Karczma pod Silberbergiem Strona Główna Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Zamknięty przez: Indiana
23-09-2012, 20:08
larp wrzesniowy - misje graczy
Autor Wiadomość
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 24-09-2007, 19:56   larp wrzesniowy - misje graczy

Rowenia i osoby z nią związane

Hildegarda Nadia Marven Imrae Meve Vasadarian (dla przyjaciół Nadia ) –
Wychowały cię bezkresne przestrzenie północnej Rowenii. Dzieciństwo kojarzy ci się z zapachem wschodniego wiatru, z szumem odwiecznej Neiss. Twój ród od wieków władał zamkiem Kłodzko, najpiękniejszym miastem, jakie znałaś, położonym malowniczo na wzgórzu nad zakolem rzeki. Bardzo kochałaś miasto dzieciństwa i bardzo za nim tęskniłaś, od kiedy wyjechałaś do szkoły magii w Góry Arhebar. Miałaś zamiar jeszcze kilka lat szkolić się w sztuce władania magią bitewną, gdy dotarły do ciebie wieści ze wschodu. i były to wieści złe.
Gdy wróciłaś, okazało się, że jesteś ostatnią pozostałą przy życiu ze swego rodu. Nagle nieoczekiwanie stałaś się margrabiną Kłodzka. Tylko, że Kłodzko nie istniało... twoje ukochane miasto leżało w gruzach, a dziedzictwo twojego rodu poszło z dymem. Nie pozostało ci nic prócz zemsty. Cesarstwo was zdradziło, potężny suzeren, który miał bronić bezpieczeństwa waszych ziem, nie zrobił nic! Cesarskie placówki wyrżnięto zanim przyszły jakiekolwiek rozkazy. Gdy gruchnęła wieść, że cesarz żyje, stan rzeczy się nie zmienił. Zajęty sytuacją w Raegen cesarz pozwolił, by wycofujące się przez roweńskie stepy hordy niszczyły wszystko na swojej drodze.
Do tego dowiedziałaś się, że twój kuzyn Thork nie zginął wcale w obronie Kłodzka. Zginął pod Silberbergiem, gdyż dziadek (Ryadan Vasadarian) wysłał go z misją, by w imię obrony miasta przełamał od wieków dzielącą dwa rody wróżdę i zapewnił Kłodzku pomoc Rasgalenów z Silberbergu. Ale te psy raegeńskie nie posłuchały najwyraźniej głosu rozsądku. Thork poszedł w paszczę lwa i zginął bez wątpienia z ich ręki. Nikt nie przyszedł miastu z pomocą, gdy osamotnione stawiło opór hordom...
Z winy Cesarza i z winy Rasgalenów, którzy właśnie zasiedli na tronie Raegen, straciłaś wszystko. Postanowiłaś poszukać przynamniej ciała swojego kuzyna. Udałaś się pod Silberberg, wypytując o nagrobek roweńskiego kozaka. I owszem, wskazano ci taki....

Ustalcie miejsce spotkania (Borys i Candice zginęli na Bramie Polowej, na pewno nie pochowano ich daleko, może to być bunkierek na Bramie), godz. 21:30. Rigo i Edric pierwsi z pewnością się nie odkryją, trzeba im więc wyjaśnić, czego chcesz, a okaże się że wasze cele są zbieżne. Oni bowiem chcą wywołać wojnę pomiędzy Styrią i Raegen. Dla ciebie oznacza to za jednym zamachem zemstę na obydwu wrogach. Udziel im poparcia (w tym finansowego, bowiem Varthanis słono każe sobie zapłacić za rytuał).


