Karczma pod Silberbergiem Strona Główna Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Zamknięty przez: Indiana
23-09-2012, 20:08
Larp wrześniowy - co było w grze :)
Autor Wiadomość
Varthanis 
Nekromanta z Północy


Skąd: Wrocław
Wysłany: 25-09-2007, 00:00   

E tam, nie słyszałeś pełnej rozmowy przy sztolni Gadjungu :D a było warto :D
_________________
Jag tog mitt spjut jag lyfte mitt horn.
Fran hornets läppar en mäktig ton.
Hären lystrade marscherade fram.
De gav sig mitt liv, bergets stamm!

Dobry elf to martwy elf.
 
 
 
Ulfberht
[Usunięty]

Wysłany: 25-09-2007, 00:04   

z perspektywy bocznej sytuacja wyglądała jak początek Zabójstwa w Wenecji ...

jeśli tytułu nie pomyliłem ...
Ostatnio zmieniony przez Ulfberht 25-09-2007, 00:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Gadjung
[Usunięty]

Wysłany: 25-09-2007, 00:08   

Śmierć Wenecji :P

a tam też ływali łódką ( pontonem ) tyle ze troche krocej xD
 
 
Elin
[Usunięty]

Wysłany: 25-09-2007, 00:27   

Eh...z tego co pamiętam Gadjung rozmawiałeś ze spora ilością ludzi- np. z Vartanisem :/.

Airis napisał/a:

I wcale Was nie winię za opieszałość magów. Winię magów :P


Jeśli chodzi o fabułę to, że mój mag przy sztolni NIC nie robił było dla niego bardzo fabularne i właściwe, ale to było juz na forum Reagen - nie każda postać ma ten sam punkt widzenia - wasze problemy mogły mnie nie zajmować wcale.

Właściwie to idąc tokiem myślenia Joanny to jakaś głupota ze strony Miji lub Riena była by jej nawet bardzo na rękę i nie zamierzała im w tym przeszkadzać (to dość logiczne że ukręcenie przez Feina głowy Rienowi było by dla niej bardzo miłym faktem.

I to wynika po prostu - z misji i z postaci.

Moja misja i cel wycieczki to była zabawa z magią wiec w tym wypadku troche bardziej niż to co cesarscy robią w sztolni interesowały mnie informacje które mogłam uzyskać siedząc sobie na trawie i rozmawiając z Vartanisem tudzież reszta banitów, bo miałam mały problem z demonem, który mi sie wywołał.

Zresztą - moje wyobrażenie Maga to mimo wszystko osoby patrzącej z góry albo co najmniej ignorującej większość rzeczy więc mag NIC nie robiący to właśnie odpowiednia osoba na odpowiednim miejscu :D
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 25-09-2007, 00:27   

Chrzańcie się, wasze szczęście, że z pontonu schodziło powietrze :P Bo byście sobie posiedzieli pod tą sztolnią jeszcze :P

To Ula was bardzo dyskretnie kierowała...

Bez dwóch zdań, fabuła była pełna niedopracowań. Niestety, formuła "improwizacja" nie sprawdza się w tym wypadku. Plan był inny. Miałam nadzieję, że godzina 12 wzbudzi wasze podejrzenia i zaczniecie się interesować, co mamy zamiar zrobić wcześniej. W razie czego, był plan, że Ula wam powie, że podsłuchała, dokąd i po co idziemy.

Ale i bez tego, Rien, mogłeś to wygrać :D Jednym ruchem :D
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Airis 


Skąd: Warszawa
Wysłany: 25-09-2007, 01:05   

Niestety, nie widzę, jakim jednym ruchem mogłem to wygrać. :P

Elin, ja rozumiem, że dla Twojej postaci siedzenie i gadanie z Varthanisem mogło być fabularnie usprawiedliwione. Ale chyba Rien ma prawo być wkurzony na Joannę, że nie zechciała się ruszyć akurat kiedy była potrzebna, prawda ? :)
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 25-09-2007, 01:14   

