Karczma pod Silberbergiem Strona Główna Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
wengrudia i jej siła militarna
Autor Wiadomość
szwed 
Miny! Miny!

Skąd: Szwecja
Wysłany: 05-03-2012, 23:01   wengrudia i jej siła militarna

Tak się zastanawiałem: od czasów elmeryka trymen* prawie nie pokazał wielkiej siły a w obecnej sytuacji czy wengurdia jest w jakimś stopniu potęga militarną? I czy gdyby tavar znalazła jakiś artefakt tam czy stryjia zrobiła by to samo co z ofirem czy napotkała by większy opór?

* Jeżeli się nie mylę dużo wengurdzkiego jest bazowanie na rzymie(techniki walki i sposób tłumienia powstań) więc czy trymen to po prostu odpowiednik legionu? tutaj w większości szczelam... ;)
_________________
"Alchemik! Napieprzaj w nich tą nitrogliceryną!" ~Elfik
Ostatnio zmieniony przez szwed 05-03-2012, 23:02, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Aerlinn 
Tavariel In'Tebri


Skąd: Kraków
Wysłany: 05-03-2012, 23:04   

To były tymeny chyba i było ich pięć? Jakoś tak... :D Ale więcej nie wiem :D
_________________
2010-2012 - Aerlinn Tavariel In'Tebri, kapłanka Silvy i Herna
2013 - + Sonja córka Aliny z Sulimów, drużynniczka rodu Kietliczów Karanowiców
2014 - kadet (bardka Nawojka, + Angela Ehrenstrahl, Talsojka Arianwel'arya... i inne)
2014 Nelramar - + Tulya'Istanien z rodu Idril, Vayle'Finiel z rodu Meredith oraz khorani Akhala'beth (khorani drugiego hurdu tentara kedua)
Ostatnio zmieniony przez Aerlinn 05-03-2012, 23:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Pedro 

Wysłany: 05-03-2012, 23:05   

Tymen nie trymen, i tak. Jest to odpowiednik legionu (o ile legion u Rzymian był największym "oddziałem") bo takim jest tymen.
_________________
2010 - Rion (random), zwiadowca z czarnego tymenu
2011 - Nil, łowca potworów
2012 - Nil, łowca potworów (†)/ Ralf, podróżnik odporny na magię (zabójca magów)
2015 - Ralf, Sędzia Rega
 
 
Reshion vol 2 Electric Bo 
To jak, umowa handlowa?


Skąd: Szczecin
Wysłany: 05-03-2012, 23:09   Re: wengrudia i jej siła militarna

szwed napisał/a:
czy gdyby tavar znalazła jakiś artefakt tam czy stryjia zrobiła by to samo co z ofirem czy napotkała by większy opór?


To zależy . Według mej osoby chyba nie bo weź pod uwagę , że Ofir prawie ( niestety to jest słowo klucz ) zdobył Akwizgan jednak wergundowie mają licznych sojuszników w przeciwieństwie do Ofiru gdzie jeszcze doszła zdrada kapłanów Izosa .
Ostatnio zmieniony przez Reshion vol 2 Electric Bo 05-03-2012, 23:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
szwed 
Miny! Miny!

Skąd: Szwecja
Wysłany: 05-03-2012, 23:11   

Reshi napisał/a:
zdobył Akwizgan

tylko trymeny chyba wtedy tłumiły bunt/walczyły na północy i raczej nie były wstanie się przegrupować :/
_________________
"Alchemik! Napieprzaj w nich tą nitrogliceryną!" ~Elfik
Ostatnio zmieniony przez szwed 05-03-2012, 23:13, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Reshion vol 2 Electric Bo 
To jak, umowa handlowa?


