Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

Wątek 8 - Przygoda #8

Indiana - 15-11-2014, 07:42
Temat postu: Przygoda #8
W tych dniach służba na bramie była szalenie upierdliwa. Tak, to było najlepsze słowo. Całe setki ludzi codziennie waliły do Wschodniej Bramy, licząc na bezpieczne schronienie w obrębie wałów Vekowaru. Każdego z nich trzeba było przeszukać, przejrzeć, porównać do portretów pamięciowych, sprawdzić, czy ktoś nie jest zabójcą, zamachowcem, kimś szczególnie groźnym. Bo drobnych złodziei czy nawet ściganych przestępców i tak wpuszczali. Kiedy przyjdzie do obrony miasta, każde ręce mogą się przydać.
Tamtego dnia dołączył do was Agat. Chociaż wolał, jak mówić do niego Agatka. Człowiek Cień Młota nad Głową Wrogów. Świeżo nawrócony na wiarę w Tavar, grzeszył entuzjazmem jak każdy neofita. Ale to nie było istotne. Ważne było, że miał kontakt do niezwykle ważnych zbrodniarzy, ludzi ściganych listem gończym podpisanym przez oba mocarstwa – ludzi organizacji zwącej się Imperium. Agat twierdził, i miał na to glejt od szefowej wywiadu w mieście, Ylvy Dereven, że jeden z tych ludzi chce się z nim skontaktować i wydać kompanów. Mieliście pilnować, kiedy ten człowiek się pokaże, żeby ktoś go nie zabił zawczasu.
Tamtego dnia, oprócz tłumu przed bramą, zrobił się także tłum na bramie. Pojawił się Fenris.
Fenris był szermierzem, wojownikiem i mistrzem miecza. Był też Sędzią. Tym Sędzią. To właśnie dlatego podążała za nim spora grupka ludzi, liczących na to, że wstawi się za nimi, że coś zrobi w kwestiach ich drobnych krzywd. On ignorował ich z podziwu godnym stoicyzmem.
Do was przyszedł w sprawie człowieka.
- Rembert dar Mirge podobno był człowiekiem z waszej dziesiątki – zapytał, całkiem jakby miał do tego prawo – Jak się nazywasz?
- Elmeryk – odpowiedział Elmeryk, całkiem jakby tamten miał prawo pytać. Sędzia Rega uniósł brew.
- Rembert został uprowadzony i prawdopodobnie zabity. Jego żona i córeczka poprosiły i ratunek lub pomstę. Rzadko zdarza mi się mieć szansę ratować kogoś, a nie mścić – mogło się wydawać, że Fenris się uśmiechnął. Ale to mogło być tylko słońce – Tu jest rozkaz. Dowódca garnizonu zezwala na wzięcie dwóch ludzi z jego kohorty do pomocy.
- Aż tak im na nim zależy? Prawda, że to najlepszy płatnerz, jakiego znam, ale żeby aż tak.
- Być może dlatego, że sprawa nie jest jednoznaczna. Podejrzewają ludzi z Imperium.
Wszyscy na bramie podnieśli się, Agat nadstawił uszu.
Sprawa wyglądała tak – płatnerz dwa dni temu miał dzień wolny od służby. Był wtedy z córeczkami na spacerze, o ile w tak przepełnionym mieście można coś takiego odbyć. Chodzili po dokach, Nadbrzeżu, po molo i targu rybnym, z psem. Zwykle tam chodzili. Zapadał zmierzch i matka zaczynała się martwić. Rankiem zarządzono poszukiwania, ale nie trzeba było wiele szukać. Znaleziono na nadbrzeżu jedną z córeczek, jakoś 10letnią, martwą. Zginęła od udrzenia głową o kamienny krawężnik. Pozostałe dwie dziewczynki i pies odnalazły się w pobliskiej piwnicy, przerażone ale żywe. Opowiedziały, że gdy spacerowali, pies uciekł w kierunku Przesmyku Żerskiego. To była znana tylko nielicznym mieszkańcom dziura w wałach, można było idąc ścieżką w klifie wydostać się na zewnętrz miasta. Zanim znaleźli psa, zapadł zmrok. Wracali po ciemku przez doki i wtedy tatę ktoś napadł. Zarzucił mu na głowę worek. Mila, najstarsza córka, rzuciła się na pomoc, ale jeden z nich ją uderzył, upadła, uderzyła o krawężnik.
Jeden z napastników, wedle zeznań dziewczynek, miał kędzierzawe ciemnoblond włosy. Drugi futrzaną kamizelkę. Trzecia była kobietą.

