Karczma pod Silberbergiem Strona Główna Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Indiana
08-08-2014, 17:17
... wadach systemu gry na Silberze
Autor Wiadomość
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 06-08-2014, 14:21   ... wadach systemu gry na Silberze

Zamieszczam poniżej pewną przypadkowo zaistniałą rozmowę z FB. Wycięłam nazwiska, za wyjątkiem mojego, ale zainteresowani zapewne zechcą bronić swoich racji także i tutaj. Jest temat - podyskutujmy.

Indi napisał/a:
Czy tam właśnie widać moją osobistą osobę, idącą niecnie uciąć Wergundowi sznurówki?

Cytat:

Najpewniej... Fajnie by było zgnoić Wergundie. Sskoda, że przegralismy LARPa i wgl...

Cytat:
Ja tam czuję się osobiście wygrany

Cytat:
Widzisz, to jak traktujesz przeciwnika, świadczy o Tobie. Wergundia była godnym przeciwnikiem dla mnie i też nie czuję się przegrana

Cytat:
No ja właśnie w pewnym momencie zacząłem traktować grę trochę zbyt osobiście.

Cytat:
Ja zawsze traktuję grę osobiście Ale to niczego nie zmienia - przegranie czy wygranie z kimś nie znaczy, że mam nim pogardzać.
A Wergundowi (Clovis? czy jakoś tak?) ostatecznie ucięłam grzywkę zamiast sznurówki

Cytat:
Najokrutniejsze oblicza wojny. Cięcie sznurówek jako akcja sabotażowa i krwawienie synchroniczne jako musztra.

Cytat:
Czyli jednak. Ja nie pogardzam wergundami, po prostu moim celem stało się w pewnym momencie ich pokonanie. Wtedy zacząłem myśleć w kategoriach zdeptania i zniszczenia. Nie znaczy to, że pogardzam kimkolwiek. Może postaciami, ale napewno nie osobami

Cytat:
A jednak moim zdaniem pogarda, smutek, okrucieństwo i rasizm powinny być częścią dobrego i realistycznego świata fantasy.

Cytat:
Bzdura. Rasizm taki, jakim go znamy, pojawia się w wyjątkowych okolicznościach. W tym świecie nie ma pod niego podkładki. Wrogość między nacjami - owszem. Smutek, okrucieństwo i pogarda - jasne, ale w tym miejscu byłoby to też mało realistyczne. Wergund z uciętą grzywką w chwilę po scenie uwiecznionej na zdjęciu wyciągnął Styryjczyków z niezłych tarapatów, oddając życie. Jak mam u licha nim za to pogardzać?

Cytat:
Przecież już Rzymianie mieli czarnych za niewolników już nie mówiąc o tym że homo sapiens wyrżneli w pień inną inteligentną rase- neandertalczyków

Cytat:
Właśnie niewolnictwo jest podkładką pod rasizm. Nie istnieje tak pogardliwa relacja między rasą białą i żółtą przykładowo.
Co ma do tego neandertal, tego nie rozumiem (pomijając,że to nie rasa). Uważasz, że każde starcie między ludźmi różnych ras oznacza rasizm? Nie oznacza

Cytat:
Wg mnie podkladka pod rasizm jest, bo nie ma w tym świecie mieszanych społeczności. Jeżeli elfy żyją w swoim środowisku, to kiedy jeden z nich pojawi sie wsród ludzi nie powinien byc traktowany jako równy. Zwłaszcza z powodu strachu. Dawniej zabijano za rude włosy czy leworęcznosc, a co dopiero za długie uszy nie mowie zeby od razu zabijać, ale przynajmniej nieufnie do nich podchodzić.
A co do tolerancji to jeszcze chciałbym wspomnieć o rytuałach do Swarta na środku placu, w tłumie i do tego zgłoszoną na ochotnika ofiarą. Ja rozumiem że tez musi to odprawić, ale srsly - rytuał do boga mroku i śmierci w centrum osady? Mi sie wydaje, ze czegoś takiego tolerować sie nie powinno. Kapłan jest fanatykiem zła, to jak dzis terrorysta. Składa bombę na środku placu, a miesczanie mu jeszcze pomagają. Jak w mmo...

Cytat:
Tutaj trochę poczytałem to i trochę opowiedzieć mogę. Swartowi cywile również składają ofiary, coby im się żadna krzywda nie działa z jego strony, dlatego pomaganie kapłanowi w czynieniu tego mniejszego zła może być tolerowane ze strachu przed samym Swartem. Ps. Swart to bóg chaosu rozwałki itp, ale od śmierci to jest Mort.


"podkladka pod rasizm jest, bo nie ma w tym świecie mieszanych społeczności. Jeżeli elfy żyją w swoim środowisku, to kiedy jeden z nich pojawi sie wsród ludzi nie powinien byc traktowany jako równy. Zwłaszcza z powodu strachu. Dawniej zabijano za rude włosy czy leworęcznosc, a co dopiero za długie uszy "
Po pierwsze sam sobie przeczysz - jeśli wg Ciebie mieszanie społeczności chroni przed rasizmem, to czy rudzi lub leworęczni żyli wg Ciebie w osobnych społecznosciach? To raz. Dwa - możesz podać jakiś sensowny przykład z przeszłości, że "zabijano za rude włosy czy leworęczność"? W sensie, że było to w jakiś sposób powtarzalne i zależne. Rzecz jasna, zapewne nie raz się to zdarzyło, ale na tej zasadzie zabijano - i nadal się zabija - z dowolnego byle powodu.
A wracając do samego rasizmu. Mylisz się, to nie oddzielenie społeczności generuje rasizm. Rasizm jest generowany przez pogardę, poczucie wrodzonej wyższości względem jakiejś grupy. Rasizm względem czarnoskórych wygenerowała długa tradycja niewolnictwa. Ale przykładowo na styku rasy białej i żółtej rasizm się nie wytworzył - biali ludzie nie mieli podstaw do pogardzania Chińczykami, którzy legitymowali się wielotysiącletnią cywilizacją. Dopiero gdy ta cywilizacja padła, a Chiny znalazły się pod butem Anglików, coś w rodzaju rasizmu zaistniało. Jednak nawet wówczas nie było tam podłoża rasowego, a po prostu buta i pycha zwycięzców.

Przekładając to na świat Silbera - nie ma żadnych szans, żeby ludzie pogardzali elfami, które dysponują potężnymi państwami i technologią przewyższającą ich własną. Ludzie nigdy nie podbili elfów, za wyjątkiem Aenthil, rozbitego przez Tavar. Jeśli już, zjawisko powinno być odwrotne, to elfy powinny pogardzać ludźmi za ich barbarzyństwo, ale tego nie robią z tych samych powodów - elfy także nie podbiły państw ludzi. Mogą ich nie lubić, ale nie pogardzać.

To, co próbowałeś wmieszać, czyli nieufność wobec obcych, zwana czasem ksenofobią, nie ma znowuż nic z rasizmem wspólnego. To by była pożądana rzecz, gdyby gracze odgrywając różne nacje, byli w stanie odgrywać też wzajemne zaciekawienie innymi narodami. Żeby jednak wystrugać z tego nagonkę na jakąś jedną nację, musiałbyś dysponować grupą złożoną w przeważającej ilości z jednej nacji, Ale to nie jest rasizm. To zwykłe szmaciarstwo - szczucie na tych, którzy akurat są w słabej pozycji do obrony. Jak dla mnie jedyne co próbujecie tym sposobem odegrać, to chęć przejechania się po kimś i bezkarnego zgnojenia kogoś pod płaszczykiem gry fabularnej. I dopóki taki "rasizm" nie będzie w świecie Silbera miał jakiegoś sensownego podkładu, zawsze będę go tak właśnie traktować.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Adramas 

Wysłany: 07-08-2014, 21:14   

Dla pewności, mój komentarz to ten przedostatni.

Na początku chciałbym Indi żebyś nie reagowała agresywnie. Wróciłem z obozu zadowolony i mam kilka uwag, które chciałbym wam przedstawić, abyście mogli je rozpatrzyć i tworzyć jeszcze lepszą grę. Nie mam zamiaru nikogo gnoić, choćby z prostego powodu, że nikogo z graczy nie znałem przed rozpoczęciem. Mnie wcale nie zależy tak bardzo, żeby rasizm występował, napisałem tylko że ma podkładkę. Bardziej zależałoby mi na nieufności, albo jak ty tam wolisz ksenofobii. Wcale nie trzeba do tego żadnych nacji ani ras, chociaż te mogą miec na to wpływ. Po prostu - jak do naszej osady wbija oddział Wergundów i po 5 minutach wszyscy są przyjaciółmi (mogą powierzyć temu drugiemu swoje życie w walce) to nie ma to żadnego logicznego wytłumaczenia. To samo było przy oddawaniu papierów dzikusom albo tolerowaniu w osadzie elfa laro, który nawet przyznał się do szpiegowania. Do tego jednak też nie mogę mieć pretensji, bo to zależy od graczy, a nie systemu. Możnaby np wspomnieć o tym przed grą razem z innymi zasadami.

To do czego mam uwagi to to czego nie skomentowalaś, a elf (ostatni komentarz) nie zrozumiał. Elfie, jak już napisałem jedyne uwagi jakie można składać to do systemu, bo to można zmienić. I ja krytykuje system a nie graczy. ;)
Moje pytanie brzmi: W JAKI SPOSÓB CYWILE MAJĄ SKŁADAĆ OFIARY SWARTOWI ZE STRACHU? Jeżeli samo w sobie nie jest idiotyczne, przełożę na świat rzeczywisty - to tak, jakbyś ze strachu został satanistą -,-
Myślę, że nie muszę nic więcej pisać :mrgreen: .
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 07-08-2014, 21:48   

Adramas napisał/a:
Na początku chciałbym Indi żebyś nie reagowała agresywnie.
Kochany, zapewniam Cię, że kiedy jestem agresywna, wyglądam inaczej :D Rozumiem, że przedstawiasz swój punkt widzenia, ale na temat swojego punktu widzenia mam określone zdanie, dość zdecydowane. Myślę, że nie rozmawiam z przedszkolakami, do których trzeba mówić łagodnym tonem, żeby się nie bały...?

Adramas napisał/a:
napisałem tylko że ma podkładkę
A ja odpowiedziałam na to argumentami. W czym problem?
Adramas napisał/a:
jak do naszej osady wbija oddział Wergundów i po 5 minutach wszyscy są przyjaciółmi (mogą powierzyć temu drugiemu swoje życie w walce) to nie ma to żadnego logicznego wytłumaczenia
Zadnego. Nawet najmniejszego. Fakt, że jesteśmy jednymi z kilkudziesięciu ludzi północy na całym za-południu, nie ma oczywiście żadnego znaczenia.
Znowu naciągasz.
Nie po 5 minutach i nie bez problemów, tudzież nie bez walki, więc nie koloryzuj. Fakt, że jest jakiś inny wróg, który nas wszystkich wykończy, jeśli chwilowo nie zapomnimy o niesnaskach, oczywiście nic w tej kwestii nie zmienia? Fakt, że jako styryjski wywiad mieliśmy określony cel do osiągnięcia i wbrew pozorom nie było to wykończenie wszystkich Wergundów w osadzie, dlatego było nam wygodniej wykorzystać ich siłę zbrojną do jego osiągnięcia, też nic nie mówi?
Zresztą, kto Tobie bronił okazywać Wergundom swoją pogardę i wrogość dla zasady? Było do nich skakać, tam, w osadzie, na żywo. Tylko widzisz, jakoś odgrywanie "rasizmu" wobec uzbrojonych i licznych Wergundów jakoś nie szło wam tak płynnie, jak darcie łacha z elfów, nie? Więc od czego to zależy?

Adramas napisał/a:
tolerowaniu w osadzie elfa laro

Że co? TOLEROWANIU? Na jakiej podstawie miałbyś niby tego elfa nie "tolerować"?

Adramas napisał/a:
jedyne uwagi jakie można składać to do systemu
Czyli co dokładnie wg Ciebie należałoby w tym systemie zmienić? Wprowadzić "rasizm", bo tak? Bo ma być, chociaż w tej rzeczywistości jest bez sensu?

