Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

Gracze o... - 580

Ortan - 26-05-2008, 10:36
Temat postu: Świecie po epilogu
Grecio napisał/a:
imiona znanych osób, ważniejsze święta


Najważniejsze imiona to Mija Pendragon, Rien Environment oraz Jego Wysokość Król Wielkiego Niepodległego Reagen Fein dziewiętnastu imion Rasglen

Z ważniejszych świąt warto pamiętać o urodzinach Jego Wysokości Króla Wielkiego Niepodległego Reagen Feina dziewiętnastu imion Rasglena
<yes> :medit:

:D

Illima - 26-05-2008, 14:21

Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa........................................
Ortan, tego już znieść nie można :D Tak, rozumiem, tak ma być. Ok, rozumiem i akceptuję to :D

Indiana - 26-05-2008, 15:42

Cytat:
(...)odbudowane i pomnożone posterunki na terenie Raegen, które sprawnie kontrolowały także niewczesne zapędy tamtejszego władcy do samodzielności.

Wszystkiego najlepszego z okazji którychś z 19 imienin :mrgreen:

Hodo - 26-05-2008, 15:48

Gadjung napisał/a:
zesz w morde zamiast w pw dalem w cytowaniu

nc........ :faint:

Gadjung - 26-05-2008, 16:03

nie no to bylo zaplanowane ;D
teraz wszyscy beda knuc i domyslac sie mojej tozsamosci.
no niektorzy juz wiedza troche wiecej =)

Ulfberht - 26-05-2008, 16:08

Gadjung będziesz miał udawany towar ? :-)
Abel - 26-05-2008, 16:34

Sam będzie towarem... :razz:
Rin - 26-05-2008, 16:36

Yngvild napisał/a:
Cytat:
(...)odbudowane i pomnożone posterunki na terenie Raegen, które sprawnie kontrolowały także niewczesne zapędy tamtejszego władcy do samodzielności.

Wszystkiego najlepszego z okazji którychś z 19 imienin :mrgreen:


Sprawnie jak sprawnie (znaczy raporty oczywiście są, ale kto powiedział że tam wszystko prawdą jest). Młoda niewolnica sprezentowana dowódcy placówki robi swoje ;) (lojalność wobec cesarza z dala od domu systematycznie spada, a my z całego serca staramy się zmniejszyć ich ból). No i od czasu do czasu skórojady atakują, nie? :D

Indiana - 26-05-2008, 16:41

O, co za twórczość :D
Oficerom nie wolno przyjmować prezentów od obcych dygnitarzy :P
Lojalność wobec cesarza nie spada :P
Aż tak źle z wami, ze musicie kombinować łapówkami? :P
Jasne, że atakują :D Poczekaj do przyszłorocznej fabuły :D :hihi: :hihi: :hihi: :mrgreen:

Hodo - 26-05-2008, 16:54

Ach już widzę te debaty polityczne na weteranie ^^ :D :D
Rin - 26-05-2008, 18:32

Yngvild napisał/a:
Oficerom nie wolno przyjmować prezentów od obcych dygnitarzy

Nikt nie proponuje oficjalnych prezentów ;)
Yngvild napisał/a:
Lojalność wobec cesarza nie spada

Fakt...od początku jest dość nisko :P Zresztą czego można się spodziewać zbierając armię z czego tylko się da :P
Yngvild napisał/a:
Aż tak źle z wami, ze musicie kombinować łapówkami?

Dlaczego od razu źle? Łapówki dobra rzecz. Można powiedzieć, że wysłaliście nam najemników...tylko trochę mniej oficjalnie przyjmują zapłatę.
Yngvild napisał/a:
Jasne, że atakują

Z sąsiadami trzeba żyć w zgodzie ;) Dobrą bronią nie pogardzą (już zakon
Indry pokazał, że idzie się z nimi jakoś dogadać). Zamiast atakować wioskę mogą atakować niewygodne placówki jeśli tylko im się to opłaci...

Airis - 26-05-2008, 18:49

Indi napisał/a:
Poczekaj do przyszłorocznej fabuły

Tej, podczas której Cesarstwo wreszcie, zgodnie z obietnicą, upadnie ? :D

Hodo - 26-05-2008, 18:52

Rin napisał/a:
Zresztą czego można się spodziewać zbierając armię z czego tylko się da
Armia, a Straż Pogranicza to co innego ;)
Podaj mi jeden argument dla którego skórojady miałyby zrezygnowac z napadu na niebronioną wioskę pełną żarcia i zaatakowac dobrze chroniony fort tudzież garnizon :P

Indiana - 26-05-2008, 18:56

Rin napisał/a:
Nikt nie proponuje oficjalnych prezentów

Za nieoficjalne też można stracić łeb na pieńku ;) Cesarz Justyś po zamieszaniu sprzed 3 lat jest bardzo wrażliwy na takie numery, a regulamin wojskowy raczej nie ulega złagodzeniu :P

Rin napisał/a:
Fakt...od początku jest dość nisko :P Zresztą czego można się spodziewać zbierając armię z czego tylko się da :P

A to jakiś radosny z **** wzięty wniosek :P Ja tu merytoryczną dyskusję, na bzdury nie odpowiadam :P
Gdyby tak było, to Raegen juz od dawna miało by w stolicy parę gustownych meczetów :P :P

Rin napisał/a:
Łapówki dobra rzecz. Można powiedzieć, że wysłaliście nam najemników...tylko trochę mniej oficjalnie przyjmują zapłatę.

Patrz pierwszy akapit.
Rin napisał/a:
Z sąsiadami trzeba żyć w zgodzie ;) Dobrą bronią nie pogardzą (już zakon
Indry pokazał, że idzie się z nimi jakoś dogadać). Zamiast atakować wioskę mogą atakować niewygodne placówki jeśli tylko im się to opłaci...

No niezupełnie :D W wiosce prawdopodobnie nie dostaną po łbie, a jeszcze wyjadą z zapasami czy jeńcami. W placówce -. jeśli w ogóle wyjdą..... :P
Jak pewnie pamiętasz, chwilowo skórojady i ich wódz są zajęte porządkami po małym konflikcie na linii władza religijna - władza świecka ;) ;) O frontalnym ataku mowy nie ma, co najwyżej małe rabunkowe.

