Karczma pod Silberbergiem Strona Główna Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Dyskusja o bezkalkoholowym , oraz tym, czym jest dobry LARP
Autor Wiadomość
Yesmer
[Usunięty]

Wysłany: 28-03-2007, 20:11   

Chłop bać się maga nie musi. Chocby dlatego, że jest od niego silniejszy. Skąd pewność, że chłop był głupi?
 
 
Ulfberht
[Usunięty]

Wysłany: 28-03-2007, 20:14   

Gdyby chłop był mądry to nie pracowałby na farmie odrabiajac pańszczyzne ...
 
 
Agnar
[Usunięty]

Wysłany: 28-03-2007, 20:15   

Yesmer napisał/a:
Skąd pewność, że chłop był głupi?

Pewnosci nie ma ale skoro przez cale zycie od rana do wieczora zasuwal na polu to raczej zbytnim inteligentem chyba nie byl...
 
 
Ulfberht
[Usunięty]

Wysłany: 28-03-2007, 20:17   

Yesmer z dziwnego kraju pochodzisz , kraju w którym chłop dysponuje wielką siłą wraz z inteligencją ...
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 28-03-2007, 20:21   

Przyjmujecie ścisły stereotyp przytępego kmiecia. Chłop nie musi być głupi, nie musi odrabiać pańszczyzny, ani w ogóle nie musi.
Tylko co to zmienia?
Przed widłowym zamachem na całość swojej skóry mag powinien potrafić się obronić, jak każdy inny osobnik lub też z pomocą magii. Bo inaczej, to przepraszam, ale niech mordki z wieży nie wystawia, bo świat zbyt niebezpieczny jest....
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Ziemowit
[Usunięty]

Wysłany: 28-03-2007, 20:30   

Jasne ze mag jest silniejszy . Najpierw unieruchomienie osoby, później zbroja maga na wszelki wypadek no i ciskamy fireballe i magiczne pociski. POzatym wykwalifikowanie magowie mogą przygotowywać zaklęcia za wczasu i później wywoływać je jednym słowem wyzwalaczem (d&d). Na niskim poziomie mag to cienka dupa, ale jak se juz nazbiera ikspeki to ni ma na niego mocnych
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 28-03-2007, 22:02   

Chłop w podręczniku do DP zaliczany do zwierząt :P Sądzę że mag, który chodzi po świecie i szuka przygód jest na tyle potężny by załatwic całą wioskę i nie sprawiłoby mu to większej trudności.
Ostatnio zmieniony przez Hodo 28-03-2007, 22:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Thorfinn
[Usunięty]

Wysłany: 28-03-2007, 22:03   

Chłop musi być tępy i musi odrabiać pańszczyznę. Najlepiej 10 dni w tygodniu!
 
 
Ziemowit
[Usunięty]

Wysłany: 28-03-2007, 22:09   

i 48 godzin na dobę :D :D
 
 
Illima 
Dyrektor Instytutu Alchemii

Skąd: Wrocław
Wysłany: 28-03-2007, 22:43   

Ziemowicie, nie wiem czy pamiętasz ze szkoł, ale bywało tak, ze chłop odrabiał pańszczyznę 10 dni tygodniowo :D

Co do chłopa i maga to jest jeszcze taka opcja, ze mag ucieknie, albo sam skoczy z przepaści i ani tu ani tu to nie chłop go zabije :mrgreen:
 
 
Zibbo
[Usunięty]

