|
Karczma pod Silberbergiem Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :) |
|
Inne - Postaci graczy - luźna dyskusja
Indiana - 29-03-2010, 22:47 Temat postu: Postaci graczy - luźna dyskusja A my omawiamy właśnie występujący wśród graczy archetyp spalonej wioski (tworzę offtopa z rozmysłem, jestem ciekawa odpowiedzi ). Wiecie, gracze, że występuje w waszych postaciach taki archetyp? Ciekawi mnie bardzo, skąd się bierze taka tendencja do dorabiania swojej postaci strasznej traumy w dzieciństwie...
Aha, dygresja - Terala, nie Teralia Odmiana: Terali, nie Teralii Mieszkańcy to Terale, nie Teralczycy
Hodo - 29-03-2010, 22:51
Chyba kiedyś Airis już sobie na forum dworowała z dorabiania historii o spalonych wioskach i wymordowanych rodzinach I tworzą się tacy bohaterowie romantyczni całe życie mszczący się za swoją zabitą i zgwałconą rodzinę ^^
Ale niech nikt się nie poczuje obrażony, to wasza fantazja i wasze postacie! My się tylko zastanawiamy...
Onfis - 29-03-2010, 23:08
Pewnie dlatego się taki archetyp pojawia, ze to łatwa droga na wytłumaczenie dlaczego postać została "poszukiwaczem przygód", tworzy jakieś tło, no i postać która szuka zemsty ma ciekawy klimat - takie jest przynajmniej moje zdanie, osobiście dużo nie wiem, bo tylko raz robiłe3m postać z tego typu tłem, a grałem nią jedną czy dwie sesje
Travor - 29-03-2010, 23:09
Hmmm... sądzę ze to motyw który pozwala wyjaśnić, dlaczego dana postać nie została jednym z tysięcy rolników, drwali czy innej czerni. Taki pożar i zniszczenie wioski jest bardzo dobrym powodem dla którego Maciej syn Jędrka drwala i wnuk Dymitra drwala, nie został drwalem, ale poszedł w świat i w efekcie został np. łowcą artefaktów. Takie traumatyczne przeżycie pozwala na wyjaśnienie dlaczego postać ukształtowała się tak jak chce tego gracz. Bo gdyby wioska nie została złupiona to Maciej resztę życia spędziłby rąbiąc drwa :-) A większość graczy potrzebuje bohatera, osoby która nie wiedzie spokojnego życia w dobrobycie, ale silnej, doświadczonej osobowości, która od najmłodszych lat stawiała czoło przeciwnościom. Motyw spalonej wioski jest moim zdaniem bardzo popularny w literaturze. I jak już wspominałem bardzo wygodny. Bo po czymś takim postaci mogło się wszystko zrobić w główce :-) Daje to graczowi dużą ilość możliwości, od osób wzmocnionych tym wydarzeniem, przez takie na które to nie wpłynęło, do postaci całkowicie tym zniszczonych.
Doctor - 29-03-2010, 23:11
No dobra, ale jest nieskończenie wiele innych wytłumaczeń i traumatycznych przeżyć poza tą spaloną wioską.
Travor - 29-03-2010, 23:17
Mi się wydaje że spalona wioska jest najbardziej prostą i najmniej skomplikowaną, "instynktowną" wręcz bym powiedział. Nie trzeba wymyślać intrygi, w wyniku której utraciło się co tam się wcześniej miało :-) Wystarczy napisać, "wszystko co miał, stracił gdy x splądrowali i spalili jego rodzinną wioskę y" i już ma się czystą możliwość dalszego ukształtowania postaci. Jest to moim zdaniem swego rodzaju pójście na łatwiznę.
Hodo - 29-03-2010, 23:22
Travor napisał/a: | Motyw spalonej wioski jest moim zdaniem bardzo popularny w literaturze. | Przykłady ?
Doctor - 29-03-2010, 23:23
Mam kolejne pytanie. Dlaczego w pewnym wieku nader często pojawia się "leśny elf", a później zanika?
Onfis - 29-03-2010, 23:24
Travor napisał/a: | Jest to moim zdaniem swego rodzaju pójście na łatwiznę. |
A my Travor wolimy wymielić coś długiego, przez co będą limity znaków w historiach
Ale wracając do sedna to Travor ma rację-spalona wioska pozwala zupełnie zmienić obliczę postaci, zacząć jej "nowe życie" no i zerwać kontakty z przeszłością, przez co "wredny MG"(nie mówię tu o organizatorach obozu, tylko o jakimś przypadkowym MG z takim charakterem) nie zrobi na przykład szantażu z porwaną rodzinką.
Hodo - 29-03-2010, 23:25
Ja to sformuuję inaczej - skąd popularność elfów? Na całym zeszłorocznym urwisie było chyba dwóch ludzi. O co chodzi z elfami ? Zawsze sądziłem, że każdy 12-letni dajmy na to chłopak chce zostać krasnoludem, bo ten żłopie piwo, wali z axa, ma brodę i podszczypuje dziewki Przecież to oczywiste, że każdy chciałby nim być!
Indiana - 29-03-2010, 23:26
Travor napisał/a: | Mi się wydaje że spalona wioska jest najbardziej prostą i najmniej skomplikowaną, "instynktowną" wręcz bym powiedział. | To przekonujący argument Ale osobiście jednak się dziwię
Travor napisał/a: | A większość graczy potrzebuje bohatera, osoby która nie wiedzie spokojnego życia w dobrobycie, ale silnej, doświadczonej osobowości, która od najmłodszych lat stawiała czoło przeciwnościom. | I dlatego się dziwię, bo wydaje mi się, że takimi postaciami grywam bez mała zawsze, a nigdy nie odczuwałam potrzeby motywowania, dlaczego jestem kim jestem (w sensie moja postać). Jestem, bo chcę. Jak powiedział Doc, jest milion powodów. Fakt, że ten jest najłatwiejszy, ale przy swojej powszechności... po prostu się dewaluuje
Travor napisał/a: | Motyw spalonej wioski jest moim zdaniem bardzo popularny w literaturze. | Ha. A jak zaczęłam w pamięci przeszukiwać bohaterów, jakich znam z literatury i filmu... to znalazłam jednego z traumatycznym dzieciństwem. Conana.
