Karczma pod Silberbergiem Strona Główna Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
syndrom weteranizmu
Autor Wiadomość
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 23-07-2009, 02:53   syndrom weteranizmu

Zgodnie z obietnicą maluję definicję ;)
Więc weteranizm to taka przypadłość, która sprawia, że chorujący na nią wpada na pomysł, iż będzie najwspanialszym graczem na świecie i wymiataczem nad wymiatacze wówczas, kiedy udupi maksymalną ilość innych graczy oraz zatai maksymalną ilość informacji tylko dla siebie, aby nie poznali ich inni gracze.
Efekt epidemii weteranizmu? Zastój w fabule z powodu chomikowanych informacji do spółki z rosnącą ilością nowych postaci do akceptowania... Pomijając już kijowy klimat oraz dużą ilość graczy (zwłaszcza nowych), którzy nie wiedzą, co mogą z sobą zrobić, z racji niebycia w żadnej z megaknujnych i konspirejszynowych grupek.
Powodem schorzenia zwanego weteranizmem jest (nie licząc chęci bycia najzajedwabistszym graczem w okolicy ;) ) niezrozumienie podstawowego założenia tej gry - zawsze polega ona na tym, że gracze dostają losowe kawałki puzzli. Dopóki się nimi nie wymienią - nie ułożą obrazka i nie ruszą z fabułą do przodu.
Amen ;)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Varthanis 
Nekromanta z Północy


Skąd: Wrocław
Wysłany: 23-07-2009, 10:35   

Nie zaczyna się zdania od Więc :hihi:
_________________
Jag tog mitt spjut jag lyfte mitt horn.
Fran hornets läppar en mäktig ton.
Hären lystrade marscherade fram.
De gav sig mitt liv, bergets stamm!

Dobry elf to martwy elf.
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 23-07-2009, 11:46   

Bo co? :P Definicji się nie maluje, nie istnieją słowa "kijowy" czy "megaknujny" - i pocałuj mnie w trąbkę, będę się wypowiadać własnym stylem :)

A "więc" powinieneś napisać z małej litery w cudzysłowiu :) Licytujemy się dalej? :P :P :P
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Quarties 
An old man by seashore


Skąd: Tarnowskie Góry (śląsk)
Wysłany: 23-07-2009, 11:53   

Bolesne ale prawdziwe. Może teraz Indi niektórym to przemówi do rozumu - mamy współpracować tak dużo na ile możemy! Oczywiście nie mówię, ze szpieg ma się zaraz ujawnić, o nie. Ale każdy kto nie ma postaci knujnej jak szpieg/skrytobójca niech mówi co wie!
_________________
"Nie miecz uczyni z Ciebie wojownika, lecz waleczna dusza i wola przetrwania" - cytat własny.
 
 
 
Varthanis 
Nekromanta z Północy


Skąd: Wrocław
Wysłany: 23-07-2009, 12:10   

Nie mogłem się powstrzymać ;P

Co do knujności, trudno jest też dzielić się informacjami, jeśli najistotniejsze mają zazwyczaj szpiedzy, nekromanci i demonologowie (ewentualnie postacie ich ścigające), czyż nie? ;)
_________________
Jag tog mitt spjut jag lyfte mitt horn.
Fran hornets läppar en mäktig ton.
Hären lystrade marscherade fram.
De gav sig mitt liv, bergets stamm!

Dobry elf to martwy elf.
 
 
 
Quarties 
An old man by seashore


Skąd: Tarnowskie Góry (śląsk)
Wysłany: 23-07-2009, 12:21   

No tak. Szpiedzy to tam pikuś. Ale nekromanta może się ujawnić, sądzę, że grupa będzie go chronić. Tak samo demonolog, ale on z reguły nie jest ścigany.
_________________
"Nie miecz uczyni z Ciebie wojownika, lecz waleczna dusza i wola przetrwania" - cytat własny.
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 23-07-2009, 17:13   

Varthanis napisał/a:
najistotniejsze mają zazwyczaj szpiedzy, nekromanci i demonologowie (ewentualnie postacie ich ścigające), czyż nie?

Czyż otóż nie :P I nie wiem, skąd taki wniosek. Albo taki, że nekromanta czy demonolog ma być osobą równie tajną jak szpieg. Albo taki, że szpieg ma wyłącznie informacje o swojej tajnej misji i żadnych innych.
Quarties napisał/a:
sądzę, że grupa będzie go chronić

I tu właśnie kolejny problem z weteranizmem - jeśli spora część graczy dochodzi do wniosku, że będą najfajniejsi wtedy kiedy udupią innego gracza, to ja się nie dziwię, że mało kto się ujawnia z obawy, że go wsypią. I kółko się zamyka :)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Shamaroth_Glupi 
ugly bastard.