Adramas napisał/a:
W JAKI SPOSÓB CYWILE MAJĄ SKŁADAĆ OFIARY SWARTOWI ZE STRACHU?
A dlaczego wg Ciebie mieliby tego nie robić?
Adramas napisał/a:
przełożę na świat rzeczywisty - to tak, jakbyś ze strachu został satanistą -,-

Niech zgadnę, a powinni rozpocząć krucjatę i nawracać się nawzajem na wiarę na swoje bóstwa...?
Oprócz tego, że nie ogarniasz, jak działają pewne mechanizmy w społeczeństwach, to nie ogarniasz też jak działa politeizm, czego przykład dałeś w tym porównaniu. Satanizm w odbiorze społecznym w rzeczywistym świecie istnieje jako opozycja do wielkich monoteizmów, na których stoi nasza kultura. Czy to w wersji gówniarskiej (czarne msze i inne idiotyzmy), czy poważnej (kult rzekomego boga prawdziwego, Lucyfera), jest zaprzeczeniem i odwróceniem powszechnie akceptowanego dualistycznego porządku, w którym po jednej stronie jest dobry Bóg, a po drugiej zły Szatan.
W świecie Silbera, podobnie jak we wszystkich politeistycznych kulturach, granica między złem i dobrem nie jest tak jasna, a jedno od drugiego nie jest tak klarownie oddzielone. Oddawanie czci mrocznym bóstwom, jak Loki czy Morrigan, nie było żadnym "satanizmem".
Swart jest bóstwem zła - jako dopełnienia dobra, a nie jego zaprzeczenia. Zła koniecznego, jak noc czy śmierć. Kult Swarta nie jest w żaden sposób zabroniony ani odsuwany na margines. Dlaczego miałby być? Owszem, powinien być dla większości odrzucający i taki raczej był. To, że gracze nie potrafili oddać grozy i potęgi tego kultu, to jest inna sprawa. No ale Ty podobno nie krytykujesz graczy.

I myślę, że jeśli chcesz rozmawiać na argumenty, to chyba jednak musisz więcej pisać.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Owizor 
miewał złe sny o ogórkach...


Skąd: Kraków
Wysłany: 07-08-2014, 22:13   

Co do Swarta, to na moim turnusie sporo się o nim mówiło między graczami (postaram się unikać spoilerów, bo jesteśmy poza częścią zahasłowaną... no i nie gwarantuję na 100% że czegoś nie przekręciłem):

Najpierw pewien kupiec, ciężko raniony (chyba zatrutą) bronią cierpiał srodze, a jako że w okolicy nie było żadnego medyka, to poprosił jedynego w okolicy kapłana Swarta o pomoc. Swart wyleczył kupca, ale w zamian zażądał od niego wierności. Cóż... ofiara co jakiś czas jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Tyle że parę dni później ten sam kupiec znów został, tym razem krytycznie wręcz, raniony. Chytrus chciał poprosić o pomoc innego boga - tym razem Morta. Ale w trakcie rytuału (w którym notabene poświęcała się za kupca jego córka) objawiła się emanacja Swarta i powiedziała "nu nu, od teraz zrzekniesz się wszystkiego i będziesz moim kapłanem, albo twoja rodzina będzie cierpiała srodze, bo uciekasz mi do innego bóstwa!". I biedny kupiec musiał oddać wszystko swemu dziedzicowi i zaczął latać w worku pokutnym i wznosić modły do Swarta.
Ale to nie koniec. Córka, która bohatersko chciała się poświęcić i przyjąć na siebie rany ojca, w wyniku nieudanego rytuału i tak przyjęła na siebie te rany, a nic to nie zmieniło. Poczuła się wykorzystana i zdradzona (w końcu pokutujący tatuś był już dla rodu, którym dotychczas rządził, de facto martwy), więc w swej wściekłości wobec tatusia, podpisała cyrograf ze Swartem, w którym w zamian za wyznawanie go, ów miał sprawić by ojca spotykały już w życiu tylko nieszczęścia.
Sam zaś kupiec-tatuś-pokutnik, już pod koniec obozu (gdy dowiedział się o śmierci syna) miał piękną, mroczną modlitwę:
Swarcie... nienawidzę cię... nienawidzę cię z całego mojego serca... przyjmij ode mnie tę nienawiść... przyjmij ją jako moją modlitwę... nienawidzę cię... odebrałeś mi wszystko... zniszczyłeś wszystko co budowałem... a teraz jeszcze odebrałeś mi drugie dziecko... nienawidzę cię... nienawidzę cię z całej siły... całą duszą... nienawidzę cię... przyjmij ode mnie tę nienawiść...

To była jedna z najmroczniejszych, najbardziej chwytających za serce scen jakie kiedykolwiek widziałem w całej mojej Silberowej karierze :shock:


A co się tyczy rasizmu, to w świecie Silbera nie ma rasy uważanej przez pokolenia za gorszą w jakikolwiek sposób... Samnijczycy łapią w jasyr Tryntyjczyków, Terali, Ofirczyków i bogowie wiedzą co jeszcze, ale raczej nie uważają ich za "gorsze" nacje. Orkowie pogardzają "tymi słabymi fizycznie innymi ludkami" ale nie mają ich jak prześladować, bo się nie mieszają. Ofir i elfy do niedawna patrzyli na inne "barbarzyńskie" ludy z pogardą, ale też ich nie tępiły. Coś na kształt rasizmu pojawiło się w Eudomarskiej Wergundii, gdy w ramach ujednolicania państwa zaczynano tępić nie-wergundów. Ale obecnie czegoś takiego raczej nie ma... Może w Styrii, wobec elfów, o ile jakiekolwiek by mieszkały na jej terenie... Kto wie? Być może mieszka w Nowej Styrii obecnie trochę takich elfów, co to postanowiło olać walkę o ojczyznę i się zasymilować...? Rodacy uznaliby ich za zasługujących na natychmiastową śmierć zdrajców, a nowi sąsiedzi patrzyliby na nich jak na szpiegów...
Mam wrażenie, że do zaistnienia rasizmu ważne jest istnienie dwóch grup społecznych (etnicznych) na jednym terenie, z czego jedna jest dominująca - najczęściej do takich sytuacji dochodzi w wyniku podboju, kolonizacji lub migracji... Patrząc na to z tej perspektywy, w świecie Silbera rasizm mógłby wystąpić co najwyżej ze strony ludzi wobec hobbitów, albo ze strony Styryjczyków wobec elfów (o ile rzeczywiście istniałyby takie, które próbowałyby się zasymilować)

P.S. wrzuciłby ktoś linka do zdjęć o których mowa? nie mogę ich znaleźć...
_________________
2013 II turnus - Owizor Rożenek, szpiegujący dla Imperium mag ziemi z Ofiru
2014 II turnus, Epilog - Argan Rożenek, styryjski dezerter podszywający się pod liryzyjskiego możnego Octavia Lecorde

Nelramar - Oberon Williamson, nekromanta-sadysta podszywający się pod elfa // Ohtat'Penatis Idril - elficki dowódca gardzący po równo Wergundią i Styrią
2015 I turnus - ponownie Owizor Rożenek który to nawrócił się, by jako Sędzia Rega Ludmir romansować z pewną elfką [+]
2015 turnus +18 - Archibald dar Bregen, samozwańczy książę o słabej psychice
 
 
 
Adramas 

Wysłany: 07-08-2014, 23:12   

Indi, proszę cię... Nie będę więcej pisał bo aż tak mi nie zależy. Piszę jeszcze raz - robię to po to, żeby pomóc robić lepszą grę. Ona jest twoja, więc jeśli uważasz, ze to co jest jest idealne to napisz po prostu że uważasz inaczej. Ja czytam twoje posty i próbuje zrozumieć twój tok myślenia, a ty czytasz moje wypowiedzi i szukasz punktu zaczepki. Jeżeli dalej będziesz krytykować wszystko co piszę i mnie obrażać, to - przykro mi - ale zakończę pomaganie.
Wracając do tematu zaufania - nie, nawet jak jesteśmy jedynymi ludźmi na za-południu. Nie mów, że w pełni zaufasz obcemu człowiekowi i pozwolisz mu bronić swoich pleców. Zwłaszcza na za-południu, gdzie za zabójstwo nie ma żadnych konsekwencji, bo nie ma prawa. Myśle ze ten temat jest już wystarczająco wyjaśniony.
A co do Swarta to chyba nie mamy o czym rozmawiać. Jeżeli uważasz, że zło może być dopełnieniem dobra, a rytuały z ludzkich ofiar powinny być powszechnie legalne to ja nie wiem, jak ty rozumiesz pewne mechanizmy w społeczeństwach. Popatrz na komentarz Owizora ( btw dziękuje ci bardzo za przytoczenie tej sytuacji). Myśle że nikt nie chciałby czuć sie wykorzystany i zdradzony, dlatego też uważam, że kult tego boga nie powinien być tolerowany. Poza tym motyw zakazanych i wyszydzanych kultystów byłby bardzo interesujący i myśle, że kapłan Swarta bylby usatysfakcjonowany grą, w której musiałby te rytuały ukrywać. Przepraszam, ale jedynym światem, w którym jakiekolwiek złe postaci były tolerowane przez społeczeństwo był świat World of Warcraft. Nawet nie Warcraft'a, tylko konkretnie mmo...
 
 
MrSzaman12 
A burze chcesz?!

Wysłany: 07-08-2014, 23:55   

Adramas napisał/a:
A co do Swarta to chyba nie mamy o czym rozmawiać. Jeżeli uważasz, że zło może być dopełnieniem dobra, a rytuały z ludzkich ofiar powinny być powszechnie legalne to ja nie wiem, jak ty rozumiesz pewne mechanizmy w społeczeństwach.

Też miałem jakieś takie podobne wątpliwości, ale poczytałem sobie to i owo o Swarcie na stronie i mi przeszły. Nie przytoczę konkretów, a tylko zachęcam do lektury. :)
Adramas napisał/a:
Jeżeli dalej będziesz krytykować wszystko co piszę i mnie obrażać, to - przykro mi - ale zakończę pomaganie.

Dobra... Czegoś nie doczytałem, albo coś, ale nie zauważyłem żadnego obrażania...
Adramas napisał/a:
albo tolerowaniu w osadzie elfa laro, który nawet przyznał się do szpiegowania.

Ekhem... Tylko ty z tego co pamiętam miałeś co do tegoż elfa jakieś pretensje i wątpliwości. :P
Indiana napisał/a:
Żeby jednak wystrugać z tego nagonkę na jakąś jedną nację, musiałbyś dysponować grupą złożoną w przeważającej ilości z jednej nacji, Ale to nie jest rasizm. To zwykłe szmaciarstwo - szczucie na tych, którzy akurat są w słabej pozycji do obrony. Jak dla mnie jedyne co próbujecie tym sposobem odegrać, to chęć przejechania się po kimś i bezkarnego zgnojenia kogoś pod płaszczykiem gry fabularnej. I dopóki taki "rasizm" nie będzie w świecie Silbera miał jakiegoś sensownego podkładu, zawsze będę go tak właśnie traktować.

W całym obozie znajdowały się tylko 3 elfy. Wspomniany wyżej elf Laro, elf Aenthil, oraz ja, elf Talsoi. Obóz liczył koło 30 osób, co daje nam patrząc na to w ten sposób stosunek 3 do 27. Jak dla mnie jest to właśnie owa przeważająca większość. Szmaciarstwo fabularne moim zdaniem nie powinno być tępione odgórnie, wykorzystując pozycje OG, zwłaszcza że nie zauważyłem, żeby ktoś się z powodu "Krzesełka dla elfów" skarżył (zainteresowani wiedzą i krąg posiadaczy owej wiedzy nie musi się rozszerzać. ;P). Jeśli jednak się skarżył to moim zdaniem przyjął to niepotrzebnie do serca zwłaszcza, że już wyjaśniam bardziej prawdopodobne moim zdaniem motywy kierujące twórcami owego... mebla. Myślę, że takowy rasizm był próbą zaingerowania w jakikolwiek sposób w świat gry, gdyż, nie oszukujmy się, fabuła prowadzona była w sposób liniowy (nie żeby mi się nie podobała :D ), a ingerencję w świat gry nie ingerując w fabułę najłatwiej przeprowadzić negatywnym moralnie szmaciarstwem, tudzież rasizmem. Ten wykreowany przez graczy element popierałem (oczywiście moja postać wolała sprawę przemilczeć) jako właśnie próbę ingerencji w świat, a nie próbę wyżycia się na kimś zwłaszcza, że po prywatnych off-topowych rozmowach wnioskowałem, że gracze są raczej przyjacielsko nastawieni do innych graczy, czego oczywiście nie zawsze można powiedzieć o ich postaciach, ale to przecież część gry.
Adramas napisał/a:
a ty czytasz moje wypowiedzi i szukasz punktu zaczepki.

