Karczma pod Silberbergiem Strona Główna Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
580
Autor Wiadomość
Ortan 

Skąd: Posen
Wysłany: 26-05-2008, 11:36   Świecie po epilogu

Grecio napisał/a:
imiona znanych osób, ważniejsze święta


Najważniejsze imiona to Mija Pendragon, Rien Environment oraz Jego Wysokość Król Wielkiego Niepodległego Reagen Fein dziewiętnastu imion Rasglen

Z ważniejszych świąt warto pamiętać o urodzinach Jego Wysokości Króla Wielkiego Niepodległego Reagen Feina dziewiętnastu imion Rasglena
<yes> :medit:

:D
Ostatnio zmieniony przez Doctor 09-10-2010, 22:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Illima 
Dyrektor Instytutu Alchemii

Skąd: Wrocław
Wysłany: 26-05-2008, 15:21   

Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa........................................
Ortan, tego już znieść nie można :D Tak, rozumiem, tak ma być. Ok, rozumiem i akceptuję to :D
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 26-05-2008, 16:42   

Cytat:
(...)odbudowane i pomnożone posterunki na terenie Raegen, które sprawnie kontrolowały także niewczesne zapędy tamtejszego władcy do samodzielności.

Wszystkiego najlepszego z okazji którychś z 19 imienin :mrgreen:
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 26-05-2008, 16:48   

Gadjung napisał/a:
zesz w morde zamiast w pw dalem w cytowaniu

nc........ :faint:
 
 
 
Gadjung
[Usunięty]

Wysłany: 26-05-2008, 17:03   

nie no to bylo zaplanowane ;D
teraz wszyscy beda knuc i domyslac sie mojej tozsamosci.
no niektorzy juz wiedza troche wiecej =)
 
 
Ulfberht
[Usunięty]

Wysłany: 26-05-2008, 17:08   

Gadjung będziesz miał udawany towar ? :-)
 
 
Abel 

Wysłany: 26-05-2008, 17:34   

Sam będzie towarem... :razz:
 
 
Rin 

Skąd: W-wa
Wysłany: 26-05-2008, 17:36   

Yngvild napisał/a:
Cytat:
(...)odbudowane i pomnożone posterunki na terenie Raegen, które sprawnie kontrolowały także niewczesne zapędy tamtejszego władcy do samodzielności.

Wszystkiego najlepszego z okazji którychś z 19 imienin :mrgreen:


Sprawnie jak sprawnie (znaczy raporty oczywiście są, ale kto powiedział że tam wszystko prawdą jest). Młoda niewolnica sprezentowana dowódcy placówki robi swoje ;) (lojalność wobec cesarza z dala od domu systematycznie spada, a my z całego serca staramy się zmniejszyć ich ból). No i od czasu do czasu skórojady atakują, nie? :D
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 26-05-2008, 17:41   

O, co za twórczość :D
Oficerom nie wolno przyjmować prezentów od obcych dygnitarzy :P
Lojalność wobec cesarza nie spada :P
Aż tak źle z wami, ze musicie kombinować łapówkami? :P
Jasne, że atakują :D Poczekaj do przyszłorocznej fabuły :D :hihi: :hihi: :hihi: :mrgreen:
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 26-05-2008, 17:54   

Ach już widzę te debaty polityczne na weteranie ^^ :D :D
 
 
 
Rin 

Skąd: W-wa
Wysłany: 26-05-2008, 19:32   

Yngvild napisał/a:
Oficerom nie wolno przyjmować prezentów od obcych dygnitarzy

Nikt nie proponuje oficjalnych prezentów ;)
Yngvild napisał/a:
Lojalność wobec cesarza nie spada

Fakt...od początku jest dość nisko :P Zresztą czego można się spodziewać zbierając armię z czego tylko się da :P
Yngvild napisał/a:
Aż tak źle z wami, ze musicie kombinować łapówkami?

Dlaczego od razu źle? Łapówki dobra rzecz. Można powiedzieć, że wysłaliście nam najemników...tylko trochę mniej oficjalnie przyjmują zapłatę.
Yngvild napisał/a:
Jasne, że atakują

Z sąsiadami trzeba żyć w zgodzie ;) Dobrą bronią nie pogardzą (już zakon
Indry pokazał, że idzie się z nimi jakoś dogadać). Zamiast atakować wioskę mogą atakować niewygodne placówki jeśli tylko im się to opłaci...
 
