Karczma pod Silberbergiem Strona Główna Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Epilog 2010
Autor Wiadomość
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 15-10-2010, 12:59   

Borze, ja nie wiem skąd się u was bierze taka gigantyczna skłonność do patosu :P
 
 
 
Abdel 

Skąd: Warszawa
Wysłany: 15-10-2010, 16:14   

Pragnienie romantyzmu przez młodych ot co :P
Hodo napisał/a:
Borze

Błagam powiedz,że to celowo :mrgreen:
 
 
Travor 

Wysłany: 15-10-2010, 16:34   

Może chodziło o bór? ;)
 
 
Abdel 

Skąd: Warszawa
Wysłany: 15-10-2010, 17:30   

Może...To by była interesująca religia(modlimy się do ciebie wielki BORZE!!!)ale nie posądzałbym Hoda o coś takiego :P
A Może chodziło o Biuro Ochrony Rządu? ;)
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 15-10-2010, 17:32   

Travor zgadł ;)
 
 
 
Aerlinn 
Tavariel In'Tebri


Skąd: Kraków
Wysłany: 15-10-2010, 17:49   

Hodo, modlisz się do boru? Eh, mój współwyznawca, jak miło. Może jeszcze wyrzeknie się władzy i zamieszka w druidzkim kręgu? To by była interesująca wizja.
_________________
2010-2012 - Aerlinn Tavariel In'Tebri, kapłanka Silvy i Herna
2013 - + Sonja córka Aliny z Sulimów, drużynniczka rodu Kietliczów Karanowiców
2014 - kadet (bardka Nawojka, + Angela Ehrenstrahl, Talsojka Arianwel'arya... i inne)
2014 Nelramar - + Tulya'Istanien z rodu Idril, Vayle'Finiel z rodu Meredith oraz khorani Akhala'beth (khorani drugiego hurdu tentara kedua)
 
 
 
The124C41 
No good deed goes unpunished


Skąd: Outer Heaven
Wysłany: 15-10-2010, 18:52   

Szanowny Hodo, koncepcja wspomniana przez koleżankę jest niedorobionym, z kiltu Olafa wziętym, poronionym pomysłem który, jeżeli ma mieć jakiekolwiek szanse na akceptację, musi zostać przemyślany, dopracowany i uzasadniony. Czego jeszcze nikt nie uczynił. Zrzekam się odpowiedzialności za jej posta i te wszystkie rzeczy które nigdy nie miały wyjść na światło dzienne, a przez nią wyszły. Dziękuję.

Co wy, nie słyszeliście o Borze Liściastym? A o Jeżu Kolczastym może?
_________________
Obóz 2010 + epilog 2010 - Alexander Verlaine Marlowe, szpieg ofirski
Epilog 2011 - Calatin de Vere, niziołczy uczony
Obóz 2012 - Caius Katsulas/Alexander Verlaine Marlowe, szpieg ofirski na usługach Proroka

There's only one way for a professional soldier to die. That's from the last bullet of the last battle of the last war.
 
 
 
Abdel 

Skąd: Warszawa
Wysłany: 15-10-2010, 19:31   

Bór...no cóż...To i tak lepiej niż modlić się do jakiegoś bożka :P
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 15-10-2010, 19:40   

Dobra, może mi tą koncepcję ktoś przybliży? ;) Jakie zaś "ostatnie słowa"? I w ogóle o co kaman? ;)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Aerlinn 
Tavariel In'Tebri


Skąd: Kraków
Wysłany: 15-10-2010, 20:18   

To ja zaczekam na Aleksandra, bo jak stwierdził, że nie powinnam o tym mówić, to nie przybliżę. Męcz Natkę, Indi
_________________
2010-2012 - Aerlinn Tavariel In'Tebri, kapłanka Silvy i Herna
2013 - + Sonja córka Aliny z Sulimów, drużynniczka rodu Kietliczów Karanowiców
2014 - kadet (bardka Nawojka, + Angela Ehrenstrahl, Talsojka Arianwel'arya... i inne)
2014 Nelramar - + Tulya'Istanien z rodu Idril, Vayle'Finiel z rodu Meredith oraz khorani Akhala'beth (khorani drugiego hurdu tentara kedua)
 
 
 
