Karczma pod Silberbergiem Strona Główna Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Humanista - co to za zwierzę?
Autor Wiadomość
Pedro 

Wysłany: 04-03-2012, 19:42   

Zaczęłaś się uczyć matmy do matury na 3 tygodnie przed egzaminem i zdałaś na 5? W takim razie szacun. Ale mowa o rozszerzeniu, tak? :)

Nie zdaje się wszystkich przedmiotów. Mówiąc, że jest tego za dużo na ogarnięcie w 3 tygodnie miałem na myśli, że w 1 przedmiocie już i tak jest sporo materiału, a jak ktoś zdaje 2+ to nie jest łatwo (choć i tak materiału jest sporo mniej niż na starej maturze).
_________________
2010 - Rion (random), zwiadowca z czarnego tymenu
2011 - Nil, łowca potworów
2012 - Nil, łowca potworów (†)/ Ralf, podróżnik odporny na magię (zabójca magów)
2015 - Ralf, Sędzia Rega
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 04-03-2012, 20:10   

Pedro :D Jestem rocznik 79, zdawałam starą maturę i egzamin wstępny :) Zresztą, też na 5. Zdawałam 3 przedmioty. Tak, uczyłam się na około 3 tygodnie przed, to wtedy było jakoś po Wielkiej Nocy. I fakt, jakiś tydzień przed maturą miałam ciężką panikę :D
Jak słusznie zauważyłeś, mieliśmy sporo więcej materiału. Ale na szczęście nie mieliśmy kluczy maturalnych :]
Uczenie się wcześniej nie ma sensu, bo pamięć długotrwała nie zanotuje wszystkich potrzebnych szczegółów. Owszem, można luźno czytać zakres materiału, ale nie go wkuwać. A stresowanie się maturą na rok wcześniej (co oglądałam już w kilku rocznikach kadrowiczów ;) ) jest już kompletnie głupie :)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Pedro 

Wysłany: 04-03-2012, 20:20   

Co nie zmienia faktu, że ważna jest jakaś tam systematyczność szczególnie przy matmie i fizyce które nie są pamięciówkami, a które trzeba zrozumieć.
_________________
2010 - Rion (random), zwiadowca z czarnego tymenu
2011 - Nil, łowca potworów
2012 - Nil, łowca potworów (†)/ Ralf, podróżnik odporny na magię (zabójca magów)
2015 - Ralf, Sędzia Rega
 
 
Illima 
Dyrektor Instytutu Alchemii

Skąd: Wrocław
Wysłany: 04-03-2012, 20:25   

Pedro napisał/a:


Nie zdaje się wszystkich przedmiotów. Mówiąc, że jest tego za dużo na ogarnięcie w 3 tygodnie miałem na myśli, że w 1 przedmiocie już i tak jest sporo materiału, a jak ktoś zdaje 2+ to nie jest łatwo (choć i tak materiału jest sporo mniej niż na starej maturze).
Zacząłem się uczyć do matury na jakiś miesiąc przed. I zacząłem się uczyć do podstawowego polskiego, bo byłem przerażony perspektywą pisania pod klucz. Do reszty się właściwie nie przygotowywałem, a zdawałem 6 przedmiotów, w tym 4 rozszerzone (i żałuje, że nie wziąłem jeszcze polskiego rozszerzonego, bo byłby prostrzy).
Zgadzam się z Indianą w kwestii uczenia się do matury. Żeby dobrze zdać trzeba ogarniać temat", a nie wkuwać na chwilę przed. Dlatego trzeba sobie spokojnie, luźno czytać przez cały rok, czy też całe liceum. Albo uczyć się systematycznie w szkole. Po prostu słuchać. Z nielicznymi wyjątkami wszystkie przedmioty i tematy uważam za na tyle interesujące, że bez problemu można się na nich skupić, a nie np. rozmawiać z kolegami. To wystarczy, żeby z drobną powtórką zdać większosć maturalnych przedmiotów. Przynajmniej takie jest moje doświadczenie i opinia. Jedyny przedmiot do któego się uczyłem to filozofia, przy czym nie miałem jej jako przedmiotu i musiałem się sam nauczyć, a uczenie się jej było dla mnie raczej przyjemnością, a nie obowiązkiem.

