowca, Keithen to znakomity szermierz i ma lepszą broń)
70% szans dla Keithena
Seitiri vs Keithen
1-14 nie trafił lub tamten sparował 15-18 ranił lekko 20 ranił ciężko
Keithen vs Seitiri (kontra)
1-4 nie trafił lub tamten sparował 5-16 ranił lekko 17-20 ranił ciężko

Starcie Roderyk vs kolega Seitiriego (losowy wojownik, nie wiadomo kto to)
woj vs Roderyk
1-12 nie trafił lub tamten sparował 12-18 ranił lekko 20 ranił ciężko
Roderyk vs woj (kontra)
1-6 nie trafił lub tamten sparował 7-16 ranił lekko 17-20 ranił ciężko

Merren
odsunięcie Calida do Nem - powodzenie
atak pomocniczy Keithenowi
Merren vs Seitiri (zajęty walką z Keithenem)
1-4 nie trafił ub tamten sparował 5-15 lekko ranił 16-20 ciężko ranił

Elmeryk vs wojownik
skończenie rannego wojownika
1-4 nie trafił ub tamten sparował 5-15 lekko ranił 16-20 ciężko ranił
wojownik vs Elmeryk (też ranny)
1-4 nie trafił ub tamten sparował 5-15 lekko ranił 16-20 ciężko ranił

Esu ? chyba zależnie od sytuacji
pomoc trafionym przez zaklęcia Prim?
pomoc Elmerykowi ?

Kodran?

Agat?

Indiana - 27-03-2015, 15:16

Propozycja na Misiowój
atak na grupę przy Komnacie celem odgrodzenia od grupy przed pomostem -
deklaracja: staram się łapami łamać włócznie, a potem gryźć i drapać.
Rzut d10- wynik = ile włóczni połamano.
Rzut d10-wynik = ilu z 10 (około) bezpośrednich atakujących oberwało łapą (ranni)
Rzut (tyle, ile wyjdzie z poprzedniego) wynik = ilu niezdolnych do walki po łapie
Rzut d6 wynik = ilu oberwało zębami (ciężko ranni lub martwi)
Od każdego wyniku odjąć 1 - na poczet tego, że Con jest połamana i trudniej jej sie skupić.

Osobno - czy przechwyci Seitiriego z kolegą biegnącego do Keithena.
50%?

faza 2 - nie ma sensu, bo grupa, od której ona chce odgradzać, już dawno jest na brzegu lub martwa. Powój deklaruje, że sie rozgląda, więc musi to widzieć.

Indiana - 27-03-2015, 15:35

Zagwozdka.
Bo grupa z tunelu zadeklarowała, że stoją u wyjścia i paczą, nie?
No to tych z łukami mają centralnie przed nosem. To chyba powinniśmy im to powiedzieć, nie?

Pedro - 27-03-2015, 16:10

Jeśli tam patrzą to chyba by zauważyli, że mają przed sobą łuczników. Także to nawet wskazane. ;)
Indiana - 27-03-2015, 17:04

Ok, poinformowane.

Z tych, co nie napisali, został mi taki zestaw:

Sefii
nie jest ranna. Zależnie od formy ataku będzie miała plusy do zaskoczenia lub nie. Jeśli z zaskoczenia (spod ściany, coś) to podziałka o jeden w lewo (czyli 1-4 itd)
Za "nie trafi" liczę też blok czy zastawę.
Sprawna w walce. Stalowa broń.
Jeśli zaatakuje cywila:
1-5 nie trafi 6-15 rani 16-20 ciężko rani lub zabije
Jeśli zaatakuje wojownika
1-7 nie trafi 8-17 rani 18-20 ciężko rani lub zabije
Jesli zaatakuje łucznika i dobiegnie (!)
1-2 nie trafi 3-14 rani 15-20 iężko rani lub zabije

W przypadku wojownika opcja jego kontry:
tubylec vs Sefii
1-9 nie trafił lub sparował 10-19 ranił lekko 20 ranił ciężko

W przypadku próby rajdu na łucznika:
czy łucznik ją zauważy (obserwują pomost), zdąży nałożyć strzałę i strzelić oraz czy trafi.
1-3 ranna 4-10 nie trafił?

Nat - zawsze punkt do zaskoczenia, bo strój. Czyli do poniższych (podobnych jak Merren i Roderyk, lepszych niż Szrapnel) umiejętności - jeśli zaskoczenie, to podziałka o 1 w lewo przy ataku.
Nat vs tubylec
1-5 nie trafił lub sparował 6-14 ranił lekko 15-19 ranił ciężko 20 zabił
tubylec vs Nat (kontra)
1-7 nie trafił lub sparował 8-16 ranił lekko 17-20 ranił ciężko


Gotard
ranny - zatruty? Zdolności ataku raczej brak, ewentualnie obrona?

Lothel - z zaskoczeniem analogicznie jak Sefii. Umiejętności walki wyższe niż Cadan. Doskonała broń.
Lothel vs tubylec
1-2 nie trafił lub sparował 2-10 ranił lekko 11- 19 ranił ciężko 20 zabił
tubylec vs Lothel(kontra)
1-10 nie trafił lub sparował 11-19 ranił lekko 20 ranił ciężko


Kodran
atak na Prim? Ujemne - zmęczenie, jej kontra zaklęciem. Małe szanse, że do niej dobiegnie.
uniknięcie strzał (Astori krzyczy głośno, mogą spojrzeć, do kogo krzyczy, strzał z łuku ma mniejszą prędkość) - liczyć połowę ze strzał, które tubylcom wyszło, że trafią (druga połowa na Agata).
Na każdą strzałę - 10% szans na uniknięcie jej?

Agat - tak samo?

Indiana - 27-03-2015, 17:07

Ok, poradzisz sobie z tym?
Pedro - 27-03-2015, 18:35

Dam radę. Będę dziś wieczorem rzucać. Jesli znajdziesz chwilę to zapraszam, po to by pogadać. ;)
Indiana - 27-03-2015, 20:50

No, to mam jeszcze godzinkę teraz zanim ekipa nie przyjedzie :)
Ale jak znam życie, to Ty jesteś zajęty :D

Pedro - 27-03-2015, 21:02

nie jestem. właśnie do tego siadam także jak chcesz to wpadaj.
Pedro - 27-03-2015, 22:25

1. 5 tubylców
2. 1 martwy, 3 ciężko, 1 lekko
3. dobiega 4
4. ciężka rana od tubylca, lekka od Szrapnela
5. ciężka rana od tybylca, lekka od Laro
6. jest 3 łuczników i 2 z nich trafiło
7. pierwsze zaklęcie (pnącza) nie trafiło
8.
9. 5 pocisków, wszystkie trafiły
10. keithen zadaje ciężką ranę
11. egbert zadaje ciężką ranę, kapłanowi powiodło się zaklęcie
12. Seitiri oberwał, kumpel nie; nie zaskoczyli Keithena;
Seitiri vs Keithen pudło
Keithen vs Seitiri ciężka rana
13. Roderyk vs kumpel Seitriego ciężka rana
vice versa pudło
14. Merren vs Seitiri pudło
15. Elmeryk vs wojownik lekka rana
vice versa lekka rana
16. 1 włócznie, 9 rannych z czego 6 niezdolnych, 5 oberwało zębami, nie przechwycił Setriego

Sefii udało się jakimś cudem przekraść choć nie wiem czy nie dałem jej zbyt dużej szansy (20%).

Nie wiem co zrobić z Lothelem, bo Sefii głupio robi nie proponując Natowi by może ten zaczął iść z Gothardem skoro są we 2 przebrani. Zabrać jej Lothela czy dać jej za niego pisać? Lothel zbyt głupi chyba (?) nie jest i zakładam, że ma lepszy pomyślunek od Leite. No i nie wiem co Onfis robi, ale jeśli do końca dnia nic nie zrobi to straci turę, jak napisałaś w u nich w offtopie.

