|
Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)
|
Co się wydarzyło na Przełęczy Tecuitla |
Autor |
Wiadomość |
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 01-01-2016, 16:34 Co się wydarzyło na Przełęczy Tecuitla
|
|
|
Cytat: | Choć mam wrażenie, że postać PannaCota z lekka wahnęła losami obu drużyn poza ich wpływem |
wampirka napisał/a: | Co do postaci- akurat obie grupy miały taką samą możliwość "ugrać" te postać, w czym dodatkowo pomogła sama zdrada Szrapnela. Niestety, jak dorwali mnie Qa to zamiast użyć rozsądnie (skoro wiedzieli, że jestem umówiona ze Styria na wskazanie grobu i inne pierdoly), oddali całą rozmowę Elfikowi, Kołdranowi i Verlanowi, a np. zupełnie nie pogadała ze mną Powój. Gdzie na jej postaci kładłam poniekąd również przyszłe zdanie Wwb (Wszech-Wiedzący- Bn ^^).
No ale co zrobisz. |
wampirka napisał/a: | dodatkowo pomogła sama zdrada Szrapnela. |
Ale jak to?
wampirka napisał/a: | skoro wiedzieli, że jestem umówiona ze Styria na wskazanie grobu i inne pierdoly |
Wiedzieli? Skąd? Od Szrapnela, jak rozumiem?
wampirka napisał/a: | Gdzie na jej postaci kładłam poniekąd również przyszłe zdanie Wwb (Wszech-Wiedzący- Bn ^^) |
O. Tu w ogóle chyba by się przydało trochę wyjaśnień założeń, nie? No bo teraz zależnie od założeń, ciąg dalszy potoczy się tak lub inaczej. (z tym że to warto na publicznym chyba... )
No bo:
- co PannaCota i Tlilo zrobią w Caer? Czy naprawdę da się przełożyć Clovisowi umysł do kryształów, czy to zadziała? Czy obie Qa nie będą przy tym kombinować? Jaka w ogóle jest moc PannaCoty?
- lekarstwo z grobu - jest niekompletne, słyszałam. Więc jak je skompletowac, czy to się da, czy da się je rozpracować etc etc.
Więc ciąg dalszy jest wielce dla mnie ciekawy
Powyższe przeklejone z innych tematów
To tutaj prosimy o skrót fabularny wydarzeń oraz - a może przede wszystkim - przewidywane konsekwencje tychże wydarzeń i naszych decyzji |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Powój
Rozwydrzona
Skąd: Z bajorka
|
Wysłany: 01-01-2016, 17:18 Re: Co się wydarzyło na Przełęczy Tecuitla
|
|
|
Indi napisał/a: | wampirka napisał/a: | skoro wiedzieli, że jestem umówiona ze Styria na wskazanie grobu i inne pierdoly |
Wiedzieli? Skąd? Od Szrapnela, jak rozumiem? |
Nie wiedzieliśmy. Jakoś mu to umknęło. |
_________________
Uważaj czego sobie życzysz. |
|
|
|
|
Kodran
Skąd: Warszawa/Piastów
|
Wysłany: 01-01-2016, 19:30
|
|
|
Szrapnel wam to mówił. Słyszałem na własne uszy |
_________________ 2013- najemnik Nero(never forgetti)
2014- najemnik Kodran
epilog 2014- znów najemnik Kodran, Imperialista (tak jakby)
2015- Sarell, okrzyknięty Heroldem z Wierzchu (dzięki El)
epilog 2015- Sarell, #dziękiBryn
2016- Severo dar Rodlingen, poborowy z Dakonii, później magnifer Czarnego Tymenu
Później też coś było grane |
|
|
|
|
Powój
Rozwydrzona
Skąd: Z bajorka
|
|
|
|
|
Kodran
Skąd: Warszawa/Piastów
|
Wysłany: 01-01-2016, 21:05
|
|
|
Hmm byłem prawie pewien, że mówił bo naprawdę rozprół się totalnie, zdrajca jeden |
_________________ 2013- najemnik Nero(never forgetti)
2014- najemnik Kodran
epilog 2014- znów najemnik Kodran, Imperialista (tak jakby)
2015- Sarell, okrzyknięty Heroldem z Wierzchu (dzięki El)
epilog 2015- Sarell, #dziękiBryn
2016- Severo dar Rodlingen, poborowy z Dakonii, później magnifer Czarnego Tymenu
Później też coś było grane |
|
|
|
|
Szrapnel
Villsvin
|
Wysłany: 01-01-2016, 21:23
|
|
|
Czy ktoś jeszcze nie zdążył mnie nazwać zdrajcą?
Mówiłem o lekarstwie, ale nie powiedziałem gdzie jest bo mi z głowy wyleciało. |
_________________ "Pole rażenia granatu jest zawsze o metr większe niż zdołasz uciec" |
|
|
|
|
wampirka
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 02-01-2016, 18:27
|
|
|
Indiana napisał/a: | - lekarstwo z grobu - jest niekompletne, słyszałam. Więc jak je skompletowac, czy to się da, czy da się je rozpracować etc etc. |
Nie, nie (tak było gdzieś w notatkach, bo miałam różne opcje na to). Lekarstwo JEST kompletne, ale założyłam, że BARDZO DŁUGO, nie da się go powielić. W sensie jakieś kilka-naście lat badań dajmy na to.
Dlatego ta jedna dawka miała być kluczowa
Indiana napisał/a: | co PannaCota i Tlilo zrobią w Caer? |
W sumie też uznałam, że to ciekawe
Sama PannaCota jest trochę tabula rasa, ale dużo uzależniłabym od Tlilo i jej wpływu
W ogóle widzę te postać jako taką "zawieszoną" pomiędzy frakcjami i dość podatną na to, co się jej przekaże. I w jakiej formie.
Indiana napisał/a: | Czy naprawdę da się przełożyć Clovisowi umysł do kryształów, czy to zadziała? |
A, to przyjęłam, że owszem. Ale raczej jako efekt długoletniego szkolenia w panowaniu nad sobą
No i całej nauko- magii, którą już pre zapodałam.
