Karczma pod Silberbergiem Strona Główna Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Przygoda #1.1
Autor Wiadomość
Owizor 
miewał złe sny o ogórkach...


Skąd: Kraków
Wysłany: 17-11-2014, 21:31   Przygoda #1.1

/Proponuję tak, dla wygody zrobić tu dalszy ciąg... może być, czy kontynuujemy #1?/
 
 
 
Powój 
Rozwydrzona


Skąd: Z bajorka
Wysłany: 17-11-2014, 21:33   

Westchnęła ciężko i zerknęła na Octavia. Elidisa gdzieś wcięło, na szczęście, zaś jego towarzyszka udała się na spoczynek. Prawdopodobnie było kilka godzin przed południem, a oni nadal nic nie widzieli, oprócz tego, że trzeba pomóc Ofelii.
- Octavio? - Spytała mając w pamięci jego ostatnią uwagę. - Powinniśmy chyba się stąd zmyć, tulya jest bezpieczna ze swoją świtą, ale znając Elidisa to jak tu wróci to będzie chciał nas przesłuchiwać i wrabiać w zabójstwo tamtych elfów.. - Wsłuchała się na chwilę w śpiew kobiety zza desek ściany. - W dodatku nadal nie mamy żadnego planu.
_________________
Uważaj czego sobie życzysz.
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 17-11-2014, 21:37   

/może być :) /

Jest rzeczywiście wczesny ranek, z zewnątrz dochodzi w tej chwili normalny odgłos budzącego się miasta, ale też ludzi, usiłujących coś zrobić z zawalonym wyjściem z dolnych pomieszczeń, ogólny harmider z placu, gdzie pobiegł Elidis i dwóch elfów.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Owizor 
miewał złe sny o ogórkach...


Skąd: Kraków
Wysłany: 17-11-2014, 21:40   

Octavio łaził w tę i z powrotem, wyraźnie zdezorientowany, pomachując swym mieczem, jakby wypatrywał oczekiwanej walki.
- Tak, tak... - pierwsza odpowiedź była dość machinalna, dopiero po chwili zastanowił się dokładniej - Proponuję spytać tylko karczmarza czy wie po co tu są te elfy, a potem lećmy do... - zająknął się wyraźnie - Może apartament wynajmowany przez Lecordów? - powiedział cicho, bez przekonania - Ostrzegłbym Angelę i Eryka... Może będzie tam też Petra... Choć nie wiem czy nie za duże ryzyko...
_________________
2013 II turnus - Owizor Rożenek, szpiegujący dla Imperium mag ziemi z Ofiru
2014 II turnus, Epilog - Argan Rożenek, styryjski dezerter podszywający się pod liryzyjskiego możnego Octavia Lecorde

Nelramar - Oberon Williamson, nekromanta-sadysta podszywający się pod elfa // Ohtat'Penatis Idril - elficki dowódca gardzący po równo Wergundią i Styrią
2015 I turnus - ponownie Owizor Rożenek który to nawrócił się, by jako Sędzia Rega Ludmir romansować z pewną elfką [+]
2015 turnus +18 - Archibald dar Bregen, samozwańczy książę o słabej psychice
 
 
 
Powój 
Rozwydrzona


Skąd: Z bajorka
Wysłany: 17-11-2014, 21:45   

- Nie mamy na to czasu. Elidis może tu już pędzić i tyle z tego będzie. A on nas zatrzyma aż nie rozwiąże, sprawy z tym zamordowanym elfem. To mogą być nawet dni, a my musimy o zachodzie iść po Ofelię. - Pokręciła gwałtownie głową. - Chodź. Pomyślimy po drodze. Jeśli chcesz, mogę iść sama i spotkamy się za karczmą na ulicy prowadzącej do molo.. Ale nie ma czasu. - Wyszła z założenia, że elfy pilnują tulya zaś Elidis i kompania wyszli głównym wyjściem, udała się więc ku wewnętrznemu dziedzińcowi //tam chyba nie było zasypane nie?// aby udać się pomiędzy domy wjazdem dla dostawców. Dopiero tam zaczekała na Octavia.
_________________
Uważaj czego sobie życzysz.
 
 
 
Owizor 
miewał złe sny o ogórkach...


