Karczma pod Silberbergiem Strona Główna Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Scenariusze potrzebne na gwałt.
Autor Wiadomość
gerhart
[Usunięty]

Wysłany: 18-05-2010, 17:17   Scenariusze potrzebne na gwałt.

W szkole zadano mi opowiadanie na temat dowolny.

Chciałbym zrobić opowiadanie o moich przygodach z LARP'ów

Niestety nie pamiętam kolejności wydarzeń.

Prośba jest pilna i nagląca, czy ktoś mógłby wysłać mi na maila scenariusze Larp'ów Urwis 2008 -2009

Oczywiście wrzucę opowiadania na forum.

Mój mail: oskar_lukianowicz_0806@o2.pl
Ostatnio zmieniony przez gerhart 18-05-2010, 17:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 18-05-2010, 17:26   

Hola, hola! Że tak rzeknę :D Nie ma, ściśle tajne :P
 
 
 
Doctor

Wysłany: 18-05-2010, 17:46   

http://www.silberberg.pl/articles.php ;P
Nasze scenariusze, scenopisy, i wszystkie inne dokumenta są raczej nie do czytania przez graczy. ;)
 
 
gerhart
[Usunięty]

Wysłany: 18-05-2010, 19:14   

a taką ogólną historię w punktach? :o
Proooosze... Nie chcę pozmieniać (lub co gorsze sfałszować) opowieści. takie punkty typu:
-przyjazd
-tajemniczy mag
-misja wskrzeszeni kogośtam
itd.
 
 
Doctor

Wysłany: 18-05-2010, 19:20   

A jeśli nazmyślasz według własnych potrzeb, to coś się stanie? Nawet dla Ciebie wygodniej.
 
 
Travor 

Wysłany: 18-05-2010, 19:22   

Rozwijaj chłopie wyobraźnię ;)
 
 
Ulf

Wysłany: 18-05-2010, 19:23   

no ba ćwicz wyobraźnie co byś na dobrego mg / gracza rgp wyrósł XD swoją drogą temat jest ciekawie sformułowany :medit: 8-)
 
 
gerhart
[Usunięty]

Wysłany: 18-05-2010, 19:29   

wymyślić to ja se mogę całą historię od nowa, ale nie będzie to takie prawdziwe jak opowiadanie własnych wspomnień. CO nie?
 
 
Travor 

Wysłany: 18-05-2010, 19:33   

A to już zależy od Ciebie :)

A poza tym, nauczyciel i tak nie będzie oceniał wiarygodności / prawdziwości Twojego opowiadania ;)
Ostatnio zmieniony przez Travor 18-05-2010, 19:35, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 18-05-2010, 19:37   

http://www.silberberg.pl/...hp?article_id=3 proszę bardzo, quarties napisał. Mogą być nieścisłości, ale fabuła ta sama.
Ostatnio zmieniony przez Hodo 18-05-2010, 19:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Travor 

Wysłany: 18-05-2010, 19:39   

Dobrze że w tej wersji nie ma mojej "walki" z wampirem. :D
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 18-05-2010, 19:48   

Nie ma, bo ponoć nie było żadnej walki ;)

[ Komentarz dodany przez: Doc: 18-05-2010, 17:51 ]
:D
 
 
 
Travor 

Wysłany: 18-05-2010, 20:00   

Nie było, owszem, do niczego nie doszło :D
 
 
gerhart
[Usunięty]

Wysłany: 18-05-2010, 21:32   

Dzięki Hodo.
P.S.
Dla mnie ma to wielką wagę czy się to zgadza czy nie.

Teraz jeszcze przydałaby się jeszcze historia z 2009 :-|
Ostatnio zmieniony przez gerhart 18-05-2010, 21:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Doctor

Wysłany: 18-05-2010, 21:34   

Bojownik o prawdę. ;)
 
 
Travor 

Wysłany: 18-05-2010, 22:19   

W sumie, kilka lat temu pewnie rozumiałbym Twoje podejście :)
 
 
gerhart
[Usunięty]

Wysłany: 19-05-2010, 16:44   

DZIEŃ 1
- Przyjazd/tworzenie postaci
- spotkanie z zakapturzonym sługą.
- wycieczka z ^^^^^^^^^^^^^^^^^ do lasu
- otrzymanie misji: pobierz manę ze studni.
- wracając znaleźliśmy miję (czy jak jej tam)

DZIEŃ 2
- Rano przyszła dalia lettenhove i mówiła o zarazie i zidentyfikowała miję (bo wtedy nie wiedzieliśmy że to mija? Co nie?)
- Później poszliśmy pobrać manę ze studni
- No…. i…. Coś tam chyba obudziliśmy….
- wróciliśmy, dowiedzieliśmy się że nam zabrali miję.
- Poszliśmy do Archiwum Książęcych.
- Była tam rozróba, wygraliśmy i znaleźliśmy tam kilka zwojów.
- Wróciliśmy do „bazy”.
- O północy poszliśmy wskrzesić „kogośtam”.
- po wskrzeszeniu okazało się że wskrzesiliśmy nie tan grób.

