|
Karczma pod Silberbergiem Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :) |
|
Świat gry - Rozważania o bogach w kontekście Imperium
Frodo - 08-10-2013, 11:17
Ja tam czekam na moją obiecaną premię!
I jedno: jeśli wybuchnie wojna, to może dałoby się ją rozłożyć na obozy? Bo wojna Styryjsko-Ofirska odbyła się szybciutko i poza działalnością graczy - z tego co wiem
Przydałaby się taka wojna światowa, krew cieknąca strumieniami, czas topora i gilotyny, szafoty pełne trupów, pola bitew, spalone miasta... i między tym wszystkim, wyłaniający się spod ciał i krwi sztandar Modwita! Ha!
Ciekawe czy za rok będzie się dało grać postaciami z Terali (2012 w sensie). Bo ja bym chciał ujrzeć na własne oczy moją premię
Indiana - 08-10-2013, 12:00
Frodo napisał/a: | Przydałaby się taka wojna światowa, krew cieknąca strumieniami, czas topora i gilotyny, szafoty pełne trupów, pola bitew, spalone miasta... i między tym wszystkim, wyłaniający się spod ciał i krwi sztandar Modwita! Ha! | Frodo, przerażasz mnie
Owizor - 08-10-2013, 12:12
Wszyscy tak bardzo nastawiają się na tę wojnę, że jestem już prawie pewny tego, że jej nie będzie (albo że będzie, ale zdecydowanie inna niż w tych przewidywaniach)
...a z pewnością będzie coś zaskakującego (no chyba że właśnie zostaniemy zaskoczeni brakiem czegokolwiek zaskakującego )
Danus - 08-10-2013, 23:01
wampirka napisał/a: | postanowią użyć go na Samboi, która zamierza aktywnie przeszkodzić im w pomyśle sprowadzenia swojego syna na jedyną, słuszną drogę ku czci Imperium.
|
Ej... a czemu niby ma przeszkadzać? Droga Imperium dobra jak każda inna
Zresztą... skąd Samboja miałaby wiedzieć, że chcemy sprowadzać jej dziecko na naszą drogę (chyba, że już wie.... to skąd)? Oo
Aerlinn - 08-10-2013, 23:37
Już wie, prawdopodobnie dlatego, że Imperium przebywa w grodzie i ma się zająć wychowaniem Ziemowita. A tak się składa, że chyba nie jest na tyle głupia, żeby jej wcisnąć, że będziecie synalka uczyć ofirskiej etykiety
Owizor - 09-10-2013, 00:05
ojtamojtam
(a nawet jeśli by chciała usunąć Imperium z dworu, to fabularnie ja i Kalmar nigdy się nie wydaliśmy )
Abel - 09-10-2013, 02:16
Wie od męża? Bo skoro Imperium przedstawiło to jako 'taki tam niewinny pomysł', to czemu nie miałby się nim podzielić?
Danus - 09-10-2013, 18:24
Abel napisał/a: | Wie od męża? Bo skoro Imperium przedstawiło to jako 'taki tam niewinny pomysł', to czemu nie miałby się nim podzielić? |
No.... niby tak... ale my tylko zaproponowaliśmy swoją służbę oraz to, że nasi magowie jako osoby wykształcone mogą się zająć edukacją Ziemowita nie było nic o wpajaniu mu swoich światopoglądów czy czegoś takiego... co prawda Dragan mógł się domyślić, że coś takiego chcielibyśmy zrobić ale... nawet jeśli, to co ma przeciwko? To pogląd dobry jak każdy inny...
Indiana - 09-10-2013, 20:07
Danus napisał/a: | To pogląd dobry jak każdy inny... | Czy przypadkiem nie pomyliliście światów...? No bo chyba jednak nie
Danus - 09-10-2013, 21:22
Indiana napisał/a: | Czy przypadkiem nie pomyliliście światów...? No bo chyba jednak nie |
No dobrze... może i Imperialny punkt widzenia jest rewolucyjny i łamiący wszelkie dotychczasowe kanony, ale jak do tej pory większość osób, które jako Imperialista spotkałem (no może bez kapłanów ) wypowiadało się na ten temat bez żadnej wrogości. Mówili, iż jest to jedynie pogląd filozoficzny, a każdy ma prawo mieć swoje własne przekonania.
Może rzeczywiście w świecie, w którym bogowie fizycznie ingerują w losy człowieka, przy pierwszym spotkaniu się z takim poglądem można się zdziwić, podejść do niego z rezerwą lub uznać Imperium za grupę idiotów biegających sobie po świecie w poszukiwaniu jakiegoś wymarzonego Imperatora z bajki i chcących bić się z bogami, lub, jak kto woli porywać z motyką na słońce. Po dłuższym jednak obcowaniu z czymkolwiek przestaje nas to zadziwiać w takim stopniu jak na początku, rzecz, która wcześniej budziła nasz sprzeciw, bądź zdziwienie po pewnym czasie może stać się czymś normalnym, czymś, co traktujemy z przymrużeniem oka, a wręcz, do czego się przyzwyczailiśmy.