 
Airis 


Skąd: Warszawa
Wysłany: 26-05-2008, 19:49   

Indi napisał/a:
Poczekaj do przyszłorocznej fabuły

Tej, podczas której Cesarstwo wreszcie, zgodnie z obietnicą, upadnie ? :D
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 26-05-2008, 19:52   

Rin napisał/a:
Zresztą czego można się spodziewać zbierając armię z czego tylko się da
Armia, a Straż Pogranicza to co innego ;)
Podaj mi jeden argument dla którego skórojady miałyby zrezygnowac z napadu na niebronioną wioskę pełną żarcia i zaatakowac dobrze chroniony fort tudzież garnizon :P
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 26-05-2008, 19:56   

Rin napisał/a:
Nikt nie proponuje oficjalnych prezentów

Za nieoficjalne też można stracić łeb na pieńku ;) Cesarz Justyś po zamieszaniu sprzed 3 lat jest bardzo wrażliwy na takie numery, a regulamin wojskowy raczej nie ulega złagodzeniu :P

Rin napisał/a:
Fakt...od początku jest dość nisko :P Zresztą czego można się spodziewać zbierając armię z czego tylko się da :P

A to jakiś radosny z **** wzięty wniosek :P Ja tu merytoryczną dyskusję, na bzdury nie odpowiadam :P
Gdyby tak było, to Raegen juz od dawna miało by w stolicy parę gustownych meczetów :P :P

Rin napisał/a:
Łapówki dobra rzecz. Można powiedzieć, że wysłaliście nam najemników...tylko trochę mniej oficjalnie przyjmują zapłatę.

Patrz pierwszy akapit.
Rin napisał/a:
Z sąsiadami trzeba żyć w zgodzie ;) Dobrą bronią nie pogardzą (już zakon
Indry pokazał, że idzie się z nimi jakoś dogadać). Zamiast atakować wioskę mogą atakować niewygodne placówki jeśli tylko im się to opłaci...

No niezupełnie :D W wiosce prawdopodobnie nie dostaną po łbie, a jeszcze wyjadą z zapasami czy jeńcami. W placówce -. jeśli w ogóle wyjdą..... :P
Jak pewnie pamiętasz, chwilowo skórojady i ich wódz są zajęte porządkami po małym konflikcie na linii władza religijna - władza świecka ;) ;) O frontalnym ataku mowy nie ma, co najwyżej małe rabunkowe.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 26-05-2008, 19:56   

Airis napisał/a:
Tej, podczas której Cesarstwo wreszcie, zgodnie z obietnicą, upadnie ? :D

Tak, dokładnie tej :D :hihi: :hihi: :hihi:
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Abel 

Wysłany: 26-05-2008, 19:58   

Tej podczas której zwycięży tak jak jeszcze nie zwyciężyło nigdy! :mrgreen:
Mam nadzieje, że jednak nie... :-P
 
 
Rin 

Skąd: W-wa
Wysłany: 26-05-2008, 20:46   

Yngvild napisał/a:
Za nieoficjalne też można stracić łeb na pieńku ;) Cesarz Justyś po zamieszaniu sprzed 3 lat jest bardzo wrażliwy na takie numery, a regulamin wojskowy raczej nie ulega złagodzeniu :P


Daj spokój...Te placówki są poza granicami cesarstwa. Naprawdę myślisz, że strach przed karą cesarza sięga aż tak daleko? Z łatwością możemy zadbać by takie nieprzyjemne informacje nie wypływały na tyle daleko by niepokoić cesarza ;) \

Hodo napisał/a:
Podaj mi jeden argument dla którego skórojady miałyby zrezygnowac z napadu na niebronioną wioskę pełną żarcia i zaatakowac dobrze chroniony fort tudzież garnizon :P

1. Mogą dostać zapłatę (wygodne...po co brać jeńców a potem ich sprzedawać, jak można od razu dostać broń i żarcie (wydaje mi się, że na lintarach im średnio zależy))
2. Garnizon po dostarczeniu zaopatrzenia ma więcej żarcia niż mała wioska ;)
3. Zdarzało się już skórojadom porywać bezpośrednio z placówki straży pogranicza ;)
4. Lubią się bić? :D

(a no i ten fort to już lekkie przegięcie...czy król Fein wyraził na to zgodę? :P )

Cytat:
No niezupełnie :D W wiosce prawdopodobnie nie dostaną po łbie, a jeszcze wyjadą z zapasami czy jeńcami. W placówce -. jeśli w ogóle wyjdą..... :P


Za dawnych czasów wchodzili i wychodzili kiedy chcieli (zresztą podobnie jak banici :P ).