DZIEŃ 3
- przyszły ludzie z zakonu początku świata
- Rano znów przyszła Dalia i gadaliśmy z nią o pozwoleniu na śledztwo.
- Poszliśmy na placówkę samnijską
- wracając radośnie zaatakowali nas wergundowie.
- poczołgaliśmy się przez tunel i wróciliśmy do karczmy.
- ZNOWU przyszła dalia i dostaliśmy zezwolenie na śledztwo.
-wieczorem zaatakowały nas wilkołaki (nie pamiętam jak to się zaczęło…)

DALEJ PAMIĘTAMY tylko urywki

Dzień 4
- przyszły ludzie z zpś i podarły nasze zezwolenie na śledztwo.

To naprawde wszystko co z kolegą zapamiętaliśmy za wyjątkiem kilku zdarzeń których w czasie uporządkować nie umiemy.

Prosze o pomoc w skompletowaniu i uzupełnieniu historii
 
 
Doctor

Wysłany: 19-05-2010, 16:53   

Doc napisał/a:
http://www.silberberg.pl/articles.php ;P
Nasze scenariusze, scenopisy, i wszystkie inne dokumenta są raczej nie do czytania przez graczy. ;)

Hodo napisał/a:
http://www.silberberg.pl/...hp?article_id=3 proszę bardzo, quarties napisał. Mogą być nieścisłości, ale fabuła ta sama.

Czytasz może, co Ci ludzie podają na tacy? :rolleyes:
 
 
Travor 

Wysłany: 19-05-2010, 17:43   

Na temat 2009 roku nie ma tam nic, a chłopak pisze właśnie o tym roczniku ;)
 
 
Doctor

Wysłany: 19-05-2010, 17:45   

Hmm, on chciał napisać (jedno) opowiadanie o dwóch rocznikach. 2008 i 2009 to dwie osobne historie, więc nie jestem pewien, czy umieszczanie ich w jednym opowiadaniu jest uzasadnione. ;)

gerhart, nie liczyłbym na to, że ktoś specjalnie dla Ciebie siądzie i spisze fabułę. ;)
Ostatnio zmieniony przez Doctor 19-05-2010, 17:47, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
gerhart
[Usunięty]

Wysłany: 19-05-2010, 17:46   

Patrzyłem...
Nawet nie chodzi mi o idealny scenariusz tylko uzupełnienie (a raczej dokończenie) tego co pamiętam.
Ogólnikowo w punktach.
proszę tylko o odświeżenie mojej pamięci
 
 
Travor 

Wysłany: 19-05-2010, 17:51   

W moim przypadku przytoczenie kilku sytuacji nie byłoby problemem, ale ładne ułożenie w punktach co było którego dnia - już tak :D

Zresztą, nawet gdybym się za to zabrał, to między pierwszym obozem a ostatnim mogły zajść pewne zmiany...
Ostatnio zmieniony przez Travor 19-05-2010, 17:52, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
gerhart
[Usunięty]

Wysłany: 19-05-2010, 18:02   

ok. Pisz to co wiesz o tym obozie. Ja będę wiedział czego nie było. W każdym razie pomoże, i to dużo.
 