Ojciec rodziny zniknął, córka nie żyje, wewnątrz wergundzkiego miasta grasują zabójcy....

Indiana - 15-11-2014, 18:16

Agat-
Słuchałeś jednym uchem relacji Fenrisa, przetykanej jego zgrzytaniem zębów i oburzonymi głosami Elemryka i Roderyka, wergundzkich żołnierzy. Nagle poczułeś szarpnięcie za rękaw.
Odwróciłeś się, oczywiście w wieżyczce nikogo nie było. Przepchnąłeś się obok Fenrisa, zszedłeś na dół, w tłumie ludzi zacząłeś się rozglądać.
- Nie odwracaj się - szepnął ktoś - Ylva pozdrawia. Kazała przekazać, że Kodrana widziano koło tawerny Pod Psem. Ale to może też być mistyfikacja, Reshion z pewnością jest w mieście. Pani do wieczora czeka na meldunek.

Kiedy się odwróciłeś, człowieka już nie było, za to dostrzegłeś świdrujące cię spojrzenie Sędziego. Ewidentnie dostrzegł ten incydent.

Rosomak - 15-11-2014, 18:34

(Tutaj Roderyk)
- A ten, a ci zabójcy czy ki wuj to są za nich jakieś nagrody?

Akinori - 15-11-2014, 18:48

Usłyszawszy to Fenris podrapał się po brodzie, spojrzał z politowaniem na Roderyka.
- Nagroda? Oczywiście! - Powiedział to nie bacząc na to czy to kłamstwo czy nie. Przecież służba sprawiedliwości sama w sobie była nagrodą. - Czy kojarzy ktoś ludzi o których mówiłem?
I co dokładnie wiecie o płatnerzu, miał jakiś wrogów? Macie mi dać wszystkie informacje jakie posiadacie.

Indiana - 15-11-2014, 19:37

(Roderyk, Elmeryk - mówicie tak, jak pan sędzia chce? Jeśli tak, to uzupełnię za was informacje :) )
Rosomak - 15-11-2014, 19:47

(Ja mówię tak jak pan sędzie chce ;) )
Indiana - 15-11-2014, 20:05

Więc Rembert dar Mirge jest osobą dość znaną wśród wergundzkich żołnierzy. To płatnerz, mistrz w swoim fachu, zarządza olbrzymim warsztatem płatnerskim przy porcie wojennym (północna część nadbrzeża). Ponieważ transport wyposażenia dla armii jest skomplikowany, to garnizon Vekowaru jest wyposażany na miejscu, ze świetnej jakości stali, wytapianej z rud żelaza i węgla wydobywanych na północ od miasta. Rembert był za młodu uczniem krasnoludzkich mistrzów, gdzie nauczył się dobierać metale do stopu, tak by był sprężysty i ciągliwy (by zbroja się wgniatała a nie pękała). Nikt oprócz niego nie znał tajemnicy składu stopu, który stosował, jego uczniowie i czeladnicy znali jedynie bardzo długotrwałą i mozolną technikę wyklepywania różnymi rodzajami młotów na drewnianych kształtownikach (rodzaj drewna! tylko najtwardsze dęby).
Rembert był osobą powszechnie lubianą. Miał trzy śliczne córeczki i piękną żonę, która zawsze przynosiła do warsztatu pieczone przez siebie ciasta, którymi częstowani byli czeladnicy. Córeczki buszowały wśród składów metali, uczyły się rozmaitych technik, to były naprawdę fajne dzieciaki. Mila, ta która zginęła, wielokrotnie z uporem tarmosiła pięciokilowy młot, by choć raz klepnąć w blachę, chłopaki umierali ze śmiechu.
Sam był też lubiany, dzielił się z ludźmi, spędzał wieczory w tawernach na opowieściach o swojej młodości i śpiewach, ale tylko dopóki jego żona (Tarija) nie przysłała po niego. Wtedy zwijał do domu, kłaść dzieci spać. Był podobno osobistym przyjacielem dowódcy portu wojennego, magnifera Herdevrada, w ogóle był dość ważną postacią w hierarchii wojskowej portu.