Indiana napisał/a: | Czy obie Qa nie będą przy tym kombinować? |
A, to też właśnie tak jak to pierwsze. Uzależniłabym od Tlilo, ale także od tego, czy Caer np. nie zostanie zdobyte? Albo czy PannaCota nie zostanie przejęta przez Qa?
Indiana napisał/a: | Jaka w ogóle jest moc PannaCoty? |
Właśnie to dość śmieszne Z założenia dałam jej umiejętności szamańskie, ale także coś w stylu buddyjskich mnichów, którzy umieli doskonale kontrolować swój umysł i ogólnie całą postać. W sensie- że jej umiejętności są głównie związane z samokontrolą itd.
Plus rozszczepianie umysłów I inne takie.
Skrót napiszę już z domu, czyli jutro! |
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 02-01-2016, 20:10
|
|
|
wampirka napisał/a: | Lekarstwo JEST kompletne, ale założyłam, że BARDZO DŁUGO, nie da się go powielić. W sensie jakieś kilka-naście lat badań dajmy na to. | Rozumię. Czyli gdyby to grać lub opowiadać, to trzeba by określić, co konkretnie te badania przyspiesza.
Oraz co konkretnie dzieje się z tymi, którzy go nie zażyją.
wampirka napisał/a: | dużo uzależniłabym od Tlilo i jej wpływu | To należy do Powój zatem O ile pamiętam, Tlilo miała trochę przeciwko rozwijającemu się kierunkowi kultu ofiarnego, może więc mamy jakieś wspólne płaszczyzny porozumienia.
No i jest kwestia jej relacji z Clovisem, która też tu może mieć wpływ.
wampirka napisał/a: | jako efekt długoletniego szkolenia w panowaniu nad sobą | Doskonale Czyli akurat kiedy zbudujemy już odpowiednią siatkę kontaktów w Ofirze i wprowadzimy ludzi do Qa, nasz nieśmiertelny komandos będzie mógł zacząć działać na obrzeżach Caer
Wcześniej tam widzę szkolenie takich oddziałów specjalnych do błyskawicznych operacji na terenie wroga
wampirka napisał/a: | Caer np. nie zostanie zdobyte? | Hm, tego nie bardzo wiem, jak rozegrać. Chyba nie puściliście w grę ostatecznie motywu z mariażem z Laro, więc Caer nie ma tego zabezpieczenia. Ma Tavar, bo El ostatecznie się zgodził. Nie ma prochu, bo El tego nie zażądał. No ale ma wciąż oddziały styryjskie, bo możemy wszystko, co ocaliliśmy z enklawy, przesunąć tutaj.
Zważywszy na warunki gry - powinno sie utrzymać. |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Verlan
Atarowy synu!
|
Wysłany: 02-01-2016, 20:15
|
|
|
Indiana napisał/a: | wampirka napisał/a: | jako efekt długoletniego szkolenia w panowaniu nad sobą | Doskonale Czyli akurat kiedy zbudujemy już odpowiednią siatkę kontaktów w Ofirze i wprowadzimy ludzi do Qa, nasz nieśmiertelny komandos będzie mógł zacząć działać na obrzeżach Caer
Wcześniej tam widzę szkolenie takich oddziałów specjalnych do błyskawicznych operacji na terenie wroga |
Czyżby wywiad ofirski? |
_________________ 2011, 2012, 2013-Atar Valahid, łowca potworów z Ofiru
2014 i epilog- Verlan, najemnik z Wergundii, imperialista z kuzynem w postaci orczego wodza.
2015- Edan ev. Valahid- nikomu o tym nie mówiący łowca głów, Człowiek Bryna
epilog i zmiówka 2015 - Verlan, skaczący między stronnictwami imperialista
Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać
Chwała żywym, chwała martwym, a już na pewno chwała Ludziom Bryna!
#DziękiBryn |
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 02-01-2016, 20:24
|
|
|
Nope, milordzie Nasz wywiad, ale działający w Ofirze, jako w jedynym państwie sojuszniczym Qa, skąd możemy podziałać. No, jest jeszcze Samnia, tam pewnie też spróbujemy. Bo po prostu musimy naszym ludziom dać przykrywki w państwie Qa, bo udawać Qa sie nie da...
Plan?
- poprzez wpływy w Ofirze sprawić, żeby Ofir wysyłał mnóstwo różnych wysłannictw, wiesz, misje gospodarcze, handlowe, kulturalne, cokolwiek, zeby tylko zaowocowało wysyłaniem Ofirczyków do Qa.
- wśród tych Ofirczyków są nasi ludzie, im więcej tym lepiej
- na miejscu będzie już działała sieć przekazu informacji poprzez Caer i w razie czego przygotowane do interwencji... oddziały szybkiego reagowania, uderzające z Caer i wycofujące się natychmiast
Taki plan.... |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Verlan
Atarowy synu!
|
Wysłany: 02-01-2016, 20:33
|
|
|
*szepcze* Czemu wszyscy zapomnieli o Baharacie? *koniec szeptu*
Chwila, chwila... To Styria ma jeszcze jakieś wpływy w innych miastach niż Itharos, czy Korathia? |
_________________ 2011, 2012, 2013-Atar Valahid, łowca potworów z Ofiru
2014 i epilog- Verlan, najemnik z Wergundii, imperialista z kuzynem w postaci orczego wodza.
2015- Edan ev. Valahid- nikomu o tym nie mówiący łowca głów, Człowiek Bryna
epilog i zmiówka 2015 - Verlan, skaczący między stronnictwami imperialista
Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać
Chwała żywym, chwała martwym, a już na pewno chwała Ludziom Bryna!