The124C41 
No good deed goes unpunished


Skąd: Outer Heaven
Wysłany: 16-10-2010, 00:07   

Wydaje mi się, że Indi nie będzie się zniżać do męczenia zielonych części roślin korzeniowych wystających ponad powierzchnię ziemi, gdyż jest to poniżej jej godności. Mnie możesz pomęczyć. Otóż Aerlinn wygadała się z czymś co mi kiedyś chodziło po głowie i z czego, jak przystało na niewyżytą nieletnią osobę, zrobiłam wish-fulfillment no i niestety kiedy podzieliłam się z Aerlinn, to się wygadała. W skrócie: zamarzyło mi się aby można było umierać powoli i wykrzesać jakieś ostatnie słowa, pożegnać się ze światem czy coś, gdyż takie 'dobicie, padasz, pomyśl o nowej postaci' jest takie suche i mało przyjemne.
_________________
Obóz 2010 + epilog 2010 - Alexander Verlaine Marlowe, szpieg ofirski
Epilog 2011 - Calatin de Vere, niziołczy uczony
Obóz 2012 - Caius Katsulas/Alexander Verlaine Marlowe, szpieg ofirski na usługach Proroka

There's only one way for a professional soldier to die. That's from the last bullet of the last battle of the last war.
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 16-10-2010, 00:15   

Jak na zieloną część rośliny korzeniowej wystającą nad powierzchnię ziemi, to całkiem sensownie sklecona wypowiedź ;) ;) :D
W skrócie - chodzi Wam o wprowadzenie oprócz "ranny" i "zabity" czegoś w rodzaju "śmiertelnie ranny", z absolutną nieuchronnością śmierci postaci, ale odwleczoną w czasie o chwilę potrzebną na patetyczną mowę? ;) :D Dobrze rozumiem? :)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
The124C41 
No good deed goes unpunished


Skąd: Outer Heaven
Wysłany: 16-10-2010, 00:35   

Na to wychodzi. Jednakże, zastrzegam że to jedynie prototyp koncepcji, jakbym wiedziała, że ona napisze o tym na forum, w ogóle bym nie wspominała bo przecież to nie ma szansy się przyjąć
_________________
Obóz 2010 + epilog 2010 - Alexander Verlaine Marlowe, szpieg ofirski
Epilog 2011 - Calatin de Vere, niziołczy uczony
Obóz 2012 - Caius Katsulas/Alexander Verlaine Marlowe, szpieg ofirski na usługach Proroka

There's only one way for a professional soldier to die. That's from the last bullet of the last battle of the last war.
 
 
 
Travor 

Wysłany: 16-10-2010, 13:36   

E tam. Ja rozumiem że to jest świat fantasy, ale realia walki są chyba żywcem wyrwane z średniowiecza... człowiek śmiertelnie ranny, raczej nie strzela podniosłych monologów, tylko jęczy lub drze się z bólu. Dusi własną krwią itp. Romantyzm romantyzmem ale bitwa jest bitwą. Możność godnego odejścia jest bardzo rzadkim błogosławieństwem...
 
 
The124C41 
No good deed goes unpunished


Skąd: Outer Heaven
Wysłany: 16-10-2010, 15:06   

Właśnie to miałam na myśli, twierdząc, że to nie ma szans się przyjąć. Kłóci się z koncepcją i z jakimkolwiek pojęciem realizmu.
_________________
Obóz 2010 + epilog 2010 - Alexander Verlaine Marlowe, szpieg ofirski
Epilog 2011 - Calatin de Vere, niziołczy uczony
Obóz 2012 - Caius Katsulas/Alexander Verlaine Marlowe, szpieg ofirski na usługach Proroka

There's only one way for a professional soldier to die. That's from the last bullet of the last battle of the last war.
 
 
 
Abdel 

Skąd: Warszawa
Wysłany: 16-10-2010, 15:13   

Zresztą taki monolog mógłby być bardzo niecenzuralny :mrgreen: A przecież taki śmiertelnie ranny wojownik nie zrobi pompek. :P
 
 
The124C41 
No good deed goes unpunished


Skąd: Outer Heaven
Wysłany: 16-10-2010, 15:24   

Za to duch śmiertelnie rannego wojownika może :mrgreen:
_________________
Obóz 2010 + epilog 2010 - Alexander Verlaine Marlowe, szpieg ofirski
Epilog 2011 - Calatin de Vere, niziołczy uczony
Obóz 2012 - Caius Katsulas/Alexander Verlaine Marlowe, szpieg ofirski na usługach Proroka

There's only one way for a professional soldier to die. That's from the last bullet of the last battle of the last war.
 
