Karczma pod Silberbergiem Strona Główna Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Offtop
Autor Wiadomość
Uszek 
Puszek


Skąd: Warszawa
Wysłany: 10-11-2015, 12:02   

Mam pomysł na zaklęcie które powoduje wizje możemy go wykorzystać żeby zobaczyć co widziało to dzieckog
_________________
Człowiek cień młota nad głową wrogów
 
 
Powój 
Rozwydrzona


Skąd: Z bajorka
Wysłany: 15-11-2015, 21:45   

Kajam się za nie odpisywanie. Urwanie głowy na uczelni bo projekty takie bardzo projektowe, a do tego prywatny projekt wymagający dużo rysowania i pisania :/
Postaram się jutro odpisać.
_________________
Uważaj czego sobie życzysz.
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 16-11-2015, 05:57   

Uszek napisał/a:
[zadziała?]
Precyzuj proszę dokładniej, co chcesz uzyskać :) Przy takim doborze słów uzyskasz z lekka karkołomną dla umysłu wizję emocji i wspomnień chłopca z całego życia :) Wiem, że to Qa, ale az tak banalnie to w sumie nie powinno wyglądać.
Z racji, że to pierwsze podejście, to przepuszczam, ale następne proszę ogarnięte bardziej :)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Uszek 
Puszek


Skąd: Warszawa
Wysłany: 16-11-2015, 20:39   

Następne będą lepsze. :oops:
a apropos sesji
jeżeli ktoś zrobi sieć w godzinę to będzie moim mistrzem :roll:
_________________
Człowiek cień młota nad głową wrogów
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 16-11-2015, 21:47   

Taaaa... Spoko, jaki czas, taka sieć ;) Wyjdzie w praniu :)


Fachuraw napisał/a:
Po ukończeniu swojej roboty poszedłem zwiedzać okolicę.(plac, miejsca zbrodni itp.).
Konkret. Dokąd idziesz i skąd wiesz, że to tam.

Fachuraw napisał/a:
teraz mamy w czym nieść brosze jeśli ją zdobędziemy.
Możesz wytłumaczyć to "zdobędziemy"?

Uszek napisał/a:
Wstal i poszedł szybkim krokiem w kierunku kwatery.
Czyli do klasztoru?
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Uszek 
Puszek


Skąd: Warszawa
Wysłany: 16-11-2015, 22:23   

Tak,udaję się do klasztoru.
_________________
Człowiek cień młota nad głową wrogów
Ostatnio zmieniony przez Uszek 16-11-2015, 22:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Fachuraw 


Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 17-11-2015, 17:21   

Uszek napisał/a:

jeżeli ktoś zrobi sieć w godzinę to będzie moim mistrzem :roll:


sieć raczej będzie ,jak już to na małe zajączki
Ostatnio zmieniony przez Fachuraw 17-11-2015, 17:21, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Fachuraw 


Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 17-11-2015, 17:25   

"Indiana" napisał/a:
. Konkret. Dokąd idziesz i skąd wiesz, że to tam.


Jeżeli wiem (bo chyba w miedzy czasie się od kogoś się dowiedziałem) ,jeżeli nie to idę tą drogą ,którą przyszedłem do zajazdu i rozglądam się na wszystkie strony ,by sobie zapamiętać ,gdzie co jest.

Indiana napisał/a:
. Możesz wytłumaczyć to "zdobędziemy"?


jeżeli będzie na miejscu gdzie się udamy lub w następnych lokacjach i nic nie będzie tego bronić to spakuję do siatki.
Ostatnio zmieniony przez Fachuraw 17-11-2015, 17:27, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 17-11-2015, 17:54   

Fachuraw napisał/a:
bo chyba w miedzy czasie się od kogoś się dowiedziałem
Dobra, chyba musimy tu parę rzeczy wyprostować.
Moje pytanie "skąd wiesz, że to tam" to był taki żarcik. Odnoszę wrażenie, że w ogóle nie analizujesz opisanej sytuacji i w ogóle jej nie rozumiesz. Możliwe, że to wina mojego opisu, ale wydaje mi się, że tu zachodzi taki poziom niezrozumienia, że coś tu nie gra.

