Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

Wspomnienia - LARP-y 2009

Indiana - 09-08-2009, 18:26
Temat postu: LARP-y 2009
Brakowało mi czasu ostatnio, żeby zasiąść na forum i pogadać o akcjach i innych, trwały obozy, potem wyprawy drużyny, potem praca.

Ale chętnie pogadałabym - i posłuchała Was przede wszystkim i Waszych opinii - na temat tego, jak nam poszło w tym roku.

Więc zadaję w eter kilka ważnych pytań:

KTÓRE AKCJE 2009 WY, GRACZE, UWAŻACIE ZA NAJBARDZIEJ UDANE? Z Waszego punktu widzenia, biorąc pod uwagę naszą aranżację, ale też Wasze wykonanie, panującą atmosferę, wrażenie, jakie na Was wywarła.
Właściwie to Kadrę też zachęcam do dyskusji, bo w sumie ciekawie może wyjść zestawienie tego, co nam się wydaje z tym, co Gracze odebrali. Więc które akcje były najlepsze, wg Graczy i wg Kadry.


KTÓRE WYKREOWANE PRZEZ KADRĘ POSTACI BOHATERÓW NIEZALEŻNYCH BYŁY NAJLEPSZE?
I dlaczego? Dzięki grze aktorskiej czy atmosferze, czy może strojom albo charakteryzacji? Wasze wskazówki w tym kierunku są dla nas na wagę złota, czymś w końcu musimy się kierować, opracowując następne postaci :)
To pytanie też jest do Kadry, ostatecznie OG czy inny BN również widzi czyjąś grę i również może ją oceniać.
Mnóstwo zdjęć postaci niezależnych znajdziecie w galerii z obozów 2009


I to chyba będzie najtrudniejsze, dlatego nie proszę, żebyście oceniali współgraczy, tylko zachęcam do dyskusji:
KTÓRZY GRACZE BYLI WŚRÓD NAS NAJLEPSI? Tym samym to pytanie, co to właściwie jest dobry gracz i czym to się je. Z kim się grało fajnie, z kim trochę mniej. Kto robił wrażenie wyglądem, a kto działaniem.
Część, dość niewielką, zdjęć graczy zamieściłam w galerii graczy 2009 ale jest ich tam zdecydowanie za mało. Ideałem byłoby, gdyby znalazł się tam dokładnie każdy z uczestników wszystkich trzech tegorocznych turnusów, więc jeśli macie gdzieś schomikowane jakieś zdjęcia graczy - proszę mi je przesyłać, będę na bieżąco do galerii dorzucać.

Torus - 09-08-2009, 21:58

Wg. mnie jedną z lepszych (bo podbudowujących ;) ) akcji była obrona fortu :) Jeszcze jedna z tych ciekawszych i wywołujących dreszczyk emocji to cmentarz z nieumarlakami :) Co do epickości, to co prawda oglądałem z poziomu gruntu, ale ostatnia bitwa była niezła ;P Co do postaci, mnie wgiął goblin :D Był genialny :) Oprócz goblina to chyba ten stworek od kuli :D
Hodo - 09-08-2009, 22:02

O, cmentarz na weteranie był w pytke ;) Okazało się nawet że wcale nas nie pałujecie tak jak można się było spodziewać :P
Torus - 09-08-2009, 22:05

Wszyscy skupili się na własnych tyłkach :) Najlepsze było to, że wiedzieliśmy, że nic nie możemy zrobić i nie wiedzieliśmy ile to potrwa :) Rok temu było to męczące bo było tak cały czas :D Ale w tym roku taka pojedyncza akcja była idealna ;P
Abel - 09-08-2009, 22:09

Cmentarz z założenia miał być w pytkę :D potem tylko stanąłem i wam się chwile przyglądałem ;)
A ostatnia bitwa w sensie Lisz, czy Wergundowie?

Indiana - 09-08-2009, 22:10

Torus, ja ciebie bardzo dzienkuje za wypowiedz, ale bym dzwięczna była za pisanie nie tylko "co", ale jeszcze "jak, po co, dlaczemu i w ogóle" ;) ;) ;)
Hodo - 09-08-2009, 22:12

Pod względem walki najbardziej podobały mi się ostatnie bitki z wergundami i rajd na widmo w kolczugach :D Choć trzeba przyznać że byliśmy po nim nieźle wydymani ;P
Ulf - 09-08-2009, 23:52

W mojej opinii jeżeli idzie o akcje to obrona fortu była bardzo epicka i emocjonująca
Lisz 2 też był genialny szczególnie jak pogasły pochodnie i zrobił się chaos no i zejście i wybuchy...ahhh
No i ostatnią taką akcją, która szczególnie przypadła mi do gustu było wyjście nocne na wilkołak walka (znowu bez pochodni) w 6 graczy i Kurt

Co do BN to tak
Goblin alchemik: " parszywe krasnoludy przecz stąd........No ludzie nie dajecie spokojnie pracować" postać naprawdę ciekawa mimo że epizodyczna to silnie zapadająca w pamięć.
Wodni i jego zdechłe ryby oraz żaby i raki :D
Kurt i jego pierogi.

Illima - 10-08-2009, 11:03

Każda postać, każda większa akcja była świetna.

Postaci:
Dopler i Wodnik najlepsze. Ze względu na to jak zostały zagrane, no i wiadomo, że każdy lubi się pośmiać. Chociaż Wodnik był psychodeliczny oO' Mistrzowskie postacie ^^ (goblin podobno też świetny, ale ja go nie widziałem). :)

Akcje:
Te które najbardziej wpadły mi w pamięć.
Oblężenie fortu i cała walka przed tym. Dodatkowym atutem akcji było to, że (szczególnie wśród walczących) większość osób miała swoją chwile słabości i wszyscy wczuli się dzięki temu w... poziom beznadziejności sytuacji :P Potem całe oblężenie, a potem...
Genialna skrytobójcza akcja, a potem z tym żarciem i bombami i wszytko potem jak ekipa ucieka z fortu a ekipa skrytobójcza udaje głupich i pijanych i wkręca prawdziwie pijanego wroga. (spanikowałem na chwilę jak miałem zejść na dół z Jackiem, żeby sprawdzić co z nimi /oo\' ).
No i tutaj jeszcze postacie!
Charakteryzacja i soundtrack (?) orków xD I Puszek do tego. Ale i tak zniszczyła mnie charakteryzacja Milsona. Genialna, po prostu GENIALNA!

