|
Karczma pod Silberbergiem Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :) |
|
Dzieła związane z obozem - Spisek-opowiadanie
Grettir - 27-07-2007, 19:01 Temat postu: Spisek-opowiadanie Nadchodził wieczór, karczma napełniała się w większości ludźmi, lecz było też parę krasnali i hobbitów. Krzyki rozmów, kłótni i bijatyk niosły się po całej okolicy. Na końcu sali stał jeden, jedyny pusty stół…prawie pusty, siedział przy nim samotnie rosły, kudłaty człowiek i sączył piwo.
-Wstawaj- usłyszał za sobą.
-Spieprzaj- rzucił odruchowo
-Da, Tobie to się w ryja szykuje, towarzyszu- powiedziała osoba za nim z roweńskim akcentem. Człowiek przy stole obrócił się żwawo i zauważył postać idącą w stronę drzwi. Bez namysłu wstał i wyszedł z karczmy.
W mroku nocy zauważył dwie ukryte w cieniu postacie. Podszedł do nich i stwierdził, iż widzi dwóch roweńczyków. Edrick i Borys jedynie się uśmiechnęli. Nie wyglądali tak jak kiedyś, Edrick ewidentnie stracił większość włosów, a jego twarz wyglądała jakby ktoś po niej pługiem przejechał. Borys nie prezentował się lepiej, blizny na głowie i na twarzy, zmiażdżony nos i siwiejący osełedec.
-A, więc przybyłeś- powiedział do niego Borys.
-Czemu miałbym nie przybyć, choć nie powiem, obawiałem się, że to podpucha- odpowiedział Rigo.- Ilu zwołałeś?
-Wszystkich, którzy przeżyli-uśmiechnął się Borys-Czyli pięciu
-Tylko pięciu! P-p-podaj imiona- powiedział nerwowo Rigo.
-ty, Edrick, Omus, Vilereth i Candice- mówiąc to Borys, popatrzył się na namioty sypialniane.- Patrzcie, kto idzie- w stronę karczmy szła mroczna półelfka- Candice
-Należało by się przywitać- rzucił Rigo
-Da, Edrick skontaktuj się z Omusem i Vilereth’em, my pogadamy z Candice, pamiętaj północ i ani minuty później- Borys popatrzył się na towarzyszy.
-Chwila, ale ja jeszcze nie wiem, o co chodzi- powiedział z wyrzutem Rigo
-Dowiesz się…
**************************************************************************
Zamyślona półelfka wchodziła do karczmy, gdy przypomniała sobie, że czegoś zapomniała. Już chciała zawrócić, lecz nagle zatrzymał ją szorstki głos
-Hej elfko- powiedział rosły mężczyzna stojący tuż obok niej.
-Wypraszam sobie elfa, jestem półelfką- powiedziała z oburzeniem, następnie się odwróciła i popatrzyła na Riga- Spadać żule!
Już miała rzucić przejęcie kontroli nad umysłem i zrobić pijaczkom psikusa.
- Starych znajomych nie poznajesz?- rzucił człowiek przypominający kozaka.
-Starych znajomych? A skąd my się znamy- rzuciła od niechcenia.
-Z rabunków, podpaleń i wymuszeń- odparł ten większy.
-Rigo, Borys? Nie poznałam…właśnie miałam was szukać…dostałam list. Co wam się stało, wyglądacie jak trzy ćwierci do śmierci.
-Ludzie mają to do siebie, że się starzeją…- odparł z uśmiechem Borys.
-Do konkretów, Borys- rzekł Rigo, podenerwowany ciągłą niewiedza
-Nie możemy się razem pokazywać, nikt nie może wiedzieć, że wszyscy się znamy. Dlatego spotkamy się na tamtej drodze pod lasem…o północy- powiedział Borys, wskazując drogę- a teraz się rozejdźmy.
-Ale przynajmniej powiedz. O co chodzi- Rigo był ciągle podenerwowany
-O pieniądze- Candice uprzedziła Borysa- zawsze o to chodziło.
Indiana - 27-07-2007, 19:09
Borysie, stwierdzam autorytatywnie, że ładny kawałek pisania Czekam na resztę
Grettir - 27-07-2007, 19:17
Dzięki indi ;-) ja mam tylko jedno pytanie, czy zapisy do straży odbyły się w dniu przyjazdu wieczorem, czy następnego dnia rano? ;-)
Indiana - 27-07-2007, 19:20
Rano.
