Karczma pod Silberbergiem Strona Główna Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Recenzja Silberbergu 2011
Autor Wiadomość
Deutin 

Skąd: Warszawa
Wysłany: 26-07-2011, 01:27   Recenzja Silberbergu 2011

W lipcu dorwałem się do gry RPG pod tytułem "Silberberg 2011".
Zachęcony poprzednimi osłonami tej gry bez wahania zagrałem.
Gra wciągnęła mnie na 10 dni non stop.
Pierwsze wrażenie: świetna grafika, realistyczne postacie praz mroczny klimat.
Gra mechanicznie i graficznie spełniła moje wymagania. Cóż, widać niewielkie postępy w porównaniu do zeszłorocznej edycji, ale dalej powala na kolana.
AI prezentowało wyższy poziom niż w zeszłym roku, ale AI kolegów z drużyny potrafiło powalić swoją głupotą.
Przykłady:
Kilka osób wydawało rozkazy, albo bezsensowne rozkazy typu "naprzód! ramię w ramie jeden za drugim".
Na rozkaz "szyk trójkowy" drużyna wariowała, ustawiała magów na flankach, w szeregu stały 2 lub 4 osoby itd.
Dodatkowo niektórzy NPC byli zbyt zawzięci <na przykład Ulf> i szarżowali co sekundę.
Mimo to, w sytuacjach kryzysowych, drużyna nie zawodziła.
Fabuła prezentowała więcej opcji wyboru niż w zeszłym roku, do tego dochodziły sprzeczki i zatargi między postaciami z drużyny.
Cóż, główny wątek był zbyt krótki, a jak w zeszłym roku wskaźnik wyspania mojej postaci był zawsze bliski 0 to w tym roku był on aż za wysoki.
Sam wątek mistycznej puszczy, elfów i reszty podobał mi się bardziej niż zeszłoroczny wątek polityczny.
Gra jako taka mnie urzekła, ale liczę, że przyszłoroczna odsłona tego tytułu pokaże coś więcej...

Ogólna ocena 9

plusy:
+Świetna grafika
+Realistyczny świat
+świetny system
+Niektóre postacie były świetne
+Świetne elementy zatargów i prywatnych interesów postaci w drużynie
+Świetne stroje niektórych postaci <np. Shay, Onfis, Miguel>
+Świetna fabuła o tematyce mistycznej...

minusy:
-ale jakoś tak mało się działo.
-po przejściu gry czułem się dziwnie wypoczęty...
-...i wyspany.
-Niektóre NPC byli zbyt zawzięci.


Recenzja jest napisana pół żartem, pół serio więc nie traktować moich uwag jako przytyków osobistych.
 
 
Kajetan 


Skąd: Tychy
Wysłany: 26-07-2011, 01:57   

Co Wy macie z tym wyspaniem! Spać trzeba jak można, a że dawali to się spało! Jeju, nie narzekać bo nie będzie można tak długo spać! :)
_________________
WALCZYĆ TRENOWAĆ VILLSVIN HIRD MUSI PANOWAĆ
 
 
Aerlinn 
Tavariel In'Tebri


Skąd: Kraków
Wysłany: 26-07-2011, 11:07   

I bardzo dobrze, że nie będzie można. Obóz trzeba wycisnąć jak pomarańczę - do ostatniej kropli. A recenzję powinnam machnąć jeszcze dziś
_________________
2010-2012 - Aerlinn Tavariel In'Tebri, kapłanka Silvy i Herna
2013 - + Sonja córka Aliny z Sulimów, drużynniczka rodu Kietliczów Karanowiców
2014 - kadet (bardka Nawojka, + Angela Ehrenstrahl, Talsojka Arianwel'arya... i inne)
2014 Nelramar - + Tulya'Istanien z rodu Idril, Vayle'Finiel z rodu Meredith oraz khorani Akhala'beth (khorani drugiego hurdu tentara kedua)
 
 
 
Deutin 

Skąd: Warszawa
Wysłany: 26-07-2011, 14:05   

I dobrze, machaj, machaj.
Co do wyciskania obozu jak pomarańczy też się zgadzam.
Poza tym, kto by potrzebował snu?
 
 
Kajetan 


Skąd: Tychy
Wysłany: 26-07-2011, 16:25   

E tam, marudne to takie jakieś.

Cytat:
Poza tym, kto by potrzebował snu?