 
 
Abdel 

Skąd: Warszawa
Wysłany: 16-10-2010, 15:28   

Może,może i lubi nawet ;)
 
 
Marion 

Skąd: DG
Wysłany: 16-10-2010, 17:34   

Varthanis napisał/a:
Smakowicie :D Dzięki za wplecenie Varthanisa w wątek, aż się cieplej na sercu robi :D szkoda że nie mogłem zobaczyć tego na żywo ;)


Może i dobrze, że nie mogłeś ;P Varthanis przez dłuuuugie lata nieobecności na świecie niestety nieco zmiękł, zapomniał o perfidii ludzkiej natury( znaczy się okazał się straszną pierdołą :oops: ) i generalnie nie wyszło mu to na dobre ;P

ailiS napisał/a:
Wszyscy wypili oprócz nekromantki...
A Ty myślisz, że tak trudno się było domyślić, że w tej miksturze musi być jakiś haczyk? :P Za to potem nawet gdybym w pierwszym odruchu nie uznał tego za miksturę leczniczą, i tak będąc ogłuszonym musiałbym wypić...

Travor napisał/a:
przez to zamiast solidnej bitki z siniakami było tylko przerzucanie się "MASOWY PARALIŻ!" "MASOWE ZATRZYMANIE ODDECHU!" itd. ;) Ale rozumiem że teoretycznie przodek Elmeryk i wielki nekromanta powinni tacy być... :)

A tutaj to muszę sprostować- Varthanis zasadniczo nie miał zaklęć masowych- przez cały epilog z mojej strony poleciał tylko jeden masowy paraliż i nic poza tym. Mimo, że potężniejszy od reszty, w porównaniu z Illimą wciąż był tylko takim sobie zwykłym magiem( przykładowo- Illima obrywając ode mnie zatrzymaniem oddechu tylko się zakrztusił^^ ) Ostatecznie najpotężniejszą bronią Varthanisa okazał się zaklęty worek, którym mógł tłuc goniących go nawet po utracie mocy ;D no, ale wtedy to już niewiele pomogło ;P
Ostatnio zmieniony przez Marion 16-10-2010, 17:37, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
The124C41 
No good deed goes unpunished


Skąd: Outer Heaven
Wysłany: 16-10-2010, 19:26   

Oj, Varthanis jeszcze na pewno powróci i stanie się zmorą nieszczęsnych graczy i ich postaci...

Pamiętam to zatrzymanie oddechu... Vennar tam stał z szeroko otwartymi oczyma i się krztusił a ja zastanawiałem się czy podbiec do niego i improwizować sztuczne oddychanie, jako, że OG twierdzili, że to skuteczna metoda przy zatrzymaniu oddechu (tak, chciałem się władować w pole rażenia Varthanisa, aż tak bardzo chęć śmierci mnie ogłupiała, panie i panowie), ale ostatecznie różnica wzrostów mi uświadomiła, że nie będę w stanie i tak z tego sztucznego oddychania, więc zostałem na miejscu. Faktycznie, chyba zatrzymanie oddechu samo mu przeszło...

Cytat:
Ostatecznie najpotężniejszą bronią Varthanisa okazał się zaklęty worek, którym mógł tłuc goniących go nawet po utracie mocy ;D no, ale wtedy to już niewiele pomogło ;P


Dlaczego, och dlaczego tego nie widziałam? To było wtedy, kiedy Hodo tłukł się z Vennarem?
_________________
Obóz 2010 + epilog 2010 - Alexander Verlaine Marlowe, szpieg ofirski
Epilog 2011 - Calatin de Vere, niziołczy uczony
Obóz 2012 - Caius Katsulas/Alexander Verlaine Marlowe, szpieg ofirski na usługach Proroka

There's only one way for a professional soldier to die. That's from the last bullet of the last battle of the last war.
 
 
 
Travor 

Wysłany: 16-10-2010, 20:04   

Tak, wtedy. Z tym workiem to dopiero potem było... otworzy czy nie otworzy? :D
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 16-10-2010, 20:51   

Marion napisał/a:
zapomniał o perfidii ludzkiej natury( znaczy się okazał się straszną pierdołą :oops: ) i generalnie nie wyszło mu to na dobre ;P
Trudno polemizować :D

Marion napisał/a:
Ostatecznie najpotężniejszą bronią Varthanisa okazał się zaklęty worek, którym mógł tłuc goniących go nawet po utracie mocy ;D no, ale wtedy to już niewiele pomogło ;P
A szkoda :D Musiałoby fajnie wyglądać ;) I coś czuję, że Illima zrobiłby się jak ta lala na magiczny worek - zapchałby tam łapę bez protestu, a potem miałby perfekcyjną minę ;D