Rigo –
Po porażce spisku udało ci się uciec. Ale na plecach czułeś oddech pościgu, wiedziałeś, że na twoim tropie jest cały wywiad cesarski. Więc postanowiłeś czmychnąć tam, gdzie cesarstwo cię nie sięgnie. Uciekłeś do Chanatu. A ponieważ świat jest mały, los skrzyżował tam twoje ścieżki ze starym znajomym. A dokładniej, z kimś, kogo przysłał do ciebie stary znajomy, Abeel abu Salib, który nadal przebywał w Raegen. Abel był człowiekiem Chana, a Chan miał pewien interes do ciebie. I chodziło o duże pieniądze.
Otóż, Raegen i Styria stanęły na granicy wojny. Chanatowi zależało, aby tę granicę przekroczyły i był skłonny zapłacić za to złotem i zapewnieniem azylu. Należało tylko udać się pod Silberberg, gdzie wg informacji chanackiego wywiadu, miało się odbyć tajne spotkanie przedstawicieli Raegen i Cesarstwa, spotkanie miałoby się odbyć 22 września. Gdyby na owym spotkaniu jeden z przedstawicieli którejś ze stron zginął, wojna byłaby pewna... i za to chanat był skłonny dużo zapłacić. Dokładnie 20 000 styryjskich lintarów.
Zdecydowałeś więc wrócić pod Silberberg. Ale uznałeś, że byłyby bardziej dochodowe sposoby na rozegranie tej gry. Oto co podpowiadała ci logika:
- jeśli nieoficjalne spotkanie ma miejsce pod Silberbergiem, to musi to mieć związek z waszą dawną drużyną. Można zatem spodziewać się tam z ramienia cesarstwa Hoda, Yngvild i innych, którzy pozostali w służbie, a z ramienia króla – Riena i Miji Pendragon.
- jeśli jest takie spotkanie, to władcom obydwu krajów zależy na uniknięciu wojny
- jeśli udałoby się uprowadzić kogoś z przedstawicieli dwóch krajów, można by sprawdzić kto zapłaci więcej – Chanat za zabicie go, czy Cesarz i król za uwolnienie?
- porwanie kogoś z wojskowych graniczyłoby z cudem, podobnie królewskiego ochroniarza. Ale sławna Mija Pendragon była celem idealnym...
No i do tego byłaby możliwość zemsty w wielkim stylu, powetowania sobie przegranej w bitwie o artefakt.
Ale sam nie podołasz temu zadaniu. Udało ci się skontaktować z Edriciem, który urywał się w stepach Rowenii i spotkaliście się kilka dni temu. Ustaliliście, że dwóch to również za mało do tej roboty i podjęliście karkołomną decyzję – spróbować przywrócić światu dwoje waszych przyjaciół. A w tym celu potrzebowaliście najlepszego nekromanty na ziemiach cesarstwa i okolicy. Varthanisa.
Nie wtajemniczając go w wasze plany, obiecaliście mu ogromne pieniądze za wskrzeszenie Borysa i Candice. Choć odnieśliście wrażenie, że nie to go przekonało, a raczej możliwość podjęcia takiego wyzwania jak ożywienie osób nieżyjących od dwóch miesięcy. Varthanis obiecał przybyć pod Silberberg, gdzie spoczywały ciała tych dwojga, 21 września. Listownie obiecał tez przesłać wam listę przedmiotów potrzebnych do rytuału, oraz innych szczegółów. Pod Silberberg udacie się zatem wcześniej, by wydobyć ciała przyjaciół i zanieść w umówione z Varthanisem miejsce.

Ustalcie miejsce spotkania (Borys i Candice zginęli na Bramie Polowej, na pewno nie pochowano ich daleko, może to być bunkierek na Bramie), godz. 21:30.


Borys
Jeśli twoim przyjaciołom uda się przywrócenie twojej kozackiej osoby temu światu, ostatnią rzeczą, jaką będziesz pamiętał, to twarze tych, którzy zabili twoją ukochaną. Pomimo, że ona prawdopodobnie także wróci do życia, wrażenie tamtej chwili, gdy padła uderzona buzdyganem, będzie przesłaniać ci wszystkie inne logiczne myśli. Oczywiście, wysłuchasz też Riga i Edrica, bo wiesz przecież, że nie bez powodu odwołali cię z zaświatów. Wysłuchasz też innych, którzy opowiedzą ci, co się stało z twoją ojczyzną podczas najazdu easterlingów. Dla innych być może mieć to będzie średnie znaczenie, ale dla ciebie Rowenia to ukochana ziemia, chęć zemsty za jej krzywdy jest w tobie dość silna, by działać.
Z tamtej strony nie posiadasz świadomych wspomnień. nie jesteś w stanie odpowiedzieć co czy też kogo widziałeś. Obudzisz się jak po koszmarnym, potwornym śnie, z którego nic nie pamiętasz, ale wiesz, że coś strasznego ci się śniło.



