Karczma pod Silberbergiem Strona Główna Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Sytuacja w świecie gry
Autor Wiadomość
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 17-09-2015, 03:54   Sytuacja w świecie gry

Uporządkujmy więc, co mamy :) Podaję stan wiedzy dostępny dla każdego mieszkańca świata gry, który przebywa w tym rejonie.
Na pewno zapomniałam o mnóstwie rzeczy, które są ważne - pytać!

WOJNA
Ofensywa wojsk Zapołudnia prze na północ. Wysokie Ziemie obroniły się, przynajmniej na razie. Obrońcy kontr-fortu utrzymali posterunek do momentu, kiedy krasnoludzcy inżynierowie uruchomili pompy ze skalnym olejem. Całą Przełęcz Silbr zalały strumienie ognia, zabijając w straszny sposób tysiące szturmujących fortece Qa.
Szturm zatrzymano.
Ale wojna trwa nadal.
Qa i Samnia, przy znaczącym udziale tej drugiej, mają pod kontrolą wszystko na zachód od przełęczy, a patrząc globalnie - otaczają trójkąt twierdz na Wysokich Ziemiach ze wszystkich stron. Regularna armia Qa liczy w tej chwili około 120 tys. wojowników, z czego liczne oddziały Nieśmiertelnych. Samnijscy ming-beje prowadzą około 80 tys. konnych wojowników.
Halfdan Borgh Du, który pozostał ostatnim z potężnych jarlów Tryntu, dowodzi około 10 tysiącami hirdmanów. Z tego w każdej z twierdz broni się około 2-3 tys. ludzi, pozostali to partyzantka, która póki co skutecznie blokuje wszelkie próby przepraw przez góry. Na Wysokich Ziemiach trwa rzecz jasna mobilizacja pod broń wszystkich, którzy umieją utrzymac miecz, ale sprawność bojowa zmobilizowanych jest dość oczywista.

Tymczasem w obliczu potęgi Zapołudnia wahające sie dotychczas krasnoludy z Kesham zdecydowały o wysłaniu do nich posłów z prośba o pokój i sojusz. Prosba została przyjęta, Kesham przeszedł na stronę zdobywców. Jako prezent z okazji zawarcia sojuszu krasnoludy przyobiecały Qa przekazać jako więźnia osobę starej księżnej tryntyjskiej, Sigdrine Audottir Varden, którą mają w swoich rękach.

Wysokie Ziemie są więc otoczone.
Sytuacja strategicznie jest dość klarowna - Qa wstrzymali ofensywę, gdyż nie chcą tracić niepotrzebnie ludzi, szukają słabych punktów obrony, chcą osłabić przeciwnika zanim uderzą, aby nie marnować życia swoich żołnierzy. Ale każdy, kto spojrzy na te proporcje, rozumie, że armia Qa jeśli zechce, to wejdzie na Wysokie Ziemie. Straci przy tym tysiące żołnierzy, ale wejdzie.
Jednak na jaki krok się zdecydują?
Będą oblegać fortece i czekać, aż zadziała głód? Skuteczne, ale długotrwałe, to by oznaczało konieczność zimowania w Tryncie 200-tysięcznej armii, konieczność wyżywienia ich kosztem miejscowej ludności czyli większe ryzyko buntu i problemów.
Uderzą całą siłą przez góry?
Spróbują jakiś forteli w którejś z fortec?
Może znów zadziałają trucizny?
Nie wiadomo.


CO STAŁO SIĘ NA KONTR-FORCIE
Na kontr-forcie było trzech dowódców, którzy poprowadzili armię po śmierci Hersteina Borgh Du. Sigbert, dowódca hirdu Sliabh Ard i Fergu Duffson z Hirdu Leifa, zwany Strzałą, polegli, decydując się na walkę do końca. Trzymali fort tak długo, by dać możliwość kapłanom i magom na przeprowadzenie dramatycznego rytuału, który miał dać szansę bogom północy na ratunek. Obronę przedłużył fakt posiadania miecza z meteorytu, podarowanego Tryntyjczkom przez lud Laami, pierwotnych mieszkańców gór. Miecz, jako jedyna bron na świecie, był w stanie przeciąć zbroje Nieśmiertelnych i zmusić ich do odwrotu.
Gdy nie byli już w stanie bronić sie dłużej, rozwścieczeni długim oporem atakujący wtargnęli na fort i wybili wszystkich obrońców. To, co zdobyto na forcie, dostało się w ręce Samnijczyków, za wyjątkiem złotego sztandaru z Gryfem oraz miecza z meteorytu, który zabrali Qa.

Trzeci z dowódców, Brynjolf Gunnarson Sliabh Ard, sam będąc ciężko rannym i niezdolnym do walki, zdecydował się skapitulować, tym samym wyjednał darowanie życia rannym, którzy poddali się wraz z nim. Obiecano im wolność, pod warunkiem, że odrzucą bogów północy i zgodzą się nosić znak Opiekunów, bogów Zapołudnia. Wszyscy, którzy się poddali, zostali tym samym naznaczeni, także sam Brynjolf.