A wy obaj znaliście i jego i jego córeczki, może nie jakoś blisko, ale parę razy z nim piliście, Roderyk nawet przez jakiś czas w ramach służby pracował w warsztacie płatnerskim.

Akinori - 15-11-2014, 20:22

< Jak wygląda otoczenie wokół na itp, bo generalnie gubiłem się w opisach. Gdzie jesteśmy i tak dalej. Bo chce się upewnić czy wszystko dobrze przeczytałem i zrozumiałem żeby czegoś głupiego nie zrobić . _ . ' >
Indiana - 15-11-2014, 20:36

Stoicie na jednej z kilku wartowni, otaczających wschodnią bramę. Tam generalnie jest mnóstwo galeryjek, wieżyczek i przyczółków, sama brama też jest podwójna, z systemem korkowania w razie ataku. Stoicie na wieżyczce po północnej stronie. Poniżej was przetacza się tłum uchodźców, hałas, wrzask i w ogóle pandemonium. Żołnierze próbują to opanować, przeszukują wozy i lustrują ludzi ganiając z portretami pamięciowymi w rękach (Imperialistów szukają).
Agat szuka znajomego imperiała, przed chwilą zszedł na dół z wieży.
Pozostali byli mu przydzieleni do pomocy.

Frączek - 15-11-2014, 21:54

(Elmeryk też mówi jak pan sędzia chce :) )
Uszek - 15-11-2014, 22:45

(A która jest godzina )
Indiana - 15-11-2014, 22:50

Jest połowa czasu między południem a zmierzchem :)
Uszek - 15-11-2014, 22:56

Po powrocie na wieże stwierdzam ze nudzi mnie ta rozmowa i delikatnie sugeruje byśmy udali się do tawerny .
Akinori - 15-11-2014, 23:02

- Agat, widziałem że ktoś Cię zaczepił tam w tłumie. Mógłbyś powiedzieć nam o co chodziło? - powiedział Fenris idąc z nimi w kierunku karczmy w porcie. - Hmmm... Macie może jeszcze jakieś tropy lub wskazówki?
Uszek - 15-11-2014, 23:05

Podobno widziano tam mojego "przyjaciela" i maja najlepszy trunek w vekowrze !
Akinori - 15-11-2014, 23:11

- Rozumiem... - Niezbyt przepadał za trunkami i pijakami, ale skoro mieli znaleźć tam wskazówkę lub kogoś kto coś wie. - W sumie, dobrze było by też obejrzenie miejsca w którym został porwany płatnerz, a dziewczyna zabita. Może tej Magnifer coś wie więcej, możemy się go spytać.
Indiana - 15-11-2014, 23:24

To dokąd w końcu? :)
Uszek - 15-11-2014, 23:25

Do taverny!
Akinori - 15-11-2014, 23:27

- Chodziło mi oto że to ten sam kierunek, więc możemy tam potem zahaczyć. -
Uszek - 15-11-2014, 23:29

Dokladnie
Frączek - 15-11-2014, 23:32

-Skąd pochodzicie, towarzysze?
Indiana - 15-11-2014, 23:42

(skręcacie zatem w kierunku bliżej Przesmyku. Po nadbrzeżu plącze się mnóstwo ludzi, cywilów, ale przede wszystkim żołnierzy i gwardzistów.Widać wyraźnie miejsce odgrodzone, najwyraźniej tam znaleziono ciało dziewczynki. To jakieś 100m od przesmyku, wąskiego przejścia między wałem, a klifem, wysokim na jakieś 50 m. Po podejściu do krawędzi widzicie też ludzi łażących na dole, czyli wzięli też pod uwagę upadek z krawędzi. Przy zagrodzonym terenie widać wyraźnie człowieka, który chyba dowodzi w tym miejscu. Ma na sobie tylko koszulę, z podwiniętymi rękawami, przepasaną pasem z sakwą i pasem z krótkim mieczem. Wydaje dyspozycje gwardzistom, więc może być tylko oficerem gwardii namiestnikowskiej. Bo na magnifera to jednak nie wygląda)
Akinori - 15-11-2014, 23:48

Jeżeli pytasz mnie skąd pochodzę to najchętniej powiedział bym Ci że znikąd, od wielu lat podróżuje i raczej nie mam miejsca które mógłbym nazwać domem. Ale jeżeli spytałbyś mnie gdzie się urodziłem, odpowiedział bym Ci że w północnej części Wergundii. -

Gdy zauważył mężczyznę w koszuli z podwiniętymi rękawami, podszedł do niego zainteresowany zdarzeniem - Witaj dobry człowieku, wydarzyło się tu coś? Strasznie dużo gwardzistów tu. - powiedział udając że o niczym nie wie.