Indiana - 28-03-2015, 07:14

Onfis jest na kursie, więc nie może za bardzo napisać. Za to Kodran i Agat nie są na kursie.
Kodran pisał, że jest chory i nie da rady napisać. Agat jest w jakimś kosmosie.
Lothela oczywiście razem z Sefii - atak na tych przy misiu, a przebranych razem - atak na łuczników.

Tym dwóm na moście można rozpisać atak na Prim ale bez opcji zabicia. Oraz unikanie strzał.
Onfisa (Nata) posłać na tych łuczników (czy w razie powodzenia Nata to zmieni bilans strzelania?)

Heh, przypomniałam sobie, czemu nie lubię losowania kostkami :D :D
Bo jest losowaniem ... ;)

Przy atakujących od Korheniego - co z tym granatem Ysgarda?

Pedro - 28-03-2015, 11:03

Ok, pada dziś więc mam czas ;) Z Ysgaderm byl ten problem że tam tyle bylo ze mi się zaczynało mieszać i zostawiłem to na później. Tez się będę tym jeszcze zajmował.
Pedro - 28-03-2015, 13:53

Aver napisała że pocisk rozbija się na 4 duże. Wszystkie trafiły. Dla reszty rzuciłem na oberwanie mniejszymi odłamkami już nie zależnie od strefy. Na 7 pozostałych oberwało 2. Trzeba tylko zdecydować kogo trafiły. Cywilom oszczędziłem bólu, bo oddział biegł to już można uznać że byli poza zasięgiem.

Tunel.
Sefii chce się skradać zamiast atakować ale w razie potrzeby rzuciłem jej za walkę.

Indiana - 29-03-2015, 21:46

Dobra, chwila.
Na 4 rozbija się pocisk Emilii, wycelowany w kierunku oddziału przy voghernie, tym od Seitiriego.
Tam mamy (to już czysto moja ocena, możesz zmienić tę liczbę) powiedzmy około 15 osób, wojowników i innych.
Wszystkie 4 trafiły, więc obrywa losowych 4 z tej grupy. Pocisk leci w II fazie.

Natomiast w I fazie leciał granat Ysgarda i on leciał w grupę na nich biegnącą. Nie wiem ilu trafił. W chwilę później tę samą grupę trafił Elidis, zabijając 1, raniąc 4.
Więc to co opisałeś jako pocisk Ysgarda, to w rzeczywistości pocisk Emilii był ;)

Więc na Ysgarda rzucam jeszcze raz, tak jak rzucaliśmy przy okazji Kurta, ze strefami. Przy Emilii strefy niepotrzebne, bo to leci jak pocisk do celu, tylko się rozdziela po drodze.
Uznaję, że byli w rozsypce, w I strefie było 3 z 11, żaden nie uniknął odłamka. W II strefie dalszych 3?
Przy szansie oberwania 25% oberwało dwóch. Zmniejszę to jeszcze o lekko rannych, zeby nie było.

Pedro - 30-03-2015, 11:29

Generalnie laptopa mam przy sobie cały czas także siąść i zająć się tym to nie problem. Choć przyznam, że po północy mogę nie mieć już sił. Ale to różnie może być.
Indiana - 31-03-2015, 04:35

Podsumowanie tury - czyli bałagan pozbierany.

Szamanka.
Rozwalenie ściany - powodzenie (około 5-10 sekund)
Budowa drugiej ściany - 10 sekund

Prim
Krąg pobrania many - ?20 sekund? Elidis robił na mega wyścigi i zrobił w tyle. Zaznaczając, że się mega spieszy.
Stworzenie amuletu wzmocnienia - 20 sekund?
Wzmocnienie Szamanki - ?

Kapłanka Teyceni
Leczenie Toruviel - powodzenie, do opisu

Astori
- bieg z Toruviel na dół piramidy - 15 sek? Absolutne minimum (można skasować i zaliczyć do poprzedniej rundy)
- powrót (pod górę) - niech będzie, że 10, bez obciążenia
- kwestia mówiona - z zegarkiem 8 sek.
- szukanie kuszy - 10 sek.
- złożenie się do strzału i strzał - dla strzelca wyborowego jakim był Kurt,to było 10 sek., niech będzie że 10 sek
Jeśli mu zaliczysz czas, to wynik strzału.
Astori jest średnim strzelcem, a do tego... nie mam pojęcia w co on strzela, więc trudno określić szanse. Do grupy gwardii ma najbliżej (ok. 30 m, półtora długości halli).
Sugerowane szanse trafienia - 5%
1-2 ciężka rana 3-4 lekka rana 5-20 pudło.
nie wiem do kogo,w ięc to chyba też do wylosowania.


Korheni
Atak na Cadana. Cadan - pchnięcie energią= 5 sekund czasu. Nie ma powodu, żeby się nie udało.
Na to wpada promień Elidisa.
Celność - Elidis rzuca w biegu, ale promieniem może przesuwać, to nie pocisk, w razie nietrafienia można skorygować. Proponuję celność 95%
Rzut 1 pudło 2-20 trafiony.
Promień ciepła - poparzenie, rany od temperatury.
Stopień obrażeń, jeśli trafienie:
1-8 ciężka rana 9-20 lekka rana.

Jeśli pudło, to atak na Cadana.
1-5 pudło lub blok 6-15 lekka 16-20 ciężka (druga, nieprzytomny, niezdolny do walki, na granicy smierci).
Lub martwy.


Elidis
Zerwał się do biegu natychmiast = przebiegł strumień przed ścianą.
Zaklęcie - jw.

Misiowój
Natychmiast bieg = przebiegł strumień przed ścianą.
Atak na tubylca przy Ysgardzie (poniżej).
Rzut by sprawdzić, czy zdążył - dystans (proporcjonalnie) około 13 m. (większa połowa halli)
Czas >5 sekund - mało możliwe.
Czas <5 sekund - czyli bieg z minimalną prędkościa około 30 sek/100 m - możliwe i prawdopodobne.
Rzut d100?
1-2 nie zdążył
3-100 zdążył.
Atak na tubylca od Ysgarda
Szansa na trafienie łapą
Szansa na złapanie w pysk
1-5 unik/ucieczka 6-8 obrona (np. cios w łapę) 9-15 oberwanie łapą (lekka rana) 16-20 paszcza (ciężka rana)

Ysgard
Pchnięcie energią = 5 sek. czasu.
Pozycja defensywna.
Jeśli nie zdąży Misiowój, to
1-7 pudło lub blok krasnoluda 8-16 lekka rana 17-20 ciężka rana (druga, niezdolny do walki, na granicy smierci).
Lub martwy.

Emilia
W tego od Szrapnela pchnięcie energią = 5 sek. czasu.
Zaklęcie kamienny pocisk (wielkości pięści, ostry bo "formuj"). Celność 100% (z 2 metrów).
1-3 unik 4-8 lekka rana 9-20 ciężka rana

Szrapnel
Ucieczka.
Tubylec -> pchnięcie energii od Emilii = 5 sek opóźnienia.
Jeśli Emilia nie trafi, to tubylec atakuje:
Szrapnela? 1-15 (taki miał pierwotny zamiar)
Emilię? 16-20 (zorientował się, że ta go walnęła)
Efekt w obu przypadkach:
1-3 unik 4- 10 lekka rana 11-20 ciężka rana

Nem
Wycofanie za mostem z Calidem. Szanse, że zdąży w 10 sekund?
Dystans 8 m. Obciążenie.
Zdąży - 1-5
Nie zdąży - 6-10

Tubylcy strzelający z brzegu (nie opisali ich, robię domyślnie)
3 łuczników.
Nat - wpadnięcie w jednego, opóźnienie strzału.
2 pozostałych w Kodrana, Agata lub Esa. Ale mogą też w kogokolwiek innego.
Każdy łucznik - szansa ranienia wybranej osoby około 20% (dystans zmalał, ale się ruszają)
1-4 ranił 5-20 nie trafił
Jeśli łucznik strzela do kogoś blisko (Nat, Gotard, Keithen, Lothel, Ylva, Roderyk)
1-2 ciężko ranił, 3-9 ranił 10-20 pudło

Keithen
Strzał do łuczników.
Zdolności strzeleckie. Mocniejsza broń. Krótszy dystans.
1-5 pudło 6-11 lekka rana 12-20 ciężka
Dwa strzały.

