Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

Wspomnienia - Teksty obozowe... 2013

Frączek - 03-08-2013, 00:27
Temat postu: Teksty obozowe... 2013
Sypiemy najśmieszniejszymi - według was - tekstami i sytuacjami z turnusów ;P
Ja zacznę:
(Teksty z turnusu 3. )

Gerwazy do pewnego krasnoluda:
- Uhh, dobry miecz synu. Skąd go masz?
- No ten... Pożyczyłem od kolegi bo nie zdążyłem kupić na obóz...
(Facepalm Gerwazego był po prostu genialny :D )


Jakieś 15 minut przed ostatnią wizytą kniazia w Fortalicji kapłan mówi:
- Nasz wojewoda jest dobry, sprawiedliwy i łaskawy. Wszyscy go kochają.
17 minut później:
Kniaź: - A ty, kapłanie, czemu nie klęknąłeś?
Kapłan: - Widzisz, panie. Ja służę tylko bogu.
Kn: - Czyli się nie ukłonisz?
Ka: - No nie...
I w tym momencie dostał z buławy w brzuch. (Taa łaskawy, co nie? :P )


Grupa wracająca z akcji: Otwierać bramę!
Warownia: Kto tam?
G: Swoi!
W: Kto?
G: POTWORY DO JASNEJ CHOLERY!
W: Coooo?

Rozkmina nad poradzeniem sobie z tzw. Magiem lodu:
Mag lodu: Króleeeeeeeeewno!
Krasnolud: Ocieplenie na maga lodu, (Jakieś tam zaklęcie)
Wyraz twarzy maga lodu, który mówił mniej więcej: Ale kretyn.
Mag lodu: Króleeeeeeeewno!

Ta sama akcja, mag lodu rzuca kostką lodu we Arthura. Arthur chwilę myśli... podnosi kostkę z ziemi i rzuca nią w maga.

Znowu ta sama akcja, tym razem krasnolud modli się do boga o ocieplenie zamrożonych.
Dagobert: Wszyscy cisza!
Smoczy wojownik (Kto był ten wie :D ) zaczyna gadać.
Dagobert uderzył go w potylicę:
S: Auć!
D: Ogłuszenie!
S: Cooo?
D: Ogłuszenie!
S: Coo?
D: JESTEŚ OGŁUSZONY!
S: Ahaaa! ( I upada ;D )

Teraz wy :D

Ashad - 03-08-2013, 02:13
Temat postu: Re: Teksty obozowe... 2013
Shatan napisał/a:


Rozkmina nad poradzeniem sobie z tzw. Magiem lodu:
Mag lodu: Króleeeeeeeeewno!
Krasnolud: Ocieplenie na maga lodu, (Jakieś tam zaklęcie)
Wyraz twarzy maga lodu, który mówił mniej więcej: Ale kretyn.
Mag lodu: Króleeeeeeeewno!

Ta sama akcja, mag lodu rzuca kostką lodu we Arthura. Arthur chwilę myśli... podnosi kostkę z ziemi i rzuca nią w maga.



To nie był mag lodu, tylko przerobiony Kaj z przerobionej Królowej Lodu :D

Frączek - 03-08-2013, 03:00

Domyśliłem się :D Ktoś roboczo go tak nazwał i zostało :)
Indiana - 03-08-2013, 19:24

Shatan napisał/a:
Sypiemy najśmieszniejszymi - według was - tekstami i sytuacjami z turnusów ;P
Ech, żeby tak udało się przekazać na piśmie opowieść Elfika... :) Nie ma zbyt dużych szans, ale może choć trochę, nie słowo w słowo oczywiście, ale oddając nastrój ;)