Poniekąd po to jest właśnie forum i dyskusja ;p
 
 
wampirka 


Skąd: Szczecin
Wysłany: 08-08-2014, 00:11   

MrSzaman12 napisał/a:
Szmaciarstwo fabularne moim zdaniem nie powinno być tępione odgórnie, wykorzystując pozycje OG, zwłaszcza że nie zauważyłem, żeby ktoś się z powodu "Krzesełka dla elfów" skarżył


Mam dwa wtrącenia.
Szmaciarstwo fabularne polegające na wyżywaniu się na mało licznej grupie, w sposób wulgarny i chamski, będzie zawsze tępione. I może być tępione z pozycji OG, bo nie podobało (i nie podoba!) nam się takie zachowanie zarówno prywatnie (jako Wamp i Indianie) jak i naszym postaciom. Amen.
i
To, że nie zauważyłeś, nie znaczy, że coś nie miało miejsca ;)

MrSzaman12 napisał/a:
Myślę, że takowy rasizm był próbą zaingerowania w jakikolwiek sposób w świat gry, gdyż, nie oszukujmy się, fabuła prowadzona była w sposób liniowy (nie żeby mi się nie podobała ), a ingerencję w świat gry nie ingerując w fabułę najłatwiej przeprowadzić negatywnym moralnie szmaciarstwem, tudzież rasizmem

Tego nie będę komentować, bo w sumie wyżej napisała to już Indiana, mieliście tylko jakieś 300innych możliwości ingerencji w świat, które w dodatku zgadzały się z jego logiką :3
 
 
Owizor 
miewał złe sny o ogórkach...


Skąd: Kraków
Wysłany: 08-08-2014, 00:20   

Adramas napisał/a:
Myśle że nikt nie chciałby czuć się wykorzystany i zdradzony, dlatego też uważam, że kult tego boga nie powinien być tolerowany.
ale właśnie osoba która poczuła się wykorzystana i zdradzona, zwróciła się DO tego boga w akcie zemsty!
Chodziło mi o to, że Swart również może się sycić nienawiścią (ba, taki kapłan - niewolnik cyrografu, akurat do niego pasuje idealnie). A co do samej jego natury, to właśnie należy zauważyć, że nie jest to bóg ZŁA, tylko bóg BEZWZGLĘDNOŚCI, ZEMSTY, WYRACHOWANIA, MROKU - rzeczy które nasze społeczeństwo przyjęło za złe w swojej naturze, ale które złem stricte nie jest... jego kapłani mogą go wyznawać z różnych powodów - z sadystycznej (albo i nie) chęci czynienia zła, z konieczności zawodowej (sorry, ciężka praca skrytobójcy), z konieczności kulturowej (Laro przywykli do mroku hut i jaskiń, więc się z nim w pewnym sensie "zbratali") czy właśnie z przymusu... i owszem, na wyznawców Swarta taki przeciętny pan Kowalski będzie patrzył z trwogą, czy wręcz z nienawiścią, ale za bardzo będzie się bał cokolwiek mu zrobić, czy nawet skomentować że jego bóg jest "zły", bo zaraz oberwie jakąś klątwą :twisted:
bardzo długo istniał pomysł, by ród w którym grałem (wzorowany częściowo na rodzinie Corleone i generalnie na mafii) wyznawał Swarta, jako że handel i polityka idą w parze z wyrachowaniem i bezwzględnością, co wywołało dyskusję podobną do tej... ostatecznie pomysł nie przeszedł, ale już w trakcie Silbera Swart i tak dał o sobie mocno znać ;)

MrSzaman12 napisał/a:
a ingerencję w świat gry nie ingerując w fabułę najłatwiej przeprowadzić negatywnym moralnie szmaciarstwem, tudzież rasizmem
najłatwiej? może... ale są też inne sposoby :P Generalnie relacje między graczami to bardzo istotny element larpów, z których potem mogą wyjść naprawdę istotne wątki... ba, nieraz te wszystkie spiski, układy i intrygi bywają bardziej zajmujące od kolejnego ratowania świata ;) ale grunt to pamiętać, że postać to nie gracz - przenoszenie kwasów z fabuły na życie prywatne to doskonały dowód niedojrzałości
_________________
2013 II turnus - Owizor Rożenek, szpiegujący dla Imperium mag ziemi z Ofiru
2014 II turnus, Epilog - Argan Rożenek, styryjski dezerter podszywający się pod liryzyjskiego możnego Octavia Lecorde

Nelramar - Oberon Williamson, nekromanta-sadysta podszywający się pod elfa // Ohtat'Penatis Idril - elficki dowódca gardzący po równo Wergundią i Styrią
2015 I turnus - ponownie Owizor Rożenek który to nawrócił się, by jako Sędzia Rega Ludmir romansować z pewną elfką [+]
2015 turnus +18 - Archibald dar Bregen, samozwańczy książę o słabej psychice
Ostatnio zmieniony przez Owizor 08-08-2014, 00:23, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Adramas 

Wysłany: 08-08-2014, 00:22   

MrSzaman12 napisał/a:

Też miałem jakieś takie podobne wątpliwości, ale poczytałem sobie to i owo o Swarcie na stronie i mi przeszły. Nie przytoczę konkretów, a tylko zachęcam do lektury.

Elfie, napisałem ci, że mam pretensje do tego co pisze na stronie. To co na stronie nie jest bezkrytyczne.

Co do elfa chodzi o to, że każdy, albo przynajmniej większość powinna mieć do niego pretensje. I to nie jako rasizm dla zasady, ale w trosce o swoje bezpieczeństwo.

A co do roli forum, to mnie sie wydaje, że służy do wymienienia opinii i dojścia do porozumienia. Internetowe kłótnie trolli polegające na wyciąganiu cytatów z kontekstu i pokazywania ich w taki sposób, zeby tylko poniżyć drugiego rozmówcę i wręcz zmusić do odpowiedzi kompletnie nie mają sensu. Całe szczęście, że to forum jest przed tym zabezpieczone :mrgreen:
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 08-08-2014, 00:31   

Adramas napisał/a:
Nie będę więcej pisał bo aż tak mi nie zależy. Piszę jeszcze raz - robię to po to, żeby pomóc robić lepszą grę. Ona jest twoja, więc jeśli uważasz, ze to co jest jest idealne to napisz po prostu że uważasz inaczej. Ja czytam twoje posty i próbuje zrozumieć twój tok myślenia, a ty czytasz moje wypowiedzi i szukasz punktu zaczepki. Jeżeli dalej będziesz krytykować wszystko co piszę i mnie obrażać, to - przykro mi - ale zakończę pomaganie.
Po pierwsze, kolego, nie rób mi łaski, że piszesz coś o grze. Żeby zakończyć pomaganie, musiałbyś je najpierw zacząć. Na razie zacząłeś, czy też rozwinąłeś temat do dyskusji i strasznie się tym, jak widzę, napompowałeś.
Po drugie, gra jest w dużym stopniu moja, co nie znaczy, że nie jest też graczy, czego najlepszym dowodem jest rozwój świata gry na bazie graczowych poczynań.
Po trzecie, nie próbuj zgadywać tego, czego nie możesz wiedzieć. Ani to mądre, ani uprzejme.
Po czwarte - to, że uważam inaczej, nie znaczy, że uważam coś za idealne, znów błąd logiczny w Twojej wypowiedzi. Dotychczas wszystko co piszę, podpieram obszerną argumentacją, która najwidoczniej Cię przerosła, bo stać Cię tylko na dość niskich lotów focha. Tym bardziej, że Cię nie obraziłam, ale najwyraźniej tak potraktowałeś krytykę tego, co mówisz.

Adramas napisał/a:
w pełni zaufasz obcemu człowiekowi i pozwolisz mu bronić swoich pleców.

Znów rozminąłeś się z logiką. To, że człowiek, z którym mam wspólne interesy w danej chwili, może chronić mi plecy lepiej, niż gdyby go tam nie było, nie oznacza żadną miarą, że mu w pełni ufam.
Adramas napisał/a:
Myśle ze ten temat jest już wystarczająco wyjaśniony.

Już któryś raz sugerujesz, że napisanie przez Ciebie kilku zdań wyjaśnia sprawę :D Informuję Cię, że dyskusja polega na WYMIANIE argumentów, więc zapraszam do odpowiadania na moje.

Owizor napisał/a:
Swarcie... nienawidzę cię... nienawidzę cię z całego mojego serca... przyjmij ode mnie tę nienawiść... przyjmij ją jako moją modlitwę... nienawidzę cię... odebrałeś mi wszystko... zniszczyłeś wszystko co budowałem... a teraz jeszcze odebrałeś mi drugie dziecko... nienawidzę cię... nienawidzę cię z całej siły... całą duszą... nienawidzę cię... przyjmij ode mnie tę nienawiść...
To była jedna z najmroczniejszych, najbardziej chwytających za serce scen jakie kiedykolwiek widziałem w całej mojej Silberowej karierze :shock:
O kurcze :shock: Gdzie mnie to ominęło? :D
Owizor napisał/a:
do zaistnienia rasizmu ważne jest istnienie dwóch grup społecznych (etnicznych) na jednym terenie, z czego jedna jest dominująca - najczęściej do takich sytuacji dochodzi w wyniku podboju, kolonizacji lub migracji... Patrząc na to z tej perspektywy, w świecie Silbera rasizm mógłby wystąpić co najwyżej ze strony ludzi wobec hobbitów, albo ze strony Styryjczyków wobec elfów (o ile rzeczywiście istniałyby takie, które próbowałyby się zasymilować)
Dokładnie tak.

Owizor, chodzi Ci o zdjęcie, pod którym była dyskusja?
https://www.facebook.com/...&type=1&theater

Adramas napisał/a:
Jeżeli uważasz, że zło może być dopełnieniem dobra, a rytuały z ludzkich ofiar powinny być powszechnie legalne to ja nie wiem, jak ty rozumiesz pewne mechanizmy w społeczeństwach.
Czy mi się zdaje, czy Ty chcesz w to wmieszać mój osobisty światopogląd? Mam nadzieję, że mi się zdaje.
Nikt nie zabił nikogo na ofiarę, o ile mi wiadomo. Rytuały z ludzkich ofiar bywały "legalne" w niejednym społeczeństwie, niezależnie od tego jak ja czy Ty to rozumiemy. I nie były to społeczeństwa wypaczone czy szczególnie okrutne. Podałam kilka na szybko wziętych bóstw tego typu, można bez większego problemu znaleźć ich więcej.

Adramas napisał/a:
Poza tym motyw zakazanych i wyszydzanych kultystów byłby bardzo interesujący
A w to nie wątpię. Wielu byłoby zachwyconych takim motywem.

Adramas napisał/a:
kapłan Swarta bylby usatysfakcjonowany grą, w której musiałby te rytuały ukrywać.
Na za-południu, gdzie podobno nie istnieje prawo....? Bez wątpienia.
Jest trochę mało legalnych instytucji czy fachów, są nekromanci, jest Imperium. Ktoś zainteresowany grą "tajniakiem" może nimi grać, nie widzę problemu, to rzeczywiście dość ciekawe.

