Karczma pod Silberbergiem Strona Główna Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
...magocentryzmie i zażaleniach profesji niszowych
Autor Wiadomość
Sephion 
Isshkata


Skąd: Szczecin
Wysłany: 07-11-2014, 19:33   ...magocentryzmie i zażaleniach profesji niszowych

Reshi zaczął: A silber ciągle o tych magach Kurde nikt nic o kapłanach, uzdrowicielach, alchemikach, zabójcach, najemnikach i wszystkich których nie wymieniłem. No ile można.

Lylian Duan Uzdrowiciele popierają przedmówcę Alchemika

Szymon Borysowski Grajcie magami, problem z głowy

Piotr Błoński hahaa... o szlachcicach też nic nie ma ;((

Jakub Burdun Nie bo magami gra już każdy, są zbytnio rytunowi, stają też się solucją na wszystko podczas fabuły. Czegoś nie ma? To niech pójdzie tam mag i to naprawi rytuałem jakimś tam. Bycie magiem problemu nie załatwi. Jak na razie to magowie zawsze mają coś do roboty z fabułą a reszta tak słabawo. Przez co inne profesje cierpią ze względu na "magocentryzm"

Paula Wajgelt Ekhm... a kto przepraszam bardzo ratował dupy magom w 2013 podczas epidemii posocznicy? Kto w 2014 usiłował wskrzesić Krevaina? Kto porozumiewał się z szamanką bez większego uszczerbku na zdrowiu? Kto uratował elfią rzyć Elidisa przed granatem odłamkowym? Kto niemalże zaciukał nam na śmierć kniazia w 2013?
Nie przesadzajcie, magowie nie są wszechmocni i na pewno już nie ma czegoś takiego jak "magocentryzm".

Indiana Magdalena Baraniak O wypraszam sobie, nie każdy gra magami!

Dobromił Wereszczyński Paula - Reshi trochę przesadził, ale naprawdę łatwo odczuć oparcia większości waźnych rzeczy na magach

Szymon Borysowski Kiedyś taka sama opinia była o kapłanach, Reshi. Że przegięci, bo klasa rytualna, bo mogą o wszystko boga poprosić. Jako nerf weszło zmechanizowanie kapłanów. Tylko że całkowite zmechanizowanie rytuałów magicznych takie łatwe nie jest, bo to ktoś musi sprawdzać

Dobromił Wereszczyński Indiana - jakiej profesji była Ylva?

Indiana Magdalena Baraniak No bynajmniej nie magicznej, nie?

Szymon Borysowski Chłopaki, może by na forum z tą dyskusją? Coś konstruktywnego z tego wystrugamy ^^

Bartłomiej Malinowski Dobromił Łowca potworów o ile dobrze pamiętam.

Dobromił Wereszczyński No to to ja wiem

Indiana Magdalena Baraniak (Najśmieszniejsze, że po obozach na forum pojawiła się urocza awanturka pt. że na obozach tylko bijący mają coś do roboty )

Szymon Borysowski Forma męska, bo panowie wyszli z zarzutami, gender equality zachowujemy, żeby nie było

Dobromił Wereszczyński A tu się nie zgodzę D:

Indiana Magdalena Baraniak To skopiuj dyskusję i na foruma z nią, coś wystrugać zawsze się da

Taka oto, nieszczególnie czytelna po przekopiowaniu, dyskusja zawiązała się na grupie fejsbukowej. Moim skromnym warto ją poprowadzić na forum, bo z dyskusji, w których jeden jest niezadowolony, a reszta próbuje mu wyjaśnić dlaczego nie powinien być zazwyczaj wychodzą dość konkretne postulaty ^^.

Sprawa wygląda tak, zarzuty, które udało mi się wyłapać z powyższej dyskusji:

- magowie jako deus ex machina, rozwiązywanie rytuałem (pobrania many, pozdro dla kumatych) większości fabularnych problemów.

- "specjalne miejsce" dla magów w fabule. Mowa pewnie o wątku mistycznym, obecnym co roku.

Reshi, Dobromił, rozwiniecie co Was jeszcze kłuje?

Jako człowiek, który liznął odrobinę magii odwołam się do zagadnień powyżej:

- fakt, trochę tak to wygląda. Gdzie wojownik nie może, tam maga pośle. Ale... to wynika z tego, że tych problemów nie da się rozwiązać w zwykły sposób, czy z tego, że po prostu magowi jest łatwiej? A magowi jest łatwiej z jednego powodu - bo nie mając wymagań postawionych odgórnie, traktujemy rytuały po macoszemu. Standardowy schemat rytuału "na rozwiązanie problemu" to ustawienie wszystkich "magicznych" w dużym kręgu i w dobrym przypadku modyfikowany rytuał pobrania many. W gorszym trzy formułki wspierane melodyjnym mruczeniem tej reszty, które tych trzech formułek ze swoich słówek nie ułoży. I tu mój apel - drodzy magiczni! Próbujmy kleić rytuały, za którymi będzie stał solidny algorytm. Taki wiecie, kuloodporny, żeby nawet szamanka dzikich nie mogła nas znokautować ^^.

- Co do 'specjalnego miejsca w fabule', to faktycznie, jest wątek mistyczny. Tak samo jak polityczny i mordobitny. A w centrum tego wątku znajdują się różne klasy. Zdarza się że kapłani mają większą frajdę (pewnie 2011, za Izofiela też moim zdaniem mieli bardziej znaczącą rolę niż magowie), zdarza się że magowie, ale nie widzę tu znaczącej przewagi jednej klasy magicznej nad inną.

Tak z mojej strony, co do przydatności poszczególnych profesji, to rozrysowałbym je sobie na trzy kategorie.

Mamy kategorię bojową, która ma za zadanie odebrać przeciwnikowi jak najwięcej hapeków, samemu tracąc jak najmniej. Wojownicy - sztandarowy przykład.

Kategorię wsparcia, czyli leczenie i brzydko nazywane "buffy". Tu powiedzmy że uzdrowiciele.

I moją ulubioną, kategorię knucia, czyli szpiedzy, kupcy i możnowładcy.

Magowie łączą w sobie możliwości wszystkich trzech, prawda? No wyraźne przegięcie! Tylko tyle, że niemal żadni nie wychodzą poza należenie do dwóch kategorii, a i to wymaga od gracza sporo pomyślunku sprytnej manipulacji słówkami. Nie widziałem jeszcze maga, który skutecznie zadawałby ból, leczył i czytał w myślach/miał wizje/zmuszał do mówienia prawdy. A tak się składa, że znam alchemika, który ogromnym nakładem sił, ale łączył w sobie wszystkie te trzy kategorie. To jak, mój schemat ma luki, czy alchemik to przegięta klasa? :P
_________________
2010 - Sephion Da Tirelli, kupiec bez towaru.
2012 - Sephion Da Tirelli, szpieg o słabym sercu.
2013 - Symeon Melachrinos, psionik zwany czasem pajacem.
2014 - Symeon Melachrinos, specjalista
2015 - Siegwald dar Barenstark, potomek sześciu rodów
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 07-11-2014, 19:46   

Sephion napisał/a:
Gdzie wojownik nie może, tam maga pośle.
Ale czy to nie jest tak, że tak byc powinno? :)
Sephion napisał/a:
rozwiązywanie rytuałem (pobrania many, pozdro dla kumatych) większości fabularnych problemów.
Ok, ale powiedzcie mi, co my mamy w takich momentach zrobić :D Brama Donjona, godzina 2:30. Do 3:00 mamy wynajęty fort, na II turnusie była awantura o spóźnienie, więc nieco sramy po gatkach. Wieje jak sam skurczysyn, zimno w diabły, ludzie tak wykończeni, że śpią siedząc na glebie. Do otwarcia drzwi potrzebny ryt. Był na kartce w papierach. Gdzie kartka? .... W karczmie.
No i co my mamy zrobić, powiedzcie mi?
No dopuszczamy pierwsze, co inicjatywni gracze wymyślą.
Mamy inne wyjście? No wiem, uciąć akcję. Ale ludzie ją przygotowywali od rana, kosztowała... dużo kosztowała i chcemy, żeby ją gracze zobaczyli.
Macie świętą rację, tak nie powinno być. Postaramy się, żeby tak nie było. No ale jakoś czasem trzeba szyć...