Skąd: Kraków
Wysłany: 17-11-2014, 21:49   

Octavio chwilę zakręcił się w miejscu, jak ktoś zagubiony we mgle, po czym zaklął szpetnie i ruszył za Convolve.
- Poszukajmy jakiegoś spokojnego miejsca, musimy sobie co nieco wyjaśnić - stwierdził, goniąc medyczkę.
_________________
2013 II turnus - Owizor Rożenek, szpiegujący dla Imperium mag ziemi z Ofiru
2014 II turnus, Epilog - Argan Rożenek, styryjski dezerter podszywający się pod liryzyjskiego możnego Octavia Lecorde

Nelramar - Oberon Williamson, nekromanta-sadysta podszywający się pod elfa // Ohtat'Penatis Idril - elficki dowódca gardzący po równo Wergundią i Styrią
2015 I turnus - ponownie Owizor Rożenek który to nawrócił się, by jako Sędzia Rega Ludmir romansować z pewną elfką [+]
2015 turnus +18 - Archibald dar Bregen, samozwańczy książę o słabej psychice
 
 
 
Powój 
Rozwydrzona


Skąd: Z bajorka
Wysłany: 17-11-2014, 22:20   

Zatrzymała się gwałtownie w miejscu oglądając na niego. Faktycznie, musieli gdzieś porozmawiać a nie za bardzo było gdzie, za to wracanie do Elidisa. Oooo nie.
- Do pałacu namiestnika Cię nie wpuszczą, a ja zostawiłam tam większość rzeczy. Jednak chyba na razie nie mam powodów by tam wracać. Więcej by problemów wynikło niż dobrego. - Rozejrzała się wokół i ruszyła wraz z ludźmi uliczką. Właściwie na razie bez celu, ot miała wyglądać jak typowa sanitariuszka rozmawiająca z jakimś wojem, tudzież szlachcicem. Może niezbyt przyciągające uwagę, taką miała nadzieję. - Możemy udać się gdzieś, gdzie nie będą na nas zwracać uwagi, a znowu nie będziemy w kółko prześladowani przez twoich albo moich znajomych. - Zmarszczyła brwi. - Teoretycznie możemy udać się do innej karczmy. Pod Żaglem czy jakoś tak jest za blisko. Pozostaje Czarny Welon i Pod Psem. - Westchnęła na chwilę zatrzymując się, szli w kierunku wybrzeża do tej pory. - Ewentualnie... nie wiem. Naprawdę.
_________________
Uważaj czego sobie życzysz.
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 17-11-2014, 22:23   

Ok, prrr!

Wjazd dla dostawców jest z przeciwnej strony budynku niż tamto wyjście, gdzie napastnik zawalił zsyp. Czyli przechodząc przez wewnętrzny dziedziniec wyszliście do tego zaułka po lewej od budynku, przed sobą macie ulicę Na skos i z trzech stron budynki.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Powój 
Rozwydrzona


Skąd: Z bajorka
Wysłany: 17-11-2014, 22:24   

To okej, szliśmy tą ulica, taka zmiana i tyle o-O
_________________
Uważaj czego sobie życzysz.
 
 
 
Owizor 
miewał złe sny o ogórkach...


Skąd: Kraków
Wysłany: 17-11-2014, 22:36   

- Pod Psem wydaje się rozsądniejsze... sam nie wiem... - Octavio zwolnił nieco, rozglądając się po ulicy Na Skos - Zdecydowanie pogadałbym z... no nazwijmy to "rodzinką" /gdzie będą apartamenty najmożniejszych z Ligi Kupieckiej?/ ale boję się, że mogą być obserwowani - rozejrzał się jeszcze raz po ulicy - W tej chwili jestem chodzącą chorągwią Lecordów, każdy rozpozna mnie z daleka - mruknął - Poszukałbym miejsca gdzie mógłbym choćby ubrać przeszywkę na lewą stronę...
_________________
2013 II turnus - Owizor Rożenek, szpiegujący dla Imperium mag ziemi z Ofiru
2014 II turnus, Epilog - Argan Rożenek, styryjski dezerter podszywający się pod liryzyjskiego możnego Octavia Lecorde

