Karczma pod Silberbergiem Strona Główna Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Najlepsze akcje 2012
Autor Wiadomość
szwed 
Miny! Miny!

Skąd: Szwecja
Wysłany: 28-08-2012, 00:47   

To opowiem jak to było z mojej strony od początku do końca:

Więc tak miałem w Queście by znaleźć styryjskich szpiegów/popleczników i od tego punktu zacząłem.. Mnóstwo Questów leżało na podłogach w domkach itp.(a o tych zgubionych w hali już nie wspomnę). Kierując się motywem z 2011 o Aentil-Laro byłem w tedy prawie pewien że w obozie musi być ktoś kto nie jest w 100% za ofirem a jedyną grupą/osobą w tedy która mogła by być jakimś zagrożeniem byli zieloni... Zaczęły się podsłuchiwania i inne gierki(tutaj podziękowania dla Zaqua ;) ) Aż 3-4 dnia zostały przetłumaczone teksty z świątyni izosa i było już dokładnie wiadomo czym było działo... Zaraz po tym zieloni zaczęli wysyłać jakiś tajny list co w tedy nie wyglądało na zbieg okoliczności. W skrócie to co o nich w tedy wiedziałem to że szukali czegoś(prawdopodobnie artefaktu) na wszelkie sposoby co miało związek z podziemiami jak i masę innych rzeczy... Było również kilka błędów na linii Ja-Podsłuchiwacze-Zieloni i gdy kilka osób na szybko układało te puzzle podczas wysyłania przez zielonych listu.. pluzzle zostały źle ułożone i wyszło że zieloni szukają łez dla kogoś lub dla kasy co było w tedy logiczne. I zbliżamy się do kompletnej pomyłki tej historii czyli samego sławnego oskarżenia zielonych czy obalenia jak kto woli co nie zostało w ogóle przemyślane na spokojnie więc skutki również nie były dobre :D W skrócie: Gdy tłum się o tym dowiedział duża cześć osób chciała zielonych po prostu zaszlachtować( i nie chodziło tu o powód fabularny tylko o to że tych koksów miało wiele ludzi dość). Skończyło się na czymś w rodzaju sądu kiedy wampirka ostro broniła zielonych najpierw jako córka teo a potem poza fabularnie... A my przygotowując wszystko na szybko nie mieliśmy przygotowanych jakiś lepszych dowodów bo "ja podsłuchałem jak gadali o tym i tym" czyha nie jest jakiś świetnym dowodem gdy mowa o sądach ;) . Więc: przyznaje, to oskarżenie to była jedna wielka pomyłka, sory Zieloni.

Potem praca zielonych dla Itaros lub dla Styrii była wykluczona ale wciąż wiadomo było o nich bardzo mało... Dalej próbowałem zbierać o nich informacje ale już bez większych działań a ograniczając się tylko do tego by nic ważnego nie wpadło w ich ręce. Chodziło głównie o kielich dla tea by go oni ani nikt inny nie próbować sprzedać Itaros albo komuś innemu(co domysłem nie jest parę osób naprawdę chciało to zrobić). A potem miecz na izosa którego moc była wielką nie wiadomą... Doszło w tedy do dość zabawnej sytuacji, kiedy w łaźniach po powrocie od żywiołów idę z magiem ziemi który ma miecz i Tellem a dwóch Zielonych zaczyna grozić by im ten miecz dać... Nie będę tutaj wpisywał tekstów jakie w tedy poleciały z ich strony by nie łapać warnów ale gdy zdali sobie sprawę że nie damy się nastraszyć jeden ruszył z głównym argumentem: " to ja ten miecz z skarpy wziąłem"(skarpy czy tego miejsca gdzie ten miecz powstał). Prawie padłem bo po lewej miałem maga który ten miecz stworzył wcięć chyba wiadomo kto miał do tego ostrza większe prawa... :roll:

