Karczma pod Silberbergiem Strona Główna Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Kwestia magiczna - dyskusja o realizacji czarów
Autor Wiadomość
Thorfinn
[Usunięty]

Wysłany: 13-03-2007, 23:58   

kopnąłem kamyczek.
 
 
Ulfberht
[Usunięty]

Wysłany: 14-03-2007, 00:01   

Dobrze że nia ja zacząłem tą dyskusje :-) A poważnie Idni niektórym graczom chodzi o to że bn nie ma słuchu absolutnego , a co do podziału profesji to się zgadzam, wprowadza powszechną wesołość
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 14-03-2007, 00:05   

To skąd ma BN wiedzieć że gracz rzucił zaklęcie, odczytać z ruchu warg?? :D
 
 
 
Agnar
[Usunięty]

Wysłany: 14-03-2007, 00:11   

"mag GŁOŚNO I WYRAŹNIE krzyczy nazwę zaklęcia"

Jezeli mag zrobi to rzeczywiscie glosno i wyraznie to Bn bedzie wiedzial, o to sie nie martw.
 
 
Thorfinn
[Usunięty]

Wysłany: 14-03-2007, 00:12   

to chyba była ironia maćku ;-)
 
 
Alathien

Wysłany: 14-03-2007, 00:14   

No dobra, ja absolutnie rozumiem, ale co ma robic druid? Druid ma nie wiele zaklęć ofansywnych, praktycznie wogólę. A taki druid, jak Ziemowit mówił, to nie byle jaka istota, ktoś wychowany w dziczy musi mieć dużą kszepę, kondychę niezłą i moim zdaniem, powinien byc dobry w walce.
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 14-03-2007, 00:17   

A przypominasz sobie druida Panoramixa, z "Asterixa" ?? :D
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 14-03-2007, 00:17   

Shamaroth napisał/a:
Kurde,Indi,ale ja juz widze jak BN pokazuje ze cos mu dane zaklecie cos zrobilo,(....) cienko widze zeby sie do tego stosowali :/


Cytat:
kurde,ale z tego co pamietam to przez caly oboz nie dzialala na was magia

ej dobra,rozumiem,ze mozemy to stosowac w kierunku do BN'now,tak? bo "zaklecie nie trafilo w cel" albo "zbyt niewyrazne" powiem ze nie zrozumialem?


kurde,ale z tego co pamietam to przez caly oboz nie dzialala na was magia

właśnie, taka swoista odpornośc BNów na magie...

w momencie kiedy wiedzmin w szeregach cesarskich rzucal na barykade "ard" to wszyscy upadalismy.

ale kiedy bylo odwrotnie to nc sie nei dzialo...


Tak, dokładnie, właśnie mnie wnerwiliście. :angry:

DLatego właśnie wprowadziliśmy ścisłą i jasną zasadę WYRAźNEJ SYGNALIZACJI, żeby mag nie tracił punktów dlatego, że BN nie usłyszał. Jeśli nie usłyszał, znaczy, że był za daleko (zaklęcia mają wszak zasięg) lub mag SPAPRAł SYGNALIZACJę. To tak samo jakby spaprał tekst zaklęcia. Który to tekst niejednokrotnie bywał paprany. Poza tym, co Agnar juz wam tłumaczył, tak jak w każdej broni dystansowej istnieje możliwość NIE TRAFIENIA w cel. Ponieważ nie chcemy wprowadzać zasady, abyście razem z czarem rzucali np. kulkę do pongponga, kwestia celności zostaje rozwiązana w formie prawdopodobieństwa. Czy może wolicie piłeczki....?... I realną weryfikację własnej celności....?
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Thorfinn
[Usunięty]

Wysłany: 14-03-2007, 00:22   

Tą regułę wymyśliłem ja, to może postaram się ją obronić, ponieważ nie wymyśliłem jej ot tak sobie, lub na złość.

