Karczma pod Silberbergiem Strona Główna Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Konsekwencje epilogu'14
Autor Wiadomość
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 11-10-2014, 13:39   

Shatan, żeby się przerzucać tu argumentami, nie trzeba Twojego pozwolenia :) I to nadal nie jest powód, żebyś darł paszczę na czerwono.

Nie miało być niemiło, sorki, Leite, jeśli tak wyszło. To jest raczej zirytowany ton wstawianym wszędzie jako argument na wszystko "haha, przecież nas zabiliście, haha", nawet gdy mowa o czymś zupełnie innym.

Hasła "wygrywanie larpa" używamy retorycznie, myślałam, że to jasne dla wszystkich. Jak patrzeć w poważnych kategoriach, to wygrywa go ten, kto się na nim świetnie bawi i przeżywa coś dla siebie ważnego czy zaskakującego. Więc biorąc hasło poważnie myślę, że wygrała zasadnicza większość z nas, w tym i ja.
Ale rozgryzanie motywów kierujących ludźmi i ich postaciami jest dla mnie źródłem wiedzy "jak myślą inni", która mi się przyda przy kolejnych fabułach oraz wiedzy, jak gracze widzą świat gry i jego mechanizmy. Stąd jeśli ktoś ma jeszcze ochotę, to ja chętnie jeszcze powymieniam argumenty :)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Frączek 
Wergundia Pany


Skąd: z Wergundii
Wysłany: 11-10-2014, 14:18   

Indiana napisał/a:
Stąd jeśli ktoś ma jeszcze ochotę, to ja chętnie jeszcze powymieniam argumenty


W sumie, to ja mam :D

De facto, mimo że było to wałkowane miljardy razy, nie wiem co Wami kierowało że poszliście za nami żeby zdobyć karteczki :D
Przecież tylko Orkowie je chcieli, prawda? Czy czegoś nie załapałem? :P
_________________
'13 - Zwiadowca / łucznik Celahir ( zwany 'Hobbit Sam'
Epilog '13 - mag ognia Divakar
'14 - Kapral Halvard, w służbie 15. kohorty Zielonego Tymenu
Epi '14 - podziemny hipnotyzer Akhel Ah'ran z rodu Diaeth (†)
'15 - imperialista aka najemnik Germeriusz 'Gałgan'
Epi '15 - wojownik Qa, Qorykohynaq
'16 - Ernest, szpieg z krainy deszczowców B)

QA FORTHEWIN

"Opętanie na Indianę! Bijesz Indianę!"
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 11-10-2014, 15:03   

Nie załapałeś :)
Na karteczkach miał być rytuał budzenia bogów z uwzględnieniem możliwości zaszczepienia im "ostatniej -pierwszej" myśli. Już samo to, jako że kartki miały być w rękach imperialisty Reshiego, było powodem, żeby was gonić, bo ten ryt w rękach Imperium to wielkie zagrożenie.
Wykonanie tego rytu było potrzebne tubylcom, aby ich dzieci nie umierały z powodu klątwy - i to był cel także orków.
A ja miałam wątpliwości, bo zakładałam, że tubylcy są zagrożeniem dla Styrii, a obudzenie tych bogów ich tylko dokoksi.
Ruda Szamanka tubylców (w zastępstwie orków, którzy się odmeldowali z rozmowy) przekonała mnie, że z bilansu możliwości w sumie wychodzi, że kontrola nad tą myślą jest mi na rękę, bo bogowie i tak się budzą i jeśli zostawić rzecz tak jak jest, to ci bogowie, tacy jakich ich znamy, czyli dość potworni, będą mieli pełną władze nad tubylcami (z racji dzieci, bo jak wyjaśniła, zrobią wszystko dla swoich dzieci). Wyszło, że mniejszym zagrozeniem będą, jeśli jednak pomożemy tych bogów ogarnąć.
I po to był mi ten rytuał, za to orkom wyszło, że na bank jestem przeciwko, więc wpuścili nas w kanał, twierdząc, że rytuał ma reshi i chce z nim uciec pod ziemię, bo I. dogadało się z elfami.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Frączek 
Wergundia Pany


Skąd: z Wergundii
Wysłany: 11-10-2014, 15:32   

Indiana napisał/a:
rytuał ma reshi i chce z nim uciec pod ziemię


Ej, to nie prościej byłoby poprosić o wydanie Reshiego?
Z resztą, i tak go dorwaliście, to skoro nie posiadał dla czego zabijaliście zakładników?

Btw, o co Wam chodziło, kiedy mówiliście, że pieczęć należy do Was? :O
_________________
'13 - Zwiadowca / łucznik Celahir ( zwany 'Hobbit Sam'
Epilog '13 - mag ognia Divakar
'14 - Kapral Halvard, w służbie 15. kohorty Zielonego Tymenu
Epi '14 - podziemny hipnotyzer Akhel Ah'ran z rodu Diaeth (†)
'15 - imperialista aka najemnik Germeriusz 'Gałgan'
Epi '15 - wojownik Qa, Qorykohynaq
'16 - Ernest, szpieg z krainy deszczowców B)

QA FORTHEWIN

"Opętanie na Indianę! Bijesz Indianę!"
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 11-10-2014, 15:41   

Prościej. Ale nie było na to czasu, staliście u progu korytarzy, mieliśmy 30 sekund.
Po tym, jak orkowie zabili pierwszego z zakładników, zostawianie żywych świadków nie miało sensu. Można ich było wypuścić - i ściągnęliby nam na głowę resztę oddziału (o tym, że zreanimujemy ten oddział, pomyslałam dopiero później), albo wziąć ze sobą, co niosło ze sobą milion problemów.

Nie mówiliśmy, że pieczęć należy do nas. Może mówiła to we własnym imieniu Petra Lecorde, jako że rzeczywiście pieczęć należała do niej, a dokładniej została jej dana pod opiekę.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Frączek 
Wergundia Pany


Skąd: z Wergundii
Wysłany: 11-10-2014, 17:09   

Indiana napisał/a:
Może mówiła to we własnym imieniu Petra Lecorde, jako że rzeczywiście pieczęć należała do niej, a dokładniej została jej dana pod opiekę.


Ano, faktycznie to mówił ktoś z Lecorde :)
_________________
'13 - Zwiadowca / łucznik Celahir ( zwany 'Hobbit Sam'
Epilog '13 - mag ognia Divakar
'14 - Kapral Halvard, w służbie 15. kohorty Zielonego Tymenu
Epi '14 - podziemny hipnotyzer Akhel Ah'ran z rodu Diaeth (†)
'15 - imperialista aka najemnik Germeriusz 'Gałgan'
Epi '15 - wojownik Qa, Qorykohynaq
'16 - Ernest, szpieg z krainy deszczowców B)

QA FORTHEWIN

"Opętanie na Indianę! Bijesz Indianę!"
 