W kwestii fabuły:
- proszę Cię, zebyś przeczytał wstęp i w krótkich punktach mi napisał, co z niego zrozumiałeś
- o co, wg ciebie,chodzi z tą broszą gdzie wg Ciebie miałaby się znajdować
Przy odpowiedzi na to pytanie uwzględnij proszę tę część wstępu, gdzie opisuję przeszukanie kryjówki upiora, a także wpis kierowany do Korheniego, tyczący tego, co zrobił ze znalezionym przedmiotem. Dodaj do tego, co na ten temat powiedział Ci Onfis.

W kwestii mechaniki gry:
- nie wiem, jak grają w erpegi inni, bo nie grywam. Ale w mojej grze to wygląda tak:
- jeśli piszę, że ktoś coś mówi Twojej postaci - to ktoś jej coś powiedział, jeśli nie napisałam tego - to możesz zapytać mnie, czy taka sytuacja zaszła, ale najczęściej nie zaszła
- jeśli chcesz Twoją postać gdzieś ruszyć - mówisz mi precyzyjnie, dokąd. Opis "drogą, którą przyszedłem" jest ok. Opis "poszedłem zwiedzać okolicę" nie jest ok.
- proszę o dokładne czytanie i nie wyprzedzanie sytuacji. "Poszedłem do swojej kwatery"? Mam wrażenie, że twoja postać własnie przybyła, nikt ci nie dawał żadnej kwatery. Skąd wiesz, że cię nie wyproszą za drzwi? Dlaczego to miejsce nazywasz "zajazdem"? Opisałam to gdzieś jako zajazd?


DO WSZYSTKICH
Ponieważ tę samą sytuację opisuję różnym graczom z różnych stron, może być tak, że sądząc, iż już opisywałam jakiś detal, pominę go w opisie dla Was, gdy tymczasem Wam go nie podawałam, a tym "innym" :) Z góry przepraszam.
I dlatego bardzo proszę, jeśli jakiś opis, sytuacja, coś - jest dla Was trudno zrozumiałe czy zagmatwane czy nieczytelne - PYTAJCIE!

I tak zupełnie bazowo - nie wiem, czy na pewno chcecie grać tę fabułę :) Zapewne to wina nudnej opowieści, a może wina braku czasu czy coś.
Opowieść i tak zostanie opowiedziana, ponieważ prowadzi do zimowego larpa. Będę więc robić tak.
Co wieczór, w godzinach nocnych, ewentualnie przedpołudniowych, ale mniej więcej raz na dobę, będę malować wpis. Niezależnie od tego, co napiszecie. Jeśli nic nie napiszecie - to będzie tak:
- jeśli sytuacja będzie wymagała reakcji waszych postaci, to tę reakcję wykonam
- jeśli nie, postaci pozostaną bierne, a akcja pójdzie dalej.
Jeśli ktoś z Was nie chce brać udziału w sesji, nie ma czasu, dołączy później - bardzo proszę o krótki wpis, będę wiedziała, co robić.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Powój 
Rozwydrzona


Skąd: Z bajorka
Wysłany: 17-11-2015, 19:47   

No to ja daję znać, że czasowo słabo stoję. Większość czasu staram się ogarniać sprawy związane z uczelnią i szlifuję umiejętności potrzebne mi na kierunku (np. rysowanie, a dziennie kilka rzeczy muszę narysować, żeby dojść do wprawy). Odpisywać się będę starała, z sesji u Onfisa zrezygnowałam a z tej nie chcę i będę sie starała odpisywać.
_________________
Uważaj czego sobie życzysz.
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 17-11-2015, 20:44   

Ok, czyli co, jak nie odpiszesz danego dnia, to pisać za Ciebie czy czekać?
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Powój 
Rozwydrzona


Skąd: Z bajorka
Wysłany: 17-11-2015, 21:27   

Olać mnie, odpiszę później. Nietrudno będzie przewidzieć ewentualnie zachowanie mojej postaci ;)
_________________
Uważaj czego sobie życzysz.
 
