Karczma pod Silberbergiem Strona Główna Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Opowiadanie
Autor Wiadomość
Alathien

Wysłany: 30-07-2007, 18:28   

o, to żes jej dopiekł ;p
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 30-07-2007, 18:30   

Ale w koncu nie zemscilas sie na Arandirze ;p
 
 
 
Airis 


Skąd: Warszawa
Wysłany: 30-07-2007, 18:31   

Ani on profesjonalny, ani bezlitosny, ale niewątpliwie komentarz ;)

1. Stylistycznie jest to na pewno najlepsze z opowiadań na forum (chociaż zdarzają się błędy, szczególnie powtórzenia ;) ) i czyta się je z przyjemnością. Opisy potyczek czasami trochę się dłużą, ale pewnie nie dla tych, którzy brali w nich udział :].
2. Dla mnie jest o tyle ciekawe, że dowiaduję się co knuła straż i jak bardzo nieudolnie :D podczas gdy my, tzw "najemnicy Rasgalena" :P żarliśmy maliny z Obieżyświatem.
3. Wydaje mi się, że bardzo skracasz niektóre wątki, np. o ile pamiętam zajście w karczmie zakończone atakiem na komendanta to była wyknuta (przez zamieszanych w to "cywili" i kilka osób ze straży) całkiem sensowna wersja wydarzeń, a wszystko wyszło na jaw, bo Sigbert zupełnie pomieszał to, co miał powiedzieć ;) . Natomiast wątku zamartwiających się rodziców giermka w ogóle nie pamiętam. I komendant chyba nawet nie zaczął nas przesłuchiwać - bo na taką ewentualność mieliśmy już z Miją wytłumaczenie, dlaczego chcieliśmy się spotkać z księciem Kamieńca.
4. Poza tym Rien BARDZO się dziwił zachowaniem Lanna (i do tej pory, nawet po wielokrotnych wyjaśnieniach jest ono dla niego niejasne :]).
5. Gdyby to było zwykłe opowiadanie, nie wzorowane na fabule (i może gdyby Hodo nie był krasnoludem ;) ) powiedziałabym, że po ostatnich fragmentach aż się prosi o wątek romansowy między chorążym a gwardzistką :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 30-07-2007, 18:36   

:shock: Zastrzeliłeś mnie.... Cóż, gdyby nie to, że Mija zdążyła "zgarnąć" chorążego, to czemu nie ... ;) :P Pomijając zupełnie zdanie chorążego na ten temat :D

Racja, skracam wątki straszliwie, głównie dlatego, że chyba nikomu nie chciałoby się tego czytać. Poza tym, faktycznie mam problem z ustaleniem, kto co mówił, proponował i jakie miał opinie, a odnosząc się do prawdziwych wydarzeń, muszę tego pilnować. Poza tym - ja też nie wszystko wiedziałam, a moja gwardzistka jeszcze mniej.

Nie wiedziałam, że Rien zdziwił się zachowaniem Lanna :)

Powtórzenia stylistyczne staram się tępić i przyznaję, że są :)

Ślicznie dziękuję za komentarz. :D
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 30-07-2007, 18:37   

epf... ? Niby czemu o_O
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 30-07-2007, 18:44   

Swoją drogą, właśnie, czemu...? :mrgreen: ;-)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Airis 


Skąd: Warszawa
Wysłany: 30-07-2007, 18:46   

Yngvild napisał/a:
Ślicznie dziękuję za komentarz. :D

<kłania się> Do usług.

Hodo, możesz mi wierzyć, że są podstawy :D Między innymi wszystkie dialogi typu:
Yngvild napisał/a:
- Skończ to – szepnął – Nie wytrzymam...
- Wytrzymasz! – odparła przez zaciśnięte zęby – Musisz!
- Nie chcę... Nie mogę – szeptał chorąży – On do mnie mówi, rozumiesz?! Nie chcę być tym, czego ode mnie chce. Jedno cięcie, Yngvild, proszę...
Spojrzała na niego. Po brudnych od pyłu policzkach spływały mu łzy. Zaklęła pod nosem.
- Oddaję ci dowodzenie – odezwał się głośniej.
- Mowy nie ma – warknęła z bezsilną złością - Będziesz żył, rozumiesz? Wytrzymasz!

;)
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 30-07-2007, 18:50   

O, przepraszam, dialog jest jak najbardziej prawdziwy! Może nie słowo w słowo, ale jest. Pudło, panie szermierz :P
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 30-07-2007, 18:51   

A bo to Indiana dodaje swoje fantazje xD
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 30-07-2007, 18:53   

O, teraz powinieneś dostać po pysku, panie chorąży. :angry:
To było niemiłe i nieeleganckie.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Airis 


Skąd: Warszawa
Wysłany: 30-07-2007, 18:53   

Ale czy ja mówię, że nieprawdziwy ? Ja te dialogi na żywo słyszałem, przynajmniej kilka :D Co nie zmienia mojej opinii :P