 
Prim 
niziołek


Skąd: Kraków
Wysłany: 11-10-2014, 20:31   

Indi- przypominając sobie tamte chwile...przypomniałam sobie nasze totalne załamanie.
Pamiętam z tego tyle, że pojęcia nie mieliśmy, gdzie są karteczki, bo grupa Imperialna nie chciała się brzydko przyznać, że je ma (a im Reshi zablokował umysły)- pomimo użycia magii. Wiedzieliśmy tyle, że zniknęły z ich domku.
I wtedy to chyba pozafabularnie myśleliśmy, że albo:
a- ktoś je podprowadził i nie poinformował o tym nikogo...
b- ma je inna grupa, której przekazał je Reshi. Ale w takim razie to było jak szukanie igły w stogu siana (chociaż głównego podejrzanego- Elidisa, mieliśmy z głowy).
W każdym razie ja i Nila byłyśmy totalnie zrezygnowane. Bo karteczki zwyczajnie wsiąkły.
Nie wiem, co krzyczała szamanka za Reshim- ale tak, jak mówię- ja wierzyłam, że powtórzyła się po prostu sytuacja z zeszłorocznego epilogu, jak wszyscy pognali za Reshim, który chciał się tylko przemknąć nad wrogą grupą.... Ktoś krzyknął, że ma skrzynkę, rzucili się na niego, a on spanikowany pognał co sił w długich nogach :P (a potem się okazało, że on jak zwykle nic nie miał. Tylko wszyscy już z zasady myślą, że coś uknuł... Bidny Reshi :P )
Myślałam (może głupio, ale naprawdę wtedy chciałam już chrzanić grę, bo nie mogliśmy nic zrobić w takiej sytuacji bez kartek)- że po prostu Reshi jest inną postacią (elfią), a komuś odwaliło i cały obóz rzucił się za nim.
Potem dotarło do nas, że można ładnie wypytać imperialistów, co z karteczkami. Bo kurna oni je mają na pewno... Ale żeby ich okiwać- to mieliśmy 3 osoby. Na ich calą grupę. Ciut słabo. Więc została współpraca.
Ponadto- nie kłamaliśmy. Selekcjonowaliśmy informacje, bo cóż...chcieliśmy po prostu mieć dla was coś do pertraktacji :P

Owizor napisał/a:

(Tak w ogóle to wychodzi na to, że w wykonaniu Primrose doszło do serii pomyłek, potknięć i wypadków, w wyniku których uznano ją powszechnie za głowę spisków wszelakich i arcyintrygantkę... już widzę scenę jak za parę lat siedząc na mhrocznym tronie w zamczysku w stolicy swojego wielkiego imperium zła które podbiło pół świata stwierdzi zaskoczona "ale to przez przypadek tak wyszło... :shock: " :mrgreen: )


Przepraszam bardzo. Jakich pomyłek? Potknięć? :P
Orczy plan był łatwy i przyjemny, a zrobiliście ze mnie wiedźmę :(
Ja chciałam tylko uratować dzieci, a tu się okazuje, że stałam na czele 50 tysięcy spisków, napuściłam wszystkich na siebie, okiwałam Owizora i Petrę, spowodowałam konflikt między bogami, a na dodatek na koniec uniknęłam przykrej klątwy.
Yyyyy....Ups? :mrgreen:
Proszę mi dać mi i Szarłatowi mhroczne zamczysko ^^

A tak na serio- część z tych rzeczy rzecz jasna była planowana.... ale nie aż w takim stopniu i zupełnie nie w tą stronę :P Chcieliśmy, jako czekoladki w futerkach, radośnie i pokojowo wybudzić bogów...a wyszło. No. właśnie.

Reshi- no specjalnie dla Ciebie napiszę calutki tytuł... :D
łepilog- Primrose Goldworthy- denerwująca hobbitka, druidka, Imperialistka, była Mamcia czwórki dzieci rodu kupieckiego Lecorde, "tańcząca z orkami", budząca tym starych bogów...
Mało użyteczny tytuł, nie uważasz? ;p
Pozostałam przy samych orkach. Bo to nimi się teraz zajmuję :D
_________________
Primula Seweird- niziołek i druidka, pierwsza Imperialistka wśród nie- ludzi, sprzymierzona z Ludem Qarnachasayosyran, Ludzi- którzy Wiedzą, przyjaciółka Nayestecae
Primrose Goldworthy- niziołek i druidka, sprzymierzona z orkami Imperialistka, która obudziła Starych Bogów
Phlox dar Gorn- była banitka, czarownica z mroczną duszą, wdowa po Lambercie dar Gorn,
Cinna- historyk i druid, sapientystka, członkini Sztabu Konspiracji Północy, jedna z tych, którzy przypisali domeny Północy Opiekunom
Tari'gar- nieustępliwa i wymagająca admirał floty Talsoi
Surfinia- hobbitka z gminy w pobliżu zgliszcz Birki, żona Szomera z krwią tysięcy na rękach
Pixie- goblińska wojowniczka z plemienia Harcu
profesor Delfina da Tirelli- archeolożka i badaczka, najmłodsza wykładowczyni Uniwersytetu w Messynie

„Aby coś znaleźć, trzeba poszukać.
Istotnie, zazwyczaj kiedy się szuka, w końcu się coś znajduje, nie zawsze jednak dokładnie to, o co chodziło...”

"Czasem ku przeznaczeniu prowadzi właśnie ta droga, którą nie chcemy kroczyć"
Ostatnio zmieniony przez Prim 11-10-2014, 20:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 11-10-2014, 21:52   

Prim, ale to co piszesz jest zajebiaszcze :D :D :D I tak losy świata przesądza przypadek :D

Primula napisał/a:
W każdym razie ja i Nila byłyśmy totalnie zrezygnowane. Bo karteczki zwyczajnie wsiąkły.
Dobra, ale teraz ty mnie powiedz jak krowie na rowie :D Dlaczego chcąc pocisnąć Imperialistów nie spróbowałaś nas jednak przekonać?
Przecież jak katarynka powtarzałam, że "czekam na argumenty", no ale oczywiście ratowanie tubylczych dzieci to nie jest dla mnie argument.
Już pomijając, że na tym etapie chyba powinniście byli myśleć (ja tego niestety byłam pewna, doliczcie to do moich błędów), że jestem wam niezbędnie potrzebna do przeczytania kartek.
(z zaplecza - na starcie dostałam alfabet i sądziłam, że tekst jest w całości po starostyryjsku, więc nikt oprócz mnie go nie przeczyta. Doliczcie mi to do listy błędów ;) )

Primula napisał/a:
nie kłamaliśmy. Selekcjonowaliśmy informacje
Ależ zwróciliśmy się do was w dobrej wierze z pytaniem - zabójca i białe kwiaty. Dostaliśmy odpowiedź "nie ma tu zabójcy". To co to jest, jak nie kłamanie? :D

Primula napisał/a:
powtórzyła się po prostu sytuacja z zeszłorocznego epilogu, jak wszyscy pognali za Reshim, który chciał się tylko przemknąć nad wrogą grupą
Hmm, wtedy to akurat chyba miał jeden z kamieni ;) A nawet prawie na pewno :)
Primula napisał/a:
Potem dotarło do nas, że można ładnie wypytać imperialistów, co z karteczkami. Bo kurna oni je mają na pewno... Ale żeby ich okiwać- to mieliśmy 3 osoby. Na ich calą grupę. Ciut słabo. Więc została współpraca.

No kumam. Ale teraz weź mi rozjaśnij to:
pobiegliśmy za elfami i Reshim. Rozbiliśmy ich. Towarzysząca nam Nem musiała wiedzieć, choćby z kontekstu rozmów, że jesteśmy po waszej stronie, że to, czego się boimy, to rytuał w rękach Imperium, a nie samo budzenie bogów.
I teraz wracamy z doliny (ja się wlokę na końcu i za Huna nie wiem, co się dzieje), spotykamy Nilę i spółkę i oni zamiast zrobić błyskawiczny zwrot sojuszy (bo Nem musiała Nili powiedzieć, że jesteśmy szczerze z wami, bo daliśmy na to dowody) i nasze 2 grupy dołączyć do waszych i zlać Imperialistów na kwaśne jabłko - ona nas okłamuje (znów!) mówiąc, że Imperium gdzieś poszło i ona nie wie, gdzie jest.
Na wszystkich bogów północy, dlaczego! :D Wtedy można to było odwrócić wszystko i mieć ciasteczko oraz zjeść ciasteczko.... :sad: :sad: :sad:

(przy czym oczywiście znam odpowiedź - jest taka sama jak przy innych błędach ;) )
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Leite 
Elfi doradca


Skąd: Poznań
Wysłany: 11-10-2014, 22:43   

Cytat:
Elfom pomogliśmy, z resztą się nie spotkaliśmy. Skąd niby mieliśmy wrogów?