BRYNJOLF
Jego osoba okazała się jednak mieć wielkie znaczenie. Wśród tych, którzy się poddali, w wioskach i obozach, a także wśród hirdmanów z fortec zaczęła kiełkować legenda niezłomnych obrońców kontr-fortu. Bryn, jako jeden z trzech, którym niegdyś księżna powierzyła koronę, i ostatni z zywych, postrzegany jest jako ten, który poświęcił się dla dobra swoich ludzi, ratując ich przed śmiercią kosztem sławy i chwały.
Wszędzie mówi sie o tym, że on jest tym, który powinien przejąć buławę lairda po Hersteinie Borgh Du i poprowadzić do walki. Wokół jego osoby zaczęły skupiać sie pozostałości południowych hirdów i wszystkich nacji, które pozostały poza trójkątem fortec. Nie przeżył żaden z jarlów południa, Brynjolf jest więc jedynym spoza Wysokich Ziem, który mógłby przejąć dowodzenie...
Qa także to wiedzą.
Kilka dni temu Brynjolf został pojmany, wśród ludzi mówi sie o tym, że kapłani Qa nałożyli na niego jakieś zaklęcia, ale nikt nie wie, gdzie on jest i co się z nim dzieje.


SPRAWY BOGÓW
Bogowie są głusi na tragedię północy. Nie odpowiadają na modły. Moc kapłanów praktycznie przestała działać. Ocaleni z kontr-fortu powtórzyli to, co wiedzieli o wydarzeniach tam - chłopak z przytułku okazał się być kimś obdarzonym mocą. Bogowie objawili kapłanom, że młodzieniec musi wejść w szczelinę między wymiarami, ten rytuał został uczyniony na kontrforcie, za plecami desperacko broniących sie wojowników. Skutków rytuału na razie nie widać, choć ludzie co dzień patrzą z nadzieją w niebo, jakby miał się tam ukazać Styrwit osobiście, z Modwitem i Wajanem u boku...


HALFDAN BORGH DU
Jarl największego klanu północnego Tryntu wciąż walczy. Ma pod rozkazami zjednoczone hirdy północy i częściowo południa (fortecy w Skoelhelt broni wciąż część hirdu Varden) i trzy potężne, uzbrojone twierdze, plujące krasnoludzkim ogniem.
Ludzie przebąkują jednak, że przygniotła go wielka tragedia. Nie tylko zginął otruty przez Qa jego młodszy syn, wybrany przez swój talent wojskowy lairdem, Herstein. W czasie pierwszego szturmu zginęła także ukochana żona Halfdana, Muireann, która nie wiadomo czemu znalazła się poza murami fortecy. Nieznane także są losy starszego z braci, Orma, który walczył wraz z partyzantami od Ludzi Leifa.


WIEŚCI Z POŁUDNIA
Całkiem niedawno, na dniach wręcz, ludzie, zwłaszcza ci z terenów pod zaczęli powtarzać sobie elektryzującą wiadomość, której uczepili się jak iskierki nadziei. Ktoś przybył z południa.
Podobno na jednej z przełęczy w Wergundii bronił sie jeszcze jakiś możnowładca. Podobno odparł atak... Podobno kniaź wojewoda Dragan Karanawic przystąpił do wojny! Uderzy na Qa z południa!
W przekazywanych plotkach armia teralskich witezi jawiła się jak siła, która miałaby dwustutysięczną potęgę Zapołudnia zniszczyć ciosem w plecy, jakoś ludziom nie wpadało do głowy, że Terala może wystawić nie więcej niz kilkanaście tysięcy zbrojnych.
Ale powtarzano to z ust do ust, dodając przy tym, że wystarczy się utrzymać do zimy, a potem już jakoś pójdzie, przetrzymamy, zwyciężymy.
Potem na oficjalnym apelu, na który ticuahtli, namiestnik wojskowy rejonu, zwołał wszystkich Tryntyjczyków, ogłoszono, że kniaź teralski nie żyje...
Wciąż jednak z kręgów, związanych z Brynjolfem Gunnarsonem, szerzy się nadzieja - Terala i tak będzie walczyć. Władzę przejmie inny kniaź, innego rodu, mamy sojusznika w dawnym wrogu...
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Leite 
Elfi doradca


Skąd: Poznań
Wysłany: 17-09-2015, 22:11   

TAK! AIDAN ZOSTAŁ WYSŁANY! A Samboja nie żyje!
Hm, no, przewijajcie dalej, cieszę się :D
_________________
2014r. II - Infelix Laryjka [??]
2014r. Epilog - Sephi'Rah (Sefii) Podziemna [*]
2015r. II - Vela, Roythe (łowca) Wysoka [*]
2015r. Epilog - Vela, Roythe (łowca) Wysoka [*], aktualnie Tymen Mgieł
2016r. III - Tanwe'Ivare, Aenthilka
2016r. Epilog - Aurelia d'Lombre d'Itharo człowiek
2016r. Zimowy - Tulya'Leite Enri Aenthilka w futerku
2017r. III - Mea'Aran Tlais Orthogok, podziemna bliźniaczka
2018r. Zimowy - matrona Mea'Aran Tlais Orthogok, już nie bliźniaczka.
_______________________________________
"Mlem"

 
 
Kenny 
Tavare Besar... Dia Terbesar

Skąd: Velidzko-mazurskie
Wysłany: 18-09-2015, 00:37   

Naznaczony i pozbawiony mocy Tavar... ;-; Nie ma letko, jak to mówią...
Mówcie mi Captain Useless.

*Mała iskierka nadziei, że to się odwróci na tyle szybko, żeby nie zepsuć całego larpa* :D

EDIT: ALE! Aidan został wysłany! It's something ^^
_________________
2012 - Syriusz de Ranae (rip in pepperoni) - nekromanta, nieogar od rzucania wątrobami
2013, 2014 - Kenneth Hathorne - uzdrowiciel, pijak, złodziej i ogólnie wrzód
Nelramar - Kenneth Mason - Nieostrożny medyk ulundo z awersją do elfów
2015 - Kenneth Mason - Odmieniony i nawrócony kapłan Tavar... czołowy podrzynacz gardeł
Ostatnio zmieniony przez Kenny 18-09-2015, 00:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 12