Lothel
Rzut nożem, dystans około 10 m.
Zdolności wybitne postaci.
1-2 pudło 3-11 lekka rana 12-20 ciężka
Jeden rzut.

Nat
Zatoczenie na tubylca - powodzenie
Wycofanie na mostek.

Sefii
brak wpisu.

Kordan, Agat, Esu
Unikanie strzał? Maksymalnie 5% szans?
Czyli na kazdy celny strzał łucznika przypada rzut.
1-19 nie udało się 20 udało się uniknąć strzały
Łuk niesie po paraboli, to jest wykonalne, ALE dałabym taką szansę nie więcej niz jednemu z nich, bo taszcząc Agata to sobie nie pounikają.

Agat
Po zakończeniu tury przestaje działać zaklęcie zatrucia.
W razie ataku kogoś z tubylców - obrona każdego z wycofujących.


Dobra, gdybyś rano znalazł chwilę, to przekopiuj w cytatach te ich twory na #25, ok? :) Dzięki :)

Pedro - 31-03-2015, 09:41

Przerzuciłem. O której weszłaś na rolla? Zaglądałem jeszcze jakoś o 00:20 mojego czasu, ale ponieważ nie było Cię to poszedłem spać. Jak wrócę z wyjazdu (pewnie koło 13-14) to porzucam kostkami.
Indiana - 31-03-2015, 12:43

Jakoś po północy naszego. Czy my nie mamy teraz tego samego czasu? ;)
Ale bez sensu, bo pewnie zajęło by ci to czas do 2 w nocy.

Do rzutów trzeba dodać jeszcze jedną rzecz - ta lodowa ściana.
Ładnie nas przytrzasnęli, to chyba pierwsze ich taktycznie dobre posunięcie. Ale musimy to teraz rozdupić, a to bardzo uznaniowa sprawa jest.
Ściana jest zrobiona z wody ze strumienia. Tak zadeklarowali.
Strumień to nie jezioro, jest jej mniej, wyobrażam sobie strumień, który jest rozwałkowany na wysokość ... ile wysokości to to może mieć? chcieli zatrzymać miśka, to pewnie minimum 5-6 metrów.
Więc lód .... tak naprawdę to go nie może być za dużo, no ale żeby to miało dla nich sens to z minimum 5 cm.
I teraz - jak trudno jest to rozbić? Jak za to rzucić?
No nie może być zbyt trudno bo mieli za mało wody. Żeby to w ogóle miało sens, to każę Szamance dorzucić tam kolejne fale wody na to, żeby sobie zamarzały, ale chcę jakoś możliwie... spolegliwie, żeby nie foszyli, określić, czy nam się uda to rozbić czy musimy czekac na miśka.

Indiana - 31-03-2015, 13:09

Hun, jeszcze jedno - odłamki lodu z tej pierwszej ściany.
Jakieś 10 m do nas, jakieś 5-6 m do Kodrana i Agata. I też nie mam pojęcia, jak je liczyć, są czysto uznaniowe.
ALE analizując, co napisali, wychodzi mi, że zanim Szamanka rozdupi ścianę i postawi nową, minie pół tury. Więc znów rzut na to, ile osób zdąży przejść, w tej sytuacji Nem z Calidem niemal na pewno. Na pewno nie Keith, Lothel, Ylva, Roderyk i Gotard.
Wzmocnienie Prim do Szamanki trafia dopiero po tym, jak ona rzuci ścianę. Wcześniej nie ma szans, chyba, że Szamanka czeka na to wzmocnienie - to by było bez sensu.

Do siebie dodaję jeszcze leczenie z trucizny Gotarda, bo zapomniałam, chociaż pisałam w offtopie.

Pedro - 31-03-2015, 15:32

Na Cyprze o dziwo też przestawia się zegarki.

Sorki, że nie powrzucałem ekipy imperium, ale wstałem o jakieś 10 minut za późno by zdążyć ogarnąć obie grupy przed wyjazdem.

1. Astori pudło
2. Elidis ciężko rani
3. misio nie zdążył
4. Ysgard się obronił
5. pociski Emilii ciężkie rany
6. Nem nie zdążyła
7. łucznicy trafili tylko Esu który nie zdołał uniknąć
8. Keithen pierwszym bełtem spudłował, drugą ciążka
9. Lothel spudłował nożem

Jeśli gdzieś nie było procentowej szansy na coś to nie wyliczałem tu tego.

Pedro - 31-03-2015, 16:46

Co do odłamków i kruszenia ściany to sądzę, że jeśli uderzać jakąś maczugą czy innym obuchem to w kilka chwil ściana by zaczęła się kruszyć, powstały by dziury i wyrwy. O ile nie szybciej. To w końcu 5cm a nie 50. Na dostanie spadającym odłamkiem dajmy szansę ok. 10-15% chyba że ktoś całkiem nie patrzy i nawala w nią albo stoi nieświadomy zagrożenia. Wtedy nie bardzo ma taki jak uskoczyć. Ale wątpię by ktoś był tak nierozważny. Ewentualnie ktoś z problemem w chodzeniu lub Nem która taszczy Calida może mieć ze 30% bo np nie zdąży odskoczyć/ odejść chociaż ktoś może im pomóc, ostrzec odpowiednio wcześniej. Co sądzisz?
Indiana - 31-03-2015, 18:34

Z misiem chyba się nie zrozumieliśmy :D Misiek musiałby się wywalić, żeby nie zdążyć.
Cytat:
1-2 nie zdążył
3-100 zdążył.

Patrzę na wynik - 86.
Wziąłęś odwrotnie. Co dla nich jest lepiej, bo jak im się misiek wpieprzy w tę ścianę, to będzie po niej :D Więc wedle Twojego uznania :D

Z Nem to był mój błąd - podałam Ci tak jak do d10 czyli rozpisałam na 10 pkt. Wyszło 20 oczek... :D
Ale można zaliczyć, że gdybym rozpisała na 20, to też byłby fail.

Ok, odłamki bardziej z tej szamankowej ściany pierwszej miały być - taka była intencja grupy. Najbliżej była trójka Esu-Kodran-Agat, w momencie startu tury o około 5 m (na rysunku- jakaś 1/3 mostu, który ma 20-25 m, więc to jest w sumie więcej niz 5), potem spieprzają czyli coraz dalej. Więc proponuję jak przy granacie odłamkowym, tylko drzazgi mniejsze. Więc trafienie = lekka rana.
Mamy w potencjalnej II strefie (5-10 metrów):
Agat
Kodran
Esu
Elmeryk
Nem
Calid
Roderyk
Ylva
Keithen
Merren
Ilu z nich oberwało odłamkiem...? Nie mam pojęcia, jak to wyliczyć. Masz 10 osób. Potencjalnie - pierdyliard malutkich odłamków lodu, ale też nie każdy odłamek zadaje ranę, bo rozmiar różny, prędkość różna. Przy kamieniach dawaliśmy 25% szans na lekką ranę w strefie trafienia, to można w sumie tak przyjąć.

PedroMG napisał/a:
jeśli uderzać jakąś maczugą czy innym obuchem to w kilka chwil ściana by zaczęła się kruszyć
Nie mamy obucha. Założyłam, że najlepiej byłoby wbić ostrze, tak, żeby powstała rysa czy pęknięcie, i nadupiać głowicami w najbliższą okolicę.
To w ile czasu to ma szanse pęknąć?