I Maximusa, ale tu trudno mówić o dzieciństwie. Reszta - nie wiem, Aragorn, Geralt, Legolas, Drizzt, Tomek Wilmowski, William Wallace - każdy z nich miał dzieciństwo jeśli nie idylliczne, to chociaż normalne.
Doctor - 29-03-2010, 23:27
Onfis napisał/a: | przez co "wredny MG"(nie mówię tu o organizatorach obozu, tylko o jakimś przypadkowym MG z takim charakterem) nie zrobi na przykład szantażu z porwaną rodzinką. | Wszyscy tacy przebiegli, zabezpieczają się przed pomysłami MG na utrudnienie im życia.
Właśnie, krasnoludy są super!
Indiana - 29-03-2010, 23:32
Onfis napisał/a: | nie zrobi na przykład szantażu z porwaną rodzinką. | Akurat Za to zrobi szantaż z listem gończym, albo czymkolwiek
Hodo napisał/a: | O co chodzi z elfami ? | Nie wiem. Ja zawsze lubiłam i nadal lubię elfy, ale bynajmniej nie leśne. Moje ukochane elfy to Noldorowie Tolkiena, są piękne (czego o krasnoludach powiedzieć nie można ), mroczne, tragiczne, potężne, majestatyczne etc Czy to coś ci tłumaczy?
Hodo - 29-03-2010, 23:32
Hodo napisał/a: | chłopak chce zostać krasnoludem, bo ten żłopie piwo, wali z axa, ma brodę i podszczypuje dziewki |
Aha, i jeszcze można głośno bekać!
Doctor - 29-03-2010, 23:32
I pierdzieć!
Shamaroth_Glupi - 29-03-2010, 23:50
Yngvild napisał/a: | Ha. A jak zaczęłam w pamięci przeszukiwać bohaterów, jakich znam z literatury i filmu... |
Slummdog ;d
Varthanis - 29-03-2010, 23:58
Jeśli chodzi o najciekawsze do odgrywania postacie, to będą to moim zdaniem ludzie, mimo wszystko inne rasy mają zazwyczaj narzucone pewne wzorce (chociaż moim zdaniem największy potencjał z 'klasycznych' 'nieludziowych' ras mają zielonoskórzy wszelkiej maści). Dlaczego ludzie? Ludź ma ogromne zdolności adaptacyjne, ludź wszędzie się wciśnie, wszędzie zamieszka i niemal wszędzie da sobie jakoś radę, co wpływa zarówno na cechy fizyczne, cechy charakteru, mentalność jak i różnorodność profesji które obiera. Człowieka cechuje zazwyczaj w fantasy krótki czas życia, który sprawia że wiele postaci żyje intensywniej i ciekawiej i częściej niż inne rasy knuje jakby sobie to życie przedłużyć (takie zapędy mają zwłaszcza ludzcy magowie (przede wszystkim nekromanci), alchemicy, poszukiwacze artefaktów). Nieograniczony żadnymi 'rasowymi kanonami' człowiek ma największe możliwości i naprawdę trudno zrobić 'nieklimatycznego człowieka'
Travor - 30-03-2010, 00:13
Hodo napisał/a: | Przykłady ? |
Najpierw do głowy przychodzi mi legenda o Joannie D'Arc. Potem spalona farma Luke Skywalkera ale to już nie literatura... cóż, ale motyw ten jest popularny pod tym względem że jest bardzo często stałym elementem wojen. A ponieważ wojny są w światach fantasy (i nie tylko) wszechobecne, wciąż jest to bardzo... łatwe wyjście. Jeśli była wojna było też palenie wiosek. Więc przy okazji mogła też spłonąć wioska mojej postaci. Postać ma czystą kartę, wszystko jest logiczne i nie trzeba było nad tym główkować.
Elfy... elfy, elfy, elfy. Był taki moment, dość dawno temu kiedy odkryłem że fantasy jest znacznie obszerniejsze niż dzieła Tolkiena. Że elfy Tolkiena nie są to elfy stereotypowe. Ale są bardzo nietypowym, występującym tylko tu rodzajem elfów. I od tamtej pory elfów jako ogółu nie lubię.
Krasnoludy tolkienowskie były dla mnie bardzo interesujące i... tajemnicze. Zwłaszcza tragiczna historia Morii (Khazad-dumu). Ten klimat. Piękne chale, teraz puste, i oddech śmierci w głębinach świata. Czatownik. Pradawne zło. Bębny w głębinach. Zaginiona ekspedycja Balina. To były krasnoludy szlachetne. Ale też krasnoludy zachłanne, krasnoludy dumne i krasnoludy chciwe. A potem zobaczyłem że to nie są stereotypowe krasnoludy. Że krasnoludy stereotypowe są chamskim pijaczynami. I takich krasnoludów nie lubię
A ja zawsze grałem ludźmi. Bo pozwalało mi to być kimś, kim nie mam szansy być, chodź teoretycznie w innych realiach byłoby to możliwe. Stepowym wojownikiem. Rycerzem zakonnym walczącym w imię boga. Synem pustyni czy dzieckiem gór. Niezależnie od tego jaką w danym świecie nazwę nosi step, jak nazywa się bóstwo czy państewka leżące na fikcyjnej pustyni.