Ostatnia bitwa z Wergundami. Wymarzona ^^ ...no może gdyby nie te włócznie -_-' Strasznie wkurzająca broń.

Zjazd na linie Abla i Jacka. Po prostu -> :shock:

Jeśli chodzi o akcje które był dobre, bo gracze je dobrze odegrali to hmmm... Nie pamiętam żadnej :D
Nie no, żartuje. Układanie monet w krąg chociażby. Tłumaczenie tekstów. (ogólnie fajny motyw).

Jak coś sobie przypomnę to powiem. Wszystkie postacie były dobrze zagrane, jako najlepsze wymieniłem te najciekawsze, to normalne. Nie będę wymieniał przecież Pani Miasta, bo jako postać jej jedynym ciekawym atrybutem był precel. :) Ta postać po prostu była potrzebna i już. :)

A! A! A! Wiem co jeszcze! Akcja na spotkaniu z Lożą, gdy pojawił się Ifryt i zaczął wstępować po kolei do różnych osób! Świetnie zagrane! Genialny klimat! i... Uczucie ognia na mojej twarzy - bezcenne. *-*
G-e-n-i-a-l-n-e... :shock:

Gracze: Sędzia Rega, Murako. Już w innych tematach było dużo tych postaciach i dlaczego był takie fajne. ;)


P.S. Nigdy. Więcej. Postacią. Która. Może. Stać. Się. Dowódcą. oO"

Ian - 10-08-2009, 23:46

Postaci:

Wodnik - genialna rola Hoda, te fazy, nastroje... poezja.

Abel jako wojskowy (ten z loży) - postać epizodyczna, ale nieśmiertelna dzięki sławetnemu "Gdyby wszyscy głupcy świata założyli własne państwo, bylibyście jego radą regencyjną.".

Jan Jansen - Doc (bo jak słyszałem to on jest odpowiedzialny za większość imion) chyba za długo grał w BG :P Ale doppler był świetny, zwłaszcza, ze znał piosenkę "Stary niedźwiedź mocno śpi".

Książę Sephres - myślałem że szlag mnie trafi, jak trzecia próba rzucenia na niego rytuału spełzła na niczym :P Ale beret miał wyczesany. I ogólnie postać niejednowymiarowa, z motywacją... jakby nieco głębsza od innych.

And last but not least... Kurt! W moim prywatnym rankingu ta rola Offa zajmuje pierwsze miejsce :P Świetne aktorskie odegranie przemytnika robiącego pierogi :P

Akcje: Fort. Początkowe lekkie zepchnięcie Wergundów, spodziewany tryumf (tym słodszy po przejściu tunelu), a tu spychają nas na orków... Obrona bastionu, urządzenie szpitala polowego, skrytobójcza akcja (Genialna improwizacja orczej mowy :P ). Ogólnie świetna organizacja, zgranie, dobrze przemyślany scenariusz (dostaliśmy nawet kolację :P )

Wilkołaki. Świetna charakteryzacja, idealnie dobrane miejsce... i mega klimat. Zabawa w egzorcystę to jest to ;) Nigdy chyba nie zapomnę autentycznych emocji, gdyśmy ruszali na jednego widocznego wilkołaka, a z boku zabiegł nas drugi.

Ostatnia bitwa z Wergundami - starcie prawdziwie epickie. Obóz już się kończy, ludzie nabyli jakiej takiej praktyki w robieniu mieczem, wszystko zaczęło działać sprawniej - cały bitewny aparat.

Quarties - 11-08-2009, 11:46
Temat postu: Re: LARP-y 2009
1. Trudno mi powiedzieć, bo na wielu mnie nie było. Ale jako wiedźmin wstyd by było gdybym nie powiedział, ze wilkołaki :D Po prostu miodzio! Ogółem każda walka z potworami mi się podobała.

2. Goblin (brawo dla Milsona) po prostu wymiatał! Fajny był też lisz i Kurt :D

3. Grettir był bardzo dobry. Poza tym sędzia i Vifon.

Onfis - 11-08-2009, 12:48

Akcje... Wyprawa "na Henia", większość osób ze schizą panikujące na najlżejszy trzask, wkręcenie mnie przez Offa w dowodzenie tą akcją, próby wywabienia Henia z jamy(i ten cienki pisk wiedźmina kiedy go złapał :D ), teks zaraz po wejściu do jamy i zabiciu "wilkołaka":
Off: Zaraz, ja go znam! To jest Henryk, wioskowy głupek!
Ja: Tośmy leźli po nocy przez ten las żeby załatwić jakiegoś wioskowego głupka....!
A później: Te nie gasić sobie pochodni na głowie!!
I na koniec wyjąca drzewica, moje modlitwy do Widy o pomoc.

Na pewno będzie cmentarz, genialne egzorcyzmy Iana i wrzeszczenie modlitwy w kręgu z soli.

Będzie oblężenie i akcja skrytobójcza(w której notabene brałem udział), improwizacja orczego, picie z Jackiem "na zmianę" i późniejszy tekst Offa: "Te, które z was takie elokwentne?", radość ekipy kiedy rzuciłem im worek z jedzeniem i ucieczka.

Nie może zabraknąć całej wyprawy na Dziczy Kłak, to przygotowanie i rozdzielanie prowiantu(ciężko być dowódcą), wodnik(ja nie wiedziałem, że Hodo może z siebie taki głos wydobyć :D ), moje przekonywanie Leszego, ze ma zostawić drużynę w spokoju - czyli ja to później nazwał Ian "Czy te uszy mogą kłamać", no i mobilizowanie ekipy, żeby się w ogóle dowlokła do obozu, i wszystko zakończone zjazdem Abla i Doca spod sufitu i oblewanie wodą.