Rigo - 27-07-2007, 19:20
rano. jesteś 3 osoba która o to pyta;p
Freydhis - 27-07-2007, 22:13
to, to nawet ja pamiętam :lol:
Alathien - 27-07-2007, 22:23
Bardzo ładnie ^^ napisz wiecej, napisz więcej...
Shamaroth_Glupi - 27-07-2007, 23:01
ladnie, ale krotko
Grettir - 29-07-2007, 22:36
Rigo i Borys siedzieli w karczmie i pili piwo. Gdzieś na końcu Sali biła się szlachta, stoły latały, gdy do karczmy wszedł człowiek ubrany wojskowo z strzelba w ręce. Huk wystrzału sprawił, że Rigo wylał piwo.
-Kur….
-Koniec burdy, trzeba tu porządek zrobić!- krzyknął mundurowy, a następnie skierował krok w stronę bijatyki
-Patrz Borys- powiedział Rigo, śmiejąc się na widok ogromnego szlachcica, który potulnie rozmawiał z wojskowym- chun, a nie szlachta, wojskowego się boi.
-Taaa- odparł twórczo Borys- u nas to taki mundurowy, gdyby tylko do karczmy wszedł- Borys uśmiechnął się szatańsko- wyleciałby oknem.
- Nie raz w takich burdach brałem udział, przez to…
Rigo nie dokończył, przerwał mu kolejny wystrzał. Wojskowy stanął przy słupie
-Jutro rano będę prowadził zapisy do straży pogranicza! Mam nadzieję, że znajdą się jakieś kompetentne osoby! - powiedział wojskowy, przybił ogłoszenie i wyszedł.
Edrick popatrzył się na Borysa i kiwnął głową. Borys wstał klepnął Riga. Ten zaś pobiegł dać znać reszcie….
Spotkali się na ścieżce, wcześniej, o wiele wcześniej, niż planowali.
-Spotkanie miało być o północy, co nie?- powiedział Omus do Borysa.
-Miało być, ale jak Edrick zauważył, będą prowadzone zapisy do straży pogranicza, więc trzeba ustalić parę dodatkowych ale ważnych kwestii.
-Najpierw nam powiedz, o co chodzi- rzekł z wyrzutem Omus.
-No dobrze…-westchną Borys- Ostatnio wpakowałem się w kłopoty i zamknęli mnie w więzieniu. Krótka kara coś rok czy nawet mniej. Tuż przed wyjściem do mojej celi trafił tajemniczy elf. Wyznał mi, że tu w górach, jest ukryty skarb cesarstwa. Coś, co dla wrogów cesarstwa było by przydatne, coś co można drogo sprzedać.
-Co to jest?- zapytała się Candice.
-Nie wiem, tego nie zdążył mi powiedzieć, ktoś zadźgał go widelcem. Jednak odkryłem, że krasnolud z mojego namiotu szuka, czegoś bardzo cennego. Pewnie tego, co my, wydaje mi się, że posiada duża wiedzę na temat, tej rzeczy. Powinniśmy psiego syna szpiegować.
- A on chce się zapisać do straży- wrzucił automatycznie Rigo.
-Wiesz, że nie znoszę Cesarstwa, wiesz, że pragnę wolnej roweni- rzekł Edrick patrząc w niebo.
-Ja się do cesarskiej psiarni pchać nie będę- powiedziała Candice.
-A ja ich kutfa od środka wyrżnę- krzykną ze wściekłością i dzikim obłędem Borys-sukinsynów jednych, psich popa…..
-Ja też- Rigo wyszczerzył zęby i uśmiechnął się piekielnie- zdziwią się jak im nóż w plecy wbiję.
-No to wszystko wiadome. Jutro o tej samej porze…tutaj w tym samym miejscu- powiedział Edrick następnie wstał i udał się do karczmy.
