Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

Epilog 2013 - Epilog w "Dziennikach"

Owizor - 02-11-2013, 02:06
Temat postu: Epilog w "Dziennikach"
Mości epilogowicze...
Po tegorocznym obozie, w wyniku nadmiaru weny i wolnego czasu, napisałem sobie streszczenie wydarzeń II turnusu w formie "Dzienników Owizora" (które notabene na początku października wrzuciłem na forum, choć była to wersja... no powiedzmy że wczesna beta :roll: ).
I kilka dni temu, zebrawszy razem wszystkie wasze komentarze opisujące konieczne poprawki, doprowadziłem w końcu swe dzieło do formy ostatecznej...
Ale w tym momencie odezwała się moja przerośnięta ambicja... i postanowiłem machnąć jeszcze do owych Dzienników króciutki opis "co się działo potem z bohaterami", będący... streszczeniem Epilogu ;)
Napisałem ów epilog w oparciu o relacje znajomych oraz posty na forum. Ale gdy pokazałem swe wypociny kilku osobom, zostałem wręcz zalany opiniami pt "to było (trochę) inaczej!" :-? Cóż... nie zostało mi więc nic innego, jak dokładniej przewertować wprowadzenia, podziękowania i "Co się wydarzyło pod Srebrnohorą"... (mówiłem już, że jestem nad-ambitnym perfekcjonistą? kiedyś przez to zginę marnie... ;/ )

I teraz właśnie pojawia się moja prośba: po przeczytaniu wszystkiego z forum, pozostało mi kilka pytań, na które nie udało mi się znaleźć odpowiedzi... Pomożecie? ;D

- dlaczego Reshi szokował Imperio-Styrię?
- "maskarada z łowcami eksperymentów w roli głównej" Sephiego i Eriego... o cóż chodzi?
- jaka była ta "taktyka" wymyślona przez Symeona dla grupy maharani?
- kim była Aerlinn?
- lewitacja karteczek?
- jakie były w końcu relacje Aver-Powój?
- kogo grał Abel? i co to były za kartki w jego sakwie?
- jak dokładnie działał Aramedicon: czym były kamienie, czym wisiorek, gdzie co było, co jak działało?
- Abel idący sobie Sówką i rzucający się na "kolana przed umierającym Maćkiem, mówiąc: "Panie, wybacz. Zawiodłem Cię..." - w jakim kontekście to było?
- CZEMU IMPERIUM CHCIAŁO DAĆ SYMEONOWI MOJE (spustoszone, owszem, ale jednak) WŁOŚCI!? :angry:

i jeszcze kilka pytań, zadanych przez Indianę na "Co się wydarzyło..." (na niektóre znam już odpowiedź, ale nie na wszystkie)
Indiana napisał/a:

dlaczego ktoś biegł na Pohryń, [po rytuale]
czemu Imperium było późno przy artefakcie,
co się działo, kiedy zbieraliśmy się [czytaj: 22 KKBT] po krzakach po łomocie,
dlaczego dwie grupy przeważające nie zmusiły Samboi do oddania kamienia,
(...) po jakiego wała mu [Draganowi] A.
co by zrobił Godryk, gdybyśmy nie spacyfikowali Maharani i komu kazałby zabić Ziemowita
dlaczego, doszedłszy do halli, nie walczyliście [Styria, Imperium i Samboja] dalej o A.
(...)
na moment przejścia miedzy światami naprawdę tylko my [22KKBT] mieliśmy morderczy plan?
jakie były interakcje między innymi grupami, kto kogo przekupił, gdzie byli agenci...


...i tak parę rzeczy pozostawię leciutko przeinaczonych (takie "sienkiewiczowskie prawo" udramatyczniania historii ;D )
niemniej...
pomoglibyście? ;> będę wdzięczny nie tylko ja, ale zapewne każdy, kogo Epilog ominął :)

Indiana - 02-11-2013, 11:31

To ja troszkę mogę pomóc.
Owizor napisał/a:
kim była Aerlinn?
O ile wiem, Sonją, witeziówną teralską, w funkcji przybocznej kniahini Samboji.
Owizor napisał/a:
lewitacja karteczek?
Trochę dziwny pomysł Leclerca, który chciał "wyfrunąć" Ablowi z otwartej skądinąd sakwy znajdujące się tam, a w domyśle nader cenne teksty. Podejrzewam, że zawiniła też mechanika i być może Leclerc sądził, że MUSI głośno wykrzyczeć zaklęcie, żeby Abel usłyszał, a jednocześnie, że Abel uda iż go nie słyszy ze względu na tajną naturę zaklęcia. No ale...Abel uznał, że słyszy bardzo ;)