Skąd: Szczecin
Wysłany: 05-03-2012, 23:17   

szwed napisał/a:
Reshi napisał/a:
zdobył Akwizgan

tylko trymeny chyba wtedy tłumiły bunt/walczyły na północy i raczej nie były wstanie się przegrupować :/


Chroniły granice przed atakiem z północy a to akurat jest normalne , że część wojska pozostaje ( taka rozsądna część )na innych granicach .
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 05-03-2012, 23:29   

szwed napisał/a:
czy wengurdia jest w jakimś stopniu potęga militarną?
Tak. Starałam się to przedstawić klarownie - Wergundia jest najpoważniejszą siłą militarną w naszym świecie gry.

szwed napisał/a:
czy gdyby tavar znalazła jakiś artefakt tam czy stryjia zrobiła by to samo co z ofirem czy napotkała by większy opór?
Większy na pewno, ale efekty takiej wojny zależałyby od zbyt wielu czynników.

Pedro napisał/a:
Jest to odpowiednik legionu (o ile legion u Rzymian był największym "oddziałem") bo takim jest tymen.
Dokładnie tak. 3-5 tys. luda, zależnie od potrzeb i frontu. Wergundia ma 5 tymenów, więc minimum 15 tys. żołnierzy pod bronią.

Reshi napisał/a:
Ofir prawie ( niestety to jest słowo klucz ) zdobył Akwizgan
Akwirgran ;) Przez strategiczny błąd Wergundii, gdzie zabrakło poważnych dowódców, a ci, którzy byli, ciągle nie przestawili się z patrzenia na północ, zamiast na południe. Ofir uderzył w podbrzusze Wergundii, podczas gdy główne tymeny - czarny, bury i częściowo czerwony - wciąż były na północy, zajęte sytuacją w Tryncie. Olaf próbował to zmienić, ale nie zdążył, zresztą, tryntyjski wychowanej na tronie nie do końca był wiarygodny w tej kwestii ;) Zielony tymen po prostu nie wytrzymał naporu.
Ale zdobycie stolicy prawdopodobnie byłoby krótkotrwałe. Główna siła Wergundii, czarny tymen, ulubieńcy Elmeryka ;) , w końcu wróciliby z północy. Wtedy należałoby szybko spierniczać za linię twierdz granicznych w Itharos.
Bo to właśnie te twierdze - coś jak linia fortyfikacji fryderykańskich na śląsku ;) - zapewniały Ofirowi bezpieczeństwo od strony Wergundii, siłą Ofiru były jego mury (co siłą rzeczy jest mało przydatne dla armii inwazyjnej ;) ). Ale ich budowniczy znowuż nie przewidzieli stawiania oporu istotom boskim ;)
No i sprawa Korony Ofiru.

Artefakt był, jak wiele innych, powiązany z losami Ofiru, jego moc wzmacniała funkcjonowanie państwa. Ale on był całością. Gdy jedna z części dostała się w ręce Tavar... Magiczny wpływ Korony na państwo nieco się... zmienił :)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 05-03-2012, 23:30   

Reshi napisał/a:
Chroniły granice przed atakiem z północy
Nie. Zostały na północy jako pozostałość po planach Elmeryka stworzenia wielkiego imperium z krajów północy. Cała siła Wergundii była ustawiona na północ.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Travor 

Wysłany: 05-03-2012, 23:33   

Wergundia :) (jak Burgundia) i Tymen :)
Poczytaj sobie na stronie dział http://www.silberberg.pl/viewpage.php?page_id=45
tam masz wszystko opisane ;)
Generalnie rzecz biorąc, wergundia zmieniła dwukrotnie władcę od czasów Elmeryka i zdecydowanie zmieniła charakter polityki :)
Jak jest napisane na stronie, Olaf, nie jest wojennym wodzem na miarę Elmeryka. W momencie zmiany władzy z Eudomara na Olafa wergundia rzeczywiście poniosła klęskę w starciu z Ofirem, głównie dlatego że jednocześnie w Tryncie wybuchł bunt, co więcej wojska wergundzkie podzieliły się na zwolenników Eudomara i Olafa. Pełnowartościowa defensywa przeciwko Ofirowi nie była więc właściwie nigdy zorganizowana.
Obecnie wergundia cieszy się prawie 30 letnim okresem pokoju i ekonomicznego rozkwitu pod rządami Olafa. Jej potencjał militarny na pewno się już zregenerował, co w połączeniu z jej układem sojuszy zdecydowanie stawia ją w pozycji potęgi militarnej. Również przez fakt że wojska wergundzkie są niezmiennie zorganizowane na wyjątkowo skuteczny sposób zawodowy.
Reshi napisał/a:
Ofir prawie ( niestety to jest słowo klucz ) zdobył Akwizgan jednak wergundowie mają licznych sojuszników w przeciwieństwie do Ofiru gdzie jeszcze doszła zdrada kapłanów Izosa .