Sephion napisał/a:
tych problemów nie da się rozwiązać w zwykły sposób
Od strony twórców fabuły - zawsze staramy się, żeby pojawiały się motywy dla różnych profesji. Takie jest założenie i już. I zawsze wykładamy się na tym, że któraś osoba z danej profesji zaśpi... I wtedy szyjemy. A raczej są to grupy profesji. Nie możemy zawiesić ważnego wątku na np. alchemiku, nie mając pewności, że bedzie tam Reshi... ;) Więc robimy wątek wiszący na "magicznopodobnych" i modyfikujemy na bieżąco pod to, co mamy - magów, kapłanów, druidów, szamanów. Jak nie alchemik, to uzdrowiciel. Łowca potworów (no, tu w razie czego wstawiamy BNa).
Jeśli już, to dużo bardziej uniwersalne są bijące profesje, które w zasadzie wszędzie znajdą zastosowanie, bo każdy robiący rytuał z założenia jest z lekka bezbronny. A nikt nie broni tu i ówdzie się zaangażować. Ilu wojowników tłumaczyło teksty, kminiło zagadki, śpiewało w rytach kapłańskich? No, moje postaci to robiły.

Więc rozkmińcie mi ten zarzut na czynniki pierwsze - co konkretnie jest nie tak z tymi magami?
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 07-11-2014, 19:49   

Sephion napisał/a:
Magowie łączą w sobie możliwości wszystkich trzech, prawda? No wyraźne przegięcie! Tylko tyle, że niemal żadni nie wychodzą poza należenie do dwóch kategorii, a i to wymaga od gracza sporo pomyślunku sprytnej manipulacji słówkami. Nie widziałem jeszcze maga, który skutecznie zadawałby ból, leczył i czytał w myślach/miał wizje/zmuszał do mówienia prawdy.
Widziałam za to wojowników, ktorzy skutecznie się lali, knuli, zadawali ból, dowodzili i zdarzało się też leczyć (poza polem bitwy, bo tam walka i leczenie wykluczają się czasowo).
Sephion napisał/a:
I moją ulubioną, kategorię knucia, czyli szpiedzy, kupcy i możnowładcy.
W tej kategorii moim skromnym zdaniem profesja nie ma absolutnie żadnego znaczenia :D Ma za to coś kompletnie innego :)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Sephion 
Isshkata


Skąd: Szczecin
Wysłany: 07-11-2014, 20:07   

Indiana napisał/a:
Mamy inne wyjście?

Przymusić graczy do planowania większości rytuałów "planowanych" w wymagający czasu i pracy sposób. Wtedy jeśli będą musieli zaimprowizować rytuał, to będą się bać. Bardzo będą się bać ^^
A jak ich przymusić? Albo bardzo krytycznie spoglądać na to jak tłumaczą działania rytuałów, albo... wprowadzić mechanikę rytualną. Chyba już o tym kiedyś pisałem - dodatkowe słówka, może dodanie składni, znaki graficzne. Poza opracowaniem tego (może w ramach projektu "Silber w rękach" mógłbym pomóc składowi magicznemu, jeśli pomysł zostanie podchwycony?) ilość pracy nie zwiększy się jakoś wyraźnie, bo ilość zatwierdzania rytuałów nie będzie znacząco większa. Po prostu gracze będą dłużej nad nimi pracować, no i proces prześledzenia rytuału przy zatwierdzeniu też będzie trochę dłuższy, ale w efekcie rytuałów będzie mniej, więc na jedno wyjdzie.

Indiana napisał/a:
W tej kategorii moim skromnym zdaniem profesja nie ma absolutnie żadnego znaczenia Ma za to coś kompletnie innego

Są w teorii profesje "predestynowane". Te zbierające informacje (rzut orłem :D ), czytające w myślach, poznające prawdę, dysponujące informatorami albo informacjami dodatkowymi na początku fabuły itd.
_________________
2010 - Sephion Da Tirelli, kupiec bez towaru.
2012 - Sephion Da Tirelli, szpieg o słabym sercu.
2013 - Symeon Melachrinos, psionik zwany czasem pajacem.
2014 - Symeon Melachrinos, specjalista
2015 - Siegwald dar Barenstark, potomek sześciu rodów
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 07-11-2014, 20:13   

Sephion napisał/a:
Przymusić graczy do planowania
W opisanej sytuacji był przecież zaplanowany rytuał :D Tylko ktoś go zapomniał.... :D
A pod bramą było grubo za późno na cokolwiek, mieliśmy 10 minut na wejście....

Sephion napisał/a:
wprowadzić mechanikę rytualną
To już chyba pisaliśmy, że jest klepnięte. Bardzo dobra koncepcja i bardzo będzie przydatne.
Sephion napisał/a:
Te zbierające informacje (rzut orłem :D ), czytające w myślach, poznające prawdę, dysponujące informatorami albo informacjami dodatkowymi na początku fabuły itd.
Prawda :D I jeśli dana osoba nie ma drygu do knucia czy pewnej charyzmy to na nic mu się nie przyda profesja.
Po prawdzie to podobnie jest i w innych działach, szermierz-dupa, łucznik-ślepak i tak dalej ;)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Reshion vol 2 Electric Bo 
To jak, umowa handlowa?


Skąd: Szczecin
Wysłany: 07-11-2014, 21:10   

Napisałem długiego posta lecz mi nagle zamknęła się przeglądarka. Eh. :(
 
 
Verlan 
Atarowy synu!

Wysłany: 07-11-2014, 22:03   

Z perspetktywy wojowników (mówię tu o machającym mieczem, nie o indywiduach) cała ta sprawa magów nie jest taka zła. Jedyne co jest tak… bolącym w pewien sposób jest to, że magowie mają ostateczny głos. Z perspektywy graczy (zwłaszcza w tym roku) podczas knucia zasadniczy byli magowie. Ten kto miał magów- zwyciężył. Bo to wygląda tak: Mamy wojowników, którzy walczą i ogólnie jest spoko. Ale pojawia się jakaś kartka. No to co robią wojownicy? Dajmy to magom, oni się znają! A nam nic do tego, idziemy się napić! No i potem mamy sytuację, że każda grupa walczy nie o kartki, nie o materiały, ale o magów. Nawet nie kapłanów. Nie o szpiegów, czy inne profesje. Potem sami do siebie mamy żale, że nie pomyśleliśmy. Kiedy jest narada wojownicy pełnią rolę stricte polową. Magowie pełnią rolę tych, którzy o wszystkim decydują. Bo wszystko znają. A dlaczego? Bo wojownicy są zajęci walką. A mag, po wyczerpaniu w miarę przyzwoitej ilości mamy, może się zająć szukaniem i ogarnianiem.
Ale kończąc ten długi post, chodzi o to, że wojownicy robią za ochroniarzy magów. Gdyby w jakiś, miniamlny chociaż sposób, zwiększyć rolę wojowników pod względem wpływania na kartki/symbole i tego typu rzeczy… To rzucać pomysłami.
_________________
2011, 2012, 2013-Atar Valahid, łowca potworów z Ofiru
2014 i epilog- Verlan, najemnik z Wergundii, imperialista z kuzynem w postaci orczego wodza.
2015- Edan ev. Valahid- nikomu o tym nie mówiący łowca głów, Człowiek Bryna
epilog i zmiówka 2015 - Verlan, skaczący między stronnictwami imperialista
Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać

Chwała żywym, chwała martwym, a już na pewno chwała Ludziom Bryna!
#DziękiBryn
 
 
Reshion vol 2 Electric Bo 
To jak, umowa handlowa?


Skąd: Szczecin
Wysłany: 08-11-2014, 00:27   

Cytat:
Reshi, Dobromił, rozwiniecie co Was jeszcze kłuje?

