Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

Świat gry - 386

Thorfinn - 22-08-2007, 16:18
Temat postu: O odgrywaniu postaci
Yngvild napisał/a:
Stąd np. większość odgrywających wiedźmina, odgrywa wiedźmina Geralta z wszystkimi jego cechami charakteru.


Ot i nasza dyskusja z łowicza się przypomniała ;-)

Hodo - 22-08-2007, 16:20

Thorfinn napisał/a:
Stąd np. większość odgrywających wiedźmina, odgrywa wiedźmina Geralta z wszystkimi jego cechami charakteru.

O, to niełatwa sztuka. Ja bym sie nie podjął.

Thorfinn - 22-08-2007, 16:27

Mi np. w sadze brakuje postaci innych wiedzminów, którym można by się było przyjrzeć, że tak powiem "przy pracy". Bo impreza z Kaer Morhen nie naświetla mi tej sprawy ani troche. Książka nie wprost [jak film np.], ale mimo wszystko wskazuje na to, że Geralt pośród kolegów po fachu nie jest standardowym przedstawicielem, więc brakuje mi standardowego przedstawiciela wiedźmińskiej rasy, jako szablonu do którego można się odnieść tworząc własną postać.
Airis - 22-08-2007, 16:33

Nie ma szablonu? Myślę, że jednak jest - cyniczny, wyprany z uczuć, nieczęsto pokazujący emocje, prawdopodobnie z poczuciem bycia kimś wyjątkowym z powodu wykonywanego zawodu i niezwykłych umiejętności, a więc pewny siebie i może patrzący z góry na 'zwykłych' ludzi, którzy go nie rozumieją i nie potrafią sami się obronić, z silnym poczuciem przynależności do 'społeczności' wiedźminów. Zapewne samotny. Tak to mniej więcej widzę, tylko znajdźcie gracza, który to odegra nie popadając w banał ani 'w Geralta' :P
Thorfinn - 22-08-2007, 16:42

Widzisz ja mówie o szablonie podanym na tacy ;-) jasnym, prostym i klarownym bez domysłów ;-) i takim którego nie trzeba sklejać z iluś tam części ;-)

Jeżeli chodzi o moje domysły i odczucia co do standardowego wiedźmina to hmm...
- Na pewno wyprany z wątpliwości.
- Na pewno pewny siebie i swoich umiejętności.
Tyle z rzeczy pewnych ;-)
- Nie mam pomysłu co do relacji wiedźmin- środowisko, bo o tyle o ile geralt jest samotnikiem to np. lambert [tam był taki w kaer morhen... a może to był eskel. Nie pamiętam] zdawał się być radosnym wesołkiem ;-).
- Wydaje mi się, że relację ludzi na wiedźmina można uznać za sprawdzoną, bo wiele razy w księdze jest pokazane jak ludziki reagują na geralta przy pierwszym spotkaniu, prezentując przy okazji ogólną wiedzę i podejście do tej rasy? profesji?

Zastanawia mnie inna rzecz... Ile z tego co napisałaś i wogóle jaka część cech jest wspólna dla wszystkich wiedźminów bo musi. A ile wynika z ich indywidualnych uwarunkowań... Gdzie można sobie pozwolić na manipulację ;-)

Hodo - 22-08-2007, 17:23

Na pewno wszystkich wiedzminów łączy inteligencja i mistrzowskie umiejetności walki i przetrwania. Ale dalej to juz może byc różnie. Wiedźmin może byc pewny siebie, wyniosły i patrzacy z góry na ludzi, ale moze z drugiej strony byc zakompleksiony i nieszczęśliwy, w koncu to nie z jego wyboru stał się mutantem. Może byc zarówno szlachetny jak i zawistny.
Indiana - 22-08-2007, 17:43

No i właśnie. Wydaje mi się że scena w Kaer Morhen mówi wystarczająco dużo.
Lambert jest wrednym zawistnym gnojkiem (zdaje się, że zazdrości umiejętności Geraltowi, ale to tylko domysł między wierszami), formalistą i sztywniakiem.
Vesemir - typem dobrotliwego intelektualisty, co wynika poniekąd z jego wieku. Ale i przypieprzyc podejrzewam potrafił.
Eskell to faktycznie radosny wesołek, nie doszukujący się cięzkiego fatum, tylko z pogoda ducha wykonujący swoją robote.
Wszyscy są osobami inteligentymi, bardzo dużo wiedzącymi o świecie, co zawsze idzie w parze z pewnym...smutkiem, jako że oznacza to świadomość zła.
No to wyciągnij teraz wspólny mianownik ...:D

Abel - 22-08-2007, 19:41

Moim zdaniem z wiedźminem jest tak:
Ze względu na mutacje jakie każdy z nich przechodzi zatracone zostają pewne cechy typowo "ludzkie" i ludzkie odruchy. Staje się maszyną do zabijania i zarabia na tym. Po jakimś czasie(wiemy, że Geralt taki młody nie był) powstaje zwątpienie, czy to co robi jest na pewno słuszne i rodzą się skrupuły. Taki wiedźmin ze skrupułami przestaje być maszyną do zabijania, a jest świetnie walczącym mutantem o rodzącym się światopoglądzie. Idąc dalej tym torem zaczyna się on zastanawiać nad swoimi dotychczasowymi dokonaniami i stwierdza, że coś było nie tak. Jest twardy z natury i nie czuje lęku przed wyzwaniem czy bólu. Podejmuje próbę naprawy siebie samego i tym sposobem dobiega końca proces kształtowania się własnej, niezależnej psychiki. Przestaje być wyzutym z uczuć potworem, a staje się człowiekiem, nie takim do końca normalnym, ale człowiekiem.

Airis - 22-08-2007, 20:07

E, chyba nie bardzo, Ablu. Moim zdaniem to tylko Geralt był takim dziwadłem :P
Indiana - 22-08-2007, 20:08

A ja się nie zgodzę.
Patrząc w kategoriach moralnych - kazdy wyszkolony wojownik czy żołnierz jest maszyna do zabijania.
Sapkowski jasno przedstawił, że żADEN z wiedźminów nie był pozbawiony ludzkich uczuć. Emocjonalnie są normalnymi ludźmi, choć z racji wykonywanej profesji muszą być twardzi i odporni psychicznie, bo zabijają. Ale jednocześnie są osobami z inteligencją i wrażliwością sporo powyżej przeciętnej. Morał? cała saga służy temu, żeby udowodnić, że wizja "maszyny do zabijania" jest bzdurą. Morał z sagi jest taki, że świat jest pełen potworów dużo gorszych niż te, na które szkolono wiedźminów, a oni sami, w świecie, który nie ma za grosz ludzkich uczuć, sa własnie ich ostoją.

Thorfinn - 22-08-2007, 20:09

HA! coś mi właśnie uświadomiłaś! W książce nigdzie nie ma napisane ze wiedzmini nie moga nic czuć!! To wymysł filmu! tak? czy się mylę. bo tak mi sie wydaje ;-)
Abel - 22-08-2007, 20:12

Yngvild napisał/a:
Patrząc w kategoriach moralnych - kazdy wyszkolony wojownik czy żołnierz jest maszyna do zabijania.

Cytat z Sapkowskiego, nie pamiętam dokładnie, a nie chce mi się szukać:
"Koroner spojrzał na wojaków. Te same zatwardziałe miny, te same gesty, odruchy. Każdy tak się zachowywał po zabiciu pierwszych pięciu osób"
Interpretacja Indi, jak jedna z wielu nie może być zła, wręcz zgodzę się z nią, bo istotnie, byli oni ostoją ludzkich uczuć. Jednakże zaprzeczasz samej sobie nie zgadzając się ze mną, a potem mówisz, że żaden z wiedźminów nie był wyzuty z uczuć...

Indiana - 22-08-2007, 20:30

Hmm, może źle zrozumiałam intencję twojej wypowiedzi.
Napisałeś, że Geralt zaczął pod wpływem doświadczeń zmieniac swoje podejście, a ja twierdze, że żaden z wiedźminów emocjonalnie nigdy nie był "maszyną do zabijania" w większym stopniu niż jest nią każdy wojownik, a wręcz przeciwnie. Posądzeni o brak ludzkich uczuć mieli ich więcej niż przeciętny człowiek.

Hodo - 22-08-2007, 20:46

Mieli ich więcej niz przeciętny człowiek ? Geralt może tak, ale wiedźmińskie wychowywanie, życie odludka i profesja raczej nie sprzyja rozwojowi duchowemu. Sądzę że elementem wiedźminskiego wychowania bylo zabijanie takich uczuc jako ludzkiej słabosci.
Indiana - 22-08-2007, 20:52

A na czym to twierdzenie opierasz? :D bo mam wrażenie że na filmie :D
Wszyscy przedstawieni wiedźmini są normalnymi ludźmi :D Przypomnij sobie sceny Vesemira z Triss, albo jego "dziadkowe" podejście do Ciri. Eskela, który Ciri traktował jak młodszą siostrę i grał z nią w łapki... To są osoby bez ludzkich uczuć...?

Travor - 12-02-2008, 16:31

cóż ja uważam podobnie jak Indiana: zresztą patrzcie na sam sens ich mutacji; nie mają one powadzić do usunięcia cech ludzkich, ale do wzmocnienia fizycznego i psychicznego, oraz dostosowanie do wykonywanej w przyszłości "roboty". Tak więc prowadzi to do zniekształcenia niekturych cech powodujących słabość w walce: strachu, niezdecydowania itp. Czy okazywanie pozytywnych uczuć osłabia w walce... nie sądzę bo podczas walki pozytywne emocje raczej nie występują. Owszem mutacja może likwidować/zmniejszać poczucie litości, wyrozumialości... ale potrafią być ludzie którzy i bez mutacji są tch cech pozbawieni ! Dlatego uważam że wiedźmini nie są pozbawieni ludzkich uczuć ponieważ ich mutacja nie ma tego na celu. to tyle...

[ Dodano: 2008-02-12, 14:32 ]
no chyba że omawiamy tu model typu 'evil witcher" ale nie sądzę... ;-)

Doctor - 12-02-2008, 16:46

Jeśli mówisz o Wiedźminie Sapkowskiego, a nie jakiejś swojej jego wizji, to (delikatnie mówiąc) się nie zgadzam. :P
Travor - 12-02-2008, 16:50

a Abel mógł mędrkować :P
Travor - 12-02-2008, 17:13

:shock:
Indiana - 12-02-2008, 17:29

Doc, a oprócz "nie zgadzam się" to jakiś argument? :D Nie zgadzasz się z tym, co napisałam? ;)

Taa, Abel jest strrrrraszny i przed jego piorunami trzeba spieprzać zygzakiem :D

Travor - 12-02-2008, 17:31

skoro taką moc ma Chanacki bajkopisarz... to jakim cudem Cesarstwo jeszcze istnieje :shock: :shock: :shock:
Grettir - 12-02-2008, 17:45

Cytat:
skoro taką moc ma Chanacki bajkopisarz... to jakim cudem Cesarstwo jeszcze istnieje :shock: :shock: :shock:



cesarstwo ma D-a-H ;-)

Travor - 12-02-2008, 17:45

:mrgreen:
Doctor - 12-02-2008, 17:49

"Nie zgadzam się" było po przeczytaniu jednego wyrwanego z kontekstu postu Travora. Po doczytaniu całego tematu mam kontekst, więc...
Yngvild napisał/a:
Wszyscy przedstawieni wiedźmini są normalnymi ludźmi

Nie stwierdziłbym tak na podstawie pojedynczych "odruchów". Skłonny jestem raczej zgodzić się z Hodem, że były to słabości w tym fachu, wcale nie sprzyjające wykonywaniu go. Nie sprzyjające też egzekwowaniu zapłaty po zleceniu.. ;)

Travor - 12-02-2008, 17:52

dobra ja jestem specialistą od wampirów, nie wiedźminów

[ Dodano: 2008-02-12, 15:52 ]
znaczy jak na swój wiek się rozumie :-D

[ Dodano: 2008-02-12, 15:55 ]
bo taki Abel to jak mi czasem do mówi...

Indiana - 12-02-2008, 18:03

Cytat:
Nie stwierdziłbym tak na podstawie pojedynczych "odruchów". Skłonny jestem raczej zgodzić się z Hodem, że były to słabości w tym fachu, wcale nie sprzyjające wykonywaniu go. Nie sprzyjające też egzekwowaniu zapłaty po zleceniu.. ;)

A ty, jak egzekwujesz zapłatę, to uśmiechałbyś się słodko czy raczej zrobił groźną minę?
Uważam, że Sapek (bo ściśle w tym kontekście mówię) przedstawił wiedźminów, jako gości wykonujących specyficzną, wymagającą twardego charakteru robotę. Robotę z gatunku tych (jak żołnierz dajmy na to), przy których raz na czas trzeba ludzkie uczucia odłożyć w kąt, bo się nie dożyje do następnego dnia. Ale czytając fragment o Kaer Morhen uważam, że odczłowieczanie wiedźminów to bezedura. Poza swoją pracą to normalni goście z normalnymi uczuciami. Jeden jest wesoły i radosny, inny złośliwy i wredny, jeszcze inny opiekuńczy i mądry,, wszyscy lubią, kochają, pożądają, nienawidzą. Więc skąd wam się bierze to odczłowieczanie?

Abel - 12-02-2008, 22:31

Wiesz Indiana, Geralt właśnie pod tym względem był dziwny, ale to nie temat na ten temat. Słowem, nie był klasycznym wiedźminem, takim jakich stworzył A. Sapkowski.

Travor napisał/a:
a Abel mógł mędrkować


Odpowiem słowami mojego historyka: "Jeśli masz dobrą argumentację to wszystko może być prawdą" taka sama zasada funkcjonuje po części w magii w SG(o ile pamiętam).