***********************************************************************
Ranek w zajeździe Villsvin nie zapowiadał się ciekawie, za oknami padało. Candice weszła do karczmy. Widok, jaki ujrzała, był stałym elementem każdej knajpy. Skacowani ludzie podpierający opadające głowy, lub stojący w kolejce do beczki z wodą pitną. O ile można w ogóle nazwać to kolejka. Edrick właśnie wyszedł z ów kolejki. Wyglądał na mocno spragnionego. Popatrzył się na ciężko uzyskany kufel z zimną wodą, już chciał ugasić pragnienie, gdy wpadł na niego śmierdzący krasnolud i wylał wszystko. Candice zaśmiała się pod nosem. Odwróciła się za siebie, widok, który ujrzała przysporzyło jej o wiele więcej humoru, niż Edrick. Borys wprawdzie stał, opierając się o słup, lecz nie była pewna czy przypadkiem jeszcze nie śpi. Rigo leżał pod ścianom, cały w błocie, w prawej ręce trzymał kufel, a pod lewą miał małą beczułkę piwa. Borys chwytając się za głowę podszedł do Riga i sprzedał mu kopniaka pod żebra.
-Masz tam coś jeszcze, Świno?- zapytał. Rigo otworzył jedno oko.
-Nie, sp*******j- odpowiedział
-A idź spać!- Borys kopnął go jeszcze raz, następnie podszedł do baru, zapłacił i odebrał swoje śniadanie.
Candice usiadła koło dziwnego człowieka o trupio bladej twarzy i długich ciemnych włosach. Ów człowiek ubrany był bardzo mrocznie, choć elegancko. Półelfka domyśliła się, iż jest jakimś uczonym. Obróciła się do swojego talerza, gdy usłyszała:
-Nie boisz się, że sępy piekieł wplączą się w twoje długie loki?- zapytał się mroczny mężczyzna.
-Eeeee- Candice nie wiedziała, co odpowiedzieć.
-Jestem Varthanis- powiedział mężczyzna uśmiechając się wesoło.
-Candice miło mi
W tym momencie do karczmy wszedł znany nam mundurowy oraz jakiś pachołek. Wszyscy skierowali na nich wzrok.
-Witam! Nazywam się Thor Biarson i jestem kapitanem pobliskiej strażnicy. Od teraz przez godzinę będę prowadził zapisy do straży pogranicza.
Pachołek kapitana podszedł do pierwszego lepszego stołu, zrzucił wszystkie rzeczy i zaczął spisywać chętnych.
Candice przyglądała się, jak różne śmieszne pijaczki chcą wstąpić do straży.
- Pani wybaczy- powiedział Varthanis- służba czeka- mężczyzna zaśmiał się pod nosem i poszedł do kolejki.
***************************************************************************
-Czy ty w ogóle wiesz, jak wygląda miecz?! Wynocha!- krzyknął pachołek do miejskiego żula, chcącego zapisać się do straży- Następny!
-Rigo
-Nazwisko- powiedział z pogardą skryba.
-Eee…Oktellson
-Miejsce urodzenia
-Styria
-Wiek
-41
Skryba popatrzył się na Riga, objechał go wzrokiem
-Kolejny pijak!
-Nie, nie panie mundurowy, tylko wczoraj popiłem, zaraz idę się umyć, do służby będę gotowy- rzucił Rigo
- Wszyscy tak mówią, wyno….
- Dobrze walczę- powiedział Rigo wyjmując swój piękny jednoręczny miecz. Skryba spojrzał, na miecz, na Riga, na miecz, na Riga.
-Niech będzie, ale jak zobaczę, że pijesz na służbie to nogi z dupy powyrywam.
„ A goń się cesarski kundlu” pomyślał Rigo odchodząc od stołu.
- Następny
-Borys, Darunoff, Styrgrad, 39- skryba notował z bardzo dużą szybkością i jakby bez namysłu. „ Ciekawe czy by się skapnął, gdybym powiedział: Borys Justyn IV zamek królewski”- pomyślał Borys i uśmiechnął się wesoło
- Nie ciesz się psie do straży idziesz, a nie do burdelu- powiedział skryba rzucając mu żołd
-Przecież cała armia to jeden wielki burdel- powiedział pod nosem Borys, przeliczył żołd i poszedł szukać Riga.