Z miłą chęcią ;) .

Cytat:
- magowie jako deus ex machina, rozwiązywanie rytuałem (pobrania many, pozdro dla kumatych) większości fabularnych problemów.

- "specjalne miejsce" dla magów w fabule. Mowa pewnie o wątku mistycznym, obecnym co roku.

Jedno częściowo wynika z drugiego, ale tutaj głównie chodzi o to, że zawsze jest watek magiczny. Magowie zawsze mają co robić w fabule, bezpośrednio. A inne profesję (np. [ wiem, że go męcze] alchemik miał tylko jeden wątek w przeciągu 2012-2014) i przez to obrywają. Dlatego nazwałem to też magocentryzmem. W tym roku można by pociągnąć wątek "prawdy" i dać do roboty coś alchemom i uzdrowicielom w między czasie. Próba kontrolowania bandy osób głodzie narkotykowym, próby wyleczenia ludzi.

Cytat:
- fakt, trochę tak to wygląda. Gdzie wojownik nie może, tam maga pośle. Ale... to wynika z tego, że tych problemów nie da się rozwiązać w zwykły sposób, czy z tego, że po prostu magowi jest łatwiej? A magowi jest łatwiej z jednego powodu - bo nie mając wymagań postawionych odgórnie, traktujemy rytuały po macoszemu. Standardowy schemat rytuału "na rozwiązanie problemu" to ustawienie wszystkich "magicznych" w dużym kręgu i w dobrym przypadku modyfikowany rytuał pobrania many. W gorszym trzy formułki wspierane melodyjnym mruczeniem tej reszty, które tych trzech formułek ze swoich słówek nie ułoży. I tu mój apel - drodzy magiczni! Próbujmy kleić rytuały, za którymi będzie stał solidny algorytm. Taki wiecie, kuloodporny, żeby nawet szamanka dzikich nie mogła nas znokautować ^^.

Jak napisała Indi, to już było w osobnym temacie rozwinięte.

Cytat:
Co do 'specjalnego miejsca w fabule', to faktycznie, jest wątek mistyczny. Tak samo jak polityczny i mordobitny. A w centrum tego wątku znajdują się różne klasy. Zdarza się że kapłani mają większą frajdę (pewnie 2011, za Izofiela też moim zdaniem mieli bardziej znaczącą rolę niż magowie), zdarza się że magowie, ale nie widzę tu znaczącej przewagi jednej klasy magicznej nad inną.

Kapłana bym się czepiał, gdyż w sumie to zawsze może się modlić jak każdy inny człowiek z prośbą o powodzenie (albo nie) choć to czy zostanie wysłuchany to już inna sprawa.
Wątek mordobitny jest ogólny, tak samo polityczny. Tak są profesje, które on preferuje ale nie ma taki wręcz obowiązkowych jak mag dla mistycznego.

Tak z mojej strony, co do przydatności poszczególnych profesji, to rozrysowałbym je sobie na trzy kategorie.

Mamy kategorię bojową, która ma za zadanie odebrać przeciwnikowi jak najwięcej hapeków, samemu tracąc jak najmniej. Wojownicy - sztandarowy przykład.

Kategorię wsparcia, czyli leczenie i brzydko nazywane "buffy". Tu powiedzmy że uzdrowiciele.

Cytat:
I moją ulubioną, kategorię knucia, czyli szpiedzy, kupcy i możnowładcy.

Tutaj akurat może być każdy ale zależy od gracza bardziej niż postaci, choć tak są profesje tam też preferowane. Jak te ww. i alchemicy oraz psionicy dla przykładu.

Cytat:
Magowie łączą w sobie możliwości wszystkich trzech, prawda? No wyraźne przegięcie! Tylko tyle, że niemal żadni nie wychodzą poza należenie do dwóch kategorii, a i to wymaga od gracza sporo pomyślunku sprytnej manipulacji słówkami. Nie widziałem jeszcze maga, który skutecznie zadawałby ból, leczył i czytał w myślach/miał wizje/zmuszał do mówienia prawdy. A tak się składa, że znam alchemika, który ogromnym nakładem sił, ale łączył w sobie wszystkie te trzy kategorie. To jak, mój schemat ma luki, czy alchemik to przegięta klasa? :P

Nie będę kłamał, że nie uważam alchemika na najlepszą profesją, lecz on ma naprawdę sporą wady:
-wymaga o wiele więcej myślenia nas kartkami niż mag
-jest 100% uzależniony od otocznie. W tym roku miałem przepis na kwas zadający 12 pkt obrażeń, zatwierdzony przez Ilima S.O.O, i był zrobiony ze składników które w poprzednich latach miałem cały czas pod ręką. Niestety tutaj nie ze względu ma to gdzie działa się akcja.
-ktoś wyleje płyn i koniec. Albo gorzej, użyje go przeciwko tobie. Alchem musi ciągle się pilnować, mag prawie zawsze może, jak ma manę walnąć czymś z rękawa. Zabierz alchemikowi torbę i koniec.

Cytat:

Ok, ale powiedzcie mi, co my mamy w takich momentach zrobić :D Brama Donjona, godzina 2:30. Do 3:00 mamy wynajęty fort, na II turnusie była awantura o spóźnienie, więc nieco sramy po gatkach. Wieje jak sam skurczysyn, zimno w diabły, ludzie tak wykończeni, że śpią siedząc na glebie. Do otwarcia drzwi potrzebny ryt. Był na kartce w papierach. Gdzie kartka? .... W karczmie.
No i co my mamy zrobić, powiedzcie mi?

A nie można było powiedzieć, że zwyczajnie zrąbaliśmy nie mamy jak się przedostać i... błysk na zabije? Wiem, że to takie mrocznoponure, ale w końcu sami sobie zgotowaliśmy ten los.

Wersja skrócona i niepełna.
 
 
Eri 
Father of Demons


Skąd: Kraków
Wysłany: 08-11-2014, 00:38   

A ja nie wiem, o co Wam chodzi...
Jako mag (choć niezbyt rozgarnięty) nie uważam i nigdy nie uważałem, by nasze zdolności były w jakiś sposób lepsze niż te wojowników - są po prostu inne. Mag praktycznie nie ma szans w starciu z wojownikiem sam na sam, podobnie szereg tarczowników z magiem i oddział bez maga... cóż, wynik jest dość przewidywalny ;) Te dwie profesje w sposób świetny się uzupełniają.
Nie uważam też, by magowie mieli uprzywilejowane miejsce, jeśli chodzi o fabułę. Zostało to już powiedziane przez przedmówcę, toteż nie będę rozwijał (zbytnio ;) ) - w fabule istnieje wątek mistyczny, coby ludzie mogli odpocząć od polityki. Czasem może zdawać się, iż jest ważniejszy - zniszczenie świata, Błysk, takie tam... i tak pewnie jest w istocie. Bo ciężko by było zjednoczyć wszystkich graczy, gdyby nie wisiała nad nimi groźba zagłady, nieprawdaż? ;)
Poza tym - wątek mistyczny jest MISTYCZNY. Nie magiczny ;) Co znaczy, że przeznaczony jest dla osób powiązanych bardziej z magią pierwotną, ja tak rozumuję. Fakt, iż "pierwotniaków" ;) jest zbyt niewielu, by coś zrobili... cóż, co zrobić? Dlatego magowie wbijają ze swoimi butami i czynią rzeczy.
W ogóle uważam, że mag jest profesją bardzo ograniczoną. Jako kapłan możesz prosić praktycznie o to, co chcesz, musisz tylko mieć łaskę boga. Szaman czy druid mogą się zwrócić do Ducha/Matki Natury, która może obdarzyć ich jakimś darem. A mag? Może opierać się jedynie na wbitych na pamięć słówkach i rytuałach. Nie widzę to żadnego overpoweru ;)
Warto też zauważyć cenę, jaką magowie płacą za swoje zaklęcia. Bo czy któryś z wojowników przesz pierwsze dni obozu cały wolny czas ślęczał nad karteczkami i - cóżby innego - wkuwał na pamięć słówka? Albo poprawną kolejność wykonywania rytuału? A może układaliście skomplikowane zaklęcia? ;)
Także wojownicy - nie narzekajcie na swój los i cieszcie się, że możecie w spokoju ponapierniczać się bokkenami, podczas gdy magowie tylko stoją za szeregiem i krzyczą ;) Naprawdę ;)
_________________
II turnus 2012 - Erindiar, random-najemnik
II turnus 2013 - Raerinerin Nelias Parlain L'ombre di Offire, czyli po prostu Eri - mag wody
epilog 2013 - Również Eri, ale tym razem jako szpieg Imperium wśród zaufanych ludzi maharani
III turnus 2014 - Eri z rodu L'ombre raz jeszcze, lecz działający dla Sapientii
II turnus 2015 - Eryalen Parlain Cador L'ombre di Offire , zwany czasem matkobójcą ;)
III turnus 2016 - Serivus 'Nerigui' L'ombre, samnijski szaman węża
prolog 2017 - Kheritt Foldir, sługa Jedynej z Enarook
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 08-11-2014, 04:37   

Zgubiłam się w tym, o co właściwie Wam chodzi?

