|
Karczma pod Silberbergiem Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :) |
|
Wspomnienia - Anegdotki
Travor - 16-02-2008, 19:35 Temat postu: Anegdotki no albo jak wicehrabia zapomnial ludzkiej inkantacji na przyzwanie"dregahert" (sorry nie wiem jak to się pisze)... na szczęście "dziwnym trafem" Yngwild miała (na tabenę kopię) w swojej torbie :-D
[ Dodano: 2008-02-16, 17:36 ]
pewnie już o tym slyszałeś :-)
Grettir - 17-02-2008, 00:23
Wicehrabia czytał to jak jakieś kazanie ;-)
Quarties - 17-02-2008, 00:24
Niezłe to było, ale najlepszy jest i będzie Doc, jako Silvan
Hodo - 17-02-2008, 00:26
Jak złapaliście Silvana? Jak go przepędziliście?
Quarties - 17-02-2008, 00:30
Nie wiem, mnie na tym nie było, ale z opowieści słyszałem, ze było z nim ciekawie
Travor - 17-02-2008, 22:43
cóż złapaliśmy go - okrążając go, i kazał nazbierać nam jabłuszek na podróż i oddać całą wodę. póżniej chciał jeszcze jakieś tam owocki - nie wiem jakie bo nie zbierałem :-P
opowiadaliśmy mu jaki to wspaniałe są krainy za granicą, i po dłuższym czasu męczenia się w końcu sobie poszedł
Kapłan rzucił dość paskudną klątwę przeciwko jego powrotowi (niech ktoś inny ci powie jaką - ja tego nie powiem ;-) ) i to wszystko w wielkim skrócie
Doctor - 17-02-2008, 22:49
Jeszcze malinki.
Indiana - 17-02-2008, 22:55
Travor napisał/a: | Kapłan rzucił dość paskudną klątwę przeciwko jego powrotowi (niech ktoś inny ci powie jaką - ja tego nie powiem ;-) ) | Myślałby kto, że to jakiś bluzg Ot, kapłan rzucił klątwę, żeby Silvan, jak choćby pomyśli o powrocie, dostał sraczki... ;P
A to i tak mały pikuś w porównaniu z klockami lego, rzutami gównem i "a ja nie jestem hetero"
Doctor - 17-02-2008, 22:57
No bo miało być nie tak hard na drugim turnusie..
Indiana - 17-02-2008, 22:58
Przecież wiem Bo drugi raz bym tego nie przeżyła
Travor - 17-02-2008, 23:05
Heathenreel napisał/a: | No bo miało być nie tak hard na drugim turnusie.. |
No bo na I turnusie ogólnie mogliście iść na całość - wtedy na II były 10-latki :-P
Indiana - 17-02-2008, 23:08
Chyba nie znasz Doctora (może to i dobrze... ;P) Bynajmniej nie była to całość jego możliwości
Doctor - 17-02-2008, 23:11
Ach, jakże mile mnie łechcesz po próżności.. :hihi:
Travor - 17-02-2008, 23:12
Travor napisał/a: | na I turnusie ogólnie mogliście iść na całość |
Pisałem że na weteranie mogliście - więc (może na szczęście) nie poznałem pełni możliwośći Doctora w tym zakresie
Indiana - 17-02-2008, 23:33
Cytat: | Ach, jakże mile mnie łechcesz po próżności.. :hihi: | No, bo opowiem im o pewnym woreczku... :lol:
Travor napisał/a: | Pisałem że na weteranie mogliście - więc (może na szczęście) nie poznałem pełni możliwośći Doctora w tym zakresie |
Pierwszy turnus też nie poznał
Quarties - 17-02-2008, 23:36
Ja się nie boje, chce je poznać
Grettir - 17-02-2008, 23:37
Cytat: | No, bo opowiem im o pewnym woreczku... :lol: |
słyszałem, że ten woreczek wylądował nawet w czyimś plecaku ;-)
Illima - 17-02-2008, 23:51
Grettir napisał/a: | Cytat: | No, bo opowiem im o pewnym woreczku... :lol: |
słyszałem, że ten woreczek wylądował nawet w czyimś plecaku ;-) |
To ten Zibba?
Indiana - 17-02-2008, 23:52
Zibba? O czymś nie wiem?
Doctor - 17-02-2008, 23:57
To ja chyba też o czymś nie wiem.. Moja legenda mnie wyprzedza?
Indiana - 17-02-2008, 23:58
Gówniana sprawa Doc ... Chyba coś tu śmierdzi...
Doctor - 17-02-2008, 23:59
Podrzucili mi gówno.. :faint: :what:
Indiana - 18-02-2008, 00:03
... ONI? Doprawdy, jak mogli być tak wredni... Idę o zakład, że narobili do woreczka i kręcili ci nim przed nosem....
Illima - 18-02-2008, 00:09
Yngvild napisał/a: | Zibba? O czymś nie wiem? |
Ja też nie wiem o jaki woreczek chozdi, ale jedyny o jakim słyszałem to ten, który Zibbo stracił. I to miał być taki żart xD
Hodo - 18-02-2008, 02:15
Nie żebym narzekał, ale gdyby w tej akcji było prawdziwe gówno to to byłaby najlepsza akcja w historii xD
Illima - 18-02-2008, 12:34
Patrząc na Twój avatar ic zytając tego posta mam doskonały obraz Twoich upodobań humorystycznych xD
Hodo - 18-02-2008, 16:17
Grubiaństwo rządzi xP
Doctor - 18-02-2008, 17:02
Właśnie.