Indiana - 26-05-2008, 18:56

Airis napisał/a:
Tej, podczas której Cesarstwo wreszcie, zgodnie z obietnicą, upadnie ? :D

Tak, dokładnie tej :D :hihi: :hihi: :hihi:

Abel - 26-05-2008, 18:58

Tej podczas której zwycięży tak jak jeszcze nie zwyciężyło nigdy! :mrgreen:
Mam nadzieje, że jednak nie... :-P

Rin - 26-05-2008, 19:46

Yngvild napisał/a:
Za nieoficjalne też można stracić łeb na pieńku ;) Cesarz Justyś po zamieszaniu sprzed 3 lat jest bardzo wrażliwy na takie numery, a regulamin wojskowy raczej nie ulega złagodzeniu :P


Daj spokój...Te placówki są poza granicami cesarstwa. Naprawdę myślisz, że strach przed karą cesarza sięga aż tak daleko? Z łatwością możemy zadbać by takie nieprzyjemne informacje nie wypływały na tyle daleko by niepokoić cesarza ;) \

Hodo napisał/a:
Podaj mi jeden argument dla którego skórojady miałyby zrezygnowac z napadu na niebronioną wioskę pełną żarcia i zaatakowac dobrze chroniony fort tudzież garnizon :P

1. Mogą dostać zapłatę (wygodne...po co brać jeńców a potem ich sprzedawać, jak można od razu dostać broń i żarcie (wydaje mi się, że na lintarach im średnio zależy))
2. Garnizon po dostarczeniu zaopatrzenia ma więcej żarcia niż mała wioska ;)
3. Zdarzało się już skórojadom porywać bezpośrednio z placówki straży pogranicza ;)
4. Lubią się bić? :D

(a no i ten fort to już lekkie przegięcie...czy król Fein wyraził na to zgodę? :P )

Cytat:
No niezupełnie :D W wiosce prawdopodobnie nie dostaną po łbie, a jeszcze wyjadą z zapasami czy jeńcami. W placówce -. jeśli w ogóle wyjdą..... :P


Za dawnych czasów wchodzili i wychodzili kiedy chcieli (zresztą podobnie jak banici :P ).

Yngvild napisał/a:
Jak pewnie pamiętasz, chwilowo skórojady i ich wódz są zajęte porządkami po małym konflikcie na linii władza religijna - władza świecka ;) ;) O frontalnym ataku mowy nie ma, co najwyżej małe rabunkowe.


To skórojady dalej mają jednego wodza? Byłem święcie przekonany, że się nieco rozbili i na powrót są małymi piorącymi się gromadkami.

Hodo - 26-05-2008, 19:55

1. Nadal bardziej im się opłaca zrabowac żarcie i wziąc niewolników, zamiast narazania sie atakiem na dobrze chronioną placówkę. Poza tym jak ich znam to wzięliby zapłatę a i tak na wioski by napadali :D
2. Ale wciąż trudniej sie do tych zapasów dostac
3.Chyba mylisz placówkę SP z Karczmą pod Silberbergiem ;)
4. Lubią ale swój rozum mają :D A poza tym już raz dostali od Cesarstwa tęgi łomot więc zapamiętają na jakieś pokolenie
Rin napisał/a:
Za dawnych czasów wchodzili i wychodzili kiedy chcieli (zresztą podobnie jak banici ).

patrz pkt 3

Indiana - 26-05-2008, 20:08

Rin napisał/a:
To skórojady dalej mają jednego wodza? Byłem święcie przekonany, że się nieco rozbili i na powrót są małymi piorącymi się gromadkami.

Dobrze ci się wydawało. Ale mi się wydawało, że wódz przeżył awanturę i nic mu nie jest.

Rin napisał/a:
Za dawnych czasów wchodzili i wychodzili kiedy chcieli (zresztą podobnie jak banici :P ).

Doprawdy? Cóż, wychodzili tylko wtedy, kiedy w placówce została banda nieuzbrojonych i tchórzliwych cywilów ;P A i to w sumie była karczma i zajazd, a nie sama placówka :P

Rin napisał/a:
(a no i ten fort to już lekkie przegięcie...czy król Fein wyraził na to zgodę? :P )

Fein nie :D Ale Mija i Rien owszem :D

Rin napisał/a:
1. Mogą dostać zapłatę (wygodne...po co brać jeńców a potem ich sprzedawać, jak można od razu dostać broń i żarcie (wydaje mi się, że na lintarach im średnio zależy))
2. Garnizon po dostarczeniu zaopatrzenia ma więcej żarcia niż mała wioska ;)
3. Zdarzało się już skórojadom porywać bezpośrednio z placówki straży pogranicza ;)
4. Lubią się bić? :D

A może od razu przyjmijmy, że wioska broni się lepiej niż garnizon? Oraz że Raegen ma dość żywności na swoim lesistym terytorium, że ma czym płacić skórojadom...
Niestety, nic z tego, skórojady NIE napadają na garnizony, które są bardzo, ale to bardzo wzmocnione.
Tłumaczę:
- juz napisałam, Justyś jest bardzo uczulony na podkopywanie jego władzy
- wybryk Raegen bardzo go wkurzył i nie zapomni gorzkiej pigułki w postaci podpisanego przez jego przedstawicieli Traktatu Wrześniowego
- owi ludzie wrócili cali i zdrowi do Styrgradu i zdali szczegółowy raport, zwracając szczególną uwagę na zapis w traktacie, pozostawiający w rękach Styrii placówki wojskowe (w dużej części spore twierdze, ale także małe forty, drewniane placówki itp)
- Justysiowi nie trzeba tłumaczyć, że czas bezpieczeństwa wschodniej granicy minął bezpowrotnie. Ogromne środki finansowe przeznaczył więc na odbudowę twierdz i fortów, oraz zaopatrzenie ich w najlepsze oddziały pograniczników. Dokładnie - z Wrót ściągnięto część weteranów, oddano im dowodzenie w placówkach, oddając do dyspozycji bardzo liczne i specjalnie szkolone pod kątem walki w trudnym terenie oddziały rekrutów.
- liczebność placówek jest stale zwiększana
- Raegen bardzo chciałoby zaprotestować, ale:
- dysponują jedynie feudalnym pospolitym ruszeniem oraz chłopskim wojskiem kwarcianym
- chcieliby wynająć oddziały najemne, ale nie mają za co.... Niestety, produkowanie masowo pieniądza, który nie miał pokrycia w gospodarce lesistego kraiku, spowodowało, że żeby wynająć jednego najemnika na 1 dzień musieliby mu zapłacić trzykroć więcej feinarów niż sam waży..... :D
- zaatakowanie cesarskich placówek oznaczałoby wojnę, zaś nacisk Gildii Kupieckiej i dyplomatów z Mortheimu intensywnie jest skierowany na zachowanie pokoju, aby odnowić handlowe szlaki do Cesarstwa.
- a z Cesarzem, który ma w ręku D-a-H, nikt prócz Chanów nie chce wojny....

Potraktuj to jako wiążącą informację od MG o świecie gry :mrgreen:

Airis - 26-05-2008, 20:59

Yngvild napisał/a:
Airis napisał/a:
Tej, podczas której Cesarstwo wreszcie, zgodnie z obietnicą, upadnie ? :D

Tak, dokładnie tej


Trzymam za słowo :viva:

Rin - 26-05-2008, 22:04

Cytat:
- dysponują jedynie feudalnym pospolitym ruszeniem oraz chłopskim wojskiem kwarcianym


Rien - Twoja działka :P

Cytat:
- chcieliby wynająć oddziały najemne, ale nie mają za co.... Niestety, produkowanie masowo pieniądza, który nie miał pokrycia w gospodarce lesistego kraiku, spowodowało, że żeby wynająć jednego najemnika na 1 dzień musieliby mu zapłacić trzykroć więcej feinarów niż sam waży..... :D


Zaraz zaraz. Czy Reagen nie leży na szlaku handlowym łączącym Mortheim z cesarstwem? Czy Reagen nie czerpie całkiem sporych zysków z licznych kopalń? Drewno też można sprzedać :D Dzięki niewolnictwu kupiectwo w Reagen nie ma sobie równych, a kupcy na pewno ładny podatek płacą :]