Cytat:
Więc jestem ignorantem w dziedzinie języka polskiego
Eh, to szkolne kształcenie. Uczniowie szkół nie zdają sobie najczęściej sprawy, że właściwie nie ma czegoś takiego jak "język polski". Tzn nie ma ani takiej nauki, ani kierunku studiów. Filologia to też coś innego, choć jej najbliżej. Z resztą język polski to bardzo niewdzięczny przedmiot do nauczania, bo nauczyciel ma obowiązek nauczyć uczniów materiału z kilku dziedzin humanistyki, tj. historii sztuki, filologii, filozofii, kulturoznawstwa itp. Przy czym sam nie jest do tego merytorycznie przygotowany. Dlatego ten przedmiot może jest taki... Jałowy, bym powiedział. To tak a propos edukacji również. Także przedmioty matematyczno-przyrodnicze mają w szkole dużo lepszą i jaśniejszą sytuację moim zdaniem. Są ładnie rozdzielone na chemię, biologię, fizykę, matmę itp. Dodatkowo zakres wiedzy nauk przyrodniczych jest (chyba wywołam kontrowersje) dużo mniejszy niż nauk humanistycznych. Ba, jest on względnie łatwiejszy.

Chyba chaotyczny post mi wyszedł, nie czytałem go powtórnie.

Wamp, dlaczego jak zobaczyłas ten temat to mnie z nim powiązałaś? Ani nie ja go zacząłem, ani nie ja najwięcej się udzielam. :)
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 04-03-2012, 20:28   

Ok, cokolwiek rozumiesz przez systematyczność. Z tym, że ta tajemnicza systematyczność z matematyki, skończonej na 5, nie przeszkadzało w maturze z historii też na 5. Wyizolowanie "potrzebnego" przedmiotu i olanie na poziomie minimalnym całej reszty, to nie jest jedyne rozwiązanie, które pozwala zdać maturę.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 04-03-2012, 20:31   

Illima napisał/a:
żałuje, że nie wziąłem jeszcze polskiego rozszerzonego, bo byłby prostrzy
:D :D :D Mogłeś wziąć ten rozszerzony, może byłaby ortografia ;) ;) (+100 do złośliwości :D :D Ale sam się podłożyłeś ;) ;) ;) )

W sumie to jest dobra teza, rozbicie polskiego na panele.... Ale raczej niewykonalna, jak sądzę.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Illima 
Dyrektor Instytutu Alchemii

Skąd: Wrocław
Wysłany: 04-03-2012, 20:40   

Nie przeczę. Z ortografii jestem debilem. (nie, nie mam papieru dysgrafa, choć pewnie bym go dostał) ;)

edit: w sumie to wina edukacji przedszkolnej i podstawówkowej. Pamiętam jak w szkole nauczono mnie kretyńskich formułek, które zapamiętałem, a okazały się nieprawdziwe. Np po spółgłoskach zawsze piszemy RZ... No i masz...
Ostatnio zmieniony przez Illima 04-03-2012, 20:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Pedro 

Wysłany: 04-03-2012, 20:46   

Systematyczność rozumiem jako regularne rozwiązywanie zadań (jeśli chodzi o matmę) z materiału który aktualnie jest przerabiany na lekcji/ powtarzany. Nie robienie ich ile wlezie tylko kilka dziennie/ kilkanaście w tygodniu by mieć materiał obcykany. A na innych przedmiotach jak już powiedziałaś czytanie sobie luźno materiałów z lekcji, książek tematycznych itp. Mam nadzieję, że już rozumiesz. ;)

Indiana napisał/a:
Wyizolowanie "potrzebnego" przedmiotu i olanie na poziomie minimalnym całej reszty, to nie jest jedyne rozwiązanie, które pozwala zdać maturę.


Ja mówiłem o olaniu przedmiotów których na maturze nie zdajemy. Nie tych z których będziemy pisali. Polski to u mnie wyjątek, bo na każdą uczelnie o której myślę, punktacja z polaka nie jest brana pod uwagę przy rekrutacji.

Illima napisał/a:
Np po spółgłoskach zawsze piszemy RZ... No i masz...


tylko bodajże 9 (jeśli dobrze pamiętam) konkretnych: B, P, D, T, G, K, CH, J, W. Nie po wszystkich. ;)
Ostatnio zmieniony przez Pedro 04-03-2012, 20:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Reshion vol 2 Electric Bo 
To jak, umowa handlowa?


