Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

Gracze o... - Samnijczycy, kozacy, mongołowie - dyskusja

Travor - 04-04-2010, 19:23
Temat postu: Samnijczycy, kozacy, mongołowie - dyskusja
Varthanis napisał/a:
A to coś złego?

Nie, dlatego w moich zamierzeniach tak miałem skończyć :)
Ale bycie jednym z przywódców narodu znacznie bardziej mnie satysfakcjonuje ;) :D :D

Hodo - 04-04-2010, 19:45

Jaki tam naród, pfi :P
Travor - 04-04-2010, 20:41

Wielkiej Samnii, ignorancie :P
Hodo - 04-04-2010, 21:01

No zbyt wielka to ona nie jest... Pastuchy i kuglarze nie mogą stanowić narodu, ot co. ;-)
Travor - 04-04-2010, 21:07

E tam, nie znasz się :P
Hodo - 04-04-2010, 21:18

Ech, jaki naród takie argumenty :P
Travor - 04-04-2010, 21:52

Samnijczycy znają koło ;-) I są jedynym producentem kumysu ;-)
A poza tym występuje u nich wielowarstwowe społeczeństwo, oraz niezwykle rozbudowana kultura duchowa zaś ich umiejętność wytworzenia stabilnego państwa w tak niekorzystnych warunkach jest godna podziwu. Co niezwykłe, ich niespotykany w innych kulturach system dziesiętny w armii oraz niepowtarzalna i zaskakująca taktyka odwrotów strategicznych, sprawia iż potyczki z ich lekką jazdą nie da się wygrać standardowymi zabiegami taktycznymi. Do tego ogromne przywiązane do krainy ojczystej i rodu panującego sprawia, że realne podporządkowanie ludu wobec obcej władzy staje się niemożliwe. Tak silne poczucie tożsamości narodowej i utworzenie struktury państwowej, wraz z wspólną grupą językową, pozwala mi na stwierdzenie faktu iż naród Wielkiej Samnii jest odrębnym i pełnoprawnym narodem (gdyż mieszkańcy Wielkiej Samnii dysponują wspólnym podłożem etnicznym, gospodarczym, politycznym, społecznym i kulturowym). Dziękuję

Hodo - 04-04-2010, 22:16

Ahaha ;D Tom się ubawił :D
To po kolei.
Travor napisał/a:
wielowarstwowe społeczeństwo

Daj spokój, w państwie koczowników nie ma szans na wykształcenie się wielu warstw, wiekszość ma tę sama pozycję, albo jesteś pastuchem, albo myśliwym :D
Travor napisał/a:
niezwykle rozbudowana kultura duchowa

Znaczy, że wszyscy odbierali nauki w Shaolin ? Bo nie kumam :D
Travor napisał/a:
ich umiejętność wytworzenia stabilnego państwa

No tak, państwo jest stabilne, jeśli większość obywateli nie wyściubia nosa spoza swojej jurty ;) Niestety stabilność skończyla się wraz z pierwszym wergundem przekraczającym ich granicę ;)
Travor napisał/a:
system dziesiętny

System jak system, Wergundowie też dzielą się na oddzialy ze wzgl. na liczbę, a taktyka wojska nie ma nic wspólnego z pojęciem narodu.
Travor napisał/a:
ogromne przywiązane do krainy ojczystej i rodu panującego
Travor napisał/a:
poczucie tożsamości narodowej

A wg mnie tego właśnie brakuje. Poczucie przynależności na poziomie tryntyjskiego chłopa, dla Samczyków najwyższą wartością jest rodzina i plemie, a nie jakiś tam naród, bija się z wergundami tylko dlatego, że przestraszyli się że nie będą mieli gdzie paść swoich krów, oraz dlatego, że szamani im kazali :D Gdyby bat'ko szaman nie kazał to mieliby powazne trudności z ruszeniem zadków ^^

Travor - 04-04-2010, 22:57

O kurcze, czyli Ty tak na poważnie :D ... hmmm no dobra to po kolei:
Hodo napisał/a:
Daj spokój, w państwie koczowników nie ma szans na wykształcenie się wielu warstw, wiekszość ma tę sama pozycję, albo jesteś pastuchem, albo myśliwym :D

To stwierdzenie o warstwach nie było poważne :)
Hodo napisał/a:
Znaczy, że wszyscy odbierali nauki w Shaolin ? Bo nie kumam :D

Znaczy że samnijczycy wykształcili bardzo rozbudowaną i oryginalną religię. I wszędzie widzą rękę duchów, wojownicy wierzą że w walce chronią ich duchy przodków, pastuchowie starają się ugłaskać duchy które mogą sprowadzić nieszczęście na trzodę. Elementy religii są obecne w prawie każdej czynności samnijczyka, niezależnie od tego kim jest. A nie jak to w innych religiach bywa, np. w kulcie Tulvy że wystarczy jej oddać część swoich zdobyczy po rejsie i tyle jeśli chodzi o kult.
Hodo napisał/a:
System jak system, Wergundowie też dzielą się na oddzialy ze wzgl. na liczbę, a taktyka wojska nie ma nic wspólnego z pojęciem narodu.

Prawda ale tak sobie napisałem :P
Hodo napisał/a:
A wg mnie tego właśnie brakuje. Poczucie przynależności na poziomie tryntyjskiego chłopa, dla Samczyków najwyższą wartością jest rodzina i plemie, a nie jakiś tam naród, bija się z wergundami tylko dlatego, że przestraszyli się że nie będą mieli gdzie paść swoich krów, oraz dlatego, że szamani im kazali :D Gdyby bat'ko szaman nie kazał to mieliby powazne trudności z ruszeniem zadków ^^

No nie zgodziłbym się. W przeciwieństwie do tryntyjskiego chłopa, samnijczyk nie jest tylko od myślistwa czy pasienia. On jutro może musieć jechać i jako wojownik bić się za kraj. Dlatego uważam że jest bardzo związany ze stepem, jako z ojczyzną. Jest to kraina ich przodków, kraina o którą warto walczyć gdyż są z nią związani duchowo. Szaman mówi im tylko KIEDY mają jechać i bić się za Wielką Samnię. Dla tryntyjskiego chłopa księżna to był ktoś kto gdzieś tam jest w złotym dworze i wiadomo tylko tyle jak się nazywa i że żąda podatków. Dla samnijczyka - kniaź to potomek garmanda, (tego legendarnego ojca narodu o którym od dziecka słuchał najwspanialsze opowieści przy ognisku) syn jaskółki i ojciec. Uważam że poczucie tego że "wszyscy jesteśmy samnijczykami" musi być bardzo silne, skoro powstało zjednoczone i stabilne pod tym względem państwo, że plemiona uważają się za równe i są jednym narodem do tego stopnia że nie ma żadnych konfliktów międzyplemiennych. Gdyby tak nie było, każde plemię żyło by oddzielnie a państwo Samnijskie nie powstałoby. I precz mi z bat'kiem :angry: To nie jakaś Sicz czy inne ruskie dziadostwo :angry: :angry: :angry: To Wielka Samnia ;-)

Travor - 04-04-2010, 23:17

Uzasadnij ;)
Abel - 04-04-2010, 23:21

Co mam Ci uzasadniać?
Travor - 04-04-2010, 23:29

No, swoją wypowiedź. Sicz to jak twierdzę obóz/centrum administracyjne itp. kozackie. A ja nie za chętnie utożsamiałbym samnijczyków z rusinami.
Abel - 04-04-2010, 23:49

Pierwsze primo, Kozacy, to nie to samo co Rusini. To element zbioru, więc nie można tego przyrównywać.
Drugie primo, fakt, przyrównywanie Kozaków do Samnijczyków byłoby cokolwiek krzywdzące... dla tych pierwszych. Samnijczycy bowiem to lud koczowników o głębokiej tradycji szamańskiej, podczas gdy Kozacy w okresie, w którym jako tako mówi się o narodzie kozackim, byli ludźmi osiadłymi w swoich siołach na stepie, prowadzili bardzo zróżnicowane tryby życia, od pasterstwa, rolnictwa począwszy, przez rzemiosło na wojaczce ostatecznie kończąc. Nazwanie Siczy centrum administracyjnym sugerowałoby istnienie jakiejś administracji, co było... nie było możliwe. A jeżeli było, to bardzo dobrze się maskowało. Kozacy byli podzieleni na bardzo umowne okręgi, którymi wojskowo zarządzał ataman. Byli ludźmi ceniącymi wolność, więc nie uznaliby raczej żadnej zwierzchniej władzy stricte administracyjnej, tylko wojskową.

Odpowiadając na Twoją prośbę:
W sumie powyższy opis powinien być dostateczny na uzasadnienie mojego stanowiska. Jak nie, to sprecyzuj co jeszcze jest niejasne ;)

Abel - 05-04-2010, 00:00

Dlaczego od razu schizy? :p
Co cię boli? :D

Travor - 05-04-2010, 00:12

Cytat:
Pierwsze primo, Kozacy, to nie to samo co Rusini. To element zbioru, więc nie można tego przyrównywać.

To wiem, nie wiem za to gdzie zasugerowałem że jest inaczej.
Abel napisał/a:
Drugie primo, fakt, przyrównywanie Kozaków do Samnijczyków byłoby cokolwiek krzywdzące... dla tych pierwszych.

Prawda
Abel napisał/a:
Nazwanie Siczy centrum administracyjnym sugerowałoby istnienie jakiejś administracji, co było... nie było możliwe.

Hmmm... a rada kozacka i starszyzna kozacka?
Abel napisał/a:
Byli ludźmi ceniącymi wolność, więc nie uznaliby raczej żadnej zwierzchniej władzy stricte administracyjnej, tylko wojskową.

No tak, źle się wyraziłem. Znowu :)

Rozumiem że pewnie w ogóle Twoją reakcję mogło spowodować wyrażenie o "ruskim dziadostwie" może zbyt mocne. Jednakże wciąż uważam że na tle innych ówczesnych państw europejskich (i nie tylko) sicz zaporoska, sposób zarządzania ją itd. maluje się dość tandetnie.