Krasnoludy! Jak chcesz, to wstawaj o 6:00 i siedź przy ognisku, ale jak inni chcąi mogą spać do 10 , to nie narzekaj ;P
_________________
WALCZYĆ TRENOWAĆ VILLSVIN HIRD MUSI PANOWAĆ
Ostatnio zmieniony przez Kajetan 26-07-2011, 16:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Viron 
Viron van Redriel


Skąd: aronoł
Wysłany: 26-07-2011, 18:55   

Ale tu nie o samo wstawanie chodzi tylko o to, że przez późniejsze wstawanie tracimy czas, który moglibyśmy przeznaczyć na granie naszych postaci, wykonywanie zadań, po prostu bycie na LARPie :)
_________________
2006 - Viron
2007 - Viron
2008 - Engvar (??????????) :D
2009 - Viron
2010 - Viron
2011 - Viron
2012 - Viron
 
 
Aerlinn 
Tavariel In'Tebri


Skąd: Kraków
Wysłany: 26-07-2011, 20:31   

Dobra, to teraz obiecana recenzja. Na wstępie zaznaczam, że nie jest ona w żadnym stopniu obiektywna, bo podobno opuściłam jedne z lepszych akcji, które rozegrały się na początku obozu.

W każdym razie zacznijmy od tego, co niemiłe, żeby zakończyć tym, co miłe ;p

Po pierwsze: robiliśmy za mało. Rozumiem weterana i syndrom nałogowego grania w kości, ale żeby cały obóz siedział trzy godziny na tyłku, czekając aż Durghowi się przypomni, co mu się śniło i obserwując panów grających w kości, to już jest lekkie przegięcie.
Po drugie: Bitki było za mało (tak, mówi to kapłanka, której ani razu oprócz ostatniej bitwy nie daliście się porządnie naleczyć tych gamoni pchających się pod miecze). Z tym chyba zgadzała się spora część weterana, bo jak w zeszłym roku na każdym trakcie czaili się bandyci, tak tu Ulundo i czegokolwiek było za mało. W dużej mierze nie trzeba było trzymać szyku, obawiać się zasadzek itd, bo wiadomym było, że i tak albo nic nas nie zaatakuje, albo zaatakuje tak, że i tak nie będziemy mieli szans.
To właśnie przez wspomniany brak bitki Lily zorganizowała akcję pt. "Na ratunek Tavar!"
Po trzecie: Bardzo cicho prowadzone narady (rzucało się to w oczy zwłaszcza przy przybyciu posłów Aenthil i Laro, którzy niemalże szeptali, a to naprawdę starałam się usłyszeć).
Po czwarte: sąsiad (takim panom w sąsiedztwie LARPa mówimy stanowcze "Nie!" Cisza nocna o 22? Brak nocnych akcji? Grrrr, ten pan to ZUO...

To teraz to, co miłe:
- świetne przygotowanie akcji zarówno od strony charakteryzatorskiej (Ulundo), kostiumowej (BERET), jak i fabularnej.
- genialny pomysł na fabułę (gdyby tylko dodać ciut więcej misji, zwłaszcza rano, obóz byłby kompletny),
- ciekawe, nieliniowe zakończenie (nie wiem, jak wy to wypośrodkujecie między turnusami),
- prawdziwie LARPowe sceny, gdzie zaciera się rzeczywistość (np. pojedynek Onfisa, obie bitwy o świątynię Envin).

Oczywiście zabawę trochę popsuła pogoda, ale nie chodzi mi tu o przemarznięcie, a o mokrych weteranów, którym nie chciało się wyjść na ostatnią bitwę. To przez nich Aenthil przegrało! Barany... (beee, dzyń, dzyń, hurrraaa, jak tu jest fajnie).

Do zobaczenia za rok!
_________________
2010-2012 - Aerlinn Tavariel In'Tebri, kapłanka Silvy i Herna
2013 - + Sonja córka Aliny z Sulimów, drużynniczka rodu Kietliczów Karanowiców
2014 - kadet (bardka Nawojka, + Angela Ehrenstrahl, Talsojka Arianwel'arya... i inne)
2014 Nelramar - + Tulya'Istanien z rodu Idril, Vayle'Finiel z rodu Meredith oraz khorani Akhala'beth (khorani drugiego hurdu tentara kedua)
 
 
 
Kajetan 


Skąd: Tychy
Wysłany: 26-07-2011, 21:39   

Cytat:
Po czwarte: sąsiad (takim panom w sąsiedztwie LARPa mówimy stanowcze "Nie!" Cisza nocna o 22? Brak nocnych akcji? Grrrr, ten pan to ZUO...


