Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

Gracze o... - ... wadach systemu gry na Silberze

Indiana - 06-08-2014, 13:21
Temat postu: ... wadach systemu gry na Silberze
Zamieszczam poniżej pewną przypadkowo zaistniałą rozmowę z FB. Wycięłam nazwiska, za wyjątkiem mojego, ale zainteresowani zapewne zechcą bronić swoich racji także i tutaj. Jest temat - podyskutujmy.

Indi napisał/a:
Czy tam właśnie widać moją osobistą osobę, idącą niecnie uciąć Wergundowi sznurówki?

Cytat:

Najpewniej... Fajnie by było zgnoić Wergundie. Sskoda, że przegralismy LARPa i wgl...

Cytat:
Ja tam czuję się osobiście wygrany

Cytat:
Widzisz, to jak traktujesz przeciwnika, świadczy o Tobie. Wergundia była godnym przeciwnikiem dla mnie i też nie czuję się przegrana

Cytat:
No ja właśnie w pewnym momencie zacząłem traktować grę trochę zbyt osobiście.

Cytat:
Ja zawsze traktuję grę osobiście Ale to niczego nie zmienia - przegranie czy wygranie z kimś nie znaczy, że mam nim pogardzać.
A Wergundowi (Clovis? czy jakoś tak?) ostatecznie ucięłam grzywkę zamiast sznurówki

Cytat:
Najokrutniejsze oblicza wojny. Cięcie sznurówek jako akcja sabotażowa i krwawienie synchroniczne jako musztra.

Cytat:
Czyli jednak. Ja nie pogardzam wergundami, po prostu moim celem stało się w pewnym momencie ich pokonanie. Wtedy zacząłem myśleć w kategoriach zdeptania i zniszczenia. Nie znaczy to, że pogardzam kimkolwiek. Może postaciami, ale napewno nie osobami

Cytat:
A jednak moim zdaniem pogarda, smutek, okrucieństwo i rasizm powinny być częścią dobrego i realistycznego świata fantasy.

Cytat:
Bzdura. Rasizm taki, jakim go znamy, pojawia się w wyjątkowych okolicznościach. W tym świecie nie ma pod niego podkładki. Wrogość między nacjami - owszem. Smutek, okrucieństwo i pogarda - jasne, ale w tym miejscu byłoby to też mało realistyczne. Wergund z uciętą grzywką w chwilę po scenie uwiecznionej na zdjęciu wyciągnął Styryjczyków z niezłych tarapatów, oddając życie. Jak mam u licha nim za to pogardzać?

Cytat:
Przecież już Rzymianie mieli czarnych za niewolników już nie mówiąc o tym że homo sapiens wyrżneli w pień inną inteligentną rase- neandertalczyków

Cytat:
Właśnie niewolnictwo jest podkładką pod rasizm. Nie istnieje tak pogardliwa relacja między rasą białą i żółtą przykładowo.
Co ma do tego neandertal, tego nie rozumiem (pomijając,że to nie rasa). Uważasz, że każde starcie między ludźmi różnych ras oznacza rasizm? Nie oznacza

Cytat:
Wg mnie podkladka pod rasizm jest, bo nie ma w tym świecie mieszanych społeczności. Jeżeli elfy żyją w swoim środowisku, to kiedy jeden z nich pojawi sie wsród ludzi nie powinien byc traktowany jako równy. Zwłaszcza z powodu strachu. Dawniej zabijano za rude włosy czy leworęcznosc, a co dopiero za długie uszy nie mowie zeby od razu zabijać, ale przynajmniej nieufnie do nich podchodzić.
A co do tolerancji to jeszcze chciałbym wspomnieć o rytuałach do Swarta na środku placu, w tłumie i do tego zgłoszoną na ochotnika ofiarą. Ja rozumiem że tez musi to odprawić, ale srsly - rytuał do boga mroku i śmierci w centrum osady? Mi sie wydaje, ze czegoś takiego tolerować sie nie powinno. Kapłan jest fanatykiem zła, to jak dzis terrorysta. Składa bombę na środku placu, a miesczanie mu jeszcze pomagają. Jak w mmo...

Cytat:
Tutaj trochę poczytałem to i trochę opowiedzieć mogę. Swartowi cywile również składają ofiary, coby im się żadna krzywda nie działa z jego strony, dlatego pomaganie kapłanowi w czynieniu tego mniejszego zła może być tolerowane ze strachu przed samym Swartem. Ps. Swart to bóg chaosu rozwałki itp, ale od śmierci to jest Mort.


"podkladka pod rasizm jest, bo nie ma w tym świecie mieszanych społeczności. Jeżeli elfy żyją w swoim środowisku, to kiedy jeden z nich pojawi sie wsród ludzi nie powinien byc traktowany jako równy. Zwłaszcza z powodu strachu. Dawniej zabijano za rude włosy czy leworęcznosc, a co dopiero za długie uszy "
Po pierwsze sam sobie przeczysz - jeśli wg Ciebie mieszanie społeczności chroni przed rasizmem, to czy rudzi lub leworęczni żyli wg Ciebie w osobnych społecznosciach? To raz. Dwa - możesz podać jakiś sensowny przykład z przeszłości, że "zabijano za rude włosy czy leworęczność"? W sensie, że było to w jakiś sposób powtarzalne i zależne. Rzecz jasna, zapewne nie raz się to zdarzyło, ale na tej zasadzie zabijano - i nadal się zabija - z dowolnego byle powodu.
A wracając do samego rasizmu. Mylisz się, to nie oddzielenie społeczności generuje rasizm. Rasizm jest generowany przez pogardę, poczucie wrodzonej wyższości względem jakiejś grupy. Rasizm względem czarnoskórych wygenerowała długa tradycja niewolnictwa. Ale przykładowo na styku rasy białej i żółtej rasizm się nie wytworzył - biali ludzie nie mieli podstaw do pogardzania Chińczykami, którzy legitymowali się wielotysiącletnią cywilizacją. Dopiero gdy ta cywilizacja padła, a Chiny znalazły się pod butem Anglików, coś w rodzaju rasizmu zaistniało. Jednak nawet wówczas nie było tam podłoża rasowego, a po prostu buta i pycha zwycięzców.

Przekładając to na świat Silbera - nie ma żadnych szans, żeby ludzie pogardzali elfami, które dysponują potężnymi państwami i technologią przewyższającą ich własną. Ludzie nigdy nie podbili elfów, za wyjątkiem Aenthil, rozbitego przez Tavar. Jeśli już, zjawisko powinno być odwrotne, to elfy powinny pogardzać ludźmi za ich barbarzyństwo, ale tego nie robią z tych samych powodów - elfy także nie podbiły państw ludzi. Mogą ich nie lubić, ale nie pogardzać.

To, co próbowałeś wmieszać, czyli nieufność wobec obcych, zwana czasem ksenofobią, nie ma znowuż nic z rasizmem wspólnego. To by była pożądana rzecz, gdyby gracze odgrywając różne nacje, byli w stanie odgrywać też wzajemne zaciekawienie innymi narodami. Żeby jednak wystrugać z tego nagonkę na jakąś jedną nację, musiałbyś dysponować grupą złożoną w przeważającej ilości z jednej nacji, Ale to nie jest rasizm. To zwykłe szmaciarstwo - szczucie na tych, którzy akurat są w słabej pozycji do obrony. Jak dla mnie jedyne co próbujecie tym sposobem odegrać, to chęć przejechania się po kimś i bezkarnego zgnojenia kogoś pod płaszczykiem gry fabularnej. I dopóki taki "rasizm" nie będzie w świecie Silbera miał jakiegoś sensownego podkładu, zawsze będę go tak właśnie traktować.

Adramas - 07-08-2014, 20:14

Dla pewności, mój komentarz to ten przedostatni.

Na początku chciałbym Indi żebyś nie reagowała agresywnie. Wróciłem z obozu zadowolony i mam kilka uwag, które chciałbym wam przedstawić, abyście mogli je rozpatrzyć i tworzyć jeszcze lepszą grę. Nie mam zamiaru nikogo gnoić, choćby z prostego powodu, że nikogo z graczy nie znałem przed rozpoczęciem. Mnie wcale nie zależy tak bardzo, żeby rasizm występował, napisałem tylko że ma podkładkę. Bardziej zależałoby mi na nieufności, albo jak ty tam wolisz ksenofobii. Wcale nie trzeba do tego żadnych nacji ani ras, chociaż te mogą miec na to wpływ. Po prostu - jak do naszej osady wbija oddział Wergundów i po 5 minutach wszyscy są przyjaciółmi (mogą powierzyć temu drugiemu swoje życie w walce) to nie ma to żadnego logicznego wytłumaczenia. To samo było przy oddawaniu papierów dzikusom albo tolerowaniu w osadzie elfa laro, który nawet przyznał się do szpiegowania. Do tego jednak też nie mogę mieć pretensji, bo to zależy od graczy, a nie systemu. Możnaby np wspomnieć o tym przed grą razem z innymi zasadami.

To do czego mam uwagi to to czego nie skomentowalaś, a elf (ostatni komentarz) nie zrozumiał. Elfie, jak już napisałem jedyne uwagi jakie można składać to do systemu, bo to można zmienić. I ja krytykuje system a nie graczy. ;)
Moje pytanie brzmi: W JAKI SPOSÓB CYWILE MAJĄ SKŁADAĆ OFIARY SWARTOWI ZE STRACHU? Jeżeli samo w sobie nie jest idiotyczne, przełożę na świat rzeczywisty - to tak, jakbyś ze strachu został satanistą -,-
Myślę, że nie muszę nic więcej pisać :mrgreen: .

Indiana - 07-08-2014, 20:48

Adramas napisał/a:
Na początku chciałbym Indi żebyś nie reagowała agresywnie.
Kochany, zapewniam Cię, że kiedy jestem agresywna, wyglądam inaczej :D Rozumiem, że przedstawiasz swój punkt widzenia, ale na temat swojego punktu widzenia mam określone zdanie, dość zdecydowane. Myślę, że nie rozmawiam z przedszkolakami, do których trzeba mówić łagodnym tonem, żeby się nie bały...?

Adramas napisał/a:
napisałem tylko że ma podkładkę
A ja odpowiedziałam na to argumentami. W czym problem?
Adramas napisał/a:
jak do naszej osady wbija oddział Wergundów i po 5 minutach wszyscy są przyjaciółmi (mogą powierzyć temu drugiemu swoje życie w walce) to nie ma to żadnego logicznego wytłumaczenia
Zadnego. Nawet najmniejszego. Fakt, że jesteśmy jednymi z kilkudziesięciu ludzi północy na całym za-południu, nie ma oczywiście żadnego znaczenia.
Znowu naciągasz.
Nie po 5 minutach i nie bez problemów, tudzież nie bez walki, więc nie koloryzuj. Fakt, że jest jakiś inny wróg, który nas wszystkich wykończy, jeśli chwilowo nie zapomnimy o niesnaskach, oczywiście nic w tej kwestii nie zmienia? Fakt, że jako styryjski wywiad mieliśmy określony cel do osiągnięcia i wbrew pozorom nie było to wykończenie wszystkich Wergundów w osadzie, dlatego było nam wygodniej wykorzystać ich siłę zbrojną do jego osiągnięcia, też nic nie mówi?
Zresztą, kto Tobie bronił okazywać Wergundom swoją pogardę i wrogość dla zasady? Było do nich skakać, tam, w osadzie, na żywo. Tylko widzisz, jakoś odgrywanie "rasizmu" wobec uzbrojonych i licznych Wergundów jakoś nie szło wam tak płynnie, jak darcie łacha z elfów, nie? Więc od czego to zależy?

Adramas napisał/a:
tolerowaniu w osadzie elfa laro

Że co? TOLEROWANIU? Na jakiej podstawie miałbyś niby tego elfa nie "tolerować"?

Adramas napisał/a:
jedyne uwagi jakie można składać to do systemu
Czyli co dokładnie wg Ciebie należałoby w tym systemie zmienić? Wprowadzić "rasizm", bo tak? Bo ma być, chociaż w tej rzeczywistości jest bez sensu?

Adramas napisał/a:
W JAKI SPOSÓB CYWILE MAJĄ SKŁADAĆ OFIARY SWARTOWI ZE STRACHU?
A dlaczego wg Ciebie mieliby tego nie robić?
Adramas napisał/a:
przełożę na świat rzeczywisty - to tak, jakbyś ze strachu został satanistą -,-

Niech zgadnę, a powinni rozpocząć krucjatę i nawracać się nawzajem na wiarę na swoje bóstwa...?
Oprócz tego, że nie ogarniasz, jak działają pewne mechanizmy w społeczeństwach, to nie ogarniasz też jak działa politeizm, czego przykład dałeś w tym porównaniu. Satanizm w odbiorze społecznym w rzeczywistym świecie istnieje jako opozycja do wielkich monoteizmów, na których stoi nasza kultura. Czy to w wersji gówniarskiej (czarne msze i inne idiotyzmy), czy poważnej (kult rzekomego boga prawdziwego, Lucyfera), jest zaprzeczeniem i odwróceniem powszechnie akceptowanego dualistycznego porządku, w którym po jednej stronie jest dobry Bóg, a po drugiej zły Szatan.
W świecie Silbera, podobnie jak we wszystkich politeistycznych kulturach, granica między złem i dobrem nie jest tak jasna, a jedno od drugiego nie jest tak klarownie oddzielone. Oddawanie czci mrocznym bóstwom, jak Loki czy Morrigan, nie było żadnym "satanizmem".
Swart jest bóstwem zła - jako dopełnienia dobra, a nie jego zaprzeczenia. Zła koniecznego, jak noc czy śmierć. Kult Swarta nie jest w żaden sposób zabroniony ani odsuwany na margines. Dlaczego miałby być? Owszem, powinien być dla większości odrzucający i taki raczej był. To, że gracze nie potrafili oddać grozy i potęgi tego kultu, to jest inna sprawa. No ale Ty podobno nie krytykujesz graczy.

I myślę, że jeśli chcesz rozmawiać na argumenty, to chyba jednak musisz więcej pisać.

Owizor - 07-08-2014, 21:13

Co do Swarta, to na moim turnusie sporo się o nim mówiło między graczami (postaram się unikać spoilerów, bo jesteśmy poza częścią zahasłowaną... no i nie gwarantuję na 100% że czegoś nie przekręciłem):

Najpierw pewien kupiec, ciężko raniony (chyba zatrutą) bronią cierpiał srodze, a jako że w okolicy nie było żadnego medyka, to poprosił jedynego w okolicy kapłana Swarta o pomoc. Swart wyleczył kupca, ale w zamian zażądał od niego wierności. Cóż... ofiara co jakiś czas jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Tyle że parę dni później ten sam kupiec znów został, tym razem krytycznie wręcz, raniony. Chytrus chciał poprosić o pomoc innego boga - tym razem Morta. Ale w trakcie rytuału (w którym notabene poświęcała się za kupca jego córka) objawiła się emanacja Swarta i powiedziała "nu nu, od teraz zrzekniesz się wszystkiego i będziesz moim kapłanem, albo twoja rodzina będzie cierpiała srodze, bo uciekasz mi do innego bóstwa!". I biedny kupiec musiał oddać wszystko swemu dziedzicowi i zaczął latać w worku pokutnym i wznosić modły do Swarta.
Ale to nie koniec. Córka, która bohatersko chciała się poświęcić i przyjąć na siebie rany ojca, w wyniku nieudanego rytuału i tak przyjęła na siebie te rany, a nic to nie zmieniło. Poczuła się wykorzystana i zdradzona (w końcu pokutujący tatuś był już dla rodu, którym dotychczas rządził, de facto martwy), więc w swej wściekłości wobec tatusia, podpisała cyrograf ze Swartem, w którym w zamian za wyznawanie go, ów miał sprawić by ojca spotykały już w życiu tylko nieszczęścia.
Sam zaś kupiec-tatuś-pokutnik, już pod koniec obozu (gdy dowiedział się o śmierci syna) miał piękną, mroczną modlitwę:
Swarcie... nienawidzę cię... nienawidzę cię z całego mojego serca... przyjmij ode mnie tę nienawiść... przyjmij ją jako moją modlitwę... nienawidzę cię... odebrałeś mi wszystko... zniszczyłeś wszystko co budowałem... a teraz jeszcze odebrałeś mi drugie dziecko... nienawidzę cię... nienawidzę cię z całej siły... całą duszą... nienawidzę cię... przyjmij ode mnie tę nienawiść...

To była jedna z najmroczniejszych, najbardziej chwytających za serce scen jakie kiedykolwiek widziałem w całej mojej Silberowej karierze :shock:


A co się tyczy rasizmu, to w świecie Silbera nie ma rasy uważanej przez pokolenia za gorszą w jakikolwiek sposób... Samnijczycy łapią w jasyr Tryntyjczyków, Terali, Ofirczyków i bogowie wiedzą co jeszcze, ale raczej nie uważają ich za "gorsze" nacje. Orkowie pogardzają "tymi słabymi fizycznie innymi ludkami" ale nie mają ich jak prześladować, bo się nie mieszają. Ofir i elfy do niedawna patrzyli na inne "barbarzyńskie" ludy z pogardą, ale też ich nie tępiły. Coś na kształt rasizmu pojawiło się w Eudomarskiej Wergundii, gdy w ramach ujednolicania państwa zaczynano tępić nie-wergundów. Ale obecnie czegoś takiego raczej nie ma... Może w Styrii, wobec elfów, o ile jakiekolwiek by mieszkały na jej terenie... Kto wie? Być może mieszka w Nowej Styrii obecnie trochę takich elfów, co to postanowiło olać walkę o ojczyznę i się zasymilować...? Rodacy uznaliby ich za zasługujących na natychmiastową śmierć zdrajców, a nowi sąsiedzi patrzyliby na nich jak na szpiegów...
Mam wrażenie, że do zaistnienia rasizmu ważne jest istnienie dwóch grup społecznych (etnicznych) na jednym terenie, z czego jedna jest dominująca - najczęściej do takich sytuacji dochodzi w wyniku podboju, kolonizacji lub migracji... Patrząc na to z tej perspektywy, w świecie Silbera rasizm mógłby wystąpić co najwyżej ze strony ludzi wobec hobbitów, albo ze strony Styryjczyków wobec elfów (o ile rzeczywiście istniałyby takie, które próbowałyby się zasymilować)

P.S. wrzuciłby ktoś linka do zdjęć o których mowa? nie mogę ich znaleźć...

Adramas - 07-08-2014, 22:12

Indi, proszę cię... Nie będę więcej pisał bo aż tak mi nie zależy. Piszę jeszcze raz - robię to po to, żeby pomóc robić lepszą grę. Ona jest twoja, więc jeśli uważasz, ze to co jest jest idealne to napisz po prostu że uważasz inaczej. Ja czytam twoje posty i próbuje zrozumieć twój tok myślenia, a ty czytasz moje wypowiedzi i szukasz punktu zaczepki. Jeżeli dalej będziesz krytykować wszystko co piszę i mnie obrażać, to - przykro mi - ale zakończę pomaganie.
Wracając do tematu zaufania - nie, nawet jak jesteśmy jedynymi ludźmi na za-południu. Nie mów, że w pełni zaufasz obcemu człowiekowi i pozwolisz mu bronić swoich pleców. Zwłaszcza na za-południu, gdzie za zabójstwo nie ma żadnych konsekwencji, bo nie ma prawa. Myśle ze ten temat jest już wystarczająco wyjaśniony.
A co do Swarta to chyba nie mamy o czym rozmawiać. Jeżeli uważasz, że zło może być dopełnieniem dobra, a rytuały z ludzkich ofiar powinny być powszechnie legalne to ja nie wiem, jak ty rozumiesz pewne mechanizmy w społeczeństwach. Popatrz na komentarz Owizora ( btw dziękuje ci bardzo za przytoczenie tej sytuacji). Myśle że nikt nie chciałby czuć sie wykorzystany i zdradzony, dlatego też uważam, że kult tego boga nie powinien być tolerowany. Poza tym motyw zakazanych i wyszydzanych kultystów byłby bardzo interesujący i myśle, że kapłan Swarta bylby usatysfakcjonowany grą, w której musiałby te rytuały ukrywać. Przepraszam, ale jedynym światem, w którym jakiekolwiek złe postaci były tolerowane przez społeczeństwo był świat World of Warcraft. Nawet nie Warcraft'a, tylko konkretnie mmo...

MrSzaman12 - 07-08-2014, 22:55

Adramas napisał/a:
A co do Swarta to chyba nie mamy o czym rozmawiać. Jeżeli uważasz, że zło może być dopełnieniem dobra, a rytuały z ludzkich ofiar powinny być powszechnie legalne to ja nie wiem, jak ty rozumiesz pewne mechanizmy w społeczeństwach.

Też miałem jakieś takie podobne wątpliwości, ale poczytałem sobie to i owo o Swarcie na stronie i mi przeszły. Nie przytoczę konkretów, a tylko zachęcam do lektury. :)
Adramas napisał/a:
Jeżeli dalej będziesz krytykować wszystko co piszę i mnie obrażać, to - przykro mi - ale zakończę pomaganie.

Dobra... Czegoś nie doczytałem, albo coś, ale nie zauważyłem żadnego obrażania...
Adramas napisał/a:
albo tolerowaniu w osadzie elfa laro, który nawet przyznał się do szpiegowania.

Ekhem... Tylko ty z tego co pamiętam miałeś co do tegoż elfa jakieś pretensje i wątpliwości. :P
Indiana napisał/a:
Żeby jednak wystrugać z tego nagonkę na jakąś jedną nację, musiałbyś dysponować grupą złożoną w przeważającej ilości z jednej nacji, Ale to nie jest rasizm. To zwykłe szmaciarstwo - szczucie na tych, którzy akurat są w słabej pozycji do obrony. Jak dla mnie jedyne co próbujecie tym sposobem odegrać, to chęć przejechania się po kimś i bezkarnego zgnojenia kogoś pod płaszczykiem gry fabularnej. I dopóki taki "rasizm" nie będzie w świecie Silbera miał jakiegoś sensownego podkładu, zawsze będę go tak właśnie traktować.

W całym obozie znajdowały się tylko 3 elfy. Wspomniany wyżej elf Laro, elf Aenthil, oraz ja, elf Talsoi. Obóz liczył koło 30 osób, co daje nam patrząc na to w ten sposób stosunek 3 do 27. Jak dla mnie jest to właśnie owa przeważająca większość. Szmaciarstwo fabularne moim zdaniem nie powinno być tępione odgórnie, wykorzystując pozycje OG, zwłaszcza że nie zauważyłem, żeby ktoś się z powodu "Krzesełka dla elfów" skarżył (zainteresowani wiedzą i krąg posiadaczy owej wiedzy nie musi się rozszerzać. ;P). Jeśli jednak się skarżył to moim zdaniem przyjął to niepotrzebnie do serca zwłaszcza, że już wyjaśniam bardziej prawdopodobne moim zdaniem motywy kierujące twórcami owego... mebla. Myślę, że takowy rasizm był próbą zaingerowania w jakikolwiek sposób w świat gry, gdyż, nie oszukujmy się, fabuła prowadzona była w sposób liniowy (nie żeby mi się nie podobała :D ), a ingerencję w świat gry nie ingerując w fabułę najłatwiej przeprowadzić negatywnym moralnie szmaciarstwem, tudzież rasizmem. Ten wykreowany przez graczy element popierałem (oczywiście moja postać wolała sprawę przemilczeć) jako właśnie próbę ingerencji w świat, a nie próbę wyżycia się na kimś zwłaszcza, że po prywatnych off-topowych rozmowach wnioskowałem, że gracze są raczej przyjacielsko nastawieni do innych graczy, czego oczywiście nie zawsze można powiedzieć o ich postaciach, ale to przecież część gry.
Adramas napisał/a:
a ty czytasz moje wypowiedzi i szukasz punktu zaczepki.