Nam? Gdzie? Zabijając nas? ^^
Nie, słoneczko, pierwszej nocy po spotkaniu z awatarem.

Faktycznie, zapomniałam O.o

Cytat:

Leite napisał/a:
Więc dla nas to tez był trochę mindfuck, że najpierw nie chcesz a potem po prostu gonisz za nami bo kartki i rytuał
Ktoś nas goni bez sensu... To na pewno nie ma nic wspólnego z tym alchemikiem, który udaje elfa, a którego przygarnęliśmy. Na pewno. To co robimy? No przecież nie pytami go, o co chodzi, tylko uciekamy.

Taa, tylko że my całkowicie nie wiedzieliśmy o co chodzi z Reshim. Ja myślałam, że umówił się z kadrą że będzie miał inną postać aczkolwiek byłam zdziwiona, że ma postać po śmierci, w dodatku sam Reshi powiedział
Cytat:
dobra, jakby co byłem z wami od początku i tam te misje *blablabla
co odebrałam jako "okej, gram nowa postacią, udawajcie, że byłem z wami od początku" :shock: I jeszcze mówił że nazywa się Neite a nie Reshi...no po prostu zaszło mega wielkie nieporozumienie na całej linii :mrgreen:

Cytat:

Leite napisał/a:
orkkowie, którzy pod ziemią także lubią łazić.
Doprawdy? :D

No tak słyszałam O_o

Cytat:
Nie miało być niemiło, sorki, Leite, jeśli tak wyszło

Nie odebrałam tak tego. Dla mnie to brzmi jak zwykła dyskusja :shock: tylko będę walczyć o sojusz dla elfów do upadłego XD

Co do całej sytuacji Reshi + kartki + orkowie + zawiły tok myślenia + argumenty dla ciebie + myśl bogów + dzieci tubylców (o których dowiedziałam się tuż po zakończeniu fabuły O_o) nie mieliśmy żadnego wpływu. Ja sama o niektórych rzeczach dowiedziałam się po fabule lub na forum. Niewiele o tym wiedzieliśmy poza tym, że sa bogowie, chcecie ich budzić, gonicie za nami (wtedy uważaliśmy, że bez powodu) bo karteczki i Reshi. Od początku do końca nie mieliśmy kartek a więc jedyną osobą, która jest winna śmierci mojego fabularnego brata oraz reszty mojej grupy jest Reshi, który spowodował zanik pamięci Imperium oraz dołączył do nas. Wielkie dzięki :angry: :angry: oraz wielki szacun za mega zamieszanie, podziwiam, że twoja postać nadal żyje, nwm jak to robisz :mrgreen:

Cytat:
Ano, faktycznie to mówił ktoś z Lecorde :)

Postać Owizora o ile się nie mylę :D no i okradziona Lecorde :D

Cytat:
Przepraszam bardzo. Jakich pomyłek? Potknięć? :P
Orczy plan był łatwy i przyjemny, a zrobiliście ze mnie wiedźmę :(
Ja chciałam tylko uratować dzieci, a tu się okazuje, że stałam na czele 50 tysięcy spisków, napuściłam wszystkich na siebie, okiwałam Owizora i Petrę, spowodowałam konflikt między bogami, a na dodatek na koniec uniknęłam przykrej klątwy.
Yyyyy....Ups? :mrgreen:
Proszę mi dać mi i Szarłatowi mhroczne zamczysko ^^

Jak to dziwnie wychodzi :D Wszystkim w fabule wydaje się, ze jest super, wygraliśmy Larpa itd. a dopiero potem na forum okazuje się jak zue i mhroczne rzeczy robiliśy naszymi zuymi i mhrocznymi postaciami xD

Cytat:
Primula napisał/a:
nie kłamaliśmy. Selekcjonowaliśmy informacje
Ależ zwróciliśmy się do was w dobrej wierze z pytaniem - zabójca i białe kwiaty. Dostaliśmy odpowiedź "nie ma tu zabójcy". To co to jest, jak nie kłamanie? :D

To orkowie dysponowali informacjami o tym, kto jest zabójca? :shock: :shock: :shock: :shock:
_________________
2014r. II - Infelix Laryjka [??]
2014r. Epilog - Sephi'Rah (Sefii) Podziemna [*]
2015r. II - Vela, Roythe (łowca) Wysoka [*]
2015r. Epilog - Vela, Roythe (łowca) Wysoka [*], aktualnie Tymen Mgieł
2016r. III - Tanwe'Ivare, Aenthilka
2016r. Epilog - Aurelia d'Lombre d'Itharo człowiek
2016r. Zimowy - Tulya'Leite Enri Aenthilka w futerku
2017r. III - Mea'Aran Tlais Orthogok, podziemna bliźniaczka
2018r. Zimowy - matrona Mea'Aran Tlais Orthogok, już nie bliźniaczka.
_______________________________________
"Mlem"

Ostatnio zmieniony przez Leite 11-10-2014, 22:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 11-10-2014, 22:53   

Cytat:
co odebrałam jako "okej, gram nowa postacią, udawajcie, że byłem z wami od początku" :shock: I jeszcze mówił że nazywa się Neite a nie Reshi...no po prostu zaszło mega wielkie nieporozumienie na całej linii :mrgreen:
O kurczę, to naprawdę fest nieporozumienie. Bo absolutnie nie miał prawa mieć nowej postaci, która by dołączyła do grupy innej niż neutralna. To fail. Bo teoretycznie powinniście wiedzieć, że przyjmujecie i chronicie przebierańca.
Nikt od was tego nie wiedział?

Leite napisał/a:
No tak słyszałam O_o
Otóż nie ;) Pod ziemią żyją gobliny, orkowie żyją w górach, na powierzchni. Oczywiście, jak każda istota mogą zejść pod ziemię, ale tam nie żyją.

Leite napisał/a:
jedyną osobą, która jest winna śmierci mojego fabularnego brata oraz reszty mojej grupy jest Reshi, który spowodował zanik pamięci Imperium oraz dołączył do nas.
I tu się zgodzę :) Chociaż jest też prawdą, że moja decyzja była drastyczna i błędna, może były lepsze rozwiązania, może byście na nie poszli - np. rzućcie broń, dajcie się przesłuchać i wydajcie Reshiego. Ale te 30 sekund to było za mało, zebym to porządnie przeanalizowała. O losach świata decyduje przypadek, w tym wypadku zdecydował o losie kilku dzielnych elfów.
I jeśli to ma być coś, co wynoszę z LARPa- to słabo się czuję jako zabójca niewinnych ;)

Leite napisał/a:
To orkowie dysponowali informacjami o tym, kto jest zabójca?
A nawet kto zlecił zabójstwo.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Leite 
Elfi doradca


Skąd: Poznań
Wysłany: 11-10-2014, 23:10   

Indiana napisał/a:
Cytat:
co odebrałam jako "okej, gram nowa postacią, udawajcie, że byłem z wami od początku" :shock: I jeszcze mówił że nazywa się Neite a nie Reshi...no po prostu zaszło mega wielkie nieporozumienie na całej linii :mrgreen:
O kurczę, to naprawdę fest nieporozumienie. Bo absolutnie nie miał prawa mieć nowej postaci, która by dołączyła do grupy innej niż neutralna. To fail. Bo teoretycznie powinniście wiedzieć, że przyjmujecie i chronicie przebierańca.
Nikt od was tego nie wiedział?