Yngvild napisał/a:
Jak pewnie pamiętasz, chwilowo skórojady i ich wódz są zajęte porządkami po małym konflikcie na linii władza religijna - władza świecka ;) ;) O frontalnym ataku mowy nie ma, co najwyżej małe rabunkowe.


To skórojady dalej mają jednego wodza? Byłem święcie przekonany, że się nieco rozbili i na powrót są małymi piorącymi się gromadkami.
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 26-05-2008, 20:55   

1. Nadal bardziej im się opłaca zrabowac żarcie i wziąc niewolników, zamiast narazania sie atakiem na dobrze chronioną placówkę. Poza tym jak ich znam to wzięliby zapłatę a i tak na wioski by napadali :D
2. Ale wciąż trudniej sie do tych zapasów dostac
3.Chyba mylisz placówkę SP z Karczmą pod Silberbergiem ;)
4. Lubią ale swój rozum mają :D A poza tym już raz dostali od Cesarstwa tęgi łomot więc zapamiętają na jakieś pokolenie
Rin napisał/a:
Za dawnych czasów wchodzili i wychodzili kiedy chcieli (zresztą podobnie jak banici ).

patrz pkt 3
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 26-05-2008, 21:08   

Rin napisał/a:
To skórojady dalej mają jednego wodza? Byłem święcie przekonany, że się nieco rozbili i na powrót są małymi piorącymi się gromadkami.

Dobrze ci się wydawało. Ale mi się wydawało, że wódz przeżył awanturę i nic mu nie jest.

Rin napisał/a:
Za dawnych czasów wchodzili i wychodzili kiedy chcieli (zresztą podobnie jak banici :P ).

Doprawdy? Cóż, wychodzili tylko wtedy, kiedy w placówce została banda nieuzbrojonych i tchórzliwych cywilów ;P A i to w sumie była karczma i zajazd, a nie sama placówka :P

Rin napisał/a:
(a no i ten fort to już lekkie przegięcie...czy król Fein wyraził na to zgodę? :P )

Fein nie :D Ale Mija i Rien owszem :D

Rin napisał/a:
1. Mogą dostać zapłatę (wygodne...po co brać jeńców a potem ich sprzedawać, jak można od razu dostać broń i żarcie (wydaje mi się, że na lintarach im średnio zależy))
2. Garnizon po dostarczeniu zaopatrzenia ma więcej żarcia niż mała wioska ;)
3. Zdarzało się już skórojadom porywać bezpośrednio z placówki straży pogranicza ;)
4. Lubią się bić? :D

