Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

Szlak przemytników - Witając

Indiana - 13-09-2012, 02:52
Temat postu: Witając
Dobły wieczół, tu Indi, koordynator projektu "epilog czyli kto dostanie w tym roku łomot" :P

Dziś już późno, więc jutro poczęstuję różnymi ogólnikami nt "co tam panie w polityce" i inne zawirowania w paprotkach ;)

Pytania odnośnie swoich niezwykle trudnych postaci możecie wrzucać tutaj, będzie na nie odpowiadać OG z moją skromną pomocą :)

wampirka - 13-09-2012, 21:31

Bardzo mi miło, będziemy tworzyć grupę :D Jutro wrzucę Wam wstęp, bo na razie operuję internetem z telefonu i jest to nieco kłopotliwe ;) Jeśli macie ochotę możecie się tu powpisywać, żebyście sami wiedzieli kto jest kto.
Kajetan - 13-09-2012, 22:40

kwik w wersji obozowej zgłasza się :)
Danus - 14-09-2012, 00:33

Danus melduje się ;)
Masza - 14-09-2012, 00:39

No to może i ja się odezwę jako kolejny przemytnik?
Indiana - 14-09-2012, 01:00

To ja tylko cichutko z kącika, że Wamp będzie miała net jutro i wówczas wrzuci wstęp.... :)
wampirka - 14-09-2012, 20:08

Ninejszym wstęp:

Wiele wskazuje na to, że przegraliście własne podwórko. Trzymaliście od czasu dnia Czarnego Słońca mocną ręką wszystkie szlaki przez góry. Znaliście je jak własną złodziejską kieszeń, więc braliście kasę za przeprowadzanie przez góry uciekinierów z Messyny do Wergundii, i braliście ją uczciwie, bo po drodze nie raz trza było dać po ryju orkom czy Kymerom. Raz nawet nadgorliwemu oficerkowi z posterunku granicznego w Parve. Potem uczciwie braliście górkę za przeniesienie przez góry towarów, które zwykle trafiały tutaj z południa przez Itharos i nagle zrobiły się nieprzyzwoicie drogie, o ile w ogóle były. Uczciwie też ochranialiście lokalny biznes przed atakami obcych, czasem też uczciwie pohandlowaliście z łowcami niewolników.
A potem pojawili sie ludzie z Ligi.
Nie od parady gnoje mają na sztandarze wyhaftowane "penger er makt" czyli pieniądz jest władzą. Mieli dość pieniędzy, żeby was złapać za jaja.
Żona i córka szefa zostały uprowadzone i są przetrzymywane w zamku Wysoka Skała na północnej granicy Messyny. Dopóki tam jest, macie związane ręce. Niczego, bowiem ważniejszego niż rodzina nie ma.
Jesteście oddziałem specjalnym, sformowanym aby ją uwolnić. Z różnych przyczyn weszliście w jego skład - dla pieniędzy, dla osoby szefa, którego szanujecie, dla osób uwięzionych, wreszcie po to, żeby zatrzymać rosnącą supremację Ligi w zachodniej Messynie.
Pierwszym waszym ruchem było dostanie się na zamek w Wysokiej Skale, rozwalenie paru strażników i kilku stalowych krat, po to, aby dowiedzieć się, że uwięzionych nie ma tu już od tygodnia. Podobno, gdy lokalizacja więzienia sie wydała podczas bijatyki w zajeździe, Liga zdecydowała zmienić miejsce trzymania zakładników na jakiś fort na zadupiu w górach Maegros na zachód od Srebrnogórza. Ruszyliście tropem oddziału.
Po kilku dniach dopadliście ich nad strumieniem. Sześciu konwojentów, uzbrojonych w kusze, kordy i arbalety. Wszystkich martwych.
Analiza miejsca zajścia wyjaśniła częściowo sytuację. Przewożony więzień uwolnił się, po czym po kolei:
Kopnął kociołek z wrzątkiem na siedzącego przy ogniu (poparzona twarz i tułów), przywalił drugiemu kamieniem z ogniska (pęknięta twarzoczaszka), temu pierwszemu wyrwał naciągniętą kuszę i zastrzelił trzeciego (bełt w oku), kolbą kuszy poprawił temu od kamienia, który chyba wstawał i wyrwał mu sztylet, którym zabił czwartego (rana kłuta w okolicy mostka). Piątemu, który chyba nadbiegł później, rozwalił czaszkę najwyraźniej wystygłym w międzyczasie kociołkiem (kociołek leżący obok zgniecionej czaszki). Po czym chyba zjadł wywalona z kociołka kaszę i uciekł. Brakowało jednego arbaletu, korda i sztyletu.
Szliście nadal tropem. Osobę tą widziano w najbliższej osadzie, w czyimś towarzystwie. Czy Liga ją wytropiła, czy też sama znalazła pomoc i sprzymierzeńca? Obie opcje były możliwe.
Zdecydowaliście, że nie ma sensu tropienie osoby, która zrobi wszystko, by jej nie wytropić. We wszystkich osadach daliście "ogłoszenia" - żeby wiedziała, że jesteście od szefa i może na was liczyć. Nie czekaliście długo na odpowiedź.
W opuszczonej noclegowni niedaleko fortu (Ostróg) zostawiono dla was notatkę. Ktoś, kto podpisał się jej imieniem, wyznaczył wam czas i miejsce spotkania...