Nelramar - Oberon Williamson, nekromanta-sadysta podszywający się pod elfa // Ohtat'Penatis Idril - elficki dowódca gardzący po równo Wergundią i Styrią
2015 I turnus - ponownie Owizor Rożenek który to nawrócił się, by jako Sędzia Rega Ludmir romansować z pewną elfką [+]
2015 turnus +18 - Archibald dar Bregen, samozwańczy książę o słabej psychice
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 17-11-2014, 22:36   

Przed wami ulicą Na Skos biegnie od strony placu jakiś koleś, człowiek, z lekka obdarty, wygląda na portowego cfaniaczka. Nie widzicie, dokąd biegnie, ale prawie zderza się z wychodzącym spod Złotego Kwiatu Veliearem w obstawie kilku othat.
- Nie skończyliśmy z wami rozmowy, szlachetni goście - powiedział elf. Cfaniaczek podbiegł do niego i coś mu powiedział, tamten kiwnął głową zupełnie jakby już to wiedział. Elf coś krzyknął - nad waszymi głowami w oknie zajazdu zobaczyliście dwóch łuczników. Jeszcze jeden othat wyszedł za wami z wewnętrznego dziedzińca - Uprowadzono naszego dyplomatę, zaatakowano jego córkę, a wy cały czas byliście gdzieś obok. Będę wielce rad, jeśli usłyszę od was bardzo, ale to bardzo wiarygodne wyjaśnienie. Jesli nie... będzie mi bardzo przykro poprosić was o odłożenie broni i wejście do środka.

W zaułku jest wejście w ścianie budynku przeciwległego do Złotego Kwiatu oraz klapa do zsypu na ścianie równoległej do ulicy.
Budynki mają po 2 piętra. Ściany z kamienną podmurówką, wyżej drewniane.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Owizor 
miewał złe sny o ogórkach...


Skąd: Kraków
Wysłany: 17-11-2014, 22:43   

Octavio rzucił pełne napięcia, pytające spojrzenie w stronę Convolve. Uniósł lekko tarczę. W razie potrzeby byłby w stanie zasłonić ich obu przed strzałami, ale wizja ucieczki przed małą armią elfów nie uśmiechała mu się ani odrobinkę...
 
 
 
Powój 
Rozwydrzona


Skąd: Z bajorka
Wysłany: 17-11-2014, 23:35   

Odwróciła się na pięcie w stronę wojowników. Aha... Czyli Elidis i jego elfy uważali uzdrowicielkę oraz wojownika za osoby na tyle groźne aby mierzyć do nich z okien i robić całą aferę przy wejściu. Zrozumiałe. Znaczy nie. Miała okazję nawyknąć do jego dziwactw i przerośniętego ego. Najwyraźniej to był ten moment gdy uważał się za pępek świata. Bo czemu nie? Splotła ramiona przed sobą przenosząc ciężar ciała na prawą nogę.
- Wyjaśnienie jest proste, przyszłam tu rano spotkać się z przyjaciółką. Mijałam nawet jednego z parobków karczmarza w drzwiach. Przywitałam się z dziewką zamiatającą podłogę i spytałam gdzie jest zejście na dół. Udałam się do tego malutkiego pokoju gdzie ulokowana być powinna moja przyjaciółka. - Następnie wskazała Octavia. - Ten tu, przywitał mnie uderzeniem w łeb które spowodowało spotkanie z podłogą. - Wskazała na czoło które nadal było lekko rozbite. - Następnie dowiedziałam się, że Ofelię porwano. Potem przybył posłaniec i zaliczył spotkanie ze świecznikiem. Potem chcieliśmy wyjść i wy postanowiliście powtórzyć moje spotkanie z podłogą. Nasza kochana matula ziemia, chyba mnie kocha w ostatnich dniach. - Jej słowa były wypełnione jadem godnym naprawdę zirytowanej kobiety. - Myślicie, że Ci którzy chcieli schwytać waszą panią dali by się zaskoczyć? No tak, zapomniałam, że mamy poziom inteligencji na poziomie ukwiała. Poza tym, jakby chciała się pozbyć waszej tulya to miałam na to dostatecznie dużo czasu, gdy Elidis poleciał za zamachowcami a jej strażnicy się rozdzielili. I co? Zrobiłam to? Oczywiście. Poderznęłam jej gardło. Aha i zapomniałam dodać, że wcześniej rozdwoiłam się i zaatakowałam ją w piwnicy będąc przy Elidisie i Octaviu na górze. - Fuknęła coraz bardziej podnosząc głos. - A w dodatku porwali mi przyjaciółkę, nachrzania mnie głowa w którą dwukrotnie oberwałam i nie zjadłam nic ciepłego od wczoraj popołudniu. - Dodała z wyrzutem patrząc na długouchy. Taka była, ot.
_________________
Uważaj czego sobie życzysz.
 