Hmmm, właściwie to były dwa takie ruchy :P Za jeden kapitan z pewnością zabiłby Riena :P ;)
Ale chodzi mi o to, że skoro już wyknuliście ten cholerny eliksir, to trzeba to było wykorzystać. Skoro już trzymałeś mi miecz na gardle, to nie ode mnie trzeba było żądać odpowiedzi, tylko kogoś innego zaszantażować :P Względnie na odwrót :P
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Airis 


Skąd: Warszawa
Wysłany: 25-09-2007, 01:24   

Ale nie mogłem Was szantażować będąc oficjalnym wysłannikiem Reagen - czy to nie oczywiste ? Zdecydowaliśmy się na wyciągnięcie Was przemocą z tej sztolni tylko dlatego, że Varthanis miał Wam wyczyścić umysły tak, żebyście się nigdy nie dowiedzieli o naszym udziale w tym wszystkim. W momencie, w którym okazało się, że Varthanis wcale nie chce współpracować i nie reaguje na prośby o pomoc jedynym wyjściem było jakoś załagodzić sytuację.

Wiesz, my na Waszym miejscu po prostu zerwalibyśmy negocjacje po czymś takim - i tego się bałem.

A kapitan i tak wyglądał, jakby chciał zabić Riena, nie wiedzieć czemu :P
Ostatnio zmieniony przez Airis 25-09-2007, 01:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Varthanis 
Nekromanta z Północy


Skąd: Wrocław
Wysłany: 25-09-2007, 01:31   

Smierć W Wenecji jak coś :D :P aha, z Raegen nie miałem już wiele wspólnego, a z Joanną łączył mnie pewien zyskowny interes, to dlaczego do cholery miałbym się waszą sprawą interesować? (na dodatek za darmo!) :mrgreen:
_________________
Jag tog mitt spjut jag lyfte mitt horn.
Fran hornets läppar en mäktig ton.
Hären lystrade marscherade fram.
De gav sig mitt liv, bergets stamm!

Dobry elf to martwy elf.
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 25-09-2007, 01:43   

Varthanisie, a nie wpadło ci do głowy, ze mogliśmy mieć coś cennego, o czym nie wiesz? :P I tym sposobem nie zarobiłeś paru dodatkowych tysięcy leżących w starym piecu :P
Pomijając fakt, że mogliśmy jednak miec ten rytuał :D :D

Rienie, kapitan bezwzględnie powinien cię za to zabić :P Na twoje szczęście zdążyłeś przeprosić :P
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Airis 


Skąd: Warszawa
Wysłany: 25-09-2007, 01:50   

Kapitan nie chciał mnie zabić, bo miał do mnie prośbę i liczył na to, że ją spełnię, co z radością uczyniłem :D . Był to chyba jedyny moment na fabule kiedy ktoś mnie naprawdę całkowicie zaskoczył :D

Swoją drogą ta gwardzistka to ma dziwny gust. Rien jest znacznie ciekawszy od kapitana :P
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 25-09-2007, 02:16   

Łeee, Rien był mocno zniewieściały :D :D Nawet utrzymać mnie nie potrafił :P
Cholera, jak Rien mnie prosił o wybaczenie, powinnam kazać mu ryć się....
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Airis 


Skąd: Warszawa
Wysłany: 25-09-2007, 02:18   

Byłaś zbyt miękka, wybaczyłaś mu bez żadnego problemu :D A już się przygotowywałem do pojedynku po negocjacjach.
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 25-09-2007, 02:22   

:roll: Punkt dla ciebie... racja, trzeba było mu wtłuc.... Rzecz w tym, że Rien w sumie nic mi nie zrobił :D No, gdyby jednak wyciągnął te dokumenty, to co innego :P
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Varthanis 
Nekromanta z Północy


Skąd: Wrocław
Wysłany: 25-09-2007, 17:00   

Aha, a nie pomyślałaś że kasa kasą, ale Varthanis nie będzie nadstawiał D... jeśli może ponwnie coś schrzanić? ryzyko zawodowe, Indi :P a co do rytuału... jak byście nie oddali, demon zrobiłby małą rozróbę, więc wasza była w tym brocha żeby wedle własnej woli oddać lub nie oddać mi rytuału. Moglibyście nie oddać, ale demon zrobilby wam z D... jesień średniowiecza, a ja bym spieprzył przez portal, i prędzej czy później jakiś egzorcyzm czy rytuał opracował dla świętego spokoju :D
_________________
Jag tog mitt spjut jag lyfte mitt horn.
Fran hornets läppar en mäktig ton.
Hären lystrade marscherade fram.
De gav sig mitt liv, bergets stamm!

