Karczma pod Silberbergiem Strona Główna Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Piosenki na Silberberg
Autor Wiadomość
Deutin 

Skąd: Warszawa
Wysłany: 23-04-2011, 16:49   

ukulele jeszcze da radę
 
 
Abdel 

Skąd: Warszawa
Wysłany: 23-04-2011, 23:32   

No zastanawiam się właśnie,150 zł za niezły egzemplarz z dębiny ale trochę to opóźni kupno gitary basowej(a chcę szybko zmiażdżyć parę żeber :twisted: ) dlatego się zastanawiam czy warto akurat teraz.(może powinienem zwrócić się o dotację do ministerstwa do spraw zakłócania spokoju i natapirowanych fryzur? :P )
 
 
Travor 

Wysłany: 23-04-2011, 23:37   

No nie wiem. Jakbyście lutnię, mandolinę czy inną tam pobrzdękówę wytrzasnęli to by było w porządku, ale ukulele jest tak samo nieklimatyczne, tylko trochę mniejsze.




No, ale może ja jestem zbytnim ortodoksem :P
 
 
Abdel 

Skąd: Warszawa
Wysłany: 24-04-2011, 00:07   

Wiem,wiem a najbardziej by pasowała gitara barokowa :P Tylko gdzie to znaleźć aby nie kwalifikowało się jako zabytek i nie kosztowało równowartości małej lokomotywy?.Zresztą te instrumenty zbyt poręczne nie są i nijak je na taką eskapadę zabrać ale masz trochę racji ukulele zbyt klimatyczne nie jest wszak narodziło się ono dopiero w XIX wieku ale w takiej sytuacji jest najrozsądniejszym instrumentem strunowym,może jeszcze ta mandolina wszakże to już bliżej bo XVII wiek i niewiele to większe od ukulele.Jeszcze pomyślę...Pewnie w końcu żądza basu wygra a ja zabiorę tylko harmonię ustną i fujarkę(o ile ją znajdę.Jestem prawie pewny,że wcale nie wsadziłem jej komuś w...ucho)
 
 
Nox 
Noxxis Młotodzierżca


Skąd: Z Shamaroth'u
Wysłany: 24-04-2011, 00:08   

Jesteś...
Uważam iż ukulele jest bardziej klimatyczne od odpałów graczy
_________________
Noxxis Młotodzierżca, Kapłan Wajana, Mag Runiczny, Saper oraz antytalent handlowy. W latach 2010 i 2011, oraz 2012, lecz z brakiem możliwości kontynuacji.
Właściciel łokcia nie do zdarcia i kolana nie do wygięcia... Tak się zastanawiam... Co następne sobie uszkodzę?
 
 
Abdel 

Skąd: Warszawa
Wysłany: 24-04-2011, 00:13   

albo od grania na nerwach? :P
Pytasz mnie czy jestem...? ;D
 
 
Travor 

Wysłany: 24-04-2011, 00:24   

Heh, żadna muzyka nie wyniesie człeka wyżej niż ta piękna melodia - czasem długa, powoli się rozwijająca, nieuchronnie zmierzająca w stronę gorejącego szczytu wulkanicznej góry. Czasem jednak krótka, treściwa, jak na ludzką rzecz przystało. Jest jak narkotyk - za każdym razem przekraczasz kolejną linię, nie spoczniesz póki nie sięgniesz dna, póki nie przekroczysz ostatniej granicy możliwości. Daje satysfakcję, krótką przyjemność niczym łyk ambrozji, czasem jednak, szczególnie celny i mocny ścieg słów, przywołuje uśmiech jeszcze długo. Nie każdy może być jej muzykiem, lecz pełno jest takich, którym jej brzdęknięcia pociechą są w życiu. Jak muzyka może mieć swój cel, służyć przesłaniu, może też być osobista, tkana przez człowieka dla człowieka, dla siebie. Żadne ukulele nie będzie towarzyszyć tak wielu i dawać im bez przeszkód tyle czystej przyjemności aż po kres ich dni.
 
 
Abdel 

Skąd: Warszawa
Wysłany: 24-04-2011, 00:37   

Mówisz o Rock'N'Rollu i masz rację żadne ukulele tylko stary dobry Les Paul z lat 70...albo nie,nie czekaj Explorer z lat 80 albo SG albo Flying V albo oldschoolowy Gretsch ech trudno się zdecydować :D do tego razem z jakimś prostym Precisionem albo...Ała! (wiem że się czasem rozpędzam ale żeby zaraz walić cegłą :D )
 
 
Shamaroth_Glupi 
ugly bastard.

