Karczma pod Silberbergiem Strona Główna Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Misje prywatne
Autor Wiadomość
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 28-04-2016, 00:30   Misje prywatne

Uczestnicy i OG - na Waszych kontach w Wiadomościach powinny już znaleźć się Wasze misje prywatne. Niektórzy, którzy nie zgłaszali takowej - nie otrzymali, oczywiście wykonujecie wówczas misję zbiorczą całej grupy.

Kilka informacji organizacyjnych.

- w razie problemów z organizacją czy pytań - zgłaszajcie się do Waszych OG. Ale uwaga! Niektórzy mieli dopisek o tajności misji! Wówczas zgłaszajcie się tam, gdzie napisano w dopisku, OG nie wszystko o Was wiedzą :)

- nie ma obowiązku robienia misji prywatnej, jeśli Wam ona nie przypasuje. Wiele z nich to dość.. ekhm, delikatna materia i wiadomo, nic na siłę :)

- gdyby brakowało wam jakichś informacji - wiadomo, mogłam coś przeoczyć - proście o nie, pytajcie śmiało

- jeśli macie w misji napisany jakiś fakt z przeszłości, który nie jest tajny i uwzględnia jakąś inną osobę (np. "kiedyś pobiłeś się z tym i z tym"), a ta druga osoba tego nie ma, to znaczy że to przeoczyłam - bądźcie tak mili i uświadomcie współgracza dyskretnie o istnieniu takowego faktu :)

- OG, macie dopisane także takie rzeczy, jak wspólne rzeczy dla grupy, np. finansowe - bierzcie to pod uwagę przy wposażeniu

- każdy ma też określoną ilość kasy - dopilnujcie, żeby tyle dostać na starcie! I wszystkie przedmioty, które macie mieć ze sobą :)

- i ważna sprawa - ponieważ na zapleczu nie mamy tłumów, jak wiecie, może się zdarzyć, że jakaś postać, zapisana jako mężczyzna, albo kobieta, zostanie w toku przydzielania roli czymś przeciwnym. Nie zdziwcie się :)

No i ... co złego to nie ja :) Powodzenia :)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Akinori 
Fenrir


Skąd: Wrocław
Wysłany: 03-05-2016, 23:23   

Jako że larp się już skończył, a ostatnio często po skończonym larpie dzielimy się swoimi prywatnymi misjami, celami i tym co mieliśmy zrobić.

Cytat:
Mirko znaku Jastrzębiec – tutaj jest tylko poborowym żołnierzem z Terali, nie jest tajemnicą że to protegowany i przybrany syn samego Derwana, kniazia-namiestnika Terali.
Jesteś synem oficera Gwardii i legendarnej devi terphilin... To samo w sobie jest zobowiązanie. Jesteś także oficerem SSW i prowadzisz działalność dla Sztabu Konspiracji Północy. Jesteś jednym z niewielu, którzy w ogóle wiedzą, że istnieje taka organizacja – rozkazy są proste, Sztab ujawni się, gdy nadejdzie moment powstania. Wcześniej – każda poszlaka, która sprowadzi wroga na trop, jest niebezpieczna.
Jednak moment, w którym powstanie musi wybuchnąć, to sprawa najwyższej wagi. Nie tylko dla Sztabu i całej wykrwawiającej się powoli pod butem Qa Północy. Także dla twojego przybranego ojca, któremu zawdzięczasz niemal wszystko.
Wiele lat temu, w Tryncie,Derwan zdecydował złożyć broń razem z Brynem Gunnarsonem. Z tym, że Brynjolf nigdy nie przyjął żadnej funkcji z rąk Qa, a Derwan owszem, za cenę zaprzestania hekatomby po zrywie Vlada Jastrzębca i za cenę zaprzestania rozlewu krwi... stał się narzędziem najeźdźcy.
Jako taki był postrzegany wśród swoich – jako zdrajca i sprzedawczyk.
Derwan wie, że kiedy wybuchnie powstanie na północy – zginie. Prawdopodobnie powieszony za zdradę. Jednak nie o ratowanie życia mu chodzi. Derwan musi znać moment, gdy wybuchnie powstanie, by zdążyć stanąć po właściwej stronie. To będzie dla niego ostatnia szansa, by zetrzeć hańbę ze swojego imienia.
To Derwan załatwił twój "pobór" do armii, pod pretekstem, ze syn kniazia też musi wypełnić obowiązek służby. To on załatwił, że służysz akurat tutaj. A tutaj, pod Erbersteinem, mianowicie dlatego, że tutaj jest miejsce gdzie możesz nawiązac kontakt z pozostającym w ukryciu Zakonem Mieczowym paladynów Modwita. Gdzieś w okolicy Silberburga przed laty rytuał Samnijki wskazał miejsce. Miejsce, gdzie ukryto Modwita, boga, który powrócił dzięki czynowi Derwana. Dzięki Chorągwi, Krwi i Tarczy, wrzuconym w szczelinę między światami. Dzięki krwi twojej matki, Lylian z Terali.
Masz podwójne prawo zatem, by prosić Modwita i jego wojowników o pomoc.
Obie sprawy łączą się – twoja służba dla Sztabu i twoja służba dla Derwana. Łączą się w poszukiwaniu odpowiedzi "kiedy". Od dawna znana jest wam Przepowiednia Aidana i SSW wie, gdzie ona się spełni. To czego nie wiecie, to kiedy. Prowadzono badania na ten temat, prowadził je pewien astrolog i podobno znalazł odpowiedź. Podobno wyniki jego badań otoczyli ochroną ludzie Modwita. A człowiek, którego Sztab przysyła właśnie, aby nawiązać kontakt z oddziałami wergundzkich rebeliantów, ma także dla ciebie wieści o owym Astrologu. Masz hasło, którym porozumiesz się z owym agentem
(pytanie: jak daleko stąd do Akkerton?
twoja odpowiedź: jesli zmierzasz do Akkerton, idziesz w złym kierunku)
Miejsce, gdzie znajdziesz "kontakt" do Paladynów – ruiny leśnego sanktuarium Hern'a