Również podczas wyprawy na żywioły Zielony który został wygadał wszystko co wiedział czyli że byli z ruchu oporu i szukali planów satrum czy jak się ten fort nazywał.. Co ogólnie skończyło jakiekolwiek działania przeciwko nim. Była jednak jeszcze jedna śmieszna sytuacja może nie tak bardzo związana z podejrzeniami: Gdy spotkaliśmy Horacego w świątyni nie było z nami zielonych ale za to kowal run który by chętnie wypaplał zielonym o tym kim jest Horacy a gdyby jednak byli szpiegami Styrii mogło by być nie wesoło... Kowal został zmuszony do przysięgi że Horacego nie wyda chociaż nikt nie wierzył w to że przysięgi dotrzyma.. Ale podczas ostatniej akcji gdy wszyscy spotkaliśmy Horacego i walczył on z nami przeciwko kapłanom Izofiela a Zieloni to zauważyli ich miny były świetne "Kto to?!" :D

Chyba niczego nie pominąłem :) sory za błędy.
_________________
"Alchemik! Napieprzaj w nich tą nitrogliceryną!" ~Elfik
Ostatnio zmieniony przez szwed 28-08-2012, 01:02, w całości zmieniany 5 razy  
 
 
wampirka 


Skąd: Szczecin
Wysłany: 28-08-2012, 01:32   

szwed napisał/a:
W skrócie: Gdy tłum się o tym dowiedział duża cześć osób chciała zielonych po prostu zaszlachtować( i nie chodziło tu o powód fabularny tylko o to że tych koksów miało wiele ludzi dość). Skończyło się na czymś w rodzaju sądu kiedy wampirka ostro broniła zielonych najpierw jako córka teo a potem poza fabularnie...


"Poza fabularnie" powiadasz? Ciekawostka, nie sądziłam, że w moim darciu ryja o tym, że nie wolno czynić samosądów na ziemiach mojego ojca doszukasz się "poza fabularności" :D No ale.
Pomijając, że głównym argumentem oskarżających było "Wysłali list! To JEST PODEJRZANE!", a po zapytaniu, dlaczego walczyli z Magistrą, że przecież jeden z nich zginął itd, wszystkim nagle zrobiło się smutno i odpuścili :)

szwed napisał/a:
szukali czegoś(prawdopodobnie artefaktu) na wszelkie sposoby co miało związek z
podziemiami

Z czym?! O.o"
 
 
szwed 
Miny! Miny!

Skąd: Szwecja
Wysłany: 28-08-2012, 01:51   

wampirka napisał/a:


"Poza fabularnie" powiadasz? Ciekawostka, nie sądziłam, że w moim darciu ryja o tym, że nie wolno czynić samosądów na ziemiach mojego ojca doszukasz się "poza fabularności" :D No ale.
Pomijając, że głównym argumentem oskarżających było "Wysłali list! To JEST PODEJRZANE!", a po zapytaniu, dlaczego walczyli z Magistrą, że przecież jeden z nich zginął itd, wszystkim nagle zrobiło się smutno i odpuścili :)



Chodzi mi o ten "znak z góry" czy jak to określił Tristian mówiący mu że zieloni są niewinni ;) .
_________________
"Alchemik! Napieprzaj w nich tą nitrogliceryną!" ~Elfik
Ostatnio zmieniony przez szwed 28-08-2012, 01:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
wampirka 


Skąd: Szczecin
Wysłany: 28-08-2012, 01:58   

Tristan pomocy! Nie wiem, o co chodzi ;)
 
 
Tristan 
Wujek Wiedźmak


Skąd: Lubin
Wysłany: 28-08-2012, 02:08   

Szwed lekko się pomylił. Mianowicie sytuacja wyglądała następująco: Gdy ludzie przestali już nawet mnie słuchać i oskarżać zielonych o wszystko dosłownie, (bodajże) Elfgar zrezygnowany kompletnie szepnął mi na ucho magiczne - tak pozafabularnie jesteśmy niewinni, potem Ci wytłumaczę. Oczywiście kilka osób zauważając to obskoczyło mnie i "Co Ci powiedział? Skąd wiesz że niewinni?" więc ratowałem się wyjaśnieniem, iż to "znak z góry/nici przeznaczenia mi powiedziały etc." Niestety nikt nie zrozumiał, że owy "znak z góry' to informacje pozafabularne.

Tak szczerze to do teraz jak wspominam tamto wydarzenie to się krzywię :-? jak to już gdzieś pisałem lekko schrzaniłem podczas tej akcji.
_________________
Va'esse deireádh eap eigean...