Skąd: Zabrze
Wysłany: 24-04-2011, 01:17   

Flying V i SG to gówna i są brzydkie. :P Les Paul najwspanialszy, a ukulele też jest bez sensu na obóz. Ludzie (i inne rasy)! Naprawdę wierzycie, że po pierwsze-będziecie mieli czas i ochotę brzdąkać? I po drugie-czy na pewno cała reszta obozu będzie chciała Was słuchać po całym dniu naparzania i łażenia? I po trzecie wreszcie-jak już będą chcieli słuchać, to będziecie robić obozową siarę i będziecie śpiewać szanty? Czy jakieś angielskie pieśni? To jest ciężka sprawa, jeśli nie jesteście.. starym olsą w jednej osobie. Na przykład. Albo faktycznie-skołować lutnię, albo coś. Polecam katowicki stary komis muzyczny, są tam takie popieprzone klimatyczne instrumenty-ale czy jest sens?
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 24-04-2011, 01:33   

Sham, postawiłbym ci soczek, tak mądrze mówisz, że aż się wzruszam :D
Ostatnio zmieniony przez Hodo 24-04-2011, 01:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Nox 
Noxxis Młotodzierżca


Skąd: Z Shamaroth'u
Wysłany: 24-04-2011, 16:32   

Jesteś było do trawora.
Nadal obstaje przy swoim zdaniu
_________________
Noxxis Młotodzierżca, Kapłan Wajana, Mag Runiczny, Saper oraz antytalent handlowy. W latach 2010 i 2011, oraz 2012, lecz z brakiem możliwości kontynuacji.
Właściciel łokcia nie do zdarcia i kolana nie do wygięcia... Tak się zastanawiam... Co następne sobie uszkodzę?
 
 
Abdel 

Skąd: Warszawa
Wysłany: 25-04-2011, 01:46   

Shamaroth_Glupi napisał/a:
Flying V i SG to gówna i są brzydkie. :P

A gdzie tam...no Flying V może się zgodzę mi też kształt troszeczkę nie pasuje(ale i tak są ładniejsze od warlocków :P ...blee) lecz wara od mojego SG i moich rogów :D
Hmm Ja zawsze znajdę czas i ochotę na brzdąkanie :P
Co od drugiego masz rację...nie będą chcieli
trzecie...Nie chyba nie jesteśmy aż tacy źli żeby was męczyć szantami myślałem raczej o piosenkach autorskich i jakiś improwizacjach opartych na tonacji hypofrygijskiej(o zgrozo! przyznaję się.tak liznąłem trochę teorii).
ale to i tak były tylko takie luźne przemyślenia a w związku z nagłym zastrzykiem gotówki nie będę się obciążał innymi wydatkami i kupię BASS więc nie bójcie się że usłyszycie jakieś hawajskie dźwięki ;)
 
 
Deutin 

Skąd: Warszawa
Wysłany: 25-04-2011, 02:08   

Wszystko zależy od podejścia naszej postaci do muzyki i instrumentu.
Zgadzam się z Abdelem.
KIJ I GUZIK WAS TO OBCHODZI - jak będę chciał grać to będę.
Zwykłe improwizacje są ok, i nadadzą się do wszystkiego.
Poza tym to nasz problem czy będziemy umieli coś zagrać czy nie.
(a mandolinę widziałem za 240zł w sklepie :P )
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 25-04-2011, 02:23   

Deutin napisał/a:
KIJ I GUZIK WAS TO OBCHODZI - jak będę chciał grać to będę.


U siebie w domu tak, ale w miejscu publicznym musisz się liczyć z tym, że twoje granie może komuś przeszkadzać. Kakofoniks się z tym nie liczył.


Ps. Też jak zaczynałem grać to kręciły mnie różne sprzęty, modele, etc ;)
Ostatnio zmieniony przez Hodo 25-04-2011, 02:23, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Abel 

Wysłany: 25-04-2011, 10:55   

Jak Ty będziesz grał, to ja śpiewam :)
 
 
Shamaroth_Glupi 
ugly bastard.

Skąd: Zabrze
Wysłany: 25-04-2011, 15:28   

Hodo napisał/a:
musisz się liczyć z tym, że twoje granie może komuś przeszkadzać.


Głupio byłoby zginąć pierwszego dnia na obozie za to, że się pograło chwilkę. ^^
 
 
Deutin 

Skąd: Warszawa
Wysłany: 25-04-2011, 20:17   

Pójdę na drugi koniec obozu i będę grał do ściany/płotu/czy cokolwiek tam będzie...
Wiadomo, każdy może stwierdzić, że nie chce słuchać.
Ale nikt mu nie każe, to działa w obie strony.
Pożyjemy zobaczymy, jutro jadę do sklepu muzycznego, może znajdę coś przy okazji?
 
 
Travor 

Wysłany: 25-04-2011, 22:02   

Taaaak, za ostatnim namiotem ostatnio była taka grupka sympatyków piłowania paznokietków, wygrzewania się na kocykach i tym podobnych czynności. Z pewnością chętnie przyjmą i samotnego gitarzystę, czemu by nie. Tylko po co płacić za to 1700zł?

