Karczma pod Silberbergiem Strona Główna Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Indiana
23-08-2014, 13:46
Podziękowania,czyli bez was to nie byłoby to samo :D
Autor Wiadomość
Artem 
Maham Radżem :D


Skąd: Z Katowic(Katowice na stolice! :))
Wysłany: 30-07-2014, 00:53   Podziękowania,czyli bez was to nie byłoby to samo :D

Jak co roku , trzeba się pogodzić z tym ,że dla niektórych z nas tegoroczny Silber dobiegł końca. Był on niezwykły jak zawsze :D Kadra spisała się bardzo dobrze , tworząc pasjonującą , pełną różnych pięknych zwrotów , ociekającą gęstym klimatem fabułę . Najlepsze było w tym to ,że była ona bardzo otwarta na graczy, wiele od nich zależało pod kontem rozłożenia frakcji w obozie. Tak właśnie powinno być :D . Po raz kolejny nie zawiodłem się . Wiele osób ,które przewinęły się na mojej drodze na tym obozie uczyniło go niepowtarzalnym.
Zacznę od graczy:
Nie mógłbym tego zrobić inaczej niż zainicjować to Kompanią Śmierci. Dziękuję ,że mnie nie zabiliście :D . Wiem ,że trochę zniweczyłem wasze plany i zaskoczyłem was zdradą , lecz jak wiecie miałem swoje powody ;) Za to ,że byliście bardzo godnym przeciwnikiem dla mnie jako Styryjczyka i za ciągłe prześciganie się w knuciu :D . Za coś co mogę nazwać remisem :)
Valdarowi , za lekko fanatycznego kapłana Morta ,który pod brzemieniem przywództwa Wergundów w osadzie , z sentymentalnego , oddanego bardziej niż wcześniej wymienionemu państwu przyjaciołom , zmienił się w bezwzględnego przywódcę. Za nasze uwagi podczas wyprawy(wiesz o co chodzi ;) ) . Za godny i dający perspektywy na przyszłość pochówek mojej postaci.
Edladanowi - za przytłaczanemu przez jak to określaliśmy, bycie synem swego ojca młodego patriotę. Oddanemu sprawie.
Kiliemu - za pracowitego , mocno pracującego kowala run.
Ivannowi - za bycie ,wbrew słowom innych , najbardziej pracowitym i ,,wykokszonym " magiem w obozie, który sam się zgubił w swoich intrygach.
I reszcie osób ,które były ściśle z KŚ związane.
Styryjczykom
Agnarowi-Za pomoc. Jak tylko potrafił, starał się wesprzeć mnie w naszej misji.
Rudemu(przepraszam za roboczą ksywkę, ale zapomniałem imienia twojej postaci :P )
,który wraz z Questisem otworzyłi mi oczy na nasze zadanie na samym początku bez czego nie udało by się nam.
Wykonaliśmy dobrą robotę, bo przy liczebności znacznie mniejszej niż przeciwne frakcje , udało się nam wykonać zadanie. Bardzo skomplikowane . Dzięki tej grupie odkryłem w sobie Styryjczyka :)
Laryjczykom
Daitowi- za genialną ,mroczną , nieprzewidywalną i honorową postać. Pomysły jakie wystosowaliśmy mogłystworzyć nowy porządek na świecie , a współpraca między Laro , a Styrią chyba nigdy w ten sposób( ani w żaden inny) nie miała szansy zaistnieć :D Rozpracowaliśmy wszystkich jak tylko się dało przy naszych możliwościach. :D
Kedanowi ( nie wiem czy dobrze to napisałem :P ) - za błyskawicznie walczącego , w pewnym sensie dyplomatycznego spadkobiercę pradawnego rodu. Nadal czekam na katany :D .
Ah'inowi za Imę - wspaniałego , bardzo użytecznego i myślącego bardziej niż niektórzy maga. Scena zabójstwa podziemnej elfki pozostanie w mojej pamięci na długo :D Co prawda kłoci się to z moją postacią,ale uważam że spalenie kartek było dobrą decyzją :) Szkoda że twój plan nie wypalił( padum tssss) .
Vex- za Vex :D Pozytywnie nastawioną szamankę. Kobieta twardsza od nie jednego woja :D
Krasnoludom.
Myślę ,że wypisywanie Was pojedynczo nie ma sensu bo waszą silą była grupa. Belmes, Otos, Hakkon i reszta. Jesteście godni miana krasnoludów :D A to chyba wystarczy :)
Lidze
Do ostatnich chwil byliście bardzo ważną siłą w obozie , i w dużej mierze od was zależało wszystko. Prawdziwą Silberową rodzina Corleone :D :D :D . Chyba najlepszą rzeczą jaką mogę powiedzieć członkom Ligi jest: Miło prowadziło się z wami interesy :D
Trawitowi - za to ,że zmyślnie podporządkowywał sobie osadę. Już nigdy nie zawrę ,, Umowy za przysługę " :D . Za przemianę w kapłana Swarta . Nie spodziewałem się. Naprawdę.
Liarowi- za Liara . Naprawdę dobrą postać. Psionika oddanemu rodzinie, którego brzemię władzy w rodzie lekko przytłoczyło. Bardzo dobrze zagrane.
Erykowi- za bardzo sensownie myślącego , lojalnego najemnika. I dobrego przyjaciela.
Szarłatowi - za rzucanie orłem :D :D :D
Wszystkim których pominąłem . Nigdy nie zadrę z Ligą :D
Broniącym osady. Za pomoc. Cygan , wielkie współczucia w sprawie misji.
Sapienti
Nie spodziewałem się was. Zostałem kompletnie zaskoczony. Nie mieliśmy z wami szans. :) Nikt się nie spodziewał Sapienckiej inkwizycji :D
Szczególnie:
Nem - rozpracowałaś mnie. Szkoda ,że mimo wszystko trochę za późno by mi zaszkodzić :D Już wiem ,że nikomu nie można ufać :D
Symeonowi /Sephionowi- zarządziłeś w obozie. Nie mam więcej słów. Dla mnie to i tak nic nie zmieniło , ale kłaniam się nisko. Po za tym - genialnie walczysz :)
Toruviel- jak zwykle zagrałaś genialnie. Nic nie mogę dodać :P Po prostu byłaś Toruviel :D
Elidisowi- ważnemu graczowi w sprawach politycznych . Za świetne zagranie nienawiści między naszymi postaciami . Dzięki ;)
Wszystkim , których pominąłem .
BN-om:
za przygotowanie wszystkiego w niesamowity sposób. Za dane mi możliwości :)
Indi - za Ylvę . Oddaną sprawię patriotkę, nieugiętą i twardą jak skała. Za to że znosiłaś moje pytania odnośnie misji i narzekania :P W końcu się udało :)
Ilimie - za zatwierdzanie czarów :D
Sarze- paradoksalnie za przeciwność :D :D :D
Aszadowi - za walkę, i role takie jak przywódca podziemnych . Idealne :D
Elfgarowi - za ITuna :D , słuchanie moich sztampowych pomysłów i pojedynek w kuźni :D
Kajtkowi - za łuczników. Widać ,że byłeś w swoim żywiole :D :D
Wulfrykowi - za oficera , zagranego tak groźnie ,że aż ja się bałem :D
Ortan - za cierpliwe bębnienie i bardzo sympatyczną rolę Krevainówny
Hodo- za Krevaina, bez którego śmierci moja więź z boginią nie byłaby taka silna. :D
Aerlinn- za słuchanie moich idiotycznych gadek :D Dzięki .
Demonowi . Nili.
Wyjechałem z obozu z dużą radością ,ale także niedosytem . Będę tęsknił za tym wszystkim . Wielkie dzięki. Już zacząłem klecić pisać postacie na przyszły rok i epilog :D . Magia Silberberga :)
_________________
2012-Artem Aventir ,,Ostatni Kymer" Zwiadowca
2013-Artem Aventir - ścigany przez Wergundię banita
2014- Artem Aventir pod rozkazami styryjskiego wywiadu - Łowca potworów/Kapłan- wojownik Tavar . -I--
EPILOG 2K14 - Ner'Losh orczy Wódz
2015-Artem, były skrytobójca styryjski, później Kapłan Swarta. -I--

,,Lepiej bez celu iść naprzód niż bez celu stać w miejscu, a z pewnością o niebo lepiej, niż bez celu się cofać."- ,,Czas Pogardy" A.Sapkowski

,,Boleść jest kamieniem szlifierskim dla silnego ducha." -J.R.R. Tolkien – Dzieci Hurina

Nie powiem: Nie płaczcie, bo nie wszystkie łzy są złe.-Mag zwany Gandalfem.
 
 
Aver 
Szop partacz.


Skąd: z kadeckiej szafy
Wysłany: 30-07-2014, 03:27   

W sumie co się będę.
Ostatni raz do domu tak zmęczona, smutna i wesoła zarazem wróciłam w październiku zeszłego roku.
Zmęczona, bo ileż można latać po lesie w tramposzkach? (a i tak czuję niedosyt...)
Smutna... Bo odkąd wysiadłam z "wesołego autokaru" tęsknię. Tęsknię za Wami wszystkimi, od wspaniałej kadry począwszy po graczach skończywszy.
I jednocześnie wesoła, bo wiem, że spotkamy się niedługo, czy to na epilogu, czy na Silberze 2015.

No to czas na podziękowania.
Bogowie, jak ja tego nie lubię, bo zawsze o kimś zapominam i mam potem wyrzuty szumienia ;-;

Przede wszystkim chciałam podziękować moim kochanym intelektualistom, bez których intrygi na obozie nie byłyby tak skomplikowane, że aż sama ich nie rozumiałam:
~ Symeonowi, bo to on trzymał nas wszystkich w ryzach, krzyczał najgłośniej jak było trzeba (i jak nie trzeba też ;) ) i miał do tego wszystkiego siłę tłumaczenia mi zawiłości fabuły, której nie ogarniałam. No i za kanapki :D
~ Eriemu, a właściwie Raerinerinowi, za knucie w każdym możliwym momencie, dzielenie się menażką i płaszczem, wyrywanie strzały z żeber i wspólne łamanie łba nad arcytrudniuśkimi słówkami rytuału ;)
~ Perthowi, za bycie i kminy, jak tu uciec coby nikt się nie zorientował ;) no i oczywista oczywistość za pertraktacje ze Styryjczykami i kostur :3
~ Nem, która znalazła się u nas w sumie przypadkiem, ale była darem z nieba, który wtykał nos tam, gdzie potrzebowaliśmy. No i szastał leczeniem niczym prawdziwy mag życia :D
Plus wielkie podziękowania dla wielbionego przez wszelkich magów Illimy, który nawet jeśli zaklęcia nie zatwierdził, to kombinował wspólnie tak, by dało się je zatwierdzić. No i odnawianie całości energii magicznej po spaniu <3
Sława Wam!

Sława również całej reszcie graczy. Nie chcę wymieniać z imienia, bo poprzekręcam, zapomnę i będzie smutecek wielki, ale wiedzcie, że każdemu z osobna dziękuję.
Ten turnus był wyjątkowy, bo iście weterański, i było to czuć w każdej chwili jego trwania. Każdy knuje z każdym i przeciw każdemu, nawet Smocza się z knuciem objawiła. Miło by było powtórzyć coś takiego w przyszłym roku ;)

No i po trzykroć sława dla kadry, która po raz kolejny zaskoczyła mnie pomysłowością i przewrotami fabuły. Za to, że mogłam wreszcie poczuć się inaczej, niż zazwyczaj. Że mogłam poczuć, jak to jest bać się o własne życie. I przepraszam was za każdą strzałę na mordkę, to nie było specjalnie :<

I jak zawsze, do zobaczenia na epilogu ;)
_________________
"What is better - to be born good, or to overcome your evil nature through great effort?"
===
+ Avergill Cha'el, bambusowa łowczyni potworków = + Meriel'oarni Caernoth, cztery metry rany ciężkiej = + Słysząca Skałę Rill Pioc Ark'hant, imperialna skałomiotka = + Emilia ev. da Tirelli, sapientystka, morderczyni, agent SSW = + Inga, czarownica-sekretarka w Tymenie Mgieł = Cerys Stern, czarownica z kardamonowo-tymenowo-szakalową przeszłością = Aud Svanhildurdottir Sliabh Ard, poseł od Bryna i jednego zadania = Aina Macario, starsza Enarook z tępym nożem = Halli Auddottir, cfaniara z bandy Flodriego = + Arda, ta, która chciała dobrze = + Avarina de la Corde, Czarny Diabeł, który chciał pozostać człowiekiem = + Avilla Salarez, zwiadowca 22. Sz. G. F. d. K.
 
