Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

Dział ogólny - Wrażenia po epilogu

Hodo - 07-10-2012, 20:24
Temat postu: Wrażenia po epilogu
Są jakieś? ;) Ja będę tegoroczny wyjątkowo gorąco wspominał ;) ;)
wampirka - 07-10-2012, 20:51

Ja też. Mam na głowie wielkiego guza, o tym jak ogłuszył mnie Onfis >.<"
Kajetan - 07-10-2012, 20:52

Wrażenia zaraz ;) Nie chcę zakładać nowego tematu, jakby ktoś znalazł moją krasnoludzką brodę to proszę o informacje, bo bardzo za nią tęsknie ;)
Akinori - 07-10-2012, 21:31

Epilog świetny ; )
W końcu powalczyłem jako "mięso" , i mogłem pobawić się porządnie. Nie licząc tego że mnie barki bolą po zbroi : I

Viron - 07-10-2012, 23:12

No więc. Epilog ogólnie rzecz biorąc mnie się podobał.
JEDNAKŻE... (hje hje)

Tylko zaznaczę, że nie mam na celu winienie ani graczy, ani kadry, żeby nie było nade mną gromów. Chodzi tu tylko o kilka szczegółów.

No, bo jak rozumiem, my MIELIŚMY Messynę z przemytnikami wpuścić na drugą stronę fosy, si? Bo jak chciałem im tego zabronić, waląc bokenem po głowach, to odezwał się Abel (zgodnie w sumie z założeniami bezpieczeństwa i ja to rozumiem), że tak zrobić nie mogę.
Jest to jednak dość słabe fabularnie, bo ogólnie rzecz biorąc Messyna mogłaby kamienie lizać, gdyby byli na dole. Mieliśmy magicznych, którzy mogli bardzo wiele w takiej sytuacji, a bardzo niewiele, gdy oni stali już przed nami z tarczami, które, jak to Travor ujął celnie, przypominały drzwi od kraczmy.
To jedno.
I jak rozumiem, Liga MIAŁA też przejąć nasz dokument, si? Bo trudno mi sobie wyobrazić inną sytuację, gdy Abel z Nilą idą oddać dokument i nagle syk, bum i dokumentu nie ma.

No, fakt, że ludzi z Messyny było troszku zbyt dużo, to już pikuś, ale to, że fabularnie postanowiliście ich spiąć w jedno z przemytnikami podczas pierwszej akcji, dość mocno mnie zdziwiło.

I ja wiem, że tu się mogło "wszystko" zdarzyć, ale jednak było to co najmniej dziwne.

Do graczy (i do siebie) mam tylko jedną uwagę. Żeby bardziej trzymać się tego, ile razy się dostało. I nie drobienia ciężkich ran rękojeścią o kolano :D

Ah. I jeszcze sprawa wycofania dobijania. No. Tutaj chyba zawinił system. Może podczas epilogu w ogóle nie powinniśmy mieć możliwości dobijania? Trochę mi szkoda było tego, że Tynagiron nadal żyje. Przy okazji, gdy coś takiego się dzieje, to klimat masakrycznie spada. I Abel się mocno napracował, żebyśmy się pozbierali. Wiecie - mieliśmy coś, a później nam to odebrano, co demotywuje. Ale, jak się później okazało, opłacało to się nam bardzo.

Jeśli chodzi o fabułę, to była bardzo fantazyjna. Nie chodzi mi o to, że gorsza. Po prostu taka, że wręcz czasami czułem się, jakby mi czytali recenzję horroru :D Szczególnie te zapiski z badań Ligi. Brrr... MOCNE ;)


No, ale nic.
W sumie epilog, jak i dla mnie, tak i chyba dla naszej drużyny był dość owocny. Misja wykonana. Pokrętnie, ale wykonana. I chyba to się liczy. W sumie bardzo się cieszę, że doszliśmy do tego na około. Dzięki temu mieliśmy fun, już po zakończeniu fabuły, gdy o tym mówiliśmy innym :)

Klimat też mocno mi się podobał. Ah! I ułożenie akcji nocnej było genialne. Jak po Zamkowej wracaliśmy koło 3-4 w nocy, ja byłem PADNIĘTY. Ja nie wiedziałem, gdzie mam śpiwór :D A teraz akcja była tak PERFEKCYJNIE rozłożona, że nie czułem prawie w ogóle zmęczenia. Cała noc mi minęła przy dobrej zabawie.

I personalnie dziękuję kadrze w imieniu moim, Travora i Kajetana (wybacz, zapomniałem imienia fabularnego), za akcję wbijania na Ostróg przez dziurę w murze. Coś pięknego. Jedna z fajniejszych akcji ze wszystkich LARPów. Tak mało czasem trzeba, żeby było świetnie.
No i przy okazji zobaczyłem, jak te domki teraz wyglądają. Jak ostatnio je widziałem ładnych parę lat temu, to nie były spalone, zrujnowane i w ogóle w kiepskim stanie (chociaż może przesadzam :P ).

Także akcja nocna, z wyjątkiem wpuszczenia ich przez fosę, MEGA.

No. I fenk ju do mojej grupy. Było mi super. Strasznie lubię z wami grać i to AKURAT Z WAMI :D
A i Abel, oprócz stałego znikania z pola widzenia i nieodbierania komórki, był bardzo spoko ;) Szczególnie przy SPISGU.

No. Więc podsumowując. Uważam ten epilog za dość udany, mimo, że nie do końca wszystko mi się podobało.
No i w ogóle miło było być znowu w świecie, w którym tak łatwo jest zmienić jego losy :)

wampirka - 07-10-2012, 23:46

Viron napisał/a:
bo ogólnie rzecz biorąc Messyna mogłaby kamienie lizać

Awww. A niby jakie były "fabularne" podstawy, żeby nie wpuszczać ludzi, których nie ogarnialiście? Pomijając, że wtedy poszlibyśmy bokiem przez koronę i tak czy siak, bylibyśmy na dziedzińcu :)

Viron napisał/a:
I jak rozumiem, Liga MIAŁA też przejąć nasz dokument, si? Bo trudno mi sobie wyobrazić inną sytuację, gdy Abel z Nilą idą oddać dokument i nagle syk, bum i dokumentu nie ma.

Geniusz <3 Tak, Złą Liga miła zabrać Wam dokument! :D :D

Viron napisał/a:
że fabularnie postanowiliście ich spiąć w jedno z przemytnikami podczas pierwszej akcji

A kto Ci tak nakłamał? O.o"
Sami się zgadaliśmy, równie dobrze mogliśmy się pobić, albo oni mogli nas śledzić, albo <...>
Viron napisał/a:
Może podczas epilogu w ogóle nie powinniśmy mieć możliwości dobijania?

Przyznam Ci szczerze, że to chyba jedyna opcja. Bo kiedy ta opcja istnieje to zostaje na nogach 7/8osób i jeden OG, bo reszta nie żyje. Wyobraź sobie, jakby to wyglądało, gdybyśmy nie cofnęli tych dobić.
Nudzilibyście się przez kolejne 3h, więc w sumie musielibyśmy skończyć epilog duuuużo wcześniej.
Pomijając, że zupełnie nie przemyśleliście jak głupie jest zabijanie Theo ;) I, że żyjący jest wam duuużo bardziej na rękę.

Viron napisał/a:
akcję wbijania na Ostróg przez dziurę w murze. Coś pięknego

Hihi. "Ojej, podłoga się ugina" :D

Hodo - 07-10-2012, 23:54

To chyba syndrom gracza gier komputerowych, że jak się kogoś spotyka to ten ktoś albo jest nam przyjazny, albo się go zabija :) Ot tak, jak natrętnego komara.

Viron napisał/a:
waląc bokenem po głowach

I dziwisz się czemu zabronił?
Viron napisał/a:
Ale, jak się później okazało, opłacało to się nam bardzo.

Może to taka lekcja na przyszłość, żeby zadawać śmierć z większą rozwagą.
Viron napisał/a:
Coś pięknego. Jedna z fajniejszych akcji ze wszystkich LARPów.

^^

Viron - 07-10-2012, 23:57

wampirka napisał/a:
Geniusz <3 Tak, Złą Liga miła zabrać Wam dokument! :D :D


Wampirko, nie wiem, czy masz jakieś poczucie wyższości, ale jeśli je masz, to jesteś w błędzie.

Możliwe, że czegoś nie wiem, bo wyszło to dość chaotycznie i ogólnie mieliśmy mało informacji.
Wizja była taka, że Liga zabrała nam dokument. Jeśli żadna grupa nie była z Ligi, to jasne jest to, że zabrać musiała to kadra. Nie wiem, może wracaliście akurat ze sklepu, wtedy rzeczywiście "przypadkiem" na nich wpadliście.

wampirka napisał/a:
Awww. A niby jakie były "fabularne" podstawy, żeby nie wpuszczać ludzi, których nie ogarnialiście? Pomijając, że wtedy poszlibyśmy bokiem przez koronę i tak czy siak, bylibyśmy na dziedzińcu :)


GJENIUSZ <3

Jakie? Wszystkie. Odprawiamy ważny rytuał. Wpiernicza się jakaś banda ludzi, którzy pytają osochozi.
Jedną z nich jest Theo, którego moja postać rozpoznaje.
Zastanów się, hmm...ja jestem z Itharos...hm...Theo mój wróg. Wroga nie chcemy po drugiej stronie fosy. I co? Widzisz jakieś fabularne przesłanki, żeby was nie wpuszczać? Mam nadzieję, że tak.
Baj de łej, nie weszlibyście od strony fosy, bo myśmy się tamtędy przed wami przeciskali i wysłalibyśmy tam ludzi, żeby was walili bokenami z góry w innym miejscu.

wampirka napisał/a:
A kto Ci tak nakłamał? O.o"
Sami się zgadaliśmy, równie dobrze mogliśmy się pobić, albo oni mogli nas śledzić, albo <...>


Chyba nie odpowiem :D :D :D

wampirka napisał/a:
Przyznam Ci szczerze, że to chyba jedyna opcja.


Ja to rozumiem. I nie jestem jakoś bardzo zły, chociaż wtedy trudno było nam się wtedy z tym pogodzić.
Czy żywy Theo jest nam bardziej na rękę, to nie wiem, znowu, może czegoś nie wiemy, umknęły nam jakieś informacje. Ja uważam, że zabicie jednego z głównodowodzących buntem jest dobrym wyjściem, żeby buntowi zaszkodzić, tym bardziej, że Abel od początku mówił, że jak będzie okazja, to powinniśmy go zaciukać.

Viron - 08-10-2012, 00:00

Hodo napisał/a:
gier komputerowych


Nie grywam.

Hodo napisał/a:
I dziwisz się czemu zabronił?


Nie wiem, Hodo, czy przeczytałeś to:

Cytat:

Bo jak chciałem im tego zabronić, waląc bokenem po głowach, to odezwał się Abel (zgodnie w sumie z założeniami bezpieczeństwa i ja to rozumiem), że tak zrobić nie mogę.


Hodo napisał/a:
Może to taka lekcja na przyszłość, żeby zadawać śmierć z większą rozwagą.


Zapomniał wół, jak cielęciem był. Nie wiem, czy wiesz, Hodo, ale ty znasz fabułę. To taki drobny szczegół, który wam ciągle gdzieś znika.
W tamtej sytuacji, której ty, przy okazji, świadkiem nie byłeś, zabicie Theo było jednym słusznym rozwiązaniem.

Indiana - 08-10-2012, 00:03

O, Wamp mnie uprzedziła :)

Viron, nie wiem, czego dokładnie Abel Ci zabronił, może bicia po głowie, bo nie widzę zupełnie powodu, dla którego mieliście ich tam wpuszczać. Równie dobrze mogli Wam tam załozyć oblężenie, wyszłoby na jedno.


Co do tego dobijania.
Jak zwykle, obserwowałam całą akcję w szczegółach z góry, słysząc i widząc wszystko na dziedzińcu. I szczerze jestem w szoku. Nie bez powodu na początku mówiłam Wam, licząc, że nie gadam do jakiegoś przedszkola, zeby jednak, mimo wszystko, nie dobijać masowo. To naprawdę jest bez sensu.
Z drugiej strony, prosiłam również, żeby respektować ciężkie rany, czego też nie zrobiliście.
W efekcie o godzinie 13 żywych było pięciu graczy, a misja w Palatium - w dupie.
Decyzję o cofnięciu dobić podjęłam ja i Wamp, możecie się teraz na nas sfoszyć ;)


Viron napisał/a:
fakt, że ludzi z Messyny było troszku zbyt dużo
Na skład grup miałam znikomy wpływ, a liczebność naprawdę starałam się zrównoważyć w miarę możliwości. I tak dużo osób zmusiłam do zmian postaci itd ;)

Viron napisał/a:
fabularnie postanowiliście ich spiąć w jedno z przemytnikami podczas pierwszej akcji
Bynajmniej tego nie postanowiliśmy. Oni po prostu tak zrobili. Równie dobrze Messyna mogła Przemytom wklepać, biorąc ich za autorów zabicia Samnijczyków, czy cokolwiek innego.

Viron napisał/a:
za akcję wbijania na Ostróg przez dziurę w murze
Bardzo proszę :) Okolica była niezbyt malownicza, niestety, ale nie mieliśmy możliwości posprzątać tego hangaru.
Źle, że świeciliście tak mocno, że widziano Was z dziedzińca :/

Viron napisał/a:
Misja wykonana
A mogę się dowiedzieć, co mieliście w ręku na koniec? Bo zgaduję, że 2 pakty, ale co z antidotum i przepisami na nie?
wampirka - 08-10-2012, 00:05

Viron napisał/a:
masz jakieś poczucie wyższości,

Oczywiście, że mam, a co myślałeś? :D Nie zrozumiałam Twojego zapytania, dlatego się śmiałam. No, bo, o co Ci chodzi, że Liga "miała" zabrać Wam dokument? Skoro zabrałą, to chyba nie przypadkiem, si?
Chyba mogłeś to zauważyć, biorąć pod uwagę dalsze konsekwencje..?

Viron napisał/a:
Jedną z nich jest Theo, którego moja postać rozpoznaje.