Było tak, iż auxilion postanowiła wyciągnąć od swoich ludzi, kto ich tak zlał u Dziebora ;) Więc dzielny Teral zaczyna opowieść...
- Przybyliśmy na polanę, a Dziebor grał na flecie...
(rozlegają się chichoty, jako że drużyna miała już traumatyczne przejścia z faunem, który ich gonił z fletem... ;) )
- I fletem was tak stłukł...?
- Nie. Znieruchomieliśmy na widok fletu... (ryk śmiechu) Dokładniej to jak go podniósł do ust (drugi ryk śmiechu). I wtedy zaczął recytować magiczne teksty. A Hazim wywalił go za drzwi.
- Hm, to nie brzmi groźnie. To drzwi wam oddały, czy co?
- Nooo, nie. Przyszli inni.... Cała armia!
- Jaka znów armia...?
- Nooo była tam Królowa Śniegu. I Czerwony Kapturek (za każdym imieniem kolejna salwa śmiechu). I Dziewczynka z Zapałkami. I... armia samnijska. Dwie pontekostie (pani auxilion już płacze)
- Rozumiem. I te samnijskie pontekostie wam wtłukły?
- Nie, nie daliśmy się, broniliśmy się dzielnie. Znaczy, oni się bronili.
- Przed Samnijczykami?
- Też.
- ?
- I przede mną.
- ??????
- Bo był tam też Jaś. I szukał Małgosi.
- ??????????
- I kiedy wyszły te pontekostie... To okazało się... że Małgosia to ja.
- Coooo??????
- Nooo... Wolałbym o tym nie wspominać, to zbyt traumatyczne (ryk śmiechu)
- Więc zostałeś Małgosią??? (ryk śmiechu)
- No tak. I on mnie przytulił...
- To straszne musiało być.
- Było (Elfik cały czas twarz blaszka)
- I co się stało dalej?
- No lałem swoich będąc Małgosią. A potem mnie okrążyli.
- Kto?
- No tak dokładnie to Hazim (skowyt śmiechu)
- Hazim cię okrążył???? Znaczy zrobił kółko dookoła??
- Mhm. I walnął mnie w głowę.
- ?
- Jak się obudziłem, Małgosi już nie było... A pontekostie uciekły... Więc wycofaliśmy się zwycięsko i z honorem... Właśnie. I nie chcę więcej widzieć niczyjego fletu....

wampirka - 03-08-2013, 19:47

"A nad drzwiami były jakieś dziwne runy. Więc weszliśmy" ;)
Akinori - 03-08-2013, 20:44

Jak obronić się przed atakami Zombie? Wystarczy użyć WERGUNDZKIEJ MYŚLI TECHNOLOGICZNEJ ; ) (Pozdrawiam pierwszy domek I turnus)
Wojtek - 03-08-2013, 23:12

wampirka napisał/a:
"A nad drzwiami były jakieś dziwne runy. Więc weszliśmy" ;)


No co, to pewnie "Powiedz przyjacielu i wejdź" :D

Mi się kojarzy najbardziej wybór Dagoberta na wojewodę;)

Bryn - 04-08-2013, 01:20

Od momentu opowiedzenia historii o incydencie z Małgorzatą mam tak:

http://youtu.be/TjRpORufCpg?t=55s

:/

Owizor - 04-08-2013, 16:06

Hm... w relacji było coś jeszcze o bieganiu w kółko dookoła domu w celu uniknięcia walki oraz "oddalaniu się w zorganizowanym pośpiechu", ale już nie pamiętam jak to szło ;/

U mnie:

nocny atak zombie, od dziesięciu minut cały domek leży, gdyż wszyscy są ciężko ranni
Sanders: - hm... dobra, myślę że można by już zerknąć co się tam dzieje.
<Sanders uchyla nieznacznie drzwi>
ktoś/coś (zombie?): - Ssssss...
<Sanders zamyka drzwi>
Sa: - Nie :shock:

i parę nocy później: wracam zmęczony po akcji. wzdycham ciężko ze zmęczenia... i nagle z sąsiedniego domku wybiegają z krzykiem ludzie z bronią, przekonani że to kolejny atak zombie :shock:

atak ifryta, wszyscy panikują, chaos, rzeź, płomienie, apokalipsa... i nagle ifryt staje i mówi: "wy skończone pajace!!!"
do dziś się śmieję...

Faun: - Chcecie jagódki? Macie! Łapcie!
Leclerc: - Ha! Mam! Zaraz... to nie są jagódki...?
Faun: - No nie. To moje gówno!!! :twisted:

Aver - 04-08-2013, 23:05

Nie pamiętam kto, nie pamiętam kiedy. Po powrocie z bitki z dezerterami chyba.