Owizor napisał/a:
kogo grał Abel? i co to były za kartki w jego sakwie?
Podróżnika, który wpadł w pułapkę Grimma tak jak my. Nie był tworem Grimma, bo spotkaliśmy go tuż po przełamaniu granicy światów. W jego sakwie były kartki, które wskazywały, że podrózuje na zlecenie Ligi do dalekich krain oraz że posiada próbki "owego" -> znaczy celowo poszukiwanego minerału. Był tam też kontakt do człowieka Ligi w Birce, który owe próbki wraz z mapą ich występowania miał otrzymać. Kartkę widział Symeon (który przepisał dane), ja (część zapamiętałam) i jeszcze kilka osób.
Kartki dostały się w nasze ręce po tym, jak Gniewomir wychylił z podróżnikiem kufel ... piwa ze środkiem usypiającym (w formie zakładu "kto szybciej wypije"). Podróżnik usnął, kartki zostały przepisane przez Symeona i odłożone na miejsce. Podróżnik obudziwszy się, uznał, że ktoś mu gmerał w sakwie i sobie poszedł :)

Owizor napisał/a:
jak dokładnie działał Aramedicon: czym były kamienie, czym wisiorek, gdzie co było, co jak działało?
To był naszyjnik. Kamienie były tylko kluczem do niego. Kamienie były po drodze wzdłuż Sówki (na wysokości Polany i wyżej), sam naszyjnik w okolicy Gąsiorka.
Aramedicon był artefaktem typu katalizator, który zwielokrotniał (lub też wielokrotnie zmniejszał) połączenia magiczne między osobami lub przedmiotami. Maharani potrzebowała go, żeby poprawić z lekka partacką i pospieszną więź astralną. Samboja - dokładnie odwrotnie, by tę więź zerwać. Do czego potrzebowali jej pozostali gracze na planszy - tego póki co my sami nie bardzo mogliśmy wiedzieć :) Ale się dowiemy ;)

Owizor napisał/a:
Abel idący sobie Sówką i rzucający się na "kolana przed umierającym Maćkiem, mówiąc: "Panie, wybacz. Zawiodłem Cię..." - w jakim kontekście to było?

Nie do końca rozumiem, dlaczego Abel wybrał taką akurat formę, ale chodziło o oddział Firhorn. Oddział ten był formacją specjalną wywiadu Wergundii, który został tutaj wysłany, żeby przygotować i zabezpieczać poszukiwania A. Od Firhornu pochodziła większość informacji wywiadowczych na ten temat. Oddział był rozłożony w okolicy w sposób ściśle tajny, jak nas poinformowano -> "nie bądźcie zdziwieni, jeśli okaże się, że kimś z Firhornu okaże się być np. najbliższy ochroniarz Dragana". Skontaktowałam się z nimi przed wyruszeniem (od dowództwa dostałam miejsce i hasło), otrzymałam ów artefakt z fioletowym dymem, który był czymś w rodzaju flary ratunkowej. Oprócz tego było ustalone hasło, mające formę gestu z języka migowego. Dokładnie analogiczne narzędzia miał Godryk, który swoją flarę odpalił przed walką ze Strażnikiem. Abel był odpowiedzią na tą flarę, tj. człowiekiem z Firhornu. Ów teatrzyk z padaniem na kolana był zapewne maskaradą na użytek obecnych obok Styryjczyków, żeby nie podejrzewali, że w okolicy są jakieś inne wergundzkie oddziały.
Owizor napisał/a:
CZEMU IMPERIUM CHCIAŁO DAĆ SYMEONOWI MOJE (spustoszone, owszem, ale jednak) WŁOŚCI!? :angry:
:D :D :D :D No o tym nie wiedziałam :D :D Osz wy wiarołomne cwaniaczki! :D :D :D ;) ;)

Na pozostałe pytania chętnie sama poznam odpowiedź ;)

Reshion vol 2 Electric Bo - 02-11-2013, 13:56
Temat postu: Re: Epilog w "Dziennikach"
Owizor napisał/a:

- dlaczego Reshi szokował Imperio-Styrię?