A może od razu przyjmijmy, że wioska broni się lepiej niż garnizon? Oraz że Raegen ma dość żywności na swoim lesistym terytorium, że ma czym płacić skórojadom...
Niestety, nic z tego, skórojady NIE napadają na garnizony, które są bardzo, ale to bardzo wzmocnione.
Tłumaczę:
- juz napisałam, Justyś jest bardzo uczulony na podkopywanie jego władzy
- wybryk Raegen bardzo go wkurzył i nie zapomni gorzkiej pigułki w postaci podpisanego przez jego przedstawicieli Traktatu Wrześniowego
- owi ludzie wrócili cali i zdrowi do Styrgradu i zdali szczegółowy raport, zwracając szczególną uwagę na zapis w traktacie, pozostawiający w rękach Styrii placówki wojskowe (w dużej części spore twierdze, ale także małe forty, drewniane placówki itp)
- Justysiowi nie trzeba tłumaczyć, że czas bezpieczeństwa wschodniej granicy minął bezpowrotnie. Ogromne środki finansowe przeznaczył więc na odbudowę twierdz i fortów, oraz zaopatrzenie ich w najlepsze oddziały pograniczników. Dokładnie - z Wrót ściągnięto część weteranów, oddano im dowodzenie w placówkach, oddając do dyspozycji bardzo liczne i specjalnie szkolone pod kątem walki w trudnym terenie oddziały rekrutów.
- liczebność placówek jest stale zwiększana
- Raegen bardzo chciałoby zaprotestować, ale:
- dysponują jedynie feudalnym pospolitym ruszeniem oraz chłopskim wojskiem kwarcianym
- chcieliby wynająć oddziały najemne, ale nie mają za co.... Niestety, produkowanie masowo pieniądza, który nie miał pokrycia w gospodarce lesistego kraiku, spowodowało, że żeby wynająć jednego najemnika na 1 dzień musieliby mu zapłacić trzykroć więcej feinarów niż sam waży..... :D
- zaatakowanie cesarskich placówek oznaczałoby wojnę, zaś nacisk Gildii Kupieckiej i dyplomatów z Mortheimu intensywnie jest skierowany na zachowanie pokoju, aby odnowić handlowe szlaki do Cesarstwa.
- a z Cesarzem, który ma w ręku D-a-H, nikt prócz Chanów nie chce wojny....

Potraktuj to jako wiążącą informację od MG o świecie gry :mrgreen:
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Airis 


Skąd: Warszawa
Wysłany: 26-05-2008, 21:59   

Yngvild napisał/a:
Airis napisał/a:
Tej, podczas której Cesarstwo wreszcie, zgodnie z obietnicą, upadnie ? :D

Tak, dokładnie tej


Trzymam za słowo :viva:
 
 
Rin 

Skąd: W-wa
Wysłany: 26-05-2008, 23:04   

Cytat:
- dysponują jedynie feudalnym pospolitym ruszeniem oraz chłopskim wojskiem kwarcianym


Rien - Twoja działka :P

Cytat:
- chcieliby wynająć oddziały najemne, ale nie mają za co.... Niestety, produkowanie masowo pieniądza, który nie miał pokrycia w gospodarce lesistego kraiku, spowodowało, że żeby wynająć jednego najemnika na 1 dzień musieliby mu zapłacić trzykroć więcej feinarów niż sam waży..... :D


Zaraz zaraz. Czy Reagen nie leży na szlaku handlowym łączącym Mortheim z cesarstwem? Czy Reagen nie czerpie całkiem sporych zysków z licznych kopalń? Drewno też można sprzedać :D Dzięki niewolnictwu kupiectwo w Reagen nie ma sobie równych, a kupcy na pewno ładny podatek płacą :]
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 27-05-2008, 01:32   

Rin napisał/a:
Zaraz zaraz. Czy Reagen nie leży na szlaku handlowym łączącym Mortheim z cesarstwem? Czy Reagen nie czerpie całkiem sporych zysków z licznych kopalń? Drewno też można sprzedać :D Dzięki niewolnictwu kupiectwo w Reagen nie ma sobie równych, a kupcy na pewno ładny podatek płacą :]

Raegen leży na owym szlaku. Ale szlak, jak i większość zysków z niego wciąż jest w rękach Gildii. Być może mi to umknęło, ale nie pamiętam deklaracji ze strony władz Raegen o próbie przejęcia owych czy też nałożenia jakichś ciężkich opłat, Raegen ostatnio współdziałało z Gildią, co Hodo odczuł na własnej skórze ;)
Owszem, kopalnie działają. I tylko dlatego gospodarka jeszcze funkcjonuje...
Na temat zwiększenia handlu drzewem też niczego nie usłyszałam.
Ale żadne z wymienionych nie dają Raegen nadwyżki żywności... Musieliby sprowadzać.... Skąd...? Z cesarstwa...? I za co....?
Co przepraszam niewolnictwo ma wspólnego z kupiectwem...? Raegen nie pohandluje ludźmi za zbytnio, chyba że z dalekim Chanatem lub skórojadami, bo wszędzie dookoła niewolnictwo jest zakazane.... Nie, to nie jest branża, która przyniesie temu krajowi boom gospodarczy :)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Airis 


