|
Karczma pod Silberbergiem Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :) |
|
Pytania - Rozmowa o Rasach i Klasach 2013
Frodo - 01-03-2013, 20:06 Temat postu: Rozmowa o Rasach i Klasach 2013 Hej
Jako że pojawiły się dość duże zmiany w systemie klas i ras, to pomyślałem, że wypada zrobić temat, dotyczący tylko tego zagadnienia. Prosiłbym o kulturalną rozmowę, gdyż dość mam równego hejtowania nowiutkiego systemu
Zaczynając już dyskusję, chciałbym spytać się Ciebie, drogi czytelniku, co uważasz o systemie takim, że klasy są zależne od ras oraz różnej ilości możliwych ciosów (do wytrzymania) przez poszczególne rasy i klasy?
Aerant - 01-03-2013, 20:20
Cóż jest to chyba logiczne nie?
Wojownik zniesie więcej niż mag, ponieważ gdy ten siedział z nosem w księgach, on trenował, walczył i biegał w zbroi po lasach
Rasy również obrazują wychowanie/predyspozycje. Krasnolud jest, jak każdy widzi zły, brodaty i masywny, więc wytrzyma dłużej na ringu niż np. elf czy niziołek.
Frodo - 01-03-2013, 20:44
Właśnie to mi się podoba w tym obozie: taka logika
Ludzie są tacy, jaka profesja
Elfy mają ładny podział klas, jako Laro i zwykłe. Elf z Laro może grać magiem z 3 życiami co w innych rasach jest niemożliwe
Krasnoludy... tutaj się nie wypowiem, bo nie znam się
Ulundo fajne jest, gdyż albowiem są jakby połączeni z danym żywiołem, co może być dobre w praktyce
Niziołki, czyli ograniczenie strefy obrażeń, lecz wszystkie hobbity mogą otrzymać tylko jedno obrażenie
Do wyboru, do koloru Właściwie zrobię nawet ankietę, kim będziecie grać, na jakich turnusach U GÓRY! (jak się ograniczenie 15 minut skończy)
Frodo - 01-03-2013, 21:02
Kurczę. Jak usunąć temat?
Abel - 01-03-2013, 22:01
A co, zły jest?
Frodo - 01-03-2013, 22:17
Właśnie nie wiem
Cierpię na syndrom strachu przed negatywnymi komentarzami i jak czytam ten temat, to nie jestem pewien
Ale zostawiam i czekam na dalsze komentarze, chociaż przydałoby się przysunąć jakieś pytanie ...
Powój - 01-03-2013, 23:33
[Negatywny Komentarz]
No, ale żeby nie było, że spam. Ja uważam, że aktualny podział jej sensowny, w sensie ta ilość ran które każdy może znieść. Chociaż teraz, jako, że i tak mam zamiar grać uzdrowicielem to nie wiem czy będę wyciągać nos poza szereg. c:
Klasy? Są świetne, wreszcie krasnolud nie ma tego co elf w klasach, a człowiek jako uniwersalny i tak jest świetny.
Indiana - 02-03-2013, 00:10
Powój napisał/a: | Chociaż teraz, jako, że i tak mam zamiar grać uzdrowicielem to nie wiem czy będę wyciągać nos poza szereg. c: | Myślę, że nie ma co dramatyzować Pamiętaj, że obecne najsłabsze bojowo profesje mają takie możliwości, jakie wcześniej miały wszystkie
Oczywiście dorzucę jeszcze wyjaśnienia względem tej logiki, którą zauważyliście Chodziło nam w dużej mierze o to, że osoba obyta z walką - czyli nie taka, która dobrze walczy, ale taka, która często walczy - jest po prostu bardziej odporna na ból. Naturalna w każdej walce adrenalina pozwala takim osobom odczuć obrażenia nieco później niż tym mniej "obitym". Jednocześnie mamy rasy - np. krasnoludy, które wyższą odporność na ból mają wrodzoną, a do tego dzięki mocniejszej budowie (czyli mocne kości plus dużo mięśni) rzadziej ulegają obrażeniom. Ich odwrotnością są niziołki, z natury delikatnej budowy.
Jak już mówiliśmy, największą obawą na tą chwilę jest, że w trakcie gry będziemy tracić klimat, gmatwając się w matematykę. Ale mam nadzieję, że uda się nam wypracować jakiś fajny sposób, żeby zniwelować ten problem
Frodo - 02-03-2013, 20:00
Hmmm.
Jeden z głównych problemów, to właśnie możliwość wykłócania się o "życia" ( tak. Wiem, że to nie są ż y c i a tylko i l o ś ć ran do wytrzymania )
Nim jednak na coś wpadniemy, to chciałbym napisać tu moje spostrzeżenie :
Jak się jedzie pierwszy lub drugi raz na Obóz, to najczęściej płeć brzydka wybiera wojowników, przez co są sytuację, że woj może i mieć te 5 żyć, ale walczy fatalnie i szybko pada. Gdy już jedziemy drugi raz lub trzeci, to myślimy dłużej nad postacią i wybieramy ciekawych bohaterów, najczęściej takie "przygotowania" są, gdy gracz wybiera się na inny turnus, niż Urwis. Dlatego wydaje mi się, że na takim Weteranie lub Dla Początkujących dla starszych (14-18) drużyny mogą być znacznie lepiej zorganizowane niż na takim Urwisie, co może wydawać się oczywiste.
Ale trzymając się tematu, to chciałbym zadać Ci dwa pytania :
1) Jaką klasę i rasę wybierzesz na rok 2013?