Abel - 05-04-2010, 00:42

Travor napisał/a:
Sicz to jak twierdzę obóz/centrum administracyjne itp. kozackie. A ja nie za chętnie utożsamiałbym samnijczyków z rusinami.

W tym miejscu ;)
Wiem, nazwiesz to skrótem myślowym, ale sam przyznasz, dość niezręczny.
Rada kozacka i starszyzna ok, ale to nie było coś na kształt polskiego Sejmu i Senatu, który rządził krajem, tylko coś na kształt sądu, trybunału ostatecznego, niż tworu sterującego państwem, bo jako takiego państwa Kozackiego nigdy nie było w stanie pokoju i jeżeli jakiś twór istniał, to pod władzą wojskową hetmana i atamanów.
Travor napisał/a:
Rozumiem że pewnie w ogóle Twoją reakcję mogło spowodować wyrażenie o "ruskim dziadostwie" może zbyt mocne. Jednakże wciąż uważam że na tle innych ówczesnych państw europejskich (i nie tylko) sicz zaporoska, sposób zarządzania ją itd. maluje się dość tandetnie.

Fakt to jest i nie da się ukryć. Jednak zauważ, że był to dość... wygodny dla obywatela sposób sprawowania rządu. Było to atrakcyjne jak na standardy europejskie, czego niestety nie podzielały rządy Rzeczypospolitej i Imperium Rosyjskiego.

I nie myśl, że się Ciebie czepiam, bo cenię sobie tego typu dyskusje ;)

Indiana - 06-04-2010, 13:39

Travor napisał/a:
Abel napisał/a:
Drugie primo, fakt, przyrównywanie Kozaków do Samnijczyków byłoby cokolwiek krzywdzące... dla tych pierwszych.

Prawda

Hm, zważywszy na to, że Samnia jest kopią Mongolii Temudżyna (tylko bez Temudżyna :D ) z silnymi dodatkami indiańskimi, to ja bym się kłóciła, czy Kozacy aby na pewno wygrywają w tym zestawieniu ;)


I nie pasą tam krów, Hodo ;) Wędrują za stadami dzikiego bydła, to zasadniczo nie jest to samo ;)

Duchowość koczowników jest de facto bardziej rozbudowania niż mieszkańców miast, choćby przez ściślejszy związek z naturą i tradycją rodową (wieczorami mieszkańcy miast pójdą do knajpy, a mieszkańcy stepu - do dużej jurty słuchać opowieści o bohaterach ;) ). Za to "tryntyjskiego chłopa" w to nie mieszając. Po pierwsze Tryntyjczycy to głównie pasterze, po drugie również są bardzo związani z tradycją, z tym, że są ludem mocno przywiązanym do własnej ziemi. Dlatego kniaź Turin bez wielkiego bólu uciekł w step, zostawiając stolicę, a Tryntyjczycy bronili Askaronu przez kilka miesięcy. To kwestia różnicy w pojmowaniu ojczyzny :)

Aczkolwiek, jestem w stanie zrozumieć skojarzenie z pastuchami... Ale kuglarze...? :D

Warstwowość społeczeństwa jest praktycznie żadna oczywiście, za to bardzo rozwinięta... funkcyjność ;)

Armia... Tak, Wergundowie i Ofirczycy dzielą wojska ze względu na liczbę... I na tym koniec ;) Feudalna armia Tryntu już np. niekoniecznie ;) Podobnie jak oddziały Fiordu. Tego typu podział, Hodo, z założenia świadczy o swoistej sile centralnego ośrodka władzy, w wypadku Samnii, rodu Garmanidów :)

Przynależność narodowa... no to kolega pojechał :D A powinien wiedzieć, że ta cecha najsilniejsza jest właśnie w tych nacjach, gdzie ogromną wartością jest ród i plemię. Drugą taką silną formą narodu są te, które powstały dzięki jakieś wspólnej inicjatywie, narody wygnańców, ale takich (póki co) nie mamy ;)

Travor - 06-04-2010, 14:47

Yngvild napisał/a:
Hm, zważywszy na to, że Samnia jest kopią Mongolii Temudżyna (tylko bez Temudżyna :D ) z silnymi dodatkami indiańskimi, to ja bym się kłóciła, czy Kozacy aby na pewno wygrywają w tym zestawieniu ;)

Tak ale potwierdziłem wypowiedź Abla, bo uważam iż zdecydowanie Kozacy byliby pokrzywdzeni gdyby porównano ich do pogańskich barbarzyńców a do tego "średniowiecznych" :D
Hmmm... tylko szkoda że Samnia nie jest tak ekspansywna jak Mongolia Czyngisa ;) I odnoszę wrażenie że Mongolia Temudżyna (jeju firefox nie zna tego pana :O ) nie uległa by tak łatwo frankom jak Samnia wergundom ;) To wszystko wina tych indiańskich dodatków :D

Yngvild napisał/a:
Ale kuglarze...? :D

No właśnie też nie załapałem o co chodzi :D Że niby szamani? :D

Abel napisał/a:
Fakt to jest i nie da się ukryć. Jednak zauważ, że był to dość... wygodny dla obywatela sposób sprawowania rządu. Było to atrakcyjne jak na standardy europejskie, czego niestety nie podzielały rządy Rzeczypospolitej i Imperium Rosyjskiego.

Czy ja wiem czy niestety? ;) Gdyby Trzeci Rzym :P zmienił politykę wobec jednostki nie sądzę żeby utrzymał swój kształt ;) Kozakom na dobre to nie wyszło, do dzisiaj ich potomkowie są uzależnieni od Rosji (zwłaszcza po ostatnich wyborach :P )

Abel - 06-04-2010, 16:10

Travor napisał/a:
Czy ja wiem czy niestety? ;) Gdyby Trzeci Rzym :P zmienił politykę wobec jednostki nie sądzę żeby utrzymał swój kształt ;)

To jest specyfika tego narodu i tego się nie zmieni. Czy to dobrze, czy źle, nie wiem, nie umiem ocenić, ale fakt pozostaje faktem, że Ruscy potrzebują kogoś, kto będzie im mówił co mają robić, jakakolwiek demokracja w tym kraju ma mierne szanse na powodzenie. Z tego miejsca należałoby pozdrowić Piotrka Wielkiego, jednego z największych inauguratorów tej imprezy(rządy terroru, wprowadzenie zsyłki jako wymiaru kary oraz wykorzystanie Syberii). A skoro zahaczyłeś o to, co wyszłoby na dobre, dla Kozaków, to pozwolę sobie zacytować carycę Katarzynę II
Cytat:
Chcieliśmy tym manifestem ogłosić w całym naszym imperium do wiadomości powszechnej wszystkim naszym poddanym, iż Sicz Zaporoska została wreszcie zniszczona, a samo używanie imienia Kozaków zaporoskich będzie przez nas uznane za obrazę majestatu cesarskiego...

co nie zmienia faktu, że naród jako taki istniał ;)
Aha i Kozak i Ukrainiec to też nie to samo ;) o Kozakach mówi się nawet wobec ludności mieszkającej za Uralem, więc wiesz ;)

Indiana - 06-04-2010, 16:48

Travor napisał/a:
uważam iż zdecydowanie Kozacy byliby pokrzywdzeni gdyby porównano ich do pogańskich barbarzyńców a do tego "średniowiecznych" :D
A ja uważam wręcz przeciwnie. Kozacy (zaporoscy), przy całej mojej sympatii do nich, nie stanowili narodu ani nawet bardziej zorganizowanej nacji. Nie wypracowali ani odrębnej kultury ani państwowości, nie łączyła ich jedna religia ani język. Kozacy to nie Rusini i nie Ukraińcy (o tych można mówić dopiero pod koniec XIX w.). Mongołowie wszystkie te elementy wytworzyli. Nawet jeśli przyjąć, że imperium było zasługą tylko geniuszu jego twórcy (a to dość ryzykowne, jako że przeżyło swojego twórcę o kilkadziesiąt lat), to i tak jest nieporównywalne z niczym, co osiągnęli kiedykolwiek Kozacy.

Travor napisał/a:
do dzisiaj ich potomkowie są uzależnieni od Rosji (zwłaszcza po ostatnich wyborach :P )
Uważaj, zanim wyjedziesz z tym przy jakimś Ukraińcu ;) Poza tym - Ukraińcy to nie tylko potomkowie Kozaków!

Abel napisał/a:
Ruscy potrzebują kogoś, kto będzie im mówił co mają robić, jakakolwiek demokracja w tym kraju ma mierne szanse na powodzenie.
Tego bym też nie mówiła przy Rosjanach ;)
Demokracja nie jest wartością samą w sobie. Wartością samą w sobie jest szczęśliwy obywatel ;) I tu zachodzi pytanie, na ile obywatel w takim kraju jak Rosja jest szczęśliwy ;)

Rozdzielam temat.

Travor - 06-04-2010, 17:40

Abel napisał/a:
Aha i Kozak i Ukrainiec to też nie to samo ;) o Kozakach mówi się nawet wobec ludności mieszkającej za Uralem, więc wiesz ;)

Wiem wiem, ale ja głównie mówię o Siczy zaporoskiej bo temat Kozaków rosyjskich nie za bardzo kiedykolwiek zgłębiałem.
Yngvild napisał/a:
Mongołowie wszystkie te elementy wytworzyli. Nawet jeśli przyjąć, że imperium było zasługą tylko geniuszu jego twórcy (a to dość ryzykowne, jako że przeżyło swojego twórcę o kilkadziesiąt lat), to i tak jest nieporównywalne z niczym, co osiągnęli kiedykolwiek Kozacy.