Indiana - 18-02-2008, 17:30
Taa, wy dwaj możecie sobie łapki podać... :]
Thorfinn - 18-02-2008, 19:02
Nie znoszę grubiaństwa. Prostaku!
Shamaroth_Glupi - 18-02-2008, 22:36
Thorfinn napisał/a: | Nie znoszę grubiaństwa. |
ja tez!
Travor - 18-02-2008, 22:50
Thorfinn napisał/a: | Nie znoszę grubiaństwa. |
Shamaroth_Glupi napisał/a: | ja tez! |
i ja
Thorfinn - 18-02-2008, 23:32
Tusze ze znow tylko doc wie o co chodzi. :-)
Ulfberht - 19-02-2008, 00:13
Ogniem i mieczem ?
Shamaroth_Glupi - 19-02-2008, 01:08
panie michale, kon mi ustaje ?
Doctor - 21-02-2008, 12:50
A gówno. Że tak powiem górnolotnie.
Rigo - 20-07-2008, 01:48
co do anegdotek... Travor słyszałem ze sie z wampirem zmierzyłeś jak ci poszło ?
Torus - 21-07-2008, 14:24
O tak opowiedz nam, taką opowieść trzeba usłyszeć u źródła
Rigo - 21-07-2008, 21:16
już od jednego słyszeliśmy ale chce poznać drugą wersje
Anka... - 21-07-2008, 22:08
Okrutni jesteście xD
Rigo - 22-07-2008, 01:07
nie prawda ja chce poprostu poznać wersje wydarzeń obydwu stron ;-)
Viron - 22-07-2008, 13:31
Taaa... :hihi:
Niech pogromca wampirów się broni
Ethar Amaroth - 22-07-2008, 18:56
Hyhy No słuuuchamy
Ale i tak nic nie przebije wstydu związanego z "poszukiwaniem wrót" nieprawdaż Szamciu?
Shamaroth_Glupi - 22-07-2008, 21:23
Nie wiem dlaczego zbijacie z Travora,skoro Wy przez cały obóz też niewiele zdziałaliśie. Dobra-my.
Viron - 22-07-2008, 21:41
Shamaroth_Glupi napisał/a: | Dobra-my. |
No właśnie.
A poza tym ja się nie nabijam. Ja daję mu szansę obrony
Rigo - 22-07-2008, 21:43
shamaroth ja sie nie śmieje z travora, bo z tego co słyszałem był jedyną osobą która odważyła sie z wampirem walczyć, tylko chcę poznać jego wersję ;-)
a o tym ile my zdziałaliśmy to może lepiej nie mówić :faint:
Torus - 22-07-2008, 21:49
Widzę, że tak nadgorliwy przed obozem Travor z deka ucichł ^^
Anka... - 22-07-2008, 21:50
Przepraszam bardzo. Zostało nam powiedziane żebyśmy za nimi nie szli, to co mieliśmy robić? ;P
Grettir - 22-07-2008, 21:56
Anka... napisał/a: | to co mieliśmy robić? |
iść
Viron - 22-07-2008, 22:01
Właśnie. Zawsze najtrudniej jest znaleźć najprostsze rozwiązanie.
Anka... - 22-07-2008, 22:05
Ja nie wiem. Zero instynktu samozachowawczego ;P. Jak chcieli ginąć, to nie mieliśmy serca im tego uniemożliwić
Travor - 20-12-2008, 23:33
Torus napisał/a: | Widzę, że tak nadgorliwy przed obozem Travor z deka ucichł |
Ano... jak patrzę na moje posty sprzed roku to mnie aż zatyka ze wstydu - głupim był i młody ;-)
A co do "pojedynku wszechczasów" Travor vs. Lestat to po mało konstruktywnej wymianie zdań Abel zdjął swój płaszczyk i trzepnał mnie solidnie po twarzyczce, zadał kilka ciosów - potem raz jeszcze dostałem szmatą i chciałem się wysprycić poprzez "odskok" ale poślizgnąłem się na błocie i wpadłem bohatersko w pobliski gąszcz traw lolXD
To na tyle
Nie boję się o tym napisać bo jak się poczyta moje posty z przed roku, to można sobie o mnie wyrobić taką opinię że to i tak mały pikuś :cry: Gdyby tylko dało się je usunąć!