2) Czy uważasz poszczególne kombinacje Rasa/Klasa za zbyt mocne a inne za zbyt słabe?
Co do drugiego pytania, to chodzi mi o opinię Graczy, gdyż warto by więcej osób posłuchało opinii innych i sami się nad tym zastanowili i a) obalili to stwierdzenie b) przyznali rację (co, mam nadzieję, się nie stanie, bo może to być strasznie de-motywujące)
To jak?
wampirka - 02-03-2013, 20:25
Ale jako OG nie mogę być orkię :C
Frodo - 02-03-2013, 20:52
Ale zawsze możesz napisać, że grałaBYŚ orkiem
wampirka - 02-03-2013, 21:19
GrałaBYM, są cudne <3
Rosomak - 02-03-2013, 21:31
Jak dla mnie to szaman rosomaka jest zbyt silny z tym swoim berserkiem.
Ale to tylko moja opinia więc nie trzeba go wcale osłabiać
wampirka - 02-03-2013, 21:58
Akurat szał nie wydaje mi się być aż tak straszny, jeśli chodzi o szamanów
Eri - 02-03-2013, 22:21
Uważam, Frodo, że trochę minąłeś się z celem Silberu.
Co z tego, że jedne klasy są za mocne, a inne za słabe? Jak kiedyś zauważyła Indiana, genetyka nie jest sprawiedliwa. A najważniejsze są i tak umiejętności. Bo nawet, gdy jesteś wojownikiem o przeciętnych zdolnościach i walczysz z magiem, który (zupełnie pozafabularnie, rzecz jasna) przewyższa twoje zdolności pięć razy, to nie ważne, ile masz żyć (oczywiście miałem na myśli rany lekkie ), on jedno, i tak przegrasz. To zależy głównie od umiejętności, przynajmniej takie mam odczucie, mimo iż byłem tylko na jednym obozie. Poza tym, czy wybierzesz np. krasnoluda tylko dlatego, że on ma więcej żyć, mimo, że totalnie nie ogarniasz tej rasy?
wampirka - 02-03-2013, 23:36
Wydaje mi się, że Ty źle zrozumiałeś cel Froda, ale mogę się mylić
Eri - 03-03-2013, 00:00
Ano może. Napisałem, co sam o tym myślę
wampirka - 03-03-2013, 00:08
Wiesz, ja się w zupełnej zupełności z Tobą zgadzam, ale to genezą tego tematu jest właśnie dyskuja o tym, dlaczego jedne rasy/klasy mogą odnieść ileśtam lekkich ran, a inne nie ^^"
Eri - 03-03-2013, 00:10
A najlepsze było to, że jeszcze parę dni temu bodajże w temacie Aktualizacje 1023 była dłuuga dyskusja na ten temat Ale ćśśś... to nieważne
Frodo - 03-03-2013, 11:25
Yhm. Raczej chodziło mi po prostu o dłuższą dyskusję na temat ras i klas od nich zależnych
Ale moje pytanie wciąż aktywne Te kilka postów wyżej, jeden z tych dłuższych tekstów
Frodo - 03-03-2013, 11:30
Ale zadam jeszcze jedno pytanie, które nie ma sensu zadawać w nowym temacie
Otóż najemnik może uczynić ciężką ranę w lekką?
To co jeśli oberwie PIĘĆ razy i następna zamienia się w ciężką, lecz on zamienia ją w lekką? To teraz ma SZEŚĆ lekkich ran?
?
Reshion vol 2 Electric Bo - 03-03-2013, 12:11
Tak ale tylko raz dziennie .
Reshion vol 2 Electric Bo - 03-03-2013, 13:03
Wróć, najemnik obrywa 5 lekkich ran(, czyli jedną ciężką), używa zdolności i zamienia ciężka na lekką, następnie obrywa 4 rany i "dostaje" znowy ciężką.
To znaczy, że dostał 9 lekkich i dopiero został wyeliminowany z walki (, ale taki manerw tylko raz dziennie ).
Frodo - 03-03-2013, 13:39
Okej
Zastanowiłem się dłuższą chwilę nad owym manewrem i stwierdzam, że nie ma w nim nic ZBYT mocarnego Najemnik to jednak bardzo silna postać, wytrzymała. Jego umiejętność jednakże nie jest wcale taka zła, bo tylko raz na dzień, co daje nam 8/9 możliwości użycia w trakcie obozu, lecz często oberwie tak, że pierwszy cios już będzie ciężki.
Jest dobrze
Frodo - 03-03-2013, 15:00
Ale trzeba dalej ruszyć z tym tematem.
Więc powtarzam moje pytanie:
Czy uważacie jakieś kombinacje Rasa/Klasa za zbyt mocne? Powtarzam, bo była na to tylko jedna odpowiedź
Akinori - 03-03-2013, 15:08
Już była na ten temat dyskusja której lepiej nie ciągnąć
Zakładając że nie będzie akcji Gracz vs Gracz i "A ja mam 5 żyć i magie, a ty jesteś tylko brudasem", to w sumie niech sobie będą te mocarne profesje.
Frodo - 03-03-2013, 15:20
Okej
Myślę jednak, że system nie ma wielu wad.
Moim zdaniem, najsilniejszą ("życia") postacią wojownika, jest ork najemnik.
Dobra jest kombinacja elfa z Laro, mającego 3 "życia".
Krasnoludy są mocne w "życiach" lecz magami nie są.