Z obcych ras tylko zielonoskórzy, z nieznanego mi powodu, nawet ci z D&D czy przeklętego Warcrafta zawsze w jakimś stopniu mi się podobają. Tylko w tym przypadku zdecydowanie nie ci Tolkienowscy, którym bliżej do zwierząt. Raczej wizja "cywilizowanych" (jeśli można to tak nazwać, ale w porównaniu do tolkienowskich pobratymców - można) orków jakich zobaczyć można np. w świecie gry Gothic. Czy w świecie Silberberg ;-)
Hodo - 30-03-2010, 00:47
Travor napisał/a: | legenda o Joannie D'Arc. Potem spalona farma Luke Skywalkera |
To za mało Napisałeś "bardzo popularny". Wiem, czepiam się, ale trzeba odpowiadać za swe słowa
Varthanis - 30-03-2010, 00:54
ja do ciekawych krasnoludów dodam 'wirtualnych' Dwemerów z serii TES (Morrowind i reszta) - krasnoludy są tam podgatunkiem... elfów, które rozwinęły swoją cywilizację najlepiej z wszystkich ras, zaczęli odcinać się od krewniaków jako odrębna rasa, byli doskonałymi technologami i zaklinaczami (a przynajmniej mianem zaklinaczy określano ich mechaników), naukowo i filozoficznie przerastali pozostałe cywilizacje, ale gdy w swej pysze chcieli dorównać bogom, zostali za to surowo pokarani, dosłownie zmieceni z powierzchni ziemi teraz po kontynencie rozsiane są tylko opustoszałe ruiny, po których kręcą się tylko bezduszne konstrukcje 'najdoskonalszej z ras', lub nieliczni poszukiwacze skarbów i złodzieje Taka wizja krasnoludów rozłożyła mnie na łopatki.
A co do zielonoskórych, strasznie podobają mi się zwłaszcza gobliny bywają te standardowe, wredne, chciwe i głupie, ale jest wiele nietuzinkowych, lub z cechami tak poprzekręcanymi że fascynują i dają duże możliwości LARPowego odgrywania Warcraftowske gobliny są moim zdaniem majstersztykiem pod tym względem
Indiana - 30-03-2010, 00:58
Nie znam, i trudno ten film uznać za motywację naszych graczy
Varthanis napisał/a: | Nieograniczony żadnymi 'rasowymi kanonami' człowiek ma największe możliwości i naprawdę trudno zrobić 'nieklimatycznego człowieka | Amen
Travor napisał/a: | legenda o Joannie D'Arc | Prawda
Travor napisał/a: | spalona farma Luke Skywalkera | Nieprawda Spalona farma była aby kroplą w kielichu przeznaczenia, które, uosobione przez wirtualną wiadomość od Lei, już go odnalazło (ale walnęłam )
Travor napisał/a: | motyw ten jest popularny pod tym względem że jest bardzo często stałym elementem wojen | Prawda, ale to, że dziecię ze spalonej wioski zostaje bohaterem, to już niekoniecznie. Poza tym, wojny bywają, ale pokój też bywa. Tymczasem przewaga archetypu spalonej wioski przeważa znaczniej, niż wojna nad czasami pokoju
Travor napisał/a: | bardzo... łatwe wyjście | Zgoda.
Travor napisał/a: | Postać ma czystą kartę | Niezgoda . Postać nie ma czystej karty, wręcz dokładnie przeciwnie! Postać jest obciążona traumą, tragedią, zemstą itd itp. Ma cień na życiorysie, a trzeba tutaj uzupełnić archetyp o to, że mało który gracz jest w stanie taką postać zagrać w całości. Czyli odegrać osobę o tragicznej przeszłości. Niemal w każdej naszej fabule pojawia się jakieś miejsce, które przypomina spaloną wioskę. Ilu z takich graczy w takich momentach odegrało smutek, bo " w takim miejscu zginęli moi bliscy"? Ilu wysiliło się na wyobrażenie sobie, jak by to było, widzieć jak giną ukochane osoby? Ilu odegrało sceny wyrzucania z siebie takich mrocznych wspomnień...? Ryzykuję, że żaden, a jeśli czegoś nie pamiętam, to pojedyncze wydarzenia
I to chyba mi najbardziej zgrzyta w tym motywie. Straszny dysonans między niesłychanym tragizmem historii postaci i... zupełnym jego brakiem w postaci
Travor napisał/a: | dkryłem że fantasy jest znacznie obszerniejsze niż dzieła Tolkiena. Że elfy Tolkiena nie są to elfy stereotypowe. Ale są bardzo nietypowym, występującym tylko tu rodzajem elfów. I od tamtej pory elfów jako ogółu nie lubię.
Krasnoludy tolkienowskie były dla mnie bardzo interesujące i... tajemnicze. Zwłaszcza tragiczna historia Morii (Khazad-dumu). Ten klimat. Piękne chale, teraz puste, i oddech śmierci w głębinach świata. Czatownik. Pradawne zło. Bębny w głębinach. Zaginiona ekspedycja Balina. To były krasnoludy szlachetne. Ale też krasnoludy zachłanne, krasnoludy dumne i krasnoludy chciwe. A potem zobaczyłem że to nie są stereotypowe krasnoludy. Że krasnoludy stereotypowe są chamskim pijaczynami. I takich krasnoludów nie lubię | Szalenie mi się podoba ten opis Odczucia mam podobne, dlatego jeśli już od kogoś zgapiam, to właśnie od Mistrzów, od Tolkiena i od Sapka. Jego elfy są bardziej tragiczne, a krasnoludy - bardziej dobroduszne. I obie rasy uwielbiam. Przy czym jakoś nie naszło mnie jeszcze do grania krasnoludem...