Yngvild napisał/a:
Taa, Abel jest strrrrraszny


Poczułem się zdemonizowany... :(

Travor - 12-02-2008, 22:33

a ja miałem argumentację :-P

[ Dodano: 2008-02-12, 20:33 ]
Czy mam ją przytoczyc ? bo jest w tekście

Indiana - 14-02-2008, 02:23

Łee, nikt nie chce analizować kwestii odgrywania postaci :P
Shamaroth_Glupi - 14-02-2008, 13:02

co tu do rozwazania xD? kazdy dobrze odgrywa i juz xD
Doctor - 14-02-2008, 13:59

Zwłaszcza ci krzyczący "O! Petarda!" itp.. ;)
Ulfberht - 14-02-2008, 17:56

Tacy to są najlepsi :)
Travor - 14-02-2008, 19:58

no albo jak żeśmy wracali z którejś misji to banita do nas: 'Byłem obrońcą Helmowego Jaru" - alchemik mu "Helmowy Jar ? Nie znam twierdzy" A banita zdziwiony "Nie znasz Władcy Pierścieni ?" kilka takich wpadek słyszałem jeszcze :mrgreen:
Hodo - 15-02-2008, 00:06

O lol xD
Indiana - 17-02-2008, 19:27

Posprzątane, reszta wywalona do "wspomnień" :) Trzymać się tematu i paplać o odgrywaniu postaci ;)
Abel - 17-02-2008, 19:36

Ja proponuję, aby każdy zaczął (w związku z tymi swoimi planami odnośnie postaci) zastanawiać nad zachowaniem swojej postaci, ażeby uniknąć elfa śmiejącego się z dowcipów krasnoludów(wcale nie przyzwoitych) lub kapłana nie wiedzącego jak i do jakiego boga się modlić, bo to później śmiesznie wygląda...
Shamaroth_Glupi - 17-02-2008, 19:37

masz na mysli- znać swoja wlasna postac :P
Abel - 17-02-2008, 19:38

No mniej więcej. Albo snootling zapytany o pochodzenie mówi: Wrocław...
Indiana - 17-02-2008, 19:40

I granicę między tandetnym stereotypem (a dlaczego niby elf nie może się śmiać z nieprzyzwoitych dowcipów) a koniecznymi cechami rasowymi i cechami profesji. Znaczy - może sobie być elf, który ma mentalność krasnoluda, ale powinien być rzadkością (syndrom Drizzta... :roll: ) a jego wyjątkowy charakter powinien być sensownie wyjaśniony (np. bo wychował się z krasnoludami)
Rin - 17-02-2008, 19:42

Yngvild napisał/a:
np. bo wychował się z krasnoludami


Tu dopiero zaczyna się tłumaczenie :P

Abel - 17-02-2008, 19:44

Ale z drugiej strony, nie ma stuprocentowej pewności, że gracze zareagują na takie odchyły, i że coś z owym faktem zrobią(zapytają, zdziwią się lub nawet wyśmieją takowego osobnika)
Indiana - 17-02-2008, 19:46

Taaa, większość graczy nie zareaguje niestety ... :-| Dlatego potrzebne byłoby ustalenie tego minimum stereotypu, które pozwala na skojarzenie, kto zacz, w warunkach, gdy osobnik na pierwszy rzut oka nie wygląda jednak jak krasnolud ;)
Abel - 17-02-2008, 20:00

Coś jakby elf-wysoki, szczupły, krasnolud-niski, krępy, człowiek-człowiek?
Indiana - 17-02-2008, 20:34

Awrr, wręcz przeciwnie, Abel. Nie możemy warunkować rasy i profesji postaci wyglądem gracza. Bo to niesprawiedliwe. Chodzi mi o zestaw zachowań, strój i inne akcesoria, które świadczyć mogą, że elf to elf (tj. że dana postać, odgrywający którą gracz nie ma uszu szpiczastych, jest niski i raczej szerszy, to własnie elf)
Abel - 17-02-2008, 20:42

No tak, ale o rasie Dinima na przykład dowiedziałem się dopiero 4 czy 5 dnia i to zupełnie przez przypadek. Można by określić jakieś normy, pytanie tylko ile osób się będzie tego trzymać. Bo odebrać krasnoluda czy człowieka to każdy umie, ale odegranie elfa to powoli wyższa szkoła jazdy. Ogranicz to może ilość owych elfów, ale nie na tym ma to chyba polegać, prawda? Z drugiej strony nie da się ustalić jakiś 3 czy 4 cech specyficznych dla danej rasy, bo jeżeli ktoś je zapożyczy to co? Będziemy mieli mieszanki? Z dwóch lub trzech ras? To nie takie proste...
Indiana - 17-02-2008, 21:30

Gdyby to było proste, nie byłoby o czym gadać :D Ale to jeden z tych problemów, które są w grze od początku i nadal nie wiadomo co z nimi zrobić :) Bo fabularnie, każda rasa powinna być rozpoznawalna na pierwszy rzut oka. Wchodzę do karczmy i widzę - 5 elfów, 10 ludzi, 2 krasnoludów. Jeśli akurat szukam elfa, to wiem, pośród kogo mam szukać. itd.
Grettir - 17-02-2008, 21:32

był pomysł silikonowych uszu, jeśli chodzi o rozwiązanie wyglądu elfa ;-)
Doctor - 17-02-2008, 21:34

Można powbijać graczom w bańki kolorowe chorągiewki. ;)
A tak serio, to jest jeszcze kwestia ubiorów, ale to też jest proste tylko teoretycznie.

Ortan - 17-02-2008, 21:41

A nie można po prostu pierwszego wieczora, przed rozpoczęciem fabuły poustawiać graczy według gatunku odgrywanej postaci? Na pięć minut na przykład. Każdy napatrzy się i zapamięta... =_= Szczególnie, że postaci innego gatunku niż ludzkiego jest niewiele. Nie trudno nauczyć się kto jest kto.

A o szczegóły typu uszka i brody można zadbać swoją drogą (ale silikonowe uszy przez tydzień odpadają :D )

Indiana - 17-02-2008, 22:10

Ortan napisał/a:
zczególnie, że postaci innego gatunku niż ludzkiego jest niewiele.

;D gdzieś w postach z czasu wakacji przedstawiałam wam strukturę rasową turnusu snotlingów.... ;D
Ortan napisał/a:
poustawiać graczy według gatunku odgrywanej postaci
Ano można, jest to pewne rozwiązanie. Równie skuteczne jak zapamiętanie ich imion, profesji etc :) Jedyne proste do wykonania :)
Poza tym, nikt nie mówi, że to jakiś kolosalny problem :)
Ale przy odrobinie starania gracz może wyglądać jak elf (patrz Candice).

Abel - 17-02-2008, 22:10

A poza tym przez 10 dni nosić silikonowe uszy to mogłoby się jakoś odbić zdrowotnie na tych uszach. A sztuczna broda odpada, bo: łatwo ją zgubić, jak się zamoczy to trzyma wilgoć i śmierdzi(jak prawdziwa krasnoludzka broda ;) ), jak będzie za ciepło to będzie dodatkowo grzała zawodnika.

Pomysł z chorągiewkami nie jest zły, tylko może trochę bardziej dopracować? Prosty i banalny sposób wstążeczek: jeden kolor-jedna rasa(wyszło rasistowsko). Nikt się nie pomyli, bo już po godzinie zapamięta, która rasa ma jaki kolorek i spokój.

Pomysł z ustawieniem i zapamiętaniem nie najgorszy, tylko rozjedzie się przy osobach z gorszą pamięcią, albo w sytuacji, gdy mamy dwie postacie o podobnych imionach/podobnym wyglądzie.

Ortan - 17-02-2008, 22:18

Indi, mówię o naszym turnusie, nie o snotach. U snotów pokazuje się: patrzcie, ta 3 to ludzie, ta 2 krasnoludy, to hobbit, a reszta to elfy! :D

Zapamiętanie imion i profesji, to trochę co innego. Każde imię jest inne, a profesji jest znacznie więcej niż gatunków.

Jasne, że przy odrobinie wysiłku można wyglądać jak inny gatunek. Ja zamierzam charakteryzować się na elfa...
Ale doskonale wiesz, że Candice była wyjątkiem. W przypadku Dinima i ja dowiedziałam się dopiero po kilku danich, że jest elfem :D A ile krasnoludów nosiło u nas brodę? :]

Abel, ile osób na naszym turnusie było do siebie podobnych na tyle, że mógłbyś się pomylić?

Grettir - 17-02-2008, 22:22

Shamaroth i bez brody wygląda jak krasnolud ;-)
co do profesji, przecież ich nie znamy... czy jak spotykasz w knajpie ślusarza to wiesz, że to ślusarz? ;-)

Ortan - 17-02-2008, 22:47

A jak spotykasz w knajpie Alberta, to skąd wiesz, że to Albert? :P
Nie chodziło o przedstawianie przed fabułą profesji. Chodziło o to, że skoro ożna zapamiętać imię i profesję każdej osoby, to zapamiętanie jakiego kto jest gatunku nie stanowi problemu :)

A co jeśli Sham będzie chciał zagrać elfem? :D :D :D

Indiana - 17-02-2008, 22:49

Ortan napisał/a:
A ile krasnoludów nosiło u nas brodę?
Jeden :D Zibbo :D
Ortan napisał/a:
Candice była wyjątkiem. W przypadku Dinima i ja dowiedziałam się dopiero po kilku danich, że jest elfem
Ot morał - dobre odegranie rasy, to tak jak Candice. Kiepskie - to tak jak Dinin.
Grettir napisał/a:
Shamaroth i bez brody wygląda jak krasnolud
Ano :) ALe czy rózniłby się czymś gdyby chciał grać ludzkiego oberwańca? ;) Sham ma inna metodę :) Srednio co drugie zdanie zaznacza, że jest krasnoludem :)
Travor - 17-02-2008, 22:53

cóż wszystko w odegraniu roli - przykładowo kapłan z drugiego turnusu był krasnoludem do bólu - wszystko o tym świadczyło - chłopak świetnie grał , myślałem że dostanie awans (ale kicha - nikt nie dostał :-P )
Quarties - 17-02-2008, 23:40

Heh.. u nas nikt nie mial 2 lvl :D
Travor - 17-02-2008, 23:41

to właśnie wyżej napisałem Quarties - czyżby spam ?

[ Dodano: 2008-02-17, 21:41 ]
Travor napisał/a:
(ale kicha - nikt nie dostał )

Quarties - 17-02-2008, 23:44

nei zauwazylem przepraszam :)
Hodo - 18-02-2008, 02:11

Proponuję żeby elfy na ramieniu musiały nosic gwiazdę Dawida... no ewentualnie jakiś inny znak ;)

A tak poważnie to wystarczy dobrze odgrywac postac. Świetnym momentem na zaznajomienie się postaci jest przecież pierwszy wieczór kiedy to ludzie mają faktyczną ochotę na integracje bo dawno sie nie widzieli :D I wtedy mogą powstac kółka krasnoludzkie, karczemne znajomości, rozmowy przy ognisku, kiedy to wędrowcy przedstawiają się sobie.. Ot, cała filozofia, i wtedy nie ma już problemu z rozpoznaniem rasy kogoś, kto zaciekle bronił elfów w dyskusji o znoszeniu jajek :P

Aaaaaczkolwiek, gdyby tak urozmaicic nasz nudny świat i dodac np walki na tle rasowym i segregację elfów to byłoby wcale ciekawe :D

Travor - 18-02-2008, 10:04

No... jak dotąd był tylko po prostu elf. I koniec. A podział na podrasy takie jak elf leśny, szary,sidh itp. pomagałby graczom odegrać postać. Bo np. elfy szare, zamkniętę w swych sanktuariach całe wieki studiują księgi, nie interesując się historią Styrii. Albo dzikie elfy leśne, akujące podrózników niczym dzikie zwierzęta. Waleczni sidhanie budujący rozległe miasta a nawet... elfy wodne o pogodnym usposobieniu i potrafiące się odnależć w każdym towarzystwie. To były tylko przykłady (i to i tak nie dosyć celne, bo więkrzości nie pamiętam) ale gdyby istniał ważny system podras, to nasza drużyna byłaby o wiele bardziej "barwna". Bo standrdowy system ras elf, krasnolud, człowiek, hobbit, pół-ork, gnom może się trochę nudzić i naprawdę system podras, pozwala na leprze dostosowanie swojego charakteru. ddoając jeszcze historię typu np. Elfy wodne to sidhowie wypędzeni przez elfy szare do wód oceanów wieki temu za co mają żal do dziś... itp. Bo naprzykład ja bym takim standardowym elfem nie chciał grać, ale np. typem Sidha - jak najbardziej.
Rin - 18-02-2008, 11:01

Travor napisał/a:
Bo naprzykład ja bym takim standardowym elfem nie chciał grać, ale np. typem Sidha - jak najbardziej.


...ale skoro jest dowolność w odgrywaniu elfa to kto Ci broni? :P (pomijając fakt, że nie mam pojęcia co to Sidh)

Illima - 18-02-2008, 12:37

Hodo napisał/a:
Proponuję żeby elfy na ramieniu musiały nosic gwiazdę Dawida.


Nie wiem czemu akurat elfy Oo

Natomiast heksagram jest dobrym pomysłem dla alchemików. Na bitwie widać by było, że to jest jednostka medyczna i zgodnie z jakimiś tam obowiązkami wojennymi medyk-alchemik nie byłby atakowany przez wojsko przeciwnika. byłby rozpoznawany po sześcioramiennej gwieździe :D No chyba, ze walczylibyśmy z jakimiś barbażyńcami czy drowami. To już inna sprawa :)

Angantyr - 18-02-2008, 12:45

Travor napisał/a:
gdyby istniał ważny system podras, to nasza drużyna byłaby o wiele bardziej "barwna". Bo standrdowy system ras elf, krasnolud, człowiek, hobbit, pół-ork, gnom może się trochę nudzić

Może nie tyle system podras, bo opisanie tego i wymaganie od graczy skomplikowałoby system jeszcze bardziej. Natomiast z tego, co zdążyłem zauważyć, to obraz elfa jest zwykle stereotypowy i oparty na dwóch dziełach: Władcy Pierścieni Tolkiena i Trylogii Mrocznego Elfa Salvatore'a. Sapkowskiego nie czytałem, ale rzadziej spotkałem się z czymś co by wystawało poza obraz Drizzta albo zielonego ludka strzelającego z łuku, jeszcze najlepiej tak wyniosłego, że gapić może się tylko w niebo. :]

Wierząc w dobrą wolę graczy zakładam, że często nie wiedzą gdzie szukać, ale gdyby im wskazać źródło byliby w stanie znaleźć coś dla siebie. Może więc zamieścić tylko skrócone opisy różnych typów podras, a szczegółowe informacje zamieścić w postaci tytułu, rozdziału (jeśli to konieczne) i autora.

Rin napisał/a:
(pomijając fakt, że nie mam pojęcia co to Sidh)

Wikipedia twierdzi, że to taka szpanerska, celtycka nazwa elfów :P Kilka linków, które znalazłem przy okazji:
Sidhe
Eithlinn - dla tych, którzy sa ciekawi skąd pochodzi imię Enya ;)
Fand - przedstawicielka Sidhe, właściwie to ich Królowa :D
Teutates - jeśli ktoś myślał kiedyś skąd Teutoni (Krzyżacy) wytrzasnęli taką fajną nazwę. :P
Tuatha De Dannan - a to dla miłośników Drizzta

Miłej lektury ^^

Rin - 18-02-2008, 13:24

Illima napisał/a:
Na bitwie widać by było, że to jest jednostka medyczna i zgodnie z jakimiś tam obowiązkami wojennymi medyk-alchemik nie byłby atakowany przez wojsko przeciwnika.


Ja to bym wpierw takiego usiekał żeby wróg stracił możliwość samoleczenia ;) Zawsze wpierw się strzela do jednostek leczących :P

Ortan - 18-02-2008, 13:59

O bogowie. Na plaster te gatunki elfów?! To nie ma najmniejszego sensu. Na LARPie różnorodność charakterów gwarantuje postaci różnorodność . Tak jak powiedział Rin, każdy ma dowolność sposobu odgrywania.

Proponujesz RCK Illima? :D (Reageński Czerwony Krzyż)
A gdzie adrenalina? :P

Travor - 18-02-2008, 15:48

A co do tych podras - to owszem można, ale albo nikt o tym nie wie, albo wszyscy wolą ograniczać się to stereotypów. W każdym bądź razie nikt podras nie odgrywa :P
Więc chciałem przypomnieć, ewentualnie zasugerować wprowadzenie. "No bo co w końcu kurcze blade !"

Hodo - 18-02-2008, 16:14

Pomysł Illimy byłby do zastosowania jedynie w wojsku, a nie w bandzie obszarpańców z gościńca :D

Co do gatunków, gadzam się z Ortan, różnorodnośc polega na tym, że każdy odgrywa tak jak chce ;)

Travor - 18-02-2008, 16:29

tak ale jak ktoś już wyżej pisał jak chce się będąc elfem zachowywać jak krasnolud trzeba mieć usprawiedliwienie - np. wychowywał się śród krasnoludów
podrasa jest dobrą przyczyną :-D

Illima - 18-02-2008, 16:41

Hodo napisał/a:
Pomysł Illimy byłby do zastosowania jedynie w wojsku, a nie w bandzie obszarpańców z gościńca :D


Właśnię dlatego myślę, że nie powinno tak być :P
Jestem świadom, że to głupi pomysł xD

Angantyr - 18-02-2008, 17:17

Ortan napisał/a:
Na LARPie różnorodność charakterów gwarantuje postaci różnorodność . Tak jak powiedział Rin, każdy ma dowolność sposobu odgrywania.