Szczerze, to chyba nie. Ja na pewno, nie wiem jak reszta, nie chce mówić w imieniu wszystkich, żeby nie namieszać, ale gdy Reshi dołączył do naszej grupy, stałam przy wszystkich i raczej wątpię, żeby tak mówił. My (a przynajmniej ja) byliśmy/byłam pewna, że to nowa postać więc teraz rozumiesz, czemu się dziwiliśmy, nie? :D Zwłaszcza przy Samotniku (tak to się nazywało?), gdzie wykrzyczałaś, że
Cytat:
Elfy podziemne nie rozmarzają się tak szybko! Więc cośtam wasz kolega to Reshion
czy jakoś tak.
Indiana napisał/a:
Ale te 30 sekund to było za mało, zebym to porządnie przeanalizowała.

Mieliśmy 4 minuty na opadnięcie dymu wg Wojtka ^.^ najwyraźniej czas płynie mega szybko XD


Indiana napisał/a:
O losach świata decyduje przypadek, w tym wypadku zdecydował o losie kilku dzielnych elfów.
I jeśli to ma być coś, co wynoszę z LARPa- to słabo się czuję jako zabójca niewinnych ;)

Tu się zgodzę i dziękuję za uznanie XD

Indiana napisał/a:
Leite napisał/a:
To orkowie dysponowali informacjami o tym, kto jest zabójca?
A nawet kto zlecił zabójstwo.

O tym dowiedzieliście się już po przesłuchaniu czy jak? O_o :shock:
_________________
2014r. II - Infelix Laryjka [??]
2014r. Epilog - Sephi'Rah (Sefii) Podziemna [*]
2015r. II - Vela, Roythe (łowca) Wysoka [*]
2015r. Epilog - Vela, Roythe (łowca) Wysoka [*], aktualnie Tymen Mgieł
2016r. III - Tanwe'Ivare, Aenthilka
2016r. Epilog - Aurelia d'Lombre d'Itharo człowiek
2016r. Zimowy - Tulya'Leite Enri Aenthilka w futerku
2017r. III - Mea'Aran Tlais Orthogok, podziemna bliźniaczka
2018r. Zimowy - matrona Mea'Aran Tlais Orthogok, już nie bliźniaczka.
_______________________________________
"Mlem"

Ostatnio zmieniony przez Leite 11-10-2014, 23:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 11-10-2014, 23:19   

Leite napisał/a:
My (a przynajmniej ja) byliśmy/byłam pewna, że to nowa postać więc teraz rozumiesz, czemu się dziwiliśmy, nie? :D
Rozumiem, ale nie rozumiem jak to - nie zdziwiło was, że nagle dołącza do was ktoś, kogo tam wcześniej nie było? Przecież nie miał opcji tak se przyjść. Skąd, spod ziemi...? No jak. Byliście grupą z jednego rodu - kto z was go znał, kim on był...???

Leite napisał/a:
Mieliśmy 4 minuty na opadnięcie dymu wg Wojtka
Timer "4 minuty!" dopadł nas gdzieś w okolicy przechodzenia przez strumień. Kiedy stanęliśmy przy was, padło hasło "pół minuty!". Próbowaliśmy tam zamienić kilka słów, ale to cały czas groziło tym, że zaraz przejście się otworzy i znikniecie.

Leite napisał/a:
Tu się zgodzę i dziękuję za uznanie XD
Hej hej, Ty nie zginęłaś! ;) ;)

Leite napisał/a:
O tym dowiedzieliście się już po przesłuchaniu czy jak?
Przy wizji Tavar, bo to posunięcie orków tak naprawdę mocno nas zablokowało. Wierząc im - nie mieliśmy kolejnych tropów. Potem potwierdziło sie przy rozmowie z szamanką tubylców.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Toruviel 
droidka w wianku

Skąd: Ozorków - i tak nie wiesz gdzie to jest
Wysłany: 11-10-2014, 23:26   

Postanowiłam dołączyć do dyskusji :D Bo Hetha-nore ogłoszono mocarstwem, więc wypada być mu nadal wiernym.

Cytat:
Sprawa Hethanor- Styria... No, ludzie. Jeśli Styria odda swoje północno- zachodnie terytoria, z miastem Aenthil na środku, wtedy można się układać.


Hmmm... w obecnej sytuacji Hetha-nore ma wstępny projekt wobec Styrii dotyczące terenów wzdłuż ich południowej granicy. Między innymi na bagnach. Nowe ziemie pomogą trochę z przeludnieniem... A zanim Fae (czyli Tubylcy, droga ferajno) się rozwiną i stworzą trwałe struktury, co się nie dzieje z dnia na dzień, pewnie zdążymy coś tam pobudować.
Aczkolwiek wydaje mi się, że Aenthil najbardziej chcą zwrócenia im ich stolicy. Bo to był ich symbol, bijące serduszko ich kultury. I prób odzyskania go pewnie nigdy nie zaprzestaną. Urządzą się gdzie indziej, ale Stolica to Stolica. A nie jakieś tam Kota Peri. ;) A Styria w naszym lesie... no cóż, zło konieczne... ale jeśli zgodzą się oddać Aenthil, to możemy im wybaczyć wymordowanie tysięcy naszych :> Zaprzyjaźnimy się z nimi i z drzewnymi ulundo wyhodujemy sobie nowy las w Ilweran. :D

Cytat:
Styria, Wergundia i Hetanor podejmują sojusz, żeby jak najdłużej utrzymać porty na zapołudniu, nie dopuścić do tego, by tubylcy wyszli na morza (w tym celu Elidis i jego miasto dostaną dofinansowanie ;) ;) Leth Caer stanie się potężnym portem wojennym).


Ehhh... nie lubię tego portu :D Zróbmy tak - nie dajemy Elidisowi niezależności, co? Niech to będzie Wolne Miasto, ale pod protektoratem... elfio-styryjskim, dajmy na to. No, nie będziemy już Elidisa trzymać w lochach wergundzkich. Zostanie tam miejskim cesarzem. I niech nim tam sobie będzie. :P

Cytat:
Nie sądzę, żeby Laro, Hetanor i podziemne (one mają jakąś oficjalną nazwę? :D ) były aż tak głupie, żeby nic nie zrobić. W sensie dawne Aenthil siedziało samo i wyszło z tego co wyszło. Nie mówię, że od razu wielki lofff pomiędzy Laro i Hetanor, ale podziemne i Laro mają do siebie bardzo blisko i są spokrewnione. Ogólny sojusz powinny zawrzeć, nie słyszałam, żeby poza tą sytuacją na tym obozie letnim była akcja podziemne pierze Laro. W dodatku teraz podziemne mają pieczęć, która może posłużyć do rozmów na temat sojuszu, w sensie że podziemne dostaną to nieczynne ahi tere a Laro w ten sposób będa mogły sie komunikować z nimi.


Tutaj pojawia się projekt współpracy aenthilsko-laryjskiej na polu kulturowym. To jest, jeżeli on zaistnieje. Ale w obecnej sytuacji wznowienie m.in. święta równonocy, które dawniej obchodzono głównie w świątyniach Silvy (kasta Tavanien pozdrawia), więc ich wznowienie gwarantuje więcej mocy dla bogów.
Ale niestety świątynie Silvy Puszcza pochłonęła... Ale może się z nich choć okresowo zwinie. Ale wątpię XD

Co do Laro i podziemnych, to one już mają sojusz. Lub coś w tym stylu. Na pewno regularnie się kontaktują i stosunki mają cokolwiek poprawne.