#DziękiBryn |
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 02-01-2016, 20:40
|
|
|
Bo Baharat nie ma sojuszu z Qa, a gdyby miał, to i tak łatwiej działać z Ofiru
Nie chodzi mi o oficjalne wpływy polityczne, tylko o agentów wpływu i tajnych współpracowników. Skoro mamy zakamuflowanych ludzi w różnych organizacjach, instytucjach i frakcjach (a zakładam, że mamy, skoro działamy od iluś lat), to ci ludzie teraz, nie porzucając swoich przykrywek ani nie zdradzając się ze współpracą z nami będą lobbować za tym, aby Ofir zaczął blisko współpracować z Qa i aby wysyłać tam rozmaite reprezentacje.
Ideałem byłyby misje w interesujących nas strategicznie tematach, np. zespół naukowy wokół współpracy magicznej.... |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Verlan
Atarowy synu!
|
Wysłany: 02-01-2016, 20:43
|
|
|
Łołołoł
Ja tu widzę styryjski plan zmuszenia Ofiru do głębokiej zdrady...
Powiedziałbym "Genialne ", ale nie wiem co Wy potem planujecie zrobić z fantem, więc tylko cicho będę siedział, aż Ylva zaufa Verlanowi na tyle, aby go ten plan wprowadzić |
_________________ 2011, 2012, 2013-Atar Valahid, łowca potworów z Ofiru
2014 i epilog- Verlan, najemnik z Wergundii, imperialista z kuzynem w postaci orczego wodza.
2015- Edan ev. Valahid- nikomu o tym nie mówiący łowca głów, Człowiek Bryna
epilog i zmiówka 2015 - Verlan, skaczący między stronnictwami imperialista
Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać
Chwała żywym, chwała martwym, a już na pewno chwała Ludziom Bryna!
#DziękiBryn |
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 02-01-2016, 20:51
|
|
|
Że ale co? Nie no, nie rozumiemy się Nie chcemy żadnej zdrady Ofiru, wręcz przeciwnie, chcemy jego głębokiej współpracy z Qa, możliwie bliskiej i szczerej. Chcemy, żeby Qa możliwie się odsłaniali przed ludźmi z Ofiru... A to już nasza w tym głowa, żeby wśród tych ostatnich byli nasi.
A zdrada... tak, ale nie przed czasem. Nie przed generalną godziną "W". Wiemy już, gdzie nastąpi wypełnienie przepowiedni Aidana, ale nie wiemy jeszcze kiedy. Więc obserwujemy, czekamy, budujemy struktury konspiracji I zbieramy informacje
A czy Ilva zaufa Verlanowi na tyle.... Wiesz, ona z założenia niewielu osobom ufa, a po ostatnim pokazie możliwości pewnego kasztelana zapewne jakoś się zabezpieczy, tj. pewnie wymyśli jakiś granat, który odpali Verlanowi pod tyłkiem w razie zdrady... No i musimy zweryfikować sprawę, na ile i od kogo Verlan jest zależny. Kto go przywołał do życia i za jaką cenę |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Verlan
Atarowy synu!
|
Wysłany: 02-01-2016, 20:55
|
|
|
Czekaj... Styria infiltruje Ofir, żeby zinfiltrować Qa...? A jeśli nie, to ten plan jest o wiele bardziej genialny niż ja jestem w stanie pojąć. Ale i tu jest pewien haczyk.
To Verlan jest aż tak zagadkowy, że trzeba go weryfikować? |
_________________ 2011, 2012, 2013-Atar Valahid, łowca potworów z Ofiru
2014 i epilog- Verlan, najemnik z Wergundii, imperialista z kuzynem w postaci orczego wodza.
2015- Edan ev. Valahid- nikomu o tym nie mówiący łowca głów, Człowiek Bryna
epilog i zmiówka 2015 - Verlan, skaczący między stronnictwami imperialista
Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać
Chwała żywym, chwała martwym, a już na pewno chwała Ludziom Bryna!
#DziękiBryn |
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 02-01-2016, 21:17
|
|
|
Verlan napisał/a: | Styria infiltruje Ofir, żeby zinfiltrować Qa...? | Brawo
Zwykle robi się to tak: wyszkolony agent, otrzaskany w realiach danego kraju bierze fałszywą tożsamość, najlepiej jakiegoś prawdziwego, acz martwego ludka, i działa sobie w danym kraju, obserwując, kogo by tu można z lokalnych ludzików zwerbować - nie do wywiadu, tylko żeby nam podawał informacje. Wiesz, przekupić, zaszantażować. Zdobyte info nasz agent podaje swoim operacyjnym i to sobie dociera do centrali. I o ile informatorzy są ważny, to agent jest najważniejszy, bo on to koordynuje.
W przypadku Qa się nie da przez tę ich francowatą współmyśl Może by się i dało zdobyć informatorów, ale nie da się wprowadzić agenta,bo go przejrzą. Od razu wiedzą, kto nie jest Qa.
Po to mi ten Ofir. Jeśli Ofirczycy będą mieli rozsądny powód, by przebywać w Quasyr, to wkręcić się pomiędzy nich to już pikuś.
Drugi problem to odległość. W razie wpadki agenta trzeba bezwzględnie albo ewakuować albo... usunąć :/ W jednym i drugim przypadku trzeba zadziałać szybko i mieć jakąś bazę. Podobnie jak w przypadku konieczności szybkiej akcji, np usunięcia kogoś z Qa, przejęcia kogoś, przejęcia czegoś. Na terenie Qa
się nie da. A najbliższą granicą jest Caer.
Dlatego Ylva tak kombinowała aby Caer się nie poddało. |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Verlan
Atarowy synu!
|
Wysłany: 02-01-2016, 21:28
|
|
|
Wiem jak działa infiltracja
Tylko, że ty bierzesz pod uwagę dwie frakcje, do których potrzeba jeszcze dwóch, trzeciego i czwartego. Są to kolejno: Styria, Qa, Caer i Ofir.
A zapominasz o piątym. |
_________________ 2011, 2012, 2013-Atar Valahid, łowca potworów z Ofiru
2014 i epilog- Verlan, najemnik z Wergundii, imperialista z kuzynem w postaci orczego wodza.