Poniekąd po to jest właśnie forum i dyskusja ;p

wampirka - 07-08-2014, 23:11

MrSzaman12 napisał/a:
Szmaciarstwo fabularne moim zdaniem nie powinno być tępione odgórnie, wykorzystując pozycje OG, zwłaszcza że nie zauważyłem, żeby ktoś się z powodu "Krzesełka dla elfów" skarżył


Mam dwa wtrącenia.
Szmaciarstwo fabularne polegające na wyżywaniu się na mało licznej grupie, w sposób wulgarny i chamski, będzie zawsze tępione. I może być tępione z pozycji OG, bo nie podobało (i nie podoba!) nam się takie zachowanie zarówno prywatnie (jako Wamp i Indianie) jak i naszym postaciom. Amen.
i
To, że nie zauważyłeś, nie znaczy, że coś nie miało miejsca ;)

MrSzaman12 napisał/a:
Myślę, że takowy rasizm był próbą zaingerowania w jakikolwiek sposób w świat gry, gdyż, nie oszukujmy się, fabuła prowadzona była w sposób liniowy (nie żeby mi się nie podobała ), a ingerencję w świat gry nie ingerując w fabułę najłatwiej przeprowadzić negatywnym moralnie szmaciarstwem, tudzież rasizmem

Tego nie będę komentować, bo w sumie wyżej napisała to już Indiana, mieliście tylko jakieś 300innych możliwości ingerencji w świat, które w dodatku zgadzały się z jego logiką :3

Owizor - 07-08-2014, 23:20

Adramas napisał/a:
Myśle że nikt nie chciałby czuć się wykorzystany i zdradzony, dlatego też uważam, że kult tego boga nie powinien być tolerowany.
ale właśnie osoba która poczuła się wykorzystana i zdradzona, zwróciła się DO tego boga w akcie zemsty!
Chodziło mi o to, że Swart również może się sycić nienawiścią (ba, taki kapłan - niewolnik cyrografu, akurat do niego pasuje idealnie). A co do samej jego natury, to właśnie należy zauważyć, że nie jest to bóg ZŁA, tylko bóg BEZWZGLĘDNOŚCI, ZEMSTY, WYRACHOWANIA, MROKU - rzeczy które nasze społeczeństwo przyjęło za złe w swojej naturze, ale które złem stricte nie jest... jego kapłani mogą go wyznawać z różnych powodów - z sadystycznej (albo i nie) chęci czynienia zła, z konieczności zawodowej (sorry, ciężka praca skrytobójcy), z konieczności kulturowej (Laro przywykli do mroku hut i jaskiń, więc się z nim w pewnym sensie "zbratali") czy właśnie z przymusu... i owszem, na wyznawców Swarta taki przeciętny pan Kowalski będzie patrzył z trwogą, czy wręcz z nienawiścią, ale za bardzo będzie się bał cokolwiek mu zrobić, czy nawet skomentować że jego bóg jest "zły", bo zaraz oberwie jakąś klątwą :twisted:
bardzo długo istniał pomysł, by ród w którym grałem (wzorowany częściowo na rodzinie Corleone i generalnie na mafii) wyznawał Swarta, jako że handel i polityka idą w parze z wyrachowaniem i bezwzględnością, co wywołało dyskusję podobną do tej... ostatecznie pomysł nie przeszedł, ale już w trakcie Silbera Swart i tak dał o sobie mocno znać ;)

MrSzaman12 napisał/a:
a ingerencję w świat gry nie ingerując w fabułę najłatwiej przeprowadzić negatywnym moralnie szmaciarstwem, tudzież rasizmem
najłatwiej? może... ale są też inne sposoby :P Generalnie relacje między graczami to bardzo istotny element larpów, z których potem mogą wyjść naprawdę istotne wątki... ba, nieraz te wszystkie spiski, układy i intrygi bywają bardziej zajmujące od kolejnego ratowania świata ;) ale grunt to pamiętać, że postać to nie gracz - przenoszenie kwasów z fabuły na życie prywatne to doskonały dowód niedojrzałości
Adramas - 07-08-2014, 23:22

MrSzaman12 napisał/a:

Też miałem jakieś takie podobne wątpliwości, ale poczytałem sobie to i owo o Swarcie na stronie i mi przeszły. Nie przytoczę konkretów, a tylko zachęcam do lektury.

Elfie, napisałem ci, że mam pretensje do tego co pisze na stronie. To co na stronie nie jest bezkrytyczne.

Co do elfa chodzi o to, że każdy, albo przynajmniej większość powinna mieć do niego pretensje. I to nie jako rasizm dla zasady, ale w trosce o swoje bezpieczeństwo.

A co do roli forum, to mnie sie wydaje, że służy do wymienienia opinii i dojścia do porozumienia. Internetowe kłótnie trolli polegające na wyciąganiu cytatów z kontekstu i pokazywania ich w taki sposób, zeby tylko poniżyć drugiego rozmówcę i wręcz zmusić do odpowiedzi kompletnie nie mają sensu. Całe szczęście, że to forum jest przed tym zabezpieczone :mrgreen:

Indiana - 07-08-2014, 23:31

Adramas napisał/a:
Nie będę więcej pisał bo aż tak mi nie zależy. Piszę jeszcze raz - robię to po to, żeby pomóc robić lepszą grę. Ona jest twoja, więc jeśli uważasz, ze to co jest jest idealne to napisz po prostu że uważasz inaczej. Ja czytam twoje posty i próbuje zrozumieć twój tok myślenia, a ty czytasz moje wypowiedzi i szukasz punktu zaczepki. Jeżeli dalej będziesz krytykować wszystko co piszę i mnie obrażać, to - przykro mi - ale zakończę pomaganie.
Po pierwsze, kolego, nie rób mi łaski, że piszesz coś o grze. Żeby zakończyć pomaganie, musiałbyś je najpierw zacząć. Na razie zacząłeś, czy też rozwinąłeś temat do dyskusji i strasznie się tym, jak widzę, napompowałeś.
Po drugie, gra jest w dużym stopniu moja, co nie znaczy, że nie jest też graczy, czego najlepszym dowodem jest rozwój świata gry na bazie graczowych poczynań.
Po trzecie, nie próbuj zgadywać tego, czego nie możesz wiedzieć. Ani to mądre, ani uprzejme.
Po czwarte - to, że uważam inaczej, nie znaczy, że uważam coś za idealne, znów błąd logiczny w Twojej wypowiedzi. Dotychczas wszystko co piszę, podpieram obszerną argumentacją, która najwidoczniej Cię przerosła, bo stać Cię tylko na dość niskich lotów focha. Tym bardziej, że Cię nie obraziłam, ale najwyraźniej tak potraktowałeś krytykę tego, co mówisz.

Adramas napisał/a:
w pełni zaufasz obcemu człowiekowi i pozwolisz mu bronić swoich pleców.

Znów rozminąłeś się z logiką. To, że człowiek, z którym mam wspólne interesy w danej chwili, może chronić mi plecy lepiej, niż gdyby go tam nie było, nie oznacza żadną miarą, że mu w pełni ufam.
Adramas napisał/a:
Myśle ze ten temat jest już wystarczająco wyjaśniony.

Już któryś raz sugerujesz, że napisanie przez Ciebie kilku zdań wyjaśnia sprawę :D Informuję Cię, że dyskusja polega na WYMIANIE argumentów, więc zapraszam do odpowiadania na moje.

Owizor napisał/a:
Swarcie... nienawidzę cię... nienawidzę cię z całego mojego serca... przyjmij ode mnie tę nienawiść... przyjmij ją jako moją modlitwę... nienawidzę cię... odebrałeś mi wszystko... zniszczyłeś wszystko co budowałem... a teraz jeszcze odebrałeś mi drugie dziecko... nienawidzę cię... nienawidzę cię z całej siły... całą duszą... nienawidzę cię... przyjmij ode mnie tę nienawiść...
To była jedna z najmroczniejszych, najbardziej chwytających za serce scen jakie kiedykolwiek widziałem w całej mojej Silberowej karierze :shock:
O kurcze :shock: Gdzie mnie to ominęło? :D
Owizor napisał/a:
do zaistnienia rasizmu ważne jest istnienie dwóch grup społecznych (etnicznych) na jednym terenie, z czego jedna jest dominująca - najczęściej do takich sytuacji dochodzi w wyniku podboju, kolonizacji lub migracji... Patrząc na to z tej perspektywy, w świecie Silbera rasizm mógłby wystąpić co najwyżej ze strony ludzi wobec hobbitów, albo ze strony Styryjczyków wobec elfów (o ile rzeczywiście istniałyby takie, które próbowałyby się zasymilować)
Dokładnie tak.

Owizor, chodzi Ci o zdjęcie, pod którym była dyskusja?
https://www.facebook.com/...&type=1&theater

Adramas napisał/a:
Jeżeli uważasz, że zło może być dopełnieniem dobra, a rytuały z ludzkich ofiar powinny być powszechnie legalne to ja nie wiem, jak ty rozumiesz pewne mechanizmy w społeczeństwach.
Czy mi się zdaje, czy Ty chcesz w to wmieszać mój osobisty światopogląd? Mam nadzieję, że mi się zdaje.
Nikt nie zabił nikogo na ofiarę, o ile mi wiadomo. Rytuały z ludzkich ofiar bywały "legalne" w niejednym społeczeństwie, niezależnie od tego jak ja czy Ty to rozumiemy. I nie były to społeczeństwa wypaczone czy szczególnie okrutne. Podałam kilka na szybko wziętych bóstw tego typu, można bez większego problemu znaleźć ich więcej.

Adramas napisał/a:
Poza tym motyw zakazanych i wyszydzanych kultystów byłby bardzo interesujący
A w to nie wątpię. Wielu byłoby zachwyconych takim motywem.

Adramas napisał/a:
kapłan Swarta bylby usatysfakcjonowany grą, w której musiałby te rytuały ukrywać.
Na za-południu, gdzie podobno nie istnieje prawo....? Bez wątpienia.
Jest trochę mało legalnych instytucji czy fachów, są nekromanci, jest Imperium. Ktoś zainteresowany grą "tajniakiem" może nimi grać, nie widzę problemu, to rzeczywiście dość ciekawe.

MrSzaman12 napisał/a:
Szmaciarstwo fabularne moim zdaniem nie powinno być tępione odgórnie, wykorzystując pozycje OG, zwłaszcza że nie zauważyłem, żeby ktoś się z powodu "Krzesełka dla elfów" skarżył
Masz rację, że nie powinno. Gdybyśmy w danym momencie miały możliwość, zrobiłybyśmy to poprzez osobę szefa osady czyli Krevaina.
Nie, nikt się nie skarżył. Jednak w momencie gdyby były powody do skarżenia się na poważnie, byłoby trochę za późno. Tu niestety musicie pamiętać, że to obóz, a uczestnicy miewają różną odporność psychiczną na tego typu "niewinne" żarciki.
MrSzaman12 napisał/a:
Myślę, że takowy rasizm był próbą zaingerowania w jakikolwiek sposób w świat gry, gdyż, nie oszukujmy się, fabuła prowadzona była w sposób liniowy
Ok, rozumiem, co masz na myśli, ale także się nie zgodzę. Linia fabuły na danym turnusie wynika z dwóch rzeczy - z tego, co stworzy zaplecze oraz z inwencji graczy. Wasz turnus akurat zgromadził osoby, które tej inwencji nie miały zbyt wiele. Nie mówię, że to źle. Dla mnie to był rewelacyjny turnus z klimatem, jaki mi odpowiadał. Ale poczytaj choćby w sąsiednim temacie, co piszą ludzie z trzeciego. Ile wątków, akcji i niuansów byli w stanie sami wykreować. Choćby to, co opisał Owizor. Były sytuacje, gdzie rezygnowaliśmy z zaplanowanej akcji, bo trwały akcje wymyślone i wykonane przez samych graczy. Musieliśmy hamować zapędy, bo niektórzy gotowi byli z poziomu osady zawierać już międzypaństwowe sojusze i zmieniać granice. To jest dla mnie ingerowanie w świat gry, a nie głupawe żarciki.

A jeśli już iść w tę stronę - jakichś animozji między nacjami - ok, czemu nie. Co za problem, zrobić postać po ciężkich przejściach z którąś z nacji i konsekwentnie to potem odgrywać. Żaden. Bywały takie postaci. Różne prywatne zemsty itd. Wystarczy chcieć i robić to z głową i na poziomie.

MrSzaman12 - 07-08-2014, 23:42

wampirka napisał/a:
Szmaciarstwo fabularne polegające na wyżywaniu się na mało licznej grupie, w sposób wulgarny i chamski, będzie zawsze tępione. I może być tępione z pozycji OG, bo nie podobało (i nie podoba!) nam się takie zachowanie zarówno prywatnie (jako Wamp i Indianie) jak i naszym postaciom. Amen.

Jasne, że można tak zamknąć każdy temat zwykłym "Nie, bo mi się to nie podoba i Amen", ale po to jest ten temat, by dojść do jakiegoś wspólnego wniosku, a nie kończyć go w ten sposób. Równie dobrze można by każdy taki temat typu "Co zrobić by było lepiej" zamknąć w ten sposób, ale widzę, że Indiana wykazała dobrą wolę dyskusji z nami na ten temat. Uważam, że każdy ma prawo grać jak chce, ale powinien liczyć się z konsekwencjami, niekoniecznie od strony siły wyższej. Prywatnie to mi się nie podobało kilka postaci i zachowań, ale czy jest to powód, żeby lecieć do opiekuna z pretensjami, "Bo jego postać jest niemiła dla mojej postaci" (czego wy jako opiekunowie nie musicie robić). Jak na mnie LARP polega na tym, że robisz postać, owszem wczuwasz się w nią, ale pod żadnym pozorem nią prywatnie nie jesteś! I jeśli mi się coś prywatnie nie podoba to nie musi to się nie podobać mojej postaci i vice versa. Jeśli coś się nie podoba mojej postaci to bezzasadne jest wchodzenie w sytuacje jako OG. Ja rozumiem, że musicie zareagować, jeśli jakaś akcja urazi czyjeś uczucia, ale moim zdaniem akcja w świecie gry, nie ma prawa urażać kogokolwiek (chodzi mi o możliwość, a nie prawo moralne) bo nie jest skierowana do gracza tylko do jej postaci.
wampirka napisał/a:
Tego nie będę komentować, bo w sumie wyżej napisała to już Indiana, mieliście tylko jakieś 300innych możliwości ingerencji w świat, które w dodatku zgadzały się z jego logiką :3

Primo. Nie umiem się w tym temacie doszukać takich możliwości, bo nie taki był problem tematu.
Secundo. Wszystkie 300 możliwości było szczegółowo zaplanowane, a jak już wspomniałem, uważam że gracze chcieli wkładu WŁASNEGO w świat gry. Dodatkowo z góry mówię, że akcja ta nie miało absolutnie żadnych szans na odciśnięciu swojego śladu w fabule. Mówię to dla osób nie wtajemniczonych w temat.

MrSzaman12 - 07-08-2014, 23:59

Indiana napisał/a:
A jeśli już iść w tę stronę - jakichś animozji między nacjami - ok, czemu nie. Co za problem, zrobić postać po ciężkich przejściach z którąś z nacji i konsekwentnie to potem odgrywać. Żaden. Bywały takie postaci. Różne prywatne zemsty itd. Wystarczy chcieć i robić to z głową i na poziomie.

Sam chciałem zrobić taką postać, ale stwierdziłem, że będąc świeżakiem lepiej zrobić postać standardową, bez większego kombinowania. ^.^
Indiana napisał/a:
Swarcie... nienawidzę cię... nienawidzę cię z całego mojego serca... przyjmij ode mnie tę nienawiść... przyjmij ją jako moją modlitwę... nienawidzę cię... odebrałeś mi wszystko... zniszczyłeś wszystko co budowałem... a teraz jeszcze odebrałeś mi drugie dziecko... nienawidzę cię... nienawidzę cię z całej siły... całą duszą... nienawidzę cię... przyjmij ode mnie tę nienawiść...
To była jedna z najmroczniejszych, najbardziej chwytających za serce scen jakie kiedykolwiek widziałem w całej mojej Silberowej karierze :shock:

Fajne :D Wyobrażam już sobie tą scenę. Musiała wyglądać świetnie. ;>
Indiana napisał/a:
Wasz turnus akurat zgromadził osoby, które tej inwencji nie miały zbyt wiele. Nie mówię, że to źle. Dla mnie to był rewelacyjny turnus z klimatem, jaki mi odpowiadał.

Oczywiście wszelkie moje poglądy są wygłaszane z poziomu człowieka, który był na Silberze tylko raz i wszystkie moje problemy są pisane z perspektywy jednego turnusu. Chciałem tylko podzielić się wrażeniami z tego turnusu i nie mam zamiaru udawać wszystkowiedzącego na podstawie 10 dniowego doświadczenia.
Indiana napisał/a:
Tu niestety musicie pamiętać, że to obóz, a uczestnicy miewają różną odporność psychiczną na tego typu "niewinne" żarciki.

I to właśnie moim zdaniem są osoby nieprzygotowane albo na LARPa albo na 10-dniowego LARPa :D To jest moje zdanie i ja się z nim zgadzam. :)

Indiana - 08-08-2014, 00:00

MrSzaman12 napisał/a:
Wszystkie 300 możliwości było szczegółowo zaplanowane
Otóż nie. Napisałam o tym powyżej, nie będę powtarzać.
MrSzaman12 napisał/a:
gracze chcieli wkładu WŁASNEGO w świat gry
Ale to nie jest odpowiedź na pytanie, dlaczego ten wkład postanowili zrealizować wyżywając się akurat na tych, którzy słabo mogli się odgryźć. Dlaczego przykładowo nie powstało "krzesełko dla Wergundów" albo "dla Styryjczyków".
A odpowiedź brzmi - otóż dlatego, że podskoczenie silnej grupie groziło konsekwencjami. Laniem, zwyczajnie ujmując. I właśnie dlatego uważam, że nie masz racji - to nie był przejaw miłości do LARPowania, tylko fantazja w poniżaniu innych. I tak zostało to potraktowane. Zgodzę się, że lepiej było by dać temu fabularną oprawę, ale akurat w danym momencie nie było takich możliwości.

MrSzaman12 napisał/a:
bo mi się to nie podoba

Jeszcze raz - nie (tylko) "bo mi się nie podoba", ale "bo to nie jest LARP dla dorosłych tylko obóz dla młodzieży".

MrSzaman12 napisał/a:
Równie dobrze można by każdy taki temat typu "Co zrobić by było lepiej" zamknąć w ten sposób
Więc podałam już milion argumentów powyżej, dlaczego Wasze "lepiej" uważam za bezsensowne w tym świecie gry. Czekam na kontrargumenty, bo na razie jest głównie narzekanie na to, że się z Wami nie zgadzamy.

MrSzaman12 napisał/a:
czy jest to powód, żeby lecieć do opiekuna z pretensjami, "Bo jego postać jest niemiła dla mojej postaci"

A kiedy będzie powód? Kiedy dostaniesz w pysk wychodząc z łaźni? Czy może kiedy koledzy postanowią np. założyć Ci majtki na głowę i przywiązać do słupa z goły tyłkiem? Albo uznają, że to całkiem zabawne i fabularne, żeby odegrać dobieranie się do którejś z dziewczyn względnie zastosowanie uroczego dzieła sztuki? Bo tak właśnie się kończą tego typu wybryki niewyhamowane w porę.
Napisałam to chyba wyraźnie. Reakcja była ZANIM pojawił się POWAŻNY powód. I tak na tych obozach będzie zawsze. Co więcej - na ten temat nie będzie dyskusji. I jeśli się to komuś nie podoba, to jego problem.

Natomiast z niecierpliwością czekam nadal na dalsze argumenty względem tego, czy rasizm jest uzasadniony w świecie Silbera, a jeśli nie rasizm, to jakie formy animozji między postaciami, nacjami czy rasami i jak to odgrywać, żeby było w porządku.

wampirka - 08-08-2014, 00:19

W sumie Indi w dużej mierze odpisała za mnie, szczególnie w pierwszym zdaniu :)
Generalnie chodziło o te 300możliwości w rzeczach wybiegających poza nasze założenia. Na każdym turnusie zmienialiśmy trochę fabułę, w zależności od działań graczy i nie, nie było to szczególowo zaplanowane wcześniej. Na żadnym innym turnusie wkład WŁASNY nie ograniczał się do poniżania innych.

MrSzaman12 napisał/a:
I to właśnie moim zdaniem są osoby nieprzygotowane albo na LARPa albo na 10-dniowego LARPa To jest moje zdanie i ja się z nim zgadzam.

Każdemu wolno mieć własne zdanie. My mamy inne, bo nie jest to niezależny LARP dla dorosłych, ale obóz dla dzieci i młodzieży, a my pełnimy funkcę opiekunów i wychowawców.
I poniekąd narzuca nam to pewne działania, niezależnie od tego, co podoba się, a co nie podoba uczestnikom.
Dlatego nie ma co kwestionować naszej ingerencji w grę w danym momencie, bo niezależnie od Waszych argumentów, jeśli uznamy, że coś jest niebezpieczne (mimo, że np. Tobie to nie przeszkadza) to będziemy ingerować.

Owizor - 08-08-2014, 00:26

Ależ się zagęściła atmosfera dyskusji... :-?
MrSzaman12 napisał/a:
Uważam, że każdy ma prawo grać jak chce, ale powinien liczyć się z konsekwencjami, niekoniecznie od strony siły wyższej (...) Jak na mnie LARP polega na tym, że robisz postać, owszem wczuwasz się w nią, ale pod żadnym pozorem nią prywatnie nie jesteś!
Dokładnie o to chodzi! Choć oczywiście wszystko musi być w granicach dobrego smaku i przyzwoitości - i o to powinna dbać kadra, by owa granica nie została przekroczona
Indiana napisał/a:
O kurcze :shock: Gdzie mnie to ominęło? :D
jak by to opisać bez zbyt mocnych spoilerów... ostatni dzień, połowa obozu zmuszona do wyruszenia na skrzyżowanie przez niespodziewanego gościa z którym ułożyła się druga połowa obozu
Indiana napisał/a:
Owizor, chodzi Ci o zdjęcie, pod którym była dyskusja?
https://www.facebook.com/...&type=1&theater
dokładnie :) choć słyszałem, że jest też więcej zdjęć, których też nie udało mi się znaleźć... no ale prędzej czy później będą i na stronie (mam nadzieję) więc i tak dziękuję :)
Indiana napisał/a:
Natomiast z niecierpliwością czekam nadal na dalsze argumenty względem tego, czy rasizm jest uzasadniony w świecie Silbera, a jeśli nie rasizm, to jakie formy animozji między postaciami, nacjami czy rasami i jak to odgrywać, żeby było w porządku.
Każdy może nienawidzić jakiejś nacji czy rasy w oparciu o historię swojej postaci (jak już pisałem niedawno - w pierwotnym założeniu motywem przewodnim postaci Owizora miały być jego poplątane relacje z Samnijczykami, ale jego losy potoczyły się w niespodziewany sposób i myślę że sama postać ma już naród koniarzy głęboko gdzieś... tymczasem Argan jest kosmopolitą aż do bólu - sprzymierza się z tym z kim akurat ma po drodze)
Z takich nielubień na dużą skalę to jak już pisałem: Hobbici mogą budzić niechęć, bo opuścili swoją Velidę z niezrozumiałego powodu i odbierają ogrodnikom na całym świecie pracę. Elfy które stwierdziły, że nie będą umierać za Aenthil i spróbują zamieszkać wśród Styryjczyków tym bardziej będą nienawidzone przez cały świat (u elfów - bo zdrajcy, u Styryjczyków - bo z pewnością szpiedzy). Innych potencjalnych grup do prześladowań jakoś nie widzę (chyba że Wergundia albo Styria się nawzajem podbiją, albo relacje tubylców i osadników potoczą się w jakimś niespodziewanym kierunku)

MrSzaman12 - 08-08-2014, 00:39

Indiana napisał/a:
A kiedy będzie powód? Kiedy dostaniesz w pysk wychodząc z łaźni? Czy może kiedy koledzy postanowią np. założyć Ci majtki na głowę i przywiązać do słupa z goły tyłkiem? Albo uznają, że to całkiem zabawne i fabularne, żeby odegrać dobieranie się do którejś z dziewczyn względnie zastosowanie uroczego dzieła sztuki? Bo tak właśnie się kończą tego typu wybryki niewyhamowane w porę.
Napisałam to chyba wyraźnie. Reakcja była ZANIM pojawił się POWAŻNY powód. I tak na tych obozach będzie zawsze. Co więcej - na ten temat nie będzie dyskusji. I jeśli się to komuś nie podoba, to jego problem.