Skąd: Warszawa
Wysłany: 27-05-2008, 04:09   

Rin napisał/a:
Rien - Twoja działka

Cóż, dyskusję uważam za bezcelową, jeśli druga strona używa argumentów typu: "Potraktuj to jako wiążącą informację od MG o świecie gry" :P

Ktoś tu najwyraźniej chce w zęby ^^
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 27-05-2008, 11:59   

Ooo, druga strona już dawno mówiła, że dorabianie pieniążka się skończy ciężką inflacją :P

Regularnie usiłujecie robić z przeciwnika głupka, to innej argumentacji nie da się używać :mrgreen: Cesarstwo wykorzystało Wasze błędy, nie bez powodu byłam zdziwiona owym pozostawieniem placówek cesarskich.

No, ale chwilowo Raegen sobie siedzi spokojnie, fabuła nic nowego tam nie wniesie. Poza jasno chyba zaznaczonym wzmacnianiem Cesarstwa :)
Airis napisał/a:
Ktoś tu najwyraźniej chce w zęby ^^
:mrgreen: :hihi: bijatyka.... :D
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Airis 


Skąd: Warszawa
Wysłany: 27-05-2008, 19:38   

Indi napisał/a:
nie bez powodu byłam zdziwiona owym pozostawieniem placówek cesarskich

:roll: Zamierzałam nie wracać już do tej kwestii, ale ok. Mam nadzieję, że po raz ostatni.

Podczas fabuły wrześniowej zaistniało nieporozumienie odnośnie świata gry. W "realnych" warunkach obie strony wiedziałyby równie dobrze, jak wyglądają placówki cesarskie. Natomiast w warunkach LARPowych było to bardzo umowne. My założyliśmy (i było to chyba całkiem naturalne, intuicyjne założenie) że placówki wyglądają podobnie jak w ta w Silberbergu - komendant, chorąży i powiedzmy 20/30 żołnierzy (doliczając NPCów, o których była mowa podczas fabuły wrześniowej). Do tego jakieś umocnienia (imitowane wartownią i ukształtowaniem terenu) i budynki. Ostrokół czy inne umocnienia dookoła (imitowane przez siatkę).
Tak więc pozostawienie takich, a nawet odrobinę wzmocnionych (50 żołnierzy + pies ?) placówek w niczym nam nie przeszkadzało.

Imnsho nie mieliśmy żadnych przesłanek, żeby przypuszczać, że wszystkie inne placówki poza Silberbergiem liczą sobie setki świetnie wyszkolonych, zawodowych żołnierzy - szczególnie, że "nasza" placówka całkiem nieźle radziła sobie z odpieraniem ataków Skórojadów :P i nikt nie krzyczał wniebogłosy: "Jesteśmy tylko maluteńką, symboliczną placówką, lepiej uciekajmy i schrońmy się w jakiejś większej, których tutaj przecie co nie miara, na dodatek każda z własnym fortem." :P
Dopiero po podpisaniu dokumentu okazało się, że MG widzi tego typu placówki zupełnie inaczej. A w opisie świata nie ma wzmianki o ilości i wielkości placówek cesarskich na terenie Wielkiego Niepodległego Królestwa Reagen.

I żeby było jasne - ja nie twierdzę, Indi, że celowo zmieniłaś ukształtowanie świata gry po podpisaniu dokumentu, żeby nam nakopać. Twierdzę natomiast, że źle się zrozumieliśmy i że używanie argumentu "MG tak mówi" jest może skuteczne ale niespecjalnie eleganckie. :]

Aha - zakładając, że moja wizja placówek cesarskich jest poprawna, jeśli Cesarz usiłowałby rozwinąć je w tak wielką siłą, jaka sugeruje Indi, zapewne zostałoby to uznane za naruszenie umowy i dalsze negocjacje w celu uniknięcia wojny. ^^
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 27-05-2008, 20:49   