2015- Edan ev. Valahid- nikomu o tym nie mówiący łowca głów, Człowiek Bryna
epilog i zmiówka 2015 - Verlan, skaczący między stronnictwami imperialista
Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać
Chwała żywym, chwała martwym, a już na pewno chwała Ludziom Bryna!
#DziękiBryn |
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 02-01-2016, 21:36
|
|
|
Nie zapominam Tych frakcji jest znacznie więcej, a ja mówię w kontekście tylko jednej planowanej przez SSW operacji |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Verlan
Atarowy synu!
|
Wysłany: 02-01-2016, 21:42
|
|
|
W takim wypadku, albo uznałaś, że owa konkretna frakcja nie będzie miała znaczenia w tej operacji, albo masz jakiś super tajny plan |
_________________ 2011, 2012, 2013-Atar Valahid, łowca potworów z Ofiru
2014 i epilog- Verlan, najemnik z Wergundii, imperialista z kuzynem w postaci orczego wodza.
2015- Edan ev. Valahid- nikomu o tym nie mówiący łowca głów, Człowiek Bryna
epilog i zmiówka 2015 - Verlan, skaczący między stronnictwami imperialista
Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać
Chwała żywym, chwała martwym, a już na pewno chwała Ludziom Bryna!
#DziękiBryn |
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 02-01-2016, 22:02
|
|
|
Uznałam, że nie jestem jej jeszcze ich wystarczająco pewna
Tym niemniej - taaaak, gdyby miało się zrealizować to, o czym Ylva i Verlan rozmawiali przed balem w Caer (azyl dla niektórych itp), to prócz Ofiru być może mielibyśmy jeszcze jedna przepustkę wjazdową do krainy Qa
Ale... cóż, nieufność wobec owej frakcji Ylva ma dość mocno zakodowaną... |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Verlan
Atarowy synu!
|
Wysłany: 02-01-2016, 22:15
|
|
|
Hehehe Verlan swoją część umowy wypełnił |
_________________ 2011, 2012, 2013-Atar Valahid, łowca potworów z Ofiru
2014 i epilog- Verlan, najemnik z Wergundii, imperialista z kuzynem w postaci orczego wodza.
2015- Edan ev. Valahid- nikomu o tym nie mówiący łowca głów, Człowiek Bryna
epilog i zmiówka 2015 - Verlan, skaczący między stronnictwami imperialista
Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać
Chwała żywym, chwała martwym, a już na pewno chwała Ludziom Bryna!
#DziękiBryn |
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 02-01-2016, 23:11
|
|
|
Prawda Ylva swoją także podtrzymuje. |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Onfis
|
Wysłany: 04-01-2016, 21:52
|
|
|
Indiana napisał/a: | Hm, tego nie bardzo wiem, jak rozegrać. Chyba nie puściliście w grę ostatecznie motywu z mariażem z Laro, więc Caer nie ma tego zabezpieczenia. Ma Tavar, bo El ostatecznie się zgodził. Nie ma prochu, bo El tego nie zażądał. No ale ma wciąż oddziały styryjskie, bo możemy wszystko, co ocaliliśmy z enklawy, przesunąć tutaj.
Zważywszy na warunki gry - powinno sie utrzymać. |
To właśnie trzeba przemyśleć, bo obronność Caer opierała się na terenie, a Onfis wykicał z Zapołudnia z główką pełną informacji na ten temat od Szrapnela Zrobimy Silber-Strategię i ja rozegramy?
No i co z masową produkcją Istot? Jeśli dobrze rozumiem, Qa mają jeszcze kilka egzemplarzy, więc w sumie mogliby "produkować" nieśmiertelnych wojowników, bo przez Onfisa dotrze też sposób na powstrzymanie szaleństwa.
No i losy Imperium, bo w raporcie będzie jak byk, że ich człowiek zrobił bardzo brzydko, a po wpadce Prim w Tryncie, to chyba koniec przyjaźni i zaplatania warkoczyków? |
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 04-01-2016, 22:00
|
|
|
Onfis napisał/a: | Onfis wykicał z Zapołudnia z główką pełną informacji na ten temat od Szrapnela | Tru, dlatego wszystko, co wiedział Szrapnel, jest spalone i zostanie zmienione.
Nie wiem, jak się robi strategie, ale mogę grać
Onfis napisał/a: | No i co z masową produkcją Istot? Jeśli dobrze rozumiem, Qa mają jeszcze kilka egzemplarzy, więc w sumie mogliby "produkować" nieśmiertelnych wojowników, bo przez Onfisa dotrze też sposób na powstrzymanie szaleństwa. |
No ale ten sposób to ma PannaCota, a PannaCotę mamy my Bo wy byliście dla niej niemili
Co do tej produkcji to już słowo twórców fabuły, czy to się daje i z jaką konsekwencją.
Onfis napisał/a: | w raporcie będzie jak byk, że ich człowiek zrobił bardzo brzydko, a po wpadce Prim w Tryncie, to chyba koniec przyjaźni i zaplatania warkoczyków? | Haha, ano fakt Ot niefart |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Onfis
|
Wysłany: 04-01-2016, 22:23
|
|
|
Indiana napisał/a: |
No ale ten sposób to ma PannaCota, a PannaCotę mamy my Bo wy byliście dla niej niemili
Co do tej produkcji to już słowo twórców fabuły, czy to się daje i z jaką konsekwencją. |
Znaczy, że trzeba rozwalić ze wspomnienia na kamyczki, to Onfis usłyszał, słyszał też o sprzęgnięciu ze zwierzęciem, więc eksperymenty można zacząć
Indiana napisał/a: |
Haha, ano fakt Ot niefart |
No nie, co za przykrość? |
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 04-01-2016, 22:27
|
|
|
Si, ale tam jeszcze idzie o szkolenie szamańskie, samokontrolę, wyższe poziomy świadomości...