 
 
Eri 
Father of Demons


Skąd: Kraków
Wysłany: 30-07-2014, 15:26   

Dobrze zrozumiałem? Toruviel i Elidis zostali zaliczeni do Sapientii? Ojoj, ktoś tu spał podczas fabuły ;)
Co do podziękowań... cholercia, nie starczyłoby mi na to ani czasu, ani chęci, ani miejsca... nie czekajcie, to możliwe? Whatever, przede wszystkim chciałbym podziękować kadrze za cały obóz - wartką fabułę, mnogość zwrotów akcji i dużą otwartość na inwencję twórczą graczy.
Co do graczy... ten turnus przeszedł moje najśmielsze oczekiwania! Knujność nad knujościami z dużą dozą profesjonalizmu... brawa dla wszystkich ^^

A teraz personalnie... tej części najbardziej nie lubię, bo podczas pisania zawsze zapomina się o kimś, o kim powinno się pamiętać. Niemniej jednak spróbuję podołać zadaniu ;)

Najsampierwiej chciałbym wyróżnić dwie osoby z kadry:
Illima - któż by się spodziewał ;) Świetna rola Tacyra, który niczym główny zły wyspowiadał się graczom, gdy byli sparaliżowani ;p zajmowanie się nami jako OG, jeden z najlepszych ^^ i przede wszystkim za zatwierdzanie (bądź nie ;) ) czarów i gotowość do pomocy z magią w każdym miejscu o każdym czasie. A pojedynek na rękę z Sephim przejdzie chyba do legend ;)
Kharie - pod nieobecność Illimy to Ty zawsze zatwierdzałaś rytuały, co stwarzało idealną okazję do rozmów o magii, świecie i mechanice silbera. Przygotuj się na Eriego łowcę potworów ;)

A teraz gracze:

Sapientia - pracowało mi się z Wami genianie, mieliśmy genialną misję i ogólnie jedwab :
Symeon - no cóż, siła knujna naszej ekipy. Dobry odgryw, dogadywanie się ze wszystkimi i zmienianie stron po wielokroć na 5 minut przed potyczką :D i rzucanie pięciosylabowymi słowami tak, bym ja i Aver musieli kminić ich znaczenie przez cały następny dzień :P
Emilia - dużo knucia, dużo klimatu i podkradania mi menażek... :roll:
Perth - knucie, rozkminy nad ucieczką i ostoja spokoju w naszej drużynie
Nem - pracowaliśmy na dwóch przeciwległych biegunach, toteż do końca nie ogarniałem Twojej przydatności podczas rozmów z Valdarami i innymi Wergundami :P No i fakt, iż Twoja i moja logika są nieco rozbieżne skłaniał do ciekawych dyskusji... Cóż... ;)

Liga - Co tu dużo mówić, klimat pełną gębą :) jestem dumny z faktu, iż mogłem z Wami grać. I wcale Was nie zdradziłem! :twisted:
Travid - chciałeś wyrolować cały świat, w końcu świat wyrolował Ciebie :D niemniej jednak mistrzowsko prowadziłeś grupę... dopóki prowadzić nie przestałeś ;)
Lior - postać zagrana w moim odczuciu doskonale, gratuluję ^^ ponadto dość zaskakująca końcówka i... ja naprawdę działałem tylko dla Twojego dobra ;)
Octavio - słu... słucham?! To Ty to nie Ty??? Ale... ale...
Petra - ach, te Twoje intrygi... w 10 dni wygrałaś życie, pozbywając się ojca i braci w drodze do dziedzictwa :P
Prim - Dzień dobry mamciu! Tak, umyłem rączki przed jedzeniem. Super odgryw :D :D :D
Eryk - świetna postać, nieugięta i zdeterminowana! Ale mogłeś sobie odpuścić tą wartownię, gdy obalałem Cię enty raz ;)
Szarłat - witamy Cię (mam nadzieję) w szeregach Imperium! Podobały mi się te rozmowy o bogach itp. A rzucanie orłem... no cóż... ;)
Szwed - o ironio, z Tobą rzadko współpracowałem. Niemniej jednak, kolejny raz ukazałeś potęgę drzwiczek ^^

Reszta:
Elidis - gdybyś nie naraził się wszystkim po kolei, umowa może doszłaby do skutku... a tu klops :P
Toruviel - bardzo ciekawa postać, choć rozmawialiśmy ledwie parę razy, każda konwersacja była przesiąknięta klimatem ^^
Deft - akcji na wartowni nie muszę chyba wspominać... ;)
Dait - więcej knucia, niż kiedykolwiek sobie wyobrażałem pod przykrywką badania dziedzictwa Laro
Ima - ech... uczucia mieszane, niczym w wywarze Reshiego. Raz rzucasz się na elfkę, wysadzając jej głowę, raz palisz wiedzę... wszystkie te akcje były fajne i potrzebne, że tak się wyrażę, ale nie pasowały do honorowego elfa z Laro. Niemniej jednak, zostaniesz zapamiętany, a o to przecież chodzi, nie? :D
Keldorn - czy raczej Reshion... dame, i jak tu Cię określić. Zwrot akcji co najmniej niesamowity. I diamencik!!! Ja taki chcę!

Jeżeli o kimś zapomniałem, proszę, zdekapitujcie mnie. Moja pamięć pozostawia wiele do życzenia... bardzo wiele... no, mniejsza, konkluzja jest następująca: Było super!
_________________
II turnus 2012 - Erindiar, random-najemnik
II turnus 2013 - Raerinerin Nelias Parlain L'ombre di Offire, czyli po prostu Eri - mag wody
epilog 2013 - Również Eri, ale tym razem jako szpieg Imperium wśród zaufanych ludzi maharani
III turnus 2014 - Eri z rodu L'ombre raz jeszcze, lecz działający dla Sapientii
II turnus 2015 - Eryalen Parlain Cador L'ombre di Offire , zwany czasem matkobójcą ;)
III turnus 2016 - Serivus 'Nerigui' L'ombre, samnijski szaman węża
prolog 2017 - Kheritt Foldir, sługa Jedynej z Enarook
Ostatnio zmieniony przez Eri 30-07-2014, 15:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Artem 
Maham Radżem :D


Skąd: Z Katowic(Katowice na stolice! :))
Wysłany: 30-07-2014, 15:49   

Nie , nie zostali zaliczeni do Sapienti ,tylko po prostu przypadkiem ich nie oddzieliłem. Taa . Spałem podczas fabuły . Radzę sobie przypomnieć jak było. ;)
_________________
2012-Artem Aventir ,,Ostatni Kymer" Zwiadowca
2013-Artem Aventir - ścigany przez Wergundię banita
2014- Artem Aventir pod rozkazami styryjskiego wywiadu - Łowca potworów/Kapłan- wojownik Tavar . -I--
EPILOG 2K14 - Ner'Losh orczy Wódz
2015-Artem, były skrytobójca styryjski, później Kapłan Swarta. -I--

,,Lepiej bez celu iść naprzód niż bez celu stać w miejscu, a z pewnością o niebo lepiej, niż bez celu się cofać."- ,,Czas Pogardy" A.Sapkowski

,,Boleść jest kamieniem szlifierskim dla silnego ducha." -J.R.R. Tolkien – Dzieci Hurina

Nie powiem: Nie płaczcie, bo nie wszystkie łzy są złe.-Mag zwany Gandalfem.
 
 
Aver 
Szop partacz.


Skąd: z kadeckiej szafy
Wysłany: 30-07-2014, 17:48   

Okej, wyspałam się (bogowie, da się spać 12 h bez budzenia się na alarm, nie wierzę o-o ) to mogę dziękować dalej.

KADRO. Jak wcześniej wspominałam, dziękuję z całego malutkiego serduszka wszystkim, ale chciałam dodatkowo wyróżnić tu:
~ Kharie - za wszystkie zatwierdzone rytuały, tańce, rozmowy o zodiakach powiązanych z wyborem żywiołu, tworzeniu bestiariusza (szykuj się na zalew potworami ;) ) no i oczywiście "dupnie to dupnie, po co drążyć temat" :D
~ Indi - za to, że wreszcie poczułam się przydatna jako mag-przeszkadzajka i za zamalinowywanie się w jeżynach i wszelkie tegoż zamalinowywania (zajeżynowywania... zajeżania... jeżenia?) skutki :D
~ Nila - za śpiewy nie tylko przy ognisku, totem na biesiadzie i taniec, przez który mi się nogi plączą, ale i tak był zaiste zaisty ;)
~ Aerlinn - za klimacenie ile wlezie, śpiewy i straszenie nas wszystkich jako żona Valdara ;)
~ Ąwiz - za poprawiającą humor alpakę, opowieści przy ognisku i całokształt postaci Michajła ("- To ze zjawą można robić to? - Znaczy co? - No to. - Znaczy głaskać się?" :D )

GRACZE. Było was sporo, ale swojej grupce już dziękowałam, więc może się nie pogubię.
Może ;-;
~ Liga, a raczej ród Lecorde.
Travid - knułeś, knułeś i przeknułeś. Nikt się nie spodziewał, że nagle się nawrócisz ;)
Lior - na przekór zwany Lirojem - podwładny tatusia, który wyrwał się ze schematu. Szkoda, że jesteś martwy ;)
Mamcia - za mamciowanie w czystym tego słowa znaczeniu, wałek obronny i sprawdzanie mleczaków kandydatkom na żonę Octavia :D
Octavio - wiedziałam, że jesteś podobny do kogoś, kogo znałam wcześniej!
Eryk - za wergundzkie racje żywnościowe ;)
Szarłat - za rzucanie orłem i mandolinę :)
Astorii - jak jeszcze raz podbierzesz mi flaszkę, to nie dam Ci już moich gumek na Twój miecz! :D

~ Krasnoludy, bo nie licząc swoich to z nimi spędzałam najwięcej czasu
Haakon - za możliwość zaplatania Ci krasnoludzkiego warkocza odwagi na brodzie
Deft - za rozkminy o Shamarocie i prowadzenie ślepej Emilii przez zapołudniowe ciemności
Othos - za użyczanie kubka z herbatką i pomocną tarczę podczas bitek

~ Laro w całej swej okazałości
Daith, który swoim matulim zasłaniał niemalże wszystkie decyzje ;)
Kadan (Shazam!) - może wreszcie uda nam się odczytać kiedyś pamięć tej ziemi :)
Ima - bohatyr wyprawy do kuźni. Kto by się spodziewał, że natłok słów Mocy rozchrzania łebek? I dzięki za pomysł z godzinnymi kamiennymi ścianami :D
Vex - z którą może nie rozmawiałam za wiele, ale szacunek się należy, bo Laro bardzo :)

~ Kompanija, czyli główna ostoja naszej bojowości z wielkimi mieczami
Valdar - za mrocznego papieża Morta, który wręcz fanatycznie oddawał swoich wrogów swemu panu... spokojnej śmierci ;)
Verlan, czy jak tam Cię zwali - za bijącą od Ciebie nienawiść do Styryjczyków i milusie futerko na płaszczu. I sam jesteś kobold!
Merry - za jedynego uzdrowiciela w okolicy, który starał się jak mógł... ale następnym razem patrz, czy strzała jest wbita czy nie ;)

~I całej reszcie, której nie umiałam nigdzie przydzielić
Elidis - za bycie tak irytującym elfiakiem jakim można było być
Toruviel - za elfkę w całej swej okazałości, śpiewy i próby ogarnięcia naszego taktycznego burdelu ;)
Keldorn, a właściwie wujo Reshi - za alchemiczną manufakturę zasklepień i prowadzącego narady "elfa". Ale niszczenia mojego notatnika Ci nie wybaczę :angry:


To chyba by było na tyle... Jak sobie o kimś przypomnę, to napiszę.
_________________
"What is better - to be born good, or to overcome your evil nature through great effort?"
===
+ Avergill Cha'el, bambusowa łowczyni potworków = + Meriel'oarni Caernoth, cztery metry rany ciężkiej = + Słysząca Skałę Rill Pioc Ark'hant, imperialna skałomiotka = + Emilia ev. da Tirelli, sapientystka, morderczyni, agent SSW = + Inga, czarownica-sekretarka w Tymenie Mgieł = Cerys Stern, czarownica z kardamonowo-tymenowo-szakalową przeszłością = Aud Svanhildurdottir Sliabh Ard, poseł od Bryna i jednego zadania = Aina Macario, starsza Enarook z tępym nożem = Halli Auddottir, cfaniara z bandy Flodriego = + Arda, ta, która chciała dobrze = + Avarina de la Corde, Czarny Diabeł, który chciał pozostać człowiekiem = + Avilla Salarez, zwiadowca 22. Sz. G. F. d. K.
 
 
 
Owizor 
miewał złe sny o ogórkach...


Skąd: Kraków
Wysłany: 30-07-2014, 18:44   

I tak o wielu zapomnę, no ale trudno:

Zacznę od mojej "rodzinki" Lecorde, wszak ją znam najlepiej:
Travidowi - który niczym kapłan Toledy chodził po wszystkich graczach i "wyznaj mi synu swoje interesy... hm... hm... za to będzie pięć zdrowasiek, tyleż senatusów i umowa handlowa na pół roku"... opierał się na Tobie cały nasz interes i kiedy niespodziewanie stałeś się fanatykiem Swarta, rozpętał się chaos... co w sumie mi się spodobało, nagle zrobiło się ciekawie :twisted: no i ta narada dzień po twoim zrzeczeniu się dziedzictwa - czułem się jakbym oglądał Starków w odcinek po śmierci Neda... i jeszcze ta niesamowicie mroczna scena modlitwy na wieść o śmierci Octavia - tak mrocznej i tak chwytającej za serce sceny chyba jeszcze nie widziałem na Silberze :-o
Liorowi - synek tatusia, ułożony i pozbawiony pewności siebie intelektualista, na którego nagle spadło przytłaczające brzemię władzy... za piękną scenę "nie jesteś już dla mnie takim potworem jak kiedyś, zmieniłeś się", za bycie żywym/umarłym/nieumarłym/starzy-bogowie-wiedzą-czym (koniecznie załatw sobie teraz sephresowy beret!), oraz za próby utrzymania sterów rodu... szkoda, że tak się ułożyło, że zwaliło się zbyt wiele ciosów naraz... ale może kiedyś się jeszcze pojawisz, może uda ci się dogadać z tubylcami ;)
Petrze - szukająca swojej drogi (i profesji) młodsza siostrzyczka... okazałaś się być cudowną siostrą, świetną adeptką łucznictwa i gotową do poświęceń córką... a na sam koniec mściwą, pozbawioną skrupułów nową głową rodu :shock: co by nie mówić, najbardziej wygrałaś larpa z całej tej drużyny ;)
Mamci Primrose - za bycie mamcią, za swatanie z Pocachontas (i w zasadzie wszystkimi paniami jakie się nawinęły, a zwłaszcza tymi granymi przez Aerlinn - ciekawe czemu? :P ) było to strraszliwie irytujące, zwłaszcza dla mnie, ale cóż, taka postać :P no i wałek i artystyczna tarcza siejące pogrom :D
Erykowi - za bycie wiernym ochroniarzem i powiernikiem tajemnicy... nawet w sapientiowym chaosie zachowałeś wierność ideałom i przysięgom
Waldradzie - milcząca szwagierka, która z każdą kolejną wspólną potyczką okazywała się coraz lepszą kompanką... idealna Wergundka (choć w finałowej bitwie biła Wergudnów - no ale pochodzenie z Daramonu połączone z małżeńską wiernością wszystko tłumaczą), życzę miłych wakacji z Liorem! ;)
Remusowi Yerbacie Vestarze... czyli po prostu Panu Astoriiemu - ochroniarz Travida z nieodłącznym kuflem i z małą zbrojownią w kieszeniach, co to nabijał się z rytuału wskrzeszenia bo Imperium... gdy zasztyletowałeś rannego Harkareina, wszyscy którzy to widzieli odetchnęli z ulgą "nie będzie siódmego jeńca do tachania!"... szkoda, że wątek Imperium był taki skromny... wiesz, że po nieudanym rytuale wskrzeszenia mogłeś sobie nazbierać wieeelu zwolenników?
Szarłatowi - szaman z mandoliną rzucający orłem, dzięki któremu mamcia Prim odnalazła nową ścieżkę po tym jak już się wszystko posypało... bo czymże byłby Silber bez muzyki!