(ukłon w stronę Wilfreda i Harolda )
Indiana - 30-03-2010, 01:00
Varthanis napisał/a: | strasznie podobają mi się zwłaszcza gobliny bywają te standardowe, wredne, chciwe i głupie, ale jest wiele nietuzinkowych, lub z cechami tak poprzekręcanymi że fascynują i dają duże możliwości LARPowego odgrywania Warcraftowske gobliny są moim zdaniem majstersztykiem pod tym względem | Wiecie co. To ja z utęsknieniem czekam na gracza, który odwali mi taką zieloną postać na obozie Wiarygodnie
Bo niestety światów, które opisujecie, zupełnie nie znam
Travor - 30-03-2010, 09:58
Yngvild napisał/a: | Niezgoda . Postać nie ma czystej karty, wręcz dokładnie przeciwnie! Postać jest obciążona traumą, tragedią, zemstą itd itp. Ma cień na życiorysie, a trzeba tutaj uzupełnić archetyp o to, że mało który gracz jest w stanie taką postać zagrać w całości. Czyli odegrać osobę o tragicznej przeszłości. Niemal w każdej naszej fabule pojawia się jakieś miejsce, które przypomina spaloną wioskę. Ilu z takich graczy w takich momentach odegrało smutek, bo " w takim miejscu zginęli moi bliscy"? Ilu wysiliło się na wyobrażenie sobie, jak by to było, widzieć jak giną ukochane osoby? Ilu odegrało sceny wyrzucania z siebie takich mrocznych wspomnień...? Ryzykuję, że żaden, a jeśli czegoś nie pamiętam, to pojedyncze wydarzenia
I to chyba mi najbardziej zgrzyta w tym motywie. Straszny dysonans między niesłychanym tragizmem historii postaci i... zupełnym jego brakiem w postaci |
Użyłem złego słowa, przez czystą kartę rozumiałem to o czym pisałem wcześniej czyli możliwość prawie całkowicie dowolnego ukształtowania bohatera, który stracił wszystko i zaczyna nowe życie. Uważam że gracze potem tego nie odgrywają, bo zamieszczają takie wydarzenie nie po to by nadać swojej postaci trochę dramaturgii, lecz by wyjaśnić dlaczego Maciej został łowcą artefaktów.
Wydaje mi się że ważne wydarzenia, które wpływają na sposób odgrywania pojawiają się w życiu postaci już PO spaleniu wioski. Bo samo jej zniszczenie jest tylko zabiegiem pozwalającym na pożądane uformowanie postaci, w której życie dopiero potem wplątuje się ważne wydarzenia.
Tak mi to z boku wygląda.
Hodo napisał/a: | To za mało Napisałeś "bardzo popularny". Wiem, czepiam się, ale trzeba odpowiadać za swe słowa |
Tu mogę przegiąć, ale wydaje mi się że w Eneidzie jest ten sam mechanizm. Eneasz nie wiódł by specjalnie niezwykłego życia. Ale symboliczne spalenie wioski czyli upadek Troi, pozwolił mu w efekcie zostać władcą Latynusów i Rutylów. Traumatyczne przejście w pewnym momencie życia bohatera, dało Wergiliuszowi możliwość ukształtowania go dalej w zupełnie inny sposób, mianowicie jak protoplastę rzymian.
Varthanis napisał/a: | a do ciekawych krasnoludów dodam 'wirtualnych' Dwemerów z serii TES (Morrowind i reszta) - krasnoludy są tam podgatunkiem... elfów, które rozwinęły swoją cywilizację najlepiej z wszystkich ras, zaczęli odcinać się od krewniaków jako odrębna rasa, byli doskonałymi technologami i zaklinaczami (a przynajmniej mianem zaklinaczy określano ich mechaników), naukowo i filozoficznie przerastali pozostałe cywilizacje, ale gdy w swej pysze chcieli dorównać bogom, zostali za to surowo pokarani, dosłownie zmieceni z powierzchni ziemi teraz po kontynencie rozsiane są tylko opustoszałe ruiny, po których kręcą się tylko bezduszne konstrukcje 'najdoskonalszej z ras', lub nieliczni poszukiwacze skarbów i złodzieje Taka wizja krasnoludów rozłożyła mnie na łopatki. |
Kurcze , jak mogłem pisać o krasnoludach i nie napisać o dwemerach :o
Osobiście jest to dla mnie najgenialniejsze wyobrażenie krasnoludów. Dodatkowego klimatu dodaje im fakt, że w żadnej z czterech gier, nie wyjaśniono do końca co się z nimi stało. Są teorie, domysły, puste fortece i wciąż działające niezwykłe maszyny parowe. Z minuty na minutę, cała rasa przestała istnieć.
Na wiki jest dość krótki ich opis, da się mniej więcej wywnioskować co i jak:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dwemer
A tu rysunek dwemerów - znaleziony w necie
Varthanis - 30-03-2010, 14:40
O, kolejny fan TES'owego lore, miło słyszeć
Tutaj zamieszczam najobszerniejszy artykuł o Dwemerach
Indiana - 30-03-2010, 14:52
Travor napisał/a: | zamieszczają takie wydarzenie nie po to by nadać swojej postaci trochę dramaturgii, lecz by wyjaśnić dlaczego Maciej został łowcą artefaktów. | A widzisz I dlatego właśnie jest to tak idiotycznie nienaturalne Bo Maciej może zostać łowcą artefaktów, jak to już powiedział Doc, z miliona powodów. Na początek - bo chciał. Na koniec - dla kasy. Mógł się zgubić w lesie, zostać porwany, wzięty do armii, mógł się zakochać, mógł znaleźć artefakt wpadając do starej piwniczki. Z przypadku wreszcie. Mnóstwo powodów, występujących w literaturze znacznie częściej niż spalone wioski i wymordowane w dzieciństwie rodziny Wyciągnąłeś Eneasza i jak dobrze naciągnąć Troję do pojęcia wioski, a wiek bohatera - do dzieciństwa, to nawet będzie się zgadzać. Z tym, że fakt, iż to właśnie Eneasz (w filmie "Troja") dostał misję ocalenia resztek Troi - o, tu już jednak działa przypadek. W oryginale za to - to skomplikowana gra intryg. Spalenie rodzinnego miasta (ale rodzina Eneasza przeżyła!) co najwyżej stało się powodem tułaczki. Ale litości, ilu graczy zna Eneidę, albo chociaż Illiadę...?