Nawet nie wiedziałem, że szokowałem ludzi :D

Owizor napisał/a:
- "maskarada z łowcami eksperymentów w roli głównej" Sephiego i Eriego... o cóż chodzi?

Grupa maharani udawała, że ich celem było znalezienie stworów, pozostałości eksperymentów Mojmira, które zostały w okolicy po wydarzeniach na obozie.
Owizor napisał/a:
- CZEMU IMPERIUM CHCIAŁO DAĆ SYMEONOWI MOJE (spustoszone, owszem, ale jednak) WŁOŚCI!? :angry:
:D Aż takie cwaniaki z nich były :D


Owizor napisał/a:
dlaczego ktoś biegł na Pohryń, [po rytuale]

Imperium zatrzymało się na Pohryniu.
Owizor napisał/a:
czemu Imperium było późno przy artefakcie,

Ponieważ siedzieli na Pohryniu kiedy reszta szła na polanę.

Owizor napisał/a:
co by zrobił Godryk, gdybyśmy nie spacyfikowali Maharani i komu kazałby zabić Ziemowita

Godryk miał samodzielnie zabić Ziemowita, ew. gdyby Godryk nie mógł tego zrobić to ja bym go zabił.

Sephion - 02-11-2013, 14:55

Owizor napisał/a:
- jaka była ta "taktyka" wymyślona przez Symeona dla grupy maharani?

Zależy o którą taktykę chodzi. Nasze tłumaczenie o tym dlaczego jesteśmy dalej na terenie Terali faktycznie było takie, że podróżujemy z egzorcystką/demonolożką (przykrywka maharani), która poluje na pozostałości po sahdaku czy Mojmirze. Jeśli chodzi o plan zdobycia Aramediconu, to cóż... On był raczej intuicyjny :D . Mieliśmy zamiar walczyć pierwotnie po stronie Ingeboran, a następnie przejść na stronę Styryjczyków. Jak wyszło tak wyszło.
Owizor napisał/a:
- CZEMU IMPERIUM CHCIAŁO DAĆ SYMEONOWI MOJE (spustoszone, owszem, ale jednak) WŁOŚCI!?

No... tak wyszło :D . Imperium chciało mnie przekonać do walki po ich stronie, ale nie martw się. 20 senatusów brzmiało w uszach Symeona milej :)

Indiana - 02-11-2013, 16:42

Reshi napisał/a:
dlaczego Reshi szokował Imperio-Styrię?

Nawet nie wiedziałem, że szokowałem ludzi :D
Może chodziło o ten sławny szaleńczy bieg i odbicie się od niewidzialnej ściany?

Sephion napisał/a:
20 senatusów brzmiało w uszach Symeona milej :)
Oj, Symeon może i jest wysokiej klasy magiem, ale talentu do interesów to on nie ma za - nomen omen- grosz :) Za walkę po mojej stronie miałeś dostać 10 razy tyle w diamentach :P

Reshi napisał/a:
Imperium zatrzymało się na Pohryniu.
Ale... dlaczego? :shock:
Reshi napisał/a:
Godryk miał samodzielnie zabić Ziemowita, ew. gdyby Godryk nie mógł tego zrobić to ja bym go zabił.
Dobrze :) Zatem od początku nie było żadnego punktu, który mógłby nasze druzyny poróżnić :)
Mirko - 02-11-2013, 16:54

Aerlinn na obozie straciła wszystkie tytuły po złożeniu żertwy, czyli witeziem już nie jest
Indiana - 02-11-2013, 17:45

Mirko, nie może kniaź odebrać komuś stanu społecznego. Witeź to nie tytuł ani funkcja. To stan społeczny. Ewentualnie mógłby to zrobić wiec. Sonja jest witeziem.
Mirko - 02-11-2013, 18:15

To Aerlin się ucieszy :D
Sephion - 02-11-2013, 18:22

Indiana napisał/a:
Sephion napisał/a:
20 senatusów brzmiało w uszach Symeona milej
Oj, Symeon może i jest wysokiej klasy magiem, ale talentu do interesów to on nie ma za - nomen omen- grosz Za walkę po mojej stronie miałeś dostać 10 razy tyle w diamentach