Musicie rozegrać to roztropnie. To może być oczywiście przejaw ostrożności uciekinierki, która boi się pościgu Ligi i pułapki. Ale możliwe, że Liga ją przejęła ponownie i cała "ustawka" jest sama w sobie pułapką.
Zastanówcie się jakich zaklęć/eliksirów/artefaktów potrzebujecie, jakie działania powinniście podjąć i jak się zabezpieczyć na obie opcje.


Dodatkowo doszły mnie słuchy, że ktoś ma jakiś zacny pomysł, więc niech się nim, kurka wodna, podzieli ;)
Masza jeśli możesz to przybliż swoją postać :)
I Danus, zostajesz przy postaci z obozu?

Onfis - 14-09-2012, 21:51

To naszą armię komandosów wesprę jeszcze ja :D
Z przyczyn naturalnych obozowa postać odpada, więc...
Maius "Baran" Burazo. Najemnik, zabijaka, szuja, etc... Nie pyta "Czemu mam to zrobić?", ale "Za ile mam to zrobić?". Póki ktoś mu płaci oddany, chyba, że ktoś zaoferuje lepsze warunki. Jak na razie nikt nie przebił szefa lokalnej mafii, a jego kłopoty, równa się kłopoty Maiusa. Im szybciej się skończą, tym szybciej znów będzie miło brzęczeć w sakiewce.

Masza - 14-09-2012, 22:00

Moja postać to nieskomplikowany zwiadowca, zwiadowczyni konkretnie. Z Terali. Skazana na banicje za... przemyt? Nie wiem czy to do końca sensowne, a wymyślanie bardziej złożonej figury chyba mija się z celem.
Danus - 15-09-2012, 02:17

Danus chyba zostanie Danusem... chociażby dlatego że zawsze przyda się leczący, a chronić mnie też tak bardzo nie trzeba bo mam pikę i w miarę umię sie nią posługiwać ;) no a po 2 moja postać i tak ma przeszłość przestępczą więc nic nie broni jej wrócić do ... byłego rzemiosła :)
wampirka - 15-09-2012, 16:31

Niniejszm bierzcie się do roboty, bo w piątek wyjeżdżam i nie wiem, czy będę miała dostęp do inernetu, żeby z Wami dywagować o życiu i śmierci ;)
Kajetan - 15-09-2012, 22:07

wampirka napisał/a:
Ktoś, kto podpisał się jej imieniem, wyznaczył wam czas i miejsce spotkania...


Znamy to miejsce? W sensie, czy już kiedyś z nas ktoś tam był, może jest to jakaś melina, czy coś?

wampirka napisał/a:
jakie działania powinniście podjąć i jak się zabezpieczyć na obie opcje.