A co do pomysłu z "opóźnionym" umieraniem - po pierwsze jeśli ktoś ma fantazję, to i teraz mógł odegrać patetyczną rolandopodobną agonię, na pewno nikt by się nie czepiał :) Ale możliwośc odsuniecia śmierci w czasie trochę się kłóci z magicznymi możliwościami leczenia. To się da zrobić, dajcie nam pomyśleć :) I tak system leczenia trzeba trochę uszczegółowić :)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
The124C41 
No good deed goes unpunished


Skąd: Outer Heaven
Wysłany: 16-10-2010, 21:03   

Zaraz zaraz, jaki magiczny worek? Czemu niby Illima miałby tam pchać łapę? Kryształ tam trzymaliście? Przecież chyba Hodo go nosił w torbie z prowiantem.
_________________
Obóz 2010 + epilog 2010 - Alexander Verlaine Marlowe, szpieg ofirski
Epilog 2011 - Calatin de Vere, niziołczy uczony
Obóz 2012 - Caius Katsulas/Alexander Verlaine Marlowe, szpieg ofirski na usługach Proroka

There's only one way for a professional soldier to die. That's from the last bullet of the last battle of the last war.
 
 
 
Marion 

Skąd: DG
Wysłany: 16-10-2010, 21:42   

The124C41 napisał/a:
Zaraz zaraz, jaki magiczny worek? Czemu niby Illima miałby tam pchać łapę? Kryształ tam trzymaliście? Przecież chyba Hodo go nosił w torbie z prowiantem.


Torba "z prowiantem" i magiczny worek to jedno i to samo. Tzn nigdy nie było tam żadnego prowiantu, a zaklęliśmy go na wszelki wypadek, żebyście nawet po zrobieniu nam krzywdy nie mogli go nam ukraść, wraz z kryształem w środku.

Indiana napisał/a:
Trudno polemizować :D

Tak, wiem, jest mi wstyd :) to taka mała nauczka na przyszłość, żeby nie pozwalać własnej moralności brać górę nad moralnością postaci, bo do najprostsza droga, żeby wszystko schrzanić ;)
Ostatnio zmieniony przez Marion 16-10-2010, 21:45, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Illima 
Dyrektor Instytutu Alchemii

Skąd: Wrocław
Wysłany: 17-10-2010, 13:35   

Po dostaniu zatrzymaniem oddechu zareagowałem jak każdy inny by zareagowal i zacząłem się krztusić, ale podbiegł do mnie Dobrogór i je cofnął. :)
 
 
Marion 

Skąd: DG
Wysłany: 17-10-2010, 14:00   

Illima napisał/a:
Po dostaniu zatrzymaniem oddechu zareagowałem jak każdy inny by zareagowal i zacząłem się krztusić, ale podbiegł do mnie Dobrogór i je cofnął. :)


Aa, to taki spryciarz, nawet go tam nie zauważyłam ;)
 
 
The124C41 
No good deed goes unpunished


Skąd: Outer Heaven
Wysłany: 17-10-2010, 14:05   

W końcu mieliście do czynienia z mistrzem skrytoleczenia :D
_________________
Obóz 2010 + epilog 2010 - Alexander Verlaine Marlowe, szpieg ofirski
Epilog 2011 - Calatin de Vere, niziołczy uczony
Obóz 2012 - Caius Katsulas/Alexander Verlaine Marlowe, szpieg ofirski na usługach Proroka

There's only one way for a professional soldier to die. That's from the last bullet of the last battle of the last war.
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 17-10-2010, 14:13   

Marion napisał/a:
spryciarz, nawet go tam nie zauważyłam
Spryciarz, rzeczywiście :D Jak to się stało, że kapłan Styrwita cofa zaklęcia i leczy....? :D
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Travor 

Wysłany: 17-10-2010, 14:40   

Bo w końcu to nie był jakiś tam kapłan Styrwita :D To był SKRYTOKAPŁAN we własnej osobie :D
Ostatnio zmieniony przez Travor 17-10-2010, 14:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Varthanis 
Nekromanta z Północy


Skąd: Wrocław
Wysłany: 17-10-2010, 18:30   

Kurcze, aż chce mi się znowu zagrać Varthanisem, nie podpuszczajcie :D Czas się zacząć aktywniej spełniać na innych larpach :P
_________________
Jag tog mitt spjut jag lyfte mitt horn.
Fran hornets läppar en mäktig ton.
Hären lystrade marscherade fram.
De gav sig mitt liv, bergets stamm!

Dobry elf to martwy elf.
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,21 sekundy. Zapytań do SQL: 14