Indiana - 27-05-2008, 00:32

Rin napisał/a:
Zaraz zaraz. Czy Reagen nie leży na szlaku handlowym łączącym Mortheim z cesarstwem? Czy Reagen nie czerpie całkiem sporych zysków z licznych kopalń? Drewno też można sprzedać :D Dzięki niewolnictwu kupiectwo w Reagen nie ma sobie równych, a kupcy na pewno ładny podatek płacą :]

Raegen leży na owym szlaku. Ale szlak, jak i większość zysków z niego wciąż jest w rękach Gildii. Być może mi to umknęło, ale nie pamiętam deklaracji ze strony władz Raegen o próbie przejęcia owych czy też nałożenia jakichś ciężkich opłat, Raegen ostatnio współdziałało z Gildią, co Hodo odczuł na własnej skórze ;)
Owszem, kopalnie działają. I tylko dlatego gospodarka jeszcze funkcjonuje...
Na temat zwiększenia handlu drzewem też niczego nie usłyszałam.
Ale żadne z wymienionych nie dają Raegen nadwyżki żywności... Musieliby sprowadzać.... Skąd...? Z cesarstwa...? I za co....?
Co przepraszam niewolnictwo ma wspólnego z kupiectwem...? Raegen nie pohandluje ludźmi za zbytnio, chyba że z dalekim Chanatem lub skórojadami, bo wszędzie dookoła niewolnictwo jest zakazane.... Nie, to nie jest branża, która przyniesie temu krajowi boom gospodarczy :)

Airis - 27-05-2008, 03:09

Rin napisał/a:
Rien - Twoja działka

Cóż, dyskusję uważam za bezcelową, jeśli druga strona używa argumentów typu: "Potraktuj to jako wiążącą informację od MG o świecie gry" :P

Ktoś tu najwyraźniej chce w zęby ^^

Indiana - 27-05-2008, 10:59

Ooo, druga strona już dawno mówiła, że dorabianie pieniążka się skończy ciężką inflacją :P

Regularnie usiłujecie robić z przeciwnika głupka, to innej argumentacji nie da się używać :mrgreen: Cesarstwo wykorzystało Wasze błędy, nie bez powodu byłam zdziwiona owym pozostawieniem placówek cesarskich.

No, ale chwilowo Raegen sobie siedzi spokojnie, fabuła nic nowego tam nie wniesie. Poza jasno chyba zaznaczonym wzmacnianiem Cesarstwa :)
Airis napisał/a:
Ktoś tu najwyraźniej chce w zęby ^^
:mrgreen: :hihi: bijatyka.... :D
Airis - 27-05-2008, 18:38

Indi napisał/a:
nie bez powodu byłam zdziwiona owym pozostawieniem placówek cesarskich

:roll: Zamierzałam nie wracać już do tej kwestii, ale ok. Mam nadzieję, że po raz ostatni.

Podczas fabuły wrześniowej zaistniało nieporozumienie odnośnie świata gry. W "realnych" warunkach obie strony wiedziałyby równie dobrze, jak wyglądają placówki cesarskie. Natomiast w warunkach LARPowych było to bardzo umowne. My założyliśmy (i było to chyba całkiem naturalne, intuicyjne założenie) że placówki wyglądają podobnie jak w ta w Silberbergu - komendant, chorąży i powiedzmy 20/30 żołnierzy (doliczając NPCów, o których była mowa podczas fabuły wrześniowej). Do tego jakieś umocnienia (imitowane wartownią i ukształtowaniem terenu) i budynki. Ostrokół czy inne umocnienia dookoła (imitowane przez siatkę).
Tak więc pozostawienie takich, a nawet odrobinę wzmocnionych (50 żołnierzy + pies ?) placówek w niczym nam nie przeszkadzało.

Imnsho nie mieliśmy żadnych przesłanek, żeby przypuszczać, że wszystkie inne placówki poza Silberbergiem liczą sobie setki świetnie wyszkolonych, zawodowych żołnierzy - szczególnie, że "nasza" placówka całkiem nieźle radziła sobie z odpieraniem ataków Skórojadów :P i nikt nie krzyczał wniebogłosy: "Jesteśmy tylko maluteńką, symboliczną placówką, lepiej uciekajmy i schrońmy się w jakiejś większej, których tutaj przecie co nie miara, na dodatek każda z własnym fortem." :P
Dopiero po podpisaniu dokumentu okazało się, że MG widzi tego typu placówki zupełnie inaczej. A w opisie świata nie ma wzmianki o ilości i wielkości placówek cesarskich na terenie Wielkiego Niepodległego Królestwa Reagen.

I żeby było jasne - ja nie twierdzę, Indi, że celowo zmieniłaś ukształtowanie świata gry po podpisaniu dokumentu, żeby nam nakopać. Twierdzę natomiast, że źle się zrozumieliśmy i że używanie argumentu "MG tak mówi" jest może skuteczne ale niespecjalnie eleganckie. :]

Aha - zakładając, że moja wizja placówek cesarskich jest poprawna, jeśli Cesarz usiłowałby rozwinąć je w tak wielką siłą, jaka sugeruje Indi, zapewne zostałoby to uznane za naruszenie umowy i dalsze negocjacje w celu uniknięcia wojny. ^^

Indiana - 27-05-2008, 19:49

Ech... Też już mi się nie chce do tego wracać.
Wydawało mi się rzeczą absolutnie oczywistą, że każde prawdziwie niepodległe państwo nie dopuści do stacjonowania na jego terenie jednostek wojskowych obcego kraju, a już zwłaszcza potężnego sąsiada, spod którego panowania usiłuje się wyzwolić. Dlatego, zanim cokolwiek na larpie się wydarzyło, postawiłam w warunkach dla strony cesarskiej, że nie wolno ustąpić w kwestii placówek.
Wydawało mi się także w miarę jasne, że w grze jesteśmy ograniczeni w kwestii liczebności ludzi. Niestety, nie postawię fortu, nie uzbroję go w parę setek żołnierzy na usługi naszego larpa. Podczas epilogu off zgodził się na 20osobową załogę duchów, bo to liczba równa pozostałej ilości graczy! Gdybym chciała uzbroić placówkę w dwie setki, to byście mnie chyba zjedli.
Zwróć też uwagę, że na początku poprzedniej fabuły rzeczywiście wsochdnia granica była słabo broniona, co poniekąd odzwierciedlał stan naszej "placówki". A teraz - i nie wiem, czemu to kogoś dziwi - cesarz wyciągnął wnioski z klęski. Bo od początku przedstawiałam go jako niegłupiego. Co w tym przepraszam nielogicznego?
Sądziłam, że jeśli mówię o tym, że obecnie Cesarstwo JEST potężne, to nie po to, żeby za chwilę od graczy słyszeć, że nie, właściwie to jego granic broni tylko grupka pajaców, którzy wpuszczają barbarzyńców do placówki. Jeśli tworzę jakąś rzeczywistość, w której ma się toczyć gra, a wy co chwila podważacie to, co podaję jako wyznaczniki, to jakie przepraszam mam wyjście? Elegancko powiedzieć "dobrze, macie rację, Cesarstwo jest do dupy, bo zeszłoroczni gracze byli do dupy i wpuścili na teren placówki wrogów oraz dali sobie ukraść artefakt"????
Niestety, w fabule potrzebne jest Cesarstwo potężne. Kropka. Panujące nad Raegen. Kropka. Pomimo błyskotliwej akcji wrześniowej, Raegen nie ma pełni niepodległości, bo ma na swoim terenie armię Cesarstwa. A jak jej nie będzie miało, to się nie obroni przed barbarzyńcami. Kropka. I to było jasne już we wrześniu. Tak samo jasne, jak to, że jak wybuchnie wojna, to Raegen ją przegra i polegnie z honorem. Zakładam, że takie rozwiązanie mądrym dyplomatom Raegeńskim nie wpadnie do głowy jako pożądane. Więc co z tego, że placówki zostały wzmocnione? Raegen podejmie wojnę?
Może zostaną podjęte takie czy inne sojusze, może z Chanatem, może ze wschodem, może z Mortheimem. Może ostatecznie zwycięstwo nad Raegen Cesarstwo przypłaci klęską? Nie wiem. Nie rozegraliśmy tego na zasadach gry jako kontynuacji epilogu. Zresztą... Gra taka nie miałaby sensu. Przecież jako MG zawsze zostanę skwitowana, że w grze nadużywam tego statusu. :] Więc powiedzmy, że na tym kończę tą grę, nie ma już, i nie będzie, gwardzistki ani innej postaci z Cesarstwa w moim wydaniu. Powiedzmy, że przestaję być stroną w tym sporze.
Jeśli wam to przyniesie satysfakcję, możecie to uznać za kapitulację.
A za rok Cesarstwo i tak upadnie.