:D Nigdy nie zapomne, jak przewracając się na drugi bok, słysze, że jedna z wart robi chyba 5 dyszek o czwartej czy tam piatej nad ranem. Aż mi się zimniej zrobiło, gdy pomyślałem, że ja miałbym teraz robić pompki :P
_________________
WALCZYĆ TRENOWAĆ VILLSVIN HIRD MUSI PANOWAĆ
Ostatnio zmieniony przez Kajetan 26-07-2011, 21:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Enid 
kanalia


Skąd: Marki
Wysłany: 26-07-2011, 23:28   

Ja się postaram krótko i ogólnie, bo tematy w których będziemy rozwalać obóz na czynniki pierwsze wkrótce zapewne zostaną założone :) .
Zatem:
-nie pasowała mi pobudka na zasadzie"jak gracze wstaną, to zaczynamy zabawę", ponieważ oczywistym jest, iż spora część graczy sama z siebie NIE wstanie. Uważam, że zdecydowanie lepszym było rozwiązanie masowej pobudki o 8 (w skrajnych przypadkach nieco później). Pozwalało to na realizację większej liczby misji i interakcji między postaciami. Ale uważam, iż tu wina leży na równi pomiędzy graczami jak i kadrą.
-zastoje w fabule wynikające z ciągłego rozluźnienia(co się silnie łączy z późnymi pobudkami).
-z radością stwierdzam, iż akcje przygotowywane przez kadrę zaskakiwały w tym roku dopracowaniem :) . Aż miło było patrzeć na np. pojedynek Triariela(czy jak to się pisze :P ) i Indi, obóz kanibali, "więzienie" na Ostrogu, czy chociażby stok na którym doszło do oddania D-a-H.
-tegoroczna fabuła zdecydowanie bardzo przypadła mi do gustu. Wielowątkowość, która była widoczna przy każdej ważniejszej decyzji przyprawiała realizmu i naprawdę chciało się walczyć o sprawę, w której postać była wysłana do puszczy(i tu moje zdziwienie dla części obozu siedzącej w karczmie :shock: ).
-troszkę bolał mnie brak nocnych ataków na obóz i małe ilości fajerwerków:( :P , jednakże rozumiem, że było to spowodowane czynnikami zewnętrznymi.
-wplątanie dużej ilości graczy w główny wątek również traktuję na + ;)
Gratuluję kadrze i wszystkim, którzy przyczynili się do tegorocznego obozu, bo nie sądziłam, że można zrobić coś tak fajnego i wciągającego :D
I dziękuję graczom za wspólną zabawę ;) Na ratunek Tavar! :P
 
 
 