Skąd: Szczecin
Wysłany: 04-03-2012, 20:50   

Illima napisał/a:
Z ortografii jestem debilem.

Zluwik ;) ;) ;)
Ja jak miałem badania na dys. to w teście z ortografii ( dodam jeszcze , iż im więcej tym lepiej ) dostałem za mało punktów ( :?: ) i uznano , że nie mam dys.
Kiedyś jednak w polskiej mowie można ( szczególnie od tych co mieszkali na wschodzie Polski ( ale tej przed wojennej ) było usłszeyć czy jest "rz" czy "ż" lub "h" czy "ch" , a teraz niestety się biedne dzieci mordują z ort. do przedszkola . :( :( :( :( :(
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 04-03-2012, 20:58   

Po pierwsze, to ciężko porównywać doświadczenia ze zdawania nowej i starej matury. Żeby dobrze zdać starą maturę wystarczyło być w miarę oczytanym, elokwentnym, kreatywnym. Miało to sens, ponieważ matura była "świadectwem dojrzałości", a konkretne informacje były już testowane podczas egzaminów na studia. Obecnie nie ma egzaminów na studia, a podstawowym kryterium przyjęcia są wyniki matur, wiec siłą rzeczy matury musiały zacząć sprawdzać bardziej wyspecjalizowaną wiedzę.
A czepiając się szczegółów.
Indiana napisał/a:
Uczenie się wcześniej nie ma sensu, bo pamięć długotrwała nie zanotuje wszystkich potrzebnych szczegółów.

Say what? Właśnie jedynym sposobem na skuteczne zapamiętywanie materiału jest rozpoczęcie uczenia się wcześniej i systematyczne powtórki. Jeśli ktoś umie zakuwać, to oczywiście może cały materiał przerobić w tydzień-dwa i zdać bardzo dobrze, ale przyswojone informacje zapomni równie szybko. To zresztą jest sprawa indywidualnych preferencji, jedni lepiej funkcjonują tak, drudzy tak, z tym, że długofalowe korzyści są większe w przypadku robienia powtórek.
Ale moim zdaniem, żeby dobrze napisać maturę potrzebny jest TRENING, a nie nauka. Trening polegający na wielokrotnym rozwiązywaniu arkuszy i wnikliwym studiowaniu odpowiedzi, tak żeby wiedzieć czego się wymaga i za co konkretnie dostaje się punkty. Dobrzy nauczyciele, np moja pani od polskiego przeprowadzają z uczniami systematyczny, nużący trening, polegający na pisaniu prac i szczegółowym omawianiu tego, co klucz od nich wymagał. Ważne są takie szczegóły jak np żeby dwóch środków stylistycznych nie omawiać w jednym zdaniu, gdyż dostanie się wtedy tylko jeden punkt.
Illima ma rację, j.polski jest dziwnym przedmiotem, arkusz maturalny sprawdza bardzo mały odsetek wiedzy, którą poznaje się na lekcjach. Część materiału powiela się, np elementy sztuki, czy architektury mamy na j.polskim, historii i wiedzy o kulturze.
Na koniec dodam ciekawostkę, która zaprzeczy zupełnie mojemu wcześniejszemu wywodowi: do matury z historii zacząłem się uczyć ~3-4 miesiące przed, do matury z WOSu nie uczyłem się praktycznie wcale(chyba dzień wcześniej przeczytałem notatki z 2 razy). Efekt: 10% więcej z WOS-u :D Ale wynika to z nierównego zakresu materiału, z historii umiałem bez porównania więcej i umiałem nadal dużo po roku (co z tego, skoro na historii stosunków międzynarodowych i historii polskiej dyplomacji musiałem się uczyć historii praktycznie od nowa :D I w nowy sposób ;) )
Ostatnio zmieniony przez Hodo 04-03-2012, 21:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 04-03-2012, 21:04   

Pedro napisał/a:
Mam nadzieję, że już rozumiesz. ;)
Ooo, ale ze mnie tłumok, że nie rozumiem :D
To mam głupie pytanie - nie dostaje się teraz w szkole zadań czy ćwiczeń do domu?
A jeśli się dostaje - to przypadkiem nie zmusza to tak czy owak do "wykonywania ćwiczeń"? Tudzież, nie bywają czasem sprawdziany, na które trzeba się nauczyć?
Jeśli odpowiedzi brzmią "nie", to rzeczywiście, ćwiczenie samodzielnie byłoby nie od rzeczy.