Indiana - 20-12-2008, 23:56
Oj Travor, nie dramatyzuj z tą samokrytyką Aż tak zle nie było Żadnego usuwania
A co do pojedynku - rozwiązaniem było używać danych łowcy zdolności, a nie iść z BNem na chamską nawalankę Nie masz co się winić, że oberwałeś, bo nie miałeś szans w starciu
Ulfberht - 21-12-2008, 00:20
Yngvild napisał/a: | bo nie miałeś szans w starciu |
Według Straży Terrego Pratchetta szanse są zawsze , a jak prawdopodobieństwo jest równe 1 : 1 000 000 to na pewno się uda
Abel - 21-12-2008, 00:27
Yngvild napisał/a: | bo nie miałeś szans w starciu |
<kłania się>
miło mi czytać takie słowa, naprawdę
Travor, nie przejmuj się, to raz. Dwa to to, że to co powiedziałem, pomimo diabolicznego seplenienia miało duży sens i miało wam pomóc w dalszej grze, więc proszę, nie pisz, że była to "mało konstruktywna wymiana zdań"
Poza tym, weź pod uwagę to, że to była akcja specjalnie dla Ciebie po części
Indiana - 21-12-2008, 00:34
Ulfberht napisał/a: | ak prawdopodobieństwo jest równe 1 : 1 000 000 to na pewno się uda | Hihi, podoba mi się taka fizolofia :hihi:
Abel napisał/a: | miło mi czytać takie słowa, naprawdę |
No ba, wymiatasz, pokonałeś 13-latka, mając jako BN nieograniczoną liczbę żywotów
Abel napisał/a: | pomimo diabolicznego seplenienia | rewelacja :hihi:
Abel - 21-12-2008, 00:39
Sęk w tym Indi, że nie musiałem korzystać z żadnego z serii niezliczonych żywotów.
A seplenienie nie jest śmieszne, bo bałem się, że mi te kły powypadają i będę musiał rano ich szukać
Shamaroth_Glupi - 21-12-2008, 00:40
Yngvild napisał/a: | Hihi, podoba mi się taka fizolofia |
Pratchetta się nie czytało, hm ^^? Tam tylko takie skutkują Travor właśnie tam wygrałby z całym oddziałem Abli
Krecik1 - 21-12-2008, 00:41
Abli?! :what:
Shamaroth_Glupi - 21-12-2008, 00:43
Tych od kabli :medit:
EDIT: No, dalej, niech mi to ktoś powie
Krecik1 - 21-12-2008, 00:58
Sprawia Ci to perwersyjną przyjemność?
Abel - 21-12-2008, 01:02
Powiedziałbym co myślę o tym. teraz już wiesz Sham, czemu w Biblii był tylko jeden Abel
Shamaroth_Glupi - 21-12-2008, 01:21
Oj sprawia
Indiana - 21-12-2008, 01:44
Abel napisał/a: | A seplenienie nie jest śmieszne, bo bałem się, że mi te kły powypadają i będę musiał rano ich szukać | Jak to nie jest śmieszne No wez spójrz na to z boku
Abel napisał/a: | Sęk w tym Indi, że nie musiałem korzystać z żadnego z serii niezliczonych żywotów |
Pisałam o szansach Travora, złap różnicę
Abel napisał/a: | czemu w Biblii był tylko jeden Abel |
Dobre
Shamaroth_Glupi napisał/a: | Pratchetta się nie czytało |
Jak to odgadłeś?
Varthanis - 21-12-2008, 01:51
Cytat: | Shamaroth_Glupi napisał/a:
Pratchetta się nie czytało
Jak to odgadłeś? |
wrodzona intuicja Shama jest potęgą
a Pratchetta i ja polecam
Dobrogór - 21-12-2008, 01:55
jak jest szansa 1:1 00 000 to sprawdza się w dziewięciu przypadków na dziesięć, nie pewność. Takie małe sprostowanie (tak tak, maniaczę, wiem, ale sagę o strażnikach Pratchetta kocham )
A propos tematu:
Wyobrażam sobie szanse Demona-Abla z 204532 żywotami vs. gracz... bolesne...
Hodo - 21-12-2008, 02:15
Ha, powinien się znaleźc gracz o imieniu Kain, byloby smiesznie
ps Pratchett ssie :medit:
Indiana - 21-12-2008, 02:24
Hihi, dobra myśl z Kainem
ps. Chrzanisz :medit:
Svala - 21-12-2008, 11:22
Cytat: | Ha, powinien się znaleźc gracz o imieniu Kain, byloby smiesznie |
Przecież jeden chłopak na urwisie się nazwał Kainem jak jego postać raz zginęła i tworzył kapłana
Indiana - 21-12-2008, 13:48
Coś w tym jest
Quarties - 21-12-2008, 15:28
Powiązania między obozowe
Travor - 25-06-2009, 22:22
Yngvild napisał/a: | A co do pojedynku - rozwiązaniem było używać danych łowcy zdolności, a nie iść z BNem na chamską nawalankę Nie masz co się winić, że oberwałeś, bo nie miałeś szans w starciu |
Nie, ja byłem honorowym łowcą, chciałem dać Ablowi jakąś szansę:P
Nie wiem czy czułbym satysfakcje gdybym zaraz po rozmowie pierdyknął błyskawicą i zakończył sprawę Chociaż nie jestem też zbyt szczęśliwy ze dostałem po dupie
Tak czy inaczej innym wyszło to na dobre bo dostali kolejny zastrzyk informacji :|
Shamaroth_Glupi napisał/a: | Travor właśnie tam wygrałby z całym oddziałem Abli |
Muszę sięgnąć po tę książkę
Sorry że odgrzewam ale jak to Abel dobrze ujął:
Abel napisał/a: | to była akcja specjalnie dla Ciebie po części |
Jestem pasjonatem tej tematyki, i zmarnowałem jedyną, niepowtarzalną okazję do zmierzenia się na obozie z wampirem, jeden na jednego, w dodatku tak świetnie odtworzonym przez Abla ( :pada: ). Więc będę siebie, i wszystkich wokoło (pozdr. Enid :] ) tym zadręczał chyba tak długo, aż w końcu na jakimś weteranie za dwa lata w końcu zrobię coś co mi pozwoli zapomnieć. taak strzeżcie się 16-letniego Travora !!!