Wydaje mi się, więc że nawet, jeżeli na dzień dzisiejszy jest to pogląd, przeciw któremu niektórzy mogą się sprzeciwiać przez samo to, że wprowadza coś nowego, coś innego, coś, czego wcześniej w tym świecie nie było, to z czasem stanie się on bardziej rozpowszechniony (już teraz Imperium wychodzi z cienia i ukazuje się światu... w Terali, nie jest już czymś obcym, coraz więcej osób o nim słyszy), bardziej dostępny i być może łatwiej przyjmowany przez konserwatywnych mieszkańców tego świata.
Myślę, więc, że Imperium ma szanse stać się właśnie "poglądem dobrym jak każdy inny"... oczywiście jeżeli przetrwa... bo wszystkie wielkie idee mają dwie drogi, dwa końce, które je czekają... albo wśród krwi, ataków opozycjonistów, prześladowań i zakazów, przetrwają i urosną w siłę, by potem rozprzestrzenić się po świecie albo... zginą zdławione w zarodku i pozostaną jedynie w pamięci ich twórców i nielicznych osób postronnych.
Co będzie z Imperium... nie wiem, wszystko zależy właśnie od Was kadro myślę jednak, że jeżeli jakiś los ma spotkać tą organizacje to będzie to właśnie jeden z tych, które wymieniłem wcześniej, a jeżeli nie... to cóż, będę zaskoczony ale również zaintrygowany tym, że mogło ją spotkać jeszcze coś innego
Tak czy siak chodziło mi po prostu o pokazanie tego, że pogląd ten jak najbardziej ma swoje miejsce w tym świecie, tak samo jak w naszym świecie pojawiają się rzeczy wydające się do niego nie pasujące, po czym zaczynają z tym światem egzystować i okazuje się, że nie jest tak źle jak można się było spodziewać.
No… tak tylko chciałem powiedzieć
wampirka - 09-10-2013, 21:27
Danus napisał/a: | Mówili, iż jest to jedynie pogląd filozoficzny, a każdy ma prawo mieć swoje własne przekonania. |
-Hej słuchaj, przenieś może ten artefakt do krainy bogów, żeby pasożyty poszły za tobą i go zniszczyły!
Sama FILOZOFIA
Ja osobiście bardzo lubię Imperium. W jakiś tam sposób rozkminiałam z Tobą ten pomysł, więc dalej uważam, że ma bardzo solidne, ciekawe <?> podstawy.
Oczywiście, tak na prawdę tylko Wasza grupa wiedziała "z czym to się jejeje" jeśli chodzi o obóz, więc w Waszym wykonaniu miało to najbardziej ręce i nogi.
Myślę, że jest to dość rewolucyjne, ale jak najbardziej ma miejsce w świecie, gdzie jasno okazało się, że bogów da się zabić na śmierć.
Bardzo lubię też założenie, że bóg umiera nie mając wyznawców <zasypia?> ale sama na to nie wpadłam, przeczytałam u Terakowskiej chyba
Danus - 09-10-2013, 21:43
wampirka napisał/a: |
-Hej słuchaj, przenieś może ten artefakt do krainy bogów, żeby pasożyty poszły za tobą i go zniszczyły!
Sama FILOZOFIA
|
Ojtam, ojtam, filozofia jest.... wielofunkcyjna.... i ma wiele dziedzin... chyba (może nie będę się dalej tłumaczył, tym bardziej, że gdzieś tu czai się Illima )
Indiana - 09-10-2013, 21:49
Danus napisał/a: | może i Imperialny punkt widzenia jest rewolucyjny i łamiący wszelkie dotychczasowe kanony, ale jak do tej pory większość osób, które jako Imperialista spotkałem (no może bez kapłanów ) wypowiadało się na ten temat bez żadnej wrogości. Mówili, iż jest to jedynie pogląd filozoficzny, a każdy ma prawo mieć swoje własne przekonania | Dlatego, proszę kolegi, iż większość graczy nie jest w stanie odróżnić swojego światopoglądu od poglądów postaci W świecie, gdzie bogowie chodzą po ziemi, rozmawiają ze swoimi kapłanami, objawiają się ludziom, dają im czystą moc i swoją prawdziwą opiekę, albo prawdziwy gniew - nie ma szans, żeby ludzie przyjmowali Waszą teorię ze wzruszeniem ramion.