 
 
Owizor 
miewał złe sny o ogórkach...


Skąd: Kraków
Wysłany: 17-11-2014, 23:47   

Przy każdym opisie "powitań" Octavio sykał cicho, ale w miarę jak uzdrowicielka kontynuowała przemowę, jego podziw dla jej zdolności retorycznych rósł.
Nadal trzymał jednak tarczę na tyle wysoko, by w razie usłyszenia brzdęknięcia cięciw w ułamku sekundy zakryć siebie i Convolve.
Parokrotnie otwierał usta, jakby chciał coś dopowiedzieć, ale jednak za każdym razem rezygnował. Przekrzykiwanie się odejmowało wiarygodności.
_________________
2013 II turnus - Owizor Rożenek, szpiegujący dla Imperium mag ziemi z Ofiru
2014 II turnus, Epilog - Argan Rożenek, styryjski dezerter podszywający się pod liryzyjskiego możnego Octavia Lecorde

Nelramar - Oberon Williamson, nekromanta-sadysta podszywający się pod elfa // Ohtat'Penatis Idril - elficki dowódca gardzący po równo Wergundią i Styrią
2015 I turnus - ponownie Owizor Rożenek który to nawrócił się, by jako Sędzia Rega Ludmir romansować z pewną elfką [+]
2015 turnus +18 - Archibald dar Bregen, samozwańczy książę o słabej psychice
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 18-11-2014, 00:02   

Veliear słuchał z kamienną twarzą, kwitując każdą kwiecistą puentę lekkim uniesieniem brwi.
- Twoja przyjaciółka - zapytał, kiedy już Conv skończyła kanonadę - To, jak rozumiem, ta dziewczyna, która wyszła z zajazdu nad ranem? Niewysoka, szczupła, nocowała od kilku dni w tamtej sutenerze na prośbę Styryjczyków. Mówisz, że została porwana? Skąd to wiecie? Wyszła stąd tuż po tym, jak uprowadzono Tulya'Meliaor, mogła coś widzieć, nawet jeśli nie ma z tym wiele wspólnego. Co ma wspólnego z ludźmi z Ligi Kupieckiej, którzy od jakiegoś czasu udają bardzo niewidocznych, obserwując zajazd? Nie oskarżam was. Jeszcze. Raczej proszę o współpracę.... - przerwał, mierząc Conv wzrokiem, z którego za cholerę nie umiała niczego odczytać, ale wydawało się, że drgają mu kąciki ust - A za to potraktowanie podłogą... - Veliear skłonił w bardzo elegancki sposób - przyjmij proszę przeprosiny.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Owizor 
miewał złe sny o ogórkach...


Skąd: Kraków
Wysłany: 18-11-2014, 00:11   

- Mówicie, że wyszła z zajazdu!? Tak po prostu!? - Octavio postąpił krok do przodu, zapominając zupełnie o trzymaniu uniesionej tarczy - Musicie mi opowiedzieć o wszystkim dokładnie!!! Natychm... - zająknął się nieco, zorientowawszy się, że to nie on tu jest w pozycji do stawiania żądań - I vice versa rzecz jasna! Przysługa za przysługę! - uśmiechnął się mimowolnie na dźwięk zawołania rodowego Lecorde - Tylko jedna prośba... - rozejrzał się po ulicy, po drodze posyłając Convolve przepraszające spojrzenie - Nie na ulicy. Sam właśnie powiedzieliście, że zajazd jest obserwowany...
 
 
 
Powój 
Rozwydrzona


Skąd: Z bajorka
Wysłany: 18-11-2014, 00:17   

Wyszła z zajazdu? A więc obserwowali go i nie wiedzieli kto zabił te elfy? Zaskoczenie pomieszane z rozbawieniem wypłynęło na jej twarz.
- O tym, że została porwana dowiedziałam się od niego. - Wskazała na Octavia machnięciem dłoni. - Oczywiście po tym jak sam o jej porwanie mnie oskarżył. Resztę pominę. - Westchnęła ciężko, jakby z ulgą, ale nadal nie rozumiała co się dzieje wokół. I to było widoczne, zirytowanie pomieszane ze zmęczeniem. - Nie dworuj elfie, przeprosiny przyjęte, jeśli poprzesz je ciepłym posiłkiem w środku. Bo wygląda na to, że musimy porozmawiać.
_________________
Uważaj czego sobie życzysz.
 
