|
Karczma pod Silberbergiem Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :) |
|
Rebelianci - Klasyczny post post- prologowy :)
wampirka - 03-05-2016, 22:13 Temat postu: Klasyczny post post- prologowy :) Hej, moi drodzy!
Nie wiem jak Wy, ale ja wciąż wracam do życia (zerknięcie spod kocyka) i coś czuję, że ten stan utrzyma się jeszcze przez kolejne dni. A to chyba znaczy, że było doskonale
Baaardzo dziękuję za Wasze chęci i zaangażowanie <3
Absolutnie mnie ujęło, że każdy dawał z siebie maksimum, niezależnie od profesji i indywidualnych umiejętności. Przepraszam, za ganianie Was po górach - ale sami rozumiecie
Powój- bez Ciebie byłaby wielka bieda, niezależnie od postaci. Ogromne dzięki za całą pomoc organizacyjną, za ciągnięcie rozkmin, wymyślanie rytuałów i amuletów, trzymanie pieczy nad całokształtem i bezbłędną akcję z samodzielną wyprawą (nie mówiąc o współmyśli w kontekście wpuszczenia dziadeczka z wnuczkiem ).
Szkoda, że musieliśmy tak porzucić postać Khurd :<
Ale może Gorvenal coś wymyśli finalnie
Gorvenal- niezawodne zaplecze medyczno-bojowo-strzeleckie <3 Stanowiłeś stanowczo bazę tego oddziału, od samego początku do końca nie przestając zaskakiwać tym, co możesz wyciągnąć ze swoich fiolek. No i jakże doskonała asysta do operacji! (ciągle masz krwawe łapki? ^^").
Adalbert- aka dziadeczek. Ja tam bym Ci uwierzyła, byłeś ekstremalnie przekonujący przy tej bramie Stanowczo byłoby czasem krucho, gdyby nie Twoje "pewne zdolności bojowe". 'Nie mówiąc już o ukrywaniu się pod palisadą
Patryk/ Larnin- aka wnuczek. Chyba powinieneś pomyśleć o profesji zwiadowcy czy coś, bo poziom poruszania się po terenie był lewel maks, jak nic. Do tego nie zraziłeś się, mimo ciężkiego początku (palisady, przesłuchania, halucynajce)
Magmus- zaplecze gastronomiczne Z Tobą byśmy nie zginęli nigdy, a przynajmniej nie z głodu. Przyznam, że nie słyszałam, żebyś jakoś nadużywał zaklęć, ale Twoje rozkminy magiczno- alchemiczne były zawsze zwięzłe i trafione.
Naarasjänis- mam nadzieję, że Ci się podobało i jeszcze do nas wrócisz Twoje szamanienie było doskonałe, podobnie jak odporność na warunki zewnętrzne. Dzielnie dotrzymywałaś kroku, często na początku grupy, mimo tego brzucha. Jestem pod wielkim wrażeniem, chyba nic nie jest Ci straszne!
Generalnie mam nadzieję, że Wam się podobało, bo mi bardzo
Jestem wielce kontent (jup!), że byliśmy taka (kameralną!) grupą, chociaż na początku czułam odrobinę obawy o nasze... rzycie, cóż.
W sumie szkoda, że nie wylądowaliśmy ostatecznie na naszym Widmie, żeby wcinać ziemniaczki, ale jakoś nie szło znaleźć na to czasu. No, ale jak to tam szło, partyzantka to nie wieczory przy ognisku ^^"
Dzięki za wszystko! I oby do zobaczenia kiedyś
Gorvenal - 04-05-2016, 14:03
Cytat: | Ale może Gorvenal coś wymyśli finalnie |
Ja nie dam rady? Niech ktoś przytrzyma mi piwo. Qaczki nie zdążą się zorientować kto do nich strzela.
|
|