Odrzucenie bogów - po pierwsze potwornie ryzykowne, bo nikt, nawet wy, nie wie, czy bez bogów wszystko się nie rozleci, po drugie ryzykowne, bo jak się nie uda, to oni się naprawdę wkurzą, po trzecie, ryzykowne, bo nikt nie wie czy bez nich nie będzie przypadkiem chaos i zgrzytanie zębów.
Przenosicie swoje poglądy i sposób patrzenia na świat ze swojej laicko-tolerancyjnej rzeczywistości do świata zupełnie odmiennego.
wampirka napisał/a: | bóg umiera nie mając wyznawców <zasypia?> | Oddziela się. Moc bogów, używana przez ich kapłanów do manewrowania materią świata, wiąże ich z tym światem.
Ja tego nigdzie nie słyszałam
Danus napisał/a: | albo wśród krwi, ataków opozycjonistów, prześladowań i zakazów, przetrwają i urosną w siłę, by potem rozprzestrzenić się po świecie albo... zginą zdławione w zarodku i pozostaną jedynie w pamięci ich twórców i nielicznych osób postronnych. | Albo urzeczywistnią się w taki sposób, że ich twórcom podniosą się włosy na głowie Bywały takie idee. Więc nie tak hop do przodu
Danus napisał/a: | Imperium ma szanse stać się właśnie "poglądem dobrym jak każdy inny" | No właśnie nigdy Bo jeśli I. stanie się czymś więcej niż bandą narwańców, to każdy kapłan otrzyma nakaz natychmiast zabijać każdego napotkanego I. Więc cóż...
Mirko - 09-10-2013, 22:13
Kod: | Imperium ma szanse stać się właśnie "poglądem dobrym jak każdy inny" |
Jak wyglądał proces tolerancji religijnej w naszym świecie? Za samo kwestionowanie pewnych dogmatów skazywano ludzi na śmierć, a Imperium jawnie mówi "Hej chodźcie z nami zabijemy bogów, co z tego, że nie wiemy jak ale "jakoś to będzie"" Ogólnie to Terala powinna mieć spore problemy jeżeli Dragan oficjalnie wziął Imperium pod swoją pieczę.
Kod: | Bardzo lubię też założenie, że bóg umiera nie mając wyznawców |
Fajna jest teoria zastosowana w Magu, gdzie magia i inne duperele działają o ile ludzie wierzą, że coś takiego może się stać.
Reshion vol 2 Electric Bo - 09-10-2013, 22:13
Indiana napisał/a: |
wampirka napisał/a: | bóg umiera nie mając wyznawców <zasypia?> | Oddziela się. Moc bogów, używana przez ich kapłanów do manewrowania materią świata, wiąże ich z tym światem.
Ja tego nigdzie nie słyszałam
|
Indra też "oddalił się" od naszego świata, a potem wrócił wraz z Styrią?
wampirka - 09-10-2013, 22:35
Reshi napisał/a: | Indra też "oddalił się" od naszego świata, a potem wrócił wraz z Styrią? |
Tak, bo był taki czas gdzie nie miał wyznawców, więc nie był połączony ze światem dzięki ich energii
Danus - 09-10-2013, 23:02
Indiana napisał/a: | Dlatego, proszę kolegi, iż większość graczy nie jest w stanie odróżnić swojego światopoglądu od poglądów postaci W świecie, gdzie bogowie chodzą po ziemi, rozmawiają ze swoimi kapłanami, objawiają się ludziom, dają im czystą moc i swoją prawdziwą opiekę, albo prawdziwy gniew - nie ma szans, żeby ludzie przyjmowali Waszą teorię ze wzruszeniem ramion. |
Tutaj się zgodzę, że może rzeczywiście reakcja graczy była bardziej spowodowana poglądami własnymi niż fabularnymi... może rzeczywiście na swojej drodze I. spotkałoby tylko wrogów i popleczników, bez żadnych osób neutralnie do niego nastawionych... czy jednak z czasem ludzie nie przekonaliby się do takiego poglądu? (zakładając, że I. nie zostanie zniszczone przez pioruny, sztormy i tornada nawiedzające jego bazy) Czy nie pomyśleliby, że skoro ci ludzie sprzeciwili się bogom a dalej żyją... to może coś w tym jest? Wisienką na torcie byłoby znalezienie artefaktu mogącego zaszkodzić bogom lub gdyby się okazało, iż Imperator naprawę ma moc, którą można by im przeciwstawić... czy wtedy ludzie nie spróbowaliby? Czy nie postanowiliby uwolnić się od zależności boskiej- infiltrującej ich na każdym kroku?