Candice – podobnie jak Borys – w dwóch wersjach. W obydwu jej moce psychiczne ulegają znacznemu wzmocnieniu (tj. dostaje mocne czary)
Z tamtej strony nie posiadasz świadomych wspomnień. nie jesteś w stanie odpowiedzieć co czy też kogo widziałeś. Obudzisz się jak po koszmarnym, potwornym śnie, z którego nic nie pamiętasz, ale wiesz, że coś strasznego ci się śniło.
Jeśli uda się wskrzeszenie do życia twojej osoby, twoje moce ulegną znacznemu zwiększeniu. Zyskasz możliwości, których nie miał prawdopodobnie żaden inny mag. Skąd owe możliwości, przyjdzie ci do tego dojść samej.
Tym kto cię przywoła z tamtej strony, będzie najprawdopodobniej Varthanis. Choć mogłabyś traktować go jak wybawcę, to jednak odczuwasz do jego osoby daleko posuniętą antypatię. Niechęć. Żeby nie powiedzieć, nienawiść. Coś w twoim umyśle żąda, aby nekromanta umarł. Natychmiast i nieodwołalnie. A z każdą chwilą owo żądanie nabiera mocy. (powyższy fragment jest kwestią do zachowania w ABSOLUTNEJ TAJEMNICY)
Oczywiście, liczą się także inni. Twoi przyjaciele, którzy dla pewnej sprawy zdecydowali się na ożywienie ciebie. Twój kozak, który z koszmaru śmierci obudził się tuż obok ciebie i chęć zemsty za jego ojczyznę. I inni, którzy być może przedstawią ci swoje sprawy.


Edric –
po brawurowej ucieczce ze strażnicy, po której zresztą nikt cię nie ścigał, spędziłeś wiele dni, ukrywając się płochliwie po lasach Gór Srebrzystych, a potem w stepach Rowenii. Nie lubisz się ukrywać, nie lubisz moknąć i marznąć po krzakach, a świadomość, jak blisko była fortuna i ogromne bogactwo, budziła twoją zimną wściekłość. Ale Draig-a-Hearn był już daleko poza twoim zasięgiem, w cesarskich rękach. Zresztą, byłeś sam, Borys i Candice nie żyli, a Rigo zapewne przekraczał już granicę z Chanatem...
I z Chanatu właśnie któregoś pięknego dnia przyszła zaskakująca wiadomość. Rigo informował, że wraca i że jest sprawa... to brzmiało optymistycznie. Spotkaliście się kilka dni temu i oto czego się od niego dowiedziałeś:
Otóż, Raegen i Styria stanęły na granicy wojny. Chanatowi zależało, aby tę granicę przekroczyły i był skłonny zapłacić za to złotem i zapewnieniem azylu. Należało tylko udać się pod Silberberg, gdzie wg informacji chanackiego wywiadu, 22 września miało się odbyć tajne spotkanie przedstawicieli Raegen i Cesarstwa. Gdyby na owym spotkaniu jeden z przedstawicieli którejś ze stron zginął, wojna byłaby pewna... i za to chanat był skłonny dużo zapłacić.
Po dłuższej dyskusji uznaliście, że byłyby bardziej dochodowe sposoby na rozegranie tej gry. Oto co podpowiadała ci logika:
- jeśli nieoficjalne spotkanie ma miejsce pod Silberbergiem, to musi to mieć związek z waszą dawną drużyną. Można zatem spodziewać się tam z ramienia cesarstwa Hoda, Yngvild i innych, którzy pozostali w służbie, a z ramienia króla – Riena i Miji Pendragon.
- jeśli jest takie spotkanie, to władcom obydwu krajów zależy na uniknięciu wojny
- jeśli udałoby się uprowadzić kogoś z przedstawicieli dwóch krajów, można by sprawdzić kto zapłaci więcej – Chanat za zabicie go, czy Cesarz i król za uwolnienie?
- porwanie kogoś z wojskowych graniczyłoby z cudem, podobnie królewskiego ochroniarza. Ale sławna Mija Pendragon była celem idealnym...
No i do tego byłaby możliwość zemsty w wielkim stylu, powetowania sobie przegranej w bitwie o artefakt.
Ustaliliście, że dwóch to również za mało do tej roboty i podjęliście karkołomną decyzję – spróbować przywrócić światu dwoje waszych przyjaciół. A w tym celu potrzebowaliście najlepszego nekromanty na ziemiach cesarstwa i okolicy. Varthanisa.
Nie wtajemniczając go w wasze plany, obiecaliście mu ogromne pieniądze za wskrzeszenie Borysa i Candice. Choć odnieśliście wrażenie, że nie to go przekonało, a raczej możliwość podjęcia takiego wyzwania jak ożywienie osób nieżyjących od dwóch miesięcy. Varthanis obiecał przybyć pod Silberberg, gdzie spoczywały ciała tych dwojga, 21 września. Listownie obiecał tez przesłać wam listę przedmiotów potrzebnych do rytuału, oraz innych szczegółów. Pod Silberberg udacie się zatem wcześniej, by wydobyć ciała przyjaciół i zanieść w umówione z Varthanisem miejsce.