Aczkolwiek! Generalnie co bardziej zdesperowani mogliby się szarpnąć, aby świadomie produkować tych żołnierzy, a potem ich niszczyć. Bo wiesz, to, że znaleźliśmy sposób na ocalenie Clovisa, to dlatego, że chcieliśmy go ocalić. Nie jest powiedziane, że domniemani eksperymentatorzy będą się bardzo przejmować tym, że im obiekty się zepsują
Z tym, ze to tyczy obu stron... |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
wampirka
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 05-01-2016, 01:25
|
|
|
Info, które poszło w grze:
Cytat: | Informacje, jakie uzyskaliście od Laro i z archiwów (STYRIA)
-> był prowadzony pewien eksperyment, jeszcze zanim powstała Broń, mający na celu uruchomienie czegoś na kształt broni biologicznej (brak dokładnych danych), jednak został przerwany przed ogłoszeniem jakichkolwiek wyników
-> prawdopodobnie powodem zakończenia całości były nieoczekiwane problemy ze stabilnością projektu
-> Istota, o której informacji dostarczyła Ylva może mieć związek z projektem, ponieważ miejsce podane przez nią jako "leże" jest tożsame z pierwotnym położeniem tajnego laboratorium, w którym również były przez jakiś czas prowadzone badania nad Bronią
-> laboratorium zostało przeniesione gdzieś na tereny bagienne, co zostało umotywowane protokołami bezpieczeństwa.
-> prawdopodobnie cały eksperyment ma raczej podłoże biologiczne niż magiczne, ponieważ przez moment do tego miejsca z całe kraju byli ściągani wybitni specjaliści w dziedzinie biologii i medycyny- w szczególności chorób zakaźnych
-> w tamtych czasach istniał wśród Qa nurt naukowy zajmujący się manipulacjami gatunkowymi, polegający na próbie sprzęgania różnych gatunków. Podłoże do tego stanowiła magia, jednak dużą część udawało się prowadzić poprzez rozsądne, minimalne manipulacje genetyczne (rozsądne krzyżowanie podobnych gatunków, żeby uzyskać pożądane cechy u potomstwa)
|
Cytat: | INFORMACJE Z LABORATORIÓW (były w posiadaniu Caer i Qa):
Pierwsze projekty polegające na Sprzęgnięciu sięgają jeszcze czasów, kiedy to nie było wiadome, że Broń w ogóle powstanie i będzie mogła zostać uruchomiona. Teraz, kiedy stało się to już z zasadzie jasne, nie jestem pewna, czy zasadne jest kontynuowanie eksperymentu. Jednak rozkazy, które dostaliśmy są jasne, a dopóki nie zostaną odwołane, pracować będziemy dalej.
Problemem są osoby, które zostały zainfekowane przypadkowo. Zaczynam spostrzegać pewną zależność pomiędzy wypadkami, które się im przytrafiały, a faktem, że w ogóle znalazły się w pobliżu obiektu numer 22.
Jeśli chodzi o sam obiekt, jest to pierwszy egzemplarz, który udało się dotrzymać do momentu Sprzęgnięcia. Nie było mnie w kompleksie od początku projektu, dlatego nie jestem w stanie powiedzieć, kto stanowi bazę do obiektu 22, ale wydaje mi się, że to cudzoziemiec z kraju smoka.
Obiekt 22 jest obecnie umieszczony w części terenowej kompleksu. Planujemy obudowanie wokół niego pułapki, która pozwalałaby na wejście do środka nawet całej grupy, ale uniemożliwiałaby wyjście. Zastanawiamy się, czy jest możliwe bazowanie na samych właściwościach neurotropowych, które wykazuje obiekt po Sprzęgnięciu. Ale na razie postanowiono, aby tę część kompleksu obłożyć zabezpieczeniami magicznymi.
Leże Obiektu 22 zostaje objęte zapętlonym zaklęciem. Zależy nam na tym, żeby obserwować krótko i długofalowe działanie Obiektu 22, zarówno na istoty żywe jak i te poddane procesowi naturalnej śmierci. Ustalono już, że wpływ neurotropowy Obiektu jest na tyle silny, że złamane zostają konsekwencje naturalnego procesu śmierci u osobników poddanych jego działaniu. Można przyjąć, że bezpośredni kontakt z Obiektem 22 powoduje pewnego rodzaju "odporność na śmierć". Osobniki, które zostały mu poddane utrzymują, że przez moment znajdowały się w miejscu określanym jako "ciemne" lub "mgliste", a następnie zostały przywrócone do miejsca, gdzie spotkały się z Obiektem.
Na razie prowadzone są badania nad ich sferą psychiczną, z racji na neurogenne powinowactwo Obiektu.
Nie obserwujemy jeszcze żadnych efektów krótkotrwałych kontaktów pośrednich z Obiektem 22, poza owymi dziwnymi wypadkami (w części śmiertelnymi), o których już wspominałam.
Wydaje mi się, że problem sięga dalej... Osobniki poddane kontaktowi bezpośredniemu zaczynają wykazywać cechy utraty kontroli nad umysłem. Nawet nasi ochotnicy, szkoleni wcześniej na różne ewentualności zaczynają przejawiać niepokojące zachowania. Wszyscy początkowo zgłaszają niepokojące sny związane z leżem Obiektu i silną ochotę, żeby udać się do tego miejsca. Osobniki, które określiliśmy, jako najsłabsze psychicznie lub jeśli w ich życiu wystąpiła trauma pogłębiająca to uczucie mają ku temu największe predyspozycje. Dodatkowo obserwujemy pewien rodzaj połączenia z Obiektem 22, który ciężko nazwać magicznym. Podjęta zostanie próba wydobycia Obiektu 22 z leża, co może być utrudnione z racji, że część ochotników udała się tam, zachowując w sposób zupełnie niekontrolowany.