Indiana napisał/a: | Odrzucenie bogów - po pierwsze potwornie ryzykowne, bo nikt, nawet wy, nie wie, czy bez bogów wszystko się nie rozleci, po drugie ryzykowne, bo jak się nie uda, to oni się naprawdę wkurzą, po trzecie, ryzykowne, bo nikt nie wie czy bez nich nie będzie przypadkiem chaos i zgrzytanie zębów. |
Dobra... to najsłabszy punkt założeń I., jeżeli rzeczywiście stanie się to co napisałaś powyżej- mamy... kulturalnie mówiąc przerypane, ale jeżeli stanie się odwrotnie? Jeżeli świat bez bogów, nie tylko się nie zawali, ale wręcz będzie tym "lepszym światem" (jak bardzo utopijnie by to brzmiało)?
Indiana napisał/a: | Przenosicie swoje poglądy i sposób patrzenia na świat ze swojej laicko-tolerancyjnej rzeczywistości do świata zupełnie odmiennego. |
Masz na myśli sposób reagowania na Imperium czy to, że samo Imperium powstało w taki sposób?
Indiana napisał/a: | Albo urzeczywistnią się w taki sposób, że ich twórcom podniosą się włosy na głowie Bywały takie idee. Więc nie tak hop do przodu |
No i w tej kwestii jestem naprawdę ciekawy jak się rozwiną losy I.
Indiana napisał/a: | No właśnie nigdy Bo jeśli I. stanie się czymś więcej niż bandą narwańców, to każdy kapłan otrzyma nakaz natychmiast zabijać każdego napotkanego I. Więc cóż... |
W takim wypadku I. znów zaczęłoby się ukrywać, wtedy wytłuczenie I. nie byłoby takie łatwe... i gdyby stało się ono czymś więcej niż bandą narwańców... to myślę, że byłoby ich jednak na tylu aby eksterminacja I. chwile zajęła (a w czasie wybijania jednych, niewykluczone, że dołączaliby następni). Oczywiście wiem, że przeciwnik mógłby wtedy przez boskie oczy lokalizować I. ... jednak czy bogowie widzą rzeczywiście wszystko? Czy nie da się przed nimi ukryć (pytam, bo nie pamiętam czy pod tą kopułą magiczną, pod którą znajdowaliśmy się w tym roku na początku Silbera kapłani mogli się połączyć ze swoimi bóstwami czy nie....)Pozwolę sobie powtórzyć to, co napisałem wcześniej- czy gdyby I. zdobyło artefakt mogący zaszkodzić bogom, lub Imperator mógł im zagrozić swoja mocą to taka walka nie byłaby wyrównana? Kapłani mogą zabijać naszych, ale my również możemy zabijać kapłanów... oni mogą robić zamachy na Imperatora ale my również możemy zagrozić ich bogom.
Nie zrozum mnie źle, po prostu staram się bronić swoich racji, a nie przy pierwszej krytyce je porzucić, szybko przeprosić i się schować
Mirko napisał/a: | "Hej chodźcie z nami zabijemy bogów, co z tego, że nie wiemy jak ale "jakoś to będzie"" |
Skąd wnosisz, że I. nie posiada żadnych informacji, w kwestii zabicia, bądź zagrożenia bogom?
Mirko - 09-10-2013, 23:12
Bardziej chodziło mi o przekonanie zwykłych zjadaczy chleba, że da się zabić coś, co normalnego człowieka jest w stanie zmieść z ziemi od tak.
Indiana - 09-10-2013, 23:14
Danus napisał/a: | przy pierwszej krytyce je porzucić, szybko przeprosić i się schować | Nawet nie próbuj!
Kreując postaci Imperialne, a ze strony kadry - tworząc dalsze wydarzenia po prostu musimy bardzo się wystrzegać takiego luzackiego spojrzenia na tę organizację. Kurcze, oni głoszą przełom, jakiego nikt nigdy nie widział, zaprzeczają temu, w co wierzyły pokolenia, postulują rzeczy, które wydają się być nieogarnione... Moim zdaniem nie ma szans, by zwykli ludzie powszechnie do nich odnosili się przyjaźnie. Powinni zdobyć zwolenników wśród myślicieli i filozofów swoich czasów. Jakichś. Lub jednego. Być może ktoś z władców, jakiś cyniczny i odważny skurkowaniec, zdecyduje się użyć ich w jakiejś walce lub zbuduje na nich swoją potęgę. Jak będą reagować bogowie? Nie wiem. Czy są wszechmocni? Oczywiście nie, ale dość silni by głoszenie poglądów imperialnych mogło naprawdę poważnie boleć. Czy znajdą Imperatora? Nie wiem. To by było ciekawe. Co by stworzył? Też nie wiem, ale to też by było ciekawe. Nie sądź tylko, że będzie takie, jak spodziewa się Imperium Raczej trzymam się zasady, że nikt nigdy do końca nie ma racji
Reshion vol 2 Electric Bo - 09-10-2013, 23:16
No poza BN-ami
Danus - 09-10-2013, 23:29
Mirko napisał/a: | Bardziej chodziło mi o przekonanie zwykłych zjadaczy chleba, że da się zabić coś, co normalnego człowieka jest w stanie zmieść z ziemi od tak. |
No w tej kwestii rzeczywiście może być problem, ale jak napisała Indiana, są jeszcze inteligenci i myśliciele... co prawda mniej ich... ale zawsze to ktoś
Indiana napisał/a: | Nie sądź tylko, że będzie takie, jak spodziewa się Imperium |
Jakoś zbytnio na to nie liczyłem
Owizor - 10-10-2013, 00:34
może utwórzcie osobny wątek pt "Filozoficzne dysputy z Ofirskich agor"...?