Hodo napisał/a:
różnorodnośc polega na tym, że każdy odgrywa tak jak chce ;)

Byłoby fajnie, ale nie zawsze widać to dobrze pod względem jakości. Objawy są dosyć dobrze widoczne. Patrzysz na grupkę i myślisz sobie "Banda Snotlingów", a nie dwóch pijaków, jeden ciemny typ, pięciu wesołków, ślepy, rubaszny żołnierz itp...
Dzieje się tak pewnie nie tylko dlatego, że obserwowani gracze nie potrafili odegrać oryginalnej postaci, ale dlatego, że mieli niedostateczną wiedzę. Jeśli ma się wizję elfa: długowłosy, ubrany na zielono, strzela z łuku, bez żadnych dodatków, to trudno zrobić z tego coś oryginalnego... A nie, przepraszam... MOŻNA! :D Tylko, ze trzeba mieć odpowiednią wiedzę. Jeśli ktoś nie czytał, prawie nie słyszał, nie widział przykładowych zachowań, obyczajów, tekstów, to wiedzę może opierać praktycznie tylko na stereotypach.

I z tego rodzą się potem obleśne, ale mało oryginalne krasnoludy, elfy, które traktują wszystkich z góry, skrytobójcy, którzy kicają przez złote łany pszenicy w wyjściowym stroju. =_='

Wiedza... Bez tego trudno złapać dobry punkt zaczepienia. Na kij komu elokwencja, jeśli nie zna słowa w języku rozmówcy? :]

To, że niektórzy z nas potrafią dobrze improwizować także wynika z tego, że znają przykłady i tworzą własne pomysły oparte na zapamiętanych schematach.

Indiana - 18-02-2008, 17:24

Hodo napisał/a:
Pomysł Illimy byłby do zastosowania jedynie w wojsku, a nie w bandzie obszarpańców z gościńca :D
Właśnie.. :D Czy jakieś tam Raegen odpada :D ;)
Hodo napisał/a:
różnorodnośc polega na tym, że każdy odgrywa tak jak chce

Też zgadzam się z Ortan, mogę nawet dorzucić do instrukcji gry ;) wskazanie i zachętę do precyzowania rasy. Aczkolwiek - żeby mi tu zaraz nie popowstawała masa dziwnych alternatywnych podras typu krasnale mieszkające na drzewach. A konkretniej, jeśli jakaś rasa żyje w naszym świecie, reszta jego obywateli powinna o nich chociaż słyszeć. Jesli mnie takim oryginałem ktos zaskoczy w pierwszym dniu obozu, to będzie wąsko ;) WIęc byłoby błogo, gdybym znała pomysły na postacie wczesniej :)

Reasumując:
- przedstawiać się razem z rasą
- w miarę możności stylizować postać na swoją rasę (ciuchy, ozdoby etc)
- odgrywać postać zgodnie z ogólnym stereotypem rasy
- jesli odgrywamy "syndrom Drizzta", musimy to podeprzeć historią postaci
- jeśli chcemy odegrać jaką wyjątkową podrasę, wybieramy ją sobie dowolnie i informujemy o tym MG

Czy tak? :)

[ Dodano: 2008-02-18, 15:26 ]
Angantyr napisał/a:
skrytobójcy, którzy kicają przez złote łany pszenicy w wyjściowym stroju.
;D ;D ;D zdechłam ;D

[ Dodano: 2008-02-18, 15:28 ]
Sądzę, Angantyrze, że zestawienie mało oryginalnego oblesnego krasnoluda ze skrytobójcą w pszenicy jest krzywdzące dla tego pierwszego, bo on przynajmniej trzyma się zasad logiki. Wydaje mi się, że lepiej mieć stado obleśnych, ale krasnoludzkich typów, niż stado nijakich, komentujących że "petarda wybuchła"....

Tym niemniej, można do powyższych punktów dorzucić - graczu, dokształć się względem różnorodności ras i typów, których pełny jest świat fantasy ;)

Travor - 18-02-2008, 18:07

o to mi chodziło - skrótem mówiąc ;-)
Ulfberht - 18-02-2008, 18:09

Yngvild napisał/a:
krasnale mieszkające na drzewach


Krasnolud drzewny ?

Wszyscy mądrze prawicie :P

Travor - 18-02-2008, 18:32

Krasnolud drzewny to drobna przesada. Trzebaby ją poprzeć historycznie. I tak z każdą podrasą. Nie może być sytuacji gdzie ktoś chce grać hobbbitem jaskiniowym a zapytany czemu - bo chcę :P i koniec
Myślę więc że jeśli chce się grać tak oryginalna rasą to trzeba się trochę natrudzić, żeby zrobić podstawę, na której mozna się opierać i dzięki której wybronić ustanowienie podrasy.

Indiana - 18-02-2008, 18:53

Po pierwsze - ten krasnolud drzewny to było takie przejaskrawienie. Celowe :P
Po drugie - jak ktoś mi się uprze na takie cudo, to nie ma sprawy, tylko niech to logicznie umotywuje, a przede wszystkim powie wcześniej :)
Po trzecie - jeśli takich zjawisk będzie więcej niż jeden, maks dwa to reszta albo sie przerasowi, albo drugiego dnia będą robić nową postać ;)

Ulfberht - 18-02-2008, 21:23

Yngvild napisał/a:
albo drugiego dnia będą robić nową postać


" wszyscy zginiecie jeśli będziecie grać krasnalami ogrodowymi "

Choć w sumie to i tak wszyscy zginiecie xD

Shamaroth_Glupi - 18-02-2008, 22:32

moze gdzies sie poguboem,ale to ja tak odnosnie strojow i ich charakteryzacji wzgledem rasy- moze zwykla kolorystyka wystarczy? powiedzmy krasnale cieniejsi,wrecz brudni :P patrz-Sham :P elfy zielone a czlowiek...bialy xD? hm,pamietam,ze candice kleila uszy kropelka i dzielnie wytrzymywaly niejedna mżawke lub deszcz... w takiej sytuacji brudne krasnoludy i czysci ludzie ^^ Odynie, nie chce mi sie dzisiaj myslec...
Hodo - 18-02-2008, 22:44

Nie Sham, to głupi pomysł ;) :P
Indiana - 18-02-2008, 22:48

Sam sobie łaź w białych ciuchach :D

[ Dodano: 2008-02-18, 20:48 ]
To już chyba lepsze byłyby wstążeczki... Że o chorągiewkach nie wspomnę ;P

Hodo - 18-02-2008, 22:50

Tak naprawdę to w ogóle jest niepotrzebne.
Travor - 18-02-2008, 22:51

no nie wiem jak ten temat wynikną z tematu o podrasach ( :shock: ) ale także uważam że ubieranie złodzieja w białe ciuchy bo jest człowiekiem - jest bezsensu

[ Dodano: 2008-02-18, 20:54 ]
i proponuję przenieść tą rozmowę do pomysłów - bo jak ktoś będzie szukał inforamcji o odgrywaniu postaci, to tutaj znajdzie mix informacji i pomysłów wiążących się z tematem minimalnie

Ortan - 18-02-2008, 23:11

Indi napisał/a:
Właśnie.. :D Czy jakieś tam Raegen odpada :D ;)


Kancelaria Niepodległego Królestwa Reagen oświadcza, że przyjmuje obojętne stanowisko wobec próbujących obrazić władze Niepodległego Królestwa niższych stopniem oficerów. W razie afrontu ze strony władz Cesarstwa zostaną podjęte odpowiednie działania (zarówno dyplomatyczne, jak i militarne).

Przedstawiciel Jego Wysokości Króla Niepodległego Reagen Feina Rasgalena,
Szef Dyplomacji Niepodległego Królestwa Reagen Mija Pendragon

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Travor, powtarzasz się.

Shusaku napisał/a:
Tylko, ze trzeba mieć odpowiednią wiedzę. Jeśli ktoś nie czytał, prawie nie słyszał, nie widział przykładowych zachowań, obyczajów, tekstów, to wiedzę może opierać praktycznie tylko na stereotypach.


Daj spokój, masz o niebo większą wiedzę o Rokuganie, niż ja...
Szusa tu, szusa tam. ;D


Sham... Sam sobie bądź zielony. Zielony to jest ogórek, nie elf :]

Nadal popieram mój pomysł :D XD

Indiana - 18-02-2008, 23:17

Ortan napisał/a:
niższych stopniem oficerów
Ryj się, ryju :D Gwardia to wcale nie nisko :P

Ortan napisał/a:
zostaną podjęte odpowiednie działania
Aż by się chciało być krasnoludem i wykonać odgłos, u obydwu ras będący oznaką lekceważenia argumentów adwersarza w dyspucie (ech, Sapek, nieskończone źródło cytatów :P )

Travor napisał/a:
proponuję przenieść tą rozmowę do pomysłów
Eee, ale nadal gadamy o postaciach.... :/
Ortan napisał/a:
Sam sobie bądź zielony. Zielony to jest ogórek, nie elf :]
Amen :P
Ortan napisał/a:
Nadal popieram mój pomysł :D
Czyli? Ten ustawianiem na początku....? Ja bym go przekształciła w kierunku zwyczaju przedstawiania się razem z rasą.

[ Dodano: 2008-02-18, 21:18 ]
I co to, na wszystkich bogów, jest Shusaku... :shock:

Hodo - 18-02-2008, 23:19

<bek>
Ktoś sie dawno Regeńczykom do dupy nie dobrał :P

Travor - 18-02-2008, 23:23

właśnie czy nie zna się minimum ? No nawet jak walczyliśmy z elfimi bandytami - to elf móglby pod koniec powiedzieć "Moi bracia... do czegosz to zmusza ich głód i zachodnia cywilizacja..." i już od razu co sprytniejszy sobie zapamięta. To naprawdę moim zdaniem jest minimum...
Yngvild napisał/a:
Eee, ale nadal gadamy o postaciach....

Ja tylko sasugerowałem - no problem

Ortan - 18-02-2008, 23:23

Tak, tak, Hodo, taak... <klep, klep po pustej krasnoludzkiej główce>

Shusaku, to postać Angantyra :) Gdybyś z nami pograła, niewątpliwie utkwiłaby Ci w pamięci :D :D :D

Rin - 18-02-2008, 23:24

Travor napisał/a:
uważam że ubieranie złodzieja w białe ciuchy bo jest człowiekiem - jest bezsensu


Czy uważasz, że złodziej powinien zakładać czarne ciuchy i maskę, żeby go przypadkiem nikt nie rozpoznał? :P

Ortan - 18-02-2008, 23:26

Bro napisał/a:
Czy uważasz, że złodziej powinien zakładać czarne ciuchy i maskę, żeby go przypadkiem nikt nie rozpoznał? :P


A nie? oO
Czemu burzysz mój światopogląd? :cry:

Indiana - 18-02-2008, 23:26

Wierzę :D Jak dotąd, wszystkie postaci Angantyra utkwiły mi baaaardzo w pamięci :D

Hodo, poklepano cię po główce.... :hihi: Aczkolwiek pozwolę sobie się z tobą zgodzić w kwestii d**y Raegeńczyków... :D ;P

Travor - 18-02-2008, 23:27

co do maski - nie
co do ciuchów - sorry ale chyba nie muszę tłumaczyć szanownej publiczności dlaczego lepiej przybrać barwę maskującą ? :P

Rin - 18-02-2008, 23:27

Cytat:
A nie? oO
Czemu burzysz mój światopogląd?


Przepraszam :P

Hodo - 18-02-2008, 23:28

Wytłumacz, chcemy wiedziec :D
Ortan - 18-02-2008, 23:28

Czy czarny jest maskujący? Oo

Może w ciemnej jaskini...

Rin - 18-02-2008, 23:29

Cytat:
Może w ciemnej jaskini...


A na łące nie?

Czemu burzysz mój światopogląd? :cry:

Indiana - 18-02-2008, 23:30

Travor napisał/a:
chyba nie muszę tłumaczyć szanownej publiczności dlaczego lepiej przybrać barwę maskującą ?
A wytłumacz :D Najlepiej wytłumacz jeszcze, czym różni się ubranko a'la ninja od przywieszenia sobie na czole tabliczki "hej, jestem złodziejem, uważajcie, bo coś wam ukradnę" :P
Hodo - 18-02-2008, 23:30

Na ciemnej łące z pewnością :)

Indi a skąd wiesz ze ten ninja jest złodziejem ? Może akurat jest skrytobójcą albo szpiegiem z krainy d(r)eszczowców :D :D

Airis - 18-02-2008, 23:32

Przestańcie burzyć sobie światopoglądy. Myślę, że tak nie powinno być :<
Travor - 18-02-2008, 23:35

dobrze ale my gramy średniowiecznych złodziei - a ci wyglądali jak wygladali
to tak jak byście się dziwili że błazen zamiast być na kolorowo nie ma po prostu kartki "kopnij mnie" - to niektórych bawi bardziej a nie było używane
PS: Może zły przykład ale pisany "z biegu"

Hodo - 18-02-2008, 23:38

Hej hej, czy ja o czymś nie wiem ? :D Po pierwsze to skąd pomysł że gramy coś co ma coś wspólnego ze średniowieczem ? Po drugie średniowieczni złodzieje na pewno nei ubierali się na czarno.
Indiana - 18-02-2008, 23:38

Travor, słońce, wytłumacz mi jak wygląda średniowieczny złodziej.... :mrgreen:
Travor - 18-02-2008, 23:41

o rany - co ja robię że zawszę kończę pod lufami...
Hodo - 18-02-2008, 23:41

Zastanówmy się... Gadasz pierdoły ? ^^
Travor - 18-02-2008, 23:44

wiele osób gada pierdoły - bardzo wiele nawet tutaj
ale mnie możecie podręczyć :P
jesteściem mili :]

Thorfinn - 18-02-2008, 23:44

Sredniowieczy zlodziej nosil zawsze wysokie buty, czarna oponcze skorzany kaftanik z mnostwem kieszeni na wytrychy i line z kotwiczka. Aha i jeszcze noz w cholewce. To jedyna wersja dopuszczona na obozie. Innych nie ma.
Indiana - 18-02-2008, 23:44

Najpierw piszesz, potem myślisz :D
Zastanów się, ani złodziej, ani żaden inny osobnik trudniący się czymś nielegalnym, NIE MOżE na codzień nosić ciucha, który by go demaskował, bo to skończony idiotyzm :D

Travor - 18-02-2008, 23:46

owszem, ale ja mówiłem o złodzieju podczas akcji - który musi nosić białe ciuch tylko dlatego że jest - człowiekiem :|

[ Dodano: 2008-02-18, 21:46 ]
a chodziłó mi o takiego złodzieja jak mówi Off - o taki ubiór

Rin - 18-02-2008, 23:48

Zasadniczo powiem Ci, że jak się kradnie komuś coś z kieszeni (np. jakieś żelastwo) to nie ma znaczenia Twój ciuch :P a na larpie np. włamując się do namiotu biały będzie nie najgorzej maskował :P
Travor - 18-02-2008, 23:49

ale gdybym ja tak napisał jak off, reakcja byłaby inna... napastliwa oczywiście :]
Hodo - 18-02-2008, 23:50

Rin, rozpierniczasz mnie jednym zdaniem xD
Travor - 18-02-2008, 23:50

no dobra, a jak włamuje się do karczmy to byłby super brązowy strój, an łące w kwiatki :P !!!
Rin - 18-02-2008, 23:53

Hodo napisał/a:
Rin, rozpierniczasz mnie jednym zdaniem xD


Którym? :P

Travor - 18-02-2008, 23:55

zresztą ze zlodziejem to jest tak jak z innymi - wszystko się kojarzy
tak więc wojownik - aragorn, czarodziej - gandalf, -mistrz mieczy - Dritzz, wiedżmin - Geralt
no i zlodziej - Garrot (nie pamiętam dokładnie jak się koleś nazywał) on to miał identyczny strój jak mówi Off :P

Ortan - 18-02-2008, 23:57

Travor napisał/a:
zresztą ze zlodziejem to jest tak jak z innymi - wszystko się kojarzy
tak więc wojownik - aragorn, czarodziej - gandalf, -mistrz mieczy - Dritzz, wiedżmin - Geralt
no i zlodziej - Garrot (nie pamiętam dokładnie jak się koleś nazywał) on to miał identyczny strój jak mówi Off :P


A tej wypowiedzi nie rozumiem Travorze.
Czy próbujesz mi wmówić, że z wojownikiem kojarzy mi się Aragorn, a z czarodziejem Gandalf?