Dobry elf to martwy elf.
 
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 25-09-2007, 17:54   

Mylisz się Rienie, byłem już przygotowany żeby cie poturbowac, gdybys sie posunał z Yngwild za daleko :P A na tamten pomysł z eliksirem wpadłem później :P No i po negocjacjach zginąłbyś Rienie z mojej ręki, gdybys nie próbował mnie ratowac swoim eliksirem ;)
 
 
 
Abel 

Wysłany: 25-09-2007, 20:25   

Airis napisał/a:
I wcale Was nie winię za opieszałość magów. Winię magów :P I siebie winię, że nie wybrnąłem lepiej z tej sytuacji :P


Tłumacząc łopatologicznie: mogłem Ci co najwyżej piorun zesłać
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 25-09-2007, 22:08   

Jestem wzruszona, kapitanie :D Taka troska o swoich żołnierzy :P ;)

Varthanis, jak sądzisz, dlaczego oddaliśmy (chcieliśmy znaczy) oddać wam ten egzorcyzm bez walki? Bo nam na nim nie zależało :P Tam były cenniejsze rzeczy, które w pośpiechu czytaliśmy w środku przy resztce świeczki :P A demon chciał się dobrać do dupy tobie i Larixowi, nie nam :P

Ablu... Twoje cholerne pioruny mi spędzały sen z powiek, więc "co najwyżej" jest nie na miejscu :D Jak uciekałam Rienowi, bez problemu byś mnie tym trzasnął :D :P
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Varthanis 
Nekromanta z Północy


Skąd: Wrocław
Wysłany: 25-09-2007, 22:45   

Czyli sądzisz że gdyby demon zabił nas dwóch, poszedłby sobie do domu? :P mówiłem że mogłem spieprzyć przez portal i coś nabazgrać zanim demon by mnie znalazł (pewnie po drodze by troche poniszczył for fun, ale szczegół) a byłby zły z powodu tej ucieczki i mógłby namieszać również u was ;P prosze o uważne czytanie ;P
_________________
Jag tog mitt spjut jag lyfte mitt horn.
Fran hornets läppar en mäktig ton.
Hären lystrade marscherade fram.
De gav sig mitt liv, bergets stamm!

Dobry elf to martwy elf.
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 25-09-2007, 22:57   

Zawsze czytam uważnie. W przeciwieństwie do niektórych, którzy nie przeczytali co dokładnie mają z tym demonem uczynić.... :P
Nie, jasne, że demon by narozrabiał. Ale po pierwsze, w kontekście powierzonych nam zadań - to byłby pikuś. Po drugie, jakoś by się później znalazło zdolnego maga, który z pomocą Joanny posłałby demona do diabła. :)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Varthanis 
Nekromanta z Północy


Skąd: Wrocław
Wysłany: 25-09-2007, 23:40   

no niby była opcja zamknięcia go gdzieś ale mogła w rezultacie skończyć się moją skromną osobą na ścianie, co niespecjalnie mnie kusiło :P nikt nie zlecił mi też żądnego cennego przedsięwzięcia zamknięcia czorta dla niego... aha, i nie jesterm żadnym pieprzonym demonologiem, tylko nekromantą ;P nie że nic o nich nie wiem, ale nie wdaję się w żadne konszachty z nimi - ja tu tylko ożywiam trupy :P
_________________
Jag tog mitt spjut jag lyfte mitt horn.
Fran hornets läppar en mäktig ton.
Hären lystrade marscherade fram.
De gav sig mitt liv, bergets stamm!

Dobry elf to martwy elf.
 