Po ciemku? Przez fosę? Kiedy MY byliśmy bez światła? Moja grupa z przodu? Theo gdzieś na szarym końcu, wchodził z resztą ostatni?
Viron napisał/a:
bo myśmy się tamtędy przed wami przeciskali i wysłalibyśmy tam ludzi

Dobra, możemy się kłócić, ale uwierz, że nie zauważylibyście małej grupy idącej bokiem, gdyby ta na dziedzińcu rozpaliła pochodnie i gadała z Wami :) A z tego, co zauważyłam, nie mieliśce ludzi obstawiających koronę?

Viron napisał/a:
Czy żywy Theo jest nam bardziej na rękę

Rozkmiń to :D Serio.

Indiana - 08-10-2012, 00:05

Ach, Viron, dwa słowa o zabijaniu Theo masz w sąsiednim temacie :) Tak naprawdę (niewykluczone, że tak zrobię ;) ) mogłabym teraz uśmiercić Theo i dzięki temu pozwolić Messynie wygrać tą wojnę.
wampirka - 08-10-2012, 00:06

Indiana napisał/a:
Bo zgaduję, że 2 pakty

Hmmm... Messyna twierdzi, że spaliła dwa pakty :D :D

wampirka - 08-10-2012, 00:07

Indiana napisał/a:
niewykluczone, że tak zrobię

Nie rób! :( :(

Hodo - 08-10-2012, 00:07

Viron napisał/a:
Nie grywam.

Nie było to personalnie do ciebie, to ogólnie część nasilającego się zjawiska, które zauważam w ostatnim czasie.
Viron napisał/a:
W tamtej sytuacji, której ty, przy okazji, świadkiem nie byłeś, zabicie Theo było jednym słusznym rozwiązaniem.

Sraty taty :) Po pierwsze nie ma czegoś takiego jak jedyne słuszne rozwiązanie, po drugie - zabić zawsze można, rozbrojony Theo nic wam nie mógł zrobić, a mając go zywego otwiera się całe drzewko możliwości. ;)
Ale przecież nie chodzi tu o to że fabularnie go zabiliście, tylko o to, że niefabularnie była umowa, żeby nie zabijać i tyle :)

Viron - 08-10-2012, 00:14

Indiana napisał/a:

A mogę się dowiedzieć, co mieliście w ręku na koniec? Bo zgaduję, że 2 pakty, ale co z antidotum i przepisami na nie?


A mieliśmy mieć antidotum? :D Z tego, co wiem, chory był jedynie Tiamat i on swoje antidotum wypił.

Mamy też listę zdrajców W konkretnych miastach, w tym w Messynie, Itharos i Korathii, co nas najbardziej interesowało.

Indiana napisał/a:

Na skład grup miałam znikomy wpływ, a liczebność naprawdę starałam się zrównoważyć w miarę możliwości. I tak dużo osób zmusiłam do zmian postaci itd ;)


Ja się nie czepiam, tylko stwierdzam fakt, że było ich, niestety, za dużo. Wyszło, jak wyszło, trudno.

Indiana napisał/a:
Viron, nie wiem, czego dokładnie Abel Ci zabronił, może bicia po głowie, bo nie widzę zupełnie powodu, dla którego mieliście ich tam wpuszczać.


Ja też. Wamp widzi, może wyjaśni.

Nie pamiętam szczegółów, ale było coś takiego.

MŁA: "Jak będą włazić, to bijcie po czerepach, nie wlezą"

Abel: "Nie, nie, wpuśćcie ich".

Indiana napisał/a:
Bardzo proszę :) Okolica była niezbyt malownicza, niestety, ale nie mieliśmy możliwości posprzątać tego hangaru.
Źle, że świeciliście tak mocno, że widziano Was z dziedzińca :/


No, gdyby Wampirka nie użyła latarki, to prawdopodobnie powpadalibyśmy wszyscy go dziury z jakaś dyktą. Ale w ogóle fajnie, że Ostróg, bo mam dużo wspomnień z czasów, kiedy majne eltern organizowali tam różne rzeczy. Strasznie fajne emocje :)

Indiana napisał/a:
I szczerze jestem w szoku. Nie bez powodu na początku mówiłam Wam, licząc, że nie gadam do jakiegoś przedszkola, zeby jednak, mimo wszystko, nie dobijać masowo


To był raczej efekt domino. Jeden z KWIKÓW, później Era i Tiamat, później ja ciachnąłem Theo, a następnie Messyna wszystkich pozostałych rannych od miny (chyba), później w tunelu i znowu na dziedzińcu.

Hodo - 08-10-2012, 00:17

Viron napisał/a:
Z tego, co wiem, chory był jedynie Tiamat i on swoje antidotum wypił.

Tiamat i Abel, milordzie, a antidotum trzeba zażywać regularnie do końca życia ^^

wampirka - 08-10-2012, 00:18

Aaa, no wiem, że za mocno, bo poszło po oknach światło :< Ale to się zgrało z Ablem i Tiamatem, którzy zrobili taki kocioł, że przestali się nami- na koronie- przejmować :D

Ja Ci mówię, że mogliście nie wpuścić- ale wtedy wywiązałaby się bitka = taki sam efekt.
Może Abel chciał przyspieszyć, albo co. I dalej nie wierzę w Theo widzianego zza fosy, noł łej! :D

Viron napisał/a:
chory był jedynie Tiamat

No jaaaak, przecież Abel padł efektownie na twarz, a w papierze było, że zatruty, czy cuś ;)

Viron - 08-10-2012, 00:20

Ale, Hodo, myśmy UCIEKALI, bo nam mina połowę osób wybiła. Więc moglibyśmy zostawić Theo Messynie do uleczenia, albo, jak w naszym mniemaniu to było, poważnie uszkodzić załogę buntowników.
Miałem na decyzję jakieś 2 seksundy, bo Argrantyr już biegł na nas z bokenem.

wampirka napisał/a:
Hmmm... Messyna twierdzi, że spaliła dwa pakty :D :D


Swoją drogą, uważam, że trzymanie się stricte papierowych dokumentów, w świecie gry, w którym magia wszelkiego rodzaju szaleje, jest dość dziwna :P

Pakty przesłaliśmy za pomocą Tiamata. Znaczy jeden, drugi idzie.

Hodo napisał/a:
Sraty taty :) Po pierwsze nie ma czegoś takiego jak jedyne słuszne rozwiązanie, po drugie - zabić zawsze można, rozbrojony Theo nic wam nie mógł zrobić, a mając go zywego otwiera się całe drzewko możliwości. ;)


Oczywiście, że jest :D Przecież każdą decyzję ustalasz na podstawie znanych Ci w tym momencie faktów. A fakty na tamten czas były takie, że macie oba pakty, nie mamy jak przekazać czegokolwiek magicznie, bo Tiamat and Era martwi, więc lepszy Theo martwy, niż uleczony i walczący dalej.

Indi, może i tak, ale, jak mówiłem, nie mam sobie zbyt wiele do zarzucenia :D

Indiana - 08-10-2012, 00:20

Viron napisał/a:
MŁA: "Jak będą włazić, to bijcie po czerepach, nie wlezą"

Abel: "Nie, nie, wpuśćcie ich".

Wiesz no, trudno mi się tu wypowiedzieć, ale generalnie bicie po czerepach to chyba przegięcie, nie sądzisz?
Ale bicie w ogóle - zasadniczo czemu nie. Tylko fakt, nie zmieniło by to zbyt wiele.
Viron napisał/a:
gdyby Wampirka nie użyła latarki, to prawdopodobnie powpadalibyśmy wszyscy go dziury z jakaś dyktą. Ale w ogóle fajnie, że Ostróg, bo mam dużo wspomnień z czasów, kiedy majne eltern organizowali tam różne rzeczy
Wiem, pamiętam :) A co do latarki - sama ją sugerowałam, chodzi o to, że była chyba - ale nie na pewno - lekko naduzywana, skoro w jej świetle było widać was (w sensie postaci) z dziedzińca.

Viron napisał/a:
To był raczej efekt domino.
Tak, wiem. I rzeczywiście, wycofanie zabijania na epilogu jest do rozważenia.... :/
Perth - 08-10-2012, 00:22

Messyna po zabiciu Theo stwierdziła, że powybija wszystkich z Itharos i "Kymerów", przynajmniej naszą szóstkę na początku i to wywołało lawinę zabójstw :/
A Era wybuchła razem z miną, którą trzymała :D
PS. To zatrucie się Rechitacea i zatrucie się Pyłem to to samo?
Wampirka, jak kilka osób od was było już na dziedzińcu, to Theo był wręcz idealnie widoczny po drugiej stronie fosy - księżyc mocno świecił ;)

wampirka - 08-10-2012, 00:23

Viron napisał/a:
Pakty przesłaliśmy za pomocą Tiamata. Znaczy jeden, drugi idzie.

Kiedy ten drugi? Skoro Messyna go spaliła, zanim my pojawiliśmy się na BD? O.o"

Hodo - 08-10-2012, 00:26

Viron napisał/a:
le, Hodo, myśmy UCIEKALI, bo nam mina połowę osób wybiła. Więc moglibyśmy zostawić Theo Messynie do uleczenia, albo, jak w naszym mniemaniu to było, poważnie uszkodzić załogę buntowników.
Miałem na decyzję jakieś 2 seksundy, bo Argrantyr już biegł na nas z bokenem.

Mhm, okej, ze względów fabularnych rozumiem ;) Tylko że nadal pozostaje pozafabularne "nie dobijamy" :)
Viron napisał/a:
Przecież każdą decyzję ustalasz na podstawie znanych Ci w tym momencie faktów.

Ach no dobra ;) Jedyne słuszne rozwiązanie NA TĄ CHWILĘ to co innego ;) myślałęm, że chodzi ci o obiektywnie jedyne słuszne ;)
Viron napisał/a:
Pakty przesłaliśmy za pomocą Tiamata. Znaczy jeden, drugi idzie.

Niezupełnie, raczej wspomnienie o podpisaniu ich, jak rozumiem.

Viron - 08-10-2012, 00:26

Cytat:
Ja Ci mówię, że mogliście nie wpuścić- ale wtedy wywiązałaby się bitka = taki sam efekt.


Ja uważam, że efekt byłby zupełnie inny. Schowalibyśmy gdzieś senatora, Tiamata. Posprzątalibyśmy po sobie.

Theo, przy okazji, moja postać mogła rozpoznać, ot choćby i po głosie.
Poza tym, wiedzieliśmy, że Messyna się tu kręci :D

wampirka napisał/a:
Skoro zabrałą, to chyba nie przypadkiem, si?


No to mi to wyjaśnij, bo nie rozumiem, jakim cudem pojawiła się tam akurat wtedy :D

Hodo napisał/a:
Tiamat i Abel, milordzie, a antidotum trzeba zażywać regularnie do końca życia ^^


No właśnie. Bo między nami chodziła plota, jakoby były dwa rodzaje antidotum. Jedno końcowe, które kończy wszycho, a drugie takie, co tylko na miesiąc działa.
Pamiętam z resztą rozmowę, w której rozmawialiśmy w naszej grupie, jaki antidotum wypił Tiamat i było, że to "końcowe".

Hodo - 08-10-2012, 00:28

Viron napisał/a:
Bo między nami chodziła plota, jakoby były dwa rodzaje antidotum.

Sekretna księga epilogu ;)

Viron - 08-10-2012, 00:29

wampirka napisał/a:
Kiedy ten drugi? Skoro Messyna go spaliła, zanim my pojawiliśmy się na BD? O.o"


Ano tak, że myśmy byli przy podpisywaniu paktu. I z pamięci została odtworzona informacja o jego podpisaniu i przesłana do Itharos. A do Samni idziemy my, żeby sami to odtworzyli z naszych pamięci.

Hodo napisał/a:
Tylko że nadal pozostaje pozafabularne "nie dobijamy" :)


No, wiem :D
I nie wiem, co mam odpowiedzieć oprócz tego, że była decyzja między przegrać, albo cokolwiek ugrać :D

Hodo napisał/a:
Niezupełnie, raczej wspomnienie o podpisaniu ich, jak rozumiem.


No, tak, tak. Fakt, że został podpisany i zaakceptowany przez obie strony. A że treść paktu, jak pisała przed epilogiem Indi, była już ustalona wcześniej, to tyle, jak mniemamy powinno wystarczyć.

wampirka - 08-10-2012, 00:30

Viron napisał/a:
No to mi to wyjaśnij, bo nie rozumiem, jakim cudem pojawiła się tam akurat wtedy

W sensie wtedy jak poszli? Nie wię, nie jestę zapleczę. Wymyślę na szybko :D
Śledzili Was? Mieli jakoś magicznie namierzonych? Wiedzieli kto go ma, i czekali aż się odłączy?
Swoją drogą ja wogle nie ogarnęłam, po co Abel z Nilą poszli. Schować go czy wyciągać?

Indiana - 08-10-2012, 00:30

Perth napisał/a:
To zatrucie się Rechitacea i zatrucie się Pyłem to to samo?
Nie, to nie to samo. Zatrucie Pyłem redukuje po prostu zazycie archistratum. Rechitacea jest wzmocnioa i działa do końca życia i do końca zycia trzeba przyjmować archistratum.

Viron napisał/a:
Pakty przesłaliśmy za pomocą Tiamata. Znaczy jeden, drugi idzie.
Przepraszam, Viron, ale nieprawda.
Pozwoliłam Tiamatowi na "wysłanie" krótkiej informacji do Itharos, raczej czegoś w rodzaju przesłania zobaczonego obrazu. Wyłącznie. A i tak zrobiłam to niechętnie, bo telepatia na tą odległość, bez przygotowania i bez współpracy z "odbiorcą" nie powinna być wykonalna. W żaden sposób nie wysłaliście paktu, który wówczas już nie istniał.
Przykro mi, spóźniliście się do Palatium.

wampirka - 08-10-2012, 00:31

Viron napisał/a:
. I z pamięci została odtworzona informacja

A to nie chodziło o to, że bez papieru pakt jest nieważny? Bo niby czemu inaczej Messyna chciałąby go zniszczyć, skoro nie ma znaczenia?
Indiiii...?

wampirka - 08-10-2012, 00:31

O, no właśnie :D
Viron - 08-10-2012, 00:31

Hodo napisał/a:
Sekretna księga epilogu ;)


No, ale chyba się nie dziwicie, że cos takiego powstaje? :D Mamy na ogarnięcie tego mało czasu, dużo się dzieje (na tym epilogu wręcz gigantycznie dużo, bo zaczynaliśmy od pakty, skończyliśmy na mutasach za pustynią).