"Krzesełko" zostało zrobione dwa lub trzy dni przed jakąkolwiek interwencją i nikt nie posunął się do pogarszania sytuacji. Gdyby przez owe 2 lub 3 dni sytuacja się pogorszyła to nie byłoby wątpliwości, że interwencja była potrzebna.
Natomiast reakcja z zapłonem kilkudniowym uważam za przesadę. Po tak długim czasie bez żadnych konsekwencji i pogorszenia się sytuacji, interwencje uważam za bezzasadną, a sprawę za przedawnioną.
wampirka napisał/a:
Na żadnym innym turnusie wkład WŁASNY nie ograniczał się do poniżania innych.

Cóż dla mnie to było naturalne że nie mogę traktować zaistniałej sytuacji osobiście, ale rozumiem też że dla niektórych to takie oczywiste nie było. Dla właśnie takich osób: Spokojnie to tylko gra! Nie tylko walki nie powinniście traktować ambicjonalnie, ale całą resztę gry również. :)

Indiana - 08-08-2014, 01:01

MrSzaman12 napisał/a:
Natomiast reakcja z zapłonem kilkudniowym uważam za przesadę.
Jednodniowym.
MrSzaman12 napisał/a:
Gdyby przez owe 2 lub 3 dni sytuacja się pogorszyła to nie byłoby wątpliwości, że interwencja była potrzebna.
Gdybym przez ten dzień nie musiała wysłuchiwać na akcjach coraz bardziej wulgarnych najazdów na elfy, uznałabym, że może to jakaś chwilowa faza.
Z całym szacunkiem, kolego - nie do Ciebie należy ocena, czy reakcja jest przesadna czy też nie, choćby z racji Twojego zupełnego braku doświadczenia w tej kwestii.
Powiedziałam też dość chyba wyraźnie, że to nie podlega dyskusji, więc dalsze uwagi na temat tej interwencji zachowaj proszę dla siebie.

Kierunek, w jaki zboczył ten temat, wskazuje nadal, że nie o żaden wpływ na świat gry tu chodzi ani o żadne LARPowanie.

MrSzaman12 napisał/a:
nie mogę traktować zaistniałej sytuacji osobiście
A Twoja postać, że tak zapytam, postanowiła rozumiem nadstawić drugi policzek?
MrSzaman12 napisał/a:
Nie tylko walki nie powinniście traktować ambicjonalnie, ale całą resztę gry również.
"Ambicjonalnie"?? Co ma w ogóle ambicja do tego?

Owizor napisał/a:
Hobbici mogą budzić niechęć, bo opuścili swoją Velidę z niezrozumiałego powodu i odbierają ogrodnikom na całym świecie pracę. Elfy które stwierdziły, że nie będą umierać za Aenthil i spróbują zamieszkać wśród Styryjczyków tym bardziej będą nienawidzone przez cały świat (u elfów - bo zdrajcy, u Styryjczyków - bo z pewnością szpiedzy). Innych potencjalnych grup do prześladowań jakoś nie widzę (chyba że Wergundia albo Styria się nawzajem podbiją, albo relacje tubylców i osadników potoczą się w jakimś niespodziewanym kierunku)
_________________
Pamiętam przynajmniej jedną taką postać - Samnijczyka po bitwie pod Arden, pałającego zimną nienawiścią do Wergundii :) I prawie zabity OG ze sztyletem między żebrami :D To miało sens i charakter, zwłaszcza, że Wergund chwilę wcześniej był właśnie strażnikiem w obozie jenieckim, a rola wymagała nieraz stawania okoniem względem reszty obozu ;)

Krasnoludy mogłyby wrogo odnosić się do orków, ale do elfów Laro raczej nie mają powodów. Bardziej do podziemnych. Orkowie powinni być z rezerwą do wszystkich, ale akurat elfy szanować bardziej niż ludzi.
Z ludzkich nacji na pewno postaci, które pamiętają rajd Styrii po Ofirze, mają powody do wrogości do Styryjczyków i Itharos, ale to powoli już są czasy "poprzedniego pokolenia".
O, ale Wergundowie z północy kraju powinni szczerze nie lubić Terali i mieć powody do zemsty za wjazd na chatę. Terale z kolei, co wiele razy wbijałam w opowiadania, nie znoszą Tryntyjczyków za regularne w przeszłości najazdy graniczne.
Sporo tego w sumie.

Adramas - 08-08-2014, 01:04

Przeczytałem wasze wypowiedzi po dwa razy i nie widzę miliona argumentów. Tak szczerze, to pomiędzy odpowiedziami co ja źle pisze nie mogę ich znaleźć.
A np ta wypowiedź
Indiana napisał/a:

Oprócz tego, że nie ogarniasz, jak działają pewne mechanizmy w społeczeństwach, to nie ogarniasz też jak działa politeizm, czego przykład dałeś w tym porównaniu.

Nie mam pojęcia co ona argumentowała, ale na pewno nie była uprzejmym potraktowaniem rozmówcy. Wolę zakończenie Wampirki: " Nie, bo mi sie nie podoba, nie bo mogę. Amen." I koniec. A nie udawanie dyskusji, gdzie ignorujesz to co pisze. Chętnie posłucham jakie społeczeństwa miały kapłanów składających ofiary z ludzi, którzy podróżowali samotnie i byli tolerowani przez społeczeństwo, ktore miało także dobrych bogów do obrony przed złem. Nie rozumiem o co ci chodzi. Próbujesz mi wmówić, że ludzie i nieludzie w świecie Silbera uważają swoje cierpienie i ból za coś nie sprawiającego problemu, nieistotnego, tolerowanego. W takim razie WEDŁUG MNIE ten świat jest i bedzie bardzo płytki.

Co so rasizmu, napisaliście ze musza być dwie populacje na jednym terenie, z czego jedna dominująca. Można to pokazać na przykładzie elfów i krasnoludów (co jest w pełni zaakceptowane na stronie w "świecie gry"?

Przypominam też, że rozumiem to, że to obóz dla niepełnoletnich, przez co działają na nim inne zasady i nikt nie moze zostać urażony czy uszkodzony. Co jak co sprawa ale sprawa z zaufaniem i tolerowaniem zła nie zagraża bezpieczeństwu graczy ani też waszej odpowiedzialności prawnej.

Powój - 08-08-2014, 01:14

MrSzaman12 napisał/a:
Jeśli coś się nie podoba mojej postaci to bezzasadne jest wchodzenie w sytuacje jako OG. Ja rozumiem, że musicie zareagować, jeśli jakaś akcja urazi czyjeś uczucia, ale moim zdaniem akcja w świecie gry, nie ma prawa urażać kogokolwiek (chodzi mi o możliwość, a nie prawo moralne) bo nie jest skierowana do gracza tylko do jej postaci.

Dać Ci świetny przykład kiedy możesz kogoś "urazić" a nie tylko jego postać. Proszę bardzo. Rok temu, turnus pierwszy 2013. Grupa wraca z akcji u orków gdzie otrzymali trans bojowy, w tym czasie ja siedziałam w obozie z kilkoma (bodajże 5) innymi osobami i pod opiekom Abla wykonywałam mikstury na bitwę. Po powrocie moja trzygodzinna praca, oraz praca tych którzy mi pomagali poszła na marne bo spora część gromady postanowiła naszą pracę wylać. Bo w końcu trans bojowy i w bojowych nastrojach byli. Rozumiem naprawdę, że to był ICH sposób na odegranie tego, ale nie wzięli pod uwagę jednej rzeczy. Że ktoś poświęcił na to swój własny czas i zamiast pójść na akcje robił chędożone miksturki.
Teraz zdziwię cię, że nie zareagowałam tak jak moja postać powinna czyli zdzielić przez łeb i nawrzeszczeć. Nie, jako osoba łatwo ulegająca stresowi wstałam od ognia, rzuciłam soczystym "Jak tak to się.... Leczycie od dziś sami" i nie muszę dodawać, że dorzuciłam tam parę przekleństw. I wiesz co jest zabawne? Kadra potrafiła na to zareagować fabularnie za co jestem im wdzięczna. Abel przemusztrował wszystkich robiąc wykład na temat szacunku do pracy innych. I do końca obozu ludzie rozumieli, że jeśli uzdrowiciel prosi ich o rozpalenie ogniska, to znaczy, że potrzebuje go do miksturek a oni mogliby łaskawie ruszyć tyłki i nie grac chwilę w kości czy też karty. To, że kadra reaguje (bo tak to zrozumiałam ze wcześniejszych wypowiedzi) na "rasizm" który dla gracza obłego już w tym świecie jest bezpodstawny... To cóż, zgadzam się. Fajnie jeśli robią to z podłożem fabularnym, jeśli nie, to cóż, trudno. Ale to obóz. Naprawdę zdarzają się ludzie o niskiej samoocenie i mogą to odebrać bardzo do siebie. Uważajcie czasami co mówicie, nawet jeśli to o postaci bo ktoś mógł włożyć w nią sporo pracy. A równie dobrze zamiast powiedzieć "elfy do getta" możesz po prostu nie darzyć takiej osoby szacunkiem oraz zaufaniem, ale zgarnąć ją na bok i powiedzieć "słuchaj jak coś to nie są to najazdy na ciebie, tylko postać". Tyle w temacie od gracza po trzech latach jeżdżenia.


MrSzaman12 napisał/a:

Secundo. Wszystkie 300 możliwości było szczegółowo zaplanowane, a jak już wspomniałem, uważam że gracze chcieli wkładu WŁASNEGO w świat gry. Dodatkowo z góry mówię, że akcja ta nie miało absolutnie żadnych szans na odciśnięciu swojego śladu w fabule. Mówię to dla osób nie wtajemniczonych w temat.

Och, niestety przegapiłeś ten moment gdy w opisach nacji w opisie styryjskim stało o graczach którzy zasłużyli się w powstaniu tego państwa. Arcykapłanach oraz Hetmanach. I tak, to byli żywi gracze z krwi i kości. Poczytaj opowiadania poobozowe/epilogowe. Tam występują nie raz postaci które miały wpływ na świat. Chociażby postać elfki Aerlin czy wspominki o tancerzach Onfisa. Sonja i Mirko którzy sprawili, że syn Samboji wciąż przebywa z matką. Goliat i inny imperialista (którego imienia niestety nie pamiętam) którzy zabili hrabiego Vuela i tym samym otworzyli Draganowemu wojsku drogę do Wergundii. Sephion i Eri, Meriel i Elidis. Można długo wymieniać.
Wystarczy, że twoja postać faktycznie ożywa na obozie, miała własny charakter i poglądy które nie są powieleniem schematów. Każdy czyn wtedy ma wpływ na fabułę i świat. Wystarczy chcieć i się starać.

Za to kocham turnus w 2013 i epilog tamtego roku. Bo wszystkim się chciało, byli przekonywujący i potrafili mieć własne reakcje wymykające się poza schematy.

Indiana - 08-08-2014, 01:35

Uważaj, będzie przykład.
Gdybym napisała powyżej, że jesteś, kolego, strasznie nadętym hipokrytą, by było nieuprzejme potraktowanie rozmówcy. Odróżniasz od wskazywania, że gdzieś się mylisz?

Domyślam się, że będzie to bezcelowe, ale wezmę i przekopiuję, żebyś mógł te argumenty znaleźć. Dlatego oczywiście, że ignoruję to, co piszesz.

Cytat:
Po pierwsze sam sobie przeczysz - jeśli wg Ciebie mieszanie społeczności chroni przed rasizmem, to czy rudzi lub leworęczni żyli wg Ciebie w osobnych społecznosciach? To raz. Dwa - możesz podać jakiś sensowny przykład z przeszłości, że "zabijano za rude włosy czy leworęczność"? W sensie, że było to w jakiś sposób powtarzalne i zależne. Rzecz jasna, zapewne nie raz się to zdarzyło, ale na tej zasadzie zabijano - i nadal się zabija - z dowolnego byle powodu.
A wracając do samego rasizmu. Mylisz się, to nie oddzielenie społeczności generuje rasizm. Rasizm jest generowany przez pogardę, poczucie wrodzonej wyższości względem jakiejś grupy. Rasizm względem czarnoskórych wygenerowała długa tradycja niewolnictwa. Ale przykładowo na styku rasy białej i żółtej rasizm się nie wytworzył - biali ludzie nie mieli podstaw do pogardzania Chińczykami, którzy legitymowali się wielotysiącletnią cywilizacją. Dopiero gdy ta cywilizacja padła, a Chiny znalazły się pod butem Anglików, coś w rodzaju rasizmu zaistniało. Jednak nawet wówczas nie było tam podłoża rasowego, a po prostu buta i pycha zwycięzców.

Przekładając to na świat Silbera - nie ma żadnych szans, żeby ludzie pogardzali elfami, które dysponują potężnymi państwami i technologią przewyższającą ich własną. Ludzie nigdy nie podbili elfów, za wyjątkiem Aenthil, rozbitego przez Tavar. Jeśli już, zjawisko powinno być odwrotne, to elfy powinny pogardzać ludźmi za ich barbarzyństwo, ale tego nie robią z tych samych powodów - elfy także nie podbiły państw ludzi. Mogą ich nie lubić, ale nie pogardzać.

Cytat:
Oprócz tego, że nie ogarniasz, jak działają pewne mechanizmy w społeczeństwach, to nie ogarniasz też jak działa politeizm, czego przykład dałeś w tym porównaniu. Satanizm w odbiorze społecznym w rzeczywistym świecie istnieje jako opozycja do wielkich monoteizmów, na których stoi nasza kultura. Czy to w wersji gówniarskiej (czarne msze i inne idiotyzmy), czy poważnej (kult rzekomego boga prawdziwego, Lucyfera), jest zaprzeczeniem i odwróceniem powszechnie akceptowanego dualistycznego porządku, w którym po jednej stronie jest dobry Bóg, a po drugiej zły Szatan.
W świecie Silbera, podobnie jak we wszystkich politeistycznych kulturach, granica między złem i dobrem nie jest tak jasna, a jedno od drugiego nie jest tak klarownie oddzielone. Oddawanie czci mrocznym bóstwom, jak Loki czy Morrigan, nie było żadnym "satanizmem".
Swart jest bóstwem zła - jako dopełnienia dobra, a nie jego zaprzeczenia. Zła koniecznego, jak noc czy śmierć. Kult Swarta nie jest w żaden sposób zabroniony ani odsuwany na margines. Dlaczego miałby być? Owszem, powinien być dla większości odrzucający i taki raczej był.

Cytat:
Nikt nie zabił nikogo na ofiarę, o ile mi wiadomo. Rytuały z ludzkich ofiar bywały "legalne" w niejednym społeczeństwie, niezależnie od tego jak ja czy Ty to rozumiemy. I nie były to społeczeństwa wypaczone czy szczególnie okrutne. Podałam kilka na szybko wziętych bóstw tego typu, można bez większego problemu znaleźć ich więcej.


Adramas napisał/a:
Chętnie posłucham jakie społeczeństwa miały kapłanów składających ofiary z ludzi, którzy podróżowali samotnie i byli tolerowani przez społeczeństwo, ktore miało także dobrych bogów do obrony przed złem.

Praktycznie wszystkie społeczności pogańskiej Europy - Wikingowie, Celtowie, Słowianie, wiele z ludów koczowniczych wschodu - Sarmaci, Awarowie, Scytowie. Ofiary z ludzi były rzeczą akceptowalną.
Czy natomiast te społeczności miały "dobrych" Bogów do obrony przed złem - to jest wejście na grunt filozofii. Czy Odyn jest dobry, a Loki zły? Bogowie w politeistycznych panteonach rzadko bywali jednoznaczni. Byli i tacy, jak Baldr przykładowo. Ale raczej jako wyjątki.
Tymczasem przenosisz chrześcijańską jednoznaczność na świat, w którym chrześcijaństwo nie istnieje.

Adramas napisał/a:
Próbujesz mi wmówić, że ludzie i nieludzie w świecie Silbera uważają swoje cierpienie i ból za coś nie sprawiającego problemu, nieistotnego, tolerowanego.
Doprawdy? :shock: To chyba rzeczywiście czegoś nie rozumiesz. Po czym wysnułeś tak karkołomny wniosek? Po tym, że bogowie w tym świecie nie są tylko świetliści...?

Adramas napisał/a:
W takim razie WEDŁUG MNIE ten świat jest i bedzie bardzo płytki.
:D :D Bo nie ma w nim rasizmu, a bogowie nie są jednoznacznie dobrzy lub źli? :D

Adramas napisał/a:
Co so rasizmu, napisaliście ze musza być dwie populacje na jednym terenie, z czego jedna dominująca. Można to pokazać na przykładzie elfów i krasnoludów (co jest w pełni zaakceptowane na stronie w "świecie gry"?

Który to teren jest zamieszkany przez obie te rasy? I która z nich jest dominująca?
Czy któraś rasa podbiła ziemie tej drugiej? Zrobiła z jej przedstawicieli niewolników albo narzuciła swoją władzę? Albo chociaż daninę czy służebność?

Btw, więc jednak znalazłeś jakieś argumenty, z którymi możesz polemizować? :D

Adramas napisał/a:
Co jak co sprawa ale sprawa z zaufaniem i tolerowaniem zła nie zagraża bezpieczeństwu graczy ani też waszej odpowiedzialności prawnej.
Nie bardzo zrozumiałam, co masz na myśli w tym zdaniu.
MrSzaman12 - 08-08-2014, 01:41

Indiana napisał/a:
A Twoja postać, że tak zapytam, postanowiła rozumiem nadstawić drugi policzek?

A moja postać stwierdziła że i tak nie podskoczy i trza siedzieć cicho by nie dostać po łebie.
Adramas napisał/a:
W takim razie WEDŁUG MNIE ten świat jest i bedzie bardzo płytki.

Nie ukrywam, że trochę płytki ten świat mi się wydawał i przez to w sumie też zażarcie bronie rasizm elficki, pomimo wcześniejszego bycia elfem ;) (No i trochę brakowało mi wpasowania w te wszystkie stronnictwa Talsoi. Po prostu nie wiedziałem jak mam do polityki podejść jako Talsoi :D )
Powój napisał/a:
Dać Ci świetny przykład kiedy możesz kogoś "urazić" a nie tylko jego postać. Proszę bardzo.
Mi nie chodziło w żadnym wypadku o sposoby na urażenie kogoś. Masz moje słowo ;)
Powój napisał/a:
Och, niestety przegapiłeś ten moment gdy w opisach nacji w opisie styryjskim stało o graczach którzy zasłużyli się w powstaniu tego państwa. Arcykapłanach oraz Hetmanach. I tak, to byli żywi gracze z krwi i kości.
Jak już wspomniałem wyżej, to są moje wrażenia z jednego turnusu i nie mam szerszego doświadczenia w Silberze.
Indiana - 08-08-2014, 01:46

Powój napisał/a:
Teraz zdziwię cię, że nie zareagowałam tak jak moja postać powinna czyli zdzielić przez łeb i nawrzeszczeć. Nie, jako osoba łatwo ulegająca stresowi wstałam od ognia
W tym też jest duża część problemu - że gracze nie są swoimi postaciami. Wojownik z Laro czy Aenthil w świecie gry powinien dowcipnisiów złapać za kołnierz i zmusić do osobistego skorzystania z wytworu ich żarcików, względnie spłazować po pysku. Jednak gracz tego nie zrobi, bo nie ma realnej nad nimi przewagi, bo jest nowym graczem, niepewnym swoich umiejętności, bo nie walczy zbyt dobrze, choć chciałby, bo jest nieśmiały, bo nie ma tak ciętej riposty. Można oczywiście potem tłumaczyć "spoko, nie czułem się urażony". Ale serio, uważacie, że to jest wtedy takie fabularne i pogłębia świat gry?
Illima - 08-08-2014, 01:52

Cytat:
No i trochę brakowało mi wpasowania w te wszystkie stronnictwa Talsoi. Po prostu nie wiedziałem jak mam do polityki podejść jako Talsoi
To akurat skutek słabej znajomości świata gry, gdyż Talsoi miała określoną pozycję i stanowisko zarówno w wojnie jak i wydarzeniach obozowych. Rozważając międzynarodową sytuację polityczną w kontekście wojny i skutki tej pierwszej dla stanowiska Talsoi w wydarzeniach fabularnych zapisaliśmy kilka stron dyskusji i rozprawek na ten temat.
Dlatego też przytkało nas kiedy podczas próby dostania się oddziału wergundzkiego do osady elf z Talsoi był tym, który najzdecydowaniej utrudniał im to.
Zresztą, chyba nawet w opowiadaniu było napisane wprost, że Talsoi i Wergundia trzymają sztamę i do portu w Vekowarze nie mogą wpłynąć tylko okręty Styryjskie. Ale nie będę teraz tego weryfikował, może Indiana pamięta.

MrSzaman12 - 08-08-2014, 02:10

Illima napisał/a:
Dlatego też przytkało nas kiedy podczas próby dostania się oddziału wergundzkiego do osady elf z Talsoi był tym, który najzdecydowaniej utrudniał im to.

Po prostu uznałem, że jeśli oddział Talsoi na miejscu dysponował składem jednoosobowym to lepiej grać tego bardziej neutralnego i grać tajniaka na którego z resztą miałem misję (masz taką informację i jej pilnuj, przechwyć przedmiot, ogarnij kontakty z tubylcami, podkradnij broń, skontaktuj się z łącznikiem), niż jednoznacznie podpisać się pod którąkolwiek ze stron, zwłaszcza, że ku mojemu zaskoczeniu przed bitwą Styryjsko-Wergundzką z propozycją połączenia "sił" wyskoczyła wyłącznie strona Styryjska, a Wergundia siedziała cicho.

Indiana - 08-08-2014, 02:12

Illima napisał/a:
chyba nawet w opowiadaniu było napisane wprost, że Talsoi i Wergundia trzymają sztamę i do portu w Vekowarze nie mogą wpłynąć tylko okręty Styryjskie.