Bez obrazy dla obu stron ;)
Ostatnio zmieniony przez Airis 30-07-2007, 18:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 30-07-2007, 18:57   

Nie uważam, to było nawet dowcipne :P
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 30-07-2007, 19:00   

Jasne, niesłychanie.... Krasnoludzka finezja :P
Jeszcze może stwierdź, że przytoczony dialog sobie wymyśliłam, co...? :roll:
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Airis 


Skąd: Warszawa
Wysłany: 30-07-2007, 19:01   

Po co te nerwy :D Ostatnio wystarczy, że sie odezwę i zaraz wszyscy dookoła się kłócą. Dziwne.
Ostatnio zmieniony przez Airis 30-07-2007, 19:02, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 30-07-2007, 19:05   

Jakie nerwy ? :-P
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Abel 

Wysłany: 30-07-2007, 19:06   

Widzisz Airis? A jaki z tego morał? Nie komentuj, nawet jeśli o to proszą...
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 30-07-2007, 19:07   

Spadaj, chanie, przecież nie powiedziałam nic złego na ten komentarz. Ani na Riena. Nie moja wina, że krasnolud ma luki w pamięci.... :-P
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Airis 


Skąd: Warszawa
Wysłany: 30-07-2007, 19:09   

Problem w tym, Ablu, że ja lubię komentować ;)
 
 
Abel 

Wysłany: 30-07-2007, 19:16   

Yngvild napisał/a:
luki w pamięci....

luki... to tak to się teraz nazywa :D :D :D :D :D :D
Nie no Airis, nie winię Cię za to, że coś lubisz... egoistka
 
 
Angantyr 
Stary druh Lann :]


Skąd: Alba
Wysłany: 30-07-2007, 20:06   

...ale Abel musi być mocno rozkojarzony, skoro nie zauważył jak nazwałaś go chanem, Indi. Swoją drogą, to Edric ma rację. :D Jakby ktoś mnie nazwał władcą kraju, który zamieszkuję, też bym nie miał nic naprzeciw. No, Lann by pewnie miał, ale... ^^

Wspominałem już, że słyszę głos Lanna? Mówi z Zaświatów, że bardzo podoba mu się to opowiadanie. :D 8-) :P
 
 
Abel 

Wysłany: 30-07-2007, 21:59   

Ale to głupio brzmi, tak samo jak "zabicie nieumarłego".
Abel nie zauważył, racja, ale nie zwracam też już na to uwagi. Może i Lannowi by się podobało, ale Abel szanuje swojego władcę nie to co cesarskie psy, które go kąsają.
 
 
Angantyr 
Stary druh Lann :]


Skąd: Alba
Wysłany: 30-07-2007, 23:35   

No wiesz ^^ Ranisz Lannowe uczucia :D Czy ja kiedykolwiek powiedziałem coś złego na temat Cesarza albo Chana? :D No sam powiedz. ^^ Każdy Strażnik i Strażniczka powie Ci, że z moich ust nie dobyła się żadna podłość. :D :D :D
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 31-07-2007, 00:07   

Nie no przyznaję dialog prawdziwy, moze nei słowo w słowo ale... :P I nie widze żadnego wątku romantycznego =P
 
 
 
Ortan 

Skąd: Posen
Wysłany: 31-07-2007, 00:54   

pewnie wszystko zależy od sposobu czytania...
Myślę, że Rien zgodzi się, by we wrześniu zaprezentować Wam to w wersji romantycznej. XD :D :D :P
 
 
Airis 


Skąd: Warszawa
Wysłany: 31-07-2007, 00:57   

Cóż, nie widzę przeciwwskazań :D
Poza tym, panie chorąży, ja nie napisałem, że tam jest wątek romansowy, tylko że aż sie prosi, żeby się pojawił. To różnica.
Ostatnio zmieniony przez Airis 31-07-2007, 00:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 31-07-2007, 01:02   

No to Airis do dzieła, pióro w dłoń :D
 
 
 
Airis 


Skąd: Warszawa
Wysłany: 31-07-2007, 01:05   

Nie godnam takiego tematu :D ale może sam zainteresowany ?
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 31-07-2007, 01:06   

Ja jak mówiłem
Hodo napisał/a:
nie widze żadnego wątku romantycznego =P
 
 
 
Shamaroth_Glupi 
ugly bastard.

Skąd: Zabrze
Wysłany: 31-07-2007, 02:13   

nie chce mi sie wszystkiego poprawiac,ale kiedy HOdo i Varthanis lezeli martwi zabici przez Lanna to ja stalem napienku i modlilem sie o wskrzeszenie Varthanisa,do cholery :P ! i jeszcze cos tam bylo ne tak,ale zmeczony jestem zeby to sprawdzac xD
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 31-07-2007, 02:17   

O przepraszam, motyw ze staniem na pieńku był wprowadzony. A że nie stałeś tam cały czas to inna sprawa... :P

Hmmm, widzę, że kwestia wątku romansowego się rozwija :/ A piszcie, będzie śmiesznie... :P
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,22 sekundy. Zapytań do SQL: 13