Więc, senator będzie martwy, o ile nie zdobędzie kolejnej porcji antidotum, tak?

Perth - 08-10-2012, 00:34

Czyli na dobrą sprawę uzależnieni od antidotum są tylko senator i Theo?
Viron - 08-10-2012, 00:36

Indiana napisał/a:
Przepraszam, Viron, ale nieprawda.


Ojej, no używam skrótu myślowego. Tak, chodzi o OBRAZ, kiedy podpisywaliśmy pakt :D

wampirka - 08-10-2012, 00:36

Viron napisał/a:
Więc, senator będzie martwy, o ile nie zdobędzie kolejnej porcji antidotum, tak?

A Messyna ma rozpiskę jak sporządzić antidotum :) Zaprzyjaźnijcie się! :D

A co do obrazu- to coś zmienia?

Perth - 08-10-2012, 00:37

Zrobili sobie kopię?
Hodo - 08-10-2012, 00:37

Viron napisał/a:

No, ale chyba się nie dziwicie, że cos takiego powstaje?

Nie ;)
Viron napisał/a:
Więc, senator będzie martwy, o ile nie zdobędzie kolejnej porcji antidotum, tak?

Tak
Perth napisał/a:
Czyli na dobrą sprawę uzależnieni od antidotum są tylko senator i Theo?

No tak, tak

Indiana - 08-10-2012, 00:37

Viron napisał/a:
No to mi to wyjaśnij, bo nie rozumiem, jakim cudem pojawiła się tam akurat wtedy :D
Liga miała na was baczenie od samego początku. Prościej - śledziła Was. I Samnijczyków, których wykończyła na skrzyzowaniu i zabrała ich kopię paktu. Liga zainwestowała w Messynę, więc w ich interesie było wywalenie stąd Itharos.
Dziabnęli Wam pakt, kiedy oddalił się nieco od innych.

Viron napisał/a:
A że treść paktu, jak pisała przed epilogiem Indi, była już ustalona wcześniej, to tyle, jak mniemamy powinno wystarczyć.
Treść paktu owszem. I fakt, ponieważ ocaleliście jako świadkowie wydarzeń (ale dzięki naszemu wtórnemu wskrzeszeniu, zauważ), to możecie poinformować swoje kraje o tym i po prostu pismo raz jeszcze wysłać umyślnym do Samni (z tym, że zauważ, iż odtwarzacie treść z pamięci, wasi władcy muszą Wam baaaardzo ufać, podpisując coś wyłącznie za Waszą gwarancją ;) No, ale to możliwe :) ) Możecie domniemywać, że Wasze kraje przyjmą, iż pakt jest aktualny (tu Messyna, gdyby Was pojmała (przed tym telepatoportem), byłaby bardzo do przodu, o pakcie nikt nigdy by się nie dowiedział)
Indiana - 08-10-2012, 00:39

Viron napisał/a:
No, ale chyba się nie dziwicie, że cos takiego powstaje? :D
Zawsze, nieodmiennie :D

wampirka napisał/a:
Messyna ma rozpiskę jak sporządzić antidotum :)
A wie, skąd wziąć turbo-krzaka? :D :P
wampirka - 08-10-2012, 00:39

Spoko, są umówieni z Kymerami <jak i ze wszystkimi innymi> na następny wieczór :p
Indiana - 08-10-2012, 00:43

No, sorki :) Trudno to uznać za pewnik, skoro nie wzięliście od Kymerów lokalizacji, to jak dla mnie jej nie macie. Do tego czasu Kymerowie mogą zostać zabici, przekupieni, wysłani do mezosfery albo zamienieni w kaktusa. Mogą też się rozmyślić, albo może ich przekupić Abel. Nie. Nie macie kwiatka.
Znaczy, Messyna go nie ma :P

wampirka - 08-10-2012, 00:45

No nie, oni nie mają :D Mnie Ignaś wybawił od mackotwora i my jesteśmy luźni jako te nenufary :D
Perth - 08-10-2012, 00:46

Ale czy Messyna ma kopię receptury na antidotum? Wiem powtarzam się, ale nie sprecyzowałem wcześniej pytania.
Co do kwiatu to nie bądź taka pewna ;)

PS. Hardkorowo posadziliście tego kaktusa - dobrze, że Powój i Sarze udało się go znaleźć. I uprzedzając Sarę - tak, wiem, że kwiatów szuka się przy ziemi, nie na drzewach :)

Viron - 08-10-2012, 00:46

Indiana napisał/a:
(z tym, że zauważ, iż odtwarzacie treść z pamięci, wasi władcy muszą Wam baaaardzo ufać, podpisując coś wyłącznie za Waszą gwarancją ;) No, ale to możliwe :) )


No, myślę, że senatorowi ufają :P

Indiana napisał/a:
Możecie domniemywać, że Wasze kraje przyjmą, iż pakt jest aktualny


A dlaczego miałby być nieaktualny?

wampirka - 08-10-2012, 00:48

Viron napisał/a:
A dlaczego miałby być nieaktualny?

Nie uważasz, że skoro założeniem epilogu było, że "wygrywa" ta grupa, która na koniec ma OBA pakty, to jest to dość jednoznaczne? :D

Perth napisał/a:
Ale czy Messyna ma kopię receptury na antidotum

Ma. W takiej książeczce :)

Perth - 08-10-2012, 00:50

Ale w takiej innej książeczce czy w takiej książeczce z oryginałem? Bo oryginał jest w posiadaniu Kymerów :)
wampirka - 08-10-2012, 00:51

Grupa Messyny miała obie książeczki na koniec ;) Wiem, bo dawali nam jedną, Theo wyciągał z plecaczka :D
Hodo - 08-10-2012, 00:51

O rany jaki kipisz, co tu się dzieje? :D :D
Indiana - 08-10-2012, 00:52

Perth napisał/a:
Hardkorowo posadziliście tego kaktusa - dobrze, że Powój i Sarze udało się go znaleźć. I uprzedzając Sarę - tak, wiem, że kwiatów szuka się przy ziemi, nie na drzewach :)
Dziękuję :D Tak, potwierdzam, szuka się ich przy ziemi :D :D :D
Viron napisał/a:
A dlaczego miałby być nieaktualny?
Bo spłonął, zanim podpisali go władcy.
Generalnie sumując sprawę paktu - dopuszczając do spalenia go przegraliście możliwość natychmiastowego wkroczenia Samni do gry. Teraz trzeba odtworzyć w Itharos treść paktu (wasza podróż tam to co najmniej tydzień), dać go do podpisania Dukmenidesowi i do informacji Senatu (kilka dni, a biorąc pod uwagę, że macie tam agentów Ligi i szantażowanych przez nią, to może być więcej), po czym wysłać to posłańcem do Samni (jakieś 3-4 tygodnie podróży). Czyli armię samnijską macie na froncie za minimum półtora miecha, zamiast za tydzień :) Przez ten czas możecie na froncie tęgo oberwać.

I pytanie, czy pan senator by dożył tego tygodnia. Bo nie wiem nadal, jak tam z kwestią antidotum :)

Indiana - 08-10-2012, 00:52

wampirka napisał/a:
Grupa Messyny miała obie książeczki na koniec
Obawiam się, że dostałam odmienną informację :)
Perth - 08-10-2012, 00:55

To to trzeba będzie jutro ostatecznie ustalić. A'hin twierdzi, że to on miał jako ostatni książeczkę (na pewno miał ją w sobotę w nocy) i że oddał ją kadrze...

Pewne jest, że jeśli Itharos nie zrobiło sobie kopii tego dokumentu, to senator ma problem :)

wampirka - 08-10-2012, 00:57

A to nie wię, ja miałam ją jak szukałam opisu, co zrobić, ze sobą i było to przed samą końcówką epilogu ;)
Viron - 08-10-2012, 00:59

wampirka napisał/a:
Nie uważasz, że skoro założeniem epilogu było, że "wygrywa" ta grupa, która na koniec ma OBA pakty, to jest to dość jednoznaczne? :D
Indiana napisał/a:
Bo spłonął, zanim podpisali go władcy.
Generalnie sumując sprawę paktu - dopuszczając do spalenia go przegraliście możliwość natychmiastowego wkroczenia Samni do gry. Teraz trzeba odtworzyć w Itharos treść paktu (wasza podróż tam to co najmniej tydzień), dać go do podpisania Dukmenidesowi i do informacji Senatu (kilka dni, a biorąc pod uwagę, że macie tam agentów Ligi i szantażowanych przez nią, to może być więcej), po czym wysłać to posłańcem do Samni (jakieś 3-4 tygodnie podróży). Czyli armię samnijską macie na froncie za minimum półtora miecha, zamiast za tydzień :) Przez ten czas możecie na froncie tęgo oberwać.


Widzę gigantyczną różnicę w argumentacji.
Wampirko, ale zrozum, że autentyczność gry nie polega na tym, żeby trzymać się jakiś założeń, tylko, żeby wszelkimi możliwymi dojściami wykonać jakiś cel. Jako, że nie mieliśmy już paktu, musieliśmy go wysłać inną drogą.

Indiana napisał/a:
kilka dni, a biorąc pod uwagę, że macie tam agentów Ligi i szantażowanych przez nią, to może być więcej


No, ale wcześniej ci agenci też byli i jakoś problemu z napisaniem paktu nie było :D

wampirka - 08-10-2012, 01:02

Spróbuj zauważyć, że - niezależnie od argumentacji- w temacie obok masz podane cele grup do którcyh nawiązałąm. Wybacz, że w mało trafiający do Ciebie sposób ;)
Elfgar - 08-10-2012, 01:02

1. Tarcze były sporo mniejsze niż pawęże Wergundczyków/Itharyjczyków, znane jako 'drzwi od kibla'.
2. Światło na Ostrogu tak nas zaskoczyło, że myśleliśmy, że ktoś się włamał (albo coś w ten deseń), a potem twarz Wampirki sporo wyjaśniła, ale niestety wszyscy zdążyli wyjść ze środka zostawiając jeńców.
I właśnie tu pytanie do Abla, Ashad twierdzi, że zabrał miecz przy ławie jak wychodził, bo widział, że jest trochę zbyt blisko was z Tiamatem, a podobno użyliście jakiegoś do rozcięcia więzów.
3. Końcówka 2 turnusu 2011 pokazała, że bokiem przez koronę dało się wbić bez problemów, przy przewadze broniących.
4. Mieliśmy sporo walczących, ale u nas za to problemem był brak alchemików, magów itp. (szczególnie alchemików, mających cały zapas mikstur).

Pomijając wąty, epilog świetna sprawa, szczególnie Ostróg i spanie tam. Tylko czasem niektóre konfrontacje grup zbyt ewidentnie prowadziły do walki, jakkolwiek się nie starać.

Indiana - 08-10-2012, 01:03

Viron napisał/a:
Widzę gigantyczną różnicę w argumentacji.
Nie, to kwestia skrótu myślowego. Skrótem jest "kto ma pakt, wygrywa". Wygrywa czas, mówiąc wprost. Jasne jest, że jeśli jest wola w obu państwach (Samni i Itharos), aby się sprzymierzyć, to to zrobią. Ale - czas. I wpływy Ligi. W Samni są nieznane, a mogą istnieć. W Itharos są znane, a antidotum nie jest w Waszych rękach.
Hodo - 08-10-2012, 01:05

Elfgar napisał/a:
1. Tarcze były sporo mniejsze niż pawęże Wergundczyków/Itharyjczyków, znane jako 'drzwi od kibla'.

I porównywalne do tarczy Travora z obozu, więc nie wiem czemu akurat z jego ust to padło :P
Elfgar napisał/a:
Tylko czasem niektóre konfrontacje grup zbyt ewidentnie prowadziły do walki, jakkolwiek się nie starać.

A 2 lata temu w ogóle chyba doszło do 2 bitek na cały epilog :D Jak nie w jedną to w drugą... ;)

Viron - 08-10-2012, 01:07

wampirka napisał/a:
Spróbuj zauważyć, że - niezależnie od argumentacji- w temacie obok masz podane cele grup do którcyh nawiązałąm.


Znowu masz przeświadczenie o tym, że w trakcie trwania LARPa się o wszystkim wie i ma się wyznaczone odgórnie cele.
No, nie. Po pierwsze, wielka księga epilogu, która sama produkuje różne plotki i ploteczki. A po drugie, to jest wszystko jedna wielka improwizacja i my nie znamy wszystkich faktów, na podstawie których moglibyśmy wyznaczać sobie "cele", tak ładnie wypisane w sąsiednim temacie :D

Indiana - 08-10-2012, 01:08

Viron napisał/a:
jakoś problemu z napisaniem paktu nie było :D
Pakt MUSZĄ PODPISAĆ WŁADCY! Skąd wniosek, że zrobiliby to bez problemu.
Ej, kurcze, ale teraz zaczynasz kombinować. Nie macie paktu. Więc paktu nie ma. Będzie nowy, to możliwe, ale teraz go nie ma. Punkt dla Messyny, koniec tematu.

Elfgar napisał/a:
Tylko czasem niektóre konfrontacje grup zbyt ewidentnie prowadziły do walki, jakkolwiek się nie starać.
Wiesz, to też jedno z założeń epilogu :)
Ale czasem jednak wpadam w ciężkie zdziwienie, że gracze widzą tylko rozwiązanie "zabić", tam, gdzie ja widziałam milion rozwiązań od "dogadać się", przez "przekupić", "szantażować", "ośmieszyć", "okaleczyć", "uwięzić i żądać okupu"... Widocznie muszę się jeszcze trochę pouczyć :)

Viron - 08-10-2012, 01:10

Indiana napisał/a:
W Samni są nieznane, a mogą istnieć.