I przepraszam za te wszystkie "życia" ale nie mogłem się powstrzymać.
Pamiętać trzeba jednak, by postać przystosować do swego charakteru i mieć jakieś pojęcie o niej.
Są jakieś pytanie, bo jeszcze mam kilka białych plam w wiedzy i pewności na temat Ras i klas, lecz nie chcę, by było tak, że ja wybieram jak się ma ciągnąć ta dyskusja.
Indiana - 03-03-2013, 15:35
Frodo, po prostu pytaj i nie przejmuj się innymi
Do tematu o "życiach" dodam tylko - zwróćcie uwagę na to, że rana ciężka, wykluczająca z bieżącej potyczki, jest nie tylko efektem sumy otrzymanych zadrapań Może się też pojawić w efekcie ataku silnego przeciwnika.
Frodo - 03-03-2013, 20:59
Okej- jak mus to mus
Jako że nie ma poziomów, to:
Mamy dwóch graczy:
1) Żyje sobie elf łucznik i szczęśliwy sobie hasa po lasach. Szyje z łuku ile fabryka (chociaż w średniowieczy fabryk nie było, więc zamiast fabryka...) kupiec dał, chodzi na zadania, gdzie może zdobyć jakąś tam wiedzę i wybiera misje, w trakcie której najwięcej skorzysta, jako ELF.
2) Żyje sobie krasnolud, który mało co bije się z wrogami (tak, tak. Jest wojownikiem) i nie chodzi na misje.
Czy obie te postacie, niczym, prócz rasy oczywiście, nie będą się od siebie różnić? Czy elf nie zostanie wyróżniony, w sensie na zadaniach coś zdobędzie, i uzyska przewagę nad krasnoludem?
Jako że nie ma poziomów? :?
Indiana - 03-03-2013, 21:35
Czy to pytanie do kadry?
Jeśli tak, to wrócę jeszcze raz do podstawy tej zabawy. Tutaj się nie gra o zwycięstwo. Zwycięstwem i nagrodą w tej grze jest dobra zabawa uczestnika. Jego satysfakcja z wykonanych zadań i innych przewag.
Postanowiliśmy, po kilku latach wysłuchiwania nieustannych zgrzytów po rozdawaniu "poziomów" darować sobie tę czynność, bo gracze i tak nie rozumieli kryteriów, wg których je przydzielaliśmy i bezustannie zarzucali nam "losowanie". Uznaliśmy zatem, że gracze w tej grze nagrodę muszą przyznawać sobie sami.
Jeśli Twojego krasnoluda z przykładu powyżej bawi spędzanie gry na siedzeniu w namiocie - to bogowie z nim, niech sobie siedzi na zdrowie. Byle nie marudził, że nic się nie dzieje
Powyższy elf, jeśli bawi go ta gra, to nie sądzę, by potrzebował dodatkowej nagrody, oprócz tego co się np. wiąże z wykonaniem swojej misji, a co zależy od misji właśnie
Frodo - 03-03-2013, 21:39
Okej
I mam jedną mini propozycję - czy nagrody za misje mogą być minimalnie wyższe? Może jakieś szanse na zdobycie przedmiotów? Bardzo prosie
Powój - 03-03-2013, 21:47
Frodo, misje mają ci się pomóc wczuć w postać oraz rozwijać fabułę na której zależy przede wszystkim graczom. Nie sądzę, żeby jakiekolwiek konkretne nagrody powinny być dawane za misje, bo to trochę zbyt zalatuje grami komputerowymi. "Zabiłem 12 orków, oto ich zęby (biedny gracz który spróbuje zabrać BNowi zęby) poproszę swoje 20szt złota." w każdym razie tak zrozumiałam twoją wypowiedź. c:
Perth - 03-03-2013, 22:03
Nagrodą może być satysfakcja z osiągnięcia wyznaczonych sobie (odgórnie, przez misję osobistą albo samemu, w trakcie gry) celów. Dlatego epilog był świetny, bo gracze mieli jakiś tam wpływ na różne wydarzenia. Nie mówię oczywiście, że czegoś takiego na obozie nie ma, ale wydaje mi się, że epilog to kwintesencja osiągania celów (w głównej mierze przez to, że często są one sprzeczne z celami innych graczy).
I absolutnie nie sugeruję tutaj powrotu do nieliniowości rodem z 2011, na obozie jakoś niezbyt dobrze to wypadło... Tutaj pytanie dla ambitnych (+ zagajka do nowej dyskusji) - czemu
Indiana - 03-03-2013, 22:12
Frodo napisał/a: | czy nagrody za misje mogą być minimalnie wyższe? Może jakieś szanse na zdobycie przedmiotów? | Misje całkiem często są skierowane na zdobycie przedmiotu. Generalnie staramy się doprowadzić do funkcjonalności system, gdzie moglibyśmy jak najwiecej wiedzieć o tym, jaką gracz chciałby mieć misję i taką mu dopasować. Poczekajcie do końca marca, myslę, że w tym roku będziemy w tej kwestii o krok bliżej do ideału.
Perth napisał/a: | na obozie jakoś niezbyt dobrze to wypadło... Tutaj pytanie dla ambitnych (+ zagajka do nowej dyskusji) - czemu | Nie znam odpowiedzi. Po prostu, pomimo pozornego dopasowania misji, w jakiś czarodziejski sposób nie podeszły one właścicielom. Nie mam pojęcia czemu.