MrSzaman12 napisał/a:
Szmaciarstwo fabularne moim zdaniem nie powinno być tępione odgórnie, wykorzystując pozycje OG, zwłaszcza że nie zauważyłem, żeby ktoś się z powodu "Krzesełka dla elfów" skarżył
Masz rację, że nie powinno. Gdybyśmy w danym momencie miały możliwość, zrobiłybyśmy to poprzez osobę szefa osady czyli Krevaina.
Nie, nikt się nie skarżył. Jednak w momencie gdyby były powody do skarżenia się na poważnie, byłoby trochę za późno. Tu niestety musicie pamiętać, że to obóz, a uczestnicy miewają różną odporność psychiczną na tego typu "niewinne" żarciki.
MrSzaman12 napisał/a:
Myślę, że takowy rasizm był próbą zaingerowania w jakikolwiek sposób w świat gry, gdyż, nie oszukujmy się, fabuła prowadzona była w sposób liniowy
Ok, rozumiem, co masz na myśli, ale także się nie zgodzę. Linia fabuły na danym turnusie wynika z dwóch rzeczy - z tego, co stworzy zaplecze oraz z inwencji graczy. Wasz turnus akurat zgromadził osoby, które tej inwencji nie miały zbyt wiele. Nie mówię, że to źle. Dla mnie to był rewelacyjny turnus z klimatem, jaki mi odpowiadał. Ale poczytaj choćby w sąsiednim temacie, co piszą ludzie z trzeciego. Ile wątków, akcji i niuansów byli w stanie sami wykreować. Choćby to, co opisał Owizor. Były sytuacje, gdzie rezygnowaliśmy z zaplanowanej akcji, bo trwały akcje wymyślone i wykonane przez samych graczy. Musieliśmy hamować zapędy, bo niektórzy gotowi byli z poziomu osady zawierać już międzypaństwowe sojusze i zmieniać granice. To jest dla mnie ingerowanie w świat gry, a nie głupawe żarciki.

A jeśli już iść w tę stronę - jakichś animozji między nacjami - ok, czemu nie. Co za problem, zrobić postać po ciężkich przejściach z którąś z nacji i konsekwentnie to potem odgrywać. Żaden. Bywały takie postaci. Różne prywatne zemsty itd. Wystarczy chcieć i robić to z głową i na poziomie.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
MrSzaman12 
A burze chcesz?!

Wysłany: 08-08-2014, 00:42   

wampirka napisał/a:
Szmaciarstwo fabularne polegające na wyżywaniu się na mało licznej grupie, w sposób wulgarny i chamski, będzie zawsze tępione. I może być tępione z pozycji OG, bo nie podobało (i nie podoba!) nam się takie zachowanie zarówno prywatnie (jako Wamp i Indianie) jak i naszym postaciom. Amen.

Jasne, że można tak zamknąć każdy temat zwykłym "Nie, bo mi się to nie podoba i Amen", ale po to jest ten temat, by dojść do jakiegoś wspólnego wniosku, a nie kończyć go w ten sposób. Równie dobrze można by każdy taki temat typu "Co zrobić by było lepiej" zamknąć w ten sposób, ale widzę, że Indiana wykazała dobrą wolę dyskusji z nami na ten temat. Uważam, że każdy ma prawo grać jak chce, ale powinien liczyć się z konsekwencjami, niekoniecznie od strony siły wyższej. Prywatnie to mi się nie podobało kilka postaci i zachowań, ale czy jest to powód, żeby lecieć do opiekuna z pretensjami, "Bo jego postać jest niemiła dla mojej postaci" (czego wy jako opiekunowie nie musicie robić). Jak na mnie LARP polega na tym, że robisz postać, owszem wczuwasz się w nią, ale pod żadnym pozorem nią prywatnie nie jesteś! I jeśli mi się coś prywatnie nie podoba to nie musi to się nie podobać mojej postaci i vice versa. Jeśli coś się nie podoba mojej postaci to bezzasadne jest wchodzenie w sytuacje jako OG. Ja rozumiem, że musicie zareagować, jeśli jakaś akcja urazi czyjeś uczucia, ale moim zdaniem akcja w świecie gry, nie ma prawa urażać kogokolwiek (chodzi mi o możliwość, a nie prawo moralne) bo nie jest skierowana do gracza tylko do jej postaci.
wampirka napisał/a:
Tego nie będę komentować, bo w sumie wyżej napisała to już Indiana, mieliście tylko jakieś 300innych możliwości ingerencji w świat, które w dodatku zgadzały się z jego logiką :3

Primo. Nie umiem się w tym temacie doszukać takich możliwości, bo nie taki był problem tematu.
Secundo. Wszystkie 300 możliwości było szczegółowo zaplanowane, a jak już wspomniałem, uważam że gracze chcieli wkładu WŁASNEGO w świat gry. Dodatkowo z góry mówię, że akcja ta nie miało absolutnie żadnych szans na odciśnięciu swojego śladu w fabule. Mówię to dla osób nie wtajemniczonych w temat.
_________________
Nie mogę się lękać.
Strach zabija umysł.
Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę.
Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic.
Zostanę tylko ja.
 
 
MrSzaman12 
A burze chcesz?!

Wysłany: 08-08-2014, 00:59   

Indiana napisał/a:
A jeśli już iść w tę stronę - jakichś animozji między nacjami - ok, czemu nie. Co za problem, zrobić postać po ciężkich przejściach z którąś z nacji i konsekwentnie to potem odgrywać. Żaden. Bywały takie postaci. Różne prywatne zemsty itd. Wystarczy chcieć i robić to z głową i na poziomie.

Sam chciałem zrobić taką postać, ale stwierdziłem, że będąc świeżakiem lepiej zrobić postać standardową, bez większego kombinowania. ^.^
Indiana napisał/a:
Swarcie... nienawidzę cię... nienawidzę cię z całego mojego serca... przyjmij ode mnie tę nienawiść... przyjmij ją jako moją modlitwę... nienawidzę cię... odebrałeś mi wszystko... zniszczyłeś wszystko co budowałem... a teraz jeszcze odebrałeś mi drugie dziecko... nienawidzę cię... nienawidzę cię z całej siły... całą duszą... nienawidzę cię... przyjmij ode mnie tę nienawiść...
To była jedna z najmroczniejszych, najbardziej chwytających za serce scen jakie kiedykolwiek widziałem w całej mojej Silberowej karierze :shock:

Fajne :D Wyobrażam już sobie tą scenę. Musiała wyglądać świetnie. ;>
Indiana napisał/a:
Wasz turnus akurat zgromadził osoby, które tej inwencji nie miały zbyt wiele. Nie mówię, że to źle. Dla mnie to był rewelacyjny turnus z klimatem, jaki mi odpowiadał.

Oczywiście wszelkie moje poglądy są wygłaszane z poziomu człowieka, który był na Silberze tylko raz i wszystkie moje problemy są pisane z perspektywy jednego turnusu. Chciałem tylko podzielić się wrażeniami z tego turnusu i nie mam zamiaru udawać wszystkowiedzącego na podstawie 10 dniowego doświadczenia.
Indiana napisał/a:
Tu niestety musicie pamiętać, że to obóz, a uczestnicy miewają różną odporność psychiczną na tego typu "niewinne" żarciki.

I to właśnie moim zdaniem są osoby nieprzygotowane albo na LARPa albo na 10-dniowego LARPa :D To jest moje zdanie i ja się z nim zgadzam. :)
_________________
Nie mogę się lękać.
Strach zabija umysł.
Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę.
Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic.
Zostanę tylko ja.
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 08-08-2014, 01:00   

MrSzaman12 napisał/a:
Wszystkie 300 możliwości było szczegółowo zaplanowane
Otóż nie. Napisałam o tym powyżej, nie będę powtarzać.
MrSzaman12 napisał/a:
gracze chcieli wkładu WŁASNEGO w świat gry
Ale to nie jest odpowiedź na pytanie, dlaczego ten wkład postanowili zrealizować wyżywając się akurat na tych, którzy słabo mogli się odgryźć. Dlaczego przykładowo nie powstało "krzesełko dla Wergundów" albo "dla Styryjczyków".
A odpowiedź brzmi - otóż dlatego, że podskoczenie silnej grupie groziło konsekwencjami. Laniem, zwyczajnie ujmując. I właśnie dlatego uważam, że nie masz racji - to nie był przejaw miłości do LARPowania, tylko fantazja w poniżaniu innych. I tak zostało to potraktowane. Zgodzę się, że lepiej było by dać temu fabularną oprawę, ale akurat w danym momencie nie było takich możliwości.

MrSzaman12 napisał/a:
bo mi się to nie podoba

Jeszcze raz - nie (tylko) "bo mi się nie podoba", ale "bo to nie jest LARP dla dorosłych tylko obóz dla młodzieży".

MrSzaman12 napisał/a:
Równie dobrze można by każdy taki temat typu "Co zrobić by było lepiej" zamknąć w ten sposób
Więc podałam już milion argumentów powyżej, dlaczego Wasze "lepiej" uważam za bezsensowne w tym świecie gry. Czekam na kontrargumenty, bo na razie jest głównie narzekanie na to, że się z Wami nie zgadzamy.

MrSzaman12 napisał/a:
czy jest to powód, żeby lecieć do opiekuna z pretensjami, "Bo jego postać jest niemiła dla mojej postaci"

A kiedy będzie powód? Kiedy dostaniesz w pysk wychodząc z łaźni? Czy może kiedy koledzy postanowią np. założyć Ci majtki na głowę i przywiązać do słupa z goły tyłkiem? Albo uznają, że to całkiem zabawne i fabularne, żeby odegrać dobieranie się do którejś z dziewczyn względnie zastosowanie uroczego dzieła sztuki? Bo tak właśnie się kończą tego typu wybryki niewyhamowane w porę.
Napisałam to chyba wyraźnie. Reakcja była ZANIM pojawił się POWAŻNY powód. I tak na tych obozach będzie zawsze. Co więcej - na ten temat nie będzie dyskusji. I jeśli się to komuś nie podoba, to jego problem.

Natomiast z niecierpliwością czekam nadal na dalsze argumenty względem tego, czy rasizm jest uzasadniony w świecie Silbera, a jeśli nie rasizm, to jakie formy animozji między postaciami, nacjami czy rasami i jak to odgrywać, żeby było w porządku.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
wampirka 


Skąd: Szczecin
Wysłany: 08-08-2014, 01:19   

W sumie Indi w dużej mierze odpisała za mnie, szczególnie w pierwszym zdaniu :)
Generalnie chodziło o te 300możliwości w rzeczach wybiegających poza nasze założenia. Na każdym turnusie zmienialiśmy trochę fabułę, w zależności od działań graczy i nie, nie było to szczególowo zaplanowane wcześniej. Na żadnym innym turnusie wkład WŁASNY nie ograniczał się do poniżania innych.

MrSzaman12 napisał/a:
I to właśnie moim zdaniem są osoby nieprzygotowane albo na LARPa albo na 10-dniowego LARPa To jest moje zdanie i ja się z nim zgadzam.

Każdemu wolno mieć własne zdanie. My mamy inne, bo nie jest to niezależny LARP dla dorosłych, ale obóz dla dzieci i młodzieży, a my pełnimy funkcę opiekunów i wychowawców.
I poniekąd narzuca nam to pewne działania, niezależnie od tego, co podoba się, a co nie podoba uczestnikom.
Dlatego nie ma co kwestionować naszej ingerencji w grę w danym momencie, bo niezależnie od Waszych argumentów, jeśli uznamy, że coś jest niebezpieczne (mimo, że np. Tobie to nie przeszkadza) to będziemy ingerować.
 
 
Owizor 
miewał złe sny o ogórkach...