Fundusze – masz do dyspozycji 10 bz w gotówce. Oczywiście w razie czego Derwan może cię wspomóc finansowo, ale ze względu na odległość to niemożliwe szybciej niż po miesiącu.
_________________
"Eee tam, wyklepie się na warsztacie"
 
 
Rhonny 


Skąd: Katowice
Wysłany: 03-05-2016, 23:50   

Akinori napisał/a:
Masz hasło, którym porozumiesz się z owym agentem
(pytanie: jak daleko stąd do Akkerton?
twoja odpowiedź: jesli zmierzasz do Akkerton, idziesz w złym kierunku)


Łopaaanie, to o to chodziło z drogą na Akkerton... :vv

Cytat:
W rejonie stoku zamku Erberstein znaleźliście kolesia. To dość ciekawy typ był, ubrany jak zwykły podróżny i to niezbyt bogaty, gdy go znaleźliście ledwie dychał, z kimś się strasznie pobił. Krew mu szła z ust i nawet Narya bez poważnej operacji mu nie pomoże.
Rzecz w tym, że koleś was zapytał o drogę na Akkerton, pokazaliście mu drogę, ale uznaliście, że lepiej go wypytać, kto zacz.... i wtedy zaczął was lać.


A co do prywaty~

Cytat:
Narya – chyba jedyna osoba wśród was, która może się poszczycić czystymi rękami... W każdym razie metaforycznie, bo w sensie dosłownym całkiem często ma je unurzane we krwi. Narya była kiedyś Tawanien, ale gdy odeszli dawni bogowie, nie było dla niej miejsca w dawnej ojczyźnie. Znalazła dom tutaj... ale od swojej natury nie uciekniesz, Narya założyła lecznicę, gdzie pomaga ludziom wedle swoich umiejętności, odpłacając się wergundzkiej ziemi za gościnność. Sława tego miejsca jest olbrzymia, przyjeżdżają do niej nieraz ludzie nawet z Parve czy Dakoni. Zwykle nie pobiera wielkich opłat za swoje usługi, przynajmniej kiedy pacjent jest ewidentnie bez grosza...
Przez to masz problemy. Qa nie lubią byłych Tawanien. Nie lubią też miejsc, których nie kontrolują. Kilkakrotnie odmawiałaś tajnej policji pracy dla nich i donoszenia na ludzi, których leczysz. Nallu Metzli, szefowa tajnej policji, załatwiła cię więc inaczej. Otrzymałaś pewnego dnia pismo – o nałożeniu podatku, kontrybucji o szalonej wysokości 50 bezantów. Z terminem płatności .... pół roku temu. I rzekomymi odsetkami w wysokości dalszych 200 bezantów. W ten sposób stworzony sztuczny dług za chwilę odbierze jej to jedyne na świecie miejsce gdzie choć trochę czujesz się jak w domu, gdzie możesz cokolwiek zdziałać, komukolwiek pomóc, najprawdopodobniej też ciebie samą sprzedadzą przez to w niewolę. Panicznie potrzebujesz kasy. Dlatego właśnie zaczęłaś szukac pomocy u mafii, tak trafiłaś na Cadmonda, którego kiedyś wyleczyłaś, przystałaś do jego do bandy i prawdopodobnie gdy tylko zbierzesz odpowiednią kwotę na spłatę długu wrócisz do leczenia ludzi.
Teraz jednak trzeba zrobić wszystko by nie dostać się do niewoli za niespłacony dług lub co gorsz utracić lecznicy... A potem może trzeba by pomyśleć o tym, zeby lecznicę przenieść w jakieś bezpieczne miejsce. Jedyne miejsce o jakim słyszałaś, to druidzki kowen pod Albrettą, podobno druidzi zabezpieczyli tam teren, tworząc krąg odporny na magię Qa i jakos sobie radzą. Może gdybyś dogadała się z kimś z nich, udałoby się połączyć siły i coś dobrego razem stworzyć.