Tak, ale fakty te dzieli 20-parę lat ;) Ofir w obecnym kształcie - w obecnym braku kształtu - nie stanowi żadnego konkurenta dla Wergundii. Co - jak napisano w aktualizacjach - stawia przed wergundią szansę na zdobycie kontynentalnej dominacji.
Jej realnym konkurentem jest oczywiście Styria - wpływy tych dwóch sił zderzą się na ruinach Ofiru.
Nie wiadomo też jak będzie się Wergundii w przyszłości układać z ludami północy - Samnią i Tryntem, które obecnie podnoszą głowy po Elmerykowym zamieszaniu sprzed połowy wieku. Ale to dalsze scenariusze. Na dzień dzisiejszy są związani ścisłymi sojuszami.
szwed napisał/a:
czy gdyby tavar znalazła jakiś artefakt tam czy stryjia zrobiła by to samo co z ofirem czy napotkała by większy opór?

Trudno stwierdzić. Oczywistym jest, że Tavar odzyskuje moc pochłaniając rozproszone części siebie. Jednak Klejnoty Ofiru dały jej już tyle mocy, że zdołała przenieść się do wymiaru boskiego. Wygląda na to, że nie ma potrzeby, być może już nawet możliwości dalej zasilać się w ten sposób, skoro opuściła ten wymiar i nie wykorzystuje już Nowej Styrii by podobne artefakty wynajdywać. Wygląda na to, że jeśli pewnego dnia Styria będzie chciała rzucić wyzwanie Wergundii, to ta wojna, bez Tavar obecnej na ziemi, będzie się toczyć wedle znacznie bardziej ludzkich praw.
A w wojnie na ludzkich prawach, Wergundia jest niepodważalną potęgą.
 
 
Reshion vol 2 Electric Bo 
To jak, umowa handlowa?


Skąd: Szczecin
Wysłany: 05-03-2012, 23:44   

Indiana napisał/a:
Artefakt był, jak wiele innych, powiązany z losami Ofiru, jego moc wzmacniała funkcjonowanie państwa. Ale on był całością. Gdy jedna z części dostała się w ręce Tavar... Magiczny wpływ Korony na państwo nieco się... zmienił :)

Znaczy się Korona działa tak samo wobec Ofiru jak D-a-H wobec Styrii . Znaczy się albo wzmacna funkcjonowanie państwa albo działa przeciw niemu z całą jego mocą ? Bo działanie D-a-H wobec Styrii jest jasno opisane w opwiadaniu Indiany z 2007 i częściowo pamiętniku Abla ( swoją drogą bardzo fajne opowiadania ) , więc można się domyślić , że Korona działa adekwatnie .
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 05-03-2012, 23:49   

Reshi napisał/a:
Znaczy się Korona działa tak samo wobec Ofiru jak D-a-H wobec Styrii
Generalnie tak, z tym, że Korona była związana z krajem, a D-a-H - z rodem cesarskim.

Reshi napisał/a:
Znaczy się albo wzmacna funkcjonowanie państwa albo działa przeciw niemu z całą jego mocą ?
Rzecz w tym, że jedno i drugie jest jednocześnie częścią Tavar. Częścią świadomą (od czasu przeobrażenia Tavar), tak jak np. ścieżki szaleństwa. Albo wir na Głębinie Meite. Albo Smoczy Kryształ :) Jak działa Korona, gdy jedna jej część jest już z Tavar, jak przeobraża wpompowaną w nią magię i na czyj użytek? Wychodzi z tego kompletny chaos, a pierwotne działanie artefaktu diabli biorą.