Tylko generalnie o co teraz chodzi? O obronę tezy "do matury trzeba się <uczyć> przez całe liceum, bo się nie zda"? TO chyba odszedłeś od sedna nieco ;)

Illima napisał/a:
Z ortografii jestem debilem.
Sory no :D Tak fajnie Ci wyszło, że nie mogłam się powstrzymać ;)
Mi ortografię załatwiła pamięć wzrokowa i sporo czytania w dzieciństwie. Właściwie nigdy żadnych problemów, przekraczających zastanawianie się, gdzie wstawić przecinek ;) ;) W sumie w prezencie ;)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
wampirka 


Skąd: Szczecin
Wysłany: 04-03-2012, 21:06   

Temat woda, swoją drogą :>

Przyznam szczerze, że swoją własną maturą byłam mocno zestresowana- ale w sumie u mnie to norma. Co do nauki, to nie zgodzę się niestety z tymi 3tygodniami, bo mając rozszerzoną bio-chem-fiz choćbym stanęła na rzęsach to nie wyrobiłabym, a nie jestem fanką zakuwania 24h/7 i w nocy i w ogóle.
Tj. ja przerobiłam materiał w ferie pobieżnie, a potem go powtarzałam, do tego dochodzi olimpiada z bio, więc w sumie już w styczniu.
Aczkolwiek wydaje mi się, że obecne matury mają dużo więcej wspólnego z dzikim fartem niż "rzetelną" wiedzą, jak choćby moja własna fizyka :>

A co do uczenia się wielu przedmiotów na raz- a nie tylko tych, co muszę do matury- w pewnien sposób przyzwyczaiło mnie do samego "systemu uczenia". Co przydaje się teraz, jak mam dużo materiału i trzy odcinki Spartacusa do nadrobienia :)

Illima, nie wiem po co Ci papier dysgrafa, chyba, że na prawdę brzydko piszesz ^^"
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 04-03-2012, 21:09   

wampirka napisał/a:
Temat woda

fraz. Jak ty to 100% dostałaś? ;)
Ostatnio zmieniony przez Hodo 04-03-2012, 21:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 04-03-2012, 21:09   

Hodo napisał/a:
łaśnie jedynym sposobem na skuteczne zapamiętywanie materiału jest rozpoczęcie uczenia się wcześniej i systematyczne powtórki.
Oczywiście :D Jedynym :D Wszystkie inne przypadki (w tym większość zdanych egzaminów) rzecz jasna mi się tylko wydawały. Większość danych, wyjmując naprawdę szczegółowe szczegóły, pamiętam nadal.
Kurde, uwielbiam takie mędrkowanie. Trochę żałosne, szczerze mówiąc.

Hodo napisał/a:
Dobrzy nauczyciele, np moja pani od polskiego przeprowadzają z uczniami systematyczny, nużący trening, polegający na pisaniu prac i szczegółowym omawianiu tego, co klucz od nich wymagał. Ważne są takie szczegóły jak np żeby dwóch środków stylistycznych nie omawiać w jednym zdaniu, gdyż dostanie się wtedy tylko jeden punkt.

Plus dla nauczyciela. Kop dla twórcy klucza. W ogóle dla samego pojęcia "klucza".

Hodo napisał/a:
To zresztą jest sprawa indywidualnych preferencji, jedni lepiej funkcjonują tak, drudzy tak
Co nie przeszkadza ci zacząc zdania od "jedynym sposobem".
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Reshion vol 2 Electric Bo 
To jak, umowa handlowa?


Skąd: Szczecin
Wysłany: 04-03-2012, 21:10   

wampirka napisał/a:

Illima, nie wiem po co Ci papier dysgrafa, chyba, że na prawdę brzydko piszesz ^^"

Papier bardzo przydatny bo daje dodatkowe 30 minut przez sprawdzianach .
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 04-03-2012, 21:12   

Indiana napisał/a:
Oczywiście :D Jedynym

Powiedziałem "skuteczne" :)
Indiana napisał/a:
Hodo napisał/a:
To zresztą jest sprawa indywidualnych preferencji, jedni lepiej funkcjonują tak, drudzy tak
Co nie przeszkadza ci zacząc zdania od "jedynym sposobem".