Pewnie i są, ale wątpię by były wielkie, przecież Liga, ma tam chyba jeden szlak, czy cosik takiego. Poza tym samnijczycy to nie są ludzie, jak pethabański władca, który się zaprzyjaźnia z byle kim. Oni raczej są bardzo ostrożni i wyrachowani w dobieraniu znajomych.
No, chyba, że jest inaczej.

Perth - 08-10-2012, 01:11

Indiana napisał/a:

Ale czasem jednak wpadam w ciężkie zdziwienie, że gracze widzą tylko rozwiązanie "zabić", tam, gdzie ja widziałam milion rozwiązań od "dogadać się", przez "przekupić", "szantażować", "ośmieszyć", "okaleczyć", "uwięzić i żądać okupu"... Widocznie muszę się jeszcze trochę pouczyć :)


Taaaak. Szczególnie wtedy, gdy po masowym dobijaniu, gdy wszyscy jednak przeżyli, okazało się, że dało radę się dogadać i każdy dostał to co chciał :P

Viron - 08-10-2012, 01:13

Cytat:
Pakt MUSZĄ PODPISAĆ WŁADCY! Skąd wniosek, że zrobiliby to bez problemu.
Ej, kurcze, ale teraz zaczynasz kombinować. Nie macie paktu. Więc paktu nie ma. Będzie nowy, to możliwe, ale teraz go nie ma. Punkt dla Messyny, koniec tematu.


Badumtss.

Ale ja w innym temacie pisałem. Chodziło mi o kwestię tego, że ci agenci już wcześniej mogli opóźniać prace nad paktem (tym oryginalnym), ergo w senacie powinno to raczej trwać dłużej, niż za razem pierwszym.

wampirka - 08-10-2012, 01:14

Viron napisał/a:
Znowu masz przeświadczenie o tym, że w trakcie trwania LARPa się o wszystkim wie i ma się wyznaczone odgórnie cele.

Przecież rozmawiamy TERAZ, jest PO larpie, a w tamacie obok masz to rozpisane?
Nie napisałam Ci, że nie mogliście tak zrobić, albo nie działa, tylko użyłam słowa "wygrać" w dodatku w cudzysłowie, nawiąując do tematu obok, skąd możesz wszystko wyczytać.

wampirka - 08-10-2012, 01:15

Perth napisał/a:
gdy po masowym dobijaniu, gdy wszyscy jednak przeżyli, okazało się, że dało radę się dogadać i każdy dostał to co chciał

Można? Można :D

Indiana - 08-10-2012, 01:18

Viron napisał/a:
ci agenci już wcześniej mogli opóźniać prace nad paktem (tym oryginalnym), ergo w senacie powinno to raczej trwać dłużej, niż za razem pierwszym.
To możliwe. Nie rozwijałam tego wcześniej. Generalnie przyjąć należy, że MOŻE być tak lub owak. Liga może się rzucić, widząc zagrożenie, i ostro nacisnąć, aby ktoś np. nie wiem, zasztyletował Dukmenidesa (na stopniach senatu ;) ), przykładowo. To jest kwestia nieprzewidywalności. Czyli zamiast mieć pewną i jasną sprawę, macie mozolną robotę do odwalenia.
I nadal nie wiem, czy senator Leon tego dożyje ;)

Viron napisał/a:
Badumtss
Like it ;) :D
Viron - 08-10-2012, 01:20

Nie wiem, o co teraz pijesz, bo wyszło od tego, że zaczęłaś pisać o celach, jakie sobie założyliście, żeby wygrać coś tam.
Więc ja Ci piszę, że cele może i były, ale tylko u tych, co wiedzieli, co się wydarzy, a nie u nas, bo nie mieliśmy wszystkich informacji. Tyle.

A mówiąc całkowicie hipotetycznie, to że tak powiem, hipotetycznie, mogliśmy, hipotetycznie, zrobić wszystko :D

Viron - 08-10-2012, 01:22

Indiana napisał/a:
To jest kwestia nieprzewidywalności. Czyli zamiast mieć pewną i jasną sprawę, macie mozolną robotę do odwalenia.
I nadal nie wiem, czy senator Leon tego dożyje ;)


Ano tak. To fakt. Z tym, że o tyle dobrze, że jesteśmy jeszcze jakoś w stanie się z Ligą dogadać, żeby nic takiego nie robiła. W końcu się z nimi kumplowałem na obozie :D Poza tym jest ta umowa o szlaku.

Cytat:
Like it ;) :D


;)

Indiana napisał/a:

I nadal nie wiem, czy senator Leon tego dożyje ;)


Oj, dożyje, dożyje, co ma nie dożyć :D

Indiana - 08-10-2012, 01:23

Viron napisał/a:
zaczęłaś pisać o celach, jakie sobie założyliście, żeby wygrać coś tam.
?
Założyłam proste, umowne cele dla grup, pozwalające im na zyskanie takich czy innych przewag.
Tak, hipotetycznie może z tej sytuacji być milion rozwiązań, łącznie z tą, że Theo jutro zakrztusi się pestką od śliwki i zejdzie, a Itharos wygra wojnę.
Podkreślam przewidziane rozwiązania epilogu. Kto zyskał, co miał zyskać, może się czuć wygranym. Kto nie zyskał, też może. Generalnie to gra, nie wiem, po co się tu napinać.

Mam wrażenie, że widzę jedna z przyczyn lawinowego dobijania w Palatium.

wampirka - 08-10-2012, 01:23

Jaki piszę o celach, jakie są rozpisane w temacie obok! :D Które znacie teraz, PO epilogu! :D

Viron napisał/a:
sobie założyliście, żeby wygrać coś tam.

Kto? I co założył?

Indiana - 08-10-2012, 01:24

Viron napisał/a:
Oj, dożyje, dożyje, co ma nie dożyć :D

Rozumiem, że macie przepis na archistratum oraz lokalizację krzaka? :)

Viron - 08-10-2012, 01:29

Cytat:
Podkreślam przewidziane rozwiązania epilogu. Kto zyskał, co miał zyskać, może się czuć wygranym. Kto nie zyskał, też może. Generalnie to gra, nie wiem, po co się tu napinać.


TO NIE JA ZACZĄŁEM OD GENIUSZY! :D

Ja się nie napinam. Po prostu, uważam, od tej sekundy, że takie gadańsko jest bezsensowne, bo hipotetycznie mogliśmy zrobić wszystko, a napisane w temacie obok cele, a przynajmniej część z nich, były dla nas mało oczywiste podczas gry. Ot, choćby to, że pakt w "dobie" magii spod znaku wskrzeszania, powstawania bogów, niszczenia całych miast, fju bździu, musi być podpisany na papierze :D I że papier is soł important. Już na forum pisałem, żeby przesłać to za pomocą magii. Wtedy trza nam było powiedzieć, że mamy donieść tam papierek :D

Teraz widzę, że taki był nasz cel. No, okej. Dobra, taki był. No i tyle w tym temacie. Fajnie, że taki był :D

Viron - 08-10-2012, 01:30

Indiana napisał/a:
Rozumiem, że macie przepis na archistratum oraz lokalizację krzaka? :)


Powiem tak.

Oj, dożyje, dożyje :P

Nie, ale on jest piękny i bogaty. A ja się lubię z Ligą i Viron zrobi wszystko, żeby takie coś, drogą dyplomatyczną, dla nich wyżebrać :P

Hodo - 08-10-2012, 01:33

Viron napisał/a:
TO NIE JA ZACZĄŁEM OD GENIUSZY! :D

Viron jest z tych co to nie lubią komplementów ;)

Doba magii dobą magii, ale gdyby papier nie był wazny, to by wam go liga nie zabierała :) W dzisiejszej dobie komputerów podpis nadal jest wymagany, chociaż można zrobić skan siatkówki oka ;)

Indiana - 08-10-2012, 01:34

Viron napisał/a:
pakt w "dobie" magii spod znaku wskrzeszania, powstawania bogów, niszczenia całych miast, fju bździu, musi być podpisany na papierze :D I że papier is soł important.
Patrz, mamy w realu erę internetów (bez urazy, Era ;) ), satelitów, wirtualów i atomów, a papier nadal is soł important :) Prawo stanowi podpis i pieczęć na papierze, kropka, sru.
Zdziwiony? Bo młody ;) ;)

Viron napisał/a:
Wtedy trza nam było powiedzieć, że mamy donieść tam papierek :D
.... Ok, postaram się na przyszłość formułować takie rzeczy jaśniej :) Wybacz, być może jest tak, że biorę za oczywiste rzeczy, które są oczywiste dla mnie :)
Viron - 08-10-2012, 01:34

Hodo napisał/a:
W dzisiejszej dobie komputerów podpis nadal jest wymagany, chociaż można zrobić skan siatkówki oka ;)


Ale nie dlatego, że tak jest lepiej, tylko dlatego, że nie każdy ma przy sobie skaner siatkówki :D
A tam wszędzie byli magowie, nasze skanerki :P

Hodo - 08-10-2012, 01:36

Viron napisał/a:
Powiem tak.

Oj, dożyje, dożyje :P

Nie, ale on jest piękny i bogaty. A ja się lubię z Ligą i Viron zrobi wszystko, żeby takie coś, drogą dyplomatyczną, dla nich wyżebrać :P

No tak, tylko że każdy teraz może tak deklarować. Np Theo zadeklaruje że naśle na ciebie jutro zabójców. Dlatego w świecie gry będą konsekwencje tylko tego co wydarzyło się do zakończenia epilogu niestety. Poepilogowe, internetowe knucie nie jest prawomocne.

Indiana - 08-10-2012, 01:36

Viron napisał/a:
A ja się lubię z Ligą i Viron zrobi wszystko, żeby takie coś, drogą dyplomatyczną, dla nich wyżebrać :P
Dobra, tu mogę oświadczyć bez żadnego hipotegotamtego - Liga NIE DA wam PRZEPISU! Na bank, nie po to uzależniają ludzi od archistratum, żeby potem im się urwali spod bata i załatwili sobie sami działeczkę. Noł łej.
Załatwisz sam preparat, zgoda. Na x czasu. Senator jest w garści Ligi. Albo bohatersko zginie próbując ;)

Indiana - 08-10-2012, 01:38

Viron napisał/a:
A tam wszędzie byli magowie, nasze skanerki :P
Zaczynam żałować, że się zgodziłam na ten telepatoport. Przesłanie czegokolwiek na taką odległość dla magii w Silberze powinno być NIEMOŻLIWE. Zgodziłam się TYLKO dlatego, że Tiamat był ulundo. Psiakrew.
Viron - 08-10-2012, 01:38

Indiana napisał/a:
Zdziwiony? Bo młody ;) ;)


Wcale nie zdziwiony. Taka oto sprawa była powodem mojego wcześniejszego wyjazdu z obozu :D

Nie ukrywajmy jednak, że pakty w tym świecie jest dużo łatwiej podrobić, niż przekaz magiczny, który w razie jakiś przeszkód, od razu odczuwa mag. Więc, wydaje mi się, że wszyscy powinni przejść na magiczne pakty :P

Viron - 08-10-2012, 01:41

Dobra, ja teraz już staram się nie nawiązywać do tego konkretnego wysłania, tylko do tego, co mnie wydaje się bardziej logiczne :D

Hodo napisał/a:
Dlatego w świecie gry będą konsekwencje tylko tego co wydarzyło się do zakończenia epilogu niestety. Poepilogowe, internetowe knucie nie jest prawomocne.


No, ale fajnie jest sobie pogadać o możliwych scenariuszach poepilogowych.

Hodo - 08-10-2012, 01:42

E, chrzanisz Viron. Magia to nie jest kabel telefoniczny, ani pstryknięcie palcami. I na jakiej podstawie twierdzisz, że nie można np przechwycić przekazu magicznego, zablokować, albo zmienić? A może jest to łatwiejsze, niż skopiowanie pieczęci i podpisu?
Viron - 08-10-2012, 01:45

Hodo napisał/a:
A może jest to łatwiejsze, niż skopiowanie pieczęci i podpisu?


Bo do tego trza mieć trochę laku i atrament, a do tamtego lata szkolenia.

Ale dobra. To nie ja tworzę ten świat gry, więc może już nie poruszajmy tego wątku.

Indiana - 08-10-2012, 01:46

Viron napisał/a:
Nie ukrywajmy jednak, że pakty w tym świecie jest dużo łatwiej podrobić, niż przekaz magiczny, który w razie jakiś przeszkód, od razu odczuwa mag.
Cholera, rozgryzłeś nas! DOtychczas ukrywaliśmy to przed wami, ale teraz się dowiedzieliście i nici z papierowych podpisów i lakowych pieczęci! :sad: :sad: :sad:

A Huna. Skąd w ogóle taki wniosek? Jak to łatwiej? Już nawet znane wam czary powinny mówić, że da się podrobić papier, ale przedmiot i miejsce też mają pamięć. Można ją zamazać, ale ktoś może to przełamać itd. Plus zwykła, chamska ekspertyza grafologiczna :D
Jakie przeszkody odczuwa mag? Jaki mag? Na jakiej podstawie to wyciągnąłeś, jakiego zaklęcia, jakiej akcji na obozie czy coś?
No kurde, kombinacje nabierają skrzydeł tak trochę.

Viron - 08-10-2012, 01:55

Może to dziwne rzeczywiście, że Tavar, jest wstanie przekazać swoim kapłanom wizje o tym, że odebrali nam pakt, a nie jest wstanie przekazać, na prośbę swojego kapłana, komukolwiek jakiejś wiadomości (w tym przypadku była, ale ja już teraz bardziej hipotetycznie) :D Jeśli chodzi o akcje na obozie, to było wiele, dużo bardziej poważnych, przy których przekazanie wiadomości to pikuś :D

Doooobra. Już. Skończmy to, plis.