Tą ofertę unieważniło to, że Maharani płaciła lepiej. A w momencie w którym maharani przestała być wypłacalna, to moja pomoc już chyba nie była mile widziana :)

Indiana - 02-11-2013, 19:24

Mirko napisał/a:
To Aerlin się ucieszy :D
Przecież była o tym mowa bezpośrednio po zajściu :)
Sephion napisał/a:
moja pomoc już chyba nie była mile widziana :)
Sraty taty :D Właściwie jedynym powodem dla którego dostałeś mąką w dziób, a nie sztyletem pod żebro, była szansa, że się ogarniesz i jeszcze się przydasz. No ale po śmierci maharani Twoja cena znacznie spadła ;) ;) Z tym, że wzrosła znowuż w momencie, gdy szlag trafił mój oddział ;)
No ale, co było a nie jest i takie tam ;)

Frączek - 02-11-2013, 20:00

Ej, tak btw. Indi, kto ciapnął Ingeboran w rękę? Wiem, że jakiś Styryjczyk, ale kto konkretnie?
Indiana - 02-11-2013, 20:07

Angantyr :) Nie pamiętam, jak mu było w fabule, ani też się Ingeboran nie przedstawił ;)
Frączek - 02-11-2013, 20:54

Jak to było? 'Na kolana. Jesteśmy do pani usług.' Akurat ;P
Indiana - 02-11-2013, 21:07

Shatan napisał/a:
'Na kolana. Jesteśmy do pani usług.'
Jakoś tak ;)
Owizor - 02-11-2013, 22:06

Tahat, był zamaskowanym ulundo (o ile się nie pomyliłem)...
w wersji pisanej odcina rękę nie po walce, lecz w jej trakcie, i nie trochę, ale do końca (bo tak brzmi fajniej: ręka Ingeboran leeeci, krew tryska strumieniami, jest dramatycznie, krwawo i w ogóle :twisted: a dla fabuły i dalszych losów świata efekt ten sam)

Frączek - 02-11-2013, 22:13

Owizor napisał/a:
wersji pisanej


O! A kiedy będzie gotowe?

Owizor - 02-11-2013, 22:24

jak skończę nanosić poprawki - właśnie po to założyłem ten wątek: bo już napisałem, ale jak pokazałem kilku osobom, to okazało się, że mam pizdylion i jeszcze trochę błędów :roll:
Owizor - 02-11-2013, 23:00

dobra, większość poprawek naniesionych, zostały jeszcze trzy (oby ostatnie!) pytania (w najgorszym razie załatam te luki własną inwencją 8-) ):

dlaczego Imperium biegło na Pohryń?
dlaczego dwie grupy przeważające nie zmusiły Samboi do oddania kamienia?
kiedy konkretnie przyszedł/wyszedł Abel-goniec?

(ew. gdyby ktoś jeszcze pokrótce opisał punkt z samym wisiorkiem - też nie pogardzę :) )

Frączek - 02-11-2013, 23:33

Owizor napisał/a:
dlaczego dwie grupy przeważające nie zmusiły Samboi do oddania kamienia?

Jak na moje oko, to po co Wergundia miała psuć kontakty z Teralami?
Aczkolwiek, uwierz, że gdyby po dobroci nie oddała to owszem, zmusilibyśmy ją :P

Indiana - 03-11-2013, 00:21

Owizor napisał/a:
w wersji pisanej odcina rękę nie po walce, lecz w jej trakcie, i nie trochę, ale do końca (bo tak brzmi fajniej: ręka Ingeboran leeeci, krew tryska strumieniami, jest dramatycznie, krwawo i w ogóle :twisted: a dla fabuły i dalszych losów świata efekt ten sam)
No nie wiem, nie przekonuje mnie ta wersja :D W oryginale w ogóle nie było żadnego odcinania niczego, tylko przecięcie ścięgien na nadgarstku. Dlatego w chwilę później miałam już zamontowaną sznurkiem tarczę na tej ręce ;) ;)