Wysłany: 28-03-2007, 23:29   

[Offtop_mode]
Hodo napisał/a:
Sądzę że mag, który chodzi po świecie i szuka przygód jest na tyle potężny by załatwic całą wioskę i nie sprawiłoby mu to większej trudności.
ostatnie badania naukowe wykazały, że mag po celnym trafieniu w głowę ziemniakiem tudzież inną bulwiastą rośliną traci 78 do 96% swoich magicznych zdolności. :-P Zresztą 80% gospodyń z Gdańska nie widzi różnicy między magiem a dobrze ubranym błaznem. A jakby nawet 'załatwił całą wioskę' to bardzo prawdopodobnym jest, ze miałby potem tak przesrane, że ho(do) ho. Tak więc jakby takowty mag miałby choć troche oleju w głowie to wykorzystałby całą tą magiczno-mistyczną otoczkę żeby podnieść swój autorytet zamiast rzucać siakies fireballe. Socjotechnikia nie od dziś przecie znana.
Yesmer napisał/a:
Skąd pewność, że chłop był głupi?
Głupi? A skąd! Przecież każdy głupi (no offence ;-) )wie, że najpoczciwszy nawet chłop potrafił pisać i czytać, miał ogólne wykształcenie, świecił intelektem i przy każdej nadarzającej się okazji ogrywał szlachtę w kości. :mrgreen:
[/Offtop_mode]

nadrabiam kilkumiesieczne zaleglosci w postowaniu ;-)
 
 
Yesmer
[Usunięty]

Wysłany: 29-03-2007, 02:22   

Hmm w Narrenturmie jest taka scena gdzie banda chłopów spuszcza łomot Szarlejowi i Bielawie. Pomimo faktu, że szarlej byl niezłym zabijaką a Bielawa hmm powiedzmy że uczniem czarodzieja. Ktoś tutaj napomknął o Renfri. Przypomnę, że ta stała się na magię odporna i musiał ją zabić Geralt mieczem za co przylgneło do niego skadinad przemiłe określenie "rzeźnik". Nie mniej jednak mag który wmanewrował wiedźmina w tą kabałę z Renfri nie walczył solo. Przegrałbym czyż nie? Z resztą sam to powiedział.
 
 
Agnar
[Usunięty]

Wysłany: 29-03-2007, 04:36   

Yesmer napisał/a:
Hmm w Narrenturmie jest taka scena gdzie banda chłopów spuszcza łomot Szarlejowi i Bielawie


Non hercules contra plures... Wczesniej wydaje mi sie byla mowa o pojedynku 1:1.

Yesmer napisał/a:
hmm powiedzmy że uczniem czarodzieja


Uczniem czarodzieja a nie czarodziejem i trzeba przyznac ze magia nie wladal bardzo biegle...
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 29-03-2007, 04:42   

Renfri była "magioodporna", w naszym systemie przykładowo też się tacy zdarzają, co nie zmienia faktu, że zakucie jej w zgrabnym kryształku jednak poskutkowało, choć Stregobor najadł się strachu, to jednak dał radę świetnej ponoć wojowniczce. Czyli punkt dla czarodzieja. To, ze z odpornymi na magię kiepsko sobie czarodziej radzi, to chyba oczywiste. Ale w rozmaitych światach bywają i na miecz odporni (demony rozmaite itp) i wtedy problem mają ci, którzy nie władają magią. Zresztą, pan wiedźmin we własnej mieczowładnej osobie, długo musiał się leczyć po pewnym czarodzieju. Magia zdecydowanie zagórowała nad mieczem, magia najwyższej klasy, to prawda, ale i miecz nie najgorszy. Aby pokonać czarodzieja, wiedźmin sam musiał użyć magii, więc punkt dla czarodziejów kolejny :P
Hmmm, a pan Bielawa miał w zwyczaju dostawać po pysku od niemal każdego, komu się nawinął pod rękę, więc to kiepski przykład :D Magia pana Bielawy nie miała raczej charakteru ofensywnego, a nawet i ochronnego nie bardzo, więc magicznie to pan Bielawa mógł sobie co najwyżej siniaki leczyć ;) . A kiedy wrogów kupa, to i Szarlej .... ;) Najwyraźniej Szarlej nie był znakomitym wojownikiem świata fantasy, bo taki wiedźmin by sobie poradził ;) :D
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Yesmer
[Usunięty]