Skąd: Zabrze
Wysłany: 23-07-2009, 22:18   

Mawia się, że tylko winni się tłumaczą :D


Yngvild napisał/a:
I tu właśnie kolejny problem z weteranizmem - jeśli spora część graczy dochodzi do wniosku, że będą najfajniejsi wtedy kiedy udupią innego gracza, to ja się nie dziwię, że mało kto się ujawnia z obawy, że go wsypią. I kółko się zamyka


Kółko się zamyka, ale wydaje mi się, że nie do konća. Może faktycznie - jeśli przyczyna jest tak prozaiczna, jak "hej Grecio, chodź uwalimy tego gościa ;) " to faktycznie, ludzie się zamykają w sobie, jak zgwałcone w sierocińcu dziecko i nikomu nic nie powie. Ale jednak wychylenie się zbyt duże ze swoja postacią i tak może się tym skończyć. Skrytobójca szukający osoby A zabije ja tego samego wieczora, kiedy osoba A powie 'hej, nazywam się A'. Oczywiście, przy weteranach pokazuje się pamięć lat ubiegłych do różnorodnych postaci. Może dobrze by było na początku każdego terminu dla weteranów mówić w halli, czego unikać :D :D ?
 
 
Airis 


Skąd: Warszawa
Wysłany: 23-07-2009, 22:24   

Może to kwestia tego, że w pewnych momencie (może w pewnym wieku ? albo po pewnej ilości obozów ? ;) ) przestaje wystarczać zbieranie puzzli i wspólne układanie ich w halli przy obiedzie. Chciałoby się pograć bardziej w Martina niż w DD. Poknuć, pospiskować, wykombinować coś własnego, a nie grać na zasadzie "co też kadra miała na myśli".

Osobiście widzę dwie możliwości.
1. Zakładamy, że możliwa jest zmiana fabuły na bardziej samodzielną (bo w końcu gracze płacą za obóz, żeby się na nim dobrze bawić. Chcą knuć, spiskować i zatajać informacje - niech dostaną fabułę, która to umożliwia.)
2. Zakładamy, że taka zmiana jest niemożliwa - gracze, którzy mają dość puzzli zostają BNami albo przestają jeździć na obozy.

Mam nadzieję, że zostanie mi wybaczone tych kilka refleksji gracza, który chciałby knuć, spiskować i zatajać informacje (poza zdrową dawką tłuczenia otulinowcem, rzecz jasna). ^^
 
 
allam
[Usunięty]

Wysłany: 23-07-2009, 23:52   

To i ja już ze swojej strony się wypowiem ;) . (heh, trochę mnie bawi fakt, że na dzisiejszym spotkanku warszawki sporo czasu poświeciliśmy temu tematowi).

Trudno chodzić po całym obozie i paplać o swoim quest'cie. Jest to w pełni zrozumiałe, ale z drugiej strony bez podstawowego zaufania do innych graczy (przynajmniej ich części) trudno jest nawiązać jakiekolwiek więzi i budować zdrową 'grupową' atmosferę. (A przecież rpg to gra grupowa :roll: ).

Co do spiskowania i knucia:
Osobiście nie mam nic przeciwko temu, a nawet jestem za. Ale wszystko ma swój umiar. Jeżeli dla kogoś knujnością jest utrudnienie życia innej postaci lub pozbawianie jej go, coś jest nie tak. Przepraszam bardzo, ale większość osób na larpach gra postaciami pozytywne/neutralne, a chyba zdrady/podkładanie świni itp. itd. nie leży raczej w zestawie normalnych zachowań takich ludzi :] . W tym momencie robi się to po prostu śmieszne.

Tyle ode mnie, reszta już została napisana wcześniej ;-) .
 
 
Airis 


Skąd: Warszawa
Wysłany: 24-07-2009, 00:14   

Ale kto powiedział, ze chcemy mieć zdrową, grupową atmosferę ? To na obozach harcerskich. Na LARPie ma być mhrocznie, knujnie i źle :D
 
 
Torus
[Usunięty]

Wysłany: 24-07-2009, 00:48   

Trzeba było w tym roku przyjechać i pokazać nam jak się to robi ;P
Widać nie wyszło nam aby mrocznie nie było zarazem zastojem w fabule :)

a teraz cytując:
HARR!
 