Racja i zdecydowanie większą sympatią darzę Imperium Mongolskie niż Sicz Zaporoską (ruskie dziadostwo :P ) co nie zmienia faktu że sądzę iż Kozacy byliby takim porównaniem oburzeni i poczuliby się skrzywdzeni ;) Ja to często u mnie bywa, swoimi wypowiedziami zdaję się wskazywać na co innego niż myślę ;) Czyli chciałbym wszem i wobec oświadczyć że Imperium Mongolskie i powstałe z jego rozpadu ordy/chanaty/kaganaty są obiektem mojego podziwu i zainteresowania, zaś Kozacy jako ogółem wzięci - nie. Dziękuję :)
Yngvild napisał/a:
oza tym - Ukraińcy to nie tylko potomkowie Kozaków!

Wiem ale zakładam że ewentualni potomkowie ludzi mieszkający na terenach Zaporoża są obecnie w większości obywatelami Ukrainy.
Abel napisał/a:
carycę Katarzynę II

Brrr jak ja nie znoszę kobitki :D
Yngvild napisał/a:
Kozacy to nie Rusini

No ale w zdecydowanej większości. Tak sądzę. Chyba. W końcu państwo utworzone w wyniku unii hadziackiej było nazywane Wielkim Księstwem Ruskim...
Abel napisał/a:
co nie zmienia faktu, że naród jako taki istniał ;)

Pytanie jak długo. W przeciwieństwie do kozaków na ziemiach rosyjskich, którzy kultywują swoje tradycje "ukraińscy" kozacy już nie istnieją. Czego nie można powiedzieć np. o tatarach krymskich których państwo ruscy anektowali przecież niecałe 10 lat później.

Indiana - 06-04-2010, 18:37

Travor napisał/a:
sądzę iż Kozacy byliby takim porównaniem oburzeni i poczuliby się skrzywdzeni ;) Ja to często u mnie bywa, swoimi wypowiedziami zdaję się wskazywać na co innego niż myślę ;)
Ok, no to dałam się nabrać na skomplikowaną retorykę ;)

Travor napisał/a:
ewentualni potomkowie ludzi mieszkający na terenach Zaporoża są obecnie w większości obywatelami Ukrainy
Też tak zakładam, ale to nie znaczy wcale, że obywatele Ukrainy to w większości potomkowie Kozaków zaporoskich :)

Travor napisał/a:
Abel napisał/a:
carycę Katarzynę II

Brrr jak ja nie znoszę kobitki :D

A ja wielce szanuję :)

Travor napisał/a:
Yngvild napisał/a:
Kozacy to nie Rusini

No ale w zdecydowanej większości.
Nie wiem, szczerze mówiąc. Kozaczyzna nie stanowiła wspólnoty etnicznej. Procentowo zapewne z racji lokalizacji Rusinów najwięcej. Ale mi chodzi o znak równości. Pojęcie "Kozak" nie jest pojęciem etnicznym.

Travor napisał/a:
W końcu państwo utworzone w wyniku unii hadziackiej było nazywane Wielkim Księstwem Ruskim...

Może dlatego, że obejmowało ziemie od setek lat zwane Rusią....? :) Co zresztą też wskazuje na to, że Kozaczyzna nie była pojęciem ani etnicznym, ani narodowym ani politycznym, w przeciwnym razie mielibyśmy Wielkie Księstwo Kozackie :)

Travor napisał/a:
Abel napisał/a:
co nie zmienia faktu, że naród jako taki istniał ;)

Kozacy nie spełniają i nie spełniali kryteriów narodu żadną miarą.

Travor - 06-04-2010, 20:09

Yngvild napisał/a:
A ja wielce szanuję :)

Dlaczegóż to? :)

Hodo - 06-04-2010, 20:28

I przyszli i rozwalili mój wątek szkalujący Samnijczyków :<
Travor, idź se piłke pokopać albo na tanie wino z kumplami :P

Indiana - 06-04-2010, 20:29

Bo była dobrym władcą :)
Cytat:
I przyszli i rozwalili mój wątek szkalujący Samnijczyków :<
Nie marudź, tylko do roboty :P Co, nie dasz rady? :P P
Hodo - 06-04-2010, 20:41

Yngvild napisał/a:
Bo była dobrym władcą :)

Oczywiście w kryteriach XVIII -wiecznych ;)
Yngvild napisał/a:
Nie marudź, tylko do roboty :P Co, nie dasz rady? :P

Dobra, to wytoczę najcięższy argument.
O zacofaniu i prymitywizmie Samnijczyków świadczy fakt, że sprzeciwili się Wielkiemu Elmerykowi (świećcie Bogowie nad jego duszą), który chciał pokojowo i uczciwie objąć ich swym protektoratem, dzięki czemu ich państwo mogłoby się rozwinąć zarówno politycznie, jak i kulturalnie.

Indiana - 06-04-2010, 20:46

Hodo napisał/a:
Oczywiście w kryteriach XVIII -wiecznych ;)

W kryteriach każdych :) Była wielkim władcą na miarę własnych czasów. A że była władcą Rosji, to się też i Rosji najlepiej przysłużyła, o czym niektórzy zapominają :)

Hodo napisał/a:
O zacofaniu i prymitywizmie Samnijczyków świadczy fakt, że sprzeciwili się Wielkiemu Elmerykowi

Podobnież uczynili Tryntyjczycy ;) I Ofir, uuu, ci to dopiero są prymitywni i zacofani... :D :D :D

Hodo - 06-04-2010, 20:52

Yngvild napisał/a:
W kryteriach każdych :) Była wielkim władcą na miarę własnych czasów. A że była władcą Rosji, to się też i Rosji najlepiej przysłużyła, o czym niektórzy zapominają :)
Nie w każdych ;) W dzisiejszych kryteriach zostałaby nazwana okrutną tyranką, odrzucającą demokrację, ciemiężącą inne narody, o własnych chłopach nie wspominając ;D To miałem na myśli ;)
Yngvild napisał/a:
Podobnież uczynili Tryntyjczycy ;) I Ofir, uuu, ci to dopiero są prymitywni i zacofani... :D :D :D

Pewnie, w obliczu Wergundii wszyscy są zacofani ;) Ale to się niedługo zmieni ;)

Travor - 06-04-2010, 20:59

Hodo napisał/a:
idź se piłke pokopać albo na tanie wino z kumplami :P

Muszę przyznać że nie zrozumiałem.

Hodo - 06-04-2010, 21:07

Piłka to takie okrągłe i dmuchane, a tanie wino to takie w butelce pod ladą :D
Indiana - 06-04-2010, 21:10

Hodo napisał/a:
W dzisiejszych kryteriach zostałaby nazwana okrutną tyranką
Nie zrozumiałeś :) Napisałam:
" Była wielkim władcą na miarę własnych czasów."
Używanie dzisiejszych kryteriów dobrej władzy w realiach XVIII-wiecznych społeczeństw nie byłoby specjalnie mądre. Podobnie jak elegancja nie polega na tym, żeby zakładać szpilki na wyprawę do dżungli :) I to jest z kolei pewne kryterium uniwersalne, obowiązujące w każdych czasach - dobry władca to między innymi taki, który uzyskuje maksimum korzyści dla swojego kraju w warunkach, w jakich przyszło mu panować.

Hodo napisał/a:
nazwana okrutną tyranką, odrzucającą demokrację, ciemiężącą inne narody, o własnych chłopach nie wspominając

Ciekawe, jak nasi królowie podpisywali kolejne ugody ze szlachtą, oddając jej całkowite panowanie nad chłopami, to jakoś ich okrutnymi tyranami zwykle nie zwiemy... :D

Travor napisał/a:
Hodo napisał/a:
idź se piłke pokopać albo na tanie wino z kumplami :P

Muszę przyznać że nie zrozumiałem.
Chodziło mu o to, że przeszkadzasz mu w głoszeniu niższości Samnijczyków :D

Hodo napisał/a:
Pewnie, w obliczu Wergundii wszyscy są zacofani ;)

To jest argument poza poziomem tej dyskusji :D Wysil się bardziej :D

Hodo - 06-04-2010, 21:25

Yngvild napisał/a:
Nie zrozumiałeś

Zrozumiałem. To ty nie zroumiałaś. Ironia ;)
Yngvild napisał/a:
Ciekawe, jak nasi królowie podpisywali kolejne ugody ze szlachtą, oddając jej całkowite panowanie nad chłopami, to jakoś ich okrutnymi tyranami zwykle nie zwiemy... :D
To oczywiste, bo to *nasi* królowie ;)
Indiana - 06-04-2010, 21:43

Hodo napisał/a:
Yngvild napisał/a:
Nie zrozumiałeś

Zrozumiałem. To ty nie zroumiałaś. Ironia ;)

Hodo, ironię pojęłam, tą w kwestii nazwania przez współczesnych tyranką :) Po prostu chodziło mi o inną kategorię wartości.

Abel - 07-04-2010, 01:48

Yngvild napisał/a:
Uważaj, zanim wyjedziesz z tym przy jakimś Ukraińcu ;) Poza tym - Ukraińcy to nie tylko potomkowie Kozaków!