Skąd: Kraków
Wysłany: 08-08-2014, 01:26   

Ależ się zagęściła atmosfera dyskusji... :-?
MrSzaman12 napisał/a:
Uważam, że każdy ma prawo grać jak chce, ale powinien liczyć się z konsekwencjami, niekoniecznie od strony siły wyższej (...) Jak na mnie LARP polega na tym, że robisz postać, owszem wczuwasz się w nią, ale pod żadnym pozorem nią prywatnie nie jesteś!
Dokładnie o to chodzi! Choć oczywiście wszystko musi być w granicach dobrego smaku i przyzwoitości - i o to powinna dbać kadra, by owa granica nie została przekroczona
Indiana napisał/a:
O kurcze :shock: Gdzie mnie to ominęło? :D
jak by to opisać bez zbyt mocnych spoilerów... ostatni dzień, połowa obozu zmuszona do wyruszenia na skrzyżowanie przez niespodziewanego gościa z którym ułożyła się druga połowa obozu
Indiana napisał/a:
Owizor, chodzi Ci o zdjęcie, pod którym była dyskusja?
https://www.facebook.com/...&type=1&theater
dokładnie :) choć słyszałem, że jest też więcej zdjęć, których też nie udało mi się znaleźć... no ale prędzej czy później będą i na stronie (mam nadzieję) więc i tak dziękuję :)
Indiana napisał/a:
Natomiast z niecierpliwością czekam nadal na dalsze argumenty względem tego, czy rasizm jest uzasadniony w świecie Silbera, a jeśli nie rasizm, to jakie formy animozji między postaciami, nacjami czy rasami i jak to odgrywać, żeby było w porządku.
Każdy może nienawidzić jakiejś nacji czy rasy w oparciu o historię swojej postaci (jak już pisałem niedawno - w pierwotnym założeniu motywem przewodnim postaci Owizora miały być jego poplątane relacje z Samnijczykami, ale jego losy potoczyły się w niespodziewany sposób i myślę że sama postać ma już naród koniarzy głęboko gdzieś... tymczasem Argan jest kosmopolitą aż do bólu - sprzymierza się z tym z kim akurat ma po drodze)
Z takich nielubień na dużą skalę to jak już pisałem: Hobbici mogą budzić niechęć, bo opuścili swoją Velidę z niezrozumiałego powodu i odbierają ogrodnikom na całym świecie pracę. Elfy które stwierdziły, że nie będą umierać za Aenthil i spróbują zamieszkać wśród Styryjczyków tym bardziej będą nienawidzone przez cały świat (u elfów - bo zdrajcy, u Styryjczyków - bo z pewnością szpiedzy). Innych potencjalnych grup do prześladowań jakoś nie widzę (chyba że Wergundia albo Styria się nawzajem podbiją, albo relacje tubylców i osadników potoczą się w jakimś niespodziewanym kierunku)
_________________
2013 II turnus - Owizor Rożenek, szpiegujący dla Imperium mag ziemi z Ofiru
2014 II turnus, Epilog - Argan Rożenek, styryjski dezerter podszywający się pod liryzyjskiego możnego Octavia Lecorde

Nelramar - Oberon Williamson, nekromanta-sadysta podszywający się pod elfa // Ohtat'Penatis Idril - elficki dowódca gardzący po równo Wergundią i Styrią
2015 I turnus - ponownie Owizor Rożenek który to nawrócił się, by jako Sędzia Rega Ludmir romansować z pewną elfką [+]
2015 turnus +18 - Archibald dar Bregen, samozwańczy książę o słabej psychice
 
 
 
MrSzaman12 
A burze chcesz?!

Wysłany: 08-08-2014, 01:39   

Indiana napisał/a:
A kiedy będzie powód? Kiedy dostaniesz w pysk wychodząc z łaźni? Czy może kiedy koledzy postanowią np. założyć Ci majtki na głowę i przywiązać do słupa z goły tyłkiem? Albo uznają, że to całkiem zabawne i fabularne, żeby odegrać dobieranie się do którejś z dziewczyn względnie zastosowanie uroczego dzieła sztuki? Bo tak właśnie się kończą tego typu wybryki niewyhamowane w porę.
Napisałam to chyba wyraźnie. Reakcja była ZANIM pojawił się POWAŻNY powód. I tak na tych obozach będzie zawsze. Co więcej - na ten temat nie będzie dyskusji. I jeśli się to komuś nie podoba, to jego problem.

"Krzesełko" zostało zrobione dwa lub trzy dni przed jakąkolwiek interwencją i nikt nie posunął się do pogarszania sytuacji. Gdyby przez owe 2 lub 3 dni sytuacja się pogorszyła to nie byłoby wątpliwości, że interwencja była potrzebna.
Natomiast reakcja z zapłonem kilkudniowym uważam za przesadę. Po tak długim czasie bez żadnych konsekwencji i pogorszenia się sytuacji, interwencje uważam za bezzasadną, a sprawę za przedawnioną.
wampirka napisał/a:
Na żadnym innym turnusie wkład WŁASNY nie ograniczał się do poniżania innych.

Cóż dla mnie to było naturalne że nie mogę traktować zaistniałej sytuacji osobiście, ale rozumiem też że dla niektórych to takie oczywiste nie było. Dla właśnie takich osób: Spokojnie to tylko gra! Nie tylko walki nie powinniście traktować ambicjonalnie, ale całą resztę gry również. :)
_________________
Nie mogę się lękać.
Strach zabija umysł.
Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę.
Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic.
Zostanę tylko ja.
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 08-08-2014, 02:01   

MrSzaman12 napisał/a:
Natomiast reakcja z zapłonem kilkudniowym uważam za przesadę.
Jednodniowym.
MrSzaman12 napisał/a:
Gdyby przez owe 2 lub 3 dni sytuacja się pogorszyła to nie byłoby wątpliwości, że interwencja była potrzebna.
Gdybym przez ten dzień nie musiała wysłuchiwać na akcjach coraz bardziej wulgarnych najazdów na elfy, uznałabym, że może to jakaś chwilowa faza.
Z całym szacunkiem, kolego - nie do Ciebie należy ocena, czy reakcja jest przesadna czy też nie, choćby z racji Twojego zupełnego braku doświadczenia w tej kwestii.
Powiedziałam też dość chyba wyraźnie, że to nie podlega dyskusji, więc dalsze uwagi na temat tej interwencji zachowaj proszę dla siebie.

Kierunek, w jaki zboczył ten temat, wskazuje nadal, że nie o żaden wpływ na świat gry tu chodzi ani o żadne LARPowanie.

MrSzaman12 napisał/a:
nie mogę traktować zaistniałej sytuacji osobiście
A Twoja postać, że tak zapytam, postanowiła rozumiem nadstawić drugi policzek?
MrSzaman12 napisał/a:
Nie tylko walki nie powinniście traktować ambicjonalnie, ale całą resztę gry również.
"Ambicjonalnie"?? Co ma w ogóle ambicja do tego?

Owizor napisał/a:
Hobbici mogą budzić niechęć, bo opuścili swoją Velidę z niezrozumiałego powodu i odbierają ogrodnikom na całym świecie pracę. Elfy które stwierdziły, że nie będą umierać za Aenthil i spróbują zamieszkać wśród Styryjczyków tym bardziej będą nienawidzone przez cały świat (u elfów - bo zdrajcy, u Styryjczyków - bo z pewnością szpiedzy). Innych potencjalnych grup do prześladowań jakoś nie widzę (chyba że Wergundia albo Styria się nawzajem podbiją, albo relacje tubylców i osadników potoczą się w jakimś niespodziewanym kierunku)
_________________
Pamiętam przynajmniej jedną taką postać - Samnijczyka po bitwie pod Arden, pałającego zimną nienawiścią do Wergundii :) I prawie zabity OG ze sztyletem między żebrami :D To miało sens i charakter, zwłaszcza, że Wergund chwilę wcześniej był właśnie strażnikiem w obozie jenieckim, a rola wymagała nieraz stawania okoniem względem reszty obozu ;)

Krasnoludy mogłyby wrogo odnosić się do orków, ale do elfów Laro raczej nie mają powodów. Bardziej do podziemnych. Orkowie powinni być z rezerwą do wszystkich, ale akurat elfy szanować bardziej niż ludzi.
Z ludzkich nacji na pewno postaci, które pamiętają rajd Styrii po Ofirze, mają powody do wrogości do Styryjczyków i Itharos, ale to powoli już są czasy "poprzedniego pokolenia".
O, ale Wergundowie z północy kraju powinni szczerze nie lubić Terali i mieć powody do zemsty za wjazd na chatę. Terale z kolei, co wiele razy wbijałam w opowiadania, nie znoszą Tryntyjczyków za regularne w przeszłości najazdy graniczne.
Sporo tego w sumie.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Adramas 

Wysłany: 08-08-2014, 02:04   

Przeczytałem wasze wypowiedzi po dwa razy i nie widzę miliona argumentów. Tak szczerze, to pomiędzy odpowiedziami co ja źle pisze nie mogę ich znaleźć.
A np ta wypowiedź
Indiana napisał/a:

Oprócz tego, że nie ogarniasz, jak działają pewne mechanizmy w społeczeństwach, to nie ogarniasz też jak działa politeizm, czego przykład dałeś w tym porównaniu.

Nie mam pojęcia co ona argumentowała, ale na pewno nie była uprzejmym potraktowaniem rozmówcy. Wolę zakończenie Wampirki: " Nie, bo mi sie nie podoba, nie bo mogę. Amen." I koniec. A nie udawanie dyskusji, gdzie ignorujesz to co pisze. Chętnie posłucham jakie społeczeństwa miały kapłanów składających ofiary z ludzi, którzy podróżowali samotnie i byli tolerowani przez społeczeństwo, ktore miało także dobrych bogów do obrony przed złem. Nie rozumiem o co ci chodzi. Próbujesz mi wmówić, że ludzie i nieludzie w świecie Silbera uważają swoje cierpienie i ból za coś nie sprawiającego problemu, nieistotnego, tolerowanego. W takim razie WEDŁUG MNIE ten świat jest i bedzie bardzo płytki.

Co so rasizmu, napisaliście ze musza być dwie populacje na jednym terenie, z czego jedna dominująca. Można to pokazać na przykładzie elfów i krasnoludów (co jest w pełni zaakceptowane na stronie w "świecie gry"?

Przypominam też, że rozumiem to, że to obóz dla niepełnoletnich, przez co działają na nim inne zasady i nikt nie moze zostać urażony czy uszkodzony. Co jak co sprawa ale sprawa z zaufaniem i tolerowaniem zła nie zagraża bezpieczeństwu graczy ani też waszej odpowiedzialności prawnej.
Ostatnio zmieniony przez Adramas 08-08-2014, 02:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Powój 
Rozwydrzona


Skąd: Z bajorka
Wysłany: 08-08-2014, 02:14   

MrSzaman12 napisał/a:
Jeśli coś się nie podoba mojej postaci to bezzasadne jest wchodzenie w sytuacje jako OG. Ja rozumiem, że musicie zareagować, jeśli jakaś akcja urazi czyjeś uczucia, ale moim zdaniem akcja w świecie gry, nie ma prawa urażać kogokolwiek (chodzi mi o możliwość, a nie prawo moralne) bo nie jest skierowana do gracza tylko do jej postaci.

Dać Ci świetny przykład kiedy możesz kogoś "urazić" a nie tylko jego postać. Proszę bardzo. Rok temu, turnus pierwszy 2013. Grupa wraca z akcji u orków gdzie otrzymali trans bojowy, w tym czasie ja siedziałam w obozie z kilkoma (bodajże 5) innymi osobami i pod opiekom Abla wykonywałam mikstury na bitwę. Po powrocie moja trzygodzinna praca, oraz praca tych którzy mi pomagali poszła na marne bo spora część gromady postanowiła naszą pracę wylać. Bo w końcu trans bojowy i w bojowych nastrojach byli. Rozumiem naprawdę, że to był ICH sposób na odegranie tego, ale nie wzięli pod uwagę jednej rzeczy. Że ktoś poświęcił na to swój własny czas i zamiast pójść na akcje robił chędożone miksturki.
Teraz zdziwię cię, że nie zareagowałam tak jak moja postać powinna czyli zdzielić przez łeb i nawrzeszczeć. Nie, jako osoba łatwo ulegająca stresowi wstałam od ognia, rzuciłam soczystym "Jak tak to się.... Leczycie od dziś sami" i nie muszę dodawać, że dorzuciłam tam parę przekleństw. I wiesz co jest zabawne? Kadra potrafiła na to zareagować fabularnie za co jestem im wdzięczna. Abel przemusztrował wszystkich robiąc wykład na temat szacunku do pracy innych. I do końca obozu ludzie rozumieli, że jeśli uzdrowiciel prosi ich o rozpalenie ogniska, to znaczy, że potrzebuje go do miksturek a oni mogliby łaskawie ruszyć tyłki i nie grac chwilę w kości czy też karty. To, że kadra reaguje (bo tak to zrozumiałam ze wcześniejszych wypowiedzi) na "rasizm" który dla gracza obłego już w tym świecie jest bezpodstawny... To cóż, zgadzam się. Fajnie jeśli robią to z podłożem fabularnym, jeśli nie, to cóż, trudno. Ale to obóz. Naprawdę zdarzają się ludzie o niskiej samoocenie i mogą to odebrać bardzo do siebie. Uważajcie czasami co mówicie, nawet jeśli to o postaci bo ktoś mógł włożyć w nią sporo pracy. A równie dobrze zamiast powiedzieć "elfy do getta" możesz po prostu nie darzyć takiej osoby szacunkiem oraz zaufaniem, ale zgarnąć ją na bok i powiedzieć "słuchaj jak coś to nie są to najazdy na ciebie, tylko postać". Tyle w temacie od gracza po trzech latach jeżdżenia.