 
 
Fachuraw 


Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 17-11-2015, 23:13   

Ok to co zrozumiałem ze wstępu(I postu)(pomijając historie ,które przydarzyły się innym):
-potwór zabił już sporo morderstw ,bada je Korheni
-później zabito kapłankę
-ogólnie (ja tak odczuwam) Korheni z paroma osobami ma na pieńku

Od Onfisa i tutaj BARDZO PRZEPRASZAM :( :( za złe zrozumienie treści ,bo zapomniałem ,że moja postać przyjechała by zbadać broszę ,która chyba jest namiejscu oraz jej związek z tym upiorem.
Brosza jest należała do pani oficer styryjskiego wywiadu Ylvy Darren i może być kluczową postacią w tej sprawie.
Nie znamy możliwości potwora ,więc mamy nie podejmować pochopnych działań zniszczenia potwora oraz by nikt nie tykał lepiej tej broszy.

Teraz rozwinięcie akcji:
-jechałem i przyjechałem ,ale nieufnie mnie przyjęto
-i teraz kwestia tej kwatery ,bo Korheni powiedział :"Elfi mistrz szpiegów mógł wysłać już jakąś informację na dwór Viracuanci..." ;"Mniemam, że masz nam wiele do powiedzenia. Pozwól ze mną, namiestnik tych ziem z pewnością ugości cię jak przystało - wskazał przybyszowi willę Viracaunci" i to mnie trochę zmyliło.Myślałem ,że już coś załatwił
-użyłem słowo zajazd ,bo wstyd się przyznać ,ale nie wiedziałem ,gdzie jesteśmy(ale to spowodowane krótką przerwą w sesji)*
*co skutkowało ,że nie wiem gdzie idę

Więc to co mogłem to wyjaśniłem ,chyba ,że nadal będzie coś mało konkretnego to pytaj i NAPRAWDĘ PRZEPRASZAM za błąd z tą broszą ,bo myślałem ,że jest gdzieś przy potworze. :oops:

Jedyna prośba ode mnie to taka :
Czy mogłabyś napisać jak mniej więcej wygląda miasto i krótki spis postaci ,które występują ,bo lekko się gubię
+ chciałbym dodać ,żę to moja pierwsza sesja silberowa i pierwsza w życiu sesja RPG
_________________
Bobbity przeżyją większość ludzi:P
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 17-11-2015, 23:37   

Nie przejmuj się, moja druga w życiu :)

Dobrze, to ja to zbiorę do kupy, coby było jasne.

Potwór (Jozin? ;) ) z bagien:
- od wielu lat, jak mówią miejscowi, zabija w okolicy różne osoby (nie, morderstw raczej nie zabija ;) )
- zrobiło się o nim głośno, kiedy zabił tane-tlatona (imieniem Coughun, to chyba jeszcze nie padło) wojsk maszerujących na Styrię, przez co opóźnił o miesiąc ich ofensywę, sprawa doszła do stolicy
- Neyestecae przysłała tu Korheniego
- namiestnik prowincji, Viracaunca, jest tym wnerwiony, bo to mu podważa autorytety i w ogóle
- już podczas pobytu Korheniego miała miejsce uroczystość wręczenia nominacji oficerskich młodym szlachcicom, podczas której poświęcono też w ofierze kilku jeńców styryjskich
- noc po tym zostało zamordowanych 9 osób, w tym kapłanka i kilku młodych oficerów

Brosza:
- została znaleziona w miejscu, do którego doprowadziła obława po zabójstwie
- wstępne badanie tu na miejscu wskazało, że to styryjski artefakt
- Korheni wysłał broszę do Onfisa In'Tebri z prośbą o zbadanie, kim jest właściciel
- broszę wykonano dla Ylvy jako klasyczny amulet anty-psioniczny, ale to nie ona była właścicielem. Onfis przekazał Ci informację, kto nim był i przekazałeś to, nieźle kręcąc. Przez ostatnie (poprawka, 15, nie 20 lat, wydarzenia w osadzie Krevaina to rok 900) należała do pewnego wergundzkiego żołnierza.
Nie wiem, czy Onfis coś o owym żołnierzu przekazał więcej/czy wie coś więcej.
Nie wiem też, czy przekazał Ci tę broszę.