Pedro - 31-03-2015, 21:39

Nat nie ma aby maczugi? Jestem pewny, że miał. Jeśli się jej pozbył to przypał. ;D

Co do czasu dla ściany to sam nie mam pojęcia. Jakbym ja to robił to bym starał się zrobić kolejne dziury tak by w ścianie powstawały pęknięcia. Ewentualnie uderzał jelcem jak maczugą choć to i tak nie ma takiej siły jak normalna buława lub coś podobnego. Załóżmy, że taka ściana przy uderzaniu głowicami w ciągu pół minuty mogła by puścić. Ale to tylko moje przypuszczenia nie poparte żadną wiedzą czy doświadczeniem.

Indiana - 31-03-2015, 22:46

Fakt, mógł mieć, ale w sumie nie wiem, czy nie miał ichniego miecza. Z drugiej strony ichni miecz też jest fest cięższy niż nasze.
Ja generalnie tez nie mam doświadczenia w rozbijaniu magicznych lodowych ścian ;) chociaż niemagiczna na schodach zwykle jest upierdliwa, prawda :D

Dobra, decyduj arbitralnie co z tą ścianą :)
No i rzuć na te odłamki z pierwszej ściany.

Indiana - 01-04-2015, 00:09

Ok, chyba pogonione :)
Ewentualnie Twój wyrok w sprawie ściany pozostał :)

Ha, jestem z siebie dumna, zmusiłam Prim do kminienia :D Aczkolwiek trzeba jej pilnować, bo zagina czasoprzestrzeń i w 30 sekund robi rytuał pobrania, rytuał amuletu, biegnie do piramidy, wybiega z niej i jeszcze używa amuletu ;)

Pedro - 01-04-2015, 00:28

Rzuciłem, 10% szans na rany lekkie, bez ciężkich to Keithen oberwał. Może mu rozorało trochę skroń, albo coś. Przynajmniej według kolejności. Ale jak Ci bardziej pasuje kogoś innego to się nie krępuj. ;) Ktoś oberwał. Z racji braku doświadczenia nie będę się pchał z jakimiś teoriami czy czymś. ;) Robimy improwizację. 30 sekund na rozbicie bez misia. 15 na rozbicie z maczugami jeśli jakieś jednak są od tubylców. Sekunda jeśli miś wbiegnie. Zgadasz się? :)
Indiana - 01-04-2015, 00:39

Ale... ale... Czekaj, czym ten Keith oberwał? Bo się zgubiłam.
Ok, 30 sekund na rozbicie ściany - czyli cała runda. 15 na rozbicie maczugami - dobra, na bank któryś leżący obok musiał mieć maczugę.
Jak miś wbiegnie, to sekundę mamy na spierdzielanie na boki :D
Ok, mamy jeszcze Elidisa i promyczki miłości ;) Dadzą radę to stopić chyba, ale ... nieeee, do dupy pomysł. Musiałby nam wyciąć drzwi, a zanim przejdziemy to nas zatłuką.
Ok, gites, pasuje :)

Pedro - 01-04-2015, 01:02

Coś było o niszczącym się murze. Źle zrozumiałem? Pod wpływem jestem. Coś mi Reshi wmówił. ;)
Indiana - 01-04-2015, 01:04

Hahaha, wyjazd studencki :D Nie za dobrze wam tam? :D :D
Pierniczę, idę po piwo :D

Dobra, ten mur już rzucałam. Dałam ludziom 75% szans uniknięcia, tak jak pisałam, masz to na skrypcie z rzucania. Czterech trafionych.
Cholera, mogłam poczekać :D Znów dowaliłam swoim bardziej ;)

Pedro - 01-04-2015, 01:09

Mnie tu bardzo dobrze. ;) Niby staż ale dziekan wiedział gdzie nas wysyła. :) Jeśli już rzucałaś to niech będzie jak losowałaś. To w końcu tylko gra. :D
Indiana - 01-04-2015, 19:23

Kurde, no przecież mnie szlag trafi z tym ich naciąganiem tury :D
Indiana - 01-04-2015, 21:02

Ok, uwaga, będę negocjować za swoich :D

Z zachcianek Reshiego wyszedł mi taki oto zarys dziury.
Proporcje wzięte z mostu - 25 m/ około 8 to mniej więcej 3 metry.
Z czego wynika, ze jebitna dziura łapie nam 8 osób, nie licząc tych na krawędziach, których spowalnia.
Moje opcje negocjacyjne :D
1. Nie określili głębokości. Jeśli jest tak rozległa i okrągła, to nie jest pęknięciem tylko... czym? Jak działała tworząca ją energia? Gdzie jest skała, która była w tej dziurze?
- żeby powstało coś takiego, można np. spękać skałę na tym obszarze i zagęścić, aby się zapadło. Ale wtedy przy krótkim czasie (10 sek) i dużej powierzchni (prawie 30 m2) głębokość maksymalnie 2-2,5 metra i nieostre ściany?
2. Duża powierzchnia. Zmniejszyć do mniejszej, ale dać większą głębokość? Np. promień 2 m, głębokość 4 m? Więc na dole rana lub ciężka rana.
3. Czas. Jest duże, więc zanim to się spęka i zapadnie, to chrzęści im pod nogami, drga i telepie i trwa dłużej niż 10 sekund, dając szanse ucieczki. Procent szansy zależny od odległości od centrum. 1m to około 1 sekunda? Ze 3 sekundy na zorientowanie się? Więc ci "zahaczeni" o dziurę - 100% szans, ci z 3 metra - 90%, ci z 2 metra 80%, ci ze środka 70% szans? Ale wtedy jeśli wpadną, to śmierć...
4. Czas w reakcji z zaklęciem Elidisa. Ono wali w Szamankę, ona się musi rozproszyć. On potrzebuje 10 sekund. Więc patrz pkt 1 - krótki czas, płytka dziura, bo nie skończy.
I to by było nawet logiczne i mało fochogenne?

Także tego :mrgreen: :mrgreen:

Pedro - 01-04-2015, 22:05

Dziura. To że ma być okrągła to z fizycznego punktu widzenia ta skała gdzieś powinna się podziać. Chyba że wyparowała. Jeśli by jednak nie wyparowała to można by się pokusić o to, że ziemia do koła tej dziury też odczuła to czarowanie, wstrząsy, pęknięcia itp. To w końcu jaskinia i swego rodzaju naczynia połączone. Można by się nawet pokusić o zawalenie kawerny. :D Koniec sesji będzie. ;)
Ściany bym zrobił nierówne i ogólnie to nie było by regularne koło. No bez przesady. Jeśli taka ziemia by się miała rozstępować to w ogóle bym się pokusił o to by dno miała dosyć głębokie, wiesz, szczelina ale w pewnych miejscach była bardziej "popychana". Ale chyba bym stanął na nieregularnych ścianach, nieregularnym podłożu, sama dziura też taka okrągława tylko.
Gdy ziemia przy tworzeniu się dziury zaczyna drgać to wiadomo, że ludkom trzeba dać czas na reakcję. Szanse które opisałaś będą ok, choć może tym w centrum dajmy 60% szans, bo liczne szczeliny, but może ugrzęznąć itp.
Co do Elidisa to skoro atakuje Szamankę, ta chciałaby się bronić to dziury rzeczywiście nie dokończy bo krzyczy najpierw itp. Także zamiast 3 metrów szerokości dałbym 2, głębokość ostateczna to 2 metry z licznymi szparami, dziurkami itp.

Pedro - 01-04-2015, 22:12

Cholera, chyba się trochę spóźniłem z odpisanie. :/ Sorki.
Indiana - 01-04-2015, 22:24

PedroMG napisał/a:
Koniec sesji będzie. ;)
Nie kuś :D
Nie spóźniłeś się. Na razie lawiruję, zeby opisać bez efektów i w ogóle.
masz czas dzisiaj, zeby to do północy pogonić?