MrSzaman12 napisał/a:

Secundo. Wszystkie 300 możliwości było szczegółowo zaplanowane, a jak już wspomniałem, uważam że gracze chcieli wkładu WŁASNEGO w świat gry. Dodatkowo z góry mówię, że akcja ta nie miało absolutnie żadnych szans na odciśnięciu swojego śladu w fabule. Mówię to dla osób nie wtajemniczonych w temat.

Och, niestety przegapiłeś ten moment gdy w opisach nacji w opisie styryjskim stało o graczach którzy zasłużyli się w powstaniu tego państwa. Arcykapłanach oraz Hetmanach. I tak, to byli żywi gracze z krwi i kości. Poczytaj opowiadania poobozowe/epilogowe. Tam występują nie raz postaci które miały wpływ na świat. Chociażby postać elfki Aerlin czy wspominki o tancerzach Onfisa. Sonja i Mirko którzy sprawili, że syn Samboji wciąż przebywa z matką. Goliat i inny imperialista (którego imienia niestety nie pamiętam) którzy zabili hrabiego Vuela i tym samym otworzyli Draganowemu wojsku drogę do Wergundii. Sephion i Eri, Meriel i Elidis. Można długo wymieniać.
Wystarczy, że twoja postać faktycznie ożywa na obozie, miała własny charakter i poglądy które nie są powieleniem schematów. Każdy czyn wtedy ma wpływ na fabułę i świat. Wystarczy chcieć i się starać.

Za to kocham turnus w 2013 i epilog tamtego roku. Bo wszystkim się chciało, byli przekonywujący i potrafili mieć własne reakcje wymykające się poza schematy.
_________________
Uważaj czego sobie życzysz.
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 08-08-2014, 02:35   

Uważaj, będzie przykład.
Gdybym napisała powyżej, że jesteś, kolego, strasznie nadętym hipokrytą, by było nieuprzejme potraktowanie rozmówcy. Odróżniasz od wskazywania, że gdzieś się mylisz?

Domyślam się, że będzie to bezcelowe, ale wezmę i przekopiuję, żebyś mógł te argumenty znaleźć. Dlatego oczywiście, że ignoruję to, co piszesz.

Cytat:
Po pierwsze sam sobie przeczysz - jeśli wg Ciebie mieszanie społeczności chroni przed rasizmem, to czy rudzi lub leworęczni żyli wg Ciebie w osobnych społecznosciach? To raz. Dwa - możesz podać jakiś sensowny przykład z przeszłości, że "zabijano za rude włosy czy leworęczność"? W sensie, że było to w jakiś sposób powtarzalne i zależne. Rzecz jasna, zapewne nie raz się to zdarzyło, ale na tej zasadzie zabijano - i nadal się zabija - z dowolnego byle powodu.
A wracając do samego rasizmu. Mylisz się, to nie oddzielenie społeczności generuje rasizm. Rasizm jest generowany przez pogardę, poczucie wrodzonej wyższości względem jakiejś grupy. Rasizm względem czarnoskórych wygenerowała długa tradycja niewolnictwa. Ale przykładowo na styku rasy białej i żółtej rasizm się nie wytworzył - biali ludzie nie mieli podstaw do pogardzania Chińczykami, którzy legitymowali się wielotysiącletnią cywilizacją. Dopiero gdy ta cywilizacja padła, a Chiny znalazły się pod butem Anglików, coś w rodzaju rasizmu zaistniało. Jednak nawet wówczas nie było tam podłoża rasowego, a po prostu buta i pycha zwycięzców.

Przekładając to na świat Silbera - nie ma żadnych szans, żeby ludzie pogardzali elfami, które dysponują potężnymi państwami i technologią przewyższającą ich własną. Ludzie nigdy nie podbili elfów, za wyjątkiem Aenthil, rozbitego przez Tavar. Jeśli już, zjawisko powinno być odwrotne, to elfy powinny pogardzać ludźmi za ich barbarzyństwo, ale tego nie robią z tych samych powodów - elfy także nie podbiły państw ludzi. Mogą ich nie lubić, ale nie pogardzać.

Cytat:
Oprócz tego, że nie ogarniasz, jak działają pewne mechanizmy w społeczeństwach, to nie ogarniasz też jak działa politeizm, czego przykład dałeś w tym porównaniu. Satanizm w odbiorze społecznym w rzeczywistym świecie istnieje jako opozycja do wielkich monoteizmów, na których stoi nasza kultura. Czy to w wersji gówniarskiej (czarne msze i inne idiotyzmy), czy poważnej (kult rzekomego boga prawdziwego, Lucyfera), jest zaprzeczeniem i odwróceniem powszechnie akceptowanego dualistycznego porządku, w którym po jednej stronie jest dobry Bóg, a po drugiej zły Szatan.
W świecie Silbera, podobnie jak we wszystkich politeistycznych kulturach, granica między złem i dobrem nie jest tak jasna, a jedno od drugiego nie jest tak klarownie oddzielone. Oddawanie czci mrocznym bóstwom, jak Loki czy Morrigan, nie było żadnym "satanizmem".
Swart jest bóstwem zła - jako dopełnienia dobra, a nie jego zaprzeczenia. Zła koniecznego, jak noc czy śmierć. Kult Swarta nie jest w żaden sposób zabroniony ani odsuwany na margines. Dlaczego miałby być? Owszem, powinien być dla większości odrzucający i taki raczej był.

Cytat:
Nikt nie zabił nikogo na ofiarę, o ile mi wiadomo. Rytuały z ludzkich ofiar bywały "legalne" w niejednym społeczeństwie, niezależnie od tego jak ja czy Ty to rozumiemy. I nie były to społeczeństwa wypaczone czy szczególnie okrutne. Podałam kilka na szybko wziętych bóstw tego typu, można bez większego problemu znaleźć ich więcej.


Adramas napisał/a:
Chętnie posłucham jakie społeczeństwa miały kapłanów składających ofiary z ludzi, którzy podróżowali samotnie i byli tolerowani przez społeczeństwo, ktore miało także dobrych bogów do obrony przed złem.

Praktycznie wszystkie społeczności pogańskiej Europy - Wikingowie, Celtowie, Słowianie, wiele z ludów koczowniczych wschodu - Sarmaci, Awarowie, Scytowie. Ofiary z ludzi były rzeczą akceptowalną.
Czy natomiast te społeczności miały "dobrych" Bogów do obrony przed złem - to jest wejście na grunt filozofii. Czy Odyn jest dobry, a Loki zły? Bogowie w politeistycznych panteonach rzadko bywali jednoznaczni. Byli i tacy, jak Baldr przykładowo. Ale raczej jako wyjątki.
Tymczasem przenosisz chrześcijańską jednoznaczność na świat, w którym chrześcijaństwo nie istnieje.

Adramas napisał/a:
Próbujesz mi wmówić, że ludzie i nieludzie w świecie Silbera uważają swoje cierpienie i ból za coś nie sprawiającego problemu, nieistotnego, tolerowanego.
Doprawdy? :shock: To chyba rzeczywiście czegoś nie rozumiesz. Po czym wysnułeś tak karkołomny wniosek? Po tym, że bogowie w tym świecie nie są tylko świetliści...?

Adramas napisał/a:
W takim razie WEDŁUG MNIE ten świat jest i bedzie bardzo płytki.
:D :D Bo nie ma w nim rasizmu, a bogowie nie są jednoznacznie dobrzy lub źli? :D

Adramas napisał/a:
Co so rasizmu, napisaliście ze musza być dwie populacje na jednym terenie, z czego jedna dominująca. Można to pokazać na przykładzie elfów i krasnoludów (co jest w pełni zaakceptowane na stronie w "świecie gry"?

Który to teren jest zamieszkany przez obie te rasy? I która z nich jest dominująca?
Czy któraś rasa podbiła ziemie tej drugiej? Zrobiła z jej przedstawicieli niewolników albo narzuciła swoją władzę? Albo chociaż daninę czy służebność?

Btw, więc jednak znalazłeś jakieś argumenty, z którymi możesz polemizować? :D

Adramas napisał/a:
Co jak co sprawa ale sprawa z zaufaniem i tolerowaniem zła nie zagraża bezpieczeństwu graczy ani też waszej odpowiedzialności prawnej.
Nie bardzo zrozumiałam, co masz na myśli w tym zdaniu.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
MrSzaman12 
A burze chcesz?!

Wysłany: 08-08-2014, 02:41   

Indiana napisał/a:
A Twoja postać, że tak zapytam, postanowiła rozumiem nadstawić drugi policzek?

A moja postać stwierdziła że i tak nie podskoczy i trza siedzieć cicho by nie dostać po łebie.
Adramas napisał/a:
W takim razie WEDŁUG MNIE ten świat jest i bedzie bardzo płytki.

Nie ukrywam, że trochę płytki ten świat mi się wydawał i przez to w sumie też zażarcie bronie rasizm elficki, pomimo wcześniejszego bycia elfem ;) (No i trochę brakowało mi wpasowania w te wszystkie stronnictwa Talsoi. Po prostu nie wiedziałem jak mam do polityki podejść jako Talsoi :D )
Powój napisał/a:
Dać Ci świetny przykład kiedy możesz kogoś "urazić" a nie tylko jego postać. Proszę bardzo.
Mi nie chodziło w żadnym wypadku o sposoby na urażenie kogoś. Masz moje słowo ;)
Powój napisał/a:
Och, niestety przegapiłeś ten moment gdy w opisach nacji w opisie styryjskim stało o graczach którzy zasłużyli się w powstaniu tego państwa. Arcykapłanach oraz Hetmanach. I tak, to byli żywi gracze z krwi i kości.
Jak już wspomniałem wyżej, to są moje wrażenia z jednego turnusu i nie mam szerszego doświadczenia w Silberze.
_________________
Nie mogę się lękać.
Strach zabija umysł.
Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę.
Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic.
Zostanę tylko ja.
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 08-08-2014, 02:46   

Powój napisał/a:
Teraz zdziwię cię, że nie zareagowałam tak jak moja postać powinna czyli zdzielić przez łeb i nawrzeszczeć. Nie, jako osoba łatwo ulegająca stresowi wstałam od ognia
W tym też jest duża część problemu - że gracze nie są swoimi postaciami. Wojownik z Laro czy Aenthil w świecie gry powinien dowcipnisiów złapać za kołnierz i zmusić do osobistego skorzystania z wytworu ich żarcików, względnie spłazować po pysku. Jednak gracz tego nie zrobi, bo nie ma realnej nad nimi przewagi, bo jest nowym graczem, niepewnym swoich umiejętności, bo nie walczy zbyt dobrze, choć chciałby, bo jest nieśmiały, bo nie ma tak ciętej riposty. Można oczywiście potem tłumaczyć "spoko, nie czułem się urażony". Ale serio, uważacie, że to jest wtedy takie fabularne i pogłębia świat gry?
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Illima 
Dyrektor Instytutu Alchemii

Skąd: Wrocław
Wysłany: 08-08-2014, 02:52   

Cytat:
No i trochę brakowało mi wpasowania w te wszystkie stronnictwa Talsoi. Po prostu nie wiedziałem jak mam do polityki podejść jako Talsoi
To akurat skutek słabej znajomości świata gry, gdyż Talsoi miała określoną pozycję i stanowisko zarówno w wojnie jak i wydarzeniach obozowych. Rozważając międzynarodową sytuację polityczną w kontekście wojny i skutki tej pierwszej dla stanowiska Talsoi w wydarzeniach fabularnych zapisaliśmy kilka stron dyskusji i rozprawek na ten temat.
Dlatego też przytkało nas kiedy podczas próby dostania się oddziału wergundzkiego do osady elf z Talsoi był tym, który najzdecydowaniej utrudniał im to.
Zresztą, chyba nawet w opowiadaniu było napisane wprost, że Talsoi i Wergundia trzymają sztamę i do portu w Vekowarze nie mogą wpłynąć tylko okręty Styryjskie. Ale nie będę teraz tego weryfikował, może Indiana pamięta.
 
 
MrSzaman12 
A burze chcesz?!

Wysłany: 08-08-2014, 03:10   

Illima napisał/a:
Dlatego też przytkało nas kiedy podczas próby dostania się oddziału wergundzkiego do osady elf z Talsoi był tym, który najzdecydowaniej utrudniał im to.