No i nie może zabraknąć zakradania się od tyłu do zamku księcia, skąpania po pas w tej bagnistej fosie, samotnej(i o dziwo zwycięskiej) walki z wilkołakiem, przenoszenia ciał wilkołaków w to malutkie przejście, zdrada maga ognia(i moja błyskawiczna egzekucja, którą zakończył Amadeo).


BN... Na pewno Henryk, Wodnik, Lisz i jego beret(" Słuchajcie on na pewno magazynuje moc w tym berecie, więc trzeba go ukraść... :D ), fajny był Filemon, choć rzadko się pojawiał, no i oczywiście Kurt!!

Jeśli chodzi o innych graczy, to na pewno moi towarzysze z dowództwa, czyli Ulf i Nastia - fajnie się z wami dzieliło problemy dowódcze, poza tym Ulf był niezastąpionym kompanem do picia. Również Amadeo, był według mnie moim najlepszym towarzyszem zwiadów i towarzyszył mi podczas ostatniej wyprawy na Lisza. No i oczywiście nasz kapłan Herby Ian, bez którego pół obozu by się wykrwawiło, a bez jego egzorcyzmów mielibyśmy często pewne problemy. W Ianie lubiłem jego częste :"Ludzie kwiatki zbierać będzie ofiara dla Herby!!

Illima napisał/a:
P.S. Nigdy. Więcej. Postacią. Która. Może. Stać. Się. Dowódcą. oO"


No wiesz ja miałem Leśnego Elfa skrytobójcę, który 3/4 życia spędził w lesie, a zostałem dowódcą. Nie bycia dowódcą nie da się zagwarantować.

Hodo - 11-08-2009, 14:51

No co wy. Fajnie być dowódcą D:
Koni - 11-08-2009, 15:08

No ja nie wiem. Wszyscy pytają czy tak, czy inaczej, czy można to czy tamto. Ty sie pocisz gdyż nie wiesz co to będzie, a jak źle będzie to twoja wina bo kazałeś :P
Onfis - 11-08-2009, 16:06

Zgadzam się z Konim. Poza tym widziałbyś jak na mnie patrzyli kiedy zabiłem wiedźmina i gadali, że nawet dowodzenie nie daje mi prawa do samosądów, a jakbym to robił na zlecenie dowódcy to by się nie czepiali... No i wiesz ile nerwów człowiek traci na ustalenie czegoś z tak słabo zdyscyplinowaną grupą jak ta na pierwszym turnusie? I ile kosztowało dowództwo przygotowanie wyprawy na Dziczy Kłak?
Indiana - 11-08-2009, 18:34

Ulf napisał/a:
Wodni i jego zdechłe ryby oraz żaby i raki :D

Popieram :D Mnie zatkało :D
Goblina niestety nie widziałam :(
Jakie pierogi...? :D

Illima napisał/a:
wszyscy wczuli się dzięki temu w... poziom beznadziejności sytuacji

Niektórzy nawet polegli po drodze pod naciskiem tej beznadziejności ;)
Szczerze mówiąc były obawy przed tym, czy sytuacja z pościgiem wyjdzie naturalnie - z punktu widzenia OG sądzę, że wyszła, jako że Wergundowie byli opancerzeni, więc nikt specjalnie się nie dziwił, że wolniej idą.

Samo oblężenie - starcia były wspaniałe, to zastępowanie się w szeregach, raz nawet zdarzyło mi się paść (jak mi Puszek jego mać zamalował maczugą w ryj :D ), natychmiast ktoś mnie odciągnął w tył i wepchnął do lazaretu, tam krąg leczenia, bandaże, eliksiry, czary na kiju :D (to głównie Lisek :D )
I raz zdarzyło mi się ulec lekkiej hipnozie ;)
Stoję na tej barykadzie, wrzaski, łomot, kurz w gardle, zmęczenie. I nagle słyszę przebijający się przez ten rejwach... śpiew. Wysoki kobiecy głos i tęskną, melancholijną pieśń.... Stopklatka - jakby was ktoś wszystkich zatrzymał, obrazek walki jak w spowolnionym tempie z tym śpiewem w tle :) Do zapamiętania na długo :)
Poszłam potem posłuchać dalej, jak Kharie śpiewa pobierając manę ;)
Illima napisał/a:
Strasznie wkurzająca broń.

Co ty powiesz... ;) Jedziesz za rok na Wolin? ;) ;) ;) :P :P :P
Illima napisał/a:
Zjazd na linie Abla i Jacka. Po prostu -> :shock:

Aha, miałeś dośc podobną minę... :D
Illima napisał/a:
Uczucie ognia na mojej twarzy - bezcenne. *-*
G-e-n-i-a-l-n-e... :shock:

E, przypaliłam ci pychol...? :/
Onfis napisał/a:
genialne egzorcyzmy Iana i wrzeszczenie modlitwy w kręgu z soli.

Racja, ale nas miło zaskoczyliście wtedy :) To było naprawdę dobrze pomyślane i fajnie wykonane :) Niestety, dopiero jako korektę wprowadziliśmy to, że akcja ma być w ciszy :)
Onfis napisał/a:
improwizacja orczego, picie z Jackiem "na zmianę" i późniejszy tekst Offa: "Te, które z was takie elokwentne?"

:hihi: :D chrypkę potem miałam :P :P :P
Onfis napisał/a:
Illima napisał/a:
P.S. Nigdy. Więcej. Postacią. Która. Może. Stać. Się. Dowódcą. oO"


No wiesz ja miałem Leśnego Elfa skrytobójcę, który 3/4 życia spędził w lesie, a zostałem dowódcą. Nie bycia dowódcą nie da się zagwarantować.