Niosą półprzytomną mnie (wypstrykaną z many) do obozu.
<ktoś> Co z nią?
<ktoś, kto mnie niósł> Za dużo obaliła.


... Bez komentarza. :D

Oczywiście, chodziło o obalanie wrogów. Zaklęciami. ;)

Abel - 04-08-2013, 23:32

Apropos fauna:
Żałujcie, że nie widzieliście swoich min jak rozsmarowałem "ostatnią" jagódkę na sobie :D witki Wam poopadały :D

Wojtek - 05-08-2013, 01:19

Owizor napisał/a:
i nagle ifryt staje i mówi: "wy skończone pajace!!!"


:D A połowa obozu spieprza w stronę... drewnianej palisady ;) spod której dobywa się jakże zacny dźwięk z muszli ^^

A'hin - 06-08-2013, 16:41

Wulfryk napisał/a:
A połowa obozu spieprza w stronę... drewnianej palisady spod której dobywa się jakże zacny dźwięk z muszli ^^


...Gdzie pod wartownią Sephi z magiem wody, w pośpiechu odprawiają jakiś rytuał, po zakończeniu którego ifryt patrzy na nich jak na idiotów :P

Ogólnie cała akcja z ifrytem to była jedna wielka komedia :mrgreen:

Lyar - 06-08-2013, 20:15

Najbardziej poza słynną Małgosią kojarzy mi się akcja z polowania, tuż po tym, jak Dragan został ranny a Sławoja złapana...

Przyboczny Dragana (Hodo): Dajcie nam tu dla niej jakiś sznur!
Ja: [zamyślony] Miałeś, chamie, czapkę z piór, ostał Ci się jeno sznur. Yohohoho!
Hodo: ...Czy ty grozisz naszemu kniaziowi?!
Ja: Co? N-nie, to tylko takie przysłowie.

Inna sytuacja, przy spotkaniu Hromnira z golemem...

Hromnir: Dobra... Tryb furii!
Ja: No chyba nie!
Owizor: Wyłącz to ustrojstwo, krasnalu, zaraz nas rozniesie!
Ingeboran: [skacząca z radości] Ej, ale patrzcie jaki fajny! Ja chcę takiego do fortalicji!

Aaa, i jeszcze moje ulubione... ^^ Jak wam uciekliśmy i znaleźliście nasz obóz, wasz zwiadowca nas znalazł, po czym stanął jak wryty. My patrzymy na niego, on patrzy na nas.
"Yyyyyyy, tutaj są!"

Kajetan - 08-08-2013, 02:03

Ortan na wiecu-> Kniaź to ma być wojak, a nie jebaka !
faworyt

Hodo - 08-08-2013, 02:13

Coooo ?! Jak ty to usłyszałeś? ;O
A'hin - 08-08-2013, 03:00

Wszyscy to usłyszeli :mrgreen:
Powój - 08-08-2013, 03:35

Co do wiecu to był piękny tekst opisujący terali, chyba wypowiedziany przez Indianę.
Bo gdzie terali dziesięciu tam dwanaście racji.

Indiana - 08-08-2013, 11:09

A'hin napisał/a:
...Gdzie pod wartownią Sephi z magiem wody, w pośpiechu odprawiają jakiś rytuał, po zakończeniu którego ifryt patrzy na nich jak na idiotów :P
A Indi po raz kolejny tarza się ze śmiechu, kryjąc za błogosławioną tarczą :D :D Ale tym razem chyba róznica pokoleniowa była mniejsza, bo nie tylko ja się schichrałam z faktu, iż "bo to zła kobieta była" ;D Za to za trzecim razem z całkowitego braku magów zaszczyt tutania w muszlę przypadł mi :D
Ifryt "przestań trąbić, bo podpalę tę budę!"
Indi "podpal tę budę, to zatrąbię!"
:P
Kajetan napisał/a:
Kniaź to ma być wojak, a nie jebaka !
:D :D :D :D :D :D :D :D To nie była Ortan :D :D :D
Byle tylko nikt mi tu nie zaczął powtarzać, co usłyszał zwiad od bandy Borzuja... :D :D :D :D
Lyar napisał/a:
Jak wam uciekliśmy i znaleźliście nasz obóz, wasz zwiadowca nas znalazł, po czym stanął jak wryty. My patrzymy na niego, on patrzy na nas.
"Yyyyyyy, tutaj są!"
10 minut wcześniej:
- Słuchajcie, rozdzielamy się i czeszemy las. Jak ich kto zobaczy, to dziób na kłódkę i cichutko wraca się do mnie.
Po 10 minutach na cały regulator:
- Tu są! Tu są! Mam ich! Tu są!....
....
:D