Abdel 

Skąd: Warszawa
Wysłany: 27-07-2011, 00:24   

No to i ja dorzucę te swoje trzy grosze jako że niezwykłym znikać bez wielkiego BooM !
Tegoroczny Larp był dosyć...ciekawy.
Charakteryzacja i stroje stały na najwyższym poziomie akcje w których uczestniczyłem(Tak jednak było ich parę) były bardzo dopracowane i przemyślane.Bardzo fajne było to że w tym roku widoczne było jak bardzo fabuła jest nieliniowa i że gracze mają faktycznie wielki wpływ na jej przebieg(np akcja z łzą wciąż się zastanawiam co by było gdyba bariera upadła i byście jej nie znaleźli ;D ).Jak więc widać wszystko pretendowało obóz do sukcesu którym zresztą się okazał z jednym ale...
Ale.
No to teraz o mnie:
Jest to mój ostatni post i swojego rodzaju pożegnanie,podziękowanie.
Jak niektórzy pewnie zauważyli mój odgryw(o ile tak można to nazwać :P ) jest dość specyficzny i moje zachowanie również nie są one uwarunkowane moim "widzi mi się " po prostu wierzcie lub nie ale nie umiem żyć w dużych zunifikowanych grupach gdy osób w okolicy jest więcej niż 8 i każe mi się z nimi siedzieć po prostu wariuje.Fakt że ich nie znam itd itp. jeszcze potęguje ten efekt. Z tego powodu zdarzają się kwasy i np. Przez to moja postać z Grupy Ys skończyła jak skończyła.Przepraszam Kubę,Ignacego i Julkę
za moje zachowanie po prostu nie udało mi się nad tym zapanować nic więcej nie ma na swoje usprawiedliwienie mam nadzieję że kiedyś mi wybaczycie.
Ponadto marny ze mnie rpgwiec ( czego w sumie nie żałuję) nie jara mnie odtwórstwo historyczne,Sesje rpg,lanie się bokenami,Folk,Power Metal a fantasy lubię jedynie za ten niepowtarzalny "imaginatywny" charakter który zdarza się jednakże w niewielu dziełach i wiele innych rzeczy które łączą różnych ludzi na konwentach i larpach.Aby nikt nie czuł się obrażony nie próbuje tutaj generalizować po prostu myślę że coś ludzi do tego rpg ciągnie i łączą ich wspólne zainteresowania a ja ich(już) nie mam lub nigdy nie miałem.Wydaje mi się że od początku to była tylko zwykła ciekawość podsycona słowami Deutina który rok temu mnie namówił.Pierwszy Larp.Pierwszy Silber okazał się niezwykłym doświadczeniem dał mi masę do myślenia i wspominania i wniósł do mojego spojrzenia na świat wiele pozytywnych rzeczy i poznałem wspaniałych ludzi.Co prawda grałem postać antyspołeczną i nielubianą ale zrzuciłem to na karb tego że jestem nowy i po prostu coś mi nie wyszło na szczęście ludzie z obozu rozgraniczyli i wiedzieli że to tylko odgryw(ponoć w rozmowach indywidualnych jestem całkiem miły)
Ale zmierzając do meritum nie chodzi o to że mam ogólne wrażenie "wyalienowania" i jak już wspomniałem jesteście wszyscy cudownymi ludźmi po prostu wiem że zawsze na Larpie będzie to wyglądać tak jak wygląda z uwagi na to,że stajecie się wtedy grupą a ja nie czerpie przyjemności z bycia wypartym,zmieszanym z błotem,robienia wrednych rzeczy,gadania wrednych rzeczy poza tym jestem jeszcze wygodnicki i Rpg mnie nie bawi.Wyniosłem wiele ważnych rzeczy z tego doświadczenia za co dziękuję serdecznie wszystkim graczom i całej kadrze pozdrawiam was z całego serca i życzę abyście dalej mogli wnosić magię Silberbergu w serca innych.

I tak jeszcze o mnie usłyszycie gdy wszyscy będziemy nosić dzwony a lata 70 wrócą 8-)
 
 
Kajetan 


Skąd: Tychy
Wysłany: 27-07-2011, 01:17   

Właaaśnie, jak się skończyła fabuła na weteranie? Bo na normalu pomogliśmy puszczy i nasza grupa styryjczyków wskrzesiła Sephresa z którym będziemy żyć dłuugo i szczęśliwie tworząc nową styrię :D
_________________
WALCZYĆ TRENOWAĆ VILLSVIN HIRD MUSI PANOWAĆ
 
 
Shay. 

Skąd: Płock
Wysłany: 27-07-2011, 01:35   

No to kilka groszy ode mnie :)
1. Wszystkie akcje dopracowane do ostatniego szczegółu pozwoliły na zacieranie się rzeczywistości. Pod tym względem przebiliście rok 2010.
2. Niestety brak akcji pt atak na obóz w nocy zabolał i to bardzo... (tak znam ten powód i nie mam pretensji - wyrażam tylko ubolewanie na ten temat)
3. Kurcze no - pretensje również o to mam i ja - wstawanie o 11/12 ? Ekhm... Rok temu wstawało się o 5 rano żeby się umyć a w tym roku codziennie około 9 nie było nikogo, wszyscy spali. Zbyt leniwie - koniecznie za rok potrzebne będą pobudki max o 9 (chyba że po jakiejś mega długiej nocnej akcji to później)
4. Podobała mi się nieliniowość i wpieniała liniowość (tak wiem jak to brzmi, ale już tłumaczę). Co do nieliniowości - fajne zakończenie że mogliśmy wybrać jak to wszystko się zakończy a co do liniwości - kurcze, non stop Utes i ja robiliśmy rzeczy które nie zgadzały się z fabułą, więc były pomijane... To mi się nie podobało i raziło mnie w oczy
5. Akcje pomiędzy graczami (wątek ołtarzyków - kradzieży jak i Talta) ogromny plus za możliwość dokończenia od razu i przesunięcie lub pozbycie się akcji jakiejś.