Wysłany: 29-03-2007, 07:47   

Zgadzam się, ale Reynevan miał około 25 lat i jego rówieśncy skoncetrowani na walce całkiem nieźłe już wtedy śmigali orężęm. Jasne, żę Rupilusem to on nie był, ale trzeba zauważyć że mamy do czynienia z różnicą jakieś 60-70 lat nauki. W wiedźminie w tomie bodajże trzecim Vilgeforz wspomina o tym, że żeby zostać uczniem czarodzieja trzeba się nieźle napocić i nie jest to proste. Osobiście stoję na straży przekonania że jakakolwiek moc nie bieże się z kosmosu. Jak sama wcześniej napisałaś magowie koncetrowali się na nauce miast na fechtunku. Nie ma siły, żeby mag miał lepszy refleks, zręczność, siłę, prędkość czy szybkość, od kogoś kto haruje dzień w dzień na polu. Choćby dlatego, że mięśnie nie uzywane wiotczeją i przestają funkcjonować tak jak funkcjonować powinny.
Oczywiście możemy komlikować sprawę i dodawać eliksiry, czary natychmiastowe, fireballe czynione machnięciem rączki. Tylko pytanie jaki jest sens wtedy wprowadzać magię w ogóle? Bo jeżeli mag wbrew logice jest w stanie, pokonać silnego chłopa który stoi przed nim i chce mu dać po mordzie, to po co wojownicy? W sesjach D&D zawsze wprowadzałem zasadę, że mag który rzuci zaklęcie ochronne nie może przez cały czas trwania zaklęcia zrobić czegokolwiek innego. W Warhammerze z kolei trzymałem ściśle fajnych wymagań odnośnie awansu i rzucania czarów. Efekt był taki, że jeden z graczy odgrywający maga częściej łapał szczury do czaru niż koncetrował się na praktycznej znajomości magi. Dostał za darmo awans na szczurołapa z racji nabytego dośwaidczenia :D
Z magią i z chłopem jest trochę tak jak ze smokiem i rycerzem. Można przecież naukowo udowodnić, że w starciu smok kontra rycerz, smok z góry stał na straconej pozycji.
Ostatnio zmieniony przez Yesmer 29-03-2007, 07:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Doctor

Wysłany: 29-03-2007, 09:33   

Yesmer napisał/a:
Hmm w Narrenturmie jest taka scena gdzie banda chłopów spuszcza łomot Szarlejowi i Bielawie.

Primo: Nie "spuszcza łomot", tylko "chce spuścić łomot", bo przeszkadzają im w tym nadjeżdżający konni pani De Wirsing.
Secundo: Obaj nie mieli broni. Chyba, że liczyć lagę, która Szarlej skroił z chłopa, któremu złamał nos. A mowa była wcześniej o ekhm.. chłopach biegle władających mieczem. :hihi:
Tertio: Maćka cytat z Herkulesem jest bardzo trafny.. :D

Cała dyskusja przypomina mi tę o wyższości katany nad mieczem europejskim i na odwrót.. 8/
Ostatnio zmieniony przez Doctor 29-03-2007, 09:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 29-03-2007, 11:32   

Yesmerze, ależ ja nie twierdzę, że mag powinien w sprawności fizycznej dorównywać dowolnemu chłopowi. Ale ja z kolei stoję na straży przekonania, że magia jest równie dobrym orężem walki jak miecz, i podobnie jak miecz wymaga treningu, nauki i ćwiczeń, a także odrobiny zdolności. I sądzę, że przykład wiedźmina i Vilgefortza jest tutaj znakomity. DObry czarodziej jest w walce równie skuteczny jak dobry wojownik. ALE nie powinien posługiwać się orężem i siłą fizyczną (w grze), bo to nielogiczne.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Agnar
[Usunięty]

Wysłany: 29-03-2007, 22:21   

Yesmer napisał/a:
Bo jeżeli mag wbrew logice jest w stanie, pokonać silnego chłopa który stoi przed nim i chce mu dać po mordzie, to po co wojownicy?