Alathien - 29-07-2007, 22:49
Jak już mówiłam bardzo ładnie ^^
Grettir - 29-07-2007, 22:52
Dziękowac ;-)
Hodo - 29-07-2007, 23:09
Grettir napisał/a: | Rigo leżał pod ścianom |
Pierwsza częśc tylko mi się podoba, reszta troche ssie
Indiana - 30-07-2007, 01:34
Ciekawie
Z czepiania się:
- popraw błędy logiczno - literowe, bo jest ich mnóstwo
Cytat: | . O ile można w ogóle była to kolejka. | Na przykład
- nie pachołek, tylko porucznik, to zasadniczo też oficer
- radzę jednak przekleństwa maskowac lub zastępować gwiazdkami. Bo zaraz może się okazać, że do nastepnego wpisu będziesz miał dwa tygodnie
Gadjung - 30-07-2007, 03:04
inaczej napisane niz Indiany i Abla(Abela , czy jak to sie odmienia ) ale trzyma poziom :]
Grettir - 30-07-2007, 11:00
Yngvild tak to jest kiedy poprawia się jakieś zdanie po 10 razy ;-)musiałem się przy nim zamieszać (i przy paru innych) :-P poszukam i popoprawiam. Na początku nikt nie wiedział, że to porucznik ;-)
a dla Borysa każdy przydupas cesarstwa to pachołek, albo psi syn ;-)
Indiana - 30-07-2007, 11:40
Porucznik miał karwasz oficerski na łapie ...
Shamaroth_Glupi - 31-07-2007, 01:22
faaaajnie,napisze wiecejjutro jak odeśpie
Rigo - 31-07-2007, 13:55
Grettir napisał/a: | -Rigo
-Nazwisko- powiedział z pogardą skryba.
-Eee…Oktellson
-Miejsce urodzenia
-Styria
-Wiek
-41 |
miejsce urodzenia : dokładne nieznane, mieszkałem na wyspach felnor
wiek: 21
popraw... :-P
a ogółem to bardzo fajne, pisz dalej;p
p.s. jeszcze raz zrobisz ze mnie skacowanego pijaka to masz w morde :-P
Rin - 31-07-2007, 13:56
Grettir napisał/a: | -Wiesz, że nie znoszę Cesarstwa, wiesz, że pragnę wolnej roweni- rzekł Edrick patrząc w niebo. |
...ale mi walnąłeś patriotyczne przemówienie Pamiętam nieco inne powody nie wstąpienia do straży, a Rowenie sprzedałbym za 100 lintarów
Edit:
Rigo napisał/a: | wiek: 21
popraw... :-P |
On z nas wszystkich zrobił starych żuli i obdartusów....Edrik nie miał jeszcze 30 lat
(No i pochodził z Odear )
Grettir napisał/a: | -Borys, Darunoff, Styrgrad, 39- |
Borys Laohmej
Indiana - 31-07-2007, 14:18
I nie możesz się wykpić niewiedzą, bo wysłałam ci wszystkie życiorysy
I ani mi się waż zmieniać nazwiska Borysa!!!
Hodo - 31-07-2007, 16:14
Od razu mi sie przypomniało "Dawać nam lachomyja!!" Wtedy jeszcze nie wiedziałem o co chodzi xD
Angantyr - 31-07-2007, 16:20
Śmiejecie się z Borysa, a to wszystko mogło być przez brak polskich znaków i błąd ortograficzny. Na pewno pierwotnie miał to być Łachomyj, ale pisząc to w pocie czoła, po imprezie i o trzeciej w nocy pomylili kilka liter i wyszło coś takiego.
Sam nie wierzę w to, co mówię, ale nie mogem się powstrzymać!
Shamaroth_Glupi - 31-07-2007, 16:24
ale wy macie mode na pisanie malymi literami xD i tak to wszyscy przeczytaja xD poza tym nazwisko brzmialo Laohmej ale lepiej brzmi Lachomyj xD
Indiana - 31-07-2007, 16:50
To ja już nic nie powiem... Bo wśród BNów rządziła trchę inna wersja nazwiska Borysa.... :-P
Abel - 31-07-2007, 16:52
A jaka?
Angantyr - 31-07-2007, 16:53
Ta, której użyłaś w ostatni dzień obozu, gdy wzywałaś Borysa? ...którą poprawiali co poniektórzy?
Indiana - 31-07-2007, 16:53
Dokładnie...
