Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

Wątek 12 - Przygoda #12

Indiana - 18-11-2014, 00:45
Temat postu: Przygoda #12
Grupa 5 i Elidis? Obecni? :)
Szrapnel - 18-11-2014, 00:46

Obecny ale krasnala mi zjadło , łóżko znaczy się chyba
Elidis - 18-11-2014, 00:46

XD Szrapnel i Ty tutaj!
Jestem.

Pedro - 18-11-2014, 00:47

Możesz dostać bełtem na dobranoc :P Mówiłeś że ci mało.
Indiana - 18-11-2014, 00:48

Może przyjmijmy domyślnie, że krasnal też goni ;) W sumie tu dość niedaleko do końca rozdziału ;)
Elidis - 18-11-2014, 00:49

Ciś ciś, bo minut 10 :D
Szrapnel - 18-11-2014, 00:49

Witaj Elidis ty cholero. Pedro przeżyłem odłamek to bełt też przeżyje
Szrapnel - 18-11-2014, 00:51

Znaczy chyba możemy ale on tak coś o jakiś obaleniach mamrotał że niby formółkę pamięta
Pedro - 18-11-2014, 00:54

Nie kuś bym Ci coś udowodnił, Szrapnel. :D
Szrapnel - 18-11-2014, 00:55

Dobra już zamykam niewyparzony ryj :P
Elidis - 18-11-2014, 00:58

Ja to się w sumie żegnalski, nie mam pojęcia kiedy znowu wejdę ( jak zawsze... )
Dobranoc i nie pozwólcie mi zginąć! ;)

Pedro - 18-11-2014, 01:02

To jak 2 z 3 osób uciekają to do jutra przekładamy. Będę pewnie dopiero wieczorem.
Szrapnel - 18-11-2014, 01:03

Ok to w takim razie dobranoc wszystkim
Szamalchemik - 18-11-2014, 18:09

(Pytanie kontrolne: Elidis jest w swoich piórkach, czy nie?)
Łapię oddech i ruszam dalej ciągnąc za sobą Szrapnela. Przeskakując nad ugodzonym bełtem w czoło przypominam sobie, żeby w razie czego uważać, żeby samemu nie oberwać.

Elidis - 18-11-2014, 22:55

/W sumie jestem, ale będę pisał raczej powoli i zwijam się znów tak ok 23, jak nie wcześniej/

Elidis poczuł wstrząs, a następnie zimny, przyjemny dreszcz idący od dołu po kręgosłupie.
Adrenalina... - zdążył zdać sobie sprawę nim jego percepcja uległa zaburzeniu.
Świat nabrał ostrzejszych rysów i barw.
Zakołysał się, ale ustał i powoli odwrócił.
Całe jego jestestwo sprowadziło się do jednej myśli.
- Zabić tę kanalię...! - wychrypiał, poczuł krew w ustach, ale wciąż oddychał normalnie.
Ruszył nieco chwiejnym, acz szybkim krokiem. Mózg na chwilę zwyciężył z adrenaliną i zdążył zakorzenić w jego ciele jedno polecenie.
Kryj się!!
Ciało elfa posłuchało i ten skierował się w stronę najbliższego domu, by skryć się za kolumnami podcienia.

/nie, nie mam piórek, ale dla Ciebie mogę założyć. ;D /

Szrapnel - 18-11-2014, 23:33

-Elidis!?! Co ty tu robisz, cholerny elfie!! - Krzyknąłem wskakując za najbliższy stragan i szukając czegoś co mogło by mi posłużyć za tarczę.
-Nie mów mi, że mam go zabić bo sam mam na to ochotę.

Pedro - 19-11-2014, 01:16

Przy całym tym wydarzeniu nie zauważyliście nawet jaki chaos zrobił się do koła was. Ludzie, widząc, zabijają, zaczęli uciekać w popłochu we wszystkie strony. Szrapnel i Ysgard, podbiegliście do leżącego we krwi Elidisa. Obok niego klęczy inny mężczyzna. Wydaje się że to ktoś od Elidisa bo ten nie broni się. Nie krwawi obficie na jego szczęście, ale tak czy siak spod obojczyka sterczy mu grot kuszy. Koleś kucający przy nim przygląda się ranie samemu nie bardzo wiedząc co z tym począć. Gonionych przez was wszystkich ludzi (albo nie, cholera wie) straciliście z oczu.
Elidis, udało ci się podejść do pobliskiego domku czy może raczej chatki. Czujesz pulsujący ból w lewym ramieniu. Na widok grotu sterczącego z ramienia przebiega Cię zimny dreszcz i myśl że centymetr niżej i byłbyś trupem. Pochylają się nad tobą znajome twarze Szrapnela i Ysgarda (znasz krasnala?) oraz jednego z cwaniaczków portowych.