Cytat:
tylko będę walczyć o sojusz dla elfów do upadłego


Zgadzam się w całej rozciągłości! :mrgreen:

Cytat:
Mhm...dogadać się z wami. Tylko że z punktu widzenia elfów nawiązanie sojuszu z powierzchniowcami, a zwłaszcza ludźmi było lekko bezsensowne.


Pozdrawia was Tulya'Toruviel, która was pierwszej nocy jako pierwsza na trakcie powitała zwyczajowym "Suilanyel"... :D

Cytat:
No chyba że ich życie jest tak długie, że uważają, że to wszystko minie zanim skończą kolejne 15 loa ^^


A propos loa.. długiego życia i sojuszu ze Styrią :D Kto wie, co się stanie...

OFIR
Myślę, że Imperium jest tam bardzo mocno zakorzenione. Niestety. Ale z drugiej strony oni żywią bardzo uzasadnioną niechęć do Samnii, której raczej nie da się przekonać, bo Utherys chce grabić i tyle. Więc raczej wybiorą tych dobrych, znaczy się Wergundię i (o zgrozo, toż to oksymoron ;) ) Styrię.
Co do Itharos. Cienko to widzę. W sensie zjednoczenie Ofiru na nowo. Za to może im lepiej pójść z Korathią, która nie krąży radośnie dookoła mocarstwa.

TERALA
Zgadzam się Owizorem. Nie wierzę, że kniaź Radowid porzucił swoje stronnictwo. No i pamiętajmy, że kniahini Samboja żyje i ma się dobrze wśród - tadaam - druidów, chyba że zdążyła od nich wrócić razem ze swoim dzieckiem. Ale druidzi ostatnio byli dość blisko Dragana. Był on liberalny, ale chyba nie aż tak, żeby krwiożerczych południowych bogów wybrać. No i jeszcze doliczmy sobie fakt, że Terale albo wyznają północnych bogów, albo słuchają nauk druidów, albo jedno i drugie pospołu. Całego narodu nie przekona się do porzucenia wyznania.

LARO
Cóż, Laro roszczą sobie prawo do powiedzmy "doliny" rzeki Yro... więc oni z Tubylcami na pewno wszczynają wojnę. Cóż... mają sojusz ze Styrią. To się samo przez się rozumie.
A poza tym oni chcą Za-Południa, bo mają tam wszędzie swoje ruiny. Dawna ziemia itd. Styria podobno się zgodziła. Hetha-nore popiera i rozumie... bo sam chce dawnej ziemi lub jej części. Teraz tylko trzeba wyżąć Tubylców :>
_________________
I turnus '12 - Tulya'Toruviel Meliaor, elfia magiczka
I turnus '13 - Maja, druidka
II turnus '14 + epilog - Tulya'Toruviel Meliaor, elfia dyplomatka z magicznym wykształceniem
Ostatnio zmieniony przez Toruviel 11-10-2014, 23:43, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Leite 
Elfi doradca


Skąd: Poznań
Wysłany: 11-10-2014, 23:55   

Indiana napisał/a:
Leite napisał/a:
My (a przynajmniej ja) byliśmy/byłam pewna, że to nowa postać więc teraz rozumiesz, czemu się dziwiliśmy, nie? :D
Rozumiem, ale nie rozumiem jak to - nie zdziwiło was, że nagle dołącza do was ktoś, kogo tam wcześniej nie było? Przecież nie miał opcji tak se przyjść. Skąd, spod ziemi...? No jak. Byliście grupą z jednego rodu - kto z was go znał, kim on był...???

Powiedział, żebyśmy uznali, że był z nami od początku O_o o ile dobrze pamiętam


Indiana napisał/a:
Leite napisał/a:
Tu się zgodzę i dziękuję za uznanie XD
Hej hej, Ty nie zginęłaś! ;) ;)

Ogólne uznanie dla elfów XD

Toruviel napisał/a:
Cytat:
tylko będę walczyć o sojusz dla elfów do upadłego


Zgadzam się w całej rozciągłości! :mrgreen:

Jej, ktoś mnie popiera ^.^

Toruviel napisał/a:
Co do Laro i podziemnych, to one już mają sojusz. Lub coś w tym stylu. Na pewno regularnie się kontaktują i stosunki mają cokolwiek poprawne.

Naprawdę? Chyba nie...O-o?

Toruviel napisał/a:
Teraz tylko trzeba wyżąć Tubylców :>
Brzmi fajnie XD
_________________
2014r. II - Infelix Laryjka [??]
2014r. Epilog - Sephi'Rah (Sefii) Podziemna [*]
2015r. II - Vela, Roythe (łowca) Wysoka [*]
2015r. Epilog - Vela, Roythe (łowca) Wysoka [*], aktualnie Tymen Mgieł
2016r. III - Tanwe'Ivare, Aenthilka
2016r. Epilog - Aurelia d'Lombre d'Itharo człowiek
2016r. Zimowy - Tulya'Leite Enri Aenthilka w futerku
2017r. III - Mea'Aran Tlais Orthogok, podziemna bliźniaczka
2018r. Zimowy - matrona Mea'Aran Tlais Orthogok, już nie bliźniaczka.
_______________________________________
"Mlem"

Ostatnio zmieniony przez Leite 11-10-2014, 23:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Frączek 
Wergundia Pany


Skąd: z Wergundii
Wysłany: 12-10-2014, 00:00   

Indiana napisał/a:
kilku dzielnych elfów


Tak wtrącę, że akurat moja postać trudno nazwać dzielną...

"Oho, będzie walka... to ja może stane przy drzewie, może mnie nie zobaczą...
O cholerka, Indi idzie...
- Dobra, ja nie walczę!
*Odrzucenie bokena* "
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
_________________
'13 - Zwiadowca / łucznik Celahir ( zwany 'Hobbit Sam'
Epilog '13 - mag ognia Divakar
'14 - Kapral Halvard, w służbie 15. kohorty Zielonego Tymenu
Epi '14 - podziemny hipnotyzer Akhel Ah'ran z rodu Diaeth (†)
'15 - imperialista aka najemnik Germeriusz 'Gałgan'
Epi '15 - wojownik Qa, Qorykohynaq
'16 - Ernest, szpieg z krainy deszczowców B)

QA FORTHEWIN

"Opętanie na Indianę! Bijesz Indianę!"
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 12-10-2014, 00:45   

Toruviel napisał/a:
projekt wobec Styrii dotyczące terenów wzdłuż ich południowej granicy. Między innymi na bagnach. Nowe ziemie pomogą trochę z przeludnieniem...
Dobry projekt :) Chociaż jest kilka znaków zapytania, między innymi tubylcy. No i parę warunków, bo Styria może bać się okrążenia.

Toruviel napisał/a:
znowienie m.in. święta równonocy, które dawniej obchodzono głównie w świątyniach Silvy (kasta Tavanien pozdrawia), więc ich wznowienie gwarantuje więcej mocy dla bogów.
Ale niestety świątynie Silvy Puszcza pochłonęła... Ale może się z nich choć okresowo zwinie. Ale wątpię XD
Hm, jeśli argumentem miałoby być wspomożenie bogów północy, w których szeregu stoi nasza Pani, to cóż... to dobry argument moze być :D

Toruviel napisał/a:
o regularnie się kontaktują i stosunki mają cokolwiek poprawne.
Chyba, że chodzi o podziemne kuźnie ;)

Toruviel napisał/a:
(o zgrozo, toż to oksymoron ;) ) Styrię.
Oburzyłabym się ;) Ale łapki takie lepkie od elfiej krwi, więc nie wypada ;)
Z tym, że Ty też tam byłaś, Tulya'Toruviel ;)

Toruviel napisał/a:
Cienko to widzę. W sensie zjednoczenie Ofiru na nowo.
Ja też. Ale podbój jednej strony przez drugą? To możliwe.