Gothern - 26-06-2009, 02:41
Dlatego warto przemyśleć możliwe questy jakie można dostać, gdy tworzymy postać. Z resztą- porażkę też można fajnie odegrać .
Travor - 26-06-2009, 22:38
Ależ ja go przemyślałem... chyba aż za bardzo.
Gothern - 27-06-2009, 14:25
A to też znam .
Harold&Wilfred - 20-07-2009, 16:39
Cahir po walce, pokazując palcem na trupa w kolczudze krzyczy "Zdjęcie Kolczugi" - Ja myślę, że jak magowie wymyślają nowe zaklęcia, to czmeu wojownicy nie mogą nowych zdolności wymyślać, brawa za inwencyję twórczą. (harr!)
Gothern - 20-07-2009, 17:28
Ale on nie był magiem
Dobrogór - 20-07-2009, 17:36
Przeczytaj to uważnie Gothernn
Galdor - 20-07-2009, 19:21
Cycki i piwo, to nasze paliwo!!!
ZA BRUNHILDĘ! :what:
Viron - 20-07-2009, 19:42
Niech zgadnę...krasnoludy
Grettir - 20-07-2009, 19:53
Sędzia Rega to w celibacie i abstynencji powinien żyć ;-)
Galdor - 20-07-2009, 20:49
Przez cały obóz nie miałem pieniędzy Greciu, wszystko oddałem potrzebującym! (Vifonowi gdy targał moje ciało xD). Ale za to ani razu mi nie ukradli broni ;p
Dop: - Pluje kwasem.
Varth: - ARGHHHHHHH
Dop: - Żartowałem. HeHeHe
Varth: - :faint: 8/
Indiana - 20-07-2009, 20:50
Galdor, przenieście się z tym do tekstów
connlasair - 24-07-2009, 14:30
Galdor napisał/a: | Cycki i piwo, to nasze paliwo!!!
ZA BRUNHILDĘ! :what: |
aż się łezka w oku zakręciła
No, Harold, dobrze żeśmy ich wyuczyli! *wypina dumnie klatę*
Galdor - 25-07-2009, 12:34
Mi się bardziej podobała historia o jajach wiwerny
Albo o gwiazdozbiorach
"- Tu jest duża kiełbasa, tu jest mała. Tu jest ylfka z dużymi cycami goniona przez krasnoluda "
A jak właściwie odpowiedziałyście jak zapytałem o księżyc? (skleroza )
Quarties - 25-07-2009, 14:02
"Że gdy jest duży to krasnal tyż jest duży. A gdy moły, to krasnol... I tak jest duży! Hy, hy, hy!"
Torus - 25-07-2009, 14:27
A mnie rozbroił krasnoludzki żarcik na uczcie xD
"Idzie sobie elfka lasem i ma duże cyce" Kto był wie co nastąpiło potem
Shamaroth_Glupi - 25-07-2009, 14:29
Kto grał w tym roku elfką ^^?
Doctor - 25-07-2009, 14:59
Wszystkie urwisy.
Quarties - 25-07-2009, 15:20
Alathien, Enid i dwie dziewczyny chyba jeszce grały prawdziwe elfki.
Męski elfki grali: Riestel a potem ja, kiedy zmieniłem postać.
connlasair - 25-07-2009, 17:58
Ech, cieszymy z Haroldem okropnie że wam się krasnale spodobały Postaramy się i na przyszły rok wymyślić takie postacie, żeby wam się nie nudziło z nami ;] Byle bez brody ;p
Katharziz - 25-07-2009, 23:02
Astrolożka była półelfką.
Indiana - 25-07-2009, 23:17
A ja też się dorzucę, mi również podobały się krasnoludy, chociaż z początku obawiałam się, ze kiczem powieje. W sumie trochę wiało, ale był to kicz sympatyczny, radosny i cholernie go brakuje na obecnym turnusie
Za to absolutnie uwielbiam Ciaptakusa, a zwłaszcza jego minę, jak otwiera czyjąś sakiewkę
Hodo - 26-07-2009, 00:49
Ciaptakus był miodny, zwłaszcza jak siadał przed karczmą z flecikiem ;-) Krasnoludy gwałciły brutalnie moją wizję tego narodu
Indiana - 26-07-2009, 01:01
Hodo napisał/a: | Krasnoludy gwałciły brutalnie moją wizję tego narodu |
Coś w tym jest Ale i tak były sympatyczne
Shamaroth_Glupi - 26-07-2009, 01:04
To te ziomki w sztucznych brodach i wąsach na zdjęciach ^^?