;) ;) no mniej więcej :D
Co do przemiłych mieszkańców Federacji Rosyjskiej, to źle to ująłem. Oni nie potrzebują demokracji, jako żadnej wartości, bo zwyczajnie, nie jest to dla nich wartość. Przynajmniej to pokazuje historia. Pytanie, czy mówimy o przeciętnym obywatelu świata... czekaj, złe pojęcie. Obywatel państwa demokratycznego nie postrzega Rosji za państwo szczęśliwe, co nie zmienia faktu, ze jest im względnie dobrze, bo nie słychać żadnych protestów. Co nie znaczy, że ich nie ma ;) A kiedy carowie chcieli zastosować tę sztuczkę wobec Kozaków, to dupa, nie dało się.
Wniosek z dyskusji o narodowości Kozaków: jest to bardziej sposób życia i forma społeczna niż sam naród, definicja tego słowa była różna, w zależności od tego, kto definiował(a to psikus :) )i oznaczało ono pachołka, bandytę, wygnańca, a według samych Kozaków - 'człowieka wolnego' ;)

Hodo - 07-04-2010, 01:57

Co za paskudne generalizowanie. "Oni", "Obywatel państwa demokratycznego". "jest IM względnie dobrze". Fe.
Nie słychać żadnych protestów? Ciekawym na jakiej podstawie wyrabiasz sobie opinię o współczesnej Rosji :P

Abel - 07-04-2010, 02:08

Nie będę specjalnie finezyjny, ale buduję je na podstawie dostępnych mi źródeł, tj. Internetu, telewizji, dlatego napisałem, Panie Ironia, takie magiczne zdanie 'Co nie znaczy, że ich nie ma' ;) zdaję sobie sprawę, że może, ba, że jest to źródło przekłamane prawie we 100%, ale niestety, nie mam innego źródła, może Ty masz? :)
Hodo - 07-04-2010, 02:15

Dziwne, nie użyłem ironii, w tamtym poście ;)
Dostrzegłem magiczne zdanie, ale bardziej mnie zaciekawiło poprzednie ;) Jak to nie słychać protestów... przecież słychać :D


(btw, polecam rosyjskie demoty z Putinem :D )

Indiana - 07-04-2010, 02:17

Abel napisał/a:
jest to bardziej sposób życia i forma społeczna niż sam naród
100% zgody :)

Protesty w sumie słychać raz na czas. A to Kowaliow, a to Kasparow, a to ktoś tam inny. Ale to jednak jednostki.
Nie pokuszę się o recenzję ducha rosyjskiego narodu. Chyba - tak mi się zdaje - ma dużo wspólnego z bezwarunkowym poświęceniem i równie bezwarunkowym zaufaniem dla Matki Rosji. Problem z tym, kto akurat ma szczęście ją uosabiać...

Abel napisał/a:
dupa, nie dało się.
Dało się.... :) Słyszysz jakieś protesty Kozaków...? Ot, chichot historii. Ponury nieco.
Abel - 07-04-2010, 02:23

Hodo, ostatnimi czasy dość mało się interesuję polityką, przyznam bez bicia.
Yngvild napisał/a:
Dało się.... :) Słyszysz jakieś protesty Kozaków...? Ot, chichot historii. Ponury nieco.

Bardzo ponury, tak samo jak nie słychać protestów Łemków ;)

Indiana - 07-04-2010, 02:29

Właśnie :) Za kolejnych kilkaset lat nikt nie będzie pamiętał nawet tej nazwy :)
Rację mają silniejsi. Zawsze.

Hodo - 07-04-2010, 02:30

Yngvild napisał/a:
Nie pokuszę się o recenzję ducha rosyjskiego narodu. Chyba - tak mi się zdaje - ma dużo wspólnego z bezwarunkowym poświęceniem i równie bezwarunkowym zaufaniem dla Matki Rosji.

Ja bym powiedział, że przede wszystkim tęsknota za Imperium. Z przyzwyczajeniem do pozycji supermocarstwa wiążą się cechy które wymieniłaś, ta główna cecha jest przyczyną tylu konfliktów obecnie, oraz powoduje to, że większość Rosjan, zwłaszcza tych starszych nie ma nic przeciwko silnym rządom jednostki.

Cytat:
Za kolejnych kilkaset lat nikt nie będzie pamiętał nawet tej nazwy :)

E tam, nieprawda. Za kilkaset lat studenci będą kląć na czym świat stoi, że ktoś się im każe uczyć kolejnej nazwy jakiejś malutkiej grupy etnicznej :P

Abel - 07-04-2010, 02:39

Cytat:
Cytat:
Za kolejnych kilkaset lat nikt nie będzie pamiętał nawet tej nazwy :)

E tam, nieprawda. Za kilkaset lat studenci będą kląć na czym świat stoi, że ktoś się im każe uczyć kolejnej nazwy jakiejś malutkiej grupy etnicznej :P

To jest bardziej prawdopodobne ;) stety niestety :p
Hodo, zgadzam się z Tobą zupełnie, jeszcze dodatkowo dochodzi kwestia zawyżonego ego ;)

Indiana - 07-04-2010, 11:57

Hodo napisał/a:
Cytat:
Za kolejnych kilkaset lat nikt nie będzie pamiętał nawet tej nazwy :)

E tam, nieprawda.

Po pierwsze nie możesz stwierdzić czy to nieprawda :)
Po drugie -
Hodo napisał/a:
Za kilkaset lat studenci będą kląć na czym świat stoi, że ktoś się im każe uczyć kolejnej nazwy jakiejś malutkiej grupy etnicznej :P
Po co za kilkaset lat ktoś ma uczyć studentów o Łemkach, poza specjalistycznymi studiami etnografii? :)

Hodo napisał/a:
Ja bym powiedział, że przede wszystkim tęsknota za Imperium.
Trudno się nie zgodzić. Trudnym jednak dla nas do zrozumienia jest, że tęsknota za imperium nie idzie w parze z pragnieniem, aby nasze własne państwo traktowało nas jak ludzi, a nie jak bydło. Myślę, że sporo ma to wspólnego z ... hmm, to ma chyba nawet jakieś określenie - z bardzo ciepłymi uczuciami dla Mateczki Rosji i Batiuszki Cara (albo premiera ;) ), przy jednoczesnym przekonaniu, że wszystko co złe to wina niedobrych bojarów (urzędników). :)
Hodo - 07-04-2010, 14:37

Yngvild napisał/a:
Po pierwsze nie możesz stwierdzić czy to nieprawda :)

Tak samo jak ty nie możesz stwierdzić, że za kolejnych kilkaset lat nikt nie będzie pamiętał nawet tej nazwy ;)
Yngvild napisał/a:
Po co za kilkaset lat ktoś ma uczyć studentów o Łemkach, poza specjalistycznymi studiami etnografii? :)

A skąd wiesz, że nie mówiłem o studentach etnografii ? ;) A jest jeszcze historia, archeologia, kulturoznawstwo, etc ;)

Ciepłe uczucia dla ojczulka są ciepłe tak długo, jak długo spełnia ich wymagania dotyczące władzy :) Generalnie traktowanie pewnych ludzi jak bydło w historii Rosji ciągnie się nieprzerwanie. Więc skoro było tak zawsze, a Rosja była mocarstwem, to w sumie nie było to takie złe, zwłaszcza jeśli nie przydarzyło się to mojej rodzinie. Bo że zwinęli sąsiada, to pewnie była jego wina, nic mi do tego. Dobrze jest póki nie ruszają mnie. To strategia mocno wryta w rosyjskie społeczeństwo ;)

Indiana - 07-04-2010, 18:38

Hodo napisał/a:
To strategia mocno wryta w rosyjskie społeczeństwo ;)
To dużo wiesz o rosyjskim społeczeństwie.

Hodo napisał/a:
Ciepłe uczucia dla ojczulka są ciepłe tak długo, jak długo spełnia ich wymagania dotyczące władzy
Naprawdę? Mam wrażenie, że Stalina dobrym władcą trudno nazwać (nie, nie dlatego, że dostaliśmy od niego po dupie, dlatego, że wymordował kilka milionów własnego narodu), a jednak jest wspominany z łezką.
Hodo - 07-04-2010, 19:00

Yngvild napisał/a:
To dużo wiesz o rosyjskim społeczeństwie.

Wiesz, Stosunki międzynarodowe ;)
Yngvild napisał/a:
Mam wrażenie, że Stalina dobrym władcą trudno nazwać (nie, nie dlatego, że dostaliśmy od niego po dupie, dlatego, że wymordował kilka milionów własnego narodu), a jednak jest wspominany z łezką.

Ba. Stalin był największym z władców! Za jego panowania Rosja miała największy zasięg wpływów, była pierwszym graczem na światowej arenie! Dla Rosjan ma to bardzo wielkie znaczenie. Fakt, że mordował swoich, ale jak już wspomniałem, przez całe wieki carowie nie patyczkowali się z ludnością, więc obywatele jakoś są w stanie to przeboleć. Ci starsi, bo wiadomo, że wśród młodych, wychowanych w mniej radykalnych czasach Stalin nie cieszy się takim poparciem.

Indiana - 07-04-2010, 19:19

Hodo napisał/a:
Ba. Stalin był największym z władców! Za jego panowania Rosja miała największy zasięg wpływów, była pierwszym graczem na światowej arenie! Dla Rosjan ma to bardzo wielkie znaczenie.
W ogóle mnie nie słuchasz.
Cytat:
Trudnym jednak dla nas do zrozumienia jest, że tęsknota za imperium nie idzie w parze z pragnieniem, aby nasze własne państwo traktowało nas jak ludzi, a nie jak bydło

Przecież o tym właśnie mówię.

Hodo - 07-04-2010, 19:27

Dobra, źle przeczytałem i zrozumiałem na opak ;)
Travor - 08-04-2010, 00:28

Wiem coś o tym^^

Yngvild napisał/a:
Naprawdę? Mam wrażenie, że Stalina dobrym władcą trudno nazwać (nie, nie dlatego, że dostaliśmy od niego po dupie, dlatego, że wymordował kilka milionów własnego narodu), a jednak jest wspominany z łezką.

Ale to moim zdaniem wynika z ogólnonarodowego braku świadomości. Za oficjalnych rządów Putina dzieciaki uczyły się z podręczników które pozytywnie przedstawiały rządy Stalina. Dlatego przestaje tu się liczyć czy mordował czy nie. Ci którzy nie są specjalnie dociekliwi, a coś mi mówi że Rosjanie nie są narodem specjalnie lubiącym zgłębiać dawne czasy, pozostaną przy tej wersji. I wtedy rzeczywiście można otrzeć łezkę za lepszymi czasami z podręcznika. Bo z tego co tu i ówdzie słyszałem, świadoma inteligencja jednak się od Związku Radzieckiego odcina. No chyba że mowa tu o ludziach którzy czasy Stalina pamiętają i nadal łezka im się kręci. Ale takich na mój gust jest niewielu, tyle że są w rządzie przez co odciska się to na reszcie społeczeństwa (przez np. te podręczniki).