Darael Carnesir (2011) Elf który nie był elfem
Karigasz Gramont (2012) Druid, nieformalny przywódca duchowy (znany pod imieniem Tristan)

 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 28-08-2012, 02:58   

Ech :) A magiczne źródełko prawdomówności pod samiutkim noskiem ;) Zaznaczone na mapie ;)

Nie było mnie tam, więc to ocena nieco w ciemno, ale wygląda na to, że jednak lepiej wychodzi, kiedy grę opiera się na rzeczach fabularnych, wyłącznie. Sugerowanie się tym, że "powinien być ktoś, kto nie jest za Ofirem" i tym co jest w pozostawionych na podłogach misjach (swoją drogą gratulacje właścicielom.... :roll: ) to prosta droga do zepsucia zabawy sobie i innym. Nie mówiąc już o tym, że to lekka dziecinada...
No ale ... gdyby Zieloni więcej myśleli a mniej bili, też by było niegłupio ;)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Elfgar 
Z Zielonych

Skąd: Łódź
Wysłany: 31-08-2012, 14:08   

Fajna sprawa ogólnie, tylko nie wiem, czy by ludzie byli tacy bitni, gdyby nas tam było 4 i z tarczami ^^
@Indi: zdefiniuj 'więcej myśleli', bo nie czaje w czym problem. Jak na nasze standardy, to całkiem sporo kombinowaliśmy; no jasne, że pewnie nie tyle co ludzie na weteranie, ale to też kwestia pewnie braku motywacji z racji nieaktywnej grupy styryjskiej.
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 31-08-2012, 14:50   

Elfgar napisał/a:
Jak na nasze standardy
W tym ;) ;)
A tak serio, to aspirowaliście do bycia "motorem" grupy, czyli tymi, którzy ciągną wszystkich za sobą. Tymczasem ograniczyliście się do bycia "mieczem", czyli bądź co bądź narzędziem. Motorem Waszego turnusu bezsprzecznie był Tristan.
Może "myślenie" to nie do końca dobre określenie, ale ta gra naprawdę nie polega na tym, żeby jak najsprawniej rozwalać przeciwników ;)
"- A walić to!
- Ale że ... tą sprawę, czy ich mieczem....?"
;)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
wampirka 


Skąd: Szczecin
Wysłany: 31-08-2012, 19:58   

Ją mieczem! :D :D :D
Ja bym Wam dała popalić za żywiołaka życia, hhrhr :D
 
 
Elfgar 
Z Zielonych

Skąd: Łódź
Wysłany: 01-09-2012, 00:21   

Przez pierwsze 2,3 dni to jakoś się staraliśmy, ale potem nam się odechciało 'motorzyć', trudno było poczuć bluesa, szczególnie że Tristan z taką chęcią podjął rolę prowadzącego.

Jasne, że nie polega na samej walce. I fajnie, że mieliśmy jakąś ważniejszą misje, niż 'słuchaj Komesa', i dlatego pisaliśmy te pechowe listy itd. tylko pewnie przejawił się brak wprawy w knuciu fabularnym.
 
 
Ashad 
Z Zielonych


Skąd: Łódź
Wysłany: 01-09-2012, 00:33   

"Narzędziem", które sami trzymaliśmy ;)
Wygodniejsze było stanie z boku, a w razie sprzeczności interesów wdrażanie swoich sugestii. Ja przynajmniej zadowoliłem się 'motorzeniem' w boju ;)
_________________
Cieśla Iwan, do usług!
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 02-09-2012, 15:21   

Uderz w stół :)
Elfgar napisał/a:
potem nam się odechciało 'motorzyć', trudno było poczuć bluesa
?
Ashad napisał/a:
Wygodniejsze było stanie z boku
Kto co lubi :)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Elfgar 
Z Zielonych

Skąd: Łódź
Wysłany: 03-09-2012, 21:07   

Mam na myśli, że chyba na nie ten turnus trafiliśmy, jakiekolwiek knucie i prowadzenie ludzi nie dawało za dużo satysfakcji, bo wyzwanie nie było zbyt wielkie, dlatego nam się po paru dniach odechciało i posadę prowadzącego przejął Tristan (niecnie ją wykorzystując, by nas oskarżyć; sory musiałem ;P )
 
 
Lyar 
To ja, Leclerc


Skąd: Kraków
Wysłany: 06-10-2012, 01:13   

Spóźniam się już cztery miesiące z tym, ale lepiej późno niż wcale. Pamięć mam słabą, więc jak coś bym pomylił, to przepraszam.