Hodo napisał/a:
No co wy. Fajnie być dowódcą D:

;D ;D Ale tylko z intuicją :P :P
A ogóle to zgadzam się z Onfisem, nie da się. Niektórzy mają do tego talent, a inni nie. Farta ma ta drużyna, w której ktoś z takim talentem się znajdzie :)

Ian napisał/a:
Doc (bo jak słyszałem to on jest odpowiedzialny za większość imion)

Za wszystkie :)

Ian napisał/a:
Książę Sephres - myślałem że szlag mnie trafi, jak trzecia próba rzucenia na niego rytuału spełzła na niczym :P

Mówisz o tym gorączkowym szukaniu w myśli, co też do !@$%*&^%$#@! nędzy można mu jeszcze podarować? :D :D
A wy z tym beretem to tak serio, że fajny, czy tak ironicznie? ;)

Onfis napisał/a:
no i oczywiście Kurt!!

Ian napisał/a:
Kurt! W moim prywatnym rankingu ta rola Offa zajmuje pierwsze miejsce :P Świetne aktorskie odegranie przemytnika robiącego pierogi :P

Ulf napisał/a:
Kurt i jego pierogi.

Offie, chylę czoła ;)

Doctor - 11-08-2009, 19:21

Ian napisał/a:
Jan Jansen - Doc (bo jak słyszałem to on jest odpowiedzialny za większość imion) chyba za długo grał w BG :P

Pff... Jedna osoba na trzy turnusy się połapała (a przynajmniej się do tego przyznała). ;)

Onfis - 11-08-2009, 20:52

Yngvild napisał/a:
Jakie pierogi...? :D

No bo Kurt coś tam wspominał o rozwożeniu pierogów, szczegółów nie znam, pogadaj z Ulfem on chyba częściej o tym z nim gadał.

Yngvild napisał/a:
Stoję na tej barykadzie, wrzaski, łomot, kurz w gardle, zmęczenie. I nagle słyszę przebijający się przez ten rejwach...

Ja bym to dokańczył tak: Głos wiedźmina - "Te fajny ma ten ork miecz...(chodziło o Milsona z dwurakiem); i odpowiada mu psionik - "Nooooo". Myślałem, że padnę.

Yngvild napisał/a:
Ian napisał/a:
Książę Sephres - myślałem że szlag mnie trafi, jak trzecia próba rzucenia na niego rytuału spełzła na niczym :P

Mówisz o tym gorączkowym szukaniu w myśli, co też do !@$%*&^%$#@! nędzy można mu jeszcze podarować? :D :D
A wy z tym beretem to tak serio, że fajny, czy tak ironicznie? ;)

Ja myślałem, że zaraz będę musiał ja się odezwać i rozstać się z moim płaszczem "jako znak podległości zwiadowców" lub z moją bransoletką/pieczęcią "jako znak podległości mojego rodu"
Z beretem se jaja oczywiście robiliśmy. Nie słyszałaś całego planu?
"Więc grupa udeżeniowa odwraca uwagę księcia. Łucznik strzela mu w beret, a w tedy ktoś ze zwiadowczego podbiega, zabiera beret i ucieka tym tylnym wyjściem. Szturmowa się wycofuje.". Nagrodzone salwą śmiechu :D

Ian - 11-08-2009, 21:07

Z pierogami to stąd, że Kurt przecież nie zajmował się żadnym przemytem, a utrzymywał się z dystrybucji pierogów robionych przez jego żonę :P Co do cmentarza, to tam chyba najbardziej się wczułem... No, ale odpędzenie nieumarłych jak w prawdziwym RPG :P
Onfis - 11-08-2009, 21:09

Ian napisał/a:
Z pierogami to stąd, że Kurt przecież nie zajmował się żadnym przemytem


Nie no skąd....Kurt i przemyt? Gdzieeeeeee tam! :D

Koni - 11-08-2009, 22:19

Słyszałem że na początkującym otworzyliście jakoś skrzynie bez układów. Bo u nas Kurt otworzył pod warunkiem że weźmie sobie 3 rzeczy jako pierwszy.
Indiana - 11-08-2009, 22:26

Trzeba było wziąć klucz od dopplera, póki był do wzięcia.... :roll:
Ian - 11-08-2009, 22:29

To an weteranie zwinął klucz? Bo nam chyba zabrał napisana po elfiemu kartkę, czyż nie?
Abel - 11-08-2009, 22:53

Może przyznajcie się, jak to na weteranie straciliście pewną kartkę... :D :D :D
Koni - 11-08-2009, 23:06

Masz na myśli tą którą zostawił mały krasnal na stole w karczmie i ty jako ktoś tam wziąłeś? xD.
Onfis - 11-08-2009, 23:53

U nas była akcja: wchodzi Kurt - "Możecie mi dać na chwilę te kartkę?". Dostał i wyszedł. Po chwili wrócił, my go pytamy co zrobił z kartką, a on jakby nic nie wiedział. I po chwili namysłu doszliśmy, że to był doppler
Abel - 12-08-2009, 00:02

Taaak, nie zapomnę waszych min bardzo długo :D i ta cudowna rozkmina, kto jest odpowiedzialny za tę kartkę w czasie której mogłem radośnie wyjść ze 4 razy ;)
Koni - 12-08-2009, 00:59

Taa, zażądałeś sporem sumki za nią to chcieli Ci oddać "ładnego człopczyka" (czyt. mały krasnal) za niewolnika. Szkoda że sie nie zgodziłeś xD. Mnie i tak dobijało ciągle...
Wpada srakon, bla bla, robią swoje, my stoimy jak debile. Jak srakon był już przy wyjściu to dopiero atakowaliśmy

Hodo - 12-08-2009, 12:54

Na weteranie baliście się zajrzeć do jamy dopplera i od razu wzieliście dupy w troki, ciamajdy ;P Ale było sarkania na zapleczu... :P
Varthanis - 12-08-2009, 13:20

Najwidoczniej wszyscy weterani mocno cenią sobie swoją "drugą cnotę" ;)

btw. szerzej w temacie rozpiszę się jak znajdę więcej czasu :)

Indiana - 12-08-2009, 19:09

Ian napisał/a:
To an weteranie zwinął klucz? Bo nam chyba zabrał napisana po elfiemu kartkę, czyż nie?