Eri - 04-03-2013, 01:11
Indiana napisał/a: | Jeśli tak, to wrócę jeszcze raz do podstawy tej zabawy. Tutaj się nie gra o zwycięstwo. Zwycięstwem i nagrodą w tej grze jest dobra zabawa uczestnika. |
Polać temu pa... znaczy się tej pani
Indiana - 04-03-2013, 02:06
Erindiar napisał/a: | Polać temu pa... znaczy się tej pani | No ba, dwa razy po dwa kufle poproszę Soczku, rzecz jasna
Frodo, mam nadzieję, że będzie ok, jak tez o coś zapytam w Twoim temacie
Gracze, patrzycie na profesję pod kątem jej "mocy", czy ma odpowiednio silne parametry, czy też wybieracie z sympatii?
Pytam, bo... Wiecie (w każdym razie tak myślę ) mniej więcej, jakie są moje ulubione "typy" postaci, w jakich się dobrze czuję. Robiąc aktualizację kilka razy pomyślałam "O! Tym bym chętnie zagrała!" Było to raz przy elfach z Laro, które są moim osobistym ulubieńcem , przy krasnoludach, bo zachwyciły mnie robione przez Maćka klany oraz możliwości kapłanów runicznych (bo zawsze chciałam nauczyć się kowalstwa ), elfach Talsoi, bo jak każdy góral mam sentyment do morza , przy uludno... i przy niziołkach Pomyślałam, że świetnie byłoby zagrać niziołkiem, który zna się na uprawie winogron, zna gatunki kwiatów i umie upiec ciasto z truskawkami Byłoby fajnie z czystej frajdy, bo tak Fajnie by było też grać kimś znającym się na krzakach, np. pokazać, że druid nie musi był łagodnym pacyfistą (bo natura nie jest łagodna ani pacyfistyczna ), albo szamanem, którego totemem byłby pies Znam dobrze cechy psów, byłoby mi łatwiej
Czy Wy tez tak macie, że łapiecie sympatię do jakiejś frakcji i postanawiacie nią grać, czy na chłodno analizujecie punkty, możliwości, parametry?
Powój - 04-03-2013, 02:53
Indiana napisał/a: | Czy Wy tez tak macie, że łapiecie sympatię do jakiejś frakcji i postanawiacie nią grać, czy na chłodno analizujecie punkty, możliwości, parametry? |
Uzdrowiciele. Pojechałam za pierwszym razem na obóz całkowicie zielona, znająca pobieżnie świat gry, w autokarze uświadomiłam sobie, że cholerka, nie wysłałam ankiety bo nią miałam internetu wtedy. Ktoś (chyba Elfik, za co mu jestem wdzięczna) podszepnął mi, żebym grała uzdrowicielem. Potem na obozie poznałam względnie na czym to polega i do tej pory żałuję, że nie wykorzystałam w pełni tego co mogłam z tej postaci fabularnie. Bo ani nie jest to silna klasa ani specjalnie przydatna, bo w końcu "mamy magów i kapłanów którzy wyleczą nas szybciej". Jako, że byłam też nowa to nie wychylałam nosa przed szereg, jakieś miksturki uwarzyłam, ale nie bawiłam się tym tak jak bym mogła. I zarówno rok temu, jak i teraz mam dylemat "grać uzdrowicielem czy może <tu nazwa innej profesji>? ".
Eri - 04-03-2013, 17:28
Odpowiem na to pytanie nieco niecenzuralnym sformułowaniem.
JP!!!!! (przy czym litera P oznacza potęgę )
Wg mnie najważniejsze na Silberze (przy czym byłem tylko na jednym, ale ćśśś....) jest to, by dopasować rasę do osobowości i upodobań. Przykładowo, nie wyobrażałbym siebie w roli krasnoluda, nieważne, jak silny on jest. Przecież i tak walczymy z przeciwnikiem, który przewyższ nas liczebnie i umiejętnościami parę(naście) razy i najczęściej jest nieśmiertelny
Co do mojej sympatii, chciałem grać magiem elfickim, ale uznałem, że machanie ręką nie ma najmniejszego sensu... jakże się wtedy myliłem. Elfem nie byłem, gdyż uznałem, że taka charakteryzacja to nie dla mnie, zupełnie Zielonego (tu ukłon w stronę Elfgara i reszty )
Wojtek - 04-03-2013, 18:22
To tak co do tematu, to ja kiedyś z "sympatii"(cholera, "sympatia do chłopów".. źle tu "sympatia" pasuje), chciałem sobie zagrać chłopem(mówię 100% poważnie)
"Rzecz jasna, w naszym świecie jest ogrom profesji, których nie zamieściliśmy tutaj. Ale nie są one możliwe do odgrywania. "
i to trochę wg. mnie obcina idee larpa, czyli grania tym kim tak naprawdę sobie wymyślimy i w czym dobrze się czujemy.
Akinori - 04-03-2013, 19:03
Profesja Ranger:
Chłop polny - osoba ta zajmuje się uprawą roli. Prawie zawsze niewykształcony, umiejętność czytania i pisania u chłopów jest bardzo rzadka. Chłop bardzo często posiada ziemie u pana u którego służy. Posiada rozległą wiedzę na temat uprawy ziemniaków, marchwi, buraków a także innych lokalnych roślin. Zna także miejscowych osadników oraz teren z którego pochodzi, lecz nie dalej niż do następnej wioski. Osoba rozpoczynająca grę tą profesją dostanie z przydziału widły lub łopatę, rycinę o hodowaniu marchwi, worek na ziemniaki, a także przydział ziemi. Należy pamiętać że chłop jest całkowicie oddany swemu panu.