Shamaroth_Glupi - 31-07-2007, 16:59
Angantyr,czekam na Pw co to za wersja kojarze jak przez mgle ze wszyscy z niej plakali ze smiechu...
Alathien - 31-07-2007, 19:46
Serio? To ile lat miałes gdy wstąpiłes do bandy (kiedyś przed laty), bo od samego rozpadnięcia mineło ze 3 lata...
A co do nazwiska, z tego co pamiętam to Borys nie podał wtedy swojego prawdziwego nazwiska, bo oficjalnie od 2 lat wisiał na szafocie
Angantyr - 31-07-2007, 19:50
Wersja druga jest nieładna i z racji chęci ochrony Waszych nieskalanych umysłów nie podam jej nikomu. Pobaw się pierwowzorem, to sam do tego dojdziesz... :]
Grettir - 31-07-2007, 21:14
Do straży podałem fałszywe nazwisko, przecież 2 lata wcześniej zostałem powieszony ;-) Rigo z resztą też nie mógł posługiwać się prawdziwym nazwiskiem, był wyjęty spod prawa ;-) Wyobrażacie sobie bandę młodych pięknych banitów? Przecież my byliśmy banitami, a nie piratami z Karaibów ;-) Nazwiska się nie wybiera, wybrał mi je Off, a z resztą Laochmej, nie Laochmej i wszystkich w chuna zrobił(w raz ze swoją wspaniałą bandą) i tego się nie wyprzecie. Indi, w takim razie muszę mieć jakiś błąd, gdyż mam wyraźnie napisane "roweńczyk Erick" ;-)
[ Dodano: 2007-07-31, 20:19 ]
P.S. O moim nazwisku, ani profesji nikt nie miał się dowiedzieć.... Wiedziałem, że Indiana nie będzie tego głupio rozgadywała...zapomniałem o jednym ONA MA BRATA ;-) a brat ma niewyparzony jezyk
Indiana - 31-07-2007, 22:58
Cytat: | Nie mogłeś już wrócić do rodzinnego miasta w księstwie Odear. Dezercję karano śmiercią. Uciekłeś najpierw do Raegen, ale tam szybko wpadli na twój trop. Nie trudno było zresztą, bo aby nie zdechnąć z głodu, nie stroniłeś od kradzieży i rozbojów. Uciekłeś więc na południe, rzekę przekroczyłeś wpław i zaszyłeś się na stepach Rowenii. |
fragment z questu Edrica. Nie wiem, skąd wziął się roweńczyk Edric. Coś się musiało pochrącholić
Prawda, że z twojego nazwiska darliśmy łacha, ale na zapleczu Nie wiedziałam, że Łoś rzecz upowszechnił...:P
Grettir - 31-07-2007, 23:09
upowszechnił wśród graczy...-_-... Borys udawać prostego najemnika, a ten wszystko zepsuł.... do tego miał ze mną zaśpiewać przed wszystkim szantę dziewicy(miał z Borysem ale Borys nie żyje) :-P wiedziałem, że się wywinie i nie przyjedzie! Boi się :-P
Rigo - 01-08-2007, 14:25
Alathien napisał/a: | Serio? To ile lat miałes gdy wstąpiłes do bandy (kiedyś przed laty), bo od samego rozpadnięcia mineło ze 3 lata... |
z Felnor wyruszyłem zaraz po śmierci ojca czyli w wieku 16/17 lat ;-)
Grettir - 01-08-2007, 17:14
myślisz, że przyjmowaliśmy do bandy szczyli? Zakładając, że z nie ma samolotów i nie poznałeś nas w pierwszej karczmie do, której wszedłeś to.... w ogóle nie byłeś w bandzie ;-)
ok. 17 roku życia wyruszasz z Felnor, w najlepszym wypadku spotykasz nas w wieku 18 lat, a wtedy banda się rozpadła ;-) na chamca można przepchnąć wersję, że byłeś w bandzie miesiąc albo dwa.... tylko zastanów się czy wtedy Borys by Ci zaufał? Tak więc nie możesz mieć 21 lat. W ogóle w wieku 21 lat byłbyś uważany za pachołka, a nie równego sobie kamrata ;-) Pogódź się z tym, że byłeś starym pijakiem, choć nie zapominaj o doświadczeniu jakie zdobyłeś ;-)