Viron - 08-10-2012, 01:59

Skończmy to serio, bo moje kompetencje kończą się na tym, co uważam byłoby bardziej prawdopodobne. I tyle. Nie chcę zmieniać waszych zasad.
Indiana - 08-10-2012, 02:00

Viron napisał/a:
nie jest wstanie przekazać, na prośbę swojego kapłana, komukolwiek jakiejś wiadomości :D
Generalnie bogowie niekoniecznie wykonują to, czego akurat chcą od nich kapłani :)
Przy przekazaniu wiadomości rozmiar ma znaczenie ;)
Rozmiar przestrzeni dzielącej dwa końce przesyłu.
Już to tłumaczyłam. Mogłabym zrozumieć, gdyby w Itharos i tutaj został założony jakiś duży rytuał, albo z uzyciem jakiegoś katalizatora wykonano artefakt, portal, coś. Np. zaplanowany wcześniej. Albo plan stworzenia takowego.
Ale była tylko wizja kapłańska, machnięta ad hoc. Ok, była, zgodziłam się.
Ale co to zmienia????????

Dość, kończę, myślę, że wyjaśniłam wszystko, co było do wyjaśnienia.

Airis - 08-10-2012, 16:34

Cytat:
Argrantyr

Umarłam :D

W imieniu rodzeństwa Istarosów, Atliego (Angantyr), Mirt (Ortan) oraz Kaia (ja ;) ) chciałam podziękować wszystkim za świetną zabawę, a kadrze za przygotowania, knucie i efekty specjalne (Hodo, chylę czoła przed poświęceniem...).

Moje osobiste podziękowania dodatkowo dla:
Aerlinn za patriotyczne pieśni przy ogniu i modlitwę nad poległym Kaiem.
Theo Tynagiriona za bycie wspaniałym dowódcą, za którego z radością byśmy zginęli, gdybyśmy akurat się nie zapędzili za daleko w pogoni za Platfusem z Ligi :D
Zielonych za wsparcie podczas walki i godną prawdziwych żołnieży Messyny obojętność na trud, znużenie i polityczne rozgrywki ^^
Ulundo i Abla za sceny przesłuchania.
Ludu Messyny za wierność ojczyźnie i zagrzewanie do boju. Łatwiej nam było ryzykować życiem, wiedząc, że lud nas kocha.
Nieba nad Srebrną za to, że piękne.

W sprawie knucia poepilogowego dodam tylko, że owszem, Messyna spaliła z wielką satysfakcją obie kopie dokumentów. Dodatkowo zyskała sobie jeszcze więcej czasu podpisując zawieszenie broni z Itharos. Jeśli chodzi o antidotum, mamy nadzieję zyskać współpracę Kymerów, z którymi (jak i z resztą stron) spotkamy się na zainicjowanej przez nas naradzie w sprawie wyprawy przeciwko Lidze. Zadeklarowaliśmy nasze wsparcie dla kymeryjskiej sprawy i gotowość do ustępstw, więc mamy nadzieję na pełne porozumienie :)
Co prawda nie mamy dokumentu, który całkowicie wyłączyłby przeciwnika Theo z rozgrywki, jednak na dokumencie dotyczącym zawieszenia broni senator tytułuje Theo "przyszłym kratistosem Messyny" czy coś w tym guście - jak dla mnie to też całkiem nienajgorsze...

Aha, jeszcze w sprawie ataku na fort. Problemem było to, że uznaliśmy po naradzie z OG, że światło latarki jest zapewne poza fabularne i dlatego nie zareagowaliśmy. Niewątpliwie z taką przewagą liczebną i tak dostalibyśmy wp****ol, ale przynajmniej w mniej uwłaczający sposób. Trudno, bywa ;)

Chwała Messynie!

Indiana - 08-10-2012, 17:13

Airis napisał/a:
nasze wsparcie dla kymeryjskiej sprawy
Ekhm.... jakiej sprawy...? O czymś nie wiem...? (koszmar fabularnej :D Coś się dzieje, a my nie wiemy, co :D )
Airis napisał/a:
senator tytułuje Theo "przyszłym kratistosem Messyny"
Uuuuu :D No, ale ja nie wiem, czy taki tytuł, podany z ręki senatora Itharos aby nie będzie "pocałunkiem śmierci" w oczach messyńskiej opinii publicznej ;)
Poza tym, Platfus również Pan-Theonowi oferował fotel kratistosa... Cóż, skoro wszyscy chcą go tym kratistosem zrobić, to widocznie taka jest wola niebios :D :D

Airis napisał/a:
uznaliśmy po naradzie z OG, że światło latarki jest zapewne poza fabularne i dlatego nie zareagowaliśmy.
Wiesz, tak się nad tym zastanawiałam. Gdyby to nie był post-obozowy epilog, tylko realny desant, to nikt by się nie przejmował faktem, że wsadzi łapska w szkło i nikt by tej latary nie zapalił. Czuję się trochę winna, bo sama kazałam Wampirce tam zapalić małe światło, ze względu na niestabilny strop i owe właśnie potłuczone szyby. Gdyby nie to, pewnie desantowcy by zaryzykowali i byście ich nie dostrzegli. I tak moje trzęsienie się o bezpieczeństwo grających spowodowało zgrzyt, za co przepraszam.
Jednak mam nadzieję, że dramatu nie było. Zbyt wielkiego :)

Airis napisał/a:
kadrze za przygotowania, knucie i efekty specjalne
Może to i nie był poziom obozowy, ale to jednak epilog - mniej czasu, mniej funduszy, mniej ludzi etc. Jeśli nie było dramatycznie źle, to już mnie satysfakcjonuje :)
I muszę powiedzieć - bardzo się cieszę, że Wasza trójka się pojawiła, bo oprócz przyjemności spotkania z Wami :) , spotkały się dwa niemal-pokolenia graczy i mam nadzieję, że część młodego pokolenia dostrzegła, że można świetnie się bawić i dobrze rozgrywać LARPa, nie mając wykoksanych gadżetów, przerośniętych parametrów i statystyk, magicznej broni i kosmicznych zaklęć. Te wszystkie wymienione jednak zostawimy grom komputerowym, a na Silberze nadal gra należy do tych, którzy grają swoją osobą, a nie gadżetami ;) ;)

(haha, użyłam Was do edukacji młodych, cieszycie się? :D :D ;) )

Hodo - 08-10-2012, 17:43

Indiana napisał/a:
mam nadzieję, że część młodego pokolenia dostrzegła

O, święta naiwności ;)

Airis - 08-10-2012, 18:32

Indi napisał/a:
w oczach messyńskiej opinii publicznej


Heh. Nie widziałaś messyńskiej opinii publicznej kiedy wracaliśmy rano z fortu. Oni nas kochają! Wyszywają w tajemnicy messyńskie sztandary! Gdyby Theo zginął, każda babcia w Messynie chwyciła by za broń :D Nic nie jest w stanie zmniejszyć jego poparcia wśród ludu. Tak nam dopomóż Czarna Kuna <y>.
(Ale serio, wojownicze babcie były w dechę :D Nie wiem, która strona miała większe wgięcie po tym spotkaniu :D )

Indi napisał/a:
Gdyby to nie był post-obozowy epilog, tylko realny desant


... toby miny wybuchały z hukiem, a my znalibyśmy ciut lepiej fort, w którym mamy naszą główną kwaterę ;) W każdym razie wielkiego dramatu nie było, tylko lekki zgrzytek.

Indi napisał/a:
oprócz przyjemności spotkania z Wami


Do usług :mrgreen:

Indi napisał/a:
użyłam Was do edukacji młodych, cieszycie się?


Niezmiernie! Czy dostaniemy w związku z tym jakieś przekoksane ajtemy i od huna hapeków na następnego LARPa ? :D

Do Angantyra można się dodatkowo zgłaszać na korespondencyjny kurs torturowania w celu wymuszenia zeznań, tanio.

Perth - 08-10-2012, 18:37

Indiana napisał/a:
Ekhm.... jakiej sprawy...? O czymś nie wiem...? (koszmar fabularnej :D Coś się dzieje, a my nie wiemy, co :D )


Tu chyba zaszło pewne nieporozumienie, bo dopiero po rozmowie z Kaią się okazało, że tak naprawdę rytuał pogrzebu Kymerów był odprawiony właściwie i nie ma kogo przesyłać dalej/wskrzeszać. Czyli tak na dobrą sprawę nie ma na razie żadnej kymeryjskiej sprawy ;)

Hodo napisał/a:
O, święta naiwności


Może zaczniemy spisywać Sekretną Księgę Kadry? Pierwszy wpis: najważniejsze dla graczy są efekty specjalne ;D No i oczywiście wszyscy gracze grają w Diablo 3 :twisted:

Airis, jakie babcie? :D

Indiana - 08-10-2012, 18:59

Airis napisał/a:
Nie wiem, która strona miała większe wgięcie po tym spotkaniu :D )
(dobrze wam tak, prowokatorzy :D This is Srebrna!!!! :D Tutaj babcie wiedzą, co to LARP :D )

Airis napisał/a:
my znalibyśmy ciut lepiej fort, w którym mamy naszą główną kwaterę
To były ruiny fortu, mieliście prawo go nie znać :) W sumie to trzymajcie kciuki, żeby tak się ułożyło, żebyśmy mogli z Ostroga dalej korzystać :)

Airis napisał/a:
Czy dostaniemy w związku z tym jakieś przekoksane ajtemy i od huna hapeków na następnego LARPa ? :D
Debuffy!!!!! Zapomniałaś o debuffach!!!! :D :D :D :D :D :D

Perth napisał/a:
Czyli tak na dobrą sprawę nie ma na razie żadnej kymeryjskiej sprawy ;)
UUUUUFFFFFF!!!!! :D

Perth napisał/a:
ierwszy wpis: najważniejsze dla graczy są efekty specjalne ;D
Żarty żartami, ale ja bym serio pogadała o tym, co ogółowi graczy jest potrzebne do szczęścia na LARPie :) Bo myślałam, że wiem (w sensie to samo, co mi :D ) ale ostatnimi czasy ni Hu nie jestem tego pewna :)
Viron - 08-10-2012, 19:41

Przepraszam na wstepie za brak polskich znakow. To urzadzenie ich nie uznaje.

Airis, nie uwazasz, ze ogloszenie przez ciebie zawieszenia broni to drobna przesada? :-) Podpisalismy cos baaardzo ogolnikowego, co prawie do niczego nas nie zobowiazuje? Maciek bardziej sie przejmowal tym, zeby bylo, ze jest przyszlym kratistosem, niz sama trescia paktu, z ktorego koniec koncow, nic za bardzo nie wynika :-) Swoja droga, kiepska to dla niego reklama, jesli pisal to senator Itharos. Ah, no i jeszcze kwestia tego, ze jesli bedziecie chcieli miec zawieszenie broni, to trza bedzie skombinowac senatorowi antidotum, bo moze nie doczekac zebrania sie senatu :-P
Cytat:

Może zaczniemy spisywać Sekretną Księgę Kadry? Pierwszy wpis: najważniejsze dla graczy są efekty specjalne  No i oczywiście wszyscy gracze grają w Diablo 3  

Narazasz sie! :-P

Airis - 08-10-2012, 20:35

Ależ ja absolutnie nie chciałam narzekać na babcie. Wgięcie było stuprocentowo pozytywne. Dla wyjaśnienia - rano, wracając z fortu, spotkaliśmy grupę "cywili" w wieku mocno zaawansowanym. Postanowiliśmy pozdrowić lud Messyny patriotycznymi okrzykami - ku naszej radości "lud Messyny" odpowiedział nam entuzjastycznie, życząc nam powodzenia w boju, zwycięstwa i czego tam jeszcze, zapewniając o swoim wsparciu i wierności dla sprawy.

Viron napisał/a:
Airis, nie uwazasz, ze ogloszenie przez ciebie zawieszenia broni to drobna przesada? :-) Podpisalismy cos baaardzo ogolnikowego, co prawie do niczego nas nie zobowiazuje?


Ogłaszałam nie tyle zawieszenia broni, co podpisanie dokumentu traktującego o zawieszeniu broni. Senator zdaje się jest inteligentnym człowiekiem i dotarło do niego, że w świetle zaistniałej sytuacji Itharos nie bardzo może sobie pozwolić na dalszą wojnę z Messyną, przynajmniej nie w najbliższym czasie. Oczywiście, senat może mieć odmienne zdanie, senator może umrzeć na sraczkę po drodze, może się zdarzyć milion rzeczy, które nie dopuszczą do zawieszenia broni. Jednak moim zdaniem samo podpisanie tego dokumentu (który przecież nie był uwzględniony w fabule) to spory sukces dla nas. A co z tego wyniknie "w rzeczywistości" to już co innego. Na to jako gracze nie mamy wpływu - ergo - wisi nam to :mrgreen:

Cytat:
Ah, no i jeszcze kwestia tego, ze jesli bedziecie chcieli miec zawieszenie broni, to trza bedzie skombinowac senatorowi antidotum, bo moze nie doczekac zebrania sie senatu :-P

Chętnie. Jak już się dogadamy z kymeryjczykami chętnie dostarczymy senatorowi antidotum - w odpowiednich ilościach, bo żył i był nam użyteczny. ;)

Pisząc o kymeryjskiej sprawie miałam na myśli dogadanie się, coby odzyskali swoją ziemię/jakąkolwiek ziemię. (Nie wiadomo dokładnie, bo w zależności od osoby z którą rozmawiałam albo zależało im na pokojowym współistnieniu z nami na terenie Messyny albo na odzyskaniu konkretnej doliny. W obu przypadkach jesteśmy skłonni do negocjacji ;) ).
Oczywiście jeśli to nieaktualne - jesteśmy skłonni rozpatrzyć każde inne żądanie kymeryjczyków. Musimy pamiętać też, że w obliczu wspólnego zagrożenia można się spodziwać, że kymeryjczycy zechcąc zwyczajnie włączyć się w "ratowanie świata". Siłą militarną raczej nie dysponują, ale nieograniczony dostęp do antidotum znacznie zwiększy nasze szanse w walce z Ligą.