Airis - 27-05-2008, 20:34

Yngvild napisał/a:
Wydawało mi się rzeczą absolutnie oczywistą, że każde prawdziwie niepodległe państwo nie dopuści do stacjonowania na jego terenie jednostek wojskowych obcego kraju, a już zwłaszcza potężnego sąsiada, spod którego panowania usiłuje się wyzwolić.

No i tu właśnie jest problem. Bo nikt by się na placówki wojskowe w pełnym tego słowa znaczeniu nie zgodził. Za to na kilka takich Silberbergów - proszę bardzo, niech sobie siedzą na granicy i robią za system alarmowy - czy nie tak to miało działać ?
Pomijając już fakt, o którym ostatnio się zapomina - to nie Reagen zaczęło się wyzwalać, tylko Cesarz obiecał Reagen niepodległość, tylko nagle mu się odwidziało.

Yngvild napisał/a:
Niestety, w fabule potrzebne jest Cesarstwo potężne. Kropka.

Całkiem to zrozumiałe i logiczne.

Yngvild napisał/a:
Panujące nad Raegen. Kropka.

A to już mniej. :]

Yngvild napisał/a:
Pomimo błyskotliwej akcji wrześniowej, Raegen nie ma pełni niepodległości, bo ma na swoim terenie armię Cesarstwa. A jak jej nie będzie miało, to się nie obroni przed barbarzyńcami. Kropka.

No i tego właśnie nie rozumiem. Dlaczego zakładasz, że niepodległe Reagen nie da rady się obronić? Przy odpowiedniej polityce, sojuszach, budżecie (skoro ma kopalnie i jest łącznikiem z krasnoludami, to musi być dość bogate, a wojna nie spowodowała takich zniszczeń jak w Rowenii).

Czy to naprawdę taka zbrodnia pozwolić graczom cokolwiek zmienić w świecie gry ? Czy przypadkiem nie po to gramy ?
Mamy się ograniczyć do wypełniania kłestów z kartki ?
Uważam, że to nie w porządku, że nie została zmieniona nazwa Wielkiego Niepodległego Królestwa Reagen (nawet, jeśli uważasz ją za pretensjonalną) i że nie zmienił się opis (nawet, jeśli miałby się pojawić tylko dopisek o waśniach z Cesarstwem i coraz mocniejszym dążeniu do niepodległości), a także, że nie została uwzględniona zmiana monarchy.
Bo niezależnie od tego, jakiej wielkości były placówki i kto wygrałby ewentualną wojnę, i kto miał rację - trochę się w świecie jednak pozmieniało.

I bardzo btw. ;)
Yngvild napisał/a:
Tak samo jasne, jak to, że jak wybuchnie wojna, to Raegen ją przegra i polegnie z honorem.

Proooszę, jestem ostatnią osobą, która mogłaby Cię pouczać w kwestii historii Polski, ale wyraźnie się o to prosisz :D Ok, Reagen jest małe i ma niewielkie szanse w starciu z Cesarstwem. ALE.
___________________________________________________________________

Indi, nie chodzi mi o Twoją kapitulację ani nic takiego. Bierzesz to wszystko za bardzo do siebie. Jasne, że nie jesteś obiektywna. Jesteś procesarska. A ja jestem proreageński :D I prawdopodobnie będziemy się o to kłócić do usranej śmierci. W tej chwili chodzi mi przede wszystkim o to, żeby dyskusji nie kończyła wypowiedz "MG tak mówi". I żeby, kiedy gracze wyknują coś nie do końca zgodnego z fabułą i odgórną wizją świata, MG potrafił czasami stwierdzić "to było dobre, niech im będzie" a nie "to było dobre, ale okazało się, że ... i hun wam z tego wyszło".

Abel - 27-05-2008, 21:15

Wiecie co? Nudzi wam się i to cholernie... :D
Indiana - 27-05-2008, 21:25

Kurde, ja naprawdę chcę skończyć tą dyskusję.
Airis napisał/a:
Panujące nad Raegen.
=
Airis napisał/a:
Cesarstwo potężne.

Airis napisał/a:
kilka takich Silberbergów

W takim razie zwątpiłam całkowicie w jakiekolwiek minimum wyobraźni graczy. To argumentacja w stylu "Oni nie mieli potężnych czarów tylko kilka słabych petard". Może słabo, ale Silberberg miał imitować normalną placówkę graniczną. Jedną z mniejszych.
Airis napisał/a:
Cesarz obiecał Reagen niepodległość

Oczywiście. Z mojego prywatnego punktu widzenia, postąpił brzydko. Z punktu widzenia Cesarza - za niewczesne słowa miał ochotę się w tyłek kopnąć, ale polityka jest brzydka więc się z obietnicy wycofał. Możesz mu wystawić moralną ocenę. Ale co to zmienia?
Airis napisał/a:
Dlaczego zakładasz, że niepodległe Reagen nie da rady się obronić?

Dlatego, że takie przyjęłam założenie. Takie, że Cesarstwo jest najpotężniejsze militarnie. Reszta świata jest daleko w tyle. Raegen dotychczas było małym zaściankowym lennem, które nie bardzo wiedziało jak skorzystać ze swojego tranzytowego położenia. W przeciągu trzech lat od najazdu ze wschodu, choćby władze Raegen na uszach stanęły, nie zdołałby zbudować armii mogącej stawić czoła cesarstwu. Bo to za mały kraj.
Tak więc cesarstwo jest najpotęzniejsze na świecie. A czytając dobrze wymowę poprzedniej fabuły, pamiętałabyś, że było o krok od klęski gdy ruszyły hordy. Cesarstwo jest najpotężniejsze.... nie licząc barbarzyńców. Dlatego Raegen na dzień dzisiejszy się barbarzyńcom nie oprze i historia Polski ma tu gucio do rzeczy.