To? :
Cytat:
...
ślicznie. Nawet teraz, zimno jest i deszcz, a tam tak biało, te budowle przy brzegu śliczne, jak
namalowane, smukłe takie, kolumnady, wychodzące w morze mola, wszystko filigranowe,
ażurowane. Piękne. Ale port też broniony tak, że nie podejdziesz pod brzeg. Nie dziw, że
nasze langskipy nigdy nie próbowały nawet. Żeby wpłynąć, to trzeba minąć wysepkę ze
strażnicą, cała zatoka wałem zamknięta, że nie podejdziesz.
Ale na nas z Fiordu patrzą wilkiem. Bo i dziwne czasy, tak wojna to poukładała, że
elfy nam się sojusznikami stały, bo ze Styrią mają kosę.(...)
26 października
Port Vekowar. Nareszcie.
Inny to zupełnie port niż Birka, bardziej przypomina nasze porty na Fiordzie. Nasz
langskip zabiera stąd ładunek do Birki i wraca za dwa dni, żeby zdążyć przed końcem
listopada. Ja zostaję.
Bardzo tu chaotycznie. Mnóstwo ludzi, z których każdy wygląda podejrzanie. Są jacyś
stróże prawa, ale trudno rozpoznać. Port jest w większości wergundzki, ale wiele do
powiedzenia mają elfy z Talsoi, które zarządzają tu dużą częścią wybrzeża. Często wybuchają
różne konflikty. Wiele w ogóle tu elfów, nie tylko tych morskich, bo widziałam też mnóstwo
takich z uszami w szpic, jasnowłosych. Przypływają tu z Hetanoru.
Wiele też innych narodowości, jest trochę naszych, wielu z Liryzji i Tryntu,
Wergundów najwięcej, wiadomo. I najpewniej się noszą. Styryjczyków niewielu, bo na nich
wilkiem tu patrzą, jakby każdy miał być szpiegiem.

Adramas - 08-08-2014, 02:45

Adramas napisał/a:

Można to pokazać na przykładzie elfów i krasnoludów (co jest w pełni zaakceptowane na stronie w "świecie gry"?

To było pytanie, chyba nie zauważyłas pytajnika.

Indiana napisał/a:

Adramas napisał/a:
W takim razie WEDŁUG MNIE ten świat jest i bedzie bardzo płytki.

Bo nie ma w nim rasizmu, a bogowie nie są jednoznacznie dobrzy lub źli?

Nie. O rasizmie sie juz wypowiedzialem dwa razy. w czystej postaci, tylko po to, zeby był jest tylko i wyłącznie opcjonalny i wg twojego upodobania. Patrząc na to, ze to obóz dla niepełnoletnich lepiej zeby go nie było.
Co do bogów WG MNIE nie muszą być jednoznacznie dobre lub złe, ale zrozum, że jeżeli nawet w imię boga ktoś podcina komuś innemu gardło na środku placu nie powinno to być tolerowane przez społeczeństwo. Tu jest jeszcze druga sprawa co do śmierci po podcięciu gardła, nie wiem jak to wyglada bo nigdy nikomu gardła nie podcialem, ale z tego co wiem to od tego sie umiera. Szczególnie jak się to zrobi 3 czy 4 razy. Wtedy to juz nawet nie ma co tamować. Nie wyobrażam sobie tez zasklepienia takiej rany, ale nie wiem czy to możliwe.

Teraz przykład :D
:P P tak szczerze to nie wiem po co to napisałas :mrgreen: . Mam 16 lat i na pewno historii wiecej niż wiedza podstawowa uczyć się nie będę, no ale w sumie mogłem nie prosić. Mimo tego, że nie mam pojęcia o kim piszę, wiem że tych ludów teraz nie ma. A przynajmniej nie w takiej formie. Chciałbym też powiedzieć, że były to społeczeństwa opierające sie na tej religii, a z tego co wiem w silberowym świecie jedynym państwem z narzuconą religią jest styria ^^

Tak dla uproszczenia, nie chce dzielić bogów na dobrych i złych, ale na tych co wymagają ofiar z ludzi i tych co nie wymagają. Bóg zabijajacy ludzi instynktownie powinien byc odrzucany. Inne państwa w tym świecie tolerują wszystkich bogów. A tak chciałbym zapytać, co na to inni bogowie? Na takie ofiary z ludzi? Np Hwit, na stronie ma napisane, że neguje zabijanie. I co? Teraz popatrzmy na ludzi, żyjący w takim swiecie. Nie mogą wybrać obydwóch bogow, bo sobie przeczą. Nie da się nie wybrać zadnego. To którego bierzemy? Tego co jak weźmiemy to bedziemy cierpieć, czy tego sie światłości i dobra? Jeden bóg obroni nas przed drugim.
Wiekszosc społeczeństwa chce spokojnego życia bez smutku i cierpienia, prawda? Do tego wszyscy dążą - do harmonii. Nie mów mi ze nie. Wiekszosc wiec wybiera dobrą opcje. Na jej podstawie kształtują swoje zycie, potem kulturę, tradycje, a gdy założą państwo - prawo. Staje sie to normą. I nie mów ze nie. W wergundii za zabójstwo jest kara. Prawo powstałe z normy. I teraz nie da sie tu wepchać boga, który chce, zeby zabijać dla ofiary. To jest automatycznie wyrzucane: " chcesz składać ofiary z ludzi? Idź gdzie indziej. My tutaj, w swiecie silbera mamy za morderstwo kary" i wtedy albo taki kapłan ucieka, albo sie ukrywa, robi rytuały potajemnie. Nie moze wyjść z tym na ulice i zabijać kazdego co popadnie. To tez działałoby w druga stronę - każde zabójstwo w sądzie moznaby wytłumaczyć rytuałem do boga, ze strachu. To sie kupy nie trzyma i nie mów ze nie widzisz. Społeczeństwo ma ukształtowane normy moralne, najcześciej zobrazowane poprzez prawo i nikt nie powinien tolerować wyjścia poza te normy. To budzi lek, agresję albo przynajmniej uczucie nieswoistosci.

Jak dalej nie rozumiesz to powiedz, dlaczego kazalas zabić kapłana Swarta po ataku na mnie i rudego? Przecież jego zabójstwa powinny byc tolerowane. W sumie to mógł cały obóz złożyć w ofierze, a my nie powinnismy reagować, bo to w pełni normalne.

MrSzaman12 - 08-08-2014, 03:00

Adramas napisał/a:
jeżeli nawet w imię boga ktoś podcina komuś innemu gardło na środku placu nie powinno to być tolerowane przez społeczeństwo.

Chrześćjańskie. Bywały dużo brutalniejsze religie...
Adramas napisał/a:
Nie mogą wybrać obydwóch bogow, bo sobie przeczą. Nie da się nie wybrać zadnego. To którego bierzemy? Tego co jak weźmiemy to bedziemy cierpieć, czy tego sie światłości i dobra? Jeden bóg obroni nas przed drugim.

Wybieranie? Przecież tu nikt nic nie wybiera! Tylko kapłani do swoich bogów przywiązują się bardziej, ale w żaden sposób nie zaprzeczają innym. Istnienie tych wszystkich bóstw w świecie gry nie podlega dyskusji bo jest to dogmat. Jeśli chodzi o tolerowanie kapłanów Swarta to sytuacja wygląda tak:
Złóżmy ofiarę Hwitowi za to że wyleczył Wieśka z choroby.
Złóżmy również ofiarę Swartowi by nie dostać od niego łomotu w postaci choroby sprowadzonej na Staszka.
Jak dla mnie jest to całkiem logiczne, a co do zabójstwa dokonanego przez kapłana Swarta to ustaliliśmy chyba że był on opętany przez coś (ja wiem co :) ) i nie było ono rytualne. Gdy zaklinaliśmy moc znaków to ustaliliśmy, że zabójstwa nie będzie, tylko ciachniecie.

Indiana - 08-08-2014, 03:21

Adramas napisał/a:
Patrząc na to, ze to obóz dla niepełnoletnich lepiej zeby go nie było.
Uff, jeszcze raz.
To, że Silber jest obozem dla niepełnoletnich, determinuje fakt, że nie będzie na nim tępienia i prześladowania słabszych.
Brak "rasizmu" jest determinowany takim, a nie innym układem historii świata gry. Występują za to inne, podobne zjawiska, nienawiść czy wrogość między nacjami - jak najbardziej. Uzasadniona fabularnie.

Adramas napisał/a:
zrozum, że jeżeli nawet w imię boga ktoś podcina komuś innemu gardło na środku placu nie powinno to być tolerowane przez społeczeństwo.
"Zrozum"? :) Rozumiem, że takie jest Twoje zdanie, co więcej moje osobiste zdanie jest podobne :)
Ale nie rozmawiamy chyba o naszych światopoglądach? Silber jest światem wzorowanym na realiach wczesnego średniowiecza w Europie i dlatego w nim właśnie takie zjawiska mogą być w nim tolerowane przez społeczeństwa.
Zwroć uwagę, że "ofiary" w każdym przypadku były ochotnikami.
Adramas napisał/a:
Tu jest jeszcze druga sprawa co do śmierci po podcięciu gardła, nie wiem jak to wyglada bo nigdy nikomu gardła nie podcialem, ale z tego co wiem to od tego sie umiera.

Zazwyczaj, choć jest możliwe uratowanie takiej ofiary. Z technicznego punktu widzenia jeśli kapłan Swarta chciał po prostu zadać ból - należało zadać ranę w inną część ciała. Ale gracz, będący kapłanem Swarta... hmm, też musi się jeszcze wiele nauczyć ;) Skoro już mowa była o inwencji własnej graczy - to właśnie jest mniej więcej taka inwencja :)

Adramas napisał/a:
tak szczerze to nie wiem po co to napisałas
Żebyś zaczął odróżniać obrażanie od polemiki.

Adramas napisał/a:
na pewno historii wiecej niż wiedza podstawowa uczyć się nie będę
To szkoda, warto się jej uczyć.

Adramas napisał/a:
wiem że tych ludów teraz nie ma. A przynajmniej nie w takiej formie
Były jednak w epoce, która nas interesuje jako wzorzec dla Silbera. Nie rozumiem tego argumentu z Twojej strony.

Adramas napisał/a:
były to społeczeństwa opierające sie na tej religii, a z tego co wiem w silberowym świecie jedynym państwem z narzuconą religią jest styria ^^
Tego nie zrozumiałam zupełnie. Opierające się na jakiej religii? I co ma do tego narzucanie religii?

Adramas napisał/a:
na tych co wymagają ofiar z ludzi i tych co nie wymagają. Bóg zabijajacy ludzi instynktownie powinien byc odrzucany.

Rozumiem, że takie jest Twoje zdanie jako człowieka, moje również, jednak jeszcze raz - kreujemy świat, wzorowany na wczesnym średniowieczu, na politeistycznych ludach barbarzyńskiej Europy. W wielu kultach obecne były ofiary z ludzi, nie tylko na cześć bóstw, które określiłbyś jako "złe" czy "mroczne". Składano w ofierze jeńców wojennych, ale także ochotników, którzy w ten sposób poniekąd stawali się bohaterami. W przypadku, który Cię tak bulwersuje, również byli to ochotnicy i nie widzę żadnej w tym sprzeczności z realiami. Gdyby nasz kapłan Swarta próbował przemocą kogoś pozbawić życia, jak raz interwencja byłaby więcej niż pewna.

Adramas napisał/a:
A tak chciałbym zapytać, co na to inni bogowie? Na takie ofiary z ludzi?
Uważasz, że bogowie powinni ingerować w świat ludzi, gdy coś im się nie podoba?

Adramas napisał/a:
Np Hwit, na stronie ma napisane, że neguje zabijanie.

Naprawdę?:
Cytat:
Hwit - syn Toledy, brat Swarta, uosobienie dobra, światłości i łagodności. Jego świątynie są pełne światła, a kapłani zobowiązani są do bezinteresownej pomocy każdemu dobremu stworzeniu. Paradoksalnie, pod wezwaniem Hwita działa jeden z zakonów wojennych, Wojowie Hwita, którego paladyni zajmują się ochroną świątyń oraz ludności.
Zgodne: ochrona, łagodność, światłość, prawda
Sprzeczne: złość, gniew, destrukcja, zabijanie


Nie widzę tu nigdzie negowania. Z naturą Hwita sprzeczne jest zabijanie w jego imieniu, ale to przecież nie miało miejsca.

Adramas napisał/a:
Teraz popatrzmy na ludzi, żyjący w takim swiecie. Nie mogą wybrać obydwóch bogow, bo sobie przeczą. Nie da się nie wybrać zadnego.
Ech... No to może jeszcze raz. Wróćmy do specyfiki politeizmu.
Mamy sobie dwóch bogów. Jeden zabija, pochwala zabijanie, cieszy go okrucieństwo. Drugi patronuje wszelkiemu życiu, opiekuje się tym, co wzrasta, płacze nad tym, co umiera. Uważasz, że nie można czcić ich równocześnie?
Można.
Dajmy na to Marsa/Aresa. I Ceres/Demeter.
Można składać Aresowi krwawą ofiarę z jeńców wojennych, a potem iść do świątyni Demeter i dziękować za narodziny swojego dziecka. W realiach politeizmu to nie stoi w sprzeczności.
Można jeszcze bardziej skomplikowanie - można składać ofiary z życia stworzeń, w tym ludzi, po to by zachować w bezpieczeństwie i pomyślności inne stworzenia. Opis uroczystości ofiarnych ku czci bogów - tych "dobrych" - w świątyni w Uppsali wg Adama z Bremy. Zajrzyj:
http://pl.wikipedia.org/w...li#Adam_z_Bremy

Adramas napisał/a:
" chcesz składać ofiary z ludzi? Idź gdzie indziej. My tutaj, w swiecie silbera mamy za morderstwo kary
Tylko, że nikt nie popełnił morderstwa. Jeszcze raz - dobrowolna ofiara to nie morderstwo.

Adramas napisał/a:
Wiekszosc społeczeństwa chce spokojnego życia bez smutku i cierpienia, prawda? Do tego wszyscy dążą - do harmonii. Nie mów mi ze nie.
Owszem, mówię, bo życie bez smutku i cierpienia to nie harmonia. Harmonia to właściwa naturalna równowaga między radością i smutkiem, cierpieniem i radością. Swiatłem i ciemnością. Hwitem i Swartem.

Adramas napisał/a:
Społeczeństwo ma ukształtowane normy moralne, najcześciej zobrazowane poprzez prawo i nikt nie powinien tolerować wyjścia poza te normy. To budzi lek, agresję albo przynajmniej uczucie nieswoistosci.
Tyle, że Ty sobie wygodnie przenosisz normy moralne współczesnego europejskiego społeczeństwa do rzeczywistości zupełnie innej i trzymasz się wersji, że to jedyne dopuszczalne normy moralne. A to nie jest prawda.
Adramas napisał/a:
Przecież jego zabójstwa powinny byc tolerowane. W sumie to mógł cały obóz złożyć w ofierze, a my nie powinnismy reagować, bo to w pełni normalne.

Tu już bredzisz i znów sam sobie przeczysz. Kiedy kapłan przekroczył granicę i zaczął zabijać, nie ograniczając się do dobrowolnych ofiar - nastąpiła reakcja, dość szybka i dość radykalna. Więc o co chodzi...?

Adramas napisał/a:
dlaczego kazalas zabić kapłana Swarta po ataku na mnie i rudego?
Nie kazałam go zabić, tylko obezwładnić. O śmierci zdecydował sam, bo rzucił się na mnie.
I analizując już tę konkretną scenę - uważam ją za idiotyczną i pozbawioną sensu, ale gracz uparł się, że chce zabić swoją postać i chce tak właśnie zrobić, więc nie było podstaw, żeby mu nie pozwolić.
Czekaj, więc to o to Ci chodzi, o to ten bulwers, że zabił Ci postać?...

Adramas - 08-08-2014, 11:20

Nie ;)
Śmierci tej postaci nie dało się uniknąć, jej wiele warstw osobowości sprawiały, ze musiała zginąć w idiotyczny sposób. Wyszedł nawet bardziej niż mi się wydawało.

Nie przeżucam żadnych norm społecznych z dzisiejszego swiata na tamten. Kieruje się tylko tym co powiedziała oficer za co zostali skazani więźniowie do kolonii, a resztę dołożyłem sobie z innych systemów rpg ktore są mi znane, o nie pisze o tym na stronie.
Poza tym - jak można dobrowolnie złożyć się w ofierze? Po co. Zeby uratować swiat? Ok. Ale nie zeby jakis jeden kapłanik odzyskał moc. Można sie złożyć w rytuale, by kogos innego ratować, ale nie z błahego powodu.
To samo wg mnie tyczy sie politeizmu.
Cytat:

Dajmy na to Marsa/Aresa. I Ceres/Demeter.
Można składać Aresowi krwawą ofiarę z jeńców wojennych, a potem iść do świątyni Demeter i dziękować za narodziny swojego dziecka. W realiach politeizmu to nie stoi w sprzeczności.

Ale krwawa ofiara z jeńca to nie krwawa ofiara z równego tobie człowieka.


W każdym z tych przykładów ofiary z ludzi były robione z ofiar z poza tego spoleczenstwa. W innych sytuacjach była to konieczność, nie dało sie tych ofiar uniknąć, bo np wszyscy zginą. Tu wcale nie trzeba złożyć tych ofiar, a zgłaszanie sie ich na ochotnika to jest jakaś paranoja. Nawet kadet Robert złapał się za głowę podczas jednego z tych rytuałów.

Może przedstawię ci mój sposób patrzenia na LARPy, żebyś lepiej zrozumiała co mam na mysli.
Ja larp traktuję jak sztukę. Obok liryki, epiki, muzyki, malarstwa, rzeźby i tak dalej. Każda z tych sztuk poprzez patrzenie na nią lub czytanie wyraża uczucia. Najróżniejsze. Mimo to zawsze po przyjęciu tego uczucia do siebie traktuje je pozytywnie. Dlatego tak bardzo lubię obcować ze sztuką.
Larp za to można poczuć. Poczuć całym sobą. Słysząc odgłosy ptaków o poranku i strzelającego ognia wieczorem. Patrząc na halle, wartownie, jakies ruiny czy nawet na sam las, przez ktory pędzi gromadka przebranych postaci. Jesteś tam i czujesz to całym sobą, to jest piękne. To samo można robic w swiecie rzeczywistym, wyglądałoby tak samo. Dlatego w larpie, wg mnie, dba sie o klimat, aby czucie swiata było zupełnie inne od tego w rzeczywistości.
Mi naprawdę nie trzeba wiele. Grałem nie jednego LARPA w 10 osob, w dwóch pomieszczeniach w jakimś modernistycznym budynku, często nawet bez przebrań. Bez broni, bez mechaniki, tylko z odgrywaniem. Gdy ktos uznał, ze umiera to umierał. Wtedy tylko rozmawialiśmy. Takie 3 godziny, dawały takie odczucia, ze nie mogłem spac i jescze na następny dzień miałem o czym myślec. Na silberze, niestety było inaczej. Szukam winy w tym, ze wlasnie pewne idiotyczne i nielogiczne zasady burzyły ten klimat. Tam ci przykład: kapłan Swarta spokojnie mógłby złożyć ofiarę z jakiegoś księcia, a nic nie znaczący psjonik moze zawładnąć światem, dotykając po prostu władców po kolei ( btw cała ta magia jest wg mnie bez sensu, nigdzie wczesniej jej nie widziałem i mam nadzieje, ze nie zobaczę. Iluzje - tak, władanie umysłem - nie. Wtedy trzeba byc głupim, zeby sobie nie podporzadkowywac innych). Nie pamietam teraz wszystkiego, ale wiem ze nie raz łapałem sie za głowę.

Podsumowując, powtórzę jescze inne słowa kadeta Roberta:
"To nie jest larp , tylko cRPG. W domkach jest Save Game, wychodzisz to Load Game, w halli zbierasz questy i wychodzicie z party ekspic do lasu."
Cieżko sie z tym nie zgodzić. Nastawienie na walkę jest ogromne i to ona determinuje całą grę. Ja, jak zresztą widać było po mojej postaci oszusta, ktory wmieszał sie w rozgrywki sapientii podszywajac sie pod jednego z ich członków i został rzucony na głęboką wodę do dzikiego kraju. Zdesperowany szlachcic próbował poradzić sobie z warunkami przyjmując role lokalnego dyplomaty, ale jego braki w wykształceniu nie pozwalały oszustowi wykorzystać swoich prywatnych umiejętności. Zwłaszcza, ze wcale nie zależało mu na jakiejstam sapientii tylko na zarobku.
Widzisz, ze w żadnym calu nie nastawiłem sie na walkę, dlatego to MMO jakie zobaczyłem było dla mnie ogromnym zaskoczeniem i troche dla mnie rozczarowaniem.
Chciałem wam podpowiedzieć co zmienic, żebyście mogli patrzyc na LARPy jak na cos niesamowitego, tak jak ja patrzę. Widziałem gdzieś ze napisałas "ja nie gram, tylko zmieniam imiona" dlatego mam pewność, ze nie podzielasz mojego poglądu na larp. Rozumiem ze masz za nas odpowiedzialność prawną i nie mozesz sobie pozwolić iść na całość, ale prosze, nie odbieraj graczom przyjemności z gry.
Dziekuje
Nie wiem czy chce to kontynuować, troche mi sie juz nie chce.

PS ta odpowiedzialność prawna, o której tu kilka razy wspomniałem, a ty jej unikalas, jest bardzo istotna w robieniu tego LARPA, bo nie można sobie pozwolić na wszystko. O tym w sumie tez mowil kadet Robert. Na takim larpie priorytetem jest bezpieczeństwo graczy i możecie całą grę z tego powodu zatrzymać. Nie chcecie przecież, zeby zachodziły takie sytuacje jak ta z moim przyjacielem, ktory po powrocie z silbera miał rozsczepioną kość w przedramieniu waszą "bezpieczną" bronią i nosi szynę do końca wakacji.

Powój - 08-08-2014, 12:05

Adramas napisał/a:

W każdym z tych przykładów ofiary z ludzi były robione z ofiar z poza tego spoleczenstwa.

Nie.
I to tyle w temacie bo nie poczuwam się do dyskusji w której powinny wypowiadać się osoby sporo wiedzące i mające naprawę wielkie doświadczenie.

A co do obrażeń, to wiesz wina najpewniej twojego kolegi lub innego gracza. Bo kadra bije lekko bo nie mają na celu zabić gracza.
Nie no każdy wie, że Ilima czyha na ciebie za wejściem do halli, Wamp chce ci zjeść ciasteczka a Nila to demon wcielony.
W Larpach zawsze zdarzały się i zdarzać będą wypadki właśnie przez nieuwagę graczy. Owszem, czasem to błąd kadry lecz najczęściej wina gracza który na przykład chciał sprawdzić jak szybko spada się do fosy chociaż inni darli się, żeby nie podchodził.

Hodo - 08-08-2014, 13:30

Widzę, że mieliśmy na obozie jakiś ukryty LARP-owy talent, szkoda tylko, że objawił się dopiero na forum, a nie w grze :D :D :D :D
Indiana - 08-08-2014, 13:44

Adramas napisał/a:
jak można dobrowolnie złożyć się w ofierze? Po co. Zeby uratować swiat? Ok. Ale nie zeby jakis jeden kapłanik odzyskał moc.
Ale to chyba nie leży w obszarze Twoich decyzji, dlaczego jakiś gracz/postac zdecyduje się tak uczynić. Ingerujesz w obszar decyzji innych graczy. Nawet jeśli uważasz to za bezsensowne, to oni nadal mogą to uczynić.
Adramas napisał/a:
le krwawa ofiara z jeńca to nie krwawa ofiara z równego tobie człowieka.
Nie czytasz uważnie. Jeńcy to tylko jedna z form takich ofiar, jakie występowały. Poza tym, jeniec, zanim został jeńcem, bywał równym temu, kto go potem pokonał.

Cytat:
W każdym z tych przykładów ofiary z ludzi były robione z ofiar z poza tego spoleczenstwa.
Nadal nie czytasz uważnie. Nie, nie prawda.


Adramas napisał/a:
Tu wcale nie trzeba złożyć tych ofiar, a zgłaszanie sie ich na ochotnika to jest jakaś paranoja.
Patrz fragment pierwszy. Nawet jeśli - to nie jest zakres Twojego decydowania.
Poza tym jeszcze raz przypomnę - to były ofiary z CIERPIENIA I KRWI, a nie z życia. Nikt nie umierał.