bo tak po cichu przypominam, że ten wątek nazywa się "EPILOG 2013 - WSPOMINKI I WSZYSTKO CO NAJ..."!!!
ale skoro już tu dyskusja się toczy, to wrzucę swoje trzy grosze:
jak kogoś interesuje historia Imperium, niech zajrzy do dodatków w "Dziennikach Owizora" (str 39 bodajże) - tam jest wszystko (od razu zastrzegam: rekrutacja ciastkami została opisana, bo rzeczywiście miała miejsce... ale więcej ciastek już nie mamy )
jeśli chodzi o mnie, to w realu jestem osobą zdecydowanie inną od Owizora - powiedziałbym nawet, że jego poglądy i charakter powstały poprzez odwrócenie (niektórych, ale jednak) moich poglądów i cech ze świata realnego...
i w całej tej dyskusji muszę się zgodzić z Indi:
Świat Silbera jest inny od naszego. Bogowie byli, są i będą... Natomiast Imperium nie ma szans (przynajmniej w najbliższej przyszłości) zdobyć poparcia mas... Rewolucyjne tezy z całą pewnością spotykają się z oporem na całym świecie... a samo Imperium może i mieć nawet cesarzy w kieszeni - i tak jak na razie pozostanie (zapewne) tajną organizacją o niejasnych, mhrocznych i zapewne niecnych celach...
i sam umieram z ciekawości jak to wszystko się potoczy... a możliwości są setki: czy jakiś możnowładca wykorzysta Imperium do swoich celów politycznych? czy może z biegiem czasu Imperium stanie się czymś zupełnie innym niż w założeniach (religia? państwo ideologiczne? ruch rewolucyjny à la karbonariusze?)? czy może dojdzie do chaosu jeszcze większego niż za Chaosu Bogów? czy może Imperator okaże się po prostu kolejnym bóstwem? czy może Imperium przerodzi się w organizację anarchistów/rewolucjonistów/filozofów? czy może będzie tak, jak w uniwersum Warhammera 40000 (Imperator jest wybitnym człowiekiem, zwalczającym włąsnoręcznie bogów, który po śmierci (no... nie do końca, ale nie będę spoilerował), zostaje sam uznany za boga)?
możliwości są niezliczone... i liczę, że meandry historii tego świata jeszcze nas nieraz porządnie zaskoczą
Travor - 10-10-2013, 17:36
Owizor napisał/a: | Świat Silbera jest inny od naszego. Bogowie byli, są i będą... |
Eeeeej, ale w naszym świecie też "są bogowie"
Mirko - 10-10-2013, 18:45
Ale u nas nie zobaczysz kapłana, który po krótkiej modlitwie obala szereg wrogów (albo sprowadza impotencję)
Frączek - 10-10-2013, 19:43
Zapraszam do Afganistanu lub Iraku. Tam takich aż za dużo
Owizor - 10-10-2013, 21:27
Cóż... nasz świat jest baardzo rozbudowanym uniwersum
Frodo - 10-10-2013, 21:36
Każdy Rzym kiedyś upadnie
Froksend - 24-10-2013, 18:08
Mimo że nie było mnie na Epilogu to pozwolę sobie wtrącić swoje trzy grosze... Z tego co się orientuje to na razie jedyną istota która zdołała zabić boga była inna bogini (oczywiście mogę się mylić z racji nie bycia na 2013). A nawet śmierć Izosa nie powstrzymała jego wyznawców przed dalszą walką. Po za tym czy nie jest to trochę niemożliwie aby grupa (całkiem spora, przyznaje ) anarchistów była w stanie zaszkodzić wyższym bytom które bezpośrednio wpływają na świat? Przecież wystarczy że zbierze się jakaś większą ilość kapłanów którzy wspólnie pomodlą się do swego bóstwa (Styrwit na przykład) i już każda armia może iść się paść. Nie mówię o tym że to nie wiadomo jaką siłą są bogowie, ale atak na nich ze strony bandy heretyków z jakimś potężniejszym człowiekiem na czele wydaje mi się trochę nierealna. Być może przesadzam, być może się nie orientuje, być może się nie znam, ale takie jest moje zdanie. Tylko proszę nie bijcie za mocno .