UWAGA - PROFESJA DOSTĘPNA TYLKO NA TERENIE GRY!!
A'hin - 04-03-2013, 19:51
Oj to może i ja będę miał pytanko.
Jak w praktyce będą wyglądały różnice w czarowaniu kapłana i kapłana bitewnego? W zeszłych latach z tego co wiem to chodziło o to że kapłan bitewny miał jedynie modlitwy które opierały się na wsparciu podczas walki. Czy nadal tak zostaje? W jaki sposób kapłani bitewni będą ograniczeni w stosunku do zwykłych w zamian za dużo większą odporność?
Frodo - 04-03-2013, 21:45
Dobre pytanie
I jeszcze moje:
czy Mag Bitewny z Laro, będzie mógł tylko (w praktyce) być psionikiem (kurczaczki, zapomniałem jak to się pisze) ? czy może da się normalnie miotać magią? Pytam się, bo wybieram się z całą ekipą
Silber +5 nowych członków
Frodo +5 szacun na zamku
Hodo - 04-03-2013, 22:05
Ja niestety nie rozumiem pytania.
Akinori - 04-03-2013, 22:14
Czy będzie mógł Psionikiem-wojownikiem nawalać zaklęciami na lewo i prawo, tak myślę.
Rosomak - 04-03-2013, 22:27
To jeszcze ja mam pytanko odnośnie szamana, jak to jest z tymi umiejętnościami przeciwnej grupy zwierząt? Przecież szaman ma jedno życie, jak w takim razie może się poranić i dalej żyć
Indiana - 04-03-2013, 22:52
Wulfryk napisał/a: | "Rzecz jasna, w naszym świecie jest ogrom profesji, których nie zamieściliśmy tutaj. Ale nie są one możliwe do odgrywania. "
i to trochę wg. mnie obcina idee larpa, czyli grania tym kim tak naprawdę sobie wymyślimy i w czym dobrze się czujemy. |
Hm, w sumie w kontekście weterana ujęłabym to tak - graj, kim chcesz, o ile nie wymaga to zmiany mechaniki tylko i wyłącznie pod Ciebie. Nazwa profesji to jest pewien ogólnik, jakiś szablon, który możesz wypełnić taką treścią, jaka Ci wpadnie do głowy... ale to, czego musimy wymagać, to jednolite zasady. Inaczej mówiąc - nie jesteśmy w stanie dla każdego chętnego wymyślać osobnych słówek, zasad magii czy opcji do walki
Czy w takiej formie to już bliżej idei LARPa?
Powój napisał/a: | Jako, że byłam też nowa to nie wychylałam nosa przed szereg, jakieś miksturki uwarzyłam, ale nie bawiłam się tym tak jak bym mogła. | Hmm, czyli jest tak, że nowe osoby się czują w czasie gry przytłoczone i nie rozwijają możliwości postaci, bo uważają, że nie orientują się w grze?
Erindiar napisał/a: | Wg mnie najważniejsze na Silberze (przy czym byłem tylko na jednym, ale ćśśś....) jest to, by dopasować rasę do osobowości i upodobań. | Mówisz, że sama rasa jest tak ważna? Co do moich własnych postaci, wydaje mi się, że bardziej to profesja musi być dopasowana do mnie, a rasa ma znaczenie drugorzędne.
Akinori napisał/a: | Chłop polny - osoba ta zajmuje się uprawą roli. | No, i co się nie da?
A'hin napisał/a: | różnice w czarowaniu kapłana i kapłana bitewnego | Znaczy, chodzi Ci o kapłana -wojownika? Jeśli tak, to ten drugi ma znacznie mniej modlitw i znacznie mniejsze możliwości magiczne. Konkret zależy oczywiście od bóstwa.
Frodo napisał/a: | Silber +5 nowych członków
Frodo +5 szacun na zamku | Umarłam
Frodo napisał/a: | czy Mag Bitewny z Laro, będzie mógł tylko (w praktyce) być psionikiem? czy może da się normalnie miotać magią? | Chodzi Ci o profesję mag-wojownik? Nie będzie musiał być psionikiem. Będzie mógł się posługiwać dowolną specjalnością magiczną, otrzyma zaklęcia nakierowane na walkę.
Akinori napisał/a: | Psionikiem-wojownikiem nawalać zaklęciami na lewo i prawo | Będąc psionikiem, raczej nie będzie mógł nawalać, co nie znaczy, że psionika na polu bitwy się nie przydaje Zachęcam do pomysłowości, w opisie profesji już jest zasugerowane kilka zastosowań bitewnych psioniki, a nad dalszymi gracz może pomyśleć sam
Rosomak napisał/a: | jak to jest z tymi umiejętnościami przeciwnej grupy zwierząt? Przecież szaman ma jedno życie, jak w takim razie może się poranić i dalej żyć | Normalnie, lecząc ciężką ranę
Powój - 04-03-2013, 23:39
Indiana napisał/a: | Powój napisał/a: | Jako, że byłam też nowa to nie wychylałam nosa przed szereg, jakieś miksturki uwarzyłam, ale nie bawiłam się tym tak jak bym mogła. | Hmm, czyli jest tak, że nowe osoby się czują w czasie gry przytłoczone i nie rozwijają możliwości postaci, bo uważają, że nie orientują się w grze?
|
Ze mną tak było. I chyba czułam się troszkę przytłoczona przez weteranów. Teraz na obóz jedzie ze mną znajoma ze szkoły i sama to komentuje w ten sposób "jadę pierwszy raz, więc nie będę wymyślała jakiejś super klimatycznie postaci, bo to będzie mój pierwszy larp i raczej będę obserwatorem niż graczem." oraz prosi mnie, żebyśmy miały powiązane postacie bo nie chce wylądować sama na lodzie.