 
Varthanis 
Nekromanta z Północy


Skąd: Wrocław
Wysłany: 24-07-2009, 02:58   

Postać knujna nie musi na nikogo złośliwie polować, tu dochodzi np polityka, która w tym roku była na przykład rozdzielona questowo (przynajmniej z mojego punktu widzenia) na naprawianie stosunków międzynarodowych, a mało było wykorzystywania wojny (no, był zabójca i agent z gildii kupieckiej) oczywiście jeśli chodzi o samych graczy. Jeśli chodzi o nekro i demonologa, mają dobre informacje, bo zazwyczaj pojawiają się wątki z mrocznymi odmianami magii, a ci mogą z tego skorzystać, lub słyszeli o występowaniu takowych w regionie i mają stosowne info. A że nekro czy demonolog muszą się kryć to chyba jasne, prosty lud, wiele religii i ustrojów nie lubi takich hmm... "indywidualistów" ;) Powiem więcej, nalegałbym na tworzenie postaci mistycznych, ale dobrych bądź neutralnych, czy nawet narzucenie posiadania takich w drużynie, ogólnie pewne zbalansowanie :) Wiem że każdy lubi grać czym chce, ale są też sprawdzone przydziały ról z LARPów, które pomagają popchnąć fabułę, a na obozie są momentami zbyt łagodne i potem jest pół obozu cichociemnych ;P A swoją drogą, to w końcu weteran i z jednej strony narzuca się wyższy próg graczom, a z drugiej "ugrzecznia" się ich ze względu na mniej doświadczonych i wychodzi ogólne zamieszanie :P
_________________
Jag tog mitt spjut jag lyfte mitt horn.
Fran hornets läppar en mäktig ton.
Hären lystrade marscherade fram.
De gav sig mitt liv, bergets stamm!

Dobry elf to martwy elf.
 
 
 
Airis 


Skąd: Warszawa
Wysłany: 24-07-2009, 06:53   

Torus napisał/a:
Trzeba było w tym roku przyjechać i pokazać nam jak się to robi ;P

Patrz punkt drugi.

Varthanis napisał/a:
A swoją drogą, to w końcu weteran i z jednej strony narzuca się wyższy próg graczom, a z drugiej "ugrzecznia" się ich ze względu na mniej doświadczonych i wychodzi ogólne zamieszanie

Oł je. (A Ortan rzecze: "Ojcem twoim jest")
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 24-07-2009, 11:43   

Shamaroth_Glupi napisał/a:
Skrytobójca szukający osoby A

Zwracam uwagę, że w tym roku ZADEN, ale to ŻADEN gracz nie miał misji wymagającej zabicia postaci innego gracza :)

Airis napisał/a:
może w pewnym wieku ? albo po pewnej ilości obozów

Ach, mrau, no tak, gra zespołowa jest dla naiwnych dzieciaczków... Może to nie kwestia wieku, bo widzę całkiem sporo dorosłych dobrze się przy tym bawiących, a indywidualnego charakteru i poziomu ego gracza.

Airis napisał/a:
Chcą knuć, spiskować i zatajać informacje - niech dostaną fabułę, która to umożliwia.

Oczywiście, że jest możliwa. Wtedy ja zatrudniam nie 15 osób kadry, a 30, a cena obozu idzie w górę o kolejny tysiąc. Wszystko się da.

Airis napisał/a:
gracze, którzy mają dość puzzli zostają BNami albo przestają jeździć na obozy

Jak raz, "zostanie BNem" ma się nijak do umiejętności gry w drużynie. Chociaż - nie. Wszyscy, którzy są w tej chwili w kadrze i są świetni, doskonale grali w zespole, więc może to właśnie pozwala pózniej dobrze dogadywać się na zapleczu z innymi.

allam napisał/a:
przecież rpg to gra grupowa :roll:

Amen.

allam napisał/a:
Jeżeli dla kogoś knujnością jest utrudnienie życia innej postaci lub pozbawianie jej go, coś jest nie tak. Przepraszam bardzo, ale większość osób na larpach gra postaciami pozytywne/neutralne, a chyba zdrady/podkładanie świni itp. itd. nie leży raczej w zestawie normalnych zachowań takich ludzi :] . W tym momencie robi się to po prostu śmieszne.

Dokładnie o to mi chodzi, Verna :)

Airis napisał/a:
Na LARPie ma być mhrocznie, knujnie i źle :D

A potem jest płacz i zgrzytanie zębów i rzucanie rzeczami o ziemię jak dziecko, kiedy ktoś w idiotyczny sposób traci wychuchaną wredną postać.
Na LARPie, a w każdym razie tym LARPie, ma być fajnie. Wszystkim. Tym mniej złośliwym dla innych też, tym, których wyśmiewają przy śniadaniu starzy wyjadacze, bo im nie leżą w kontekście czyjeś poglądy - też. Więc sorry, ale z takim podejściem to raczej na Fantę czy Orkon - o ile tam preferuje się nałogowe tępienie innych graczy.