Sapientii, o której byliśmy przekonani, że z nami współpracuje z braku intryg (w końcu misje dla Intelektualistów z pewnością są nudne i pozbawione tajniaczenia :roll: )
Symeonowi - do teraz nie rozumiem Twoich relacji z Lecordami i prawdziwych celów, ale to dobrze świadczy o snutych intrygach... wiesz, że za włości Rożenków mogłeś mieć mnie absolutnie i całkowicie w swojej kieszeni? :P
Keldornowi vel Reshiemu - za prowadzenie obrad młotkiem, za leczenie... ale przede wszystkim za plot twist z eliksirem wielosokowym... absolutny opad szczęki caaałego obozu :shock:
Emilii - za opowieść o Symeonie i włościach Rożenków, dzięki którym moja postać mogła sobie zrobić własnego questa... szkoda, że potem nie było okazji do takich rozmów, no ale cóż - tajniaczenie ;/
Nem - Pethabanka o której w pewnym momencie gruchnęła plotka, że jest szpiegiem Maharadżów i chce stworzyć Wielki Portal którym armia jeżdżących na hefalumpach wojowników miała wkroczyć na za-południe i stworzyć tam mocarstwo, by się zemścić na Lidze... do teraz nie wiem jak Liga w to uwierzyła :mrgreen:
Raerinerinowi - za bycie łącznikiem między nami a resztą intelektualistów... jak zwykle, opłacanie badań naukowych okazało się ryzykowną inwestycją ;)
Perthowi - mag powietrza, który w moich oczach był jedynym nieintrygującym... chyba

Kompani Śmierci... do teraz nie wiem czy byliście formalnie stricte Wergundami, czy tylko korzystaliście w Wergundzkich glejtów, czy jak to było... ale byliście złożoną, barwną i ciekawą kompanią...
Valdarowi - mówi się, że nie szata zdobi człowieka... i coś w tym jest... ale to jak odgrywałeś kapłana Morta, te modlitwy, ten styl bycia... byłeś jedną z najwyrazistszych, najmroczniejszych i najlepiej zapadających w pamięć postaci... aż wydawało się, że rzeczywiście wieje lodowatym wiatrem od tych modlitw... no i okazałeś się być świetnym kompanem w walce... szkoda że nie znalazł się dogodny moment na wyjawienie mojej tożsamości w Twojej obecności (nie licząc finałowej bitwy były dwa momenty jak mówiłem, że jestem Arganem, ale nikt kogo by to dotyczyło akurat nie słuchał :x ) baardzo liczyłem na epicki pojedynek... może na Epilogu albo w Łącznikowym? :D
Verlainowi - jakoś poza powstrzymywaniem Artema przed poświęceniem nie było okazji do wspólnych scen, niemniej postać ta mocno zapadła mi w pamięci, przez styl i chyba właśnie tę scenę
Ivannowi - za kremowanie zwłok (i przypadkiem ludzi wokół) kulami ognia
Kiliemu - za ogarnięcie run niczym rodowity krasnolud
Merremu - uzdrowiciel z tarczą, którego potem szukałem między domkami... w sumie to nawet mi było Cię wtedy żal :twisted:
sporo osób z tej grupy pamiętam dobrze z widzenia, ale nie zapamiętałem ich imion - wybaczcie, też zasługujecie na wymienienie tutaj :oops:

Styryjczykom - choć nie do końca wciąż ogarniam kto był a kto nie był Dzieckiem Tavar
Artemowi - postać bardzo zaskakująca, niejednoznaczna, w jokerowaty sposób jednocześnie logiczna i nielogiczna, wyjątkowo zmienna... do teraz nie ogarniam jak to to było z jego decyzjami, co nim kierowało, dlaczego robił to co robił - napisz gdzieś po kolei, od początku do końca jak to było z tymi podwójnymi osobowościami, Wielkimi Smokami i Tavarami, miniproroku :P wątek z Ofelią na froncie był wymyślony przeze mnie dość pospiesznie, ale przyjemnie się z Tobą układało (choć podobnie jak Symeon - gdybyś chciał, mógłbyś mnie mieć absolutnie i całkowicie w kieszeni) mam wrażenie, że bez mojego małego namawiania Lior i tak by stanął po stronie Styrii, ale ciś ciś... grunt, że zasługi dla sprawy Tavar są, zostaje mi tylko mieć nadzieję, że Ilva dotrzyma umów zawartych z Tobą ;)
Malinowemu - drugi Styryjczyk, mniej rozgarnięty i wyjątkowo irytujący, ale poświadczający, że "Styria polującymi na potwory dziwadłami stoi" i że rosną w niej maliny
nie mam pojęcia kto jeszcze był w Styrii, ta grupa była dość mocna skryta/rozproszona... przyznawać się, kto jeszcze tam był? :D

Krasnoludom - byliście zgraną grupą i ciężko mi jakoś wymieniać was pojedynczo... no ale żeby nie było
Haakonowi - za rozkminy na wartowni i bycie jednym z najbardziej typowych, otwartych i serdecznych krasnoludów
Otosowi - takowoż... a poza tym to świetna tarcza (i imię które przez podobieństwo do Lotosu pozbawiło mnie kompleksu, że tatuś Owizora i Argana zwał się Orlen)
Belmesowi - za jednookiego smoka i że w końcu ugiął się pod presją i stworzył te runy na dole ;)
Deftowi - długo byłem przekonany, że to nie człowiek, lecz młody krasnolud... kolejny dowód na to, jak zgrana to była grupa

Laro, których notowania falowały bardziej niż morze zalewające Starą Styrię
Daithowi - za bycie cynicznym i knujnym, lecz jednocześnie honorowym posłańcem Swarta, który to bezwzględnie wykorzystał moment słabości Travida i uparcie ratował dobre imię Laro
Kedanowi - nie spodziewałem się tak dobrego szermierza... dlaczego miałeś o trójkącik więcej od pobratymców?
Imie - zdecydowanie najbardziej kontrowersyjna postać wśród graczy... dowód na to, że Laro nie dadzą się upokarzać na dłużej niż kilka minut i że elfom podziemnym można wysadzić czachę :twisted: teraz możesz zza grobu mówić do uciekającym przed tubylcami "a nie mówiłem?" ;)
Vex - za bycie najsympatyczniejszą Laryjką na za-południu i jedyną, która bez względu na to, jak by nasze relacje z Aituną nie były złe, potrafiła zachować dobre relacje z absolutnie każdym... prawdziwy pomost między Laro a resztą świata

Smoczej Kompanii, która nabijała się przez większość czasu z knujących współosadników
Szrapnelowi - świetny kompan w domku, niezrównany wojownik... szkoda, że w finałowej bitwie nie miałem okazji z Tobą powalczyć - byłeś blisko, gdy padłem :angry:
słomianobrodemu krsanoludowi - długo myślałem, żeś jednym z krasnoludów... mam nadzieję, że moja siekiera dobrze służyła?
chyba nie było więcej Smoczków

Elfom (mam wrażenie, że mieliście sprzeczne cele, no ale cóż... rodzinki się nie wybiera)
Toruviel - odnoszę wrażenie, że byłaś siłą napędową intelektualistów i głównym ogarniajacym tematykę Błysku i barier... gdyby nie Ty, być może wszyscy bylibyśmy już usmażeni... a poza tym byłaś arcysympatyczną, najbardziej elficką jak to tylko można sobie wyobrazić elfką na za-południu :)
Elidisowi - elf z ambicjami, pragnący (o ile się orientuję) stworzyć własne państwo wbrew woli Helethai... niespotykane połączenie ambicji, arogancji, cynizmu i (o dziwo) specyficznego dystansu do siebie stworzyły łotra, którego da się lubić

Osadnikom właściwym, szkoda że tylko początek pierwszego dnia był takim "życiem z dnia osady" (cholernie mi tego brakowało). Świetnie się z wami wtedy klimaciło, a potem z powodu intryg międzygrupowcyh zostaliście zepchnięci do roli "tych randomów"
Cyganowi (nie pamiętam jak się zwał naprawdę) - chyba najbardziej ogarniający osadnik latający z włócznią... przekleństwo tarczowników na treningach
Bromowi - w sumie nie wiem w której byłeś grupie tak naprawdę, boś zaczął o ile pamiętam z karceru (by potem walczyć dla Wergundii), niemniej specjalne podziękowania za uczenie Petry łucznictwa - chyba nowa Pani Lecorde znalazła w ten sposób broń życia ;)
Zaqu - w końcu byłeś hobbitem, czy nie?
Lubomirowi - fajnie się klimaciło na początku, przy ognisku o zupach
Aquerowi - dobrze się orientuję, że to Ty ogłuszyłeś Wergunda z zakładnikiem pod koniec bitwy? cudowna akcja :D
Rudemu - (nie jestem pewien, czy przypadkiem nie byłeś w kompani Valdara, ale ciś ciś) nieee, wcale nie byłeś zabójcą :P

no... wychodzi 42 osoby... tę piątkę o której zapomniałem przepraszam z całego serca - być może was pamiętam, ale akurat w tej chwili nie wróciłem myślami, albo nie zapamiętałem imion (Tuuli - zeskanowałabyś SpisWart?)

No i na koniec kadrze:
Indianie za Ilvę, Styryjkę która nie dawała sobie wydrzeć broni (zdarzyło Ci się grać kiedyś postać, która nie byłaby twarda i nieugięta? :P )
Wampirce za Szamankę, która choć krwawa i bezwzględna wobec wrogów swego ludu, do samego końca wydawała się być porządna i uczciwa (cały czas myślałem, że Symbol to miała być tylko taka rozczulająca scenka "ojej, odkrywają swoje dziedzictwo, swój symbol, wzruszające")
Illimie za Tacyra, jąkliwego naukowca który potem strzelił monolog Pana Samo Zło
Hodu za Krevaina, o którym krążyły plotki, jakoby założył osadę tylko po to, by utrzymywała mu willę, z której się niemal nie ruszał, ale którego śmierć mimo to wstrząsnęła osadą
Nili za Loraniss, de facto rządzącą osadą... gdyby doszło do głosowania, niechybnie wygrałaby z Krevainówną
Ortan za siostrzenicę(?) Krevaina miotającą oskarżeniami, jakoby Liga truła (ależ potem kryliśmy nasze zestawy trucizn, coby nie podbudowywać tych oskarżeń ;) ) i jedyną osadową Talskojkę
Sarze za drugą Szamankę oraz za "dziewczę spod mostu"
Kharie za wergundzką panią oficer, a później za będącą kopalnią informacji o tym gdzie warto iść "tą ze Smoczej"
Elfgarowi za siejącego strach, zniszczenie i ciężkie rany Aitunę
Ashadowi za wjazdy z buta w tarczowników i generalne gromienie w walkach
Wulfrykowi za kapitalnego krasnoluda, twardego oficera wergundzkiego i sympatycznego kowala
Onfisowi za Teralskiego osadnika Michaiła co to zwiał na wieść o błysku
no i oczywiście Aerlinn za ciągłe bycie "tą którą ratujemy", ale przede wszystkim za Angelę, która to nadała nowy cel i sens życiu Argana (i mocno przyczyniła się do jego decyzji o ujawnieniu tożsamości)... no i sama wiesz dobrze za co ;>
_________________
2013 II turnus - Owizor Rożenek, szpiegujący dla Imperium mag ziemi z Ofiru
2014 II turnus, Epilog - Argan Rożenek, styryjski dezerter podszywający się pod liryzyjskiego możnego Octavia Lecorde

Nelramar - Oberon Williamson, nekromanta-sadysta podszywający się pod elfa // Ohtat'Penatis Idril - elficki dowódca gardzący po równo Wergundią i Styrią
2015 I turnus - ponownie Owizor Rożenek który to nawrócił się, by jako Sędzia Rega Ludmir romansować z pewną elfką [+]
2015 turnus +18 - Archibald dar Bregen, samozwańczy książę o słabej psychice
Ostatnio zmieniony przez Owizor 30-07-2014, 18:55, w całości zmieniany 4 razy  
 
 
 
Prim 
niziołek


Skąd: Kraków
Wysłany: 30-07-2014, 22:33   

Kochani!
Ojej...kolejne podziękowania, i kolejne...i kolejne...
To może teraz ja....