 
 
Owizor 
miewał złe sny o ogórkach...


Skąd: Kraków
Wysłany: 18-11-2014, 00:55   

Octavio był pewien, że bez względu na to jak wytworny nie byłby posiłek od elfa, przez jego ściśnięty żołądek nie przejdzie nic co najmniej do odzyskania Ofelii. Mimo to skinął głową.
- Convolve ma rację - potwierdził - Musimy porozmawiać. Na spokojnie, przy stole... a nie tak wydzierając się na pół Vekowaru - dodał ciszej przewracając oczyma.
_________________
2013 II turnus - Owizor Rożenek, szpiegujący dla Imperium mag ziemi z Ofiru
2014 II turnus, Epilog - Argan Rożenek, styryjski dezerter podszywający się pod liryzyjskiego możnego Octavia Lecorde

Nelramar - Oberon Williamson, nekromanta-sadysta podszywający się pod elfa // Ohtat'Penatis Idril - elficki dowódca gardzący po równo Wergundią i Styrią
2015 I turnus - ponownie Owizor Rożenek który to nawrócił się, by jako Sędzia Rega Ludmir romansować z pewną elfką [+]
2015 turnus +18 - Archibald dar Bregen, samozwańczy książę o słabej psychice
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 18-11-2014, 01:10   

Veliear wskazał ręką drzwi od zaplecza i poparł gest ukłonem.
Weszliście do środka, do jednego z pomieszczeń, stał tam duży stół, barek, kominek (salka konferencyjna ;) ;) ). Na pewno nie była to główna izba.

Othat wrócili na pozycje, obstawiając drzwi i dziedziniec.
Veliear pokazał wam miejsca przy stole i usiadł sam, zaczynając rozmowę:
- Wiecie o tym, że tuż obok nas, w pałacu, trwają rokowania pokojowe, mające zakończyć wielką wojnę na północy. Z ramienia Hetanoru prowadzi nie Tulya'Melieor. Nie życzył sobie ścisłej ochrony, więc nasi ludzie zawsze towarzyszyli mu z pewnego dystansu. Wczoraj około 3 w nocy wyszedł wzburzony z pałacu. Ten, który mu towarzyszył w pałacu przekazał ochronę tym w zajeździe, mieli go obserwować. Ale wtedy już nie żyli. Zostali zabici wewnątrz budynku, potraktowani zaklęciem lub alchemią, a potem uduszeni garotą. Ciała zaciągnięto do wewnętrznego dziedzińca, rzucono w stertę gratów.
Meliear nie doszedł do zajazdu. Jego córka, która biegła bezpośrednio za nim, w ich pokoju znalazła kartkę od porywaczy, każącą czekać na instrukcje - dlatego spodziewaliśmy się intruzów przy pani Toruviel, wzięliśmy ich za nich, a tymczasem prawdziwy kurier krył się w budynku i zaatakował w zamieszaniu. Toruviel wszczęła alarm i wróciła na obrady. Nasi ludzie więc dyskretnie obserwowali budynek. Widzieli, jak wychodziła dziewczyna, śledzili ją przez chwilę. Widzieli, jak dwie przecznice szło za nią kilku typów z emblematami Ligi. Widujemy ich tu raz na czas, mało dyskretnie obserwują jej pokój od trzech dni.
Więc - o co chodzi z tym porwaniem jej?
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Powój 
Rozwydrzona