Owizor - 24-10-2013, 21:19
No właśnie ci "heretycy" twierdzą (może rzeczywiście błędnie, kto to wie?), że się da pokonać bóstwo, i że w sumie to bez kapłanów bogowie wiele nie zdziałają (słyszał ktoś o takim Indrze, jak miał tylko jednego kapłana?).
w uproszczeniu, Imperium uważa, że:
ilość czcicieli danego boga moc boga moc dla kapłanów*
i jeszcze do tego dochodzi teoria (też być może błędna), że bogowie to tak naprawdę istoty z innego wymiaru na takiej samej zasadzie jak Poszukiwacze (kto był na Silberze w wakacje, ten ich zna aż za dobrze), tyle że o wiele potężniejsi od nich i wpływający na ten świat (nieraz baaardzo mocno) za pośrednictwem kapłanów
więc Imperium w tej chwili walczy nie tyle z bogami, co z kapłanami, starając się jak najefektywniej zmniejszyć ich ilość - bo w ten sposób (myśli, że) zmniejsza też moc ich bogów... (tak, Imperium podchodzi trochę pod organizację terrorystyczną, polującą na kapłanów... no cóż... )
a że poza tym jest jeszcze jakaś przepowiednia o Imperatorze? to już pieśń przyszłości...
*Indra miał w pewnym momencie tylko jednego czciciela (i zarazem kapłana), więc całą moc posiadaną dzięki modłom jednej osoby przekazywał... tylko jednej osobie - i stąd ów kapłan mógł mieć moc kapłańską na równi z kapłanami innych bóstw (nie znam detali - jak się mylę, proszę nie bić zbyt mocno )
można to sobie wyobrazić w ten sposób: ludzie (czciciele) wpłacają do banku pieniądze (energię wytwarzaną podczas modlitwy), zaś szef owego banku (bóg) decyduje w oparciu o własne obserwacje kogo jak obdarowywać tymi otrzymanymi pieniędzmi (i najczęściej przekazuje je kapłanom i paladynom, o ile ci wiernie i regularnie płacą)
tak to sobie wytłumaczyło Imperium - i teraz liczy na to, że jeśli bank przestanie otrzymywać pieniążki, to stanie się słaby i upadnie...
a czy tak jest w rzeczywistości? Indiana jedna wie...
Froksend - 24-10-2013, 22:01
No dobrze ... Więc teraz sobie wyobraźmy że np. Imperium odnajduje tego swojego Imperatora z przepowiedni i rzeczywiście jest on jakąś tam potężniejsza istotą. W obliczu tak realnego zagrożenia, Kapłani ważniejszych bóstw decydują się na zorganizowanie czegoś w rodzaju naszych krucjat. Teraz pomyślmy i porównajmy siły imperium i bogów. Zacznijmy od tych drugich. Angażowanie się w owe "krucjaty" przez poszczególne kulty będzie chyba zależało od rodzaju boga, jego charakteru i stopnia zagrożenia jakie odczuwają Kapłani ze strony imperium. Do walki na pewno staną kapłani i paladyni Styrwita i Modwita (wojna, walka itp. Pozatym wsparcie dla armi). Myślę że wyznawcy Rega również by stanęli do walki jeśli by widzieli w tym jakąś niesprawiedliwość. Styryjczycy i Ulundo przybyliby, zależnie od woli Tavar. Wyznawcy Toledy, dla równowagi. Hwita, dla dobra świata . Swarta, dla bólu i zła . Reszta pewnie też przybyła zależnie od swojej woli. Np . kapłani Widy i Morta, by uśmierzać ludzki ból. No i nie zapominajmy o władcach-fanatykach i ich armiach . A teraz Imperium. Oprócz mocy swojego Imperatora myślę że napewno będą mieli parę sztuczek w rękawie typu: bezbożni magowie, szamani którzy uważają naszych bogów za bujdy no i oczywiście zawsze znajdą się jacyś bezbożni władcy i pomniejsi szlachcice. i teraz wyobraźmy że dochodzi do bezpośredniej walki. Jaki wynik ? Jak sądzicie ?