Shatan napisał/a:
Jak na moje oko, to po co Wergundia miała psuć kontakty z Teralami?
Aczkolwiek, uwierz, że gdyby po dobroci nie oddała to owszem, zmusilibyśmy ją :P
Ale nie o to chodzi :) Chodzi o Imperium i Styrię, które po rozbiciu nas miały jeden kamień-klucz. A drugi miała Samboja. Schowany. Mogli ją zmusić do oddania kamienia. Ale nie zrobili tego, tylko grzecznie schowali swój i wrócili do halli.
Zgaduję.
Opcja a) czynnik ludzki ;) było zimno po prostu.
Opcja b) o czym pisał Illima, Imperium nieco zapomniało, że jest przede wszystkim Imperium, a dopiero potem ludźmi Dragana i nie odważyli się ruszyć kniaziowej małżonki, a Styria sama była za słaba
Opcja c) obie powyższe w różnych proporcjach ;)
Do tego doszło przekonanie, że rozbili nas dokumentnie i nikt już im nie zagrozi ;)

Owizor napisał/a:
kiedy konkretnie przyszedł/wyszedł Abel-goniec?
Goniec? Który goniec...? O jaką postać chodzi?
Frączek - 03-11-2013, 00:34

Chyba o Samnijczyka.
Jeśli dobrze pamiętam to około 9-10, po tym jak przybyły duchy, i 3 godziny przed rytuałem.

Indiana - 03-11-2013, 00:39

Samnijczyk to nie był goniec tylko właśnie Podróżnik.
Frączek - 03-11-2013, 00:40

Ach. Może chodzi o niby-kuriera Ashada?
Rosomak - 03-11-2013, 01:54

Chodzi o Firhorn Maćka, to znaczy tak myślę :mrgreen:
Reshion vol 2 Electric Bo - 03-11-2013, 01:59

Sephion napisał/a:

Owizor napisał/a:
- CZEMU IMPERIUM CHCIAŁO DAĆ SYMEONOWI MOJE (spustoszone, owszem, ale jednak) WŁOŚCI!?

No... tak wyszło :D . Imperium chciało mnie przekonać do walki po ich stronie, ale nie martw się. 20 senatusów brzmiało w uszach Symeona milej :)

Indiana napisał/a:
Sephion napisał/a:
20 senatusów brzmiało w uszach Symeona milej :)

Oj, Symeon może i jest wysokiej klasy magiem, ale talentu do interesów to on nie ma za - nomen omen- grosz :) Za walkę po mojej stronie miałeś dostać 10 razy tyle w diamentach :P


Za rok ja będę jakimś przykupem, tyle kasy :D :D :D .


Indiana napisał/a:
Reshi napisał/a:
Owizor napisał/a:
dlaczego Reshi szokował Imperio-Styrię?

Nawet nie wiedziałem, że szokowałem ludzi :D

Może chodziło o ten sławny szaleńczy bieg i odbicie się od niewidzialnej ściany?


No w sumie :D .

Dostałem kiedy Maciek, ja, Hodo oraz pozostałości naszego oddziału wsparcia wycofywaliśmy się przed Imp. i Styrią. Mieli oni przewagę liczebną i wszyscy byliśmy mocno poharatani więc nie mieliśmy szansy wygrać walki. Na szczęście nasze manewry taktyczne sprawiły, że mieliśmy krótszą drogę do fortalicji - najprościej mówiąc główny oddział był nie blokował nam drogi do fortu a reszta to byli jacyś maruderzy, którzy zostali po wcześniejszej dużej bitwie przy strażniku. Dostałem wtedy rozkaz aby pobiec do fortalicji z kamieniem do potrzebnym do znalezienia artefaktu aby zebrać jakieś zapasy i potem uciec przed wrogiem na bezpieczne tereny. Zacząłem więc biec do fortu kiedy moi towarzysze powstrzymywali natarcie wroga po drodze zostałem jednak zauważony przez oddziały bezbożników, które próbowały mnie spowolnić lub złapać. Na początku uciekałem lecz zostałem unieruchomiony przez czar, którego nie słyszałem. Po krótkiej kłótni dowiedziałem, że jeśli nie słysze czaru to jestem poza zasięgiem więc powtórzyliśmy fragment ucieczki. Mimo to ,że me nogi były bardziej chyże niż Goiliata nie zdołałem uciec gdyż przewaliłem twarzą w niewidzialną barierę i zemdlałem :) .


Indiana napisał/a:
Reshi napisał/a:
Godryk miał samodzielnie zabić Ziemowita, ew. gdyby Godryk nie mógł tego zrobić to ja bym go zabił.

Dobrze :) Zatem od początku nie było żadnego punktu, który mógłby nasze druzyny poróżnić :)

Na chwałę Wergundii i Olafa ;) :D .