PedroMG napisał/a:
dno miała dosyć głębokie
Swoją drogą, właśnie doczytałam u Resziego, że on chciał na 2 m głęboką :D
PedroMG napisał/a:
Szanse które opisałaś będą ok, choć może tym w centrum dajmy 60% szans, bo liczne szczeliny, but może ugrzęznąć itp.
Ok, zgoda.

Czyli tworzy się nam lej, mówiąc inaczej?
2 m głębokości w centrum, łagodnie do krawędzi?
W przybliżeniu 2 m nieregularnej średnicy?
Tworzenie leja trwa stopniowo 10 sekund, dopóki nie doleci Elidis, rozpoczynając się od pękania i drżenia?


PedroMG napisał/a:
Chyba że wyparowała.
To musiałaby użyć mega temperatury. Nie będę im tego podpowiadać ;)
No i to dwa zywioły na raz, na pewno więcej niż 10 sekund.

(swoją drogą, czemu oni nie uzywają tego termitu...? :shock: )


PedroMG napisał/a:
, sama dziura też taka okrągława tylko.
Dobra. To teraz mi powiedz, kogo obejmuje "nieregularna średnica.

Z obrazka wychodzi mi, że:
- 1 strefa Elmeryk, Gotard
- 2 strefa Nat
- 3 strefa (po zmniejszeniu średnicy krawędź) - Nem, Calid, Agat, Esu
Ylva i Roderyk zupełnie poza.
tak?
Konsekwencje wpadnięcia w dziurę? Rana? Ciężka rana? Śmierć? (hm, jesli to ma 2 metry to śmierć czymś musi być poprawiona).

Ok, i rozpisuję proporcje w walkach, tak?

Pedro - 01-04-2015, 22:34

Ok, zaraz do tego siądę.
Pedro - 01-04-2015, 22:54

Co do ludzi w dziurze to tak jak napisałaś.
Indiana - 01-04-2015, 23:05

Szamanka
Zaklęcie 1. - skutki ustalone, 10 sek.


Elidis
- zaklęcie dużego dupnięcia - 10 pkt many

ciepło wywołaj zwiększ koncentruj formuj rzuć dziel rozszerzaj powiększaj zamkni

Na bazie ciepła, czyli parzy. Skoncentrowany pocisk cieplny, który wybucha wewnątrz określonej sfery. Zwiększenie użyte podwójnie.
Formowanie - czyli precyzja.
Dziel i rozszerzaj + powiększaj w zamknięciu - powinno wywołać bardzo silną temperaturę wewnątrz sfery. Nie powinno różnicować obrażeń, bo zamknięte, czyli poza sferą nie wychodzi, wewnątrz krąży.

Jaki promień sfery?
Kula ognia ma promień 4 metry dla lekkich obrażeń, a ma 4 pkt. many.
10 m?
Stopień obrażeń w środku?
Szamanka brak, ale to jest jednak niezły koks zaklęcie.
Jakieś konsekwencje by się przydały. Wyłączenie jej na x sekund? Bo musi sobie machnąć sferę ochronną wewnątrz płonącej sfery?

Obrażenia Prim?
Obrażenia Astori?

Indiana - 01-04-2015, 23:16

Elidis cd.
Czy dolatuje zatrucie od Prim?
Pierwsze 10 sekund? Czy zdążyła je rzucić? (ocena MG)
Czy trafiło (odległość 20 m, ale nic nie przeszkadza)
1-2 pudło 3-20 trafiony.

Jeśli pudło, to:
Atak Elidisa na Korheniego (15 sek?). Ten leży, rana średnio ciężka. Ma włócznię i nóż. Elidis podał precyzyjny opis działania - przyblokowanie kolanem rąk, cios nożem. Ale tamtem może się ruszać. I jest wojownikiem, a Elidis nie. Ale nie zaatakuje włócznią, bo za długa. Może wyjąć nóż, ale El zadeklarował najpierw unieruchomienie mu rąk.

Elidis vs Korheni
1-5 Korheni się wyrwał 6-14 K. unikął śmiertelnego ciosu (lekka) 15-20 bardzo ciężka lub śmierć.
kontra Korheni vs Elidis (jeśli <5, biorę pod uwagę, że ranny ciężko wcześniej, bronić się może nożem)
1-9 pudło 10-15 lekka 16-20 ciężka

Jeśli Elidis pokona szybko wroga, to pobranie many - może je zacząć.

Pedro - 01-04-2015, 23:22

No tak to jest jak nie doczyta się do końca postu. Trzeci post z kolei. :D

Jeśli możesz to rozpisz to tak jak robiłaś dotąd. Śmierć to musiałby być pech jakiś, jeśli ktoś leżał i zawaliła się ziemia to może uderzył głową o kant czy coś. Ale mała szansa. Poza tym to rany ciężkie tak, lekkie w sumie też.

Indiana - 01-04-2015, 23:31

Proszę bardzo, juz prawie rozpisane :) Jeszcze aby dziura. Ale muszę wiedzieć co decydujesz zrobić z Szamanką po oberwaniu Elidisem? (ergo - w którym momencie mam uskuteczniać jej granat oraz czy potem coś jeszcze zdąży)


Szrapnel
Pomimo zwrócenia uwagi, że jest ciężko ranny - atakuje Korheniego.
1-10 zasłabniecie 11-20 utrata przytomności

Sefii vs tubylec
wojownik. Domyślna broń - włócznia. Szanse porównywalne.
1-7 unik tubylca 8-15 lekka 16-20 ciężka
kontra
tubylec vs Sefii
1-7 unik Sefii 8-15 lekka 16-20 ciężka

Jeśli Sefii go nie pokona, deklaruje, że walczy dalej, więc dwa rzuty.


Nem
Leczenie - powodzenie
Pobranie - powodzenie

Emilia
Zaklęcie w scianę lodu - 6 sekund. Powodzenie.
Zaklęcie w sklepienie JEŚLI my uciekniemy.

Astori
Strzał w Emilię, cel w korpus (lekka).
Dystans 25 m. Mało wprawny strzelec.
1-2 ciężka rana 3-5 lekka rana 6-20 pudło.

Lothel
Rzut w Prim
Rzut nożem, dystans około 12 m.
Zdolności wybitne postaci.
1-2 pudło 3-14 lekka rana 15-20 ciężka
Jeden rzut.


Keithen
Strzał do Astoriego
Zdolności strzeleckie. Mocniejsza broń. Duży dystans.
1-6 pudło 6-15 lekka rana 16-20 ciężka
Dwa strzały (drugi do łucznika)

Indiana - 01-04-2015, 23:38

Dziura.
2 m głęboka na środku. Czas powstawania - 10 sekund.
Szerokość (średnica - 4 m)
W środku (I strefa) - Elmeryk, Gotred
II strefa - krawędź - Nat, Esu, Nem, Calid, Agat.
Szanse uniknięcia dziury - I strefa 60%
1-6 wpadł 7-20 nie wpadł
Strefa II 85%
1-3 wpadł 4-20 nie wpadł.
Konsekwencje dziury z tych co wpadli:
1-15 lekka 16-20 ciężka

Wpadnięcie następuje około 10 sekundy, ściany nie ma. W takim razie mam 20 sekund na wyciąganie ich?
Bo z takiej dziury samodzielnie mogą wyleźć?
Za wyjątkiem bardzo ciężko rannych (19-20)

Pedro - 01-04-2015, 23:47

Prim.
W sumie nie robiła nic poza kilkoma myślami także moim zdaniem da radę rzucić zaklęcie. To nie jest też żaden pocisk (chyba) także z trafieniem też nie powinno być problemu.

Elidis.
10 metrów to dużo, chyba że zostaniemy przy lekkich. Ale skoro to wysoka temperatura itp to chyba powinny być ciężkie. Promień kuli dajmy 5 metrów. I tak dużo moim zdaniem. Swoją drogą to ile on ma tej many?