Varthanis napisał/a:
Postać knujna nie musi na nikogo złośliwie polować

Nie musi. A nawet starałam się, aby w ogóle nie było takich zadań. Co i tak nie ustrzegło weteranów przed kilkoma zabójstwami w obozie - ot tak, bez szczególnego powodu... :roll:

Varthanis napisał/a:
nalegałbym na tworzenie postaci mistycznych, ale dobrych bądź neutralnych

Ależ sam przecież grałes taką postacią, więc nie zarzucaj mi, że ich nie ma.
Nie trzeba ujawniać całości swojej mega tajnej misji, wystarczy podać część, szczegół, który w danym momencie jest potrzebny. Byłoby też dobrze czytać misję dokładnie i oglądać obrazki, bo spora część graczy powodowała nasze zgrzytanie zębów, kiedy wychodziło coś, co gracz znać powinien, a ...zapomniał....
Varthanis napisał/a:
"ugrzecznia" się ich ze względu na mniej doświadczonych

Ugrzecznia się jedynie obóz urwis, a ze względu na mniej doświadczonych jedynie nie daję bonusów za weteranizm.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Varthanis 
Nekromanta z Północy


Skąd: Wrocław
Wysłany: 24-07-2009, 12:58   

Przepraszam że zamieszałem z tymi postaciami mistycznymi, to miała być raczej taka ogólna rada :P Postacie takie mogą solidnie popchnąć fabułę do przodu, a problem w tym że większość bierze postacie mhroczne bo są "fajne", a potem chowają się i knują, bo boją się o własny tyłek ;P postacie takie są fajne, ale co za dużo to niezdrowo :) Jeśli dałoby się jakoś to wyważyć z waszej strony, byłoby fajnie ;) A jeszcze co do opuszczania obozu lub zostawania BN - dlaczego nie druga opcja? :)
_________________
Jag tog mitt spjut jag lyfte mitt horn.
Fran hornets läppar en mäktig ton.
Hären lystrade marscherade fram.
De gav sig mitt liv, bergets stamm!

Dobry elf to martwy elf.
 
 
 
Airis 


Skąd: Warszawa
Wysłany: 24-07-2009, 13:32   

Indi napisał/a:
Airis napisał/a:

Chcą knuć, spiskować i zatajać informacje - niech dostaną fabułę, która to umożliwia.


Oczywiście, że jest możliwa. Wtedy ja zatrudniam nie 15 osób kadry, a 30, a cena obozu idzie w górę o kolejny tysiąc. Wszystko się da.

Czyli nie jest możliwa.
Indi, może ujmę to tak. Obóz, w odróżnieniu od LARPów organizowanych 'przez fanów dla fanów', to interes. Ludzie za to płacą. Więc nie rozumiem dlaczego wszystko traktujesz osobiście i wkurzasz się np na mój charakter czy poglądy. W moim poście chodziło mi o to, że jeśli chcesz robić LARPa dla 'dorosłych', 'weteranów' czy jakkolwiek to nazwać, to może należałoby trochę zmienić formę. Ile osób powyżej 18stu było na obecnym obozie ? Dwie ? Jedna ?
To znaczy, że są dwie opcje. Albo zostać BNem albo przestać jeździć na obozy (zaraz, zaraz, czy ja już tego gdzieś nie pisałam? ;) ). To ogólna refleksja. Próba wyjaśnienia 'zjawiska weteranizmu' z mojej strony, tak jak ja to widzę (u siebie i moich przyjaciół, z którymi jeździłam na te obozy).

Indi napisał/a:
A potem jest płacz i zgrzytanie zębów i rzucanie rzeczami o ziemię jak dziecko, kiedy ktoś w idiotyczny sposób traci wychuchaną wredną postać.

Próbujesz tym zmniejszyć moją wiarygodność, wkurzyć mnie czy sprawić, że się popłaczę ? :D Oczywiście, że byłam niebotycznie wkurwiona tracąc postać, która świetnie się bawiłam. Na szczęście potem wystarczająco dobrze bawiłam się będąc wredną dla mojej drugiej postaci.

Indi napisał/a:
Na LARPie, a w każdym razie tym LARPie, ma być fajnie. Wszystkim. Tym mniej złośliwym dla innych[...]

... i tym bardziej złośliwym też. Bo inaczej nie będą chcieli jeździć na obozy. Takie miało być przesłanie mojej wypowiedzi od samego początku. Rada dla organizatora. Sądzę, iż właściciel sklepu z odzieżą nie obraża się, jeśli ktoś mu poradzi: "Słuchaj, część ludzi nie chce zielonych koszulek. Chce czarne. Czy możesz sprzedawać czarne ? Bo jak nie możesz, to no problem. Po prostu pójdą do innego sklepu."

p.s. Właśnie widzę, że dubluję po części wypowiedź Szama z wątku o magii. Niestety, nie mam zamiaru wsadzić jej sobie w dupę. Taka jest smutna prawda, Indi - klient wymaga.
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 24-07-2009, 15:43   

Varthanis napisał/a:
postacie takie są fajne, ale co za dużo to niezdrowo :)

Ot, dokładnie w dziesiątkę :) O to właśnie chodzi :)
Nie ma problemu z tym, zeby knujne postacie były. Są, będą i daleko nie wszystkie stawiają sobie za cel zabić możliwie dużą ilość współgraczy.