Airis napisał/a:
taka zbrodnia pozwolić graczom cokolwiek zmienić w świecie gry

Z przyjemnością pozmieniam różne rzeczy w świecie gry, często zresztą was pytam o zdanie. Ale nie reguły jego funkcjonowania. Jeśli zrobię na wasze życzenie z armii cesarskiej bandę pajaców, to cała logika gry mi się wywali.
Airis napisał/a:
to nie w porządku, że nie została zmieniona nazwa

Opis świata w ogóle nie był zmieniany. Natomiast figurują tam nazwy geograficzne, wszystkie. Jest tam np. Styria a nie Święte Cesarstwo Styryjskie. I niczego to Styrii nie ujmuje.
Zmiana monarchy - jw.
Airis napisał/a:
trochę się w świecie jednak pozmieniało

Pozmieniam opisy w świecie gry, chociaż akurat opis Raegen nie będzie miał żadnego znaczenia dla tegorocznej fabuły.
Pozmieniało się i będzie się zmieniać. Może Cesarstwo zmasakruje Raegen, może wejdą barbarzyńcy i Raegen samo poprosi o obronę, może wmiesza się chanat, może krasnoludy, może cesarstwo stanie się elekcyjne a król raegen zasiądzie na cesarskim tronie.... Rozwiązań są setki. Niestety, wszystkie w mojej gestii. Chyba, że o nie zagramy. Ale to się nie da, bo mam przewagę.
Nie jestem procesarska. Już mi przeszło. I nie będę się kłócić do usranej śmierci.
Może inaczej pojmujemy rolę MG.
W moim pojęciu MG przyjmuje pewne wytyczne na początku, w ogóle wprowadzając do gry jakiś wątek. Np.
"Armia z Bagien zgodnie z przysięgą stanie po stronie Cesarstwa"
"W przypadku problemów, raegeńczycy w armii cesarskiej podniosą bunt"
"Armia cesarska jest wielokrotnie silniejsza od raegeńskiej"
To są rzeczy, na które w danym momencie gracze nie mają wpływu, właśnie dlatego że MG tak to sobie wymyślił. Dlatego nie przyjmę sugestii, że armia z bagien stanie po stronie Raegen. Nie stanie. Nie przyjmę sugestii, że raegeńczycy w armii nie narobią problemów cesarstwu. Narobią. Nie przyjmuję sugestii, że w ciągu 3 lat Raegen zrobiło się silniejsze od Cesarstwa. Nie zrobiło.
W tym wypadku w rozgrywce wrześniowej jednocześnie stałam po jednej ze stron i w roli MG. Mój błąd, więcej go nie zrobię. Tym niemniej, większość waszych argumentów zupełnie prywatnie rzecz biorąc po prostu mnie nie przekonuje. Nie przekonuje mnie bicie monety. Nie przekonuje mnie pobór wśród chłopstwa. Nie przekonuje mnie tłumaczenie o paru takich Silberbergach.
Wrócimy do sprawy Raegen za rok, teraz istotny jest chanat i arhebar. I jeszcze kilka innych rzeczy.
Obiecuję, że tym razem nie stworzę postaci, aby nie dawać nikomu podstaw do twierdzenia, że MG jest stronniczy.

Ziemowit - 27-05-2008, 21:53

Cytat:
Obiecuję, że tym razem nie stworzę postaci, aby nie dawać nikomu podstaw do twierdzenia, że MG jest stronniczy.


Jak na mój gust głupie rozwiązanie sytuacji.
No ale subiektywizm rzecz święta nie będe drążył

Indiana - 27-05-2008, 22:00

Ta sprawa i tak była postanowiona od dawna, i powyższa wymiana zdań jedynie dopełnia obrazu, który już znam z innych rozmów, zwłaszcza z obecną kadrą :)
Airis - 27-05-2008, 22:09

Ponieważ "naprawdę chcesz skończyć" dyskusję, rzucę tylko kilka uwag i powstrzymam się od powtarzania tego, co już pisałam ;)

Yngvild napisał/a:
Pozmieniam opisy w świecie gry, chociaż akurat opis Raegen nie będzie miał żadnego znaczenia dla tegorocznej fabuły.

Nie obchodzi mnie, czy będzie mieć wpływ na fabułę czy nie. Wyraziłam tylko moją opinię, że takie rzeczy powinno się zmieniać. I jeśli ma się czas na napisanie wielostronicowego opowiadania upamiętniającego fabułę, to kilka słów w opisie świata chyba nie jest czymś wielkim.
Tak w ramach uznania dla starań graczy :]

Yngvild napisał/a:
Nie jestem procesarska. Już mi przeszło. I nie będę się kłócić do usranej śmierci.

Szkoda :< Będzie mi brakować reageńsko-cesarskich kłótni.

Yngvild napisał/a:
Dlatego nie przyjmę sugestii, że armia z bagien stanie po stronie Raegen. Nie stanie. Nie przyjmę sugestii, że raegeńczycy w armii nie narobią problemów cesarstwu. Narobią. Nie przyjmuję sugestii, że w ciągu 3 lat Raegen zrobiło się silniejsze od Cesarstwa. Nie zrobiło.

To się chyba nie rozumiemy w kwestii tego, jakie sugestie graczy mam na myśli :] Szczególnie, że żadnej z tych rzeczy nigdy nie sugerowałam.

Yngvild napisał/a:
Obiecuję, że tym razem nie stworzę postaci, aby nie dawać nikomu podstaw do twierdzenia, że MG jest stronniczy.

Czy to w ramach obrażania się za krytykę?

Yngvild napisał/a:
Nie przekonuje mnie bicie monety. Nie przekonuje mnie pobór wśród chłopstwa.

Ok, to ja poproszę o jedną szczerą odpowiedź. Czy cokolwiek, co wymyśliliśmy przed fabułą wrześniową, co miałoby wzmocnić Reagen [przypomnę - pobory, rekrutacja kadry, sojusze z krasnoludami, Chanatem, Arhebar, Rowenią, Raudarią i innymi nie do końca zadowolonymi z cesarstwa lennami (nie twierdze, że wszystkie zawarte, ale ze wszystkimi pertraktowaliśmy i część zgodziła się pomóc), feinary, przekonywanie szlachty, rozbudzanie patriotyzmu ludności, umacnianie granicznych warowni, zamknięcie szlaków, układy z Gildią itd. itp.] miało szansę przekonać kogokolwiek, czy po prostu dobrze się bawiliśmy knująć, a na hun się to przydało, bo i tak decydowały tylko te czynniki, które uwzględniłaś wcześniej ?

Indiana - 27-05-2008, 22:47

Airis napisał/a:
kilka słów w opisie świata chyba nie jest czymś wielkim.

Nie jest. Poprawię. W ramach przyjmowania krytyki i przyznawania się do błędów.
Airis napisał/a:
żadnej z tych rzeczy nigdy nie sugerowałam.