1. Zdecydowanie najlepszą akcją było oblężenie Północnego Szańca. Zdecydowanie takiej akcji brakowało mi w 2011 i mam nadzieję, że będzie takich więcej. Kochałem swoje zadanie - siedzieć za krzakiem i ostrzeliwać Kapałana Tavar - Horacego i Nilę z ukrycia (i jeszcze uciekanie przed Artemem, który co pięć minut prosił mnie o strzały ^^). Co prawda Horacy i tak mówił, że moc Pani daje mu niezniszczalność, ale chyba nie odporność na Varangę ^^ Podobało mi się też odbicie jeńców, szkoda, że nie włączyłem się do tej akcji.

2. Gabonitum, w którym martwi będąc, razem z Kalmarem weszliśmy do gry Śpiewajłami z Shamarothu. Granie podstarzałego krasnoludzkiego barda (o głosie słodkim niczym żelazne wiertło ^^) było miłą odmianą od niziołków, które mi się już przejadły... Szkoda, że wymyśliliśmy tylko jedną piosnkę, ale dla tych owacji i śmiechów naprawdę było warto... Pamiętam, jak przy zwrotce Danusa nasz droid pomylił się mówiąc "Bo wszystko co złote od złota poczyna". Po tym zaczęły się szepty "że co?" wśród gości, a my zamarliśmy... po czym pośpiesznie zaśpiewaliśmy refren:
"Eee... Złoto, złoto, złoto, złoto..." xD
Poza tym - Gerwazy! GERWAZY! Chyba moja ulubiona postać niezależna w tym roku. Gawędzenie z nim przy ognisku i stole genialnie umiliło mi wieczór.
Cały czas z Danusem próbowaliśmy wyswatać Kalmara/Gwidona/Kapturka, będącego moim bratankiem, Erikiem z całą żeńską populacją obozu. Jego opory w stosunku do ożenku skłoniły mnie, a raczej Brana, do rozważań, że Erik to bardzo wrażliwy krasnal o "artystycznych skłonnościach". Najlepsza akcja chyba była jak przy licytacji kupiliśmy za dwa senatusy Erikowi taniec z Tynagironówną ^^ Nagle rozległy się krzyki "Eryku! Znaleźliśmy Ci żonę!". Szkoda, że Wampirka tego nie słyszała _^_

T.B.C.
_________________
Weteran i Epilog 2011 - Lyar Greed, włamyhobbit
II turnus 2012 - Kail Wrathwine, hobbit kupiec
II turnus 2012 - Bran Spadającobrody, krasnolud, "śpiewajła z Shamarothu" (W sumie nieoficjalna postać)
II turnus 2012 - Lainus Envidius, pół-niziołek z Tulos, łucznik... i jego kocyk bezpieczeństwa.
II turnus 2013 - Glaton Leclerc, mag powierza z Mercji i Imperialista.
III turnus 2014 - Lior Lecorde, psionik, głowa rodu, a w końcu pustelnik - człowiek o dobrych chęciach, lecz słabej woli.
IV turnus 2014 (kadet) - Lewi Grinwald Polecam Się, kupiec i wierny sługa Rodziny Lecorde.
IV turnus 2014 (kadet) - Jango Horkherei, wędrowny hipnotyzer z Sapientii.
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 07-10-2012, 23:13   

Prawda, lepiej późno niż później :D
Śpiewajły były nad podziw fajnym akcentem, wąziutka (oooj, jak wąziutka!) linia między żartem a żenadą, na szczęście nie została przekroczona, a przyśpiewki były zgrabnie sklecone i miłe dla ucha :)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Kalmar 
człowiek - drewno


Skąd: Gliwice
Wysłany: 13-10-2012, 00:17   

Lyar, Najgorsze było to, jak mnie przytrzymaliście, po czym Danus zaczął liczyć kasę na wykupienie tańca :D Byłem autentycznie przerażony :P