 
 
Gadjung
[Usunięty]

Wysłany: 25-09-2007, 23:40   

Varthanis napisał/a:
Czyli sądzisz że gdyby demon zabił nas dwóch, poszedłby sobie do domu? :P mówiłem że mogłem spieprzyć przez portal i coś nabazgrać zanim demon by mnie znalazł (pewnie po drodze by troche poniszczył for fun, ale szczegół) a byłby zły z powodu tej ucieczki i mógłby namieszać również u was ;P prosze o uważne czytanie ;P


Te Demon gonił Larixa nie ciebie :D
 
 
Varthanis 
Nekromanta z Północy


Skąd: Wrocław
Wysłany: 25-09-2007, 23:42   

jakby dogonił larixa, goniłby mnie :P nie sądzisz że wolałby się pozbyć swojego biletu powrotnego? :P
_________________
Jag tog mitt spjut jag lyfte mitt horn.
Fran hornets läppar en mäktig ton.
Hären lystrade marscherade fram.
De gav sig mitt liv, bergets stamm!

Dobry elf to martwy elf.
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 26-09-2007, 00:04   

Świetna dyskusja :D
Varthanis, ja mówię o tym, że miałes opisane, jak czorta uśpić, a chyba zapomniałeś, albo niedoczytałeś :P
Wiedziałeś też o archiwum i o tym, że może tam być coś na czorta :P
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Elin
[Usunięty]

Wysłany: 26-09-2007, 00:11   

Yngvild napisał/a:
Po drugie, jakoś by się później znalazło zdolnego maga, który z pomocą Joanny posłałby demona do diabła. :)


A niby kto by mi za to zapłacił ?

Vartanis i jego całkiem żywa osoba była ważna częścią mojego zainteresowania wskrzeszoną Candis (bez demona w komplecie).
 
 
Varthanis 
Nekromanta z Północy


Skąd: Wrocław
Wysłany: 26-09-2007, 00:15   

a wiedziałem? Nie miałem o tym żadnego dokumentu o_O
_________________
Jag tog mitt spjut jag lyfte mitt horn.
Fran hornets läppar en mäktig ton.
Hären lystrade marscherade fram.
De gav sig mitt liv, bergets stamm!

Dobry elf to martwy elf.
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 26-09-2007, 00:28   

Varthanis... Co dostałeś od Offa/mnie przed fabułą...? Tak z ciekawości....
Bo ode mnie do Offa z datą 18-09-2007poszedł w mailu nastepujący tekst adresowany do ciebie:

Cytat:
Varthanis – gdy tylko medium przekroczy granicę wymiarów, poczujesz drgnięcie energii. Wtedy jeszcze nic się nie będzie działo.
Drugi sygnał odczujesz, kiedy dusze wrócą do ciał. Poczujesz niesłychanie mocno czyjąś obecność. Ale jeszcze wtedy będziesz przekonany, że to Candice, która wszak była psioniczką, jej aura z pewnością więc musi być mocna.
Candice zbudzi się, zacznie witać się z ludźmi, patrząc im głęboko w oczy. Gdy dojdzie do Elin, ta zacznie wrzeszczeć. Dopiero wtedy podejdziesz do Candice (lub ona do ciebie) – gdy jej dotkniesz, natychmiast wyczujesz, co się święci.
Ściągnąłeś demona.

Cała twoja wiedza o demonach jest nie za duża, rzadko się z nimi stykałeś. Ale jednak jesteś magiem wysokiej klasy i wiesz sporo. Wiesz na przykład to, że osoby pod urokiem demona są ogromnie odporne na ciosy i magię (ich żywotność wzrasta nieraz nawet dziesięciokrotnie). Wiesz także, że osoba, w której usadowił się demon, jest niema nie do zabicia. Za pomocą specjalnych, obłożonych egzorcyzmami ostrzy da się taką osobę uśmiercić, ale demon wówczas i tak przeniesie się na osobę, która zabiła poprzedniego opętanego. Demona można się pozbyć (tj. odesłać w inny wymiar)specjalnymi egzorcyzmami, ale żadnego takiego nie masz. Potrafiłbyś jedynie go tymczasowo uśpić. Uśpienie wymagałoby rzucenia zaklęcia na jakiś przedmiot, a następnie zawieszenie tego przedmiotu na szyi opętanego. Aby zaklęcie zawarte w amulecie zadziałało, musi pomóc to samo medium, które otworzyło portal dla demona. Tylko ta osoba jest w stanie komunikować się z wolą demona. Dotykając opętanego i recytując to samo zaklęcie, które zostało rzucone na amulet, spowoduje sprzężenie zaklęcia z umysłem demona. Po kilkunastu minutach wola demona osłabnie, aż w końcu zaniknie. Ale odrodzi się natychmiast po zdjęciu amuletu. Amulet osłabnie samoczynnie po 24 godzinach.