Wiesz, co dla mnie jest klasyką w tym względzie? Absolutnie klasycznym motywem przemiany zwykłego dzieciaka w bohatera jest... przypadek. Z marszu - Tomek Sawyer, Tomek Wilmowski, Old Shatterhand, Bilbo Baggins, Frodo, Jim Hawkins, Geralt, Odyseusz, z nowszych Reynewan... To tak bez zastanawiania. Drugim pokrewnym motywem jest przeznaczenie (Aragorn, Geralt również, Achilles itd), ale to jest rzecz, której w postaciach graczy nie ma praktycznie w ogóle (poza jednym przypadkiem, kiedy sama to graczowi wpisałam w życiorys )
Ale... wymyśliłam przynajmniej 3 przypadki znanych historii, w których właściwa część życia bohatera zaczyna się od tragedii - William Wallace, Maximus i Robin Hood. Wszyscy trzej w związku z wydarzeniem całe swoje życie podporządkowują zemście. I to jest właśnie dla mnie pełne wykorzystanie motywu. Bogaty możnowładca zamordował mu ojca/żonę - więc teraz motywem postaci jest odwet, pomszczenie bliskich lub chociaż walka z możnowładcami. I tak ten motyw powinien wyglądać, żeby nie być śmiesznym
maxus - 30-03-2010, 23:01
Co do archetypu spalonej wioski to mam jeszcze jeden argument. Niemożliwe jest wtedy by którykolwiek z BN'ów przyszedł i powiedział "Jestem twoim ojcem, i masz robić to co mówię!". :-)
Hodo - 30-03-2010, 23:02
Ale może powiedzieć jestem twoim wujem. A wiadomo, że jak mówi pismo: "Gdzie ojca nie ma, tam wuuuuuja słuchać będziesz"
(ed. Kurde, ciekawe czy ktoś z młodego pokolenia zna źródło cytatu )
Indiana - 30-03-2010, 23:03
maxus napisał/a: | Niemożliwe jest wtedy by którykolwiek z BN'ów przyszedł i powiedział "Jestem twoim ojcem, i masz robić to co mówię!". :-) | Do rzyci argument Na poczekaniu - przychodzę do gracza i mówię "w spalonej wiosce zginęli twoi przybrani rodzice, a ja jestem twoją prawdziwą mamusią. Cieszysz się...?" I co?
Travor - 31-03-2010, 08:53
Hodo napisał/a: | "Gdzie ojca nie ma, tam wuuuuuja słuchać będziesz" |
Potop Sienkiewicza(?) Jag Zagłoba wmawiał Rochowi ze jest jego krewnym(?)
Doctor - 31-03-2010, 11:11
Góra urodziła mysz. Nawet google to wiedzą.
user194 - 31-03-2010, 11:19
Bo google sam jest wujem. I wie :'x
Indiana - 31-03-2010, 12:35
Hodo napisał/a: |
(ed. Kurde, ciekawe czy ktoś z młodego pokolenia zna źródło cytatu ) |
Należało rozważać, kto z młodego pokolenia CZYTAŁ źródło cytatu
Cytat: | Bo google sam jest wujem. I wie :'x |
Travor - 31-03-2010, 13:00
No kurcze (zdejmuje tom I potopu z pułki i chwilę kartkuje) o proszę rozdział 17:
Cytat: | Nie, to nie! - rzekł Zagłoba - Wolę to, że szczerze mówisz, chociaż pierwej byłem twym wujem niż Radziwiłł twoim hetmanem. A czy ty wiesz, Rochu, co to jest wuj?
- Wuj - to wuj.
-Bardzoś roztropnie wykalkulował, ale przecie, gdzie ojca nie ma, tam Pismo mówi: wuja słuchał będziesz. Jest to jakby rodzicielska władza, której grzech, Rochu, się sprzeciwić... |
Doctor - 31-03-2010, 13:04
No i co? Jeśli czytałeś, to good for you, nie musisz nam udowadniać. Zresztą jeśli coś udowadniłeś, to to, że masz Potop w domu.
http://pl.wikiquote.org/wiki/Potop
Travor - 31-03-2010, 13:16
Mój post wynikł raczej z błędnej interpretacji poprzednich wypowiedzi, nie z próby udowodnienia komukolwiek czegokolwiek. Bo takiej potrzeby nie odczuwam, ale za to do nadinterpretacji mam skłonności
Abel - 31-03-2010, 15:00
Proooszę, powiedz, że zrobiłeś to specjalnie
Doctor - 31-03-2010, 15:09
Firefox go zapewne w błąd wprowadził. Do dupy z takimi słownikami...
Abel - 31-03-2010, 16:01
Słownik to jedno, ortografia to rzecz zupełnie inna, szczególnie polska
Shamaroth_Glupi - 31-03-2010, 18:10
JO 100%.
user194 - 31-03-2010, 18:56
Ogieńlis nie podkreślił 'pułki' jako błąd, bo to liczba mnoga od słowa 'pułk'. Dziękuję za uwagę :'x
Doctor - 31-03-2010, 19:00
Hodo - 31-03-2010, 21:23
:hah: :hah: :hah:
Abel - 01-04-2010, 01:09
To mnie przerosło... stanowczo
user194 - 01-04-2010, 12:21
Oj Docu, Docu. Nie ładnie tak gasić potencjalnych klientów. Jeszcze by się obrazili i nie pojechali na obóz :'O
I nie daliby pieniążków :'O
I byś skończył pod mostem :'O
Olaboga! :'O
Travor - 01-04-2010, 13:04
(No, to teraz czekam na reakcję kadry :hihi: :hihi: :hihi: )
Doctor - 01-04-2010, 15:56
Po pierwsze: jest w tym coś obraźliwego?
Po drugie: opinie wygłaszane tutaj są prywatnymi opiniami ich głosicieli (BTW w sprawach obozowych ostateczny głos ma Indiana). Chyba, że zaznaczą inaczej.
Po trzecie: jeśli tak się martwisz o mnie i moje pieniążki, to mogę Ci podać numer konta.
Obrażalska ta młodzież, olaboga.
Indiana - 01-04-2010, 19:52
Fehu napisał/a: | Nie ładnie tak gasić potencjalnych klientów. Jeszcze by się obrazili i nie pojechali na obóz :'O
I nie daliby pieniążków :'O
I byś skończył pod mostem :'O |
Drogi Fehu, nieładnie to jest na forum w swobodnej dyskusji wyciągać argument pieniążków, a już zwłaszcza nie swoich, bo ostatecznie zwykle to płacą rodzice, a nie uczestnik. Jeśli poczułeś się obrażony tym, że Cię zgaszono, to Twój osobisty problem. Zechcesz, to przyjedziesz, nie zechcesz, to przykro, ale zapewniam Cię, że z tego powodu nikt raczej pod mostem nie skończy.