Szrapnel - 19-11-2014, 22:42

Machając Elidisowi ręką przed twarzą.
-Trzymasz się elfie ?
Odwracając się do portowego cwaniaczka.
-Przyprowadź mi uzdrowiciela to ci zapłacę, tylko szybko! - odpowiedziałem bawiąc się monetą wydobytą z kieszeni

Pedro - 20-11-2014, 01:25

Elf za bardzo nie kontaktuje. Widzisz jak wodzi oczami we wszystkie strony. Cwaniaczek pokiwał głową i poleciał biegiem. Po kilku minutach nadbiegł oddział straży miejskiej.
- Co tu się stało na wszystkich bogów?! - krzyknął dowódca oddziału.

Szrapnel - 20-11-2014, 18:06

(Jeszcze tylko ich tu brakowało :roll: )
Odwracając się w stronę strażników
-Bogowie nie mają z tym nic wspólnego, a jeśli tak to nie za bardzo nas lubią. A tak na poważnie to my(wskazując na Ysgarda i siebie) należymy do Smoczej Kompanii i ścigaliśmy włamywaczy, którzy wleźli do budynku Smoczej i nas okradli. Co do postrzelonego elfa to wpadliśmy na niego chwilę temu, gdy ścigał tych samych ludzi co my. Już wysłałem po uzdrowiciela, więc jak już dojdzie do siebie to może wam wytłumaczy co on robił.

Pedro - 21-11-2014, 13:11

- Trzeba go zanieść do lecznicy - powiedział strażnik.
- Nie trzeba, zajmiemy się nim. Zaniesiemy go do jego kwater, tam zajmą się nim odpowiedni ludzie - zakomenderował elf który przybiegł z Elidisem - Wy w tym czasie - zwrócił się do Ciebie Szrtapnel i Ysgard - moglibyście pobiec dalej za tymi bandytami. Trzeba się dowiedzieć gdzie mają kryjówkę. Tylko szybko zanim trop urwie się całkiem. Pomożecie mi dziesiętniku w dostarczeniu go w odpowiednie miejsce?
- Dobrze. Ty, ty i ty - dziesiętnik po kolei pokazywał kolejnych strażników - pomóżcie przetransportować rannego. Ty, ty i ty - pokazał kolejnych - idźcie sprawdzić gdzie uciekli napastnicy. Reszta, zająć się przepytywaniem świadków.
Przez ten czas do koła pojawia się coraz więcej gapiów. Widząc, że niebezpieczeństwo minęło ludzie zaczęli wracać do swoich prac przy okazji przyglądając się całej sytuacji. Szrapnel, zauważasz przy okazji że rana Elidisa zaczyna się lekko zielenić.

Szrapnel - 21-11-2014, 17:38

-Hmm z doświadczenia wiem, że rana nie powinna się tak zielenić bez udziału trucizn albo magii - powiedziałem wskazując na Elidisa
-Sprawdźcie to byle szybko, ja idę rozejrzeć się za tymi bandytami - rzuciłem odwracając się w stronę uliczki którą pobiegli
-A i nie dajcie mu umrzeć, lubię tego elfa - dodałem po chwili namysłu

Elidis - 21-11-2014, 20:03

Elidisowi kręciło się w głowie. Orzeźwiające działanie adrenaliny mijało ustępując tępemu bólowi głowy.
Był mocno rozkojarzony, docierały do niego urywki zdań i obrazów, ale nawet teraz jego umysł pieczołowicie zbierał i sortował dane. Musiał jak najszybciej...
Rana od kuszy zaczęła piec. Nie był w stanie jej obejrzeć, ale intuicja podpowiadała, że to trucizna.
Cholera... Powój przydałabyś się teraz. - pomyślał z żalem.
Poczuł jak ktoś go podnosi, nie sprzeciwił się, nie miał jak. Po chwili uświadomił sobie, że byli to strażnicy miejscy prowadzeni przez jego człowieka.
Jeżeli Szrapnel i Ysgerd postanowią kontynuować pościg trzeba będzie się z nimi jakoś skontaktować, możliwe, że pomóc... Okradli Smoczą... Kamień. - myśli tańczyły w jego głowie, ale znaczenie wielu z nich wyślizgiwało się ze zbolałego umysłu elfa.
Na razie musiał dać się toczyć sprawom i szybko wrócić do zdrowia, było jeszcze wiele do zrobienia.
Osunął się w sen.