Właściwie to wszystko zależy od tego, gdzie to spotkanie miałoby się odbyć. Jeśli jest możliwość wysłania kogoś wcześniej na przeszpiegi to chyba... dobry pomysł? ;)

Onfis - 15-09-2012, 23:55

Warto pogadać z miejscową ludnością, zgarnąć jakiegoś przewodnika, ew. pastucha, który wpadnie w zasadzkę na miejscu zamiast nas...

wampirka napisał/a:
Zastanówcie się jakich zaklęć/eliksirów/artefaktów potrzebujecie, jakie działania powinniście podjąć i jak się zabezpieczyć na obie opcje.


Na pewno mikstury leczące - tego nigdy za wiele. Do tego może coś ochronnego? Liga może sprawiać kłopoty, i to niemałe.
Problem jest tylko taki, że Liga wspiera messyńczyków, więc powstańcy prędzej wesprą ich, niż nas. Trzeba będzie polegać tylko na sobie.

Danus - 16-09-2012, 02:56

wampirka napisał/a:

Żona i córka szefa zostały uprowadzone


Nie wiem czy to tylko czeski błąd ale potem cały czas jest mowa o niej (jednej osobie)... czyli w takim razie przewożona była córka szefa, żona czy obydwie tylko taki mały błędzik się wkradł?

wampirka napisał/a:

Osobę tą widziano w najbliższej osadzie, w czyimś towarzystwie.


Czy cokolwiek wiemy o tym towarzyszu, bo może dało by sie coś wydedukować mając więcej inf?

wampirka napisał/a:

Zastanówcie się jakich zaklęć/eliksirów/artefaktów potrzebujecie, jakie działania powinniście podjąć i jak się zabezpieczyć na obie opcje.


Zgadzam się z Onfisem ale oprócz tego mogło by się też przydać coś takiego... jak proszek iluzji i .... zaklęcie paraliżujące (jeśli coś takie jest)... bo może sie zdarzyć, że będziemy chcieli kogoś unieszkodliwić... nie robiąc mu zbyt dużej krzywdy...

Indiana - 16-09-2012, 13:13

K.W.I.K. napisał/a:
Jeśli jest możliwość wysłania kogoś wcześniej na przeszpiegi to chyba... dobry pomysł? ;)
Myślę, że jest, w wersji wirtualnej ;) Czyli ty mnie mówi co robi, a ja ciebie mówi co widzi ;) ;)

Danus napisał/a:
Nie wiem czy to tylko czeski błąd ale potem cały czas jest mowa o niej (jednej osobie)... czyli w takim razie przewożona była córka szefa, żona czy obydwie tylko taki mały błędzik się wkradł?
To nie błąd. Były dwie, jest jedna, gdzie jest druga - nie wiadomo. (która z tych dwóch - to decyzja wampirki ;) )
Onfis - 16-09-2012, 14:06

Danus napisał/a:
jak proszek iluzji i .... zaklęcie paraliżujące (jeśli coś takie jest)... bo może sie zdarzyć, że będziemy chcieli kogoś unieszkodliwić... nie robiąc mu zbyt dużej krzywdy...

To wtedy zostaje dobry cios w łeb i zostanie tylko guz...
Ale przydałyby się jeszcze taie fajne mikstury jak miał szef - dające odporność na magię. Wie że to drogie, ale na ratowanie rodziny szef chyba nie poskąpi ;)

Indiana napisał/a:
K.W.I.K. napisał/a:
Jeśli jest możliwość wysłania kogoś wcześniej na przeszpiegi to chyba... dobry pomysł? ;)
Myślę, że jest, w wersji wirtualnej ;) Czyli ty mnie mówi co robi, a ja ciebie mówi co widzi ;) ;)

Masha jest tu chyba zwiadowcą, więc to zadanie dla niej. Chyba że mamy innych chętnych?

Kajetan - 16-09-2012, 14:30

Onfis napisał/a:
Ale przydałyby się jeszcze taie fajne mikstury jak miał szef - dające odporność na magię. Wie że to drogie, ale na ratowanie rodziny szef chyba nie poskąpi

O to to to! :) Ale to działa obustronnie. Wtedy jeśli ktoś z magusów będzie chciał nas uleczyć, czy uzdrowić to dupa blada.