Airis napisał/a:
Więc nie rozumiem dlaczego wszystko traktujesz osobiście i wkurzasz się np na mój charakter czy poglądy.
Nie pochlebiaj sobie, o nic się jeszcze nie wkurzyłam. Odpowiadając - zasadniczo robię obozy dla dzieci i młodzieży. Nie da się - jest to fizycznie niemożliwe - zrobić tak, żeby formuła pasowała każdemu. Jako organizator imprezy jestem zobowiązana - i chcę, bo tak jest bezpieczniej - przydzielić każdej grupie graczy jednego opiekuna. Rozbicie 40 graczy na nieokreśloną liczbę małych grupek oznacza jakieś 10 osób OG i po kilku BN na każdą grupę. Stać cię na taki obóz? Nie sądzę. Nie chcę robić LARPa dla dorosłych, a obóz LARP dla młodzieży, również dorosłej. To co innego. Znacząco co innego.
Airis napisał/a:
Rada dla organizatora

Dzięki ogromne za radę. Ale nie chodzi o kolor koszulki tylko o sprzedawanie kebabu oprócz koszulki. Więc polecam sąsiedni sklep z kebabami, ja robię koszulki.

Airis napisał/a:
Próbujesz tym zmniejszyć moją wiarygodność, wkurzyć mnie czy sprawić, że się popłaczę ? :D

Nie wiem, a popłaczesz się?

Airis napisał/a:
Taka jest smutna prawda, Indi - klient wymaga.

Patrz jak wyżej. Do sklepu z kebabami zapraszam.

Na marginesie - jeśli za objaw dorosłości u gracza uważasz to, że robi się złośliwy względem innych, to gratuluję dorosłości. Jeśli umiejętność grania w grupie jest dziecinna, to ja to pierniczę i nie dorastam.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 24-07-2009, 16:30   

Hip hip hurra ! Zmieńmy całą konwencję obozów, usuńmy ciąg fabularny, zamiast tego wprowadzając same knujne questy, wygrywa ten, który przeżyje! :D A wszystko dlatego że Airis wymaga! :what:


Chciałbym zauważyć, że oprócz weterańskich weteranów przyjeżdżają jeszcze osoby nowe, bądź z ubiegłorocznego początkującego. I podczas gdy weterani prowadzą IDIOTYCZNE często i zupełnie niepotrzebne gierki, ci początkujący nudzą się jak mopsy. Nie wszyscy klienci wymagają tego co ty Airis, więc niesłusznie stawiasz się w roli głosu ludu.
 
 
 
Varthanis 
Nekromanta z Północy


Skąd: Wrocław
Wysłany: 24-07-2009, 17:25   

A ja powiem tyle. Zapraszam na BNa a nie do opozycji ;P
_________________
Jag tog mitt spjut jag lyfte mitt horn.
Fran hornets läppar en mäktig ton.
Hären lystrade marscherade fram.
De gav sig mitt liv, bergets stamm!

Dobry elf to martwy elf.
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 24-07-2009, 18:42   

Varthanis - na BNa zapraszałam ciebie, zgodnie z umową za 2 lata :) Nie Airis :)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Varthanis 
Nekromanta z Północy


Skąd: Wrocław
Wysłany: 24-07-2009, 20:29   

Wiem wiem... W sumie to się nawet po chamsku pcham :P
_________________
Jag tog mitt spjut jag lyfte mitt horn.
Fran hornets läppar en mäktig ton.
Hären lystrade marscherade fram.
De gav sig mitt liv, bergets stamm!

Dobry elf to martwy elf.
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 24-07-2009, 20:48   

Wrrr nienawidzę cię :P :P :P :P
Powiedziałam wyraznie, zresztą pogadamy o tym jeszcze pozakulisowo ;) A chodzi tylko o to, żeby w naszym imieniu nie zapraszać do kadry kogoś, kogo zresztą tam nie chcemy.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Shamaroth_Glupi 
ugly bastard.

Skąd: Zabrze
Wysłany: 24-07-2009, 20:49   

Ała!
 