Mianowicie, jak juz Indiana wyżej napisała, dużą niesprawiedliwością jest to że bycie magiem, stało się tylko dodatkiem do profesji wojownika. Trzeba było to zmienić. Tylko jak. Starałem się dokonać takich zmian żeby były one logiczne. A oto moje rozumowanie:

Wojownik jako człowiek obyty z walką, z natury jest obity i bardziej odporny na ból od człowieka który nie jest doświadczonym weteranem, który ślęczał nad książkami czy innymi climacium dendroides. Dlatego uznałem ze takie "zmniejszenie" odporności dla całej grupy magów jest na miejscu.

Natomiast teksty że magia nie działa i jest bezwartościowa, jest obrazą dla osób [jak varthanis np.] kosekwentnie od dwóch lat łoją magami. I całkiem dobrze sobie radzą.
 
 
Illima 
Dyrektor Instytutu Alchemii

Skąd: Wrocław
Wysłany: 14-03-2007, 00:22   

Ping pongi oznaczają większe koszty i brak klimatu i w ogóle.... to ja sie dostosuje :mrgreen:
Alathien, to jest oczywiste ale tu chodzi o to rozróżnienie, zeby nie było. Poza tym na naszym obozie Bozydar dostał poziom i dostał +1 zycie chociaz był kapłanem ale bitewnym. Mozna zawsze jakis wyjatek dac czy cóś.
ale sprawa tego ze druid nie zawsze mówi zaklęcia, kapłan to samo... ym, jak to rozwiązecie?
 
 
Alathien

Wysłany: 14-03-2007, 00:25   

Nie doenerwuj się tak Indi, po prostu wychodzi na to, że istoty czarujące są teraz w dużej miarze nieprzystosowane do życia na takiej misji i działania w walce. Ale ja rozumiem, to po to, żeby nie było tylu magow jak np. na drógim turnusie w tamtym roku ( 8 czarujących w 16 os. drużynie :-P ).

Hodo, Panoramix był bardzo stary, skąd wiesz, że kiedyś nie miał niezłej krzepy?
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 14-03-2007, 00:25   

Czepiacie się po prostu :P Dla mnie oczywiste jest że mag jest od magii, a wojownik od walki. Nawet w naszym kochanym D&D kapłani nie mogą nosic długiej broni (bo pewnie nie potrafią nawet nią walczyc). A druid bardziej mi się kojarzy z brodatym starcem, mamroczącym zaklęcia, niż z trzymetrowym drwalem-zabójcą :D
 
 
 
Agnar
[Usunięty]

Wysłany: 14-03-2007, 00:33   

Alathien napisał/a:
to po to, żeby nie było tylu magow jak np. na drugim turnusie w tamtym roku


Nie po to tylko po to zeby mag to byl MAG a nie czarujacy WOJOWNIK.
Alathien napisał/a:
stoty czarujące są teraz w dużej mierze nieprzystosowane do życia na takiej misji


Sa przystosowane na swoj sposob. Wojownicy sa w pewnej mierze zalezni od magow (leczenie, wskrzeszanie, zaklecia dystansowe), a magowie zalezni od wojownikow (ochrona w bitwie) To sie nazywa WSPOLPRACA.
Ostatnio zmieniony przez Agnar 14-03-2007, 00:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 14-03-2007, 00:34   

Illima, tekst zaklęcia kapłana czy druida nie ma tu znaczenia, choćby nie było tekstu, MUSI BYć SYGNALIZACJA. Tak to rozwiążemy.

Alathien, istoty czarujące są przystosowane do walki - do walki magią. To wyłącznie kwestia narzędzia. Narzędzie magów jest dystansowe, jak dajmy na to łuk. Łucznik też nie może prać się łukiem, i nie płacze.

Co do druida. Jeśli są po temu chętni - można druidowi dać zaklęcia bardziej ofensywne, choć raczej moje pojęcie druida jest bardziej zbliżone do uzdrowiciela niż wojownika. Ale zakładam, że różne systemy różnie to pojmują, więc nie ma sprawy. Chyba że wolicie zrobić z niego wojownika. Wtedy rozwiązaniem byłoby danie mu możliwości walki i ograniczenie czarów wyłącznie do kilku sztuk najbardziej podstawowych. Kilku = 2 -3 sztuk. Coś jak wiedźmińskie znaki, ale kategoria wojownik. To jak?
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Alathien