Reshi napisał/a:
swoją drogą bardzo fajne opowiadania

A miło mi ;)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Travor 

Wysłany: 05-03-2012, 23:50   

D-a-H wzmacniał państwo? Miałem wrażenie że był swego rodzaju przedłużaczem żywota, gwarantującym Styrii nieśmiertelność, uaktywnianym w chwili zagrożenia. Został stworzony w zupełnie innych okolicznościach, inną magią, dla innego celu. Ja bym jednak stawiał na to że wspólne z Koroną miał tylko tworzywo i możliwość kształtowania losów cywilizacji.
 
 
szwed 
Miny! Miny!

Skąd: Szwecja
Wysłany: 06-03-2012, 00:31   

ok dzięki wszystkim za info ;) fakt olaf zadbał o ekonomie a jak mawiał Napoleon: żeby prowadzić wojnę potrzeba trzech rzeczy: pieniędzy, pieniędzy i pieniędzy, o które zadbał olaf :)

a artefaktem posłużyłem się jako tylko jako przykładowym pretekstem do wypowiedzenia wojny przez styrie ;)

a gdy już gadamy o artefaktach: wengurdia ma coś w tym stylu u siebie co wzmacnia państwo?
_________________
"Alchemik! Napieprzaj w nich tą nitrogliceryną!" ~Elfik
Ostatnio zmieniony przez szwed 06-03-2012, 00:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Travor 

Wysłany: 06-03-2012, 00:35   

Smoczy Kryształ został stworzony przez człowieka z plemienia przodków ludów rzeki.
Aczkolwiek umknęło mi co się z nim finalnie stało ;)
 
 
Reshion vol 2 Electric Bo 
To jak, umowa handlowa?


Skąd: Szczecin
Wysłany: 06-03-2012, 00:35   

szwed napisał/a:
ok dzięki wszystkim za info ;) fakt olaf zadbał o ekonomie a jak mawiał Napoleon: żeby prowadzić wojnę potrzeba trzech rzeczy: pieniędzy, pieniędzy i pieniędzy, o które zadbał olaf :)

a artefaktem posłużyłem się jako tylko jako przykładowym pretekstem do wypowiedzenia wojny przez styrie ;)

a gdy już gadamy o artefaktach: wengurdia ma coś w tym stylu u siebie co wzmacnia państwo?


Kiedyś miała sieć karnych obozów :P .
Ew. sieć anty-jaszczurową :P .
 
 
szwed 
Miny! Miny!

Skąd: Szwecja
Wysłany: 06-03-2012, 00:39   

wiem... jeżdżę od 2009 :P ;)
_________________
"Alchemik! Napieprzaj w nich tą nitrogliceryną!" ~Elfik
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 06-03-2012, 00:40   

Travor napisał/a:
Aczkolwiek umknęło mi co się z nim finalnie stało ;)
Jak większości z Was :) A to duuuuży błąd ;)
Ale Smoczy Kryształ nie był ustawiony na Wergundię, pochodził z czasów sprzed jej powstania. Nie ma działania takiego, jak wymienione dwa. Ma inne ;) Też ważne ;)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Reshion vol 2 Electric Bo 
To jak, umowa handlowa?


Skąd: Szczecin
Wysłany: 06-03-2012, 00:42   

szwed napisał/a:
wiem... jeżdżę od 2009 :P ;)


Wiem ale ja chcę zdobyć nagrode za suchary tygodnia :P .
 
 
Travor 

Wysłany: 06-03-2012, 01:10   

Indiana napisał/a:
Jak większości z Was :) A to duuuuży błąd ;)

A było powiedziane? :)
Bo mam wrażenie że ostatni raz go widzieliśmy w rękach praszczura rodu Danwiga tj. Illimy wspinającego się po schodach, by zamienić się miejscami z Olafem w innym wymiarze :)
Olaf wrócił, praszczura więcej nie widziano, los Kryształu? Nieznany :)
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 06-03-2012, 01:19   

Travor napisał/a:
A było powiedziane? :)
Travor! Ja to przez dwa turnusy tłukłam do łbów!!!! Zamieściłam w opowiadaniu!! Sugerowałam w datach!!!