Nie, nie :D To dwie rózne akcje :D Klucz Off, znaczy Kurt, zabrał od dopplera, bo nikt z weteranów nie chciał tam wejść. I położył na nim łapę, tj. postanowił pokazać weteranom, jak bardzo zle zrobili, czyli oskubał ich z większości zawartości skrzyni :D

U was klucz był w ogóle w zupełnie innym miejscu :)

Natomiast inicjacją akcji dopplera u was było to, że zabrał wam kartkę (bo mi coś nie chcieliście się przyznać do obrabowania moich kumpli ze Smoczej :D ;) ) Na weteranie... inicjacji było kilka. Ale dwie pierwsze przemknęły niezauważone. Nie sądzę, żeby ktoś z graczy pamiętał, że złapali mnie kilka razy na przeszukiwaniu namiotów, a na pytanie czy idziemy na wcześniej ustaloną akcję - nie odpowiadałam, tylko zwiałam w panice. Za to kiedy już pojawił się dopppler po raz trzeci... to ktoś dostał po łbie :hihi: A doppler zawinął upoważnienie od Pani Miasta ;) ;)

Cytat:
Wpada srakon, bla bla, robią swoje, my stoimy jak debile. Jak srakon był już przy wyjściu to dopiero atakowaliśmy

Na pocieszenie mogę Ci powiedzieć, że ten sam błąd robiły wszystkie turnusy, zwłaszcza zwierzając się szczerze ze swoich poczynań podczas pierwszej wizyty zakonnych :)
Cytat:
Najwidoczniej wszyscy weterani mocno cenią sobie swoją "drugą cnotę" ;)

;D ;D :faint: :D

Ulf - 12-08-2009, 19:12

Koni napisał/a:
Bo u nas Kurt otworzył pod warunkiem że weźmie sobie 3 rzeczy jako pierwszy.


A myśmy dostali od Adalda klucz i trochę złota w podzięce za ochronę :medit:
Onfis napisał/a:
to na pewno moi towarzysze z dowództwa, czyli Ulf i Nastia

I ze wzajemnością pracowało się z wami naprawdę miło :) no i przed Ijanem też faktycznie muszę pochylić czoło bywało, żę leczył mnie kilka razy w ciągu dnia no i sklejenie rozprutego gardła po 5 minutach to też był wyczyn

Onfis - 12-08-2009, 19:25

Yngvild napisał/a:
bo mi coś nie chcieliście się przyznać do obrabowania moich kumpli ze Smoczej :D ;)


To mały Abel za drugim podejściem zakosił te papiury, bo za pierwszym dostał po łapach w trakcie odwiązywania :D

Indiana - 12-08-2009, 19:27

Co ty powiesz :D A który to geniusz, usiłując je odłożyć na miejsce, wywalił się tuż przed Kelt? :D :D
Shamaroth_Glupi - 12-08-2009, 19:56

Że tak wtrącę, bom ciekaw - dlaczego akcja 'doppler' aż tak wszystkich przerażała :P ?
Ian - 12-08-2009, 21:01

Ulf napisał/a:
no i przed Ijanem też faktycznie muszę pochylić czoło bywało, żę leczył mnie kilka razy w ciągu dnia no i sklejenie rozprutego gardła po 5 minutach to też był wyczyn


Kilka to mało powiedziane, ty i Amadeo padaliście ze średnią częstotliwością raz na dwie minuty, bijąc tym samym na głowę wyniki reszty obozu... No, ale widać jest to także oznaką, kto w pierwszym szeregu największy dawał BNom odpór :P Dalej w ilości uzdrowień uplasowali się bodaj Xandr i Einar, co daje nam chyba prawie cały pierwszy szereg :P

Yngvild napisał/a:
Co ty powiesz :D A który to geniusz, usiłując je odłożyć na miejsce, wywalił się tuż przed Kelt? :D :D


Przypadkiem nie mały Abel? :P

Co do obaw przed Dopplerem, po prostu pluskał na wszystkich swoją wydzieliną... Która wcale nie była najgorsza :C No, ale jak usłyszałem "Jan Jansen" na pytanie o tożsamość gagatka, to mi po twarzy mały skurcz przebiegł... Szkoda, że nie zapytałem, czy w jaskini warzy piwo z rzepy :P

Ulf - 13-08-2009, 02:21

Onfis napisał/a:
To mały Abel za drugim podejściem zakosił te papiury, bo za pierwszym dostał po łapach w trakcie odwiązywania :D


Nie to Ulf odciął je z rzemienia w gwoli ścisłości :P a dlaczego akurat do niego się zwróciliście to nie mam pojęcia bo on w końcu był wojownikiem a nie jakimś kieszonkowcem :P

Ian napisał/a:
widać jest to także oznaką, kto w pierwszym szeregu największy dawał BNom odpór :P Dalej w ilości uzdrowień uplasowali się bodaj Xandr i Einar, co daje nam chyba prawie cały pierwszy szereg :P


hehe tak jeże na czele i jazda :D

Onfis - 13-08-2009, 10:35

Yngvild napisał/a:
że złapali mnie kilka razy na przeszukiwaniu namiotów


U nas ktoś chyba coś wspominał, że widział kogoś z kadry jak wchodzi do namiotu i po chwili wychodzi zawijając broń w jakiś koc czy coś podobnego... To był doppler, czy po prostu zabrakło wam bokenów :D ?

Indiana - 13-08-2009, 11:02

Onfis napisał/a:
To był doppler, czy po prostu zabrakło wam bokenów :D ?

Przyjmijmy, że jedno i drugie ;)
I nie nam zabrakło, tylko wy mieliście za dużo ;) Wszystko w trosce o wasze morale :D

Ulf napisał/a:
Nie to Ulf odciął je z rzemienia w gwoli ścisłości :P

ALe pierwsza część z odwiązywaniem rzemienia się zgadza :D Olka się chichrała na zapleczu jak dzika, opowiadając, jak jej supertajnie mocował się ktoś z węzełkiem :D

Koni - 13-08-2009, 12:07

Heh, a mam pytanie. Gdy na weteranie część poszła odsyłać infryta, kilku zostało w obozie. I właśnie w krzakach coś ziało ogniem i mówiło "Ciiiiii". Czy to był infryt? :P
Indiana - 13-08-2009, 14:03

Koni napisał/a:
infryt

Ifryt, psiakrew :D

Nie mówiło "ciii" tylko syczało :P

Tak, był :P

Quarties - 13-08-2009, 17:56

Fajny klimat grozy zrobiliście wtedy ;)
Wilkołaki w tym samy czasie też fajnie go robiły.