W tym czasie koniecznie musisz zdobyć egzorcyzm.
Z rozmaitych przeczytanych książek przypominasz sobie również, że istnieją egzorcyzmy pozwalające panować nad demonami... To by dopiero było coś...

Znane ci archiwa, w których z pewnością znalazłbyś coś o demonach, są w Bargail, stolicy Raegen, w Minnesare na południu Raudarii, w legendarnym archiwum w podziemiach stolicy Mortheimu, w stolicy Mittum, oczywiście w Styrgradzie, w górach Arhebar. Istnieje także mnóstwo innych mniejszych archiwów, gdzie znaleźć można istne skarby. Niewykluczone, że w tak wyjątkowej okolicy jak Silberberg, także jakoweś kiedyś istniało.


Droga Joanno, po znalezieniu pewnego skarbu stac by nas było na twoją pomoc. :)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Elin
[Usunięty]

Wysłany: 26-09-2007, 00:35   

Stwierdzam, że Candis przywiała sie z nami wielkim krzykiem wraz z machaniem rączkami i nóżkami, a nie patrzeniem w oczy :D

[ Dodano: 2007-09-25, 22:36 ]
Ale to akurat dla powyższego sporu nie istotne :D

[ Dodano: 2007-09-25, 22:48 ]
Yngvild napisał/a:
Droga Joanno, po znalezieniu pewnego skarbu stac by nas było na twoją pomoc. :)


Skarb ?! To jakies nie uczciwe pieniądze ;)

[ Dodano: 2007-09-25, 22:52 ]
Poza tym przyznała bym tym samym, ze to dla pieniądzy,a na to moja reputacja nie mogła sobie pozwolić ;)
Że niby co ? Miała bym straży, czy tez ludziom z dworu Reagen, postawić warunek ze wykonam rytuał odpędzający demona jeśli mi odpowiednio zapłacą, a nie ze względu na to, ze mam wyrzuty sumienia, jako że zostałam zmuszona przez grupę zbrojnych do odprawienia rytuału przywołania tego "okropnego złego demona" i chce teraz naprawić swój błąd i uratowac świat ?
Bez sensu :D
Ostatnio zmieniony przez Elin 26-09-2007, 00:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Varthanis 
Nekromanta z Północy


Skąd: Wrocław
Wysłany: 26-09-2007, 00:54   

Aha, spoko... No ja dostałem treśc obu moich listów i misję ze wskrzeszeniem Riga, oraz rytuał przywrócenia z martwych - o zakłóceniach usłyszałem od Offa jak kończyłem rytuał, więc powypraszałem magów, druidów, kapłanów i co tam jeszcze - później było tylko gorzej, ale dokończyłem rytuał i Candice powrzeszczała, a później łup! - Demon :/

Elin, kasa od Riga i Edrica jest ciułana, później wyślą Varthanisowi, a on rozdzieli ją stosownie :P 1000 lintarów czystego zysku dla Joanny :D
_________________
Jag tog mitt spjut jag lyfte mitt horn.
Fran hornets läppar en mäktig ton.
Hären lystrade marscherade fram.
De gav sig mitt liv, bergets stamm!

Dobry elf to martwy elf.
 
 
 
Rin 

Skąd: W-wa
Wysłany: 26-09-2007, 01:22   

Varthanis napisał/a:
Elin, kasa od Riga i Edrica jest ciułana, później wyślą Varthanisowi, a on rozdzieli ją stosownie :P 1000 lintarów czystego zysku dla Joanny :D


Spokojnie :D straż z takiej jednej placówki wybiera/wybierała się po pewien skarb :D Ciekawe czy myśleli, że to pójdzie bez niespodzianek :D
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,04 sekundy. Zapytań do SQL: 11