Toruviel napisał/a:
Dawna ziemia itd. Styria podobno się zgodziła.
Styria nic o tym nie wie :shock:

Toruviel napisał/a:
zdążyła od nich wrócić razem ze swoim dzieckiem. Ale druidzi ostatnio byli dość blisko Dragana. Był on liberalny, ale chyba nie
Wybrać ich - o paradoksie! - w imię wsparcia dla stronnictwa, głoszącego śmierć WSZYSTKIM bogom ;)
Ale ale... Tak mi właśnie wpadło do głowy - czy przypadkiem nie jest tak, że zniszczenie bogów powinno być poprzedzone odnalezieniem Imperatora...? Bo może (MOŻE!) być tak, że ów wielkiej mocy człowiek mógłby wpłynąć na świat tak, by nie rozpadł sie on, gdy odejdą bogowie...
Hmmm ;) ;)

Leite napisał/a:
Powiedział, żebyśmy uznali, że był z nami od początku O_o
Użył do tego jakiejś magii czy coś? Reshi...?

Leite napisał/a:
Ogólne uznanie dla elfów XD
Tak, żartowałam ;)

Shatan napisał/a:
O cholerka, Indi idzie...
Paczaj no, nie znałam swojego męstwa! :D :D :D
Ach, gdybym wiedziała, że elfy na mój widok rzucają miecze, to bym to inaczej rozegrała była ;) ;) ;)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Frączek 
Wergundia Pany


Skąd: z Wergundii
Wysłany: 12-10-2014, 00:53   

Indiana napisał/a:
na mój widok rzucają miecze


Ej, ale to było tylko po to, żeby
a) nie dostać wklepu odrazu
b) namieszać wam za szykiem :P

W planach była jeszcze hipnoza na Tobie i Illimie, ale nie wyszło :D
_________________
'13 - Zwiadowca / łucznik Celahir ( zwany 'Hobbit Sam'
Epilog '13 - mag ognia Divakar
'14 - Kapral Halvard, w służbie 15. kohorty Zielonego Tymenu
Epi '14 - podziemny hipnotyzer Akhel Ah'ran z rodu Diaeth (†)
'15 - imperialista aka najemnik Germeriusz 'Gałgan'
Epi '15 - wojownik Qa, Qorykohynaq
'16 - Ernest, szpieg z krainy deszczowców B)

QA FORTHEWIN

"Opętanie na Indianę! Bijesz Indianę!"
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 12-10-2014, 01:13   

Ale twoja pozycja była aż za dobrze widoczna i najbardziej groźna, byłes moim pierwszym celem w tym momencie.
Shatan napisał/a:

W planach była jeszcze hipnoza na Tobie i Illimie, ale nie wyszło :D
Nie musialbyś w tym celu podejść na dotknięcie ręką....? ;) ;)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Frączek 
Wergundia Pany


Skąd: z Wergundii
Wysłany: 12-10-2014, 01:24   

Indiana napisał/a:
Ale twoja pozycja była aż za dobrze widoczna i najbardziej groźna, byłes moim pierwszym celem w tym momencie.


Ech, moje taktyczne myślenie że jak się stanie z boku to wszyscy uznają że ktoś się nie miesza nie zadziałało :D

Indiana napisał/a:
Nie musialbyś w tym celu podejść na dotknięcie ręką....?


Znaczy się chciałem to zrobić jak już mnie pojmaliście, musiałem tylko skupić Waszą uwagę, ale... no, rzuciła się na mnie trójka orków :P
_________________
'13 - Zwiadowca / łucznik Celahir ( zwany 'Hobbit Sam'
Epilog '13 - mag ognia Divakar
'14 - Kapral Halvard, w służbie 15. kohorty Zielonego Tymenu
Epi '14 - podziemny hipnotyzer Akhel Ah'ran z rodu Diaeth (†)
'15 - imperialista aka najemnik Germeriusz 'Gałgan'
Epi '15 - wojownik Qa, Qorykohynaq
'16 - Ernest, szpieg z krainy deszczowców B)

QA FORTHEWIN

"Opętanie na Indianę! Bijesz Indianę!"
 
 
Toruviel 
droidka w wianku

Skąd: Ozorków - i tak nie wiesz gdzie to jest
Wysłany: 12-10-2014, 01:45   

Indiana napisał/a:


Toruviel napisał/a:
(o zgrozo, toż to oksymoron ;) ) Styrię.
Oburzyłabym się ;) Ale łapki takie lepkie od elfiej krwi, więc nie wypada ;)
Z tym, że Ty też tam byłaś, Tulya'Toruviel ;)

Ale Hetha-nore takie biedne i pokrzywdzone... ;) Trzeba trzymać fason!

Indiana napisał/a:
Toruviel napisał/a:
Cienko to widzę. W sensie zjednoczenie Ofiru na nowo.
Ja też. Ale podbój jednej strony przez drugą? To możliwe.


Możliwe, tyle tylko, że jeżeli Mały Ofir będzie "dobrym Małym Ofirem" to "dobrego Itharos" nie wypada mu na razie atakować.

Indiana napisał/a:
Toruviel napisał/a:
Dawna ziemia itd. Styria podobno się zgodziła.
Styria nic o tym nie wie :shock:


Piłam tutaj do naszego turnusu i tego układania się laryjsko - styryjskiego.
_________________
I turnus '12 - Tulya'Toruviel Meliaor, elfia magiczka
I turnus '13 - Maja, druidka
II turnus '14 + epilog - Tulya'Toruviel Meliaor, elfia dyplomatka z magicznym wykształceniem
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 12-10-2014, 02:08   

Toruviel napisał/a:
Piłam tutaj do naszego turnusu i tego układania się laryjsko - styryjskiego.
Aaa... No ale to muszę zgrac z innymi turnusami. A ekipa od Ignacego to była jedyna załoga Laro, która ostatecznie wsparła Styrię.

Toruviel napisał/a:
jeżeli Mały Ofir będzie "dobrym Małym Ofirem" to "dobrego Itharos" nie wypada mu na razie atakować.
Ach to postrzeganie dobra i zła ;) Oprócz "dobra" istnieją jeszcze "mniejsze zła", pamiętaj ;)

Shatan napisał/a:
taktyczne myślenie że jak się stanie z boku to wszyscy uznają że
... właśnie z boku zaatakuje :D :D

Shatan napisał/a:
Znaczy się chciałem to zrobić jak już mnie pojmaliście, musiałem tylko skupić Waszą uwagę
Właśnie. A powiedziałeś już, czemuż ach czemuż nie poprowadziłeś nas w pułapkę w jaskiniach? Szczerze to liczyłam, że naprawdę doprowadzisz nas do reszty, a tam uda mi się wytłumaczyć wszystko Elfgarowi i może nawet was przekabacić ;) Może nawet jakieś starcie w tunelu, coś... A tu nifto :( ;( :sad:

Cytat:
"Opętanie na Indianę! Bijesz Indianę!"
Ej co to widzę, to mnie na śmiech bierze :D Niezły mindfuck w środku bitwy :D :D
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Frączek 
Wergundia Pany


Skąd: z Wergundii
Wysłany: 12-10-2014, 02:22   

Indiana napisał/a:
Ej co to widzę, to mnie na śmiech bierze Niezły mindfuck w środku bitwy