Indiana - 08-04-2010, 00:55

Travor napisał/a:
wynika z ogólnonarodowego braku świadomości
I to jest bardzo celny argument. Chociaż nie tłumaczy powszechnej zgody Rosjan na brak poszanowania praw człowieka.
Hodo - 08-04-2010, 00:57

No w polskich podręcznikach piszą, że Hitler wymordował setki tysięcy Polaków, a zobacz ile swastyk na murach ;)
Pewnie podręczniki też mają wpływ, jako część składowa kultury i wychowania.
Nie no, takich staruszków którzy pamiętają Stalina to raczej w rządzie nie ma ;) Nawet w parlamencie, myślę, że
Travor napisał/a:
Bo z tego co tu i ówdzie słyszałem, świadoma inteligencja jednak się od Związku Radzieckiego odcina.
niewielu ;)
Chodzi ci o opozyję? Czyli jest jeszcze jakaś "nieświadoma" inteligencja, czyli cała reszta? ;) W tej chwili do ZSRR odwołują sie wyraźnie chyba tylko komuniści, wierni idei i ciągle zdobywający mandaty w parlamencie ;)

Cytat:
wynika z ogólnonarodowego braku świadomości
I to jest bardzo celny argument. Chociaż nie tłumaczy powszechnej zgody Rosjan na brak poszanowania praw człowieka.

Ale braku świadomości czego? Jak wyglądał łagier? Może oni są świadomi, wielkiego zła jakim była organizacja ZSRR, ale po prostu mają to w dupie ? :P

Indiana - 08-04-2010, 02:35

Hodo napisał/a:
Ale braku świadomości czego? Jak wyglądał łagier?
Mhm, choćby i tego. Jak wyglądał Wielki Głód na Ukrainie. Jak wyglądały podziemia Łubianki. Kto podejmował konkretne decyzje. Kto wydał decyzję o likwidacji uwolnionych radzieckich jeńców, jako zdrajców. Kto kazał strzelać do tych, którzy nie dość szybko pobiegną w pierwszym szeregu. Kto wydawał głupie rozkazy, szafując bez specjalnego przejęcia krwią czerwonoarmiejców. I tak można dość długo. To nie są rzeczy, które są ogólnie wiadome za wschodnią granicą, a jeśli są wiadome, to nie są podane w sposób wiarygodny. Przyjrzyj się choćby dyskusji wokół Katynia, albo wokół tematu, kto rozpętał II WŚ, i nie chodzi tu o Franka Dolasa :)
Hodo napisał/a:
W tej chwili do ZSRR odwołują sie wyraźnie chyba tylko komuniści
Oj, chyba nie tylko.
Hodo - 08-04-2010, 02:43

Ofiar stalinizmu było tyle, że bez mała każdy Rosjanin powinien mieć jakąś w rodzinie. Więc pamięć musi być żywa. Z resztą się zgadzam, ale zastanawia mnie jak podchodzą do masowych zsyłek cywilów, na przykład z ich rodzin. Bo zgodę na szafowanie krwią czerwonoarmistów jeszcze można logicznie wytłumaczyć ;)
Indiana - 08-04-2010, 03:08

http://wiadomosci.wp.pl/k...ml?ticaid=19f31
W komentarzu do świadomości faktów.

Abel - 08-04-2010, 11:32

Yngvild napisał/a:
Oj, chyba nie tylko.

Racja, jest jeszcze cała masa postrzeleńców latających w koszulkach CCCP, nie wiedząc co to tak naprawdę oznacza. Polacy mogą pochwalić się dość dużą świadomością na temat komunizmu, jak i przebiegu II WŚ z dostatecznie szerokiej perspektywy, aby mogło to być wiarygodne. Problem Katynia tak naprawdę leży w tym samym miejscu, co pomoc aliancka w wrześniu 1939 - uświadomienie zagrożenia na Zachodzie. Fakt faktem, jest to sprawa między Polakami, a Ruskimi, ale dopóki Katyń będzie wspominany tylko w Polskich podręcznikach do historii(a i tak nie zawsze, czasami temat ten pozostaje przemilczany lub potraktowany po łebkach!) to będzie to uznawane za kolejny wymysł polskiej rusofobi. I z całą pewnością nie będzie to traktowane poważnie. Tutaj niestety zaakceptowanie historii zaczyna kolidować z polityką, czyli innymi słowy, zaczyna przegrywać.
Hodo napisał/a:
Ofiar stalinizmu było tyle, że bez mała każdy Rosjanin powinien mieć jakąś w rodzinie.

Ofiar Katynia jest około 22 tysięcy, samych Polaków, nie mówię o obywatelach ZSRR pomordowanych w tamtym lesie, więc sporo polskich rodzin może mieć w rodzinie jednego, drugiego krewnego, który zginął. Co ciekawe, gwoli świadomości narodowej, nie mówi się specjalnie dużo(albo znowu nie słyszałem) o tym, że 394 żołnierzy przeżyło tę zagładę(jakkolwiek to nie brzmi) i walczyło później w armii Andersa. To od nich właśnie powstało zakończenie utworu "Katyń" Kaczmarskiego: 'O pewnym brzasku, w katyńskim lasku strzelali do nas Sowieci'. I to źle, że się o tym nie mówi, bo ci ludzie stanowili później żywe świadectwo tamtego wydarzenia.

Travor - 08-04-2010, 13:14

Abel napisał/a:
o tym, że 394 żołnierzy przeżyło tę zagładę(jakkolwiek to nie brzmi) i walczyło później w armii Andersa. To od nich właśnie powstało zakończenie utworu "Katyń" Kaczmarskiego: 'O pewnym brzasku, w katyńskim lasku strzelali do nas Sowieci'. I to źle, że się o tym nie mówi, bo ci ludzie stanowili później żywe świadectwo tamtego wydarzenia.

Masz na myśli tych, którzy jechali ostatnim pociągiem i zostali zawiezieni do Łagrów zamiast do Lasu Katyńskiego?
Hodo napisał/a:
Nie no, takich staruszków którzy pamiętają Stalina to raczej w rządzie nie ma

Putin - 1952
Zubkow - 1941
Żukow - 1956
Iwanow - 1953
I tak dalej można wymieniać. Wszyscy ci panowie urodzili się za Stalina bądź zaraz po jego śmierci. A nie uwierzę że gdy umarł wszystkie jego zbrodnie odeszły w rosyjskim społeczeństwie w zapomnienie. Musieli co najmniej słyszeć co wyrabiał a może nawet stykać się np. z rodzinami ofiar tak świeżych jeszcze zbrodni.
Hodo napisał/a:
No w polskich podręcznikach piszą, że Hitler wymordował setki tysięcy Polaków, a zobacz ile swastyk na murach ;)

Ale kto te swastyki maluje. Jacyś gówniarze. A w Rosji pro-stalinowskie sympatie mają miejsce na najwyższych szczeblach. I dlatego to jest problem.

Indiana - 08-04-2010, 16:04

Travor napisał/a:
A nie uwierzę że gdy umarł wszystkie jego zbrodnie odeszły w rosyjskim społeczeństwie w zapomnienie
Nie odeszły. Ale partia się go wyparła już w 56', słynne przemówienie Chruszczowa, po którym Bierut walnął na zawał, bo zwrot w polityce mu się nie mieścił w pale ;) ;)

Travor napisał/a:
w Rosji pro-stalinowskie sympatie mają miejsce na najwyższych szczeblach.
Ale może to jest kwestia inaczej ułożonych priorytetów. Nie dobro narodu jest najważniejsze, ale jego potęga?
Nie wiem.

user194 - 08-04-2010, 21:19

Yngvild napisał/a:
Ale może to jest kwestia inaczej ułożonych priorytetów. Nie dobro narodu jest najważniejsze, ale jego potęga?
Nie wiem.


Trochę zajeżdża to Machiavellim, a on raczej niewiele miał wspólnego z faszyzmem i komunizmem. Idee komunistów zakładały właśnie dobro jednostki, równość i braterstwo. No, ale co z tego wyszło, to wszyscy wiedzą.

Indiana - 08-04-2010, 21:41

A my akurat nie o faszyzmie ani komunizmie, my o naturze Rosjan.

A dla sprostowania. Pomysł na społeczeństwo, który nazywamy komunizmem, nigdy i nigdzie nie został zrealizowany. We wszystkich krajach, gdzie tego próbowano, przeradzał się albo w niezwykle krwiożerczy totalitaryzm, albo w najlepszym razie w różne odmiany realnego socjalizmu.
Natomiast słowa "komunizm" używamy potocznie, dla określenia tych krajów, partii, stronnictw, które sobie komunizmem mordy wycierały, nie mając z nim serdecznie nic wspólnego. To, co sobie ichnie idee zakładały, ma tyle wspólnego z realiami, jak idee chrześcijaństwa z realiami krucjat.

To tak na marginesie :) Bo my naprawdę nie o tym :)
Jak zauważyłeś, rozmawialiśmy też o akceptacji przez Rosjan brutalności caratu, a tego chyba o komunizm nie posądzisz, nie? :)

Travor - 08-04-2010, 22:22

Nas w szkole uczą że przyczynami rewolucji lutowej nie była wcale niechęć do carskiej władzy absolutnej bądź niezadowolenie z całego sytemu władzy ale niezadowolenie z panującej sytuacji, z przegrywanej wojny z podupadłej gospodarki i słabości caratu (uzależnienia od Rasputina). I to by potwierdzało fakt że dla Rosjan ogromną i docelową wartością jest właśnie potęga narodu. Dawniejsi carowie taką potęgę swoimi rządami, niezależnie do tego jak krwawymi podobnie jak Stalin zapewniali. Ale taka tendencja jest dla mnie mało zrozumiała. Bo wchodzi w paradę swego rodzaju naturalnej tendencji dążenia do wygody czy poczucia bezpieczeństwa. Tak popularnej w dzisiejszych społeczeństwach. To o czym Indi wcześniej pisała - zadowolony obywatel. Wygląda na to że rzeczywiście, zadowolony Rosjanin to nie "nietykalny" Rosjanin ale Rosjanin obywatel imperium. I takich obywateli chciałby mieć na mój gust Rosyjski rząd. Więc może taka wizja Rosjan jest wynikiem propagandy, choć z drugiej strony fakty historyczne mówią co innego więc sam nie wiem.
Hodo - 08-04-2010, 23:52

Travor napisał/a:
I tak dalej można wymieniać. Wszyscy ci panowie urodzili się za Stalina bądź zaraz po jego śmierci.