Uszek - 15-11-2014, 23:48

Myśle ze powinnismy udać się do karczmy zanim trop się zatrze
Indiana - 16-11-2014, 00:02

Człowiek w koszuli zmierzył was z góry na dół, na pewno zauważył emblemat Rega na szyi Fenrisa i emblemat Tavar na szyi Agata. I pagony kohort na mundurach obu Wergundów.

- Sędzio - ukłonił się Fenrisowi - Czy ktoś oddał w Twoje ręce skargę w tej sprawie? Nigdy wcześniej tu w Vekowarze nie było nikogo z Twego zakonu. Tak, stało się tu coś bardzo złego. Zabito dziecko. Rozumiem, zabójstwo zbrojnego, arystokraty, władcy nawet - oficer najwyraźniej tylko na zewnątrz trzymał się psychicznie w kupie - Ale dziecko? Za co... Miała dziesięć lat... Szukamy zwłok jej ojca. Na pewno zrzucili go z klifu, ale nie znaleźliśmy ciała. Jak znajdziemy, pewnie będzie obrabowane. Roderyk nie był ubogi przecież. Wszyscy w mieście go znali. A może to jakaś zemsta... - oficer chyba głośno myślał - może jakaś prywata... Nie, to bez sensu. Panie - zwrócił się do Elmeryka, rozpoznając najwyższą szarżę - czy wojsko nam pomoże? To nie jest sprawiedliwe, by taki człowiek... niewinne dziecko... Tak nie powinno być.

Uszek - 16-11-2014, 00:05

Naprawdę powinnismy iść zwłoki nigdzie nie uciekną a imperium tak!
Indiana - 16-11-2014, 00:10

Oficer Gwardii znieruchomiał.
- Imperium??? W całym mieście ogłoszono stan alarmowy i rozkaz wyłapywania wszelkich osób należących do tej podejrzanej zgrai! - zawołał - Rembert był religijny, przed jego domem stoją Włócznie Modwita (coś jak krzyż, skrzyżowane włócznie, symbol błogosławieństwa boga). To mogło być Imperium!

Uszek - 16-11-2014, 00:14

Dobra nie ma czasu idziemy do taverny !!!
Uszek - 16-11-2014, 00:15

Czy taverna ma tylnie wyjście?
Akinori - 16-11-2014, 00:16

- Zabijanie wiernych bogom, jest średnio podobne do Imperium. Gdyby był kapłanem/kaznodzieją to jeszcze rozumiem. Zwykłego szarego człowieka raczej próbowali by przekonać do swoich racji lub uznali by go za niewolnika bogów. Musiał być tego inny powód. Zemsta lub prywata mówiłeś...hmm interesujące... - teraz mówi szeptem do Agata - skoro Ci tak pilnie to idź sam, dołączymy potem.
Uszek - 16-11-2014, 00:19

(Idę) przez takie podejście nigdy niczego nie rozwiążemy
Frączek - 16-11-2014, 00:19

- Pójdę z tobą...
Uszek - 16-11-2014, 00:24

Dzięki, teraz mamy większe szanse wejdziemy tam wiarę dyskretnie i rozejrzymy się . Tyobstaw tylnie wejście (o ile takie będzie ) ja biorę przednie .
Indiana - 16-11-2014, 00:28

[tawerna z pewnością ma tylne wyjście, gdzieś przecież się wnosi zaopatrzenie, nie?]

- Panie Sędzio - oficer zwrócił się do Fenrisa - Niech pan nam pomoże. Ten człowiek zasłużył na waszą pomoc, na sprawiedliwość, na... pomstę. I jego dziewczynka także...