Kajetan - 08-08-2013, 12:18

Jak to nie Ortan? Prawie pewny byłem, że to ona była :D
Wojtek - 08-08-2013, 12:48

Hodo napisał/a:
Coooo ?! Jak ty to usłyszałeś? ;O


Nie tylko on :D Przypuszczam, że cała ekipa teralska ;) Ale tekst idealnie pasował do Waszej dyskusji :D :D

wampirka - 08-08-2013, 16:41

Nie tylko ekipa teralska, z nawet ekipa sambojowa :D
Z tym, że ja akurat miałam większy ubaw z Kajtka i Elfika próbujących skryć się pod owczym futrem ^^"

Indiana napisał/a:
Ifryt "przestań trąbić, bo podpalę tę budę!"

Indi "podpal tę budę, to zatrąbię!"

"Hym, ja rzeczywiście mogę mieć po tym bóle migrenowe, ale wiesz... W Karantani się będą zastanawiać skąd takie ...fajne fajerwerki!"
:twisted:
I wszyscy znów chronili się pod palisadą!

Wojtek - 08-08-2013, 19:12

wampirka napisał/a:
I wszyscy znów chronili się pod palisadą!


Ja się zastanawiałem, kiedy ludzie pod palisadą otworzą bramę i zaczną uciekać z fortalicji :D Tak na dobrą sprawę, to jak się zastanawiałem to nie było gdzie uciekać :D Tu halla, tam drewniane domki, pełno drzew, ciepełko, no raj dla ifryta ;)

Bryn - 08-08-2013, 21:14

Mi się przypomniało, jak Wampirka z Ablem nam wbili do domku, jak Kajtek i Wojtek byli chorzy. A'hin już nigdy nie będzie opowiadał niczego w domku ;P
wampirka - 09-08-2013, 03:04

"I wtedy ... Abel"
"No cześć chłopaki. Ahin, wypełznij proszę ze śpiworka" ;)

A'hin - 09-08-2013, 03:21

To było jeszcze inaczej:
-Patrzę a tam ... Abel stoi
<drzwi od domku otwierają się, a w nich ów Abel>
-Stoi, i co?
-I zaraz mnie srogo spompuje.. :P

Frączek - 10-08-2013, 00:31

Albo:
- Co robimy z tą krwią Sulibora?
- Może zróbmy z niej... Suliborówkę!
Powiedział pewien gracz pakując do buteleczki z krwią źdzbło trawy :D :D :D
A Iwan w bekę :D

Lyar - 10-08-2013, 01:53

Hodo przy wprowadzeniu:

"...No i jest jeszcze BN, czyli... bohater nieśmiertelny."

Powój - 11-08-2013, 22:33

Shatan napisał/a:
- Może zróbmy z niej... Suliborówkę!

My tam robiliśmy poziomkówkę na urodziny Sonji. Oczywiście na zasadzie woda + poziomki, bo księżycówka się skończyła :c

Abel - 11-08-2013, 22:38

A skąd mieliście tyyyyle poziomek? :D
Aver - 11-08-2013, 23:23

Chyba co niektórzy pozapominali o słynnej magicznej głupawce na I turnusie... :D

Generalnie magiczna część obozu dostała ataku głupawki i posypały się genialne pomysły na zaklęcia: (szkoda że żaden nie przeszedł :c :mrgreen: )