Ech... Też już mi się nie chce do tego wracać.
Wydawało mi się rzeczą absolutnie oczywistą, że każde prawdziwie niepodległe państwo nie dopuści do stacjonowania na jego terenie jednostek wojskowych obcego kraju, a już zwłaszcza potężnego sąsiada, spod którego panowania usiłuje się wyzwolić. Dlatego, zanim cokolwiek na larpie się wydarzyło, postawiłam w warunkach dla strony cesarskiej, że nie wolno ustąpić w kwestii placówek.
Wydawało mi się także w miarę jasne, że w grze jesteśmy ograniczeni w kwestii liczebności ludzi. Niestety, nie postawię fortu, nie uzbroję go w parę setek żołnierzy na usługi naszego larpa. Podczas epilogu off zgodził się na 20osobową załogę duchów, bo to liczba równa pozostałej ilości graczy! Gdybym chciała uzbroić placówkę w dwie setki, to byście mnie chyba zjedli.
Zwróć też uwagę, że na początku poprzedniej fabuły rzeczywiście wsochdnia granica była słabo broniona, co poniekąd odzwierciedlał stan naszej "placówki". A teraz - i nie wiem, czemu to kogoś dziwi - cesarz wyciągnął wnioski z klęski. Bo od początku przedstawiałam go jako niegłupiego. Co w tym przepraszam nielogicznego?
Sądziłam, że jeśli mówię o tym, że obecnie Cesarstwo JEST potężne, to nie po to, żeby za chwilę od graczy słyszeć, że nie, właściwie to jego granic broni tylko grupka pajaców, którzy wpuszczają barbarzyńców do placówki. Jeśli tworzę jakąś rzeczywistość, w której ma się toczyć gra, a wy co chwila podważacie to, co podaję jako wyznaczniki, to jakie przepraszam mam wyjście? Elegancko powiedzieć "dobrze, macie rację, Cesarstwo jest do dupy, bo zeszłoroczni gracze byli do dupy i wpuścili na teren placówki wrogów oraz dali sobie ukraść artefakt"????
Niestety, w fabule potrzebne jest Cesarstwo potężne. Kropka. Panujące nad Raegen. Kropka. Pomimo błyskotliwej akcji wrześniowej, Raegen nie ma pełni niepodległości, bo ma na swoim terenie armię Cesarstwa. A jak jej nie będzie miało, to się nie obroni przed barbarzyńcami. Kropka. I to było jasne już we wrześniu. Tak samo jasne, jak to, że jak wybuchnie wojna, to Raegen ją przegra i polegnie z honorem. Zakładam, że takie rozwiązanie mądrym dyplomatom Raegeńskim nie wpadnie do głowy jako pożądane. Więc co z tego, że placówki zostały wzmocnione? Raegen podejmie wojnę?
Może zostaną podjęte takie czy inne sojusze, może z Chanatem, może ze wschodem, może z Mortheimem. Może ostatecznie zwycięstwo nad Raegen Cesarstwo przypłaci klęską? Nie wiem. Nie rozegraliśmy tego na zasadach gry jako kontynuacji epilogu. Zresztą... Gra taka nie miałaby sensu. Przecież jako MG zawsze zostanę skwitowana, że w grze nadużywam tego statusu. :] Więc powiedzmy, że na tym kończę tą grę, nie ma już, i nie będzie, gwardzistki ani innej postaci z Cesarstwa w moim wydaniu. Powiedzmy, że przestaję być stroną w tym sporze.
Jeśli wam to przyniesie satysfakcję, możecie to uznać za kapitulację.
A za rok Cesarstwo i tak upadnie.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Airis 


Skąd: Warszawa
Wysłany: 27-05-2008, 21:34   

Yngvild napisał/a:
Wydawało mi się rzeczą absolutnie oczywistą, że każde prawdziwie niepodległe państwo nie dopuści do stacjonowania na jego terenie jednostek wojskowych obcego kraju, a już zwłaszcza potężnego sąsiada, spod którego panowania usiłuje się wyzwolić.

No i tu właśnie jest problem. Bo nikt by się na placówki wojskowe w pełnym tego słowa znaczeniu nie zgodził. Za to na kilka takich Silberbergów - proszę bardzo, niech sobie siedzą na granicy i robią za system alarmowy - czy nie tak to miało działać ?
Pomijając już fakt, o którym ostatnio się zapomina - to nie Reagen zaczęło się wyzwalać, tylko Cesarz obiecał Reagen niepodległość, tylko nagle mu się odwidziało.

Yngvild napisał/a:
Niestety, w fabule potrzebne jest Cesarstwo potężne. Kropka.

Całkiem to zrozumiałe i logiczne.