Stworzono niewielki oddział, który miał za zadanie wydobyć Obiekt. Jako pierwsze zadanie zostało przed nimi postawione zdjęcie zaklęcia- pułapki z leża. Niestety, z raportu wynika, że Obiekt 22 w wykraczający poza zdolność rozumowania sposób został "połączony" z zaklęciem zabezpieczającym. Możliwe, że ma to związek z efektami ubocznymi samego Sprzężenia. Całe leże obecnie wydaje się być częścią Obiektu 22 i odnieśliśmy wrażenie, że zachowuje się zgodnie z jego wolą. Oddział został uwięziony w środku i zmuszony do złożenia dobrowolnej ofiary -> to zakomunikował im sam Obiekt 22, u którego wcześniej nie zaobserwowano umiejętności porozumiewania się. Możliwe, że towarzyszący mu ochotnicy w jakiś sposób wpłynęli na wzrost zdolności intelektualnych. Jednak podczas badań na ochotnikach nie dało się zauważyć żadnego połączenia pomiędzy nimi, a Obiektem 22, w tym mentalnego, czy psychofizycznego.
Najbardziej niepokojące u ochotników okazały się być średnio długofalowe efekty działania Obiektu 22. Okazuje się, że "śmierć", którą ponieśli z rąk obiektu jest śmiercią w fizjologicznym tego słowa znaczeniu. Ochotnicy stali się być niemal zupełnie odporni na próby pozbawiania ich życia. Nie zostały przeprowadzone dokładne eksperymenty, jednak żadne próby- czy to rozczłonkowanie, czy przebijanie lub podpalanie nie zakończyły się sukcesem. Ochotnicy wydają się być... nieśmiertelni?
Oddziałowi nie udało się zmusić Obiektu 22 do opuszczenia leża. Kiedy próbowali podjąć wobec niego zachowania agresywne, zostali zmuszeni do ucieczki przez towarzyszących mu ochotników.
Postanowiono podjąć działania zabezpieczające i nałożono na leże zabezpieczenie zewnętrzne. Chwilowo, nawet jeśli zajdzie taka potrzeba, nikt nie może wejść ani wyjść z tego obszaru.
Eksperyment zostaje zawieszony. Leże obłożono dodatkowymi zabezpieczeniami, a cały kompleks zostaje przeniesiony na tereny bagienne. Obserwacje mają być prowadzone nad tymi, którzy opuścili leże (członkowie oddziału), a przebywali z Osobnikiem 22 jedynie w kontakcie pośrednim.
Zaczynają przejawiać podobne objawy do tych, które zgłaszali narażeni na kontakt bezpośredni, jednak intensywność snów jest dużo mniejsza. Obserwacja ma być zakrojona na okres 25lat, a członkowie oddziału ukryci w odosobnieniu i ....
Raport 3.3547.b2874
Kompleks Ainquteihata
Jak zawarto we wszystkich początkowych obserwacjach, nawet osobniki narażone jedynie na kontakt pośredni (osobniki P) z G (były Obiekt 22) wykazują cechy zakażenia. Jednak rozpoczyna się ono zupełnie inaczej niż w przypadku wszystkich tych, które miały relacje bezpośrednią (osobniki B). Przede wszystkim cały proces przebiega bardzo powoli. Dopiero po upływie 15lat koszmarne sny, które zgłaszały osobniki B przybierają na sile, dodatkowo obserwowany jest u nich nasilony napęd emocjonalny nacechowany na wydarzenia z przeszłości (odżywają dawne wspomnienia i sentymenty), które nasilają dążenie do autodestrukcji. U osobników z bazowo wysokim poziomem agresji oraz wykonujących prace związaną z narażeniem życia tendencje te zostały zauważone szybciej i były wyrażone mocniej.
Po śmierci zauważono zatrzymanie procesu naturalnego rozkładu ciała, co można również obserwować w przypadku osobników B dużo wcześniej. Jednak w tym przypadku rozkład ciała jest zatrzymany, jednak zaczynają w nim zachodzić inne zmiany deformacyjne. Są szczególnie silnie wyrażone w przypadku strun głosowych i skóry twarzoczaszki, które zdaje się zaczynać łuszczyć i odchodzić płatami.
Po kilku dniach od śmierci obiektów P obserwuje się ponowną aktywność nerwową, objawiającą się częściowym powrotem funkcji życiowych. Wydaje się, że istnieje pewna zależność pomiędzy upływem czasu od kontaktu z G, a samym momentem zgonu. Proporcjonalnie, im więcej czasu upłynęło, tym ciężej doszukać się cech ludzkich u obiektów P po etapie, który określiliśmy, jako "czasowa nieaktywność umysłu".
Na razie badania mają raczej charakter kazuistyczny, ponieważ grupa badana to jedynie oddział, który został wysłany (17 lat temu) do wyciągnięcia G z leża. Obecnie rozważane jest wysłanie kolejnego oddziału, tym razem zabezpieczonego magicznie, aby zdjął zabezpieczenia nałożone na leże i po raz kolejny spróbował wydobyć G. |
W skrócie o wirusie.
Idea oparta na wirusie wścieklizny, oczywiście odrobinę <sic!> modyfikowana na potrzeby bieżące.
Czynnikiem etiologicznym (tym, co wywołuje) jest wirus o powinowactwie do tkanki nerwowej, będącej również miejscem jego bytowania oraz wzrostu - stąp przewijające się słowo neurotropowy.
Został stworzony na bazie znanego wcześniej wirusa, który był niegroźny dla ludzi, atakował jedynie zwierzęta (generalnie nieistotne), miał być wykorzystany, jako broń biologiczna przeciwko Starej Styrii, a eksperymenty nad nim zaczęły się jeszcze za czasów, kiedy nie była stworzona Broń (wiecie, ta co spowodowała apokalipsę na skalę mikro).