Podsumowując.
Fabuła lepsza niż rok temu, ale mogło być więcej akcji. Wszystko co się działo dopracowane na super poziomie i oby tak dalej. Na 100% będę za rok :)

P.S. Zabijcie tego sąsiada :angry:
 
 
Kajetan 


Skąd: Tychy
Wysłany: 27-07-2011, 01:41   

A odnosząc się do fabuły (pisze Khalil) to była niesamowita, nie dość, że sam wątek główny zarąbisty, to jeszcze nasz wątek jako Styryjczyków też heroiczny (:D). Po prostu nigdy nie zapomnę tej akcji, kiedy cały obóz był przeciwko nam i zielonym :D
Po prostu czysta radość jak ktos cie nagle ulecza, a ty niepostrzezenie przykladasz noz do gardła Indi która celuje do twojego przyjaciela styryjczyka po czym... zostajesz ośmiokrotnie ogłuszony -.-

+ zarąbisty klimat szczególnie na pogrzebie tego Laro i podczas walki Keldorna z tym z fortecy :D

//Wulfryk
Tak, Illima na tym bębenku(:D) był genialny
_________________
WALCZYĆ TRENOWAĆ VILLSVIN HIRD MUSI PANOWAĆ
Ostatnio zmieniony przez Kajetan 27-07-2011, 01:54, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Tristan 
Wujek Wiedźmak


Skąd: Lubin
  Wysłany: 27-07-2011, 02:12   

To i ja dorzucę parę bezantów ;)
To był mój pierwszy Silber więc nie mam porównania ale jestem bardzo zadowolony. Fabuła wciągnęła mnie i kilkakrotnie zapomniałem że odgrywam postać a naprawdę wierzyłem, że nią jestem. Walki, choć prawie zawsze z przeciwnikiem którego nie mogliśmy pokonać bywały chaotyczne ale dawały sporo adrenaliny. Problemy których nie można było rozwiązać mieczem (patrz: tłumaczenie tekstów, przygotowania do rytuałów itp. ,,główkowanie") były miłą odskocznią choć wielka szkoda że tak mało osób angażowało się do pomocy (choćby wsparcia duchowego). Akcje nocne były świetne, nie opuściłem żadnej z nich i nie żałuję ;) Cała historia godna przekazania dalej poprzez bardów :D Szczególnie ostatnia bitwa w świątyni podczas której poniosłem bohaterską śmierć (słowem: zaciukali mnie i ktoś nadepnął mi na twarz ;/ ) była wspaniała i jeszcze długo będę ją wspominał z nieskrywanym uśmiechem.
_________________
Va'esse deireádh eap eigean...

Darael Carnesir (2011) Elf który nie był elfem
Karigasz Gramont (2012) Druid, nieformalny przywódca duchowy (znany pod imieniem Tristan)

 
 
Kajetan 


Skąd: Tychy
Wysłany: 27-07-2011, 02:45   

oj tam, przesadzacie z tymi przeciwnikami nie do pokonania. Bnom też przecież nie było tak różowo skoro mieliśmy 2 pawęże i tarcze Wulfryka która go w sumie zakrywała całego więc można ją nazwać pawężem prawie, a do tego każdy wojownik miał od 5 do 9 pkt życia więc też byliśmy nieco przegięci :D
_________________
WALCZYĆ TRENOWAĆ VILLSVIN HIRD MUSI PANOWAĆ
 
 
Akinori 
Fenrir


Skąd: Wrocław
Wysłany: 27-07-2011, 22:00   

Niekiedy widzieliśmy trochę bugów... jak na przykład pikantna woda życia czy samoreprodukujące znikąd petardy. ( Ktoś z kadry sobie rzucał w obozie ;/ )
_________________
"Eee tam, wyklepie się na warsztacie"
Ostatnio zmieniony przez Akinori 27-07-2011, 22:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Tristan 
Wujek Wiedźmak


Skąd: Lubin
Wysłany: 27-07-2011, 23:02   

Akinori ty mi nic nie mów o Wodzie Życia bo życia to ona tylko z nazwy :-? Następnym razem po prostu usypcie mi ładny kurhanik i nie każcie pić tego dziadostwa! Myślałem, że żołądek wypluję :D
_________________
Va'esse deireádh eap eigean...