Indiana - 01-08-2007, 17:21
A nie mógłby przykładowo mieć 30 35 lat i nie być pijakiem...? ;-)
Grettir - 01-08-2007, 17:23
no mógłby ;-) ale pijakiem był i tego się nie wyprze :-P
Indiana - 01-08-2007, 17:25
Chyba sie właśnie wyparł
Poza tym - Grecio... pijakiem to był Bober... Rigo, choćby na uszach stanął, to mu nie dorówna
Grettir - 01-08-2007, 17:27
no tu masz rację szeregowego Bobera nie przebije;-) ale łże z tym, że nie był pijakiem... ;-)
Alathien - 01-08-2007, 17:30
Niemniej jednak, o ile Candice mogla wygladać na młodą bo była połelfka, tak reszta bandy powinna miec około 30 lat... a z tym pijaństwem to już nie przesadzajcie ;p Aczkolwiek doskaonale pamientam, jak na poczatku fabuły Rigo i Borys schlani latali i ciagle bójki wstrzynali. Siadlo takich dwóch w karczmie i pólelfke spić chcieli ;p
Grettir - 01-08-2007, 17:36
oni chcieli sie bić? Chcieli kogoś upić? Oni? Oni byli wzorowymi pijakami Cesarstwa ;-)
Indiana - 01-08-2007, 18:04
A wiesz co... Ty nie marudź tylko pisz
[Kurde, strach się bać, co o mnie wysmaruje ]
Alathien - 01-08-2007, 18:10
Nom, pisz, pisz ;]
Ty Indi tez bys mogla pisac, bo juz się doczekac nie moge.
Shamaroth_Glupi - 01-08-2007, 18:12
lwasciwie to ja tez bym mogl xD
Alathien - 01-08-2007, 18:19
To niegadaj tylko bierz się do roboty xD
Indiana - 01-08-2007, 18:23
Ej, przecież w nocy wrzuciłam opowiadanie...
Rin - 01-08-2007, 18:40
To było w nocy...już z 15h minęło od tego czasu
Abel - 01-08-2007, 19:39
Oj Borys marudzisz. Jak myślisz tak logicznie to może zostań magiem? Dość ciekawa profesja, mówię Ci.
Thorfinn - 01-08-2007, 23:34
Grecio.... Ja Ci to nazwisko tylko podsunąłem... wybrałeś je sobie SAM... i proszę tu nie zwalać na mnie odpowiedzialności za Twoje nieroztropne decyzje.
Grettir - 02-08-2007, 00:17
no dobra, prawda, przyznaję się nawet go nie przeczytałem...i to było głupsze posunięcie niż Shamaroth ;-) ;-) jedno nazwisko, a ile radości przynosi BN'om :-P
Shamaroth_Glupi - 02-08-2007, 12:18
Grettir napisał/a: | głupsze posunięcie niż Shamaroth |
to zabrzmialo dziwnie
Airis - 02-08-2007, 12:19
Shamaroth, zamiast sie udzialac tutaj lepiej wrzuc wreszcie dalsza czesc swojego opowiadania.
Shamaroth_Glupi - 02-08-2007, 12:34
hm,wlasciwie nigdzie sie dzisiaj nie ruszam to moge popisac i nawet jakas weŁnę czuje
Illima - 02-08-2007, 12:38
"Nie boisz się, że sępy piekieł wplączą się w twoje długie loki?- zapytał się mroczny mężczyzna. " No chyba umarłem xD Niech to Varthanis zobaczy xDDDD
Rigo - 02-08-2007, 21:08
patrząc na historię mojej postaci, nie mogła by ona mieć więcej niż 25 lat.
może z 21 lat to przesadziłem ale napewno nie 40/45.
co do picia to sprawa oczywista... ale nie widze siebie w roli pijaka leżącego w błocie z beczułką pod ręką :-P
a ty borys nie twórz mojej postaci za mnie :-P ;-)
Grettir - 02-08-2007, 21:11
twojej postaci nie tworzy Borys tylko Grettir, Borys nie żyje, a Rigo właśnie się upija w chanacie ;-) a tak poważnie to przewidziany limit leżenia w błocie w moim opowiadaniu masz Ci się wyczerpał ;-)
|
|