Na początek i przede wszystkim...dziękuję niezrównanej Kadrze.
W tym roku pomysłowością przeszła samą siebie, starała się stworzyć pełen tajemniczości i dzikości klimat Za- Południa, i za to jej Dziękuję!
Ponadto składam podziękowania...
Indi- po prostu...za bycie Indi. To imię bowiem zawiera więcej, niż tysiąc słów. A wśród nich odwagę, butę, twardy charakter, nieustępliwość i talent do wlepiania mojmirów. :D
Kharie- którą w tym roku poznałam lepiej, i która okazała się jeszcze fajniejsza, niż myślałam..
Naprawdę świetny z Ciebie OG, podpowiadacz Matkowo-Naturowy, a przede wszystkim ciepła i miła osoba. Dzięki za zrozumienie hobbitki o krótkich nóżkach, i okazywanie wsparcia.:D
Wampirce- za tworzenie fabuły, świetną postać Szamanki, i genialne, genialne, genialne odegranie Nagi. Naprawdę. Genialna. Postać. :D
Sarze- za bycie dumą siostrą Szamanki, za sprawdzanie rytuałów, robionych z prędkością światła, i w związku z tym ciut niedokładnych, oraz dbanie o klimat. :D
Nili- za bycie Matką Naturą, doglądanie przestrzeni bufetowej, wspólne śpiewanie, oraz komentarze pełne„nilowatości”. :D
Ortan- za wprowadzenie autentycznego klimatu Wschodu, rytualne parzenie herbatki, sprawdzanie porządków i baranki „be be, dlaczego tu tak czysto”.. :D
Illimie- któremu szczerze współczułam współpracy z całą bandą nadgorliwych i pomysłowych magów, dziękuję za strzeżenie moich druidzkich spraw, zatwierdzanie miksturek, (wiem, dziwnie to zabrzmi)- przystawienie mi noża do gardła, kiedy już chciałam powiedzieć: „Petra, puszczaj, to nie jest śmieszne...”, postać Głoszącego Prawdę Alchemika, kończące obóz rozkminy, oraz opiekę nad grupą Ligii :D
Hodowi- za postać Krevaina, która wprowadziła nas w klimat osady (a przy tym, za poznanie ulubionych zup ludzi, którzy również z nami zostali), a potem brzydko nie chciała się wskrzesić,
za Głoszącego Prawdę Alchemika, za Profesora, i całą resztę postaci, które chciały nas wykiwać/przyłożyć/trwale uszkodzić. Za ogół „hodowatości”, którą zna każdy gracz Silbera :D
Elfgarowi- za AJTJUNĘ, widowiskowe pojedynki, potworka, który w środku nocy i spanka zaświecił nam światło, pochlastał, a potem bezczelnie nie zamknął drzwi :D
Łoszadowi- za „ludzkie oblicze” Zielonego, za bycie dumnym Strażnikiem Bufetu i doglądanie żołądków graczy, oraz za „Estetykę” domków :D

Kadeci:
Aerlinn- za cierpliwe znoszenie swatania, śpiewy na koniec biesiady, za ogarnięcie, klimat przy ognisku, zjawę, co to przez którą mnie obudzili, ogólnie za całą Angelikowatość ;)
Onfis- za przecudowną alpakę, bajeczki, kwintesencję teralskości przy ognisku ;D
Kajtkowi- za niestrzelanie, gdy medyk i jedna z dziewczyn wnosili mnie na górę po bliskim spotkaniu ze śliskimi schodami, klimacenie, spuszczanie mojmirów i naukę prowadzoną na naszych dzielnych wojach, dzięki której pod koniec obozu wreszcie nie wypychali mnie do pierwszego szeregu,
oraz budzonko do zjawy, bym jej rzekła „Zjawo.. już późno...to nie czas na odwiedziny...Ludzie chcą spać..” ;)
Wojtkowi- również za naukę naszych wojów, za klimacenie w Halli, odgryw dumnych oficerów i innych „spuszczaczy” mojmirów :D

Przy okazji przepraszam „tych z góry” za mój „denerwujący głos”, krzyki, i wymyślanie od łobuzów biednym, odwiedzającym nas tubylcom/Laro/cokolwiek, oraz za robienie tego czasami w sposób nieco bardziej dobitny ;)

A teraz GRACZE...dam dam dam.....

Najpierw chciałabym podziękować naszej licznej, Mafijnej drużynie. Miło było patrzeć, jak to, co tworzyliśmy miesiącami, rozwija się w różnych kierunkach. Jak początkowa komedia i śmiechy, ustępują tragizmowi i łzom. Uważam, że jak najbardziej spełniliśmy swoją rolę Ligii. Po swojemu ;)
Dziękuję więc...
Travidowi (choć robię to z mieszanymi uczuciami)- za to, że stworzył taką postać, której przemianę odczuł cały obóz. Za to, że stworzył taką Głowę Rodu, która nie była tylko materialistycznym kupcem, ale też potem prawdziwym sługą ZUA.... Za to, że nie ograniczył się tylko do „Znakomicie”! „Wspaniale”, ale też potrafił stworzyć coś nowego.
No i oczywiście, za cudowne teksty rzucane przy każdej okazji do ewentualnego zarobku ;)
I scena, w której dowiedziałeś się, że Twój Octavio nie żyje... genialne :D
A uczucia mieszane...bo ech...Mamcia ciut wkurzona jest niegodnym zachowaniem pracodawcy :P
Ale i tak dziękuje za mój byt ewentualnego negocjatora spraw wszelkich ;)
Liorowi- za przegenialny odgryw postaci. Byłeś prawdziwym, wpatrzonym w Ojca Liorem Lecorde. Byłeś naprawdę dzielny, gdy przyszło Ci dowodzić, i nie poddawałeś się łatwo. Mamcia jest z Ciebie dumna, Syneczku :)
Octaviu- czy jak teraz się zwiesz- Rożenkowi, za odgryw egocentrycznego rycerzyka, który robi wszystko, by osiągnąć uwielbienie, czy też popularność obozową. Ciekawie mi się Ciebie swatało, mimo iż jak się okazało- nie byłeś mym synem wcale, a wcale... Mamcia czuła...że coś jej tu śmierdzi... :P
Petrze- za śpiewanko wspólne szant, swatanie jej z kim się da i znoszenie tego dzielnie, wkurzanie Laro śpiewaniem: „Zły Matui mocno śpi...”, dzielenie domku, znoszenie moich humorów, wspieranie swojej Mamci, za ogół Petrowatości- Mamcia dziękuje. :D
Wszystkie dzieci przepraszam, za brak wielkiego pożegnania, jednakże widzieliście, że ze smutkiem opuszczałam osadę... Nadszedł po prostu wtedy czas, by każde z Was poszło swą Drogą...w tym i ja swoją.
Pamiętajcie, że i tak Was Kocham!

A teraz reszta rodziny...:
Waldradzie- za dzielenie domku, znoszenie humorków większych i mniejszych, za bycie moim ochroniarzem i wspieranie mnie w moich mafijnych planach, za to cudowne knucie, które nadeszło pod koniec obozu, za bycie cudowną, małomówną Wal ;)
Larsowi- za cudowny kontraścik w sprawach opieki nad dziećmi, ogar polityczny i doradztwo, bez którego pod koniec byśmy zwariowali, czekoladę i ciasia na naradach, oraz za ogół „szwedowatości”. :D
PS: Chociaż dalej uważam, że nie zna się Pan na wychowywaniu dzieci :P
Erykowi- za bycie wiernym poplecznikiem Rodzinki, służenie jej tarczą w razie potrzeby, dzielne znoszenie rozkmin przy stole, za podstawę do budowy cudownego wałka i tarczy. Bez niego Mamcia byłaby niepełna- zatem podziękowania składam Mamcine na ręce jego pełne roboty w mej sprawie ;)
Remusowi- za bycie cieniem Travida, za zabawę mieczykami przy stole, za bezcenny kufel,
z uprzejmą prośbą by nie chciał zrobić kuku Mamci, bo Mamcia mu odda ;)
Szarłatowi- za rzuty orłami na odległość, wspólne rytuały, za wspieranie mnie, gdy było źle, za to, że Mamcia ma teraz gdzie pójść :)
Eriemu- bo poniekąd uważam Cię za część naszej rodzinki, pomimo że znów- Mój Ty Panie, byłeś cholernym poczwórnym szpiegiem :P
I chociaż nie wypiliśmy herbatki....to co się odwlecze, to nie uciecze ;)

Cała rodzinka była dla mnie MEGA, genialnie się bawiłam,więc dziękuję Wam z całego serca...

A teraz...
Sapientia
Symeonowi-który jak zwykle poleciał do tego, kto dał najwięcej....a szkoda- bo mogłam z kasą mafii przebić ofertę, wystarczyło podejść ;) no i rzecz jasna- za bycie, jak to walka przyniosła- największym koksem obozu ;)
Reshiemu (bo Ty już na zawsze nim pozostaniesz)- za akcję z garnkiem i wsparcie mnie łyżką, za cudowną przemianę, za rozkminy przy stole, za wsparcie w leczeniu całego obozu, i za te przepiękne narady z młoteczkiem :)
Emilii- za dzielenie domku, znoszenie tęcz i moich humorków ostatniowartowych i innych, wsparcie gumkami do włosów, śpiewy na biesiadzie, wspólne rytuały, i ten nieodłączny Averowaty humor ;)
Perthowi- za powrotne rozkminy, siedzenie w kręgu z dumą na twarzy, wspólne zdejmowanie blokad i trujących dymków ;)

Wergundia (a w każdym razie Ci, co z Wergundią mieli coś wspólnego)
Valdar- za wspólny rytuał, sprawdzanie po mnie studni, za to, że pod koniec obozu pokazałeś miłą troskę, gdy byłam w złym stanie, oraz za pomaganie Rodowi, gdy tego potrzebował :)
Verlanowi? Verlainowi?- dzięki któremu tym, co zjeżdżali pierwsi do kazamat Nagi, udało się nie zostać zjedzonymi od razu, za dzielne ogarnianie i prowadzenie potyczek ;)
Merremu- za miksturki, pomoc w leczeniu, ogarnianie rannych i noszenie tarczy, gdy trza było ;)
Kiliemu- którego chyba chciałam swatać z Petrą...ale mogę się mylić, tylu ich było ;)
W każdym razie jemu za znoszenie Mamci ;)
Oraz całej reszcie tej grupy, która dopełniała obrazu dzielnych, wergundzkich wojów ;)

Styria
Artemowi- którego najpierw kojarzyłam z brzydką kradzieżą wałka (Łobuz jeden!), ale który potem zyskał sobie moją sympatię- za wspólne pakty z Lecorde, oraz za poświęcenie się w rytuale (a przynajmniej próbę), a ten rytuał, bądź co bądź, bez niego by się nie odbył...zatem dziękuję za piękny rytuał ;)
i tam był ktoś jeszcze...ale zostawmy go może pod krzakiem z malinami...dziękuję mu za wypatrywanie owych przez niego ;)

Krasnoludom (w tym Haakonowi- za bycie bardzo sympatycznym gościem), z którymi niestety jakoś nie udało się mi bliżej zaprzyjaźnić, zapamiętać imion, jednakże dziękuję za dopełnianie klimatu i bycie dla mnie miłymi ;) Bo choć z nazwania Was nie znam, to i tak Was kojarzę, właśnie z nieodłącznego wprowadzania klimatu spraw podziemnych w Halli ;)

Smoczej, z obecnym bratem Emilii (wybacz, nie pamiętam imienia :( ), i Szrapnelem- za cudowne rozkminy autobusowe, kolczugowe, oraz zbrojne. Oraz za bycie naprawdę sympatycznymi skurczy..pasikonikami ;)

Elfom
Elidisowi- ojej...cóż. Przekonałam się na własne oczy, jak bardzo mentalnym elfem jesteś. I jesteś...BARDZO. Naprawdę byłeś kwintesencją zadufanego w sobie przedstawiciela rasy spiczastouchych, który w nosie miał resztę tałatajstwa, co to mu pomóc nie może.
Naprawdę. Wprowadziłeś masę klimatu ;)

Daithowi- powtórne ojej.... postać Twoja budziła w Mamci świerzbiącą chęć użycia wałka. Byłeś knujny, wkurzający, zasłaniający się Matui, oraz miejscami nadęty....
I wiesz co? To było fajne ;) Dzięki za wspólne otwieranie zabezpieczeń, za to że Mamcia mogła się na kogoś powkurzać porządnie, za to, że knułeś, knułeś, knułeś...tym samym dbając nieźle o klimat obozowy. Dzięki, elfie z Laro. :)
Kedanowi- za pomoc z bagażami na początku obozu, za świetne pokazy szermierki, za „Zostaniecie moimi nowymi przyjaciółmi?”, za to, że naprawdę fajny z Ciebie gość, który dbał o klimat, i nie bał się żadnego przeciwnika :)
Imie- ojej po raz kolejny.... Twoje akcje stworzyły niezłą falę na obozowym wykresie. Dzięki za epickie „posprzątanie” elfki podziemnej, lecz bynajmniej nie-dzięki za spalenie papierów.
Ogólnie show dałeś niezłe. Z uśmiechem powitałam Skogurka pod koniec obozu ;)

Dziękuję jeszcze Cyganowi za kilka miłych pogaduszek w drodze i znoszenie mojego rycia się do kolejek,wejść, czy innych dziur przed nim, czy też przepuszczanie mnie w nich pierwszej ;)
Szarmancja pełną gębą ;)

A teraz...Panie. Bo zasługują na specjalne wyróżnienie. ;D
A ponieważ nikt tego nie zrobił, to Panie, nienależące do rodzinki Mamci, zostaną wyszczególnione tutaj...
Zatem..
Nem- za pomoc w leczeniu krytyków i ran innych wszelkich, nieodłączny uśmiech i pomoc zagubionym w fabule na naradach panom ;)
Vex- która pomimo bycia Laro, okazała się naprawdę równą babką, z którą naprawdę fajnie odprawialiśmy rytuały. Dzięki za ogar, oraz bycie miłą, bez względu na to, czy kto Wergund, Mafia, czy random. Naprawdę fajnie klimaciłaś, mimo że to Twój pierwszy obóz ;)
i...Toruviel- za ogar, bez którego nawet nasi dzielni Panowie nie daliby sobie rady. Za wprowadzanie porządku na naradach, znoszenie i docenianie akcji Mamci, wspólne śpiewy, „Wodospady Toruviel”, i wiele...wiele innych rzeczy, bez których obóz, a w tym moja postać nie byłyby takie same ;)

Uffff.....przepraszam, jeśli kogo pominęłam. Nie zrobiłam tego celowo.
Zatem teraz dziękuję mu za ten obóz, tworzenie klimatu, obecność...
Wszyscy byliśmy genialni, wspaniali i w ogóle best, zatem do zobaczyska, mam nadzieję, na epilogu :D


Całuski
Mamcia
_________________
Primula Seweird- niziołek i druidka, pierwsza Imperialistka wśród nie- ludzi, sprzymierzona z Ludem Qarnachasayosyran, Ludzi- którzy Wiedzą, przyjaciółka Nayestecae
Primrose Goldworthy- niziołek i druidka, sprzymierzona z orkami Imperialistka, która obudziła Starych Bogów
Phlox dar Gorn- była banitka, czarownica z mroczną duszą, wdowa po Lambercie dar Gorn,
Cinna- historyk i druid, sapientystka, członkini Sztabu Konspiracji Północy, jedna z tych, którzy przypisali domeny Północy Opiekunom
Tari'gar- nieustępliwa i wymagająca admirał floty Talsoi
Surfinia- hobbitka z gminy w pobliżu zgliszcz Birki, żona Szomera z krwią tysięcy na rękach
Pixie- goblińska wojowniczka z plemienia Harcu
profesor Delfina da Tirelli- archeolożka i badaczka, najmłodsza wykładowczyni Uniwersytetu w Messynie

„Aby coś znaleźć, trzeba poszukać.
Istotnie, zazwyczaj kiedy się szuka, w końcu się coś znajduje, nie zawsze jednak dokładnie to, o co chodziło...”