Potwierdziłeś właściwie moje słowa, z wymienionych tylko jeden koleś mógł pamiętać Stalina, bo miał w chwili jego śmierci kilkanaście lat, reszta była jeszcze berbeciami, albo w ogóle ich nie było :P Ale to nieważne ;)
Travor napisał/a:
Ale kto te swastyki maluje. Jacyś gówniarze. A w Rosji pro-stalinowskie sympatie mają miejsce na najwyższych szczeblach. I Dlatego to jest problem.

Zapewniam, jest bardzo dużo dojrzałych fanów Adolfa i jego poglądów na różne sprawy :)
Co to właściwie są pro-stalinowskie sympatie i dlaczego to jest problem? Jeśli chodzi tylko o to, że szanują Stalina jako przywódcę i są mu wdzięczni za potęgę Rosji, to niech sobie trwają w tych poglądach, mnie to ani ziębi ani grzeje. Bo nie sądzę, żeby ktokolwiek przy zdrowych zmysłach usiłował wprowadzać w dzisiejszych czasach system podobny do Stalinowskiego, świat jest już inny i to się nie opłaca. (no dobra, wtedy też to się nie opłacało, ale to był eksperyment:P ) Na najwyższych szczeblach przede wszystkim chodzi o kasę, a tego taki system nie gwarantuje ;)
Yngvild napisał/a:
Nie dobro narodu jest najważniejsze, ale jego potęga?

Bo dobro narodu tkwi w jego potędze i TO jest rosyjskie credo i klucz do zrozumienia rosyjskiej polityki.

(Na marginesie: Dlaczego Putin tak się wykręca, kluczy, starając się mówiąc o zbrodniach wojennych, nie obarczyć nimi swojego narodu, ale rozłożyć je na faszystów, na ustrój, na inne pańśtwa, na sytuację polityczną. Przyznając się, kajając i przepraszając okazałby SŁABOŚĆ i dobrze wie, że to by się Rosjanom NIE spodobało.)

Fehu napisał/a:
Trochę zajeżdża to Machiavellim, a on raczej niewiele miał wspólnego z faszyzmem i komunizmem. Idee komunistów zakładały właśnie dobro jednostki, równość i braterstwo.

1. Poczytaj dokładniej O Machiavellim ;)
2. Broń boże! Żadne dobro jednostki! W komunizmie nie ma jednostki! Z tą równością i braterstwem też nie do końca, to nie hippisi. Sednem był sprawiedliwy (co nie znaczy, że równy ;) ) podział dóbr. Idee komunistów próbował w jakimś stopniu wdrażać Lenin, zaś Stalin skupił się przede wszystkim na ekspansji i budowie imperium.
Travor napisał/a:
I to by potwierdzało fakt że dla Rosjan ogromną i docelową wartością jest właśnie potęga narodu

Nie narodu, państwa. ZSRR to państwo bardzo wielonarodowe.
Travor napisał/a:
Dawniejsi carowie taką potęgę swoimi rządami, niezależnie do tego jak krwawymi podobnie jak Stalin zapewniali. Ale taka tendencja jest dla mnie mało zrozumiała. Bo wchodzi w paradę swego rodzaju naturalnej tendencji dążenia do wygody czy poczucia bezpieczeństwa. Tak popularnej w dzisiejszych społeczeństwach. To o czym Indi wcześniej pisała - zadowolony obywatel. Wygląda na to że rzeczywiście, zadowolony Rosjanin to nie "nietykalny" Rosjanin ale Rosjanin obywatel imperium. I takich obywateli chciałby mieć na mój gust Rosyjski rząd. Więc może taka wizja Rosjan jest wynikiem propagandy, choć z drugiej strony fakty historyczne mówią co innego więc sam nie wiem.

Nie wiem za bardzo w którym miejscu mówisz w kontekście historycznym, a w którym przechodzisz do współczesnego. Nie można przyrównywać tego co jest popularne w zachodnich społeczeństwach, do wschodu. Tam społeczeństwo, jego świadomość i potrzeby kształtowały się zupełnie inaczej. W Rosji, ta świadomość dopiero się kształtuje, od kilkunatu lat. Ludzie wychowywani przez lata w określonej kulturze politycznej nie wyzbędą się tak od razu nawyków i to co dla ciebie jest naturalne, dla nich wcale nie jest.
Zadowolony Rosjanin? Biedny Rosjanin nie będzie się zastanawiał nad łamaniem praw człowieka w jego kraju, w sytuacji, gdy on sam nie ma za bardzo co do garnka włożyć. Kultura polityczna i polityczna świadomość pojawia się wraz z rozwojem i poprawą warunków życia.

No. Ale napisałem. ;D

Indiana - 09-04-2010, 00:15

Hodo napisał/a:
to niech sobie trwają w tych poglądach, mnie to ani ziębi ani grzeje.
Myślę, że Rosjanie będą ci głęboko wdzięczni za twoją łaskawość :D
Nas wszystkich to raczej grzeje, po prostu analizujemy (przynajmniej ja) z ciekawości.

Hodo napisał/a:
Bo dobro narodu tkwi w jego potędze i TO jest rosyjskie credo

Zakładam, że chodziło ci o przedstawienie rosyjskiego punktu widzenia, a nie obiektywnej prawdy?

Hodo napisał/a:
Przyznając się, kajając i przepraszając okazałby SŁABOŚĆ i dobrze wie, że to by się Rosjanom NIE spodobało.
No tak, to nie ulega wątpliwości. Ciekawe, że np. Kwaśniewskiego przeprosiny za Jedwabne, nawiasem mówiąc z bardzo kiepsko udokumentowaną w porównaniu z Katyniem winą, Polakom się podobały. Różnica?

Hodo napisał/a:
Sednem był sprawiedliwy (co nie znaczy, że równy ;) ) podział dóbr.
Wręcz przeciwnie. Owszem, równy. I nie dóbr, a środków produkcji. To, że nie równy, to już wynik realiów.

Hodo napisał/a:
Travor napisał/a:
I to by potwierdzało fakt że dla Rosjan ogromną i docelową wartością jest właśnie potęga narodu

Nie narodu, państwa. ZSRR to państwo bardzo wielonarodowe.
A gdzie on pisał o obywatelach ZSRR? Rozmawiamy o Rosjanach, a nie dajmy na to Kirgizach :)
(swoją drogą, co się dzieje w Kirgistanie? :/)


Hodo napisał/a:
Nie można przyrównywać tego co jest popularne w zachodnich społeczeństwach, do wschodu. Tam społeczeństwo, jego świadomość i potrzeby kształtowały się zupełnie inaczej.
Prawda. W sumie można by chyba zaryzykować, że ta cecha mentalności rosyjskiej jest azjatycka. Przykładowo, Chińczycy też nie przykładają wielkiej wagi do szczęścia jednostki, za to ogromną - do dobra ogółu.

Hodo napisał/a:
Biedny Rosjanin nie będzie się zastanawiał nad łamaniem praw człowieka w jego kraju, w sytuacji, gdy on sam nie ma za bardzo co do garnka włożyć.

"Byt określa świadomość"? :) To nie jest cecha Rosjan, to cecha ludzi.

Hodo napisał/a:
Kultura polityczna i polityczna świadomość pojawia się wraz z rozwojem i poprawą warunków życia.
Aha. Pytanie, jaki stan materialny uznasz za wystarczający do tego, by można mówić o kulturze politycznej :)
W kontekście Rosji uważam, że nie masz racji. Rosja nie jest krajem dużo biedniejszym niż były blok wschodni, a jednak mentalność mamy inną. To nie jest kwestia warunków życia.

user194 - 09-04-2010, 00:16

Ze mnie historyk żaden, więc się cichcem wycofam z dyskusji ^^'
Chciałem tylko zauważyć, że Machiavelli w 'Księciu' opisał swoją wizję rządzenia krajem, a ta zakładała przedkładanie potęgi państwa ponad dobro moralne, ale dla dobra narodu. Raczej nie miało to wiele wspólnego z rządami Stalina, które - choć nastawione były na imperializm, kosztem zachowania przyzwoitości i godności - wcale nie stawiały na piedestale obywatela, ale samego Stalina i jego koleżków. Chociaż i tych ostatnich traktował przedmiotowo, więc ogólnie wszystko kręciło się wokół niego. Egocentryk skubany ;'p

Indiana - 09-04-2010, 00:23

Fehu napisał/a:
Chciałem tylko zauważyć, że Machiavelli w 'Księciu' opisał swoją wizję rządzenia krajem, a ta zakładała przedkładanie potęgi państwa ponad dobro moralne, ale dla dobra narodu.
Masz rację :) Ale trzeba by przeanalizować, czy potęga państwa to to samo, co dobro narodu :) Pojęcie makiawelizmu to w dużym skrócie "cel uświęca środki", pogląd, że władca nie musi przestrzegać norm moralnych, bo jest odpowiedzialny za dobro swoich poddanych. W przypadku Stalina sam sobie odpowiedziałeś - skoro miał na celu dobro (chociaż ja bym to określiła jako ambicje) własne, to nie podpada pod tą definicję :)


http://wiadomosci.wp.pl/k...6,felieton.html ciekawy komentarz do tematu :)

Hodo - 09-04-2010, 00:43

Yngvild napisał/a:
I nie dóbr, a środków produkcji

TFU TFU ! Nie wierzę, że mogłem tak napisać xD Oczywiście, masz rację :P
Yngvild napisał/a:
Zakładam, że chodziło ci o przedstawienie rosyjskiego punktu widzenia, a nie obiektywnej prawdy?