Wysłany: 14-03-2007, 00:37   

A mi druid kojarzy mi się z cłowiekiem, alfem lub półelfem, w różnym wieku, świetnie orientującym się w lesie - w końcu to jego dom. Związanym z naturą, co nie znaczy, że musi być brudny i zarośnięty, zwykle blisko lasu są strumyki, potoki rzeki. Dobrze przygotowanym do obrony swego domu z ktorym jest emocjonalnie związny. Druidzi, to często taka banda fanatycznych obrońców z kijami i łukami.
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 14-03-2007, 00:40   

Hmmm, taką osobę ja nazywam rangerem.... :-) A druid to ktoś, kto uczy się posługiwać mocą natury, dba o naturę i jej broni, ale nie mieczem, tylko ta własnie mocą.
Ale to kwestia pierwotnych definicji, zależy kto gdzie najpierw druida spotkał :-)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Agnar
[Usunięty]

Wysłany: 14-03-2007, 00:41   

http://pl.wikipedia.org/wiki/Druid poczytajta sobie o druidach w kwestii historii...
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 14-03-2007, 00:41   

Co ty gadasz ? Druidzi to kochający przyrodę, łagodni jak baranki uzdrowiciele, którzy nie ośmieliliby się ściąc drzewka żeby zrobi sobie zwykłą lagę :]
 
 
 
Grettir

Wysłany: 14-03-2007, 01:06   

Zgadzam sie z Hodem, druid to mędrzec, a nie leśny berserk :D A co do kapłana bitewnego...przecież można mu dać duuuuże ograniczenia. Oznacza to, że np. kapłan bitewny po rzuceniu 4 czarów OFFensywnych przez 4 h jest w swoistym transie: 1 uderzenie i ginie, nie może rzucać czarów, ani za szybko sie poruszać( indi bedzie mu o tym przypominala)
Ostatnio zmieniony przez Grettir 14-03-2007, 01:13, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Amber
[Usunięty]

Wysłany: 14-03-2007, 08:42   

Druid to uzdrowiciel który swe zdolnosci zawdziecza zwlacszcza ziola! oni orientuja sie w lesie bo musza miec te ziola i wiedziec gdize ich szukac xD takie moje zanie xD
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 14-03-2007, 12:02   

Grettir, nie będę żadnych kapłanów pilnować, czy przypadkiem nie wykorzystali już 4 czarów i czy były one Offensywne czy może Agnarsywne.... :roll: Nie rozumiem, co to ma miec na celu, oprócz utrudnienia gry... Jeśli ktoś chce walczyć "pelnowymiarowo" to nie może pełnowymiarowo rzucac czarów. Ani modlitw. Ani rzucać eliksirem :-P

Czekam na poważne propozycje co do tego druida.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Illima 
Dyrektor Instytutu Alchemii

Skąd: Wrocław
Wysłany: 14-03-2007, 15:39   

Hmm... Druidyzm jako taki, nie rpgowy, to sposób patrzenia na śwait. Mozna o tym pisać duzo. To co ma wspólnego z rpgowym druidem to jak dla mnie powiązanie z naturą i naprawde nie wiem czy zaliczyć go pod wojownika czy jakiegoś zielarza czy kapłąna. moim zdaniem powinniśmy go zostawić takiego jak w stereotypowym rpgu. Czyli ziółka, zgoda z naturą czy coś. I mozna załozyć że nie walcze z reguły, bo tak woli (no i jest pretekst do wycofania go z walki).
 
 
Rigo 
Mroczny Strażnik Rosołu


Skąd: Wrocław
Wysłany: 14-03-2007, 15:46   

moja wizja druida wygląda tak:
Druid to opiekun lasu, który swoją "magie" czerpie z natury w postaci ziół i traw, potrafi rozmawiać z drzewami i zwierzętami, więc jego "czary" są proźbą do takowych, np. proźba do drzewa by oplotło przeciwnika gałęziami i korzeniami tak by nie mógł się ruszać. Druid potrafi sporządzać wywary i eliksiry z ziół więc w małym stopniu jest równierz alchemikiem (...)
Druid kojarzył mi sie z postacią starca w płaszczu i kapturze i z drewniana laską której mógłby użyć do obrony i w ostateczności do ataku.
:-)
 