A tak to najbardziej mi się podobała walka na Wieży Magów. Latanie dookoła i odpychanie Izofilów było świetne; ten klimat osaczenia i możliwości ataku z każdej strony był naprawdę mrożący krew w żyłach.
Podobno jak podczas walki ryknąłem coś o ucieczce czy odwrocie, to BN'i się cofnęli :O
_________________
"KWAS!"
~ Reshi da Tirelli
 
 
Lyar 
To ja, Leclerc


Skąd: Kraków
Wysłany: 13-10-2012, 01:20   

Cytat:
wąziutka (oooj, jak wąziutka!) linia między żartem a żenadą

Niestety ta granica często się zaciera, a ja nigdy nie zauważam, gdzie się umiejscowiła. Całe szczęście, że tu akurat trafiliśmy ^^

Kalmarze Dzielny, bałeś się tańca z Wampirką? ^^ Powinieneś był śpiewać z zachwytu po dostąpieniu tego zaszczytu, a nie uciekać ;p

- Kontynuując o Gabonitum - szkoda, że wątroba nie pozwoliła zasmakować pysznych kiełbasek, ale owoce były jak najbardziej smaczne.
Dziewczynki nie widziałem, niestety, ale jestem pewien, że świetnie wyszła... Całe szczęście, że Avergill jej zaśpiewała, a nie my... Nie wiadomo co by zrobiło to widmo po usłyszeniu krasnoludzkiego śpiewu...

3. Jak już Kalmar wspomniał, bitwa na Wieży Magów. Chyba moja najbardziej udana ucieczka - po tym, jak mi się skończyły strzały, czmychnąłem na drugą stronę Wieży gdy kultyści zaczęli się zbliżać. Potem, jak ktoś mnie gonił, pobiegłem trochę dalej i chyba wpadłem do jakiejś wilczej jamy, bo widziałem, jak coś czworonożnego się porusza, (chyba, że Skryto-Tsuna w tajemnicy został na drugi turnus ^^), więc czmychnąłem z powrotem. Na szczęście odparto atak i mogłem w spokoju pozbierać strzały i zgubić sztylet, który wycyganiłem od Woja. Potem przez pół/ćwierć drogi "niosłem" Aver w nadziei na wskrzeszenie.

4. Cała koncepcja wyprawy po żywioły była świetna, chociaż szkoda, że nie natrafiliśmy na żywiołaka ognia (chociaż może miał on jakiś związek z odrodzeniem Izofiela, nie wiem, może mi coś umknęło, albo po prostu ominęliśmy jego siedzibę). Do żywiołaka powietrza i ziemi na 10m nie podszedłem, ale spodobała mi się kreacja żywiołaka wody w wykonaniu Sary. Nawet mogę się pochwalić, że zgadłem jedną zagadkę ^^ U tajemniczego żywiołaka życia chyba szedłem dobrym tropem, ale jedyną w pełni rozumną osobą okazała się Aver ;p

5. Rytuał Anty-Izofielowy - gdzie byliśmy wraz z Danusem i Perthem dwoma i pół druida, jak nas określiła Wamp. Jako wyznawca Herna mogłem wziąć udział w rytuale i muszę przyznać, że bardzo mi się to podobało... Szkoda, że nie widziałem samej walki, ale znajomość słówek kapłańskich z dwóch poprzednich lat od Aerlinn bardzo się przydała ^^ Najlepszy moment - gdy wpadliśmy w trans i już modlitwy nam się wyczerpały, zaczęliśmy powtarzać "Avane [tu wstaw miejsce bóstwa]", Nila szepnęła nam "A może tak kreatywniej?" _^_

To Be Continued Once More
_________________
Weteran i Epilog 2011 - Lyar Greed, włamyhobbit
II turnus 2012 - Kail Wrathwine, hobbit kupiec
II turnus 2012 - Bran Spadającobrody, krasnolud, "śpiewajła z Shamarothu" (W sumie nieoficjalna postać)
II turnus 2012 - Lainus Envidius, pół-niziołek z Tulos, łucznik... i jego kocyk bezpieczeństwa.
II turnus 2013 - Glaton Leclerc, mag powierza z Mercji i Imperialista.
III turnus 2014 - Lior Lecorde, psionik, głowa rodu, a w końcu pustelnik - człowiek o dobrych chęciach, lecz słabej woli.
IV turnus 2014 (kadet) - Lewi Grinwald Polecam Się, kupiec i wierny sługa Rodziny Lecorde.
IV turnus 2014 (kadet) - Jango Horkherei, wędrowny hipnotyzer z Sapientii.
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 13-10-2012, 03:20   