Zupełnie niezależnie od wszystkich wydarzeń związanych z wielką polityką, z artefaktami, Cesarstwem, królestwami i innymi drobiazgami – gdy ukrywałeś się w Rowenii, zdarzyło ci się uratować od śmierci pewnego typa. Osobnik ten był złodziejaszkiem, a gdy go poznałeś, najwyraźniej okradł nie tego, co powinien. Uratowałeś go z rąk bandy, która koniecznie chciała go powiesić na jednym w promieniu kilkuset mil drzewie. Typ postanowił ci towarzyszyć, a jako że był wprawnym złodziejaszkiem, pomyślałeś, że mógłby być przydatny...


Omo –
Zasadniczo jesteś złodziejem. Pochodzisz z Rowenii, gdzie kozacka mentalność sławiła raczej jeźdźców i wojowników, raczej brawurę i sprawność w szabli niż spryt i zręczność. Szabla tez nie była ci obca, ale wołałeś raczej zarabiać po cichu i bez hałasu, a byłeś dobry w tym, co robiłeś. I któregoś dnia nieco przeceniłeś swoje umiejętności... Chciałeś opędzlować młodego watażkę stepowego, a tymczasem wpadłeś. Pojmano cię omal nie zawisnąłeś na jednym w promieniu kilkuset mil drzewie. Ale okazało się, że masz więcej szczęścia niż rozumu. Od niechybnej śmierci uratował się Edric. Upił watażkę i jego ekipę, a ciebie uwolnił i prysnęliście na północ, gdzie on miał się spotkać z jakiś dawnym kumplem. W sumie wdzięczność była głównym powodem, dla którego postanowiłeś mu pomóc w zadaniu, za które się właśnie zabierał, ale wizja sporego zarobku, która wiązała się z tym przedsięwzięciem nie była bez znaczenia. Plan mianowicie polegał na tym, aby spod Silbebergu, gdzie w niedługim czasie ponoć mieli się spotkać przedstawiciele Raegen i Styrii, uprowadzić kogoś z prowadzących rozmowy. Jeden i drugi kraj prawdopodobnie sporo zapłacą za życie owego kogoś, a ponoć był jeszcze ktoś kto chciał zapłacić....

Nie jest wiadome, ile Edric zechce ci powiedzieć o akcji, w której on sam bierze udział – to zależy od niego. Ty natomiast oczywiście słyszałeś o bezcennym artefakcie styryjskim, o którym ostatnio było głośno. Słyszałeś opowiadania o grupie desperatów, której prawie udało się ów artefakt wykraść. Właściwie niewiadomo, skąd te informacje dotarły do roweńskiego półświatka... Ale to nieistotne. Fakt, że nie wiesz na razie, iż Edric jest jednym z owej grupy.
Za to wiesz co innego. Dysponujesz opisem pewnego skarbu:
- kilkadziesiąt lat temu z majątku książąt kamienieckich skradziono pewien ogromnej wartości przedmiot – cenną magiczną relikwię, wraz z kilkoma innymi drobiazgami. Bandę, która dokonała zuchwałego napadu, schwytano rok później i stracono, ale relikwii nigdy nie odnaleziono i podejrzewano, że rabusie ukryli ją gdzieś w Górach Srebrzystych. Obecnie jej wartość na czarnym rynku sięgać może nawet 20 tysięcy lintarów.


Obracając się w półświatku i poznając odpowiednich ludzi, wpadłeś na trop pewnego miejsca, ponoć ruin jakiegoś dawnego archiwum czy biblioteki, gdzie ponoć znajduje się dokładna mapa owego skarbu. Sam z pewnością nie dasz rady wydobyć owej mapy, ani skarbu. Edric powinien być doskonałym wspólnikiem. Archiwum znajduje się w kutych przez krasnoludy podziemnych salach w pobliżu osady Kieł, na południe od Silberbergu, jakieś 10 lat temu zostało zniszczone przez trzęsienie ziemi. Część zbiorów udało się ocalić, ale większość została zatopiona przez podziemne wody. Być może jednak uda się stamtąd wydobyć interesującą cię mapę.