Darael Carnesir (2011) Elf który nie był elfem
Karigasz Gramont (2012) Druid, nieformalny przywódca duchowy (znany pod imieniem Tristan)

 
 
Kajetan 


Skąd: Tychy
Wysłany: 28-07-2011, 00:19   

no ale racja, w pewnym momencie wyglądałeś jakby Ci się coś na serio działo, taki czerwony na twarzy byłeś. Normalnie jakbyś się w ulundo przeobrażał :D
_________________
WALCZYĆ TRENOWAĆ VILLSVIN HIRD MUSI PANOWAĆ
 
 
Pedro 

Wysłany: 28-07-2011, 00:43   

Akinori napisał/a:
pikantna woda życia


By móc żyć w spokoju trzeba czasem trochę pocierpieć. Może butelka była po sosie tabasco i nie domyli jej nim wlali tam tą wodę.
_________________
2010 - Rion (random), zwiadowca z czarnego tymenu
2011 - Nil, łowca potworów
2012 - Nil, łowca potworów (†)/ Ralf, podróżnik odporny na magię (zabójca magów)
2015 - Ralf, Sędzia Rega
 
 
Akinori 
Fenrir


Skąd: Wrocław
Wysłany: 29-07-2011, 23:13   

Butelka od kolegi wzięta po alkoholu jakimś chyba z tego co pamiętam. Z resztą Illima mówił że nie powinna ;/
_________________
"Eee tam, wyklepie się na warsztacie"
 
 
Kajetan 


Skąd: Tychy
Wysłany: 30-07-2011, 00:47   

Chyba się rozlecieli tak jakby, bo nie dość, że ich trochę mimo wszystko wybiliśmy, a w końcu to była kasta dosyć elitarna więc nie było ich dużo.


Właśnie, jeszcze jedno. Zróbcie coś z zabójcami magów w całej mechanice gry ! Niech np. nie działa na nich magiczna kula ognia, ale niech zadziała magicznie zepchnięty kamień, który ich rozkwasi.
Cały mój bulwers polega na tym, że podczas ostatniej walki z Vayle'yaro, po tym jak Tiariel umarł, zapowiadała się fajna bitka, akurat był moment, że stało 3 Vayle, tarczownik, a 2 bnów z bronią rannych, czy tam powalonych albo coś. Tarczownik utrzymuje nasz szereg, Vayle miotają zaklęciami, a tu nagle nasz (btw ulubiony) zabójca magów wyskakuje z szeregu i zanim tarczownik zdołał się skapnąć, on już zabił Vayle. Oczywiście tarczownik został po chwili spałowany i cała walka skończyła się bodajże w jakieś 5, 6 minut ?
_________________
WALCZYĆ TRENOWAĆ VILLSVIN HIRD MUSI PANOWAĆ
 
 
szwed 
Miny! Miny!

Skąd: Szwecja
Wysłany: 02-08-2011, 19:45   

ogólnie fajnie
super postacie ulf(travor) , handlarz i tlailer illimy
minusem jest dopuszczenie 8,5-10 latków na obóz i zmieniona fabuła(zero dobijania, ostatniej bitki, elfów ludojadów i nękania tych co nie poszli do laro przez potwora)
_________________
"Alchemik! Napieprzaj w nich tą nitrogliceryną!" ~Elfik
 
 
Pedro 

Wysłany: 02-08-2011, 22:00   

szwed napisał/a:
minusem jest dopuszczenie 8,5-10 latków na obóz


Nie jesteś wiele starszy od nich chłopie. Z resztą Urwis jest robiony właśnie z myślą o takich dzieciakach. Masz 13 lat więc mogłeś już jechać właściwie na "normala" skoro jesteś taki obcykany i brak Ci czegoś bardziej wymagającego/ z dreszczykiem/ dopisz sobie co chcesz.
_________________
2010 - Rion (random), zwiadowca z czarnego tymenu
2011 - Nil, łowca potworów
2012 - Nil, łowca potworów (†)/ Ralf, podróżnik odporny na magię (zabójca magów)
2015 - Ralf, Sędzia Rega
 
 
szwed 
Miny! Miny!