Indiana napisał/a:
No nie wiem, nie przekonuje mnie ta wersja :D W oryginale w ogóle nie było żadnego odcinania niczego, tylko przecięcie ścięgien na nadgarstku. Dlatego w chwilę później miałam już zamontowaną sznurkiem tarczę na tej ręce ;) ;)

"Ingeboran, czemu trzymasz tarczę do góry nogami ?" :D :D :D

Owizor napisał/a:
kiedy konkretnie przyszedł/wyszedł Abel-goniec?

Jeśli chodzi o Abla-oddział wsparcia kapłanów to paręnaście chwil po przeniesieniu się do naszego świata, spotkaliśmy go kiedy szliśmy na polanę z Teralami.

Owizor - 03-11-2013, 12:27

ech... ile jeszcze będę się dowiadywał nowych rzeczy!? :-?
miałem na myśli Abla-Samnijczyka od lewitujących karteczek...
(ale za parę szczegółów na temat Firhornu też dziękuję :D )
Reshi - cholera, i znowu cały akapit do przerobienia... z kontekstów wywnioskowałem, że ścigali cię, a potem dowaliłeś im zaklęciem ukrytym na tarczy... ech... a teraz znów mam mętlik i nie wiem jak to opisać ;/

Reshion vol 2 Electric Bo - 03-11-2013, 14:34

Abel-Samnijczyk pojawił się coś koło 9/10, przed Draganem jeśli mnie pamięć nie myli :) .
Frączek - 03-11-2013, 15:06

Tak, jakieś 3 godziny przed rytuałem, bo on nam powiedział, że trzeba go wykonać o 12, ale tutaj czas leci o godzine później.
Owizor - 03-11-2013, 18:49

Dragan... cholera... ;__;
zaraz się dowiem, że po drodze wskrzeszono jeszcze Mojmira, odkryto zamorskie i zapethabańskie krainy, pojawiły się co najmniej dwa nowe bóstwa oraz zdążyło powstać i upaść tak z sześć imperiów...
ech... ;__;
dobra...
nie odwlekajmy tego...
<bierze głęboki wdech>
skąd tam się wziął Dragan?
i o ilu rzeczach jeszcze nie wiem...?
i co mnie na wszystkich bogów podkusiło do napisania tego cholerstwa, nie będąc obecnym na Epilogu...!?

Frączek - 03-11-2013, 18:54

Dragan ze swoim przydupasem wbił do Fortalicji z tekstem: 'ale jej tu nie było!' I się pluł, że jeszcze wczoraj tam polował i jej nie było a teraz jest. Spotkał się z Samboją, upierał się że jej nie zna, (warto uwzględnić tekst: - A to jest twoja żona. - Co? Ja nie mam żony!) i w końcu doszliśmy do wniosku, że przenieśli go ze świata cofniętego o 10 lat od naszego.
Indiana - 03-11-2013, 19:27

Reshi napisał/a:
bel-Samnijczyk pojawił się coś koło 9/10, przed Draganem jeśli mnie pamięć nie myli :) .
Potwierdzam. Samnijczyk o dźwięcznym imieniu (Khaire, przypomnij?????), czyli Podróżnik, wrzucony do świata Grimma, jak już mówiłam, przez przypadek.

Owizor napisał/a:
<bierze głęboki wdech>
skąd tam się wziął Dragan?
Bez paniki :D Wydarzenie nie miało większego znaczenia, poza wbiciem nas w stan osłupienia ;) Rzeczywiście, wparował do niby-fortalicji w świecie Grimma Dragan, który (co udało się po dłuższych testach ustalić) był czymś w rodzaju wizji, może opartej na pamięci miejsca, a może pamięci samego Grimma, cholera wie. W każdym razie nie był to prawdziwy Dragan sprzed lat 10 (bo obawialiśmy się jakiegoś zamieszania w rodzaju, jeśli Dragan zginie tu... 10 lat temu... to po powrocie wszystko będzie inaczej), tylko jego obraz.
Ale scena mogła być warta pióra satyryka ;) Obrazuj sobie moją minę, kiedy mnie nie poznał ;) Wyobraź sobie minę Samboji, gdy jej nie poznał (tu lekka nieścisłość, bo powinien był ją poznać ;) więc to może pomiń ;) ). Wyobraź sobie jego minę, gdy mu wyjaśniliśmy, że nie zostanie wojewodą na najbliższym wiecu ;)