Travor napisał/a:
los Kryształu? Nieznany :)

By cię osrało...
Indi w opowiadaniu napisał/a:
- Gdzie on jest? – darł się Mistrz Ceremonii, aż echo szło po wąskich korytarzach – Przecież godzinę temu miał wyjść i lud pozdrowić, arcykapłani czekają, mistrzowie druidzcy czekają, książęta czekają... Gdzie ten tryntyjski obwieś.... – nie dokończył. Ręka, uzbrojona w czarny nabijany żelazem karwasz i rękawicę bojową, zacisnęła się na drapowanej białej tkaninie pod szyją dostojnika, okręciła lekko i uniosła do góry razem z tym, na czym tkanina była omotana. Charcząc i łapiąc powietrze Mistrz Ceremonii nie mógł już się drzeć, więc człowiek, który go podniósł, odezwał się głosem cichym i nad wyraz spokojnym:
- Dobry człowieku, pohamuj niewyparzony jęzor, bo przysięgam na modwitowy oręż, że cię wyzwę na ubitą ziemię. A jako żeś wieprz spasiony, to zanim na ten plac dojdziesz, pod samym ciężarem miecza gotowa ci żyłka pęknąć. Jeśli cię jeszcze raz złapię na nieodpowiedniej odzywce względem Olafa syna Elmeryka z rodu Danwiga, to ci ową odzywkę wpakuję z powrotem przez dowolny otwór.
Zakończywszy przemowę młodzieniec rozluźnił uchwyt i zajął się poprawianiem rękawicy podczas gdy dostojnik przez dłuższą chwilę poświęcił się łapaniu powietrza w usta. Gdy odzyskał oddech i poprawił strój, spojrzał na swojego prześladowcę i szybciutko zgiął się w bardzo głębokim ukłonie. Durzo hrabia Blint książę Mawarot, człowiek numer dwa w Wergundii, niespiesznie odwrócił się od pobladłego człowieczka, żeby napotkać na karcący wzrok margrafa La Touree.
- Durzo, rozumiem, że cię wnerwił – rzekł z wyrzutem arystokrata – ale z tym spasionym wieprzem toś przesadził...
Durzo stropił się nieco.
- Żartowałem – zająknął się – Magnus, no przecież on jest co najmniej o połowę grubszy od ciebie... – skłamał gładko.
- Nie widzę tu grubych – fuknął żartem margraf – Co najwyżej dobrze zbudowanych.
- No właśnie, on jest spasiony, a ty dobrze zbudowany i tu właśnie leży różnica. Ale ty mi mów, co z Olafem.
Margraf spoważniał.
- Atak.
Szybkim krokiem podążyli do komnaty, przy drzwiach której Magnus i Frida Geisslig, dekurion kohorty gwardyjskiej, osobistej ochrony władców Wergundii, ustawili potrójne straże. W środku zastali scenę, którą znali doskonale. Powtarzała się bowiem przez poprzednie tygodnie z częstotliwością do kilku dni.
Pomieszczenie wypełniała melodia. Na podłodze leżał, trzęsąc się w spazmach i dreszczach, Olaf Egilson syn Elmeryka z rodu Danwiga, Książę-Protektor Wergundii. Za oknami komnaty natomiast czekali już od kilku godzin dostojnicy i władcy, dowódcy i kapłani. Czekali na uroczystą koronację.
Przy Olafie klęczała Kharie, teralska mistrzyni druidzka, zwana Leśną Panią. Gestem nakazała nie przeszkadzać, nie przerywając monotonnego zaśpiewu, kreśliła w powietrzu, nad Olafem i za jego głową, nieznane im znaki. Nad dygoczącym i śliniącym się władcą lewitowała, zalewając jego drżącą postać mleczną poświatą, kryształowa bryła wielkości dłoni.
- Chwila! – z przeciwległego rogu pomieszczenia odezwał się dźwięczny kobiecy głos – Już kończę, Kharie, wytrzymaj jeszcze chwilę! – ostatnie słowo zagłuszył głuchy odgłos wybuchu, wszyscy obecni oprócz druidki i Olafa rzucili się w tamtym kierunku. Silia dmuchaniem i machaniem dłonią rozpędziła gryzący dym, unoszący się znad słoja. Coś, co właśnie w słoju wybuchło, wciąż jeszcze bulgotało cichutko, gdy drobna alchemiczka przelewała ciecz do srebrnego pucharu. Stojący obok mężczyzna wyrecytował krótką formułę i wrzucił do pucharu trzymany w dłoniach czarny kamień.
- Telamont, to miał być jaspis – mruknęła Silia, mieszając miksturę.
- Wiem – psionik odgarnął znad czoła nieposłuszny jasny kosmyk – Ale po ostatnich testach okazało się, że obsydiany są lepszym nośnikiem przy rytuałach przywracających świadomość.
- Z drogi, Durzo – alchemiczka bezceremonialnie odepchnęła księcia barkiem, chociaż była od niego o półtora głowy niższa, i ostrożnie podążyła z pucharem w kierunku druidki.
Proces trwał nieco krócej niż zwykle, zapewne skrócony działaniem obsydianu. Po chwili kryształ opadł na nieruchome ciało Olafa, a po kolejnej – sam Olaf usiadł ciężko i jęknął, łapiąc się za głowę. Silia natychmiast podała miksturę przeciwbólową.
Gdy orszak Księcia Protektora w końcu ruszył, poprzedzany przez heroldów, otoczony kordonem wojów z reprezentacyjnych kohort stolicy, dwie drobne kobiety, idące tuż obok samego księcia wymieniły stroskane spojrzenia.
- Ile to potrwa? – szepnęła alchemiczka.
- Gdybym tylko mogła wiedzieć – Kharie wiedziała, że Silia nie ma bynajmniej na myśli trwania uroczystej i skomplikowanej ceremonii – Obawiam się, że tak będzie już zawsze. Jeśli wierzysz w bogów... Módl się do nich, żeby nie było gorzej.