Skąd: Szwecja
Wysłany: 02-08-2011, 22:05   

pierwsza akcja z ulundo w nocy albo fale w obozie akurat dla takich dzieci....
_________________
"Alchemik! Napieprzaj w nich tą nitrogliceryną!" ~Elfik
 
 
Pedro 

Wysłany: 02-08-2011, 22:09   

Więc jak to miało według ciebie wyglądać? Siedzicie w Halli cały dzień i nic się nie dzieje, gracie w łapki albo pchełki jak to dzieci ,a czasem ktoś przyjdzie tylko po to by po chwili pójść? W takim przypadku dzieciaki mogą równie dobrze zostać w domu z rodzicami. Poza tym mówisz to taki tonem jakbyś był dorosły. Sam jesteś dzieckiem jeszcze tylko trochę starszym.
_________________
2010 - Rion (random), zwiadowca z czarnego tymenu
2011 - Nil, łowca potworów
2012 - Nil, łowca potworów (†)/ Ralf, podróżnik odporny na magię (zabójca magów)
2015 - Ralf, Sędzia Rega
 
 
karalek 
Iker

Skąd: Warszawa
Wysłany: 03-08-2011, 07:55   

i zmień swój podpis dowódcą na bank nie byłeś.... albo greenborn był albo Arkan
_________________
Obozowy Iker z Urwisa 2008, 2009, 2010 i z normala w 2011r. oraz z I turnusu w 2012, 2013 i 2014 roku. A w 2015 na +18 Mgr. Iker Fries czyli alchemik ze specyficznym hobby
 
 
 
Pedro 

Wysłany: 03-08-2011, 14:15   

Travor napisał/a:
Chciałbym wtrącić że jest to jak najbardziej uzasadnione.


Uzasadnione że 13-14 latek myśli że jest dorosły? Rozumiem że był najstarszy czy był dowódcą tych dzieci, ale tak jak mówiłem wcześniej, powinien w takim wypadku jechać na normala. Na pewno by się lepiej bawił, bo nie musiał by wysłuchiwać płaczów 10- latków, a i nie ominęło by go kilka na prawdę fajnych akcji o których wspomniał że ich nie było. Na prawdę dziwię się, że chłopak w jego wieku po już 2 urwisach zdecydował się trzeci raz na Urwisa.
_________________
2010 - Rion (random), zwiadowca z czarnego tymenu
2011 - Nil, łowca potworów
2012 - Nil, łowca potworów (†)/ Ralf, podróżnik odporny na magię (zabójca magów)
2015 - Ralf, Sędzia Rega
 
 
szwed 
Miny! Miny!

Skąd: Szwecja
Wysłany: 03-08-2011, 15:18   

z rocznika 1997 było tam z 7 osób
_________________
"Alchemik! Napieprzaj w nich tą nitrogliceryną!" ~Elfik
 
 
karalek 
Iker

Skąd: Warszawa
Wysłany: 03-08-2011, 16:41   

i to nie które któe były 4 raz, więc szwed teoretycznie mógłby jeszcze za rok jechać na urwisa ;)
_________________
Obozowy Iker z Urwisa 2008, 2009, 2010 i z normala w 2011r. oraz z I turnusu w 2012, 2013 i 2014 roku. A w 2015 na +18 Mgr. Iker Fries czyli alchemik ze specyficznym hobby
 
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 04-08-2011, 17:19   

Travor, Szwed, na stronie www jest jasno napisane, że obóz jest od 10 lat, a granica w zasadzie jest płynna, więc uważam że nie na miejscu jest bulwers, że było troje dziewięciolatków. Zabawa ma być dla wszystkich, także dla tych co "nie w pełni ogarniały".
Ponadto, Szwed, nieznacznie zmienione akcje na Urwisie są co roku, właśnie dlatego że jest to obóz dla najmłodszych. Co do nękania przez potwora tych co nie poszli do Laro - bardzo dobrze im tak, że się nudzili. Trzeba było ruszyć leniwe tyłki na wyprawę i spędzić fajną noc.
Travor napisał/a:
Dostały ją w wersji okrojonej ze względu na grupkę młodych uczestników, w przypadku których nie było mowy o jakimkolwiek klimacie

Travor, przestań kłamać. Co roku okrajamy fabułę z elementów typu krew i flaki dlatego, że uważamy, że nie są one do oglądania przez dzieci w wieku 10-14.
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapytań do SQL: 9