Adramas napisał/a:
Ja larp traktuję jak sztukę. Obok liryki, epiki, muzyki, malarstwa, rzeźby i tak dalej.

Twoje prawo. Ja nie.

Adramas napisał/a:
Szukam winy w tym, ze wlasnie pewne idiotyczne i nielogiczne zasady burzyły ten klimat.
Nic z tego, o czym piszesz, nie jest zasadą. CHyba, że mówisz o zasadzie dawania graczom wolnej ręki w kwestiach ich decyzji.
Adramas napisał/a:
Mi naprawdę nie trzeba wiele.
Z tego co widzę, trzeba Ci przede wszystkim grupy ludzi, którzy chcą się bawić tak samo jak Ty. I tego własnie Ci nie jestem w stanie (ani też nie mam chęci) zapewnić.

Adramas napisał/a:
( btw cała ta magia jest wg mnie bez sensu, nigdzie wczesniej jej nie widziałem i mam nadzieje, ze nie zobaczę. Iluzje - tak, władanie umysłem - nie. Wtedy trzeba byc głupim, zeby sobie nie podporzadkowywac innych)
Widzę szerokie zrozumienie zasad funkcjonowania magii :D :D :D

Adramas napisał/a:
Nastawienie na walkę jest ogromne i to ona determinuje całą grę. Ja, jak zresztą widać było po mojej postaci oszusta, ktory wmieszał sie w rozgrywki sapientii podszywajac sie pod jednego z ich członków i został rzucony na głęboką wodę do dzikiego kraju. Zdesperowany szlachcic próbował poradzić sobie z warunkami przyjmując role lokalnego dyplomaty, ale jego braki w wykształceniu nie pozwalały oszustowi wykorzystać swoich prywatnych umiejętności. Zwłaszcza, ze wcale nie zależało mu na jakiejstam sapientii tylko na zarobku.
Tak się bawimy? No dobrze.
Mylisz się, nie ma "nastawienia" na walkę. Są sytuacje zagrożenia i są reakcje na nie. Są różne grupy, różnie reagujące. Ty za to nie umiałeś się znaleźć w świecie gry, nie umiałeś wykonać żadnej sensownej akcji, nie umiałeś zaangażować się w nic sensownego w fabule, za to teraz próbujesz znaleźć milion wymówek, dlaczego Ci słabo poszło.
Adramas napisał/a:
nie odbieraj graczom przyjemności z gry.

Odbieram graczom przyjemność z gry? :shock: Graczom... czy Tobie? Nie masz czasem lekkiego przerostu ego?
Adramas napisał/a:
Widzisz, ze w żadnym calu nie nastawiłem sie na walkę, dlatego to MMO jakie zobaczyłem było dla mnie ogromnym zaskoczeniem i troche dla mnie rozczarowaniem.
Znaczy, jesteś rozczarowany, że ktoś inny może się nastawiać na walkę...? To przykre.
Adramas napisał/a:
ta odpowiedzialność prawna, o której tu kilka razy wspomniałem, a ty jej unikalas

Unikałam odpowiedzialności prawnej?? Uważaj, bo mogę Cię zaraz poprosić o odpowiedzialność za słowa, też prawną, i będzie Ci przykro.

Adramas napisał/a:
po powrocie z silbera miał rozsczepioną kość w przedramieniu waszą "bezpieczną" bronią i nosi szynę do końca wakacji.

A poinformował nas o tym dla przykładu kiedy? Może gdyby poinformował, to przyjęlibyśmy na siebie odpowiedzialność prawną i wyjechałby stąd z wypisem lekarskim i mógł np. skorzystać z ubezpieczenia.
Post factum to jednak trochę słabo.

wampirka - 08-08-2014, 15:22

Powój napisał/a:
Nie no każdy wie, że Ilima czyha na ciebie za wejściem do halli, Wamp chce ci zjeść ciasteczka a Nila to demon wcielony.

Że gruba jestem? :c

Reshion vol 2 Electric Bo - 08-08-2014, 15:55

Nastawienie na walkę jest, o tragedia :/. Nikt nie każe cie walczyć, a to że tak się często rozwiązuje spory, kiedy jedna strona jest w stanie wojny z drugą/nie może się dogadać w związku z problemami w komunikacji to nie nadzwyczajnego. Zawsze możesz dołączyć do grupy pacyfistów ;) .


wampirka napisał/a:
Powój napisał/a:
Nie no każdy wie, że Ilima czyha na ciebie za wejściem do halli, Wamp chce ci zjeść ciasteczka a Nila to demon wcielony.

Że gruba jestem? :c


Kobiety :P

Indiana - 08-08-2014, 17:20

Ok, miałam mało czasu, to teraz po pierwsze sumuję, po drugie zmieniam temat dyskusji, gdyż się zmienił, po trzecie przenoszę gdzie indziej :)

Więc co jest nie tak z systemem Silbera i dlaczego ten świat jest płytki.

Mamy więc tutaj zarzuty takie:
- RASIZM:
nasza ostra reakcja na wulgarne kpiny z elfów (chodzi o bezustanne chamowate docinki, których słuchałyśmy przez kilka dni i w międzyczasie znalezione przy ognisku dzieło w postaci "krzesła" ze bokenowym "penisem", podpisanego "dla elfów") stała się wstępem do rozmowy o tym, że rasizm w świecie gry powinien istnieć.
Moje stanowisko jest takie, że rasizm nie ma logicznego uzasadnienia w tym świecie (podobnie jak np. fanatyzm religijny), ale inne animozje pomiędzy grupami postaci - nacjami, organizacjami - jak najbardziej. Pod jednym warunkiem - że jest uzasadniony fabularną sytuacją grających postaci, a nie konfiguracją uczestników na obozie. Mówiąc prościej - pod warunkiem, że nie jest jedynie wyżywaniem się na wybranej obozowej ofierze.
Tak jak pisałam, takie postaci były (jeszcze jeden przykład, jaki mi się przypomniał, to Zieloni2013, czyli Samnijczycy w Terali, pod skrzydłami Wergundii, której oficer musiała ich bronić przed linczem ;) )
Pole do dyskusji - jak to odgrywać, żeby nie było chamówy, żeby trzymało się logiki, kiedy, a kiedy się powstrzymać.
Od siebie bym jeszcze dorzuciła, że jeśli byłaby taka potrzeba, to wprowadziłabym takie zależności w świat gry oficjalnie (przykładowo - "w Tryncie Terale nie mają praw i nie wpuszcza się ich do karczm"), po to, żeby gracz decydujący się na taką postać wiedział wcześniej w jakiej sytuacji się znajdzie i z jaką presją będzie musiał się mierzyć.

- MROCZNE RELIGIE
Zarzut opiera się na tym, że na II turnusie kapłan Swarta (gracz nowicjusz) składał ofiarę z cierpienia, zadając ranę ciętą ochotnikowi, którym zazwyczaj był jego fabularny brat. Pretensja jest o to, że osadnicza społeczność nie powinna tego tolerować. Odniesienia do rzeczywistych kultur i zwyczajów sobie możemy darować, jeśli ktoś sobie życzy, mogę na ten temat spory elaborat wymachać, ale jeśli nie mam tego robić, to pozostaje mi stwierdzić autorytatywnie, że krwawe ofiary z ludzkiego życia były częścią wielu kultów starożytnej i wczesnośredniowiecznej Europy. Były tolerowane i akceptowane, zaś jeśli chodzi o bóstwa, to rozdzielenie "dobra" i "zła" nie było zazwyczaj tak klarowne jak ma to miejsce w chrześcijaństwie.
W świecie Silbera staramy się wzorować właśnie na takich źródłach.
W sytuacji, o której mowa, gracz przesadzał i nie trzymał klimatu, ale też i nie zabijał nikogo ani też nie przymuszał do składania ofiar.
Czy w takich sytuacjach mielibyśmy ingerować? Mówić graczowi "nie rób tego, bo uważamy, że to bez klimatu i do kitu"? Czasem tak się zdarza, choć o ile nie wykracza to dramatycznie poza ramy logiki, jest to najczęsciej rada, a nie zakaz. Uważacie, że powinno być inaczej? A jeśli tak, to nie uważacie, ze to zawęża pole działania graczy? I czy w ogóle w tym wypadku jest to wada systemu czy po prostu rozbieżność w wyczuciu klimatu pomiędzy graczami?
Do tego dochodzi sugestia, że takie "mroczne" kulty powinny być zakazane, bo ciekawiej byłoby sie kryć z takimi ofiarami i bo społeczeństwo nie powinno akceptować ofiar w postaci cierpienia ranionych osób.
Powinno tak być? Nie zgadzam się akurat co do kultu Swarta, ale zgadzam się co do mocnejszego zaakcentowania zakazów i reguł prawa w świecie gry. To by mogło być ciekawe. Ale w takim razie gracze, podobnie jak przy temacie z "rasizmem", muszą być przygotowani na to, że podejmują zakazaną profesję i w razie wpadki - stracą postać. Co mamy wtedy zrobić z graczami, którzy w karczmie przedstawią się "cześć, jestem Michaś i jestem nekromantą"? ;) ;)


- forma LARPa, który nie jest sztuką
Zarzut opiera się na tym, że .... O ile w ogóle dobrze zrozumiałam ten zarzut - że nasz system gry nie eksponuje artystycznych niuansów świata wykreowanego, że jest uproszczony i powoduje, że mogą w grze stać się rzeczy dziwne, jak np. psionik opanowujący władców.
WYdaje mi się, że może źle jednak zrozumiałam. Nie mogę mówić za wszystkich, ale detale, tworzące klimat gry są dla mnie ogromnie ważne. Stworzyłam Warownię dla tej gry, wkładając w to mnóstwo pracy. Wspólnie tworzymy klimat akcji, światła, dymy, wystrój miejsc, ogromnym nakładem sił i przy okazji środków (dlatego Silber nie jest niestety tani), bo uważamy (my, kadra), że to ważne. Ja uważam, że detale, nawet jeśli gracz ich nie zauważy, wykonają swoją robotę i stworzą nastrój, o który nam chodzi. Dlatego cisnę, zeby nie było plastiku w halli, śmieci przy ognisku, a wychodząc nie mijało się samochodów. Na pewno można to zrobić bardziej, ale to wymaga czasu.
Oprócz oprawy wizualnej jest jeszcze klimat tworzony przez ludzi. Można sprawić, że odechciewa się wszystkiego, kiedy słyszę "kici kici, dam ci krakersa" rzucane do atakującego potwora,można sprawić, że OG się prawie rozpłacze widząc, jak ktoś poświęca swoją postać, zeby ratować kolegów. Można wykrzesać z siebie autentyczne emocje, można grać, można się bawić, można tylko obserwować. Osobiście wolę to pierwsze, dlatego właśnie pisałam, że nie gram, tylko zmieniam imiona. No ale to ja.
Gdzie i kto jednak zakazuje innej formy zabawy LARPem? I jakim sposobem mielibyśmy narzucać i kontrolować poziom gry naszych uczestników?


-WALKA
Zarzut brzmi, że Silber jest nastawiony na walkę, a osoba o artystycznym podejściu do LARPa nie może się tam odnaleźć.
To ja może wyciągnę do tablicy te postaci, które pamiętam, które rozgrywały jak chciały całe grupy wojowników, postaci, dla których wojownicy byli jedynie zależną siłą zbrojną, postaci, bez których walczący byliby bezradni, albo takie postaci, dla których wojownicy zrobiliby niemal wszystko, bo tak.
Symeon / Sephion
Toruviel
Powój
Aerlinn
Tiamat
Durgh
Era
Perth
Prim
... To tak na początek na kolanie, bo takich graczy było znacznie więcej. Wywołam w ogóle do tablicy cały III turnus, który bił się słabiutko, ale za to dał taki popis gry, że ledwie nadążaliśmy za nimi, dokładaliśmy akcje specjalnie pod ich postaci (jak to, co przytoczył Owizor), fabuła toczyła się tak, jak oni chcieli.
Więc w tej kwestii moja odpowiedź jest taka - to nie prawda, że nic innego oprócz walki na Silberze nie ma racji bytu. Prawda, owszem, że walki jest dużo, bo fabuły zawsze są osadzone w jakimś stanie zagrożenia, to generuje adrenalinę i napięcie, potrzebne do gry emocji. Ale w tym wypadku to osoba zarzucająca nie potrafiła poradzić sobie z grą. Nie pamiętam żadnej inwencji tej postaci, poza kilkoma głupawymi tekstami rzuconymi u nagi. Postać była częścią ekipy Sapientii, ekipa nic nie zrobiła przez cały obóz, a na końcu bezsensownie wpadła.
Więc z czym naprawdę jest problem?
Bo jeśli rzeczywiście jest tak, że gracze nie chcą się bić, tylko ja im każę i odbieram przyjemność z gry - to piszcie :) Naprawdę możemy te fabuły prowadzić inaczej, a walkę zostawić dla wyspecjalizowanych wojowników.

- MAGIA
Tu dowiedziałam się tylko, że cała jest bez sensu, gdyż można "władać umysłem", a byle psionik mógłby "kierować władcami". Mogę tylko zdementować, iż owszem, mógłby, ale tylko przez 15 sekund ;) , a władanie umysłem nie leży na poziomie dostępnym dla graczy. No ale od biedy mogłabym się zgodzić, że magia jest do bani, też bym ją chętnie wywaliła.
Ale to spowodowałoby jedynie dalszy wzrost znaczenia walki i zbrojnych :) Więc jak w końcu?
Co poprawić i w jakim kierunku?

- BEZPIECZEŃSTWO
dowiedziałam się, że ktoś oberwał i ma problem z ręką. Nie wiem, czemu nie dowiedziałam się o tym od razu. Na takie sytuacje jest przewidziane ubezpieczenie, ale do tego konieczne jest stwierdzenie uszkodzenia przez lekarza w trakcie obozu. To tak na przyszłość.
Przykro mi, że ktoś oberwał. Żeby nikt nie obrywał, trzeba by w ogóle walkę wycofać, co, jak się domyślam, ukontentowałoby kolegę, obawiam się, że większość graczy jednak niekoniecznie. Kolega z kpiną napisał:
" waszą "bezpieczną" bronią", sugerując, że niekoniecznie jest bezpieczna. W porządku. Żeby poziom bezpieczeństwa poprawić, powinniśmy narzucić jeszcze ostrzejsze zasady tworzenia broni (a w porównaniu z innymi LARPami i tak jesteśmy mocno ortodoksyjni), anulować starcia między graczami (właściwie dopiero w tym roku do nich wróciliśmy, więc możemy je znów wycofać), zlikwidować duże potyczki, walkę w nocy, łuki, ograniczyć rodzaje broni do miecza. Możemy.
Mamy?

Chyba o niczym nie zapomniałam :)
Ciekawią mnie opinie innych, nie tylko Adramasa :)

PS. Kadetowi Robertowi w imieniu kadry bardzo dziękuję, że swoje wątpliwości względem Silbera roztrząsał z graczami, a nie z nami :mrgreen:

Reshion vol 2 Electric Bo - 08-08-2014, 17:57

Od poufnych źródeł słyszałem, że jest pomysł zrobić silbera 18+, coś ala nowego weterana. Tam można by wprowadzić to o czym jest napisane w dwóch pierwszych podpunktach. Tam nie powinno być akcji jak:"Cześć jest Chent, znacie może jakiegoś Maxima, który przebywa aktualnie w okolicy? Nie? No szkoda ale coś o nim usłyszycie to dajcie mi znać, muszę kolesia zabić na zlecenie takiego jedno gościa" ;) ;) ;)
Powój - 08-08-2014, 18:02

wampirka napisał/a:
Powój napisał/a:
Nie no każdy wie, że Ilima czyha na ciebie za wejściem do halli, Wamp chce ci zjeść ciasteczka a Nila to demon wcielony.

Że gruba jestem? :c

Nie, że ciastka lubisz. A co, ciastków nie lubisz? :I

Frączek - 08-08-2014, 18:02

Reshi napisał/a:
że jest pomysł zrobić silbera 18+


To nie byłby zwykły larp, a nie obóz? :P

Owizor - 08-08-2014, 20:54

czuję się jakbym wypełniał ankietę :P a że bardzo lubię wyrażać swoje opinie, to nie przepuszczę okazji ;)

RASIZM:
Jest parę grup i profesji powszechnie nieakceptowalnych i przez to będących ciekawym wyzwaniem w grze (ktoś mądry powiedział: "rzucanie sobie kłód pod nogi sprawia, że larp staje się ciekawy" ;) ). Takie Imperium czy nekromancja (albo w ogóle działający dla Imperium nekromanta! :P ) wypełniły niszę z zapotrzebowaniem na "chcę być kimś, na kogo inni gracze będą (a przynajmniej powinni) polować". Czy w tej niszy potrzeba jeszcze jakiejś rasy czy nacji, która miałaby z założenia "pod górkę"? Moim zdaniem i tak co obóz ze względu na miejsce akcji jest jakiś naród "tych złych" - w tym roku krzywo patrzono na imperialistyczny duet - Styrię i Wergundię oraz (od pewnego momentu) na Laro, rok temu krzywo patrzono na Samnię i Imperium, dwa lata temu na Styrię i Itharos... Zawsze znajdzie się jakaś frakcja, która będzie w negatywnym świetle i może się spotkać z wrogością graczy. A jeśli już szukamy na siłę narodu "wyklętego" to już pisałem o żyjących w rozproszeniu hobbitach i tych elfach leśnych, które przeszły na stronę Styrii (o ile w ogóle takowe by istniały). A jakby tego było mało, to teraz szykują się decydujące starcia Wielkiej Wojny oraz wejście nowego gracza jakim są mieszkańcy za-południa, więc coś mi mówi, że świat czekają niemałe zmiany - kto wie, może pojawi się jakaś frakcja którą wszyscy zaczną darzyć nienawiścią i pogardą?

MROCZNE RELIGIE:
Zgadzam się z Indi, że w politeistycznym świecie nie ma jasnego podziało na dobro i zło. W zasadzie w kwestiach dawnych religii można zupełnie wyrzucić te dwa pojęcia, bo z góry klasyfikują i nastawiają wrogo lub pozytywnie. Swart jest bogiem bezwzględności, ciemności i cierpienia, ale nie zła, podczas gdy Hwit jest bogiem empatii, światła i (platonicznej!) miłości, ale nie dobra! Pierwszy bóg budzi powszechny strach, podczas gdy drugi powszechną miłość, ale ludzie nawet nie pomyśleliby, żeby któregoś wykluczyć - bo jeszcze się zemści jakąś plagą... Kusi mnie od dłuższego czasu by zagrać kapłanem Rega i rozpisać sobie "boski" kodeks moralny, który stawiałbym ponad prawo państwowe ("mówicie że jest szpiegiem i powinienem go za to zabić? sorry, ale gość działał zgodnie z prawem swojego państwa, nie złamał żadnej boskiej przysięgi, nie zdradził więzów miłości, ani nie zabił nikogo bez powodu, więc z punktu widzenia Rega jest czysty" :P ). A co do "religii" zakazanej, to masz Imperium - jakby nie patrzeć też forma wyznania (oczekują pojawienia się Imperatora, który pokona wszystkich bogów). Ewentualnie jak ci bardzo zależy, to po świecie mogą się jeszcze kręcić jakieś niedobitki fanatyków Izofiela (choć to wątpliwe - większość zgorzknialców nie mogących się pogodzić z brakiem Izosa już dawno wstąpiła do Imperium lub przerzuciła się na coś innego). Ale generalnie zła i dobra sensu stricte nie ma!

- FORMA LARPA, KTÓRY NIE JEST SZTUKĄ:
Spodobało mi się to porównanie, chyba zacznę je stosować :D Już od jakiegoś czasu o grach komputerowych mówi się, że to forma sztuki, bo to na dobrą sprawę film na którego przebieg masz wpływ. To tym bardziej o larpach można powiedzieć, że to forma sztuki, bo to tak jakby überteatr (bo na ogromnej, leśno-ruinno-jaskiniowej przestrzeni) na którego przebieg masz wpływ. A że sztuka przepełniona jest akcją, walką, podróżami - cóż, taki klimat wczesnośredniowiecznego Silbera ;) A dbałość o detale ważna jest, dla jakości owej "sztuki".

- WALKA:
Rok temu bolało mnie, że jako intelektualista niewiele byłem w stanie zdziałać w walkach. W tym roku spróbowałem więc wojowniczenia i... i doszedłem do wniosku, że jednak wrócę do bycia intelektualistą - bo irytowało mnie, że nie ogarniam wątków mistycznych, że sporo intryg przelatywało bokiem (a te snute przeze mnie były proste i banalne) i że kilka razy miałem poczucie, iż idę w jakieś miejsce i się biję z tym a nie innym wrogiem "bo mi intelektualni każą". Przyjemnie się trzymało szyk i liczyło tracone hp-ki, ale jednak dochodzę do wniosku, że atrakcyjniejsze są dla mnie wątki intelektualne. Ale w tej kwestii to akurat co kto lubi :)

- MAGIA:
Nie wiem jak w tym roku, ale zeszłoroczny system był jak dla mnie w sam raz. Zwiększyłbym tylko znaczenie gestykulacji (np czary z pełną gestykulacją są skuteczniejsze od tych wymawianych półgębkiem) dla większej widowiskowości. No i w końcu sprecyzowałbym odrywane efekty zużycia many, bo często słyszałem "zostało mi 8... czyli powinienem się zataczać? chyba tak... od 5 się chyba mdlało... na pewno? a drzemka przywraca 10, nie?". Ale to już tylko takie wymyślanie "co tu jeszcze dopowiedzieć" ;)

- BEZPIECZEŃSTWO:
Mam wrażenie, że atesty broni są dla graczy bardziej restrykcyjne niż dla kadry. No ale to zrozumiałe - w kadrze są osoby które wiedzą jak bić, a do graczy takiego zaufania siłą rzeczy nie można mieć. Brakuje mi tylko na stronie jasnych przepisów jak tworzyć bronie inne niż miecze - niby jest to gdzieś na forum, ale trzeba głęboko grzebać. A o ile pamiętam Illima mówił, że ma plany zwiększyć wymagania np. co do tarcz - tym bardziej więc przydałoby się zamieścić na stronie przepisy i wymogi "co jest brane pod uwagę w atestach, na co warto zwrócić uwagę"

Coś jeszcze chciałem napisać, ale nie mogę sobie akurat przypomnieć... no nic, najwyżej napiszę kolejnego posta :roll:

Prim - 08-08-2014, 22:35

Ojej, w tej calej dyskusji mozna sie niezle zagubic...ale poczuwam sie do obowiazku odpowiedzi na serie zarzutow wobec gry...ktore sa calkowicie bezsensowne....