Po prostu uznałem, że jeśli oddział Talsoi na miejscu dysponował składem jednoosobowym to lepiej grać tego bardziej neutralnego i grać tajniaka na którego z resztą miałem misję (masz taką informację i jej pilnuj, przechwyć przedmiot, ogarnij kontakty z tubylcami, podkradnij broń, skontaktuj się z łącznikiem), niż jednoznacznie podpisać się pod którąkolwiek ze stron, zwłaszcza, że ku mojemu zaskoczeniu przed bitwą Styryjsko-Wergundzką z propozycją połączenia "sił" wyskoczyła wyłącznie strona Styryjska, a Wergundia siedziała cicho.
_________________
Nie mogę się lękać.
Strach zabija umysł.
Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę.
Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic.
Zostanę tylko ja.
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 08-08-2014, 03:12   

Illima napisał/a:
chyba nawet w opowiadaniu było napisane wprost, że Talsoi i Wergundia trzymają sztamę i do portu w Vekowarze nie mogą wpłynąć tylko okręty Styryjskie.

To? :
Cytat:
...
ślicznie. Nawet teraz, zimno jest i deszcz, a tam tak biało, te budowle przy brzegu śliczne, jak
namalowane, smukłe takie, kolumnady, wychodzące w morze mola, wszystko filigranowe,
ażurowane. Piękne. Ale port też broniony tak, że nie podejdziesz pod brzeg. Nie dziw, że
nasze langskipy nigdy nie próbowały nawet. Żeby wpłynąć, to trzeba minąć wysepkę ze
strażnicą, cała zatoka wałem zamknięta, że nie podejdziesz.
Ale na nas z Fiordu patrzą wilkiem. Bo i dziwne czasy, tak wojna to poukładała, że
elfy nam się sojusznikami stały, bo ze Styrią mają kosę.(...)
26 października
Port Vekowar. Nareszcie.
Inny to zupełnie port niż Birka, bardziej przypomina nasze porty na Fiordzie. Nasz
langskip zabiera stąd ładunek do Birki i wraca za dwa dni, żeby zdążyć przed końcem
listopada. Ja zostaję.
Bardzo tu chaotycznie. Mnóstwo ludzi, z których każdy wygląda podejrzanie. Są jacyś
stróże prawa, ale trudno rozpoznać. Port jest w większości wergundzki, ale wiele do
powiedzenia mają elfy z Talsoi, które zarządzają tu dużą częścią wybrzeża. Często wybuchają
różne konflikty. Wiele w ogóle tu elfów, nie tylko tych morskich, bo widziałam też mnóstwo
takich z uszami w szpic, jasnowłosych. Przypływają tu z Hetanoru.
Wiele też innych narodowości, jest trochę naszych, wielu z Liryzji i Tryntu,
Wergundów najwięcej, wiadomo. I najpewniej się noszą. Styryjczyków niewielu, bo na nich
wilkiem tu patrzą, jakby każdy miał być szpiegiem.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Adramas 

Wysłany: 08-08-2014, 03:45   

Adramas napisał/a:

Można to pokazać na przykładzie elfów i krasnoludów (co jest w pełni zaakceptowane na stronie w "świecie gry"?

To było pytanie, chyba nie zauważyłas pytajnika.

Indiana napisał/a:

Adramas napisał/a:
W takim razie WEDŁUG MNIE ten świat jest i bedzie bardzo płytki.

Bo nie ma w nim rasizmu, a bogowie nie są jednoznacznie dobrzy lub źli?

Nie. O rasizmie sie juz wypowiedzialem dwa razy. w czystej postaci, tylko po to, zeby był jest tylko i wyłącznie opcjonalny i wg twojego upodobania. Patrząc na to, ze to obóz dla niepełnoletnich lepiej zeby go nie było.
Co do bogów WG MNIE nie muszą być jednoznacznie dobre lub złe, ale zrozum, że jeżeli nawet w imię boga ktoś podcina komuś innemu gardło na środku placu nie powinno to być tolerowane przez społeczeństwo. Tu jest jeszcze druga sprawa co do śmierci po podcięciu gardła, nie wiem jak to wyglada bo nigdy nikomu gardła nie podcialem, ale z tego co wiem to od tego sie umiera. Szczególnie jak się to zrobi 3 czy 4 razy. Wtedy to juz nawet nie ma co tamować. Nie wyobrażam sobie tez zasklepienia takiej rany, ale nie wiem czy to możliwe.

Teraz przykład :D
:P P tak szczerze to nie wiem po co to napisałas :mrgreen: . Mam 16 lat i na pewno historii wiecej niż wiedza podstawowa uczyć się nie będę, no ale w sumie mogłem nie prosić. Mimo tego, że nie mam pojęcia o kim piszę, wiem że tych ludów teraz nie ma. A przynajmniej nie w takiej formie. Chciałbym też powiedzieć, że były to społeczeństwa opierające sie na tej religii, a z tego co wiem w silberowym świecie jedynym państwem z narzuconą religią jest styria ^^

Tak dla uproszczenia, nie chce dzielić bogów na dobrych i złych, ale na tych co wymagają ofiar z ludzi i tych co nie wymagają. Bóg zabijajacy ludzi instynktownie powinien byc odrzucany. Inne państwa w tym świecie tolerują wszystkich bogów. A tak chciałbym zapytać, co na to inni bogowie? Na takie ofiary z ludzi? Np Hwit, na stronie ma napisane, że neguje zabijanie. I co? Teraz popatrzmy na ludzi, żyjący w takim swiecie. Nie mogą wybrać obydwóch bogow, bo sobie przeczą. Nie da się nie wybrać zadnego. To którego bierzemy? Tego co jak weźmiemy to bedziemy cierpieć, czy tego sie światłości i dobra? Jeden bóg obroni nas przed drugim.
Wiekszosc społeczeństwa chce spokojnego życia bez smutku i cierpienia, prawda? Do tego wszyscy dążą - do harmonii. Nie mów mi ze nie. Wiekszosc wiec wybiera dobrą opcje. Na jej podstawie kształtują swoje zycie, potem kulturę, tradycje, a gdy założą państwo - prawo. Staje sie to normą. I nie mów ze nie. W wergundii za zabójstwo jest kara. Prawo powstałe z normy. I teraz nie da sie tu wepchać boga, który chce, zeby zabijać dla ofiary. To jest automatycznie wyrzucane: " chcesz składać ofiary z ludzi? Idź gdzie indziej. My tutaj, w swiecie silbera mamy za morderstwo kary" i wtedy albo taki kapłan ucieka, albo sie ukrywa, robi rytuały potajemnie. Nie moze wyjść z tym na ulice i zabijać kazdego co popadnie. To tez działałoby w druga stronę - każde zabójstwo w sądzie moznaby wytłumaczyć rytuałem do boga, ze strachu. To sie kupy nie trzyma i nie mów ze nie widzisz. Społeczeństwo ma ukształtowane normy moralne, najcześciej zobrazowane poprzez prawo i nikt nie powinien tolerować wyjścia poza te normy. To budzi lek, agresję albo przynajmniej uczucie nieswoistosci.

Jak dalej nie rozumiesz to powiedz, dlaczego kazalas zabić kapłana Swarta po ataku na mnie i rudego? Przecież jego zabójstwa powinny byc tolerowane. W sumie to mógł cały obóz złożyć w ofierze, a my nie powinnismy reagować, bo to w pełni normalne.
 
 
MrSzaman12 
A burze chcesz?!

Wysłany: 08-08-2014, 04:00   

Adramas napisał/a:
jeżeli nawet w imię boga ktoś podcina komuś innemu gardło na środku placu nie powinno to być tolerowane przez społeczeństwo.

Chrześćjańskie. Bywały dużo brutalniejsze religie...
Adramas napisał/a:
Nie mogą wybrać obydwóch bogow, bo sobie przeczą. Nie da się nie wybrać zadnego. To którego bierzemy? Tego co jak weźmiemy to bedziemy cierpieć, czy tego sie światłości i dobra? Jeden bóg obroni nas przed drugim.

Wybieranie? Przecież tu nikt nic nie wybiera! Tylko kapłani do swoich bogów przywiązują się bardziej, ale w żaden sposób nie zaprzeczają innym. Istnienie tych wszystkich bóstw w świecie gry nie podlega dyskusji bo jest to dogmat. Jeśli chodzi o tolerowanie kapłanów Swarta to sytuacja wygląda tak:
Złóżmy ofiarę Hwitowi za to że wyleczył Wieśka z choroby.
Złóżmy również ofiarę Swartowi by nie dostać od niego łomotu w postaci choroby sprowadzonej na Staszka.
Jak dla mnie jest to całkiem logiczne, a co do zabójstwa dokonanego przez kapłana Swarta to ustaliliśmy chyba że był on opętany przez coś (ja wiem co :) ) i nie było ono rytualne. Gdy zaklinaliśmy moc znaków to ustaliliśmy, że zabójstwa nie będzie, tylko ciachniecie.
_________________
Nie mogę się lękać.
Strach zabija umysł.
Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę.
Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic.
Zostanę tylko ja.
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 08-08-2014, 04:21   

Adramas napisał/a:
Patrząc na to, ze to obóz dla niepełnoletnich lepiej zeby go nie było.
Uff, jeszcze raz.
To, że Silber jest obozem dla niepełnoletnich, determinuje fakt, że nie będzie na nim tępienia i prześladowania słabszych.
Brak "rasizmu" jest determinowany takim, a nie innym układem historii świata gry. Występują za to inne, podobne zjawiska, nienawiść czy wrogość między nacjami - jak najbardziej. Uzasadniona fabularnie.

Adramas napisał/a:
zrozum, że jeżeli nawet w imię boga ktoś podcina komuś innemu gardło na środku placu nie powinno to być tolerowane przez społeczeństwo.
"Zrozum"? :) Rozumiem, że takie jest Twoje zdanie, co więcej moje osobiste zdanie jest podobne :)
Ale nie rozmawiamy chyba o naszych światopoglądach? Silber jest światem wzorowanym na realiach wczesnego średniowiecza w Europie i dlatego w nim właśnie takie zjawiska mogą być w nim tolerowane przez społeczeństwa.
Zwroć uwagę, że "ofiary" w każdym przypadku były ochotnikami.
Adramas napisał/a:
Tu jest jeszcze druga sprawa co do śmierci po podcięciu gardła, nie wiem jak to wyglada bo nigdy nikomu gardła nie podcialem, ale z tego co wiem to od tego sie umiera.

Zazwyczaj, choć jest możliwe uratowanie takiej ofiary. Z technicznego punktu widzenia jeśli kapłan Swarta chciał po prostu zadać ból - należało zadać ranę w inną część ciała. Ale gracz, będący kapłanem Swarta... hmm, też musi się jeszcze wiele nauczyć ;) Skoro już mowa była o inwencji własnej graczy - to właśnie jest mniej więcej taka inwencja :)

Adramas napisał/a:
tak szczerze to nie wiem po co to napisałas
Żebyś zaczął odróżniać obrażanie od polemiki.

Adramas napisał/a:
na pewno historii wiecej niż wiedza podstawowa uczyć się nie będę
To szkoda, warto się jej uczyć.

Adramas napisał/a:
wiem że tych ludów teraz nie ma. A przynajmniej nie w takiej formie
Były jednak w epoce, która nas interesuje jako wzorzec dla Silbera. Nie rozumiem tego argumentu z Twojej strony.

Adramas napisał/a:
były to społeczeństwa opierające sie na tej religii, a z tego co wiem w silberowym świecie jedynym państwem z narzuconą religią jest styria ^^
Tego nie zrozumiałam zupełnie. Opierające się na jakiej religii? I co ma do tego narzucanie religii?

Adramas napisał/a:
na tych co wymagają ofiar z ludzi i tych co nie wymagają. Bóg zabijajacy ludzi instynktownie powinien byc odrzucany.