To były przykłady.
Airis napisał/a:
cokolwiek, co wymyśliliśmy

No to rozbierzmy to na czynniki. Po kolei:
Airis napisał/a:
pobory
To było omawiane. Pobór z chłopstwa w wyraznie sugerowanym ustroju mocno feudalnym pozwoli stworzyć podstawę armii, ale bardzo słabej jakości i o patriotyzmie nie sposób mówić. Ale takowa armia by była. Ale nadal nie miałaby szans w starciu z Cesarstwem. Dodatkowym założeniem jest, że magnaterii bardziej zalezy na niepodległości niż na zyskach z pańszczyzny.
Airis napisał/a:
rekrutacja kadry

Posunięcie absolutnie konieczne i świetne. Wymogi - pieniądze oraz materiał do szkolenia, czyli rekruci, patrz punkt pierwszy. Do rozważań należy, w ile czasu najemny korpus oficerski zdoła zrobić z chłopów żołnierzy. W kilka lat jak sądzę.
Airis napisał/a:
sojusze z krasnoludami

Tu nie widzę ze strony krasnoludów żadnej logiki, dla której miałyby zerwać kontakt ze swoim największym rynkiem zbytu na konto wspierania małego państewka położonego między młotem a kowadłem. Uważam, że ten sojusz by nie doszedł do skutku.
Airis napisał/a:
Chanatem

To uważam za najgrozniejszy atut polityczny Raegen. Jeśli ten sojusz dojdzie do skutku, Cesarstwo będzie miało poważny problem. Dlatego zerwanie tego sojuszu uznałam za jeden z priorytetów, usiłowałam pozbyć się przedstawiciela chanatu, co mi nie wyszło. Ten kierunek działań z pewnością musi mieć kontynuację w tym temacie.
Airis napisał/a:
Arhebar

A to na jakiej podstawie? Arhebar jest apolityczne.
Airis napisał/a:
Rowenią

Drugi potężny atut. Front państw wschodniej granicy byłby bardzo poważnym przeciwnikiem, zwłaszcza, że Rowenia miała do Cesarstwa potężny żal. Ten wątek, uważam, został trochę zaniedbany. Można było zrobić to lepiej w trakcie gry. Wciągnąć Rowenię w pertraktacje po waszej stronie. Ale nadal uważam, że to argument dla Raegen.

Airis napisał/a:
Raudarią

Raudaria nie ma powodów do wystąpień przeciw Styrii. Dyskusję mogą podjąć co najwyżej jakieś patriotyczne frakcje. Jednakoż, w opisie Raudarii i w jej opisywanej wcześniej (w fabule 2006, możecie więc tego nie znać) jasno mowa jest o akcji cesarskiego wywiadu, który pozbawił Raudarię większości elit politycznych. Stąd w tym kraju nie bardzo znajdą się zwolennicy niepodległości.

Airis napisał/a:
innymi

Jakimi? Skórojadami? Możliwe, zalezy od poprowadzenia negocjacji - ale jeszcze nie teraz. Dopiero, kiedy skórojady rozwiążą własne problemy.
Felnor? Do przekonania, ale bardzo bardzo trudne.
Republika Nadbrzeżna? Mowy nie ma.
Airis napisał/a:
innymi nie do końca zadowolonymi z cesarstwa lennami

Które lenna są niezadowolone oprócz wschodnich? Bo ja nic o tym nie wiem.
Airis napisał/a:
feinary

O tym uprzedzałam, jak tylko padł ten pomysł. Inflacja.
Airis napisał/a:
przekonywanie szlachty

Szlachta, z nielicznymi wyjątkami, przekonana.
Airis napisał/a:
rozbudzanie patriotyzmu ludności

W kraju feudalnym do tego trzeba co najmniej pokolenia. Patrz historia Polski.
Airis napisał/a:
umacnianie granicznych warowni,

Balans między chęciami a możliwościami. Raegen nie jest bardzo bogate, a po najezdzie jeszcze biedniejsze. Płaci też najemnikom - oficerom. Dużo. Więc kilka odnowionych. Niestety Cesarstwo ma znacznie większe fundusze na to, stąd wschodnia granica to przede wszystkim cesarskie placówki przeciwko kilku dużym zamkom raegeńskim
Airis napisał/a:
zamknięcie szlaków

Których? Szlaku z Mortheimu? Reakcja Gildii natychmiastowa - seria skrytobójczych zamachów i bardzo uciążliwe odcięcie od kasy Gildii . Dogadanie się z Gildią? Oddanie Gildii na własność Szlaku? Możliwe. Ale dokąd by prowadził? Gdzie byłby rynek zbytu? Na wschodzie? Możliwe. Ale to wymaga ogromnej akcji politycznej. Jeszcze nie podjętej.
Airis napisał/a:
miało szansę przekonać kogokolwiek,

Na tyle, że zaczynając epilog uważałam, że nie mam szans go wygrać.
Za wasze zwycięstwo poczytałabym:
- odebranie nam papieru dotyczącego raegeńczyków w armii cesarskiej (na korzyść Raegen)
- odebranie nam papieru o armii z bagien (na korzyść Styrii)
- wymuszenie wycofania wszystkich placówek pod naciskiem utrzymania sojuszu z Chanatem
- zawarcie zobowiązującego sojuszu z Rowenią i wystąpienie w negocjacjach razem
- inne pomysły, które nie wpadły mi do głowy, a które zmusiłyby nas do ustąpienia z priorytetów - placówek i sojuszu z chanatem.
Rzecz w tym, że wy uznaliście za priorytetowe zupełnie inne rzeczy.

Airis napisał/a:
Czy to w ramach obrażania się za krytykę?

Nie. Napisałam to już powyżej. Po zeszłorocznym larpie nasłuchałam się całkiem sporo od Marcina i Łozy głównie, że za bardzo angażuję się w fabułę i jestem po stronie graczy a nie kadry. Usłyszałam też, że swoim zaangażowaniem w grę odbieram graczom ich zabawę. Stąd decyzja powrotu do wersji OG -przewodnika grupy i intuicji.

Eskell - 27-05-2008, 22:55

wam sie naprawde nudzi...
Airis - 27-05-2008, 23:11

Wiesz co Indi, już mi się nie chce. Nie zgadzam się z Twoimi argumentami, a Ty nie zgadzasz się z moimi i raczej się nie dogadamy. Doskonale wiesz, że z powodu głupiego błędu nie mieliśmy informacji na temat dokumentów, które podobno mogliśmy zdobyć przed Wami - miała je w kłeście osoba, która nie pojechała na fabułę i nikt inny ich nie dostał.
Więc nic dziwnego, że położyliśmy nacisk na inne sprawy. :P

Jeśli chodzi o nasze sojusze, to owszem, dogadaliśmy się z Gildią w sprawie czasowego zablokowania szlaków i używania przez Gildię feinarów w celu uniknięcia inflacji. Dyskutowaliśmy o tym przez privy z Offem. Nie pamiętam dokładnie warunków, były trudne, ale w końcu doszliśmy do porozumienia - nie przytoczę, bo niestety nie zapisałam privów i już ich nie mam.
Także z krasnoludami się dogadaliśmy - nawet jeśli chodzi o wsparcie nas niewielkimi oddziałami w razie ataku Cesarstwa.
To tak tylko btw.

Yngvild napisał/a:
Rzecz w tym, że wy uznaliście za priorytetowe zupełnie inne rzeczy.