I opętania ^^

Koni - 13-08-2009, 19:23

Ale ja dam se rękę uciąć że to było głośne "Ciii" w krzakach. Z początku jak usłyszałem to nie wiedziałem o co biega, a po paru sekundach resztę ludu zwołałem. Z tego co pamiętam wszyscy stali blisko siebie obok ogniska sępiąc się w krzaki xD. A co do opętania to każdy robił kiedy chciał od tak, czy BN mu musiał pozwolić lub też kazać?
Quarties - 13-08-2009, 20:49

To stanowczo było syczenie Koni :P

Nam kazał Abel ;)

Koni - 13-08-2009, 21:24

Po tym jak zobaczyłem opętanego człowieka bokena, modliłem się tylko by Sigmara nie opętało xD
Indiana - 13-08-2009, 21:49

Koni napisał/a:
Po tym jak zobaczyłem opętanego człowieka bokena, modliłem się tylko by Sigmara nie opętało xD

;D ;D ;D
O w mordę :D

Generalnie zasada jest taka, że OG daje sugestię graczowi, a ten robi z nią, co uważa. Jeśli to polecenie, np. "mdlejesz", to nie ma dyskusji. Ale jeśli to informacja "jesteś opętany", to improwizuj. Poziom wykonania takiej improwizacji świadczy o graczu :) (ukłony, Rigo ;) )

Abel - 13-08-2009, 21:58

Ta improwizacja też była pyszna, a klimacik zrobił się podobny do klimatu po wampirze w 2007: "kto będzie następny?" ;) wielkie brawa dla ekipy jaka wtedy została za odegranie tego :)
Quarties - 13-08-2009, 22:19

Dziękuję w imieniu opętańców ;)
Harold&Wilfred - 14-08-2009, 02:36

Popieram. Opętańce były tak realistyczne, że zaczęłam się zastanawiać, czy nie mamy w apteczce czegoś na chroniczne zatwardzenie. :P

Mi się podobały wrzaski krecika jak grała drzewiaka. Agnar jako Puszek był uroczy. W sumie był też świetny jako mama wilkołak, mama zombie, tudzież siostra przeorysza.
Ładnie się też ustawialiście w kółeczko podczas ataku zombie, byłam taka dumna.^ ^
A z graczy to dobry był Lisio(całokształt twórczości), Gracz co grał chłopka pańszczyźnianego na początku (ciekawy projekt postaci), Kapłan Herby(kreatywnośc zaklęciowo-zdolnościowa), Sędzia(kąśliwość i tłumaczenie urojonych robaków Abla), Elfka-bląd(nie wymiękła przed krasnalami),Druidka(łał, ktoś naprawdę rzuca dużo czarów!:D),Dowódca(starał się zbierać ludzi do kupy), Człowiek-bokken(modlitwa na cmentarzu)
Dodatkowe brawa dla Tzw. Ekipy z Goblińskiej Jaskini która broniła odwrotu(czyli pakiet krótkoucho-elfkowy + najemnik-w-ciekawej-tunice). W takich momentach wychodzi prawdziwy rozsądek i odwaga.

Waromir - 15-08-2009, 01:12

KTÓRE AKCJE 2009 WY, GRACZE, UWAŻACIE ZA NAJBARDZIEJ UDANE?

Z Urwisa, zdecydowanie odsyłanie ifryta,
walka z sługami lisza na froncie :) Ten klimat, itd.
Obrona na forcie (Puszek ;) )

KTÓRE WYKREOWANE PRZEZ KADRĘ POSTACI BOHATERÓW NIEZALEŻNYCH BYŁY NAJLEPSZE?

Szamanka :)
Archeolodzy na urwisie :)

Onfis - 21-08-2009, 17:42

Yngvild napisał/a:
syczało


A propos syczenia, to co wysapało się ze studni po tym jak magowie się nasiorbali mocy?

Po głębszym namyśle muszę jeszcze to najlepszych postaci dodać:
Yngvild i jej: "A ja chciałam tylko drinków z parasolką/palemką na elfickich wyspach!". No i chyba na większości akcji byłem właśnie z nią, choćby ta akcja skrytobójcza po osaczeniu przez wergundów i orków.

I jeszcze chłop Adald, zwłaszcza jak próbowaliśmy go z Ulfem upić(czy ktoś mi wytłumaczy dlaczego ja z Ulfem byliśmy zalani jak cholera, a on polazł z resztą nawet się nie chwiejąc? :shock: )

Indiana - 21-08-2009, 18:23

Poczułam się doceniona ;) :ukłon:

To, co było w studni, to był ifryt, ale bynajmniej nie gracze go przywołali. Gracze tylko zaktywowali portal, a cholerstwo skorzystało z okazji i przylazło :) (w wypadku weteranów musieliśmy sprawę lekko naciągnąć - portal zaktywował się po wejściu ludzi w jego strefę).

Onfisie, dyscyplina sportowa, jaką jest picie, wymaga nieustannego treningu ;) Najwyrazniej ty i Ulf za mało trenowaliście ;) Poza tym, pamiętaj, że plotki jakoby elfy były odporne na alkohol, są grubo przesadzone ;) ;)

Onfis - 21-08-2009, 19:30

Yngvild napisał/a:
Onfisie, dyscyplina sportowa, jaką jest picie, wymaga nieustannego treningu ;) Najwyrazniej ty i Ulf za mało trenowaliście


Chyba się nie przykładałaś do mojej historii postaci. Było tam napisane, że już od najmłodszych lat wymykałem się z dworku do okolicznych karczm na biesiady i gdzieś chyba zaznaczałem: "a woli za to posiedzieć w karczmie, lub gdzieś w lesie potańczyć i coś wypić".