Verlan napisał/a:
magowie mają ostateczny głos
A to nie jest prawda.
Verlan napisał/a:
Ale pojawia się jakaś kartka. No to co robią wojownicy? Dajmy to magom, oni się znają! A nam nic do tego, idziemy się napić
No przy tym zostaje jedynie skwitować sakramentalnym "no chyba ty". Tak robią ci gracze, których fabuła nie kręci, a nie "wojownicy".
Ale jeśli ktoś tak robi, to chyba nie powinien być zdziwiony, ze nie ma na coś wpływu?

Verlan napisał/a:
Gdyby w jakiś, miniamlny chociaż sposób, zwiększyć rolę wojowników pod względem wpływania na kartki/symbole i tego typu rzeczy…
No NIE. Nie ma mowy. To nie jest w ogóle rzecz, którą można w jakikolwiek sposób "zwiększać". Wpływ na fabułę ma ten, kto się w nią angażuje. W żaden sposób nie możemy premiować graczy, którzy mają w nosie, a potem mieliby mieć na coś wpływ?
Zresztą, poważnie nie rozumiem. Większość wojowników potrafi czytać, nie? Kartki, które zawierają rytuał - spoko, jako narzędzie się nie przydadzą, ale to nie one decydują o fabule. Magowie (w ogóle jacy magowie! Przecież to robią wszystkie intelektualne profesje i niemal każdy, kto chce) i tak zwykle zdają sprawę z tego, co jest na kartkach, czyta się to w halli i tak dalej... Jakim niby sposobem mają na to większy wpływ niż Ty?

Reshi napisał/a:
zawsze jest watek magiczny. Magowie zawsze mają co robić w fabule, bezpośrednio. A inne profesję (np. [ wiem, że go męcze] alchemik miał tylko jeden wątek w przeciągu 2012-2014) i przez to obrywają.

Nie "inne profesje" tylko "rzadkie profesje". Z dużą dozą prawdopodobieństwa możemy przyjąć, że na każdym turnusie będzie mag. Chociaż jeden, a i tak zawsze zabezpieczamy się tym, że nie jest to wątek magiczny, tylko "mistyczny", nawiązujący do wszystkich profesji posługujących się energią magiczną. Robienie dużego wątku na bazie profesji, z której mamy w roku średnio 2-3 graczy... byłoby strzałem w stopę.
To, co możemy zrobić, to zgrupować profesje posługujące się substancjami (alchemicy, uzdrowiciele, druidzi, czarownicy) tak, żeby mogły w jakiejś mierze być wymienne, i rozszerzać zadania w wątku mistycznym tak, aby do wykonania były nie tylko rytuały, albo aby rytuały poszerzać o używanie substancji.

Reshi napisał/a:
taki wręcz obowiązkowych jak mag dla mistycznego.
Dementuję, mag nie jest niezbędny dla wątku mistycznego. Bywało, że nie było magów, wtedy zawsze rzecz jest do zrobienia przez inne profesje operujące mocą.

Reshi napisał/a:
Alchem musi ciągle się pilnować, mag prawie zawsze może, jak ma manę walnąć czymś z rękawa. Zabierz alchemikowi torbę i koniec.
To ma swoje złe i dobre strony. Wykonany raz preparat jest do użycia w dowolnej chwili, na dowolnej osobie, jest gotowcem. Mag każde zaklęcie rzuca na bieżąco, w tej chwili, w której potrzebuje efektu. Alchemik, co sam zresztą pokazałeś, dobrze się nawet dopełnia jako profesja bojowa - tj. bycie alchemikiem nie przeszkadza w walce.

Reshi napisał/a:
A nie można było powiedzieć, że zwyczajnie zrąbaliśmy nie mamy jak się przedostać i... błysk na zabije?
tyle razy tu byłeś, że powinieneś już to wiedzieć.
Nie - przyczyna techniczna. W tym momencie gracze powinni w podskokach spieprzyć z powrotem w podziemia i odczekać tam błysk, płacząc nad losem zostawionych na zewnątrz. To było niemożliwe (czas wynajęcia obiektu, mówiłam). Zresztą, w tym stanie fizycznym wracanie z grupą tunelem byłoby trudne, a wyjście przez bramę bez wejścia do środka - bez sensu.
Zabicie graczy w nocy 8 dnia zostawiałoby nam 9 dzień bez postaci, gdzie gracze albo nudziliby się, albo próbowali tworzyć randomy bez sensu (po na kilka godzin gry nikt by sie nie starał). My z kolei musielibyśmy na kolanie (po całonocnej akcji!) tworzyć nowy scenariusz na 9 dzień.
Nie - przyczyna psychologiczna. Być może tak doświadczony gracz jak Ty przełknąłby to bez problemu. Ale turnus to 40 osób, z których większość byłaby zdemotywana, zdegustowana i wnerwiona. Byłyby kwasy wewnątrz grupy ("kto miał wziąć kartkę" etc), fochy, bo ludzie lubią swoje postaci i uznaliby to za jakąś złośliwość czy coś. Uczta byłaby kompletnie bez klimatu, nawet gdyby była "w walhalli", to atmosferę trafiłby szlag.
To byłby strzał w stopę.
Ale prawda, zgadzam się, że powinny być z tego konsekwencje i pracujemy nad tym, żeby akcje były jeszcze bardziej otwarte, tj. żeby była opcja różnego ich przeprowadzenia z różnymi tego konsekwencjami. W tym wypadku być może należało np. improwizować - położyć graczy nieprzytomnych, wciągnąć przez widma do środka jako jeńców czy coś, zaczęcie zamiany graczy w widma... Ale nie mieliśmy żadnej komunikacji ze środkiem twierdzy (tam nie ma zasięgu), a tylko 10 minut czasu :) Gdyby wpadło nam do głowy, że zapomnicie kartki... Trzeba mieć na to gotowe recepty. Silber 2015 spróbujemy zrobić jeszcze bardziej elastycznie.