"Czasem ku przeznaczeniu prowadzi właśnie ta droga, którą nie chcemy kroczyć"
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 31-07-2014, 06:53   

Wiecie, nie spodziewałam się :) Myślałam, że będzie bardziej chłodno i poprawnie, nie sądziłam, że fabuła wyzwoli aż takie entuzjastyczne odczucia :D Strasznie to fajne :D
Tym bardziej, że na początku turnusu było mi dziwnie, drętwo trochę. Pierwsze bitwy to był dramat. Na bitce w wąwozie, gdzie miałam okazję stanąć naprzeciwko Was, aż miałam ochotę się do Was wydrzeć, zebyście wyleźli z tej cholernej kulki...!!!
A potem było różnie, lepiej i lepiej, aż nadeszły takie potyczki, jak ta z podziemnymi, gdzie z przyjemnością patrzyłam, jak swobodnie bierzecie walkę na kilka frontów, pomiędzy którymi bez rozkazów, płynnie przeskakują walczący, wspomagając akurat słabnący odcinek. Trzeba było wziąć Was na Wasze mięciutkie serduszka i pogrozić podcinaniem gardeł :D
Trudno było sprowokować Was do bitwy między frontami obozowymi. Może to i lepiej, bo moja Styria była bardzo słaba na początku, a potem, jakimś cudem, udało sie zebrać tylu, żeby stanąć przeciw Wergundom jak równy z równym :) A, i to też była wspaniała bitwa, jedna z nielicznych, których OG nie musieli animować ani korygować, po prostu toczyła się :D
Za to daliście odczuć, że to weterański turnus. Poziom znajomości świata gry zmuszał do sporego wysiłku, magowie piszący na kolanie rytuały, sypiący z rękawa potrzebnymi słówkami, przy byle okazji toczone rozmowy na szczeblu międzypaństwowym :D
Przyznaję, nie wszystkie klimaty dobrze przyswajałam i nie zawsze było tak, jakbym ja to zrobiła - i dobrze :D
Dziękuję więc Wam wszystkim za naprawdę dobry turnus, za mocne 9 dni, do których teraz już tęsknię :)


Owizor napisał/a:
zdarzyło Ci się grać kiedyś postać, która nie byłaby twarda i nieugięta? :P
Nie ;) Ja nie gram, tylko zmieniam imiona ;)
Primula napisał/a:
wśród nich odwagę, butę, twardy charakter, nieustępliwość i talent do wlepiania mojmirów. :D
Ale kiedyś może uda mi się dorównać tym postaciom, których imiona noszę ;)
Jest 5 rano, zaczął się nowy turnus. Zupełnie, kompletnie inny :) Ylva tym razem nie prowadzi grupy styryjskiej, ale może dorzuci coś do jej (ewentualnego ;) ) sukcesu.
Dobranoc :)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Artem 
Maham Radżem :D


Skąd: Z Katowic(Katowice na stolice! :))
Wysłany: 31-07-2014, 14:53   

Indiana napisał/a:
Styria była bardzo słaba na początku, a potem, jakimś cudem, udało sie zebrać tylu, żeby stanąć przeciw Wergundom jak równy z równym
I nawet wyjść z tego wszystkiego poniekąd zwycięsko ;) :D Opłaciły się te wszystkie wręcz bardzo ryzykowne umowy :D . W moim mniemaniu wygraliśmy co się dla nas dało wygrać :) . Właśnie. Zapomniałem podziękować Kadrze za szansę jaką mi dano wraz z uczynieniem ze mnie Dziecia Bogini i kierującego misją :)
Octavio - wypadło mi z głowy by ci podziękować , a zasługujesz na to bardziej niż kilka wymienionych przezemnie osób. Dziękuję więc za Octavia , a raczej kogoś innego ;) , bycie miłym , oddanym walecznym tarczownikiem z genialną tarczą :D :D :D oraz bardzo niedocenioną historią postaci. Ja sam się zaskoczyłem i rzeczywiście szkoda ,że pojedynek pomiędzy tobą a Valdarem nie doszedł do skutku :) .
Primm- za Primm . Po prostu :D Przepraszam za ten wałek ale wiesz.... desperacja :D
I całej mojej więziennej ekipie , nawet jeśli niektórych z was już wymieniałem :) . Najlepszych kompanów poznaje się w biedzie :)
_________________
2012-Artem Aventir ,,Ostatni Kymer" Zwiadowca
2013-Artem Aventir - ścigany przez Wergundię banita
2014- Artem Aventir pod rozkazami styryjskiego wywiadu - Łowca potworów/Kapłan- wojownik Tavar . -I--
EPILOG 2K14 - Ner'Losh orczy Wódz
2015-Artem, były skrytobójca styryjski, później Kapłan Swarta. -I--

,,Lepiej bez celu iść naprzód niż bez celu stać w miejscu, a z pewnością o niebo lepiej, niż bez celu się cofać."- ,,Czas Pogardy" A.Sapkowski

,,Boleść jest kamieniem szlifierskim dla silnego ducha." -J.R.R. Tolkien – Dzieci Hurina

Nie powiem: Nie płaczcie, bo nie wszystkie łzy są złe.-Mag zwany Gandalfem.
 
 
Tuuli 

Skąd: Kraków
Wysłany: 31-07-2014, 22:52   

To jeszcze ja.
Jejku... pomimo pewnego wycofania i nieogarnięcia, chcę powiedzieć, że strasznie dziękuję za całokształt naszego turnusu, osady i większości (bo jednemu co mi złośliwie zaspoilerował GoT nie wybaczę) tych, którzy ją tworzyli.

Sephiemu - za wszystkie rozmowy i pomoc, za ciepło, za Starych Bogów, za Wicked, za przyjęcie zagubionej Petry w ośrodku naukowym i wytłumaczenie, co się dzieje.
Travorowi - again, za pomoc i rozmowy. Jakkolwiek Twojej postaci pod koniec autentycznie nienawidziłam, wiedz o tym :p.
Tiamatowi - za Daitha, za Leopolda, za śpiewanie Disneya, czekanie w deszczu, za tę Twoją intonację :p i przede wszystkim za rozmowę po podpisaniu cyrografu.
Octavio - za bycie cudownym braciszkiem. I rozmowy, a jakże. I za mieczyk! I pałatkę. Uratowała mnie, serio.
Liorowi - za świetną rolę. I dramatyczny finał. I za bycie gospodarzem spotkań w Krakowie.
Waldradzie - za domek, serdeczną uliszkowatość i wstawanie do łazienki. I powrót do Krakowa.
Szwedowi - za politykę.
Szarłatowii - za rzucanie orłem i mandolinę.
Astoriemu - za epicki pojedynek z Ajtjuną przy bębnach i "Spoko". I klimatyczną postać.
Aver - za śpiewanie, czesanie, domek, dobre rady, machanie nóżkami na polu bitwy i sabotowanie obu stron (strzałyyy).
Mamci - za Mamcię. Co tu dużo mówić.
Eriemu - za dżentelmeństwo, bycie książątkiem z mokrymi włosami :p. Oboje z Emilią byliście uroczy.
A'hinowi - za ahinowanie, akcje typu eksplodowanie głowy i, z tego co zrozumiałam, zaproszenie do Warszawy :D
Elfikowi - za bycie świetnym szermierzem i fajnym człowiekiem, za niesienie mnie rannej do domku
Vex - za całokształt, wachlarz, dzwoneczki :)
Nem - za świeczki, kadzidełka, leczenie, przewrotność ;)
Toruviel - za śpiewanie po niemiecku i ogólną toruvielowatość. I za lembaski!
Szrapnelowi - za serdeczność, powrót, marudzenie na kolczugę i czekanie na murku na rozbrojenie broni
Bromowi - za łuk, za porady, za próby zestrzelenia siebie nawzajem :D i kościste ramię przy tymże rozbrajaniu
Krasnoludom, zwłaszcza słomianobrodemu (pomimo kuli ognia)
Reshiemu - za ten Twój plot twist :D . Wygrałeś larpa.
Valdarowi - za klimatyczne rytuały, połączenie mrokowatości z pewną uroczością, miecz :D
Demonowi - za pomoc. Za rozmowę przed burzą. I za Korę.
Indianie - za bycie twardą, ciepłą Mamą Indi. Wierzę w turnusy studenckie!
Kharie - za bycie kochanym OG.
Illimie - bo był taki biedny i kochany, jak wszyscy czegoś od niego chcieli. I za bycie strasznym Starym Bogiem.
Wampirce - za Szamankę i wytłumaczenie astrologa.
Nili - za nilowatość ;) .
Ashadowi - za bycie groźnym Panem Bufetem i przekonującym tubylcem.
Elfgarowi - no Ajtjuna, no.

Przepraszam za literówki, lakoniczność i ewentualne zapominalstwo, ale stukam to z trudem z telefonu.
_________________
2013 - Tuuli, szamanka kruka, imperialistka
2014 - Petra Lecorde, córka pana Trawida (Liga), astrolożka przekwalifikowana na łuczniczkę
Ostatnio zmieniony przez Tuuli 31-07-2014, 23:00, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
Tuuli 

Skąd: Kraków
Wysłany: 31-07-2014, 23:14   

I Orthan, za śpiewanie w czasie ceremonii! Generalnie Orthan i Hodo stworzyli wtedy niezwykły klimat.
_________________
2013 - Tuuli, szamanka kruka, imperialistka
2014 - Petra Lecorde, córka pana Trawida (Liga), astrolożka przekwalifikowana na łuczniczkę
 
 
Uliszka
Gość
Wysłany: 02-08-2014, 02:20   

Ja też bym chciała się przyłączyć do podziękowań, postaram się nie spamować za bardzo jak na nową przystało.
Kochanej Lidze:
Travidowi: dla mnie ex aequo z Liorem wygraliście larpa :P bardzo podobała mi się fucha sekretarki ;)
Liorowi: tak jak już wspomniałam wygrałeś larpa! I dziwnie jest być półwdową i bardzo się cieszę że mogłam powędrować z Tb na Za-południe
Mamci: za wprowadzanie klimatu, za czesanie, za knucie, za możliwość bycia twoją ochroniarką i za każdą pomoc
Arganowi: za każdą wsparcie niesione w walce, za tarczę i za zasianie chaosu brakiem Owikaela
Erykowi: za bycie bratem wergundem i świetne ogarnianie
Szarłatowi: za racjonalne myślenie i głos rozsądku na ligowych naradach, no i wiadomo że za orła też
Petrze: za wspólne ognisko, rozmowy, lusterko i oczywiście powrót do Krakowa
Szwedowi: za genialne rozkminy, nieocenione drzwiczki, współpracę w bitwach
Astoriemu: za możliwość zastępowania go czasami, za klimacenie, wspólne walki
Eriemu: za bycie szpiegiem który wie kogo zdradzić :P

Z nie ligowych:
Nem: za ratowanie mnie z krytyczną raną
Reshiemu: za wszystkie eliksiry i Narady
Szrapnelowi: za wszystkie rozkminy, rozmowy o zbrojach i wspólną walkę
Cyganowi: za niezapomniane tarcze dla słabeuszy ;)
Merremu: za leczenie zawsze, w każdej walce
Symeonowi: za jego świetną manipulacje, rozmowy i klimat
Emilii: za znoszenie mnie w domku, za cudowne czesanie i każdą pomoc
Aquerowi i Słomianobrodemu za niesienie mnie z raną krytyczną
Całemu Laro za genialne postacie, opozycje na naradach
Wergundii za bycie świetną siłą zbrojną, pomocą w kłopotach
Styrii za rozprawienie się z potworami, a szczególnie banshi

I naturalnie kadrze:
Indi: za stworzenie wszystkiego i bycie świetną przywódczynią Ilvą
Ilimie: wielki podziw za ogarnięcie magów i partyjkę makao
Kharie: za bycie świetnym OG i pomoc przy tych wszystkich zejściach i wejściach w terenie
Wampirce: za świetną Szamankę, i jej wysławianie się
Sarze: za siostrę Szamanki, za przemytniczkę z pod mostu
Hodowi: za genialne wprowadzenie przy ognisku, za rozmowę o zupach i oczywiście Krevaina
Orthan: za niezapomnianą ceremonię herbacianą, śpiew w jaskini i oskarżanie mafii o trucie
Nili: za każdy uśmiech, rozmowy, i jedzonko
Demonowi: za rozmowy i zrozumienie
Elfgarowi: za pamiętnego Itune
Ashadowi: za bycie niezłomnym przeciwnikiem i kontrole porządków

I wszystkim kadetom, za trzymanie klimatu, treningi i rozmowy przy ognisku

Wiadomo, że nigdy nie zapomnę pierwszego Silbera, dziękuje więc po prostu wszystkim!
 