Na przyszłość kultury więcej życzę.
Dziękuję za uwagę.
Doctor - 01-04-2010, 21:56
Teraz owszem, możesz czuć się zgaszony.
Wcześniej faktycznie nie zwróciłem uwagi na sens Twojego posta, ale to w sumie ja powinienem się bardziej od Ciebie obrazić.
Travor - 01-04-2010, 22:13
Ale przynajmniej rozmowa zeszła z tematu mojej ortografii
user194 - 02-04-2010, 00:25
@Indi: O matko. Nie agresywnie.
Przepraszam, jeśli was uraziła moja ironia. Na przyszłość zaznaczam, że moje wypowiedzi trzeba brać z przymrużeniem oka. Mam skłonności do niepoważnych tekstów.
Słuszna uwaga, co do pieniążków - nie powinienem wymachiwać nieswoim orężem. My bad.
@Doc: Niby za co masz się obrazić? Za to, że ja się powinienem na ciebie obrazić? ;'d
@Travor: Cii, miałeś nie zdradzać planu! xd
Shamaroth_Glupi - 02-04-2010, 00:29
Dżiz, nie piszcie 'pieniążki'.
Indiana - 02-04-2010, 00:33
Fehu napisał/a: | @Indi: O matko. Nie agresywnie. | Słońce drogie, zapewniam Cię, żeś jeszcze nie widział mojej agresji
Fehu napisał/a: | Na przyszłość zaznaczam, że moje wypowiedzi trzeba brać z przymrużeniem oka. Mam skłonności do niepoważnych tekstów. | Pojmuję. Ale może na przyszłość to Ty pomyśl, zanim rzucisz takim tekstem. Po co masz się potem tłumaczyć.
Fehu napisał/a: | Za to, że ja się powinienem na ciebie obrazić? | Słucham....? Za obrazek z Kapitanem Oczywistym...?
Fehu napisał/a: | @Doc: Niby za co masz się obrazić? | Hmm, może za sugestię, że bez "twoich" pieniążków skończy pod mostem, więc niech przestanie Cię "gasić"?
Fehu napisał/a: | Przepraszam, jeśli was uraziła moja ironia. | I może na tym zakończmy.
Travor napisał/a: | Ale przynajmniej rozmowa zeszła z tematu mojej ortografii | Wolałam temat Twojej ortografii A najchętniej - temat o postaciach graczy.
Hodo - 02-04-2010, 01:18
Shamaroth_Glupi napisał/a: | Dżiz, nie piszcie 'pieniążki'. |
Popieram na 100%
user194 - 02-04-2010, 10:40
Aaa. Ten mój niewyparzony jęzor.
Za wszystkie grzechy serdecznie żałuję, obiecuję poprawę i proszę o rozgrzeszenie.
Cytat: | I może na tym zakończmy. |
Dobry pomysł!
Cytat: | Cytat: | Shamaroth_Glupi napisał/a:
Dżiz, nie piszcie 'pieniążki'. |
Popieram na 100% |
Popieram na 50%, bo się trochę boję ^ ^
Travor - 03-04-2010, 00:50
Yngvild napisał/a: | temat o postaciach graczy |
Na temat postaci graczy: hmm właśnie trzymam w rękach zmasakrowanego questa 2009. I właśnie zorientowałem się że tak naprawdę zawaliłem mojego zeszłorocznego questa . W tekście jest wizja z udziałem Oteoli, w której Uter widzi armie inwazyjną wergundów, zdobywającą księstwo. Przynajmniej według mojej interpretacji tej wizji. Tu fragment:
Cytat: | Nad równym łańcuchem Gór Silber uniosła się wielka, sinoczarna chmura, rozlśniewająca raz po oraz łańcuchami gromów, z oddali słyszałeś groźny pomruk nadciągającej burzy, wciąż wyraźniejszy. (...) W świetle błyskawic widziałeś pod sobą Srebrną Przełęcz i ruiny starych fortec. Drogi, po których ciągnęły oddziały, niczym groźne armie stalowych mrówek. Właściwie nawet nie byłeś pewien czy to ludzie. Słyszałeś chrzęst stali. Blade światło ocieplił blask pożaru, widziałeś ludzi uciekających przed armią, widziałeś jak ogień wpełza w step i po chwili już płonęły trawy, zacząłeś dusić się dymem. (...) | a po tym notkę : Cytat: | Twoja misja: ochronić Księstwo Samnijskie, doprowadzić do zakończenia wojny z Tryntem, zapobiec realizacji szamańskiej wizji |
Czyli punkt pierwszy w trakcie realizacji do chwili obecnej, punkt drugi zrealizowany, punkt trzeci zawalony na całej lini (no dobra nie do końca, była zima więc wergundowie nie mogli palić ;-) ). Sukcesem bym tego nie nazwał
Doctor - 03-04-2010, 00:58
Monotematyczny jesteś z tymi swoimi "zawalonymi" questami, wiesz?
Hodo - 03-04-2010, 01:28
cholerny egocentryk
Doctor - 03-04-2010, 01:49
Dobra, nie gaś go...
Indiana - 03-04-2010, 16:32
Travor napisał/a: | punkt trzeci zawalony na całej lini | Powiem Ci w tajemnicy... punkt trzeci był niewykonalny
Doc napisał/a: | Monotematyczny jesteś z tymi swoimi "zawalonymi" questami, wiesz? |
Hodo napisał/a: | cholerny egocentryk |
Za to wy dwaj jesteście przewidywalni aż boli Postrachy forumowiczów
Thorfinn - 03-04-2010, 16:47
Yngvild napisał/a: | Doc napisał/a:
Monotematyczny jesteś z tymi swoimi "zawalonymi" questami, wiesz?
Hodo napisał/a:
cholerny egocentryk
Za to wy dwaj jesteście przewidywalni aż boli Postrachy forumowiczów |
A jak
Kapitan "nie wystawaj przed szereg" i kapitan "starowinka" wciąż w akcji!