Yngvild napisał/a:
Panujące nad Raegen. Kropka.

A to już mniej. :]

Yngvild napisał/a:
Pomimo błyskotliwej akcji wrześniowej, Raegen nie ma pełni niepodległości, bo ma na swoim terenie armię Cesarstwa. A jak jej nie będzie miało, to się nie obroni przed barbarzyńcami. Kropka.

No i tego właśnie nie rozumiem. Dlaczego zakładasz, że niepodległe Reagen nie da rady się obronić? Przy odpowiedniej polityce, sojuszach, budżecie (skoro ma kopalnie i jest łącznikiem z krasnoludami, to musi być dość bogate, a wojna nie spowodowała takich zniszczeń jak w Rowenii).

Czy to naprawdę taka zbrodnia pozwolić graczom cokolwiek zmienić w świecie gry ? Czy przypadkiem nie po to gramy ?
Mamy się ograniczyć do wypełniania kłestów z kartki ?
Uważam, że to nie w porządku, że nie została zmieniona nazwa Wielkiego Niepodległego Królestwa Reagen (nawet, jeśli uważasz ją za pretensjonalną) i że nie zmienił się opis (nawet, jeśli miałby się pojawić tylko dopisek o waśniach z Cesarstwem i coraz mocniejszym dążeniu do niepodległości), a także, że nie została uwzględniona zmiana monarchy.
Bo niezależnie od tego, jakiej wielkości były placówki i kto wygrałby ewentualną wojnę, i kto miał rację - trochę się w świecie jednak pozmieniało.

I bardzo btw. ;)
Yngvild napisał/a:
Tak samo jasne, jak to, że jak wybuchnie wojna, to Raegen ją przegra i polegnie z honorem.

Proooszę, jestem ostatnią osobą, która mogłaby Cię pouczać w kwestii historii Polski, ale wyraźnie się o to prosisz :D Ok, Reagen jest małe i ma niewielkie szanse w starciu z Cesarstwem. ALE.
___________________________________________________________________

Indi, nie chodzi mi o Twoją kapitulację ani nic takiego. Bierzesz to wszystko za bardzo do siebie. Jasne, że nie jesteś obiektywna. Jesteś procesarska. A ja jestem proreageński :D I prawdopodobnie będziemy się o to kłócić do usranej śmierci. W tej chwili chodzi mi przede wszystkim o to, żeby dyskusji nie kończyła wypowiedz "MG tak mówi". I żeby, kiedy gracze wyknują coś nie do końca zgodnego z fabułą i odgórną wizją świata, MG potrafił czasami stwierdzić "to było dobre, niech im będzie" a nie "to było dobre, ale okazało się, że ... i hun wam z tego wyszło".
 
 
Abel 

Wysłany: 27-05-2008, 22:15   

Wiecie co? Nudzi wam się i to cholernie... :D
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 27-05-2008, 22:25   

Kurde, ja naprawdę chcę skończyć tą dyskusję.
Airis napisał/a:
Panujące nad Raegen.
=
Airis napisał/a:
Cesarstwo potężne.

Airis napisał/a:
kilka takich Silberbergów

W takim razie zwątpiłam całkowicie w jakiekolwiek minimum wyobraźni graczy. To argumentacja w stylu "Oni nie mieli potężnych czarów tylko kilka słabych petard". Może słabo, ale Silberberg miał imitować normalną placówkę graniczną. Jedną z mniejszych.
Airis napisał/a:
Cesarz obiecał Reagen niepodległość

Oczywiście. Z mojego prywatnego punktu widzenia, postąpił brzydko. Z punktu widzenia Cesarza - za niewczesne słowa miał ochotę się w tyłek kopnąć, ale polityka jest brzydka więc się z obietnicy wycofał. Możesz mu wystawić moralną ocenę. Ale co to zmienia?
Airis napisał/a:
Dlaczego zakładasz, że niepodległe Reagen nie da rady się obronić?