Indi w misji Ysów napisał/a:
Zaraz za żołnierzami wbiegł człowiek w szkarłatnym płaszczu, wysoki, szczupły arystokrata. Enid widziała jego nieprzytomne oczy i ciężki, noszony na szyi artefakt z przejrzystego kryształu.


Wspomnienia o krysztale były jeszcze w co najmniej 5-6 misjach, plus nieskończona ilość moich nawiązań do tematu.
Część osób kumała, ale nie kumała, co ma kryształ do tego:

Cytat:
W roku 58 IX stulecia według kalendarza ludzi z Ofiru (w kalendarzu elfów 1 rok gwiezdny 131 loa szóstej ery) na granicy państw elfów z Wielką Puszczą Południową następuje katastrofa, początkująca okres, nazywany później przez kronikarzy Chaosem Bogów. Pęka magiczna bariera (Czarne Kamienie)

Po długiej rozkminie rozłożył to w końcu 1 turnus, 2 - nawet się nie zastanawiał :)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Travor 

Wysłany: 06-03-2012, 10:50   

Znaczy tak, jeśli chodzi o to że Olaf wniósł Kryształ do Ścieżek co biorąc pod uwagę jego naturę pozwoliło Tavar przełamać bariery energią wpompowaną dodatkowo przez graczy to to skojarzyłem. Było zdaje się wprost nawet powiedziane w kartkach od awatara Tavar.
Ale to podczas obozu 2010 Olaf wszedł z kryształem w Ścieżki. Dlatego na epilogu był motyw że się kryształ zrypał :)
To jest jasne.
Natomiast tego ustępu:
Cytat:
Zaraz za żołnierzami wbiegł człowiek w szkarłatnym płaszczu, wysoki, szczupły arystokrata. Enid widziała jego nieprzytomne oczy i ciężki, noszony na szyi artefakt z przejrzystego kryształu.