Reshion vol 2 Electric Bo - 24-10-2013, 22:31
Froksend napisał/a: | No dobrze ... Więc teraz sobie wyobraźmy że np. Imperium odnajduje tego swojego Imperatora z przepowiedni i rzeczywiście jest on jakąś tam potężniejsza istotą. W obliczu tak realnego zagrożenia, Kapłani ważniejszych bóstw decydują się na zorganizowanie czegoś w rodzaju naszych krucjat. Teraz pomyślmy i porównajmy siły imperium i bogów. Zacznijmy od tych drugich. Angażowanie się w owe "krucjaty" przez poszczególne kulty będzie chyba zależało od rodzaju boga, jego charakteru i stopnia zagrożenia jakie odczuwają Kapłani ze strony imperium. Do walki na pewno staną kapłani i paladyni Styrwita i Modwita (wojna, walka itp. Pozatym wsparcie dla armi). Myślę że wyznawcy Rega również by stanęli do walki jeśli by widzieli w tym jakąś niesprawiedliwość. Styryjczycy i Ulundo przybyliby, zależnie od woli Tavar. Wyznawcy Toledy, dla równowagi. Hwita, dla dobra świata . Swarta, dla bólu i zła . Reszta pewnie też przybyła zależnie od swojej woli. Np . kapłani Widy i Morta, by uśmierzać ludzki ból. No i nie zapominajmy o władcach-fanatykach i ich armiach . A teraz Imperium. Oprócz mocy swojego Imperatora myślę że napewno będą mieli parę sztuczek w rękawie typu: bezbożni magowie, szamani którzy uważają naszych bogów za bujdy no i oczywiście zawsze znajdą się jacyś bezbożni władcy i pomniejsi szlachcice. i teraz wyobraźmy że dochodzi do bezpośredniej walki. Jaki wynik ? Jak sądzicie ? |
Chyba generalnie wszyscy Bogowie wydaliby odezwę do wiernych aby Ci walczyli z Imperium gdyż ostatecznym celem Imp. jest zabicie wszystkich Bogów
Jeśli Imp. nie zyska potężnych sojuszników ( jak np. jakiś Wojewoda ) to walka będzie bardzo jednostronna . Teraz Imp. na jakieś szansę choć nie wyobrażam aby Dragan posłał całe wojsko Terali do wspierania Imp., nawet ignorując fakt, że część żołnierzy może być mocno wierzącymi ludźmi .
Froksend - 24-10-2013, 22:48
Masz rację ... Raczej chodzilo mi o to że Kapłani będą walczyć na tyle na ile pozwoli im na to domena bóstwa bo np. Kapłan morta nie będzie mordowal zbyt wielu ludzi prawda ? No cóż, im więcej bogów się wkurzy tym bardziej Imperium na prze... Ekhm ... Kłopoty . To oczywiście chyba też zależy od mocy Imperatora, ale chyba nawet on nie będzie miał takiej mocy by przeciwstawić się wszystkim bogom naraz. No chyba że będzie Decuesem... Albo Indianą ... Albo Hodem ...
Travor - 24-10-2013, 22:57
Siła człowieka kontra siła bogów. Myślę że niedoceniana jest siła człowieka. O wsparciu Tavar przez jej wyznawców Indiana pisała że:
Cytat: | w większości czuli się jak człowiek, który wątłymi ramionami podpiera potężne drzewo i sam sobie wmawia, że to on trzyma je w pionie. |
Ale ile w tym prawdy? W sensie, na ile Izos był pokonany mocą boga a na ile człowieka? Na ile mocą styryjskiej armii oddającej modły w intencji Tavar? Na ile mocą samej bogini?
W moim subqueście w 2011 roku było napisane że ofiara z ludzkiego życia może przywrócić moc Indrze. A zatem ile warta jest energia człowieka? Jak potężnie może oddziaływać na energie boga, nieprawdaż? Skoro życie jednego człowieka może rozniecić egzystencję boga, może życie jednego człowieka może ją także zagasić? Zwłaszcza człowieka wielkiego formatu, człowieka wyjątkowej mocy i nienagiętej woli, człowieka którego poszukujący określają mianem... Imperatora?
Myślę że to są pytania które zadają sobie ci którzy znani są jako Castorowie. A także wielcy mędrcy i filozofowie tego świata którzy wspierają tzw. Imperium.
Bo w kwestii walki człowieka z bogiem, poszukiwanie odpowiedzi na te pytania może być celem samym w sobie.
Froksend - 24-10-2013, 23:09
No a weźmy na przykład tego nieszczęsnego Izofiela. Ile było tych kultystów ? Dziesięciu ? Dwudziestu ? Weźmy też pod uwagę że jeszcze przed zespoleniem z Eliasem i Boginią Zemsty i powstaniem jego nowego kultu, nasz anioł siał zniszczenie mimo że pozbawiony był wyznawców . A skoro Izofiel nie był nawet w pełni bogiem, to co dopiero może rozpętać ogarnięty szaleństwem Styrwit, albo Tavar ? Być może modły człowieka i jego wiara są w jakiś sposób potrzebne do egzystencji bogom, ale nie oznacza to też że są bez niej bezsilni prawda ?