Hodo - 03-04-2010, 16:56
Oraz kapitan "nie udzielam się w żadnych dyskusjach, ale wtrącę się czasem żeby wbić szpilę"
Doctor - 03-04-2010, 17:13
Hah.
Grettir - 03-04-2010, 17:37
Yngvild napisał/a: | Travor napisał/a: | punkt trzeci zawalony na całej lini | Powiem Ci w tajemnicy... punkt trzeci był niewykonalny |
To jest perfidia, teraz gracze będą myśleli, że nie ma sensu wykonywać questów
Indiana - 03-04-2010, 20:14
Dramatyzujesz To wyjątkowy, polityczny i dość wysoko mierzący rodzaj questa
Hodo - 03-04-2010, 21:03
Jak to w życiu, niektórzy podejmują się wyzwań, które ich przerastają
Travor - 03-04-2010, 21:39
Hodo napisał/a: | cholerny egocentryk |
hmmm... jak zareagować...
Abel - 03-04-2010, 21:53
Spoko Travor, zawsze mogłeś mieć misję, która zależała od akcji, na którą Cię nie obudzono
Travor - 03-04-2010, 22:05
Chybabym zatłukł współlokatorów
Ale mój post o "zawaleniu" nie powinien być odbierany poważnie Z zeszłorocznego questa jestem zadowolony
Indiana - 03-04-2010, 22:34
Travor napisał/a: | Chybabym zatłukł współlokatorów |
Chyba bym kopnęła się w rzyć
Travor napisał/a: | Z zeszłorocznego questa jestem zadowolony | Pewnie Z podrzędnego uzdrowiciela skumplowanego z jakimś watażką, wprost do jednego z głównych przywódców swojego narodu... "Zadowolony"
Travor, czy zachwycony będziesz kiedy zostaniesz wszech-imperatorem świata gry? ;;) :hihi:
:hihi: :hihi:
W sumie właściwie nie jesteś taki oryginalny
Bo niektórym nie wystarczał awans na wysokiego oficera albo na księcia danej prowincji, albowiem nie zostali cesarzami
Abel - 03-04-2010, 22:44
Cytat: | Chyba bym kopnęła się w rzyć |
Coś sugerujesz?
Travor - 03-04-2010, 22:59
Yngvild napisał/a: | Travor, czy zachwycony będziesz kiedy zostaniesz wszech-imperatorem świata gry? |
Zadowolony jestem z questa. Z jego efektów... bardzo zadowolony Zwłaszcza że spodziewałem się że skończę jako jakiś biedny szaman, skaczący wokół słupa
Yngvild napisał/a: | Chyba bym kopnęła się w rzyć |
Kopnąłbym się w rzyć gdybym nie wstał na akcję . Gdyby mnie nie obudzono, zabiłbym ;-)
Hodo - 03-04-2010, 23:40
O właśnie, ja MOGLEM zostać Cesarzem, tylko MG złośliwie nie chcieli wziąć takiej mozliwości pod uwagę. :[
Indiana - 04-04-2010, 00:01
Travor napisał/a: | Kopnąłbym się w rzyć gdybym nie wstał na akcję . Gdyby mnie nie obudzono, zabiłbym ;-) | Bardzo słusznie odczytałeś moje zawarte w tym zdaniu przesłanie :hihi:
Abel napisał/a: | Coś sugerujesz? | No skąd.... :hihi:
Hodo napisał/a: | ja MOGLEM zostać Cesarzem | W prastarych kronikach zapisano odwieczne prawa Cesarstwa, a wśród nich jedno najważniejsze...
"Nikt, komu ukradziono z kieszeni Draig-a-Haearn, Cesarzem zostać nie może"
....
Grettir - 04-04-2010, 00:56
Cytat: | "Nikt, komu ukradziono z kieszeni Draig-a-Haearn, Cesarzem zostać nie może" |
Ciekawe jacy zuchwalcy pozbawili Hoda prawa do tronu ? :-P
Varthanis - 04-04-2010, 09:31
Travor napisał/a: | Zwłaszcza że spodziewałem się że skończę jako jakiś biedny szaman, skaczący wokół słupa
|
A to coś złego? Mi się podoba
Airis - 10-04-2010, 23:56
Nie chce mi się czytać całego tematu, ale mam straszną ochotę podzielić się z Wami moją mądrością życiową w odpowiedzi na pierwszego posta Indi
Indi napisał/a: | Ciekawi mnie bardzo, skąd się bierze taka tendencja do dorabiania swojej postaci strasznej traumy w dzieciństwie... |
Dawno, dawno temu wybrałam się na mój pierwszy obóz RPG. Ciepły wieczór, wietrzyk powiewa, ptaszęta śpiewają a doświadczeni gracze dzielą się na werandzie z nowicjuszami swoim doświadczeniem.
- Widzicie - :cool: tłumaczy dziewczyna z glanach ze smoczym medalionem i gotyckim makijażem na pyszczku - najfajniej gra się mhroczną postacią. A żeby grać mhroczną postacią trzeba mieć mhrocznego kłesta.
- Aaaaaa - :omg: westchnęli z podziwem uświadomieni nowicjusze - a co trzeba zrobić, żeby MG dał mhrocznego kłesta ?
- Phi. Nic prostszego - wyniośle tłumaczy gotka - Wystarczy mhroczna przeszłość. Wpiszcie sobie w kartę śmiertelnego wroga, który spalił wam wioskę i wymordował rodzinę. Mhroczy kłest murowany :medit:
Quod erat demonstrandum.
edit.
A jednak sobie przeczytałam
Indi napisał/a: | "Nikt, komu ukradziono z kieszeni Draig-a-Haearn, Cesarzem zostać nie może" |
Amen.
Varthanis - 11-04-2010, 00:56
Airis napisał/a: | - Widzicie - :cool: tłumaczy dziewczyna z glanach ze smoczym medalionem i gotyckim makijażem na pyszczku - najfajniej gra się mhroczną postacią. A żeby grać mhroczną postacią trzeba mieć mhrocznego kłesta. |
i potem rodzą się takie LARPowe freaki...