Erindiar napisał/a:
Warto też zauważyć cenę, jaką magowie płacą za swoje zaklęcia. Bo czy któryś z wojowników przesz pierwsze dni obozu cały wolny czas ślęczał nad karteczkami i - cóżby innego - wkuwał na pamięć słówka? Albo poprawną kolejność wykonywania rytuału? A może układaliście skomplikowane zaklęcia? ;)
Magowie za to zwykle nie zapierniczają po placu w te i we wte, łykając kurz, w deszczu czy w upale i nie ćwiczą szyków, biegów, ciosów i uników. W każdym razie - mogą tego nie robić na konto ślęczenia z kartkami. Volenti non fit iniuria, Eri ;)

Sumując - udział i zaangażowanie w fabułę nie zależy od profesji. Profesja nie decyduje o tym, kto ma większy wpływ. To tylko pewne narzędzie i to wyłącznie nominalne, bo kto u licha zabrania wojownikowi tłumaczyć teksty, a magowi iść się bić? No nikt, tylko będą to mieli utrudnione, bo nie są w tym przeszkoleni.
Ale jeśli uważacie, że magowie czy profesje posługujące się maną mają za dużą moc - chętnie dam się przekonać do tego, żeby zredukować w świecie Silbera możliwości posługiwania się maną. Takie szybkie odmagicznienie. Wtedy więcej do powiedzenia będzie miała osobowość gracza, jego zaangażowanie w fabułę i ... boken.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Szamalchemik 
Mistrz Wijów

Skąd: Kalisz
Wysłany: 08-11-2014, 12:49   

Reshi napisał/a:
-wymaga o wiele więcej myślenia nas kartkami niż mag

Ekhm... w 2013 wszystkie "potki" układałem w 5 minut, gdy Jejwin nie patrzył... i jakoś szło. Za to wymyślanie zaklęć mi szło na zasadzie "no to z tego będzie obalenie, z tego... obalenie" (pewnie dlatego że byłem magiem bitewnym, a żywioły w pewnym stopniu się pokrywają, przez co korzystałem tylko z powietrza i ognia). Co do braku składników, mi też było głupio jak patrzyłem na twoje kartki z może 6 krzyżykami "co masz"... zdarza się.
_________________
1. turnus 2013 - Szamalchemik Orła
2. turnus 2014, Epilog 2014 - Ysgard Fuilteah Feah, krasnal ze Smoczej
2. turnus 2015 - Julian Skellen, Smoczy kapłan Tavar †
Epilog 2015 - Eanraigh Iainson Borgh Du, przedstawiciel Halfdana, Jarla Północy
Prolog, 3. turnus 2016 - Laurenz (dar) Eich, mag bojowy z kardamonowej bandy, późniejszy członek Czarnego Tymenu
+18, Epilog, Zimówka 2016 - Kethren, niewyspany komandor wywiadu styryjskiego
Prolog 2017 - Tristan Sterling, furier Tercji Gerei †
Bitewny 2017 - Fernan Heyes, oficer Czarnej Tercji
2. turnus, Epilog 2017 - Kethren, "cholerny buc, wyśmienity psionik"
 
 
Akinori 
Fenrir


Skąd: Wrocław
Wysłany: 08-11-2014, 15:32   

Erindiar napisał/a:
Mag praktycznie nie ma szans w starciu z wojownikiem sam na sam,


Góóów** prawda. To wszystko zależy od sytuacji. Najczęściej mag jest wystarczająco daleko aby rzucić takiemu gagatkowi ciężką ranę. W innej sytuacji mądry mag ma na sobie jakieś zaklęcie które pozwoli mu szybko wyeliminować wroga który podszedł zbyt blisko.

A co do szeregu z magami i bez... tu akurat masz racje.

Chociaż ja i tak uważam ostatnio silberowych wojowników za chłopów z widłami, i z przygotowania do walki jak i ogarnięcia, a nie wojowników.
_________________
"Eee tam, wyklepie się na warsztacie"
Ostatnio zmieniony przez Akinori 08-11-2014, 15:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Akinori 
Fenrir


Skąd: Wrocław
Wysłany: 08-11-2014, 16:54   

Przepraszam że post pod postem ale jeszcze jedno przemyślenie mam.

Jeszcze jedna rzecz co do magów. Zauważyłem że Wojownik teoretycznie nie ma jak się bronić przed magiem. Jak mag jeszcze może takiego wojownika zamrozić, obalić itp. Czy też po prostu próbować blokować jego ciosy bronią podręczną. To wojownik nie ma jak się bronić przed magiem. Każde zaklęcie zawsze trafia w wojaka, uniknąć tego dziadostwa się nie da (mówię o zaklęciach typu pocisk oczywiście a nie o burzach czy innych obszarowych)
_________________
"Eee tam, wyklepie się na warsztacie"
 
 
Owizor 
miewał złe sny o ogórkach...


Skąd: Kraków
Wysłany: 08-11-2014, 18:32   

Akinori napisał/a:
Wojownik teoretycznie nie ma jak się bronić przed magiem
"kulę kamienia" dało się odbić tarczą :( (dlatego już po paru walkach nauczyłem się, że o niebo efektywniejszy (i tańszy punktowo) był piach w oczy po którym w oślepionego delikwenta leciał sztych włócznią :D )
może po prostu upowszechnić (lub uprościć tworzenie) amuletów ochronnych? choć w moim odczuciu i tak jest ich pod dostatkiem...
_________________
2013 II turnus - Owizor Rożenek, szpiegujący dla Imperium mag ziemi z Ofiru
2014 II turnus, Epilog - Argan Rożenek, styryjski dezerter podszywający się pod liryzyjskiego możnego Octavia Lecorde

Nelramar - Oberon Williamson, nekromanta-sadysta podszywający się pod elfa // Ohtat'Penatis Idril - elficki dowódca gardzący po równo Wergundią i Styrią
2015 I turnus - ponownie Owizor Rożenek który to nawrócił się, by jako Sędzia Rega Ludmir romansować z pewną elfką [+]
2015 turnus +18 - Archibald dar Bregen, samozwańczy książę o słabej psychice
 
 
 
Akinori 
Fenrir


Skąd: Wrocław
Wysłany: 08-11-2014, 18:34   

Wtedy wychodzi nam armia wieszaków na amulety...
_________________
"Eee tam, wyklepie się na warsztacie"
 
 
Eri 
Father of Demons


Skąd: Kraków
Wysłany: 08-11-2014, 20:15   

Indi - porównałbym to do gry w piłkę i uczenie się historii - choć sam przedmiot jest świetny, wkuwanie na pamięć dajmy na to 20 dat nie jest zbyt fajne ;) zaś gra w piłkę czy jakikolwiek sport jest sporo ciekawsza, choć pewnie bywa równie trudna do opanowania ;) na pocieszenie powiem, że zobaczę za rok, mag już mi się znudził :D
Akinori - uogólniałem. Rzecz jasna istnieją sposoby na pokonanie wojownika, ale próba wypowiedzenia sześciu słów w ekstremalnym czasie jest nieco bardziej ryzykowne ni machnięcie mieczem ;)
_________________
II turnus 2012 - Erindiar, random-najemnik
II turnus 2013 - Raerinerin Nelias Parlain L'ombre di Offire, czyli po prostu Eri - mag wody
epilog 2013 - Również Eri, ale tym razem jako szpieg Imperium wśród zaufanych ludzi maharani
III turnus 2014 - Eri z rodu L'ombre raz jeszcze, lecz działający dla Sapientii
II turnus 2015 - Eryalen Parlain Cador L'ombre di Offire , zwany czasem matkobójcą ;)
III turnus 2016 - Serivus 'Nerigui' L'ombre, samnijski szaman węża
prolog 2017 - Kheritt Foldir, sługa Jedynej z Enarook
 
 
Leite 
Elfi doradca


Skąd: Poznań
Wysłany: 09-11-2014, 00:22   

Kod:
Ale jeśli uważacie, że magowie czy profesje posługujące się maną mają za dużą moc - chętnie dam się przekonać do tego, żeby zredukować w świecie Silbera możliwości posługiwania się maną. Takie szybkie odmagicznienie. Wtedy więcej do powiedzenia będzie miała osobowość gracza, jego zaangażowanie w fabułę i ... boken.

Chciałabym zauważyć, że mamy na progu wielką wojnę bogów, więc można by testując ograniczeniem magii powiedzieć, że skoro np. bóg ziemi walczy, to magia ziemi będzie mniej posłuszna czy coś w ten deseń. Nie chodzi mi o kapłaństwo, ale o to, że jak bóg jest w stanie normalnym, to jest harmonia czy coś i przez to mag może bez problemów korzystać z tej ziemi. A jeżeli bóg ma wojnę to poza tym, że ziemia może zniknąć czy coś to jeszcze powinny być problemy z magią tej ziemi, no nie? (To taka luźna sugestia a bóg ziemi jest przykładem)

W kwestii magów i wojowników - to prawda, że magowie mają więcej do roboty z widoku wojowników i na odwrót, nie? Bo taki mag jest uzależniony od wojowników jeżeli chce się porządnie chronić, jednakże mag ma jakby bardziej autorytatywny głos w dyskusjach według mnie. Znaczy, to też zależy od wypowiedzi itd. ale zdarza się, że ktoś o coś pyta maga lub mag rzuca luźną sugestię i od razu wszyscy robią to, o czym mag zagłosował / powiedział / rzucił hasło.