Tak jezeli stoja oko w oko to mag nie ma szans chyba ze chlop potknie sie i nabije na wlasne widly albo czarodziej umie rzucac czary w ulamku sekundy :roll: Ale w ten sam sposob wojownik rowniez nie ma szans jezeli chlop zajdzie go od tylu i zdzieli cepem przez czerep... :roll: Chlop musialby najbierw podejsc do maga, bo raczej nie wydaje mi sie zeby taki magunio pchal sie w srodek zadymy zamiast stac na uboczu i smigac czarami, a wydaje mi sie ze mag jednakowoz szybciej zdazy unicestwic/ogluszyc chlopa zanim ten dotrze do niego. A nie wszystkie czary wymagaja niewiadomo jakiej koncentracji i skomplikowanych gestow... Chociazby "prymitywny" Aard ktorego uzywali wiedzmini jest jakas tam forma wykozystania sily magicznej a rzucali go blyskawicznie i prosto nie bedac magami otrzymawszy jedynie wyszkolenie w uzywaniu znakow. A zastosowanie Potezniejszej odmiany ww. nie stanowi dla maga wiekszego problemu co tlumaczy bodajze w krwi elfow Yennefer Ciri... A taki czar daje czas na zastosowanie czegos potezniejszego odpowiedniego do danej chwili...
 
 
Illima 
Dyrektor Instytutu Alchemii

Skąd: Wrocław
Wysłany: 29-03-2007, 23:23   

Yesmer napisał/a:
Bo jeżeli mag wbrew logice jest w stanie, pokonać silnego chłopa który stoi przed nim i chce mu dać po mordzie, to po co wojownicy?


A to wojownicy są tylko od zabijania magów? bo z tego tak wynika...
 
 
Ziemowit
[Usunięty]

Wysłany: 12-04-2007, 22:33   

Illima napisał/a:

A to wojownicy są tylko od zabijania magów? bo z tego tak wynika...



... :shock: :shock: No nie mów, że nie wiedziałeś... :shock: :mrgreen:
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 24-02-2008, 03:36   

No to jak będzie z alkoholem w tym roku na weteranie? :D Większośc uczestników będzie już pełnoletnia :-P
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 24-02-2008, 03:40   

Jaka większość...? ;D

Nie.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 24-02-2008, 03:47   

A jak poprosimy.... :-> :-> :->
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 24-02-2008, 03:49   

o co? o zmianę ustawy? :]
Znasz moje poglądy, ale mogę tam dać co najwyżej znów jakiegoś Lite'a. Na którego znów będziecie kręcić nosem. Przykro mi.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Rin 

Skąd: W-wa
Wysłany: 24-02-2008, 03:53   

Może być Lite :D Byle by w karczmie dało się zamówić piwo, bo syrop malinowy to jednak kiepski substytut :P
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 24-02-2008, 03:53   

Nie chcesz nawet ponegocjowac ? :D Jesteśmy dojrzali, odpowiedzialni, na pewno docenimy ten gest w postaci pienistego trunku na biesiadzie ;-)
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 24-02-2008, 03:55   

Taaa, wracając do początku tematu - Free, nie Lite :] Bo zaraz się znów jakich ęteligent zbulwersuje.
Rin, to się skończy marudzeniem i wylewaniem w przypływie dobrego humoru. Sorki, nie stać mnie.

Hodo, nie docenicie, wiesz o tym równie dobrze jak jak :]
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 24-02-2008, 04:00   

Oczywiście że docenimy! Popatrz jak przykładnie je docenił turnus II roku 2006-go :D Daliśmy wzór! :D Poza tym wszyscy zdążyli już przeczytac "Ogniem i Mieczem" i wiedzą czym się kończy wylewanie alkoholu :D
 
 
 
Ortan 

Skąd: Posen
Wysłany: 24-02-2008, 04:01   

A może jednak? <puszek okruszek> Tylko pełnoletni <yes> :D :D :D

Indi napisał/a:
Hodo, nie docenicie, wiesz o tym równie dobrze jak jak :]

http://pl.wikipedia.org/wiki/Grafika:Jak052004.jpg
Jak protestuje - -on uważa, że docenimy... :P XD
Ostatnio zmieniony przez Ortan 24-02-2008, 04:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 24-02-2008, 04:04   

Taaa, 2006 rok, OBYDWA turnusy są powodem moich obecnych konkluzji.... :] Choć przyznaję, że 1 bardziej :]

[ Dodano: 2008-02-24, 02:05 ]
<puszek okruszek> :D :D :D :D bo zjadę ;D ;D ;D
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 9