Onfis - 16-09-2012, 14:43

K.W.I.K. napisał/a:
Onfis napisał/a:
Ale przydałyby się jeszcze taie fajne mikstury jak miał szef - dające odporność na magię. Wie że to drogie, ale na ratowanie rodziny szef chyba nie poskąpi

O to to to! :) Ale to działa obustronnie. Wtedy jeśli ktoś z magusów będzie chciał nas uleczyć, czy uzdrowić to dupa blada.


To zróbmy to tak, żeby nie musieli nas leczyć :D Poza tym, od czego są mikstury ;)

wampirka - 16-09-2012, 14:45

No więc tego: zastanówcie się nad tą odpornością na zaklęcia :)
Chyba, że rozbijemy to tak: zaopatrzymy się w mikstury leczące, a odnośnie odporności na zaklęcia, może uda się skombinować coś jednotorowego, jak np. medalion/symbol dający odporność na magię określonego żywiołu- wody, ognia czy cośtam.

Mi się osobiście podoba proszek usypiający, którym dmuchs komuś w twarz i zasypia ;)
Danus napisał/a:
Czy cokolwiek wiemy o tym towarzyszu, bo może dało by sie coś wydedukować mając więcej inf?

Przede wszystkim nie wiemy, czy nie był to "przymusowy" towarzysz. Tzn. nie ma pewności, czy ta osoba poradziła sobie ze wszystkimi, którzy ją przewozli, czy nie jest jakoś magicznie spętana itp.

Onfis - 16-09-2012, 14:52

wampirka napisał/a:

No więc tego: zastanówcie się nad tą odpornością na zaklęcia :)
Chyba, że rozbijemy to tak: zaopatrzymy się w mikstury leczące, a odnośnie odporności na zaklęcia, może uda się skombinować coś jednotorowego, jak np. medalion/symbol dający odporność na magię określonego żywiołu- wody, ognia czy cośtam.


To by nie było głupie... W zeszłym roku miałem artefakcik pozwalającą raz na 5 minut zignorować jedno zaklęcie działającą na umysł. Ogłuszenia magiczne to nie miła sprawa jest...

wampirka napisał/a:
Mi się osobiście podoba proszek usypiający, którym dmuchs komuś w twarz i zasypia ;)

Jak to ma tak wyglądać, to mi się bardzo podoba :D

wampirka napisał/a:
Danus napisał/a:
Czy cokolwiek wiemy o tym towarzyszu, bo może dało by sie coś wydedukować mając więcej inf?

Przede wszystkim nie wiemy, czy nie był to "przymusowy" towarzysz. Tzn. nie ma pewności, czy ta osoba poradziła sobie ze wszystkimi, którzy ją przewozli, czy nie jest jakoś magicznie spętana itp.


I tu też przydałoby się coś, co pomoże rozpoznać ewentualne wpływy pisoniki.

A może magiczne pułapki?! Jeśli chcą nas złapać w pułapkę, bądźmy o krok do przodu i zabezpieczmy miejsce spotkania - miny, magiczne alarmy, czy choćby zwykły sznurek z blaszakami - nie dajmy się zaskoczyć. Jeśli myślą, że są sprytni, pokażmy że jesteśmy sprytniejsi.

Kajetan - 16-09-2012, 16:48

Onfis, pułapki to dobry pomysł o ile mamy na to czas. To zależy od tego, na kiedy zostało umówione spotkanie.
Onfis - 16-09-2012, 17:08

Skoro jest czas na zwiad, na pułapki też się znajdzie chwila
Masza - 16-09-2012, 20:41

Onfis napisał/a:
Problem jest tylko taki, że Liga wspiera messyńczyków, więc powstańcy prędzej wesprą ich, niż nas. Trzeba będzie polegać tylko na sobie.


A może dałoby radę się podszyć pod zwolenników Ligi i wyciągnąć od okolicznych jakieś informacje, czy coś? Chyba, że wiadomo, że my to my i nic nie da się z tym zrobić.

Na zwiad się piszę, ale jeśli ktoś będzie bardzo chciał mnie wyręczyć, to nie ma najmniejszego problemu.