Eksperymenty zostały zawieszone, ponieważ wymknęły się spod kontroli, kiedy zainfekowani zostali główni operatorzy projektu (w tym wspominana PannaCota, czyli Acacihuatli, czyli w skrócie Ai). Badania były prowadzone w różnych kompleksach, w tym jednym na terenie gry 2014 oraz kolejnym, na terenie, którego znajduje się obecnie Caer (wspomniana baza na bagnach). Wszystkie kompleksy miały formę zabudowaną oraz rozległą formę terenową, gdzie tworzono różne warunki środowiska dla obiektów i przyległości.
Początkowo zainfekowano tylko jedną osobę - było to połączeniem inżynierii genetycznej oraz magii, dlatego nosiło nazwę Sprzężenia. Naukowcy nie uwzględnili, że Sprzężenie (z magicznego punktu widzenia) będzie działało jeszcze jakiś czas po zarażeniu i obłożyli miejsce, w którym zamknęli zainfekowanego klątwą/ zaklęciem (znane zaklęcie ofiara = wyjście), żeby uczynić z niego pułapkę, tak, żeby zawsze ktoś musiał umrzeć w środku (badali krótko- i długoterminowe działanie zainfekowanego na zdrowych ludzi).
Okazało się, że zainfekowany wciąż magicznie "zrastał się" ze wszystkim dookoła, i został niejako "skompilowany" także z samym zaklęciem (to jest wspomniane gdzieś w tych tekstach na górze). W ten sposób istnienie zaklęcia stało się równoznaczne z istnieniem zainfekowanego- jakby to zaklęcie, a raczej umiejętność jego tworzenia wpisała się w kod genetyczny wirusa.
(to wspomniana modyfikacja w odpowiedzi na problemy bieżące
Co się działo po wejściu do jaskini- to wiedzą wszyscy.
Raniony przez zainfekowanego sam stawał się zainfekowany, i NIEŚMIERTELNY.
Z CZYM TO SIĘ JE:
-mamy dwie formy wirusa, AKATYWNĄ I NIEAKTYWNĄ
-aktywacja następuje w momencie śmierci
Dwie drogi zarażenia: pośrednia i bezpośrednia
Zarazić się można tylko aktywną formą wirusa, ponieważ zarówno Istota jest martwa jak i ten Nieśmiertelny.
Sam Nieśmiertelny jest nieśmiertelny, dlatego, że jest nosicielem aktywnego wirusa w formie niedojrzałej (tak, są jeszcze dwie formy). Wirus ten dojrzewa, ale bardzo powoli. Kiedy dojrzeje, staje się zdolny do zarażania POŚREDNIO I BEZPOŚREDNIO (w sensie generalnie to drogą kropelkową, ale jak się będzie z kimś wymieniał śliną/ krwią to też). Sam moment osiągnięcia "dojrzałości" przez wirusa jest bezpośrednio związany z "drugą śmiercią" czyli szaleństwem.
-> można go sprowokować, sztucznie wywołując szaleństwo o Nieśmiertelnego.
Ale ta postać wciąż jest nieśmiertelna, ponieważ de facto już umarła, na samym początku. Jej mózgiem niejako "steruje" wirus, dlatego nie gasną jej funkcje fizjologiczne. Im dłużej ma wirusa, tym więcej obszarów mózgu jest przez niego używanych (stąd po pewnym czasie zaczynają się lepiej regenerować, przestają starzeć itd- coś jak możliwość używania więcej niż sztampowe 10% mózgu na raz). Jak było wspomniane, wirus jest bardzo wrażliwy i najlepiej przenosi się w ograniczonych miejscach- stąd steruje Nieśmiertelnym tak, żeby umieścić go ostatecznie w jaskini, gdzie zostanie unieruchomiony i będzie mógł zarażać wszystkich, którzy tam wejdą. Ostatecznie Nieśmiertelny umrze z wycieńczenia, ponieważ nie będzie dostarczał organizmowi żadnych składników odżywczych - bo będzie siedział w jaskini.
Czyli tak- nieśmiertelnego można zagłodzić, niezłe nie? Ale będzie to trwało długo, długo + można wprowadzić się w letarg magicznie.
Natomiast osoby, które wejdą do jaskini i zostaną zarażone pośrednio (drogą oddechową) przez siedzących tam nosicieli są zarażone NIEAKTYWNYM wirusem (bo nie umarły) w formie dojrzałej. Ten wirus namnaża się (tu powstają formy niedojrzałe) i siedzi w komórkach/ zwojach nerwowych (nie można go znaleźć we krwi, ha!). Kiedy nosiciel umiera (normalnie, albo zabity, albo cokolwiek) to wirus zostaje aktywowany i powstaje Istota.
Tutaj dodałam smaczek z kategorii #magiczne, #klątwabardzo, #dusza - zdrowy pozornie nosiciel ma o tyle gorzej, że im dłużej wirus będzie się w nim rozmnażał, tym więcej jego duszy będzie używał jako paliwa do rozmnażania (tu rozkmina- gdzie siedzi dusza? ).
Jako liczbę graniczną użyłam 15lat, bo potrzebowałam tego do gry, ale generalnie kilkanaście. Po tym czasie dusza jest już praktycznie przeżarta i można uratować fragmenty. Po kolejnych kilku latach nie będzie już co ratować. I o.
Starałam się wszystko opisać w miarę dokładnie, jak coś niejasne jest, to dopiszę
Mogłam się też gdzieś rypnąć. |
|
|
|
|
wampirka
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 05-01-2016, 01:51
|
|
|
Inne tege:
Z potrzeby wyjaśniania na bieżąco tego, co zostało niedokładnie (lub wcale) podane w tekstach, stworzyliśmy Ai, będącą BWW (zgadujcie sami . Zawsze się taki trafi, miło go posiadać wielce.
Oczywiście, sprytni gracze postanowili jeszcze dodatkowo (!) wykorzystać fakt jej istnienia, a, że w sumie nie kolidowało to z niczym, to można było to pociągnąć.
Jak pisałam wcześniej, dużo decyzji związanych z tą postacią chciałabym uzależnić od tego, co powie jej Tlio (skoro już zostawili je same na jakiś czas, to zdążyły się zaprzyjaźnić razem z trupem Korheniego i suką Birką i w jaki sposób przedstawi to, co się obecnie dzieje w świecie.