Szamanka.
Jak się broni to kończy rozszerzać dziurę. Chwili potrzeba na rozwianie się tej wysokiej temperatury (chyba że to takie momentalne jest i od razu znika po zadaniu obrażeń). Przez chwilę musi tę sferę ochronną trzymać.
Prim i Astori jeśli znajdują się w zasięgu wybuchu to oczywista, że obrywają przy okazji.

Indiana - 01-04-2015, 23:57

PedroMG napisał/a:
Swoją drogą to ile on ma tej many?
Full. Przed chwilą wylazł z kręgu, więc ma 20 nabytej i 10 własnej, jak kazdy mag.
ZNaczy, już 10 nabytej ;)

PedroMG napisał/a:
chyba że to takie momentalne jest i od razu znika po zadaniu obrażeń
Hm, chyba jak taki trochę dłuższy wybuch, bo to zamknięcie nie pozwala, żeby fala uderzeniowa i cieplna sie rozeszła. 5 sekund?
To pisać ten granat czy nie?

Pedro - 01-04-2015, 23:59

Właśnie, granat. Kilka sekund na obronę, potem kilka na ogarnięcie. Nie pisz. I tak za długie te tury robią. Rzucą granatem w następnej.
Indiana - 02-04-2015, 00:05

Granat Szamanki (10 sekund)
Cel "w środek grupy"
wg poprzednich zasad z przesunięciem
Do dookreślenia - gdzie ma wybuchnąć.
Zasięg - jak poprzednio.
5/10 m, w 1 strefie 95% szans oberwania,
w 2 strefie 25% szans oberwania.
W 1 strefie - Elidis, Korheni, Emilia,
1-nic 2-11 lekka 12-20 ciężka
W 2 strefie - Powój, Cadan, Ysgard
1-14 nic 15-16 lekka 17-20 ciężka

Powój
leczenie - powodzenie

Ysgard
Atak na Korheniego. Porównywalne szanse. Topór vs włócznia (ewentualny blok nie wytrzyma), nie ma walki w bliskim dystansie. Walka toporem daje 1 rękę wolną do przejęcia włóczni. Przewaga krasnoluda w bloku.
1-5 pudło lub blok Korheniego 5-10 lekka 11-20 ciężka
kontra
1-7 pudło lub blok Ysgarda 8-16 lekka 17-20 ciężka

Indiana - 02-04-2015, 00:06

Dobra, to rozpisany na przyszłość jak coś.
To dodałam tego Ysgarda, w sumie powinien mieć pierwszeństwo przed Elidisem do walki z Korhenim, bo nie rzucał zaklęcia.

Pedro - 02-04-2015, 02:00

Toruviel i jej medyczce nie wiem kompletnie co napisać poza tym, że leży i wszystko ją boli. Korheniego opisać? Bo nie chciałbym żeby opisy walki z Ysgardem bardzo się różniły jak Ty piszesz dla Ysgarda a ja bym miał Korheniego opisać. ;)

Prim
Słowa zaklęcia wybrzmiały choć mało kto je usłyszał. Byłaś pewna, że zaklęcie podziałało. Teraz tylko chwila nim pierwsze efekty zaczną się pojawiać. Chwila na tyle długa, by umożliwić magowi wypuszcenie w Twoją i Szamanki stroną coś. Małe, okrągłe, koloru złocistego. Nadleciało bardzo szybko i nim się zorientowałaś lub zdążyłaś zareagować, to coś rozszerzyło się nagle. Poczułaś najpierw ciepło na całym ciele. Potem było tylko gorzej. Uczucie ciepła zamieniło się w ból gdy nagle powietrze wokół Ciebie zaczęło się gotować. Skóra momentalnie zaczerwieniła się i wyskoczyły pierwsze bąble. Oszołomiona z bólu upadłaś na deski pomostu nie mogąc się ruszyć. Oczy zamknęłaś odruchowo czując gorąc, nie chcąc by coś im się stało.

Astori
Skupienie. Tylko on, bełt i kobieta na brzegu. Nacisnął spust kuszy i bełt poszybował ze świstem w stronę ofiary.
-Kurwa! - krzyknął gdy po raz kolejny pocisk przeleciał o kilkanaście centymetrów od celu rozbijając się na ścianie jaskini.
Zaczął na nowo ładować kuszę, ale nagle coś stało się przy Neyestecae i Prim. Szamanka się zachwiała choć nic jej nie było, a przynajmniej tak to wyglądało. Prim jednak upadła cała czerwona. Jedno spojrzenie od Szamanki powiedziału mu co robić. Szybko zostawił kuszę, pobiegł do Prim i ostrożnie ale szybko skierował się z nią w stronę piramidy.

Neyestecae
Pod stopami jej wrogów ziemia nagle zaczęła się rozstępować. Zauważyła panikę i zdziwienie na ich twarzach. Jak próbują uciec przed upadkiem. Nie mogła niestety się dłużej napawać widokiem gdyż dostrzegła lecącą w ich stronę złociską kulkę. Wyczuła, że to nic dobrego i wytworzyła wokół siebie magiczną strefę ochronną musząc niestety przy tym zostawić w spokoju tworzoną dziurę w ziemi. Gdy pocisk wybuchł zachwiała się od niszczycielskiej mocy zawartej w kulce. Nie spodziewała się czegoś takiego i mimo swojej ochronie poczułą ciepłe powietrze na skórze. Obróciła się gdy usłyszała uderzenie o deski pomostu tuż za nią. Zobaczyła Prim leżącą bezwładnie na pomoście. Skierowała wzrok w stronę Astoriego, potem na Prim, a nastepnie na piramidę. Astori zrozumiał od razu. Podbiegł do Prim i ostrożnie podnosząc ją skierował się w stronę piramidy tak szybko jak mógł.

Tyle naskrobałem na ten moment. Idę teraz spać. Jeśli trzeba będzie coś jeszcze dopisać to zrobię to, ale niestety dopiero jutro.

Indiana - 02-04-2015, 02:03

Ok, wrzucę im to :) Dzięki :)
Dobranocka :)
Jutro już pojedziemy arbitralnymi ocenami. Ostatnie ich decyzje rozważymy możliwie bardziej ogólnie - typu ilu wydostanie się z tej cholernej pułapki ;)
No i kończymy :)

Pedro - 02-04-2015, 21:25

Dobra, to jak robimy? Siadamy na rollu i omawiamy to co nam napisali? Czy masz inny pomysł?
Indiana - 02-04-2015, 22:01

Mam dokładnie taki pomysł :) Przepraszam, miałam dziwne popołudnie, niskie ciśnienie mnie wymiotło w kosmos ;)
Zaraz to będę czytać :)

Pedro - 02-04-2015, 22:15

Spoko, żaden problem. Miałem czas przejrzeć aktualki
Indiana - 02-04-2015, 22:21

Hue hue :D obszerne w tym roku :) Nastał ten moment, kiedy istnieją na stronie opisy miejsc i rzeczy, których nie znam :D
Mój świat ... żyje sam beze mnie ;)
Wzruszające....



Ekhm.
Ok, do ad remu ;) Więc chyba możemy uznać, że obie grupy wyraziły swoje plany? :)
Czy powinnam jeszcze zmotywować 23 tak jak to zrobiłam z moimi wczoraj? ;) ;)

Pedro - 02-04-2015, 22:34

W sumie to jak uważasz. Mozna in dać jeszcze pól godziny.
Indiana - 02-04-2015, 22:36

Dobra. Na razie zsumuję, co mają :)
Indiana - 02-04-2015, 23:11

#24

Powój - inicjuje mega modlitwę do Tavar, a za jej sprawą do bogów północy.
Za pośrednictwem Tavar, bogini oszustwa i iluzji, tworzy iluzję duchów "obrońców Północy", które mają zaatakować Szamankę.

W moim odczuciu to jest mega pomysł, a to, jak to opisała (część mam na prv, zaraz wrzucę) to jest mistrzostwo.