Travor - 18-02-2008, 23:58

nie ja nic nie mówiłem :mrgreen:
Rin - 19-02-2008, 00:00

Ortan napisał/a:
Czy próbujesz mi wmówić, że z wojownikiem kojarzy mi się Aragorn, a z czarodziejem Gandalf?


...a mi, że w wypowiedzi Offa nie ma ironii? :P

Travor - 19-02-2008, 00:00

Hodo napisał/a:
skąd pomysł że gramy coś co ma coś wspólnego ze średniowieczem

tak naprawdę to świat fantazy więc nie wiadomo prawda ? Walczymy przy użyciu średniowiecznego oręża, gnomy tworzą ustrojstwa godne XX wieku, a atakują nas barbarzyńcy i nomadzi z czasów starożytnośći... i to jest to :-D

Quarties - 19-02-2008, 00:10

Taa.. Gnomy tworzą Gobliny kopiują:

Gnomi-Gadu - Gadu-Goblin

Gnoom - Gooblin

Gnomórka - Goblinórka

:D

Ortan - 19-02-2008, 00:10

Bro czy próbujesz sugerować, że Off jest złośliwą i ironiczną bestią? Wszyscy wiedzą, że nie jest! :< :cry:
Ulfberht - 19-02-2008, 00:11

Przeczytałem ostatnie 40 postów co chwile spadając z krzesła ...

oto niektóre z nich :
Travor napisał/a:
no dobra, a jak włamuje się do karczmy to byłby super brązowy strój, an łące w kwiatki :P !!


Słowem złodziej powinien biegać z szafą na ubrania , aby być zawsze przygotowanym ...

Travor napisał/a:
zresztą ze zlodziejem to jest tak jak z innymi - wszystko się kojarzy
tak więc wojownik - aragorn, czarodziej - gandalf, -mistrz mieczy - Dritzz, wiedżmin - Geralt no i zlodziej - Garrot (nie pamiętam dokładnie jak się koleś nazywał) on to miał identyczny strój jak mówi Off


Kolejny piękny kwiatek :)

Wracając do dyskusji , uważam że bez sensu jest zakładanie kolorowych ciuszków mających ujawnienie naszej rasy/klasy postaci . Ideałem była by sytuacja w której gracze wspomagani jedynie przez drobne sztuczki techniczne , prezentowali rasy tak iż niemożliwe stało się ich pomylenie .

Ortan - 19-02-2008, 00:13

Co to są "drobne sztuczki techniczne", Milsonie?
Thorfinn - 19-02-2008, 00:14

Travor napisał/a:
łące w kwiatki :P !!!


To zależy co masz na myśli mówiąc: "Łąka", nie mówisz przypadkiem o kserotermicznej murawie napiaskowej?!

Rin - 19-02-2008, 00:15

Bekasz co chwile to jesteś krasnoludem, golisz całe ciało poza górą częścią głowy to jesteś elfem ? :P
Thorfinn - 19-02-2008, 00:15

Co do sztuczek technicznych to może różowy t-shirt z napisem: Jestem elfem i to mnie kręci. :-)
Ulfberht - 19-02-2008, 00:16

Off trafił w sedno :)
Airis - 19-02-2008, 00:18

Cytat:
Travor napisał/a:
no dobra, a jak włamuje się do karczmy to byłby super brązowy strój, an łące w kwiatki :P !!


Słowem złodziej powinien biegać z szafą na ubrania , aby być zawsze przygotowanym ...

Głupiś. Nie z szafą, tylko w obcisłych ciuchach ze skóry kameleona :D

Ortan - 19-02-2008, 00:19

ooo O-MG-sama
to takie rewelacyjne rozwiazanie!
Jako alternatywe proponuje czapkę-niwidkę! (dla fanów Pottera pelerynę-niewidkę :-P )

Ulfberht - 19-02-2008, 00:20

Rzeczywiście masz rację ... :)

Ciekawe co kameleon na to ?

Hodo - 19-02-2008, 00:21

I powinien koniecznie mówic "Carrrrrramba..." :D :D
Rin - 19-02-2008, 00:21

Ulfberht napisał/a:
Ciekawe co kameleon na to ?


...żeby jeden :P

Angantyr - 19-02-2008, 00:21

Ulfberht napisał/a:
łowem złodziej powinien biegać z szafą na ubrania , aby być zawsze przygotowanym ...

Od biedy powinna wystarczyć coś ciepłego ciemnej barwy (na noc) i liczne okrycia wierzchnie z płaszczem w kolorach przeważających na danym terenie. Krótka broń, aby nie utrudniała przemieszczania i ukrywania się. Powinien mieć także zapas strzał, bełtów, kusz, materiałów wybuchowych, sadło i siwą brodę. Cholerny święty Mikołaj... A jak niby ma się dostać do komina jak nie po linie z kotwiczką? x_x =_='

Czasami mnie zaskakujecie...

Airis - 19-02-2008, 00:24

Angantyr, Ty to zawsze musisz popsuć. A taka fajna dyskusja była :P
Thorfinn - 19-02-2008, 00:25

A pozatym tak naprawde to wszystko zalezy od gatunku zlodzieja... bo przeciez wlamywacz nie moze sie ubierac tak samo jak kieszonkowiec.
Ulfberht - 19-02-2008, 00:25

Może jakieś zastępstwo dla kameleonów ? Bo jak złodziej jest elfem i do tego druidem to nie przystoi ... :mrgreen: :mrgreen:
Thorfinn - 19-02-2008, 00:27

Proponuje pseudokameleoni skaj.
Hodo - 19-02-2008, 00:28

Obrońcy praw zwierząt będą szcęśliwi
Ulfberht - 19-02-2008, 00:29

a może skóra kameleona z soi ? :P
Hodo - 19-02-2008, 00:33

Nie Ulf, obrońcy praw soi wpadną w szał
Ortan - 19-02-2008, 00:33

Nie! Jestem przeciwna meczeniu biednej soi! ;_;

SOJA TEZ MA UCZUCIA!


Cholera, Hodo zdążył uprzedzić mój prosest :D

Thorfinn - 19-02-2008, 00:33

Albo skóra z kameleona który sam spadł z drzewa ;-)
Airis - 19-02-2008, 00:33

A jak niby z soi zrobisz wodoodporne ciuchy ? -_-
Ortan - 19-02-2008, 00:35

Nie lekceważ potęgi soi!

Off, takiego kameleona można wykorzystać, tylko jeśli podpisał oświadczenie, że oddaje swoją skórę do przeszcze... eee.. krawca?

Thorfinn - 19-02-2008, 00:37

Ale to znaczy ze gildia złodziei jest zależna od gildii "władców besti" [bo wszak kameleon do powyzszych sie zaliczna]. Ale w sumie maja opcje, albo skumaja sie z wladcami bestii albo ekolodzy sie do nich przykują i troszke utrudnia im robotę...
Hodo - 19-02-2008, 00:38

Ależ dajcie w ogóle spokój z kameleonami, teraz ciuchy z kameleona nosi sie tylko na wiejscich gnomotekach -__-
Thorfinn - 19-02-2008, 00:39

To co jest teraz w modzie w styrgradzie?
Quarties - 19-02-2008, 00:39

Tak, teraz górują ciuchy z puszek :P
Ulfberht - 19-02-2008, 00:40

Może ubranie z żywych kameleonów ? :) Tylko trzeba uważać na ekologów bo mogą się przykuć i wtedy nici z kamuflażu :)
Hodo - 19-02-2008, 00:40

Właśnie. Recycling !

A ubiór z żywych kameleonów rozbiegnie się w praniu ;)

Thorfinn - 19-02-2008, 00:42

Hodo napisał/a:
Właśnie. Recycling !


Do dzisiaj tam z hełmów czajniki?

Angantyr - 19-02-2008, 00:43

Ale masz z głowy problem z komarami. :]
Illima - 19-02-2008, 00:48

Rin napisał/a:

Czy uważasz, że złodziej powinien zakładać czarne ciuchy i maskę, żeby go przypadkiem nikt nie rozpoznał? :P


ahahaha xD

Uważam, że powinien mieć BIAŁE ciuchy i do tego CZARNĄ maskę, żeby się dobrze ukrywał xD

Indiana - 19-02-2008, 02:02

Jesteście fantastyczni, znikam na godzinę a tu taki rozpi****l... ;D
Doctor - 21-02-2008, 13:05

Madonna santissima... :D Travor.. Jak czytasz posta Offa, to najpierw traktuj go jako ironię, a jeśli nie pasuje, to dopiero wtedy zacznij się zastanawiać, czy przypadkiem nie pisał poważnie.. :P :D
Travor - 22-02-2008, 21:24

Tak wracając do postaci i ich odgrywania przez graczy:
mam takie przemyślenia; odniosłem wrażenie jakby weterani wycisneli ze swego obozu wszystko co się dało. To takiak się pisze recenzje o grach komputerowych: weterani zrobili cały wątek główny + wszystkie questy poboczne jakie się dało, byli wszędzie gdzie można było pójść... stoczyli walkę ze wszystkim co mogło im stanąc n drodze... osiągając przy tym stanowiska, oraz umiejętnośći maksymalnie możliwe dla ich postaci... Natomiast my, na początkującym osiągnęliśmy finał wątku głownego minimalną drogą rozwoju... ponad połowa z nas nie zrobiła swych questów osobistych... a 3/4 osób na pytanie "Z kąd pochodzisz ?" odpowiadała mówiąc nazwę miejsca swego prawdziwego zamieszkania... Magowie z wojownikami... elfy z krasnoludami siedziały w karczmie i gadały o filmach fantazy... Jedyne co wszyscy zgodnie robili w fabule to było picie piwa i burda w karczmie...
Teraz gdy jest obóz "RPGUrwis", towarzystwo jadące na początkującxego będzie bardziej "przeżedzone", i postanawiam, że będę się z calych sił starał by atmosfera była równa jak na weteranie, tyle że poprzeczka trudnościowa będzie na nasz wiek. Jednak sam tego nie dokonam. Muszą o to dbać wszyscy gracze. I o to gorąco do nich apeluje, aby Quarties i inni moi rówieśnicy z początkującego, w tym ja stworzyli tam atmosferę godną weterana - bo stać nas na to teraz gdy wszystkie 11 latki jadą na urwisa ! Stać nas na to !!!

Doctor - 22-02-2008, 21:28

Piękny manifest ideowy. ;)
Hodo - 22-02-2008, 21:33

Serce roście :D
Indiana - 22-02-2008, 21:35

Travor masz zupełną rację.
Szanse są nierówne, bo na weteranie jest ekipa, która zna się nawzajem, a przyjeżdża na ten obóz po raz n-ty. Nawet kiedy dołącza ktoś nowy, jest wciągany w ich ekipę i klimat gry. U was spora część osób jest pierwszy raz i przez pierwsze akcje muszą w ogóle załapać, co tu się robi.
Na pocieszenie powiem ci, że w zeszłym roku nie było jeszcze tak źle :) Dwa lata temu, na obozie "nowych" na jednej z pierwszych akcji, gracze zaskoczyli w lesie grupę BNów. Ci w nogi :) Ekipa graczy stoi w lekkiej konsternacji. Ja się drę "gonić ich!", a jeden ze snotlingów "ale... ale co, mamy naprawdę biec....?"
...

Ale kto wie, może nadchodzący obóz oszczędzi mi takich trudnych chwil ;D

Doctor - 22-02-2008, 21:39

"Zaskoczyli BN-ów".. :D Żeby Wam Off nie przypomniał, jak się dał zaskakiwać podczas tej akcji.. :D (mówimy o górniku w Chłopinie?)
Indiana - 22-02-2008, 21:42

Dobra, weź to sobie w cudzysłów :D Fabularnie mieli zaskoczyć. :D
Viron - 22-02-2008, 21:51

Travor napisał/a:
Natomiast my, na początkującym osiągnęliśmy finał wątku głownego minimalną drogą rozwoju... ponad połowa z nas nie zrobiła swych questów osobistych... a 3/4 osób na pytanie "Z kąd pochodzisz ?" odpowiadała mówiąc nazwę miejsca swego prawdziwego zamieszkania... Magowie z wojownikami... elfy z krasnoludami siedziały w karczmie i gadały o filmach fantazy...


Nie wiem dlaczego... :roll: ... ale odnoszę wrażenie, że tak też działo się trochę przez ciebie...

Co do rozmów o filmach, to dwa lata temu (nie powiem, żeby była tam wtedy zła ekipa (Hodo, Zibbo, Alathien itp.)) Zibbo i Hodo grali w przerwach w karty ;-)
Także chyba w tym roku nie było chyba tak źle pod tym względem...

Travor napisał/a:
Jedyne co wszyscy zgodnie robili w fabule to było picie piwa i burda w karczmie...


Co jak dla mnie klimatu jednak dodawało...

Ja osobiście uważam, że swój "quest" wykonałem...no...może w 90% :roll: :-P

Nie zapomnę słów Yngvild : "Wiesz, gościu, że przez ciebie pół godziny temu wyciągali mi strzałę z brzucha?!"
:-D

pozrd.

Abel - 22-02-2008, 21:54

Ja swój wykonałem, albo w równych 50%, albo troszkę więcej. Tak to jest, jak się nie można doliczyć graczy, prawda Indi?
Shamaroth_Glupi - 22-02-2008, 21:59

mi sie nie udalo wziac DAH zeby oddac krasnoludkom :(
Hodo - 22-02-2008, 22:01

A ja nie miałem questa :( :(
Illima - 22-02-2008, 22:11

A ja zgłupiałem przy swoim i w ogóle jakoś zamuliłem i też nie wykonałem xD
Indiana - 22-02-2008, 22:14

Abel napisał/a:
Tak to jest, jak się nie można doliczyć graczy, prawda Indi?
Spieprzaj, Chanie :D Tak to jest, jak się nie wstaje, kiedy budzą :D

Hodo napisał/a:
A ja nie miałem questa :( :(
Biedactwo... To pewnie siedziałeś cały obóz w kąciku i nie wiedziałeś, co masz robić, nie...? :D
Airis - 23-02-2008, 02:46

Hodo napisał/a:
A ja nie miałem questa :( :(

A w zęby chcesz ?