Owizor - 25-10-2013, 01:38
no coś w tym jest...
ale trza pamiętać, że jak na razie Imperium to organizacja TAJNA I DZIAŁAJĄCA W KONSPIRACJI - w naszym świecie taka al-kaida też opiera się na ideologi, też rozjuszyła największe potęgi świata... i jakoś końca ganiania za terrorystami nie widać (z góry przepraszam, jeśli któregoś imperialistę powyższe porównanie uraziło )
a kapłani już teraz dość czynnie polują na Imperium (nie zdziwię się, jak zaraz powstanie jakaś Inkwizycja albo coś w ten deseń )
(a do listy przyczyn upadku Izosa dorzuciłbym jeszcze fakt, że jego kapłani olali sprawę i składali lipne ofiary...)
tak szczerze powiedziawszy, to liczę na to, że bogowie nie zginą (świat bez bogów byłby strrasznie nudny! ) ale zarazem, że Imperium i Imperator solidnie namieszają... nieważne czy na świecie, czy w panteonie - ma być wesoło
Froksend - 25-10-2013, 08:30
Inkwizycja to całkiem fajny pomysł ... Tylko który bóg byłby patronem owej organizacji ? eldur ? Swart ?
Travor - 25-10-2013, 20:51
Myślę że taki Zakon Początku Świata to maks co może być zrobione w kwestii "inkwizycyjności" w świecie w którym nie ma silnie zinstytucjonalizowanego Kościoła Patronką jest Toleda, polecam lekturę "Najbardziej znanych organizacji"
Indiana - 30-10-2013, 15:02
Bardzo mi się podobają Wasze przemyślenia i myślę, że trochę z nich pozbieram inspiracji.
Travor, co do tego, co kazdy z Was miewa napisane w opisie misji, pamiętaj, że to są informacje na poziomie "co może wiedzieć gracz", w związku z tym niejednokrotnie częścią misji jest zadanie "zorientuj się, że Twoje informacje są błędne" W tym przypadku tak było, jak pewnie pamiętasz, Waszym ostatecznym zadaniem było dogadać się z Tavar, by dostać Sefresa w zamian za włócznię (w duuuużym skrócie mówiąc). Twoja początkowa informacja była myląca.
To, co pisałam w opowiadaniu o tym, jak Tavar dała się poznać swoim ludziom, właśnie miało nakreślić różnicę między istotą z kategorii bóstw, a człowiekiem. Ludzie mieli poczucie, że jej pomagają, ale pomagali w takim stopniu, jak owemu drzewu uzytemu jako metafora. Jednak dla nich było to niezwykle cenne, że mieli poczucie, że są potrzebni. Porównanie do drzewa jest pełne, bo ostatecznie to tylko kwestia ilości ludzkich rąk, by podtrzymać je rzeczywiście Więc wszystko rozbija się o ilość zwolenników Imperium w zestawieniu z ilością wierzących w bogów.
Izofiel nie był bogiem. Mógł się nim stać, jednak został spaczony. Być może jakaś gigantyczna ilośc wyznawców mogła go bogiem uczynić, ale wiązały go nie-boskie uczucia, takie jak żądza zemsty. Podobne uczucia stały się przyczyną upadku Izosa, w tym wypadku była to pycha. To też jakaś podpowiedź w kwestii tego, co różni człowieka od boga.
Jeśli chodzi o Imperium, ponieważ dzięki Wam zyskało rozgłos i pozycję, więc teraz musi sie liczyć z poważnym kontruderzeniem zjednoczonych kapłanów wszelkich religii, co, jak widzieliście po przykładzie zjazdu w Dormenos, jest możliwe. Prawdopodobnie Imperium zostanie zmuszone do zejścia do podziemia, w związku z czym przynależność do tej organizacji stanie się tajna, a jej ujawnienie będzie groziło śmiercią z ręki każdego napotkanego kapłana. W jakim stopniu się to przerodzi w regularną wojnę? W jakim stopniu, nie mając wciąż Imperatora, Imperium zdecyduje się na otwarte wystąpienia przeciw kapłanom? Czy Imperator w ogóle zostanie odnaleziony w tym pokoleniu? A może dopiero za kilka stuleci. Czy działać metodą małych kroczków zgodnie z zasadą "każdy zabity kapłan to krok do przodu" czy raczej kumulować siły, by uderzyć masowo, kiedy nadejdzie czas? A może przekonywać ludzi, działając ideologicznie zgodnie z zasadą "kto ma w ręku kulturę, ten ma rząd dusz"?
Nie wiem
|
|