Indi, słusznie. Debuffy też dawaj! :D :D :D

Tiamat - 08-10-2012, 20:57

Airis, polecam zobaczyć, co napisał senator. A napisał, że uznaje zawieszenie broni... swojej świty. 6 osób, w tym chore ulundo. No, nie zagrozimy wam już ;)

Tym bardziej, mówienie że "Itharos nie bardzo może pozwolić sobie na dalszą wojnę z Messyną" jest chyba wnioskiem trochę na wyrost. Nawet jeśli sojusz z Samnią się odroczył- to nie był to sojusz 'ratujący', tylko miało to być tzw. "ostateczne rozwiązanie sprawy Messyńskiej". Różnica jest taka, że odroczyliście egzekucję, a Itharos ciągle jest najpotężniejszym, niemal nietkniętym wojną miastem, wspieranym przez Styrię i rosnącą boginię, walcząca z ukrywającą się w stercie gruzów bandą obdartusów (tak, tak, mowa o Messynie).

Obiecywanie Kymerom czegokolwiek w waszej pozycji jest trochę na wyrost. Najpierw opanujcie swoje 20km wokół mias... ruin a potem składajcie obietnice n.t oddania Velidy Kymerom :P Ciekawe co na to niziołki, swoją drogą :P

Nieco bardziej personalnie- nie rozumiem, co miałaś na myśli gdy rzuciłaś mi w karczmie wieczorem coś a propos wątów. Skoro już o tym mowa- post n.t rzeczonych napiszę, jak zredaguje go na tyle, żeby nikt nie poczuł się niesłusznie urażony.


Tiamat

Tiamat - 08-10-2012, 21:07

Aaaa, zanim zaczną się rzeczone wąty i wąciki

Granie Ulundo było piur osomness :D Dzięki za mejkap wampirka! Ogółem myślałem o tym i chciałem tego od samego obozu i miałem wielką nadzieję, że pozwolą mi na to właśnie na epilogu. Jeszcze w wydaniu "Tiamat, czemu jesteś magistrą" <3 :D

Airis - 08-10-2012, 21:17

Tiamat napisał/a:
Tym bardziej, mówienie że "Itharos nie bardzo może pozwolić sobie na dalszą wojnę z Messyną" jest chyba wnioskiem trochę na wyrost.

Gash. Ludzie. Ja rozumiem, emocje i w ogóle, ale przecież nie sugeruję nigdzie, że Itharos nie rozwali Messyny, bo bez sojuszu z Samnią jest niewystarczająco silne. Wy jesteście duże silne Itharos a my mała, słaba, rozbita Messyna. Fabularnie moja postać będzie mówić, że Itharos może nam nakichać, bo jest patriotą, partyzantem i żołnierzem i wierzy w swojego dowódce, kraj i co tam jeszcze.
Ale ja tutaj na forum, pozafabularnie, sugeruję, że w czasach kiedy okazało się, że Liga zamierza "podbić świat" i najechać te ziemie w wielką, straszną i niepokonaną armią potworów Itharos nie bardzo może się dalej bawić w szukanie po lesie upierdliwych partyzantów. Bo samo zostanie znalezione przez coś brzydkiego z mackami w ilości wystarczającej, żeby nie było więcej żadnego Itharos. Tyle w tej kwestii.

A senator podpisał poza zawieszeniem broni obejmującym waszą waleczną szóstkę (co wbrew pozorom nie umknęło naszej, jakkolwiek zapewne niewystarczającej, inteligencji) zobowiązanie, że przedstawi to, czego się dowiedział w senacie i będzie agitował za zawieszeniem broni. A agitował za zawieszeniem broni będzie nie dlatego, że Theo ma piękne oczy, tylko dlatego, że kurna nas najeżdzają mutanty z piekieł i on o tym wie, bo sam widział.

Obiecywanie Kymerom może i jest na wyrost, ale obiecywać musimy i już od nich zależy czy nam uwierzą. Po prostu skoro dogadanie się z nimi jest dla Messyny jedynym wyjściem, będziemy obiecywać cokolwiek i próbować czegokolwiek, żeby się jakoś dogadać.
A historia naszego świata dobitnie pokazuje, że niestniejące państwa czasami wracają, nawet podbite przez znacznie potężniejszego wroga i pozornie zupełnie pozbawione sojuszników. Więc samym bilansem sił militarnych nie rozstrzygałabym tego, jak potoczy się historia.

Swoją drogą to zabawne, że po raz kolejny nasza ekipa angażuje się w dążenia niepodległościowe. :D

I szczerze, Tiamat, nie mam bladego pojęcia co Ci rzuciłam wieczorem na jakikolwiek temat, nic takiego nie pamietam - z czego wniosek, że musiało być bardzo istotne :mrgreen: W każdym razie ja żadnych "wątów" do nikogo nie mam. Może przeoczyłeś, że dziękowałam Ci kilka postów wcześniej za wspólne sceny. ;)

Hodo - 08-10-2012, 21:30

Indiana napisał/a:
my znalibyśmy ciut lepiej fort, w którym mamy naszą główną kwaterę

Nic wam nie szkodziło w rozpoznaniu fortu, po znalezieniu się na nim ;)
Viron napisał/a:
Maciek bardziej sie przejmowal tym, zeby bylo, ze jest przyszlym kratistosem, niz sama trescia paktu, z ktorego koniec koncow, nic za bardzo nie wynika :-)

Cały Theo! :D
Tiamat napisał/a:
ukrywającą się w stercie gruzów bandą obdartusów (tak, tak, mowa o Messynie).

No toś trochę przegiął. Po pierwsze gówno prawda, a po drugie kultury trochę w dyskusji :)

Viron - 08-10-2012, 21:41

Airis napisał/a:
może umrzeć na sraczkę po drodze


Nie na sraczkę, tylko na to, na co umrze Theo. Kurde, ciekawe, czy wtedy byłby symbolem :D


Airis napisał/a:
Senator zdaje się jest inteligentnym człowiekiem i dotarło do niego, że w świetle zaistniałej sytuacji Itharos nie bardzo może sobie pozwolić na dalszą wojnę z Messyną


Możliwe, że Abel okaże się w twoim mniemaniu mało inteligentny, ale podpisywaliśmy to, mając w zamiarze dużo innych rzeczy, niż zawieszenie broni :)
Ale mniejsza.

Hm. Chyba rozumiem, co mnie w tej dyskusji denerwuje :D Że analizuje się konkretne wydarzenia, a nie ich motywacje, czy dalsze możliwe scenariusze.
I dokładnie to mnie denerwuje, że o przyszłości tego konfliktu, najprawdopodobniej, będzie decydować to, że podpisaliśmy jakiś zupełnie głupkowaty świstek, który nie mówi właściwie o niczym, a nie o tym, że między nami podpisanie tego traktowane było, jako danie sobie czasu na przygotowanie np. konkurencyjnej wyprawy (pomysł Abla). I to chyba trochę wobec nas krzywdzące. O! Tyle :)
Tylko, proszę, nie dawajcie mi tu postów typu "podręczna psychoanaliza" pt. "wyjdź i ochłoń", bo ja się serio nie denerwuję.
Uważam to po prostu za dość duży błąd systemu epilogowego (chyba, że takie informacje rzeczywiście zbierane są od konkretnych OG, wtedy siorry), który ze zrozumiałych powodów nie występuje na obozie. Bo tam zawsze jest z nami OG, który jest w bezpośrednim, stałym kontakcie z MG. A epilog jest jednak bardziej między graczami. Nie każda wypowiedź między nami dociera do organizatorów, bo i nie ma jak, a takie wypowiedzi są często ważniejsze, niż konkretne wydarzenia, bo dają de facto "wydźwięk" na to, jak my te konkretne fakty odbieramy i co zamierzamy z nimi zrobić. Doobra, dość :P

Airis napisał/a:
I szczerze, Tiamat, nie mam bladego pojęcia co Ci rzuciłam wieczorem na jakikolwiek temat, nic takiego nie pamietam - z czego wniosek, że musiało być bardzo istotne :mrgreen: W każdym razie ja żadnych "wątów" do nikogo nie mam. Może przeoczyłeś, że dziękowałam Ci kilka postów wcześniej za wspólne sceny. ;)


Tiamat, to nie była Airis, tylko, i przepraszam, że nie pamiętam imienia, druga koleżanka.

Tiamat - 08-10-2012, 21:51

Cytat:
Tiamat, to nie była Airis, tylko, i przepraszam, że nie pamiętam imienia, druga koleżanka.


A, to przepraszam, kajam się. :)

Cytat:

No toś trochę przegiął. Po pierwsze gówno prawda, a po drugie kultury trochę w dyskusji :)


1. Jaka gównoprawda, pełna prawda:P Brudne tuniki, namioty, te sprawy:P
2. Po wypowiedziach na forum Itharos nie mam poczucia jakobym wykroczył poza przyjęte granice.

Hodo - 08-10-2012, 21:54

Tiamat napisał/a:
1. Jaka gównoprawda, pełna prawda:P Brudne tuniki, namioty, te sprawy:P

Że twój ciuszek to niby był nowy od krawca? ;)
Cytat:
2. Po wypowiedziach na forum Itharos nie mam poczucia jakobym wykroczył poza przyjęte granice.

No to oficjalnie proszę wszystkich o przesunięcie granic w stronę kultury i koleżeństwa ;)

Tiamat - 08-10-2012, 21:57

Cytat:
Że twój ciuszek to niby był nowy od krawca? ;)


Mi wolno, ja mimo grupy byłem raczej spod Telfamby niż z Itharos, w Itharos byłem z działalnością misyjną :P

Cytat:
No to oficjalnie proszę wszystkich o przesunięcie granic w stronę kultury i koleżeństwa ;)


Żądamy sądów, odszkodowań i reparacji!

Indiana - 08-10-2012, 21:59

Airis napisał/a:
Ależ ja absolutnie nie chciałam narzekać na babcie. Wgięcie było stuprocentowo pozytywne.
Wiem ;) Znam srebrnogórskie babcie ;)


Airis napisał/a:
Pisząc o kymeryjskiej sprawie miałam na myśli dogadanie się, coby odzyskali swoją ziemię/jakąkolwiek ziemię.
Sprawa Kymerów ma tą ciekawą stronę, że... ich nie ma ;) Czego oczywiście wasza trójka ma prawo nie wiedzieć, ale Kymerowie zginęli śmiercią gwałtowną w czasie obozu. Obecna grupa (umownie!) "kymeryjska" to osoby, które mniej więcej tym tematem się w czasie obozu zajmowali i przypadkowo trafili na Wrota, gdzie zostali z lekka nabrani i zmanipulowani i sądzili, że Kymerów mogą czy powinni wskrzesić. Myślę, że ogarnęli już fakt, że nic takiego nie miało miejsca.

Sumując - ponieważ grupa Sary położyła o ile wiem ostatecznie łapki na notesie z laboratorium, uznaję, że ani Messyna ani Itharos nie zabezpieczyli ostatecznie życia swoich przywódców. Nie, żeby zupełnie, oczywiscie, ale w przysłowiowym "jutrze" stać się może wszystko, więc nie biorę tego za pewnik.

Tiamat napisał/a:
Itharos ciągle jest najpotężniejszym, niemal nietkniętym wojną miastem
Eeee....? Jak to nietkniętym....?
Potężnym, owszem.

Airis napisał/a:
Ale ja tutaj na forum, pozafabularnie, sugeruję, że w czasach kiedy okazało się, że Liga zamierza "podbić świat" i najechać te ziemie w wielką, straszną i niepokonaną armią potworów Itharos nie bardzo może się dalej bawić w szukanie po lesie upierdliwych partyzantów. Bo samo zostanie znalezione przez coś brzydkiego z mackami w ilości wystarczającej, żeby nie było więcej żadnego Itharos. Tyle w tej kwestii.
O Bogowie, umrę szczęśliwa :D Ktoś ogarnął puentę tego epilogu ;) ;) ;)
Btw. - kto ma mapę oaz na pustyni....? :mrgreen:

Airis napisał/a:
Swoją drogą to zabawne, że po raz kolejny nasza ekipa angażuje się w dążenia niepodległościowe. :D
A najlepsze w tym jest to, że to czysty przypadek - jeszczwe kilka godzin wcześniej byliście przydzieleni do "Kymerów" :D

Viron napisał/a:
Kurde, ciekawe, czy wtedy byłby symbolem :D
A to już zależy od szefa ministerstwa propagandy Messyny ;) Tak czy owak poległ za sprawę ;)

Viron napisał/a:
o przyszłości tego konfliktu, najprawdopodobniej, będzie decydować to, że podpisaliśmy jakiś zupełnie głupkowaty świstek
Nie :) O przyszłości tego konfliktu akurat zadecyduję ja :) I myślę, że jeszcze Was mogę zaskoczyć, a na pewno bardzo się postaram ;)

Viron napisał/a:
takie wypowiedzi są często ważniejsze, niż konkretne wydarzenia, bo dają de facto "wydźwięk" na to, jak my te konkretne fakty odbieramy i co zamierzamy z nimi zrobić.
Zgadzam się z tym, ale dlatego też od takich niuansów nie uzależniam "wyniku". Dlatego podałam dość sztywne i zerojedynkowe zasady - grupa A- zdobyć punkty 1, 2, 3, grupa B - zdobyć... i tak dalej.
Viron - 08-10-2012, 22:32

Hodo napisał/a:

Że twój ciuszek to niby był nowy od krawca? ;)


EE! Ten ciuszek był pożyczony ode mnie i proszę się od niego odpimpać :D :D :D

Indiana napisał/a:
I myślę, że jeszcze Was mogę zaskoczyć, a na pewno bardzo się postaram ;)


Nie pierwszy i nie ostatni raz :) :) :)

Perth - 08-10-2012, 23:06

Indiana napisał/a:
A najlepsze w tym jest to, że to czysty przypadek - jeszczwe kilka godzin wcześniej byliście przydzieleni do "Kymerów" :D

Nie to żebym nie chciał, ale czemu akurat do Kymerów? ;>

Epilog ogólnie baaaaardzo mi się podobał - mam zamiar w przyszłym roku też jechać :D Wkurzała mnie tylko jedna rzecz. Mianowicie powrót do halli po odbiciu senatora i Tiamanta. Miałem halucynacje, więc zacząłem gadać sobie z płotem, moim nowym przyjacielem, na różne tematy. Specjalnie wybrałem moment, kiedy trzej realni osobnicy się ze mną zrównali. Jednak moje wysiłki zostały nagrodzone tylko dziwną miną i komentarzem: "Eeeeem... Aha." :angry: Dopiero jak zacząłem atakować krzaki, bo już mi się tematy do "rozmów" wyczerpały to zwróciłem na siebie uwagę :roll:
Przy okazji - po tym, jak się dowiedziałem, że został mi dzień życia, dobił mnie magiczny głos z nieba (w postaci Sary jako BN-a), który powiedział że w ramach halucynacji mogę pójść do środkowej furtki i oddać figurkę... Lidze. I moja mina w stylu "No chyba nie" :D

PS. Sam nie wiem, czemu poszliśmy pomóc w odbiciu Itaryjczyków. Messyna może to uznać chyba jako wyprawę dwóch wojaków skorych do bitki, którym się po prostu nudziło ;D

Indiana - 08-10-2012, 23:10

Perth napisał/a:
Nie to żebym nie chciał, ale czemu akurat do Kymerów? ;>
Bo byli najsłabsi ;)

Perth napisał/a:
Miałem halucynacje, więc zacząłem gadać sobie z płotem, moim nowym przyjacielem, na różne tematy.
;D ;D ;D ;D
Wiem, miałam tego nie mówić, ale ...umarłam ;D

Perth napisał/a:
Jednak moje wysiłki zostały nagrodzone tylko dziwną miną i komentarzem: "Eeeeem... Aha."
Może to wina tej wczesnej godziny...? ;) ;)
Indiana - 08-10-2012, 23:11

Viron napisał/a:
Nie pierwszy i nie ostatni raz :) :) :)
No kurde, jeszcze się nie starzeję, nie? :D Wiek że tak powiem - Chrystusowy - to szczyt możliwości :D
Airis - 08-10-2012, 23:11

Indi napisał/a:
Btw. - kto ma mapę oaz na pustyni....?