A teraz sobie ponarzekam :D Uważam, że na weteranie z odgrywaniem było nieźle, ale mogło być o wiele lepiej. I że klimat można było trzymać częściej, a nie tylko w kluczowych momentach (a i to nie zawsze).
Jak to jest, że po obozie zazwyczaj wspomina się najlepiej te momenty, kiedy wszyscy "wczuwali się w postacie, zachowywali klimat" itd. a podczas trwania obozu lepiej jednak porozmawiać o grach komputerowych czy innym gnomim ustrojstwie? :P

Hodo - 23-02-2008, 02:53

No niestety takoż było, że sie gadało przy ognisku o muzyce, a ludzie latali z nieśmiertelnymi zupkami chińskimi ^^ No ale. W tym roku będzie lepiej, I hope :P
Rin - 23-02-2008, 03:05

Hodo napisał/a:
No ale. W tym roku będzie lepiej, I hope


Będą zupki chanackie? :P

Indiana - 23-02-2008, 03:43

Ech... Właśnie...
Zawsze gdzieś się rozmywa granica. Śpiewanie przy ognisku jest ok, ale czy na pewno wszystko się nadaje? :) Granie w karty też można ubrać w fabułę (taaa, chłopaki 2 lata temu nie umieli... :D ). Grania na gameboyach już nie ;) Zupkę można sobie zrobić w klimatowym kubku, nie trzeba obnosić się z folią (i zmuszać Oli do tropienia jej właściciela :D ). Gadki o szkole też są do dupy, ludzie, wy na wakacjach jesteście!! :D
Trzy lata temu, kiedy pierwszy raz udał się nam rpg, pierwszym objawem tego faktu było to, że kiedy zbudziłam się w nocy, słyszałam, jak warta rozmawiała o tym, czy wpadną rano do obozu ludzie tego lorda, i co oni powinni z tym zrobić... :D Każdy moment, kiedy klimat pryska, jest własciwie naszą porażką :) Choć czasem niewiele możemy zrobić :)

Shamaroth_Glupi - 23-02-2008, 10:27

coz,ja uwazam,ze nagroda najlepszego aktora nalezy sie,haha,mnie xD
Thorfinn - 23-02-2008, 12:38

Zobaczymy... może wprowadzimy wręczanie złotych szamów ;-)
Viron - 23-02-2008, 15:30

Yngvild napisał/a:
Granie w karty też można ubrać w fabułę (taaa, chłopaki 2 lata temu nie umieli...


Oj, zdecydowanie nie umieli :P
Ale co tam, fajnie było :)

Co do rozmów "nieklimatycznych", to ja się starałem mieć ich jak najmniej, ale nie wytrzymałem, kiedy Wiedźminka z kim gadała o Tokio Hotel i zacząłem się śmiać :P

Może za takie rozmowy pompki by były? :)
Wszyscy od razu by przestali...za "Pierwszą Poprawną/niepoprawną pompkę Strażników Pogranicza, Cesarza (...)" też bym nic nie gadał :P

Cytat:
Zobaczymy... może wprowadzimy wręczanie złotych szamów ;-)


To ja startuję ;-)

pozdr.

Shamaroth_Glupi - 23-02-2008, 18:31

coz,moja statuetka by troche wazyla ^^ znaczy-z moim wizerunkiem i na moj ksztalt ^^
Viron - 23-02-2008, 18:38

Cóż za samokrytyka :P
Rigo - 23-02-2008, 19:07

Viron napisał/a:
Nie zapomnę słów Yngvild : "Wiesz, gościu, że przez ciebie pół godziny temu wyciągali mi strzałę z brzucha?!"


heh, a kiedy to :) ?

Yngvild napisał/a:
Ja się drę "gonić ich!", a jeden ze snotlingów "ale... ale co, mamy naprawdę biec....?"


ktoś kiedyś wspomniał o sytuacji "ej to mamy rzucać kostkami czy jak" :-D

Yngvild napisał/a:
Każdy moment, kiedy klimat pryska, jest własciwie naszą porażką :) Choć czasem niewiele możemy zrobić :)


no nie każdy... jak przejeżdża koło nas auto lub spotykamy wycieczkę na drodze, albo widzimy "aleje gwiazd" kochanego sąsiada to już totalnie nie nasza wina ;]

Viron napisał/a:
Może za takie rozmowy pompki by były? :)


nie no wydaje mi sie że to już lekkie przegięcie... jak ktos chce pogadac czy cos "nie na temat " to niech sobie pójdzie na boczek czy coś i nie przy wszystkich ale pompki to już przesada :P

a że ta napomknę o uprzedzeniach rasowych, ciężko osobom które grają elfów i krasnoludów nienawidzić się jeśli poza fabularnie bardzo sie lubią. To sie siebie nie ima

Shamaroth_Glupi - 23-02-2008, 19:14

Rigo,ide o o zaklad,ze dalbym rade przez 10 dni grac nienawisc do ciebie,choc bardzo cie lubie ;]
Rigo - 23-02-2008, 19:24

nie mówie ze sie nie da tylko ze jest ciężko :P
Illima - 23-02-2008, 19:40

Po Eskellu widać kto tu jest nieakceptowany i się na obozach wyżywa xD
Przepraszam xD

Viron - 23-02-2008, 19:55

Rigo napisał/a:
a że ta napomknę o uprzedzeniach rasowych, ciężko osobom które grają elfów i krasnoludów nienawidzić się jeśli poza fabularnie bardzo sie lubią. To sie siebie nie ima


Ha! Przypomniał mi się drol (czy droll)!

Był pół elfem - pół elfem i mówił, że obozem rządzą uprzedzenia rasowe :P

Ale, jak dla mnie to jakieś uprzedzenia też powinny być :)

Rigo napisał/a:
Viron napisał/a:
Nie zapomnę słów Yngvild : "Wiesz, gościu, że przez ciebie pół godziny temu wyciągali mi strzałę z brzucha?!"


heh, a kiedy to :) ?


Nie wiem, czy byłeś na odbiciu tego artefaktu (nie pamiętam, jak się nazywał, może mi ktoś odświeżyć pamięć?), ale to ja napisałem list o tym gdzie będziemy odprawiali rytuał.
Tzn. byłem zdrajcą. :)

Jak zauważyłem, że po powrocie zaczynają szukać zdrajcy, to się zląkłem śmierci i się przyznałem :)

No i wtedy padły te słowa :mrgreen:

Indiana - 23-02-2008, 20:34

Shamaroth_Glupi napisał/a:
ja uwazam,ze nagroda najlepszego aktora nalezy sie,haha,mnie xD
Sham, za akcję "Przypomniałem sobie! To była sztolnia!" sama ci ją wręczę :D
Viron napisał/a:
Może za takie rozmowy pompki by były? :)
Jak ktoś przegnie ewidentnie, z rozmową, komórką... APARATEM.. :twisted: , to będą pompki. Za nieewidentne będzie spojrzenie pełne politowania :roll: ;)
Viron napisał/a:
Rigo napisał/a:
Viron napisał/a:
Nie zapomnę słów Yngvild : "Wiesz, gościu, że przez ciebie pół godziny temu wyciągali mi strzałę z brzucha?!"


heh, a kiedy to :) ?


Nie wiem, czy byłeś na odbiciu tego artefaktu (nie pamiętam, jak się nazywał, może mi ktoś odświeżyć pamięć?), ale to ja napisałem list o tym gdzie będziemy odprawiali rytuał.
Tzn. byłem zdrajcą. :)
A dokładnie tak :D To wtedy, jak wydawało mi się, że odbiję bokenem strzałę ANgantyra z 10 kroków z Offa łuku :D Ale miało to swoje pozytywne strony :D Nie musiałam wcale udawać, że dostałam w przeponę :D
Rigo napisał/a:
iężko osobom które grają elfów i krasnoludów nienawidzić się jeśli poza fabularnie bardzo sie lubią.
E, Rigo, to bezedura jest :D Przez dwa turnusy grając elfką darłam koty przy każdej okazji z ekipą krasnali, najpierw z Gliwic, a potem z Zibbem i Hodem (zwłaszcza kiedy Zibbo w pierwszy dzień oświadczył autorytatywnie, że na pewno przy pierwszej bitwie schowam się za jego plecami :D ... no ale on mnie wtedy znał 1 dzień :D )
Viron napisał/a:
Ha! Przypomniał mi się drol (czy droll)!

Był pół elfem - pół elfem i mówił, że obozem rządzą uprzedzenia rasowe :P
Droll dostał ciekawą postać, a niczego z niej nie wykorzystał. A wręcz przeciwnie :D Szkoda :) Bo historia miłości drowa i elfki leśnej była majstersztykiem :D
Viron - 23-02-2008, 20:41

Yngvild napisał/a:
Viron napisał/a:
Ha! Przypomniał mi się drol (czy droll)!

Był pół elfem - pół elfem i mówił, że obozem rządzą uprzedzenia rasowe :P
Droll dostał ciekawą postać, a niczego z niej nie wykorzystał. A wręcz przeciwnie :D Szkoda :) Bo historia miłości drowa i elfki leśnej była majstersztykiem :D


A taką miał rolę? :P

Jak ja tego nie zrozumiałem, to rzeczywiście nic nie wykorzystał :)

Indiana - 23-02-2008, 20:45

Cóż, droll był waszą szansą, żeby drowy nie nakopały wam do tyłków... :D Nakopały, zwłaszcza dwóm głupim krasnoludom :D
Viron - 23-02-2008, 20:54

Hehe...czyli on tego "drowskiego" pochodzenia nie wymyślił?

Hmm...a wiecie dlaczego go nie było w tym roku? Podobno jako pierwszy wpłacił zaliczkę, a jako ostatni zrezygnował :P

Indiana - 23-02-2008, 20:55

Podobno był chory :) Ale najlepiej sam go spytaj :)
Nie, nie wymyślił :D Z tym, że miał się z nim nie afiszować :D

Hodo - 23-02-2008, 20:57

Phew! ;P
Z kartami no dobra, lekko burzyliśmy klimat, ale byliśmy nowi i mieliśmy troche inne wyobrażenie o tym obozie :P
Z drollem to troche kwas, bo my naprawdę nie traktowaliśmy go jak półdrowa, byliśmy pewni że to sobie wymyślił, że nie dostał takiej postaci.
Rozmowy pozafabularne ok, raz na czas można pogadac, ale bez przesadności, zawsze jest czas na fabułe i czas na offtop, nie zgrywajmy takich ortodoksów ;D

Shamaroth_Glupi - 23-02-2008, 21:00

Hodo napisał/a:
Z kartami no dobra, lekko burzyliśmy klimat, ale byliśmy nowi i mieliśmy troche inne wyobrażenie o tym obozie



oboz RPG-10 dni grania w rpg xD?

Viron - 23-02-2008, 21:10

Hodo napisał/a:
Z kartami no dobra, lekko burzyliśmy klimat, ale byliśmy nowi i mieliśmy troche inne wyobrażenie o tym obozie :P


Wy byliście nowi?!?!

Ja byłem pewny, że to starzy weterani, którzy przyjechali na "początkujących, ze względu na lepszy termin! :P

Rigo - 23-02-2008, 21:24

Viron napisał/a:
Nie wiem, czy byłeś na odbiciu tego artefaktu (nie pamiętam, jak się nazywał, może mi ktoś odświeżyć pamięć?), ale to ja napisałem list o tym gdzie będziemy odprawiali rytuał.
Tzn. byłem zdrajcą. :)

byłem jako ochroniasz thorka :P

a artefakt nazywał sie Dreag-a-hearn :P

Cytat:
A dokładnie tak :D To wtedy, jak wydawało mi się, że odbiję bokenem strzałę ANgantyra z 10 kroków z Offa łuku :D Ale miało to swoje pozytywne strony :D Nie musiałam wcale udawać, że dostałam w przeponę :D [/quote ]

az mi sie przypomniało: podbiegam do ciebie... " ma strzałe w brzuchu trzeba jej pomóc..." patrze po twarzach a wszyscy stoją i sie na mnie patrzą wryci i przerażeni :lol:
a przedtem wydobycie D-a-H ah... cóz to za akcja była ;D

[quote="Yngvild"]E, Rigo, to bezedura jest :D Przez dwa turnusy grając elfką darłam koty przy każdej okazji z ekipą krasnali, najpierw z Gliwic, a potem z Zibbem i Hodem (zwłaszcza kiedy Zibbo w pierwszy dzień oświadczył autorytatywnie, że na pewno przy pierwszej bitwie schowam się za jego plecami :D ... no ale on mnie wtedy znał 1 dzień :D )

ej czy mi sie wydaje czy ty przeczysz sama sobie? co jest bzdurą? wymuszone uprzedzenia rasowe? czy to ze ciężko jest wytrzymać udawaną nienawiść ?

Hodo - 23-02-2008, 21:37

Tak Vironie, byliśmy nowi, ładny komplement :) Ale chciałbym zauważyc ze graliśmy tylko w Magica, a ja miałem jeszcze zestaw do Warhammera, więc mogło byc gorzej :D
Rigo - 23-02-2008, 22:03

my graliśmy też w magic'i ale przebojem był absurd RPG ;D
Grettir - 23-02-2008, 22:04

Yngvild napisał/a:
Droll dostał ciekawą postać, a niczego z niej nie wykorzystał. A wręcz przeciwnie :D Szkoda :) Bo historia miłości drowa i elfki leśnej była majstersztykiem :D


ale ty nie byłaś tą elfka ?? xD

Yngvild napisał/a:
Przez dwa turnusy grając elfką darłam koty przy każdej okazji z ekipą krasnali, najpierw z Gliwic,


no a kto Ci pozostał z oddziału przy odbijaniu Einharda? Nam powinni pomnik wystawić ;-) a ty oczywiście nam zazdrościłaś i się z nami sprzeczałaś... a wystarczyło uznać naszą boskość

Hodo - 23-02-2008, 22:06

Grettir napisał/a:
ale ty nie byłaś tą elfka ?? xD

aaahahaha 10/10 ;D ;D ;D

Indiana - 23-02-2008, 22:09

Grettir napisał/a:
ale ty nie byłaś tą elfka ?? xD
Grecio, ja tylko dla Globusa jestem matką i siostrą, nie zapominaj :D Drolla to nie obejmuje :D
Ale jakbys miał pod ręką jakiegoś ładnego drowa... :P Zawsze to lepsze niż śmierdzące krasnoludy :P

Grettir napisał/a:
no a kto Ci pozostał z oddziału przy odbijaniu Einharda? (Choć była opcja zabicia wrednej elfki ;-) )
A czy ja coś mówię? :D A czy w czymkolwiek przeszkadzało to w darciu kotów z wami, głupie karzełki? :D

O tym mówię, Rigo, jak dla mnie nie ma żadnego problemu, zeby przez cały turnus nieznosić fabularnie kogoś, kogo poza fabułą... nawet moge znosić ... :D :P :P

Grettir - 23-02-2008, 22:14

Ale powinnaś uznać naszą boskość ;-)


Krasnoludy są ładniejsze!!