-> równocześnie na powierzchni trwa szturm, który przełamał bramy. Khorani ranna po zerwaniu więzi została uzdrowiona przez wergundzką medyczkę (i Eryka) z istotną pomocą Tavar.
I tu jest mój mały problem, że Tavar powinna być teraz tam na górze.
WIĘC z tego tytułu efekty akcji Powój można by trochę opóźnić. O ile - można rzucać.

Jako odpowiedź - Neye wezwałaby Starych Bogów. Ci oczywiście rozpędzą iluzję, ale czas na ucieczkę powinien się znaleźć.

Drugą prośbą Powój jest moc - żeby nie przekoksić myslałam o załadowaniu many wszystkim magom. Można o to rzucać.

Emilia - zaklęciem odłupuje skałę i grozi zgnieceniem ludków. 2 razy pytałam w 23 czy chcą ewakuować tych ludzi na pd od tunelu na Veko - powiedzieli że nie. No ale ... powinni uciec widząc kamień.
Chyba, że iluzja?


Planujemy szantażować szamankę jej ludźmi. Jeśli tamci będą się trzymać priorytetów, neye powinna chyba się ugiąć.

Cadan - zależy od zaklęcia. Nie wiem, czy ruszy uszami, ale powinien zamaskować iluzją ten wiszący kamień, żeby nie uciekli.

Indiana - 02-04-2015, 23:12

Cytat:
I gdy rozbrzmiał jej ostatnie słowa poczuła zamianę. Początkowo nieznaczną, drgnięcie mocy gdzieś z tyłu czaszki. A potem stało się wiele rzeczy na raz.
Moc wybuchła paląc układ nerwowy, ale nie mogła drgnąć sparaliżowana. Czuła tylko jak kolejne iskry przeskakując pomiędzy jaźnią a czynem. Mogła obserwować, w zachwycie i przerażeniu.
Ziemia zamruczała pod jej stopami, by dźwięk ten przerodził się w grzmot. Ciepło nagle rozprzestrzeniające się w powietrzu poruszyło jej włosami. Woda z jeziora gwałtownie zaczęła parować przy brzegu i w ciągu kilku sekund kawernę zalała mleczna biel. A potem ustały wszystkie dźwięki. Martwa cisza zaległa wokół oszukując zmysły, a w ciszy tej poruszyły się sylwetki.
Jasnowłosa elfka przebiegła bosymi stopami po falach, wzburzając je dłońmi na własną modłę. Te zatańczyły wokół jej ciała gdy rozpoczęła inkantację. Jezioro ożywiło się gwałtownie pod jej dłońmi.
Gdzieś z naprzeciwka, z mgły wyszła kobieta. Niewysoka, o ciemnych włosach ściągniętych na karku. Odszukała wzrokiem młodą kapłankę i uśmiechnęła się, a potem huknęła niemo na sylwetki za sobą.
Ci którzy wyszli z cienia mgły mieli na sobie charakterystyczne kuraki burego tymenu. Bez wahania wkroczyli na taflę za swą dowódczynią.
Tuż obok Elidisa przemknęła złotowłosa tarczowniczka, o sarnich oczach. Wbiegła po jednej z fal by wybić się w powietrze i tam na niewidzialnej półce wylądować obok szermierza. Ten potrząsnął głową pozbywając się ciemnych kosmyków z oczu i posłał kobiecie szelmowski uśmiech. Ten charakterystyczny dla niego uśmiech.
Z mgły wynurzył się również łucznik. Barwy Draganowego proporca zdobiły jego tunikę. Sięgnął po strzałę nakładając ją na cięciwę i ruszył za pozostałymi. Nawet się na nią nie obejrzał.
Głośny śmiech rozległ się za plecami szamanki gdy jasnowłosy olbrzym wynurzył się zza piramidy i mgły jej spowijającej. Obejrzał się za siebie, na idącego towarzysza. Ten drugi oparł o ramię korbacz i uśmiechnął się z kpiną. Olbrzym wzruszył ramionami i znów się zaśmiał wstępując na schody utkane z wody.
Uzdrowicielka o rudych włosach pojawiła się znikąd, właściwie w jednej chwili jej nie było a sekundę później przeszła poprzez barykady przesadzając je jednym susem. Czółenko podtrzymujące sploty zdawało się przyciągać uwagę.
Obok kobiety przebiegła po chwili styryjska agentka wyciągając pałasz.
A potem pojawili się kolejni. Kubraki gwardii arcyksięcia zajaśniały pośród mgły. Wiele imion, znanych, niewypowiedzianych. Ci którzy odeszli. Styryjczycy w z kawerny którzy zginęli przywaleni przez kamienie, również ten którego imię poznała na wybrzeżu, tego który osierocił córeczkę. Gdzieś pomiędzy jej ludźmi pojawili się też wergundowie, mgła zazieleniła się od ich kubraków. Dołączyły do nich sylwetki elfów które widziała z okna, tych których twarze siniały na dziedzińcu.
Pojawili się zaledwie w ciągu kilku sekund, wraz z mgłą. Mogła wymienić ich imiona nawet wyrwana z głębokiego snu. Meriel, Ingeboran, Duncan, Divakar, Dobromił, cała dwudziesta druga, Sonja, Mirko, Żegota, Goliat i Vuel. Aine, Ofelia. Styryjczycy których imion nie znała, lecz głos bogini wypowiadał je w jej pamięci.
Otoczyli szamankę. Ich twarze wykrzywiły uśmiechy. Brakło w nich pogardy oraz kpiny, cieszyli się. Podjęli wyzwanie, umarli już raz za swoje idee, mogli zrobić to znów. I znów. W nieskończoność. Za Północ.
A potem przybyli też żywi. Jasnowłose elfki wkroczyły pośród martwych towarzyszy, tawanien i vayle. Za nimi przybyła Zigira’Akhala’beth, khorani drugiego hurdutentarakedua zwana dawniej Nyar’Ethelien z rodu Aiwë. I jasnowłosy kapłan Tavar, śniący o pięknym świecie - Ikarion. I Kaldel Strandbrand w swym czerwonym płaszczu magnifera. I Eryka dar Bregenówna stająca u boku ojca, piastująca w dłoniach błyskawice.
- Północ. – Głos jednostek stający się głosem tysięcy. Jej głosem. – Północ. – Powtórzyli.

I jeśli Tavar da też wzmocnienie :D
Cytat:

Podczas gdy postacie zaczynały otaczać szamankę poprzez mgłę popłynęła moc, inna pieśń. Zaklęcie utkane na drobinach wody, dostosowane tak by rozpoznać swoich. Niczym mżawka opadło na ich grupę. Głos Con rozbrzmiewał w ich umysłach, powtarzając szaleńczą mantrę.
- Jiwa, gaya. Darah, daya. Jiwa, gaya. Darah, Daya, jiwa gaya..darahdayaji..wagay..ada… - Słowa splatające się w jedność.
Iluzja mgły znikła gdy kropelki osadziły się wokół ich oczu, jednak postacie które przywołała pozostały. Właśnie okrążyli szamankę. Con szeptała dalej.
Daya, jiwa, gaya, darach…
Kropelki wody wnikały przez pory skóry, moc bogini przedostała się do żył i wniknęła w nie. Odżywiała, regenerowała, wzmacniała. Moc którą oni określali maną, wypełniła ich po brzegi, po granice. Sięgnęli oni dalej niż kiedykolwiek. Bogini manipulowała ich materią za pomocą swej kapłanki.
Tkała zaklęcie dalej.
- Jiwa, gaya. Darah, daya. Jiwa, gaya!
Moc wybuchła. Tavar odpowiedziała. Zaklęcie trwało dalej, już samoistnie.
Niedźwiedź milczał wpatrzony w jej zielone oczy. Spoglądała na niego. A potem spojrzała dalej, w głąb mocy.