W tym momencie zobaczyliście wszyscy nadchodzące trzy osoby. Jedną była kobieta wieku może 40 lat, ale bardzo urodziwa, włosy opinał jej czarny welon z satyny. Ubrana w srebrno-czarny nawiersznik, przepasany czymś w rodzaju gorsetu, trzymała przy sobie dwie dziewczynki w wieku około 6 i 8 lat. Za nimi biegł pies rasy Candleboory, niewielki, trochę wystraszony.
Kobieta z daleka dostrzegła oficera i sędziego. Emblematu Rega trudno byłoby nie zauważyć.
Skłoniła się i uroczo, choć smutno uśmiechęła.
- Panowie - powiedziała - Będę wam zawsze wdzięczna za każdą chwilę jaką poświęcicie na poszukiwanie zabójców mojej córeczki. Miała na imię Mila.
- Ekhm... - chrząknął oficer - I męża?
- Nie! - podniosła głowę, a oczy jej zapłonęły - Mój mąż żyje!
- Jak to?
- Jestem pewna!
Spojrzeliście po sobie wszyscy ze współczuciem. Tak, psychiczne załamanie, pomieszanie rzeczywistości i fantazji...
- Tatę powlekli za mur... - odezwała się dziewczynka, ta najmłodsza, zza spódnicy mamy - Tam, za przesmyk. Zarzucili mu worek na głowę i tam zawlekli...

Frączek - 16-11-2014, 00:31

Widziałaś ich? Wiesz jak wyglądają? Potrafiłabyś ich opisać?
Uszek - 16-11-2014, 00:42

(Oddałam się w kierunku taverny )
Indiana - 16-11-2014, 00:52

- Hej, ty! - krzyknął oficer w kierunku Agata - Czekaj no!
- Mówiłam już panom - powiedziała dziewczynka - Jeden miał włosy w kucyk, kręcone. Drugi kamizelkę z futrem.... Mamo.... boję się. Było ciemno wtedy...

[ zaczyna się ściemniać]

Frączek - 16-11-2014, 00:54

- Dobra, wracajcie już lepiej do domu...

(Idzie za Agatem)
- Poczekaj na mnie!

Uszek - 16-11-2014, 00:57

Odwrac się w kierunku oficera z pytającym wyrazem twarzy
Indiana - 16-11-2014, 00:59

Oficer zajął się kobietą i jej dziećmi. Piesek zawurczał w ślad za odchodzącymi.

Do zajazdu Pod Psem szło się wzdłuż nadbrzeża parędziesiąt metrów na północ.

Frączek - 16-11-2014, 01:00

(idziemy)
Pedro - 16-11-2014, 01:19

Po krótkiej chwili docieracie do tawerny "Pod psem". Jak to portowa tawerna ma w zwyczaju, w środku śmierdzi (czuć to jeszcze przed wejściem), jest brudno i ogólnie mało przyjemnie. Przez okno widać sporą liczbę gości, głównie marynarzy zabijających czas pijąc, grając w kości, karty i inne gry hazardowe. Zajmuje większość stolików. Ze środka dobiegają głośne śmiechy, krzyki i przekleństwa. Tawerna wydaje się nie różnić od większości portowych knajp. Agatowi jednak rzucają się w oczy 2 postaci stojące przy rogu niedaleko wejścia: Reshion i Kodran.
(otworzę do tego osobny wątek gdzie będziecie pisali)

Akinori - 19-11-2014, 01:14

- Kapitanie - Kłania się bardzo nisko. Kapitanowi trzeba okazać należyty szacunek. Przecież jest tutejszym obrońcą sprawiedliwości. - Jestem Fernris zwany Wędrowcem. Sędzia... Przyprowadziliśmy do was dwóch ludzi którzy mogą mieć związek ze śmiercią Remberta. Agat, jeden z agentów Ylvy Dereven, który teraz leży pewnie ranny w lecznicy, znalazł kreta w Imperium z którym mieliśmy się skontaktować. Tym kretem okazuje się Kordan, jest jednym z ludzi których przywieźliśmy. Z tego co wiem ma wsypać pozostałych Imperialistów, w tym morderców Remeberta. Pewnie już znasz zeznania młodej, więc nie będę ich przetaczał. Reshion natomiast jest agresywnym osobnikiem, którego należy mieć na oku. Jest to spec od alchemii i z pewnością będzie chciał zabić Kordana jeżeli tylko się o tym wszystkim dowie. Kordana oddaje w wasze ręce Kapitanie, jednak chciałbym prosić o możliwość przesłuchania Imperialisty Reshiona, gdyż czuję iż jest to człowiek przesiąknięty do szpiku kości złem. Ponad to prosiłbym o odizolowanie więźniów od siebie. Żeby nic nie kombinowali.
Pedro - 19-11-2014, 16:11