Hej, co do odgrywania postaci wprowadziłbym jakąś chorobę, urojenie, wadę... żeby każdy miał jakąś wadę i oceniałbym go za odgrywanie tego ;-)

Hodo - 23-02-2008, 22:25

I co Greciu, dostałbys wadę: trąd i przez całą fabułę siedziałbyś biedny odtrącony w rogu karczmy ? :D
Indiana - 23-02-2008, 22:26

Grettir napisał/a:
Ale powinnaś uznać naszą boskość ;-)
Wasze że co??!! ;D ;D ;D Jedyne na "b" co mi się z wami kojarzy, to "bełkotanie" :P :P :P
Cytat:
Krasnoludy są ładniejsze!!
;D tak, oczywiście :D Przyznaję, są dużo ładniejsze od np. mokrego szczura... Chociaż... Szczur ładniej pachnie... :P

Grettir napisał/a:
wprowadziłbym jakąś chorobę, urojenie, wadę... żeby każdy miał jakąś wadę
hmm, a rozwiń to bo nie wiem o co ci chodzi... :)
Shamaroth_Glupi - 23-02-2008, 22:27

chyba sie za bardzo w neuroshime nagrales :P mi wystarczy moja glupota,wiec mnie wykluczcie xD
Grettir - 23-02-2008, 22:40

Yngvild napisał/a:
hmm, a rozwiń to bo nie wiem o co ci chodzi... :)


Chodzi mi o takie naturalne wady człowieka(lub innej istoty), aby było weselej ;-)np. Shamciu wymyśli, że jego postać jest alkoholikiem i będzie musiał to odgrywać, albo ty Indi stwierdzisz, że twoje kolejne elfickie wcielenie będzie miało arachnofobię ;-)

co prawda nie łatwo by się coś takiego gra, ale na 100% trzymało by to klimat ;-)i zniosłoby to wyidealizowanie obozowych postaci ;-)

Indiana - 23-02-2008, 22:44

Hmm, pomysł całkiem si, ale po pierwsze, przesadzasz z wyidealizowaniem, a po drugie, narzucenie tego każdej postaci byłoby śmieszne :D
Ale parę takich postaci byłoby si :P

[ Dodano: 2008-02-23, 20:45 ]
Poza tym, alkoholika juz mieliśmy :D

Shamaroth_Glupi - 23-02-2008, 22:45

ale to by byo niezle,gdsyby tylko pare,ew. parenascie osob dostalo jakas przypadlosc/wade,bo gdyby caly oboz mial "cos" to bylboy trocxhe bezsensu.
Hodo - 23-02-2008, 22:47

Przecież każdy jeśli chce może sobie wymyślic coś takiego, nie ma żadnych ograniczeń, ani nie ma powodu żeby komuś narzucac...
Grettir - 23-02-2008, 22:52

Yngvild napisał/a:
Hmm, pomysł całkiem si, ale po pierwsze, przesadzasz z wyidealizowaniem, a po drugie, narzucenie tego każdej postaci byłoby śmieszne :D
Ale parę takich postaci byłoby si :P

[ Dodano: 2008-02-23, 20:45 ]
Poza tym, alkoholika juz mieliśmy :D


ale można by wyłonić grupę szczęśliwców, którzy wybraliby sobie z zbioru kilku ciekawych "wad" jedną i by jej się trzymali ;-)

ja mogę popadać w obłęd na widok harcerzy ;-)

Angantyr - 23-02-2008, 22:53

Grettir napisał/a:
ja mogę popadać w obłęd na widok harcerzy ;-)


Może na widok Straży Pogranicza? ;-)

Grettir - 23-02-2008, 22:54

a wskazanie by to było dla podpakowanych postaci (jak sham w tamtym roku. Czrował i walczył zarazem)
Shamaroth_Glupi - 23-02-2008, 22:57

hm,ja moglbym miec syndrom wampira :P
Indiana - 23-02-2008, 22:58

Nie czarował, tylko kapłanił. To różnica, możliwości głównie :P
Z narzucaniem to jednakoż ciut bez sensu :) Przerost formy nad treścią :P

Cytat:
Może na widok Straży Pogranicza? ;-)
Ta, ze strachu chyba :P Wynocha kontemplować! :P
Grettir - 23-02-2008, 23:01

Cytat:
Może na widok Straży Pogranicza? ;-)


a weź idź ;-)

obóz obłąkańców byłby fajny xD

Viron - 24-02-2008, 14:27

Cytat:
Cytat:
Viron napisał/a:
Nie wiem, czy byłeś na odbiciu tego artefaktu (nie pamiętam, jak się nazywał, może mi ktoś odświeżyć pamięć?), ale to ja napisałem list o tym gdzie będziemy odprawiali rytuał.
Tzn. byłem zdrajcą. :)


byłem jako ochroniasz thorka :P

a artefakt nazywał sie Dreag-a-hearn :P


Ah...no tak! Fakt...i gadaliście na końcu "szyku" (jeśli można tamto "coś" nazwać szykiem).
Już pamiętam.

Cytat:
Tak Vironie, byliśmy nowi, ładny komplement :) Ale chciałbym zauważyc ze graliśmy tylko w Magica, a ja miałem jeszcze zestaw do Warhammera, więc mogło byc gorzej :D


Nie ma za co :P Ja już bym wolał, żebyście grali w Warhammera...przynajmniej bym coś bardziej rozumiał :)

Cytat:
Hej, co do odgrywania postaci wprowadziłbym jakąś chorobę, urojenie, wadę... żeby każdy miał jakąś wadę i oceniałbym go za odgrywanie tego ;-)


Jestem za :P
Ja na ten przykład będę kulał...się znaczy, będę się starał kuleć :)

Co do obozu obłąkańców...
eemmm...fajne :hah: ;-)

pozdr.

Travor - 02-03-2008, 21:42

Jeśli chodzi o zbytnie nadużywanie nowoczesności na obozie - czyli po prostu psucie klimatu to myślę, że jak dotąd niektórzy reagowali najlepiej - czyli dawali "obiektowi" do zrozumienia że gada nie-klimatycznie poprzez zwykłą ciekawośc swojej postaci:
Przykład:
- "A ja kupiłem moje ciuchy w takim fajnym sklepie koło mojego domu. "
- "Hmm... czy to gdzieś w połódniowym Aleurze ? Podobno wyrabiają tam świetne tkaniny..."
"Obiekt" się zdziwi, zastanowi i stwierdzi "O kurcze, gadam nieklimatycznie !" i się poprawi. Przynajmniej powinien (umieć).
A co do wrodzonych wad naszych postaci - moim zdaniem zero przymusu - jak sie ma taką wizję bohatera to proszę bardzo. Ale chłop wracający z pola wystarczająco długo nie mógł oderwać od nas wzroku w 2007 - jak jeszcze będziemy kuleć i kaszleć... MG będzie musiał zmienić fabułę na rozgrywającą się w jakimś obrzasze gdzie odcina się śmiertelnie chorych i ułomnych od reszty świata...

Abel - 02-03-2008, 22:00

Travor napisał/a:
MG będzie musiał zmienić fabułę na rozgrywającą się w jakimś obrzasze gdzie odcina się śmiertelnie chorych i ułomnych od reszty świata...


Czyli znowu akcja się będzie działa w cesarskiej placówce?
Nie chcę Cię martwić, ale my na ten pomysł wpadliśmy dawno temu, sądzę, że przed nami było jeszcze kilka innych mądrych osób. Kwestia tylko tego, że po kilku dniach odcięcia od cywilizacji sam zaczniesz głupieć i przymykać oko na takie sytuacje...

Obszarze, a nie obrzasze...

Angantyr - 02-03-2008, 22:02

Travor napisał/a:
MG będzie musiał zmienić fabułę na rozgrywającą się w jakimś obrzasze gdzie odcina się śmiertelnie chorych i ułomnych od reszty świata...


...albo gdzie prawo pięści każe wybijać chore i ułomne osobniki. ;)

Ziemowit - 03-03-2008, 21:11

Yngvild napisał/a:
Grecio, ja tylko dla Globusa jestem matką i siostrą, nie zapominaj :D Drolla to nie obejmuje :D

Mamo :?: :shock:

A ja nie wiem po co te negatywne cechy. Ludzie i tak z natury są porąbani do po jakie licho im jeszcze dowalać.
Co do nowoczesności. Za aparat już dawno przeprosiłem.Parę razy. Powtarzać już nie będe. (błędy młodości ;] )
No i powiedzmy sobie szczerze sytuacja kiedy 24 na dobę przez 10 dni jest TYLKO odgrywanie jest trochę koncepcją utopijną. Nie żebym was ludzie nie doceniał, ale niestety czasami rzeczywistość przytłacza ;]

Shamaroth_Glupi - 03-03-2008, 21:15

tak,szczegolnie wasze wieczorki xD
Lila Tasartir - 03-03-2008, 21:18

Ale wczuć się w postać nie jest takie trudne.
Lud powtarza, że trza mieć talenta, z czym się nie zgadzam.
Jak to mówią... wystarczy chcieć :D

Ziemowit - 03-03-2008, 21:21

Jeśli wystarczy chcieć to moim czysto subiektywnym zdaniem jest to dobre rzemieślnicze ,jeśli można się tak wyrazić, odgrywanie.
Do naprawde dobrych zapadających w głowie postaci trzeba mieć nieliche wczucie albo grać idiote (patrz:Sham)

Eskell - 03-03-2008, 21:24

Biedny Sham....
Piekny avatarek Globusie

Shamaroth_Glupi - 03-03-2008, 21:25

przepraszam,ja nie gralem :D a tak na powaznie: to ja nie gralem xD a juz calkiem serio, to uwazam,ze wcale nie trzeba dobrze grac(choc jest to brdzo ogolne pojecie) zeby wczuc sie w klimat. czasem nawet jak sie czlowiek nie odzywa,to juz dobrze gra. bo nie sztuka zagrac osobe halasliwa,tajemnicza albo jakas typowa.niech ktos sprobuje zagrac zwyklego czlowieka,acz nie takiego dzisiejszego :p najciezej moim zdaniem jest odegrac postac bezbarwna,malo wyrazista. i to jest sztuka! i wciaz zostaje przy tym,ze jesli ktos chce albo chociaz probuje cos ze soba robic,to bedzie mu to wychodzic ;]
Indiana - 03-03-2008, 21:25

Ale nie sądzę, żeby chodziło o jakieś wyjątkowe zdolności aktorskie. Raczej rzadko wychodzą nam sceny straszliwie dramatyczne. Tak naprawdę dobre, zapadające w pamięć postaci, to takie, które się angażują. W fabułę, w wydarzenia. Nie odgrywają aktorskich scen, tylko uczestniczą aktywnie w wydarzeniach fabuły. Obchodzi ich to, co się dzieje w fabule, a to co jest poza nią, pozostaje schowane i dyskretne. W tym zgadzam się z Lilą, nie trzeba talentu, tylko zaangażowania.
Shamaroth_Glupi - 03-03-2008, 21:26

no,to samo chcialem powiedziec xD
Travor - 03-03-2008, 21:29

cóż jeśli ktoś jeszcze uważa że granie "tła" (;D) jest sztuką to umówcie się, napiszcie list a ja go przekaże mistrzowi - paladynowi-ateiście który podczas calego obozu nie odezwał się ani razu, nie poznał NIKOGO i nie zrobil NIC dla fabuły 8/

[ Dodano: 2008-03-03, 19:30 ]
ojoj przepraszam uczestniczył w słynnej akcji "obrót-odwrót"

Shamaroth_Glupi - 03-03-2008, 21:34

absolutnie nic nie robil :D ? tej historii jeszcze nie slyszalem :D
Lila Tasartir - 03-03-2008, 21:35

Nie twierdzę, że granie "tła" jest sztuką.
Bo stać i nic nie robić potrafi nawet mój kot.
Chodziło mi o to, że jeśli chcemy, aby coś wyszło fajnie, dość naturalnie, to nie mamy grać, tylko wysilić makówkę, pokolorować szare komórki i ruszyć w obieg wyobraźnię.
Wtedy nie ma granic.

Travor - 03-03-2008, 21:37

no dobra dobra - jedyną żeczą jaką zrobił to było to, że mu pozwolili trzymać miecz na gardle Kamieńca -- do dzisiaj to wspomina w końcu to jego jedyny udział w fabułe
a pozatym cały czas siedział przy zgaszonym ognisku w dzień, i spał w nocy
nawet atak barbarzyńców nie mógł go obudzić :roll:

Ziemowit - 03-03-2008, 21:39

Yngvild napisał/a:
Ale nie sądzę, żeby chodziło o jakieś wyjątkowe zdolności aktorskie. Raczej rzadko wychodzą nam sceny straszliwie dramatyczne. Tak naprawdę dobre, zapadające w pamięć postaci, to takie, które się angażują. W fabułę, w wydarzenia. Nie odgrywają aktorskich scen, tylko uczestniczą aktywnie w wydarzeniach fabuły. Obchodzi ich to, co się dzieje w fabule, a to co jest poza nią, pozostaje schowane i dyskretne. W tym zgadzam się z Lilą, nie trzeba talentu, tylko zaangażowania.


No i mi nie chodzi o o umięjetności aktorskie (które notabene w większej ilości też by nie zaszkodziły) Tylko o maksymalne wczucie, które prezentował np. Varthanis, przy którym można była odnieść wrażenie, że on jest tym nekromantą, a nie go odgrywa.
No, a z zaangażowaniem jest różnie. Czasami jest tak że inni gracze mogą podciąć skrzydełka np. Nie wyobrażam sobie żeby ktoś kiedykolwiek wybrał Domestosa na dowódce.
Jak to na obozach bywa, ludzie podświadomie tworzą własną grupową hierarchizację :cool:

Shamaroth_Glupi - 03-03-2008, 21:39

Lila Tasartir, wiesz, w sobie samym mozna nie miec granic,ale niektorzy maja proste granice,i zeby wykrzyczec jakakolwiek inkantacje albo powiedziec ze ma sie akurat w kieszeni mape z ktora spokojnie gdzies dotrzemy,trzeba im wiele wysilku :P
Travor - 03-03-2008, 21:42

no wiesz ale my tu mówimy o ludziach którzy chcą jechać na ten obóz, a nie o tych których rodzice wysyłają żeby nie siedziali ciągle przed komputerem - jeśli się chce jechać na obóz, chce odgrywać swoją postać to nie ma możliwości zeby coś sie nieudało - nie przyjmuje się tego do wiadomości
a jak sie nie jest pewnym...

Lila Tasartir - 03-03-2008, 21:43

xD

Takich to trzeba potraktować moją czepaczką do jajek.
Wystarczy chwila tortur, a efekty widać do końca życia xD

Travor - 03-03-2008, 21:49

Wyjaśnijcie mi jedną rzecz:
Jak można być takim snotlingiem że jak ktoś woła "Gonić ich !" to się pytasz "To co mamy rzucać kostkami ???" bo ja po prostu nie mogę tego zrozumieć. Nie pojmuję tego.

Ziemowit - 03-03-2008, 21:50

Travor napisał/a:
Wyjaśnijcie mi jedną rzecz:
Jak można być takim snotlingiem że jak ktoś woła "Gonić ich !" to się pytasz "To co mamy rzucać kostkami ???" bo ja po prostu nie mogę tego zrozumieć. Nie pojmuję tego.


Byłem tam,byłem tam, byłem tam ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D :hah: :hah: :hah: :hah: :hah: :hah: :hah: :hah: :hah: :hah: :hah: :hah: :hah: :hah:

Sorry za offtop możecie kontynuować :]

Eskell - 03-03-2008, 21:51

powinno byc raczej " ale co my mamy ich NAPRAWDE gonic :?: "
Lila Tasartir - 03-03-2008, 21:51

A kto tak robi? :D

Trza być po prostu zdolnym ;p

Travor - 03-03-2008, 21:52

to był inny przypadek Eskellu...
tych snotlingów jest więcej niż nam się wydaje...

Ziemowit - 03-03-2008, 21:53

Grupa pierwszych Nowych wojowników. Zasadniczo to byli tam też Hodo i Zibbo :mrgreen:
No offence offcoz 8-)

Eskell - 03-03-2008, 21:53

hmm tego nie słyszałem :-D
Lila Tasartir - 03-03-2008, 21:55

:lol:

To prawdziwe talenty xD

Mam pytanie:
Co trza zrobić, żeby jechać na obóz dla weteranów?

Ziemowit - 03-03-2008, 21:55

W ogóle to siema Jacuś :mrgreen:

Ehh...snotlingi...to były czasy. Pare bitych godzin materiału filmowego do "Śmiechu Warte"
No ale panowie i Panie ontop, ontop

Travor - 03-03-2008, 21:56

no właśnie ???
mieć 16 lat i być wcześniej na początkującym ???

Ulfberht - 03-03-2008, 21:57

Travor napisał/a:
Nie pojmuję tego.


Niektórych rzeczy nie można pojąć :P , trzeba zobaczyć :P

Eskell - 03-03-2008, 21:58

Witam Globusie, pisałem do Ciebie na SB ale nie zauwarzyles :-P
Rin - 03-03-2008, 21:58

Travor napisał/a:
i być wcześniej na początkującym ???


To nie jest wymóg :D

Shamaroth_Glupi - 03-03-2008, 21:59

jak indi powiedziala,moze zrobixc wyjatki,luzik,bluesik :P
Ziemowit - 03-03-2008, 21:59

Travor napisał/a:
no właśnie ???
mieć 16 lat i być wcześniej na początkującym ???