/tak, znam zarówno Szrapnela jak Ysgerda/

Szamalchemik - 21-11-2014, 20:49

- Chyba uciekali gdzieś w kierunku Przesmyku Żerskiego, wart by tam zacząć poszukiwania - rzucam do Szrapnela i udaję się w tamtym kierunku. Próbuję pobiec, ale czuję ukłucie w płucach. No tak, dawno tyle nie biegałem... Zwalniam do truchtu i zastanawiam się, gdzie mogli się ukryć.
Pedro - 21-11-2014, 21:10

Elidis, strażnicy wzięli Cię na improwizowane nosze i zanieśli do Złotego Kwiata. Położyli Cię w Twojej komnacie i wezwali szybko medyka by zajął się bełtem i trucizną która stawała się coraz bardziej nie przyjemna w działaniu. Rana zaczęła ropieć. Dodatkowo ból stawał się bardzo silny przez co chwila mdlałeś i budziłeś się z krzykiem pełnym bólu. Lekarz nadbiegł tak szybko jak mógł. Od razu przystąpił do operacji. Odpiłował kawałek bełtu z grotem wystający Ci ramienia po czym wyjął go. Operacja była bardzo nieprzyjemna przez co musiało Cię trzymać 2 twoich ludzi. Po wyjęciu bełtu straciłeś przytomność na dłużej. Obudziłeś się wycieńczony, z obandażowanym ramieniem. Medyka już nie było. Któryś z twoich ludzi (czy może elfów) powiedział Ci że lekarz zrobił co mógł i, że powinno być teraz lepiej.

Szrapnel i Ysgard, pobiegłeś w stronę gdzie uciekli rabusie. Dopytując po drodze przekupniów i innych ludzi upewniliście się, że rzeczywiście pobiegli dalej do Przesmyku Żerskiego. Gdy tam dotarliście zaczęliście się rozglądać. W pewnym momencie dostrzegacie ruch przy samej skarpie. Podchodząc do przepaści zauważacie jak coś w rodzaju liny (a może to wąż, cholera wie, jest kilkanaście metrów niżej) wpełza w ścianę.

Szrapnel - 21-11-2014, 21:20

-Cholera, jeszcze wspinaczki brakowało! Trzeba będzie znaleźć własną linę i tam zleźć - zwróciłem się do Ysgarda
Pedro - 22-11-2014, 01:00

Rozglądaliście się jeszcze przez chwilę nad tym klifem, zauważyliście zbliżającą się od strony targu rybnego drobną sylwetkę Kriss.
- No w końcu was znalazłam. Złapaliście ich? Głupie pytanie, przecież ich tu nie ma... Jakie macie nowiny?

Szrapnel - 22-11-2014, 01:28

—Goniliśmy ich aż do placu, gdzie wpadliśmy na znajomego elfa i jego ludzi. Dwójka z nich zginęła a sam elf został postrzelony. Potem napatoczyła się straż i trzeba było im wszystko wytłumaczyć. Czas uciekał więc zostawiliśmy im Elidisa i poszliśmy po śladach włamywaczy aż tu i prawdopodobnie siedzą tam na dole - skróciłem
Teraz moja kolej żeby pytać - stwierdziłem - Jak miewa się Fiks i czy dalej jest szansa załapania się na tę kolację ? - zapytałem z lekkim uśmieszkiem

Pedro - 22-11-2014, 01:38

- Z Fiskiem wszystko w porządku. Wstał już i ogarnia ten burdel co został u nas. Wyobrażasz sobie że potłukli nam cały zestaw kryształowych kielichów? I starą porcelanową zastawę. Jak ich dorwę to zatłukę! - wykrzyczała Kriss - A co do kolacji to jest szansa. Chłopaki w końcu wrócili. Trochę zabalowali w tawernie dlatego ich tyle nie było. Tylko trzeba to będzie przygotować.
Podeszła do krawędzi i spojrzała w dół.
- Sądzę, że teraz nie ma co tam schodzić. Lepiej wieczorem jak będzie ciężej coś zauważyć. W tym ludzi schodzących na dół. Nie chciałabym, by ktoś z was dostał bełtem 20 metrów nad ziemią. A teraz chodźmy. Trzeba będzie się przygotować.

[OK. proszę teraz deklaracje co robicie do wieczora, czy z kimś się widzicie itp. im szczegółowiej tym lepiej dla was ;) ]

Szrapnel - 22-11-2014, 01:46

Kolejno: iść zjeść te przeklętą kolację, koniec końców jest już rano. Ogarnąć burdel w kwaterze. Znaleść kogoś kto naprawi nam drzwi wejściowe. Skompletować ekwipunek potrzebny do akcji. Iść w końcu spać.
Szamalchemik - 22-11-2014, 11:48

Iść zjeść, odespać trochę, pójść do Elidisa zobaczyć czy coś mu się stało, spróbować wybadać informację o tych gościach, co nas napadli w karczmach, może się czegoś napić.
Pedro - 22-11-2014, 23:52

Dobra, możecie się już rozejść do własnych wątków.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group