Muszę powiedzieć że nie skojarzyłem. Artefakt z przejrzystego kryształu? W ogóle co dziwnego jest w medalionach z drogocennych kryształów na szyjach arystokratów :D Z kolei w przypadku pierwszego opisu, z opowiadania, myślałem że chcesz w ten sposób oddać magiczny efekt towarzyszący opętaniom Olafa :P
Gdyby w którymś z opisów pojawiło się to, co przynajmniej z mojej perspektywy, jest tą charakterystyczną cechą odróżniającą ten kryształ od... jakiegokolwiek kryształu, (arystokrata mógł mieć artefakt z kryształem górskim, opis pasuje :P ) to niewielka sylwetka smoka zamknięta w jego wnętrzu. Choćby mała sugestia, że Enid przez chwilę wydawało się że w środku kryształu coś mignęło, powinna mnie naprowadzić :P
Ale sam kryształ? Który magiczny medalion nie ma w sobie magicznego ogniskującego kryształu ;) ;) ;)
Wychodziłoby że kryształ nadal pozostaje w Wergundii. Chyba że znowu coś mi umknęło :D
A nawet chciałem spytać, czy od czasów Chaosu Bogów i w trakcie, słychać było o jakichś nowych szaleństwach Olafa ;)
Ostatnio zmieniony przez Travor 06-03-2012, 10:55, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 06-03-2012, 13:31   

Travor napisał/a:
Olaf wniósł Kryształ do Ścieżek co biorąc pod uwagę jego naturę pozwoliło Tavar przełamać bariery energią wpompowaną dodatkowo przez graczy to to skojarzyłem
Ok, to tyle dobrze ;)

Travor napisał/a:
Ale sam kryształ? Który magiczny medalion nie ma w sobie magicznego ogniskującego kryształu ;) ;) ;)
Masz rację, mogłam tam dodać szczegóły, opisujące artefakt, albo wprost powiedzieć "smoczy kryształ", ale zwykle tego tak nie podaję, z szacunku dla Waszej inteligencji ;) No bo kurcze, czy zestawienie faktów nie daje w żaden sposób do myślenia?
Tak, praszczur wziął kryształ, ale Ofal razem z nim wrócił. Tak, kryształ się zepsił, ale nikt nie wie jak i dlaczego. Olaf dostaje kręćka, w rytuałach nad nim uczestniczy "jakiś" kryształ". Olaf bez powodu napada na Lędę, szukając włóczni, ma "jakiś" kryształ na szyi. Dużo tych kryształów w życiu kolesia ;)

Mało?
No może i mało :) Ostatecznie to miało dać podejrzenia, a nie pewność.


Travor napisał/a:
A nawet chciałem spytać, czy od czasów Chaosu Bogów i w trakcie, słychać było o jakichś nowych szaleństwach Olafa ;)
Odpowiem w opowiadaniu ;)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Travor 

Wysłany: 06-03-2012, 14:26   

Indiana napisał/a:
wprost powiedzieć "smoczy kryształ"

Będę lekkim hipokrytą, ale, nie przesadzajmy ;)

Indiana napisał/a:
No bo kurcze, czy zestawienie faktów nie daje w żaden sposób do myślenia?

Daje, aczkolwiek chyba tylko wtedy gdy się te fakty zestawi :D A w przypadku obu powyższych źródeł byłem szczerze zajęty odpowiednio - upadkiem Arethyny, no a w drugim to w ogóle, mieliśmy przed oczami 3 godzinny rytuał wskrzeszenia zabitego nieumarłego, plus ja kwestię krwawej ofiary, plus nasyp smaczków odnośnie stanu Indry i całej historii Ysowej, wraz z roztaczającą się entuzjastyczną wizją odbudowania samego miasta - w tym wszystkim, jakoś tak ten cały kryształ nie wszedł pod lupę ;) ;) Mój błąd, postaram się w przyszłości zwracać większą uwagę na bibeloty ;)

PS: Kurcze, to opowiadanie zapowiada się szerokie i głębokie :)
Ostatnio zmieniony przez Travor 06-03-2012, 14:28, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Pedro 

Wysłany: 06-03-2012, 14:39   

Indiana napisał/a:
ale zwykle tego tak nie podaję, z szacunku dla Waszej inteligencji ;)


Racja, gdybyśmy wzięli ten tekst to gruntownej analizy na pewno byśmy z niego wyciągnęli co trzeba. ;)
_________________
2010 - Rion (random), zwiadowca z czarnego tymenu
2011 - Nil, łowca potworów
2012 - Nil, łowca potworów (†)/ Ralf, podróżnik odporny na magię (zabójca magów)
2015 - Ralf, Sędzia Rega
 
 
Kajetan 


Skąd: Tychy
Wysłany: 06-03-2012, 17:10   

Cytat:
PS: Kurcze, to opowiadanie zapowiada się szerokie i głębokie

Chyba nie ma na co narzekać, co?:)
_________________
WALCZYĆ TRENOWAĆ VILLSVIN HIRD MUSI PANOWAĆ
 
 
szwed 
Miny! Miny!