 
Airis 


Skąd: Warszawa
Wysłany: 25-07-2009, 02:53   

Oj no, znowu zostałam czarnym charakterem forum. :D

Hodo: Bardzo ładny sarkazm, ale ja nie wymagam, żeby ktokolwiek zmieniał dla mnie obóz, szczególnie, że ja się już na obozy nie wybieram. Skoro Indi pisze o "zjawisku weteranizmu" to chyba chodzi jej o coś szerszego niż moje preferencje, prawda ? Ja tylko zasugerowałam dwie opcje jak sobie z tym zjawiskiem poradzić - zmienić obóz albo zmienić grupę docelową. (Zresztą grupa sama się zmieniła)

Indi:
1. Zawsze podziwiałam aktorów płaczących na zawołanie. Szczególnie chodzi mi o te wielkie krople płynące po policzkach i spadające na kartkę papieru (list miłosny czy coś tam :D ) tak, że rozmazują tusz. Mistrzostwo. Niestety, nigdy nie udało mi się opanować tej umiejętności :<
2. Co do kebabów i koszulek - dlatego podałam dwa rozwiązania.* Jego z nich to zmienić formę obozu. Jako organizator, znający się na stronie technicznej LARPa twierdzisz, że się nie da. Trudno. (A za kebabem nie przepadam.)
3. "Stać cię na taki obóz? Nie sądzę." - Niewątpliwie masz racje. Powiem więcej. Mnie już dawno na wasze obozy nie stać :D
4. Nie mówiłam nic o dorosłości. Ni słowa. O wieku, to owszem. O znudzeniu puzzlami (a la DD - masz wojownika, maga, łowcę i łotrzyka - skompletuj drużynę). O liczbie obozów. O potrzebie samodzielności może ;]
5. Nie pochlebiam sobie. Z mojej wiedzy wynika, że niewiele trzeba, żeby cię wkurzyć ;)

Varthanis: Dzięki, ale ja się jakoś nie widzę w roli BNa na srebrnogórskich obozach.

Ogół: Myślę, że cały "syndrom weteranizmu" to problem z innym rozumieniem RPGów. Dla jednych (jak Indi, allam, Hodo) to gra zespołowa. Dla drugich (jak ja) to gra w odgrywanie ról. I stąd całe zamieszanie. W moim odczuciu dobry RPG to nie taki, gdzie dojdzie się do końca fabuły i wypełni wszystkie kłesty. Dobry to taki, kiedy wszyscy zachowują się zgodnie z wybranym charakterem postaci i zgodnie z klimatem świata. Zapewne pasowałby mi LARP polegający na odgrywaniu postaci, klimatycznie knujnych rozmowach i bitce/kłeście raz na czas, bez żadnego ratowania świata czy Cesarstwa. Dlatego przeszkadza mi, jeśli gracze muszą rezygnować z odgrywania postaci na rzecz ciągnięcia fabuły.

Co do nadmiaru postaci złych i indywidualnych: Może rozwiązaniem jest ściślejsza kontrola postaci PRZED obozem? Tak żeby bardziej pasowały charakterem do fabuły ? Albo żeby się wcześniej znały ? (pomogłoby to uniknąć sytuacji typu - nie znam gościa, wiec nie będę go ratować, nie moja sprawa)
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 25-07-2009, 03:12   

Taa, zjawisko weteranizmu jest szersze, ale sądzę że nie tak hardkorowe jak twoje preferencje. ;P A i dotkniętych tym zjawiskiem jest stosunkowo niewielka ilość ludzi. (Tylko że cholernie wpływają oni na resztę obozowiczów). Grupa docelowa jest wciąż ta sama. Jak sobie z tym radzić? Cóż, na początku ograniczyć liczbę skrytobójców i nie napuszczać w questach graczy na siebie (co już wprowadziliśmy w życie). Uważamy, że sama formuła obozu jest dobra i nie zamierzamy jej zmieniać. Nadal będzie wspólne dochodzenie do celu i zbieranie po kawałku puzzli.

To problem nie tyle w rozumieniu rpgów, co w rozumieniu LARPA. Grając w RPG mamy nieograniczoną możliwość kreowania świata, w LARPie mamy scenariusz i 9 dni. W momencie gdy każdy gracz będzie robił dobrze tylko sobie fabuła stanie w miejscu. Gracze będą się nudzić a obóz zakończy się tym, że wszyscy po prostu rozjadą się do domu. Niektórzy wykonają questa, trochę osób będzie miało ubaw z knucia, a reszta będzie miała niedosyt. Musi być zachowana ciągłość fabuły.
A jeśli ktoś lubi knuć to czemu nie może knuć w obrębie fabuły, nie psując jej? Dajmy na to w tym roku. Można było knujnie pomagać liszowi w zbieraniu dusz, a na koniec przyłączyć się do niego. Było sporo polityki, każdy mógł się wmieszać. Chyba że takie knucie nie jest ciekawe, bo nie prowadzi do śmierci któregoś z graczy.