Yngvild napisał/a:
Poza tym, pamiętaj, że plotki jakoby elfy były odporne na alkohol, są grubo przesadzone ;) ;)


To to ja akurat wiem... ;-)

Hodo - 21-08-2009, 19:33

Przepić Adalda, no zaiste szalony zamiar... :P
Shamaroth_Glupi - 21-08-2009, 19:33

Onfis napisał/a:
"a woli za to posiedzieć w karczmie, lub gdzieś w lesie potańczyć i coś wypić"


Życie uczy, że to nie wystarczy, żeby dobrze pić :D :D

Onfis - 21-08-2009, 19:37

Hodo napisał/a:
Przepić Adalda, no zaiste szalony zamiar... :P


No chodziło żeby go czymś zająć, bo to było po tym incydencie jak poszedł na to pole z pieńkami i lisz ściągał z niego życie, a reszta w tym czasie myślała, co zrobić

Shamaroth_Glupi napisał/a:
Życie uczy, że to nie wystarczy, żeby dobrze pić :D :D


Ale jak już się bije dobre 150 lat.... :-D

Shamaroth_Glupi - 21-08-2009, 19:39

Jeśli byłeś elfem, to 150 lat, to taki trochę młodziak, nie :D ?
Masza - 21-08-2009, 19:40

Onfis napisał/a:
czy ktoś mi wytłumaczy dlaczego ja z Ulfem byliśmy zalani jak cholera, a on polazł z resztą nawet się nie chwiejąc? :shock: )


Jeśli masz na myśli chlanie przed atakiem zakonu, z resztą nie przypominam sobie by były jakieś inne, to Ulf zwiał w krzaki ;)

Onfis - 21-08-2009, 19:41

Shamaroth_Glupi napisał/a:
Jeśli byłeś elfem, to 150 lat, to taki trochę młodziak, nie :D ?


Miałem trochę więcej. Przecież nie chodziłem na libacje od urodzenia(ale ja tam się specjalnie wiekiem nie przejmuję)

Onfis - 21-08-2009, 19:43

Tak, Mel mam na myśli to właśnie chlanie(piliśmy jeszcze pierwszego dnia). Ulf zwiał, a mnie Indiana leczyła/wytrzeźwiała chlustem wody z antałka: "Jedna mikstura lecznicza..." :D
Indiana - 21-08-2009, 20:32

Onfis napisał/a:
mnie Indiana leczyła/wytrzeźwiała chlustem wody z antałka

Zważywszy na panującą aurę - nie czuję się winna :D
...
I tak bym się nie czuła ;)

Onfis napisał/a:
Chyba się nie przykładałaś do mojej historii postaci.

Wypraszam sobie ;) Aczkolwiek mam w planach wprowadzić zasadę - za każdą linijkę tekstu o swojej postaci powyżej A4 - jeden kop w rzyć dla autora.... :angry: ;) ;) ;)
Onfis napisał/a:
już od najmłodszych lat wymykałem się z dworku do okolicznych karczm na biesiady i gdzieś chyba zaznaczałem: "a woli za to posiedzieć w karczmie, lub gdzieś w lesie potańczyć i coś wypić".

Bez żartów ;) Myślisz, że biegacze na olimpiadach wygrywają, bo w dzieciństwie biegali za zającami? ;) :P Miałam na myśli TRENING ;) ;)

Onfis - 21-08-2009, 21:21

Yngvild napisał/a:
Zważywszy na panującą aurę - nie czuję się winna :D


Ale ja nie mam do ciebie żalu, było ciepło więc nawet można to nazwać przyjemnym orzeźwieniem, a poza tym lepiej, że wytrzeźwiałem po jednym chlapnięciu, niż jakbym miał do końca dnia się chwiać :-D

Yngvild napisał/a:
za każdą linijkę tekstu o swojej postaci powyżej A4 - jeden kop w rzyć dla autora.... :angry: ;) ;) ;)


Tamta druga strona, to były głównie już króciutkie zdania, większość była na pierwszej, ale jak coś to moge zmniejszyć czcionkę :D

Yngvild napisał/a:
Miałam na myśli TRENING


No a myślisz, że ja co abstynentem byłem przez pozostały czas? :mrgreen:

Ian - 22-08-2009, 13:17

Swoją drogą przypomniałą mi się ta akcja, jak uciekający w krzaki pijany Ulf napotkał naszą powracającą grupę, a ja skutki upojenia alkoholowego wyleczyłem "Helbrede Tosigo" (wyleczyć truciznę). Zadziałało - ergo alkohol jednak jest trucizną! :P

Onfis brak zdolności pijackich nadrabiał uszami, które nie kłamią.

Onfis - 23-08-2009, 23:22

Ian napisał/a:
Onfis brak zdolności pijackich nadrabiał uszami, które nie kłamią.


No takie uszy to tylko ja mam! :D Ale a propos zdolności, to chyba przy innych sposobnościach będzie trzeba to inaczej odegrać

Ulf - 26-08-2009, 13:16

żebyście wiedzieli jakie miałęm wyrzuty sumienia po tej bohaterskiej ucieczce w krzaki jak siedzę w tych chaszczach i słyszę jak zakon karze wszystkich znieść do karczmy i spalić razem z karczmą a ja nic nie mogłem zrobić
Masza - 26-08-2009, 15:20

Zawsze mogłeś wrócić i zacząć gadać od rzeczy ;) .
Shamaroth_Glupi - 26-08-2009, 20:39

Wrócić na God modzie i wszystkich wyciągnąć.
Onfis - 27-08-2009, 12:48

Ale z tym atakiem wiąże się tez ciekawa historia. Otóż po odparciu zakonników, kiedy już wszyscy zaczynali się składać do kupy ktoś podbiega i zaczyna krzyczeć, ze "Yngvild oberwała jakimś zaklęciem, jest nieprzytomna, a na rękach i wokół ust ma jasno-czerwone zabarwianie!"
No to ja podbiegam, patrzę, no rzeczywiście Indiana leży nieprzytomna. Pochylam się, żeby przyjrzeć się temu zabarwieniu... i nagle mnie olśniło. Podnoszę się:
"Nie no! On maliny żarła! Dlatego ma to zabarwienie! A wy się tu martwicie!"
W tym momencie nawet Indiana nie wytrzymała i zaczęła się śmiać. :-D