RASIZM:
zaczynajac od poczatku....
To gracz ksztaltuje postac. I Silber pozwala na to, by pole do kreowania jej bylo niemalze nieograniczone... Mozesz byc szamanem-sprzedawca kabaczkow, mozesz byc lowca glow z zamilowaniem do szydelkowania, wreszcie przestepca- pedantem, ktory bez chusteczki pod czterema literkami- przy ognisku nie usiadzie...
Mozesz takze nie lubic danych ras, moga Cie one wkurzac, mozesz wreszcie sie ich bac.
Wszystko zalezy od Ciebie. I od tego, jak swoja postac napiszesz i uzasadnisz jej wrogosc/leki...Ponadto od tego, jak to odegrasz.
Co do rasizmu jako takiego...to nie widze w historii Silbera jakichs dobitnych uwarunkowan wystepowania w tym swiecie takiej formy nienawisci...Czy ja wprowadzic? Coz...z pewnoscia byloby to ciekawe... Jednakze po pierwsze- nalezy pamietac, ze jest to oboz mlodziezowy...I propagowanie nienawisci do kogos, czy to jednego gracza, czy grupy, byloby tu nie na miejscu. Po drugie- niejako "narzucanie" graczom pewnych zachowan, jest moim zdaniem co najmniej...niesmaczne.
np. uznajmy na chwile, ze Laro traktuja niziolkow, jako istoty gorszej kategorii. Zatem ktos, wcielajacy sie w postac wysoko postawionego w spoleczenstwie elfa, dla podniesienia autentycznosci swojego bohatera- bedzie musial owymi pogardzac.
Fakt- zawsze mozna zagrac jakims "buntownikiem systemu"..ale wtedy cala strona "bycia Laro", do ktorej zostaje niejako "dodany" element rasizmu- traci...
Zawsze tez mozna tak prowadzic postac, by obylo sie bez zbednego chamstwa, jednakze jak wiadomo-ludzie sa rozni, i nie kazdy potrafi tak wywazyc zachowanie postaci, by nikogo przy tym nie urazic. Bo TAK- MOZNA KOGOS URAZIC przez odgryw rowniez osobiscie.
Wiem, ze postac postacia... I ze nalezaloby to oddzielic, jednakze niektore rzeczy zrobione bohaterowi... bola takze samego "normalnego czlowieka", siedzacego pod otoczka fabuly...

Coz..nie raz zdarza mi sie uslyszec "elfy to pedaly", albo "elfy do getta", lub najblizsze memu niziolkowemu sercu "niziolki to mieso armatnie"...
Jednakze nie oznacza to wcale specjalnej wrogosci do tych ras podczas gry...
Bo wlasciwie to tylko bezmyslne slogany, powtarzane raz po raz przez ktoregos z graczy, nic wiecej.
Na naszym turnusie, gdy elfy Laro przylaczyly sie do swych pobratymcow (by nas sprac), wracajac z nami do osady- nasluchaly sie hasel w stylu "Laro to bambusy" itd;
Jednakze w tych zartach nie kryla sie realna grozba wymordowania tej biednej, sluchajacej Ajtjuny czworeczki elfiatek, ktore po przybyciu do obozu, tlumaczyly sie z wyboru strony Laro w tej bitce...
Na kolejny dzien nikt juz tak za nimi nie wolal, ba, nawet w kilka godzin po tym zajsciu nikt juz nie mial do nich wielkiego zalu o to, co sie stalo...Ludzie zajeli sie innymi rzeczami...
A przytaczam tu ten przyklad, poniewaz owe "krzeselko", o ktorym tutaj przeczytalam, w porownaniu z powyzsza sytuacja...bylo...brutalne...I moim zdaniem- zaslugiwalo na interwencje...
Co innego smiac sie chwile w jakiejs rasy (bo np. ma owlosione stopy), a co innego zaznaczac sznureczkiem jej miejsce w halli...

Ja bym nie wprowadzala rasizmu... bo o ile czesc graczy odegralaby (i odebralaby) go dobrze, ba, nawet cieszyla sie z takich interakcji, to wieksza jest szansa, ze przyniesie on zbyt duzo nienawisci, nieporozumien, rozwalki klimatu, konfliktow w realu, czy guzow i innych uszkodzen...

MROCZNE RELIGIE
Ojej... I na temat kultu Swarta wypowiada sie osoba, ktora na turnusie jego kaplana chciala zdzielic walkiem...caly czas ;)
Jak dla mnie nalezy kulty bostw zostawic w spokoju. Sa bostwa, ktore zajmuja sie "mrocznymi sprawami", i takie, ktore zajmuja sie leczeniem i uzdrawianiem.
Moim zdaniem kult zadnego z bostw dotychczasowo wystepujacych w swiecie gry- nie powinien byc zakazany. Ludzie potrzebuja bowiem zwrocic sie czasem do tych "mroczniejszych sil", by np; ofiarowac im swa nienawisc, bol, czy chec zemsty...
Ponadto jesli ktos chce sie poswiecic bostwom np. W rytuale wskrzeszenia, to ja osobiscie nie widze zadnych zdroznosci w tym, co zamierza zrobic…Jego postac, jego decyzja. Jego poswiecenie, czy tez oznaka uwielbienia danego patrona…
Ciekawym natomiast wydaje mi sie pomysl chociazby stworzenia nowego bostwa, czy innego obiektu kultu, i oficjalnego go zakazania (tak..wiem, ze istnieje kilka "zakazanych" organizacji)...
Albo wlasnie mozna dokonac zaostrzenia regul i praw..
Coz- gracz bierze za postac odpowiedzialnosc... Jesli wie, ze jest gadatliwy i roztrzepany...to moze lepiej niech nie bierze profesji skrytobojcy, czy wlasnie takiego "zakazanego " kaplana... ;)

forma LARPa, który nie jest sztuką
Jak juz wczesniej pisalam- ludzie sa rozni. Jednym klimacenie przychodzi z latwoscia, a inni po prostu tego nie potrafia. Jednakze jest szansa, by mogli sie tego nauczyc. I wlasnie tutaj potrzebna jest kadra. Kadra, ktora osmieli gracza, ktora nie bedzie ¨tamowala¨ jego pomyslow, i ktora nawroci je ewentualnie na wlasciwe tory. I to mi sie wlasnie w Silberze podoba… ;)
Poziom gry ? niestety tutaj kadra jest ciut bezsilna, bo niemal wszystko zalezy od graczy…

WALKA
I tutaj z zarzutem sie nie zgodze… Osobiscie daleko mi do woja, moge smialo powiedziec, ze podchodze rowniez do Larpa od strony bardziej “artystycznej” (odgrywu, detali, ciekawej formy np; rytualow itd.) I musze powiedziec, ze odnajduje sie tutaj dosc dobrze, ba, wrecz swietnie sie bawie, grajac tutaj swoja postacia.
I coz…. Zostalam wywolana do tablicy… ;) Czasem przydaje sie ktos o mocnym charakterze/glosie, kto pokieruje wojownikami, ktorzy w szale bitewnym czesto nie wylapia detali…
Jako intelektualistka, nie nudzilam sie na walkach, a wrecz sprawialy mi one genialna przyjemnosc, zwlaszcza, gdy juz nie mial sie kto bic i w pierwszym szeregu zostawala Mamcia z walkiem… ;) (I jednym trafieniem….ale Ciiiii…)
Walki sa nieodlacznym elementem gry. Proponuje nie zracac uwagi na ten zarzut I kontynuowac te chwalebna tradycje bitek przy kazdej okazji ;)

MAGIA
Tutaj kolega z zarzutami wszedl na grzaski grunt…bo jestem zwolennikiem mechaniki magii na Silberze.
Tutaj nie dosc, ze mozna sie wykazac w watkach mistycznych, tworzyc zaklecia, zdejmowac bariery, kreowac rytualy, to jeszcze popisac sie przy tym inwencja artystyczna. Proponuje zatem koledze z zarzutami zagrac jakas postacia, ktora aktywnie bedzie uczestniczyc w “magicznym” zyciu osady. Polecam.
Ponadto magia daje tyyyyyyyle mozliwosci, ze glowa mala.
Jej forma tez jest uwazam- dobra I ciekawa. Nie potrzebuje wiekszych zmian na ten moment…
W ogole to czemu ta dyskusja o jej uzytecznosci?
Magia ma byc.
I kropka. :D

BEZPIECZEŃSTWO

Wymogi, dotyczace broni na obozach sa jasne, a bron przechodzi surowe atesty. Uwazam, ze jesli o to chodzi, to Silber stoi na wysokim poziomie dbania o bezpieczenstwo graczy. Serio.
To, ze ktos oberwal, to nie nowosc. A wypadki sie zdarzaja…
Sama otrzymalam strzala w dosc wrazliwe miejsce, rozwalilam kolano na sliskich schodach, czy oberwalam bokenem w zeby…. (I niech mi ktos powie, ze intelektualisci przezywaja Silber bezbolesnie ;p). Po prostu coz…trzeba zacisnac zeby i uwazac.
To, ze ktos oberwal porzadnie w reke I tego nie zglosil, (nawet, jak cholernie go bolala)… wydaje mi sie dziwne i nieodpowiedzialne… Przeciez mozna by bylo pomoc…
Jednakze nie nalezy zmieniac formuly walk. Uwazam osobiscie, ze akcji nocnych powinno byc wiecej, oraz samych starc tez. Bo wycofanie owych, moze spowodowac fakt, iz wiekszosc zbrojnych nie bedzie miala frajdy z obozu… Czesci graczy nie interesuje“strona magiczna” i jedyna przyjemnosc czerpia wlasnie z walk… (co smutne, ale i prawdziwe...)
Nie mozna im tego zabrac, ani ograniczac.
ba- My chcemy wiecej! :D

Tako rzeklam
“Psy szczekaja, a karawana jedzie dalej”…jak mowi przyslowie… (o hi Leclerc ;)

(przepraszam za brak polskich znakow, ale pisze z francuskiej klawiatury, ktora nie pozwala mi nawet zrobic normalnie kropki ;p)

MrSzaman12 - 09-08-2014, 03:25

Primula napisał/a:
To, ze ktos oberwal porzadnie w reke I tego nie zglosil, (nawet, jak cholernie go bolala)

Było mnie poprosić o altacet jak nie chciałeś tego zgłaszać, a nie teraz marudzić na forum, zresztą w nieodpowiednim temacie... -.-" Ostatecznie 1/4 uczestników obozu choć raz skorzystała z tubki zostawionej na stole przy ognisku. :D

Powój - 09-08-2014, 03:49

MrSzaman12 napisał/a:
Primula napisał/a:
To, ze ktos oberwal porzadnie w reke I tego nie zglosil, (nawet, jak cholernie go bolala)

Było mnie poprosić o altacet jak nie chciałeś tego zgłaszać, a nie teraz marudzić na forum, zresztą w nieodpowiednim temacie... -.-" Ostatecznie 1/4 uczestników obozu choć raz skorzystała z tubki zostawionej na stole przy ognisku. :D

Ale ona nie marudzi, tylko komentuje wymieniony przez kolegę wcześniej przypadek jakiegoś innego gracza.

Indiana - 09-08-2014, 11:16

Dzięki, Owizor i Prim :) A resztę też zapraszam do mówienia :) Niekoniecznie w formie wielkiego wypracowania :D , można np. na jedno zagadnienie, tudzież może są jeszcze jakieś sprawy, których nie podniósł kolega Adramas. I zaznaczam - nie chodzi o to, żeby chwalić, tylko dyskutować, jeśli coś można/trzeba/dobrze by było poprawić, to jest dobra pora (przed rozpoczęciem kolejnych aktualizacji) na ruszenie tego :)
Prim - 09-08-2014, 12:13

MAGIA
Chcialam jeszcze dodac jedna rzecz, na ktora moze w przyszlosci nalezy zwrocic uwage.
Wszystko, co napisalam powyzej, zostalo napisane z punktu widzenia mojej profesji (druidzkiej) oraz magow i szamanow (bo z nimi zdarzylo mi sie czesto "rytualnie" wspolpracowac. Podpisuje sie pod tym rekami i nogami- strona magiczna Silbera jak najbardziej mi sie podoba i ona sama w swej okazalosci nie potrzebuje drastycznych zmian..
Jednakze chcialam poruszyc tutaj wade byc moze fabuly, byc moze zaangazowania danej osoby z fabule, byc moze czyjegos zapominalstwa.
Wywoluje tutaj tegoroczny przyklad- postac Tuuli, Petre bedaca astrologiem.
Dla nieznajacych szczegolow profesji szybko wyjasnie, iz czerpanie magii przez astrologa, polega na ukladaniu roznokolorowych kamyczkow w rozne gwiadozbiory i pobieraniu energii z nich. Dodam, ze mozna to robic tylko w nocy, oraz trzeba przy tym zwracac uwage na kolor kamyczkow, bo kazdy oznacza inna wlasciwosc.
Coz, taka profesja.
Otoz Petra dostala na poczatku gry niepelny rzecz jasna- zestaw kamyczkow, po czym w trakcie gry szukala drog, by mozna bylo zdobyc ich wiecej, by tym samym-moc robic wiecej zaklec, czy uzywac zdolnosci danych gwiazdozbiorow. Szukala....i nie znalazla.
A dzial magiczny milczal.
Tym samym, jej profesja byla mniej uzyteczna. Ponadto z jej strony, trudno bylo cokolwiek zrobic dla osady. (i tu juz nie wiem, czy to po prostu wina samej fabuly, malo dla astrologow laskawej, czy po prostu lekkie wycofanie Petry z gry).

Druga sytuacja, jaka porusze, jest postac Eryka Standbranda, Lowcy Glow.
Na poczatku gry, wedlug zapewnien, mial otrzymac zestaw, skladajacy sie z: liny, podstawowych trucizn, i zlecenia.
Nie dostal ich, pomimo upominanania sie o o nie.
Rozumiem, ze powodem jest to, iz gral z nami- rodzina Lecorde i jego celem nie bylo owo zlecenie, tylko nasz quest.... Ale chociaz mozna by mu bylo zostawic te trucizny (ktore w toku fabuly moglyby sie przydac), a nie "odbierac" profesji.


Moze i ten post to oznaka czepialstwa, moze wskazane przez mnie osoby sa "same sobie winne", bo nie dopominaly sie wyraznie o swoje prawa...
Jednakza fajnie by bylo, gdyby fabula uwzgledniala mniej popularne profesje, czy zadbano o wyzej wspomniane detale.

sars - 09-08-2014, 12:16

Co do profesji astrologa, jest ona bardzo obszerna i to, jak bardzo użyteczna zależy tylko od kreatywności i inwencji gracza. Jak ktoś się nie czuje na siłach do kombinowania i wymyślania takich rzeczy, to jest cała gama prostszych profesji.
Ponad to - kamyczki były do znalezienia, u nagi.

Indiana - 09-08-2014, 12:28

Primula napisał/a:
Na poczatku gry, wedlug zapewnien, mial otrzymac zestaw, skladajacy sie z: liny, podstawowych trucizn, i zlecenia.
Nie dostal ich, pomimo upominanania sie o o nie.

Ludziki! Byłam Waszym opiekunem, czemu nikt nie przyszedł do mnie???? :(
Nie ma tematu, oczywiście, że składniki do profesji powinien był dostać, amen. To nie jest wada systemu, tylko nasza w tym momencie, informacja widocznie utknęła gdzies na łączach i nie dotarła do kantorka.
Bardzo przepraszam.

Primula napisał/a:
czerpanie magii przez astrologa, polega na ukladaniu roznokolorowych kamyczkow w rozne gwiadozbiory i pobieraniu energii z nich. Dodam, ze mozna to robic tylko w nocy, oraz trzeba przy tym zwracac uwage na kolor kamyczkow, bo kazdy oznacza inna wlasciwosc.
Coz, taka profesja
Astrolog był poprawiany i przyznaję, że ja mało znam tę profesję w szczegółach. Żeby poprawić sytuację, może warto byłoby dać nie "różnokolorowe' kamyczki tylko np. różne minerały, rozróżniane ze względu na ich właściwości - zamiast "niebieski kamyczek" - turkus, zamiast zielony - malachit, ewentualnie srebro, kryształ itd, ewentualnie przedmioty, które można by samemu wykonać, nie wiem, tabliczka ze znakiem czy coś? Może wtedy byłoby to bardziej użytkowe?

Wiem, że rozwój profesji był inspirowany postacią Maharani z 2013 i tak docelowo miałoby to wyglądać, tj. określona moc gwiazdozbioru ściągana w dane miejsce za pomocą właściwego ułożenia kryształów i innych elementów, które kumulują moc ciał niebieskich.

Reshion vol 2 Electric Bo - 09-08-2014, 13:56

Primula napisał/a:
MAGIA
Otoz Petra dostala na poczatku gry niepelny rzecz jasna- zestaw kamyczkow, po czym w trakcie gry szukala drog, by mozna bylo zdobyc ich wiecej, by tym samym-moc robic wiecej zaklec, czy uzywac zdolnosci danych gwiazdozbiorow. Szukala....i nie znalazla.
A dzial magiczny milczal.
Tym samym, jej profesja byla mniej uzyteczna. Ponadto z jej strony, trudno bylo cokolwiek zrobic dla osady. (i tu juz nie wiem, czy to po prostu wina samej fabuly, malo dla astrologow laskawej, czy po prostu lekkie wycofanie Petry z gry).


Z twoich ust brzmi to trochę tak jakby tylko Petra nic nie dostała, a na cały turnus było bardzo mało "znajdziek" dla profesji intelektualnych. Dla magów były 3/4 słówka, ja za to zdobyłem tylko dwa składniki alchemiczne, z czego jeden na ostatniej nocnej akcji :/. No cóż zdarza się, rok temu gdzie graliśmy w o wiele bardziej cywilizowanym miejscu było łatwiej o taki rzeczy, szczególnie, że odwiedzali nas co jakiś czas kupcy. Tutaj .. no tak łatwo z tym nie było. Nie żebym nie próbował, zrobiłem nawet listę z tym co potrzebuje, lecz każda osoba, która ją dostała kończyła marnie (Postać Nili, która nas odwiedziła w obozie, potem dostała ją postać Hoda, a na koniec Travid jeszcze dałem mu ją kilka razy ;) raz przed tym jak to zatruli i musiał zawrzeć pakt ze Swartem, potem przed długą wyprawą, a jak wrócił to ... no każdy wie co się stało potem ;) ). Zastanawiałem się nad podłożeniem jej komuś kogo nie lubiłem :D .

Owizor - 09-08-2014, 14:44

Skoro już na to zeszło, to też troszkę pozrzędzę:
Jakoś na kilka miesięcy przed Silberem ustaliłem (bodajże z Illimą, a wcześniej z Indi), że wyślę dwie ankiety, bo miałem postać o podwójnej tożsamości i przykrywka była w grupie Lecorde a oryginał miał mieć misję prywatną. A żeby nie zauważono, że mam misję prywatną, miałem ją otrzymać drugiego dnia jak już nie będzie zamieszania kartkowego. No więc drugiego dnia zacząłem prześladować kadrę o tę misję, by w końcu popołudniu usłyszeć "więc to ty chcesz mieć misję prywatną? to jakoś sobie ustal w historii postaci, że szpiegujesz dla Styrii". Przyznam, że troszkę szlag mnie trafił, bo była to tak bardzo prywata, że ho ho :x No ale przystałem na to i wymyśliłem sobie, że jednak moja postać stęskniła się za siostrą na froncie i zaczęła układać się z Artemem (który dał mi na szczęście do tego piękny fabularny pretekst - poświęcenie się dla Krevaina pozwoliło mojej postaci przypomnieć sobie, że sama ma w Styrii osobę za które oddałaby życie). Przysługą dla Styrii stało się namawianie Liora do wybrania właściwej strony. Misja zakończona powodzeniem, Ilva obiecała dotrzymać umów zawartych z Artemem... Co nie zmienia faktu, że niesmak pozostał...
No ale rozumiem dlaczego tak się stało - potrzebowaliście wzmocnienia Styrii dla równowagi w obozie. Cóż... takie uroki 47-osobowych turnusów, nie da się osiągnąć pełni indywidualności. Dlatego zazdroszczę teraz piątemu turnusowi, w którym dzięki małej ilości uczestników fabuła może wyjść bardzo osobista... :roll:

Indiana - 09-08-2014, 14:56

Owizor napisał/a:
dlaczego tak się stało - potrzebowaliście wzmocnienia Styrii dla równowagi w obozie.
Nie dlatego. To także nasz błąd i wina braku przepływu informacji. Podałam dalej osobom, które pisały prywatne, informację, że ustalałam z Tobą tę przykrywkę. Prawdopodobnie to się skolidowało z podaną przez Illimę listą, na której widniałeś w grupie fabularnej. W efekcie ktoś prawdopodobnie uznał, że to jakaś pomyłka, że jesteś w fabularnej i nie trzeba pisać Ci misji.
Również przepraszam za nasze niedopatrzenie.

Illima - 09-08-2014, 15:03

Wybacz Owizorze, Indi ma rację, musieliśmy się w tym pogubić. Ja byłem przekonany, że masz misję wyłącznie fabularną. Ponadto nie byłeś jedyną osobą, która kombinowała w ten czy inny sposób z misjami i widocznie zagmatwaliśmy się w tym.
Reshion vol 2 Electric Bo - 09-08-2014, 15:53

RASIZM:

Jak było powiedziane w samym świecie Silbera podłoża pod rasizm są nikłe, mimo to ciągle spotykamy się z hasłami ala "Elfy do getta" itp.. Większość czasu na obozach spędziłem jako człowiek więc przeważnie je ignorowałem. W tym roku jednak przez większość część obozu byłem elfem więc tak radośnie stać z boku nie mogłem. Mocno mnie zdziwiło kiedy byli "napastnicy" po usłyszeniu kilka razy "Ludzie do getta, krasnoludy elfy niziołki rasy panów" zwyczajnie zamilkli i sobie poszli :-? Po panowie proszę, jak się dręczy nie ludzi to nie tylko tych nie stawiających oporu :P :P :P .

Bycie postacią, która na problemy na obozie z związku ze swoją profesją/pochodzeniem/decyzjami życiowymi.

Proszę bardzo, osobiście nie podoba mi się gdy, ktoś robi wszystko byle łatwo, a rzucanie sobie kłód pod nogi uznaje za ciekawe, urozmaica również grę. Granie skrytobójcą/szpiegiem/imerialistą/nekromantą w wymaga jednak pewnych zdolności oraz wiedzy czego nie robić. Jak np. ujawnić się swojemu nie fabularnemu przyjacielowi bo tak ;/ . Albo jak pewna grupa na turnusie nr II, ;) .

MROCZNE RELIGIE

Przyznam się szczerze, że nie za bardzo znam się na bogach silberwego świata, lecz wiem tyle, że Swart nie jest bogiem zła, raczej jest utożsamiany ze złem a to jest spora różnica. Sam do niego nic nie mam tak jak jego kapłanów ;) , zresztą mamy boginie równowagi, która o ową równowagę dba, więc póki Swart jest będzie zachowana ( ale bliżej "zachowania").

WALKA

Walki na Silberze sprawiają mi zawsze wielką przyjemność, w których przeważnie się udzielam jeśli mogę, mimo, że gram intelektualistami. Czasem trzeba powiedzieć dowódcy w pierwszym szeregu, że flanki padają i kilku przeciwników znajduję się na tyłach jego oddziałów.

Prim - 09-08-2014, 21:44

sars napisał/a:
Co do profesji astrologa, jest ona bardzo obszerna i to, jak bardzo użyteczna zależy tylko od kreatywności i inwencji gracza. Jak ktoś się nie czuje na siłach do kombinowania i wymyślania takich rzeczy, to jest cała gama prostszych profesji.
Ponad to - kamyczki były do znalezienia, u nagi.



Rozumiem sprawe, rozumiem motyw. Szkoda tylko, ze Petry nie bylo na tej misji, czy tez ze ktos sie o to nie upomnial. Albo Naga ich nie ofiarowala...
Wiem, ze ten, kto nie kombinuje, ten traci sporo w takich profesjach.
Chcialam tylko podac owa sprawe, jako przyklad...
Bo tak, jak to ujal Reshi- malo bylo "znajdziek".... W toku gry powinna sie zwiekszac ilosc mozliwosci kazdej z profesji. I te, ktore na tym polegaja (jak chocby ten astrolog, alchemik, ciut magowie, czy ja-druid) troche traca wsrod wydarzen fabuly.

wampirka - 10-08-2014, 02:23

Generalnie jak napisała Sara, jest to profesja wymagająca sporej kreatywności i opierająca się na rytuałach, odprawianych w nocy (których efekty mogły być widoczne w dzień, rzecz jasna).
Efekty należało wymyślać samemu, podobnie jak szamani, w oparciu o dziedzinę danego gwiazdozbioru. Podobnie w nocy można było je "ładować" na instanty.
W każdym razie możliwości jest nieskończenie dużo, szczególnie biorąc pod uwagę, że instanty można było "wyładować" przed każdym rytuałem, a potem "załadować" ponownie.
Mamy w grze 4zestawy kamieni, początkowo dostaje się dwa. Uważam, że to dość dużo i do takich wniosków doszliśmy :3
Może zaszło jakieś nieporozumienie na łączach, choć wydawało mi się, że to tłumaczyłam, zaznaczając w dodatku, że w razie jakiś wątpliwości należy zgłosić się do mnie.