Co wiecie:
- Miquito zlecił sekcje zwłok ostatnich ofiar - wie wszystko o okolicznościach śmierci tych 9
- Tlilo rozmawiała z jeńcami styryjskimi - wie coś o tym złożonym w ofierze Styryjczyku
- Korheni ma dwójkę pomocników - zlecił im znalezienie ludzi, którzy pamiętają pierwsze ataki, i ci tych ludzi znaleźli. Nie przesłuchaliście ich jeszcze. Nie znaleźli nikogo, kto przez ostatnie lata widział w górach człowieka z północy.
- Amoxtli próbował tropić upiora po krzakach, ale nie podał mi konkretów, więc i konkretów nie dostał
- gdy wszyscy przybyliście do osady, Korheni zaprosił wszystkich na naradę przy czekoladzie, chcąc zebrać informacje. Z narady na razie wyniknął raport Seique i Retla, mówiący, że było wiele ofiar, ale nie wiadomo, które to upiór, a które dzikie zwierzęta
- przerwała wam kwatermistrzyni z informacją, że ktoś w świątyni spisywał wszystkie ofiary
- przerwało wam też wejście chłopczyka, który oznajmił że widział upiora
- Miquito zaklęciem mniej więcej zobaczył co widział chłopczyk, po czym ... wyszedł w kierunku klasztoru, gdzie ma kwaterę
- Tlilo rozmawia z chłopcem
- Amoxtli wyszedł... na miejsce jakiegoś spotkania, ale nie wiem, jakiego


Co do wyglądu miejsca:
- osada pod przełęczą to nic innego, jak dawna osada Krevaina, miejsce gry z 2014 czyli dokładnie właśnie Warownia. Wyobraź sobie Warownię nieco bardziej zabudowaną i ucywilizowaną, z podmurowanymi domkami, plus jeden okazały domek czyli willę pana namiestnika Viracaunci.
- okolica jest właśnie naszą okolicą, z tym, że wyobraź ją sobie nieco bardziej południową, zwłaszcza w kwestii fauny (jaguary itp).
- klasztor to fort Ostróg
- świątynia to fort Donjon
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Uszek 
Puszek


Skąd: Warszawa
Wysłany: 17-11-2015, 23:49   

Sephi może zanim wyruszymy przesluchasz świadków, bo ja zapomniałem i pospieszyłem sie trochę a nie chce teraz mieszać .
_________________
Człowiek cień młota nad głową wrogów
 
 
Fachuraw 


Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 18-11-2015, 00:23   

Co do posiadania broszy ,to jej raczej nie mam ,bo Onfis wspominał ,że Qa poprosili nas o zbadanie jej i zbadanie upiora ,więc nope nie mam jej.
_________________
Bobbity przeżyją większość ludzi:P
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 18-11-2015, 00:30   

Cóż za błąd ze strony Onfisa :mrgreen:
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Onfis 

Wysłany: 18-11-2015, 00:44   

Co "mój błąd", ładna broszka była, to se zatrzymałem :P
I pani Indiana (znana też jako Ylva Darren), się nie interere co z broszą, ani co ja mówię moim ludziom :P
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 18-11-2015, 01:19   

Dobra, nie po oczach :D Tak po prostu z czystej uprzejmości zainteresowałam się tym, czy Twój człowiek nie posiał mojej zapinki :D
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Zawał 

Wysłany: 18-11-2015, 17:51   

Wybaczcie, nie mogę się odzwyczaić od używania skrótów myślowych.
Tak więc mówiąc "udaje się na spotkanie" odwoływałem się do słów Miquito kiedy mówił: "spotykamy się tu za godzinę"
_________________
„Strach to tarcza odważnych, chroni przed losem głupców”
„Ten, kto ma miecz w sercu obroni się nawet i źdźbłem trawy”
 