Kasia (przedtem Jacek) –
Wychowałaś się w stepach Rowenii, gdzie do snu kołysał cię wschodni wiatr i szum rzeki Neiss. Twoja rodzina należała do elity wojowników roweńskich, synowie i córki twojego rodu były związane przysięgą krwi z rodem Vasadarian od kilku wieków władających Kłodzkiem. Ponoć przyjaźń waszych rodów miała początek za czasów Rasady Wilczycy, która miała uratować od śmierci twojego prapradziadka. Od tamtego czasu jesteście związani przysięgą strzec i ochraniać wszystkich członków rodu margrabiów kłodzkich.
Oczywiście ty i twoi bracia braliście udział w bohaterskiej obronie Kłodzka. Przyszło ci oglądać straszliwe chwile upadku miasta, zagładę jego mieszkańców, śmierć, krew i pożogę. Ale przeżyłaś.
Przeżyłaś także drugi przemarsz hord, które z niewiadomego powodu zawróciły z pochodu ku stolicy. Twoja ziemia była spustoszona, na zgliszczach wyły bezpańskie psy. Twój ród, jak i ród margabiów kłodzkich, pochłonęła śmierć. Ty byłaś ostatnia. Wśród gruzów pięknego niegdyś Kłodzka szukałeś śladów życia, gdy spotkałaś ją. Powróciła właśnie z południa, z Gór Arhebar, gdzie w Akademii Magii uczyła się zaklęć bitewnych. Ostatnia dziedziczka rodu Vasadarian płakała nad losem swego pięknego miasta. Postanowiłaś służyć jej, ochraniać, i u jej boku pomścić los Kłodzka, los swego rodu, los całej Rowenii.

Szkot (Thork Vasadarian) –
Po zwycięskiej walce o artefakt wzbogaciłeś się (jak wszyscy w drużynie), ale w przeciwieństwie do innych nie miałeś powodów do radości. Twoje rodzinne miasto, Kłodzko, spłonęło podczas najazdu Easterlingów, większość twojej rodziny zginęła w walce lub w pożarze. Nie miałeś do czego wracać... Jak zresztą mógłbyś wrócić? Przecież zawiodłeś pokładane w tobie zaufanie. Miałeś sprowadzić pomoc, miałeś zawrzeć pokój z Rasgalenami z Silberbergu, a tymczasem, zajęty poszukiwaniem artefaktu – nie zrobiłeś nic. Wystąpiłeś ze Straży Pogranicza, zaszyłeś się w Górach Srebrzystych, licząc na to, że może los da ci jeszcze jedną szansę naprawienia błędów.
Bywałeś czasem w Zajeździe Villsvin. Siedziałeś tam także dziś (tzn w piątek J), gdy niespodziewanie zaczepiła cię karczmarka.
- Witaj, Roweńczyku – uśmiechnęła się – Coraz więcej twoich rodaków się tu pojawia.
Nie odpowiedziałeś, rzadko miewałeś ochotę na rozmowę. Ale karczmarka mówiła dalej:
- Nie dalej jak parę godzin temu była tu pewna niewiasta, wysoka, smukła, włosy w kolorze starego złota, liczko gładkie, głos przywykły do rozkazów, ani chybi jakaś wysoko urodzona. Akcent zaś miała, jakby się na stepach waszych urodziła. Pytała, czy tu w pobliżu nie pochowano jakiegoś Roweńczyka. No to pokazałam jej ten grób, w którym pochowali Strażnicy tego zdrajcę, co chciał Włócznię ukraść.
Nie czekałeś, aż karczmarka skończy opowieść. Wyszedłeś z karczmy bez słowa i podążyłeś ku Bramie Polowej, gdzie dwa miesiące temu z okładem pochowaliście Borysa. Wiedziony dziwnym przeczuciem postanowiłeś odnaleźć ową opisaną przez karczmarkę kobietę. Być może ona jest ową okazją, na jaką czekałeś, okazją, by spłacić dług względem Rowenii.
O 21:30 bądź na Bramie Polowej.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,04 sekundy. Zapytań do SQL: 10