Wiesz, czasem tak mam, że jak jest adrenalina to mi się język plącze :D
Przykładowo, na turnusie nie potrafiłem wypowiedzieć formułki runy aktywacyjnej, bo mi się kręciła,
a podczas weekendowych zabaw w żołnierza (Airsoft - dla niekumatych :P ) często nie potrafię podać prostego komunikatu przez radio, bo zamiast powiedzieć "dwójka od góry" wychodzi mi "góra od dwójki" :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
_________________
'13 - Zwiadowca / łucznik Celahir ( zwany 'Hobbit Sam'
Epilog '13 - mag ognia Divakar
'14 - Kapral Halvard, w służbie 15. kohorty Zielonego Tymenu
Epi '14 - podziemny hipnotyzer Akhel Ah'ran z rodu Diaeth (†)
'15 - imperialista aka najemnik Germeriusz 'Gałgan'
Epi '15 - wojownik Qa, Qorykohynaq
'16 - Ernest, szpieg z krainy deszczowców B)

QA FORTHEWIN

"Opętanie na Indianę! Bijesz Indianę!"
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 12-10-2014, 12:45   

Wiem i rozumiem :D Mi w sytuacji stresowej zdarza się rzadziej, bo zawsze stres mnie stawia do pionu, ale w takiej normalnej potrafię takie przekręcone zdania powiedzieć, że można paść :D


Reshi! To jak to było z tym mówieniem elfom kim jesteś? Czy oni wiedzieli, że jestes przebierańcem? Czy chociaż Elfgar? Czy zapodałeś im jakąś miksturę czy czar?
Bo przecież niemożliwym było, aby spod ziemi dołączył jakiś zagubiony członek rodziny, więc o co ho?
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Rosomak 
"Te, możny"

Skąd: księstwo Boucort
Wysłany: 12-10-2014, 12:52   

Powiedział że jest wsparciem spod ziemi i że przekazuje rozkaz że mamy wracać (co właśnie robiliśmy)
_________________
2012 urwis - Earon, ofirski traper.
2013 III turnus - Samus, szaman rosomaka z Samni, imperialista.
2013 epilog - Dobromił, teralski kapłan Rega w służbie 22 kohorty kondotierskiej burego tymenu.
2014 IV turnus - Książę Oleg Fryderyk Wettyn w służbie 15 kohorty zielonego tymenu.
2014 epilog - † Gentarō Nyanor Diaeth, kapłan-wojownik Klyfty/ generyczny elf z rodu Diaeth - prawie jak BN ^^
 
 
Reshion vol 2 Electric Bo 
To jak, umowa handlowa?


Skąd: Szczecin
Wysłany: 12-10-2014, 14:14   

Wypada zacząć od tego co ja żen zrobił :) . Grupa Imperialna miała przygotowaną miksturę polimorfii w podziemnego elfa, było z nią kilka planów, głownie miały na cele dostanie się do Lecreca bez zdobywania pieczęcie, zasiania w ich szeregach niepewności (jeden z nich miał być zdrajcą) oraz postawienia reszty grup przeciwko im.

Zdobyliśmy karteczki, po wyprawie z Lecrercem i siedzieliśmy w domku próbując jakoś je schować. Po kilka minutach wymyśliłem plan. Po kolei każdy z imp. wychodził z domku, przed tym wypowiadając na głos i uzgadniając, że X który jeszcze w domku jest bierze karteczki. Na końcu zostałem ja i schowałem je pod domkiem :) . Niestety pewna grupa bardzo chciała je zdobyć i po kolei wypytywała innych imperialistów gdzie one są, ostatecznie dostając się do mnie. Po tym jak orki zaczęły mnie zmuszać do oddania karteczek, wpiłem eliksir, który miał mnie zabić na 10 minut. Dlatego wszystkie próby czytania mi myślach nie powiodły się :) . W sumie prosiliście tylko o ostatnią, która brzmiała ± "Ehh, a orki obiecywały nie napastować nikogo w forcie" :P . Po tym grzecznie sobie leżałem, i jak usłyszałem komentarze "Ale on nie może tak po prostu zginąć", "Pewnie on tylko tak na chwilę, potem znowu chodził wśród nas" to o mało nie dostałem zawału serca. Cały misterny plan prawie na nic :( . Na szczęście pozostałe grupy gdzieś poszły w ostatniej chwili, kiedy moi podnosili mnie z ziemi na liczniku zostało z 10 sekund, i szybko mnie zaniesiono do domku. W środku uzgodniliśmy, że zamienię się w podziemnego elfa. Reszta jak imię i czemu tu jestem wymyśliłem na poczekaniu. Po zakończeniu transformacji, zrobiliśmy kilka myków z karteczkami, oraz zaczęliśmy robić eliksir czytania w myślach kiedy do obozu wpadli pozostali. Szybko więc podbiłem do Elfgara i streściłem mu historię a szeregowym przedstawiłem wersję z wydawaniem rozkazu odwrotu. Potem jeszcze kiedy już biegliśmy do jaskini to zapytałem się kilka razy grupy czy mogę mnie podrzucić potem do innego wyjścia w okolicy aby mógł ew. pomóc moim et cetera, więc chyba było wiadomo, że ja nie byłem do końca elfi :) .

Z tego co widzę wprowadziłem nie mały chaos i jestem z tego niezmiernie zadowolony :) .

Cytat:
Mało użyteczny tytuł, nie uważasz? :P

Może mało, ale teraz nie będzie wątpliwości kto doprowadził do wojny bogów :D .

Cytat:
Ja też. Ale podbój jednej strony przez drugą? To możliwe.

Zakładając, że Styria pomoże to raczej możemy Ofirowi północnemu tylko pomachać na pożegnanie :( . Trochę też zależy od Wergundii, czy wesprze jedną ze stron, ale skłaniałbym się do sytuacji gdzie wesprą Itharos.

Cytat:
Ach to postrzeganie dobra i zła ;) Oprócz "dobra" istnieją jeszcze "mniejsze zła", pamiętaj ;)

Nie do dziś wiadomo, że my to jesteśmy "ci dobrzy" a oni "ci źli" ;) , a wszystkie brutalne decyzje to wybieranie "mniejszego zła" :P .

Cytat:
Od początku do końca nie mieliśmy kartek a więc jedyną osobą, która jest winna śmierci mojego fabularnego brata oraz reszty mojej grupy jest Reshi, który spowodował zanik pamięci Imperium oraz dołączył do nas. Wielkie dzięki :angry: :angry:

Dawno temu, w Ofirze zdarzyła się pewna sytuacja. Reshi został kompletnie nie potrzebnie, w wyniku nieporozumienia oblany kwasem przez pewną osobę. Konkretnie CAŁYM swoim kwasem Ów osobą była złotowłosy elfem podziemnym. Teraz wreszcie mogę uznać, że już elfy podziemne nie są mi nic więcej dłużne :twisted: .

Cytat:
wielki szacun za mega zamieszanie, podziwiam, że twoja postać nadal żyje, nwm jak to robisz :mrgreen:
Szczerze? Nie mam pojęcia :I, ale chyba powoli mój limit "wszytko zgodnie z planem" oraz "szczęście sprzyja lepszym" się wyczerpuje :( .


A propo Ofiru, teraz to by się nam przydał Dracjan Telasos .... :( . Ja czytam misję z 2012 to aż mi się łezka w oku pojawiła :( . A propo łez to chyba jednak M.Ofir ma kilka sztuczek do wykorzystanie jeszcze :D .
Ostatnio zmieniony przez Reshion vol 2 Electric Bo 12-10-2014, 14:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 12-10-2014, 14:27   

Reshi napisał/a:
Wypada zacząć od tego co ja żen zrobił :)
I widzisz, teraz ogarniam :)
Reshi napisał/a:
Na szczęście pozostałe grupy gdzieś poszły w ostatniej chwili
Gdzie wtedy poszliśmy? To było przed czy po spotkaniu na szczycie z Rudą Szamanką?

Reshi napisał/a:
zaczęliśmy robić eliksir czytania w myślach
Mogliście robić eliksiry? O ile pamiętam, tworzenie nowych zaklęć etc miało być niemożliwe w trakcie. Eliksiry były możliwe?