 
Travor 

Wysłany: 19-05-2010, 18:23   

Przedstawione wydarzenia NIE są wypisane chronologicznie ;) Wizyta w placówce Tryntu (u was napisałeś że była samnijska, nie wiem. jurty stały? :D ). Rozbrojenie min na miejscu zawarcia przymierza wergundzko-tryntyjskiego (ciężka walka), po rozbrojeniu min walka z bandytami, którzy byli znacznie silniejsi niż doborowe oddziały wergundzkie :D . Pogoń z wilkołakami, jednym z wilkołaków okazał się karczmarz. Wizyta w ruinach twierdzy, spotkanie z Lożą. Wielokrotne wypady do twierdzy za jednym razem - Loża, za drugim pobranie many, za trzecim opętania, za czwartym Abel powiedział nam gdzie szukać portalu ifryta. Mogło tego być więcej. Spotkanie z samnijskim podjazdem. Bitwa z wergundami, wycofanie się do ruin, zawarcie paktu krwi między Elmerykiem a orkiem którego imieniem nie skalam sobie języka :D Dwukrotne potyczki z zakonem. Ale wizyt zakonu było więcej... Finał czyli ostateczny upadek Cesarstwa Styrii między 3900r. - 4000 rokiem od założenia Styrgradu. I w tym momencie przestaje mi się chcieć wypisywać bo jest tego jeszcze duuużo :faint: :D

Tak czytam to mało wypisałem :P Ale gdybym się zmusił żeby napisać dużo, to bym to od razu zrobił formie stosownego opowiadania ;) Ja już żyje obozem 2010 :)
Ostatnio zmieniony przez Travor 19-05-2010, 18:25, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Ulf

Wysłany: 19-05-2010, 20:50   

hm warto wspomnieć o ewentualnym wypadzie do szamanów XD też ciekawa akcja była, obalenie lisza też można by jednak dodać :angry:
Ostatnio zmieniony przez Ulf 19-05-2010, 20:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 19-05-2010, 22:37   

gerhart napisał/a:
dalia

Adalia :)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Travor 

Wysłany: 19-05-2010, 22:47   

Ulf napisał/a:
obalenie lisza też można by jednak dodać :angry:

Obalenie Lisza to to samo co upadek Cesarstwa Styrii ;) Czyżby dowództwo nie przeczytało na obozie podstawowych znalezionych materiałów? ;)

Owszem jest wiele rzeczy o których należałoby jeszcze wspomnieć. Bardzo wiele. Śmiało ;-)
Ostatnio zmieniony przez Travor 19-05-2010, 22:48, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
gerhart
[Usunięty]

Wysłany: 19-05-2010, 23:18   

pierwsze trzy dni pamiętam. :medit:
dalej jest gorzej.

Pamiętam wydarzenia, ale gdzie one są umieszczone na osi czasu? Nie pamiętam.
Odwiedzenie loży, otrzymanie pieczęci, Zasuwanie do portalu aby demona odesłać, (w moim przypadku) indiana w stawie po kolana która dala nam kulę, oblężenie zamku, zabranie bomb wergundom, zdetonowanie bomb na środku niczego, wyprawa z wiedźminem na cmentarz, final batlle z Liszem, zasuwanie do jakieś wiochy (gdzie zaatakowali nas "znajomi"), pojedynek z Zakonem Początku Świata.

Och, tyle się dzialo... :]

Gdyby ktoś pomógł mi to uporządkować (mniej więcej) na osi czasu to będę mu dłużnikiem (jeśli ktoś w tym roku jedzie na weterańca to się spotkamy).

I przepraszam cię Yngvild, za przekręcenie imienia.
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 19-05-2010, 23:21   

Travor napisał/a:
po rozbrojeniu min walka z bandytami, którzy byli znacznie silniejsi niż doborowe oddziały wergundzkie :D
No dobrze, że nie elitarna gwardia albo primikohorta :roll: To nie były żadne doborowe oddziały, tylko cichociemni, wysłani za linię wroga. :roll:

gerhart napisał/a:
Poszliśmy do Archiwum Książęcych.
- Była tam rozróba, wygraliśmy i znaleźliśmy tam kilka zwojów.
I spotkaliście pewnego wędrowca, którego ocaliliście z zasadzki.

gerhart napisał/a:
O północy poszliśmy wskrzesić „kogośtam”.
- po wskrzeszeniu okazało się że wskrzesiliśmy nie tan grób.
Księcia Ys. Lisza. Grób był ten. Tylko miejsce ciut obok. A grób był już pusty.

gerhart napisał/a:
Poszliśmy na placówkę samnijską
Tryntyjską.
gerhart napisał/a:
wieczorem zaatakowały nas wilkołaki (nie pamiętam jak to się zaczęło…)
Zaatakowały obóz wieczór wcześniej. Potem napadły kogoś w obozie, a wy szliście tropem sierści.
Część grupy rozbroiła wilkołaki, a druga - spotkała nieśmiertelną - Hettepsechemui.