No tak :P
Yngvild napisał/a:
Ciekawe, że np. Kwaśniewskiego przeprosiny za Jedwabne, nawiasem mówiąc z bardzo kiepsko udokumentowaną w porównaniu z Katyniem winą, Polakom się podobały. Różnica?
Pytasz poważnie? Przecież cały czas wałkujemy tutaj te historyczne uwarunkowania:P
Yngvild napisał/a:
A gdzie on pisał o obywatelach ZSRR? Rozmawiamy o Rosjanach, a nie dajmy na to Kirgizach :)

Rosjanie są rosjanami, a nie sowietami od niedawna, a ich przekonania są w dużej mierze spadkiem po ZSRR
Yngvild napisał/a:
W sumie można by chyba zaryzykować, że ta cecha mentalności rosyjskiej jest azjatycka. Przykładowo, Chińczycy też nie przykładają wielkiej wagi do szczęścia jednostki, za to ogromną - do dobra ogółu.

Ryzykowne i dla pewnych azjatyckich narodów krzywdzące. Bo w Rosji to przywiązanie do dobra ogółu było siłą narzucane i wpajane terrorem, a w tradycyjnych państwach azjatyckich wynika to z głębokiego wewnętrznego przekonania i filozofii
Yngvild napisał/a:
To nie jest cecha Rosjan, to cecha ludzi.
.
Oczywiście. Piramida Maslowa.
Yngvild napisał/a:
Pytanie, jaki stan materialny uznasz za wystarczający do tego, by można mówić o kulturze politycznej :)

Kultura polityczna jest zawsze, może ona mieć tylko różny stopień ;)
Yngvild napisał/a:
Rosja nie jest krajem dużo biedniejszym niż były blok wschodni, a jednak mentalność mamy inną. To nie jest kwestia warunków życia.

Przecież podałem też inne czynniki. Nie ma jednej przyczyny, jest ich milion.
Mentalność mentalnością, ale świadomość polityczna biednego człowieka na prowincji jest wszędzie taka sama.

Ze mnie też żaden historyk, a zajęcia ze Wschodnioznawstwa mogę wybrać dopiero na 3. roku :\

Travor - 09-04-2010, 00:47

Hodo napisał/a:
ie narodu, państwa. ZSRR to państwo bardzo wielonarodowe.

Yngvild napisał/a:
A gdzie on pisał o obywatelach ZSRR? Rozmawiamy o Rosjanach, a nie dajmy na to Kirgizach :)
(swoją drogą, co się dzieje w Kirgistanie? :/ )

Dokładnie. Cały czas rozpracowujemy Rosjan. Poglądy Nieńców, Mongołów, Kirgizów czy kogo tam jeszcze z byłego ZSRR na te sprawy są zupełnie odmienne.
W Kirgistanie... http://www.psz.pl/tekst-2...anistanem-w-tle

Hodo - 09-04-2010, 00:56

Widzę że nie zostałem zrozumiany. Gdyby Rosjanie dążyli do potęgi własnego narodu to wszystkich Kirgizów, Polaków, Finów itd posyłaliby do gazu. Dążą do potęgi państwa. Państwo, a naród to jest różnica.


edit: oczywiście w uproszczeniu, nie napalać się na to stwierdzenie o gazie ;)

Indiana - 09-04-2010, 00:58

Hodo napisał/a:
Oczywiście, masz rację :P
Wypchaj się tym swoim sarkazmem :foch: ;) ;) ;)

Hodo napisał/a:
Yngvild napisał/a:
Ciekawe, że np. Kwaśniewskiego przeprosiny za Jedwabne, nawiasem mówiąc z bardzo kiepsko udokumentowaną w porównaniu z Katyniem winą, Polakom się podobały. Różnica?
Pytasz poważnie?

Nie, właściwie wcale nie pytam :) Zwracam uwagę na różnicę :)

Hodo napisał/a:
Rosjanie są rosjanami, a nie sowietami od niedawna, a ich przekonania są w dużej mierze spadkiem po ZSRR
Aua :) Walnąłeś jak łysy grzywą ;) Daję ci szansę dobrowolnego naprostowania, zanim cię ktoś młody wyśmieje... ;)

Hodo napisał/a:
Ryzykowne i dla pewnych azjatyckich narodów krzywdzące. Bo w Rosji to przywiązanie do dobra ogółu było siłą narzucane i wpajane terrorem, a w tradycyjnych państwach azjatyckich wynika to z głębokiego wewnętrznego przekonania i filozofii

Nie ryzykowałabym takiego stwierdzenia właśnie. Przyjrzyj się choćby Chinom. Rzecz w tym, że ty, Europejczyk, nazywasz terrorem te środki, które dla przykładowego Chińczyka mogą (mogą!) być dopuszczalne dla prawidłowego funkcjonowania państwa.
Więc może i filozofia, ale również poparta terrorem.

Hodo napisał/a:
Kultura polityczna jest zawsze, może ona mieć tylko różny stopień ;)
O tym właśnie mówię :)

Hodo napisał/a:
Yngvild napisał/a:
Rosja nie jest krajem dużo biedniejszym niż były blok wschodni, a jednak mentalność mamy inną. To nie jest kwestia warunków życia.

Przecież podałem też inne czynniki.
No tak. Ale mi chodzi o to, że ten uważam za zupełnie bez znaczenia.

Hodo napisał/a:
świadomość polityczna biednego człowieka na prowincji jest wszędzie taka sama.
Nie. Jeden się buntuje, inny kombinuje, jeszcze inny pracuje, a inny się leni, a jeszcze inny - cieszy ze zwycięstw imperium.
Hodo - 09-04-2010, 01:11

Yngvild napisał/a:
ua :) Walnąłeś jak łysy grzywą ;) Daję ci szansę dobrowolnego naprostowania, zanim cię ktoś młody wyśmieje... ;)

Śmiało, tylko niech mi z łaski powie za co ;)
Yngvild napisał/a:
Nie ryzykowałabym takiego stwierdzenia właśnie. Przyjrzyj się choćby Chinom. Rzecz w tym, że ty, Europejczyk, nazywasz terrorem te środki, które dla przykładowego Chińczyka mogą (mogą!) być dopuszczalne dla prawidłowego funkcjonowania państwa.
Więc może i filozofia, ale również poparta terrorem.

W Chinach to raczej terror jest podparty filozofią. Chodziło mi o to, że o ile w Rosji, czy ZSRR zaczęto wtłaczać te wartości ludziom niedawno, o tyle w Chinach istniały od tysięcy lat.
Yngvild napisał/a:
Jeden się buntuje, inny kombinuje, jeszcze inny pracuje, a inny się leni, a jeszcze inny - cieszy ze zwycięstw imperium.

Nie Indi, nie zgadzam. Jeśli ktoś codziennie głoduje to ma serdecznie gdzieś zwycięstwa imperium, a konieczność zdobycia czegoś na ząb, czy do ubrania zabiera mu całą energię na buntowanie się. Przykłady pracowania, kombinowania i lenienia się nie mają związku z kulturą polityczną.

Indiana - 09-04-2010, 01:29

Hodo napisał/a:
tylko niech mi z łaski powie za co ;)
Za stwierdzenie, że Rosjanie są Rosjanami, a nie sowietami, od niedawna. Litości, rozmawiamy o mentalności rosyjskiej, a ta ma korzenie w głębokiej słowiańszczyźnie. Analogiczne rozważania moglibyśmy przeprowadzić, zastanawiając się, dlaczego Rosjanie nie buntują się przeciwko krwawym rządom psychicznie chorego Iwana IV i mielibyśmy mniej więcej te same wnioski, gdybyśmy rozmawiali z perspektywy XVIwiecznej Polski (no, może mniejsze kompleksy ;) ) Rosjanie są Rosjanami od diabelnie dawna, sowietami byli przez krótką chwilę swojej historii i nie o syndromie homo sovieticus rozmawiamy.

Hodo napisał/a:
W Chinach to raczej terror jest podparty filozofią.

A nie można tego samego powiedzieć o stalinizmie? :)

Hodo napisał/a:
Chodziło mi o to, że o ile w Rosji, czy ZSRR zaczęto wtłaczać te wartości ludziom niedawno,

Patrz ustęp pierwszy. Ale masz rację, że Chińczycy z pewnością staż mają dłuższy. Uważam mimo to, że ten element mentalności może być wspólny. Może to jakiś spadek po krwi mongolskiej?

Hodo napisał/a:
Jeśli ktoś codziennie głoduje to ma serdecznie gdzieś zwycięstwa imperium, a konieczność zdobycia czegoś na ząb

Kurcze, ale tu się właśnie mylisz. To właśnie mnie fascynuje. Głodny Polak wychodził na ulicę strajkować, głodny Rosjanin wychodził na ulicę złożyć kwiaty pod pomnikiem Stalina. Nie dalej jak dzisiaj widziałam artykuł o stalinowskim kacie, na którego grobie wciąż są świeże kwiaty.