Reshi napisał/a:
Szybko więc podbiłem do Elfgara i streściłem mu historię
W sensie tę wymyśloną? I on uwierzył? Bo przecież tak - to była ekipa z jednego rodu. W tym rodzie są jakieś osoby, konkretne imiona, tytuły etc., które inni znają. A ty ich nie mogłeś znać, bo nikt z powierzchni ich nie zna (btw. nie mogłeś nawet dobrze dobrać imienia, nie mówiąc o przedstawieniu sie w ich dialekcie ;) ).Jeśli ktoś miał cię przysłać - powinieneś chociaż podac jego imię. Nie miałeś żadnego pisma czy przedmiotu, który by cię uwiarygodnił.
Więc ja się pytam, jakim cudem :D

Reshi napisał/a:
Zakładając, że Styria pomoże
Grube założenie. Styria ma poważniejsze problemy.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 12-10-2014, 14:29   

Reshi napisał/a:
Ów osobą była złotowłosy elfem podziemnym

" OWĄ osobą", do jasnej nieprzemakalnej! :D Słowo "ów" się odmienia, ale nie wiem czemu północny zachód Polski tego nie robi.... :D :D
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Reshion vol 2 Electric Bo 
To jak, umowa handlowa?


Skąd: Szczecin
Wysłany: 12-10-2014, 14:37   

Cytat:
Mogliście robić eliksiry? O ile pamiętam, tworzenie nowych zaklęć etc miało być niemożliwe w trakcie. Eliksiry były możliwe?


Reshi napisał/a:
Czy alchemicy/uzdrowiciele mogą robić eliksiry, szamani amulety, itp., podczas epilogu?


Wamp napisał/a:
Podczas epilogu tak, o ile formuły są wcześniej zatwierdzone.
W sensie nie można tworzyć nowych eliksirów, tylko powielać te, które są zatwierdzone wcześniej.


Ten temat: http://forum.villsvin.naz...?p=77910#77910.


Cytat:
W sensie tę wymyśloną?

Nie, w tą prawdziwą :) . Wtedy jeszcze to miało być tylko niewinną przysługą :D . Chciałem tylko móc dalej działać przy okazji zdejmując z Reshiego podejrzenia, a raczej pewność, o służbę z Imp. Oraz nie uwalać go tak bardzo w oczach innych ludzi ;) .

Cytat:
Grube założenie. Styria ma poważniejsze problemy.

Świetnie, teraz tylko czekamy na enomy na placu zwycięstwa w Messynie, maszerujące ze sztandarami armii z południa 8-) .

Cytat:
To było przed czy po spotkaniu na szczycie z Rudą Szamanką?

Chyba tak, wtedy poszli wszyscy poza Imp. Z tej też wyprawy nie miałem żadnego info od innych więc raczej tak :) .
Ostatnio zmieniony przez Reshion vol 2 Electric Bo 12-10-2014, 14:44, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 12-10-2014, 14:47   

Aha, czyli w sensie wykonywaliście wg gotowej receptury, kumam.

Reshi napisał/a:
Nie, w tą prawdziwą :) . Wtedy jeszcze to miało być tylko niewinną przysługą :D .
Aaaa, ok :D Więc ten błąd należał do Elfgara ;)

Reshi napisał/a:
Świetnie, teraz tylko czekamy na enomy na placu zwycięstwa w Messynie, maszerujące ze sztandarami armii z południa 8-) .
Kto wie, kto wie... :D
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Owizor 
miewał złe sny o ogórkach...


Skąd: Kraków
Wysłany: 12-10-2014, 18:38   

człowiek wyjedzie na weekend w góry i 30 postów :shock: nie chce mi się wracać na górę strony po cytaty, więc odpowiem bez nich:

Co do kwestii orków i goblinów: O ile dobrze się orientuję (z kalendarium na stronie), to orkowie i gobliny od 455 r. aż po dziś dzień są w ścisłym sojuszu - kto bije orków ten ściąga na siebie gniew goblinów i vice versa... Relacje podziemne-orkowie na Epilogu mogą więc rzutować na relacje podziemne-gobliny (no chyba że i oddział elfów i plemię czekoladek zostanie wyklęte przez pobratymców za te układy w Przystani)
Ech... właśnie zdałem sobie sprawę, że w finałowej bitwie, kłócąc się z elfami i orkami mogłem przypomnieć, że to orkowie nalegali najbardziej na to, by zabijać zakładników... może to by rozbiło tę ich "koalicję zemsty" :-?

W ogóle pod Samotnikiem spytałem Nem gdzie się podziała Primrose z Szarłatem i usłyszałem w odpowiedzi "nie wiem... oni odłączyć się od stada... nie wolno odłączyć się od stada..." - byłem prawie przekonany że orkowie też chcą pobić Imperium ;|

A co do Pieczęci, to sprawa była wielce zagmatwana...
Otóż miała ją Petra i nikomu o tym nie mówiła. Fakt jej posiadania wyjaśniono tym, że w zamian za pomoc w finałowej bitwie w osadzie Krevaina Laro odstąpiło Lecordom ów artefakt. Chwilę później wbiła Sapientia, zaś po jej ataku ja, Primrose z Szarłatem oraz Lior znikliśmy z osady. Pieczęć pozostała więc w rękach jedynego Lecorda który pozostał z Sapientią oraz aktualnej głowy rodu - Petry.
No i Petra nosiła przy sobie Pieczęć w tajemnicy przez spory kawałek Epilogu. W końcu w pewnym momencie opowiedziała mi, jako jej (przyszywanemu ale jednak) braciszkowi, o Pieczęci prosząc o ochronę - przeczuwała bowiem, że elfy podziemne już wiedzą że to ona posiada artefakt. Nie zdążyliśmy jednak nic zrobić, gdy wbiły elfy podziemne i opętując nas ukradły ową pieczęć (przy okazji zgrabnie wkopując w jej kradzież mamcię Primrose).
Tak więc pod Samotnikiem byliśmy przekonani, że pieczęć ukradła nam Primrose i przekazała ją elfom (w zamian za karteczki - wydedukowaliśmy później, dowiedziawszy się że elfy owych karteczek nie mają). Ja oraz Petra i Deft (któremu to mieliśmy odsprzedać Pieczęć w zamian za kontrakt handlowy i krasnoludzkie linie metra pod Styrią :mrgreen: ) pragnęliśmy odzyskać Pieczęć. Ale nie mieliśmy ani poparcia, ani wręcz zrozumienia grupy. Dyskusje były więc bezcelowe, jedyną szansą na odzyskanie pieczęci był atak, rzekomo po Reshiona (który szczerze mówiąc naszej trójki nie obchodził, jako że mieliśmy już w tym momencie 90% pewności że karteczki są u Imperium i Reshi był wabikiem).
No ale pieczęć zdołała nam zwiać :sad:
_________________
2013 II turnus - Owizor Rożenek, szpiegujący dla Imperium mag ziemi z Ofiru
2014 II turnus, Epilog - Argan Rożenek, styryjski dezerter podszywający się pod liryzyjskiego możnego Octavia Lecorde

Nelramar - Oberon Williamson, nekromanta-sadysta podszywający się pod elfa // Ohtat'Penatis Idril - elficki dowódca gardzący po równo Wergundią i Styrią
2015 I turnus - ponownie Owizor Rożenek który to nawrócił się, by jako Sędzia Rega Ludmir romansować z pewną elfką [+]
2015 turnus +18 - Archibald dar Bregen, samozwańczy książę o słabej psychice
Ostatnio zmieniony przez Owizor 12-10-2014, 18:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 9