4 dzień
poszliście szukać w ruinach, spotkaliście najpierw południce, a potem Smoczą Kompanię, ekipę poszukiwaczy, której przez resztę popłudnia usiłowaliście kraść różne rzeczy.
Potem zostaliście zaalarmowani, że Wergundowie uderzyli. Polecieliście tam i wpadliście w zasadzkę. Cofaliście się aż do fortu, gdzie byliście oblegani do nocy. Byliscie swiadkami przymierza wergundzko-orckiego ;) , po czym podstępem zdobyliście miny i uciekliście z fortu

5 dzien
Chcieliście wytropić Wergundow, a wpadliście w zasadzkę wkurzonych Samnijczyków, których część grupy spotkała w 2 dniu. Część została wzięta na zakładników. Reszta usiłowała ich uratować.
Poznaliście też uzdrowicielkę, a potem Loża wezwała was na twierdzę, gdzie usiłowała wam wytłumaczyć, o co chodzi z ifrytem. W efekcie ifryt przedstawił się sam, opalając niektórym rzęsy.
Ifryt został przywołany wiele lat temu, żeby zniszczyć Ys.
Dostaliście przepis jak go załatwić, sądząc, że to wy go wywołaliście, pobierając manę.
I miejsce, gdzie go udupić.
Wieczorem łowca potworów zaprowadził was na cmentarz celem uwolnienia go od upirów.
Poszło wam świetnie :) W każdym razie zwiewanie ;)

6 dzień
Zamieszanie wokół znikającego z placówki jedzenia. Odkrywacie zdradę uzdrowicielki, która donosi wergundom i kradnie tryntyjczykom żarcie. Boi się o córeczkę.

Przygotowania do wyprawy na Wilczy Kłak, celem udupienia ifryta.
Co się udaje. Przy okazji znajdujecie też pozostałości pierwszej osady Loży, oraz magiczne bajorko z brzydkim wodnikiem, przechowującym dusze utopionych. Od niego dostajecie magiczny artefakt - kulę życia. Oraz treść zaklęcia do zabicia Lisza, z wizji z przeszłości, o dwóch kłócących się ludziach z Loży.
Po powrocie w karczmie dostajecie łomot i tracicie kulę.

7 dzień
Ratujecie krasnoludzki skarb, skrzynię ukradzioną przez szajkę zbójów. W skrzyni parę ciekawych rzeczy i dużo kasy. Po czym przychodzi ZPŚ....
Szykujecie wyprawę na Lisza, próbując go załatwić sposobem. Liczycie na to, że zadziała zaklęcie uzyskane przy jeziorku wodnika.
Dostajecie łomot, bo brakuje wam najważniejszej informacji - czym jest Żelazny Grot.

dzień 7
idziecie szukać tej informacji - do szamanów i do podziemnych elfów. W obydwu przypadkach znajdujecie też łomot.
Wiecie czym jest grot - starożytnym artefaktem, poszukiwanym przez między innymi Smoczą Kompanię, który zapewnił trwałość zatopionemu cesarstwu i ostatniemu z jego władców - księciu Ys, Liszowi.
Ale nie wiecie gdzie jest.

Próbujecie Liszowi podrzucić zatrutą energię poprzez Miję, która jest źródłem jego energii.
Zaczynacie rozumieć, że potęga Lisza jest wzmacniana kosztem energii okolicznych mieszkańców.

W tej okolicy jest też scena z dziewczynką, córką uzdrowicielki, którą mieliście chronić. Dziewczynka znalazła gipsową figurkę i jest opętana przez Lisza. Figurkę sała w prezencie filemonowi z karczmy.
Wpadacie na to sami (albo nie) i odkrywacie, co kryje się w figurce która od początku gry stała na półce w karczmie.

Mając Draig-a-Haern idziecie na Lisza. Prawie się wam udaje, ale zdrada jednego z graczy (albo kilku) sprawia, że Lisz dostaje w łapy D-a-H i zaraz będzie rządził światem.
Wtedy miesza się Hetepsechemui i zabija Lisza.

dzień 8
Udaremniacie zamach wergundów na władców tryntu i samnii.Detonujecie miny. Wracacie na biesiadę.

amen

Idź i nie marudź więcej :P
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 19-05-2010, 23:23   

gerhart napisał/a:
indiana w stawie po kolana
Do pół uda :angry:
gerhart napisał/a:
przepraszam cię Yngvild, za przekręcenie imienia.
Luzik :D Bywało gorzej :D
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,1 sekundy. Zapytań do SQL: 14