Skąd: Szwecja
Wysłany: 06-03-2012, 22:41   

a w jaki sposób ten kryształ był powiązany z olafem? bo mi się zapomniało :oops:

a i tak z czystej ciekawości:
czy w obecnym świecie gry jest dostępny proch/ jeżeli tak to czy istnieją jednostki "arkebuzerów"?
a jak nie to czy te szczelby chodzą na jakiś inny magiczny proszek?
_________________
"Alchemik! Napieprzaj w nich tą nitrogliceryną!" ~Elfik
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 06-03-2012, 22:44   

szwed napisał/a:
w jaki sposób ten kryształ był powiązany z olafem?
Sznurkiem. Wisiał mu na szyi. :roll:

szwed napisał/a:
czy w obecnym świecie gry jest dostępny proch
Nie.

szwed napisał/a:
czy te szczelby chodzą na jakiś inny magiczny proszek?
Strzelby. Chodzą na preparaty alchemiczne.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
szwed 
Miny! Miny!

Skąd: Szwecja
Wysłany: 18-03-2012, 22:07   

nie będę zakładał nowego tematu ale mam jeszcze kilka pytań ;)
wiem że większość tego jest w opisie krain ale nie dokładnie to czego szukam ;)
więc tak: jak rozumiem wszystkie ludy rzeki(Salijczycy, Mercja, Dakonia, Parve, Daramon) są połączone w sojuszu czy "wspólnocie wengrudzkiej" ale jakie są ich stosunki do wengurdi? przyjazne czy bardziej się po porostu boją większego sąsiada?

i jak wygląda sytuacja z Liryzją, jest to sojusznik wengrudi?

pozostaje jeszcze trynt i samnia, niby te kraje są również w sojuszu militarnym ale czy dalej stosunki są między nimi napięte? czy ostatnie wojny idą już w niepamięć?
_________________
"Alchemik! Napieprzaj w nich tą nitrogliceryną!" ~Elfik
 
 
Aerlinn 
Tavariel In'Tebri


Skąd: Kraków
Wysłany: 19-03-2012, 00:39   

Z Liryzją na pewno to wygląda(ło) tak, że był to sojusz czysto gospodarczy. Coś w stylu "nie szkodzicie nam w handlu, to my nie szkodzimy nikomu i nie walczymy". To zawsze było państewko neutralne, handlowe.

Z Ludami Rzeki można spekulować, ale raczej (nie wiem, jak z Daramonem) są to po prostu ludy pokrewne, przyjazne.

Samnia i Trynt nie wiem, późno jest, jutro ogarnę. Ale i tak moje opinie wiążące nie są :D
_________________
2010-2012 - Aerlinn Tavariel In'Tebri, kapłanka Silvy i Herna
2013 - + Sonja córka Aliny z Sulimów, drużynniczka rodu Kietliczów Karanowiców
2014 - kadet (bardka Nawojka, + Angela Ehrenstrahl, Talsojka Arianwel'arya... i inne)
2014 Nelramar - + Tulya'Istanien z rodu Idril, Vayle'Finiel z rodu Meredith oraz khorani Akhala'beth (khorani drugiego hurdu tentara kedua)
 
 
 
szwed 
Miny! Miny!

Skąd: Szwecja
Wysłany: 22-03-2012, 21:01   

sory jak komuś zawracam głowę ale boję się że zostało to przeoczone, jak by ktoś mógł uzupełnić odpowiedź aerlinn a mój post wyżej ;)
_________________
"Alchemik! Napieprzaj w nich tą nitrogliceryną!" ~Elfik
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,04 sekundy. Zapytań do SQL: 9