Wydaję mi się, że 16 lat to taka luźna granica. Jak ktoś ma za sobą początkujący i czuję się na siłach to chyba może pojechać. Ale raczej czekał bym na komentarz mojej Mamy (czołem Indi :] )

Travor - 03-03-2008, 22:00

no to co w końcu (kurcze blade) ??? tylko wiek ?
bo w 2007 nawet wiekowo już załapujący się jechali na początkującego tylko dlatego że jeszcze nie byli wogóle na obozach w SG

Eskell - 03-03-2008, 22:02

zdaje sie że tutaj bardziej chodzi o to aby jakas całkowicie nowa osoba nie polorzyła klimatu...
a zamiast snuć bezsesowne dywagacje na ten temat zaczekajcie na Indi :-P

Travor - 03-03-2008, 22:11

Patrzcie jakie nam tu ciekawe tematy wychodzą z "Odgrywania postaci"... walka bokenem, noszenie "ochraniaczy" na kończyny a nawet zachaczyliśmy skrycie o konflikt "Wiking czy puszka ?"...
Shamaroth_Glupi - 03-03-2008, 22:13

o,odnosnie noszenia ochraniaczy,to jesli wprowadzamy zasade luznych uderzen udawancyh calkiem naturalnie/tak,tak,wiecei co mam na mysliehem/ to przydalyby sie ochraniacze na krocze :P
Abel - 03-03-2008, 22:16

Travor napisał/a:
bo w 2007 nawet wiekowo już załapujący się jechali na początkującego tylko dlatego że jeszcze nie byli wogóle na obozach w SG


bo może sama nazwa "weteran" tak ich przeraziła, że zdecydowali się nie kozaczyć i pojechać na normalny. Albo też nie pasował im termin lub towarzystwo, możliwości masz bez liku...

Grettir - 03-03-2008, 22:16

Travor napisał/a:
Patrzcie jakie nam tu ciekawe tematy wychodzą z "Odgrywania postaci"... walka bokenem, noszenie "ochraniaczy" na kończyny a nawet zachaczyliśmy skrycie o konflikt "Wiking czy puszka ?"...


kończ waść wstydu oszczędź ;-)

Lila Tasartir - 03-03-2008, 22:18

No, ale cały czas jest o postaci, to czegóż się czepiasz?

Co do ludzi, to... Miałam pytanie... Ale skleroza nie boli :roll:


Czasami ;p

Travor - 03-03-2008, 22:19

apropos boi-dudków to jak się rozwiązała sprawa Kaya ? jedzie do was czy do nas ?
Indiana - 03-03-2008, 22:21

Ziemowit napisał/a:
Ale raczej czekał bym na komentarz mojej Mamy (czołem Indi :] )
;D ;D Globus, to może zostaniemy przy siostrze, co? :D :D

Z weteranem, ludziki, to jest tak ja mówi Jacuś. Te wyznaczniki, aby być weteranem i mieć 16 lat to wyznacznik ogólny. Prawdziwym wyznacznikiem jest:
na weterana może jechać każdy kto sobie na nim przyzwoicie poradzi
- z grą, wczuwaniem w postać, zaangażowaniem w grę
- z zasadami gry
- kondycyjnie (odporność na zimno, deszcz, upał, zmęczenie, bokeny, niewyspanie etc)
Jeśli osoba młodsza niż 16 i początkująca przekona mnie, że spełnia powyższy warunek - to może jechać. A jak mnie oszuka - to ma pecha, bo na weteranie nie będzie żadnego certolenia się z kimkolwiek :)

I tyle :)

[ Dodano: 2008-03-03, 20:22 ]
Travor napisał/a:
bo w 2007 nawet wiekowo już załapujący się jechali na początkującego tylko dlatego że jeszcze nie byli wogóle na obozach w SG
A to skąd wytrzasnąłeś?
Abel - 03-03-2008, 22:23

Yngvild napisał/a:
bo na weteranie nie będzie żadnego certolenia się z kimkolwiek


Taaak zero litości Indi :D :D :D

Travor - 03-03-2008, 22:24

Z ust jego wysokości, wicehrabiego Rasgalena
"Czemu nie pojechałeś na weterana ?"
"Bo wiesz, to dopiero mój pierwszy obóz."

Lila Tasartir - 03-03-2008, 22:25

xD
Ja chciałabym jechać na weterana, ale koleżanka się uparła, że mam być z nią i nici z tego ;p

Abel
Jaka wazelina :D

Travor - 03-03-2008, 22:25

P.S. To nie ja prowadziłem tak nieklimatyczną rozmowę, tylko byłem jej świadkiem :roll:
Hodo - 03-03-2008, 22:26

No właśnie, mądrze, zamiast rzucac się od razu na głęboką wodę postanowił najpierw spróbowac ;)
Abel - 03-03-2008, 22:26

Travor napisał/a:
P.S. To nie ja prowadziłem tak nieklimatyczną rozmowę, tylko byłem jej świadkiem


No już się nie tłumacz...

Lila Tasartir napisał/a:
a chciałabym jechać na weterana, ale koleżanka się uparła, że mam być z nią i nici z tego ;p


A koleżanka nie da się namówić?

Travor - 03-03-2008, 22:27

czy ja mówię że to źle ??? po prostu odpowiadam na pytanie Indiany...
zresztą jak się wszyscy później na mośćie lisim przekonali zrobił dobrze

[ Dodano: 2008-03-03, 20:29 ]
i wznawiam pytanie:
apropos boi-dudków to jak się rozwiązała sprawa Kaya ? jedzie do was czy do nas ?

Indiana - 03-03-2008, 22:29

Travor napisał/a:
Z ust jego wysokości, wicehrabiego Rasgalena
"Czemu nie pojechałeś na weterana ?"
"Bo wiesz, to dopiero mój pierwszy obóz."
No to dowiedziałeś się dlaczego on nie pojechał, a to wcale nie znaczy, że ktoś go gdzieś nie przyjął :)
Shamaroth_Glupi - 03-03-2008, 22:30

to samo chcialem napisac co abel xD
Travor - 03-03-2008, 22:32

Czy ja napisałem że go nie przyjeliście ? tylko napisałem że niektórzy choć wiekowo już gotowi nie pojechali na weterana... a powiedziałem to w ramach pytania o wymogi weterana na które odpowiedź otrzymałem i dziękuje
i wznawiam pytanie:
apropos boi-dudków to jak się rozwiązała sprawa Kaya ? jedzie do was czy do nas ?

Indiana - 03-03-2008, 22:32

Abel napisał/a:
Yngvild napisał/a:
bo na weteranie nie będzie żadnego certolenia się z kimkolwiek


Taaak zero litości Indi :D :D :D
Hihi, a co! :D
Lila Tasartir - 03-03-2008, 22:32

Cytat:

Lila Tasartir napisał/a:
a chciałabym jechać na weterana, ale koleżanka się uparła, że mam być z nią i nici z tego ;p


A koleżanka nie da się namówić?



Nie, żebym miała coś przeciwko niej, ale jest zbyt... dalikatna xD

Travor - 03-03-2008, 22:33

Abel napisał/a:
No już się nie tłumacz...

Napisałem wytłumaczenie bo przykładam wielką wagę to trzymania klimatu na obozie - dlatego z łezką w oku czytam opowiadania o tegorocznym weteranie...

Ulfberht - 03-03-2008, 22:33

Lila Tasartir napisał/a:
Nie, żebym miała coś przeciwko niej, ale jest zbyt... dalikatna xD


Od tego są dzielni rycerze :lol:

Hodo - 03-03-2008, 22:34

To pasuje do nas ^^ Bo my też jesteśmy bardzo delikatni... ;)
Ulfberht - 03-03-2008, 22:36

krasnoludy to najdelikatniejsza z ras
Travor - 03-03-2008, 22:36

Hej Grettir ty wogóle znasz historię Kaya ? O tym jak wolał zwalić wszystko na oddział zamiast jako chorąży wstawić się za nim ? O tym jego słynnym "Woleli TO, niż służyć Cesarstwu !" kiedy my poświęcaliśmy własną skórę by jego Cesarstwo ratować ?! I jeszcze mnie do niego porównujesz !!! :angry: :angry: :angry:
Lila Tasartir - 03-03-2008, 22:37

xD

No co ty :-P

Wiesz, jak się wystrachała, kiedy przeczytała o napaści na kibel?

I powiedziała, że woli skakać po drzewach ;p

Ulfberht - 03-03-2008, 22:38

Lila Tasartir napisał/a:
napaści na kibel


Czyżbym coś przegapił ? :-)

Indiana - 03-03-2008, 22:39

Jakiej napaści na kibel? ;D ;D ;D

Taaa, z chorążym Kayem to tak właśnie było :) Po tym zagraniu chyba własnie przestał być chorążym :D

Shamaroth_Glupi - 03-03-2008, 22:39

moze skakac,pogada sobie z alchemikiem :D Grettir,odwal sie od Travora :P

[ Dodano: 2008-03-03, 20:39 ]
napad na kibel... moze mowa o tym kiedy sprawdzalismy metody chroniena sie w kiblu?

Grettir - 03-03-2008, 22:40

Shamaroth_Glupi napisał/a:
Grettir,odwal sie od Travora :P


ale ja chłopaka nie pamiętam, więc się grzecznie zapytałem ;-)

Ulfberht - 03-03-2008, 22:40

Pamiętam jedną historię z kiblem , ale to z zamierzchłych czasów . Czasów panowania Toi-toi
Hodo - 03-03-2008, 22:41

Napaśc na kibel ? Z tego co pamiętam chodziliśmy do kibla dwójkami, w obawie przed barbarzyńcami podchodzącymi kanalizacją, ale do niczego na szczęście nie doszło :P
Lila Tasartir - 03-03-2008, 22:41

Hmm... Chyba tak... Trza się jej spytać xD
Eskell - 03-03-2008, 22:41

co do delikatnosci to hmmm ... najdelikatniejszy jest Łoza :-D
Travor - 03-03-2008, 22:41

No i tu mogę się pochwalić że to ja rozkręciłem i zoorganizowałem akcję z listem do kapitana zeby zdegradować chorążego :P nie wcale nie jestem wredny :mrgreen:
Grettir - 03-03-2008, 22:41

Yngvild napisał/a:
Taaa, z chorążym Kayem to tak właśnie było :) Po tym zagraniu chyba własnie przestał być chorążym :D
a ja myślałem, że on był porządny, był wzorem ;-)
Hodo - 03-03-2008, 22:42

Nie Jacuś, najdelikatniejszy jesteś ty w wersji chanackiego kupca ;)
Shamaroth_Glupi - 03-03-2008, 22:43

Hodo napisał/a:
Nie Jacuś, najdelikatniejszy jesteś ty w wersji chanackiego kupca ;)



aaargh,umarlem xD xD

Grettir - 03-03-2008, 22:47

Shamaroth_Glupi napisał/a:
aaargh,umarlem xD xD


ale to ja go widziałem xD

Eskell - 03-03-2008, 22:47

ale musicie przynac ze mina niewolnika byla bezcenna :-P
Grettir - 03-03-2008, 22:47

a ten buziak dla Virona ;-)
Indiana - 03-03-2008, 22:55

Hodo napisał/a:
Napaśc na kibel ? Z tego co pamiętam chodziliśmy do kibla dwójkami, w obawie przed barbarzyńcami podchodzącymi kanalizacją, ale do niczego na szczęście nie doszło :P
A Zibbo uczył was, jak nalezy się w kiblu bronić :D
Hodo - 03-03-2008, 22:56

Tego nie byłem świadkiem ;P
Travor - 03-03-2008, 22:57

wznawiam pytanie :angry: :
apropos boi-dudków to jak się rozwiązała sprawa Kaya ? jedzie do was czy do nas ?

Shamaroth_Glupi - 03-03-2008, 22:57

tak,tak,bylem na tym szkoleniu! :D
Indiana - 03-03-2008, 22:57

Ja też nie :D Dotarło w formie legendy :D

[ Dodano: 2008-03-03, 20:58 ]
Travor napisał/a:
apropos boi-dudków to jak się rozwiązała sprawa Kaya ? jedzie do was czy do nas ?
Obawiam się, że chyba jeszcze nie wiemy nic pewnego :)
Travor - 03-03-2008, 22:59

...każda chwila podczas której myślę że jeszcze spotkam tego przemiłego człowieka jest torturą...
Indiana - 03-03-2008, 23:02

Dramatyzujesz, Travor ;) On po prostu niepotrzebnie przyjął funkcję chorążego :) Bez tej funkcji był nawet do zniesienia :)
Travor - 03-03-2008, 23:06

Tak pare razy zjechał na liściach ale, ale... ostatecznie jako zwiadowca nie był taki najgorszy - choć nawet pół-pijany bober był leprzy :-P
Abel - 03-03-2008, 23:09

Lila Tasartir napisał/a:
Wiesz, jak się wystrachała, kiedy przeczytała o napaści na kibel?


A ja jeszcze bardziej, bo nie kojarzę akcji... Pamiętam, że szukaliśmy zastosowania dla drzwi od kibla oraz jak z Hodem kampiliśmy się w dniu ofensywy esterlingów...

Indiana - 03-03-2008, 23:18

Abel napisał/a:
jak z Hodem kampiliśmy się w dniu ofensywy esterlingów.
CO robiliście?? :D :D :D

Travor napisał/a:
nawet pół-pijany bober był leprzy :-P
Ej, Bober to akurat jest znakomitym zwiadowcą :D
Abel - 03-03-2008, 23:19

kampiliśmy się. Hodo w jednej kabinie, a ja w drugiej i wychodziliśmy razem, żeby się nie dać zaskoczyć w pojedynkę :P
Travor - 03-03-2008, 23:19

no cóż jeśli nie liczyć 70 pompek za "Ten żołnierz jest pijany na służbie !"
no Bober był NAJLEPRZYM zwiadowcą

Indiana - 03-03-2008, 23:25

Abel napisał/a:
kampiliśmy się. Hodo w jednej kabinie, a ja w drugiej i wychodziliśmy razem, żeby się nie dać zaskoczyć w pojedynkę :P
Jaka knujność, ja nie mogę :D Zakładam, że chodzi ci o kąpanie.... :D :D

Travor napisał/a:
no cóż jeśli nie liczyć 70 pompek za "Ten żołnierz jest pijany na służbie !"
no Bober był NAJLEPRZYM zwiadowcą
Ale pompki nie są czynnością wchodzącą w skład z..... czego...? :D zwiadowcowania? :D :D
Abel - 03-03-2008, 23:28

Yngvild napisał/a:
Jaka knujność, ja nie mogę :D Zakładam, że chodzi ci o kąpanie.... :D :D


Knujnością powaliliśmy samych siebie co nie było w sumie trudne...
Nie tej! Chodziło nam o liczenie mszyc przez szparkę między deskami i wyliczenie na podstawie tych danych czasu nadejścia wroga :P
Pewnie, że kąpiel, my w przeciwieństwie do Shama nie baliśmy się wody...

Shamaroth_Glupi - 03-03-2008, 23:35

helou,mylem sie cale trzy razy :P
Eskell - 03-03-2008, 23:36

to całkiem sporo jak na cale życie ... :-P
Shamaroth_Glupi - 03-03-2008, 23:38

mowimy o obozie,brudne swinie :D
Quarties - 04-03-2008, 17:08

Skoro o myciu mowa to pamiętam jak na początkującym nas oblali wodą ze szlaufa (jak to się do cholery pisze ?!) bo połowa się nie myła. Ja byłem w tej drugiej połowie :) .
Lila Tasartir - 04-03-2008, 17:28

Pisze się szlauch xD

Nas nie musieli, ja chodziłam na warcie się myć :D

Hodo - 04-03-2008, 18:19

Niemieckie pomioty. Wąż!! :D
Lila Tasartir - 04-03-2008, 18:22

Dokładnie to gumowa rura :D
Shamaroth_Glupi - 04-03-2008, 19:25

hosepipe :P to tak z angielska :P a wracajac do odgrywania- smierdzacy krasnolud,jest bardzo klimatowyn wiele umiejetnosci nie trzeba do jego odgrywania :D
Lila Tasartir - 04-03-2008, 19:27

Ty masz zapewne do tego talent i predyspozycje xD
Shamaroth_Glupi - 04-03-2008, 19:34

dziewczyno... tu nie ma mowy o talencie,to trzeba umiec i miec wyszkolone i wicwiczone do perfekcji :D
Indiana - 04-03-2008, 19:36

Shamaroth nie czaruj tylko przyznaj po prostu, że ty jesteś śmierdzącym krasnoludem ;D ;) ;)
Lila Tasartir - 04-03-2008, 19:36

:lol:

Tak, trzeba stać się tą osobą.