Quarties - 26-07-2009, 12:40
Taaaak
To były kobiety Sham ;P
Dobrogór - 26-07-2009, 12:41
Najlepsze brody podlewane krasnoludzkim piwem, heretyku :medit:
A propos anegdotek: Zadziwia mnie talent z jakim traciliśmy wsparcie łatwopalnych środków przy rozpalaniu ognia ^^ Pobuchało trochę a później pozwalaliśmy zgasnąć... hm.
@Quarties
Ale na zdjęciach brodę ma też m.in. Gothernn
Galdor - 26-07-2009, 17:00
A te brody to były lewoskrętne!
Krecik genialnie charczał jako ork!
Varthanis - 26-07-2009, 17:36
Powiem jedno - Szamani na sowiej skale - dla mnie najmiodniejszy motyw, ale w sumie co tu się dziwić
Indiana - 26-07-2009, 17:59
no, chociaż jednemu się podobało
Shamaroth_Glupi - 26-07-2009, 21:04
Chlip, byli szamani ?
Quarties - 26-07-2009, 21:59
Byli, i byli świetni!
Do dziś pamiętam ten szklisty wzrok Krecika, świetnie odegrana rola.
Ulf - 26-07-2009, 22:04
trzeba przyznać uczciwie, że przedmówcy nie kłamią, a i przechadzka była miła i wesoła ot takie miłe złapanie oddechu
Varthanis - 26-07-2009, 22:14
Ja też szamaniłem i bosko się bawiłem ^^
Shamaroth_Glupi - 26-07-2009, 22:16
Jaram się, bo też chciałem być szamanem. Wyszło jak wyszło, ale widzę po zdjęciach, że bylibyśmy z dwóch różnych wiosek. ZUpełnie
Ulf - 26-07-2009, 22:32
a to takie wspomnienie z pierwszego turnusu
Raz tak 4 dnia przyszła pani miasta ze strażą i była inspekcja czystości namiotów, potem jak przedostatniego dnia przyszła znowu to scenka wyglądała miodnie:
-Idzie pani miasta
-Sama czy ze Strażą?
-Ze strażą
Wszyscy pędem do namiotów :lol:
Varthanis - 26-07-2009, 23:50
Szamarotu, bo ja klimaty pomiędzy fiordami a północą ameryki
Hodo - 27-07-2009, 01:34
Bo mieliście w namiotach największy bajzel jaki w życiu widzieliśmy Jak przyszliśmy na Urwisie pierwszy raz to nawet za bardzo nie było powodu do pilota drugiego stopnia
Ulf - 27-07-2009, 11:54
tak jakoś wyszło ale potem to po prostu było piękne idzie pani miasta a wszyscy pędem do namiotów
connlasair - 27-07-2009, 18:59
Yngvild napisał/a: |
Za to absolutnie uwielbiam Ciaptakusa, a zwłaszcza jego minę, jak otwiera czyjąś sakiewkę |
Bo i radochę miał przednią to i minę obleśną Chociaż jedyne co udało mu się ukraść to własna kawa...wcześniej ukradł jakiś papierek z sakiewki, ale go pogonili i przetrzepali, to musiał oddać ;p
Chociaż z drugiej strony, trzy osoby były chętne Ciaptakusa kupić, ale wredny, gruby Oszu nie chciał demona oddać.
A szkoda, że nikt Ciaptakowi mleka nie dał, toby się upił i zataczał ;p
I nie zgadzam, że krasnale były kiczowate! Były obleśnie, zapijaczone i dumne, jak każdy krasnal być powinien! Chwała Brunhildzie! Harr!
Masza - 28-07-2009, 15:27
Może trochę zejdę z tematu Ciaptakusa, o którym właściwie nic powiedzieć nie mogę
Na początkującym była dość zabawna sytuacja, podczas drugiego wyjścia do lisza.
Otóż, jest walka z obstawą Sephresa, w pewnym momencie Milson (chyba, załóżmy) obrywa i pada na ziemie. Podbiega do niego kapłan Herby, ulecza go, i nic. Milson leży. Zdziwiony kapłan informuje go, iż może już walczyć, a ktoś z tyłu wrzeszczy "Ej, ty! Leczysz nie swojego!". W tym samym momencie Milson wstaje, a kapłan pada od uderzenia .
Quarties - 28-07-2009, 16:44
Haha
U nas takich akcji nie było, nasz kapłan leczył tych co trza ^^
Varthanis - 28-07-2009, 17:41
ale za to kazał w sobie zakląć demona i sparaliżował demonologa na 3 godziny
Quarties - 28-07-2009, 17:54
xD
Tak a propo demonów.
Epicka była akcja opętań, podczas gdy całość szła na Grochową, to nas nawiedzał (fizycznie i mentalnie) ifryt. Bardzo miło mi się gra opętanego
Melyonen - 28-07-2009, 18:04
Quarties napisał/a: |
U nas takich akcji nie było, nasz kapłan leczył tych co trza ^^ |
srututu dokładnie na tej samej akcji, padłam na ziemie po wejściu Pani Hetepsechemui, podbiegł ktoś do mnie i mnie uleczył, po czym się jeszcze zirytował, że nie wstaje i pytał innych kim jestem.