Za to wojownik ma większą siłę sugestii, zwłaszcza jak wbije do obozu z bandą kolegów i zastanie mniejszą ilość osób (mówię tu o np. wrobieniu grupy z "innej wioski" że to grupa która wyszła ma pieczęć). Wojownik też ma większy posłuch czasem, bo jest dowódcą jakiegoś oddziału czy coś. Co innego sytuacja gdzie dowódca pyta maga.

A w kwestii fabuły dla tej kategorii niewojownikomagów - zakładam, że na każdym turnusie znajdzie się alchemik/uzdrowiciel/ktoś inny. Wiem, że będzie trudno ułożyć wątek dla oszusty, monarchy, uzdrowiciela, alchemika i bóg wie czego jeszcze na raz, ale to nie niemożliwe ^^ (np. oszust i monarcha jakiś problem polityczny, do którego dochodzi problem z jakąś epidemią/wynajęciem kogoś do eksperymentów [Sapienia? mogą zagrozić państwom jakąś zaawansowaną epidemią/mutacją], by wyleczył czy wykrył, jak zniszczyć mutację czy cokolwiek i już jest praca dla alchemika i uzdrowiciela albo problem polityczny oszust się pod kogoś podszywa a monarcha coś tam też z polityką i musi zdobyć recepturę na truciznę, ale oszust ma przeszkodzić - masowe zamówienie na wojnę trucizn/kwasów/czegokolwiek, które alchemik ma wymyślać recepturę i dać monarsze, by ten zaczął masowo produkować...) ale to taka luźna sugestia, zadziałało by to tylko wtedy, gdy role brakujących profesji mógł zająć kapłan/mag/wojownik czy kto się tam znajdzie ;)

PS. Indi, mówisz o moim turnusie? :mrgreen:
_________________
2014r. II - Infelix Laryjka [??]
2014r. Epilog - Sephi'Rah (Sefii) Podziemna [*]
2015r. II - Vela, Roythe (łowca) Wysoka [*]
2015r. Epilog - Vela, Roythe (łowca) Wysoka [*], aktualnie Tymen Mgieł
2016r. III - Tanwe'Ivare, Aenthilka
2016r. Epilog - Aurelia d'Lombre d'Itharo człowiek
2016r. Zimowy - Tulya'Leite Enri Aenthilka w futerku
2017r. III - Mea'Aran Tlais Orthogok, podziemna bliźniaczka
2018r. Zimowy - matrona Mea'Aran Tlais Orthogok, już nie bliźniaczka.
_______________________________________
"Mlem"

Ostatnio zmieniony przez Leite 09-11-2014, 00:22, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Frączek 
Wergundia Pany


Skąd: z Wergundii
Wysłany: 09-11-2014, 00:33   

Leite napisał/a:

Chciałabym zauważyć, że mamy na progu wielką wojnę bogów, więc można by testując ograniczeniem magii powiedzieć, że skoro np. bóg ziemi walczy, to magia ziemi będzie mniej posłuszna czy coś w ten deseń. Nie chodzi mi o kapłaństwo, ale o to, że jak bóg jest w stanie normalnym, to jest harmonia czy coś i przez to mag może bez problemów korzystać z tej ziemi. A jeżeli bóg ma wojnę to poza tym, że ziemia może zniknąć czy coś to jeszcze powinny być problemy z magią tej ziemi, no nie?


Primo, Bogowie nie mają nic do magii, albowiem Bogowie dają Boską Energię, a magowie używają many, takiej zwykłej. (Chyba że się mylę?) Secundo, nie ma chyba takiego de facto boga ziemi (ani żadnego żywiołu) ;)
_________________
'13 - Zwiadowca / łucznik Celahir ( zwany 'Hobbit Sam'
Epilog '13 - mag ognia Divakar
'14 - Kapral Halvard, w służbie 15. kohorty Zielonego Tymenu
Epi '14 - podziemny hipnotyzer Akhel Ah'ran z rodu Diaeth (†)
'15 - imperialista aka najemnik Germeriusz 'Gałgan'
Epi '15 - wojownik Qa, Qorykohynaq
'16 - Ernest, szpieg z krainy deszczowców B)

QA FORTHEWIN

"Opętanie na Indianę! Bijesz Indianę!"
Ostatnio zmieniony przez Frączek 09-11-2014, 00:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Leite 
Elfi doradca


Skąd: Poznań
Wysłany: 09-11-2014, 00:37   

Cytat:
(ani żadnego żywiołu) ;)
Napisałam, ze to przykład, to pierwsze, co mi przyszło do głowy, żeby wyjaśnić mój punkt widzenia a poza tym również napisałam, że to tylko sugestia, że magia powinna być zakłócona. Chyba że kompletnie się mylę.
_________________
2014r. II - Infelix Laryjka [??]
2014r. Epilog - Sephi'Rah (Sefii) Podziemna [*]
2015r. II - Vela, Roythe (łowca) Wysoka [*]
2015r. Epilog - Vela, Roythe (łowca) Wysoka [*], aktualnie Tymen Mgieł
2016r. III - Tanwe'Ivare, Aenthilka
2016r. Epilog - Aurelia d'Lombre d'Itharo człowiek
2016r. Zimowy - Tulya'Leite Enri Aenthilka w futerku
2017r. III - Mea'Aran Tlais Orthogok, podziemna bliźniaczka
2018r. Zimowy - matrona Mea'Aran Tlais Orthogok, już nie bliźniaczka.
_______________________________________
"Mlem"

 
 
Frączek 
Wergundia Pany


Skąd: z Wergundii
Wysłany: 09-11-2014, 00:38   

Ale jak już mówiłem, mana nie ma nic do many boskiej, którą udzielają bogowie ;)
_________________
'13 - Zwiadowca / łucznik Celahir ( zwany 'Hobbit Sam'
Epilog '13 - mag ognia Divakar
'14 - Kapral Halvard, w służbie 15. kohorty Zielonego Tymenu
Epi '14 - podziemny hipnotyzer Akhel Ah'ran z rodu Diaeth (†)
'15 - imperialista aka najemnik Germeriusz 'Gałgan'
Epi '15 - wojownik Qa, Qorykohynaq
'16 - Ernest, szpieg z krainy deszczowców B)

QA FORTHEWIN

"Opętanie na Indianę! Bijesz Indianę!"
 
 
Leite 
Elfi doradca


Skąd: Poznań
Wysłany: 09-11-2014, 00:46   

Ale jeżeli bóg panuje nad przykładowo ziemią (wiem że takiego nie ma -.-) to raczej będzie ciężko mu panować i walczyć jednocześnie. W sensie, żeby utrudnić magom "dostrojenie się" do danego żywiołu czy coś.
_________________
2014r. II - Infelix Laryjka [??]
2014r. Epilog - Sephi'Rah (Sefii) Podziemna [*]
2015r. II - Vela, Roythe (łowca) Wysoka [*]
2015r. Epilog - Vela, Roythe (łowca) Wysoka [*], aktualnie Tymen Mgieł
2016r. III - Tanwe'Ivare, Aenthilka
2016r. Epilog - Aurelia d'Lombre d'Itharo człowiek
2016r. Zimowy - Tulya'Leite Enri Aenthilka w futerku
2017r. III - Mea'Aran Tlais Orthogok, podziemna bliźniaczka
2018r. Zimowy - matrona Mea'Aran Tlais Orthogok, już nie bliźniaczka.
_______________________________________
"Mlem"

 
 