Indiana - 02-04-2015, 23:16

#23

Wszelkie kwestie leczenia rannych uznaję z góry za udane, z tym, że obie dziewczyny będą miały ślady na skórze, chyba że mi przedstawią jakiś plan regeneracji czy coś (w sensie słówka do zaklęcia).
Choć na ich miejscu bym to zostawiła, klimat ;)

Dalej ich plan opiera się na napieprzaniu.
Widzę, że:
1. granat - mamy do niego już rozpis
2. piorun - można go rozpisać jak obszarówkę, zadając ciężkie rany w promieniu x i lekkie w promieniu y metrów (standardowo 5 i 10 lub większe), przy czym szansa uniknięcia jest odpowiednio 5 i 75 %? Czyli jak przy granacie... lub inna. Tu rzecz utrudnia, że zależy, jak blisko ludzie stoją, im bliżej, tym bardziej się poniesie.

Nie widzę u nich np. pomysłu na wezwanie bogów, pomysłu na jakieś większe akcje. Ale ja jestem nieobiektywna i zdaję sobie z tego sprawę ;)

Pedro - 02-04-2015, 23:26

Jak nie mają pomysłów to trudno. Chcemy to dziś skończyć czy nie? ;) Choć może na rolla to ogarniemy to.
Indiana - 02-04-2015, 23:46

No chciałabym :)
Na razie w ramach pomysłów mają pierun. Spoko pomysł.
Kwestia, jak rozpisać obrażenia od niego.

I myślę, że można już zamykać ich tury i podsumowywać.

Pedro - 03-04-2015, 02:41

Kolejne dwie minuty trwały jak dwie godziny. Świadomość odpowiedzialności jaka spoczywa teraz w Twoich rękach nie pomagała Ci wcale. Całą siłą swojej woli powstrzymywałeś ręce od drżenia. Hałas na ulicy nasilił się od momentu wyważenia bram. Dochodziły do was potworne okrzyki nacierających tubylców, mieszające się z okrzykami żołnierzy broniącymi miasto.
Jeden z sanitariuszy będący z wami w pomieszczeniu podbiegł do Aldei próbując ją ocucić. Nawet mu się to udało chociaż dziewczyna nie była zdolna zrobić nic więcej niż wyszeptać:
- Głowa... zatkać - po czym znowu omdlała.
- Potrzymajcie ją - krzyknął sanitariusz do jednego z gwardzistów w sali po czym odszedł od zemdlałej dziesiętniczki podbiegając do Khorani -Tylko się nie ruszaj - powiedział sanitariusz w Twoją stronę i wziął w szczypce odcięty kawałek czaszki Khorani.
W tym samym momencie od strony wyjścia zaczął rozlegać się huk uderzeń o drzwi który po kilku sekundach zmienił się w trzask łamanego drewna.
- Wdarli się! - krzyknął ktoś od strony wejścia.
Strażnicy będący w pomieszczeniu zerwali się w stronę wyjścia z wyciągniętą bronią. Wybiegli zamykając za sobą drzwi. Furyer wyciągnął miecz z pochwy, ale został w sali. Sanitariusz zaczął szybko ale ostrożnie wsadzać kawałek czaszki na swoje miejsce.
Zza drzwi dało się słyszeć szczęk metalu, krzyki bólu i strachu. Nagle drzwi otworzyły się z hukiem, a przez nie wpadło do pomieszczenia ciało gwardzisty. Zaraz za nim biegł ubrany w przepaskę biodrową i liczne wisiory oraz uzbrojony we włócznię tubylec. Szybkim spojrzeniem omiótł pomieszczenie i wyrwał z ciała włócznię. W tym samym czasie rzucił się do ataku oficer. Tubylec odskoczył przed ciosem miecza i sam odpowiedział pchnięciem które Styryjczyk zbił mieczem. Wtedy do pokoju wbiegło kolejnych 2 tubylców i nim oficer zdążył zareagować, wbili mu włócznie w ciało. Podczas tego szybkiego pojedynku sanitariusz zdołał osadzić kawałek czaszki na swoim miejscu.
Gdy ciało Styryjczyka padło na ziemię, wzrok Tubylca powędrował w Twoją stronę. Widząc, że jesteś zajęty czymś, uniósł włócznię i skierował ją w Twoją stronę.

Pedro - 03-04-2015, 04:40

Szliście w stronę domu na Białej tak szybko jak pozwalały wam na to kule Lecorda. Za wami w uliczkach słychać było krzyki walczących i umierających. Czas się kurczył. Upadek bramy sprawił, że musicie przyspieszyć jeśli chcecie zrobić wszystko co planowaliście.
Domek był coraz bliżej. Zaledwie 2 ulice dzieliły was od celu gdy nagle z bocznej uliczki wypadła na was gromada krzyczących Tubylców. Najemnicy, nim napastnicy dopadli do waszej grupki byli gotowi już do walki, jednak nim pierwszy przeciwnik dobiegł do was, jeden z najemników złapał się za wystający z podbrzusza drzewiec włóczni i upadł na ziemię. Potem dobiegła reszta i rozpętała się walka. Dziewczynka zaczęła krzyczeć przerażona, a jej pies warknął gardłowo i rzucił się na jednego z przeciwników. Zaskoczony Tubylec nie zdołał uniknąć szarży zwierzęcia i nim się obejrzał, owczarek złapał go za rękę szarpiąc mocno. Wtedy jednak inny z napastników podbiegł i uderzeniem drzewca oderwał go od ręki towarzysza, jego samego pozbawiając części mięsa z ręki. Pies skamląc padł na ziemię.
Najemnicy wzięli was w centrum, jednak będący w przewadze Tubylcy zaczęli was otaczać. Zaatakowali jednocześnie, angażując waszych ochroniarzy w walkę. Jeden z napastników przedarł się do was i zaatakował kalekę drzewcem uderzając o kule by go przewrócić. Lecorde upadł na ziemię i zasłonił się rękoma w rozpaczliwej próbie obrony. Jego wzrok powędrował w stronę jego oprawcy. Wielkie było jego zdziwienie gdy nad ramieniem Tubylca dostrzegł cienistą postać. Stała z założonymi rękoma, patrząc się na walkę. W następnej sekundzie jednak coś świsnęło, a Tubylec nad Lecordem odleciał do tyłu z bełtem wbitym w pierś. Z uliczki z której wybiegli Tubylcy wypadł nagle oddział żołnierzy. Po krótkiej walce kilku z dzikusów uciekło w popłochu. Żołnierze którzy przyszli wam na ratunek nie mieli jednak czasu na rozmowę. Jeden z nich, wyglądający na dowódcę rzucił tylko:
- Uciekajcie stąd. Na ulicach nie jest bezpiecznie - po czym oddział pobiegł za grupą uciekinierów.
Dziecko wciąż rozhisteryzowane kuli się pochlipując cicho. 1 z najemników nie żyje. 2 innych rannych. Pozostali zdołali zachować sprawność. Wokół was leży 7 trupów Tubylców.

Pedro - 03-04-2015, 16:17

Haha, widzę, że offtop z 24 pozostał w ukryciu. :D
Indiana - 03-04-2015, 16:20

Tak, obiecałam im :)
To nie fair, że tamci gdzieś tam za ich plecami bluzgali na #24 w dowolny sposób, a teraz w kontekście kilku cierpkich uwag czy złośliwości w tym offtopie wyjdą na pokrzywdzonych. Więc tego. Nie ;)

Pedro - 03-04-2015, 16:28

Spoko, mi to w żadnym wypadku nie przeszkadza. Swoją drogą, skąd nagle ten atak Cadana na Sefii? To tak zapobiegawczo zrobił?
Indiana - 03-04-2015, 16:36

Nie, chyba chciał jej pieczęć podpieprzyć, ale ona nie miała ;)
Pedro - 03-04-2015, 16:47

Podejrzewam, że Ylvie to w żadnym razie nie przeszkadza, że ją zaciukał. Mam rację? ;)
Indiana - 03-04-2015, 16:51

Zdaje się, że tam wisiał jeszcze obiecany pojedynek za jego brata, którego nawet nie zabiłam - to w sumie :D

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group