- otwórz myśl wywołaj piorun - bo nie ma to jak smażony mózg.
- otwórz myśl wywołaj lód - mrożony też jest całkiem spoko.
- otwórz myśl wywołaj fala - "PRANIE MÓZGU!" Ale najpierw... wirooooowaaaanieeee... :D
- otwórz myśl usuń myśl (czy jakoś tak...) - "Ale wiesz, na połowę obozu to nie podziała..." ;)

No i słynne
- otwórz jajko wywołaj piorun - Ablowe "Nie masz słowa JAJKO!" zmazało uśmiech z twarzyczek sadystycznej trójcy...
Za to "Wy chyba nie lubicie swoich kolegów" natychmiast go przywróciło :D

Perth - 12-08-2013, 01:10

Jedno z nich można bardziej rozwinąć:

- otwórz myśl wywołaj lód wywołaj moc powiększ - roztrzaskanie mózgu (zamienionego w lód) na kawałeczki :)

No i jeszcze Alternatywna Metod Zwiadu: Wydłubujesz komuś oko, rzucasz nim, potem zabierasz i odczytujesz pamięć przedmiotu :D

I jeszcze poobozowy (na biesiadzie) tekst Elidisa: Chyba jesteśmy jedynym turnusem, w którym ciężką ranę liczyło się na metry. (4 metry ciężkiej rany - lodowa fala autorstwa Meriel "Avergill" jakby ktoś nie wiedział)

Czy magowie na pozostałych turnusach też byli takimi sadystami? ;_;

Rosomak - 12-08-2013, 09:47

Artur/Frodo nie pamiętał jak się nazywa Elfgar
-Ej, ty!
-Co?
-Ognisty pocisk!
;D

Frączek - 12-08-2013, 23:39

Mistrz miecza udający golluma:
- Hmmm Chodź tu elfie! Daj swoje uszka, glum glum.
- Nie oddam ci ich!
- Glum. Niegrzeczny jesteś... I dobrze się składa. Ja lubię niegrzeczne elfy! O! Moim następnym pokarmem będą te dwa gobliny, i ta owłosiona fretka! ( wskazuje na Paczacza Rosomaka )

Genialna była też wampirka jako szamanka orków :D
- Oooo! Gruuuby?!

Wojtek - 13-08-2013, 00:22

Spuszczanie Mojmira(u?) we wszelkich kombinacjach :P Aczkolwiek chyba najlepiej wypadało "Idziemy spuścić Mojmir Mojmirowi!"... ;)
Aver - 13-08-2013, 01:17

"Chodźcie, idziemy otwierać kubek"... ;D

Odczytywaliśmy pamięć przedmiotu (kubka otrutego kniazia) i tak jakoś wyszło... :D

Abel - 13-08-2013, 16:42

Generalnie ekipa magiczna pierwszego turnus: bogowie, dlaczego? :D
Najgenialniejsze dwie godziny głupawki jakie miałem ostatnimi czasy, a przy tym nadal trzymaliśmy się w granicach klimatu ;)

Co do tekstów, to nie zapomnę tekstu jaki kniaź Dragan wypowiadał do Was kochani gracze, jak go spotykaliście na polowaniu. Przyznam się, że wymyśliłem go na szybko na pierwszym turnusie, który był tak mega pacyfistyczny wobec kapłanów, że czekałem aż wypowiedzą otwarcie posłuszeństwo Draganowi :D
Niemniej mina Radowita, słyszącego to oraz reszty ekipy teralskiej, która przyszła na spotkanie: bezcenna. Bałem się, że przy zamachu za kilka minut będziecie chcieli mnie dobić :D

Aerlinn - 14-08-2013, 13:11

Nie chcę nic mówić, ale jak już Kniaź Dragan wspomina teksty przy polowaniu...
- Witajcie... bla bla bla... TERALIA potrzebuje silnej władzy...
Horacy czerwieniejący coraz bardziej, zaciskający usta, wyglądający jak jeden bardzo napompowany czerwony balon, grupa teralska ledwie trzyma się, żeby nie parsknąć śmiechem.
- Zaszkodziło ci coś? - Dragan ze stoickim spokojem do Horacego. - To idź lepiej na stronę.
Horacy biegnie za jakieś drzewo i pada na ziemię ze śmiechu.

wampirka - 14-08-2013, 15:49

Mojmir na wojewodę!
Kalmar - 14-08-2013, 19:38

Wszelakie rozmowy o faunach. Tam była jazda :D
Kajetan - 14-08-2013, 20:03

Dagobert na wojewodę !
Angantyr - 15-08-2013, 02:40

wampirka napisał/a:
Mojmir na wojewodę!