Quarties - 28-07-2009, 18:16
No dobra xD
Wygrałaś
Galdor - 28-07-2009, 18:35
U nas dziabneli zdrajczynię Nasashę i już do niej podchodzę żeby sprawdzić czy żyje albo jest ranna a ktoś się wydziera do mnie zza pleców:
- Zostaw ją. Jest zdrajczynią.
Później się okazało że ona wcale nią nie była. (wcześniej owszem xD).
To było podczas pięknej walki z zakonem gdzie przewróciłem Agnara .
Pani miasta ze strażą.
Załatwiała jakieś sprawy z grupą i na koniec:
- No to teraz trzeba sprawdzić namioty czy zaraza się nie szerzy.
No i ja z takim smutnym jękiem:
- To po co my was wzywamy 8/
Dobrogór - 28-07-2009, 18:48
Opętania były srogie Ja sobie spokojnie idę do karczmy a tu nagle Gothernn podnosi Quartiesa za głowę ^^ Opętani byli później trochę wkurzeni na Demona
Quarties - 28-07-2009, 19:28
No byli
I demon dostał szlaban na szlauch potem
Masza - 28-07-2009, 20:10
Nieźle
W czasie ostatnie bitki z Wergundami Jeżowi alfa, czyli Ulfowi, podcięto gardło.
Przychodzi Off z wcześniej wspomnianym kapłanem:
U - Ej! Po co wy tu?! Ja martwy już jestem!
O - Cicho siedź i nie marudź! Co ci zrobili?
- Podcieli mi gardło.
- Kiedy?
- Jakieś pięć minut temu.
-Zobaczymy co da się zrobić.
I Ulfi został wyleczony . Potem moje zdziwienie "Ulf! Przecież ty nie żyjesz!"
Indiana - 28-07-2009, 21:29
Oj no, pomyłka BNa
allam - 28-07-2009, 21:34
Z relacji warszawskich weteranów słyszałam że fabuła była naszpikowana długimi, co-najmniej-trudnymi-do-zapamiętania (czyżby czyjaś drobna 'złosliwostka' ;-) ) imionami. I teraz się rodzi pytanie: któż się do tego przyczynił ?
Strasznie mnie ciekawi czy to była wasza, khem, BN'owska twórczość czy to przyszło z samej 'góry'.
Varthanis - 28-07-2009, 22:53
słynne :medit: taakie nazwska i :medit: taaakie imiona
Hodo - 28-07-2009, 23:32
A co to jest sama "góra" ?
Varthanis - 29-07-2009, 00:08
God, I guess :medit: xD
Quarties - 29-07-2009, 00:21
Źle Varthanis!
Taaakie imiona i taaaaakie nazwiska!
Ostatnia bitwa z Wergundami bitwa:
Wergundowie nas otaczają. Rozwala się szyk. Wycofuję się w krzaki. Jednak Hodo przyuważył sztandar. Więc leci na mnie, a ja nie miałem broni bo sztandar właśnie maiłem. I mnie trafił. Potem:
Dawaj sztandar! H
Nie dam! Q
Dawaj! H
Nie! Q
Bo cię dobiję! H
Nie! Q
Dobicie! H
I tak straciliśmy jeden sztandar. Potem podbiega kapłan Herby i mnie wskrzesza.
To ty tak możesz? Q
Herba dała mi większą moc! C
Łaaaał... Q
Potem podbijam do Offa, bo miał sztandar. I parwie dostałem bo myślał, że wróg go próbuje wyrwać xD
Katharziz - 29-07-2009, 01:09
Pierwszy dzień fabuły.
Trójka magów wraca z przymusowego wyjścia aby "pokazać gdzie znaleźli precelkowego drwala", wchodzą do obozu, idą do karczmy, słyszą sprawozdanie od grupy która została w obozie:
"Kiedy sobie poszliście, zdecydowaliśmy że pójdziemy do ruin starej świątyni ze studnią"
-Pokaż mi kartkę z rytuałami(ja)
(Necrofila wyciąga kartkę)
(czytam, pokazuje maginią, fragment tekstu)
(ich miny na wiadomość, że grupa "która miała zostać w karczmie" poszła do "NASZEJ" świątyni, Bezcenne!)
Korciło mnie długo aby to powiedzieć, ale w taki sposób umarł Quest magów, w sumie dzięki temu zdarzeniu, tak wkręciliśmy się w fabułę, szukają wszelkich informacji na temat "jak tam trafić". Wszystkie kartki przechodziły przez nasze ręce.
allam - 29-07-2009, 14:52
Już, Hodo .
Uwaga, uwaga! Oto niniejszym precyzuję skład "Samej Góry" :
Indiana (jako szefu wszystkiego) i Off (jako MG).
A co, Hodo, chciałoby się dołączyć do Olimpu :lol: ?
To się dowiem czyje to były pomysły ;-) ?
Indiana - 29-07-2009, 15:01
No więc informuję, że imiona dla postaci opracowywał akurat Doctor przy mojej aprobacie i sugestiach Alfabet, który dał się tak we znaki graczom, oraz słownik języka Ys, jest pomysłem moim w wykonaniu Abla.