Frączek - 03-11-2013, 19:41

Indiana napisał/a:
Obrazuj sobie moją minę, kiedy mnie nie poznał Wyobraź sobie minę Samboji, gdy jej nie poznał (tu lekka nieścisłość, bo powinien był ją poznać więc to może pomiń ). Wyobraź sobie jego minę, gdy mu wyjaśniliśmy, że nie zostanie wojewodą na najbliższym wiecu

I oczywiście wyobraź sobie minę Dragana, jak na początku ktoś wypalił: 'Ale ciebie tu wczoraj nie było...' :D

Owizor - 03-11-2013, 20:54

uff... już się bałem, że aż do teraz zupełnie nie wiedziałem o jakimś megahiperultraistotnym wątku...
dzięki! :D

Frodo - 04-11-2013, 21:30

Owizor - odcięcie ręki? Ingaboran?
Biorąc pod uwagę następne zdarzenia - partyzantka itp. Ingaboran by się:
a) wykrwawiła
b) wykrwawiła
c) choćby zlepić jej ranę i tak by umarła
nie ma szans :3

Indiana - 04-11-2013, 21:51

Frodo napisał/a:
wykrwawiła
Frodo, przy gwałtownym odcięciu kończyny największe naczynia krwionośne gwałtownie się obkurczają i cofają wgłąb ciała, dlatego raczej nie następuje wykrwawienie.
Co nie zmienia faktu, że to były przecięte ścięgna :)

Owizor - 04-11-2013, 23:34

hm... a może do tego Krasnoludy mają inaczej poukładane w środku...? ;)


chyba ostateczne słowo powinno należeć do odtwórczyni roli:

czy Ingeboran straciła rękę, czy tylko ścięgna?
("prawie-jednoręka" Ingeboran - kojarzy mi się z takim jednym duchem z Hogwartu ;) )

i pisać, ze dziabnięto ową rękę w walce, czy już po?

Indiana - 05-11-2013, 00:02

Owizor napisał/a:
czy Ingeboran straciła rękę, czy tylko ścięgna?
Mówiłam już wyżej :) Ingeboran nie straciła dłoni, ani tym bardziej ręki, a jedynie możliwość władania dłonią. Prawą. Tahat? (Angantyr) nie miał możliwości prowadzenia jeńca, a coś mu chyba majaczyło, że nie chce jej zabijać, więc z komentarzem "teraz będzie Ingeboran-Leworęczna, ha ha" nożem przeciął ścięgna na prawym przedramieniu (zabrakło pragmatycznego Illimy ;) "co zrobiłeś? amputowałeś jej rękę? a mózg jej amputowałeś???!!!!!" ;) ;) ). Było to stanowczo PO walce, w którą Ingeboran wpakowała się, bo w opancerzeniu nie była w stanie biec tak szybko jak kapłani Godryka, więc uznała że to dobry moment, żeby odpocząć definitywnie. Walka poszła do dupy, bo przeciwników było coś koło 6 - 7 sztuk, a Ing była naprawdę bardzo zmęczona bieganiem w kolczej od paru godzin. Niestety, jakiś złośliwiec (chyba znów Angantyr) powstrzymał Illimę przed śmiertelnym ciosem. Po czym nastąpiły krótkie perypetie związane z tym, czy dać się jej wykrwawić oraz co zrobić, kiedy oprzytomnieje (ogłuszyć :P ) oraz jak jej zabrać toporek (po ogłuszeniu :P ) Finałem perypetii była akcja z łapką. End of story ;)
Owizor - 05-11-2013, 01:00

pytanie dotyczyło stopnia ubarwienia w stosunku do rzeczywistości (bo fakty już znam) :roll: , ale niech będzie - "prawie-jednoręka" Ingeboran stała sie "prawie-jednoręka" już po walce :)
Indiana - 05-11-2013, 02:20

Rozumiem :) po prostu z mojego punktu widzenia ta historia nie wymaga najmniejszego ubarwiania ;) ;)
Indiana - 09-11-2013, 04:56

Przysłana ostateczna wersja znalazła się już na stronie, w 3 częściach ;)
Relacja z polowania na Aramedicon nadal jest ... niezgodna z faktami, co, doszłam do wniosku, nadaje jej nawet uroku, zważywszy na fakt, że kronikarza z nami nie było :D Dlatego poprawiać dalej nie będziemy, tylko zachęcamy innych do pisania :D