A'hin - 05-03-2013, 00:10
Indiana napisał/a: | A'hin napisał/a: | różnice w czarowaniu kapłana i kapłana bitewnego | Znaczy, chodzi Ci o kapłana -wojownika? Jeśli tak, to ten drugi ma znacznie mniej modlitw i znacznie mniejsze możliwości magiczne. Konkret zależy oczywiście od bóstwa. |
Pozwól że trochę popiłuję ten temat. W praktyce: magia kapłana-wojownika Modwita czym będzie osłabiona w stosunku do magii kapłana-księdza Modwita?
Indiana - 05-03-2013, 00:48
Pozwól, że się powtórzę:
A'hin napisał/a: | ten drugi ma znacznie mniej modlitw | W wypadku kontekstu - tym razem ten pierwszy. Mniej modlitw = mniej słówek. Do tego na bank mniej many (kapłani w tym roku mają manę, tak jak magowie). Do tego prostsze funkcje modlitw - na pewno jakaś prosta ofensywa, na pewno jakaś opcja tarczy, do tego coś małego zależnego od domeny. Do tego inne wymagania kontaktu z bóstwem. Znaczy, rzadsze. Może pokminimy nad jakąś opcją "uświęconej walki" zamiast modlitwy, zobaczymy.
A'hin - 05-03-2013, 01:22
Ok, dzięki ogromne za odpowiedź. Niegłupio to wygląda
Indiana - 05-03-2013, 01:57
Powój napisał/a: | "jadę pierwszy raz, więc nie będę wymyślała jakiejś super klimatycznie postaci, bo to będzie mój pierwszy larp i raczej będę obserwatorem niż graczem." | Nie za dobrze. Co jest tego powodem? Sama gra czy inni gracze...? Możemy tu jakoś zadziałać, myślicie?
W sumie kładziemy dość duży nacisk, żeby nowe osoby nie były dyskryminowane na starcie, nie dopuszczamy przenoszenia cech postaci, nie różnicujemy w żaden sposób. No i pamiętam też kilku"pierwszorazowych" graczy, prowadzących cały obóz (Durzo 2010, Verna 2008).
Może z osobami nowymi trzeba jakieś dłuższy wstęp zrobić? Ale to wymaga od nich otwarcia się i pytań... Nie wiem, jakieś pomysły?
Eri - 05-03-2013, 17:54
Wiesz, Indi, chodzi po prostu o to, by wczuć się w klimaty obozu, ale składa się na to też osobowość. Trudno, byś na siłę wybijała się i motorzyła, koro masz taki charakter, że wolisz się trzymać z boku. A takie osoby, które potrafią jednocześnie oswoić się z obozem i dać się zauważyć, trafiają się (w moim odczuciu) bardzo rzadko.
Froksend - 05-03-2013, 19:31
Frodo, na ktory turnus jedziesz ?
Indiana - 05-03-2013, 19:39
Erindiar napisał/a: | składa się na to też osobowość | Świetnie to rozumiem, ale rozwiązań musimy szukać raczej ogólnych. Wiadomo, że totalny introwertyk raczej nie będzie prowadził narad i zagrzewał do walki, ale to jest niezależne od tego, czy jest weteranem czy nowym. To, nad czym się w tym kontekście zastanawiam, to zagadnienie, jak ułatwić nowym osobom adaptację w grze. Żeby nie czuli konieczności wycofywania się za szereg tylko i wyłącznie dlatego, że są tu pierwszy raz. To jest też duże marnowanie ich potencjału w grze. Nie sądzicie?
Eri - 05-03-2013, 19:56
Ja nie mam wrażenia, by tak było. Bardzo dobrze grało mi się na obozie i wydawało mi się, bym zachowywał się inaczej przez t,że jestem początkujący. No, ale zobaczymy. Prawdziwe stwierdzenie faktu będzie możliwe tylko, jeśli pojadę na obóz po raz drugi i porównam...
Frodo - 05-03-2013, 19:57
Jeśli ktoś się postara, to nie będzie miał problemów z odgrywaniem postaci i równocześnie mieć WŁASNE zdanie, na temat różnych zdarzeń w trakcie fabuły. Ważne jest tylko, by czasem to własne zdanie ogłaszać obozowi na np. naradach
Drogi Kapłanie Wojowniku - Froksendzie - jeszcze nie wiem, na który turnus pojadę
I jedno pytanko:
czy Mag Wojownik Elf z Laro, musi być gburowatym gościem z nadwagą? Chociaż elfy raczej są "smukłe i wspaniałe " Więc tylko gburowatym?