 
Fachuraw 


Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 19-11-2015, 14:30   

Inidiano mogła byś napisać stosunki między plemionami w krainie gdzie się znajdujemy orz przypomnieć jakie plemię rządzi w tym mieście?
_________________
Bobbity przeżyją większość ludzi:P
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 19-11-2015, 18:27   

To terytorium plemienia Toho.
Toho oznacza jaguara, pewną jego odmianę. Kontakty między plemionami na tą chwilę są całkiem pokojowe, nie ma żadnych poważniejszych zatargów, a już na pewno nie otwartej wrogości. Ewentualnie jakaś konkurencja o zaszczyty czy generalnie o łaski w stolicy, ale nic poważnego.
Z tym, że najbliższe terytoria innych plemion są daleko dość, najbliższych kilka prowincji należy do ludzi Toho.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 20-11-2015, 19:59   

Dobrze, jeśli nie macie czasu pisać, proszę o krótką decyzję - kto dokąd idzie.
Oprócz elfa, bo ten wie, gdzie poszedł :P I Miquito, który to zadeklarował.
Może to by było jakieś rozwiązanie, jak nie macie czasu obszernie pisać, to może w jakichś punktach w formie skrótowej - gdzie idziecie, z jakim zamiarem, co chcecie zrobić.
Skoro nie da się prowadzić narracyjnie, to ja będę pisać narrację, a wy tylko podejmujcie decyzje.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Uszek 
Puszek


Skąd: Warszawa
Wysłany: 20-11-2015, 21:26   

jak nie napiszą j abiore ich ze sobą
_________________
Człowiek cień młota nad głową wrogów
 
 
Zawał 

Wysłany: 20-11-2015, 22:25   

Ja idę z Miquito
_________________
„Strach to tarcza odważnych, chroni przed losem głupców”
„Ten, kto ma miecz w sercu obroni się nawet i źdźbłem trawy”
 
 
Powój 
Rozwydrzona


Skąd: Z bajorka
Wysłany: 20-11-2015, 22:34   

Ja zostaje z Sephim przesłuchiwać tych ludzi bo on nie deklarował nic innego, a jak dla mnie to najbardziej rozsądna opcja.
Postaram się odpisać ._.
_________________
Uważaj czego sobie życzysz.
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 20-11-2015, 22:52   

Dobra, dzieci, to dzielę Was na dwa zespoły i śmigamy.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Fachuraw 


Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 20-11-2015, 23:47   

Fajnie macie :-?
Indii mogę mówić co ze mną się dzieje ,czy tak nie zbyt?
_________________
Bobbity przeżyją większość ludzi:P
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 20-11-2015, 23:50   

Powiem tak :)
Oni nie powinni tego wiedzieć. Ale mam wrażenie, stary, że wpadłeś w takie gówno, że za ciężkiego wała się z niego nie wygrzebiesz żywy... A koledzy mają szansę chociaż wspomóc cię radą.

Więc pisz... ;)
A wy go spróbujcie uratować... :roll:
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Sephion 
Isshkata


Skąd: Szczecin
Wysłany: 21-11-2015, 01:53   

Ja z Tlilo chyba przejdziemy się do kapłana i pierwszych świadków, podpytać co i jak. Podrzucę jakiegoś szerszego posta za chwile. Miquito, jeśli chcesz iść szukać dzieciaka, to weź ze sobą kilku ludzi, przeczeszcie las, ale się nie narażaj. Pamiętasz co było jak ostatnio szturmowaliśmy leże upiora, nie? ^^

Fachuraw, w co się wpakowałeś? o.o
_________________
2010 - Sephion Da Tirelli, kupiec bez towaru.
2012 - Sephion Da Tirelli, szpieg o słabym sercu.
2013 - Symeon Melachrinos, psionik zwany czasem pajacem.
2014 - Symeon Melachrinos, specjalista
2015 - Siegwald dar Barenstark, potomek sześciu rodów
Ostatnio zmieniony przez Sephion 21-11-2015, 01:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,1 sekundy. Zapytań do SQL: 13