I do tego grać tak perfekcyjnie, żeby wyglądało na spontan :D

Shamaroth_Glupi - 04-03-2008, 19:39

i jeszcze pokazac,ze czlowiek czuje sie z tym oswojony i naturalny :D
Lila Tasartir - 04-03-2008, 19:40

Co nie zawsze wychodzi xD

Ale jak wspomniałeś, trza się wyszkolić do perfekcji ;)

Shamaroth_Glupi - 04-03-2008, 19:42

wiesz,ja trenuje juz 16 lat,a i tak nie osiagam tego co chcialem :D
Lila Tasartir - 04-03-2008, 19:44

16 lat? Wcześnie zacząłeś xD

A mnie się jako tako udaje. Ale odwołali nam musical "Sen nocy letniej" i jestem załamana ;(

Ale mniejsza z tym xD

Shamaroth_Glupi - 04-03-2008, 19:47

ja zawziecie przygotowuje sie do roli Hektora z Illiady :P
Lila Tasartir - 04-03-2008, 19:49

o.O. podoba mi się ta postać xD

Ja miałam być Heleną :-/

Hodo - 04-03-2008, 19:58

Hektor ?? :D Sham, ależ to jest puszka w najczystszej postaci ! :D :D
Indiana - 04-03-2008, 20:01

Puszka? Zwariowałeś? :D Przecież te typy walczyły półnagie niemal :D Puszka padłaby ze strachu, gdyby miała stanąć do walki w napierśniku i hełmie :D
Hodo - 04-03-2008, 20:19

Ale światopoglądowo ! :D Poza tym napierśnik to element puszki :D
Lila Tasartir - 04-03-2008, 20:23

Ale tylko fragment xD
Ulfberht - 04-03-2008, 20:39

O puszkarstwie wśród greków nie może być mowy , nie ta bajka :P
Shamaroth_Glupi - 04-03-2008, 21:00

Hodo,ryj sie, Ty i tak jestes nadworna puszka :P
Lila Tasartir - 04-03-2008, 22:27

Och, aleście dla siebie mili xD
Ziemowit - 04-03-2008, 22:30

Kto się lubi ten sie czubi :mrgreen:
Shamaroth_Glupi - 04-03-2008, 22:38

Hodo w trawie puszczy... (taka gra slow :D bo dzis widzialem Zubra reklame i mi sie tak skojarzylo xD)
Airis - 05-03-2008, 01:08

Z całego tematu tylko jedno zmusiło mnie do napisania posta:
Indi napisał/a:
Raczej rzadko wychodzą nam sceny straszliwie dramatyczne.

;D ;D ;D

Indiana - 07-03-2008, 00:58

Posprzątane. :angry: Nie rozpędzać się tak, bo następnym razem wszystkim przeniesionym do innego tematu wlepię tyle warnów, ile razy się wypowiedział poza tematem :P
Shamaroth_Glupi - 07-03-2008, 01:00

Kurczę bladę,Indi... Każdą zabawę przerwiesz :( A odnośnie odgrywania postaci, to ustaliliśmy coś w końcu z wyróżnianiem ras,czy nie?
Ziemowit - 24-05-2008, 22:53

Chcąc nawiązać do odzewu Travora na stronie drugiej tego tematu, mam zamiar złożyć weteranom szatańską propozycję.
Przyjeżdżamy,przebierka, rozdanie zadań i od tego momentu full role-playing. Zero wspołczesności, zero sytuacji politycznych polski, zero rozmów bezpośrednio nieklimatowych 24godziny dziennie odgrywanie.
To nie jest manifest ideowy tylko raczej pytanie. Dalibyście rade??

Indiana - 24-05-2008, 23:16

No czekaj, a planowaliście coś inaczej...? ;)

A tak serio... Nie, nie daliby rady ;)

Ziemowit - 24-05-2008, 23:18

Tak to już jest z dorosłymi. Niszczą dziecięce marzenia :mrgreen: :mrgreen:
Travor - 24-05-2008, 23:20

Ziemowit napisał/a:
Przyjeżdżamy,przebierka, rozdanie zadań i od tego momentu full role-playing. Zero wspołczesności, zero sytuacji politycznych polski, zero rozmów bezpośrednio nieklimatowych 24godziny dziennie odgrywanie.

A tak NIE jest na weteranie ?! :o
Wam chyba nic nie stoi na drodze żeby powiedzieć dziecku ze nie ma świętego Mikołaja...

Airis - 24-05-2008, 23:20

Znam kilka osób, które bez problemu dadzą radę. :P Mam nadzieję, że ci, którzy w zeszłym roku twierdzili, że nie da się spędzić 10 dni rozmawiając tylko i wyłącznie klimatycznie i że o 3 w nocy na warcie najlepszym tematem są gry komputerowe, też wreszcie dadzą radę.

Powodzenia :medit:

Ziemowit - 24-05-2008, 23:21

Niestety Travor, my też nie żyjemy w RPG'owym Raju
Eskell - 24-05-2008, 23:28

Marudzicie, z łatwoscia da sie wczuć w klimat i wytrwać przez 10 dni i zapomnieć co to takiego komputer oraz komórka....
Airis - 25-05-2008, 00:13

Trzymam za słowo, Jacuś.

Jacuś, patrząc na 25 kilowe ciężarki Łozy napisał/a:
Nawet ja tego nie podniosę!
:D

p.s. Jego Wysokość Król Wielkiego Niepodległego Królestwa Reagen Fein Dziewiętnastu Imion Rasgalen Szczodry raczył rzec: "Eskellu, śmierdzisz, ale i tak cię lubię." Królewski Doradca Mija Pendragon twierdzi, że usłyszała cichutkie "Ale tylko w nocy i od tyłu."

Thora - 25-05-2008, 02:21

Ziemowit napisał/a:
Przyjeżdżamy,przebierka, rozdanie zadań i od tego momentu full role-playing. Zero wspołczesności, zero sytuacji politycznych polski, zero rozmów bezpośrednio nieklimatowych 24godziny dziennie odgrywanie.
To nie jest manifest ideowy tylko raczej pytanie. Dalibyście rade??


Hmm... Mnie to pasuje xD Na ostatnim turnieju właśnie w takich warunkach żyliśmy ;p

Eskell - 25-05-2008, 02:35

Airis napisał/a:

Jacuś, patrząc na 25 kilowe ciężarki Łozy napisał/a:
Nawet ja tego nie podniosę!
:D



Nit takiego nie mówiłem i prosze nie fabrykowac tak owych... a

Airis - 25-05-2008, 02:47

Eskell, mam na to co najmniej dwóch świadków (chociaż Oktaw pewnie nie pamięta :P ) i dokładnie to mówiłeś, co do słowa :D

Swoją drogą, czy Ty mnie oskarżasz o kłamstwo ?

Eskell - 25-05-2008, 02:50

Tak, bo sam tekst odnosił sie do łuku którego nie byłem w stanie naciagnac...
Airis - 25-05-2008, 03:23

Być może częściej rzucasz tego typu teksty :P Jeśli chodzi o ciężarki Łozy pamiętam to doskonale, szczególnie, że chwilę potem Oktaw podniósł taki ciężarek bez większego problemu.
Widzisz, jesteś sławny z powodu tego tekstu w niektórych kręgach. :]

Eskell - 25-05-2008, 03:35

Zajebiście (Jacusiu, prosisz się o bana? ;) Indi), co do sytuacji to juz pamiętam, chodziło o podniesienie podczas siedzenia używając tylko bicepsu.. owszem nie bylem w stanie tego zrobić :P
za poprzednie nie zbyt miłe wypowiedzi przepraszam ale niestety miałem chwilowo kiepski humor.

Indiana - 25-05-2008, 04:05

Airis napisał/a:
Znam kilka osób, które bez problemu dadzą radę. :P

Przywracasz mi wiarę w ludzi ;) Obaczym, jak będzie ;)
Airis napisał/a:
p.s. Jego Wysokość Król Wielkiego Niepodległego Królestwa Reagen Fein Dziewiętnastu Imion Rasgalen Szczodry raczył rzec: "Eskellu, śmierdzisz, ale i tak cię lubię." Królewski Doradca Mija Pendragon twierdzi, że usłyszała cichutkie "Ale tylko w nocy i od tyłu."

;D ;D ;D (pisane spod ławy ;D )
Airis napisał/a:
Jacuś, patrząc na 25 kilowe ciężarki Łozy napisał/a:
Nawet ja tego nie podniosę!

Z akcentem na "nawet"? :D ;D Oj, Airis, ale nie mierz ludzi miarą Oktawiana ;)

Hodo - 25-05-2008, 19:24

Ja tam dałbym rade na okrągło odgrywac, ale nie wiem czy by mi sie chciało bo lubie pogadac na wspłczesne tematy :P
Illima - 25-05-2008, 19:34

Airis napisał/a:

p.s. Jego Wysokość Król Wielkiego Niepodległego Królestwa Reagen Fein Dziewiętnastu Imion Rasgalen Szczodry raczył rzec: "Eskellu, śmierdzisz, ale i tak cię lubię." Królewski Doradca Mija Pendragon twierdzi, że usłyszała cichutkie "Ale tylko w nocy i od tyłu."


zostałem oficjalnie przewrócony z krzesła. xD

Ja się piszę na gadanie 10 dni TYLKO w klimacie. :)

Eskell - 25-05-2008, 19:36

ech.. nie macie co sie pisac tylko tak musi być :D
Alathien - 25-05-2008, 19:48

Nom, ciekawie by tak było :-D
Pamiętam jak przyszedł Agnar w czarnym płaszczu z mieczem i wszedł do karczmy a my całkowicie nie fabularnie się zachowywaliśmy. A potem taka konsternacja "on jest fabularnie???" :mrgreen:

Hodo - 26-05-2008, 22:23

To może ustalmy jakieś konkretne zasady gdzie i kiedy bezwarunkowo nie wolno się odezwac nefabularnie i jaka za to będzie kara, o :D I wtedy możemy się bawic :P
Shamaroth_Glupi - 26-05-2008, 22:27

Hodo napisał/a:
jaka za to będzie kara



Może powąchanie czyichś trampków? :D

Eskell - 26-05-2008, 22:43

nie widze sesu w karaniu i znajdowanie pomieszczeń w których można rozmawiać niefabularnie... kurde cały rok mozecie sobie rozmawiać o komputerach i innych pierdołach nie dacie rady przez 10 dni o nich zapomnieć ? nie badźcie żałośni...
Illima - 26-05-2008, 22:46

Przepraszam Eskell, tego nie da się wyleczyć :D
Tak czy inaczej ja wytrzymam. :D

Airis - 26-05-2008, 22:55

Myślę, że jeśli masz palącą potrzebą porozmawiania z kimś poza fabularnie, to możesz to zrobić w namiocie, ew. na spacerze kiedy Cię nikt postronny nie słyszy. Ale kiedy dzieją się rzeczy fabularne (śniadanie jest fabularne, warta jest fabularna, pójście w nocy do wychodka też jest fabularne :] ) starasz się rozmawiać jako swoja postać. Ja osobiście uważam, że rozmawianie wymagające ciągłej kreatywności i wyknuwania na bieżąco historii z życia mojej postaci jest daleko ciekawsze od zwyczajnych, poza fabularnych rozmów.
Btw. jeśli chcesz powiedzieć coś dotyczącego Ciebie a nie Twojej postaci możesz ubrać to w pasujące do klimatu słowa, no nie ?

To dość paradoksalne, żeby cały rok czekać na obóz, płacić za niego, jechać z drugiego końca Polski, a potem zamiast wykorzystać te kilka dni "w innym świecie" uparcie wracać do tego, czego mamy po dziurki w nosie przez cały rok.
I jeszcze ustalać kary :roll:

Indiana - 27-05-2008, 00:48

Airis napisał/a:
To dość paradoksalne, żeby cały rok czekać na obóz, płacić za niego, jechać z drugiego końca Polski, a potem zamiast wykorzystać te kilka dni "w innym świecie" uparcie wracać do tego, czego mamy po dziurki w nosie przez cały rok.

Sama bym tego lepiej nie ujęła :)

Swoją drogą.... Łza się w oku kręci.... :) Wy dziś o tym, żeby cały obóz w klimacie... Kiedyś za oszałamiający sukces tej formuły obozu uznawaliśmy, że gracze w ogóle poza prowadzonymi akcjami rozmawiają fabularnie :) Ale to było - wychodzi na to - bardzo, bardzo dawno :)

Hodo - 27-05-2008, 00:55

Kurde no, rzuciłem tylko pomysł żeby było śmiesznie, nie to nie :P Jak wszyscy będą ultra klimatowi 24 na dobe to ja też :P
Shamaroth_Glupi - 27-05-2008, 01:42

To ja też :D
Airis - 27-05-2008, 04:13

Indi napisał/a:
Sama bym tego lepiej nie ujęła

<kłania się>

Viron - 29-05-2008, 23:56

Yngvild napisał/a:
Cytat:
Airis napisał/a:
To dość paradoksalne, żeby cały rok czekać na obóz, płacić za niego, jechać z drugiego końca Polski, a potem zamiast wykorzystać te kilka dni "w innym świecie" uparcie wracać do tego, czego mamy po dziurki w nosie przez cały rok.


Sama bym tego lepiej nie ujęła :)


Zgadzam się. Świetnie napisane :)

Gadjung - 30-05-2008, 00:41

Viron napisał/a:
Yngvild napisał/a:
Cytat:
Airis napisał/a:
To dość paradoksalne, żeby cały rok czekać na obóz, płacić za niego, jechać z drugiego końca Polski, a potem zamiast wykorzystać te kilka dni "w innym świecie" uparcie wracać do tego, czego mamy po dziurki w nosie przez cały rok.


Sama bym tego lepiej nie ujęła :)


Zgadzam się. Świetnie napisane :)

Potwierdzam. Idealne ukazanie mysli przewodniej tematu, zawierajacej w sobie kwintesencje przekazu mentalnego bedacego metafora ludzkiego losu.

Eskell - 30-05-2008, 00:42

jestescie żałośni z tym nabijaniem sobie postów... :P
Gadjung - 30-05-2008, 00:54

ej przynajmniej nie offtopuje =D
co do ilosci postow to dla tych co spamuja i maja po 1000+ :

Indiana - 30-05-2008, 02:27

Domestos, a tak konkretnie to kogo masz na myśli....? :angry:
Gadjung - 30-05-2008, 14:47

Indiana przecierz ty nie spamujesz ( chociaz twoja reakcja wskazuje na co innego :P )
Freydhis - 13-06-2008, 16:32

Hodo napisał/a:
Napaśc na kibel ? Z tego co pamiętam chodziliśmy do kibla dwójkami, w obawie przed barbarzyńcami podchodzącymi kanalizacją, ale do niczego na szczęście nie doszło :P


swego czasu miałam "przyjemność" czekać na wolny kibel, kiedy to razem z Zibbem załatwialiście synchronicznie grubszą potrzebę... :razz: ;-) Towarzysząca temu zjawisku iście sportowa relacja odcisnęła piętno na mojej psychice. :-P :lol:

Hodo - 13-06-2008, 22:54

eee... cos ci sie pomyliło to nie mogliśmy byc my :P

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group