Einar - 10-09-2009, 17:29

Taak, numer z zakonem w obozie to była jedna z śmieszniejszych akcji :-) Jakoś po wcześniejszym melanżu w karczmie wszyscy nagle dziwnie wytrzeźwieli :mrgreen: Ja jakoś próbując zachować pozory wyskoczyłem do zakonników i zacząłem krzyczeć udając pijanego "heej dogadajmy siee! może piwko?" :-D Ja tak przyjacielsko wystąpiłem a oni bezczelni mnie od tyły zadźgali :-( btw nie wiem czemu ale wcześniej nie mogłem sie dostać na tę stronke po prostu sie nie ładowała ;p no ale już jestem ;-)
Travor - 07-10-2009, 18:38

Onfis napisał/a:
ktoś podbiega i zaczyna krzyczeć

Wcale nie krzyczałem i wcale nie biegłem :P :) :)

Onfis - 08-10-2009, 14:31

Aj, czepiasz się szczegółów ;)
Travor - 21-10-2009, 22:38

Ja też pozytywnie wspominam tunel :) . Wergundowie nas spychają w stronę tunelu więc Indiana mówi "Włazić!!! po ciągnącym się w nieskończoność czołganiu kończącym się zanurkowaniem w błocie wychodzimy po drugiej stronie. Indiana wychodzi (wyjątkowo mało usyfiona) a po chwili otacza ją tłum milczących, ociekających błotem graczy.
"Co wy na mnie tak patrzycie?" :D :D :D

Shamaroth_Glupi - 21-10-2009, 22:42

Travor napisał/a:
Indiana wychodzi (wyjątkowo mało usyfiona) a po chwili otacza ją tłum milczących, ociekających błotem graczy.
"Co wy na mnie tak patrzycie?"


Nie ma co marudzić, trzeba schudnąć, panie :D

Indiana - 21-10-2009, 22:43

Travor napisał/a:
Indiana wychodzi (wyjątkowo mało usyfiona) a po chwili otacza ją tłum milczących, ociekających błotem graczy.

Powiedziałaby‎m "ty‎powe" ;) ;) ;) Ale po co ;) ;)
Bo ja nie wiem, po co wy‎ się tak usy‎filiście ;) ;) ;)

Jest tu kto z Urwisa? :) Pochwalcie się, jaka u was by‎ła pogoda przy‎ tunelu ;) ;)

Abel - 21-10-2009, 23:15

Ewentualnie ja mogę powiedzieć :P
Travor - 21-10-2009, 23:43

Shamaroth_Glupi napisał/a:
Nie ma co marudzić, trzeba schudnąć, panie :D

Co ma jedno do drugiego?

Hodo - 21-10-2009, 23:48

Ahaha, mi się przypomniał urwis :D Jak Łoza wyszedł z tunelu, caały usyfiony (na urwisie lało prawie non stop) i pokazali mu taką jedną dziewczynkę... zupełnie czystą ;) Jej wzrost pozwolił jej na przejście przez tunel bez czołgania :D Łoza zaliczył epic lola ;P
Shamaroth_Glupi - 21-10-2009, 23:56

Travor, w sumie, to Hodo Ci odpowiedział swoją anegdotą ;)
Sigrun - 22-10-2009, 12:18

wzrostu się czepiają...a pffff :hihi:
Onfis - 22-10-2009, 19:36

Chyba mogę uznać za szczęście, ze tego dnia siedziałem w lochu ;)
Waromir - 22-10-2009, 21:26

Wiec i ja jestem z urwisa :D

No to było super... Zepchneli nas do tunelu, lało była burza.. a my sie pchamy:D Póznie jw obozie, zdawało sie słychac głównie od zielarza

"Oni to zrobili bysmy sie wykapali!" :D

Quarties - 22-10-2009, 22:53

Waromir napisał/a:
"Oni to zrobili bysmy sie wykapali!" :D


W 2007 ustawili nas na początkującym w szeregu w pełnym słońcu (był stan wojenny i wszyscy zostali włączeni do gwardii) i słynne słowa kaprala:

"Stańcie sobie w cieniu bo wam się łepetyny przegrzeją!"

I stanęliśmy... A za nami stanęli BNi z szlauchem i zrobili przymusową kąpiel, bo 30 % się nie myło w ogóle.

Grettir - 22-10-2009, 23:15

Nawet nie wiesz jaką radochę sprawiło mi lanie was tym szlauchem :]
Varthanis - 22-10-2009, 23:59

sorry za offtop ale to brzmi jakbyś ich tłukł czy coś xD
Onfis - 23-10-2009, 16:13

Do nas Off strzelał ze szlaucha przez szpary w karczmie jak zamknęli na czas przygotowania uczty. Chyba się zdziwił jak za którymś razem w pole widzenia weszli mu tarczownicy i kiedy zaczął lać zasłoniliśmy wylot tarczą :D
Enid - 23-10-2009, 21:17

Grettir napisał/a:
Nawet nie wiesz jaką radochę sprawiło mi lanie was tym szlauchem


To TY nas tym szlauchem oblewałeś! ;D

Grettir - 23-10-2009, 22:25

Varthanis napisał/a:
sorry za offtop ale to brzmi jakbyś ich tłukł czy coś xD


no... nie tłukłem ich tylko potraktowałem z szlaucha, bo się nie myli :P

Varthanis - 23-10-2009, 22:54

wiem :P nieważne xD
Quarties - 23-10-2009, 23:13

Ja się myłem!

Enid, Milson (kapral) nas zebrał a Rigo i Grecio się czaili za nami. I ja to widziałem xD

Travor - 22-12-2009, 20:54

Quarties napisał/a:
Ja się myłem!

Już coś słyszałem na ten temat :P

Quarties - 22-12-2009, 23:12

W jakim sensie?

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group