Masza - 29-07-2009, 15:10
Podczas "ręcznego" rozszyfrowywania tego języka zamiast "język ludzi z gór", czy jakoś tak, wyszło "język ludei".
Varthanis - 29-07-2009, 17:01
judei :evil:
Travor - 29-07-2009, 18:02
Znaczy się było napisane "ludzi" ale ktoś przetłumaczył "ludei".
Wchodzi Indi ( o ile dobrze pamiętam) i pyta "Co?! Jakiej judei?!"
Abel - 29-07-2009, 20:52
Darłem łacha, jak widziałem strapione miny graczy siedzących nad tekstami i byłem z siebie tak baaaardzo po cichutku zadowolony. Ale potem przyszedł Urwis i trzasnąłem się kubeczkiem w głowę...
Ale wbrew pozorom, dzieciaki całkiem szybko załapały, jedynie trzeba było je "lekko" popychać z tłumaczeniem
Travor - 30-07-2009, 00:04
Więc stworzyłeś go w całości od podstaw? Każdą pokręconą literkę?
Indiana - 30-07-2009, 10:56
Cytat: | Ale potem przyszedł Urwis i trzasnąłem się kubeczkiem w głowę... |
WYjaśnij, bo nie wszyscy chyba wiedzą, że byłeś wychowawcą Urwisa i musiałeś im pomagać w odczytywaniu
Galdor - 30-07-2009, 16:09
U nas zostawiliśmy tłumaczenie "krzaczków" (piękna nazwa nie?) krasnoludom i na 3 dzień otrzymaliśmy słodką odpowiedź: Za ciężkie :hihi:
Więc biedny sędzia Rega musiał spróbować swoich sił w deszyfracji i nawet mu się to udało (nie no... gadam w 3 osobie.). Swoją drogą. Zakochałem się w tej czcionce :medit: . Piękne są te (inna nazwa jaką jej nadaliśmy jako grupa tłumacząca) kółka kreski uśmieszki.
Cytat z rozmowy przy tłumaczeniu
"- To jest "A" nieprawdaż?
- Nie. "A" jest kółko, uśmieszek. To co widzisz to "D" czyli długa kreska kółko uśmieszek krótka kreska.
- A to jest "G"? To długa kreska uśmieszek krótka kreska kółko?
- Tak."
Hodo - 30-07-2009, 17:08
Mega Hodo - gracz - krasnolud w życiu by się nie podjął tłumaczenia tego maczku
Indiana - 30-07-2009, 17:24
Galdor napisał/a: | "- To jest "A" nieprawdaż?
- Nie. "A" jest kółko, uśmieszek. To co widzisz to "D" czyli długa kreska kółko uśmieszek krótka kreska.
- A to jest "G"? To długa kreska uśmieszek krótka kreska kółko?
- Tak." |
Zjechałam
Hodo gracz nie gracz, ty jesteś zbyt leniwy na takie rzeczy
Hodo - 30-07-2009, 17:41
Leniwy, nie leniwy, ale po paru minutach rozgryzania tego, miałbym ochotę zabić stwórcę alfabetu
Indiana - 30-07-2009, 18:20
Ja miałam podobnie, kiedy zabrałam się za słownik W dodatku miałam ochotę palnąć się w łeb... obcych języków mi się kurde zachcialo...
Abel - 30-07-2009, 20:13
Tak Travor, każdą pojedynczą pokręconą literkę jaka tam była. No i język, czyli raczej sam słownik starożytnego państwa
No tak, nie powiedziałem, że byłem, więc potwierdzam, jako wychowawca na Urwisie chciałem sobie strzelić w łeb za to co sam wymyśliłem. Ale jak to Indiana powiedziała: sama chciała obcy język
Travor - 30-07-2009, 21:23
Nie no kawał dobrej roboty.
Mi tam się bardzo podobało tłumaczenie go. I nie miałem nic przeciwko ślęczeniu nad nim godzinami tylko że cóż - po prostu nie było na to czasu. Trzeba bylo się uciec do magii...
allam - 30-07-2009, 21:34
Cóż, Abel, powiem tyle: moje szczere gratulacje aż miło posłuchać jak ludzie się męczyli :-D
Galdor - 30-07-2009, 21:57
U nas ciągle powtarzali słowa demonologa:
15 ofiar na jedną linijkę... 15 ofiar na jedną linijkę... 15 ofiar na jedną linijkę...
Aż w końcu ktoś powiedział: - To kto chętny?
A mi się udało to przetłumaczyć bo na jednej kartce z datami, zamiast jednoczłonowego (zakładaliśmy że:) miesiąca były dwa człony. Zaryzykowałem podstawienie słowa DZIEŃ i byngo xD. Potem dostaliśmy się do wyrazów Się, Nie, Cię, Wie.
Ale Abel. Pięęęęękna czcionka.
Swoją drogą jak krasnoludy dostały ten język starożytny potrzebny do rytuału, to tłumaczenie stało się nie możliwe . Dopiero po kilku godzinach przyszła Indiana i palnęła grupę krasnoludzkich tłumaczy za brak znajomości run .