Szamalchemik 
Mistrz Wijów

Skąd: Kalisz
Wysłany: 09-11-2014, 00:49   

Shatan napisał/a:
nie ma chyba takiego de facto boga ziemi (ani żadnego żywiołu)

Cytat:
personifikacje żywiołów drzewa (Alda), ognia (Nar), powietrza (Vilya), metalu (Rauta), wody (Nen) i ziemi (Felya)
_________________
1. turnus 2013 - Szamalchemik Orła
2. turnus 2014, Epilog 2014 - Ysgard Fuilteah Feah, krasnal ze Smoczej
2. turnus 2015 - Julian Skellen, Smoczy kapłan Tavar †
Epilog 2015 - Eanraigh Iainson Borgh Du, przedstawiciel Halfdana, Jarla Północy
Prolog, 3. turnus 2016 - Laurenz (dar) Eich, mag bojowy z kardamonowej bandy, późniejszy członek Czarnego Tymenu
+18, Epilog, Zimówka 2016 - Kethren, niewyspany komandor wywiadu styryjskiego
Prolog 2017 - Tristan Sterling, furier Tercji Gerei †
Bitewny 2017 - Fernan Heyes, oficer Czarnej Tercji
2. turnus, Epilog 2017 - Kethren, "cholerny buc, wyśmienity psionik"
 
 
Frączek 
Wergundia Pany


Skąd: z Wergundii
Wysłany: 09-11-2014, 00:53   

Szamalchemik - ok, mój błąd, nie wiedziałem ;)

Leite napisał/a:
będzie ciężko mu panować i walczyć jednocześnie. W sensie, żeby utrudnić magom "dostrojenie się" do danego żywiołu czy coś.


No to kapłanom, którzy używają boskiej many.
_________________
'13 - Zwiadowca / łucznik Celahir ( zwany 'Hobbit Sam'
Epilog '13 - mag ognia Divakar
'14 - Kapral Halvard, w służbie 15. kohorty Zielonego Tymenu
Epi '14 - podziemny hipnotyzer Akhel Ah'ran z rodu Diaeth (†)
'15 - imperialista aka najemnik Germeriusz 'Gałgan'
Epi '15 - wojownik Qa, Qorykohynaq
'16 - Ernest, szpieg z krainy deszczowców B)

QA FORTHEWIN

"Opętanie na Indianę! Bijesz Indianę!"
 
 
Owizor 
miewał złe sny o ogórkach...


Skąd: Kraków
Wysłany: 09-11-2014, 02:10   

Mistycyzmem zajmowałem się w sumie jako zeszłoroczny Imperialista, więc mogę się gdzieś mylić, ale o ile się orientuję, wygląda to tak:

Bogowie są czymś na kształt "banku" many dla kapłanów, którzy "wpłacają" energię poprzez modlitwy i ofiary, a oni im użyczają jej wedle uznania (wiadomo, im więcej "wpłacasz", tym bardziej dyrektor banku jest skory ci wypłacić ;) ) I wiadomo, że bóstwa mają swoje domeny, czyli rodzaj energii, którym najchętniej operują...
I tu pojawia się pytanie: czy bóg ma absolutną kontrolę nad swoją domeną? Czy problemy boga ziemi mogą wywołać serię trzęsień ziemi?
Imperium uważa, że nie. Że bogowie tylko sobie przypisują władzę nad światem, by kontrolować ludzi i czerpać od nich energię (a w Messynie w 870 Indra tak naprawdę tylko odstawił teatrzyk, by ludzie myśleli że jest potrzebny by słońce świeciło po śmierci Izosa). Czy tak jest naprawdę? Przekonamy się, gdy jakieś kolejne bóstwo polegnie :mrgreen: Na pewno bogowie są potężni, i mogą z łatwością wywoływać kataklizmy czy zaburzenia mocy...
Wiadomo też, że dzięki energii modlitw i ofiar kapłańskich, są w stanie utrzymywać kontakt z naszym wymiarem - bóg bez kapłanów nadal istnieje, ale siedzi w jakimś innym wymiarze nie jest w stanie oddziaływać na nasz świat.
Bogowie niechętnie patrzą na magów żywiołów, gdyż ci bawią się maną tak jakby "na własną rękę", bez ich kontroli (trzymają kasę w skarpecie zamiast wpłacać ją do banku - z punktu widzenia bogów to zwyczajne marnotrawstwo ;) ). Skrajnym przykładem niechęci do magów jest Tavar - ta bogini nie dopuszcza do używania klasycznej magii żywiołów, gdyż potrzebuje naprawdę dużo energii dla siebie (długo by tłumaczyć czemu). Toteż w Nowej Styrii czy Itharos, gdzie panuje jej wyznanie, magia żywiołów jest zakazana. Jak ktoś chce być magiem, musi korzystać z energii Tavar (więc w praktyce niewiele różni się od kapłana). Więc o ile przy pozostałych bóstwach można by się zastanawiać, czy ich problemy odbiłyby się na magach ich domen, o tyle w przypadku Tavar nie ma co do tego wątpliwości (pozdrawiamy wszystkie ulundo i kapłanów broniących brzegów Vran i Dakme w 895 :D )
_________________
2013 II turnus - Owizor Rożenek, szpiegujący dla Imperium mag ziemi z Ofiru
2014 II turnus, Epilog - Argan Rożenek, styryjski dezerter podszywający się pod liryzyjskiego możnego Octavia Lecorde

Nelramar - Oberon Williamson, nekromanta-sadysta podszywający się pod elfa // Ohtat'Penatis Idril - elficki dowódca gardzący po równo Wergundią i Styrią
2015 I turnus - ponownie Owizor Rożenek który to nawrócił się, by jako Sędzia Rega Ludmir romansować z pewną elfką [+]
2015 turnus +18 - Archibald dar Bregen, samozwańczy książę o słabej psychice
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 09-11-2014, 04:30   

Shatan napisał/a:
Bogowie nie mają nic do magii, albowiem Bogowie dają Boską Energię, a magowie używają many, takiej zwykłej. (Chyba że się mylę?)
Chyba, że się mylisz :D Bo skąd tak konkretnie mozesz to wiedzieć... ;)
Leite napisał/a:
A jeżeli bóg ma wojnę to poza tym, że ziemia może zniknąć czy coś to jeszcze powinny być problemy z magią tej ziemi, no nie?
Tak, jest to jedna z możliwości :)

Leite napisał/a:
mag rzuca luźną sugestię i od razu wszyscy robią to
Leite napisał/a:
wojownik ma większą siłę sugestii, zwłaszcza jak wbije do obozu z bandą kolegów
Dupa jasia. Nie. Nieprawda i w ogóle porzućcie tę ścieżkę. To w żadnej mierze nie jest kwestia profesji, tylko Waszych indywidualnych talentów i osobistej porcji charyzmy każdego z graczy.

Leite napisał/a:
zakładam, że na każdym turnusie znajdzie się alchemik/uzdrowiciel/ktoś inny. Wiem, że będzie trudno ułożyć wątek dla oszusty, monarchy, uzdrowiciela, alchemika i bóg wie czego jeszcze na raz, ale to nie niemożliwe ^
To prawda, to możliwe. I już o tym napisałam - rozwiązaniem dylematu jest zgrupowanie profesji.