Co do "zwiększania możliwości" to wydawało nam się, że i tak są dosyć duże. W wielu akcjach dokładaliśmy skrypty, ale okazywało się, że nikt ich nie zabrał :3

A Owizor, co do
Owizor napisał/a:
to jakoś sobie ustal w historii postaci, że szpiegujesz dla Styrii". Przyznam, że troszkę szlag mnie trafił, bo była to tak bardzo prywata, że ho ho

To po naszej krótkiej dyskusji przeczytałam Twoją historię i doszłam do wniosku, że szpiegowanie dla Styrii bardzo gra, biorąc pod uwagę jej obecny sojusz z Teralą i Twoją chęć do zdobycia (odzyskania?) ziem (czy coś, nie pamiętam jak tam dokładnie szło). Poprosiłam kogoś od prywatnych misji, żeby Ci to wytłumaczył, najwyraźniej czoś się zawirowało.
Ale pomosł był! :D

Sephion - 10-08-2014, 03:21

Chętnie rozpisze sie szerzej kiedy znajde chwilę i wygodniejszy środek niż telefon, ale kilkoma zdaniami czuję, że powinienem się podzielić.
WALKA:
Lubię walkę na broń bezpieczna. Mimo to, z upodobaniem gram postaciami intelektualistów. Żadnej z moich postaci nie można określić jako stricte bojowej. Nigdy nie miałem wrażenia, że z tego wyboru wynika więcej minusów niż plusów. Możnaby uznać, ze utrudnia to udział w niektórych wątkach (chucherko Symeon nie stanie do walki z laryjskim strażnikiem), ale również otwiera liczne furtki (kminy nad rytuałami i zakleciami u magów, zaangażowanie polityczne, "wtyki" etc). Decydując się na rodzaj maga nieprzydatnego bojowo (psionik) dalej byłem w stanie wspomagać grupę, pchać wątki do przodu. Nawet jeśli spojrzeć ze strony gamistycznej, to psionik w drużynie czy np. pełnomocnictwa od księżnej Helethai potrafią być większym atutem niż duża tarcza i długi miecz. Powołam się tu na przykład współpracujących ze mną Sapientystow. Była nas piątka magów, z czego dwójka to psionik i mag życia - nikla bojowosc. Ani razu nie miałem wrażenia, że cenniejszy pod względem pomocy w wykonaniu naszej misji byłby np. mistrz miecza. Fakt, że misja była knujna, ale myślę że każda inna równie dobrze mogłaby zostać wykonana przez korpus naukowców, moznowladcow itp.

A co do "artystycznego odczuwania" to po pierwsze, dalej sądzę, że występuje na Silberze, do tego niezależnie od podejścia odczuwajacego do walki. Silber jest terenówka, i walki jest tu dużo, to prawda. I właśnie ta walka hartuje więzi między graczami, dając pole do naprawdę mocnych momentów. Choćby z tego roku, dwa momenty w których dostałem tak mocnym bleedem, że nie sądziłem że to możliwe - rytuał Valdara i śmierć Liora. Gdyby takich chwil było zbyt wiele, to zmalalaby ich moc. A jeśli ktoś sadzi, że walka nie może być źródłem uczucia głębokiej immersji czy artystycznego odczuwania świata, to chętnie pokazałbym mu scenę bitwy z 2012, moment w którym Aerlinn i Nila śpiewały Messynczyka na pohybel itharyjskim pontekostiom. Ciarki mnie przechodza na samo wspomnienie :) .

MAGIA:
Zdanie o psioniku sprawiło, że odpisuje teraz, z telefonu. Kolego, nie masz pojęcia oagii psionicznej. Nie uważam się za autorytet w tej dziedzinie, ale poddam pod osąd kilka prostych faktów. Primo, wedle tegorocznej wykładni, psionik może wydać jeden rozkaz dotykowo kosztem czterech punktów many. Jeden. Wniosek z tego taki, że musiałby móc chwycić władcę za potylice przynajmniej jakieś 5 razy dziennie. Co więcej, musiałby znaleźć sposób na przebicie się przez bariery psioniczne (a władcy mają najlepsze amulety), techniki obronne, toczyć za każdym razem pojedynek na wolę, a do tego uniknąć wykrycia przez władcę i jego świte. I sądzisz, że mógłby coś takiego zrobić na kilku dworach? Uwierzylbym, że w skutek jakiegoś bardzo skomplikowanego spisku wyszloby to na jednym dworze, ale w sprawę musiałaby być zaangażowana całą siatka. I równie dobrze mogliby tego dokonać bez psionika. Dobrze ilustruje to również fakt, że żeby narzucić takie właśnie panowanie Ziemowitowi, dziedzicowi Dragana, Maharani musiała:
Wykonać w chwili jego urodzenia potężny rytuał astrologiczny, wraz z poświęceniem życia najpotężniejszego żyjącego maha.
Zdobyć Aramedicon, przedmiot o mocy tej rangi, że nawet w świecie bogów może namieszać.
Faktycznie, kaszka z mleczkiem.
Ale skoro już konstruktywnie, to ja, mimo że uwielbiam silberowy system magii dorzucę od siebie cegiełkę. Chętnie zobaczyłbym rozszerzenie zasad kreacji rytuałów. Czy na zasadzie dodania magom slowniczka pojec wyłącznie do wykorzystania w czasie rytuałów, czy może jakiejś listy symboli (tak jak uzywalismy tych z kazamaty w 2013)... Narzuciloby to dodatkowe kminienie w kwestii tego jak rozwiązywać magicznie różne problemy, redukujac tegoroczny problem "nie wiem co zrobić, pobiore manę". Rozumiem że to dodatkowa praca, ale pomarzyć można.
Wypowiem się na pozostałe tematy wkrótce.

Indiana - 10-08-2014, 04:03

Sephion napisał/a:
. Chętnie zobaczyłbym rozszerzenie zasad kreacji rytuałów. Czy na zasadzie dodania magom slowniczka pojec wyłącznie do wykorzystania w czasie rytuałów, czy może jakiejś listy symboli (tak jak uzywalismy tych z kazamaty w 2013)... Narzuciloby to dodatkowe kminienie w kwestii tego jak rozwiązywać magicznie różne problemy, redukujac tegoroczny problem "nie wiem co zrobić, pobiore manę".

Niechże złapię, o co chodzi - w sensie, żeby do operowania pierwiastkami i rozkazami dodać jeszcze kategorię pojęć tylko i wyłącznie do rytuałów? W sumie nie jest to znów takie trudne do zrobienia. Teoretycznie wtedy magowie mogliby modyfikować istniejące rytuały (wtedy już na bank nie ogarnę na pamięc rytów pobrania many :D ) i tworzyć swoje, podoba mi się w sumie. Pokminimy :D


I poza tematem:
Cytat:
Symeon Melachrinos, psionik zwany czasem pajacem.
hahaha, dopiero to zauważyłam :D :D :D Może też sobie popełnić taką listę postaci...? ;)

Indiana - 10-08-2014, 10:04

Cytat:
po powrocie z silbera miał rozsczepioną kość w przedramieniu waszą "bezpieczną" bronią i nosi szynę do końca wakacji.
Aha, właśnie - proszę o nazwisko tego kolegi, może być mailem czy coś - wyślę mu kopię polisy, może mu się uda coś uzyskać.
Artem - 10-08-2014, 20:40

RASIZM:
Zdenerwowany, lekkim humorystycznym rasizmem moich kompanów wobec Elfów , napisałem po zeszłorocznym obozie ,zarys postaci Elfiego Martina Luthera Kinga :D
Jak ktoś chce być wyjątkowym rasistą na obozie , to niech mi tylko powie na który turnus jedzie to mu przemowę walnę :D
WALKA:
Jestem wielkim fanem walki na broń bezpieczną i daje mi to niebotyczne ilości tzw. frajdy :) Jednak ten turnus w bardzo mocny sposób uświadomił mi ,że więcej satysfakcji niż walka daje wtapianie się w spiski , konszachty , zawieranie przewrotnych umów. To są rzeczy ,które naprawdę tworzą klimat , tak gęsty ,że aż nie da się o nim zapomnieć po obozie :)
Myślę ,że walka wraz z innymi elementami jest dobrze zbalansowana i to jest rzecz dość trudno do uzyskania - gratuluje sukcesu kadrze :) . Mam tylko taką małą prośbę do Kadry. Wiem ,że fabuła w tym roku ograniczała ten wątek . W zeszłym roku bardzo przypadło mi to do gustu . Częstsze wychodzenie kadry do graczy. Wiem że kompletnie się na tym nie znam , ale ja sam zrezygnował bym z niektórych akcji na których dochodziło do starć zbrojnych na rzecz akcji w których np. do obozu przychodzą ludzie. Piszę dość niejasno , ale przybliżę przykłady z zeszłego roku. Targ. Realia Terali dały doskonałe podłoże pod takie wydarzenie. Pojawiły się ciekawe osobowości sprzedawców. Okazja do pertraktacji . Porozmawiania z tymi ludźmi , poznanie ich zapatrywania na to co się w ich państwie działo . Dezerterzy ,którzy przerażeni uciekli z bitwy. Dziebor gaworzący z nami przy ognisku :)
LARP jako sztuka
To co napisał Owizor chyba najlepiej oddaje moje zapatrywanie na tą sprawę.
Magia:
Odnosząc się do tego co powiedziała Primm- myślę że to nie jest duży problem , jednak z relacji kolegi,maga ognia, wnioskuję że rzeczywiście, szanse na rozwinięcia umiejętności magicznych powinny być częstsze. Nie wspominając o tym ,że najbardziej owocnym w słówka dla kapłana źródłem była modlitwa, a konkretnie - nauczenie się jej na pamięć ,czyli zadanie dla mnie nierealne :mrgreen: Jest to tylko i wyłącznie mój defekt :P
BEZPIECZEŃSTWO
Uważam ,że nie ma z tym problemu. A brak zgłoszenia uszczerbku na zdrowiu uważam za głupie lub (jeśli egoistycznie na to spojrzysz drogi poszkodowany) nieopłacalne postępowanie . ;/
Mroczne religie :
Myślę ,że wszystko co w tym temacie mądrego mogło paść padło , więc nie będę powtarzał tego co napisali inni. Pozostaje błagalna prośba do Kadry, by nie robiła ze Swarta bóstwa ,które nie jest w społeczeństwach akceptowane, bo sam myślałem nad zagraniem jego kapłanem. Akurat wiem , że w tym temacie nie mam się o co martwić :)

Indiana - 11-08-2014, 01:19

Artem napisał/a:
ja sam zrezygnował bym z niektórych akcji na których dochodziło do starć zbrojnych na rzecz akcji w których np. do obozu przychodzą ludzie.
Artem, nie trzeba rezygnować ze starć, żeby mieć przychodzenie do obozu, rzecz w tym, że w realiach odciętej od świata osady to po prostu nie miało zbyt dużego sensu. A postaci osadników jak najbardziej istniały i funkcjonowały wśród graczy.

Artem napisał/a:
wnioskuję że rzeczywiście, szanse na rozwinięcia umiejętności magicznych powinny być częstsze. Nie wspominając o tym ,że najbardziej owocnym w słówka dla kapłana źródłem była modlitwa, a konkretnie - nauczenie się jej na pamięć ,czyli zadanie dla mnie nierealne :mrgreen: Jest to tylko i wyłącznie mój defekt :P
Znaczy więcej karteczek w terenie? ;) Ok, ale dopiero jak zaczniecie zabierać te, które w terenie są :D :D

Artem napisał/a:
głupie lub (jeśli egoistycznie na to spojrzysz
Oj no, nie ma co egoistycznie, po to placimy to odszkodowanie, żeby w takich przypadkach ktoś mógł uzyskać kasę. Zatajenie czegoś tak poważnego, jak rozszczepienie kości (???), jest faktycznie głupie. Chyba, że kolega coś pokręcił.
Reshion vol 2 Electric Bo - 11-08-2014, 01:23

Indiana napisał/a:

Artem napisał/a:
głupie lub (jeśli egoistycznie na to spojrzysz
Oj no, nie ma co egoistycznie, po to placimy to odszkodowanie, żeby w takich przypadkach ktoś mógł uzyskać kasę. Zatajenie czegoś tak poważnego, jak rozszczepienie kości (???), jest faktycznie głupie. Chyba, że kolega coś pokręcił.


Albo bili się kiedy nikt z kadry nie patrzył, coś poszło źle i nikt nie chciał się potem do tego przyznać ;) .

Verlan - 12-08-2014, 15:48

Indi, ja sam dwa lata temu uległem pewnemu wypadkowi. To co Artem napisał nie jest uczciwe, bo egoizm byłby wtedy, gdyby (po bitwie, powiedzmy) BN podszedł, klepnął w ramię i powiedział "Nic ci nie jest" i sobie odszedł. Sam mogę poświadczyć, że wyciągnięto mnie i obejrzano, więc nie było to ani trochę egoistyczne.
Eri - 12-08-2014, 18:40

W sumie nie musze sie już wypowiadac (przynajmniej nie za bardzo ;) ), gdyż wszystko zostało już powiedziane. Od siebie dodam tylko:
- rozszerzenie rytuałów byłoby super, prócz tego miło by było zna tłumaczenie chocby fraz z Rytuału pobrania, coby uniknąc sytuacji z rodzaju:
- itxi to chyba znaczy moc, nie? Użyjemy do rytuału...
A to było zamkniecie :roll:

Kolega, który jechał po systemie magii kompletnie nie zna sie na niej, co zostało już wyjaśnione.
Indi, serce mi krwawi, kiedy czytam o twej opinii odnośnie sztuki magicznej, choc w sumie było to do przewidzenia :P

Walki zaś w tym roku wrecz mi brakowało :D Jako mag wody nie mogłem zdziałac wiele, niemniej jednak sprawia ona dużo frajdy. Kolego, który krytykuje: jeśli chcesz grac w larpa niekoniecznie bojowego, a z dużą ilością knucia, rozmowy i rozkminiania po grze, polecam larpy psychologiczne. Silber takowym nie jest ;)

Indiana - 12-08-2014, 19:45

Verlan napisał/a:
egoizm byłby wtedy, gdyby (po bitwie, powiedzmy) BN podszedł, klepnął w ramię i powiedział "Nic ci nie jest" i sobie odszedł.
Wiem, o to mi chodzi właśnie. Wypadki się zdarzają, to jasne. Swoich licznych obrażeń po Silberach nawet nie będę wyliczać. Mamy pewne (10 lat?) doświadczenie i umiemy odróżnić stłuczony palec, który boli i już, od czegoś poważniejszego, z czym trzeba jechać na izbę przyjęć. No ale musimy o tym wiedzieć.
Choć przyznaję, że nie mam pojęcia, co to u licha jest "rozszczepienie kości", ale domyślam się, że chodzi może o jakieś uszkodzenie i tyle.

Erindiar napisał/a:
rozszerzenie rytuałów byłoby super
Powiem Ci, że przemawia do mnie ten pomysł :) Bo w sumie wtedy - kto nie ogarnia, niech działa na gotowcu, a kto chce kombinować - niech manewruje.
Erindiar napisał/a:
Indi, serce mi krwawi, kiedy czytam o twej opinii odnośnie sztuki magicznej, choc w sumie było to do przewidzenia :P
No wiem, Eri, wiem ;) Wierz mi, że nie raz jak Was słucham, jak manewrujecie tymi słówkami, układacie, przerzucacie się formułkami, to raz po raz mi szczęka opada. Ja w tym roku miałam ogarnąć tylko tego cholernego łowcę potworów, który ma 3 (słownie trzy) znaki do rzucania, każdy na 3 słowa i uczyłam się tego trzy turnusy... :P A i tak, jak przychodziło do rzucania, to leciało metodą "po polsku klarownie, a dalej - klucha w gębie" ;) ;)

Erindiar napisał/a:
polecam larpy psychologiczne. Silber takowym nie jest ;)
Nie wiem, jak sie takowe robi, ale słabo to widzę na 45 osób :/
Artem - 12-08-2014, 20:24

Źle mnie zrozumieliście . Chodziło mi o to że gdyby egoistycznie na to spohrzał( w sensie przez pryzmat tego co mogł zyskać gdyby wam powiedział o uszczerbku ) było to nieopłacalne ( finansowo ( ubezpieczenie )) . Ale to się i tak rozwiąże .Przecież to by sie nie trzymało kupy gdybym w poście w którym krytykuje Jego postępowanie , randomowo zkrytykował was. ( kadrę , jej podejście. ) Verlan nie nadinterpretuj mnie przyjacielu.
Eri - 12-08-2014, 20:29

Indiana napisał/a:

Nie wiem, jak sie takowe robi, ale słabo to widzę na 45 osób :/

A ja tego w ogóle nie widze ;) Silber musi pozostac w formie, w jakiej jest, przynajmniej jako całokształt :)

Nawiązując do tematu: przywołam nieco aktualki 2013 i zmiane systemu walk. Osobiście bardziej podobała mi sie wersja z jednym życiem dla każdego i zw. krzepliwością krwi dla intelektualistów. Chetnie bym do tego wrócił, choc z drugiej strony rozumiem, że tak szybkie upadanie graczy mogłoby ich nieco irytowac. Ale może nauczyliby si przywozic ze soba tarcze :D
Co do może nie tyle wad, co zmian i aktualizacji silberowych: bardzo spodobało mi sie rozwijanie szczegółów życia poszczególnych krain. Bedziecie to kontynuowac? Byłbym bardzo wdzieczny ;) Ponadto dodanie wiekszej ilosci miast na mapie swiata i jego podział nie tylko państwowy, ale również kulturowy byłoby świetne ^^ No i krainy takie jak Parve, Mercja, Daramon... są ignorowane ;)

Prosze o bardzo wiele, wybaczcie. Ot, moje dążenie do uzyskania niejako utopii świata przedstawionego, pełnego realizmu i złożonego, jak prawdziwy ;)

Reshion vol 2 Electric Bo - 12-08-2014, 20:45

Erindiar napisał/a:

Osobiście bardziej podobała mi sie wersja z jednym życiem dla każdego i zw. krzepliwością krwi dla intelektualistów. Chetnie bym do tego wrócił, choc z drugiej strony rozumiem, że tak szybkie upadanie graczy mogłoby ich nieco irytowac. Ale może nauczyliby si przywozic ze soba tarcze :D


Bardziej chodziło o to, że wojownicy z krwi i kości, którzy zjedli swoje zęby na wojnach wytrzymywali tyle samo to małe hobbity, które przez całe życie siedziały w domkach i pielęgnowały ogródki, co było trochę nie logiczne :/. Aktualny system jest lepszy, też z tego powodu, że kiedyś klasy "strikte" walczące były najgorszymi w całej grze. Po co być wojownikiem który ma jeden pkt życia skoro mogę być np. kapłanem bojowym/alchemikiem/kimś innym ktoś poza tym jednym punktem życia ma coś/może robić inne rzeczy przez co jest automatycznie lepszy :?

Prim - 12-08-2014, 22:10

Reshi napisał/a:


Bardziej chodziło o to, że wojownicy z krwi i kości, którzy zjedli swoje zęby na wojnach wytrzymywali tyle samo to małe hobbity, które przez całe życie siedziały w domkach i pielęgnowały ogródki, co było trochę nie logiczne :/. Aktualny system jest lepszy, też z tego powodu, że kiedyś klasy "strikte" walczące były najgorszymi w całej grze. Po co być wojownikiem który ma jeden pkt życia skoro mogę być np. kapłanem bojowym/alchemikiem/kimś innym ktoś poza tym jednym punktem życia ma coś/może robić inne rzeczy przez co jest automatycznie lepszy :?


Zgadzam sie. Teraz jest lepiej, bo szanse kazdej z klas sa wyrownane.
Sprawdzasz sie tylko w walce? prosze- bonusik 5 trafien, miast jednego.
Rzucasz zaklecia? Tworzysz rytualy?- ok, prosze, to sa Twoje mozliwosci, ale za to masz tylko 1 trafienie.
Cos za cos.
Sprawiedliwie.

Rosomak - 12-08-2014, 22:26

Zgadzam się z Reshim, choć jak dla mnie trochę zbyt mocny jest kapłan-wojownik, który ma i 5 żyć, i "czary" jak kapłan.
Frączek - 12-08-2014, 22:37

Swoją drogą, nie uważacie że 'bonusy' za zbroję powinny działać inaczej?
Mi się wydaje że zamiast skróconego czasu rany krytycznej dużo lepsze była by możliwość zignorowania 1 ciosu w pancerz (w przypadku skórzanego) i powiedzmy 2 w stalowy.

Reshion vol 2 Electric Bo - 12-08-2014, 22:47

Shatan napisał/a:
Swoją drogą, nie uważacie że 'bonusy' za zbroję powinny działać inaczej?
Mi się wydaje że zamiast skróconego czasu rany krytycznej dużo lepsze była by możliwość zignorowania 1 ciosu w pancerz (w przypadku skórzanego) i powiedzmy 2 w stalowy.


Zapomniałeś o tej najważniejszej czyli możliwości ponownego wejścia do walki po wyleczeniu ;)

Indiana - 12-08-2014, 23:04

Erindiar napisał/a:
Co do może nie tyle wad, co zmian i aktualizacji silberowych: bardzo spodobało mi sie rozwijanie szczegółów życia poszczególnych krain. Bedziecie to kontynuowac? Byłbym bardzo wdzieczny ;) Ponadto dodanie wiekszej ilosci miast na mapie swiata i jego podział nie tylko państwowy, ale również kulturowy byłoby świetne ^^ No i krainy takie jak Parve, Mercja, Daramon... są ignorowane ;)
Będziemy, jasne że tak! :D Po prostu robimy to na miarę naszych sił i czasu, więc zapełniamy w pierwszej kolejności te rejony, w których gramy. Bo wiesz, poświęcić ileś godzin na opracowanie mapy, historii i detali Daramonu, gdy najprawdopodobniej nikt z graczy w danym roku nawet nie zauważy tej krainy? ;)

Erindiar napisał/a:
tak szybkie upadanie graczy mogłoby ich nieco irytowac.
To też. Ale z realizmem też jest na bakier, bo nieraz musieliśmy padać po "maźnięciu" przez ramię przykładowo.
To jest bardzo szeroki temat i chętnie wyjaśnimy pobudki, dla których zrobiliśmy tak, a nie inaczej, bo to była bardzo długa rozkmina i dużo analizowania.

Reshi napisał/a:
wojownicy z krwi i kości, którzy zjedli swoje zęby na wojnach wytrzymywali tyle samo to małe hobbity
Dokładnie, to był jeden z powodów. Jak ktoś się zagłębia w temat, to wie, że odporność na ból i urazy się w dużym stopniu wypracowuje.

Kolejnym z powodów była większa możliwość przedłużania walki. W starym systemie nie raz słabsza grupa leżała po minucie walki. Jeśli chcemy zaznaczyć przewagę przeciwnika - wystawiamy mocniejszego przeciwnika, ale nie martwimy się, że trzeba będzie stać i udawać, że machamy.