Messyna na spółkę z przemytnikami. ;)

Indi napisał/a:
jeszczwe kilka godzin wcześniej byliście przydzieleni do "Kymerów"

Dzięki ci, ślepy losie, za Messynę! Umarłabym, tłukąc przez cały epilog mistyczny wątek XD (Nie, żebym coś miała do Kymerów, rzecz jasna. Po prostu lubię pobiegać z mieczem i bardzo na to liczyłam przed tym epilogiem.)

Indi napisał/a:
A to już zależy od szefa ministerstwa propagandy Messyny

Z propagandą sobie radzimy jak z mało czym :mrgreen:

Viron - 08-10-2012, 23:13

Indiana napisał/a:
Może to wina tej wczesnej godziny...? ;) ;)


Albo tego, że już zaczynało świtać i gracze miewali o tej porze już wszystko w poważaniu, niestety :D

Indiana napisał/a:
Chrystusowy


Dooobreee :D :D :D Nie znałem :)

Hodo - 08-10-2012, 23:15

Airis napisał/a:
Umarłabym, tłukąc przez cały epilog mistyczny wątek XD

Zaraz byś go przerobiła na polityczny i negocjowała powstanie na ziemiach Messyny jakiegoś Wielkiego Zjednoczonego Królestwa Sympatyków Kymerów ;)

wampirka - 08-10-2012, 23:16

Perth napisał/a:
Specjalnie wybrałem moment, kiedy trzej realni osobnicy się ze mną zrównali. Jednak moje wysiłki zostały nagrodzone tylko dziwną miną i komentarzem: "Eeeeem... Aha."


Nie było tak! Akinori przyszedł do mnie i Nili, po czym powiedział: "On gada do krzaka" :D
Spojrzałyśy ile jeszcze zostało do obozu -> niewiele.
Myślę, gdzie Sara? Ale ją znikło.
Akinori patrzy, wzrusza ramionami.
Wtedy chyba zacząłeś ich atakować ;)

Generalnie nie miej za złe ekipie, bo mimo świetnego zagrania z Twojej strony, byliśmy chyba zbyt zmęczeni na przejmowanie się czymś innym niż wizją ciepłego śpiworka :D

Viron - 08-10-2012, 23:21

wampirka napisał/a:
Akinori patrzy, wzrusza ramionami.


Haha :)

Trochę spam, ale nie mogłem się powstrzymać :)

Airis - 08-10-2012, 23:21

Hodo napisał/a:
Zaraz byś go przerobiła na polityczny i negocjowała powstanie na ziemiach Messyny jakiegoś Wielkiego Zjednoczonego Królestwa Sympatyków Kymerów

O, to to!
Co przypomina mi o sprawie Wielkiego Niepodległego Podwodnego Królestwa Reagen. Ewentualnie Wielkiego Niepodległego Pustynnego Królestwa Reagen. :mrgreen: Indi, która wersja jest obowiązująca? Zalało nas czy zapustynniło?

Indiana - 08-10-2012, 23:22

Airis napisał/a:
Messyna na spółkę z przemytnikami. ;)
Ooo, to najs :D Myślę, że wyjdzie z tego dobra opowieść o wyprawie śmiałków na mordercze pustkowia Assury ... :D

Airis napisał/a:
Dzięki ci, ślepy losie, za Messynę! Umarłabym, tłukąc przez cały epilog mistyczny wątek XD
Hodo napisał/a:
araz byś go przerobiła na polityczny i negocjowała powstanie na ziemiach Messyny jakiegoś Wielkiego Zjednoczonego Królestwa Sympatyków Kymerów ;)

Oby! Wątki polityczne to jedyne, jakie mają sens.... :D

Airis napisał/a:
Z propagandą sobie radzimy jak z mało czym :mrgreen:
Założyli by Wam ministerstwo Prawdy i tyle by było :D

wampirka napisał/a:
byliśmy chyba zbyt zmęczeni na przejmowanie się czymś innym niż wizją ciepłego śpiworka :D
Taaak mi Was żal.... :D (ja akurat pisałam teksty na Palatium, też mi nie było wesoło! I w dodatku pewien gbur położył się na MOIM ŚPIWORKU!!!!! ;) )
Viron - 08-10-2012, 23:23

Airis napisał/a:
Zalało nas czy zapustynniło?


Jeśli tylko Stryria przetrwała, to chyba Reagen zostało podbite :D

Chociaż ja nadal jestem zdania, że Pethaban to Chanat :D

Hodo - 08-10-2012, 23:23

Nie no, zalało, zalało :)
Perth - 08-10-2012, 23:24

Indiana napisał/a:
Bo byli najsłabsi ;)

Dzięki :D Ale w sumie to się zgadzam... Myślałem, że zostaniemy "zmiażdżeni" przez inne grupy :)

wampirka napisał/a:
Nie było tak! Akinori przyszedł do mnie i Nili, po czym powiedział: "On gada do krzaka"

A to zwracam honor :) Tak się wczułem w rozmowę, że nawet tego nie zauważyłem.
Zastanawiałem się tylko, czy nie przesadzałem trochę z tymi napadami szału, bo reszta chorych chyba po prostu padał na ziemię i się trzęsła :P

Hodo napisał/a:
Zaraz byś go przerobiła na polityczny i negocjowała powstanie na ziemiach Messyny jakiegoś Wielkiego Zjednoczonego Królestwa Sympatyków Kymerów

Taaak, kojarzy mi się z wizją A'hina o Wielkim Zakonie Smoka bazującym na figurce i kulcie Otrentereai :D

wampirka - 08-10-2012, 23:25

Indiana napisał/a:
wyjdzie z tego dobra opowieść o wyprawie śmiałków na mordercze pustkowia Assury

I polegli. W chałwie ;)

Indiana napisał/a:
I w dodatku pewien gbur położył się na MOIM ŚPIWORKU!!!!!

No wtedy to chyba jeszcze nie ;)
Ale serio, chciałam się nim przejąć, ale było z 200m do obozu! :D :D I to była Warowna, nooo.

Airis - 08-10-2012, 23:25

To w takim razie czas namówić Theo, żeby Messyna weszła w sojusz z Wielkim Niepodległym Podwodnym Królestwem Reagen. Wtedy dopiero skopiemy wam tyłki! :mrgreen:

A zginąć w chałwie zawsze warto ;)

Viron - 08-10-2012, 23:26

Perth napisał/a:
Taaak, kojarzy mi się z wizją A'hina o Wielkim Zakonie Smoka bazującym na figurce i kulcie Otrentereai :D


Albo o "chrystianizacji" Kymerów przez Tiamata, pod sztandarem smoka, ale stryrjskiego :)
Swoją drogą, wychodzi na to, że nie ma kogo "chrystianizować" :( ((

Indiana - 09-10-2012, 00:17

Airis napisał/a:
Indi, która wersja jest obowiązująca? Zalało nas czy zapustynniło?
... ;( No generalnie to... podwodnego bardziej.... :( Przepraszam no... ;)

Viron napisał/a:
Pethaban to Chanat :D
_________________

Ekhm.....


Nie.

:D

Airis napisał/a:

A zginąć w chałwie zawsze warto ;)
Chałwa jest błeeee... :P I tuczy :P
wampirka napisał/a:
Ale serio, chciałam się nim przejąć, ale było z 200m do obozu!
Ryj się, ryju :P

Airis napisał/a:
To w takim razie czas namówić Theo, żeby Messyna weszła w sojusz z Wielkim Niepodległym Podwodnym Królestwem Reagen. Wtedy dopiero skopiemy wam tyłki! :mrgreen:
To takie wyzwanie, tak....? Mam to teraz poskładać w LOGICZNĄ całość???? :D

Nie-ma-mowy!!!! :D

Viron napisał/a:
Swoją drogą, wychodzi na to, że nie ma kogo "chrystianizować" :(
Grzeszysz, doprawdy, zawsze sie ktoś znajdzie :mrgreen:
Airis - 09-10-2012, 00:21

Indi napisał/a:
Mam to teraz poskładać w LOGICZNĄ całość????

Nie-ma-mowy!!!!


Ależ dlaczego? Postuluję wątek wielkiego mistycznego rytuału celem wskrzeszenia Reageńczyków z Feynem Trzynastu Imion Rasgalenem Szczodrym na czele :D

wampirka - 09-10-2012, 00:21

Huh, to dopiero mistycyzm *.*
Viron - 09-10-2012, 00:22

Indiana napisał/a:
Chałwa jest błeeee... :P


Nie zgadzamy się w tej kwestii :D

Indiana - 09-10-2012, 00:35

Airis napisał/a:
wątek wielkiego mistycznego rytuału celem wskrzeszenia Reageńczyków z Feynem Trzynastu Imion Rasgalenem Szczodrym na czele
Sraty taty dupka w kwiaty,.....


NIEEEE!!!!!
:mrgreen: :x :x :x :x


Cytat:
Nie zgadzamy się w tej kwestii :D

Hm, może ma to coś wspólnego z faktem, że dla Ciebie argument "tucząca" nie brzmi bardzo... przekonująco, ha? :D :P

Viron - 09-10-2012, 00:36

Indiana napisał/a:
Hm, może ma to coś wspólnego z faktem, że dla Ciebie argument "tucząca" nie brzmi bardzo... przekonująco, ha? :D :P


Zupełnie do mnie taki argument nie dociera :D :D :D

Znowu spamuję :D

EDIT:

Jak rozumiem, chałwa była kupiona, jako "wyżywienie" na epilogu, co by nas trochę podtuczyć? :D

Indiana - 09-10-2012, 00:41

Viron napisał/a:
Jak rozumiem, chałwa była kupiona, jako "wyżywienie" na epilogu, co by nas trochę podtuczyć? :D
To był mój knujny plan :D Knujny, nieprawdaż? Teraz wszyscy będziecie wyglądać tak jak ja :P 8-)
Nila Laurelin - 09-10-2012, 01:11

To teraz ja.... odpiszę na wszystko w jednym temacie bo dyskusja rozrosła się na trzy, a mnie się nie chce tego ogarniać :D
Rzecz pierwsza: moja drużyno strasznie Wam dziękuję za wspólną grę, rozkminy i za ogólne nie uznanie mnie za tylko i wyłącznie przeszkadzającego nonamea, którym chyba jednak byłam. Nie sądziłam, że będę miała tyle radochy grając po drugiej stronie barykady i będąc złą i niedobrą ;)
A teraz cała reszta:
Indiana napisał/a:
gdzieś jeszcze pojawiło się nazwisko Synegirytów

Nie pojawiło się. W każdym razie nie na kartkach z „zatrutymi” ani „zdrajcami”. Więc też nie wyciągnęliśmy związanych z tym wniosków. :D
Kwestia zatruć była ogólnie dość dziwna, przynajmniej w naszej grupie. Skoro to liga zatruwała aby zmusić do współpracy, to z jakiej racji dostało się Ignacemu po rytuale? Czy to było inne zatrucie? To raz, a dwa, że Abel dowiedział się o swoim zatruciu dopiero z owych kartek i wcześniej nie zaobserwowaliśmy żadnych objawów, tak wyraźnych u innych np. u Theo. Pojawi się też kwestia antidotum, które rzekomo było dawką dożywotnią, gdybyśmy wiedzieli, że senator będzie potrzebował stałych dawek poprosilibyśmy grupę kymeryjską o przepis i pomoc w znalezieniu składników. Jakby nie patrzeć byliśmy z nimi w bardzo dobrych stosunkach, od prawie samego początku epilogu.
Indiana napisał/a:

Viron napisał/a:
zawarcie paktu z instytucją, która ma w szachu cały świat (:D), nie jest złą inwestycją.
Prawda. Może trzeba było iść w tą stronę i dogadać się z Ligą...?

było to nieco utrudnione gdyż przedstawiciela ligii zjadł potwór, ale tak jak twierdzi Viron, nie zamknęliśmy sobie tej możliwości.

W sprawie śmierci Theo już się wypowiadano, ale co tam, powtórzę: mogliśmy zostawić go do leczenia albo dobić co w perspektywie zakończenia naszego udziału w fabule było najlepszym z możliwych rozwiązań.

Elfgar napisał/a:
Tiamat napisał/a:

Co do grup:

Sądzac po składzie osobowym,

Messyna to będą siermięgi, w kwestii walki. Sephi i 3, nie umniejszając, kobiety które niezbyt walczą a i magami raczej nie są.