 
Toruviel 
droidka w wianku

Skąd: Ozorków - i tak nie wiesz gdzie to jest
Wysłany: 02-08-2014, 03:02   

No dobrze, dla odmiany też mogę ze szczerego serca posłodzić tu wszystkim!

Mistrzu mój, Elidisie, za troszczenie się o Toruviel, myślę, że jak o własną córkę, ona Cię mimo wszystko uwielbiała. Ale Stolica to Stolica, konserwatyzm to konserwatyzm, wybacz :)

Kochani krewniacy z Larionu
Vex - kochana byłaś po prostu! Za hennę, o którą żebrałam każdego ranka! Za bycie damską ostoją pośród tych trzech poniżej, za Twoją dawną miłość z Aenthill, za podzielanie, przynajmniej częściowe, moich pan-elfich poglądów
Daith - za propozycje utworzenia aenthilskiego państwa buforowego, za uratowanie Toruviel kiedy leżała z innymi rannymi na schodach z tyłu karczmy (nieważne, że chodziło o Klucz), za bycie laryjskim do szpiku kości. A za sempaia to umrzeć możesz tylko marnie. Razem z Elidisem i Elfikiem
Cadan - za propozycje nawiązania współpracy względem pewnych bagien i mieszczącej się na nich osady, a także współpracy szerszej, za pokonanie strażnika, bo to było piękne, za zostawianie miecza przy stole, za pomoc z Kluczem i etosem, za elfikowatość w wersji laryjskiej.
Ima - cóż, za wybuchniętą głowę podziemnej i prawie spaloną wiedzę, za nieznośny zwrot "Aitiuna", który bolał moje uszy

Altaris - enigmatyczny Aenthill, który nie chciał się ze mną podzielić tym co wiedział, ale ostatecznie zdradził mi historię swojego życia ;> powinieneś być u Wergundów, ale uszy robią swoje :D

Kochani - dziękuję wam za uszy z całego elfiego serduszka!

Wergundom - czy raczej tym co nimi być powinni
Valdar - za bycie mrocznym jak zawsze czarnym papieżem Morta, za poprowadzenie niesamowitego rytuału, szkoda tylko, że ten nie wyszedł, za "Suilanyel", za chowanie styryjskiego amuletu
Verlan - cóż, za uratowanie Toruviel skóry nie raz i nie dwa, za wynoszenie nieprzytomnej magiczki z kręgu na rękach, za "Suilanyel", za uznanie dla moich lembasków, za wsparcie mnie w moim świętym oburzeniu na zbrojnych, po tym, jak spuszczono im Mojmiry po raz kolejny
Kili - za tą przeklętą po trzykroć barierę, bo w wykonaniu magów do skutku by nie doszła
Merry - za łatanie całej radosnej gromadki, uratowałeś nam wszystkim życia
Rudemu - za ponowne bycie skrytobójcą :)
Jeśli pominęłam tu kogoś, przepraszam najmocniej, ale dziękuję, bo Wergundia nie darzy Styrii miłością!

Artem - przebrzydły Stryryjczyku, który okazał się całkiem ludzki, ale potem został kapłanem tej przeklętej Puszczy, za układy o neutralności i za gonienie Elidisa z hasłem "zdrajca Hetha-noru"
Agnar - kolejny przebrzydły Styryjczyk, który ciągle zaglądał mi przez ramię w tłumaczenia
Pozostałym przebrzydłym Styryjczykom też dziękuję, o dziwo nie byliście tymi, którzy wyzwolili we mnie złe emocje wzywając donośnie Tavar :)

Szanowni przedstawiciele Ligi Kupieckiej na Zapołudniu, ród Lecorde i spółka
Pan Travid - za dezorientację w oczach i wymowie, gdy pojawiło się imię Helethai! Za pewną jowialność, nieustannie przejawianą chęć do rozmowy ze wszystkim co spotkaliśmy i węszący interes uśmiech. I za nawrócenie się, co było dla mnie bądź co bądź korzystne.
Lior - byłeś bezbłędny! Syneczek Pana Ojca, który uratował nas od Starych Bogów przyprawiając o zawał serca wszystkich tam obecnych. I za "fiolki" do kadzideł!
Petrze - za "Es war einmal im Dezember"!
Mamci Primrose - za łatanie obozu, za wałek, za swatanie latorośli rodu Lecorde ze wszystkimi naokoło, byłaś niesamowita, za śpiew
Eryk - za wsparcie w organizacji obrony, dziękuję bardzo :) I za amulet-wabik na kobiety, na elfki, cóż, nie działający
Szarłatowi - za mandolinę, o ile to mandolina była, a co za tym idzie za wspaniałe śpiewy, za dwie ballady w ligowym wykonaniu
Waldrada, Octavio, Astorii, Lars - nie miałam okazji z wami więcej rozmawiać, ale dziękuję wam wszystkim za przezabawną i niezwykle klimatyczną w swoich występach Ligę!

Krasnoludy
Moi drodzy, nie mogę się wypowiedzieć, bo jakoś się z wami rozminęłam, ale Haakonie, Belmesie, Defcie, Farinie, Othosie - za krasnoludzką szczęśliwą brodę, za ablówkę :D , za wasze tarcze, krasnoludzki szał bojowy, za nieszczęsną runiczną barierę

Sapientia
Nem - za ratowanie życia nam wszystkim, za znoszenie moich humorków i za cudowne wino
Emilia - też za wino, bo czemu nie, za Toledę i Herbę, za kulę kamienia
Eri - za naukową nietolerancję elfich rytuałów magicznych, za naukową pomoc z Kluczem
Symeon - iście knujna osobistość, z którą niestety nie miałam możliwości więcej porozmawiać
Perth - niech Cię bogowie błogosławią za pomoc w tłumaczeniu! za bycie najbardziej neutralnym w tej całej zdradzieckiej Sapientii, za wspólne oglądanie bitwy spod palisady - przynajmniej w trakcie jej rozpoczęcia

Ogółem dziękuję wszelkim magom za wspólną improwizację u bram Tabu i godziny spędzony nad Kluczem i etosem...

Smoczej Kompanii!
Szrapnel - za cięty humor, podobny do elidisowego, który tak mnie irytuje
Julku, averowy bracie, imienia postaci niestety nie pamiętam - stokrotne dzięki na pomoc przy Kluczu

Lokalnym osadnikom z Cyganem na czele, z którymi nastawiona pozytywnie do Laro i negatywnie do hethanorskich separatystów Toruviel wiele do czynienia nie miała, dziękuję Wam wszystkim niestety jedynie ogólnie, wyrażając też żal, że nie widzicie jedynej prawdy (i mowa tu o Styrii!) :)

Celdornowi, temu, co to miał czelność podszywać się pod elfa, genialnemu Reshiemu da Tirelli, który przejawiał dziwne zainteresowanie młodocianą aguarą, za wszelkie miksturki


Spośród graczy to chyba wszyscy... w każdym bądź razie więcej Was nie umiem sobie przypomnieć teraz.

A teraz KADECI
Aerlinn - za aerlinnowatość, bo jesteś jedyna i niezastąpiona, za elfie pieśni, zwłaszcza za tą o Adarnilu, której mnie jeszcze musisz dokładnie nauczyć, za sprawdzanie naszych rytuałów, za akcję z Sonją, której nie doczekałam, choć próbowałam :(
Onfis - za cudowny teralski klimat, za opowieść o miłości przy ogniu, za sprawdzanie rytuałów
Wojteki - za owego wergundzkiego oficera, z którym udało mi się dogadać
Kajtek - za trenowanie magów w chowaniu się za tarczą...

I wreszcie Kadra
Dziękuję bardzo za wciągającą fabułę i za elfi motyw w tym roku, który dostarczył mi mnóstwo radości
Indi - cóż Ilva była Styryjką, jak by nie patrzeć nie zgodziła się na koegzystencję w mieście Aenthill... ale była tą która sprowadzała nas na właściwą drogę słowami "otóż nie"... choć przy kluczu i tak to nam nie pomogło...
Kharie - za panią oficer, która okazywała bardzo otwarcie swą niechęć do Stryrii... Muzyka dla hethanorskich uszu. No i oczywiście za tańce na biesiadzie!
Illima - tegoroczny Pan i Zbawca magów i innych intelektualistów, regularnie się w obozie pojawiający, dziękuję za tony cierpliwości, za akceptację zaklęć, a jak były nie do zaakceptowania, to za ich modyfikacje. Za rewelacyjną postać Tacyra i najbardziej przeszywający głos, jaki nam dane było usłyszeć w świątyni Starych Bogów
Sara - za patronat nad magami, za zniesienie gestów w rozkazach, w ogóle magiczna rewolucja bardzo fajnie wyszła
Hodo - za pierwszy gwóźdź wbity w pierwszą deskę, za sprawienie, że poczułam pewien żal po śmierci Krevaina
Nila - kochana ciociu Nilo, za dbanie byśmy z głodu nie pomarli, za elfie śpiewy i za tańce, za "Wodospady...", za nilowatość po prostu
Ortan - za wcinającą klonowe liście Talsoikę :D i za ceremonię parzenia herbaty
Łoś - za bycie ludzkim Bogiem Bufetu i za łaskawą kontrolę domków, za ten moment w którym chciałam zwiać, gdy tuż przed hallą dostałeś jakiegoś szału bojowego czy innego diabelstwa
Elfgarowi - za Aitunę, który wzbudził najróżniejsze emocje, za ratowanie mnie herbatką, za wspieranie aetnhilskiego ruchu wyzwoleńczego
Wampirce - za absolutnie bezbłędną rolę szamanki, która we mnie budziła grozę - cóż lejąca się z trupów krew grozę budzić musi, domyślam się, że na aitunowego koczka, który rozłożył mnie na łopatki, też Tobie powinnam dziękować

Nie wiem czy to wszyscy - prawdopodobnie nie - ni mniej, ni więcej - było świetnie.
_________________
I turnus '12 - Tulya'Toruviel Meliaor, elfia magiczka
I turnus '13 - Maja, druidka
II turnus '14 + epilog - Tulya'Toruviel Meliaor, elfia dyplomatka z magicznym wykształceniem
Ostatnio zmieniony przez Toruviel 02-08-2014, 03:02, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Frączek 
Wergundia Pany


Skąd: z Wergundii
Wysłany: 08-08-2014, 17:59   

Cóż, wróciłem i ja, to i ja się wypowiem.
Drogi turnusie trzeci.
Dziękuję:
Jafam - za Ulundziaka, postać zarówno przeze mnie znienawidzoną jak i lubianą, za klimacenie w każdym możliwym miejscu, trollowanie kadry na biesiadzie oraz za flankowanie wszystkiego co się tylko da ;D
Rosomak - za Olega, za knucie, za wiadomy nóż o kształcie banana, za nasze 42 senatusy, wykupywanie wszystkiego wokół i przekupywanie Ligii Kupieckiej,
Gałgan - za Magatsu, krasnoluda - berserkera, maga i tak dalej. Pewnie tego nie przeczytasz, ale jesteś moim mistrzem.
Aldred - za bycie człowiekiem - wszystko, oraz za świetną organizację naszej kochanej Wergundii,

Teraz czas na kadetów:
Wojtkowi - za świetne treningi,
Aerlinn - za bycie Aerlinn, klimacenie, śpiewanie, opowieści na Wartowni (swoją drogą, kim jest ta dziewczynka za tobą?),
Lyarowi - za bycie wujkiem Lyarem, klimacenie, rozmowy o akcjach, za Leviego Polecam Się, i oczywiście za JANGO <3
Bartkowi - również za klimacenie, za szaleńca, skakanie po magmie (bo ziemia to lawa!), świetne rozmowy i wiedz, że jeszcze kiedyś wiadomy nóż Cię dopadnie :D
A'hinowi - za elfiego psionika - kapłana (Bóg wie co jeszcze), mega epickie przejmowanie kontroli nad zakładnikami (białe oczy - cudny efekt) naprawdę, podziwiam Cię za tę postać, oraz za bratanka Krewajna,
Kajtkowi - za świetne treningi, oraz za Wergundzkiego oficera,

No i wreszcie kadra:
Indi - za Ilvę oraz za elfkę, choć tę drugą polubiłem bardziej ^^
Kharie - za świetny wokal, wprowadzający świetny klimat, za szamankę oraz za świetne role magiczne,
Sarze - za Sali, postać którą na pewien czas nawet polubiłem, jak się okazało nie słusznie, bo dowiedziałem się że to Twoim pomysłem było wzięcie zakładników, w tym mnie :C Mimo tego, postać była bardzo fajna, a rola OG też niczego sobie ;)
Hodo - za Krewajna, naprawdę genialna postać!
Illimie - za naprawdę Ś W I E T N Ą rolę awatara boga w świątyni, cała akcja była genialna, miałem Ci uścisnąć za nią dłoń, ale w porannym zamieszaniu wyleciało mi to z głowy :<
Wampirce - za bycie naszym dzielnym OG, i oczywiście za Aslaug, postać która potrafiła znaleźć rozwiązanie w każdej sytuacji (nawet gdy się zgubiliśmy :mrgreen: :mrgreen: ), za knucie, i wspieranie naszego nieszczęsnego szyku i muru tarcz. Gdyby nie Ty, grupa Wergundzka poszła by w rozsypkę.
Nili - za prowadzenie bufetu i bycie Nilą C:


CAŁEJ GRUPIE FABULARNEJ - ZA ŚWIETNĄ FABUŁĘ, AKCJE, KTÓRE BĘDĄ MI CHODZIĆ PO GŁOWIE PRZYNAJMNIEJ DO EPILOGU, DOSTARCZENIE MASY ZABAWY, EMOCJI ORAZ NIEZAPOMNIANYCH PRZEŻYĆ. BYŁO NAPRAWDĘ GENIALNIE.
_________________
'13 - Zwiadowca / łucznik Celahir ( zwany 'Hobbit Sam'
Epilog '13 - mag ognia Divakar
'14 - Kapral Halvard, w służbie 15. kohorty Zielonego Tymenu
Epi '14 - podziemny hipnotyzer Akhel Ah'ran z rodu Diaeth (†)
'15 - imperialista aka najemnik Germeriusz 'Gałgan'
Epi '15 - wojownik Qa, Qorykohynaq
'16 - Ernest, szpieg z krainy deszczowców B)

QA FORTHEWIN

"Opętanie na Indianę! Bijesz Indianę!"
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 08-08-2014, 18:31   

Shatan napisał/a:
Drogi turnusie trzeci.
Czwarty, Shatan, byliście czwartym turnusem ;) ;)

I nie wiem, dlaczego nie polubiłeś Ylvy ;) Chociaz na Waszym turnusie pojawiła sie tylko na chwilę, może to dlatego :D ;) A elfka - Idrilen - akurat była nieobecna, kiedy zbieraliście lanie od jej towarzyszy, co może wpływać na większą sympatię ;) ;) ;)
Ale Ylva jeszcze raz przeprasza na obijaną paszczę ;)

I dzięki, turnusie czwarty, byliście nieznośni! :D Na przemian epiccy i urwiśni, genialnie bojowi i mięciutcy jak kaczusie, zaangażowani aż za bardzo, a za chwilę - wyłożeni na wszystko :D W jednej chwili intuicyjnie genialnie rozgryzaliście fabułę - a za chwilę byliście w stanie niefrasobliwie zgubić najważniejsze teksty czy artefakty :D Nie wiedziałam, jak Was ugryźć, no turnus-chaos po prostu :D
Dziękuję za wszystkie potyczki, w których wielu musiałam uznać wyższość waszej otarczowanej gromadki (no fakt, w pojedynkę trudno byłoby rozbić Waszą prawie-40tkę ;) , ale popracuję nad tym ;) ), przepraszam za wszystkie obite... wszystko i - tych co starszych, bo młodsi muszą poczekać - zapraszam na epilog :)
Do zobaczenia :)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Frączek 
Wergundia Pany


Skąd: z Wergundii
Wysłany: 08-08-2014, 18:36   

Indiana napisał/a:
Ylva jeszcze raz przeprasza na obijaną paszczę


Nie masz za co przepraszać, to mi się własnie mega podobało, dodało duużo adrenaliny i realizmu :D
_________________
'13 - Zwiadowca / łucznik Celahir ( zwany 'Hobbit Sam'
Epilog '13 - mag ognia Divakar
'14 - Kapral Halvard, w służbie 15. kohorty Zielonego Tymenu
Epi '14 - podziemny hipnotyzer Akhel Ah'ran z rodu Diaeth (†)
'15 - imperialista aka najemnik Germeriusz 'Gałgan'
Epi '15 - wojownik Qa, Qorykohynaq
'16 - Ernest, szpieg z krainy deszczowców B)

QA FORTHEWIN

"Opętanie na Indianę! Bijesz Indianę!"
 
 
JaFam 


Skąd: ze Styrii
Wysłany: 08-08-2014, 23:04   

Odespałem sobie to też chyba jakieś podziękowania napisać muszę ;)
A więc starszy urwisie :D :D :D
Wielkie dzięki dla:
Shatana-za klimacenie, opracowywanie drimtimu na epilog oraz nieustanne knucie przeciwko sobie i rzecz jasna za wspólne walki czasami po jednej czasami po przeciwnych stronach barykady
Teralom-za trzymanie klimatu, śpiewy do późnej nocy(czy może raczej wczesnego poranka) i nasz sojusz, który jako jedyny pozostał nienaruszony, koniec końców to Ylva miała recepturę(w sumie ja też, ale w głowie), więc wygraliśmy
Wergundom(także tym ze smoczej)-za tworzenie siły bojowej, z którą jakoś musiałem sobie poradzić moimi ograniczonymi zasobami(aczkolwiek kradzież dokumentów sprzed nosa zawsze spoko :D )
Elfom(i mistycznym)-za knucie i wasz brak ogarniania(pójście się myć podczas ostatecznego starcia z Wergundią :shock: )
I oczywiście wszystkim moim kochanym styryjczykom za tworzenie zespołu zdolnego zmieniać losy świata :mrgreen:
Poza tym nie zapominajmy o Gałganie( ;) ) jego 'MAGATSU', fajerbolach , hilowaniu i sejbertufie
Przyszła pora na dzielnych kadetów:
Andżelika-za tony klimatu w chwilach kiedy chciałem się poszatkować z powodu jego braku i bardowanie w karczmie jako dzielna Teralka
Basi-za bycie groźnym tubylczym potworem i trzymanie pieczy nad klejnotami Bartka ;D
Arkowi-za siostrzeńca Krevaina i białkokanie oczkami(tak bardzo żałuję, że ominęła mnie akcja z elfim kapłanem :sad: )
Bartoszowi( ;) )-za imperialnego Gniewka, szalonego szaleńca i biesiadę z przeżucaniem się pomysłami kogo i jak zaczarować :P
Maćkowi-za polecającego się Grinvalda, za to, że wysiedział z nami swoje po biesiadzie i za
RAZ
DWA
TRZY
SPADAJ 8-)
JANGO :D :D :D :D :D
Kajtkowi i Wojtkowi-za treningi, w niektórych nawet uczestniczyłem ( ;) )
Do kompletu brakuje jeszcze tylko naszej ulubionej kadry:
Pani Agacie-za bycie wspaniałym OG i trzymanie w garści Wergundów
Pani Emilii-za bębny, śpiewy, tubylczą szamankę i dokarmianie wygłodzonych spóźniających się na zupę graczy oraz za nieużywanie sosu czosnkowego ;)
Pani Ewelinie-za sprawowanie pieczy nad zakazanym królestwem aka bufetem i cytując przedmówcę za"bycie Nilą C:"
Pani Magdalenie-za wszystko co dla nas robi z roku na rok, od organizacji obozów po granie Styryjką i klepanie nas po mordach oraz rozbijanie naszych tarcz
Pani Marcie-za to że przybyła wzbogacając arsenał tubylców swoimi śpiewami i leczyła nas jako ulundo
Pani Sarze-za bycie naszą OG i krzyżowanie moich planów urządzenia jednej wielkiej rzezi w nocy
Panu Adasiowi-za bicie nas po naszych mordkach dwoma mieczami i za zajedwabistą akcję ze starymi bogami <3
Panu Pawełkowi-za Krevaina, który czasami(rzadko) był nawet taki dobroduszny jakim opisywali go mieszkańcy osady
I jeszcze raz dziękuję wszystkim wyżej wymienionym oraz tym o których zapomniałem, dzięki wam za niezapomniane chwile w świecie Silbera
_________________
'Nie możemy po prostu ściąć drzewa. Musimy je spalić żywcem.'
 
 
Frączek 
Wergundia Pany


Skąd: z Wergundii
Wysłany: 08-08-2014, 23:16   

JaFam napisał/a:
Pani Agacie

Krzywe spojrzenie

JaFam napisał/a:
Pani Emilii

Zabicie wzrokiem

JaFam napisał/a:
Pani Ewelinie

Już nie żyjesz

JaFam napisał/a:
Pani Magdalenie

Jak Ci Indi przyłoży...

JaFam napisał/a:
Pani Marcie

Uśmiech

JaFam napisał/a:
Pani Sarze

Uuuu, dyszka!

JaFam napisał/a:
Panu Adasiowi

Ej, młody! :D

JaFam napisał/a:
Panu Pawełkowi

Krytyczna.

;D ;D ;D ;D
_________________
'13 - Zwiadowca / łucznik Celahir ( zwany 'Hobbit Sam'
Epilog '13 - mag ognia Divakar
'14 - Kapral Halvard, w służbie 15. kohorty Zielonego Tymenu
Epi '14 - podziemny hipnotyzer Akhel Ah'ran z rodu Diaeth (†)
'15 - imperialista aka najemnik Germeriusz 'Gałgan'
Epi '15 - wojownik Qa, Qorykohynaq
'16 - Ernest, szpieg z krainy deszczowców B)

QA FORTHEWIN

"Opętanie na Indianę! Bijesz Indianę!"
 
 
Reshion vol 2 Electric Bo 
To jak, umowa handlowa?


Skąd: Szczecin
Wysłany: 09-08-2014, 02:52   

JaFam napisał/a:

Pani Agacie-za bycie wspaniałym OG i trzymanie w garści Wergundów
Pani Emilii-za bębny, śpiewy, tubylczą szamankę i dokarmianie wygłodzonych spóźniających się na zupę graczy oraz za nieużywanie sosu czosnkowego ;)
Pani Ewelinie-za sprawowanie pieczy nad zakazanym królestwem aka bufetem i cytując przedmówcę za"bycie Nilą C:"
Pani Magdalenie-za wszystko co dla nas robi z roku na rok, od organizacji obozów po granie Styryjką i klepanie nas po mordach oraz rozbijanie naszych tarcz
Pani Marcie-za to że przybyła wzbogacając arsenał tubylców swoimi śpiewami i leczyła nas jako ulundo
Pani Sarze-za bycie naszą OG i krzyżowanie moich planów urządzenia jednej wielkiej rzezi w nocy
Panu Adasiowi-za bicie nas po naszych mordkach dwoma mieczami i za zajedwabistą akcję ze starymi bogami <3
Panu Pawełkowi-za Krevaina, który czasami(rzadko) był nawet taki dobroduszny jakim opisywali go mieszkańcy osady
]




:roll: :roll: :roll:
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 09-08-2014, 12:03   

Hmm, zawsze mi się wydawało, że fajniej brzmi "na obozach moim wychowawcą była Indi" albo "był Illima", niż "opiekowała się nami pani Magdalena", no ale jeśli tak wolicie... Może trudno jest wyjść ze (przed)szkolnych przyzwyczajeń.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
sars 


Skąd: Wrocław
Wysłany: 09-08-2014, 12:45   

Shatan napisał/a:

JaFam napisał/a:
Pani Sarze

Uuuu, dyszka!


Ej, za co jak za co, ale za mówienie do mnie "pani" nie pompowałam! :D
_________________
inteligentny wszystko zauważa, głupi wszystko komentuje
 
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 09-08-2014, 15:00   

Indiana, bo oni myślą, że my nie lubimy naszych imion, czy coś, dlatego wydaje im się, że powiedzenie do nas po imieniu strasznie nas wkurza :)
 
 
 
Frączek 
Wergundia Pany


Skąd: z Wergundii
Wysłany: 09-08-2014, 15:01   

Hodo napisał/a:
Indiana, bo oni myślą, że my nie lubimy naszych imion, czy coś, dlatego wydaje im się, że powiedzenie do nas po imieniu strasznie nas wkurza


:D :D :D :D
_________________
'13 - Zwiadowca / łucznik Celahir ( zwany 'Hobbit Sam'
Epilog '13 - mag ognia Divakar
'14 - Kapral Halvard, w służbie 15. kohorty Zielonego Tymenu
Epi '14 - podziemny hipnotyzer Akhel Ah'ran z rodu Diaeth (†)
'15 - imperialista aka najemnik Germeriusz 'Gałgan'
Epi '15 - wojownik Qa, Qorykohynaq
'16 - Ernest, szpieg z krainy deszczowców B)

QA FORTHEWIN

"Opętanie na Indianę! Bijesz Indianę!"
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 09-08-2014, 15:49   

Znaczy, wiesz Hodo, ja tam nie lubię mojego imienia, ale żeby od razu się wkurzać? :D
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Lyar 
To ja, Leclerc


Skąd: Kraków
Wysłany: 10-08-2014, 02:40   

Jako, że również udało mi się wrócić, powinienem również napisać parę słów do współuczestników... Na początek, dziękuję za... eee... podziękowania. Miło mi słyszeć, że jeden aspekt Liora (a mianowicie oddanie ojcu i Rodzinie) wyszedł mi bez zarzutu. Jestem zaszczycony tyloma pochwałami, mimo, że sam nie jestem zadowolony do końca z mojego odgrywu. Cieszę się również, że moje kadetowe postacie zapadły w pamięć, zwłaszcza Jango, którym byłem przez nie więcej niż pół godziny ;)

Teraz pora na przeprosiny. Kieruję je do grupy mafijnej, która miała nieszczęście doświadczyć mojego przywództwa przez dwa ostatnie dni obozu. To głównie przeze mnie Rodzina Lecorde doszczętnie się rozpadła i straciła wygodną pozycję, którą przez cały początek budował Travid. Powinienem był lepiej ocenić moje umiejętności knujne, a raczej ich brak, i nie aspirować do pozycji dziedzica. Gdybym analizował lepiej sytuację, nie opuścilby nas Travid, Astorii, Eri, Argan, Eryk, Szarłat i Primrose. Nie winię was za tę decyzję i wcale się wam nie dziwię, raczej gratuluję knujnej zręczności. Obiecuję wam, że nigdy już nie będę próbował grać w grupie ani tym bardziej jej tworzyć (nie licząc epilogów, bo to mus), aby nie doprowadzić do sytuacji, w której z mojej winy przysłowiowo "przegramy larpa". Nie będę miał w sumie już ku temu wielu okazji, gdyż w następnym roku będę miał 21 lat... Pora więc na powolne pożeganie...

Ale dosyć wstępów. Pora na parę słówek dla każdego z obozowiczów.