@Onfis, mam na imię Masza

Kajetan - 16-09-2012, 22:46

A jak dużo mamy czasu do spotkania ? Ma się odbyć w dzień, w nocy ?
Danus - 16-09-2012, 23:32

Onfis napisał/a:


wampirka napisał/a:
Danus napisał/a:
Czy cokolwiek wiemy o tym towarzyszu, bo może dało by sie coś wydedukować mając więcej inf?

Przede wszystkim nie wiemy, czy nie był to "przymusowy" towarzysz. Tzn. nie ma pewności, czy ta osoba poradziła sobie ze wszystkimi, którzy ją przewozli, czy nie jest jakoś magicznie spętana itp.


I tu też przydałoby się coś, co pomoże rozpoznać ewentualne wpływy pisoniki.



I o to mi chodziło z tym zaklęciem, jeśli ona była by pod działaniem psioniki i chciała nam coś zrobić to nie wiem czy walenie jej po łbie byłoby rzeczą, która by się szefowi szczególnie spodobała.

wampirka - 16-09-2012, 23:44

K.W.I.K. napisał/a:
A jak dużo mamy czasu do spotkania ? Ma się odbyć w dzień, w nocy ?

Spotkanie ma się odbyć w nocy, po zmroku. Chodzi Ci o czas od rozpoczęcia epilogu czy wirtualny, od czasu znalezienia przez Was wiadomości?

Danus napisał/a:
jeśli ona była by pod działaniem psioniki

To może ogarnąć jakiś eliksir oczyszczający wolę?

Onfis - 17-09-2012, 00:06

Masza napisał/a:
@Onfis, mam na imię Masza


Wybacz, z rozpędu ;)

wampirka napisał/a:
Danus napisał/a:
jeśli ona była by pod działaniem psioniki

To może ogarnąć jakiś eliksir oczyszczający wolę?


Eliksir może być jej trudno podać, jeśli będzie trzeba to zrobić szybko. Lepsze by było zaklęci "instant", czy jakiś artefakt.

Kajetan - 17-09-2012, 00:17

Chodziło mi o czas wirtualny ;)
Indiana - 18-09-2012, 01:23

K.W.I.K. napisał/a:
A jak dużo mamy czasu do spotkania ? Ma się odbyć w dzień, w nocy ?
W nocy (realnie oczywiście - noc rozpoczęcia epilogu, piątek 5.10.)
Czasu do spotkania wirtualnie macie ... 3 doby.

Kajetan - 19-09-2012, 21:50

To jak? Masza na zwiad w takim razie?
Masza - 19-09-2012, 23:25

No to na zwiad. Ale uprzejmie informuję, że do poniedziałku będę wyłączona z wszelakich dyskusji.
Indiana - 21-09-2012, 04:01

Ok, więc miejsce wskazane w wiadomości to Most Lisi - droga, która przecina starą fosę.
Droga kierunek pn-pd, fosa -wsch-zach.
Stok wznosi się w kierunku zach., z tej strony też wysokie obmurowania (można zza nich strzelać). Od strony pd-wsch pozostałość ściany z oknami, wys. ok. 4m.
Do fosy da się zejść z drogi w obie strony, nieco stromo, ale ostrożnie można się zsunąć. Bezpośrednio po ścianach fosy - raczej nie, ale w dległości od nasypu mostu są ścieżki na dno.
Po stronie pn. droga się rozwidla, jedna idzie w dół, na pn, druga w górę na pn zach.
Podobnie od pd, dwie drogi prowadzą do mostu, gdzie się spotykają. Sam nasyp odsłonięty, krzaki, głównie młoda buczyna, w odl. kilku metrów od nasypu. Schować można 3-5 osób, raczej nie więcej. Teren utrudnia skryte podejście, suche liście i sypkie kamienie. Ale łatwo można zrobić pułapkę snajperską z górnych stron wału.

Onfis - 05-10-2012, 10:32

W imieniu Asi (która siedzi na laborkach z fizy) witam całą grupę i od razu kieruję ważne dla niej pytanie - Asia chciałaby grać magiem i nie wie tylko jaka specjalizacją, a chce wybrać najbardziej przydatną dla grupy. Propozycje? I druga prośba - jak już o tym sie zdecyduje, to można prosić słówka na pw? W pociągu będzie wtedy czas na ułożenie zaklęć i nauczenie się ich

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group