Nie da się kontrolować postaci przed obozem. Pewna część ludzi jedzie pierwszy raz, z niektórymi w ogóle nie ma kontaktu po wpłaceniu zaliczki, niektórzy decydują się parę dni przed obozem. Możemy tylko dawać znajomym weteranom misje odpowiednie do ich preferencji i zdolności, co tez robimy.
howgh


(ps. jest późno i po długiej akcji, wybaczcie jak coś plotę bez sensu :P )
Ostatnio zmieniony przez Hodo 25-07-2009, 03:15, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
 
Airis 


Skąd: Warszawa
Wysłany: 25-07-2009, 03:28   

"W momencie gdy każdy gracz będzie robił dobrze tylko sobie fabuła stanie w miejscu."
Patrz ostatni punkt mojej poprzedniej wypowiedzi.

"Chyba że takie knucie nie jest ciekawe, bo nie prowadzi do śmierci któregoś z graczy."
Nie mówiłam nic o zabijaniu graczy i nie bardzo rozumiem, czemu tak bardzo usiłujecie mi wmówić mordercze instynkty. O knuciu mówię, nie o mordowaniu ;)

"Nie da się kontrolować postaci przed obozem. Pewna część ludzi jedzie pierwszy raz, z niektórymi w ogóle nie ma kontaktu po wpłaceniu zaliczki, niektórzy decydują się parę dni przed obozem."
Ale ja nie mówię o kontrolowaniu postaci przed obozem. Mówię o kontrolowaniu postaci weteranów przed obozem. W końcu to z nimi problem, nie z nowymi, prawda ?

"Możemy tylko dawać znajomym weteranom misje odpowiednie do ich preferencji i zdolności, co tez robimy."
I macie potem syndrom weteranizmu, także odpowiedni do preferencji i zdolności. That's the problem! :D
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 25-07-2009, 04:05   

I kolejne wielolinijkowe posty o niczym.

Airis napisał/a:
Szczególnie chodzi mi o te wielkie krople płynące po policzkach i spadające na kartkę papieru (list miłosny czy coś tam :D )

Hm, jeśli to jakiś prywatny wrzut, to nie mam pojęcia o czym mówisz, ale owszem, umiejętności należy podziwiać.

Airis napisał/a:
podałam dwa rozwiązania

Jest ich sporo więcej, jedno właśnie realizuję - szerzej uświadamiać uczestnikom, jak działa ten mechanizm. I nie robię tego dlatego, że mi się nudzi, ale po to, żeby się klient-mój pan lepiej bawił. Bo póki co to sama świnia worek drze i sama kwiczy.

Airis napisał/a:
to gra w odgrywanie ról

Cytat:
Zapewne pasowałby mi LARP polegający na odgrywaniu postaci, klimatycznie knujnych rozmowach i bitce/kłeście raz na czas, bez żadnego ratowania świata czy Cesarstwa.

To by było genialne rozwiązanie. Przyjeżdżają sobie weterani, posiedzą przez półtora tygodnia w halli i poparadują w wypasionych ciuchach, poudają wspaniałych wojowników i magów, po czym wyprawimy ucztę. Świetne, a jakie tanie! Ale, hm, zdaje się, że w innych firmach już na to wpadli, więc nie wypada dublować.... Kebaby, Airis, kebaby.

Na marginesie - wiesz, co byłoby efektem takiego turnusu? Czterdziestka zblazowanych, znudzonych i do gruntu nieznoszących się ludzi, którym z racji nudzenia się będą wpadać do głowy coraz głupsze i złośliwsze pomysły.

Airis napisał/a:
Dobry to taki, kiedy wszyscy zachowują się zgodnie z wybranym charakterem postaci i zgodnie z klimatem świata.

Bezsprzecznie. Fajny, to jeszcze taki, kiedy pozwalają się wplątać w wydarzenia, które ciągną ich w ten świat i sprawiają, że chwilami zapomina się, że to tylko gra. Fajny, to jeszcze taki, kiedy raz na czas adrenalina całkowicie zasłania świat zewnętrzny, a w krótkich migawkach refleksji człowiek uśmiecha się do siebie z myślą "o kurcze, naprawdę to robię". Taki jest cel tego obozu, dopóki go prowadzę.

Airis napisał/a:
gracze muszą rezygnować z odgrywania postaci na rzecz ciągnięcia fabuły.
Gracze nigdy nie muszą i nie powinni wręcz z tego rezygnować. Nie po to dajemy im określone misje, żeby mieli ich potem nie wykonywać. Nie wiem, skąd taki wniosek.