Na początek kadra:
Indiana - Nasze postaci niewiele miały ze sobą wspólnego, ale przywilej nazywania Cię księżniczką za każdym razem dawało mi dziką satysfakcję :twisted: Dziękuję więc za anielską cierpliwość.
Ilima - Jeżeli już o cierpliwości mowa. W tym roku Twoje postaci i akcje należały do moich ulubionych. Poza tym, ogar wszystkich magicznych i Reshiego jednocześnie? Szacun.
Kharie - Jesteś świetną zarówno szefową kantorka jak i OG. Poza tym, dzięki tobie do rytuałów został wprowadzony taniec!
Wampirka - Ja za Chiny nie widziałem tego szarego płaszczyka, ale brzmiałaś tak przekonująco, że sam w to uwierzyłem. Dzięki za otwartość w sprawach akcji kadetowych.
Sara - Pejcz działu magii? ;)
Hodo - Świetne wykonanie skrzatowej tabliczki nagrobnej. Poza tym, "tak kończą frajerzy" mnie rozwaliło.
Nila - Wprowadziłaś bardzo ważny element do fabuły: nussmilk. Możesz być z siebie dumna ;) Aha, Lorenis i te sprawy, tak, tak.
Ortan - Twoje oskarżenia naprawdę narobiły mi niezłą opinię, ale to była świetna akcja, mimo, że zostaliśmy wykiwani z każdej strony.
Ashad - Guz mi już znikł, ale nos nadal boli. Nieźle mnie utemperowałeś jak już myślałem, że rany mi niegroźne.
Elfgar - iTuna nigdy nie przestanie być dla nas śmieszne, ale naprawdę wprowadzałeś grozę. A Abram Vass sprawił, że jeszcze raz chciało mi się zagrać Lyarem.
Kajtek - Twój śląski akcent okazał się być idealnym smaczkiem do iTuny. Z klasą przejąłeś pałeczkę po Elfgarze.
Wojtek - W roli kadrowicza jesteś naprawdę w swoim żywiole. Brzmiałeś cały czas, jakbyś to robił od wieków. Poza tym, dzięki za uznanie mnie za "człowieka z wizją" przy rozrzucaniu żwiru.

Teraz czas na graczy:
Travid - Podziwiam nadal za ogar przez 7 dni. Wystarczyło 48 godzin bez Cb i się rozpadliśmy.
Waldrada - Cieszę się, że Ci się podobało, stokrotne dzięki za lojalną postawę i trwanie u mojego nieogarniętego boku aż do końca.
Octavio - Co tu dużo mówić. Zaskoczyłeś mnie doskonale, gdy uśmierciłeś swoją trójwymiarową, interesującą postać z wyraźnie zarysowanym charakterem, która przeszła głęboką przemianę oraz zawiązała skomplikowane relacje z resztą drużyny i postanowiłeś okazać się Arganem Randomkiem. Cóż... Nie wiem, co chciałeś tym osiągnąć, ale gratulacje ;)
Petra - Teraz cała odpowiedzialność głowy rodu spoczywa na Tobie... Jeśli tym razem będziesz mogła przyjechać na epilog ;p
Primrose - Dzięki za wsparcie przy spotkaniu z Daithem i generalnie w negocjacjach, zwłaszcza Horkhereiowych.
Astorii - Mogłeś sobie pozwolić na neutralność, skurczybyku, bo u Cb nie miało to żadnych konsekwencji politycznych.
Reginsson - Jest. Dzięki za stanie po mojej stronie aż do abdykacji i wsparcie w politykowaniu.
Eryk - Dzięki za mówienie najpierw, że jestem godny być głową rodu i późniejszą zmianę zdania. Nigdy nie twierdziłem, że jestem.
Szarłat - Cóż, dzięki za offtop na palisadzie. Szkoda, że nie mieliśmy czasu poklimacić.

Raerinerin - Dzięki za trzymanie się "dżentelmeńskich umów" ;)
Symeon - Nie wiem w sumie po co się uparłeś, żeby nas wysadzić od środka, mój cholerny consigliere. Gdybyś przed negocjacjami z obiema stronami, albo nawet wcześniej zagrał w otwarte karty i powiedział nam, że jesteś z Sapientii, Twoja organizacja prowadzi badania nad tubylcami i macie interes do tego czarnego prochu, sami poprowadzilibyśmy kampanię p.t. "szamanka nami manipuluje, dzikusy chcą broni" i fundowalibyśmy wasze badania w ramach inwestycji.
Emilia - Mało z Tobą gadałem. Szkoda. Fajny płaszczyk.
Perth - Niewiele Cię widziałem, ale pewnie jak w 2012 to właśnie Ty za kulisami zmanipulowałeś wszystkie wydarzenia... czy coś...
Nem - Zaraz, czyli w końcu nie chciałaś otwierać żadnego portalu i tworzyć osady...? Seph, po co w ogóle o tym wspominałeś? Chciałeś sprawić wrażenie, że jesteś nam potrzebny i jesteś dla nas jakimś zabezpieczeniem? Czy chciałeś sprawdzić, czy uwierzymy w każdą historię i się z nas pośmiać? Eh, whatevs.
Reshi - Ja Ci dam "głuptasku", trucicielu jeden.

Daith - Nie wiem jak to zrobiliście, ale jakoś nas przkonaliście, żebyśmy was nie zabili po akcji z aituną. Szacun.
Vex - Byłaś moim skromnym zdaniem najbardziej ogarniętym kadetem na IV turnusie. A przy tym jesteś silberową nowicjuszką. Godne podziwu.
Ima - Dzięki za spanie na antresoli, białka oczu, "generalnie jestem waszym panem i władcą" i inne takie akcje, które umilały nam życie podczas czwartego turnusu. ...Jestem okropnym człowiekiem, który się śmieje z nieszczęścia innych. Nie zapominajmy też o świetnym odgrywie bratanka Krevaina.
Kadan - Kaban? Kazam... Ka... Niby takie proste imię, a nigdy go nie mogłem zapamiętać.

Valdar - Dzięki za charczenie podczas rytuałów i chęć współpracy jeśli chodzi o rany ojca.
Kili i reszta ekipy mortowej - Dzięki za przenocowanie mnie przez ten cholerny karcer.

Toruviel - Trzymałaś wszystkie papiery. Kurczę, jakie osiągnięcia ;) Cieszę się, że fiolki się przydały.
Elidis - Byłeś pozytywnie najdziwniejszym i jednocześnie najbardziej stereotypowym, pyszałkowatym elfem jakiego widziałem. Kudos.
Artem - Kurczę, rola życia. Pokapłaniłeś sobie zanim umarłeś... To było fajne... A mój ojciec został kapłanem i opuścił nas jak ja umarłem. To było mniej fajne.
Cygan - Świetnie walczysz piką... Powinienem był Cię zatrudnić zanim jeszcze Rodzina się rozpadła. Z Cyganem by się utrzymała ;)
Altaris i Malinowy - Będę was pamiętał jako kompanów z namotu... Altaris, wszyscy u nas siadali na Twoim materacu, ale wiązałem Ci karwasze, więc to zadośćuczy- Jestem chory i zmęczony i nawet nie wiem, o czym piszę.

IV turnus - Niestety z racji tego, że nieczęsto miałem okazję prowadzić z wami dłuższe interakcje, nie pamiętam waszych wszystkich imion aż tak dokładnie, ale mogę z mojej strony powiedzieć, że byliście świetnie zgrani bojowo i bardzo fajnie się dla was kadeciło.
Jafam - Czyli 70% siły knujnej obozu, z tego co zrozumiałem ;) Świetny odgryw ulundo. Nie jest żadną tajemnicą to, że najbardziej ogarniałeś chyba ze wszystkich. Tylko, biedaku, trafiła Ci się grupa 15 Wergundów...
Shatan - Czyli ogarniacz grupy 15 Wergundów. Cieszę się, że mogę być dla kogoś wujkiem oprócz Kalmara... i że tak Ci zapadłem w pamięć. Tyle aktywności podczas obgadywania akcji ^^
Radowit i Bjorn - Mam nadzieję, że zgodnie z obietnicą (Lewi Grinwald, polecam się!) zostaniecie czempionami pani Petry Lecorde... na epilogu.

Jak o kimś zapomniałem... to chyba nikogo to nie będzie obchodziło, prawda?
_________________
Weteran i Epilog 2011 - Lyar Greed, włamyhobbit
II turnus 2012 - Kail Wrathwine, hobbit kupiec
II turnus 2012 - Bran Spadającobrody, krasnolud, "śpiewajła z Shamarothu" (W sumie nieoficjalna postać)
II turnus 2012 - Lainus Envidius, pół-niziołek z Tulos, łucznik... i jego kocyk bezpieczeństwa.
II turnus 2013 - Glaton Leclerc, mag powierza z Mercji i Imperialista.
III turnus 2014 - Lior Lecorde, psionik, głowa rodu, a w końcu pustelnik - człowiek o dobrych chęciach, lecz słabej woli.
IV turnus 2014 (kadet) - Lewi Grinwald Polecam Się, kupiec i wierny sługa Rodziny Lecorde.
IV turnus 2014 (kadet) - Jango Horkherei, wędrowny hipnotyzer z Sapientii.
Ostatnio zmieniony przez Lyar 10-08-2014, 02:43, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 10-08-2014, 04:45   

Lyar napisał/a:
przywilej nazywania Cię księżniczką za każdym razem dawało mi dziką satysfakcję
To pewnie jak z tymi imionami, tak? :D Zapewne za każdym razem uważałeś, że mnie to strasznie wkurza? :D :D
Lyar napisał/a:
gdyż w następnym roku będę miał 21 lat... Pora więc na powolne pożeganie...
O kurczę, musze pamiętać, że kiedy będę miała 21 lat, to już nie będę mogła wygrywać LARPów ;) ;)

Jak tak czytam te Wasze podziękowania z IIIturnusu, to mam wrażenie, że grubo ponad połowa rzeczy działa się za moimi plecami :D :D
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Reshion vol 2 Electric Bo 
To jak, umowa handlowa?


Skąd: Szczecin
Wysłany: 10-08-2014, 13:18   

Indiana napisał/a:

Lyar napisał/a:
gdyż w następnym roku będę miał 21 lat... Pora więc na powolne pożeganie...
O kurczę, musze pamiętać, że kiedy będę miała 21 lat, to już nie będę mogła wygrywać LARPów ;) ;)


Czyli już żadnego nie przegrasz :P ?
 
 
Rosomak 
"Te, możny"

Skąd: księstwo Boucort
Wysłany: 10-08-2014, 20:09   

Podziękowania dla:
Shatana - za ogarnianie Wergundii
Teralom-za śpiewanie do rana
Wszystkim Wergundom-za tworzenie siły bojowej i knucie
Elfom - za wasz brak ogarniania (przesłuchiwanie Wergunda z odpornością na magię psioniczną na oczach 5 Wergundów :DDD )
Gałgana - za jego 'MAGATSU', fajerbole , hilowanie, potki, Topielicę i krasnoludzkiego skrytobójcę z berserkiem, który był magiem i kapłanem ;-))))
Kadeci:
Andżelika - za klimacenie, śpiewy, zakład z Drzewkiem i tony innych rzeczy
Basi - za opiekę nad klejnotami Bartka i "Dzikie pięści Basi" :DDD
A'hinowi - za rozpacz po śmierci Krevaina i wyrządzanie wielu krzywd Wergundom
Bartkowi - za imperialnego Gniewka, szalonego szaleńca i pewien nóż
Maćkowi-za polecanie się, za to, że wysiedział z nami swoje po biesiadzie i za
RAZ
DWA
TRZY
SPADAJ
DJANGO
Kajtkowi - za treningi i Wolfganga
Wojtkowi - za treningi i kopanie w tarcze :D
Do kompletu brakuje jeszcze tylko naszej ulubionej kadry:
Pani Agacie-za bycie wspaniałym OG i nieogarnianie celów misji :D
Pani Emilii-za bębny, śpiewy, tubylczą szamankę i kadrową imienną zgadywankę
Pani Ewelinie-za sprawowanie pieczy nad zakazanym królestwem aka bufetem i za groźby co mi zrobi za mówienie do niej "Pani"
Pani Magdzie - za wszystko co dla nas robi oraz za krytyka ;)
Pani Marcie-za to że w końcu przybyła i za bardzo przyjemną walkę
Pani Sarze - za bycie OG, pompowanie i bardzo brutalne pobudki
Panu Adasiowi-za bicie nas po naszych mordkach dwoma mieczami i za "Ej, młody" :D D
Panu Pawłowi-za Krevaina, który czasami(rzadko) był nawet taki dobroduszny jakim opisywali go mieszkańcy osady
I jeszcze raz dziękuję wszystkim wyżej wymienionym oraz tym o których zapomniałem, dzięki wam za niezapomniane chwile w świecie Silbera
_________________
2012 urwis - Earon, ofirski traper.
2013 III turnus - Samus, szaman rosomaka z Samni, imperialista.
2013 epilog - Dobromił, teralski kapłan Rega w służbie 22 kohorty kondotierskiej burego tymenu.
2014 IV turnus - Książę Oleg Fryderyk Wettyn w służbie 15 kohorty zielonego tymenu.
2014 epilog - † Gentarō Nyanor Diaeth, kapłan-wojownik Klyfty/ generyczny elf z rodu Diaeth - prawie jak BN ^^
 
 
wampirka 


Skąd: Szczecin
Wysłany: 10-08-2014, 21:15   

Pozwól, że nie będę pisać, kto w tym związku nie ogarniał celów misji ;)
 
 
Frączek 
Wergundia Pany


Skąd: z Wergundii
Wysłany: 10-08-2014, 22:23   

Rosomak, dlaczemu przekopiowałeś podziękowania JaFama? 0.0
_________________
'13 - Zwiadowca / łucznik Celahir ( zwany 'Hobbit Sam'
Epilog '13 - mag ognia Divakar
'14 - Kapral Halvard, w służbie 15. kohorty Zielonego Tymenu
Epi '14 - podziemny hipnotyzer Akhel Ah'ran z rodu Diaeth (†)
'15 - imperialista aka najemnik Germeriusz 'Gałgan'
Epi '15 - wojownik Qa, Qorykohynaq
'16 - Ernest, szpieg z krainy deszczowców B)

QA FORTHEWIN

"Opętanie na Indianę! Bijesz Indianę!"
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,11 sekundy. Zapytań do SQL: 12