Dzięki, Wamp. :]

Tuuli - 16-08-2013, 03:49

Drugi turnus, "Nie będę - nazywał - ludzi - mendami - bez - honoru" A'hina/Ursyna oraz równie cudowne pompowanie Samnijczyków w kwestii terytorium, ale nie przypomnę sobie tego teraz, ktos pomoże? Może sama pani auxilion? :D
Indiana - 16-08-2013, 15:21

Nie pamiętam :) To było czysto improwizowane ;) Dużo tam było o Burym Tymenie i Księciu Protektorze Olafie synu Elmeryka z Rodu Danwiga ;)
Viron - 17-08-2013, 00:16

Cytat:
Dużo tam było o Burym Tymenie i Księciu Protektorze Olafie synu Elmeryka z Rodu Danwiga ;)


WIELMOŻNYM Księciu Protektorze ;-) Miłościwie nam panującym!

Owizor - 23-08-2013, 01:49

o ile pamiętam, to szło jakoś tak: "to_nie_jest_terytorium_kagnatu_samnijskiego_to_jest_placówka_dwudziestej_drugiej_kohorty_kondotierskiej_burego_tymenu_i_pozostaje_nią_dopóki_jaśnie_nam_panujący_książę_protektor_Olaf_syn_Elmeryka_z Rodu_Danwiga_nie_zadecyduje_iż_jest_inaczej"


a tak poza tym to przypomniał mi się jeszcze jeden baardzo zbereźny dialog, gdy grupka osób (już nie pamiętam kto konkretnie) próbowała swych sił w grze na muszli:

- hm, coś nie wychodzi...
- może to trzeba w inną dziurkę?
- taa... spróbuj tak powiedzieć Draganowi...

Hodo - 23-08-2013, 02:02

"Mam swoje lata... i wiem co robię" - by Dragan ;)
Indiana - 23-08-2013, 02:08

Owizor, zapamiętałeś to lepiej niż ja :D Tak to bywa z improwizą :D

To na deser z kręgów druidzkich (w których bywałam na II i III turnusie celem siania chaosu i nienawiści na wiecach :P ) - albowiem w kowenie brzozy nie ma lipy :P

Angantyr - 26-08-2013, 00:46

To ja strzelę klasykiem.

Na Wiecu kniaź Dragan dochodzi do wniosku, że należy pójść trochę na rękę kapłanom.

Dragan, syn Niemira: Ze swej strony... obiecuję zaprzestać represji... chramy zostaną odbudowane a kapłani będą mogli odprawiać swoje modły...
Arcykapłanka Sylwany: Zgoda.
Arcykapłan Widy: Zgoda
Arcykapłan Skogura: Nie ma zgody! Dajecie mydlić sobie oczy! Teraz obiecuje, a po wojnie do starych obyczajów powróci i znowu chramy palić będzie!
Dragan, syn Niemira: Druidzi?
Arcydruid (Horacy) z nieskazitelną powagą: A więc wpychasz Nam kniaziu głęboko do gardła... ten cierpki, gorzki owoc...

Jak wszyscy nie padną ze śmiechu! Kto może kryje się za sztandarem! Dragan próbuje się odwracać, ale to też nie pomaga! A Horacemu nawet kącik ust nie drgnie... :D

Indiana - 26-08-2013, 00:55

Horacy Mistrz Świata! :D :D :D
Frączek - 26-08-2013, 01:28

Hmm... Pamiętam jak podczas ślubu Dragana z Samboją Horacy trzasnął laską Smoczego Wojownika, bo za dużo chlebka sobie urwał :P

Taka myśl... skoro laska profosa nie była bezpieczna, to był on przeciwnikiem nie do pokonania!!! Profos - Rambo.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group