Wiesz co jest dla mnie najlepszą ilustracją tego elementu mentalności rosyjskiej? Ich zachowanie, kiedy nastaje moment zagrożenia. Kiedyś oglądałam reportaż z rejonu Czernobyla, rozmowy z żyjącymi uczestnikami akcji ratowniczej. To nie były czasy Stalina, ale system miał gdzieś człowieka, jego życie i zdrowie. Szli tam, rejon pełnego skażenia, prawie bez osłon, wychodzili z bąblami na skórze, albo i bez kawałków skóry, albo nie wychodzi wcale. Zostawili tam życie i zdrowie dlatego, że ktoś zaniedbał, ktoś miał to gdzieś, taniej posłać więcej ludzi niż kupić im sprzęt, bo żadne prawo ich nie chroni, bo władza chroni samą siebie a nie obywatela.
Wielu z nich umierało przez lata w męczarniach choroby popromiennej, bez żadnego wsparcia, wynagrodzenia, opieki ze strony państwa!
A wiesz, co ci ludzie mówili do kamery? Że nic nie szkodzi. Że wiedzieli, że są swoistym mięsem armatnim na pierwszej linii. Ale tak było trzeba. Dla Ojczyzny. I nie mają żalu do nikogo...
Rozumiesz to?
Wyobrażasz sobie inną nację w takim poświęceniu? Bo ja nie.
I nie wiem, czy nimi za to pogardzać, czy bić pokłony....

Hodo - 09-04-2010, 01:55

Spoko, można sobie szukać korzeni w średniowieczu, ale chyba okres stalinowski też wywarł swój wpływ, nie? :P Więc napisałem o ZSRR i nie widzę w tym błędu :P
Yngvild napisał/a:
A nie można tego samego powiedzieć o stalinizmie? :)
Nie wiem czy by się jakiś filozof nie obraził ;) Raczej ideologią niż filozofią.
Cytat:
Głodny Polak wychodził na ulicę strajkować, głodny Rosjanin wychodził na ulicę złożyć kwiaty pod pomnikiem Stalina.

Generalizacja, ale faktycznie, fascynujące ;) Ciekawe co by zrobił na przykład głodny Eskimos :D I to żadna ironia, ani sarkazm ;) :P :P
Yngvild napisał/a:
Wyobrażasz sobie inną nację w takim poświęceniu? Bo ja nie.

Japończycy, Koreańczycy, Chińczycy?
Mogę się mylić, ale z tego co kojarzę to głównie żołnierze pomagali w Czarnobylu? A to co innego, bo służba to służba, do tego duża propaganda działająca w wojsku. Mentalność żołnierza jest trochę inna niż cywila ;)

Indiana - 09-04-2010, 02:05

Hodo napisał/a:
nie widzę w tym błędu

To jesteś ślepy :)
Hodo napisał/a:
można sobie szukać korzeni w średniowieczu, ale chyba okres stalinowski też wywarł swój wpływ, nie?
Tak, też wywarł.
Hodo napisał/a:
Rosjanie są rosjanami, a nie sowietami od niedawna, a ich przekonania są w dużej mierze spadkiem po ZSRR
Napisałeś takie zdanie, a ono jest bzdurą, niezależnie od tego, czy okres stalinowski TEŻ wywarł na nich wpływ.
Hodo napisał/a:
Nie wiem czy by się jakiś filozof nie obraził ;) Raczej ideologią niż filozofią.
Jak zwał, niech będzie "teorią".
Hodo napisał/a:
Japończycy, Koreańczycy, Chińczycy?

No to właśnie potwierdziłeś moją teorię o częściowo azjatyckim rodowodzie rosyjskiej mentalności :D
Hodo napisał/a:
to głównie żołnierze pomagali w Czarnobylu?
Tak, ale to nie byli zawodowi, tylko zwykli poborowi. I strażacy.
Hodo napisał/a:
Mentalność żołnierza jest trochę inna niż cywila ;)
Tak, pewnie tak. Ale żołnierz Polak albo żołnierz Amerykanin po takim traktamencie ze strony państwa prędzej by zdechł niż tak się wypowiedział.

Zresztą, tak, pewnie masz rację. To pewnie dlatego, że to byli żołnierze.

Ok, wyłączam się z dyskusji :)

Hodo - 09-04-2010, 02:10

Yngvild napisał/a:
Napisałeś takie zdanie, a ono jest bzdurą, niezależnie od tego, czy okres stalinowski TEŻ wywarł na nich wpływ.

No co takiego w tym zdaniu jest bzdurą :D Do niedawna mówiło się "sowieci", a państwo nazywało się Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich :D
Yngvild napisał/a:
No to właśnie potwierdziłeś moją teorię o częściowo azjatyckim rodowodzie rosyjskiej mentalności :D

Mentalność może i jest podobna, ale nie może mieć wspólnego rodowodu, w Japonii rozwijała się zupełnie niezależnie, jako, że kraj był w izolacji. I rozwinęła się dzięki wschodniej filozofii, a że jest podobna do rosyjskiej.. cóż przypadek widocznie :P

Travor - 09-04-2010, 16:23

Nie no Hodo przecież w Japonii wiara w cesarza i całkowita akceptacja jego woli, niezależnie od tego jaka by nie była, miała podłoże religijne nie ideologiczną ani nie wynikała z cech narodowych. Dowodem na to jest to jak ukształtowało się dalej japońskie społeczeństwo, po wyrzeknięciu się boskości przez cesarza.

Yngvild napisał/a:
Patrz ustęp pierwszy. Ale masz rację, że Chińczycy z pewnością staż mają dłuższy. Uważam mimo to, że ten element mentalności może być wspólny. Może to jakiś spadek po krwi mongolskiej?

Hmmm czyli sugerujesz że akceptacja terroru jest (lub była) częścią mongolskiej mentalności? Bo mi się nie wydaje. Po pierwsze z kronik obcych nigdy nie można wywnioskować że Czyngis-chan albo jego potomkowie dokonywali jakichś większych aktów terroru wobec własnych rodaków, z kronik mongolskich tym bardziej. Oczywiście byli ludzie którzy próbowali mu się sprzeciwić, na pewno jak to zawsze bywa i z nimi rzeczywiście brutalnie się jego wojownicy podobno rozprawiali. Wojownicy którzy nie szli za nim ku chwale narodu mongolskiego, ignorując przy tym własne dobro, ale wręcz przeciwnie, szli na bogaty wschód i zachód, zdobywali tam bogactwa i widzieli cuda których nigdy by nie uświadczyli gdyby nie zjednoczenie Mongolii. Kampanie i Czyngis-chan dawały im ogromne korzyści. Nie tak jak rządy carów i Stalina które dawały korzyści Rosji jako państwu. A ci którzy przez rządy Temudżyna cierpieli... nie ignorowali tego z poczucia dumy narodowej, z faktu że w zamian za ich ciężki żywot Mongolia rozrasta się we wszystkich kierunkach, ale ze strachu. Ze strachu przed 10000 osobistych wojowników chana którzy według niektórych źródeł likwidowali tych którzy mogli nie działać w myśl chana. Według niektórych źródeł. Bo to co wiemy na pewno to to że większość mongołów z dziką radością łupiło Chiny, paliło Ruś i zdecydowanie popierało zarówno rządy absolutne chanów jak ich brutalność, samemu ją w stosunku do wrogów powielając. Imperium Mongolskie zdecydowanie nie zapadło żadnemu mongołowi w pamięć jako siła negatywna. A ZSRR czy Carska Rosja jak najbardziej.
A co do wpływu mongołów na ukształtowanie się obecnych Rosjan... nie zaprzeczam że był duży. Ale pragnąłbym zauważyć że gdy Batu-chan pojawił się na horyzoncie Riazania, Rusini już dawno uformowali swoje wielkie księstwa z dysponującymi dużą władzą książętami którzy już wtedy dążyli tylko do rozszerzenia potęgi swojej i swojego księstwa, nie zważając przy tym na krzywdę rodaków, którzy również wtedy takich książąt nie obalali.

Indiana - 12-04-2010, 22:42

Rany, jeszcze kilka dni temu spokojnie dyskutowaliśmy o zakamarkach rosyjskiej natury...
Wiecie co... to zupełnie naiwna refleksja, nastrój chwili...
Dzisiaj patrzę na te tłumy Rosjan, słucham o tym, że zabrakło kwiatów... Pokazują księgi kondolencyjne, zapisane cyrylicą, widzę na ekranie ich zapłakane twarze...
Cholera... Czy to jest możliwe, że ta przepaść między nami a nimi w końcu się zawrze... Czy jakiś ponury dowcip losu, i tyle ludzkich żywotów... czy to jest w stanie pozwolić nam i im w końcu się nawzajem zrozumieć? Spojrzeć na siebie nawzajem inaczej...?
I ja mówię w dużej mierze o samej sobie, bo jestem osobą z kresowym rodowodem, wychowano mnie w opowieściach o okrucieństwie Moskali, moja rodzina kilka razy widziała przemarsz Armii Czerwonej i wszystko, co mu towarzyszyło.
Czy w imieniu swoich krewnych, zabitych parszywą śmiercią w Samborze i Lwowie... umiem Rosjanom wybaczyć...? Za to, że razem z nami dzisiaj płaczą...?

...
Przepraszam za ten patos, atos i aramis... napad sentymentalizmu...

Hodo - 12-04-2010, 22:46

A ja za to widziałem dziś na ruskich demotach obrazek z Kaczyńskim, Juszczenką i Saakaszwilim, z podpisem "Minus jeden", co sprowadziło mnie z powrotem na ziemię;)
Grettir - 12-04-2010, 23:12

Rany.... Hodo na całe społeczeństwo znajdzie się zawsze paru kretynów.
Shamaroth_Glupi - 12-04-2010, 23:59

Demotywatory, to demotywatory. U nas obrażamy od cholery zagranicznych polityków, w tym Putina, więc nie przesadzajcie.
Travor - 13-04-2010, 00:09

Zwłaszcza że kto takie demotywatory tworzy... jakiś internetowy margines. Nastawienie zwykłych Rosjan jest w tej sytuacji oczywiste i jak najbardziej pozytywne.
user194 - 13-04-2010, 17:31

Admin rosyjskich demotywatorów też musi być marginesem, skoro takie rzeczy wpuszcza na 'główną'...
Travor - 13-04-2010, 18:26

I tak oto mój mini-wykład na temat mongołów pozostał bez odzewu...

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group