Dlatego, że takie przyjęłam założenie. Takie, że Cesarstwo jest najpotężniejsze militarnie. Reszta świata jest daleko w tyle. Raegen dotychczas było małym zaściankowym lennem, które nie bardzo wiedziało jak skorzystać ze swojego tranzytowego położenia. W przeciągu trzech lat od najazdu ze wschodu, choćby władze Raegen na uszach stanęły, nie zdołałby zbudować armii mogącej stawić czoła cesarstwu. Bo to za mały kraj.
Tak więc cesarstwo jest najpotęzniejsze na świecie. A czytając dobrze wymowę poprzedniej fabuły, pamiętałabyś, że było o krok od klęski gdy ruszyły hordy. Cesarstwo jest najpotężniejsze.... nie licząc barbarzyńców. Dlatego Raegen na dzień dzisiejszy się barbarzyńcom nie oprze i historia Polski ma tu gucio do rzeczy.

Airis napisał/a:
taka zbrodnia pozwolić graczom cokolwiek zmienić w świecie gry

Z przyjemnością pozmieniam różne rzeczy w świecie gry, często zresztą was pytam o zdanie. Ale nie reguły jego funkcjonowania. Jeśli zrobię na wasze życzenie z armii cesarskiej bandę pajaców, to cała logika gry mi się wywali.
Airis napisał/a:
to nie w porządku, że nie została zmieniona nazwa

Opis świata w ogóle nie był zmieniany. Natomiast figurują tam nazwy geograficzne, wszystkie. Jest tam np. Styria a nie Święte Cesarstwo Styryjskie. I niczego to Styrii nie ujmuje.
Zmiana monarchy - jw.
Airis napisał/a:
trochę się w świecie jednak pozmieniało

Pozmieniam opisy w świecie gry, chociaż akurat opis Raegen nie będzie miał żadnego znaczenia dla tegorocznej fabuły.
Pozmieniało się i będzie się zmieniać. Może Cesarstwo zmasakruje Raegen, może wejdą barbarzyńcy i Raegen samo poprosi o obronę, może wmiesza się chanat, może krasnoludy, może cesarstwo stanie się elekcyjne a król raegen zasiądzie na cesarskim tronie.... Rozwiązań są setki. Niestety, wszystkie w mojej gestii. Chyba, że o nie zagramy. Ale to się nie da, bo mam przewagę.
Nie jestem procesarska. Już mi przeszło. I nie będę się kłócić do usranej śmierci.
Może inaczej pojmujemy rolę MG.
W moim pojęciu MG przyjmuje pewne wytyczne na początku, w ogóle wprowadzając do gry jakiś wątek. Np.
"Armia z Bagien zgodnie z przysięgą stanie po stronie Cesarstwa"
"W przypadku problemów, raegeńczycy w armii cesarskiej podniosą bunt"
"Armia cesarska jest wielokrotnie silniejsza od raegeńskiej"
To są rzeczy, na które w danym momencie gracze nie mają wpływu, właśnie dlatego że MG tak to sobie wymyślił. Dlatego nie przyjmę sugestii, że armia z bagien stanie po stronie Raegen. Nie stanie. Nie przyjmę sugestii, że raegeńczycy w armii nie narobią problemów cesarstwu. Narobią. Nie przyjmuję sugestii, że w ciągu 3 lat Raegen zrobiło się silniejsze od Cesarstwa. Nie zrobiło.
W tym wypadku w rozgrywce wrześniowej jednocześnie stałam po jednej ze stron i w roli MG. Mój błąd, więcej go nie zrobię. Tym niemniej, większość waszych argumentów zupełnie prywatnie rzecz biorąc po prostu mnie nie przekonuje. Nie przekonuje mnie bicie monety. Nie przekonuje mnie pobór wśród chłopstwa. Nie przekonuje mnie tłumaczenie o paru takich Silberbergach.
Wrócimy do sprawy Raegen za rok, teraz istotny jest chanat i arhebar. I jeszcze kilka innych rzeczy.
Obiecuję, że tym razem nie stworzę postaci, aby nie dawać nikomu podstaw do twierdzenia, że MG jest stronniczy.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Ziemowit
[Usunięty]

Wysłany: 27-05-2008, 22:53   

Cytat:
Obiecuję, że tym razem nie stworzę postaci, aby nie dawać nikomu podstaw do twierdzenia, że MG jest stronniczy.


Jak na mój gust głupie rozwiązanie sytuacji.
No ale subiektywizm rzecz święta nie będe drążył
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,04 sekundy. Zapytań do SQL: 11