Fundusze – 2 bz kieszonkowego i 250 bz długu...
Ostatnio zmieniony przez Rhonny 03-05-2016, 23:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 04-05-2016, 20:09   

Popieram pomysł :D CIekawa jestem bardzo Waszych reakcji :D

A tymczasem otwieram fora :)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Prim 
niziołek


Skąd: Kraków
Wysłany: 05-05-2016, 00:04   

Indiana napisał/a:
Phlox – czarownica z profesji, od dawna związana z półświatkiem. Z tytułu rozmaitych interesów, jakie prowadziła, wszyscy wiedzą, że ma problemy z kasą. Ale kto ich nie ma...
Cóż, takie czasy. Zajmowałaś się już niemal wszystkim, czym się dało – no, niemal, są jakieś granice, wiadomo. Ale paserka, fałszywki, nawet kradzież – to wszystko nie jest ci obce. Ani też rozmaite mniej szalone zajęcia, jak praca w barach. Znasz się tez na obrzędach i w sumie z chęcią załapałaś się na fuchę pracy w dawnym zajeździe pielgrzymkowym, do nauki obrzędowych tańców na Noc Majową.
Przy okazji liczyłas na to, że uda się także rozwiązać problemy z kasą. Bo, psiakrew, wisiałaś kasę Mafii, a to nie było zabawne. Cadmond chyba o tym jeszcze nie wie, albo wie, a nic nie mówi. Sama nie wiesz, co gorsze, niby kumpel, ale wiesz, na co go stać.
Ale jest plan.
Wśród wielu głośnych wydarzeń w okolicy usłyszałaś o pewnym młodzieńcu. Lambert dar Gorn, młodziutki szlachcic, dopiero co odziedziczył Argeberg, to majątek w wyjątkowym miejscu, to niewielka, ale znakomicie strategicznie położona warownia u wylotu przesmyku Argent. W kontekście doskonale umocnionej twierdzy w Silberburgu malutki Argeberg ma niebanalne znaczenie w razie wybuchu wojny. Do tego byłby idealną kryjówką, siedzibą dla bandy. Bowiem młodzieniec dostał powołanie do armii natychmiast po tym, jak okazało się, co dziedziczy. To całkiem oczywiste – służba trwa 20 lat. Po 10 latach nieobecności właściciela majątek zostanie uznany za bezpański i przejdzie w ręce Qa, znając ich zrobią to nawet wcześniej, lub w ogóle okaże się, że po miesiącu Lambert ulegnie nieszczęśliwemu wypadkowi na warcie. Lambert nie ma rodzeństwa. Ani bliższej rodziny. Tylko jedno ratowałoby Argeberg przed przejęciem. Małżeństwo.
Nakłoń go do tego – rozsądkiem, uczuciem, obojętnie. Uratujesz jego (skrócą mu służbę), ów zameczek, swoje finanse i wiele innych spraw. Może zyskasz nawet fajną miejscówę, zostaniesz panią na włościach z młodziutkim małzonkiem przy boku.
A jeśli się nie uda... nosz psiakrew, to przyjdzie chyba się schować w jakiejś leśnej bandzie... Tylko, że po tym, jak pojmali Vettevile'a, partyzantami dowodzi kobieta. Ale komu to przeszkadza, ponoć jest ruda, wszyscy kochają rude...

Fundusze – 4 bz kieszonkowego i jakieś 50 bz na minusie.
_________________
Primula Seweird- niziołek i druidka, pierwsza Imperialistka wśród nie- ludzi, sprzymierzona z Ludem Qarnachasayosyran, Ludzi- którzy Wiedzą, przyjaciółka Nayestecae
Primrose Goldworthy- niziołek i druidka, sprzymierzona z orkami Imperialistka, która obudziła Starych Bogów
Phlox dar Gorn- była banitka, czarownica z mroczną duszą, wdowa po Lambercie dar Gorn,
Cinna- historyk i druid, sapientystka, członkini Sztabu Konspiracji Północy, jedna z tych, którzy przypisali domeny Północy Opiekunom
Tari'gar- nieustępliwa i wymagająca admirał floty Talsoi
Surfinia- hobbitka z gminy w pobliżu zgliszcz Birki, żona Szomera z krwią tysięcy na rękach
Pixie- goblińska wojowniczka z plemienia Harcu
profesor Delfina da Tirelli- archeolożka i badaczka, najmłodsza wykładowczyni Uniwersytetu w Messynie

„Aby coś znaleźć, trzeba poszukać.
Istotnie, zazwyczaj kiedy się szuka, w końcu się coś znajduje, nie zawsze jednak dokładnie to, o co chodziło...”

"Czasem ku przeznaczeniu prowadzi właśnie ta droga, którą nie chcemy kroczyć"
Ostatnio zmieniony przez Prim 05-05-2016, 00:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 9