- Przyprowadziliście nam Imperialistów. Ciekawa sprawa, jeśli rzeczywiście nimi są. I w dodatku mają kreta u siebie? Trzeba będzie z nim zamienić kilka słów. Co do Reshiona, chcecie z nim rozmawiać tylko? Czy może przeprowadzić jeden z waszych sądów? Jeśli to drugie to chyba rozumie Pan, że nie mogę na takie coś pozwolić. Jeśli jednak tylko zależy Panu na rozmowie to nie widzę przeszkód. Skąd jednak pewność, że mają oni coś wspólnego ze śmiercią Remberta?
Frączek - 19-11-2014, 18:27

[Wchodzi do więzienia Vekowaru]
Akinori - 19-11-2014, 19:42

- Rozumiem Panie Kapitanie. Jeśli chodzi o ich związek ze śmiercią Remberta, no..może nie ze śmiercią tylko zaginięciem bym rzekł. Ze zeznań świadków wynika że został porwany a jego córka zginęła w miejscu porwania. Gdyby miał po prostu zostać obrabowany i zabity to znaleźlibyśmy jego ciało w porcie, obok córki. Wiemy że był specjalistą od wszelakich metali i był przyjacielem tutejszego Magnifera. Porwali więc go z konkretnego powodu. Wiemy też że Rembert był osobą dość religijną co też mogło się nie podobać imperium. Wracając jednak do ich powiązaniami. Chcę wykorzystać Reshiona, aby móc się dostać do tutejszych imperialistów i zacząć śledztwo czy to rzeczywiście oni. Mam na niego haka więc z pewnością mi pomoże. - powiedział na jednym oddechu Fenris. - Pyta się Pan Kapitan skąd takie przypuszczenie, że oni z Imperium są? Po pierwsze agenci wywiadu Styryjskiego tak sądzą. A jak agenci wywiadu styryskiego mówią w środku nocy że jest południe, to należy bać się o losy słońca - zażartował- Po drugie, gdy któryś z moich kompanów krzyknął i wyzwał ich od Imperialisów od razu zaczęli uciekać, zamiast jak to uczciwy obywatel wybronić się z zarzutów. To jak Kapitanie pozwolisz mi przesłuchać Reshiona? - powiedział z uśmiechem.
Pedro - 19-11-2014, 23:35

Kapitan patrzył na Ciebie przez chwilę jakby lustrując wzrokiem.
- No dobra, zobaczmy co będzie miał do powiedzenia wasz Imperialista. Ty - wskazał na Ciebie, Romeryku - skocz do któregoś ze strażników i powiedz mu żeby zaprowadził Reshiona do katowni. Niech tam na nas czekają. Zaraz dołączymy.
Jak na żołnierza przystało ruszyłeś wykonać rozkaz. Szybko znalazłeś strażnika i przekazałeś mu rozkazy. Gdy kończyłeś rozmowę ze strażnikiem zauważasz wchodzących do więzienia Agata i Elmeryka.

Pedro - 20-11-2014, 00:25

Po kilku minutach do komnaty Kapitana przychodzi strażnik i mówi że więzień jest na miejscu. Kapitan wstaje od biurka i rusza w stronę katowni. Fenris rusza za nim. Po minucie jesteście pod katownią. Kapitan otwiera drzwi i wchodzi pierwszy. Przed Tobą Fenris, rozpościera się wnętrze sali tortur, a po środku Reshion, stojący i patrzący się z przestrachem w oczach do okoła.

[Fenris, choć do #10, reszta może w tym czasie poklimacić albo zająć się innymi rzeczami wedle uznania]

Uszek - 20-11-2014, 00:41

Zdyszany podchodzę do romeryka i mowię : mam glejt od ylvy gdzie więźniowie i Fenris? Muszę znaleźć kodrana !
Pedro - 21-11-2014, 00:42

Stoicie przy wejściu do więzienia. Rozmawiając tak sobie, w pewnym momencie dochodzą was hałasy z zewnątrz. Odgłos tłumu. Czyżby zamieszki? Po dłuższej chwili gdy odgłosy się zbliżały dostrzegacie oddział straży prowadzący jakiś ludzi. Kierują się w waszą stronę.

[Coś brak aktywności widzę. Nie możecie nawet poklimacić? Jak coś to piszcie teraz w #10]

Indiana - 21-11-2014, 01:21

Korekta - dalej będzie w #13 :)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group