Skąd: Z bajorka
Wysłany: 18-11-2014, 01:25   

Zasiadła marszcząc brwi i w skupieniu wysłuchując opowieści elfa. W przeciwieństwie do Octavia starała się zachowywać spokój i panować nad nerwami nie przerywając mówiącemu. Dopiero gdy zakończył zaczęła swoją opowieść.
- O parowaniu Ofelii dowiedziałam się dzisiaj rano od Octavia. Podobno ktoś zostawił list o tym, gdzie i za co może odzyskać Ofelię. Jeśli mamy wierzyć w wasze słowa. - Tu wykonała gest dłonią, jakby było to w sumie obojętne. - To wyszła stąd sama, możliwe, że niedługo przed moim przybyciem. Możliwe, że była szantażowana przez przedstawicieli ligii kupieckiej. Miała ona już... Konflikty z przedstawicielem Ligii który próbował odebrać jej coś, co nie należy do niego. - Przerwała na chwilę i wyciągnęła karteczkę z żądaniami spisanymi na pergaminie i przekazała je elfowi. - Jeśli mówicie, że obserwowali jej pokój od kilku dni, to może faktycznie oznaczać, że już wcześniej wysyłali jej pogróżki lub coś w tym stylu. - Machnęła dłonią. - Wiemy tylko tyle, że jej porywacze tudzież... Ten kto napisał kartkę, chce spotkać się z Octaviem w umówionym miejscu. Przypuszczamy, a raczej ja przypuszczałam, że to jakieś wynajęte zbiry które mają od nas siłą wyciągnąć własność Ofelii gdyż wiemy gdzie jest.
_________________
Uważaj czego sobie życzysz.
 
 
 
Owizor 
miewał złe sny o ogórkach...


Skąd: Kraków
Wysłany: 18-11-2014, 01:47   

Octavio wiercił się nerwowo na krześle, ale słuchał wszystkiego w skupieniu. Posłał Conv zaniepokojone spojrzenie, gdy ta podała kartkę elfowi, ale nie zareagował. Dopiero gdy skończyła, przemówił.
- Dokładnie - skinął głową, potwierdzając ostatnie słowa medyczki - Ostatnią noc spędziłem z Ofelią, a gdy rano się obudziłem, jej już nie było. Była jedynie ta kartka. Żądają od nas pierścienia i mapy, w zamian za uwolnienie Ofelii. Mam mocne podstawy przypuszczać, że w pewnej części stoi za tym wydalony niedawno z Ligi Kupieckiej ród Harkarei, który najwyraźniej znalazł sobie potężnych protektorów. Ale jedna rzecz mnie zastanawia... - nachylił się w stronę elfa, mierząc go wzrokiem - Skoro mówisz, że tak po prostu wymaszerowała z budynku, to dlaczego na klatce schodowej znalazłem rano ślady walki? Ktoś musiał szarpać ją za włosy i tunikę. Ktoś również musiał co najmniej rozkwasić czyjś nos, parsknąć śmiechem mając przekłute płuca, albo w jakikolwiek inny sposób spryskać krwią kawałek ściany. Tymczasem wy mówicie, że Ofelia tak po prostu "wymaszerowała" i pozwoliła trójce harkareiowskich oprychów iść za nią... - chwilę mierzył wzrokiem rozmówcę, doszukując się jakiejkolwiek reakcji, choćby w mimice twarzy, po czym wznowił opowieść - Krótko potem przybyła Convolve, chcąc odwiedzić Ofelię. Gdy zauważyliśmy zamieszanie na dziedzińcu, poszliśmy sprawdzić co się dzieje, licząc na jakieś dodatkowe informacje. Ale tam dwójka waszych przywitała nas nadzwyczaj wylewnie - zakończył przemowę przejeżdżając językiem po rozciętej wardze... może nieco aż nazbyt teatralnie.
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 18-11-2014, 01:58   

- To już wytłumaczyłem - Veliear wyraził lekkie zniecierpliwienie - Drugi raz nie widzę sensu. Jednak... ślady na klatce schodowej wzięliśmy za ślady walki z naszymi ludźmi. Nie mieliśmy czasu dokładnie przeszukać schodów, ale krew widzieliśmy i włosy, pasowały mniej więcej do jednego z zabitych.
Jeśli mówisz, że ktoś uprowadził tę dziewczynę, to mógł to zrobić poza zajazdem, a ona wyszła z jakiegoś innego powodu. Nie potrafię ci wytłumaczyć śladów, chyba, że natknęła się na tych samych ludzi, którzy zaatakowali naszych. Wątpię, żeby wdała się w bójkę z othat, wtedy raczej by nie wyszła. Zresztą, widywali ją, nie mieli powodu jej atakować.
Ta sytuacja na dole - tu Veliear się rozejrzał dookoła i ściszył głos - byliście tam i słyszeliście. Mam wrażenie, że pani Toruviel z obawy o ojca ukrywa przed nami coś, co wie. Musieli jej przekazać wiadomość... Słyszeliście cokolwiek? Muszą czegoś od niej chcieć. Czy to kwestia prywatna, czy dyplomatyczna, jakaś zemsta, okup, czy szantaż w sprawie rokowań ze Styrią?
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Powój 
Rozwydrzona