Froksend - 05-03-2013, 20:05
Pytanko : gdy będę kapłanem i zobaczę biegnacego na mnie BN'a , a nie będę miał czasu rzucić zaklęcia mogę się obronić włocznia ? (tak będę walczyć włocznia i sztyletem , jeśli już )
Indiana - 05-03-2013, 20:13
Frodo napisał/a: | czy Mag Wojownik Elf z Laro, musi być gburowatym gościem z nadwagą? Chociaż elfy raczej są "smukłe i wspaniałe " Więc tylko gburowatym? | Na pewno nie "musi" być ani gburowaty ani z nadwagą, natomiast na pewno może Byle zachował w swojej gburowatości normy przypisane do społeczności Laro
Powój - 05-03-2013, 20:48
Froksend napisał/a: | Pytanko : gdy będę kapłanem i zobaczę biegnacego na mnie BN'a , a nie będę miał czasu rzucić zaklęcia mogę się obronić włocznia ? (tak będę walczyć włocznia i sztyletem , jeśli już ) |
Nie, nie możesz, schowaj się pod kamień, albo za drzewem i zarzekaj się, że Cie nie widzi. Oczywiście, że możesz.
Indiana - 05-03-2013, 20:55
Powój, dzięki, sama bym tego lepiej nie ujęła
Perth - 05-03-2013, 20:59
Wybacz Powój, że trochę napiętnuję Twój post, ale chyba właśnie dlatego niektórzy gracze mogą czuć się nieswojo Po pierwsze, są nowi w temacie, nie mają jeszcze doświadczenie w LARPach (przynajmniej większość). Po drugie, weterani LARPów są (albo sprawiają wrażenie) pewnych siebie, co może częściowo onieśmielać niedoświadczonego gracza. Nie sądzę, żeby problemem był tutaj system gry. Po prostu trzeba się przyzwyczaić do gry i tyle. Jednym przychodzi to łatwiej (i mamy super przywódców - nowych graczy), a innym trudniej, przez co decydują się na wyłamanie z szeregu podczas drugiego LARPa (albo i później, albo i wcale, jeżeli to im pasuje)
Froksend - 05-03-2013, 21:22
Dziękuje za odpowiedz Od tak się pytam bo byłem ciekawy czy ta zasada zmieniła się od 2012 roku ....
Frodo - 05-03-2013, 21:57
Ale temat się rozrósł... aż mi miło
Reshion vol 2 Electric Bo - 05-03-2013, 22:50
Indiana napisał/a: | Pamiętaj, że obecne najsłabsze bojowo profesje mają takie możliwości, jakie wcześniej miały wszystkie |
Taka mała dygresja, w starym systemie "wojownik" był w teorii najsłabszą mechanicznie postacią .
Wulfryk napisał/a: | To tak co do tematu, to ja kiedyś z "sympatii"(cholera, "sympatia do chłopów".. źle tu "sympatia" pasuje), chciałem sobie zagrać chłopem(mówię 100% poważnie) |
Przed obozem postanowiłem, że jak zginie to zostanę takim wieśniakiem albo parobkiem z okolicy. "Niestety" kadra mnie nie zabiła i nie miałem okazji zagrać kimś innym .
Akinori napisał/a: | Czy będzie mógł Psionikiem-wojownikiem nawalać zaklęciami na lewo i prawo, tak myślę |
Jak to przeczytałem wyobraziłem sobie osobę, która niczym jakiś mnich chodzi w samych szatach a podczas walki pokonuje przeciwników łapiąc ich za ręce i rzucający jakieś czary z rodzaj "przejęcie umysłu", "opętanie" itp. .
A z nowymi graczami to wszystko zależy od charaktery i tego się nie zmieni. Jednego fakt, teraz jest pierwszy raz na obozie gdzie poza nim są +- 44 osoby, których nie zna trochę onieśmieli a drugi z kolei uzna to za świetną okazję do poznania nowych znajomych. Tak jest z wpływem na fabułę, jeden będzie mistrzem drugiego planu, drugi będzie przewodził obozem i stanie się jego de facto przywódcą a o trzecim nikt nie będzie pamiętał .Może rozwiązaniem problemu osób, które jadą pierwszy raz i nie udzielają się publicznie bądź nie robią byłoby wsadzanie ich do tej samej drużyny co doświadczonych graczy. Oczywiście nie wszystkich się da ale może by to pomogło.
Abel - 05-03-2013, 23:44
Cytat: | Przed obozem postanowiłem, że jak zginie to zostanę takim wieśniakiem albo parobkiem z okolicy. "Niestety" kadra mnie nie zabiła i nie miałem okazji zagrać kimś innym . |
Mówisz, masz
A co do tego, że wojownik najsłabszy mechanicznie: nie zgodzę się. A magowie? Szamani i druidzi? Zależy jaki punkt mechaniki obierzesz za wykładnię
Indiana - 06-03-2013, 00:05
Reshi napisał/a: | wyobraziłem sobie osobę, która niczym jakiś mnich chodzi w samych szatach a podczas walki pokonuje przeciwników łapiąc ich za ręce i rzucający jakieś czary z rodzaj "przejęcie umysłu", "opętanie" itp. | Hmmm, jaki jedi...? W sumie... nienajgorsze
Nie chcę, żebyśmy się źle zrozumieli, w przypadku nowych czy nienowych osób nie chodzi mi o to, że każdy gracz musi publicznie na naradzie się wypowiadać i ostentacyjnie skupiać na sobie uwagę. Zgadzam się, że to zależy od charakteru.
Chodzi mi jednak o takie przypadki, kiedy onieśmielenie w gronie starszych stażem kolegów powoduje, że te osoby w ogóle nie grają. Nie w sensie aktorskim, tylko w sensie zabawy. Nie wybierają takich postaci, jakby chciały - bo ktoś im powiedział inaczej. Nie realizują misji, bo boją się zrobić cokolwiek, żeby nie zostać skrytykowanym przez bardziej doświadczonych. Boją się, że cokolwiek zrobią, zostanie uznane przez wyjadaczy za głupie i śmieszne. Więc po prostu trzymają się innych i obserwują.