Lyar napisał/a:
Powinieneś był śpiewać z zachwytu po dostąpieniu tego zaszczytu, a nie uciekać ;p
Uhu, jakby dostąpił tego zaszczytu, to by rzeczywiście śpiewał i to bardzo raczej wysokim tonem ;) ;)

Lyar napisał/a:
Nie wiadomo co by zrobiło to widmo po usłyszeniu krasnoludzkiego śpiewu...
"Za niewielką opłatą okrętowy trubadur umili wam czas NIE śpiewając pieśni" :P
Droga upiorna dziewczynko, w zamian za uwolnienie naszych kolegów umilimy ci czas... ;)

Lyar napisał/a:
chociaż może miał on jakiś związek z odrodzeniem Izofiela, nie wiem, może mi coś umknęło, albo po prostu ominęliśmy jego siedzibę
A może po prostu do zniwelowania przewagi żywiołu ognia potrzebowaliście wszystkiego OPRÓCZ ognia...? :roll: A myslałam, że tylko Hodo nie rozumie fabuły .... :roll:
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Lyar 
To ja, Leclerc


Skąd: Kraków
Wysłany: 13-10-2012, 17:47   

Cytat:
A może po prostu do zniwelowania przewagi żywiołu ognia potrzebowaliście wszystkiego OPRÓCZ ognia...?

To rozumiem doskonale, mi chodziło o spotkanie go tak czy tak, niekoniecznie chcąc zdobyć jego żywioł... Chociaż w naszej misji akurat by się przydał.
_________________
Weteran i Epilog 2011 - Lyar Greed, włamyhobbit
II turnus 2012 - Kail Wrathwine, hobbit kupiec
II turnus 2012 - Bran Spadającobrody, krasnolud, "śpiewajła z Shamarothu" (W sumie nieoficjalna postać)
II turnus 2012 - Lainus Envidius, pół-niziołek z Tulos, łucznik... i jego kocyk bezpieczeństwa.
II turnus 2013 - Glaton Leclerc, mag powierza z Mercji i Imperialista.
III turnus 2014 - Lior Lecorde, psionik, głowa rodu, a w końcu pustelnik - człowiek o dobrych chęciach, lecz słabej woli.
IV turnus 2014 (kadet) - Lewi Grinwald Polecam Się, kupiec i wierny sługa Rodziny Lecorde.
IV turnus 2014 (kadet) - Jango Horkherei, wędrowny hipnotyzer z Sapientii.
 
 
Frodo 

Skąd: z Katowic
Wysłany: 01-03-2013, 20:49   

Mój ranking jest taki : :)
5: Wampiry w drugi (lub pierwszy) dzień były mocne. Strasznie straszny atak, gdy byliśmy w drodze do przemytników, od razy rzucono nas na głęboką wodę i wciąż nie wiem czy nasza porażka była zamierzona, czy mieliśmy jakieś szanse je pokonać? :)
4: Bitwa z Magistrą (podkreślając początek słowa tego: "MAGistrą") była ciężka lecz sukces ucieszył mnie naprawdę, bo poprzednio mieliśmy pasmo porażek. Pokonanie jej było również początkiem politycznego wątku, nowym rozdziałem w naszej przygodzie :)
3: Śledzenie kapłanów i pierwsze ujrzenie Izofiela ! Wyglądał epicko i ten jego głos... brrrr
2: Ta zagadka z "promieniami" z niebios i podejrzewania że "TO BYŁ SMOK!" oraz pióra Izofiela, które uważaliśmy za poboczną zagadkę i myśleliśmy że znajdziemy jakąś opuszczoną karawanę z monetami :D
1: Bitwa o Szaniec! Wybitna! Magia śmiga, miecz śmiga, strzała Indiany śmiga! Ekstra! :)
_________________
2012 Łowca Potworów Avas
2013 Mag Bitewny oraz mający niezwykle dobre relacje z Wilkiem Szaman
Epi: Artvr Kap.Woj. Modwita
2014 l.A.dV działający dla Sapienti
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 02-03-2013, 00:21   