Owizor napisał/a:
Czy problemy boga ziemi mogą wywołać serię trzęsień ziemi?
Imperium uważa, że nie. Że bogowie tylko sobie przypisują władzę nad światem, by kontrolować ludzi i czerpać od nich energię
Z tym, że jedno nie wyklucza się z drugim. Mogą mieć władze nad światem, a jednocześnie czerpać energię :) Ale tak, przekonamy się dopiero :)

Owizor napisał/a:
Bogowie niechętnie patrzą na magów żywiołów, gdyż ci bawią się maną tak jakby "na własną rękę", bez ich kontroli (trzymają kasę w skarpecie zamiast wpłacać ją do banku - z punktu widzenia bogów to zwyczajne marnotrawstwo ;) )
To jest bardzo ciekawa metafora i bardzo trafna :)

Owizor napisał/a:
Tavar - ta bogini nie dopuszcza do używania klasycznej magii żywiołów, gdyż potrzebuje naprawdę dużo energii dla siebie (długo by tłumaczyć czemu).
Nie bardzo długo. Gdyż każdorazowe użycie Jej energii, wpompowanej w ten świat, oznacza mocniejsze powiązanie jej ze światem i na zasadzie sprzężenia zwrotnego - zwiększenie jej możliwości wpływania na świat. To też jest odpowiedź w kwestii, co mają bogowie do świata ;)

Zrobiło się nie o magach, a o bogach.... ;)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Akinori 
Fenrir


Skąd: Wrocław
Wysłany: 09-11-2014, 12:10   

Może zamiast tematu o magach/wojownikach to zróbmy temat : " Lemingowatość" graczy?
_________________
"Eee tam, wyklepie się na warsztacie"
 
 
Owizor 
miewał złe sny o ogórkach...


Skąd: Kraków
Wysłany: 09-11-2014, 14:38   

A co ma do tego "lemingowatość"?
Właśnie, o bogach i kapłanach już pisałem, a nie wypowiedziałem się jeszcze w kwestii "władzy knujnej" ;)
W tym roku na obozie nie dość że byłem wojownikiem, to jeszcze synkiem głowy rodu - więc jak pojawiały się jakieś magiczne sprawy, to zawsze był w okolicy ktoś bardziej kompetentny, a gdy pojawiały się sprawy polityczne, również zawsze był w okolicy ktoś bardziej kompetentny (no dobra, to drugie to nie do końca, bo knułem prywatnie, ale jednak wpływu na światową politykę nie miałem) :roll: sam więc, będąc zawsze "gdzieś tam w kolejce do dowiedzenia się co jest na karteczkach" (o wglądzie w nie nie wspominając), musiałem się zadowolić ogarnianiem obozu pod kątem militarnym - nie powiem, przyjemnie się walczyło, ale jednak po tym roku doszedłem do wniosku, że lepiej się czuję w klasach intelektualnych i za rok je biorę... :)
Ale odbiegam od tematu. Co chciałem przez to powiedzieć to to, że jednak odgrywając swoje role i profesje, gracze naturalnie przyjmują narzucane przez te profesje "miejsce w stadzie". Owszem, mogą sięgać poza nie, by np. będąc możnowładcą mieć wgląd w sprawy magiczne, ale jednak wymaga to wysiłku i częściowego olania innych, właściwych dla ich profesji spraw.
Więc po prostu jak ktoś chce mieć udział w jakiejś dziedzinie (podoba mi się podział na klasy bojowe, mistyczne i knujne), to niech po prostu weźmie klasę najbardziej temu odpowiadającą. Medykowi zawsze łatwiej będzie poprosić o dostęp do kartek z rytuałem niż najemnikowi, a kupcowi łatwiej będzie poprosić lokalnego możnowładcę o "rozmowę na boku" niż ludowemu czarownikowi. Jak ktoś chce być wszystkim naraz, to zawsze może sobie zrobić jakiegoś "krasnoludzkiego maga z upoważnieniami od klanu" czy "paladyna który odziedziczył księstwo", ale musi się liczyć z tym, że będzie mu cholernie ciężko zajmować się wszystkim naraz i siłą rzeczy będzie musiał zaniedbać jakąś dziedzinę.
_________________
2013 II turnus - Owizor Rożenek, szpiegujący dla Imperium mag ziemi z Ofiru
2014 II turnus, Epilog - Argan Rożenek, styryjski dezerter podszywający się pod liryzyjskiego możnego Octavia Lecorde

Nelramar - Oberon Williamson, nekromanta-sadysta podszywający się pod elfa // Ohtat'Penatis Idril - elficki dowódca gardzący po równo Wergundią i Styrią
2015 I turnus - ponownie Owizor Rożenek który to nawrócił się, by jako Sędzia Rega Ludmir romansować z pewną elfką [+]
2015 turnus +18 - Archibald dar Bregen, samozwańczy książę o słabej psychice
Ostatnio zmieniony przez Owizor 09-11-2014, 14:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Akinori 
Fenrir


Skąd: Wrocław
Wysłany: 09-11-2014, 15:27   

Z lemingowatością chodziło mi oto że jest bardzo dużo graczy którzy wolą żeby ktoś ich prowadził za rączkę niż samemu coś zrobić...
_________________
"Eee tam, wyklepie się na warsztacie"
 
 
Aver 
Szop partacz.


Skąd: z kadeckiej szafy
Wysłany: 10-11-2014, 11:47   

Szam napisał/a:

Cytat:
personifikacje żywiołów drzewa (Alda), ognia (Nar), powietrza (Vilya), metalu (Rauta), wody (Nen) i ziemi (Felya)


Khy khy, Szam, to co wymieniłeś to personifikacje bóstw elfickich, nie ludzkich, i to wszystko się zamyka w Endu, o ile dobrze pamiętam.

Cytat:
Endu – odpowiednik Ea, uważany także za wcielenie Deucesa, odpowiadające Wielkiemu Duchowi. Pod tym pojęciem elfy, wyznające kult żywiołów, czczą Stworzyciela, Najwyższą Istotę, kierującą losami świata. W tym nurcie religijnym czci się personifikacje żywiołów drzewa (Alda), ognia (Nar), powietrza (Vilya), metalu (Rauta), wody (Nen) i ziemi (Felya)jako narzędzi, czy też pomocników Endu. Kapłani żywiołów działają w sposób bardzo podobny do magów, jedyną różnicą jest pojmowanie źródła mocy jako osoby, a nie materii czy energii.
_________________
"What is better - to be born good, or to overcome your evil nature through great effort?"
===
+ Avergill Cha'el, bambusowa łowczyni potworków = + Meriel'oarni Caernoth, cztery metry rany ciężkiej = + Słysząca Skałę Rill Pioc Ark'hant, imperialna skałomiotka = + Emilia ev. da Tirelli, sapientystka, morderczyni, agent SSW = + Inga, czarownica-sekretarka w Tymenie Mgieł = Cerys Stern, czarownica z kardamonowo-tymenowo-szakalową przeszłością = Aud Svanhildurdottir Sliabh Ard, poseł od Bryna i jednego zadania = Aina Macario, starsza Enarook z tępym nożem = Halli Auddottir, cfaniara z bandy Flodriego = + Arda, ta, która chciała dobrze = + Avarina de la Corde, Czarny Diabeł, który chciał pozostać człowiekiem = + Avilla Salarez, zwiadowca 22. Sz. G. F. d. K.
 
 
 
Szamalchemik 
Mistrz Wijów

Skąd: Kalisz
Wysłany: 10-11-2014, 12:43   

Ale skoro mają moc (z której mogą korzystać kapłani) to jaka to różnica, czy to bóstwa elfickie czy ludzkie? I z opisu wynika, że nie tyle są częścią Endu, a jego pomocnikami (tak jak Eldur jest pomocnikiem Rega, ale innym bóstwem). Zgrupowani są, ponieważ są częścią jednego kultu.
_________________
1. turnus 2013 - Szamalchemik Orła
2. turnus 2014, Epilog 2014 - Ysgard Fuilteah Feah, krasnal ze Smoczej
2. turnus 2015 - Julian Skellen, Smoczy kapłan Tavar †
Epilog 2015 - Eanraigh Iainson Borgh Du, przedstawiciel Halfdana, Jarla Północy
Prolog, 3. turnus 2016 - Laurenz (dar) Eich, mag bojowy z kardamonowej bandy, późniejszy członek Czarnego Tymenu
+18, Epilog, Zimówka 2016 - Kethren, niewyspany komandor wywiadu styryjskiego
Prolog 2017 - Tristan Sterling, furier Tercji Gerei †
Bitewny 2017 - Fernan Heyes, oficer Czarnej Tercji
2. turnus, Epilog 2017 - Kethren, "cholerny buc, wyśmienity psionik"
Ostatnio zmieniony przez Szamalchemik 10-11-2014, 12:44, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 9