Dobrogór - 30-07-2009, 23:04
No bo daliśmy runy postronnym* i pasali takie "kfiatki" jak "kaeienie" ^^
No dobra, sam trochę niewyraźnie pisałem
* Jak będą tłumaczyły 4 osoby to będzie szybciej niż 2, nie? Tylko rezygnowali po połowie strony
Ulf - 31-07-2009, 21:05
Mi się bardzo podobały rozmowy pokojowe z Samnijczykami:
Nasi: To jak będzie pokój
Samnijczyk łup bokenem i : Chcemy pokoju!!
Nasi łup łup: no to zawrzyjmy sojusz
S. jakieś tam zaklęcie...bum.....: no to pokój
i tak to trwało i trwało a rozmawiających było coraz mniej bo część leżała i krwawiła.
To byłą dyplomacja
Ian - 31-07-2009, 23:02
Melathriel napisał/a: |
Otóż, jest walka z obstawą Sephresa, w pewnym momencie Milson (chyba, załóżmy) obrywa i pada na ziemie. Podbiega do niego kapłan Herby, ulecza go, i nic. Milson leży. Zdziwiony kapłan informuje go, iż może już walczyć, a ktoś z tyłu wrzeszczy "Ej, ty! Leczysz nie swojego!". W tym samym momencie Milson wstaje, a kapłan pada od uderzenia . |
Się czuję w obowiązku udzielić drobnego wyjaśnienia )bo to ja byłem tym kapłanem, a jakże ). Była noc, padało, działamy z Utherem na tyłach linii obrony lecząc rannych gdy nagle widzę kogoś tuż za naszym szeregiem, na wyciągniecie ręki (nie wiem, musieliśmy go wyminąć i chyba potem się cofnąć ) leżący ludzki kształt. Cóż, skoro wszystkich BNów mieliśmy jechać po kolei, to się zabrałem do leczenia, a już po chwili otrzymałem piękny cios bokenem
Na szczęście mogę z duma przyznać, że to jedyna taka pomyłka była, resztę leczyłem normalnie i maszynowo
Masza - 31-07-2009, 23:16
Ale czy ja się czepiam ? Deszcz i ciemność wszystko tłumaczą .
Travor - 03-08-2009, 18:06
Ian napisał/a: | działamy z Utherem na tyłach linii obrony |
To były ciężkie czasy
Indiana - 03-08-2009, 20:41
Galdor napisał/a: | Dopiero po kilku godzinach przyszła Indiana i palnęła grupę krasnoludzkich tłumaczy za brak znajomości run . |
Ale tylko trochę Z drugiej strony byłam zachwycona, kiedy okazało się, że krasnoludowi łatwiej się czyta po krasnoludzku niż po ludzku
Nicolao - 05-08-2009, 22:09
a Klimas pięknie się nauczył run... Złapał w ręce te kartki ze słownikiem... i... zaczął czytać... Nas zatkało...
Dobrogór - 06-08-2009, 00:51
Po 5 godzinach czytania run nie zdziwiło by cię to, uwierz ;-)
Nicolao - 06-08-2009, 15:00
Po paru minutach bawienia się runami znałem ich połowę, więc runy są łatwe, ale faktycznie fajnie, że ktos się nauczył krasnoludzkiego alfabetu :-D
Onfis - 11-08-2009, 12:51
Travor napisał/a: | Ian napisał/a: | działamy z Utherem na tyłach linii obrony |
To były ciężkie czasy |
No wiesz, ty z Ianem leczyliście rannych, a ja musiałem mój mały oddział poprowadzić, żeby przygotować wszystko do zniszczenia księcia, skąpałem się w tej bagnistej fosie i walczyłem sam z wilkołakiem. To jest dopiero ciężkie...
Indiana - 11-08-2009, 18:08
Onfis, prawie ci współczuję :hihi: :hihi:
Onfis - 11-08-2009, 20:58
A jeszcze Krecik mnie okrzyczała, że wilkołakowi brwi wyrwałem....
Enid - 13-08-2009, 12:24
Jakim cudem?! :what:
Krecik1 - 13-08-2009, 14:15
Okrzyczałam? Rany, tak się nauczyłam opieprzać ludzi, że już nad tym nie panuję
Ale fakt, że można było zerwać brwi wilkołakowi dosyć łatwo. Wystarczyło się z nim poszamotać
Harold&Wilfred - 14-08-2009, 03:01
oj wiem coś o tym. Bokobrody straciłam podczas walki
Quarties - 14-08-2009, 11:58
Ze mną ^^ ?
Onfis - 21-08-2009, 19:58
Krecik napisał/a: | Wystarczyło się z nim poszamotać |
No a ja z Milsonem pokulaliśmy się trochę po ziemi i gdzieś tam mu w okolicach twarzy machnąłem bokenam(o ile pamiętam żeby mu paszcze zablokować)
Enid napisał/a: | Jakim cudem?! :what: |
No właśnie nie wiem... Ja nawet do momentu zobaczenia zdjęcia nie wiedziałem do końca kto był tym wilkołakiem i wciąż nie moge zrozumieć jak ja go zabiłem, chyba on sam przesunął gardłem po moim mieczu kiedy starałem się nim osłonić
Amadeo - 02-09-2009, 22:34
Krytyk.
|
|