O, właśnie ^^

Indiana - 28-05-2008, 00:14

Airis napisał/a:
nie mieliśmy informacji na temat dokumentów, które podobno mogliśmy zdobyć przed Wami - miała je w kłeście osoba, która nie pojechała

Mogę nie pamiętać, ale Sigbert miał chyba info o skarbie, a nie o tych papierach. Zamysłem głównym było (robota waszego OG), że macie śledzić nas.
Airis napisał/a:
Także z krasnoludami się dogadaliśmy
Na przykład o tym nie wiedziałam. Ja bym się nie zgodziła na to, to nielogiczne. A swoją drogą, dlaczego nie wykorzystałaś tego w negocjacjach? Nie zażądałaś wycofania wojsk - wszystkich - pod groźbą sojuszu z Mortheimem? I Chanatem? I Rowenią?
Wytkasz mi kolejne błędy, a pomijasz milczeniem to, co mówię o niewykorzystanych waszych szansach. A całość stylizujesz tak, jakbym sterowała światem tak, żeby was tylko pogrążyć.
Co nie zmienia faktu, że larp wrześniowy wyszedł partacko, głównie na lini ja -OFF.


Swoją drogą, mam nadzieję, że zagram kiedyś w grze prowadzonej przez ciebie. Wyłącznie po to, żeby zaprezentować ci zjawisko, spróbuję podważyć te stałe czynniki świata, które przyjęłaś za wytyczne. I zażądam przyznania, że ulegają zmianie, pod groźbą oskarżenia o nieelegancję. ;)

Airis - 28-05-2008, 00:34

Yngvild napisał/a:
A swoją drogą, dlaczego nie wykorzystałaś tego w negocjacjach? Nie zażądałaś wycofania wojsk - wszystkich - pod groźbą sojuszu z Mortheimem? I Chanatem? I Rowenią?

<ze znużeniem w głosie> Bo ze względu na pewno niefortunne nieporozumienie względem placówek straży, których liczebność, w zależności od punktu widzenia waha się od 30 do 3000 osób (być może przesadzam) okazało się, że właściwie negocjacje są niepotrzebne bo wszyscy się ze sobą zgadzamy ... itd.
Pozatym -eś, nie -aś. To Rien negocjował.

Yngvild napisał/a:
A całość stylizujesz tak, jakbym sterowała światem tak, żeby was tylko pogrążyć.

Takam zła i niedobra =_=.

Yngvild napisał/a:
Co nie zmienia faktu, że larp wrześniowy wyszedł partacko, głównie na lini ja -OFF.

Larp wrześniowy był eksperymentalny i miał masę niedociągnięć, które często i głośno krytykuję, ale zapominasz, że równie często i głośno twierdzę, że świetnie się bawiłam. I nie tylko ja. :]

Yngvild napisał/a:
Swoją drogą, mam nadzieję, że zagram kiedyś w grze prowadzonej przez ciebie. Wyłącznie po to, żeby zaprezentować ci zjawisko, spróbuję podważyć te stałe czynniki świata, które przyjęłaś za wytyczne. I zażądam przyznania, że ulegają zmianie, pod groźbą oskarżenia o nieelegancję.

Też mam nadzieję, że kiedyś zagrasz w LARPa prowadzonego przeze mnie i resztę warszawskiej grupy. Szkoda, że wyłącznie po to, żeby mi cokolwiek zaprezentować...

Indiana - 28-05-2008, 00:52

Airis napisał/a:
waha się od 30 do 3000 osób
:shock: :shock: :shock: :shock: Interesujące. A związku z negocjacjami za Huna ciężkiego nie widzę... Cóż, pewnie mam wybiórczy wzrok. :]
Airis napisał/a:
Szkoda, że wyłącznie po to, żeby mi cokolwiek zaprezentować...

A kto powiedział, że wyłącznie? Ogólnie wiadomo, że gram, bo to uwielbiam, niestety równie ogólnie wiadomo (kto ze mną grał, ten wie) że graczem jestem nieznośnym.
Airis napisał/a:
-eś, nie -aś. To Rien negocjował.

Rien nie rozmawia o papierach, które dostał ktoś, kogo nie było itp. A jakoś zapomniałam o zmienianiu formy co chwilę, ot upierdliwy polski język ;)

Airis - 28-05-2008, 01:29

Yngvild napisał/a:
A związku z negocjacjami za Huna ciężkiego nie widzę... Cóż, pewnie mam wybiórczy wzrok. :]

Chyba już gdzieś o tym wspominałam. Ze trzy razy. Nie chce mi się powtarzać.

Yngvild napisał/a:
A kto powiedział, że wyłącznie?

Ty.
Yngvild napisał/a:
Swoją drogą, mam nadzieję, że zagram kiedyś w grze prowadzonej przez ciebie. Wyłącznie po to, żeby zaprezentować ci ...


Yngvild napisał/a:
Rien nie rozmawia o papierach, które dostał ktoś, kogo nie było itp. A jakoś zapomniałam o zmienianiu formy co chwilę, ot upierdliwy polski język ;)

Mówiłam o czasowniku 'negocjować'. To Rien negocjował.

Indiana - 28-05-2008, 01:43

Airis napisał/a:
Yngvild napisał/a:
A kto powiedział, że wyłącznie?

Ty.

Punkt dla ciebie. Słowo "wyłącznie" było zbędne. Przepraszam.

Airis napisał/a:
Mówiłam o czasowniku 'negocjować'.

A ja mówiłam o zmienianiu co zdanie formy rodzajowej. Wybacz, jeśli cię to uraziło, bez wątpienia Rien negocjował, ale rozmawiam z tobą jako graczem, a nie z twoją postacią.


Podsumowując - jeśli chcesz, możemy kiedyś rozegrać dalsze losy królestwa Raegen. Pod warunkiem, że znajdzie się ktoś, kto zechce zagrać dla Cesarstwa. Można to rozegrać na forum, jako przed-wstęp do przyszłorocznej fabuły, dla której będzie to istotne. Wówczas rezultat owej gry zdecyduje, jak losy Raegen potoczą się dalej.

Za wszelaki mój brak obiektywizmu przepraszam, jak również za niedociągnięcia wrześniowe, niezależnie od tego, jak się kto bawił.
Spis krain poprawię. Jutro. Znaczy dziś.
Proszę o niepodważanie tego, co piszę o obecnej kondycji, stanie i polityce Cesarstwa. Proszę o to jako MG. I jako MG MIMO WSZYSTKO zastrzegam sobie ostatnie zdanie w kwestiach powyższych w sprawach, które dotyczą tegorocznej fabuły.

Airis - 28-05-2008, 12:35

Yngvild napisał/a:
Podsumowując - jeśli chcesz, możemy kiedyś rozegrać dalsze losy królestwa Raegen. Pod warunkiem, że znajdzie się ktoś, kto zechce zagrać dla Cesarstwa. Można to rozegrać na forum, jako przed-wstęp do przyszłorocznej fabuły, dla której będzie to istotne. Wówczas rezultat owej gry zdecyduje, jak losy Raegen potoczą się dalej.

Nie bardzo wyobrażam sobie, jak to by miało wyglądać. Mielibyśmy rzucać kośćmi ;) ? Imnsho coś takiego jest zupełnie nie do rozegrania.
Ale jak tak sobie myślę, to można by na tej podstawie stworzyć fajną grę strategiczną ^^

Yngvild napisał/a:
Proszę o niepodważanie tego, co piszę o obecnej kondycji, stanie i polityce Cesarstwa. Proszę o to jako MG. I jako MG MIMO WSZYSTKO zastrzegam sobie ostatnie zdanie w kwestiach powyższych w sprawach, które dotyczą tegorocznej fabuły.