Indiana - 12-04-2010, 21:02
Cytat: | Dawno, dawno temu wybrałam się na mój pierwszy obóz RPG. Ciepły wieczór, wietrzyk powiewa, ptaszęta śpiewają a doświadczeni gracze dzielą się na werandzie z nowicjuszami swoim doświadczeniem.
- Widzicie - :cool: tłumaczy dziewczyna z glanach ze smoczym medalionem i gotyckim makijażem na pyszczku - najfajniej gra się mhroczną postacią. A żeby grać mhroczną postacią trzeba mieć mhrocznego kłesta.
- Aaaaaa - :omg: westchnęli z podziwem uświadomieni nowicjusze - a co trzeba zrobić, żeby MG dał mhrocznego kłesta ?
- Phi. Nic prostszego - wyniośle tłumaczy gotka - Wystarczy mhroczna przeszłość. Wpiszcie sobie w kartę śmiertelnego wroga, który spalił wam wioskę i wymordował rodzinę. Mhroczy kłest murowany :medit: |
Aaaaa Powaliła mnie ta opowieść... Czy chcesz powiedzieć, że tak wyglądają tajemnicze mechanizmy rządzące naszymi obozami...? Przyznać się, który tam wciskał młodym do głowy takie kity...?
Bo ja se daruję opisywanie reakcji MG na kolejną spaloną wioskę...
Hodo - 12-04-2010, 21:09
"- Widzicie - :cool: tłumaczy Airis - najfajniej gra się knujną postacią. A żeby grać knujną postacią, trzeba mieć knujnego questa.
- Aaaaaa - :omg: westchnęli z podziwem uświadomieni nowicjusze.... "
user194 - 12-04-2010, 22:19
Wyszedło szydeło z worka ;'D
Ja tak się zastanawiam, bo w ankiecie jest pytanie o grę zespołową. Mam takie pytanie: czy jeśli ktoś zaznaczy 'gram tylko sam i dla siebie' to będzie miał tylko i wyłączeni kłesty dla siebie samego, czy będzie 'zmuszony' do gry w zespole? x]
Airis - 12-04-2010, 22:20
Dokładnie, Hodo. Ty jeden mnie doceniasz
user194 - 12-04-2010, 22:25
Raczej cię zdemaskował, ale co tam xd
Eskell - 12-04-2010, 22:26
Airis_sama nie zabijaj go
Indiana - 12-04-2010, 22:49
Fehu napisał/a: | czy jeśli ktoś zaznaczy 'gram tylko sam i dla siebie' to będzie miał tylko i wyłączeni kłesty dla siebie samego, czy będzie 'zmuszony' do gry w zespole? x] | Będzie miał kłesta dla siebie samego. Natomiast chcąc nie chcąc będzie musiał zaakceptować minimum pracy zespołowej, ponieważ jest to obóz i raczej niewiele jest akcji dla jednego gracza. Przypominam, że fabuła to rozsypane puzzle, których kawałki gracze dostają w misjach i znajdują w akcjach.
user194 - 13-04-2010, 16:30
Mhm mhm. Dziękuję za informację. To mam jeszcze takie jedno pytanko: kłest indywidualny każdy dostaje tylko jeden na cały obóz, tak? Czy kilka, w miarę wypełniania kolejnych?
Travor - 13-04-2010, 16:34
W tym roku niektórzy dostali na początku więcej niż jednego questa, ale nowe osobiste nie dochodzą w trakcie. W niektórych przypadkach można jeszcze zaangażować się w czyjegoś questa. Ale zazwyczaj nawet ten jeden daje roboty i knucia na cały obóz
Ulf - 11-05-2010, 22:17
no nasz jeżowy z zeszłego roku raczej nie dał tyle knucia, przemycić broń co zrobiliśmy pierwszego wieczoru koniec questa XD :medit: z braku innych zajęć zajęliśmy się zwalczaniem lisza i knuciem jak zdobyć BERET wszechpotęgi niestety beret okazał się nie do rozłączenia z czaszką co zniszczyło nasze marzenia
Hodo - 11-05-2010, 22:49
Ja nie wiem gdzie ty jakis beret widziales -_-
Onfis - 11-05-2010, 23:38
Om mówi o tej twojej liszowej czapeczce o nazwie roboczej "beret potęgi"
Hodo - 11-05-2010, 23:40
Taki z niej beret, jak ze mnie powabna elfka ;P ;P
Ulf - 12-05-2010, 01:08
o cholera ale ja byłem ślepy tyle czasu w SG i nie zauważyłem kręcącej się w około spiczastouszej piękności XD a beret zawsze pozostanie beretem czego byście teraz nie mówili/robili
Masza - 12-05-2010, 15:39
Problem polega na tym, że to NIE beret!
Travor - 12-05-2010, 16:19
Moim zdaniem to mitra
Indiana - 12-05-2010, 17:00
A może czako? :->
Travor - 12-05-2010, 17:08
Nieeeee
Indiana - 12-05-2010, 17:09
Jak nie Jak w mordę kapciem, czako Bez daszka, ale nie musi być ostatecznie
Varthanis - 12-05-2010, 17:35
szeregowy lisz gotów do służby
Ian - 12-05-2010, 21:26
a może... czapka? :C Czy to zbyt trywialne jak dla głównego badassa?
Ulf - 12-05-2010, 22:08
beret [ i rozpoczął się kolejny holy war]
Varthanis - 12-05-2010, 22:29
Ulf napisał/a: | [ i rozpoczął się kolejny holy war] |
NIE.
Travor - 12-05-2010, 22:31
Jestem za a nawet przeciw.
maxus - 12-05-2010, 23:14
Beret, koniec i kropka!
Travor - 12-05-2010, 23:15
:faint:
Masza - 13-05-2010, 00:07
Tylko nie to -.- ...
Varthanis - 13-05-2010, 00:14
olać awanturników, albo po warnie drugiego holy wara nie zdzierżę
Doctor - 13-05-2010, 00:46
Ekhm.
Drugi raz chrząkać nie będę.
Travor - 13-05-2010, 22:34
Powiało grozą
|
|