Przy okazji sygnalizując, że gdyby ktoś chciał uchronić swoją postać przed bohaterską śmiercią na kartach opowiadania łącznikowego... to proszę mnie o tym uprzedzić zanim zacznę pisać ;) ;) ;)

sars - 09-11-2013, 10:46

No.. To ja bym nie chciała umierać :D
Powój - 16-11-2013, 16:18

Indiana napisał/a:
Przy okazji sygnalizując, że gdyby ktoś chciał uchronić swoją postać przed bohaterską śmiercią na kartach opowiadania łącznikowego... to proszę mnie o tym uprzedzić zanim zacznę pisać ;) ;) ;)


Ja bym chciała nie umierać. Bo mobilizuje się i zbieram uparcie kasę na obóz, jak, że bardzo bym chciała się pojawić na Silbergu jeszcze raz (nawet jako ostatni) i chyba nie ma sesu tworzyć kolejnej postaci o profesji uzdrowiciela, którą niezależnie od imienia będzie się nazywało "Powój" ._."

Indiana - 17-11-2013, 18:34

sars napisał/a:
No.. To ja bym nie chciała umierać :D
:twisted: :twisted: :twisted: :twisted:

Powój napisał/a:
Ja bym chciała nie umierać.
A byłaś pierwsza na mojej liście :D :D :D ;)
Aerlinn - 17-11-2013, 20:58

Aerlinn niech sobie żyje, Sonja... cóż, życie wojownika bywa krótkie...
Powój - 17-11-2013, 23:43

Indiana napisał/a:

Powój napisał/a:
Ja bym chciała nie umierać.
A byłaś pierwsza na mojej liście :D :D :D ;)


No przepraszam D:
A jak miałam zginąć?

Indiana - 18-11-2013, 00:48

Strasznie i okrutnie :D :D :D
Powój - 18-11-2013, 20:16

A za co? D:
Przecie ja tylko leczyłam wszystkich zgodnie z pozwoleniem pani komendant D:

Illima - 19-11-2013, 17:49

Izbor ma nie umrzeć, ma działać! :D
Indiana - 19-11-2013, 19:53

On umrze zaraz po Powój :D A dokładniej, zaraz po Powój i tym skurkowańcu, którego grał Angantyr... :D
Illima - 19-11-2013, 20:14

Ale, ale... <ryczy> ;(

Ale że jak to Powój umrze, jak Powój nie chce?

Indiana - 19-11-2013, 20:21

Na waszym miejscu wybrałabym jednak śmierć :twisted: :twisted: :twisted: <tu wstaw mroczny śmiech>

;)

Aerlinn - 19-11-2013, 20:56

Sugerujesz, że to, co ich spotka, będzie gorsze od śmierci? Czyżby za rok Powój bez języka, oka i jednej ręki?
Reshion vol 2 Electric Bo - 19-11-2013, 21:03

Boże jak się ciesz, że mój Reshi nic złego nie zrobił Indi w tym roku :D
Aerlinn - 19-11-2013, 21:46

Reshi napisał/a:
w tym roku


:D

Powój - 20-11-2013, 16:26

Znaczy jak bardzo muszę to mogę umrzeć no :c
Tylko nie zapominajmy, że Powój oprócz wad miała też plusy... Na przykład tworzenie leku na zarazę razem z Reshim. A ta zdrada... To styryjska indoktrynacja w postaci Aine. O!

Indiana - 20-11-2013, 16:50

Ok, to Aine też zginie :D
Frączek - 20-11-2013, 17:15

Jakbym powiedział, że Ingeboran zdradziła to ona by też zginęła? :D

Normalnie Ingeboran seryjny morderca :D :D :D

Indiana - 20-11-2013, 17:29

Shatan napisał/a:
Normalnie Ingeboran seryjny morderca :D :D :D
Ejże, opowiadanie piszę ja, nie moja postać :D
Illima - 20-11-2013, 18:35

Indiana napisał/a:
Shatan napisał/a:
Normalnie Ingeboran seryjny morderca :D :D :D
Ejże, opowiadanie piszę ja, nie moja postać :D
Te wszystkie zgony to nie przypadek ;) ;)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group