Erindiar napisał/a:
może nauczyliby si przywozic ze soba tarcze :D
Nadmiar tarcz też nie jest dobry. Potyczki stają się strasznie statycznie, monotonne i bez polotu. 3-4 tarcze na grupę to w sam raz, o ile nie chodzi akurat o statyczną obronę czegoś.

Rosomak napisał/a:
zbyt mocny jest kapłan-wojownik, który ma i 5 żyć, i "czary" jak kapłan.
Nie ma czarów jak kapłan, tylko słowa mocy, jak np. łowca potworów. Kilka prostych gotowców.

Shatan napisał/a:
nie uważacie że 'bonusy' za zbroję powinny działać inaczej?
Nie uważamy. Uważamy za to, że wszelkie opcje zwiększania ilości przyjmowanych obrażeń to bardzo zły pomysł. Nie będziemy dopuszczać, gdzie ktoś będzie w walce sobie zwiększał ilość ciosów - bo zbroja, bo eliksir, bo medalion. No nie :)


Idealnym systemem byłby taki, w którym można by bezdyskusyjnie stwierdzić, jaka część ciała oberwała i jak mocno i na tej podstawie decydować o rodzaju obrażeń. Potrzebni by byli do tego idealnie uczciwi gracze, bo na to nie pomoże żaden sędzia. Jednak kiedy w grę wchodzą starcia między graczami - nie ma to szans. Zawsze będzie "w łokieć" ;)

Frączek - 12-08-2014, 23:11

Indiana napisał/a:
w łokieć


Za każdym razem :C
Myślę, ze lepiej byłoby tak, że w głowę, poniżej kolan i łokcia uderzać nie wypada, a jeśli się dostanie to się liczy.

Indiana - 13-08-2014, 03:38

Cytat:

Cytat:
Rosomak napisał/a:
zbyt mocny jest kapłan-wojownik, który ma i 5 żyć, i "czary" jak kapłan.

Nie ma czarów jak kapłan, tylko słowa mocy, jak np. łowca potworów. Kilka prostych gotowców.

Ok, korekta- zwracam honor, profesję w tym roku zmieniono, o czym nie wiedziałam.

Rosomak - 13-08-2014, 10:23

Za to podoba mi się osłabienie kowala run, bo koleś z 5 życiami, czarami kapłańskimi i kowalstwem run (+ jeszcze bonus klanowy) to była przesada :D
Leite - 13-08-2014, 19:37

Indiana napisał/a:
Natomiast z niecierpliwością czekam nadal na dalsze argumenty względem tego, czy rasizm jest uzasadniony w świecie Silbera, a jeśli nie rasizm, to jakie formy animozji między postaciami, nacjami czy rasami i jak to odgrywać, żeby było w porządku.


Chcę tylko nadmienić, że wspomniany rasizm czy też niechęć w stosunku do elfów objawił się już w autokarze a więc napewno nie w fabule.

Jeżeli zaś chodzi o krzesełko - z mojej strony nie uznałam tego za zabawne. W momencie, gdy się dowiedziałam, o co chodzi itd. stwierdziłam, że to nie było fabularne chociażby na podstwie zachowania graczy, którzy to tworzyli. Jest milion sposobów, by zasygnaizować niechęć.

Jeżeli chodzi o odgrywanie niechęci, to powinno się np. podejść do danej osoby (jeżeli wiemy kogo ona gra) przed fabułą albo w trakcie włączyć na chwilę oftop i powiedzieć jej, że ogólnie się nie lubi jej postaci a nie jej samej, bo gdy ktoś jest niemiły dla drugiej osoby a ta nie wie z jakiego powodu i dlaczego, to zdecydowanie może obniżyć poziom jej humoru i chęci do gry. Oczywiście jeżeli ktoś ma olew na to to może nic nie robić i liczyć na to, że druga osoba zrozumie, o co chodzi i nie zepsuć jej zabawy.

Frączek - 13-08-2014, 20:08

Leite napisał/a:
Chcę tylko nadmienić, że wspomniany rasizm czy też niechęć w stosunku do elfów objawił się już w autokarze a więc napewno nie w fabule.


Być może, ma to korzenie w tym, że w niektórych światach fantasy elfy są dyskryminowane, a gracze niesłusznie przenoszą to w świat Silbera. I w ten sposób rodzi się stwierdzenie powszechne, że elfy to pewna część roweru i jakie to one nie są słabe. Myślę, że dobrym lekarstwem byłoby powtórzenie motywu elfów - klepaczy :D
(Dużo osób na moim turnusie, po wieczornych wizytach Laro, zmieniło swoje nastawienie do elfów :P )

Leite - 13-08-2014, 20:36

Shatan napisał/a:
Myślę, że dobrym lekarstwem byłoby powtórzenie motywu elfów - klepaczy :D
(Dużo osób na moim turnusie, po wieczornych wizytach Laro, zmieniło swoje nastawienie do elfów :P )


Tu ci przyznaję rację. W dodatku w tym roku byłam pierwszy raz i kompletnie nie wiedziałam co robić. Nie umiałam się znaleść ;)

Jeżeli chodzi o WALKĘ:
Zdecydowanie za mało nocnych akcji :D
Ogólnie podoba mi się system,jest spoko, nie mam zastrzeżeń

MAGIA:
Nie znam się ale to z rytuałami brzmi lepiej. No i ukrywający się kapłani :D

BOGOWIE:
Ludzie, ogarnijcie, że świat nie jest czarno-biały. Przytoczę przykłąd z mitologii Egipskiej - Set, bóg podobny do Swarta. Ogólnie dąży do władzy itp itd ale za czasów Ra- boga słońca, wiernie walczył z Apopisem - panem chaosu. Czyli był de facto "zły" ale jednak nie doszczętnie. Mam nadzieję, że rozumiecie o co chodzi.


PS. Mam prośbę do Kadry - możecie nagrać dźwięk bębnów dzikusów? PROOOSZĘ... :D udostępnijcie gdzieś :)

A i jeszcze przepraszam wszystkich, którzy mieli jakiekolwiek pretensje o moją grę na obozie ponieważ kompletnie nie wiedziałam co robić i jak się odnaleść :D

Frączek - 13-08-2014, 22:32

Leite napisał/a:
Tu ci przyznaję rację. W dodatku w tym roku byłam pierwszy raz i kompletnie nie wiedziałam co robić. Nie umiałam się znaleść


Jeśli dobrze zrozumiałem, grałaś elfką i wkurzało Cię, to że inni obrażają elfy?
Jest na to sposób :D
Bierzesz delikwenta na środek, rzucasz na kolana i podkładając boken pod gardło żądasz przeprosin :D

Indiana - 13-08-2014, 23:50

Shatan napisał/a:
Bierzesz delikwenta na środek, rzucasz na kolana i podkładając boken pod gardło żądasz przeprosin :D

A jak nie chce - informujesz OG o zadaniu rany krytycznej ;)

Eri - 13-08-2014, 23:51

Izosie, Izosie, Izosie...

O ile kompletnie nie rozumiem wciągania w fabułe faktu, że elfy są traktowane, jak są, nie widze nic złego w ciśnieciu z nich sobie ;) o ile nie idzie to za daleko i za słowami nie kryje sie faktyczna niechec... co nie musi sie ze sobą wiązac. Ja przykładowo zawsze chciałem grac elfem, niemniej jednak każdy, kto mnie zna wie, że elfom cisne niemal jak altowiolistom (osoby wtajemniczone muzycznie wiedzą, o co chodzi ;) ). Mimo wszystko nie idzie za tym kompletnie nic z negatywnych emocji. I takie podejście uważam za najbardziej zdrowe ^^
Nie chodzi nawet o żadne uprzedzenia. Elfom cisnie sie tak dla zasady :mrgreen:

A te bebny to nie był zwykły tom-tom od perki? Przynajmniej tak to wyglądało na akcji z pochwyceniem kilku graczy przez tubylców. Cóż... whatever...

Frączek - 13-08-2014, 23:56

Erindiar napisał/a:
Elfom cisnie sie tak dla zasady


Tak dla zasady to ja Ci mogę krytyka zadać :P
Rozumiem, zabawa zabawą. Ale nie kiedy ktoś przy tym się nie bawi ;)

Sephion - 14-08-2014, 00:05

Moim skromnym ciśnięcie z elfów w tonie żartobliwo-prześmiewczym jest fabularnie nie na miejscu. Z tego choćby powodu, że oni - porównując jednostka przy jednostce - mają nad ludźmi ogromną przewagę. Na tyle dużą, że powinna budzić strach, a przynajmniej respekt. Mają setki lat na zbieranie wiedzy, doskonalenie sztuki szermierczej i pogłębianie znajomości magii. Rozumiem, że jako postaci graczy występują najczęściej elfy o wieku 5-6 loa, bo najłatwiej je odegrać. Ale czy wergundzki mordobijca albo ofirski cwaniaczek będzie o tym wiedział? W końcu człowiekowi trudno poznać czy elf ma 5 loa czy 10. Moim zdaniem, odrzucając cały gamizm na bok, bo przecież gracz-elf może nie wiedzieć z której strony miecz trzymać, dowolna postać powinna przed próbą sprowokowania długouchej postaci solidnie wzmocnić się gorzałą. Bo może i gracz wie, że Michaś czy Ania nie mają z nim szans w pojedynku. Ale postać słyszała opowieści o laryjskich szermierzach. I postać powinna się bać.
Frączek - 14-08-2014, 00:08

Sephion napisał/a:
Ale postać słyszała opowieści o laryjskich szermierzach. I postać powinna się bać.


Mistrzu. ;>

Eri - 14-08-2014, 00:08

Cytat:
Tak dla zasady to ja Ci mogę krytyka zadać :P

Prosze bardzo, próbuj :P

Dlatego powiedziałem, że nie należy tego traktowac na powaznie, nacechowując negatywnymi emocjami ;) No i rzecz jasna nie można sie tak śmiac ze wszystkimi, gdyz nie wszyscy posiadają przecudną ceche zwaną dystansem do siebie i zupełnie przy okazji swojej postaci :D

Frączek - 14-08-2014, 00:12

Erindiar napisał/a:
Dlatego powiedziałem, że nie należy tego traktowac na powaznie, nacechowując negatywnymi emocjami No i rzecz jasna nie można sie tak śmiac ze wszystkimi, gdyz nie wszyscy posiadają przecudną ceche zwaną dystansem do siebie i zupełnie przy okazji swojej postaci


A teraz powiedz to osobie która nie wie że istnieje forum, na obóz przyjechała pierwszy raz, jest bardzo wrażliwa i bierze wszystko osobiście.
No poprostu nie :C

Reshion vol 2 Electric Bo - 14-08-2014, 00:17

Erindiar napisał/a:
Elfom cisnie sie tak dla zasady


To może tak za rok pociśniemy ludziom :P ? Zrobi się aby obóz był w 70% czysto elficki i będzie się jechało po ludziach :P , w sumie to czemu nie ;) . Może też się specjalnie uwziąć na jakąś nację może na Ofir po prawie nikt po nich nie jeździ ;) . No, kto jest chętny :P ?

Frączek - 14-08-2014, 00:23

Reshi napisał/a:
No, kto jest chętny ?


Projekt 'zróbmy z elfów potęgę'?

Ja bardzo chętnie!

JaFam - 14-08-2014, 00:30

Reshi napisał/a:
Może też się specjalnie uwziąć na jakąś nację może na Ofir po prawie nikt po nich nie jeździ .

Po nich nikt nie jeździ? :O

Każdy prawdziwy Styryjczyk powinien każdego Ofirczyka cisnąć przy każdej okazji ;D

Reshion vol 2 Electric Bo - 14-08-2014, 01:01

JaFam napisał/a:
Reshi napisał/a:
Może też się specjalnie uwziąć na jakąś nację może na Ofir po prawie nikt po nich nie jeździ .

Po nich nikt nie jeździ? :O

Każdy prawdziwy Styryjczyk powinien każdego Ofirczyka cisnąć przy każdej okazji ;D


Szczególnie, że 40% aktualnych Styryjczyków to byli Ofirczycy, który musieli stamtąd uciekać gdyż zachowywali się bardzo niecnie i byli poszukiwani listami gończymi. Jak się żyje w społeczeństwie gdzie większość Styryjczyków to tak naprawdę banici z Wergundii/Ofiru/Teralii/itp., przestępcy, którzy uciekli do sprawiedliwości, część to może byli mordercy, niecni ludzie. Tak bardzo przyjemna zbieranina ;) . Warto z nimi żyć i mieszkać na pewno nie powtórzą czynów które już raz sprawiły, że musieli opuszczać swoje domy :P .

Eri - 14-08-2014, 01:17

Reshi napisał/a:


To może tak za rok pociśniemy ludziom :P ? Zrobi się aby obóz był w 70% czysto elficki i będzie się jechało po ludziach :P , w sumie to czemu nie ;) . Może też się specjalnie uwziąć na jakąś nację może na Ofir po prawie nikt po nich nie jeździ ;) . No, kto jest chętny :P ?


Ja bardzo ^^ w sumie to to brudasy są i proste jak konstrukcja cepa, zero finezji ^^ a jak okropnie wyglądają! :P Czy wspominałem już, że ich jezyk i kultura przywodzą na myśl tą orkowych dzikusów? Nie potrafią nic wymyślec samodzielnie, wszystko podpatrują od elfów. Jednym słowem, osiłki z mózgiem beagla (posiadam pieska, nie da sie z nim kompletnie rozmawiac :roll: )

Ciśnijcie po nas, mi to kompletnie nie przeszkadza, ale w zamian dajcie również cisnąc po sobie ;)
A o Ofirze nic mi nie mów, mali chłopcy nie mają tam łatwego życia... ;)

Reshion vol 2 Electric Bo - 14-08-2014, 01:25

Erindiar napisał/a:
A o Ofirze nic mi nie mów, mali chłopcy nie mają tam łatwego życia... ;)


Nie przypominaj mi o tym :angry: , moja postać od dawna próbuje o tym zapomnieć :sad: :sad:

Sephion - 14-08-2014, 01:32

Zawsze chciałem rozpocząć jedną z narad słowami "powszechnie wiadomym jest, że ten i ów dał się poznać jako katamita i człowiek pozbawiony cnót", ale podejrzewam, że ten smaczek regionalny nie zostałby przez członków innych nacji pozytywnie odebrany. Ale mimo to - TRZY RAZY TAK dla bardziej wyrazistego odgrywania różnic kulturowych na Silberze ^^
Verlan - 14-08-2014, 10:11

Indiana napisał/a:

Rosomak napisał/a:
zbyt mocny jest kapłan-wojownik, który ma i 5 żyć, i "czary" jak kapłan.
Nie ma czarów jak kapłan, tylko słowa mocy, jak np. łowca potworów. Kilka prostych gotowców.

Indi… Co do tych "tylko słówek mocy" powiem: Valdar i jego trzy strony zaklęć.

wampirka - 14-08-2014, 12:13

Verlan napisał/a:
Valdar i jego trzy strony zaklęć.

Miał za to mniej many niż kapłan, żeby była jasność :) A zaklęcia wymyślał, to miał.
Ale raczej zmienimy te profesję, może również pod kątem ilości obrażeń.

Indiana - 14-08-2014, 13:31

Sephion napisał/a:
bardziej wyrazistego odgrywania różnic kulturowych na Silberze
A to się musi wiązać z ciśnięciem komuś....? :-?
Sephion - 14-08-2014, 14:04

Indiana napisał/a:
A to się musi wiązać z ciśnięciem komuś....?

Jasne, że nie musi. Same kultury ludzkie świata Silbera są na tyle zróżnicowane, że są dziesiątki sposobów na oddanie faktu, że jest się z Ofiru, a nie z Wergundii. Animozje też można odgrywać, ale trudno to zrobić tak, żeby wyszło w sposób przekonujący. Przyszedł mi ciekawy pomysł, że napięcia kulturowe mogą teoretycznie prowadzić do reakcji całkowicie odwrotnej, a konkretnie, że postaci będą dla siebie... nadmiernie miłe. Kupiec z Mercji spotykając elfa z Laro, i wiedząc, że powinien zachować z tym drugim przyjazne relacje powinien skakać z szerokim uśmiechem, co zdanie upewniając się, że nie uraził, że faux pas nie popełnił, i że zwyczajów nie złamał. Niby sytuacja marginalna, ale chętniej zobaczyłbym to, czy choćby zwyczajną ciekawość związaną z obyczajami z dalekich krajów (przecież dużo jest postaci młodych, które np. Pethaban znają tylko z opowieści), niż kogoś przesiadającego się, bo "nie będzie siedział obok Styryczyka"

Eri - 14-08-2014, 14:59

Fakt faktem, odgrywanie takich różnic dodałoby realizmu i klimatu grze. Szczerze mówiąc, nigdy nie myślałem nad relacjami moich postaci z poszczególnymi nacjami i rasami. Bede wiedział, na co zwracac uwage za rok ^^

Nawiązując do tego smutnego ciśniecia: o ile nie widze problemu w jechaniu po elfach np. w autokarze, podczas rozmowy z przyjaciółmi i w podobnych sytuacjach, o tyle wciąganie tego fabułe, w świat, gdzie elfy faktycznie powinny miec uznanie jako najstarsza i najinteligentniejsza rasa... cóż, to jest słabe ;) Czegoś takiego unikam jak ognia, traktuje elfy jak równych, czy wrecz lepszych od ludzi. Ale o faktyczny efekt mych starań należy pytac grających w tym roku elfami ;)

Indiana - 14-08-2014, 16:08

Erindiar napisał/a:
odgrywanie takich różnic dodałoby realizmu i klimatu grze.
Na pewno. Już o tym gdzieś rozmawialiśmy, nieosiągalnym marzeniem jest sytuacja, gdzie napotkaną postać będzie można zidentyfikować po stroju, akcencie, zawartości sakiewki, używanej broni... Ale do tego - oprócz oczywiscie poprawy stanu naszych magazynów - konieczna byłaby świetna znajomość świata gry przez większość uczestników. Przynajmniej większość. A to nieosiągalne.
No ale jest to pewien cel do osiągnięcia.
Co do samych relacji między nacjami - byłabym z tym ostrożna, żeby nie tworzyć jakichś nierealnych kuriozów. Bądź co bądź każda grupa fabularna jest siłą rzeczy "międzynarodowa", mówimy jednym "wspólnym" językiem. Mile bym widziała własnie jakieś napięcia na linii elfy Aenthil- Styria, może Ofir-Styria, może Terala-Samnia, albo Trynt -Terala. Zresztą, zobaczymy co też do przyszłego roku się jeszcze wydarzy w świecie :D

Eri - 14-08-2014, 16:30

Indiana napisał/a:
Zresztą, zobaczymy co też do przyszłego roku się jeszcze wydarzy w świecie :D

Tym zdaniem wprowadziłaś w mój umysł chaos, którego nie sposób opisac :D

Leite - 14-08-2014, 21:32

Shatan napisał/a:
Reshi napisał/a:
No, kto jest chętny ?


Projekt 'zróbmy z elfów potęgę'?

Ja bardzo chętnie!



OOOO JA TEŻ
a co do tego to nie to że jestem jakoś mega wrażliwa czy co tylko kompletnie nie wiedziałam, o co chodzi z ciśnięciem elfom i byłam nieprzygotowana ;D

Leite - 14-08-2014, 21:36

sorry za 2-giego posta

A tak z ciekawości bo na obozie nie mogłam do tego dojść = z Kim bije się lub nie bije Laro? Bo taki kompletny nieogar O.O Czy oni lubią kogokolwiek?

Reshion vol 2 Electric Bo - 14-08-2014, 21:46

Jest opcja edit w prawym górnym rogu na którą na się 15 minut od napisania posta ;) .

Laro lubią krasnoludy... i chyba tyle :/.

Nie lubią ich na pewno gobliny (więc chyba też orki), ich leśni kuzyni.

Reszta nie wiem :/, ze Styrią nie wiem czy się nie lubią czy nie w końcu, chyba zawieszenie broni aktualnie mają. Ludzkie państwa mają mały z nimi kontakt, (np. Terala, Trynt,Fiord). Ofir miał chyba z nimi jakieś bliższe stosunki ale po wjeździe Styrii już z nimi nie graniczą.

Owizor - 14-08-2014, 21:55

jak gdzieś się mylę, proszę poprawić:
nie przypatrywałem się, jak to jest się z orkami i goblinami, na pewno z goblinami biją się elfy podziemne, które (przynajmniej te na północy - na południu biły wszystkich bez wyjątku) miały dobre stosunki z Laro
jakieś trzysta lat temu (czyli dla elfów - pół pokolenia temu) Laryjczycy bili się z Ofirem i chyba do teraz nie są wielkimi przyjaciółmi
ze Styrią mają pokój, bo Tavar oddała im Telfambę dla świętego spokoju (taka cenna twierdza, którą do niedawna się "dzieliły" z Aenthil a którą potem przejęła Styria) ale niestety ów pokój wkurzył elfy leśne, które okrzyknęły Laro zdrajcami i formalnie mają wojnę (tyle że ze sobą nijak nie graniczą, więc nie mają jak się bić :mrgreen: )

tak więc ze Styrią mają pokój, ale nie patrzą na siebie przyjacielsko, a z Aenthil to jest foch
no a z za-południowcami to coś mi mówi, że teraz mają kosę ;)

Reshion vol 2 Electric Bo - 14-08-2014, 22:05

Owizor napisał/a:

jakieś trzysta lat temu (czyli dla elfów - pół pokolenia temu) Laryjczycy bili się z Ofirem i chyba do teraz nie są wielkimi przyjaciółmi

400, pozatym
515 r. – Matheus, Wielki Strategos Ofiru, zawiera pokój z elfami z Laro i zyskuje ich pomoc w wojnie z Ludzmi Rzeki.

Nie wiem czy jak się kogoś nie lubi to mu się pomaga w wojnie :/.

Adramas - 13-12-2014, 02:46

:mrgreen: :mrgreen: Witajcie, i przepraszam za taki odkop, ale już wyjaśniam o co chodzi. ;)

Pisałem sobie właśnie Larpa i w poszukiwaniu jakiś usprawniających rozgrywkę zasad przeglądałem zasady silbera. Znalazłem tam to:



Ten fragment oficjalnych zasad silberberga jest dokładnym potwierdzeniem tego co tłumaczyłem wam przez dość długi czas, a tym samym zaprzeczeniem tego, co mówiliście wy. W perspektywie naszej rozmowy w tym temacie, ten tekst jest co najmniej bardzo śmieszny, dlatego też nie mogłem się powstrzymać przed jego wrzuceniem.

W każdym razie poza moim rozbawieniem nie liczę na nic więcej. Widzę też, że zrobiliście tu dużą dyskusje po moim ostatnim poście - do poprzednich i następnych wypowiedzi: http://youtu.be/5GgflscOmW8

Pozdrawiam i życzę wesołych zbliżających się świąt :3

Indiana - 13-12-2014, 04:24

Cytat:
Poza tym jeszcze raz przypomnę - to były ofiary z CIERPIENIA I KRWI, a nie z życia. Nikt nie umierał.

http://forum.villsvin.naz...er=asc&start=30 czyli dwie strony wcześniej. Jak nie umiałeś czytac ze zrozumieniem i myśleć, tak widzę, że się przez ten czas nie nauczyłeś. :roll:
Adramas napisał/a:
poza moim rozbawieniem
Adramas napisał/a:
o poprzednich i następnych wypowiedzi: http://youtu.be/5GgflscOmW8

Co więcej, jak byłeś nadętym bufonikiem, tak nim nadal jesteś.

wampirka - 13-12-2014, 18:02

Adramas napisał/a:
Pisałem sobie właśnie Larpa i w poszukiwaniu jakiś usprawniających rozgrywkę zasad przeglądałem zasady silbera.


Takie beznadziejne zasady przeglądać w poszukiwaniu inspiracji, toż to desperacja! ^^"


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group