Frodo napisał/a:
czy mieliśmy jakieś szanse je pokonać?
Nie bardzo :) Raczej sukcesem było, jeśli wszystkim uda się uciec :)

Frodo napisał/a:
Bitwa z Magistrą (podkreślając początek słowa tego: "MAGistrą") była ciężka lecz sukces ucieszył mnie naprawdę
Nie wspominam zbyt dobrze tej bitki ;) ;)

Cytat:
Wyglądał epicko i ten jego głos...
W imieniu Głosu Izofiela - bardzo nam miło ;) :D

Frodo napisał/a:
strzała Indiany śmiga!
To u Was był bodajże pojedynek snajperów, nie? :D Fakt, fajne to było :D
A zaczęło się od tego, że przyszedł do mnie ktoś z BNów, strasznie wkurzony i mówi "Indi, oni w ogóle nie traktują poważnie tych strzał!" ... ;) ;) :twisted:
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Perth 
Otwórz jajko wywołaj piorun

Skąd: Bóbr
Wysłany: 02-03-2013, 00:26   

Głosy Izofiela i bogini zemsty też mi się bardzo podobały, ale kojarzyły mi się z... nagłośnieniem na pielgrzymkach :D
 
 
Kajetan 


Skąd: Tychy
Wysłany: 02-03-2013, 16:08   

Na fajne pielgrzymki uczęszczasz :D
_________________
WALCZYĆ TRENOWAĆ VILLSVIN HIRD MUSI PANOWAĆ
 
 
Kartoflen 
Zostaw matkę mojego dziecka!

Skąd: Nikielkowo
Wysłany: 03-03-2013, 00:12   

Frodo napisał/a:
1: Bitwa o Szaniec! Wybitna! Magia śmiga, miecz śmiga, strzała Indiany śmiga! Ekstra! :)

Popieram w stu procentach. Ta akcja była zdecydowanie najlepsza.
_________________
2012 - Syriusz, nekromanta, ekspert od pobierania ciężkich ran
2012 - Kenny, eksperymentalny uzdrowiciel bez palców
2013 - Kenneth Hathorne, alchemik, niziołek, pijak i złodziej :D (jak tego nie lubić?)
2014 - Kenneth Hathorne - część II "Powrót do uzdrowiciela"
 
 
Eri 
Father of Demons


Skąd: Kraków
Wysłany: 03-03-2013, 00:14   

Obawiam się, Kartoflenie, że Twoich umiejętności i tak nic nie przebiję... :mrgreen:
_________________
II turnus 2012 - Erindiar, random-najemnik
II turnus 2013 - Raerinerin Nelias Parlain L'ombre di Offire, czyli po prostu Eri - mag wody
epilog 2013 - Również Eri, ale tym razem jako szpieg Imperium wśród zaufanych ludzi maharani
III turnus 2014 - Eri z rodu L'ombre raz jeszcze, lecz działający dla Sapientii
II turnus 2015 - Eryalen Parlain Cador L'ombre di Offire , zwany czasem matkobójcą ;)
III turnus 2016 - Serivus 'Nerigui' L'ombre, samnijski szaman węża
prolog 2017 - Kheritt Foldir, sługa Jedynej z Enarook
 
 
Kartoflen 
Zostaw matkę mojego dziecka!

Skąd: Nikielkowo
Wysłany: 03-03-2013, 00:59   

Wiele razy mi jeszcze o tym przypomnisz, prawda? :D
_________________
2012 - Syriusz, nekromanta, ekspert od pobierania ciężkich ran
2012 - Kenny, eksperymentalny uzdrowiciel bez palców
2013 - Kenneth Hathorne, alchemik, niziołek, pijak i złodziej :D (jak tego nie lubić?)
2014 - Kenneth Hathorne - część II "Powrót do uzdrowiciela"
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,04 sekundy. Zapytań do SQL: 9