Rozumiem, że takie jest Twoje zdanie jako człowieka, moje również, jednak jeszcze raz - kreujemy świat, wzorowany na wczesnym średniowieczu, na politeistycznych ludach barbarzyńskiej Europy. W wielu kultach obecne były ofiary z ludzi, nie tylko na cześć bóstw, które określiłbyś jako "złe" czy "mroczne". Składano w ofierze jeńców wojennych, ale także ochotników, którzy w ten sposób poniekąd stawali się bohaterami. W przypadku, który Cię tak bulwersuje, również byli to ochotnicy i nie widzę żadnej w tym sprzeczności z realiami. Gdyby nasz kapłan Swarta próbował przemocą kogoś pozbawić życia, jak raz interwencja byłaby więcej niż pewna.

Adramas napisał/a:
A tak chciałbym zapytać, co na to inni bogowie? Na takie ofiary z ludzi?
Uważasz, że bogowie powinni ingerować w świat ludzi, gdy coś im się nie podoba?

Adramas napisał/a:
Np Hwit, na stronie ma napisane, że neguje zabijanie.

Naprawdę?:
Cytat:
Hwit - syn Toledy, brat Swarta, uosobienie dobra, światłości i łagodności. Jego świątynie są pełne światła, a kapłani zobowiązani są do bezinteresownej pomocy każdemu dobremu stworzeniu. Paradoksalnie, pod wezwaniem Hwita działa jeden z zakonów wojennych, Wojowie Hwita, którego paladyni zajmują się ochroną świątyń oraz ludności.
Zgodne: ochrona, łagodność, światłość, prawda
Sprzeczne: złość, gniew, destrukcja, zabijanie


Nie widzę tu nigdzie negowania. Z naturą Hwita sprzeczne jest zabijanie w jego imieniu, ale to przecież nie miało miejsca.

Adramas napisał/a:
Teraz popatrzmy na ludzi, żyjący w takim swiecie. Nie mogą wybrać obydwóch bogow, bo sobie przeczą. Nie da się nie wybrać zadnego.
Ech... No to może jeszcze raz. Wróćmy do specyfiki politeizmu.
Mamy sobie dwóch bogów. Jeden zabija, pochwala zabijanie, cieszy go okrucieństwo. Drugi patronuje wszelkiemu życiu, opiekuje się tym, co wzrasta, płacze nad tym, co umiera. Uważasz, że nie można czcić ich równocześnie?
Można.
Dajmy na to Marsa/Aresa. I Ceres/Demeter.
Można składać Aresowi krwawą ofiarę z jeńców wojennych, a potem iść do świątyni Demeter i dziękować za narodziny swojego dziecka. W realiach politeizmu to nie stoi w sprzeczności.
Można jeszcze bardziej skomplikowanie - można składać ofiary z życia stworzeń, w tym ludzi, po to by zachować w bezpieczeństwie i pomyślności inne stworzenia. Opis uroczystości ofiarnych ku czci bogów - tych "dobrych" - w świątyni w Uppsali wg Adama z Bremy. Zajrzyj:
http://pl.wikipedia.org/w...li#Adam_z_Bremy

Adramas napisał/a:
" chcesz składać ofiary z ludzi? Idź gdzie indziej. My tutaj, w swiecie silbera mamy za morderstwo kary
Tylko, że nikt nie popełnił morderstwa. Jeszcze raz - dobrowolna ofiara to nie morderstwo.

Adramas napisał/a:
Wiekszosc społeczeństwa chce spokojnego życia bez smutku i cierpienia, prawda? Do tego wszyscy dążą - do harmonii. Nie mów mi ze nie.
Owszem, mówię, bo życie bez smutku i cierpienia to nie harmonia. Harmonia to właściwa naturalna równowaga między radością i smutkiem, cierpieniem i radością. Swiatłem i ciemnością. Hwitem i Swartem.

Adramas napisał/a:
Społeczeństwo ma ukształtowane normy moralne, najcześciej zobrazowane poprzez prawo i nikt nie powinien tolerować wyjścia poza te normy. To budzi lek, agresję albo przynajmniej uczucie nieswoistosci.
Tyle, że Ty sobie wygodnie przenosisz normy moralne współczesnego europejskiego społeczeństwa do rzeczywistości zupełnie innej i trzymasz się wersji, że to jedyne dopuszczalne normy moralne. A to nie jest prawda.
Adramas napisał/a:
Przecież jego zabójstwa powinny byc tolerowane. W sumie to mógł cały obóz złożyć w ofierze, a my nie powinnismy reagować, bo to w pełni normalne.

Tu już bredzisz i znów sam sobie przeczysz. Kiedy kapłan przekroczył granicę i zaczął zabijać, nie ograniczając się do dobrowolnych ofiar - nastąpiła reakcja, dość szybka i dość radykalna. Więc o co chodzi...?

Adramas napisał/a:
dlaczego kazalas zabić kapłana Swarta po ataku na mnie i rudego?
Nie kazałam go zabić, tylko obezwładnić. O śmierci zdecydował sam, bo rzucił się na mnie.
I analizując już tę konkretną scenę - uważam ją za idiotyczną i pozbawioną sensu, ale gracz uparł się, że chce zabić swoją postać i chce tak właśnie zrobić, więc nie było podstaw, żeby mu nie pozwolić.
Czekaj, więc to o to Ci chodzi, o to ten bulwers, że zabił Ci postać?...
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Adramas 

Wysłany: 08-08-2014, 12:20   

Nie ;)
Śmierci tej postaci nie dało się uniknąć, jej wiele warstw osobowości sprawiały, ze musiała zginąć w idiotyczny sposób. Wyszedł nawet bardziej niż mi się wydawało.

Nie przeżucam żadnych norm społecznych z dzisiejszego swiata na tamten. Kieruje się tylko tym co powiedziała oficer za co zostali skazani więźniowie do kolonii, a resztę dołożyłem sobie z innych systemów rpg ktore są mi znane, o nie pisze o tym na stronie.
Poza tym - jak można dobrowolnie złożyć się w ofierze? Po co. Zeby uratować swiat? Ok. Ale nie zeby jakis jeden kapłanik odzyskał moc. Można sie złożyć w rytuale, by kogos innego ratować, ale nie z błahego powodu.
To samo wg mnie tyczy sie politeizmu.
Cytat:

Dajmy na to Marsa/Aresa. I Ceres/Demeter.
Można składać Aresowi krwawą ofiarę z jeńców wojennych, a potem iść do świątyni Demeter i dziękować za narodziny swojego dziecka. W realiach politeizmu to nie stoi w sprzeczności.

Ale krwawa ofiara z jeńca to nie krwawa ofiara z równego tobie człowieka.


W każdym z tych przykładów ofiary z ludzi były robione z ofiar z poza tego spoleczenstwa. W innych sytuacjach była to konieczność, nie dało sie tych ofiar uniknąć, bo np wszyscy zginą. Tu wcale nie trzeba złożyć tych ofiar, a zgłaszanie sie ich na ochotnika to jest jakaś paranoja. Nawet kadet Robert złapał się za głowę podczas jednego z tych rytuałów.

Może przedstawię ci mój sposób patrzenia na LARPy, żebyś lepiej zrozumiała co mam na mysli.
Ja larp traktuję jak sztukę. Obok liryki, epiki, muzyki, malarstwa, rzeźby i tak dalej. Każda z tych sztuk poprzez patrzenie na nią lub czytanie wyraża uczucia. Najróżniejsze. Mimo to zawsze po przyjęciu tego uczucia do siebie traktuje je pozytywnie. Dlatego tak bardzo lubię obcować ze sztuką.
Larp za to można poczuć. Poczuć całym sobą. Słysząc odgłosy ptaków o poranku i strzelającego ognia wieczorem. Patrząc na halle, wartownie, jakies ruiny czy nawet na sam las, przez ktory pędzi gromadka przebranych postaci. Jesteś tam i czujesz to całym sobą, to jest piękne. To samo można robic w swiecie rzeczywistym, wyglądałoby tak samo. Dlatego w larpie, wg mnie, dba sie o klimat, aby czucie swiata było zupełnie inne od tego w rzeczywistości.
Mi naprawdę nie trzeba wiele. Grałem nie jednego LARPA w 10 osob, w dwóch pomieszczeniach w jakimś modernistycznym budynku, często nawet bez przebrań. Bez broni, bez mechaniki, tylko z odgrywaniem. Gdy ktos uznał, ze umiera to umierał. Wtedy tylko rozmawialiśmy. Takie 3 godziny, dawały takie odczucia, ze nie mogłem spac i jescze na następny dzień miałem o czym myślec. Na silberze, niestety było inaczej. Szukam winy w tym, ze wlasnie pewne idiotyczne i nielogiczne zasady burzyły ten klimat. Tam ci przykład: kapłan Swarta spokojnie mógłby złożyć ofiarę z jakiegoś księcia, a nic nie znaczący psjonik moze zawładnąć światem, dotykając po prostu władców po kolei ( btw cała ta magia jest wg mnie bez sensu, nigdzie wczesniej jej nie widziałem i mam nadzieje, ze nie zobaczę. Iluzje - tak, władanie umysłem - nie. Wtedy trzeba byc głupim, zeby sobie nie podporzadkowywac innych). Nie pamietam teraz wszystkiego, ale wiem ze nie raz łapałem sie za głowę.

Podsumowując, powtórzę jescze inne słowa kadeta Roberta:
"To nie jest larp , tylko cRPG. W domkach jest Save Game, wychodzisz to Load Game, w halli zbierasz questy i wychodzicie z party ekspic do lasu."
Cieżko sie z tym nie zgodzić. Nastawienie na walkę jest ogromne i to ona determinuje całą grę. Ja, jak zresztą widać było po mojej postaci oszusta, ktory wmieszał sie w rozgrywki sapientii podszywajac sie pod jednego z ich członków i został rzucony na głęboką wodę do dzikiego kraju. Zdesperowany szlachcic próbował poradzić sobie z warunkami przyjmując role lokalnego dyplomaty, ale jego braki w wykształceniu nie pozwalały oszustowi wykorzystać swoich prywatnych umiejętności. Zwłaszcza, ze wcale nie zależało mu na jakiejstam sapientii tylko na zarobku.
Widzisz, ze w żadnym calu nie nastawiłem sie na walkę, dlatego to MMO jakie zobaczyłem było dla mnie ogromnym zaskoczeniem i troche dla mnie rozczarowaniem.
Chciałem wam podpowiedzieć co zmienic, żebyście mogli patrzyc na LARPy jak na cos niesamowitego, tak jak ja patrzę. Widziałem gdzieś ze napisałas "ja nie gram, tylko zmieniam imiona" dlatego mam pewność, ze nie podzielasz mojego poglądu na larp. Rozumiem ze masz za nas odpowiedzialność prawną i nie mozesz sobie pozwolić iść na całość, ale prosze, nie odbieraj graczom przyjemności z gry.
Dziekuje
Nie wiem czy chce to kontynuować, troche mi sie juz nie chce.

PS ta odpowiedzialność prawna, o której tu kilka razy wspomniałem, a ty jej unikalas, jest bardzo istotna w robieniu tego LARPA, bo nie można sobie pozwolić na wszystko. O tym w sumie tez mowil kadet Robert. Na takim larpie priorytetem jest bezpieczeństwo graczy i możecie całą grę z tego powodu zatrzymać. Nie chcecie przecież, zeby zachodziły takie sytuacje jak ta z moim przyjacielem, ktory po powrocie z silbera miał rozsczepioną kość w przedramieniu waszą "bezpieczną" bronią i nosi szynę do końca wakacji.
 
 
Powój 
Rozwydrzona


Skąd: Z bajorka
Wysłany: 08-08-2014, 13:05   

Adramas napisał/a:

W każdym z tych przykładów ofiary z ludzi były robione z ofiar z poza tego spoleczenstwa.

Nie.
I to tyle w temacie bo nie poczuwam się do dyskusji w której powinny wypowiadać się osoby sporo wiedzące i mające naprawę wielkie doświadczenie.

A co do obrażeń, to wiesz wina najpewniej twojego kolegi lub innego gracza. Bo kadra bije lekko bo nie mają na celu zabić gracza.
Nie no każdy wie, że Ilima czyha na ciebie za wejściem do halli, Wamp chce ci zjeść ciasteczka a Nila to demon wcielony.
W Larpach zawsze zdarzały się i zdarzać będą wypadki właśnie przez nieuwagę graczy. Owszem, czasem to błąd kadry lecz najczęściej wina gracza który na przykład chciał sprawdzić jak szybko spada się do fosy chociaż inni darli się, żeby nie podchodził.
_________________
Uważaj czego sobie życzysz.
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 10