Skąd: Z bajorka
Wysłany: 18-11-2014, 02:13   

Pokręciła głową słysząc słowa elfa.
- Nic nie słyszałam. Została sparaliżowana jakąś substancją alchemiczną, prawdopodobnie podobną do tego czym uśpili waszych strażników. Musicie znaleźć zaufanego alchemika który zbada czy nie zostawiła ona śladów, po nich traficie do twórcy.
_________________
Uważaj czego sobie życzysz.
 
 
 
Owizor 
miewał złe sny o ogórkach...


Skąd: Kraków
Wysłany: 18-11-2014, 13:46   

Octavio milczał. Odruchowo zaczął podkręcać wąsa w głebokim zamyśleniu.
List był wyraźnie dedykowany jemu. Szantaż był w jego stronę. Ofelia niewątpliwie była wobec niego szczera... zaraz... na pewno niewątpliwie?
Po co Ofelia wyszła na zewnątrz? I skąd się wzięła w takim razie kartka!?
Potencjalnych odpowiedzi było dużo za dużo. Mogli być to mordercy ohtatów, którzy w jakiś sposób sprawili że Ofelia wyszła, po czym zostawili kartkę na stole. Raczej nie byli to sami ohtaci, to byłoby bez sensu... choć kto wie jak pokręcone mogą być intrygi Elidisa? może Ofelia sama zostawiła tę kartkę...? Mogła wyjść pod wpływem zaklęcia psionicznego, Octavio widywał już takie rzeczy... Gdyby była świadoma i szantażowana klasycznie, prawdopodobnie pozostawiłaby mu jakąkolwiek wskazówkę... chyba że cały czas jedynie udawała ofiarę, a tak naprawdę pomaga zleceniodawcy jako przynęta? Wątpliwe, równie dobrze Convolve mogłaby być głową spisku styryjskiego wywiadu... Chociaż... Elidis ją najwyraźniej znał...
Otavio rzucił przelotne spojrzenie medyczce. Będzie musiał spytać ją o to w wolnej chwili.
Powrócił do rozmyślania o swej sytuacji.
Potencjalnych wyjaśnień było dużo za dużo... Co się tak naprawdę stało z Ofelią? Kto odpowiada za list a kto za zabójstwo elfów - może jedna osoba? Ale co niby Coralides i Harkarei mieliby mieć do elfów? I co chodzi z pierścieniem?
Octavio prychnął zirytowany. Jedyne czego był pewien to tego, że dziś wieczorem sporo się będzie działo w Przesmyku Żerskim... Ale do tego czasu nie chciał pozostawać w aż takiej niewiedzy...
Zerknął na kaletkę przypiętą do pasa. Może gdyby użył amuletu od Liora, kierując się wzmocnioną intuicją, mętlik myśli i domysłów nieco by się rozjaśnił?
- Jedno jest pewne - mruknął, wciąż wpatrując się w swą kaletkę w zamyśleniu - Ci ludzie obserwujący zajazd z pewnością lecą już do przełożonych powiadomić, że doszło tu do rozróby z wami w rolach głównych - uniósł wzrok i spojrzał na elfa - Możliwe, że mnie i Convolve nie dostrzegli, bo jednak wasze działania rzucały się bardziej w oczy... Ale lepiej zakładać, że przeciwnik, kimkolwiek jest, wie już o wszystkim co tu zaszło.
_________________
2013 II turnus - Owizor Rożenek, szpiegujący dla Imperium mag ziemi z Ofiru
2014 II turnus, Epilog - Argan Rożenek, styryjski dezerter podszywający się pod liryzyjskiego możnego Octavia Lecorde