A mnie kij guzik obchodzi, jeśli tak stawiasz sprawę, jak usłyszę muzykę nie w klimacie to utłukę.
 
 
Abdel 

Skąd: Warszawa
Wysłany: 25-04-2011, 22:06   

Travor napisał/a:
A mnie kij guzik obchodzi, jeśli tak stawiasz sprawę, jak usłyszę muzykę nie w klimacie to utłukę.


I wszyscy zaczną śpiewać Tenacious D :P
 
 
Masza 


Skąd: Szczecin/Poznań
Wysłany: 25-04-2011, 23:25   

Drumlę polecam.
_________________
lastfm.pl/user/Gurthiriel
 
 
Enid 
kanalia


Skąd: Marki
Wysłany: 25-04-2011, 23:38   

Travor napisał/a:
grupka sympatyków piłowania paznokietków, wygrzewania się na kocykach i tym podobnych czynności. Z pewnością chętnie przyjmą i samotnego gitarzystę, czemu by nie. Tylko po co płacić za to 1700zł?

Przesadzasz! Reszta obozowiczów po prostu zapomniała pilników i nie mogliśmy się dołączyć ;)
Ja swoją drogą pamiętam, jak raz w 09 na weteranie Khari wzięła ze sobą gitarę i coś tam zagrała :P a na więcej występów chyba czasu nie było :)
 
 
 
Shamaroth_Glupi 
ugly bastard.

Skąd: Zabrze
Wysłany: 25-04-2011, 23:50   

Deutin napisał/a:
Wiadomo, każdy może stwierdzić, że nie chce słuchać.
Ale nikt mu nie każe, to działa w obie strony.



Czyli jeśli jedziesz autobusem i jakiś typ słucha muzyki z głośniczka w telefonie, to wtedy też wystarczy nie słuchać? Nikt Ci przecież nie każe, więc nie masz się czym przejmować. Gratuluję tej umiejętności, ja z tego powodu jakiś miesiąc temu wdałem się w bójkę, bo nikt mi przecież nie kazał słuchać jego muzyki z telefonu (tak samo, jak nikt mi nie kazał zwracać mu uwagi, ani bić się, prawda?). To samo w sumie masz na obozie. Jest to w pewnym sensie rozkaz słuchania, bo jeśli będziesz grał, to będziesz to narzucał ludziom. Proste.

Masza napisał/a:
Drumlę polecam.


I tutaj koleżanka Masza mówi pięknie! Dość cicha, brzmi w miarę egzotycznie i na pewno nikt nie zagra na niej jakiejś konkretnej melodii, która komuś wydawałaby się nieklimatyczna.
 
 
Masza 


Skąd: Szczecin/Poznań
Wysłany: 25-04-2011, 23:56   

Shamaroth_Glupi napisał/a:
Dość cicha, brzmi w miarę egzotycznie i na pewno nikt nie zagra na niej jakiejś konkretnej melodii, która komuś wydawałaby się nieklimatyczna.


I do tego tania!
_________________
lastfm.pl/user/Gurthiriel
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 26-04-2011, 02:07   

Okaryna
 
 
 
Travor 

Wysłany: 26-04-2011, 09:47   

W końcu głosy rozsądku w tłumie.
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 26-04-2011, 12:30   

Travor napisał/a:
za ostatnim namiotem ostatnio była taka grupka sympatyków piłowania paznokietków, wygrzewania się na kocykach i tym podobnych czynności.
Naprawdę? :shock: Karkołomne zajęcie, piłowanie paznokietków na obozie. Mocno... bezproduktywne... ;/

Instrumentów nikomu nie polecę, bo się nie znam. Z mojego, laika, punktu widzenia, cudowny klimat nadaje flet (czy tam inna fujara), harmonijki ustne, drumle i inne brzdąkacze.
W dziale drużyny jest taki temat:
http://forum.villsvin.naz...p?p=55305#55305
gdzie wrzuciłam sporo klimatowych utworów, częściowo razem z wykonaniem. Może się Wam przyda.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Masza 


Skąd: Szczecin/Poznań
Wysłany: 26-04-2011, 12:43   

Co do instrumentów nadających klimat to do nich zalicza się również lira korbowa, hurdy gurdy inaczej zwana. Jednakże ze względu na delikatność, jak i cenę tegoż instrumentu odradzam komukolwiek, jakiekolwiek wyjazdy, których głównym celem nie jest koncertowanie.
_________________
lastfm.pl/user/Gurthiriel
 
 
Travor 

Wysłany: 26-04-2011, 22:58   

Ja to obym sobie dudów posłuchał, ahhhh.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,04 sekundy. Zapytań do SQL: 9