Indiana - 01-03-2011, 16:34 Temat postu: Wyklęci Wiecie co, tak sobie przeglądałam dzisiaj fora i gazety. Mamy dzisiaj nowe święto narodowe. Wprowadzono je, żeby odczarować i odkłamać pamięć porządnych ludzi, których poziom tego, co nieco pompatycznie nazywamy bohaterstwem, mnie osobiście poraża. Rzecz w tym, że ta pamięć wciąż jest fałszywa, a ludzie nadal wierzą w tą wersję propagandową, jaką wyprodukowano lat temu 50 z okładem, żeby pamięć tych ludzi zniknęła z powierzchni ziemi. Co prawda, świadczy to także o genialnej jakości maszyny propagandowej  Ale nie zmienia to faktu.
http://podziemiezbrojne.blox.pl/html http://ipn.gov.pl/portal/pl/848/15522/Wstep.html Dla tych, których rzecz obchodzi. Może komuś przekażecie, może kogoś przekonacie, może poszerzycie czyjąś wiedzę. Dla tych, których patriotyzm nie bawi - słów kilka o prawdach uniwersalnych, o ludziach, będących archetypem walki do końca, nawet gdy nie ma żadnej, najmniejszej nadziei na zwycięstwo. Hodo - 01-03-2011, 18:52 Moglabyś coś więcej o tej propagandzie?
Indiana - 01-03-2011, 22:08 Nie rozumiem?  Opracowania chcesz? Czy posty na forach?
Hodo - 02-03-2011, 03:19 Dobra, nieważne
Abdel - 04-03-2011, 03:18 Podzieliłem się w szkole na historii.Akurat dobrze się wpasowało w temat
Trochę im uzmysłowiło potęgę propagandy i jej skutki. Indiana - 04-03-2011, 13:40 O...
Że też mi się przychodzi dziwić zawsze, kiedy mi się uda zwrócić czyjąś uwagę na coś ważnego
Dobrze, że masz nauczycieli, którzy chcą o tym słuchać
Abdel - 05-03-2011, 02:13
Mam to szczęście,że nauczyciele w mojej szkole(głównie od przedmiotów humanistycznych) są naprawdę osobami z pasją i lubiącymi swoją pracę.Nie wiem czy to dzisiaj już gatunek zagrożony bo się nie orientuję
A temat jest taki,że chyba zainteresował by każdego.Nie wyobrażam sobie aby ktoś mógł za nic mieć ludzi którzy walczyli o swoją i naszą wolność Indiana - 05-03-2011, 03:29 To zacznij sobie wyobrażać, niestety. A nauczycieli doceniaj, bo są rzadkością. Także niestety 
Problem z tym tematem jest taki, że wciąż krążą w obiegu opracowania zwyczajnie fałszywe, produkowane na potrzeby zohydzenia ich pamięci, oraz kolejne, tworzone już w "dobrej wierze" ale kiepskim warsztacie. A laicy, z lenistwa albo z obojętności, wierzą tym opracowaniom i w najlepszym razie stwierdzają, że "nie wiadomo, jak to z nimi było", bo "może to naprawdę mordercy i faszyści". Otóż rzecz w tym, że wiadomo jak było. I to w sumie dość smutne. |