Tiamat napisał/a:

Brutalnie podsumowałbym Messynę następująco- mocni w gębie, ale słabiutcy w walce. Może sie okazać, że słowa im nie wystarczą. :D


ha ha ha

cóż... chyba nie wzięliśmy Was pod uwagę... ani dodatkowej trójki weterańskich wetranów... musimy popracować nad wywiadem :D
W sumie faktycznie w kwestiach siłowych byliśmy trochę z tyłu. Dlatego staraliśmy się przekonać do siebie dwie pozostałe grupy, czego efektem był wpad na Ostróg, który chyba wyszedł całkiem nieźle, nie?:)
Sprawy się skomplikowały gdy okazało się, że nasze ulubione ulundo jest chore. Ten atak na grupę przemytników był właściwie aktem desperacji. Być może mielibyśmy większe szanse zostawiając świtę Rudowłosej zamkniętą w karczmie, ale c'mon ominęła by ich cała zabawa, a to przecież nie tylko nasza gra.
Hodo napisał/a:
Może ta ironia losu? Zostaliście pokarani za zbytnią pewność siebie

Hej! Ale trochę podstaw do takowej mieliśmy! Dwóch super hiper kapłanów Tavar (plasujęcej się w ścisłej czołówce - jeśli nie na pierwszym miejscu - listy najpotężniejszych bogów) z czego jeden to senator, Livia – magini wody z zaklęciami typu „Burza lodu”, Travor, samnijski wojownik i Viron z wpływami na pół Ofiru! Po prostu umknął nam fakt, że najzwyczajniej w świecie spuścicie nam manto :/ I najlepszym zdarzają się wpadki.

Viron napisał/a:
I jak rozumiem, Liga MIAŁA też przejąć nasz dokument, si? Bo trudno mi sobie wyobrazić inną sytuację, gdy Abel z Nilą idą oddać dokument i nagle syk, bum i dokumentu nie ma.

Mam pytanie, czy gdybym powiedziała Ablowi, że pomysł schowania paktu jest głupi i lepiej zostawić go gdzie jest, to Liga by go nie dorwała? Bo cały czas się zastanawiam, czy to moja wina...
I, wrócę jeszcze do tego nieszczęsnego dokumentu:
;Viron napisał/a:
Fakt, że został podpisany i zaakceptowany przez obie strony. A że treść paktu, jak pisała przed epilogiem Indi, była już ustalona wcześniej, to tyle, jak mniemamy powinno wystarczyć.

Indiana napisał/a:
Pakt MUSZĄ PODPISAĆ WŁADCY!

To co myśmy w ogóle robili na tych terenach? I po co było to spotkanie z samnijskim ważnym kimś? Myślałam, że to załatwiało sprawę legalizacji i uprawomocnienia tego paktu... jeśli nie to nie ogarniam. Trochę smutno też wyszło z przesyłaniem informacji o podpisaniu dokumentu. Najpiew byliśmy cali szczęśliwi, że Sara nam zatwierdziła rytuał i jesteśmy do przodu ze wszystkim i na wygranej pozycji, potem okazuje się, że informacja o zatwierdzeniu paktu doszła tylko do Itharos a my tuptamy osobiście do Samarkandy, żeby pokazać naszą pamięć, a w końcu wychodzi na to, że nic się nie udało. Dołujące :( I proszę zrozumcie, że nie piszemy tego żeby Wam wszystkim dopiec i pokazać jak bardzo Was nienawidzimy i jaki system jest zły. Jest to po prostu efekt, nie wiem jak to ująć, rozżalenia? Wiecie przecież jak to jest kiedy wydaje się, że ugrało się wszystko, a w efekcie kończy z niczym. Pomyśleliśmy więc, że forum nie jest złym miejscem, żeby się tym podzielić.
Zawieszenie broni to zupełnie odrębna sprawa. Według nas zostało napisane tak aby obowiązywało jedynie senatora i jego świtę, więc reszta Itharos ma wolną rękę. Abel podpisał też, że przedstawi sprawę senatowi i wstawi się za ideą wyprawy za pustynię. Nie zaznaczył jednak, że będzie to messyńska wyprawa. Haczyk miał polegać na tym, że Itharos będzie miało możliwość wspomóc Messynę albo wysłać swoją wyprawę, konkurencyjną do messyńskiej, jeżeli ta będzie miała miejsce.
Indiana napisał/a:
Btw. - kto ma mapę oaz na pustyni....?

Nie wiem co z oryginałem (edit:już wiem), ale Era zrobiła dla nas kopię :D

Indiana napisał/a:
i mam nadzieję, że część młodego pokolenia dostrzegła, że można świetnie się bawić i dobrze rozgrywać LARPa, nie mając wykoksanych gadżetów, przerośniętych parametrów i statystyk, magicznej broni i kosmicznych zaklęć

Bez przesady, chyba nie jesteśmy aż tak tragicznymi graczami, co? Wydaje mi się, że nie jesteśmy pokoleniem graczy uzależnionym od tego typu „ulepszaczy” i całkiem nieźle radzimy sobie bez nich. Czego poprzednie epilogi świadkami. :) Ale to tylko moja opinia, a nie znam „poprzednich pokoleń graczy”.
Kończąc, bo chyba jeszcze tego nie pisałam: Epilog bardzo mi się podobał, bo podczas gry naprawdę świetnie się bawiłam (wszystkie smęty wyszły dopiero tutaj) i bardzo dziękuję i kadrze i wszystkim graczom z każdej grupy za tak miły weekend! :D

Viron - 09-10-2012, 01:24

Nila Laurelin napisał/a:
To raz, a dwa, że Abel dowiedział się o swoim zatruciu dopiero z owych kartek


TAK! :D To było świetne :D Dosłownie wszyscy, razem z Ablem, dowiedzieliśmy się, że Abel jest zatruty z kartki :D :D :D

Indiana napisał/a:
To co myśmy w ogóle robili na tych terenach? I po co było to spotkanie z samnijskim ważnym kimś?


To jest...dobre pytanie :D

Cytat:
Nie wiem co z oryginałem (edit:już wiem), ale Era zrobiła dla nas kopię :D


Ah! Indi! To jest strasznie ważny szczegół, o którym zapomniałem.
My też mamy mapę, bo Era z Nilą stojąc chamsko wśród messyńczyków, najzwyczajniej w świecie przerysowały sobie na spokojnie mapę :D

Nila Laurelin napisał/a:
Ale to tylko moja opinia, a nie znam „poprzednich pokoleń graczy”.


Właśnie się zastanawiam, do którego pokolenia ja należę :D

Dzięki Nila za napisanie tego, o czym zapomniałem :)

Indiana - 09-10-2012, 01:59

Nila Laurelin napisał/a:
Więc też nie wyciągnęliśmy związanych z tym wniosków.
Rozumiem. Moja wina, nie zauwazyłam tych rozbieżności.

Nila Laurelin napisał/a:
będę miała tyle radochy grając po drugiej stronie barykady i będąc złą i niedobrą ;)
To jak to jest z tym złym Itharos? ;)

Nila Laurelin napisał/a:
. Skoro to liga zatruwała aby zmusić do współpracy, to z jakiej racji dostało się Ignacemu po rytuale?
Notes z laboratorium. Były dwa rodzaje zatrucia. To po podaniu preparatu Rechitacea - tym truła Liga, szantażując polityków. I to po dostaniu się pod wpływ Pyłu. Tego Pyłu, który wydziela się przy otwieraniu Wrót. Ignaś był w kazamacie po pojawieniu się Nawigatora. Dostało się wszystkim, którzy tam weszli.
A przynajmniej taki był zamiar.

Nila Laurelin napisał/a:
które rzekomo było dawką dożywotnią, gdybyśmy wiedzieli
Notes z laboratorium. Dlaczego mieliście nie wiedzieć?

Nila Laurelin napisał/a:
było to nieco utrudnione gdyż przedstawiciela ligii zjadł potwór
Miałam na myśli ZANIM zjadł go potwór ;)
Inaczej mówiąc - trochę się spóźniliście do Palatium :)

Nila Laurelin napisał/a:
czego efektem był wpad na Ostróg, który chyba wyszedł całkiem nieźle, nie?:)
Całkiem całkiem :D Dlatego podkreślam, że nie ma tu sytuacji, gdzie ktoś przegrał "do jaja". To naprawdę było wyrównane.
Nila Laurelin napisał/a:
Po prostu umknął nam fakt, że najzwyczajniej w świecie spuścicie nam manto :/ I najlepszym zdarzają się wpadki.
Powiedziałabym, że to naprawdę hiper-realne :) Dokładnie tak bywa. Kontakty i układy bywają gówno warte, gdy odległość do sztychu miecza jest krótsza niż czas wypowiedzenia zaklęcia.
Ostatecznie byliście tam w tajnej misji, bez wsparcia armii i dyplomacji.

Nila Laurelin napisał/a:
gdybym powiedziała Ablowi, że pomysł schowania paktu jest głupi i lepiej zostawić go gdzie jest, to Liga by go nie dorwała?
Wtedy dorwałaby a/ pakt razem z tym, kto go miał b/ wystawiłaby fałszywy (to dopiero byłby zamęt ;) )
Nie, Nila, to nie jest Twoja wina, to było zaplanowane.

Nila Laurelin napisał/a:
To co myśmy w ogóle robili na tych terenach? I po co było to spotkanie z samnijskim ważnym kimś? Myślałam, że to załatwiało sprawę legalizacji i uprawomocnienia tego paktu...
to jest wzięte na czysto z realiów naszego świata. Przedstawiciele, mający uprawnienia od władców, negocjują treść danego układu. Po czym podpisują wynegocjowany układ. Ale staje się on prawem dopiero, kiedy władcy ostatecznie potwierdzą go podpisem - ratyfikują.

Nila Laurelin napisał/a:
Wiecie przecież jak to jest kiedy wydaje się, że ugrało się wszystko, a w efekcie kończy z niczym.
Nie przesadzajcie z tym "niczym". Ale wiem, co zatwierdziłam, bo Sara konsultowała to ze mną. Zgodziłam się baaardzo warunkowo, bo Tiamat był ulundo. Nie sądziłam, że źródłem niezrozumienia stanie się fakt, iż ważny jest PODPIS i PAPIER z danym dokumentem. Robiąc ten "przesył" oszczędziliście czas, ale nie zrównowazyliście sytuacji.

Nila Laurelin napisał/a:
Bez przesady, chyba nie jesteśmy aż tak tragicznymi graczami, co? Wydaje mi się, że nie jesteśmy pokoleniem graczy uzależnionym od tego typu „ulepszaczy” i całkiem nieźle radzimy sobie bez nich. Czego poprzednie epilogi świadkami
Serio serio nie o Was mówiłam :D Nie, nie jesteście tragicznymi graczami :D A niektórzy (oprócz Tiamata ;) ;) <nie fochaj się ;) > ) nie są uzależnieni od ulepszaczy i turbo-niezwykłych postaci.... :D :D ;)

Viron napisał/a:
Dosłownie wszyscy, razem z Ablem, dowiedzieliśmy się, że Abel jest zatruty z kartki :D :D :D
Znaczy, Abel MIAŁ dowiedzieć się później niż Theo - ergo, został później otruty. Aczkolwiek niemożność skontaktowania się z Ablem przez całą noc miała tutaj swoje znaczenie ;)

Viron napisał/a:
My też mamy mapę, bo Era z Nilą stojąc chamsko wśród messyńczyków, najzwyczajniej w świecie przerysowały sobie na spokojnie mapę :D

To bardzo dobrze :) To znaczy, że nad wyprawą do Petabanów muszę nieco pokminić.... ;) :D

Viron napisał/a:
Właśnie się zastanawiam, do którego pokolenia ja należę :D

Całe szczęście, że nigdy nie byłam graczem.... ;)
A kiedy byłąm, uszczęśliwiały mnie do nieprzytomności głupie podchody w lesie .... ;) :D ;)
Nieważne :P

Nila Laurelin - 09-10-2012, 02:12

Indiana napisał/a:
Notes z laboratorium. Dlaczego mieliście nie wiedzieć?

Myślę, że fakt ogólnej niechęci do przekazania nam tych informacji miał w tym swój udział. Ale może po prostu nie słuchałam :D
Indiana napisał/a:
staje się on prawem dopiero, kiedy władcy ostatecznie potwierdzą go podpisem - ratyfikują.

acha... następnym razem zaczniemy od rozkminiania realiów bo też nam umknęły :)
Indiana napisał/a:
Nie przesadzajcie z tym "niczym"

z naszej strony tak to trochę wygląda...
Mapa... z tą to było wesoło, kiedy tak stałam i zagadywałam każdego kto tylko podszedł o jakiś głupi szczegół na mapie żeby nie było podejrzane, że się na nią za długo gapię, a Era prawie na ślepo przerysowywała ją za moimi plecami :mrgreen:
Indiana napisał/a:
A kiedy byłąm, uszczęśliwiały mnie do nieprzytomności głupie podchody w lesie .... ;) :D ;)

hej! nie takie głupie! mnie też uszczęśliwiały!... a potem znalazłam Silber ;)

Viron - 09-10-2012, 09:25

Cytat:
Nie, Nila, to nie jest Twoja wina, to było zaplanowane. 


Czyli jednak ZPISEG :-P

Abel - 09-10-2012, 10:40

Aha i jeszcze jedno: Itharos też ma mapę oaz :)
Nila Laurelin - 09-10-2012, 11:47

Indiana napisał/a:
Viron napisał/a:
My też mamy mapę, bo Era z Nilą stojąc chamsko wśród messyńczyków, najzwyczajniej w świecie przerysowały sobie na spokojnie mapę :D

To bardzo dobrze :) To znaczy, że nad wyprawą do Petabanów muszę nieco pokminić.... ;) :D

Ablu, Ablu, czytaj ze zrozumieniem ;)

Viron - 09-10-2012, 14:12

Nila Laurelin napisał/a:
Ablu, Ablu, czytaj ze zrozumieniem ;)


Myślę, że Abel po prostu tego nie przeczytał :D

Nila Laurelin napisał/a:
Myślę, że fakt ogólnej niechęci do przekazania nam tych informacji miał w tym swój udział.


To raz, a dwa, że, jak już pisałem, było wiele plotek.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group