Airis napisał/a:
W końcu to z nimi problem, nie z nowymi, prawda ?

Prawda. Z nowymi gra się zupełnie inaczej. Nowym chce się bawić. Interesuje ich gra i mają pomysły i inwencję. Aż czasem żal ściska, jak się patrzy, jak weterani ignorują podsuwane im pod nos wydarzenia, kwitują wzruszeniem ramion odgrywane przed nimi sceny. Scenę z drwalem znalezionym w lesie lepiej od weteranów rozgryzły Urwisy....

Airis napisał/a:
Może rozwiązaniem jest ściślejsza kontrola postaci PRZED obozem? Tak żeby bardziej pasowały charakterem do fabuły ? Albo żeby się wcześniej znały ? (pomogłoby to uniknąć sytuacji typu - nie znam gościa, wiec nie będę go ratować, nie moja sprawa)

Chciałoby się powiedzieć "no shit, Sherlock"...
Gdyby jeszcze gracze byli w stanie czytelnie opisywać swoje postaci, a potem zachowywali się zgodnie z tym co napisali. Ciekawe, czy uchroniłoby nas to przed sytuacjami "potrącił mnie na treningu, więc naślę na niego skrytobójcę, będzie fajnie". Albo "nasza misja jest tak tajna, że -choć dziś mamy jedyną szansę - nie możemy jej wykonać, bo ktoś się dowie".... Nie sposób przewidzieć pomysłów czterdziestki indywidualistów. Ale owszem, już zaplanowaliśmy bardzo konkretne zmiany w systemie zgłaszania postaci. :) Możecie to uznać za podsumowanie wątku z mojej strony :)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Eskell 


Skąd: Poznań
Wysłany: 25-07-2009, 12:10   

chuj nie mam na was siły wszystkich....
 
 
Katharziz
[Usunięty]

Wysłany: 25-07-2009, 14:16   

Uff... dużo tego.

Ktoś u góry napisał że Necro, jak się ujawni będzie chroniony przez grupę...

Odpowiem tak - Przesłuchiwanie mnie, tak chcieliście chronić dobrego necro :P , a i tak do końca obozu połowa graczy nie domyśliła się że wskrzeszający ludzi, krasnali, elfa się nie zdarzyło, miotający strzały śmierci mag, jest necro.

Nie ukrywam gigantyczną przyjemność sprawiało mi kiedy patrzyłem na prawie cały obóz skupiony, na tym: "Kim są Ci magowie?", "Po co tu przyjechali?", "Na pewno mają info do mojego Questa?", "To wszystko ich wina", "Jak tego z nich nie wyciągniemy, to nie ruszymy z fabułą".
...a, tu guzik, bo zamiast skupić się na tym czym jest mag, grupa powinna skupić się na leżący w tawernie drwalu, albo na gościach w karczmie, może na wynoszonych papierach z karczmy?

Powiem szczerze, Magowie jak powiedzieli to co wiedzą, to nic to nie wniosło do ciągnięcia fabuły, oprócz przekierowania skupienia graczy z NAS na problem prawdziwy(podziałało) i tylko dlatego powiedzieliśmy.

I mimo że wyjawiliśmy grupie, cały nasz Quest, wiele informacji zdobytych w grze, masę uzasadnionych domysłów(które w dużej części się potem sprawdziły), to nie przestaliśmy odgrywać naszych postaci, brakowało nam tej uwagi skupionej na nas i waszego gdybania, ale gra była nadal bardzo przyjemna, moim zdaniem dobrze odegrana. Fakt że nie udało nam się wypełnić Questa - trudno, trzeba się bawić dalej, może i nawet w kwestii moralnej naprawiać swoje błędy(próby unicestwienia Lisza).

Moje wnioski:
- Odgrywaj postać cały czas, najlepiej jak potrafisz.
- Twój Quest nie jest najważniejszy, najważniejsza jest Dobra zabawa, płynąca z CAŁEJ gry (9dni, a Questa można zrobić w 2 ).
- aby knuć musisz mieć z kim i musisz to przed kimś ukrywać, bo inaczej to nie będzie knucie, więc nie zabijaj wszystkich.

Dla organizatora: Zaproponuje tylko, to co już gdzieś tam ktoś napisał powyżej, aby w miarę możliwości, skontaktować ze sobą przed obozem osoby które razem wypełniają questa, czy cuś takiego. Łatwiej jest kiedy ma się zaufanie do tej jednej, dwóch osób, takie pełne zaufanie - podkreślam W miarę możliwości.


P.S. Przepraszam że zabiłem/zabiliśmy krasnala zwiadowce, podczas uczty, to była wyższa potrzeba psychiczna i jak najbardziej uzasadniona.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 10