A tu już chodziło mi o metodę zdawania egzaminów, nie o skuteczność zapamiętywania.
 
 
 
Illima 
Dyrektor Instytutu Alchemii

Skąd: Wrocław
Wysłany: 04-03-2012, 21:12   

wampirka napisał/a:
Illima, nie wiem po co Ci papier dysgrafa, chyba, że na prawdę brzydko piszesz ^^"
Lapsus. :) Inną sprawą jest to, że faktycznie brzydko piszę ;)

Indi, spoko, tez bym SIĘ przyczepił ;)
 
 
wampirka 


Skąd: Szczecin
Wysłany: 04-03-2012, 21:14   

Ojacie, dysGRAFA też? ^^"

Nie no śmieje się, ale mnie takie "dysowanie" bardzo bawi, bo ciągle tylko słyszę, że każdy ma jakiś "dys" a kolokwialnie mówiąc dupy się nie chce ruszyć i przysiąść nad tą ortografią :)

Ho-do, jako to jak, trafiałam w klucz! <3
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 04-03-2012, 21:15   

Skoro trafiałaś klucz, to znaczy, że dobrze interpretujesz teksty :)
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 04-03-2012, 21:16   

Hodo napisał/a:

Indiana napisał/a:
Oczywiście :D Jedynym

Powiedziałem "skuteczne" :)

Powiedziałeś "jedynym sposobem na skuteczne zapamiętanie". Kurde, całe życie zapamiętywałam nieskutecznie, o w mordę, co ja teraz zrobię.
Nie było w kluczu pisania ze zrozumieniem?
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 04-03-2012, 21:19   

No dobra, mogłem napisać "najskuteczniejszym", nie musisz szczerzyć kłów ;]
Ty jesteś geniuszem i wciąż popełniasz ten sam błąd uważając, że wszyscy są tak samo zdolni jak ty.
 
 
 
Pedro 

Wysłany: 04-03-2012, 21:21   

Indiana napisał/a:
Tylko generalnie o co teraz chodzi? O obronę tezy "do matury trzeba się <uczyć> przez całe liceum, bo się nie zda"? TO chyba odszedłeś od sedna nieco


Masz na myśli, że nie mówimy teraz o podziale human/ ścisły? To nie ja chyba odszedłem od tamtego tematu, a jak już to na pewno nie od razu i nie sam tylko dyskusja sama się przekształciła w to co mamy teraz. ;) Poza tym tamten został chyba wyczerpany. Czy się mylę? ;)

Indiana napisał/a:
To mam głupie pytanie - nie dostaje się teraz w szkole zadań czy ćwiczeń do domu?


Właśnie w mojej szkole mało jest prac domowych. Jakoś tak. Choć to zależnie od przedmiotu, bo z matmy mamy ich trochę ale z innych nie było ich wiele w poprzednich latach.

Reshi napisał/a:
Papier bardzo przydatny bo daje dodatkowe 30 minut przez sprawdzianach .


Tylko w wypadku egzaminów gimnazjalnych. Ja tam na gimnazjalnym nie potrzebowałem dodatkowego czasu mimo, że mam ten papierek.
_________________
2010 - Rion (random), zwiadowca z czarnego tymenu
2011 - Nil, łowca potworów
2012 - Nil, łowca potworów (†)/ Ralf, podróżnik odporny na magię (zabójca magów)
2015 - Ralf, Sędzia Rega
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 04-03-2012, 21:24   

Hodo napisał/a:
Ty jesteś geniuszem i wciąż popełniasz ten sam błąd uważając, że wszyscy są tak samo zdolni jak ty.
Nie są. Większość jest ode mnie zdolniejsza, choćby Wampirka. Nie obracaj kota ogonem.