Myślę, że też widzicie, ile takich osób jest. Myślicie, że na to nie da się nic zaradzić?
Eri - 06-03-2013, 00:18
Obawiam się Indi, że nie wiadomo jak będziesz się starała, nie zdołasz zmienić samego myślenia graczy. Nie, żeby Twoje starania poszły na marne , ale ostatecznie zadecyduje wolna wola gracza, czy mimo wszystko, narażając się na (domniemane) ośmieszenie ze strony tych "wyjadaczy" zaryzykują i nauczą się czegoś na własnych błędach, czy sukcesach. Możesz im w tym tylko pomóc, ale nie będziesz za nich myślała... takiego wynalazku JESZCZE nie wymyślono
Indiana - 06-03-2013, 00:55
Wiesz, Erindiar, coś w tym jest Na pewno masz dużo racji.
Sephion - 06-03-2013, 02:49
Można też promować wśród weteranów pozytywny pomysł dzielenia się uwagą i miejscem w czasie akcji. Podaję przykład: grupa, która odbyła wyprawę w jedno miejsce spotyka się na naradzie z grupą, która odwiedziła inne. Jeden z weteranów z grupy pierwszej przekrzykuje i ucisza ludzi po czym rozpoczyna gawędę. I opowiedziawszy niewielką część historii oddaje głos początkującemu, który "lepiej widział", "z nimi rozmawiał", "jest alchemikiem, więc może coś wie o tym" itd. A to tylko jedna z możliwości, można przecież poprosić gracza, który jest magiem o pomoc w opracowaniu rytuału i zaprezentowanie go potem w grupie magicznej. Można przeforsować dowodzenie przez któregoś z takich jedną z grup podczas ćwiczeń w szykach. Bycie graczem o silnej pozycji w grupie, który pełni w niej mniej lub bardziej ważną, ale określoną rolę pozwala naprawde pozwala na ułatwienie i uprzyjemnienie innym graczom gry. Tylko trzeba o tym pamiętać
Reshion vol 2 Electric Bo - 06-03-2013, 23:49
Abel napisał/a: |
Mówisz, masz
|
Dobra, lubię wyzwania . Powodzenia .
Abel napisał/a: |
A co do tego, że wojownik najsłabszy mechanicznie: nie zgodzę się. A magowie? Szamani i druidzi? Zależy jaki punkt mechaniki obierzesz za wykładnię |
Racja, zapomniałem napisać .
Wcześniej taki wojownik dostawał punkt życia i tyle. Z koleji taki uzdrowiciel bądź alchemik poza tym "dostawali też" umiejętność robienia mikstur i podobnych. O takie coś mi chodziło .
Sephi i Erindiar mają rację w kwestii nowych graczy .
Indiana - 06-03-2013, 23:55
Reshi napisał/a: | Wcześniej taki wojownik dostawał punkt życia i tyle. Z koleji taki uzdrowiciel bądź alchemik poza tym "dostawali też" umiejętność robienia mikstur i podobnych. O takie coś mi chodziło . | To ciekawe Bo i tak zwykle wojowników uważało się za "najsilniejszych" No bo patrz pan na te wszystkie dyskusje o tym, że magowie są "nieprzydatni" itd Ot ciekawostka
Perth - 07-03-2013, 00:29
A ja właśnie miałem wrażenie, że bycie wojownikiem pod względem technicznym jest raczej ograniczające. Bo np. magowie mogą się bawić w rytuały, żonglować słówkami, tworzyć zaklęcia i do tego w kryzysowej sytuacji mogli się bronić mieczem
Hodo - 07-03-2013, 04:41
Ale wojownicy dostawali +1 do życia w wypadku poziomu (wylosowanego ofc)
Akinori - 18-04-2013, 17:42
Mam kilka pytań co do arystokracji:
1. Jakie tytuły szlacheckie są powszechne w jakim państwie?
2. Czy szlachcic powinien mieć sygnet z herbem?
3. Czy Rycerz (patrz Zbrojny Arystokrata) może pasować kogoś na rycerza?
4.(tak to nie jest pytanie lecz mała prośba) Gdy ankiety postaci będą już rozpatrywane chciałbym prosić o podanie mi nazwy rodu i herbu (jeśli jest ustalony).
Kalmar - 18-04-2013, 22:08
Dołączam się do pytań Akiego plus jeszcze jedno moje:
Czy herb można sobie samemu skomponować i jakby co historie o rodzie pominąć, jeśli jest się założycielem takowego?
Frodo - 29-04-2013, 20:09
słuchajcie. Czy historia postaci może być trochę dłuższa? To będą pojedyncze osoby....
?
Hodo - 29-04-2013, 21:26
Nie, nie może być dłuższa i to nie ten temat.
Frodo - 30-04-2013, 18:47
Wybacz Hodo - przez przypadek tutaj napisałem.
Frodo - 02-06-2013, 21:27
Okej. Mam pytanie:
Niziołek może poradzić sobie z jednym ciosem.
Wojownik z pięcioma.
Czyli np. Niziołek (Jakaś profesja wojownika) może "strzymać" jedno lekkie cięcie?
W sensie rasę czytamy jako najważniejszą, tak?
Indiana - 02-06-2013, 21:50
Tak, dlatego na wstępie profesji masz rozdział na profesje według ras.
|
|