Mogę Ci obiecać, że na poważnie (co innego w żartach i forumowych kłótniach) nie będę podważać oficjalnej wizji świata. Oczywiście tych elementów, które zostały przedstawione i nie ma co do nich żadnych nieporozumień. ;)
Za to uprzedzam, że dowolna moja postać będzie twierdzić na temat Cesarstwa co się jej żywnie podoba, niezależnie od tego, czy ma to pokrycie w rzeczywistości fabularnej, czy też nie :D

Yngvild napisał/a:
Przepraszam.

Nie ma za co.

Indiana - 28-05-2008, 13:46

Airis napisał/a:
dowolna moja postać

Ale ja nadal rozmawiam z Tobą a nie z twoją postacią :) Twoje postacie muszą liczyć się wyłącznie z realiami świata gry, więc przykładowo za nazwanie cesarza palantem i tłustą niemytą świnią mogą wylądować w lochu :) Ale zupełnie nie o tym przecież rozmowa.
Airis napisał/a:
Nie bardzo wyobrażam sobie, jak to by miało wyglądać.

A ja sobie wyobrażam. Właśnie w formie gry strategicznej, rozgrywanej poprzez forum, gdzie stronami gry są Raegen i Cesarstwo oraz ewentualnie inne państwa. Kontakty odbywają się oficjalnie - na forum, i nieoficjalne - przez PW do wiadomości MG. Zaś MG informuje o efektach tak jednych jak i drugich oraz o wydarzeniach od obydwu niezależnych. Forma takiej gry mogłaby być nawet ciekawa.
Airis napisał/a:
nie będę podważać oficjalnej wizji świata

Bóg zapłać ;) Ja wiem, że ten światek bywa kulawy, ale jakoś musi przecież funkcjonować ;) A ten nasz normalny też nie zawsze jest w pełni logiczny ;)

Thorfinn - 28-05-2008, 15:11

Cytat:
Nie bardzo wyobrażam sobie, jak to by miało wyglądać. Mielibyśmy rzucać kośćmi ;) ? Imnsho coś takiego jest zupełnie nie do rozegrania.


To jest do rozegrania. I wychodzi całkiem fajnie ;)

Travor - 31-05-2008, 12:17

^^Ja wnioskuję z tego tylko tyle że Raegen zbyt szybko rozpoczeło swoje działanie niepodległościowe. Mam wrażenie jakby na bierzącą wymyslałó te wszystkie sojusze i inne pomocne akcje, zamiast stworzyć na kilka lat wcześniej plan działania, oraz rozwiązania wielu problemów, oraz rządań cesarstwa, które były do przewidzenia.
Yngvild napisał/a:
Cesarstwo jest najpotężniejsze.... nie licząc barbarzyńców

Nie lubię kiedy niedoceniana jest potęga Chanatu :angry:
Yngvild napisał/a:
nikt prócz Chanów nie chce wojny

Yngvild napisał/a:
A za rok Cesarstwo i tak upadnie.

Prosty wniosek mi się podoba :-D
(...ale na naszym LARPie nigdy nic nie jest proste ;D ... )

Ortan - 31-05-2008, 22:57

Travor... =_=

^^ Zapewne Reagen właśnie na bierzącą wymyślało swoje działania niepodległościowe. I zapewne my, Królewski Doradca Jego Wysokości Króla Wielkiego Niepodległego Królestwa Reagen Feina dziewiętnastu imion Rasgalena Szczodrego, Mija Pendragon oraz Dowódca Sił Zbrojnych Jego Wysokości Króla Wielkiego Niepodległego Królestwa Reagen Feina dziewiętnastu imion Rasgalena Szczodrego, Rien Environment weźmiemy Twoje światłe rady do serca i w przyszłości postaramy się lepiej układać stosunki zagraniczne Królestwa.

Nie masz pojęcia o co chodzi, ale musisz dorzucić swoje trzy grosze ~_~

Abel - 01-06-2008, 10:39

Się uśmiałem przednie :D
No Travor, niestety muszę się zgodzić z przedmówczynią, bo za Chuna nie wiesz co się działo podczas fabuły wrześniowej, ale musiałeś coś dodać :)
Poza tym Reagen nie zaczęło nic za szybko, bo miało dobre poparcie w postaci sojuszu z Chanatem w początkach negocjacji.

Travor - 01-06-2008, 18:47

Czytałem opowiadanko... wiem że to mało ale... ale!
Sorry ale jak o tym gadacie to aż chce się w tym uczestniczyć... chce się... dorzucić do tej sytuacji swoje trzy grosze! A jakże !
Macie rację że moze za bardzo chcę się we WSZYSTKO angażować... moze naprawdę powinienem się po prostu przyglądać jak bardziej doświadczeni zmieniają świat Styrii i poczekać jak przyjdzie mój czas ? Chociaz jak tak to przemy6śliwuje to wpada mi do głowy że moja postać TEŻ będzie żyła w tym świecie zmienionym przez "tych którzy majął zielone pojęcie"i wtedy rozbudza się znowu chęć przyłączenia do tych zmian. A wtedy uświadamiacie mi, oczywiście nie doslownie że "jestem snotem i figę wiem o tym w co chcę się angażować"... musze się nauczyć sam siobie tak mówić, i jak każdy snotling powinien robić: po prostu patrzeć i czekać

Indiana - 01-06-2008, 19:33

Travor napisał/a:
Nie lubię kiedy niedoceniana jest potęga Chanatu :angry:

Oczywiście, że jest doceniana. Ale jest tak, że Chanat wielokrotnie próbował, a nigdy nie zwyciężył. Jeszcze.
Travor napisał/a:
Prosty wniosek mi się podoba :-D
(...ale na naszym LARPie nigdy nic nie jest proste ;D ... )

Słusznie. Znaczy to drugie zdanie. Niech cię proste wnioski nie mylą ;)
Ortan napisał/a:
Reagen właśnie na bierzącą wymyślało swoje działania niepodległościowe.

Wymyślało je na bieżąco, bo po zakończeniu fabuły nastąpiły tam drastyczne zmiany w ekipie rządzącej ;) Co było jedną z przyczyn, ale nastroje niepodległościowe Raegen były zaznaczane już w samej głównej fabule :)
Abel napisał/a:
Chuna

Może za Chana? ;D
Ortan napisał/a:
Nie masz pojęcia o co chodzi, ale musisz dorzucić swoje trzy grosze ~_~

Bo to otwarte forum i każdemu wolno :) A wy się czepiacie :)
Travor napisał/a:
musze się nauczyć sam siobie tak mówić, i jak każdy snotling powinien robić: po prostu patrzeć i czekać

Manifest ideowy :) Nie przejmuj się, na szczęście snotlingów - to nie weterani decydują o tym, co snotlingi mogą :) Rób swoje i się nie przejmuj :)

Shamaroth_Glupi - 01-06-2008, 21:31

Travor,jak coś to wal do mnie ^^ Ja już Ci to mówiłem ^^
Quarties - 02-06-2008, 16:14

Sham - obrońca uciśnionych snotlingów :D

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group