wampirka napisał/a:
mając rozszerzoną bio-chem-fiz choćbym stanęła na rzęsach to nie wyrobiłabym, a nie jestem fanką zakuwania 24h/7 i w nocy i w ogóle.
Trudno mi się odnieść do bio-chemu, bo to - znaczy chemia :D - to najsłabsza z moich najsłabszych stron... :D Ale najgorszy egzamin, jaki przeżyłam, obryłam w przeciągu 5 dni (i nocy), pod taką presją, że nawet sięgnęłam po picie kawy... :D Starożytna, milion faktów, ponad 1000 stron drobnego druku. I idiotyczna sytuacja, kiedy po terminie poprawki i po terminie składania warunków dowiedziałam się, że jednak oblałam 1 termin :D No w życiu tak nie kichałam ze strachu, bo to był pierwszy rok i jeszcze nie wiedziałam, że żeby się dać wyrzucić ze studiów, to trzeba bardzo chcieć ;) ;) ;) Człowiek się dowiaduje, co umie, dopiero jak nie ma wyjścia (albo tak myśli ;) ). A matura to jest małe miki.

Pedro napisał/a:
Masz na myśli, że nie mówimy teraz o podziale human/ ścisły?
Nie. To, czy jest możliwe dobre zdanie matury, nie ucząc się rok wcześniej, a już na pewno nie od początku liceum. Jest możliwe. Moim zdaniem, uzyskanym dzięki własnym doświadczeniom, wkuwanie szczegółów na tak długo przed egzaminem, tylko mi zaciemnia obraz. Robienie ćwiczeń/luźne czytanie - ok, ale to chyba się normalnie robi w ramach nauczania. No bo gdybym w tej chwili, 14 lat po skończeniu liceum, miała w 3 tygodnie przygotować się do matury z matmy, to raczej by chyba prawdopodobnie nie wyszło. Chociaż... to chyba zależy od motywacji ;)
I tylko tyle.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
wampirka 


Skąd: Szczecin
Wysłany: 04-03-2012, 21:26   

O tym kluczu to do mnie? :]
Klucz raczej nie przewiduje czegoś innego niż "wyczytane z tekstu"- jak się jest nauczonym jak to robić (a moja polonistka po prostu wprowadziła nam typ maturalny jako "drugi etap" sprawdzianu z polskiego), to żaden problem.

Przyznam bez bicia, że ja nie mam problemów z polskim i nigdy nie miałam, zarówno z interpretacją, zapamiętywaniem i ortografią (pomijając nieszczęsny "miud" w 2klasie podstawówki).

A i może nie jestem fanką obecnej matury z polskiego, ale nie mam się co rzucać jaka to jest be. Dla mnie była taka... Taka "o".

Ps. Chociaż wyszłam pewna, że nie da się zdać, pisząc ciągle "topos, ojczyzna, matka, ziemia utracona" :)
 
 
Pedro 

Wysłany: 04-03-2012, 21:28   

wampirka napisał/a:
(pomijając nieszczęsny "miud" w 2klasie podstawówki).

To nic w porównaniu z moim hurem na dyktandzie też jakoś w 1- 2 klasie podstawówki. :mrgreen:
Ostatnio zmieniony przez Pedro 04-03-2012, 21:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 04-03-2012, 21:29   

wampirka napisał/a:
O tym kluczu to do mnie? :]

Nie, do mnie, bo ja jestem obrońcą klucza ;)
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 04-03-2012, 21:30   

Cytat:
O tym kluczu to do mnie? :]
Do Hoda! :D Przecież cytowałam...!
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
wampirka 


Skąd: Szczecin
Wysłany: 04-03-2012, 21:30   

Pedro napisał/a:
wampirka napisał/a:
(pomijając nieszczęsny "miud" w 2klasie podstawówki).

To nic w porównaniu z moim hurem na dyktandzie też jakoś w 1- 2 klasie podstawówki. :mrgreen:


Ciebie mama nie edukowała zapewne pusami od momentu kiedy nauczyłeś się czytać :>

Edit: ah, to się wypowiedziałam :oops:
Ostatnio zmieniony przez wampirka 04-03-2012, 21:32, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
Pedro 

Wysłany: 04-03-2012, 21:32   

No nie. Nie edukowała mnie pusami cokolwiek to by nie było. :)

Chociaż nie, też miałem coś takiego, ale to polegało na układaniu odpowiednio obrazków tak by z drugiej strony powstał wzorek. Nie na uczeniu ortografii.
Ostatnio zmieniony przez Pedro 04-03-2012, 21:35, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 04-03-2012, 21:35   

Oooo wampirka ja też miałem pusy i dla mnie to była świetna zabawa ! :D :D
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapytań do SQL: 10