 
 
Ulfberht
[Usunięty]

Wysłany: 14-03-2007, 16:44   

-Czy druid musi być stary ?
Uważam że nie.
- Czy powinien być słaby
też nie
- Druidzi różnią się od siebie , każdy na własny sposób łączy się z naturą , dlatego twierdzę iż powinny być dwa typy druidów :
1)Stary, słaby ale za to bardzo biegły w kontaktach z naturą (potężne czary)
2)Młody(niekoniecznie)silny, zwinny (istny pan lasu) zawsze gotowy do walki w obronie swojego leśnego domu , jednakże posiadający słabszą więź z przyrodą (słabsze inkantacje)

Z takiego podziału wyłaniają się dwie krańcowo różne postacie , wojownik z puszczy oraz druid taki jak Panoramix
 
 
Agnar
[Usunięty]

Wysłany: 14-03-2007, 18:14   

Ulfberht napisał/a:
wojownik z puszczy


Ale druidzi nie byli wojownikami z puszczy :angry: :angry: :angry: Czytal ktos artykul? W fantasy druidzi nie wzieli sie z kosmosu. Ich "profesja" jest poparta historycznie i bez sensu jest robic z niego jakiegos Tarzana. Od "wojownikow z puszczy" sa poniekad rangerzy :angry: Druid jest od ziolek, polimorfii i innych pierdol.
 
 
Shamaroth_Glupi 
ugly bastard.

Skąd: Zabrze
Wysłany: 14-03-2007, 19:18   

wydaje mi sie ze druidzi byli dosc podobni do zielarzy... jednym slowem eliksiry i tyle,wiec wlasciwie magii nie uzywali xD
 
 
Doctor

Wysłany: 14-03-2007, 19:38   

Pier..dzielicie. Co druidzi mają w ogóle wspolnego z walką? Co Wam się ubzdurało?
Ostatnio zmieniony przez Doctor 14-03-2007, 19:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Elin
[Usunięty]

Wysłany: 14-03-2007, 19:56   

Heathenreel napisał/a:
Co druidzi mają w ogóle wspolnego z walką? Co Wam się ubzdurało?


Widać wyraźne skutki nie grania w d&d w dzieciństwie :D
Przecież każdy d&d'kowiec wie, ze druid należy do jednych z największych pakerów :mrgreen:
"Gniew burzy, delikatne muśnięcie porannego słońca, spryt lisa, siła niedźwiedzia - to wszystko i wiele więcej jest do dyspozycji druida"

Przyjeło się że przeciętny druid chodzi z wypaśnym sierpem (który swoja droga w D&D zadaje większe obrażenia niż krótki miecz) i jeszcze ma miłego futrzastego towarzysza z pokaźnym garniturem białych zębów, który całkiem nieźle skacze na przeciwnika ( a jak jest na wyższym poziomie to sam potrafi sie w takiego zmieniać).

"druidzi biegle wykorzystują następującą broń: długa włócznia, pałka, półwłócznia, proca, sejmitar, sierp, strzałka, sztylet. Duchowe przysięgi zabraniają im używać innego oręża niż wymienione"


Ot masz odpowiedz dlaczego druid za postać walcząca uchodzi. Długa tradycja :)
 
 
Ulfberht
[Usunięty]

Wysłany: 14-03-2007, 20:06   

Elin chyba narażasz się mówiąc o D&D :-) Jednakże nie tylko D&D upowszechnia takie postrzeganie Druida . Wystarczyło pograć chwilę w WoW (World of Warcraft) by zorientować się że pan lasu potrafi doskonale walczyć , korzystając z mocy natury , pomocy zwierząt a także wilkiej sile (siła niedźwiedzia) i wytrzymałości ...
 
 
Illima 
Dyrektor Instytutu Alchemii

Skąd: Wrocław
Wysłany: 14-03-2007, 20:19   

haha, cos czuje ze na obozie druidzi zdechną pierwqsi zeby kłopotu nie było xD
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,04 sekundy. Zapytań do SQL: 9