Co przyjęłam, że jest:
-JEDNA dawka lekarstwa. Lekarstwa, którego NIE DA się powielić, a przynajmniej nie przez najbliższe KILKANAŚCIE lat. Dlatego właśnie, ta dawka była kluczowa, oraz to, co się z nią stanie
Oczywiście jest opcja, żeby je badać, ZAMIAST użyć, ale wciąż powinien to być wybór 0:1. I nawet decyzja o badaniu zamiast użycia nie powinna być równoznaczna z powieleniem, a jedynie skróceniem o kilka lat czasu, który upłynie zanim uda się to powielić.
Tako rzekłam
- MOŻLIWOŚĆ, żeby powstrzymać kompletne utracenie zmysłów po "drugiej śmierci". Skoro udało się to Ai, to przyjmuje, że nie jest to kazuistyka. Chyba, że jest, to wszyscy się zdziwią
Jak już pisałam też, przyjmuję to jako miks magii szamańskiej + super turbo samokontroli + rozszczepienia umysłu (bardziej pamięci) w ten sposób, żeby oddzielić wspomnienia związane z powrotem do jaskini i poprzednimi wydarzeniami.
Tak jakby twardy dysk osobno, a operuje się tylko na pamięci wewnętrznej/ operacyjnej (bredzę, ale wiecie o co mi chodzi).
Generalnie też widzę to jako opcję 10-15lat i moje ulubione motywy ze wszystkich filmów, gdzie jest SZKOLENIE na absolutnego badassa No wiecie, uderzanie w wodę, te sprawy.
-opcja na powstrzymanie tworzenia istoty z ciała, które umarło, a było nosicielem - trzeba je spalić.
- co do opcji tworzenia czegokolwiek przez Qa- w sumie wydaje mi się, że nie powinni na to pójść. Natomiast powinni bardzo chcieć odzyskać Ai, jako jednego ze swoich najstarszych inżynierów genetycznych (jupi, bierę te profesję na maj! ).
Trzeba mieść na względzie, że całe manewrowanie tym z obecnym poziomem wiedzy, jest BARDZO niebezpieczne i nieprzewidywalne.
Co jeszcze rozważamy? :3 |
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 05-01-2016, 02:33
|
|
|
wampirka napisał/a: | polegający na próbie sprzęgania różnych gatunków. | Huhu, czy my tu mamy jakieś reminiscencje produkcji potworów? Aguary...?
Piękne Ale rozkminić tego mechanizmu w trakcie gry nie szło, musielibyśmy mieć cały wieczór świętego spokoju :/ Przydałaby się tu taka piękna graficzka do rozrysowania, zeby to ładnie ogarnąć.
Mechanizmy końcowe zrozumieliśmy, tu chyba się wszystko zgadza.
Ale:
- więc w rejonie Przełęczy było więcej Istot czy nie? dowiedziawszy się, że było uznaliśmy że nie będziemy truchła istoty unicestwiać, żeby Qa go nie dostali, bo i tak mają inne. Słusznie?
- drogą kropelkową przez kontakt z Nieśmiertelnym = staje się wtedy nosicielem, tak jak ci, co byli w jaskini, si?
- sprzężenie było cechą tylko tej jednej Istoty? Rozumiem, że staje się cechą każdej powstającej Istoty?
- po śmierci zarażonego powstaje nowa Istota. Jak? Z jej ciała? Czyli jeśli Ylva umrze, powstanie Istota o jej postaci...? (no kurde nie! ) Czy to jakaś inna forma?
- pomijając już, gdzie mieści się dusza - przeżarta to znaczy co w praktyce? Jak to się przekłada na świadomość i logiczne myślenie?Co konkretnie zatem stanie się z nosicielem, zanim umrze? Czy to ma wpływ na czas jego śmierci, w sensie przyspieszy ją? Klątwabardzo ogarnęła wszystkich, którzy byli w jaskini, więc chyba tak? No ale Ylva, Toruviel ....i chyba Eryk i Kodran wciąż żyją. Odporność? Przeciwciała? Coś...? (chyba, że Kodran nie żyje ) .
- lekarstwo z grobu Waldrady da się rozpracować? I narobić go więcej? Co spowoduje zażycie go?
Haha, pytań milion
I zaiste pytanie ważne - jak rozstrzygnąć czy Caer się utrzyma? |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Reshion vol 2 Electric Bo
To jak, umowa handlowa?
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 07-01-2016, 22:07
|
|
|
Indiana napisał/a: | Nope, milordzie Nasz wywiad, ale działający w Ofirze, jako w jedynym państwie sojuszniczym Qa, skąd możemy podziałać. No, jest jeszcze Samnia, tam pewnie też spróbujemy. Bo po prostu musimy naszym ludziom dać przykrywki w państwie Qa, bo udawać Qa sie nie da...
Plan?
- poprzez wpływy w Ofirze sprawić, żeby Ofir wysyłał mnóstwo różnych wysłannictw, wiesz, misje gospodarcze, handlowe, kulturalne, cokolwiek, zeby tylko zaowocowało wysyłaniem Ofirczyków do Qa.
- wśród tych Ofirczyków są nasi ludzie, im więcej tym lepiej
- na miejscu będzie już działała sieć przekazu informacji poprzez Caer i w razie czego przygotowane do interwencji... oddziały szybkiego reagowania, uderzające z Caer i wycofujące się natychmiast
Taki plan.... |
Hm, plan taki ambitny . Brzmi trochę jakby wywiad styryjski nie miał sobie równych i pomijając trzy (dwa?) w tym przypadku wrogie mu organizacje to dalej brzmi to jakby mogło to zostać spokojnie bez większych wysiłków zatrzymane na poziomie administracyjnym ale życzę powodzenia, w takim przypadku wydaje mi się, że przyda się |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|