Nelramar - Oberon Williamson, nekromanta-sadysta podszywający się pod elfa // Ohtat'Penatis Idril - elficki dowódca gardzący po równo Wergundią i Styrią
2015 I turnus - ponownie Owizor Rożenek który to nawrócił się, by jako Sędzia Rega Ludmir romansować z pewną elfką [+]
2015 turnus +18 - Archibald dar Bregen, samozwańczy książę o słabej psychice
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 18-11-2014, 19:51   

Veliear przygryzł wargę w zamyśleniu. Skoro w ogóle rozmawiał z wami w tak otwarty sposób, to znaczy że sytuacja musiała wyglądać bardzo źle.
- muszę w tej chwili przyjąć za możliwe że ta panna jeśli nie współpracuje z porywaczami to przynajmniej ich widziała.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 18-11-2014, 19:59   

/Jeszcze nie pisać, jeszcze piszę ;) /
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 18-11-2014, 20:07   

- Którakolwiek z tych wersji jest prawdziwa - kontynuował elf - jest wystarczającym powodem, żeby pomóc wam tę pannę odnaleźć. Jeżeli ktoś ją uprowadził, jest prawdopodobne, że ma coś wspólnego też z tym, co stało się tutaj wczoraj w nocy. Swoją drogą, Tulya'Meliaor prawdopodobnie został wciągnięty w podziemia miasta, znaleźliśmy źle zasuniętą klapę od kanałów,a w samych kanałach kawałki jego ubrania. Ponieważ może to być problem dalszego sabotowania rozmów pokojowych, jest to także sprawa Styryjczyków - skrzywił się, wymawiając tę nazwę - i Wergundów. I Elidisa - tu skrzywił się bardziej - tu jednak może być różnie. Ojciec pani Toruviel jest weteranem dwóch wojen o Aenthil i raczej nie popiera pomysłów exodusu na południe.... Ale - zreflektował się - te sprawy raczej was nie interesują, jak sądzę.
Ale wracając do panny Ofelii, powiedzieliście, że kazano wam gdzieś się pojawić - gdzie i kiedy? Jeśli obstawimy ten teren wcześniej, być może uda się pannę odzyskać.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 18-11-2014, 20:09   

Potrzebuję teraz od was informacji, jakie działania chcecie podjąć do wieczora, kogo i czy w ogóle chcecie wkręcić w pomoc wam.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Powój 
Rozwydrzona


Skąd: Z bajorka
Wysłany: 18-11-2014, 20:16   

//Zależy od Owizora. Więc jego odpowiedź się liczy :v //
_________________
Uważaj czego sobie życzysz.
 
 
 
Owizor 
miewał złe sny o ogórkach...


Skąd: Kraków
Wysłany: 18-11-2014, 21:43   

- Liga Kupiecka zawsze jest zainteresowana, gdy może pomóc w zaprowadzaniu pokoju, rozwoju handlu i wzroście dobrobytu - uśmiechnął się reklamowo Octavio, choć niezbyt dobrze ukrył ironiczny uśmieszek - Co do jednak samej Ofelii sprawa jest bardzo delikatna... Prawdopodobnie gdyby porywacze zorientowali się że sprowadziliśmy do nich własnych znajomych, mogliby jej coś zrobić. Dlatego proszę, trzymajcie się bardzo na uboczu i w wielkiej dyskrecji. Wejdę sam, być może z Convolve. Musimy opracować jakiś sygnał, by dać wam znać jeśli coś pójdzie nie tak, bądź jeśli będziecie mogli wkroczyć bez szkody dla akcji. Cała akcja będzie miała miejsce w okolicach Przesmyku Żerskiego, wieczorem...

/czyli teraz już offtopowo piszemy, jakie przygotowania robimy do wieczora?/
_________________
2013 II turnus - Owizor Rożenek, szpiegujący dla Imperium mag ziemi z Ofiru
2014 II turnus, Epilog - Argan Rożenek, styryjski dezerter podszywający się pod liryzyjskiego możnego Octavia Lecorde

Nelramar - Oberon Williamson, nekromanta-sadysta podszywający się pod elfa // Ohtat'Penatis Idril - elficki dowódca gardzący po równo Wergundią i Styrią
2015 I turnus - ponownie Owizor Rożenek który to nawrócił się, by jako Sędzia Rega Ludmir romansować z pewną elfką [+]
2015 turnus +18 - Archibald dar Bregen, samozwańczy książę o słabej psychice
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,11 sekundy. Zapytań do SQL: 14